Może po prostu siedzi i pracuje, a nie odbiera telefonów. Przecież oprócz Ciebie ma inne klientki, które dzwonią, na przymiarki przychodzą, a musi jeszcze mieć co dać do przymierzenia. Nie przeczytałam dokładnie Twojego wątku, nie wiem, gdzie zamawiałaś suknię, ale powiem Ci tak: moja krawcowa jest właściwie zawsze dla mnie dostępna, zna mnie od lat i wie, że mnie nie ma na miejscu. Ale ona ma zakład swój otwarty po 4 godziny dziennie, bo jakby jej ludzie przychodzili non stop, nie uszyłaby nic. Ona bierze miarę, projekty, doradza, kupuje materiały, potem musi wszystko skroić, narysować wykrój i dopiero może zaangażować swoje pracownice do szycia. Nie raz opowiada, że pracują po nocach,a przecież szyjąc trzeba mieć siłę, sprawne oczy i dłonie!
Ta Twoja babka na pewno wywiąże się z umowy - wie, jakie są o niej opinie (takie rzeczy się wie) - i te złe i te dobre - i nie wykonanie pracy wiązałoby się z poważnym kryzysem w jej karierze. Lato się zbliża, cała masa ślubów - po prostu jest zapracowana. Głowa do góry! Ślub ma być przyjemnością i szkoda się denerwować!!!