hmm, nie wiem jak to jest z turystycznymi łóżeczkami, ale ja bym się nie martwiła! Dzieci są sprytniejsze niż nam się wydaje

albo bedzie kombinować z siatką, albo znajdzie sobie inne ciekawe miejsca do podnoszenia - fotele, kanapy, meble... noga mamy też niczego sobie

mój Tymek na dobrą sprawę mało czasu spędza w łóżeczku. Do tej pory łóżeczko było tylko do spania. Leżał sobie tam przed zaśnięciem i po obudzeniu, ale w ciągu dnia nie wkładałam go tam, żeby się bawił.
Teraz w łóżeczku jest na dłuższą chwilę przed spaniem i się trochę bawi a potem zasypia. (oczywiście nie do końca sam, bo muszę go najpierw wyjąć, przytulić i wsadzić spowrotem).
zastanawiam się, czy dobrym pomysłem jest używanie łóżeczka jako kojca, skoro nigdy tak nie robiłam wcześniej. Łóżko kojarzy się już Tymkowi ze spaniem (mam taką nadzieję) i nie wiem czy mu namieszam w głowie, czy nie...