No tak, ale własnie ta koleżanka zaraziła sie albo od swojej córeczki (ktora prawdopodobnie dostała tego na oddziale noworodkowym) albo w szpitalu, jak leżały tam obie

- córeczka ma kilka tygodni

i ja chcę się zabezpieczyć, miec wynik, żeby móc potem szpitalowi udowodnić, że to oni mnie zarazili....bo u nas w szpitalu jest to cholerstwo, a oni zawsze sie wypierają

Moja kumpela teraz z nimi walczy ale bez dowodów jest ciężko, a Mała się wycierpiała strasznie

nie mówi, już o stanie psychicznym koleżanki.
Poza tym...lubie wiedzieć, co we mnie siedzi
