Pewnie ,że nie my pierwsze i nie ostatnie!

D. mnie tylko podziwiał ,że mi się chce.
Miałam wtedy staż ,potem bezrobotna ,więc miałam czas

Jeszcze zaproszenia ,zawiadomienia ,koperty i zawieszki sprawiały mi radość,ale te koszyczki....trzy razy byłam na nie obrażona !

Doprowadzały mnie do szału

Szczególnie ich malowanie

No ale miesiąc przed ślubem uświadomiłam sobie ,że jednak fajnie by było mieć te koszyczki ,więc na szybko musiałam je pleść malować ,dekorować...no porażka

Ale udało się

Koszyczki....? zwijałam papier w rureczki,które robiły za wiklinę,tylko papierową

I z nich plotłam mini koszyczki tak jak wiklinę

Pudełeczko i przykrywkę

To malowałam na biało,zdobiłam fioletową wstążką i kokardką (bo taka miałam kolorystykę

) ,do tego przyczepiałam karteczkę z podziękowaniami dla gości i w środek wkładałam rafaello

I taki koszyczek dla każdego gościa

Jak uda mi się gdzieś znaleźć zdjęcie to wkleję jak Alicja pozwoli

A koperty....? koperty były zdobione metodą Quillingu