To jest taka samo nakręcająca się machina - cenią się, bo wiedzą, że i tak ktoś się na nich zdecyduje. Do tego tak to działa, że wydaje się, że im wyższa cena, tym większy prestiż. Dlatego mogą przywindować ceny. A rozumiem też pary młode, bo przecież w akcie bojkotu nie wezmą sobie kogoś nieznanego za 600 zł (choć czasami warto dać komuś szansę, ale powstaje pytanie, czy warto ryzykować i robić to w dzień własnego ślubu?

) Ja chcę znaleźć złoty środek, choć nie wiem czy mi się uda

Tym bardziej, że mi akurat nie zależy na osobie, która robi szoł, oczepiny też mają być skromne, więc głównie facet ma puszczać dobrą muzykę i muszą się też pojawić utwory z naszej listy - oczywiście musi to być ktoś, kto się na tym zna, bo słyszałam już o historiach, że w niewielkiej sali DJ puszczał tak głośno muzykę, że uszy pękały, albo między piosenkami nie było przejścia tylko cisza (co chyba każdy potrafi w zwykłym Windows Playerze ustawić), o puszczaniu piosenek, których młoda para sobie nie życzyła już nie wspomnę (u mnie np. na czarnej liście są: Windą do nieba i Żono moja

)
Ale AlicjaEwa rozumiem Cię, bo też mam kilka rzeczy na których punkcie zafiksowałam i się chyba nie wyleczę

Dla jednego to będzie DJ, dla drugiego limuzyna, dla trzeciego wypasiona sukienka za kilka tysięcy, jeszcze inny postawi na sesję fotograficzną. Dla każdego coś dobrego
