oooo ja też mam wrażenie że fragment mojego brzucha nie ma właściwego czucia

ja przebieg cc widzialam w odbicu lamp nad łóżkiem operacyjnym, od razu jak Klarę wyjęli, podali mi ją żebym pocalowala - jeszcze z pępowiną, wytarli ją i za chwilę znowu taką naguśką mi na piersiach, polożyli, a ona - taka rozdarta, nagle się uspokoila...ależ mnie to rozczulilo...potem znowu zabrali żeby umyć i pomierzyć i tacie pokazać, jak tylko trafilam na sale pooperacyjną, Klarka wylądowala znowu na mojej piersi i zaczęlo sie przystawianie, także myślę że kontakt bliski z dzieckiem byl, mimo że cc...
poza tym...myślę że jednak większosc kobiet by chciala, przynajmniej przy pierwszym dziecku, rodzić naturalnie, ale nie każda może... Mi bardzo zależalo na porodzie naturalnym, ale co zrobić, żem ślepa jak kret i okulistka slyszeć o tym nie chciala...:-p