-
"...jesteś moim życiem
jesteś moim światem
jesteś moim w sercu kryształem,..."
C.W.
:serce: :serce: :serce:
Wiem, że jest jeszcze dużo czasu, do naszego wielkiego dnia ale z każdym dniem, godzina, minutą coraz bliżej...za rok i kilka miesięcy nasze serca połączą się na zawsze :Serduszka:
Każdy dzień jest inny, wnosi do naszego życia coś nowego więc dlaczego by już nie odliczać...
Weronika i Michał
Zapraszam, do mojego odliczanka :-*
-
jasne... kto powiedzial ze to musi byc studniowka :) kazdy dzien jest dobry na rozpoczecie odliczania :) pozwol ze bede podgladac wasze slubne zmagania... :)
-
Wow długgie odlic zanie się nam zapowiada! Chętnie będe podczytywać!
-
Ja tez sie dolacze, na pewno bedzie ciekawie :D
:hello:
-
Jestem i ja! Buziaczki!
-
my tu sie zbieramy... a gospodyni zniknela ;)
-
mnie tu też nie może zabraknąć :P
-
Ja sie równiez dołaczam
-
To i ja obiecuje podczytywac ;)
-
grecka, ika3w,chodasia, Ania1234,mag, marta082008, Justys851 jak miło was widzieć :-* :-* :-* witam was kochane :-*
hm..od czego zacząć? pewnie jesteście ciekawe jak to się wszystko zaczęło :D :D :D
-
kiedyś czekało się na te magiczne 100 dni przed
ale teraz trzeba tak wcześnie załatwiać wszystko, nawet dobry rok wcześniej ;)
czasem wpadnę coś poczytać, mogę? :D
-
Witam :hello: i ja sie dołanczam do twojego odliczanka :) bede czesto tu zaglądac ;D pozdrawiam i sle buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
Anusia-szczecin no pewnie :D będzie mi bardzo miło :-* :-* :-*
Anusia niestety rok to nawet mało, myśleliśmy wpierw o 20.06.2009 r. ale musielibyśmy "brać"to, co zostało ::) terminy w niektórych lokalach są już zajęte nawet na 2010 r. Jeśli chcielibyśmy termin tydzień później było by "przykro mi, zajęte", nam się poszczęściło 19 czerwca był wolny ;)
Doris85 buziaczki i dla ciebie :-* :-* :-* jest mi bardzo miło ;) oj jak się cieszę :-*
-
no wiem wiem
szaleństwo z tymi terminami śubnymi
a powiedzi jaki zespół, foto? kamera?
-
Na dziś dzień wygląda to tak :)
Jesteśmy na etapie załatwiania sali. Z tym też był przebój ::) dwa piękne dzionki jeździliśmy w obrębie 100 km od domku w poszukiwaniu sal;i i w wielkopolsce i w lubuskim :o Oj ciężko było coś odpowiedniego znaleźć, a to kiepska oferta, a to sala nie taka grrrr..... W końcu wyszło na tym, że ślub i weselicho będzie w Kórniku w Białej Damie. Mamy już zarezerwowany termin i wpłacone 50% zaliczki Teraz we wrześniu czeka nas podpisanie umowy z lokalem i na razie to z głowy. Troszkę problemu robią rodzice, bo jednak mamy 100 km :protestuje: ale my pozostajemy przy swoim ;D ;D ;D
lokal zobowiązuje się do pomocy i przy podpisaniu umowy da nam listę, godnych polecenia, zespołów.
Mamy też już od mojego proboszcza pozwolenie na ślub w innej parafii. O dziwo zaproponował nam nawet pomoc Teraz, jak najszybciej musimy zadzwonić do fotografa i kamerzysty; na szczęście, jest to jedna firma...Oby był wolny termin ::)
A już słyszę...ciasta musicie załatwiać co najmniej rok wcześniej ::)
dobranoc dziewczyny :-* :-* :-* buziaki
Witam was w piątkowe południe :-* :-* :-*
coś u mnie się cicho zrobiło
to możne dla zachęty, co forumowicze lubią najbardziej...foteczka :-*
nasze wspólne zdjęcia, kilka godzin przed zaręczynami :D
(http://img373.imageshack.us/img373/6438/hjhjkyyyyyyyyyyyxc3.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img373.imageshack.us/img373/6438/hjhjkyyyyyyyyyyyxc3.e4d1267e98.jpg) (http://g.imageshack.us/g.php?h=373&i=hjhjkyyyyyyyyyyyxc3.jpg)
mam nadzieję że wkleić zdjęcie się uda, bo to mój pierwszy raz ::)
-
Ja oczywiście też będę podczytywać, jeśli mogę? :)
-
Werka, a gdzie to zdjęcie robione?
-
Aniaa będzie mi bardzo miło, buziaczki :-* :-* :-*
marta082008 w Sypniewnie koło Budzynia ;)
-
A wydawało mi sie że znam
-
ja również witam w Twoim wąteczku :D
-
i ja sie dołancam
fajna para
-
Ładna foteczka :) pozdrawiam
-
werka23 to Ty już odliczasz ;D wow :D Szkoda, że nie masz suwaczka odliczającego dni do ślubu :) oczywiście będę tu często do Ciebie zaglądać ;D
Ładne zdjęcie :) Opisz jak się poznaliście ;D
-
:hello: ja rowniez sie przylaczam
-
ASIA39,marzenieeee, margolka, nikola/23 witam was cieplutko i bardzo się cieszę, że będziecie do mnie zaglądać :-* zapraszam :-* :-* :-*
agatko słuszna uwaga, buziaczek dla ciebie :-* jutro wkleję suwaczek :D :D :D
wybaczcie jutro coś napisze o nas...Złośliwe bakteryje mnie zaatakowały i marze o łóżeczku : ::) herbatkę już wypiłam i mam nadzieję że zasnę, bo ciężko będzie z zatkanym nosem :buu:
hm...no może zdradzę, że połączyła nas moja miłość od dzieciństwa...taniec :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
dużo buziaków na dobranoc :-* :-* :-*
-
Już się nie mogę doczekać Waszej historii ;D
-
hello :) ja również tu będę zaglądać.. kuruj się :przytul:
-
wracaj szybko do zdrówka i opowiadaj :D
-
hej dziewczyny :-*
mam już suwaczek :hahahaha: jakoś te miśki najbardziej wpadły mi w oko...
Madziulka83 bardzo się cieszę :-* wpadaj jak najczęściej ;D
Madziulka, Mag dziękuje, buziaczki dla was :-* :-* :-*
Miśkowa herbatka pomogła, spałam spokojnie cała noc, rano dopiero katar dał mi się we znaki :o Przy takiej, zmiennej pogodzie wysiadam bardzo szybko...Ale nie będę was tu zamęczać i marudzić ;D
Historia naszego poznania się a właściwie, jak do tego doszło nie jest radosna... Myślę, że aby wszystko było dla was jasne muszę sięgnąć troszkę głębiej do wspomnień.
To, była i jest prawdziwa magia; najpiękniejszy prezent od losu, który podarował mi ponowne narodziny, moją bezcenną, czarną perłę, którą pielęgnuję każdego dnia ale i każdego dnia boję się, że ją stracę...
Miałam wtedy około 6-7lat, stało się coś, co miało wpływ na moje dalsze życie. :Wzruszony: Zobaczyłam w tv tańczące pary. Sukienki do standardu zdobione piórami wirowały w rytmie walca, tanga...Muzyka i taniec zawładnęły moim sercem; tylko o tym marzyłam, tylko o tym myślałam. Co tydzień w czwartek o 15.30 (pamiętam to do dziś) oglądałam turnieje tańca towarzyskiego. Wlepiając wzrok w ekran, byłam tam...w ich świecie...tańczyłam razem z nimi, może nie ciałem a duszą.Poprosiłam rodziców, aby zapisali mnie do szkoły tańca. Niestety nie posłuchali mojej prośby, tylko plotek, chodzących na temat tej szkoły; a wiedziałam tylko o jednej w naszym około 60 tys mieście. Dałam spokój ale w głębi serca tańczyłam. Bardzo mnie to zabolało, kiedy moja siostra wyszła po 3 latach z tą samą prośbą i jej pozwolili. Po trzech miesiącach zrezygnowała, stwierdziła, że to nie dla niej. Mama była zła, ale ja szczęśliwa. Otworzyła mnie się droga, do której wcześniej nie miałam dostępu. Kiedy zaczęły się protesty miałam argument: "A Magda mogła".
Byłam chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Oczywiście musiałam pilnować stopni w szkole, bo wiedziałam, że od nich wiele zależy. Uczyłam się, i tańczyłam nawet po 10 godzin tygodniowo; na ulicy, w parku...Wszędzie, gdzie tylko nadarzyła się okazja. Odrywało mnie to od rzeczywistości, rozwodu rodziców,tańcząc czułam się "jak u pana Boga za piecem" (tak to określałam, kiedy miałam 15 lat) Po roku, w grudniu zaczęły się problemy. Prosiłam "ojca", by pozwolił mi tańczyć (on to finansował). Obiecał mi, że będę. Jednak po miesiącu kazał mi zrezygnować. Kiedy to usłyszałam, czułam kołek w sercu. Wybiegłam z domu (a był to dzień treningu) pobiegłam tam, tam gdzie czułam, że jest moje serce. Zamknęłam się w łazience w szkole tańca a wnętrze czułam jak rozrywa się w drobne kryształki...cd. nastąpi
wiem, że to jeszcze nie o nas ale proszę o cierpliwość :-* :-* :-*
-
Werka tak sie wczułam w to twoje prawdzią opowiesc ze bede czekac na dalszy ciąg bo jestem bardzo ciekawa :D slicznie to napisałas ja tak bym o swoim zyciu nie potrafiła napisac ;D
-
A kiedy c.d ... kiedy, kiedy? ;) :P
-
Pieknie opowiadasz, ja tez kiedys troche tanczylam, jednak tak bieg losu pokierowal, ze ta przygoda juz sie skonczyla, jednak nadal uwielbiam taniec. Takze niecierpliwie czekam na dokonczenie opowiesci. :cancan:
-
Werka bardzo fajnie że opowiadasz wszystko od samego początku :) :) :) Czekam na ciąg dalszy :D
-
Werka dolaczam do Ciebie i ja i po przeczytaniu historii strasznie sie wzruszylam i niecierpliwie czekam na dalsza czesc!!!
-
Doris85, Aniaa, chodasia, margolka, Morgan dziękuje kochane; nie spodziewałam się tylu miłych słów, buziaki :-* :-* :-*
oczywiście Morgan witam cie cieplutko w swoim odliczanku :Daje_kwiatka:
dziś niestety nie miałam więcej czasu, by wam tu po opowiadać :oops: poczekam na wenę i jutro, spokojnie kilka słów nakreślę ;)
:ziew: a teraz do łóżeczka słodkich snów :)
-
Werka- i ja będę podczytywać Twój wątek! pięknie zaczęłaś opowieść.... czekam niecierpliwie na dalszą część. :)
-
Werka to nie fair... nie bylo mnie 2 dni i tak mi sie dobrze czytalo twoja opowiesc... a tu przerwa... ;) m,am nmadzieje ze znajdziesz dzis chwilke i dopiszesz ciag dalszy historii ;D Buziaki :)
-
:hello: w niedzielę
dziękuje evelaz :-* bardzo się ciesze, wpadaj do mnie jak najczęściej :D
chodasia :przytul: :przytul: :przytul:
oj ta pogoda mnie wykończy chyba, wczoraj 30 stopni a dziś 15 kresek mniej brrrr.... :Maruda:
no to wracamy do historii ;) na czym skończyłam...
...Nie mogłam stamtąd wyjść, nie mogłam powstrzymać łez, a co najgorsze nie mogłam nawet wyrzucić z siebie tego bólu. Zaczęła schodzić się grupa na zajęcia, a ja tam dalej siedziałam...czas się dla mnie zatrzymał; błagałam los, Boga by mi tego nie odbierał. Nie rozumiałam: dlaczego, nie mogę robić tego, co kocham. Dziewczyny pukały do drzwi a ja nie otwierałam. Jedna z dziewczyn zaproponowała rozmowę, chciała mi pomóc. Musiałam tylko zyskać na czasie, bo jej mama była w Ameryce. W sobotę miał być mój ostatni trening. Jedna z dziewczyn kazała mi pomyśleć życzenie i klepnąć się w policzek. A była na mim rzęsa, która miała spełnić moje największe marzenie. A było nim jeszcze kilka tygodni... Rzęsie powierzyłam swój los. Załamałam się, ale walczyłam z "ojcem" o jeszcze trochę czasu. Po trzech tygodniach udało się. Czyżby moje życzenie się spełniło? Dostałam w prezencie kilka miesięcy. Trenowałam jeszcze mocniej; dawałam z siebie wszystko. Byłam w silnej grupie z klasą B,C wiec musiałam naprawdę się starać. Czasem, to nie mogłam się z podłogi podnieść ze zmęczenia ale byłam dumna, wiedziałam, ze nie marnuje czasu. Mój partner jednak nie robił nic, bo mu rodzice kazali tańczyć a on nie chciał. Oj jak ja mu zazdrościłam. Żeby tylko tak moi... Mamę rozumiałam, została sama z nami. Musiała liczyć na siebie i wychować dwie nastoletnie córki. Jednak, co do "ojca" to były nasze ostatnie rozmowy. Wcześniejsze krzywdy na tamtą chwile tak nie bolały jak to. Odebrał mi wszystko, moje dzieciństwo a później bezwstydnie, z premedytacją oszukał...Odebrał mi treningi, ale taniec żył w moim sercu.
Któregoś wieczoru, kiedy wracałam ze szkoły tańca, zagadał do mnie i mojej siostry sąsiad "dlaczego tak młode dziewczyny chodzą same o tej porze. " (ok 21) Z duma powiedziałam, że wracamy ze szkoły tańca. A on " ooo..tancereczki rosną." Oj jak ja marzyłam o tym; ale wiedziałam, że moje dni są policzone.
Nastał maj a wraz z nim zbliżał się turniej. Co było dla mnie olbrzymią niespodzianką, miała nastąpić zmiana partnera. On miał klasę C więc to było dla mnie duże wyróżnienie, to była moja ciężka praca. Tydzień przed turniejem usłyszałam: "To koniec!" -Tylko tydzień, do turnieju...Boże błagam...
Nikt już mnie nie słuchał; "ojciec" dla mnie umarł, mama nie rozumiała, chciała pomóc ale nie mogła, a może nie umiała; może gdyby była to moja siostra, ale to byłam ja. Dla mnie życie się skończyło. Czułam jak połowa mojego serca umarła. Widziałam tylko przed sobą, czarna dziurę... W tej nicości zapaliło się malutkie światełko, gdzieś w oddali, mało wyraźne ale było. To była nadzieją.
