Ja na Twoim miejscu byłabym w płaszczu cały czas. W końcu po to go kupujesz, żeby nie było Ci zimno w kościele, bo na sali to jest ogrzewanie i jest ciepło. Co do męża, to wszystko zależy od sytuacji. On w końcu będzie miał koszule na długi rękaw i marynarkę. Dojdą emocje i jest szansa, że nie będzie mu zimno. Jeśli będzie to niech zakłada płaszcz i niczym się nie przejmuje. I wcale nie musi zdejmować na przysięgę i obrączki, bo to chodzi tylko o to, żeby na zdjęciach "ładnie" było. Bo Panu Bogu to obojętne czy wy w płaszczach składacie przysięgę czy bez.