Ja Maksiowi zaczęłam zakładać buty na dwór wczesna wiosna w tym roku, wcześniej były skarpety i miękkie butki z wełenką w środku(późna jesień i zima); kupiłam mu tez te ortopedyczne z twardym zapiętkiem do chodzenia, ale też tylko na dwór, w domu lata w skarpetach z abs-em.
Uważam,że nie ma co przesadzać z butami, tylko dlatego, ze nam się podobają; małe nie chodzące dziecko, nie potrzebuje butów na nogach, przez skarpete bawełnianą nóżka oddycha, a przez but...? Poza tym szkoda by mi było kasy na buty "na chwile",tym bardziej na firmówki.