Cześć dziewczyny !
I znów wekend - jak to zwykle u mnie bywa nie pozwala mi na czas przy kompie.
w piątek późny powrót z pracy, potem był u nas szwagier mojego D. i kończył zakładać elektrykę, potem odwiedziny u mojej kumpeli w końcu z zaproszeniem,a po powrocie od niej od razu do znajomych, którzy zaprosili nas na wieczór.
W sobotę był czas wkońcu żeby się wyspać - do 10. :]

a potem sprzątanie, pranie wykańczanie, między czasie obiad...i tak z wszytskim nie zdążyliśmy, ale ok 18.00 padliśmy oboje w niby krótką drzemkę, która przedłużyła się do 20.00. potem szybka pobudka szykowanie i się i na ur. do kolegi.
A niedzielę właściwie spędziliśmy u moich rodziców na wsi.
I takim sposobem nastał poniedziałek

Z meblami mieliśmy faktycznie fuksa, bo okazało się, że sklep zamówił je wcześniej. Także będzie jeszcze czas, żeby je na spokojnie wypełnić.
Teraz to myślę, że zacznie tych rzeczy ubywać i powinnam zdążyć ... jak będzie to się jeszcze okaże

A dziś 2 i ostatnie spotkanie w Poradni rodz. ;]
Poniedziałkowe