Z koleżanką kontakt się niestety urwał (nie mogłam pokazać się w szkole), poszukiwanie sponsora zakończyło się porażką a ja wciąż miałam nadzieję...W moim życiu zapanowała prawdziwa żałoba. Oddzieliłam się od ludzi, znajomych...Mało rozmawiałam. Myślami i sercem byłam tam; delikatnie unosiłam się tańcząc w chmurach z moim malutkim światełkiem w moim martwym sercu, które nigdy nie gasło. "Hijo de la Luna" (miałam wrażenie, że to utwór, który mówi o moich uczuciach) wciąż grała we mnie w rytmie walca wiedeńskiego; łzy spływały mi po polikach a ja mogłam tak siedzieć w marzeniach godzinami. Próbowałam sama ćwiczyć ale to nie to samo. Zrodziło się marzenie, by któregoś roku w sylwestra pojechać do Wiednia i zatańczyć walca o 24 do muzyki Straussa Nad pięknym modrym Dunajem a później nie widziałam już nic. Tylko tyle mi pozostało. Zaczęłam sobie tłumaczyć: "Werka przecież to tylko muzyka i kroki. Co ty w tym widzisz? Daj spokój poszukaj czegoś innego." Mama natomiast, że woli mi co miesiąc kupić jakieś ubranie, niż wyrzucać pieniądze. nawet już nic nie mówiłam, nie miało to sensu, bo i tak nikt nie mógł zrozumieć. Po roku zaczęłam jakoś szukać, czegoś innego, jakiegoś antidotum, by tylko złagodzić wyżerający ból. Śpiewałam, zmieniłam klimat muzyki na rock, styl ubierania się...Jednak nie mogłam widzieć filmów typu "Dirty Dansing", oglądać programów czy mieć odczynienia z tą muzyką, bo mi to przypominało... Zaproponowano mi w szkole warsztaty taneczne, ale szybko zrezygnowałam, bo nic nie mogłam nowego z nich wynieść, a wręcz przeciwnie okazało się, że miałam uczyć panią instruktor. Później kolejna próba; taniec disco...Oj skakanie na rękach było nie dla mnie...Tylko taniec towarzyski, tylko walc, rumba... Tylko tam płynęłam, pokazując siebie, swój nastrój, swoje emocje płynące prosto z serca. Swoją miłość. Znowu upadłam i tańcu nie chciałam więcej słyszeć, tylko zapomnieć. Raz na zawsze uwolnić się od tego cierpienia. Uczęszczałam na warsztaty wokalne przygarnął mnie kolejny zespół, później utworzyłam swój pisząc już własne teksty...Jednak to nie było to.
Byłam już na 1 roku studiów; zdarzyło się coś, czego nie przewidziałam. Pstrykając pilotem z kanału na kanał trafiłam na...taniec. Czułam, jak brakuje mi powietrza, jak moje ciało zalewają poty; ręce zaczęły mi drzeć a moje serce zaczęło szybko bić. Poczułam przez kilka sekund że żyję, a później wszystkie rany zaczęły powoli się otwierać i znowu krwawić. Znajomi siedzieli, było wesoło a mi zaczęły łzy płynąć po poliku; czego nawet nie zauważyłam. Lecz nikomu nie powiedziałam, o co chodzi. Zaczęłam znowu myśleć, marzyć; starałam się zespołem to zagłuszyć. Udało się na kilka miesięcy. Jednak los nie spał, pojawił się ponownie nie oczekiwanie. Uderzył z wielka siłą. Taniec z gwiazdami, o to co zobaczyłam. Byłam w gościnie, musiałam siedzieć, nie mogłam uciec ani przełączyć programu. Klatka po klatce zaczęły mnie się przypominać. Patrzyłam na treningi, słuchałam muzyki i wszystko wracało. Oj jak moje serce wtedy drżało, jak ja chciałam znaleźć się na tym parkiecie i zatańczyć. Oddałabym wszystko byle tylko tam być. Dławiłam łzy, ból ale od tego momentu nie zagłuszałam uczuć, tęsknoty... Nie zagłuszałam tej miłości... :Wzruszony: c.d. nastąpi
ojoj ale się rozpisałam :o Mam nadzieje ze was nie zanudzę :-\
idę poczytać co tam u was buziaki i miłej niedzieli :-* :-* :-*
,
grecka :-* :-* :-* twoje życzenie się spełniło
-
Werka oj Werka! Przeczytałam wszystko z zapartym tchem! Opisujesz tak otwarcie - podziwiam :) Rany, ależ jestem ciekawa co dalej było..........
-
werka opowiadaj dalej bo czytam Twoja historie z zapartym tchem!
-
ja tez mam wypieki na twarzy jak czytam... czekam na wiecej... to mi zdecydowanie nie wystarczy ;D
-
ja też czekam na więcej
-
Werka- przeczytałam to,co napisałaś z zapartych tchem! niesamowicie to opisujesz- tak prawdziwie i czuć Twą pasję i miłość do tańca.... czekam bardzo cieprliwie tego,co się wydarzyło później ! :)
-
rzeczywiście zapiera dech w piersiach..powinnaś zostać pisarką i to bez dwóch zdań.. ;D
-
oj dziękuje dziewczyny za tak miłe słowa i za zachętę do pisania dalszej części mojej historii, buziaki :-* :-* :-*
przyznam się szczerze, że kiedy otwieram wątek, to moje serduszko drży...a tu tyle ciepłych słów :Wzruszony:
mag 8) kochana jest mi bardzo miło. Może kiedyś... ;) hm, swego czasu pisałam pamiętniki, ale wszystkie spaliłam. Ciśśś... to dalsza część opowieści :D :D :D
Dziewczyny, wcześniej nie zwróciłam uwagi na suwaczek...Ale fajna dziś data: od zaręczyn minęło już 50 dni a do ślubu pozostało 650 :D Szok, czyli do zaręczyn do naszego ślubu będzie równe 700 dni, śliczna okrągłość :brawo: Wiecie, szybko mi to zleciało, a zaręczyny pamiętam jak były by wczoraj ;)
buziaczki i proszę o cierpliwość
-
no, to się wydaje dużo,a sama widzisz,jak te 50 dni szybko zleciało. :) :)
-
Werka ale sie popłakałam i jeszcze tak pięknie to napisałas :Wzruszony: czekam na ciąg dalszy :tupot:
-
Evelaz troszke jeszcze długo, ale postaram się tu was nie zanudzić ;) obiecuje :-* :-* :-*
Doris dziękuje, buziaczki :-* :-* :-* kochana :przytul: dobranoc ;)
-
Czyta sie Twoja opowiesc jak ksiazke. Okropnie jestem ciekawa dalszych odcinkow, widac, ze bardzo kochasz taniec, zreszta nie dziwie sie :-* :-*
Dobrej nocki.
-
:-* :-* :-* poniedziałkowe
Wchodze do Ciebie myślę że tu już Ciąg dalszy a tu nici. .. czekam z niecierpliwością
-
buziaczki poniedziałkowe :-* :-* :-*
dziś troszkę plany się pokrzyżowały, bo niedawno wstałam z łóżeczka po nieprzespanej nocy :evil: A zaraz muszę lecieć na zakupki 8)
postaram się później kilka słów opowieści napisać. Więc jeszcze troszeczkę... Pisane dla was sprawia mi olbrzymią przyjemność :hahahaha:
dozobaczonka za kilka godzinek ;) ;) ;)
-
No to czekamy aż wrócisz bo cóż mamy zrobić ;) ;D
-
No właśnie...cóż... W moim przypadku wrócić do pracy, choć nie powiem chętniej bym sobie poczytała :)
Buziaki :-*
-
No to czekamy na dalszą opowiesc :D jestem bardzo jej ciekawa powiem ze nie lubie za bardzo czytac ksiazek i opowiesci nawet jak śą prawdziwe ale ta mnie bardzo zaciekawiła :D buziaczki :-* :-*
-
oj czekamy czekamy
-
:-* już kochane, już piszę :D
... Przez ponad 5 lat budowałam skorupę, która miała mnie uwolnić od miłości, która zmieniła moje życie w popiół. Przez ten okres szukałam nowej siebie, a im bardziej cierpiałam tym bardziej chciałam uciec; uciec od siebie: od tego kim jestem, od tego co kocham, od dalszych problemów z byłym "ojcem". Nauczyłam się poruszać w ogarniającym mnie mroku. Ukrywałam swoje uczucia, a na twarz zakładałam maskę kolorowego świata. Szczęśliwa nie byłam. Na każdym kroku dawała o sobie znać pustka i samotność. Leciałam w przepaść coraz szybciej i dalej...A skorupa stawała się coraz twardsza. Świeciło się nadal te malutkie światełko, ale z każdym dniem wydawało mnie się mniej wyraźne, coraz bardziej odległe. Ale nie pozwoliłam by zgasło.
Od tego wieczoru, spadałam dalej ale już nie chciałam zagłuszać muzyki w sercu; nie chciałam odwracać się od światełka plecami; tylko na nie patrzyć. Byłam już na II roku studiów w semestrze letnim, troszkę dorabiałam w pizzerii; miałam pieniądze, ale nie wróciłam. Nie mogłam, bałam się. Przez kolejne miesiące nie spałam. Przespane noce łatwiej było mi policzyć od nieprzespanych. Studia zawisły na włosku, a ja dalej uciekałam w platoniczny świat, który wysysał ze mnie resztkę sił. Cudem zaliczyłam semestr. Jednak los nadal kierował moim życiem w niespodziewany sposób. Pojechałam na wesele. Zdjęłam glany, ubrałam suknię. Poczułam się inaczej niż zwykle. Na weselu zagrali walca wiedeńskiego. Pragnęłam by ta chwila trwała wiecznie. Z determinacją uczyłam kroków partnera i udało się zatańczyć kilka kółek. Wtedy zapanował prawdziwy chaos. Nie wiedziałam kim jestem, gdzie jest moje miejsce. Zadawałam pytania, na które nie znałam odpowiedzi. Płakałam, dlaczego ja? Dlaczego, kochając taniec nie mogłam tego robić? Dlaczego to pokochałam całym swoim sercem? Kim ja teraz jestem? Czułam, że świat w którym się znalazłam nie jest moim prawdziwym światem. Jednak światełko było zbyt odległe by wrócić, a skorupa zbyt twarda by przez nią się przebić.
Nastał wrzesień, w jednej chwili podjęłam decyzję, wracam. Nie wiem jak ale wracam. Wykonałam kilka telefonów i dowiedziałam się o grupie "hobby" prowadzonej przez innego instruktora niż 6 lat temu, do której być może będą mogła się zapisać jeśli będzie jej kontynuacja i znajdę partnera. Zrobiłam akcję sms i się udało namówić kolegę. Kiedy wykonałam telefon do prowadzącego kurs, Pawła z potwierdzeniem, światełko zapaliło się przez moment oślepiającym blaskiem. Z mojego serca wylewała się miłość, radość a z oczu płynęły łzy, tym razem łzy szczęścia. Nie mogłam stać, nie mogłam siedzieć; całe moje ciało drżało. Pragnęłam jak najszybciej znaleźć się tam, gdzie zostawiłam swoje serce, swoje życie, swoje 6 lat.
W końcu nastał dzień zajęć. Kiedy przekroczyłam furtkę do szkoły tańca, poczułam silny ucisk w sercu a nogi miałam miękkie jak z gumy. Wchodząc do wnętrza szkoły czas się dla mnie zatrzymał. Były to, te same, w dziwny, kolorowy wzór ściany, ta sama błękitno- szara wykładzina, tym razem z wielka plamą na środku, te same fotele i bilard stojący w kącie, przy którym spędzaliśmy kilka lat temu, chwile przerwy. Szłam dalej...Barek był opustoszały. -A gdzie jest ta pani, co tam zawsze siedziała i podawała nam zimne napoje? Myślałam. Weszłam do szatni. Nie wiele się zmieniło. I ta łazienka..., w której tyle łez wylałam. Wchodząc na małą salę spostrzegłam, że na dużej sali filary zmieniły kolor z zielonego na żółty i przypomniał mnie się zapach...Ten sam, cudowny zapach mojej szkoły. Mój nowy partner trochę się spóźnił, dzięki temu mogłam cieszyć się spokojnie tymi chwilami... chwilami wielkiego powrotu. A co ja wtedy czułam... Gorąco w sercu duszone przez żal. Miłość zagłuszana przez rozpacz. Wielka radość wymieszana ze smutkiem. Czas w szkole się zatrzymał, ale ja się zmieniłam...Przybyło mi 6 lat...Nie mam już 15 czy 16 a prawie 22. W końcu zapanowała jedna myśl, jedno szeptem wypowiadane zdanie -"Boże, ja tańczę...Ja tańczę...." Kiedy nikt nie patrzył w moją stronę, pozwalałam sobie na jedną łezkę...c.d. nastąpi
dziewczyny, mam nadzieję że macie ochotę na jeszcze ::) oj teraz to ja się sama wzruszyłam....
:-* :-* :-* buziaki jeszcze troszkę poczytam co u was i zmykam..niestety na angielski, mój misiek jest na kursach, wiec jak wrócę, a będziecie mały ochotę jeszcze poczytać...
miłego popołudnia :-*
-
Kochana no pewnie ze mamy ochote na jeszcze :skacza: jej juzsie nie moge doczekac nastepnej częsci :skacza:
BUZIACZKI :-* :-*
-
pięknie piszesz :D i czekamy na więcej i więcej i więcej... :D
-
Werka muszę Ci powiedzieć, że Twoja historia coraz bardziej mnie wciąga ;D
Twoja miłość do tańca jest niesamowita!
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy :) :) :)
-
werka23 pięknie piszesz, nie mialam przez weekend dostepu do neta, a teraz przeczytałam wszystko jednym tchem, mam nadzieje ze jeszcze dzisiaj bedzie dalszy ciąg ;)
-
Werka- ja myślę tak samo jak Margolka.... czekam na dalszy ciąg. :)
-
Werka, ale historia...
-
Slicznie piszesz, Twoja historia jest niesamowita....
-
dziewczyny dziękuje :-* jesteście cudowne, nie spodziewałam się tego, tylu ciepłych słów... jest mi tak miło :Wzruszony:
myślałam nad tym długo, czy aby nie wkleić wam foteczkę z dawnych czasów... Mam nadzieję, że mnie nie wyrzucicie :-*Miałam wtedy 15 lat
(http://img222.imageshack.us/img222/3804/rimg0046jkkkkkkkkkkkkkkuh0.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img222.imageshack.us/img222/3804/rimg0046jkkkkkkkkkkkkkkuh0.a5cbfb654e.jpg) (http://g.imageshack.us/g.php?h=222&i=rimg0046jkkkkkkkkkkkkkkuh0.jpg)
jak obiecałam... z małym poślizgiem czasowym ;) ciąg dalszy...
...Pomimo powrotu moje szczęście szybko gasło, a wraz z nim moje światełko blakło. Nie rozumiałam, co się dzieje...Świat mroku, świat który zbudowałam teraz nie chciał mnie wypuścić. Jak wielka wirówka wciągał mnie do siebie i pochłaniał wszystko, co mi pozostało. Po miesiącu mój kolega, Marek zaczął mnie traktować inaczej niż koleżankę. Oczekiwał czegoś więcej, czego nie mogłam i nie chciałam mu dać. Skutkiem tego była jego rezygnacja z zajęć. Zostałam sama... - Tym razem, choćbym miała tańczyć sama nie zrezygnuję -mówiłam. I uparcie tańczyłam. Nie poddawałam się. Jednak było coraz gorzej. Otchłań stawała się coraz głębsza a światełko myślałam wtedy, że już zgasło. Nie miałam już siły by dalej walczyć. Zaczęłam się dusić. Zapanowała całkowita ciemność. W tym całym chaosie zaczęłam walczyć sama ze sobą. Część mnie chciała się wydostać złapać oddech ale druga pozostać. Z każdym dniem w tej walce byłam słabsza i słabsza... Pragnęłam jednego: nie poczuć więcej rozstania z tańcem. Nie widziałam sensu dalszego życia ani mojego światełka, tylko czarną dziurę i nicość.
