Autor Wątek: "Nagle los mi dał wszystko co chciałam mieć..." - relacja ze ślubu Ani i Pawła  (Przeczytany 68862 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline agulla1919

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16395
  • Płeć: Kobieta
Mysle zde warto.Zawsze pare groszy wpadnie do kieszeni ::).Zwlaszcza ze chcecie mieszkanko kupowac, i pewnie cos jeszcze do mieszkanka , nawet pierdolki sa drogie ;).


Offline madziara07

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 914
  • Płeć: Kobieta
pracowalam ponad 2 lata na tym stanowisku w roznych firmach i nie polecam, praca ciezka, glownie bazujesz na swoich kontaktach, jesli masz duza rodzine i znajomych ktorzy biora kredyty/ubezpieczaja sie to luz ale tak zimne kontakty, wydzwaniane czy tez lapane to sprzedac komus cos trudno. trzeba miec naprawde duzo cierpliwosaci, wytrwalosci i szczescia. pozatym jesli nawet znajdziesz chetnego na np kredyt to pytanie czy ten kredyt zostanie mu udzielony
 standardem jest zalozenie wlasnej dzialalosci gosp, umowa zlecenie jest tylko na rozmowie kwalifikacyjnej, firmom sie to nie oplaca.ewentualnie umowa zlecenie tylko przez miesiac..
poczatowo duzo dokladasz do interesu (koszty tel, dojazd do potencjalnych klientow itd)
na ten temat to ja moge dlugo ;)
generalnie nie polecam ale kto wie moze ci sie poszczesci, mimo wszystko wiele osob z tego zyje
a w jakiej firmie mialabys pracowac jesli moge spytac i co mialabys sprzedawac?
Mówi się, że kogo bogowie chcą zniszczyć, temu najpierw odbierają rozum. W rzeczywistości temu, kogo chcą zniszczyć, bogowie wręczają odpowiednik krótkiej laski z syczącym lontem i napisem "Acme Dynamite Company" na boku. Tak jest ciekawiej i trwa krócej.

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Dzięki, właśnie na takiej opinii mi zależało :) Jestem świadoma, że to nie jest taka "pewna" praca, tzn. można się dużo napracować i nic nie zarobić... Ale mój mąż ma stabilne zarobki a ja nie mam obecnie żadnej alternatywy, mam za to sporo wolnego czasu... Więc może jednak warto spróbować? :) Pracowałabym w małej firmie, którą prowadzi moja koleżanka ze studiów i jej mąż. Miałabym z nimi umowę-zlecenie nawet przez pół roku :) Sprzedawałabym kredyty hipoteczne i OFE. Mam trochę znajomych, którzy niedawno skończyli studia, albo wkrótce skończą, będą wybierać OFE i zaciągać pierwsze kredyty... Może nie zarobię od razu kokosów, ale lepsze to niż nic ;) Pisałam już, że za rok chcę zrobić kurs na psiego psychologa, potrzebuję na to 7 tysiaków a wyjazd za granicę średnio mi się uśmiecha... W zasadzie wszystko co bym zarobiła jako doradca, mogłabym sobie odkładać na ten kurs a w przyszłości obydwa te zawody mogłabym ze sobą połączyć ;D

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Witam jak można to będę podczytywać i podglądać...

Mieszkanko super... obecny wystrój wg mnie trochę ciemny ale układ mi się podoba bardzo (uwielbiam poddasza - sama mieszkam na poddaszu)

Psi psycholog??? WOW.. super... ja właśnie zastanawiam się czy ze swoim do jakiegoś behawiorysty od psów nie pójść bo od kąd rzucił się na niego pies to czasem spacer... a raczej minięcie innego psa jest nie lada wyczynem bo nasz pies się teraz rzuca...

A na kredytach i OFE można całkiem nieźle zarobić... oczywiście nie jest to stały dochód bo raz jest lepiej raz gorzej... ale znam ludzi którzy wyciągają miesięcznie nawet po 5-7 tys na tym.... chociaż jest to dość pracochłonne bo spotkania z klientami zazwyczaj jednak w godzinach popołudniowych się odbywają. Ale trzymam kciuki

Offline Mysikróliczek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17269
Spróbuj, najwyżej zrezygnujesz? Co masz do stracenia? :)

Offline JolaM85

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1785
  • Płeć: Kobieta
  • Dobrze,że mamy w sobie tyle siły...
  • data ślubu: 14.02.2015r
  • Skąd:: Sosnowiec
Jeśi masz gadane ta praca Ci sie bedzie podobała bo ja się męczyłam w sprzedaży telewizyjnej tez bylo placone prowizyjnie i zeby dostac kase klijent musial faktycznie sie zdecydowac i jesli to byla sprzedac ratalna musiala przejsc rata przez bank jak nie przeszla kasy nie dostalam wiec taka praca nie dla mnie ale ty sprubuj co masz do stracenia


