A u nas pojawił się problem namiętnego powtarzania, słowa d.u.p.a.... Jak zaczął tak mówić, to nie zwracałam uwagi, jak powiedział tak do mnie, to bez entuzjazmu i specjalnego zainteresowania powiedziałam, że to brzydkie słowo i u nas w domu tak się nie mówi. I się zaczęło, chyba w moich oczach zobaczył jakąś iskrę, bo tak ochoczo wciąż powtarza, odmienia, cuda robi z tym słowem. No i teraz nie wiem, jaką taktykę przyjąć. Staram się nie zwracać uwagi, jak tak mówi, bo widzę, że patrzy na mnie i czeka na reakcję. Ale np. dziś wieczorem, w łóżku, podczas czytania mu książki znów zaczął brzydko mówić, więc go ostrzegłam, że jeśli nie przestanie, to kończymy czytanie, gaszę światło i idzie spać. Oczywiście książeczki nie skończyliśmy...
A jak Wy byście się zachowały/li? Zwracać uwagę, czy w ogóle odpuścić? Czy właśnie częściowo tak, a częściowo nie?