Była już prawie połowa listopada. Pojawiła się na zajęciach para, której już dawno nie było. Nigdy wcześniej z nimi nie rozmawiałam. Tak się złożyło, że wracaliśmy tą sama drogą do domu. Mieli odebrać córeczkę od rodziców. Nawiązał się dialog, że Radek zna pewnego kolegę z pracy, który kiedyś chciał tańczyć. Nic nie umiał, nigdy wcześniej nie tańczył ale powiedziałam, żeby z nim pogadał. W domu zrobiłam kolejna akcję sms do znajomych, czy kogoś nie znają, kto by chciał tańczyć... Wysłałam prawie 50 smsów i nadal nic. Wszyscy chcieli mi pomóc lecz nikt nie potrafił. Z początkiem tygodnia zadzwonił telefon. Był to Radek; jego kolega ma się zastanowić, ale w czwartek na zajęciach i tak go nie będzie ponieważ był w Niemczech -tyle usłyszałam. Tu następuje cięcie; nie wiele pamiętam. Jak przez mgłę...Wiem tylko, że nie mogłam uwierzyć w swoją naiwność. Zawieranie znajomości przez kolejnych, prawie nieznajomych było wbrew moim zasadom. - Werka, czyś ty oszalała - powtarzałam. Przecież ty go nie znasz! -Jak mogłaś się zgodzić? -A jak to jakiś...-Najwyżej nie pójdę na zajęcia... Oj mam już dość! Dość! A ja czułam, że muszę iść na zajęcia. Resztkami sił poszłam (bardzo wtedy schudłam). Nie było nic szczególnego; tyle, że miały być ostanie. Miały być hołdem ku wielkiej miłości która powinna wraz ze mną zgasnąć. - To koniec Werka. To już koniec -szeptałam. Jednak tego wieczoru coś się wydarzyło... Kiedy wróciłam do domu, ogarnęło mnie szaleństwo. Czułam rozdzierający ból pękającego z żalu serca. Krwawiły wszystkie zadane przez los rany. Pootwierały się wszystkie blizny...Wiłam się po podłodze, krzyczałam płakałam. Czułam jak trucizna rozchodzi się po moim ciele, jak pali... Ciemność wygrała, znalazłam się na dnie...Chciałam umrzeć... Zresztą myślałam, że to mój koniec. I tu pojawiła się myśl "przecież za tydzień w czwartek są zajęcia; jutro mam prezentację z historii sztuki, muszę być na uczelni i wraca z sanatorium mama i co zastanie?...Widziałam jej łzy" Nie wiem ile to trwało. Nie pamiętam. Jeszcze tego wieczoru robiłam prezentację na piątkowe zajęcia...
Dziś wiem, że tego wieczoru wydarzyło się coś ważnego. Umarłam.......
Musiałam umrzeć by skorupa pękła, abym mogła złapać oddech świeżego powietrza. Tego wieczoru los podarował mi moja małą, czarną bezcenną perłę... drugie życie. Jednak nie od razu się o tym dowiedziałam...c.d tej historii nastąpi
Oj to było najtrudniejsze chyba do napisania, proszę o szczerość...mam nadzieję, że nikogo nie wystraszyłam ::)
nie wiem tylko, jak jutro wcześnie wstanę :o
dobranoc forumowiczki :-* :-* :-*
-
Piękne iw zruszające to co piszesz :)
Czekamy na dalszą część....
A tak w ogóle to będzie bardzoooo długie odliczanko :)
-
Werka juz niewiem co napisac poprostu brakuje mi słow :Wzruszony: buziaczki dla ciebie :-* :-*
-
Opisujesz bardzo osobiste sprawy, swoje emocje - jakoś mnie tak ściska jak to czytam ... Cieszę się, że teraz jesteś szczęśliwa :)
A na tym zdjęciu, choć jest ono niewyraźne, widoczna jest radość :) :) :)
Czekam na ciąg dalszy ;)
-
ja to chyba nic nie napisze az poprostu :'( :'( :'( :'( się wzruszyłam
Czekam na Ciąg dalszy
-
werka nie zostawiiaj nas zbyt dlugo w ciszy... czekamy na wiecej... ::)
-
Strasznie dramatycznie to wszystko wyglada, ciekawa jestem zakonczenia historii - na pewno szczesliwie :)
-
Werka- wzruszyłam się.... :'(
-
:hello: forumowiczki :hello: myszkasc
dziewczyny :przytul: :przytul: :przytul: jezzzzziu ja już myślałam, że na kopach mnie stąd wyrzucicie za tą historię ::) aż się bałam otwierać watek...
werka nie zostawiiaj nas zbyt dlugo w ciszy... ::)
postaram się niebawem coś napisać :-* kiedy tylko uporam się z bałaganem w pokoju :oops: jak w nim jestem, to tylko piszę ;) ;) ;)
sprawiacie, że jest olbrzymią radością moja...pisać, choć nie raz też już przed monitorem płakałam... :-* :-* :-*
ale dziś się nie wyspałam :P rano wstałam ale kiedy zobaczyłam łóżko i podusie poszłam w kimę do 13. A mojemu Michałkowi wiele nie trzeba, mały sygnałek i już słodko śpi :Serduszka: Kocham to....
Miśka mama nazwała nas pasożytami; jeść i spać i znowu jeść i jechać... on na kurs ja do domku :hahahaha:
nio i dziś moja SIS napisała, że przyjeżdża do Polski :hopsa: na kilka dzionków ale fajnie
-
piękne zdjęcie :D
a Twoją historię czyta się jednym tchem..i ciągle czuć niedosyt!
-
Zdjecie jest cudowne
-
witam!!
mozna jeszcze???
pozdrawiam cieplutko!
-
coś pięknego..... jeju
-
;) dziękuje dziewczyny...seria buziaków :-* :-* :-*...
niestety tą suknie miałam okazje założyć chyba tylko dwa razy, ale czułam się jak prawdziwa księżniczka. Pamietam, że była bardzoooo ciężka ;) ;) ;)
Sylwina nio pewnie :D zapraszam, będzie mi bardzo miło, buziaki :-* :-* :-*
powoli moje wakacje dobiegają końca :-\ oj ale będzie mi ich troszkę brakować, a zwłaszcza tej chwili :Serduszka: Dziś już zauwazyłam, że słoneczko inaczej świeci, choć pogoda u nas była dziś piękna. Sorki, ale mam wrażliwość estetyczną i wszystko wokół mnie fascynuje, każdą chwilę staram sie zapamietać, bo to ta jedyna, niepowtarzalna... znowu sie zapędziłam ;D
jutro rano wyjazd do wrocka, biblioteka,dziekanat... i może będą nowe buciki do tańca :hahahaha:
dobrej nocki kochane :-*
-
Werka ! Niedobra Ty ;) Jak zobaczyłam że coś napisałaś, to myślałam, że to dalszy ciąg historii :D Wracaj tu i pisz dalej ;D ;)
-
Witam kochana mam nadzieję że dziś kolejny ciąg historii :)
:-* :-* :-*
-
witaj Wercia buziaczki srodowe :-* :-* mam nadzieje ze szybko wrucisz i dokoniczysz nam opowiesc ;D
-
Werko!
Po tym jak napisalas ,ze moge dolaczyc....postanowilam ,dzis rano wszystko nadrobic!
Przeczytalam...I wiesz co?? otworzylas mi dusze i rycze!
Jestes , Twoja dusza i moja ,przeszly w zyciu prawie to samo!
Tylko ,ze ja nie na studia ,ale rozwód rodziców i zmuszony wyjazd do mamy do Niemiec.
jak córke zapisalam na tance..(miala wtedy 4 latka ,a dzis 16) i zobaczylam jak tanczy,cos mna wstrzaslo
spojrzalam na moja mame i gdy zobaczylam jak moja mama na mnie patrzy rozryczalam sie i zrozumialam wiele!
Moje zycie to taniec i nikt mi tego juz nie zabierze! !
Zabralam sie za szukanie szkól tanca a,a skonczylo sie na tym ,ze sama nauczycielka zostalam
Teraz nie tancze od 2 lat..ale jak poszlismy studiowac w.angielski na wesele mialam znowu jakis rys..
Plakalam w samochodzie...i PM obiecal mi ze po slubie zacznie ze mna tanczyc!
Juz sie ciesze!....nie!! szaleje ze szczescia!!
Duzo bym Ci pisala ,ale to Twój watek.Ja zyje dla latynoamerykanskich rytmów.
Buziaki wielachne...pisz dalej..
-
Witam, czy ja jeszcze moge dolączyc??
siedze w pracy i lzy plyna mi po policzkach po przeczytaniu twojej historii.czekam na ciag dalszy i juz niemoge sie doczekac. :-*
-
:-* :-* :-* kochana
my tu wcią czekamy na ciąg dalszy ;D
-
nowlasnie!!!!gdzie Ty po naszychforach latasz ! My tu czekamy!!hahaha
-
oj dziewczynki bo ja teraz tak przelotem na forum jestem a ciekawość mnie zżera cio tam u was :-* :-* :-*
wczoraj miałam prawdziwy wyścig z czasem. We wrocku czas się przedłużył wiec z misiek został na kursach w lubine a ja prawie 40 km wracałam busem do domku.no prawie do domku... Sprawy siostry musiałam załatwić i tak nie wszystkie sie udało a zaraz bo o 17.30 angielski był. Po nim znowu do M. domku a później to padłam na filmie. Niestety zostałam z premedytacją obudzona i do domku zawieziona. Szybko ząbki i paszki i łóżeczko.
I spałam do 10 rano :oops: A dziś zapowiada się kolejny wyścig i to co lubię najbardziej urzędy :Kill: Ale i może wybiorę się do fryzjera i coś z włosami zrobię :-* :-* :-*
I mam buciki :hopsa:
Sylwina przytulam cie cieplutko i aż nie wiem co powiedzieć. Fajnie znaleźć pokrewna duszę:-* :-* :-*
bubulina no pewnie, zapraszam i witam cie cieplutko :hello:
Popołudniu mam nadzieję ze znajdę troszkę czasu, wybaczcie tymczasem lecę...już na miasto..... papa
-
Witam czwartkowo :) Werka zajęta - rozumiem :) Wpadnę tu wieczorkiem ;)
-
czekam na dalszy ciąg i juz doczekać sie nie mogę ;)
-
ja też czekam na dalszą część ;) jak tylko jestem na forum,to zaglądam,czy nie ma dalszej części opowieści :)
:-*
-
:cancan: :brawo:
-
:o :o :o :o :o :o załamka totalna...obcięłam włosy... jak ja wyglądam... koszmarnie :'( :'( a miała być mniej kwadratowa twarz i mniejszy nos a wygadam jak bym była prostokątem z wielkim czubem na środku :mdleje: :mdleje: :mdleje:
pochwale się bucikami
(http://img180.imageshack.us/img180/5944/rimg0048ii3.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img180.imageshack.us/img180/rimg0048ii3.jpg/1/w443.png) (http://g.imageshack.us/img180/rimg0048ii3.jpg/1/)
a teraz moim koszmarem na głowie :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
(http://img364.imageshack.us/img364/1640/rimg0102gb9.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img364.imageshack.us/img364/rimg0102gb9.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img364/rimg0102gb9.jpg/1/)
to chyba najlepsze ujecie, bo az nie mogę na zdjęcia patrzyć :buu:
idę coś zjeść i a później....historia ;)
-
ja tu nic złego nie widze a i super butki
-
dzięki marzenieee, z butków jestem bardzo zadowolona . Pewnie będą obcierać z początku ale później będą super
no dobrze pokaże swoja twarz :'( :'( :'(
(http://img247.imageshack.us/img247/3065/rimg0103hg4.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img247.imageshack.us/img247/rimg0103hg4.jpg/1/w632.png) (http://g.imageshack.us/img247/rimg0103hg4.jpg/1/)
M. mi dopiero nawtyka, nie lubi krótkich włosów.
-
Fajne butki :) One do tańca są, tak ? Ja nie tańczę, ale spokojnie mogłabym chodzić w takich latem :D Podobają mi się ;D
Fryzurka tez okey - a jaka była wcześniej ? :)
-
Fajne butki :) One do tańca są, tak ?
agatko :ok: ;) a dokładniej są do latynoamerykańskich rytmów ;) do standardu natomiast wyglądają jak pantofle ;) krój do chodzenia to jak najbardziej, ale spody są ze specjalnej skórki, bardzo miękkiej...szybko by się zdarły na betonie a co dopiero by było trafić na szkło...oj
dla porównania znalazłam dwa...moje jeszcze rano długie włoski :evil:
(http://img76.imageshack.us/img76/5646/uuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaxk5.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img76.imageshack.us/img76/uuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaxk5.jpg/1/w400.png) (http://g.imageshack.us/img76/uuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaxk5.jpg/1/)
a to chyba najświeższe
(http://img75.imageshack.us/img75/5927/kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkz1.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img75.imageshack.us/img75/kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkz1.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img75/kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkz1.jpg/1/)
a M. tyle razy mi powtarzał... a co tam werka nie słucha :glowa_w_mur:
ale jestem zła na siebie. Ja w ogóle mam kompleks....nos
dziewczyny jestem taka zła, że hohohoho... muszę się zebrać jakoś do pisania :Placz_1: proszę o jeszcze troszkę cierpliwości :Daje_kwiatka:
-
Az takie krótkie to nie sa, szybka odrosną ;)
Byłam w podobnej sytacji , w październiku fryzjerka mnie tak opitoliła ze ryczłam pół dnia ;D teraz ise z tego smieje ale wtedy nie było mi do śmiechu, na dodatek mój G cały czas powtarzał ze woli mnie w długich włosach ;)
No i teraz zapuszczam intensywnie, ale gdybym wtedy nie obcieła, to bym miała dłuugie włosy, no ale cóż człowiek uczy sie na błędach
werka23 głowa do góry do wesela odrosną ;D
-
ale super wyglądasz :)
-
super wyglądasz :D no i fajne buciki :) pozdrawiam i czekam na dalsze opowiesci ;D
-
zapomniałam, super butki, szkoda że nie nadaja sie na ulice takie, ale tak sie zastanawiam czy nie kupic sobie takich na zmiane na swoej wesele no i na inne takie imprezy ;D ;D ;D
-
Piekna z Ciebie dziewczyna
-
marzenieeee kochana w tych krótkich czy w tamtych długich włoskach ? :P
justys, marzenieeee, margolka dziękuje :-* :-* :-* po wstrząsie dochodzę do siebie. Ale chyba i tak by mnie to nie ominęło, ponieważ coś wypadają mi i fryzjerka powiedziała, że kuracje lepiej przeprowadzić na krótszych włosach niż długich ::) justys tak jak mówisz do wesela odrosną ::) i możne troszkę się nabiorą
oj jak dobrze,że włosy odrastają ;D
mam jeszcze chwilkę zanim M. wróci, a dziś u mnie śpi... więc....historia c.d.
...Tylko jedno pozostało, tylko jedno nie umarło; światełko. Moje kochane światełko, które myślałam, że zgasło. Ale ono właśnie wtedy zaświeciło swym całym blaskiem, rozświetliło moje życie. Nie...nie nastąpiło to od razu. Bynajmniej ja tego jeszcze nie dostrzegłam. Od tego wieczoru czułam się lżejsza, a ono z każdym dniem stawało się jaśniejsze, piękniejsze i bliższe. To był najpiękniejszy prezent urodzinowy jaki dostałam od Boga i losu ....