Offline madziara07

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 914
  • Płeć: Kobieta
to rzeczywiscie mogloby nie byc tak zle, za kazdego nowego klienta do OFE zawsze troche kasy wpadnie (zalezy od ubezpieczyciela i od ich zarobkow) ale jezeli masz sporo znajomych to to jest jak najbardziej oplacalne. dodatkowo mozesz przeciez przepisac rodzicow, znajomych pracujacych dluzej do innego OFE z tego jest jeszcze lepsza kasa. tyle ze transfery do nowego OFE (i wyplata) sa co kwartal ale zapisy masz caly rok. kredyty hipoteczne to z tym sie trzeba pomeczyc (zreszta sama wiesz z autopsji) ale i prowizja pozadniejsza, do kilku procent wartosci kredytu.
w takiej sytuacji, jesli to Twoja koleznka (spotkalam sie z firma ktora przyjmowala ludzi tylko na miesiac aby wybrac i skorzystac z ich kontaktow, znajomych, rodziny) to mysle ze warto zaryzykowac ale tylko jako zajecie ddatkowe. ja pracujac juz w innej frmie mialam nadal podpisana umowe z jednym z OFE i nadal od czasu do czasu zapisywalam ludzi do funduszu.
no z OFE jest tylko taka filozofia zeby ZUS przeslal skladki, klient nic placic nie musi... ee dobra skoncze temat bo zanudze ;)
opowiesci o kilku tysiacach zarobkow... no bardzo trudne do zrealizowania przy tak malym wachlarzu produktow. chyba ze by Ci sie poszczescilo z hipotekami i to kilkoma naraz.
szkolenie dot OFE trudne nie jest, na hipotekach sie nie znam ale kazda wiedza jest do opanowania, a z wymaganych dok. zawsze mozna miec sciage ;)
pozdrawiam

Mówi się, że kogo bogowie chcą zniszczyć, temu najpierw odbierają rozum. W rzeczywistości temu, kogo chcą zniszczyć, bogowie wręczają odpowiednik krótkiej laski z syczącym lontem i napisem "Acme Dynamite Company" na boku. Tak jest ciekawiej i trwa krócej.

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Ale fajne mieszkanko , kojarzy mi się zmoim - też na poddaszu i też takie słupy  ;)
tyle ze nie mamy antresoli  :(
No i też na 4 piętzre bez windy , powiem tak 2 miesiące i sie przyzwyczaisz, niestety areobik i tak potzrebny  ;D ;D ;D



Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Na szczęście teraz mieszkam na 3 piętrze, więc to jedno piętro więcej nie robi wielkiej różnicy ;)

chiquita_84
, witam serdecznie! :hello:

Z tego co piszesz wynika, że Twój psiak rzuca się na inne psy nie z agresji, tylko ze strachu. Takie zachowanie na pewno uda się dość łatwo skorygować i wizyta u behawiorysty powinna pomóc :) Na odległość nie mogę Ci wiele doradzić, bo musiałabym zobaczyć, w jaki sposób pies się rzuca, jaką postawę przyjmuje itd. Na pewno nie powinnaś robić czegoś takiego, że gdy inny pies pojawia się na horyzoncie, to zapobiegawczo skracasz smycz i mówisz: "tylko spokojnie" czy coś s tym stylu... Bo pies już na starcie dostaje sygnał, że coś jest nie tak, denerwuje się a to tylko pogłębia problem. Lepiej, jak zobaczysz innego psa, przejdź spokojnie (bez skracania smyczy) na drugą stronę ulicy i raczej staraj się odwrócić uwagę psa, pokazując mu jakiś patyk, dając zabawkę itp. Jak już zacznie się rzucać, to kompletnie to zignoruj, zero reakcji! Nie krzycz na niego, nie szarp i nie bij go broń Boże, bo to tylko go bardziej nakręci i pogłębi jego fobie. Za to Twój spokój i opanowanie szybko zaczną mu się udzielać :) Natomiast jak Twój pies minie spokojnie innego, to koniecznie pochwal go i nagrodź głaskaniem lub smakołykiem. Po jakimś czasie powinien zrozumieć, że takim rzucaniem się nic nie osiągnie i nie zwróci niczyjej uwagi a spokojne zachowanie bardziej się opłaca ;) Ważne żebyś Ty zachowała spokój i była konsekwentna (podobnie jak inne osoby, które wyprowadzają psa). Jeśli po 2-3 tygodniach nie zauważysz poprawy, to znaczy że problem jest bardziej skomplikowany i konieczne będzie spotkanie z behawiorystą. Powodzenia! :)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Wiesz co... nie ma opcji nie skrócenia smyczy bo to się zawsze źle kończy :) Mój pies to spory ponad 50kg klocek (cane corso) więc utrzymanie go na luźnej smyczy gdy zaczyna się rzucać jest nie możliwe  ::) bo on skacze wtedy jak żabka byle do przodu.... i ma w sumie tylko kilka wybranych psów z którymi jest problem... no i wszystkie haski :)

