Mariolka aż tak pięknie nie było, bo Wiktorek się pod koniec rozpłakał, a później nie chciał już zostać w przedszkolu i do końca dnia był marudny. Do kompletu Oskarek też był marudny, bo mu górne 3 nie chcą wyleźć. Masakra.
Asiu dziadek zrobił kilka fotek, ale nawet ich nie widziałam.
Tomek prawie wyleczony, ale przeszło na mnie i jestem lekko podziębiona