Postanowiłam pójść na zajęcia. Im były bliżej, tym niecierpliwiłam się bardziej. Nastał czwartek, tego dnia miał pojawić się owy nieznajomy. Czasem przeszła przeze mnie myśl: Werka, co ty wyprawiasz! Ale już jej nie słuchałam. Słuchałam swojego serduszka a ono mnie poprowadziło tam...Prosto do drzwi szkoły tańca.
Tego dnia był duży tłok. Dwie grupy oczekiwały na zajęcia (w tym nasza) i przed nami kończyły kolejne dwie. Było mnóstwo czekających na swoje dzieci, by je odebrać oraz oczekujących na pozwolenie wejścia na salę; mnóstwo nowych twarzy, których wcześniej nie widziałam. Rozglądałam się niepewnie i zastanawiałam się: "-Czy to ten? Nie...A może ten...Oj oby to nie był tamten...A może jeszcze nie przyszedł. Pewnie tak, bo miał przyjść z Kasia i Radkiem. A może nie przyjdą...." Mimo wszystko przykuł mój wzrok pewien chłopak. Rozglądał się po szkole, czekając jak inni. Ubrany był w czapkę i czarno-białą ze wstawkami pomarańczy kurtkę. Czytał tablice ogłoszeń i zerkał na zegarek. No nic, poszłam do szatni się przebrać gdyż na salę już czas było iść. Tyle z mojego wypatrywania... Ale moje serce biło bardzo szybko, a strach całkowicie mną zawładnął "Nie wyjdę z tej szatni...A jak on już tam jest?" -myślałam. Kiedy weszłam na salę, szok. Ten sam chłopak co jeszcze chwilę temu był w kurtce i zerkał na tablicę, swobodnie chodzi po sali przebrany w granatową bluzkę (jeane pierre) dresowe spodnie i halówki addidasa. - Czyżby to był on...-myślałam. Ale gdzie jest Radek i Kasia?". Wyglądał śmiesznie; nie jak na zajęcia tańca a wf. Już wcześniej miałam do niego podejść, jak jeszcze był ubrany ale zabrakło mi odwagi i nie chciałam się zbłaźnić. Teraz jednak zebrałam się w sobie...podeszłam i zapytałam: Sorki, czy ty jesteś tym kolegą od Radka i Kasi? Chyba zaburzyłam jego spokój, bo troszkę się zmieszał. Był bardzo zaskoczony ale rzekł -Tak. Przez kilka sekund patrzyłam w jego oczy... "są takie śmiesznie małe i niebieskie"... po czym odparłam - jestem Weronika; Vera, Werka chyba tak lepiej... To ja rozmawiałam z Radkiem. -Michał odpowiedział. I rozpoczął się dialog: czy kiedyś już tańczył, że będziemy musieli dużo ćwiczyć ale pomogę mu wszystko nadrobić, bo podstawowe kroki znam partnera. Moja cierpliwość jednak okazała się bardzo mała i zamiast uczyć Michała kroków podstawowych, zaczęłam od zaawansowanego układu walca angielskiego. Kiedy zobaczył to, prowadzący zajęcia, Paweł od razu wkroczył i zaczął pokazywać mu podstawowe kroki. Oj jaka ja byłam wtedy zła, że muszę się aż tak cofać. Ale obserwowałam uważnie ambitnie uczącego się Michała i patrzyłam, nie na jego duże usta i małe oczka, a w jego duszę...i coś się pojawiło, coś czego wcześniej nie znałam...cd, nastąpi
kochanie tu muszę przerwać, ale to jeszcze nie koniec :-* :-* :-*
-
Pewnie że nie koniec, zdaję się że poczatek :)
-
Zgadzam się z marta082008 :) I ładnie Ci i w długich i w krótkich :) Ja przez okres studiów często zmieniałam fryzury - z długich na krótkie ,
i zapuszczałam i na nowo obcinałam - ale mnie szybko rosną :)
-
Werka piekne coś aczyna dziać się milszego :)
w krótkich oczywiście wyglądasz lepiej :)
-
werka23 ale Ty nas trzymasz w niepewności ;)
pieknie piszesz ;)
-
Powtarzam slowa Marty: Piekna z Ciebie dziewczyna!
-
marta082008, Justys851, Doris85, Sylwina, margolka mam nadzieje ze nikogo nie pominęłam ;) poważnie??? nie żeby mnie pocieszyć (tylko bez obrazy :-*) oj tyle ciepłych słów od was usłyszałam :Wzruszony: ale mnie zaskoczyłyście...ja tu załamana :'(, że wyglądam jak pinokio a wam się podoba... ale zaraz w piórka obrosnę ;D ;D ;D o dziwo miśkowi też się podoba a ja znalazłam rozwiązanie by część spiąć do tyłu i nawet tak źle nie wygląda ;) ;) ;)
margolka mi też, całe szczęście rosną szybko ;)
pewnie już dziś nie zajrzę, zatem miłego wieczorku i seria buziaków :-* :-* :-*
-
No i widzisz ;) Po co sie tak zamartwiać :D
-
Werka- pięknie piszesz... :) bardzo ładnie wyglądasz w obciętych włosach. Zgadzam się z dziewczynami,że piękna kobieta z Ciebie i jaka szczuplutka! :)
-
Dopiero teraz przeczytałam ten ostatni opisany przez Ciebie fragment historii :) A można wiedzieć kiedy to było ? W którym roku ? :)
-
no widzisz a tak sie martwiłaś a mu sie podoba buziaki :-* :-* :-*
-
Werka coraz ciekawiej sie robi ;D juz niemoge sie doczekac dalszej częsci ;) Buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
ja nie wiem co Ty chcesz od twoich włosków..zgadzam się z dziewczynami, wyglądasz ładnie, zresztą ładnej osobie we wszystkim i zawsze ładnie a Ty do takich osóbek niewątpliwie należysz :)
-
No widze, ze historia w koncu zaczyna sie rozwijac :brawo_2: Czekam na dalsza czesc,a o wlosy sie nie martw, zebys widziala jakie mi rzeczy wychodzily nieraz na glowie :hahaha: Oczywiscie wtedy nie bylo mi do smiechu o nie :P
Pozdrowionka i do jutra.
-
buuu ja chce dalej :)
Kurcze dziewczyno opowiadania powinnas pisalc albo nawet ksiązki :) SUPER!
-
:-* :-* :-* :-* :-* :-*
Czekamy na więcej
:tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
Buziaczki piątkowe :-* :-*
buuu ja chce dalej :)
Kurcze dziewczyno opowiadania powinnas pisalc albo nawet ksiązki :) SUPER!
zgadzam sie z Honey powinnas pisac książki :)
-
zgadzam sie ..napisz o was ksiazke!!! :-* :-*sle
-
Moge sie przylaczyc? ;D
-
buziaczki piątkowe kochane :-* :-* :-*
ja znikłam a tu tyle się dzieje dzięki wam :przytul:
ninux no pewnie, bardzo się ciesze :hello:
Kurcze dziewczyno opowiadania powinnas pisalc albo nawet ksiązki :) SUPER!
zgadzam sie z Honey powinnas pisac książki :)
honey, doris, sylwina oj nie wiem czy potrafiłabym książkę napisać ::) zresztą byłaby to bardzo smutna książka...ale super, że we mnie wierzycie ;)
No i widzisz ;) Po co sie tak zamartwiać :D
no widzisz a tak sie martwiłaś a mu sie podoba buziaki :-* :-* :-*
nio racja ::) ale my kobiety już chyba tak mamy...wstrząs a później to tylko lepiej ;)
zgadzam się z dziewczynami, wyglądasz ładnie, zresztą ładnej osobie we wszystkim i zawsze ładnie a Ty do takich osóbek niewątpliwie należysz :)
:-* :-* :-* nie wiem co powiedzieć, nigdy tak o sobie nie myślałam...
jesteście bardzo kochane :Wzruszony:
Oczywiscie wtedy nie bylo mi do smiechu o nie :P
:ok: nio ja mam tez czasem zapały do twórczości na głowie a później dramat hihi nawet fryzjerka ze mnie się śmiała jak obcięłam sobie grzywkę na ukos. Biedna nie wiedziała co z tym zrobić :hahaha: i zbawieniem moim była opaska ;)
buziaki lecę zobaczyć co u was ;)
-
Witam w piątkowe popołudnie :D Chyba nie zauważyłaś mojego wcześniejszego pytania, więc zadam jeszcze raz ;) W którym roku się poznaliście z Michałem ?
-
:-* :-* :-* agatko kochana aż z niedowierzaniem przewertowałam odpowiedzi :o szok gdzieś wsiąkło a pamiętam, że pisałam ::)
zatem jeszcze raz...margolka data miałam ujawnić w dalszej części historii ale jak już pytasz to powiem, że poznaliśmy się w listopadzie 2006 roku ;)
-
werko już wiem :D Właśnie przed chwilą byłam w odliczaniu Justyś i tam wyczytałam hihi ;D ;D ;D
-
hihihi nio tam tez pisałam...ciekawe gdzie u mnie się podziało ::) pewnie jak kleiłam cytaty osunęłam ;D
wybaczcie forumeczki ale coś dziś nie mam weny do pisania :-\ buziaki i miłego wieczorku życzę
-
oki poczekamy na taką opowiesc warto poczekac :D buizaczki :-* :-*
-
werka biorąc pod uwagę, że bierzecie ślub to byłoby dobre zakończenie a taka smutna by nie była, zresztą jak w każdej ksiązce musi się coś zle dziać zeby sie dobrze skonczyło a co do pisania to piszesz naprawde super :)
-
ja tu szybko wchodze na kompa i otwieram twój wątek a tu dalszej częsci nie ma
-
Ja też poczekam :))
-
honey kochana aż nie wiem co powiedzieć :o juz dawno nie słyszałam tak budujących słów jak od ciebie...zresztą od was wszystkich :-* :-* :-* wielkie Buzki za to.... :oops: ale książka to są opisy, dialogi i całe mnóstwo dobrej składni, bogate słownictwo....mi chyba tego brakuje :Wzruszony: ale bardzo dziękuje.... mam nadzieje, że ta historia skończy się happy endem, czasami wydaje mnie się że pięknie śnię ale któregoś dnia się obudzę i będzie bardzo bolało :-\
ale dość tu o smutkach...dziękuje forumki za cierpliwość postaram się coś naskrobać niebawem :uscisk:
-
będziemy czekać :) :-* a historia na pewno zakończy się happy endem... :) a wtedy będziesz mogła napisać "żyli długo i szczęśliwie.... " :)
-
nio i chyba przyszła wena, troszkę późno już ale co tam :D
...A panował w nim taki spokój i ciepło. Od czasu do czasu poruszał nieświadomie główką, co mnie jednocześnie irytowało i intrygowało. Po pewnym czasie przyszli spóźnieni znajomi. Zaniemówili kiedy dostrzegli, że my już razem ćwiczymy podstawy walca. Po zajęciach zapytałam się: "kto idzie w moja stronę?" Michał zapytał -w którą stronę zmierzam. Okazało się, że mieszka osiedle dalej ode mnie. Niepewnie zgodziłam się by mnie podwiózł. Oj jaka byłam na siebie zła; nie dość, że zgodziłam się tańczyć z nieznajomym, to jeszcze teraz ma mnie podwiesić do domu. -Jak z tego wybrnąć? -myślałam. Im bliżej byliśmy jego samochodu tym serce biło mi mocniej. Zapytałam tylko czy daleko zaparkował. Na końcu parkingu dostrzegłam dwa samochody: maluszka i Peugota. -Nie... no pewnie to jakiś szpaner. Zaszpanował na sali a teraz wsiądziemy do maluszka...-myślałam. Jednak maluszka minęliśmy a mnie zatkało. -Kim on jest? -myślałam. I tak nad tym się zastanawiałam, że otwierając drzwi uderzyłam prosto w nos. Oj jak bolało. Z bólu łzy cisnęły się do oczu a ja udawałam twardą. Miałam nadzieję, że tego nie zauważył. A jednak zauważył; myślałam, że się zapadnę pod ziemię. Chciałam wyparować z samochodu a tymczasem musiałam mówić: że aż tak nie boli, że w tym aucie są inne drzwi... A myślałam -No ładny początek znajomości. Werka, ty zawsze musisz coś zrobić. Ale wstyd...
Zmieniłam szybko rozmowę na temat zajęć; jak mu się podobały, czy będzie chodzić i na moje gadulstwo; żeby mi powiedział jak się zapędzę, bo bardzo dużo gadam. A on odpowiedział -To dobrze, bo ja lubię słuchać. Poczułam ulgę. Lecz lada moment pojawił się kolejny problem. Jak zmylić Michała o moim miejscu zamieszkania. Poprosiłam by mnie wysadził przed wjazdem na moją ulicę. Moja prośba zakończyła się zatrzymaniem tuż przed bramką. - Ale porażka, myślałam. Kiedy w domu zobaczyłam mój nos, wyglądał jakbym w jakąś bójkę się wdała; zaś w historie spotkania z drzwiami nikt nie mógł uwierzyć.
Umówiłam się z Michałem na kolejny trening na nadchodzący tydzień. Pracował, wiec musiałam bardziej dostosować się ja. Wymyśliłam, że możemy przećwiczyć układ w jednej z pracowni na mojej uczelni. Przez kolejne kilka dni myślałam o nim. W dniu moich urodzin było mi przykro, że o nich nie wie. Wciąż zastanawiałam się kim on jest a z drugiej strony starałam się wbić sobie do głowy: że to tylko partner do tańca, że nie chcę nowych znajomości, nie chcę by mnie znowu ktoś skrzywdził...I na takich rozmyślaniach nastał dzień treningu. Przyjechał po mnie ale tym razem czekałam na niego przy wlocie do mojej ulicy. Pojechaliśmy na uczelnie. Był troszkę zaskoczony pomysłem ale pokornie poszedł ze mną. Małe kłamstewko i miałam już klucz. Zastanawiało mnie tylko, co Michał ma na bucie. -Powiedzieć mu czy przemilczeć, myślałam. Podśmiewałam się dyskretnie. Na sali wyciągnęłam segregatory by stworzyć w razie czego podkładkę, rozsunęliśmy stoliki i zaczęliśmy tańczyć. Na muzykę nikt uwagi nie zwracał, bo w pracowniach po zajęciach wolno było ją włączać. Ba! Nawet była wskazana, gdyż pomagała studentom w pracy i w tworzeniu.
Kiedy tak tańczyliśmy czułam znowu, coś czego nie rozumiałam. Nie potrafiłam tego określić. I te jego oczy...I ten jego uśmiech...I te tiki głową... Ale przede wszystkim ciepło. Stwierdziłam, że poznałam Anioła...c.d.nastąpi
oj na dziś muszę już skończyć ::) dobranoc kochane :-* :-* :-*
-
oj kochana dziś musi być ciąg dalszy :) :-* :-* :-*
-
ciary mam jak to czytam....dawaj dalej
:-* :-*sle!!!
