Ninka - dzięki i witamy w naszym wątku w nowym roczku.
Dzisiaj Łucja zaliczyła pierwszą w życiu Kolędę...hehe....zrobiła minkę na płacz na widok księdza...ale widać ksiądz zaprawiony w bojach i odpuścił....mała siedziała na kolanach u mnie i łypała okiem na łysego w sukience...niby podobny do dziadka...ale jednak coś jej nie pasowało . Za rok będzie lepiej, bo się do łysoli przyzwyczai, mama też będzie w tym gronie...niestety...
Ksiądz pytał oczywiście o chrzciny, jak sie dowiedział, że bedą w kwietniu - zapisał Łucję do swojego kajetu i rzekł z uśmiechem, że właśnie zasiliła owieczki w parafii...no niech mu będzie...a, że sam proboszcz był..to i ja starałam się byc miła, wszak na jego terenie pracuję i zarabiam.
Łucja dostała obrazek ze Świętą Rodziną i z dedykacją, że dla Łucji plus podpis i data.
Koty weszły do kanapy, pies szczekał zamkniety w drugim pokoju.....
Proboszcz zapytał też czy nam sie wszystko w kosciele i parafii podoba, czy nie mamy uwag...a ja i owszem uwagi miałam....powiedziałam, że jeśli w kościele nadal będzie po 5 stopni i ludzie będą marzli to my te chrzciny przeniesiemy na lipiec...bo nam się dziecko przeziębi....żeby był zaskoczony to nie powiem....ma ogrzewanie olejowe...generalnie było miło i .....szybko

Teraz z innej beczki, jakim kremem smarujecie buziole na mroźne spacerki? Usta tym samym czy jakiś szminkę kupić dzieciową?? Dzisiaj u mnie było -10 stopni, więc na spacer nie poszłyśmy....chyba dobrze zrobiłam.....