ale powiem wam szczerze,że naprawdę za podstawę uważam zęste mycie rąk...serio
tyle o tym trąbią naokoło, a zauważyłam,że ludzie tego nie przestrzegają
mi osobiście głupio jest zwracać uwagę osobom, które mnie odwiedzają,pchają się do dziecka od razu...a to na rączki.Ale o umyciu rąk nie pomyślą.Szczególnie chodzi mi o bliźniaczki, bo one są przeciez malutkie...
I mam na myśli raczej zarazki z dworu, z autobusów komunikacji miejskiej, marketów, banknotów pieniędzy itp(przeciez nasze ręce dotykają tylu rzeczy)W domu nie schizuję,nie wyparzam zabawek gumowych, jak spadnie na podłogę to nie myję...podaję normalnie...ale to są takie bakterie z domu, takie do których dziecko też się przyzwyczaić musi