-
buziaczki sobotnie :-* :-* :-*
Dziś jest takie piękne słoneczko; aż marze by pojechać do lasu na grzybki. Wczoraj taka straszna ciemność, ziąb a dziś taka niespodzianka ;)
oj kochane jaka ja wczoraj szczęśliwa zasnęłam. Miałam takie motylki na serduszku aż sama byłam zaskoczona. Czasem mam takie odczucie, że nasza miłość rodzi się na nowo każdego dnia :Serduszka: Jest takim jednodniowym kwiatem, który rozkwita całym swym urokiem ale by to nastąpiło musi być spełniony jeden warunek: my oboje, razem. :Serduszka: To taka magia...miłość :Serduszka:
kochane spróbuje dziś opowiedzieć wam co było dalej :-* :-* :-*
-
witam weekendowo :) Wercia ja duzej niemoge czekac tak mnie wciągnełas ze dzis musi byc ciąg dalszy ;D buziaczki :-* :-*
-
I ja sie przylaczam,troszke pozno ale juz wszystko nadrobilam :)
Werka ,niesamowita ta twoja historia,az mi lezki polecialy jak czytalam :'(
Czekam na ciag dalszy,od dzis tu jestem codziennie :)
Buziaki dla Ciebie :-*
-
doris kochana :-* :-* :-* dobrze postaram się ;) później to nie wiem czy będę mogla wejść na neta ;)
aga198 bardzo się ciesze że zawitałaś do mnie :hello: posyłam buziaki :-* :-* :-* i witam cie cieplutko ;)
nio dobrze... mama się na mnie zdenerwowała, bo chciała bym pomogła jej w pracach ogrodowych. Misiek utknął w porządkach domowych. A ja zaszyłam się w swoim pokoiku i piszę dalej....
...O tego momentu spotykaliśmy się nawet trzy razy w tygodniu. Już nie na uczelni a w szkole tańca. W poniedziałek i środę mieliśmy treningi indywidualne, zaś w czwartek już z grupą i instruktorem. Michał bardzo szybko się uczył ale nie powiem bardzo też dużo wymagałam. Byłam zła, nie na niego bardziej na siebie, bo dużo zapomniałam i kondycja była już nie taka jak 6 lat temu. Było mi przykro, bo wiele musiałam uczyć się od nowa, zwłaszcza koordynacji całego ciała; wszystkich ruchów i jednocześnie skupiać się na partnerze, pilnować rytmu a często tez liczyć tempo na głos, co kończyło się utrata głosu. Chciałam już teraz, w jednej chwili wszystko nadrobić a jednak musiałam uzbroić się w cierpliwość. Pewnego wieczoru usłyszałam od Michała, że cieszy się, że dużo wymagam, bo go to mobilizuje -Ale mogłabyś mnie od czasu do czasu pochwalić. To był szok, co usłyszałam. Tego wieczoru nie myślałam o niczym innym, tylko o zdaniu, które dźwięczało mi w uszach i wciąż się powtarzało. To prawda...Leciałam jak wystraszony koń...nic nie widziałam, tylko ślepo gnałam przed siebie. -A może by tak się zatrzymać? I spokojnie iść, podziwiając wszystko to, co dzieje się w okół mnie. A może by tak, zacząć cieszyć się życiem i każdą chwilą? -myślałam. Zaczęłam powoli raczkować, może nauczę się kiedyś chodzić...
Kasia i Radek również nie spali. Po czwartkowych zajęciach zaproponowali nam na pizzę. Kiedy indziej zaprosili do siebie, by zgrać film z kamery (moje zadanie na zaliczenie semestru). Przez cały ten czas bałam się, nie Michała a tego kim on jest. Bałam się dopuszczać jakiejkolwiek myśli, że to ten. -Przecież nawet nie jesteśmy ze sobą -myślałam. -Czego ja się boję? -Nie, nie chce z nim żadnych znajomości... A jednak coś mnie do niego przyciągało. Jakaś wielka siła. Coś czego w żaden sposób nie mogłam powstrzymać ani racjonalnie wyjaśnić. -Czyżby to był mój przyszły mąż? Nie...to nie możliwe...Nie, to nie on... Ja chyba oszalałam, jak mogę tak myśleć...To czyste szaleństwo...Kiedy Kasia zapytała, czy my już jesteśmy razem... Oj, jak się oburzyłam. Parzyłam zaskoczona to na nią, to na Michała i zaprzeczałam. On się śmiał i kręcił głową. Ja patrzyłam w jego oczka i myślałam...Nie...on ma takie małe oczy i znowu te tiki głową. Oj jak mnie to irytowało ale w sercu czułam jakieś ciepło. Moje serce się rozpływało...Anioł myślałam....
Aniele ciepło, które emanowało z niego dodawało mi sił. Tak, jeszcze bardziej chciałam stać się innym człowiekiem. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia; miesiąc po mojej śmierci, dostrzegłam, że coś się zmieniło. Moje życie stało się jaśniejsze. Przestałam każdego dnia zalewać się łzami a każdy dzień stał się dla mnie darem. Jednak, zaczęłam się bać, że tamto powróci wiec postanowiłam nic nie mówić tylko obserwować co będzie dalej. Na święta przyjechała moja siostra z Anglii. Byłam tak zaskoczona, że przez moment myślałam, że widzę ducha. To była cudowna niespodzianka. Ona też zauważyła we mnie zmianę. ciałem byłam jej "starą" siostrą, ale duszę miałam odmienioną; inną nawet mojej siostrze nieznaną. Tak...To był moment, kiedy uwierzyłam, że może być tylko lepiej. I tu powstała moja czarna perełka, nawiązująca do tamtego, listopadowego, dramatycznego wieczoru...c.d. nastąpi ;)
do dziś się zastanawiam, skąd wiedziałam...
-
piękne jak zwykle się wzruszyłam :'(
-
wercia czekam na c.d ;D ale mnie to wciągneło ;)
-
mnie też wciągnęła Twoja historia :) czekam więc na dalszy ciąg :)
-
i z nowu sie wzruszylam!! jak Ty pieknie to opisujesz ;)
-
niezwykle wzruszająca historia... czekam na dalszy ciąg...
-
Jejku , jak Ty pięknie piszesz ::) czekam na dalszy ciąg ;)
-
jejku nie dosc ze zimno jak cho**** to jeszze mnie ciarki przechodza jak to czytam :) werka slonko prosze (chyba w imieniu wszystkich obecnych) nie dawkuj nam tak tej opowiscie bo chyba tu fikniemy ;) najlepiej napisz wszystko naraz :D
-
Honey popieram :)
-
A ja się wprosiłam bez pozwolenia, ale strasznie mnie wciągnęła twoja opowieść ;D Mam nadzieje, ze mnie przygarniesz.
-
Ale historia... wciągnęła mnie na maxa... czekam na dalszy ciąg opowieści :)
-
buziaczki wieczorkowe
oj dziewczyny kochane jesteście, aż nie wiem co powiedzieć 8) zatkało mnie... ::)
honey, myszkasc kochane musiałabym chyba 12 godzin bez przerwy pisać i pisać wiec proszę, :blagam: o cierpliwość...a i wena czasem znika... ;D
Lili-liliana witam cię :hello: nie wiem czy z honey się przywitałam więc :hello: troszkę spóźnione :-*
milenaw no pewnie ;) zapraszam, bardzo mi miło :hello: :-*
dziś niestety nie byliśmy na grzybkach ::) M. zmienił plany i odwiedziliśmy jego babcię. Oj jak ja się objadłam szarlotki, jeszcze cieplutkiej :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: aż brzuszek bolał. Szkoda, że ja nie mam już babci :-[ To jest takie miłe, zawsze jakieś ciastko, dobre słowo... Nie znam tego uczucia. Moje kochanie popsuło troszkę klimacik i włączyło "Gwiezdne wojny". Oj... babcia nic nie mogła poradzić na zapał wnuka a i ja byłam bezsilna. Obejrzałam po raz pierwszy ten film. Z początku zgroza ale później nawet nas wciągnął. A później formacik komputera, mała sprzeczka, mój foszek i przeleciał wieczorek ::) Smutno mi troszkę bo nie lubię z Michałem wdawać się w sprzeczki. Jest wtedy tak nieprzyjemnie. Chciałabym się przytulić a muszę zgrywać twardą i pilnować swego zdania. Czuję się wtedy jakbym szpilki w serce wbijała.
Wpierw Kochany się oburzył, bo pochwaliłam się babci, że u fryzjerki był praktykant i było przyjemnie kiedy mył mi włosy :lol: A mówię wam dziewczyny jaka kolejka wtedy była do mycia; rząd pań ;) A później to sama już nie wiem. W końcu się popłakałam. Kochanie myślało, że z powodu sałatki której mi nie przyniósł. A ja przez łzy odparłam -Nie...bo cię kocham :Serduszka:
Bardzo chciałabym wam opowiedzieć co było dalej ale jutro z rana wyjazd do Kórnika. Jedziemy załatwiać salę. Czeka nas podpisanie umowy i takie tam ::) Dziewczyny niektóre z was maja to za sobą. Na co należny szczególnie zwrócić uwagę przy podpisaniu umowy? Są jakieś słabe punkty? Mam troszkę stresa ::)
buziaczki
-
Ja bym zwróciła uwagę np. na to co jest wliczone w cenę, jak z herbatą, kawą i napojami-czy są serwowane bez ograniczeń, czy potem się coś dopłaca, czy dzieci i zespół, kamerzysta, fotograf są liczeni jako 50%, możesz spytać o klimatyzację, u nas np. jest w cenę wliczona jeszcze dekoracja sali- o to też możesz spytać- czy oni dekorują, czy Ty musisz zrobić to we własnym zakresie. jejku,strasznie dużo tego jest, ale teraz tylko to mi przyszło do głowy :) Trzymam kciuki za jutro ;D
-
dzięki madziulka :-* :-* :-* a czy taka umowę można modyfikować? Czy raczej podpisuje się lub rezygnuje z lokalu ??? Mogą wydawać się wam dziwne pytania tego typu ale nie mam pojęcia jak załatwia się taka sprawę, a cenne wskazówki są bezcenne ;)
-
Wysłałam Ci PW, ale coś mi się tu pochrzaniło i nie wiem czy się wysłało:P Dlatego wlepiam tu coś, co znalazłam na innym forum: powinno Ci się przydać:
Wybierając lokal (restaurację) należy wziąć pod uwagę następujące elementy:
1. Sala restauracyjna
- na ile osób jest sala restauracyjna
Ważne, aby każdy miał wygodne miejsce przy stole (a nie jakies dostawki w kącie). I pamietać że deklarowana wcześniej liczba gości jest teoretyczna - może byc mniej ale może sie okazać że bedzie potrzebne kilka miejsc więcej.
- klimatyzacja
2. Sala do tańczenia
- czy jest odpowiednio duża,
- czy jest połączona z salą jadalną(czy może na innym piętrze)
3. Menu
- czy jest smaczne (najlepiej zapytać bywalców :D )
- ilość jedzenia wchodząca w skład menu(ilość posiłków, napoi, owoców, ciasta itp na osobę)
- czy to co nie zjedzone mozna zabrac po weselu(czy zapewniają pojemniki)
4. Dekoracja
- czy jest wykonywana w ramach podstawowej opłaty i jaka(zdjęcia!)
- jeśli dekoracja jest wliczona, to czy można z niej zrezygnować na rzecz własnej
5. Położenie i okolica lokalu
- wygodny dojazd
- parking
- czy lokal ma taras, ogród
6. Koszty
- cena menu/ za os(czy będzie niezminiona w dniu wesela!)
- opłata za Dj-a, fotografa, muzyków(ile)
- opłata za dzieci
- opłaty na domówienie czegoś spoza menu
- opłata za obsługę (np po godz 24)
- opłata za parking, wc
- ewentualne koszty zniszczeń(np zbitych talerzy, szklanek)
- pokój (nocleg)
- ustalenie terminu wpłacenia zaliczki, zapłaty całosci i ewentualnych dopłat
I podpisywać umowę - koniecznie!
Odnośnie modyfikacji umowy- to sama nie mam pojęcia :drapanie:
-
Kochana nie martw sie, ze sie czasem poprztykacie, wszystkie to znamy, ale jak fajnie jest sie potem godzic :brewki:
Co do lokalu zapytaj o ciasta i owoce, bo czesto lepiej samemu kupic, bo lokal drogo liczy. A takze o ilosc dan, kieliszki do zbicia, chlebek na powitanie, rozstawienie stolow. Oj jest troche tego, ale nie martw sie, jak cos zapomnicie, zawsze mozna zadzwonic :) Acha i spytaj do ktorej ma sie imprezka skonczyc ;) U nas niby do 4tej.
Buziaaaki na dobranoc :uscisk:
Nie sadze, ze mozna modyfikowac umowe po podpisaniu, ale moze to zalezy od lokalu :drapanie:
-
madziulka dziękuje doszło na pw :uscisk: tak też zrobię... z samego rana to wydrukuje ;) bo misiek ma drukarkę ::)
dziękuje również tobie Asiu również słusznie :-* :-* :-*. W sumie to o wiele się pytaliśmy kiedy pojechaliśmy zobaczyć salę, ale wiecie czasami wszystko wychodzi przy samym podpisaniu. Asiu miałam bardziej na myśli modyfikacje umowy przed podpisaniem lub w trakcie, chociaż po to tez niezła myśl :drapanie:
A co do godzenia, to fakt... wtedy jest bardzo przyjemnie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Zakochany:
:ziew: oj jak już późno! dobranoc :wink: słodkich snów :id_juz: :id_juz: :id_juz:
wpadłam buziaczki zostawić :-* :-* :-* :-* i lecę do Kórnika ;)
-
zaputaj jeszcze o kieliszki do tłuczenia i czy jest chlebek weselny, czy moze tort daja bo np u mnie tak jest,
-
Ale miałam nadrabiania - a nie byłam na forum tylko wczoraj ;D
Powodzenia przy podpisywaniu umowy :D
I czekam na dalszą część historii :D Och jak mi się fajnie czyta to co piszesz! Buziaczki :-* :-* :-*
-
Tak jak marzenieeee radzi zapytaj o tort i ciasta (czy są w cenie), to samo jeśli chodzi o napoje, jakies słodycze i owoce na stołach. Ważne jest też termin do kiedy musicie dać ostateczna liczbę gości, wtedy będziecie dokładnie wiedzieli i le osób Wam potwierdzi przybycie. pytaj także o kawe i herbatę czy jest jakiś limit czy nie (może się to wydac śmeszne ale czasami podaja kawę tylko do deseru i herbate tylko do ciepłych posiłków a jak chcesz dodatkowo to robią problem).
A tak wogóle to czekam na dalszy ciąg opowieści.
-
kochane już jestem w domku :-*
trzymajcie mnie bo zaraz padnę...co za dzień :nerwus: Aż nie wiem od czego zacząć...
Zacznę od tego, że dziękuje za wszystkie wskazówki ;)
Mamy też salę :hopsa:
Ale jestem bardzo nie zadowolona, bo...
*rozmawialiśmy wcześniej z właścicielem i ciasta miały być w cenie, co się okazało nie są
*zrozumieliśmy wcześniej, że szampan jest wliczony w cenę a tym czasem musimy zakupić w lokalu i to po 30 zł :o
*za zbite kieliszki trzeba będzie zapłacić
*miała być pomoc w organizacji noclegu, dostaliśmy tylko jeden namiar...i to na domki kempingowe, które jak powiedział recepcjonista "do 2010 roku nie wiadomo czy będą bo się rozpadają", czyli nie dość że 120 km od domu to jeszcze będziemy jeździć po okolicy, bo 50 osób będzie trzeba gdzieś położyć. Lokal oferuje tylko 40 co tu i tu my musimy dzwonić i załatwić. Niestety nie mogliśmy zobaczyć jak te domki wyglądają w środku, bo wszystkie były zajęte :'(.
