Autor Wątek: Pogaduchy ciężarówek  (Przeczytany 3536866 razy)

0 użytkowników i 28 Gości przegląda ten wątek.

Offline milenaw
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3836
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08-09-2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17880 dnia: 16 Listopada 2010, 16:05 »
Kasiu trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.



Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17881 dnia: 16 Listopada 2010, 16:18 »
Kasiu tulam mocno... nie słyszałam o takim obrzęku  ::)

Offline martusia83

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1222
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17882 dnia: 16 Listopada 2010, 16:23 »
Kasiu zaciskam mocno kciuki za Was, by wszystko się dobrze ułożyło



Offline b@by

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2332
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17883 dnia: 16 Listopada 2010, 16:51 »
Tez nie slyszalam o takim obrzeku, ale trzymam kciuki z calego serca za Was :przytul:


Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17884 dnia: 16 Listopada 2010, 16:59 »
dzięki dziewczyny...
od tego szukania odpowiedzi na pytania aż mnie podbrzusze rozbolało...

Cóż pozostaje nam czekać... taa najpierw na przyjęcie do szpitala, termin amniopunkcji a potem 4-6tyg na wynik... osiwieć można

Najgorsze jest to że myślałam że za 2 tyg wrócę do pracy- jestem na samozatrudnieniu więc rozumiecie- nie pracuje nie mam kasy, L4 nie wchodzi w grę a jak czytam jakieś opracowania z klinik ginekologii to być może resztę ciąży spędzę w szpitalu, zakończoną cc w 32tyg ;( jakieś transfuzje, podania albumin... koszmar i w dodatku nikt nie wie jak to się skończy.
W dodatku w przyszły wt mam egzamin na specjalizację na który czekałam już rok... eh wszystko do d..py ;(
z Tobą odeszły anioły...

Offline japcio

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 23885
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17885 dnia: 16 Listopada 2010, 17:08 »
Kasiq, trzymam kciuki za zdrowie dzidzi!

Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17886 dnia: 16 Listopada 2010, 17:28 »
Kasiq trzymam mocno kciuki...musi być dobrze
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17887 dnia: 16 Listopada 2010, 17:43 »
Nie ma pojęcia co oznacza ten obrzęk...trzymam kciuki aby było dobrze

Offline Castia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5409
  • Płeć: Kobieta
  • totalnie zakochana
  • data ślubu: sierpień 2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17888 dnia: 16 Listopada 2010, 18:31 »
Kasiq, trzymam kciuki, będzie dobrze.



Offline evelaz

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2991
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17889 dnia: 16 Listopada 2010, 20:38 »
Kasiq- masz też moje kciuki.... wszystko się wyjaśni! Wierzę w to, że wszystko będzie w porządku ze zdrowiem dzidzi.

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17890 dnia: 16 Listopada 2010, 20:39 »
Kasia, myśl teraz o dziecku, bo to ono jest najważniejsze! Praca poczeka.
Trzymam mocno kciuki!!

Offline ziomaleczka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3245
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 12.09.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17891 dnia: 16 Listopada 2010, 20:57 »
Kasiq też dołączam się do trzymania kciuków!
Będzie dobrze, bo tak ma być i już!
Z pewnością masz prawo się niepokoić, ale uwierz w to, że wszystko się wyjaśni i w rezultacie dzidzia będzie zdrowa! :)




Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17892 dnia: 16 Listopada 2010, 22:04 »
Kasiq :przytul:



Offline ejotek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7247
  • Płeć: Kobieta
  • ONLY YOU
  • data ślubu: 03.10.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17893 dnia: 16 Listopada 2010, 22:21 »
Kasiq - ja też trzymam kciuki

Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17894 dnia: 17 Listopada 2010, 09:26 »
trzeba być dobrej myśli
3mam kciuki  :-*

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17895 dnia: 17 Listopada 2010, 11:00 »
Kasiq jej w życiu nie słyszałam o takim obrzęku.... 3mam kciuki aby wszystko się ułożyło. Praca nie zając!

