Tajusia jeśli chodzi o szycie to kosztuje mnie to na prawdę mało. płace w sumie 600 złoty (od września pani szyje juz za 800, ale ja rezerwowałam sie wczesniej). w tym jest materiał, dodatki w postaci welonu, rekawiczek, ewentualnej torebeczki i bolerko. własnie dlatego ze taka niska cena, miałam wątpliwości czy się decydowac - jak tam jechałam, myślałam zwwycofam tą kase bo jakim cudem w salonie taka suknia kosztuje 1700 a w Myszkowie tez u producentów wycenili mi ją na 1300. Myślałam że to jakaś fuszerka choć krawcową ta poleciła mi koleżanka która była baaaardzo zadowolona z szycia u niej, jej z kolei tez ktos ja polecił i tak to wyszło.
jak zajechałam to zobaczyłam suknie - niczym, dosłownie niczym nie rózniace sie od tych z salonu. rozmawiałm z dziewczyna co niebawem bedzie odbierac suknie - była na przymirace. była bardzo zadowolona. w koncu postanowiłam zapytac czemu tak tanio. Babka mi wytlumaczyla ze w hurtowniach ceny materiałów dla kazdego produzcenta sa takie same wiec o materiały nie chodzi tylko o narzucane marze. gosc co tam buciki sprzedawał mówił ze jasne moga sprzedac pare sukni za wyzsza cene, ale ze oni wola "jesc małymi łyzeczkami" i miec stały dochód. Pani jeszcze tez powiadała co sie działo po targach w katowicach na których była ze swoimi sukniami. mówi ze od poniedziałku zaczely sie telefony z krzykami, ze co ona robi na rynku, ze czemu tak tanio sprzedaje, ze odbiera im klientów...po czym juz pod koniec tygodnia były telefony zeby szyła dla ich salonów. wtedy padało pytanie za ile do salonu uszyje a ona ze tyle samo co dla klientki czyli 800 złoty - to sie darli ze to drogo, ze czemu tak itp. wiec ja juz sama nie wiem. sami sprzedaja po 1800, a kupic po 800 to dla nich za duzo. nie wiem jak to jest w tej branzy, ale to tez pewnie koszty dystrybucji, utrzymania lokalu, czyszczenia tych sukien. a ona szyje na zamowienie - po uszyciu dzewczyny odnieraja i koniec, nic nie czysci bo nie ma takiej potrzeby, lokal to teraz czesc pracowni i mały salonik gdzie wisza przykładowe suknie, lub te czekajace na odbioór których nie wolno dotykac i mierzyc. taka zasada. dlatego sie zdecydowałam, mimo że jadąc tam miałam mase wątpliwości.
zobaczymy co bedzie dalej. babka jest konkretna i rzeczywiscie ma coś w rekach ze umie z byle prostej sukni zrobic cos ladnego. obym miala takie zdanie po odebraniu sukni w czerwcu