*mieliśmy dostać listę około 20 zespołów. Dostaliśmy tylko 4 i to trzy osobowe
*z zamkiem nic też nie wiadomo (miał być tam toast), bo ludzie niszczą meble stawiając kieliszki :'( a co mnie to obchodzi!!!... powiedział, że on ma wyłączność i goście lokalu mogą wszędzie wejść a teraz, że niby toast ma być na dworze (w najgorszym wypadku) :'( To po co mi ten zamek jak nie będzie toastu w nim i płacić dodatkowo 800 złoty :'( :'( :'(
* dorożka...podpisuje z właścicielem umowę tylko na rok ::) a jak ktoś nas wyprzedzi :'( to moje marzenie
* za tort nie będzie trzeba zapłacić jak mówił pan od 60 do 180 zł tylko to są ceny od kilograma :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: ale tu nasz błąd, bo nie zapytaliśmy...ale skąd mieliśmy to wiedzieć :drapanie:
*za cytrynke i lód...zapłacić
* miesiąc temu wpłaciliśmy 500 zł a dziś drugie, no cóż wycofać za bardzo już się nie dało. Na "czułe słówka" zapłaciliśmy pierwszą ratę a przy podpisaniu umowy wyszło co innego :||
do tego owoce, alkohol na wesele chyba będziemy brać z lokalu to na szampanie zaoszczędzimy. Wystrój w cenie...uffff Obsługa, sala również.
Na szczęście jedzonko jest pyyycha i sala piękna :Serduszka: Zła jestem, bo okazuje się, że wszystko pozostało na naszej głowie i jak o nic mieliśmy się nie martwić tak teraz o wszystko teraz musimy...
i jeszcze z miśkiem się poprztykałam... znowu :'( chyba jakiś kryzys mamy
oto kochane moja relacja :-*
nio może na osłodę....focia
(http://img222.imageshack.us/img222/8499/myrazem1rx4.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img222.imageshack.us/img222/myrazem1rx4.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img222/myrazem1rx4.jpg/1/)
mam nadzieję, że regulaminu nie łamię :-\
-
O kurcze, to faktycznie ciezko z ta sala.. Jest to przestroga dla innych na pewno...
A! No i co do sprzeczek to sie nie przejmuj, wystepuja w kazdym zwiazku ;)
-
No to niefajnie, ze zmienia się zasady gry podczas gry. Pozostanie Wam dużo do pozałatwiania :( Ale dacie radę.
A sprzeczkami sie aż tak nie przejmuj. Tak to już jest jak się jest w stresie. Spokojnie jutro też jest dzień i będzie dobrze. :przytul:
A tak z własnego doświadczenia napisze Ci tylko, ze my sprzeczamy się przeważnie jak jesteśmy wtrakcie podejmowania jakiś ważnych decyzji. Wtedy każde na swój sposób się martwi i wyładowuje swoją złość na osobie, która jest pod reką . ::)
-
Werka widzę, że wypytałaś o najdrobniejsze szczegóły :) A czy Ty to wszystko masz napisane w umowie ? Bo jak nie, to przecież do 2010 roku może się coś zmienić ;) Ja np. nie mam w umowie takich rzeczy wyszczególnionych :P Tzn. nie pisze nic o kieliszkach - i o nie nawet nie pytałam, nie pisze też u mnie czy ciasta, owoce i takie tam są w cenie - bo to pisze tylko w menu ???
-
hm milenaw nio fakt...emocji z powrotem nie brakowało :o i poszło od sms od kolegi, że ja zapomniałam M. o tym powiedzieć. Naprawdę głupia sprawa :Uu:
mam nadzieję, że na tym skończą się niespodzianki :-\ a tak skrupulatnie wszystkie oferty przeglądałam :|| no cóż sale już mamy. Tylko, że ja się tak uparłam...grrrr to teraz się nasłucham :-\
mowie stop dzisiejszym smutkom, jutro będzie kolejny dzionek ;) i sprawdzian ;D
agatko tak wszystko mam wyszczególnione na umowie, tyle dobrego i prosiłam jeszcze o dopisanie pewnych punktów :o pominę już szok jak ją czytałam. Dwa razy doszukiwałam się słowa nie dotyczy i nie znalazłam niestety. Najciekawsze jest to, że dwa razy tam byliśmy i o większość pytaliśmy :-\
zmykam do łóżeczka Ninux, margolka milenaw dziękuje :-* :-* :-* dobranoc kochane :id_juz:
-
Będzie dobrze. Nie musicie się spieszyć, macie takie zaplecze czasowe , ze spokojnie sobie wszystko rozłożycie i zobaczysz, że dacie rade to zorganizować. :taktak: :taktak:
A co do sprzeczki to poprostu o tym zapomnij. Nie ma sensu tego rozdrabniać. Było i koniec a jutro trzeba zacząć nowy dzień od uśmiechu i buziaka na powitanie ;)
-
Witam cie Wercia :) kochana powiem ci ze ja tez miaam takie problemy z lokalem wpłaciłam zaliczke 500zł i całkiem inaczej sie umawiało i było gicio :) a po miesacu jak tam poszłam uzgadniac co nieco to dalimi rozpiske co musze miec znaczy sie dokupic wodke sama ciasto tort herbate bo moze im zabraknąc i napoje bo napewno im nie starczy mowie ci ale byłam zła :klnie: ale po 2 dniach dostałam namiary na inny lokal pojechałam konkretnie sie wszystkiego dowiedziałam i jest cacy i nawet jeszcze lepiej :D bo mam duzo od nich i nocleg dla gosci na miejscu auto do slubu tez odnich przystruj sali tez :) chodz powiem cie ze jest tam tak slicznie ze nie musi byc przystrajana :D i wiem ze nie doliczom mi bo robili tam moi znajomi i byli bardzo zadowoleni ;D
-
Kurcze, a ja dopiero teraz widzę, jaka byłam zielona przy podpisywaniu umowy. I nie tylko ja, bo moi rodzice tez, którzy byli ze mną ::) Pytaliśmy o różne rzeczy, ale na pewno nie o wszystkie :-\ Trzeba mieć nadzieję że będzie dobrze :)
A Ty werko na pewno będziesz ze swojej sali zadowolona. Sama przyznajesz, że bardzo przebierałaś w ofertach i ja wierzę, że wybraliście najlepszą :przytul:
Dzisiaj liczę na dalszą część opowiadania :D
-
Wercia napewno bedzie wszystko dobrze :-* :-* i ja czekam na dalszą opowiesc ;D
-
witaj kochana na początek ślę buziaki :-* :-* :-* i milego dnia życzę
A co do sali to żeczywiście nieciekawie ale jestem pewna że i tak się wszystko ułoży :)
-
werka nie przejmuj sie napewno bedzie dobrze ;) Ja tez o duzo rzeczach nie pomyślałam przy spisywaniu umowy i teraz troche sie boję, ale teraz to jzu nic nie zrobie i będzie jak będzie mam tylko nadzieje ze bedzie dobrze ;)
Kochana czekamy na dalszą część ;)
-
A co do sprzeczki to po prostu o tym zapomnij. Nie ma sensu tego rozdrabniać. Było i koniec a jutro trzeba zacząć nowy dzień od uśmiechu i buziaka na powitanie ;)
milenaw i tak też zdobiłam ;) na razie bez buziaka ;D ale będzie oj na pewno :-*
z tą salą to będziemy musieli jakoś to zorganizować ::) na szczęście mamy troszkę czasu ale i tak nie wiele bo teraz już studia się zaczną. Agatko kochana my o wiele pytaliśmy i co wyszło przy samym podpisaniu umowy... :dno:
Ale powiem szczerze dziewczyny, że były gorsze oferty.
Doris a może jeszcze jeszcze właściciel był bardzo miły i twierdził, że o wszystkim mówi by nie było niespodzianek ??? Troszkę się denerwował kiedy zadawałam pytania a czasem to musiałam powtórzyć by uzyskać odpowiedź. A i jeszcze barek; będzie otwarty a goście będą mieć dostęp do innego alkoholu, bo jak usłyszałam "manie czy babci mały koniaczek nie zaszkodzi, po cenie lokalu oczywiście". Wnerw...to mnie rozwaliło :buu: Ja chciałabym by był zamknięty znaczy się by nie sprzedawano alkoholu na moim weselu :'( :'( :'( Czy mogę żądać tego ??? Czy już nic się nie da zrobić ???
Chyba nikt tego nie odbierze jako pomówienie. Martuś twoja historia mnie przeraziła :przytul: :przytul: :przytul:
wybaczcie może coś dziś naskrobię ale cały czas myślę o sali :urwanie_glowy:
-
werka23, jak to sprzedawac alkohol gosciom na weselu!? :protestuje: Ja bym tego kategorycznie zabronila! Nie mozesz sie na to zgodzic.. Ja bym tam chyba wszystkich rozniosla jakby mi ktos takie rzeczy zaczal proponowac :bredzisz: :ckm: :dno:
Naprawde wspolczuje i wierze, ze nie mozesz o niczym innym myslec jak o sali... Kurcze, mam nadzieje, ze u mnie nie bedzie takich numerow, bo nie recze za siebie >:(
Na oslode buziaczki poniedzialkowe :-* Glowa do gory, nowy tydzien, nowe mozliwosci ;D Wszystko sie ulozy, musi!
-
Witam :-*
Uwazam, ze masz calkowite prawo sie nie zgodzic na otwieranie barku, jesli nie zgodzilas sie juz na to w umowie. U mnie w dworku tez jest barek, ale na czas wesela bedzie zamkniety. Poza tym dobrze, ze o wszystko sie wypytalas, wlasciciel musi udzielic wszelkich informacji, nie ma, ze boli ;D
Nie martw sie, na pewno bedzie dobrze, tylko trzeba wszystkiego dopilnowac. Ja jak szlam podpisywac umowe, to nie wiedzialam o co pytac i byly jaja jak do domu wrocilam i wtedy mnie naszlo 100 rzeczy ktorych sie nie dowiedzialam. Na szczescie na kolejnym spotkaniu juz dopytalam i jest ok :D
U Ciebie tez bedzie :przytul:
Acha i skoro masz placic za szampana to mozesz powiedziec, ze sama kupisz a nie w lokalu, tak samo kieliszki do zbicia czy tort. Na pewno bedzie taniej niz u nich.
-
witaj..
czytam i przygotowania tak napiete ,ze ze strachem na date spojrzalam!
Oj kochana czasu masz sporo ,jeszcze mozesz wszystko 100 razy zmieniac...jak ja na przyklad! hahahha
pozdrawiam milusio!!
-
ninux, chodasiu całe szczęście nie ma tego w umowie. Oto zapytałam już po podpisaniu...tak na marginesie. Dla mnie było to oczywiste, że będzie zamknięty i tylko chciałam się upewnić. Mam taką nadzieję bo będę miała podstawę do zerwania umowy i zwrotu całej gotówki (prawda?) Nie chce żadnego handlu alkoholem. W lokalu będziemy zamawiać wódkę po cenie detalicznej plus złotówka od butelki, zatem pójdzie ile będzie trzeba i nie musimy martwic się czy zabraknie czy zostanie. Zatem szampan sami kupimy. I chyba kieliszki również (oby)
Ale teraz to ja się przeraziłam :buu:
-
No cos Ty nie przerazaj sie :przytul: :przytul: :przytul:
My tez szampana i tort i owoce i ciasta sami kupujemy. Zreszta zawsze mozna zmienic lokal jak nie bedziesz zadowolona.
Mowie Ci nie ma co sie przejmowac na zapas :glaszcze:
-
Sylwina hehe nio niby dużo czasu ale nie wiele czasu by w razie czego coś zmienić. W naszym regionie jest naprawdę problem z większymi salami i terminami. Z tymi miejscami noclegowymi, to tez musimy szybko, bo już na cały 2009 wszystko zajęte. Miejscowość ta jest turystyczna w dodatku nad jeziorem i wesele w sezonie. Wystarczy że jakaś para nas wyprzedzi co będzie miała ślub w ten sam dzień i :mdleje: aż boje się pomyśleć :o
chodasiu kochana to jeszcze strawie, dojazdy i załatwianie wszystkiego również ale handlu alkoholem, nie :protestuje:
-
no to rzeczywiscie!
Masz racje! Zaklep wszystko na amen i to czarno na bialym!
-
czyli pozostało dzwonić do szefowej i jasno sprawę z ta sprzedażą przedstawić ??? A jak nie to postraszyć zerwaniem umowy ??? W niej nie ma o tym mowy.
-
Nie wiem czy straszenie zerwaniem umowy na dwa lata przed weselem to dobry pomysl. Wplaciliscie zaliczki, ktore Wam przepadna w razie zerwania umowy, prawda? Wiec szef/szefowa sali pomysli, ze sam zysk - zaliczki do kieszeni a do 2010 na pewno sie znajdzie inna para..
Hm.. tak mi sie wydaje :drapanie:
Ja bym raczej wymusila spisanie nowej umowy, albo podpiecie aneksu z dodatkowymi punktami? Czyms co da Ci pewnosc, ze musza sie z tego wywiazac..
Bo wiesz.. "na gebe" nic nie zalatwisz.. lepiej miec w reku papier.. ::)
-
no w sumie racja Hm... tylko, że wtedy to byłoby nie z naszej winy a zatajenia informacji. Moim zdaniem ważnej :drapanie: ale z tym anexen to genialny pomysł :brawo_2: Teraz to ja chciałabym sie spotkać z ta panią co zajmuje się weselami a nie przesympatycznym panem. Jak będziemy tam jechać (zespół) to się z nią umówię ;)
-
No to dzialaj ;D
Bedzie wszystko na tip top i tak jak Ty tego chcesz, zobaczysz :-*
-
:ok: i tak też zrobię ;)
teraz kochane zniknę na trochę. ;) muszę się pouczyć bo dziś sprawdzian z angielskiego ;D
miłego popołudnia buziaczki :-* :-* :-* a wieczorkiem może dalsza część historii, zobaczymy :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Zgadzam się z Niunx skoro już trochę kasy wpłaciliście to trzymajcie się tego, ale spotkajcie się jeszcze raz z właścicielem i sporządzcie nową szczegółową umowę. I teraz uwzględnij wszystko, punkt po punkcie. Najlepiej zrób sobie listę na kartce, zeby o czymś nie zapomnieć. Ach no a tak w oóle to sala jest do jakiejś określonej godziny czy wesele trwa tak długo jak goście się bawią?
-
można się jeszcze przyłączyć do odliczania ??
buziaki :-* :-*
-
dziękuje wam kochane :uscisk:
voneczko no pewnie! bardzo się ciesze, że do mnie zawitałaś :-* :-* :-*
-
u Ciebie zawsze jest tyle do czytania :D
i głowa do góry, na pewno wszystko załatwicie tak jak chcecie :)
-
Werka, będzie dobrze :) nie martw się na zapas- jak tam pojedziesz to się reszty dopytaj i w razie czego spróbuj spisać ten aneks... My jak byliśmy spisywać umowę, tez o wiele rzeczy nie spytaliśmy- tylko ja mam ten komfort, że moje dwie koleżanki miały tam wesela i wszystko było w porządku, żadnych dziwne sprawy nie wynikły.... chociaż czytając to wszystko sama zaczęłam się zastanawiać czy nie jechać do szefowej dopytać o te rzeczy, których nie wiem :-\
-
oj, weekend mnie nie było na forum i miałam zaległości...w sprawie sali najlepiej pojedź i pogadaj z właścicielką. Niech wystawią Wam nową umowę,albo aneks...
czekam na c.d opowieści :D
-
a gdzie ciąg dalszy ?
