W Nikol pani od wejścia dała do zrozumienia, że mam sobie pójść heh, tzn. zapytała kiedy ślub, to mówię... Ona stwierdziła, że jest jeszcze tyle czasu, dała wizytówkę i kazała dzwonić jak będzie nowa kolekcja:/, jak się uprałam, że chcę zobaczyć co ogólnie mogą zaoferować teraz to pokazała mi jakieś brzydkie i wielkie kiecki na wieszakach:/. Moja Mama też stwierdziła, że obsługa odstrasza...:/
W Pretty pani miała chyba gorszy dzień, bo też nie była miła i od łaski znalazła się jedna suknia, którą mogłabym zmierzyć.... więc stwierdziłam, że dla jednej to szkoda się rozbierać.
W Mariette podobało mi się bardzo i byłam tam dwa razy kiecki mierzyć:D.
Do Vivien trafiłam przypadkowo, fakt że z zewnątrz nie zachęca, ale w środku jest duże pomieszczenie i spory wybór sukni:).
Bardziej byłam zadowolona, kiedy obsługiwała mnie właścicielka - na drugiej wizycie jak poszłam pokazać suknię Mamie:).