U Nas zupy bardzo czesto, bo lubimy...zwykle na 2 dni...jak zrobie wiecej to wekuje...chociaz hitem jest barszcz ukrainski, ktory moj M jadl kiedys 4 dni pod rzad i jeszcze plakal, ze sie skonczyl

Sobotni rosol, ktory mial byc w niedziele pomidorowka zostal ostatecznie wykonczony w poniedzialek w wersji rosolu...i M kazdego dnia mowil, ze jeszcze lepszy

No i musi byc koniecznie w rosole obskubane miesko (jak dla dzieciaka

)
Oczywiscie sama zupa nie wystarczy...ale czasem jest drugie danie a czasem wieksza kolacja
Ziemniaki u Nas bardzo rzadko, bo wlasnie nie lubimy odgrzewanych ...jak juz to wlasnie podsmazam...jak kotlety sa smazone to M odgrzewanym tez gardzi

Co sie tylko da to mroże
