[sylvia1pl]

Ja miałam w zaleceniach i byłam z Mikulem jak miał 5 tygodni

[dziubasek]

Przy donoszonym maluchu po skończonym 3 miesiącu.

Zdrówka dla dziecaczków życzę!

[Olucha]

Ja nie mam nic w zaleceniach i zaczęłam się zastanawiać, ze szpitala coś kojarzę po 6 tygodniu, położna z kolei cośmóiwła po 3 miesiącu 

[aneta_81]

a my mieliśmy w poniedziałek wieczorem zderzenie z szafką, skończyło sie na ranie na czole, dużym krwawieniu no i pobytem na izbie przyjęć. Baliśmy sie szycia, na szczescie wymyslili cos takiego jak : STERI STRIP PASKI DO ZAMYKANIA RAN , zamiast szwów. Mamy je sciagnac po 6 dniach.
Wróciliśmy o 22 do domu, totalnie bez sił... Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie miał duzej blizny 
Chociaz wszyscy mówia, ze to chłopak, wiec nie mam sie czym martwic, nie jest to dla mnie jakies duze pocieszenie....
co by nie było, to Mati dostał nową ksywkę.. ponieważ po zatamowaniu krwawiącej rany mały miał całą buźkę we krwi..  no i stąd wzieła sie ksywka RAMBO 

[anusiaaa]

Zu miala w Wigilie zderzenie z futryna, rozwalila sobie warge...a ja juz myslalam, ze zeby poszly bo krwi i strachu bylo co nie miara

Moja już miała niezliczone rany na wargach wewnątrz, ustach, czole, rozciętą głowę po upadku na kant stołu...taki typ, że wszędzie musi wejść i przekonać się na własnej skórze, że można spaść.

Dzisiaj w końcu pozytywne wieści z wizyty...Mała jest czysta, osłuchowo jak to pani powiedziała piękna poprawa, nie ma skurczy, ani nic z tych rzeczy. Możemy stopniowo do niedzieli odstawić inhalator i mam nadzieję długo posiedzi w szafie. Zrobiona morfologia+CRP - dziecko moje pierwszy raz nie płakało, pani miała bardzo dobre podejście, a na koniec zrobiła małej opatrunek, którego nazwała bałwankiem i mała całą drogę go głaskała A mamusia zadowolona, że w końcu w pon. może iść do pracy.

super wieści martyna!

Super wieści

[Ewelina_Michał]

Kurcze a u nas znów dziś maluszka obudziły rano bączki. W sumie najmocniej dokuczają mu właśnie nad ranem. Zastanawiam się czy coś co jem może być dla niego wzdymające. Jabłko? chleb? sama nie wiem. Niewiele tego jest. W nocy poleżał sporo na brzuszku ale bączka nie puścił żadnego. Rano za to był zbiorowy atak.

[ooppoonnkkaa]

Ewelinka nasz mały ma mscy i cały czas puszcza bączki, to nic złego i zupełnie normalne jeśli przy tym nie płacze, nie pręży się  No chyba, że go męczą to może masaż brzuszka? U nas pomógł trochę na początku jak się męczył

[nikola/23]

dokladnie u nas jest podobnie ale brzuszek go nie boli bo sie przy tym nie prezy ani nie placze

Ale ewelina własnie pisze, że Bartusiowi bączki przeszkadzają, więc się przy tym męczy...

[ooppoonnkkaa]

Aha więc nie doczytałam. To w takim razie może jednak masaż

Ewelinko moja Daria miała od początku bóle brzucha jeśli ja zjadłam jabłka, lub cokolwiek co je zawierało, może u Was też jabłka?

[anusiaaa]

Przyszłam się pochwalić nową umiejętnością mojej Zuzy....tatuś nauczył dziś Zu pić przez slomkę i bidon poszedł  ostro w ruch  A ja się męczyłam tydzien i nic...a tatuś jeden wieczór i sprawa załatwiona

[dziubasek]

Anusia- podpytaj tatusia o patent- chętnie podłapiemy!

Anusia ja też czekam na info! Moja nie chce słomki do ust włożyć.. muszę meża zaangażować

[*Ewelina*]

Miłosz chętniej pije ze słomki niż z kubka niekapka to juz woli ze szklanki sie napic niz z niekapka.

