A my mieliśmy zapalone światełko, dla naszej wygody jak sprawdzaliśmy czy u małej wszystko ok, jak zapomniałam zaświecić też było ok. Nadal jest taka lampka co tylko lekką poświatę daje, ale na tyle, że widzę czy się nie odkryła, czy nie leży z twarzą w szczebelkach lub nie śpi na siedząco. Inaczej nic bym nie widziała, taka ciemnica.
A byłabym zapomniała - Oponko - macie ślicznego synka, nie udzielałam się w Twoim starym wątku, ale cały czas trzymałam kciuki.
Co do główki, to silny chłopak Ci rośnie.