Moja dziś posikała mi spodnie jak rozebrałam ją przed kąpielą.
też tak miałam i dlatego rozbierałam ją siedzącą na pralce na reczniku. to znów ręcznik codziennie miałam nowy . Teraz ją rozbieram ak stoi przy wannie i patrzy się co tam tat kąbinuje z tym termometrem.
u nas rozbieranie to nie problem...no chyba ze po spacerze jak jest mega zmęczona, śpiaca i głodna.
moja rada to ZAWSZE do przebierania dawaj jej cos do rączki !
bedzie zajeta chwilke
no i musisz to robic STANOWCZO nie ma negocjacji i proszenia
stosuje tyle ze juz nie zawsze zdaje egzamin. Juz ja nawet mój zegarek nie interesuje. a telefonu nie ma bata nie dostanie.
problem w tym ze ja jak tylko posadzisz to momentalnie ściaga kaptur z głowy i ucieka z łóżka. tak jakby miała jeden cel : zejść z tego łóżka.
od trzech dni ja ją kąpę, a mąż ją odbiera i idzie z nią do pokoju. Bawię się z nią w tedy, że ja ją gonię. Ale jak stanie przy łóżku to biedak nie może jej utrzymać (ja ją lekko wycieam). Sama mu z rąk się wyrywa.i oczywiscie na podłogę. Pupy to juz nie wiem kiedy jej kremowałam.
dziś dostała fride do ręki (pierwsze co nawineło sie mężowi) i jakoś się udało pampkazałożyć. A potem zauważyłam ze ta końcówkę, która sie do nosa przytyka trzyma w buzi. nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to ze przed kapiela miala czyszczony nosek...:/
Martuś dostałam, ale dziś nie mam jak odpisać.