Witaj Honey! Fajnie, że jest nas coraz więcej

Co do kwestii ofiary za ślub, to sformułowanie "ksiądz sobie życzy" moim zdaniem jest grubym przegięciem. Ksiądz nie ma prawa sobie życzyć. To jest ofiara na kościół i każdy daje tyle ile uważa za słuszne i na ile go stać, tak żeby we własnym sumieniu być wobec siebie w porządku.
Ja nawet nie zamierzam pytać księdza za ile mi udzieli ślubu. Dam w kopercie tyle ile dam, a jak mi powie, że za mało to chyba doniosę na niego do Kurii. Taka zołza jestem

Ale widzę że co poniektórym to się nie powiem w czym przewraca. Ślubowali życie w ubóstwie, a kombinują gdzie tu jak najwięcej kasy wyciągnąć.
Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że ludzie grube pieniądze na na wesele wydają, a na ślubie oszczędzają. Dlatego uważam, że każdy to we własnym sumieniu powinien rozstrzygnąć.
Wszelkim cennikom w kościele mówię stanowcze NIE!!