Siedzę właśnie sobie w pracy i wogóle niemogę dojść do siebie tak się rozleniwiłam
Wczoraj z M leżeliśmy sobie wieczorem w łóżeczku i tak nas wzięło na wspomnienia, jak to było jak jeszcze nie byliśmy razem

i przypomniało mi się że chyba nie napisałam tu jeszcze samego początku, początku naszej znajomości hihihihhi
mieszkałam z rodzicami w bloku na 1 piętrze, nad nami na drugim mieszkała moja babcia, po jakimś czasie rodzice kupili działkę parę kilometrów od miasta i wybudowali tam dom, więc jak miałam 2 latka wyprowadziliśmy się z tego mieszkanka
na nasze miejsce wprowadził się...................hihihhi M ze swoją rodzinką, z rodzicami i z siostrą
pamiętam że jak odwiedzałam potem babcię to mówiła że na dole w naszym mieszkanku mieszkają bardzo fajni ludzie i że ten chłopiec grzeczny
okazało się że bawiliśmy się na tym samym podwórku, bo ja często przyjeżdżałam do babci, z tymi samymi dziećmi i na pewno razem
w tym mieszkanku mieliśmy ten sam pokój i jak się okazuje łóżko w tym samym miejscu 
taka historyjka której jeszcze u mnie nie było

wogóle to strasznie się cieszę że wróciliśmy z M z tych świąt, już mieliśmy ochotę pobyć sami w naszym domku

święta były super ale jużnam się chciało chwilki samotności

dzisiaj zamierzam sobie kupić kurtkę na narty, wyjazd za 1,5 tygodnia ja dalej nie mam