-
buziaczki wieczorne :-* :-* :-*
dziewczyny jesteście niezastąpione :hahahaha: rozmawiam z M. spokojnie bez emocji i zapytałam czy nie czuje się oszukany. Nie stawiałam sprawy na ostrzu noża i nie wspomniałam o rozwiązaniu umowy; chyba wszystkie emocje zostawiłam na forum ::) oj wy biedne... hiragan wleciał... :przytul:
Poprosimy o rozmowę z właścicielką, ten pan to ładnie tylko mówi o gwiazdach. Umówimy się i poprosimy o aneks by później nie było jakiś nie domówień. Może jutro do niej zadzwonię i poproszę o przesłanie listy zespołów na maila jak też innych propozycji noclegowych. Tych wesel tam jest naprawdę dużo wiec trzeba być dobrej myśli :hmmm:
oj a jak mam dziś się przyjemnie rozmawiało :Serduszka: milenaw buziaczek był na przywitanie :ok: i tyle uczucia, szacunku. Uwielbiam kiedy jest miedzy nami taki spokój. Wtedy nie ma nic, tylko my :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: A moje serduszko bije tak mocno i jest takie szczęśliwe :Zakochany: Każdy pocałunek to jakby w moim sercu rodził się kolejny kryształek :Serduszka: Wtedy wiem, że jesteśmy razem w naszej bajce do której możemy dodać kolejne dni scenariusza... Po burzy następuje piękne lato... Piękne, żółciutkie słoneczko muska nas swymi promieniami. Kwiaty rozkwitają... W okół nas panuje cisza. Jedynym ruchem jest lot kolorowych motyli, do których wystawiamy ręce by przez chwilę mogły usiąść, odpocząć a my im się dokładniej przyjrzeć. Czasem w blasku przebijającego się słońca lecą płatków róż wraz z ciepłym letnim wiatrem. Nasza bajka jest nie na ziemi a gdzieś wysoko w niebie. Kiedy stąpamy boso z każdym krokiem odrywamy się lekko od białego puchu i płyniemy.... Świat miłości, świat naszych kryształków... w mojej małej perełce :-*
to się rozmarzyłam :oops: na dziś może wystarczy ? ;)
-
o nie nie Kochana , prosimy o dalszy ciąg historii ;)
-
werka jak jeszcze raz usłysze, że ty z pisaniem ksiązki nie dasz rady to cie chyba ugryze ;)
-
honey kochana :biala_flaga: tylko nie gryź :wink: :wink: :wink:
-
Haney wercia da rade napisac książke tylko ona jeszcze otym nie wie ;D my zaraz jej to uswiadomimy ;D
-
nie potrafię wam już odmówić dalszej części 8)
...W święta, przy ciastku i kawie podczas rozmowy nagle Magda zapytała: -Czy jest coś między tobą a Michałem? Myślałam, że już nie zapyta. To była okazja do wyraźnego powiedzenia: -"Nie. Nie jesteśmy ze sobą. Miedzy nami nic nie ma. W najbliższym czasie nie chce żadnego chłopaka; nie chce z nikim się wiązać. Śmiała się; "tak tak..." -Czy wy wszyscy zmysły postradaliście; wpierw Kasia i Radek a później moja siostra? -myślałam. Następnego dnia dostałam od siostry propozycję spędzenia sylwestra. Miałam zostać w domu, po raz pierwszy od wielu lat. Odcięłam się od większości znajomych, nie chciałam wracać do tamtego świata więc nie miałam planów. Czułam się samotna ale nie chciałam się bawić kosztem mojej perełki. Zastanawiałam się z kim mogłabym pójść. I nic do głowy mi nie przychodziło ale wciąż serce podpowiadało "A może twój Anioł?" - Nieee...myślałam. Z nim? Po kilku godzinach wahania; pisania smsa i kasowania, ponownego pisania, kasowania, modyfikowania....Wysłałam. W pierwszej chwili ogarnęła mnie panika. Serce mocno biło. A nawet już żałowałam. -Nie odpowie -myślałam. Kiedy dostałam odpowiedź, ręce mi drżały. -Zgodził się. Zaproponował nawet by z nami poszli Kasia i Radek. Ulga i strach na przemian mną władały. Po chwili moja siostra już rezerwowała miejsca a wieczorem wpłaciłyśmy zaliczkę. -Oj, do sylwestra jeszcze pięć dni - myślałam...Ale długo...
Dni jednak szybko mijały i z każdą minutą zabawa była coraz bliżej. Bałam się, bardzo się bałam, że coś nie wyjdzie, że nie przyjdzie. Nie wiedziałam nawet dlaczego go zaprosiłam.
Zabawa sylwestrowa miała się odbyć w pobliskiej miejscowości. Zawiózł nas szwagier Michała. Pierwszym momencie szok. Chodziły mi po głowie myśli: -Co za rudera; zwykła wiejska sala a właściwie świetlica. -I my tu mamy się bawić? Ale się wpakowałam... Zajęliśmy miejsca przy stole. Ja siedziałam z brzegu, Michał obok a następnie Kasia i Radek. Siostra była obok mnie, ale dzieliła nas przerwa miedzy stołami. Nie czuliśmy się swobodnie; zatem zaczęliśmy od wina i kanapek. Po jakimś czasie zrobiło się wesoło. Część osób już tańczyła i przyszedł czas na nas, by wyjść na parkiet. Podłoga okazała się bardzo śliska a ja byłam w szpilkach. Buty na obcasie to było zaskoczenie dla moich nóg, mojej siostry i wszystkich tam obecnych osób, które mnie znały. Nie wspomnę już o czarnej sukience z świecącymi dodatkami. Niestety przy moich potrójnych obrotach i pod wpływem bąbelków w głowie traciłam równowagę. Jednak czułam się bezpiecznie w jego silnych ramionach. Wiedziałam, że mnie złapie; że nie upadnę. Po raz pierwszy ufałam, tak od serca. Przy stole kiedy z roztargnienia wywróciłam lampkę wina a później, chcąc ja postawić, szturchnęłam kolejną i kolejną już nie był taki sprytny. Szkło się na mnie uwzięło. Znajomi się śmieli, ja wystraszona a on był wyrozumiały. I dalej tańczyliśmy...Tylko ja i on...Nikt więcej się nie liczył...Nagle ktoś zaczął krzyczeć -"zaraz będzie dwunasta!" Wzięliśmy kurtki i wybielimy przed świetlicę. Staliśmy w otwartych drzwiach do sali i obserwowaliśmy radosną młodzież. Słyszymy 10....9...8...Serce mi wtedy mocno biło. Zastanawiałam się jak złożyć mojemu aniołowi życzenia. Im bliżej, było tym bardziej się bałam. Koniec koszmarnego 2006 r.....3...2...1...Uuuuuuu!!!! Szczęśliwego Nowego Roku 2007!!! -Michał wszystkiego najlepszego...! Również coś usłyszałam. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa; Nowy Rok nowe życie...Pocałowałam go w policzek później w drugi, chciałam....Nagle poczułam coś na moich ustach. Przez chwile nie wiedziałam co się dzieje w okół mnie. To pocałunek...Mój pierwszy i jedyny w życiu. Byliśmy tylko Ja i Michał...Nad nami niebo rozświetlały liczne petardy niczym gwiazdy...Słychać było wycie syren z remizy strażackiej...Dla nas były to fanfary...Zaś lejący się szampan niczym fontanna rozpryskiwał się na nami...I ta radość dookoła...A w środku tego....MY... i prawdziwa magia. Magia o najpiękniejszej godzinie... 24.00 w nocy; zrodzona z odchodzącego starego i nadchodzącego nowego roku. W tą magiczną noc, w tej najpiękniejszej chwili w tym wyjątkowym pocałunku przybył prawdziwy Anioł....c.d. nastąpi
kochane tu skończę bo łapki mi się trzęsą i nie mogę pisać dalej :Wzruszony:
:-* dobranoc
-
łoł jestem pierwsza czytajaca ale mi sie trafiło :d werka w takim razie wpisz mnie na liste potencjalnych kupców :)
-
:Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: No kochana jka tak dalej pójdzie to chyba będę się musiała zaopatrzyć w duuużżżżo chusteczek ;) -pięknie piszesz. A ja takie płaczliwa istota jestem, ze szok.
No ale pisz , pisz kochana. Czekam na więcej.
Ach no i ciesze się, że buziak był. ;)
-
:Wzruszony: :Wzruszony: Wercia ja juz chusteczki mam przy kompie ;D pięknie piszesz :D
-
normalnie sie popłakałam :'( :'( :'( pięknie piszesz
-
Oto co robię zaraz po przyjściu do pracy... siedzę i czytam Twój wątek :)
Ach... aż chce się czytać i czytać...więcej i więcej :-*
Żebym ja umiała opisywać w taki sposób swoje odczucia, uczucia, przemyślenia itp. ;) ::)
Buziaki :-* :-*
-
Ale historie, a Ty tak pięknie wszystko opisujesz ;)
Mamy coś wspólnego - sylwester 2006 w świetlicy na wsi ;D , Nowy Rok który przynióśł coś najcenniejszego co mamy- miłość :D
-
witam wtorkowo
dziewczyny, kochane po prostu buziaczki dla was :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*... no i stałam się powodem łez ;D
honey, doris hihihi może jako już babcia zamiast dziergać to będę pisać ;) ;) ;) polonista to by się za głowę złapał :oops: a ja nie mam pamięci do zasad tylko pisze prosto z serca....
jesteście kochane :uscisk: :uscisk: :uscisk:
justynko jak czytałam twoja historie to serduszko mi drżało, oj a jak było się ciężko powstrzymać, by napisać to, co ty przed chwilką napisałaś ::) buziaczki dla ciebie :-* :-* :-*
Ale wczoraj troszkę w nocy posiedziałam a dziś ciężko wstać było. A pogoda mówiąc sarkastycznie jest bardzo zachęcająca. Tylko do spania. Brrrrr........zimno jak by już zima była zapasem :o
Doris kochana mam nadzieję że nosisz te swoje okularki, bo jak pisałam u ciebie nie jest ze mnie dobry przykład. Wczoraj posiedziałam przy słabej lampce nocnej i bez okularków a dziś mam szpilki w oczkach. Ja to już się chyba nie nauczę :glupek:
Zaraz zmykam do kosmetyczki. Ojej jak się boję. Prawdopodobnie będą kwasy owocowe. I moja wyobraźnia działa tyle, że w odwrotną stronę. Już widzę moją poparzoną buźkę.....grrrr
A później po dłuższej przerwie.....zajęcia "tany" oj nie mogę się doczekać. Tak mi serduszko drży kiedy o tym myślę. Dziś będą walce :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
A i zapomniałam, moja SIS dziś przylatuje z Liverpool... wow ale się cieszę :jupi: :jupi: :jupi: I troszkę martwię bo leci Raynerem a ostatnio się naczytałam, ze musiał samolot awaryjnie lądować. no ale jak ma później jechać autobusem z Warszawy 8 godzin to lepiej 2,5 godzinki z Wrocławia ::) Ale emocje są :-X
już was nie zanudzam ;D
hm...ale tarz tak sobie myślę :Wzruszony: że dawno tak budujących słów nie słyszałam. Czasem usłyszę od M. ale tak to nikt we mnie nie wierzył. Tylko moja babcia, która zmarła kiedy miałam 7 lat. Jedno zdanie "kiedyś będą z niej ludzie" pomagało mi kiedy już miałam się poddać :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: wasze słowa sa dla mnie bezcenne dziękuje :-*
-
kochana :-* :-* :-* :-* :-* :-* to my śię cieszymy że pozwalasz nam tu być i tak sie pred nami otwierasz
a siostrzyczka napewno doleci cała :-* :-* :-*
-
Werka- pisz nam jak najwięcej ! niesamowity jest twój styl pisania... taki naturalny i z głębi serca :)
a siostra na pewno przyleci cała i bezpieczna... ;)
-
kochana :-* :-* :-* :-* :-* :-* to my śię cieszymy że pozwalasz nam tu być i tak sie pred nami otwierasz
Werka- pisz nam jak najwięcej ! niesamowity jest twój styl pisania... taki naturalny i z głębi serca :)
Nic dodać, nic ująć! Podpisuje się pod tym prawą rączką i lewą rączką ;) ;D ;D
-
werka23, co do Twojej historii juz wszystko dziewczyny napisaly, ja tylko wysylam buziaczka i sie pod tym podpisuje :-*
Daj znac jak po kwasach owocowych :) Nie wiem, czy jak gdzies to przegapilam, wiec po prostu zapytam.. Czemu idziesz na kwasiki? Problemy z cera? Tak podpytuje, bo sama mam zamiar sie wziac za swoja buzke i dekolt, ale jakos nie wiem za co sie chwytac, od czego zaczac.. Szukam teraz w Toba inspiracji ;D
A co do siostry, bedzie cala i zdrowa, bez obaw :)
-
Werka ja i okularki jakos nie moge sie do nich przyzwyczaic ;D ale nie powiem oczka bolą jak sie tak troszke pisze i czyta :-[
Wercia twoja siostra napewno przyleci cała i zdrowa nie zamartwiaj sie :przytul:
-
Aj, wiem że powtórze to za resztą, ale to święta prawda : pięknie piszesz! :Serduszka:
-
az mi w gardle wszystko stanelo!!!!!! oj oj pieknie....
-
Wercia, uwielbiam twoje odliczanko i bardzo fajnie ze tak szybko je zaczelas ;)
Historia wzruszajaca i twoj styl pisania-rewelacja :o
zostawiam buziaki :-* :-*
-
Twoja siostra na pewno szczęśliwie wyląduje spokojnie. Ja zawsze latam z Liverpoolu i jest ok :D
Ach mam nadzieje, że dzis będzie dalsza cześc.
