Gemini jeśli Ci to choc trochę doda nadziei to napiszę Ci,że podoba historia spotkała moja koleżankę z pracy.
W niedzielę Jej 2,5 roczna córcia zaczęła wymiotowac, dostała biegunki itp. Koleżanka próbowała to "domowymi" sposobami rozgonic bo uważała, że Mała po prostu czymś się zatruła. Ale wieczorem dziecku wcale nie było lepiej i Mała była w takim stanie, że koleżanka nie była już nawet w stanie autem zawieźc Małej na pogotowie tylko zadzwoniła po karetkę.
Stamtąd od razu skierowali Ją do szpitala. W szpitalu podejrzewali rotawirusy właśnie, ale szczegółowe badania wykluczyły tę wstępną diagnozę.
Finał jest taki, że Małej przeszło i lekarze niczego niepokojącego nie stwierdzili (a dziewczyny są w naprawdę dobrym szpitalu) i jutro wypisują obie do domu. Zapewne dostanie jakieś lekarstwa do podawania Małej, ale generalnie żadnego zagrożenia nie ma i mogą opuścic szpital.
Więc to pewnie jakieś dziwnie "zmutowane" - że je tak nazwę - wirusy, aczkolwiek rzeczywiście powinnaś skonsultowac się z innym lekarzem bo u Was to dłużej trwa.
Ale głowa do góry. Będzie dobrze.