Tak, już wszystkie rzeczy leżą pięknie złożone w mojej cudownej nowej trzydrzwiowej szafie, którą mój mąż zrobił sam

, Wykorzystałam te kilka ciepłych dni i pralka chodziła na okrągło. Prasowałam też przez kilka dni, bo plecy bolą. Wózek tylko jeszcze nie wyprany, bo się pogoda popsuła.
Ja w pierwszej ciąży chyba dopiero po 36 tyg wszystko zaczęłam robić, wiedziałam, że nie ma co się spieszyć. Urodziłam w dniu wyznaczonego terminu. Teraz jakoś jakoś szybciej chcę być przygotowana, bo raz że robię wszystko wolniej przy Adim, a dwa, że ciągle mam w głowie myśl, że mama mojego brata urodziła 3 tyg przed terminem