Co do piżam/ koszul do karmienia to ja mam koszulę do kolan z dwoma wycięciami na cycki- sprawowała się rewelacyjnie wg mnie.  :)

Co do klimy- sama jestem alergiczką i na początku mama też na mnie chuchała i dmuchała bo ciągle chorowałam. Przestałam chorować jak sie zbuntowałam matce i zaczęłam latać z niedopiętą kurtką albo bez szalika! Alergie nie mają wiele wspólnego z chorobami.... O ile bierze sie leki i ma je pod kontrolą. A ograniczanie dziecku kontaktu z alergenami może tylko tą alergię pogłębić. Czyli jak no dziecko jest uczulone na sierść powiedzmy chomika to nie oddaje się tego chomika po diagnozie. Tylko np pilnuje aby dziecko po każdej zabawie ze zwierzakiem myło ręce i nie przykładało stworzonka do buzi. Jak się uczulone na trawy i pyłki drzew to też nie zamyka się dziecka w domu tylko normalnie pozwala wychodzić na łąkę... Ja uważam, że z alergii, mimo zakazu lekarzy, wyleczyły mnie właśnie kontakty z alergenami. Organizm musiał się przyzwyczai i tyle. Więc nie dociera do mnie argument że klimy nie włączę bo tam pleśnie i grzyby a na to dziecko jest uczulone. Ja też na to jestem uczulona. (praktycznie nie ma rzeczy na którą nie mam alergii. Żeby uniknąć kontaktu z alergenami musiałąbym zamknąć się w sterylnym pomieszczeniu z filtrami powietrza!). ZDROWY ROZSĄDEK przede wszystkim.
 A Polki za bardzo się nad dziećmi trzęsą i tu Daruda ma rację. Jak się od początku trzęsie nad dzieckiem to potem rosną takie wiecznie przegrzane osoby które od najmniejszego wiatru chorują... Więc kochana, nie patyczkuj się i leć z małym Alanem po zakupy świąteczne :) Będzie pięknie! Mnie bardzo cieszyły zakupy z takim małym szkrabem w wózku :)
Co do ubierania dzieci na dwór i takiego przegrzania ogólnego Polaków- byłam w Tunezji kiedyś, w lutym. Trafiliśmy na zimę stulecia, nawet śnieg padał. Ja przez 2 tygodnie chodziłam w rękawiczkach, kurtce zimowej. A Niemcy chodzili sobie boso po plaży z nogami w morzu... Dzieciaki w wózkach właśnie bez czapeczek, inne bawiły się z bosymi stópkami na piasku i robiły babki. Było 15 stopni i silny wiatr. I bardzo im zazdrościłam. I bardzo się pilnuję aby moje dziecko nie było tak przegrzewane i chuchane jak większość polskich dzieciaków. I zauważyłam, że im mniej się trzęsę nad synem tym on lepiej się czuje. Teraz my z mężem rozłożeni na łopatki, ja od 2 tygodni antybiotyk biorę, mąż 3 tydzień już choruje. A Max NIC. Miał mały katarek przez 3 dni i przeszło- jest zdrowszy i w lepszej kondycji od nas i sądzimy z Kubą że właśnie dlatego że od początku go ubieramy lekko, nie unikamy dużych skupisk ludzi i generalnei robimy chyba wszystko to co Wy uważacie za lekkomyślne i "nie do pomyślenia" ;) Nie twierdzę że Wy robicie źle (uprzedzam od razu- nie robię na nikogo nagonki) po prostu chcę Wam pokazać ze jest inna droga i niekoniecznie gorsza- tzw "zimny wychów" i bez "trzęsiawki" nad dzieckiem jak to moja mama nazywa. ;)
Fakt- jak moja babcia zobaczyła jak lekko wg niej ubieram dziecko to prawie mnie zlinczowała. A on ma po prostu body z krótkim rękawem, na to sweter i na to kurtkę, a na nogi spodnie (rajstopy jak dotąd tylko 3 razy mu założyłam pod spodnie)- jak idzie na dwór. A po domu w samym krótkim rękawie śmiga i ostatnio bez skarpetek -bo go "bolą" skarpetki i je ściąga ;) Wczoraj mi dziecko odmówiło też załozenia spodni. Jak mu na siłę wciągnęłam to sam je zdjął. Więc biegał w samej koszulce po domu i w pieluszce i był przeszczęśliwy (a w domu mam 19 stopni- żeby nie było że to dlatego że ukrop mam w chałupie i dlatego mi się dziecko rozbiera) ;D
No i tu pojawia isę chyba już obowiązkowe zdanie... Ale to wszystko to oczywiście moje zdanie i moja opinia. Każda mama wie najlepiej co jest dobre dla jej dziecka.
I przepraszam za takiego mega posta, ale długo mnie nei było a do wielu rzeczy napisanych przez Was chciałam się odnieść :)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17896 dnia: 17 Listopada 2010, 11:33 »
Fasolek, ciekawa teoria z tym "przyzwyczajeniem organizmu do alergenu"  :D .... Mój chrześniak miał już zajawki astmy od kaszlu - wyszło uczulenie na chomika, z którym się nie bawił tak naprawdę, tylko chomiczek był po prostu w domu, w akwarium. Po oddaniu go do babci minęło jak ręką odjął.
Alergii pokarmowych, czy na leki, jakoś nie wyobrażam sobie "oswajać" - nie wyobrażam sobie np. z tego powodu narazić się na raka jelita, no ale każdy ma swoje zdanie jak napisałaś. Alergie są różne i o ile z niektórymi da się jako tako żyć - jeśli są słabe, to czasem niestety trzeba bardzo uważać. Choć z drugiej strony w szczepionkach na odczulanie też podaje się dany alergen, choć większość osób, które znam alergia po odczulaniu powróciła.