Oglądamy ambitnie zaklinacza psów :) i próbujemy jego metody stosować ale jak narazie bezzskuteczne jest rozpraszanie psa :) jeśli już zobaczy swojego wroga to nie ma zmiłuj :) Czasem zadziała właśnie krótka smycz i hasło "zostaw" ale to zależy od humoru psa... a jak już się jednego dnia rzuci na jakiegoś psa to później jest naładowany jak elektron i warczy na każdego psa którego jeszcze spotka ...

Spróbujemy jeszcze raz zrobić tak jak piszesz a jak nie to chyba zostanie nam tylko behawiorysta :D

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
chiquita :blagam: całe życie marzyłam o cc :buu:


Offline ada1988

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16277
  • Płeć: Kobieta
no pewnie że warto podjac taka pracę zawsze można jakiś grosz a przy dobrej sprawie naprawdę można nieźle zarobic :)



Offline Asiste

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.06.2011
no pewnie że warto podjac taka pracę zawsze można jakiś grosz a przy dobrej sprawie naprawdę można nieźle zarobic :)
ja też tak uważam:)
Zapraszam Cię do mojego odliczanka

".. Zasypiać i budzić się przy Tobie do końca swoich dni... "

Offline Mysikróliczek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17269
CC są PRZEPIĘKNE (te co mają nieobciachane uszy szczególnie  :P )! zazdroszczę klocuszka  ;D

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Mój ma i ogon i uszy obcięte :) i jest w domu typowym kanapowcem przytulanką :) taki misiu z niego :) Ale mnie zaskoczyłyście bo to ogólnie dość mało znana rasa :)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Ech, tak to właśnie jest z radami na odległość ;) W przypadku 50-kilogramowego psa moje rady rzeczywiście mogą być... trudne do realizacji :p No i po tym co napisałaś, już zwątpiłam, czy to jest rzeczywiście reakcja lękowa czy chęć obrony terytorium... ::) A każdy z tych problemów rozwiązuje się zupełnie inaczej! Poważnie, lepiej skontaktuj się z behawiorystą zanim stanie się coś złego... :-\

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Jeszcze jeden pomysł przyszedł mi do głowy. Mogłabyś kupić swojemu psu obrożę uzdową, tzw. "gentle leader". Wygląda to tak:



Jest to na pewno bardziej humanitarne niż kolczatka, łańcuszek zaciskowy czy nawet kaganiec. Pies może swobodnie dyszeć, ale przy próbie szarpania jego głowa odwraca się w przeciwnym kierunku, więc szarpanie staje się bezcelowe ;) Poczytaj sobie o tym w necie, może warto spróbować? Nie rozwiąże to co prawda przyczyny problemu, ale doraźnie powinno pomóc.

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
Jeżeli mogę się wtrącić. Skuteczniejsze są szelki. W przypadku dużych psów jak CC, taki halter może sie nie sprawdzić. Szelki działają  w ten sposób, a molosa łatwiej opanować ;)


Offline Mysikróliczek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17269
Przytaknę Nemezis... przy jej rozwiązaniu bez użycia siły (a przy 50kg piesku to ważne) opanujesz psa. Polecam  :)

chiquita, a mogę gdzieś zobaczyć Twojego przytulaska? Wklejałaś gdzieś/kiedyś zdjęcia?  ;D

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
aha, zapomniałam dodać. Nie mogą to być zwykłe szelki. Mają działać na takiej samej zasadzie co halter. czyli kiedy pies pociągnie całe jego ciało obraca się w Twoją stronę. I również pragnę zobaczyć Twoją kluseczkę ;D


Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
aha, zapomniałam dodać. Nie mogą to być zwykłe szelki.

No właśnie trochę się zdziwiłam, bo pomyślałam, że chodzi Ci o takie zwykłe szelki ;D Możesz wkleić zdjęcie tych specjalnych szelek albo napisać, jak one się nazywają, to sama sobie poszukam? Bo bardzo mnie to zaintrygowało ;)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
OK, chyba już znalazłam :) O to chodziło?

http://wesolalapka.pl/sklep/SZELKI-DLA-PSA-EASY-WALK.html

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
nie, nie. te szelki które wkleiłaś, akurat mam w domu. Polegają na tym, że linki wbijają się w paszki. Rzeczywiście działają, ale widzę ze sprawiają psu również dyskomfort. Nie sprawdzają się, gdy pies biega w nich luzem. Głowna linka od zapięcia dynda na prawo i lewo. Mi chodziło o coś takiego





Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Pomysłowe ;) Próbowałaś czegoś takiego u swoich psów?

