Ja myślę, że nie. Czytałam w jakiejś rozwojówce, że takie odrywanie dziecka nie jest dobre dla jego psychiki. Owszem, najczęściej dzieci w końcu przestają płakać, bo widzą, że nie ma osoby, od której coś chcą, która zapewnia im bezpieczeństwo. Ja mimo wszystko będę starała się tłumaczyć i zostać do uspokojenia, czymś go zająć. Dziś przypomniałam mu, że przeciez tam są nowe autka do zabawy, a dla niego to wow.
Justyś, a ja to rozumiem, bo Adi też pierwszego dnia chciał biec, ale jeszcze dałam mu buziaka i powiedziałam, że idę do pracy, a później babcia po niego przyjdzie i żeby się dobrze bawił. Co - miałam zniknąć? On nie był świadomy, że mnie tam nie będzie, musiałam mu o tym powiedzieć, bo jakby w pewnym momencie się zorientował to byłby ryk, a tak go nie było. Adi mówił,że inne dzieci płakały, a on nie, że teskniły za rodzicami, on też tęskinił, ale nie płakał.
Martwi mnie jedno - duża grupa, 26 dzieci. Owszem,pań też jest sporo, ale jednak...