oj xanth historia nieciekawa, najważniejsze jest to się nie łamać, a Tobie widzę idzie to świetnie:D.
Przypomniało mi się jak w LO miałam ostre zapalenie ucha wewnętrznego+zapalenie ucha zewnętrznego, masakra...kurowałam się jakiś czas, ale po chorobie do miesiąca byłam przygłucha na to ucho....najlepsze było, jak mieliśmy sprawdzian, ja się rozpędziłam piszę i piszę... oddałam kartkę i jestem zadowolona. Na przerwie kolega do mnie z pretensjami, że mogłam mu pomóc, on podpytywała ja nic, twardo siedzę... no to tłumaczę mu, że nic nie słyszałam i że mógł mnie szturchnąć, ale to by nic nie dało bo siedział od strony chorego ucha hehe.
Ci lekarze.... mi lekarka swego czasu przepisała lek i podała jak stosować, byłam po nim strasznie chora - żołądek, co się później okazało te dawki to jej się coś chyba ubzdurało, lek powinno się brać co 2-3 dni, a ona mi kazała brać codziennie

, oczywiście jak jej o tym powiedziałam to wyparła się tego...:/, a ja dobrze pamiętam co mówiła

Znam przypadek, gdzie lekarze kazali podawać silny antybiotyk na łyżeczkę

, co prawda było to jakieś 15-17 lat temu, ale efekty tej kuracji pewna osoba do dziś leczy.