Dziewczyny, ja nie neguję Waszej chęci pójścia do szpitala- uważam że to bardzo dobrze, że się troszczycie o maluchy, ja też sie troszczę i nie chcę aby coś się stało Wam, Waszym dzieciaczkom i mnie i mojemu młodemu. Mówiłam o samym porodzie

Jeśli wszystko jest ok po kontroli to po prostu ni widzę sensu kłaść się do szpitala na próbę wywołania porodu

Jeśli np byłoby coś nei tak z dzieckiem, z wodami, to jak najbardziej jestem za, ale jeśli wszystko ok to wywoływanie jest jak dla mnie niepotrzebną ingerencją- maluch sam wie kiedy należy wyjść

I zniecierpliwienie i chęć posiadania dziecka już po tej stronie nie jest wg mnie powodem do wywołania w szpitalu porodu- a tak się robi, żeby już było 'z głowy"

Pewnie sama będę zniecierpliwiona, jak już przekroczę termin więc może wtedy lepiej Was zrozumiem

I nie zamierzam sama rozpoznawać, czy ze mną i dzieckiem jest ok- od tego mam lekarza, od tego mam położną i dopiero potem swoją intuicję, która jak się okazuje często podpowiada słuszne rzeczy. Jeśli oni uznają, że trzeba iść do szpitala to pójdę bez żadnych dyskusji. Powiedziałam, że mam nadzieję, że mnie to nie spotka, a nie że absolutnie nie pójdę pod żadnym pozorem do szpitala.
Więc powtarzam, nikomu nie zarzucam braku odpowiedzialności i nie osądzam Was za Wasze postępowanie, w związku z tym wy nie osądzajcie mnie jako nieodpowiedzialnej, bo naprawdę, aby podjąć decyzję o porodzie w domu trzeba wszystko bardzo gruntownie wiele razy przemyśleć i to nie samemu ale z ojcem dziecka

Inny sposób postępowania nie oznacza automatycznie że jest on gorszy i nieodpowiedzialny

Sylvia, powodzenia, 3 mam kciuki