[jagodka24]

ja wam podam patent moje go męża na nauczenie dziecka picia ze słomki
być może troszke kontrowersyjna ale działa
mała porwała mu kufel z piwem i ze słomką a my bylismy święcie przekonani że slomka jest przezroczysta
okazało sie ze nie jest ale dziecie nie ucierpiało zbytnio 

[anusiaaa]

Patent mojego męża jest nastepujacy 

Na początku przechylil bidon tak, żeby samo do rureczki polecialo i zeby Zu wyczula, ze "coś" z rury leci. Potem Zu pociagneła, jakby myśląc, ze to smok jest, wtedy tatuś opuścił bidon do pozycji pionowej dał Zu w łapki i już chłeptała sama  Ale jestem z niej dumna, z taty też.

A w niedziele, Zu ma swoją impreze "roczkową"  Knajpka zamowiona, tort tez, brakuje tylko świeczki z nr 1

U mnie bączki były właśnie z powodu chleba a wyeliminowałam zdawało mi się wszystko. Jadłam tylko chleb z marmoladą jabłkową i myslałam że nie jem nic co może szkodzić a to był właśnie chleb. Zreszta nie jem chleba już od trzech miesięcy.
No i oczywiście nasz przyjaciel Sab Simplex.Napisałam już odpowiedni wątek w kupię sprzedam ale tu was też proszę. Poszukuję stojaka do wanienki, który trzyma wanienkę na bokach. Teraz w sklepach maja tylko takie co trzymają za przód i tył a takie raz że nie wzbudzają mojego zaufania, dwa - nie mieszczą sie w mojej łazience. Do wanienki 100 cm. Proszę o pomoc jeśli ktoś ma odsprzedać lub namiar na sklep gdzie takie są.

[madziq]

ja mam taki już niepotrzebny ale kurcze jestem z innych regionów 

Ja mam taki zwykły do duzej wanienki i nic sie nie chybocze, jest stabilny, wiec nie polecę innego.

A to moja Oleńka Chwalę się, a co








Z braciszkiem


Szymek-szajbus

[liliann]

fajniusia....

[anusiaaa]

3 zdjecie jest swietne  Super Olcia, ale brat tez zacny!

fajniusia
ale jaki braciszek jest śliczny chłopak

śliczne dzieciaczki!!!

Śliczne masz dzieci jak nie wiem co!!

[Anjuschka]

Mamuśki - mam pytanka.

Nasza Paulinka wcina już słoiczki. Na razie dostaje 1/2 słoiczka, drugie pół na następny dzień. Dzisiaj jadła zupkę jarzynową - krem. Potem wciągneła 100ml herbatki i po 20 minutach 180ml butli z mlekiem - czyli tak jakby tego słoiczka nie potraktowała jako osobnego dania.
Wiem, że każde dziecko jest inne, ale teoretycznie po słoiczku nie powinna dostawać już butli mleka?

No i drugie pytanko. Z takim małym dzieciaczkiem ile można być na dworze w taką zimnicę? Dzisiaj byłyśmy 45 minut (tyle nam zeszło załatwianie spraw). Paulinie zimno nie było - nawet pod koniec spaceru zasnęła. Karczek miała ciepły. No ale zimne powietrze wdychała.

[Ewelina_Michał]

Przybyłam z wieściami - ponieważ noc była niespokojna i przepłakany ranek zabraliśmy maluszka do lekarza. I niestety - kolki jak byk nam się przyplątały. Dostałam rozpiskę co do zaostrzenia diety i wskazania do masowania brzuszka. Powiem szczerze, że to masowania wygląda zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. Lekarz pokazał mi jak to robić. Już w trakcie masażu u niego maluszek trochę się odgazował. Jedynie co mnie martwi to to, że wtedy spał i tylko trochę się kręcił, a na żywo pewnie będzie mi płakał bo masaż polega na dość konkretnym ugniataniu dołu brzuszka pełną dłonią. Aż żal się dziecka robi, ale po tym masażu mały śpi już 3,5 godziny. Szok. Dostaliśmy jeszcze wodę koperkową do stosowania i ewentualnie czopki lub infacol jakby było znacznie gorzej. Najważniejszy w tym wszystkim jest masaż i zaostrzenie diety. Poza tym stan maluszka lekarz ocenił na bardzo dobry. Ech.. szkoda mi maleństwa.