no wiem ze powinna i sie zastanawiałam czy mówimy o tym samym, bo mi lekarka po łacinie wyjechała i nie spamiętałam.
Dokładnie, wróciliśmy do rodzinnego Gorzowa, ale zdecydowałam się urodzić jednak w szczecinie. Nasza porodówka gorzowska nigdy nie cieszyła się dobrą opinią, nie miałam tu zaufanego lekarza, stąd decyzja. Od połowy ciąże prowadzę w sznie. Gdybym miała tu zaufanego lekarza, to mogłabym tylko na poród się zgłosić do szna, a że nie mam takiego to wizyty mam w szczecinie, a wiadomo, przy końcu są częściej