Kochane! My od wczoraj w domu. Jest zdecydowanie lepiej niż przy pierwszym dziecku, w tedy pierwsza doba była dla mnie koszmarem. Dalej pobolewa mnie brzuch, ale mogę funkcjonować bez ketonalu, a wiec jest super.
Oli zachwycony bratem, chciałby go głaskać i najlepiej sid juz z nim bawić. Wszędzie chce chodzić z Julkiem. Juli (odpukać) to mały aniołek, ktory tylko je i spi, czasem kupkę zrobi. Żółtaczka nie schodzi ale będzie teraz wiecej słońca to mam nadzieje, ze cos ruszy. Jutro przychodzi położna. Buziaki dla Was i trzymam kciuki Tylunia, moniczka za was! To juz niedługo! Pozdrawiamy