akto, doskonale sobiez tego zdaję sprawę, a u mnie akurat rok przed ślubem to nie ma co załatwiać, tylko zaproszenia i ciasta, bo wszytsko inne terminy już dawno pozaklepywane, i na mojego chłopa to pół roku przed ślubem też byłby na wszytsko czas, bo nie wie jakie są realia. A dodatkowym powodem, jest Jego brak czasu, i mój koniec studiów, więc pewnie ja tez nie będę miała czasu, ani na przygotowania, ani na ekscytację nimi.
Zresztą juz niedługo, bo od nowego roku ma być wątek zniecierpliwionych 2008...