to ponownie ja wieczorową porą...naszedł mnie nastrój nieco nostalgiczny.... wiecie co.... są chwile gdy się boje jak to będzie potem, czy się przystosuję do nowych okoliczności, czy znajdę prace i czy damy rade się utrzymać, a sa też takie chwile jak dziś kiedy myślę że nie ważne co i jak, bo ważne że wreszcie uwijemy swoje gniazdko, wtedy już wszystko będzie na spokojnie, będzie więcej naszych chwil i ogólnie NAS. Czekamy na siebie już 5 lat... wiem że są ludzie którzy musza czekać dłużej ale i tak dla mnie to 5 lat to ogromny szmat czasu. na początku nie wiezyłam że damy rade, potem pojawiały się okresowe chwile wątpliwości i braku siły by dalej walczyć ale teraz jest jakby coraz lepiej. nie wiem z czego to wynika ale to poczucie bardzo mi się podoba.
a teraz zmiana tematu

- proszę doradźcie Nam piosenkę na pierwszy taniec w takcie w miare spokojnym na "3" by mozna było zatańczyć do tego walca. plissss.... ja już nie mam pomysłu...nie mamy zbyt wielkich umiejętności ale to dotyczy zarówno tańca zwykłe jak i tych bardziej klasycznych więc co tam wydreptamy jest mi obojętne

ale zależy mi na walcu

dziś z racji filmu w TV myślałam o piosence "zakochani" ale nie wiem czy faktycznie się nadaje. Poprosiłam M. by zadzwonił do tego swojego znajomego z orkiestry, by ten doradził mu co zatanczyc i co oni najlepiej umieją zagrac

może to nam coś pomoże.
a ja...jestem już po kąpieli

i zaraz zmykam spać. otatnio gdy niedosypiam zauważam że buntuje mi się serduszko i zaczyna mnie boleć w klatce piersiowej. Byłam z tym u lekarza bo myślałam że to płuca, ale jego pierwsze pytanie jakie mi zadał po osłuchaniu było "od kiedy mam problemy ze snem". ech no i wydało się

no cóż, mam nawyk spania na tzw "czuwaniu" i byciu w nagłej gotowości, jedyni jak śpie z M. przesypiam calutką noc bardzo bardzo spokojni i na bardzo głębokim śnie. Jaki z tego wątek - trzeba jak najszybciej zaczać regularnie sypiać razem
