Aniu my mieszkaliśmy w hotelu President, poleconym przez koleżankę
http://www.holidaycheck.pl/hi/07df4511-10f1-3fb3-840e-987117833889http://www.hotelpresident.cat/pages/hotel_ca.aspxRezerwowaliśmy przez stronę hotelu, wszystko luzik, w dodatku pięknie wszyscy śmigali po angielsku, w hotelu mieliśmy wifi

Ogólnie nie mieliśmy wielkich wymagań, zależało nam na dobrym jedzeniu i żeby było tanio, hotel taki sobie choć większość hoteli w Hiszpanii na wybrzeżu tak właśnie wygląda, ale jedzenie bajka, na 3 gwiazdki byłam w szoku!!!No i cena, jakieś 400 euro za 7 dni za 2 osoby z pełnym wyżywieniem. Codziennie był inny tematyczny kącik, jak w lepszych hotelach, poza tym różnorodność!
Dla mnie Calella całkiem spoko, my poprosiliśmy pokój od basenu i ja wcale nie odczułam imprez, była cisza i spokój jeśli chodzi o otoczenie, a nie zapuszczaliśmy się nocą w rejony disco więc dla mnie luz, żadna imprezownia

Natomiast cienkie ściany hotelu i Anglicy obok to była masakra

No ale to nie hotele jak w Egipcie czy Turcji także cóż

Inne miejscowości też fajne - Sant Pol de Mar malutkie, ale fajnie wyglądało Arenys de Mar, no albo celować w największe Mataro. Wszystkie te miejscowości mega podobne, piękna promenada, pociąg nad brzegiem morza, śliczne widoki, skały etc.
Jest dużo taniej niż w Barcelonie, można kupić 10 przejazdówkę na pociąg i śmigać

Z Calella jakąś godzinę do Pl. Cantalunya w Barcelonie, szybko mija

Jak coś Aniu Cię więcej interesuje to pytaj