Brawo
Justyna 
Ja się nie mierzę, mam to w nosie.
Czuję się lepiej sama ze sobą. Czuję mięśnie których wcześniej nie miałam. Mam ładniejszy BIUST, co dla mnie jest cudem świata

Majtki nie opinają mi się już na pupie.... I brzuch tak nie odstaje. I niech to dla mnie będzie moim efektem. Chrzanić centymetry i wagę

Zmierzę się, jasne... Ale jeszcze nie teraz

W sobotę byłam na tej zumbie

Fajne to to, ale osoba która to prowadziła taka średnia była.... Od razu z grubej rury a ja i moja koleżanka, które byłyśmy pierwszy raz, nie wiedziałyśmy z czym to się je

Ale byłam z siebie dumna dziewczyny

Wytrwałam całą godzinę, podczas gdy połowa osób odpadała sukcesywnie co jakiś czas
Najbardziej denerwowały mnie małolaty które zrezygnowały, siadły przed ćwiczącymi i ewidentnie obgadywały każdą ćwiczącą.. Ale po chwili miałam je w nosie. To JA wytrwałam. One nie dały rady. To JA nie odpuściłam ani jednego ruchu...

W końcu poszłam tam poćwiczyć. Piękne to to
Za to wczoraj świętowałam z siostrą

Było Martini więc i były kalorie.... Ale było dobrze, zjadłam kawałek ciasta i nie miałam wyrzutów sumienia

Chyba zdrowieję, zaczynam naprawdę patrzeć na to wszystko NORMALNIE. Zjeść coś od czasu do czasu czy wypić? OK! Przecież świat się nie zawali...

A to, co dają mi ćwiczenia jest bez dwóch zdań BEZCENNE