MonikaDM
manx to prawda w ich wypadku dużą rolę odgrywa nieuwaga. Ale mnie najbardziej denerwuje, że on sobie wiecznie brudzi buzię jak je i często nie zwraca uwagi, że może coś trzeba wytrzeć. Ostatnio przychodzi do mnie a ja mówię mu: "Co, pomidorówka była na obiad? A on na to: "Tak, a skąd wiesz?"

Co do przebierania się na weselu, to nie obraźcie się, ale to największa weselna bzdura jaką słyszałam. Po co w takim razie czekać całe życie żeby wystąpić w sukni ślubnej i wydawać na nią tyle pieniędzy, żeby ją potem zmienić. Jeszcze bym to zrozumiała, gdyby np. PM coś na nią wylał, ale tak...

Ja na pewno będę w niej jak najdłużej się tylko da

Może nawet nie zdejmę jej na noc poślubną