Najtrudniej jest chyba wyczuć równowagę, żeby nie przesadzić w ani jedną, ani drugą stronę, mam nadzieję, że przy mojej Małej jakoś nam się to uda.

Kasiu, trzymam mocno kciuki, żeby wszytsko było dobrze z dzieciątkiem :przytul:

My niestety mamy przykaz leżenia od kardiologa  :( że niby tylko "herbatę mogę sobie zrobić i książkę czytać" ehhh

Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17897 dnia: 17 Listopada 2010, 11:43 »
Ja też nie chucham na Adasia!
U mnie całymi dniami jest okno uchylone zamykam tylko na czas kąpania Adasia no i chwile przed żeby się nagrzało w pokoju.
jak już spi w łózeczku okno uchylam ponownie do momentu kiedy my nie pójdziemy spac.

Tak jeszcze odnośnie marketu - Dziewczyny (również to jest moje zdanie) ja chodzę do sklepu od poczatku z małym itd a że skupiska chorób itd na dobą sprawę nie powinnam chodzic nigdzie wtedy - idąc nawet na spacer, w powietrzu też roznoszą się rózne choroby, przecież ktoś może zajrzec do wózka i akurat kichnąc albo zakaszlec.



Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17898 dnia: 17 Listopada 2010, 12:05 »
Katarzyna, Twój chrześniak miał "zajawki astmy od kaszlu", a ja astmę miałam, 2 stopnia. I wszystko mi przeszło gdy:
1. przestałam unikać alergenów (kota nie pozwoliłam oddać, a mieliśmy, miałam 3 chomiki, świnkę morską, potem doszedł pies-przy uczuleniu na wszystkie te stworzenia.Do tego roztocza kurzu, do tego pyłki traw i drzew wszelakich, pleśnie i grzyby. Jeździłam konno (też uczulenie), do stajni nie powinnam była wchodzić, bo tam kurz, a na wsi to łąki więc też nie. Czyli nie mogłabym robić wszystkiego tego, co kocham najbardziej- mieć kontaktu ze zwierzętami. Lekarze za głowę sie łapali, co ja wyrabiam. Mówili, że w końcu 3 stopni bez zadyszki nie pokonam, bo taki kontakt z alergenami pogłębi astmę. A ja się zaparłam jak dziki osioł. Codziennie mówiłam sobie, żę jestem zdrowa, nic mi nie jest, że mogę robić wszystko co chcę i kocham. Tak się psychicznie nastawiałam I co? Okazało się że ja miałam rację z lekarze pletli bzdury... Przynajmniej w moim przypadku się sprawdziło ),
2. przeszłam odczulanie. Odczulanie skończyłam jakieś 5 lat temu a trwało lat 6- straszny okres w moim życiu. I póki co spokój.
Alergie można pokonać. Trzeba tylko chcieć. :)
I fakt powinnam była doprecyzować- nie chodziło mi o alergie pokarmowe czy na leki, bo tych nie mam i nie przeszłam.
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17899 dnia: 17 Listopada 2010, 13:55 »
Nie no  z tym przegrzewaniem dzieci, to racja, jakaś masakra...rączki zimne i już babcie robią wielki alarm, co do metody oswajania alergii...ciężko mi powiedzieć bo ja mam pokarmówki a z tym gorzej. Ale dobrze to fasolek spuentowałaś, każdy rodzic wie co dla jego dziecka dobre i bierze za nie odpowiedzialność.
A pytanko, przy jakiej minimalnej temp. można wyjść z takim maluchem na spacer, takim poniżej 1 m-ca??


Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17900 dnia: 17 Listopada 2010, 13:57 »
Fasolku ja nie unikam dużych skupisk ludzi, nie chucham, nie dmucham, moja starsza córka chodziła do żłobka, młodsza też mam nadzieję pójdzie, klima to w zasadzie jedyna rzecz z której świadomie rezygnuję i to nie dlatego, że tak sobie wymyśliłam tylko dlatego, że tak mi poradzono, po obserwacji tego jak moje dziecko choruje. Nie chcę jej w ten sposób odczulać bo po każdej podróży miałabym chore dziecko, przynajmniej przez najbliższy czas. Teraz Pola jest po usunięciu migdałka i w zasadzie można by spróbować jak bedzie reagowała ale nie możemy ze wzgl. na Lenkę, która ma już obciążony wywiad ze wzgl. na siostre. Poza tym dzieci są różne, maja różną odporność, są takie jak moje czyli chorujące i są takie które nie chorują niemal wcale. Oczywiście, że na odporność wpływ ma wiele czynników zewnętrznych ale dużą rolę odgrywa też odporność "wrodzona".
izulek z dziećmi generalnie do -5 sie wychodzi, chyba, że mega wieje i odczuwalna tem. jest dużo niższa.


Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17901 dnia: 17 Listopada 2010, 14:07 »
czyli jak prognozy się sprawdzą i będzie zima "tysiąclecia" to do wielkanocy posiedzimy w domu :P


Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17902 dnia: 17 Listopada 2010, 15:07 »
Fasolek to tylko pogratulować i pozazdrościć, że odczulanie pomogło. Mnie po roku powróciła alergia na kurz ze zdwojoną siłą. Czyli co w końcu pomogło u Ciebie, oswajanie alergenów, czy odczulanie :?: :?: :?:
Wiesz małemu, wiecznie choremu dziecku raczej chyba nikt by nie wmawiał, że jest zdrowy na siłę, skoro się męczy. Komuś, kto ma taką alergię na trawy/pyłki itd. i na łące po prostu leje mu się strumieniami z oczu, nosa, leki mało co pomagają też nie wmawiałabym, że jest ok - tak miała moja mama. A alegreny potrafią się zmieniać w czasie ot tak, po prostu.

Ja słyszałam opinie, że z małym dzieckiem można wychodzić do -10 st.C., a na spotkaniu z pediatrą w szkole rodzenia była mowa, że nie ma takiej określonej temp. jeśli tylko nie jest to jakaś śnieżyca czy coś w tym stylu. Zawsze można powerandować.

Offline Daruda

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 13436
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17903 dnia: 17 Listopada 2010, 17:07 »
u mnie dziś 10 stopni,ale wichura i sztorm,zdecydowałam się jednak zostać w domku;-)



Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17904 dnia: 17 Listopada 2010, 19:28 »
Katarzyna, moze i jedno i drugie pomogło? Osobiście jestem za tym 1, że przestałam na siebie chuchać i dmuchać. Bo gdyby nei to to pewnie wróciłaby mi ta alergia na wszystko po odczulaniu- jak u większości osób. W każdej chorobie najważniejsze jest nastawienie psychiczne. Bez tego żadne leki nie pomogą... No ja tak bynajmniej uważam.
Mi na łące też się lało strumieniami z oczu, nosa, dostawałam koszmarnego kaszlu...Mimo brania leków. Dla mnie to było bez sensu- leki maja być po to aby pomagać, a ja uważałam że nei pomagały. Więc brałam sobie te sterydy w ilościach ogromnych a i tak na łąkę wychodziłam. I dopiero taka mieszanka zaczęła dawać rezultaty-ku zdumieniu lekarzy. Z czasem odstawiłam leki zupełnie (rok temu gin nakazał brać znowu w ciąży,ale zaraz po porodzie przestałam)
Nawet teraz, gdy muszę w tej ciąży leżeć ( tydzień temu dostałam plamienia, w poniedziałek dopiero ze szpitala wyszłam :-\ ), przynajmniej narazie, staram się myśleć pozytywnie i nie dopuszczać złych myśli. Choć było ciężko i generalnie tą ciążę znoszę gorzej pod wzgledem psychicznym od pierwszej. I lekarz potwierdził- psychika to 90% sukcesu. Bez tego ani rusz... No i ma chłop rację :)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline izulek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17905 dnia: 17 Listopada 2010, 20:35 »
też uważam że bardzo często psychika ma baaardzo wielkie znaczenie. Nie zawsze wystarczy do wyleczenia jako takiego, ale na pewno ułatwia.


Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17906 dnia: 17 Listopada 2010, 21:42 »
A ja zgadzam się z Fasolkiem, że organizm przyzwyczaja się do alergenów. Miałam taki przykład w mojej rodzinie.
Zanim urodziła się moja siostra w domu w zasadzie od zawsze był pies. Żadne objawy jakiegokolwiek uczulenia nie pojawiły się u niej do 4 roku życia, czyli momentu gdy jeden piesek odszedł i w domu pojawił się kolejny. Z tym, że poprzedni piesek był krotkowłosy, a nowy mógł pochwalić się sierścią długą. I od tej chwili zaczęły się problemy z oddychaniem i męczące kaszle. Testy alergiczne wykazały uczulenie na sierść zwierząt, pleśń i grzyby oraz pierze. Mimo tego pies nie został z domu usunięty, w dalszym ciągu miał nieograniczony dostęp do jej pokoju a ich kontakty nie zostały w jakiś znaczący sposób ograniczone. Mimo tego po jakimś czasie alergia ustąpiła. Może siostra po prostu z alergii "wyrosła" (nie wiem czy coś takiego jest możliwe"), ale ja osobiście bardziej skłaniam się ku temu, że organizm przyzwyczaił się do alergenu. Dodam jeszcze, że siostra nie przechodziła żadnej kuracji odczulającej.

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17907 dnia: 17 Listopada 2010, 22:56 »
wiecie ale to też zależy jak kto reaguje na alergen
ja zawsze byłam alergiczką ale na kurz więc sorka ale kiepsko się go pozbyć  ;D
miałam koty......kilka kotów
no i niestety w trakcie mojej ciąży z jagodą zgineła mi przecudna kotka
no więc jak jaga troszke podrosła przygarneliśmy kociaka ale okazał się chory i musieliśmy go uśpić
kochająca kociara wylukała następnego i przygarneła
no i co???? nie mogłam go nawet wziąść na kolana bo kończyło się to puchnięcięm krtani i dusznościami
żadne leki nie pomagały

no i z ogromnym żalem się pożegnaliśmy ale wierzę że jeszcze kiedyś mi przejdzie.........

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline milenaw
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3836
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08-09-2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17908 dnia: 18 Listopada 2010, 07:47 »
Ja myślę, że we wszystkim należy zachować umiar.
katarzyna84 ja leżałam od 34 tygodnia i da się wytrzymać. Już masz bliżej niż dalej. :D



Offline madziulka1021

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 611
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #17909 dnia: 18 Listopada 2010, 10:36 »
kasiq 3mam kciuki.
katarzyna84 ja leżę od 27 tygodnia i  to prawie 6 tygodni w szpitalu a teraz w domku, i mogę wstać tylko do toalety. Ale czego się nie zrobi dla dobra dziecka  :)