W końcu ubrałam się w jeansy i top na ramiączkach z jakimiś cekinami, do tego oczywiście szpile - mam teraz kilka par więc jest z czego wybierać i też było ok

Panieński! Jezu ale było zajeb****!!! Już sam fakt, że wróciłam do domu o 5 nad ranem mowi za siebie

Najpierw impreza w domku, potem przeniosłyśmy się do Club Kabaret albo jakoś tak. Generalnie to bardziej klub do facetów bo babki łażą w strojach bieliźnianych i tańczą na rurze, ale u nas było super bo do naszego pokoju z rurą przyszła świetna dziewczyna i zatańczyła na rurze a potem uczyła Pannę Młodą. Oczywiście każda dziewczyna zatańczyła na rurze - zdjęcia jakieś mam, ale na serio nie nadają się do publikacji

było gorrrrrąco

Ale w tym klubie po prostu niedobrze mi się robiło jak widziałam jak niektórzy faceci pożerają te dziewczyny wzrokiem i się strasznie napalają...
Ale było super!
Obok naszego panieńskiego był kawalerki i okazało się że ktoś od nas zna się z kimś od nich, imprezy jako tako połączyliśmy i potem razem pojechaliśmy jeszcze najpierw do Starej Wniarni a potem do PRL-u ale tu mi się nie podobało.
Na szczęście drinki z wódki mnie nie zabiły i choć dziś lekki kac był to myślałam, że będzie gorzej
