katarzyna_84
Dajcie spokój , z całej nocy przespałam może 2h...to kłucie było strasznie bolące ,ale cały czas wstrzymywałam się z decyzją o podjechaniu na IP...ale o 6:00 już nie wytrzymałam jak znowu się zaczęło...
Oczywiście musiałam trafić na nie miłą babę -a raczej położną która mnie zbadała i powiedziała że jest 1cm 2 palce , ale na samym wejściu jeszcze przed badaniem wielce obrażona powiedziała że z takimi bólami to na IP się nie przyjeżdża

dopiero do porodu

Musi boleć mocno , i to nie może być żadne ałłłaaa
Już sobie po myślałam , że skąd mam wiedzieć jakie bóle będę miała ale ok...podpięła mnie pod ktg i dzięki Bogu zakończyła swoją zmianę

Poleżałam tak z godzinkę , przyszła siostra powiedziała ,że kolejne badanko za ok.godzinę i zobaczymy ( jakieś tam skurcze się pisały, ale za bardzo ich nie czułam

) Odczekaliśmy i na całe szczęście trafił się już bardzo fajny lekarz z którym miałam już raz przyjemność...zbadał i stwierdził że żadnego postępu nie ma /zrobił badanie moczu / jeszcze przestraszył się że mam wysokie ciśnienie ale okazało się że ciśnieniomierz popsuty- i ... powrót do domciu...
Na ten ból powiedział że mogę odczuwać tak skurcze , a na moje pytanie czy może uciska główka dziecka - odpowiedział że nie wykluczone...także wszystko ok ..jak nie urodzę to w terminie pokazuje się na ktg...Ale jak po myślę że znów trafię na tą położna to..
Uspokoił mnie ,że to mój pierwszy poród i na pewno poznam kiedy się zacznie...
Wszystko dobrze , ale zobaczcie dwóch ludzi odmienne opinie...położna twierdzi że to na pewno nie skurcze a ten mówi że mogę je tak odczuwać

i bądź tu mądry