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
Nie! ;D Costa chodzi przy nodze bez smyczy, a Filet ::) no cóż..... szelki Easy Walk na niego działają. gdybym trafiła wcześniej na takie, to na pewno bym chciała wypróbować. Ich działanie widziałam w programie "Ja albo mój pies" ;)


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
W moim wątku są zdjecia psiaka :) Bo z mężem mamy fioła na jego punkcie :) np tu https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=11979.960 i tu parę https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=11979.3360 i pewnie jest ich więcej ale nie sposób je teraz znaleźć  ;D

Ojjj utrzymanie psa na szelkach graniczy z cudem ale poszukam tych firmy trixi:) Nad tymi uzdami się już zastanawiałam... ale się jeszcze na nie nie zdecydowałam...

Tak ogólnie to mój psiak jest dość posłuszny tylko ma kilka psów których nie idzie minąć :)

Dziś mąż wypróbował niechcący twoją radę :) Tzn nie zauważył wroga numer 1 i nie ściągnął psa do nogi było gorąco :) metoda nie skutkuje przy tej wadze psa :)

Nemezis i jaką podjęłaś decyzję w sprawie pracy??

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
aha, czyli Twój pies reaguje agresywnie tylko na niektóre psy? uuuuffff, bo już się bałam ze masz agresywnego CC ;) niestety, ale tak już że nasze psy nie kochają całego świata i jego mieszkańców. Weszłam na Twój wątek, ale zdjęć CC ni znalazłam, natomiast zauważyłam Twój brzuszek :brawo_2: i tuuutaj zaczęłabym się martwić. Dziecko+ wózek+ CC :mdleje: chiquita, poszukaj kagańca dla swojego corsiaka. I nie chodzi mi o zwykły metalowy kaganiec, ale taki, który pozwala psu, an swobodne ziewanie, picie, szczekanie, ogólnie normalne funkcjonowanie tylko "za kratką". kagańce wyglądają śmiesznie, ale są komfortowe, a co najważniejsze, masz pewność, że Twój pies nie zrobi nikomu krzywdy. No ale kaganiec to zawsze jakiś plan B, gdyby szelki, albo halter nie zadziałały ;) ;)

http://allegro.pl/chopo-kaganiec-pro-rotweiler-cane-corso-suka-i1222191780.html


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Pod tymi linkami co podałam powinnaś znaleźć zdjecia :)

Mowy nie ma :) nie założę psu kagańca... z powodu 3-5 psów mam męczyć psa w kagańcu.. nie ma takie opcji....
On się rzuca na wszystkie haski... i na jakieś 3-4 psy z podwórka które rzucały się na niego jak był maleńki... a tak to psy raczej go nie obchodzą...

A z wózkiem i dzieckiem narazie nie planuję sama wychodzić :) Chyba że mąż z nami będzie szedł :D albo że jak się dziecko urodzi i zacznę znów wychodzić ja z psem to może psiak sobie przypomni jakie obowiązywały zasady na spacerach ze mną :) bo mąż mi nieco psa rozpieścił :)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
Ja też nie widzę zdjęć psa pod tymi linkami :-\ Czigra, Twój link też nie działa, jakieś słowo w linku zostało ocenzurowane ;)

Chiquita_84, podobno husky mają specyficzny zapach, może to ten zapach denerwuje Twojego psa? :p Jak spotkasz się z behawiorystą, to daj proszę znać, jaką postawił diagnozę i co doradził, bo bardzo mnie ta sprawa zaciekawiła ;) Ale jeśli to jest kwestia tylko paru psów, to myślę, że obroża uzdowa albo te szelki, które zaproponowała czigra, powinny załagodzić problem. No i jeszcze tak sobie myślę, że skoro Wasz pies zachowuje się agresywnie tylko wobec niektórych psów, to możecie dawać mu jakiś smakołyk, ilekroć przejdzie spokojnie obok innego psa. Po jakimś czasie powinien skojarzyć, że spotkanie z psem = przyjemna nagroda ;D Stosowanie tej metody na pewno nie zaszkodzi a nóż widelec pomoże ;)

Offline Nemezis

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2290
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 3 lipca 2010
I jeszcze chciałam dodać, że żadna metoda nie skutkuje od pierwszego dnia ;) Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym a jak przez 2-3 tygodnie nie zauważy się żadnej poprawy, to dopiero myśli się o zmianie metody. Behawioryści też często eksperymentują, bo to co działa na jednego psa, niekoniecznie musi zadziałać w przypadku drugiego ;)

Co do pracy, jutro spotkam się z koleżanką - doradcą finansowym i podpytam ją o szczegóły. Tak czy siak muszę czekać na rozpoczęcie kursów do listopada.