Gotujesz ziemniaki mundurkach i zostawiasz do następnego dnia.
Następnego dnia mielisz, dodajesz jajko i mąkę, formujesz takie węże podłużne i okrągłe (turlasz ciasto), dodajesz mąki g potrzeb, żeby się nie kleiło do palców i do blatu, kroisz potem takie plastry 0,5 cm i wrzucasz na wrzątek do wypłynięcia

ot i cała filozofia