-
Witaj Werka ja tu do Ciebie dopiero dziś trafiłam...pięknie piszesz kochana...po prostu wyciskasz łzy, wprowadzasz w małe i wielkie radości...niesamowicie... ;D
Całe szczęście, że tak wcześnie otworzyłaś odliczanko, bo w takim stylu je prowadzisz, że szok :)
Obiecuję, że będę Cię odwiedzać tak często, jak tylko się da :-*
-
witam wieczorkowo
Bea027 witam cię cieplutko :hello: i zapraszam :-*
wcześniej nie dałam rady zajrzeć :przytul:
kochane zacznę od tego, że SIS przyleciała i przyjechała cała i zdrowa :brawo_2: Jak ją zobaczyłam w oknie z mamą lekko zrobiło mnie się na serduszku
to my śię cieszymy że pozwalasz nam tu być i tak sie pred nami otwierasz
to ja cieszę się, że jesteście ze mną :-* :-* :-* oj bardzo :-*
wzruszyłam się dziewczyny :Wzruszony: jestem zaskoczona... posyłam wam buziaczki prosto z serca sczególnieevelaz, marzenieeee, doris, margolki, milenkiw, agi198, sylwi, ninux, ani i Bea027 justyś i honey
Niunx nie pisałam wcześniej o buźce, ale w ostatnim czasie mam z nią problem. Nio nie będę raczej tego opisywać...ale na czole kaszka po wcześniejszych eksperymentach pani dermatolog a i wychodzą mi bolące czopy...bleeee mówiąc w skrócie. Niestety dziś kwasy mnie ominęły a czekało mnie oczyszczanie. Takiej buźki nie mogła złuszczyć. Zatem wpierw niebo....olejki, tonik enzymatyczny, parówka...A później 40 minutowe piekło brrrr...Następnie po męczarniach czyściec -tonik z alkoholem i znowu niebo...Chłodząca i kojąca maseczka z aloesu z witaminami. Przez 30 minut wędrówka do raju...leżaczek i muzyczka ;D Tak mi sie to skojarzyło kiedy sobie tak leżałam i myślałam
Kwasy będę miała za tydzień, buźka się wygoi i spokojnie będę mogła usunąć przebarwienia, zamknąć pory i takie tam....Mam cerę problemową i bardzo wrażliwą a w dodatku tłusta ze skłonnością do przesuszania. Dziś się mnóstwo ciekawych rzeczy dowiedziałam ;) Kochana zanim wybierzesz się do kosmetyczki popytaj znajomych którą by ci polecili, tak abyś poszła do sprawdzonej ;)
Ale jestem szczęśliwa :Serduszka: tańczyliśmy...oporny Michałek też dziś się przykładał i nawet nie protestował przy Tangu :Serduszka: Już o 16 miejsca sobie nie mogłam dobrać. Na szczęście godzinka minęła bardzo szybko. Byłam taka podekscytowana że skakałam na ulicy i robiłam obroty jak dziecko ;) ale co tam byłam już w swoim świecie z Michałem wiec wolno mi było. W drzwiach do MOKu o mały włos zderzyłabym się z jakimś panem. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na sali i założyć butki i ćwiczyć i tak leciałam, że go nie zauważyłam. Cała trójka się śmiała tzn. M. ten pan i ja...A później szybko na górę po schodkach i jest nasza sala...Oj ale mi serduszko biło jak zaczęliśmy od walca. A jeszcze bardziej, kiedy przy ćwiczeniu Michał patrzył się prosto w moje oczy a ja w jego i unosiliśmy się i opadaliśmy w rytm muzyki, melodii pełnej uczuć i romantyzmu..Czasami przerywał nam mój głos..."M. trzymaj ramkę" ale szczęśliwy i wesoły po czym wracaliśmy w chmury...
dziś dalszej historii nie dam rady napisać, jestem zmęczona i niebawem siup do łóżeczka, mam nadzieję że mi wybaczycie :-* :-* :-* slę
zmykam do was zobaczyć co słychać, bo troszkę zaległości mi się zrobiło :) ;) ;)
-
super że siostra cała i zdrowa ;)
Jejku Werka prosze napisz jakąś książke, a najlepiej jakiś romans ;)
A Twoja miłość do tanca - rany jak to widzac jak Ty to kochasz ;)
-
werka wyda ksiazke,my kupimy ale tylko z autografem, buźka :-*
-
:hahaha: :hahaha: :hahaha: moje dojrzałe lata będą wyglądały obiecująco
justyś proszę tylko nie romans :o :o :o :blagam: może autobiografię
akayu :brewki: muszę ją wpierw napisać a wtedy autograf da się załatwić ;) ;) ;)
-
Werka to musi być cudowne uczucie tak tańczyć z ukochanym :Serduszka: Tzn ja oczywiście ze swoim też czasami tańczę i też jest cudownie, tylko że my to nie umiemy hehe :P A Wy na pewno tak pięknie wirujecie po parkiecie - ach, rozmarzyłam się :Wzruszony:
-
ach jak ja bym chciała tak tanczyc ::)
-
werka jak nie książkę to chociaż jak nam już opiszesz Waszą historię to złóż ją razem w całość, wydrukuj i opraw. Będziecie mieć piękna pamiątkę. A Wasze wspomnienia będą wracać za każdym razem jak ją otworzycie. :D :D :D
-
O właśnie :D milenaw ma dobry pomysł ;D
-
a ja zgadzam sie z dziewczynami to jest bardzo dobry pomysl ;D
-
dziewczyny z tym tańcem to nic straconego ;) bierzcie swoje połóweczki i na kursy tańca do jakiejś szkółki :D a wtedy moze założymy watek o tańcu towarzyskim ;)
kochane w prezencie ślubnym myślałam M. dać album ze zdjęciami z jednej strony i opisem z drugiej albo pod zdjęciem ;) wasz pomysł jest genialny i całkiem po mojej myśli :-* :-* :-*
co do mojej książki hehe nie przebiję was... siła większa po stronie kochanych forumek :-* :-* :-* jesteście jak siostry :przytul:
najbardziej mnie przeraża w tym wszystkim składnia i interpunkcja....nie mam pamięci do niej :P i to że Sienkiewicz swoja trylogie pisał dobre kilka lat....pisał i niszczył i znowu pisał i niszczył....w końcu powstała ale podziwiam pisarzy za ich cierpliwość nio i warto było...nie muszę mówić, że o Sienkiewiczu każdy słyszał :P :P :P Może zajmę sie opowiadaniami hehehe jak Konopnicka ::) są krótsze...
Musze się przyznać, że czasem pisuję wiersze jak mnie natchnie :oops:
idę już lulu, dobranoc :-*
-
To byłby genialny prezent ślubny. Zawsze możesz to połączyć ze zdjęciami.
A o książce pomyśl a błedy ci sprawdzi komputerek ;)
-
super pomysł z ta pamiątką. mam nadzieje ze dziś będzie dalsza czesc histori?
-
Dzień dobry :-* No proszę, pisze wiersze i się wcześniej nie pochwaliła :D Miłego dnia :)
-
Cześć Werka :)
Hmmm to byłby piękny prezent...opowiadanie o Was :) Pamiątka na calusieńkie życie :!: :!:
W ogóle niesamowita jest dla mnie sprawa Waszego ślubu...jeszcze tyle czasu, a Ty masz już większość zaplanowaną w najmniejszych szczególikach :D
-
no dociagniete wszystko!
Jaka w tancu -taka w zyciu! ;)
Napiete wszystko jak struna!super! :-*
-
świetny pomysł podsunęły dziewczyny.... naprawdę niesamowicie miło czyta się każdą Twoją wypowiedź :)
:-*
-
witam was :-* :-* :-*
sylwina, bea027 nio jeszcze nie wszystko takie dopracowane. Na razie to plan mam w główce ;) ale nie lubię jakiś nieprzewidzianych niespodzianek, jak ta umowa :-\ Dlatego następnym razem poproszę o podpisanie aneksu. Niestety nawet najmniejszy szczegół musi współgrać ze wszystkim :P czasami może i dobrze ale raczej tylko niepotrzebnie się denerwuję. Ta małostkowość jest moja zmorą i w sztuce się raczej tylko przydaje :P
ale zgadzam się z myślą że życie jest jak taniec...raz trzeba się nieźle naskakać jak w jive, pojawia się miłość i jej piękno jak w rumbie a czasem i zazdrość jak w tangu a w starszym wieku spokój który można odnaleźć w walcu...
mam nadzieję, że prezent M. się spodoba ;) bo marudzi mi o obrazie :P
No proszę, pisze wiersze i się wcześniej nie pochwaliła
Agatko bo tak naprawdę nie ma się czym chwalić...Najchętniej to wyrzuciłabym je do kosza, ale jak już są to nich będą ;)
nie wiem czy uda mnie się dalsza część historii napisać, bo teraz muszę walczyć o każdą chwilkę przy komputerku by do was kilka zdań nakreślić ;)
miłego dnia buziaczki :-* :-* :-* slę
-
To będziemy cierpliwie czekały ;D U mnie komputer jest praktycznie cały czas zajęty, a dzielę go tylko z rodzicami :P
-
Co do kursu tańca to mój A. pracuje na zmiany i jest problem :(
Ale pójdziemy na taki 3 miesięczny kurs dla przyszłych małżonków :)
-
może wkleję wam forteczki z tej magicznej chwili :Serduszka:
tu razem tańczymy
(http://img227.imageshack.us/img227/4747/sylwek2006027rr2.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img227.imageshack.us/img227/sylwek2006027rr2.jpg/1/w431.png) (http://g.imageshack.us/img227/sylwek2006027rr2.jpg/1/)
a tu niebo... niebo naszych serc :Serduszka:
(http://img227.imageshack.us/img227/4120/sylwek2006077mk8.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img227.imageshack.us/img227/sylwek2006077mk8.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img227/sylwek2006077mk8.jpg/1/)
-
Pięknie ;D A czy to zdjęcie jest z tego pamiętnego Sylwestra ? :)
-
Dzien dobry :-*
Oj wiem, ze juz pozno jak na "dzien dobry", ale musicie mi wybaczyc ;D
werka23, e tam "fuj", Kochana, kazda z nas ma problemy z cera i nie wierze, ze kogos moze to obrzydzac. Ludzka rzecz ;) Kosmetyczke mam bardzo fajna, sprawdzona, robie u niej wosk, brwi, pazury i wlasnie tez oczyszczanie cery.. ale nigdy wlasnie na kwasy sie nie zdecydowalam jeszcze.. czekam na relacje za tydzien! :)
A myslalas o mikrodermabrazji? Ja czytalam o tym dosc duzo.. i chyba sie tez zdecyduje..
A co do tanca.. och, jak to musi byc fajnie miec taka "czynna" pasje.. wirowac z partnerem a do tego miloscia.. Super :)
A co do prezentu slubnego.. Swietny pomysl! Taki od serca.. Mysle, ze wyjdzie pieknie :Serduszka:
-
a u mnie salsa,jive i tango na razie ;D
-
sylwiu też świetne zestawienie :brewki:
Agatko dokładnie tak ;)
ninux ze mnie sa ciepłe kluchy :P myślałam o tym, tylko w tym salonie nie robią tego, niestety i troszkę boje się iść do gabinetu zupełnie mi i znajomym nieznanego ::) może po kwasach jak usunę przebarwienia tam się wybiorę ;D Kochana a wiesz coś więcej o tej mikrodermabrazji? ja o tym nie mam pojęcia, słyszałam też o ultradźwiękach :drapanie:
-
No podobno to jest po prostu przelom w oczyszczaniu cery... Usuwa przebarwienia, nierownosci, zmarszczki i co tam jeszcze zechcesz ;) Bo sciera naskorek.. I masz swiezutka cere.. mozna tez stosowac na dekolt i plecy :) Usuwa zaskorniki podobno.. (zadna inna metoda jakos sobie z tym nie radzi).. Takze ja na pewno sprobuje.. Chcialam juz na wiosne, ale mi powiedziano, ze wiosna ani latem lepiej nie.. Bo nie wolno na slonce wychodzic.. Natomiast jesien/zima idealnie..
A! I co tez wazne.. po mikrodermabrazji nie wygladamy jak potwory z Lochness ;D I nie trzeba chodzic kanalami.. Bo cera nie jest jakas czerwona i w placki i niewiadomo w co.. ::)
A co do kosmetyczki.. ja mikrodermabrazji nie bede robic u mojej kosmetyczki.. Wybiore sie do salonu Ireny Eris.. Kolezanka byla i zachwalala.. Jest troche drozej, ale mam pewnosc..
Ty tez moze popytaj kolezanek, poszukaj w internecie jakie gabinety polecaja.. np na wizazu ???
-
Śliczne to Wasze niebo :*
A Wy w tańcu :*
-
slicznie razem wyglądacie i te wasze niebo ::) prawie jak w bajce :D
-
"niebo naszych serc" ;) troszkę dałam się ponieść...Ale tak wyglądało wtedy nad nami niebo w tej cudownej, niezapomnianej chwili :Serduszka:...prawdziwa magia, prawdziwy czar...
kochane ja tak troszkę z doskoku dziś :-* zaczęła się nauka na razie angielski...mam sporo zaległości :oops: ale już niebawem rozpocznie się pisanko mniej przyjemnych rzeczy...pracy mgr :hmmm:
-
werka23, a wlasnie, przypomnialo mi sie o co Cie kiedys chcialam zapytac ;D
Mam nadzieje, ze nie przeoczylam nic.. ale pisalas kiedys wlasnie cos o sprawdzianie z angielskiego, teraz nauka.. i praca mgr? ;) Nauczycielka i wciaz studentka? ::) Czy jak? ;D Czym sie zajmujesz? :) Poniewaz ten angielski sie przewija to temat mi bardzo bliski :)
:-*
-
super niebo :)
-
Ja zaczęłam pisać swoją pracę mgr chyba w lutym :) Ale miałam już wtedy wszystkie materiały :)
-
ninux nie pisałam o tym ;) licencjat mam zrobiony w kierunku edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych a obecnie zaczynam II rok MU dziennikarstwo i komunikacja społeczna z elementami Public Relations. No i właśnie porażka bo wcześniej miałam mało angielskiego a teraz będzie lektorat prasy w języku obcym i uczę się go dodatkowo. Oj ciężko mi to idzie, brakuje mi regularności i wszystko zapomniałam...no większość. W wakacje kilka stron przerobiłam, bo bujałam w obłoczkach ;D eeee....i nawet nie chce wracać na ziemię. Zatem nie jestem nauczycielka a uczniem i studentką ;) I w czerwcu czeka mnie obrona :'( Chociaż fajnie było by uczyć plastyki w podstawówce ::) No ale bez przygotowania pedagogicznego nie da rady :-X A nie mogę zrobić bo w weekendy mam zjazdy we Wrocławiu i tak kółko się zamyka. Nie pracuję, bo jestem niedyspozycyjna; w piątek około południa wyjazd a i czasem w tygodniu coś wypadnie...Chciałabym chociaż na 1/2 etatu ale wiecie jak to w naszym kraju bywa :(
[ angielski sie przewija to temat mi bardzo bliski :)
uczysz angielskiego? ;)
agatko ;) ;) ;) ja myślę tak w listopadzie wziąć się już za pisanie bo z dostępem do materiałów może być problem ::)
-
Aaa.. rozumiem :) a jaka obrona Cie czeka w czerwcu skoro masz juz licencjat i dopiero zaczynasz MU? :)
Tak, ucze angielskiego i rosyjskiego ;) Jednak nie jako nauczycielka w jakiejs szkole, a dodatkowo douczam dzieciaki, studentow i doroslych. Nadal jeszcze studiuje i ide w kierunku tlumaczeniowki a nie pedagogiki ;D Chociaz kurs pedagogiczny na pewno zrobie..
-
ninux kochana studia MU są dwuletnie ;) rok już mam za sobą, teraz zaczynam II i w czerwcu koniec tylko obrona pracy magisterskiej ;) ;) ;)
-
Aaaj, bo ja gapa jestem, jakos nie zauwazylam, ze zaczynasz 2 rok.. Przeczytalam tylko, ze zaczynasz :glupek:
Wszystko jasne :los:
-
;) ;) ;)
na nie wiem kto powiedział, że angielski jest łatwy :P......podziwiam :brawo_2:
już nie marudzę tylko biorę się do kucia
-
ja jestem niedoszlym belfrem z angielskiego,narazie nie w swoim zawodzie ale kiedys pojde :Pa Ty sobie na pewno poradzisz z angielskim,3 mam kciuki :-*
-
hello w czwartek ;)
ale coś u mnie się cicho zrobiło :'( chyba angielski wszystkich odstraszył :'(
posyłam buziaczki :-* :-* :-*
-
bo my czekamy na ciąg dalszy :-* :-* :-*
-
dokladnie czekamy na ciag dalszy:))
-
kochane :'( jak mi wena uciekła
w dodatku kiepsko spałam...miałam koszmary.....
Wpierw śniło mnie się ze mój nieistniejący "ojciec" mnie okradł...zabrał mi komputer, biżuterie... wszystko. I nie mogłam pisać... Jak on we śnie się pojawia to później dzień do bani. A drugi sen to znikło gdzieś moje kochanie...Nawet moi przyjaciele szukali M. i nikt go znaleźć nie mógł a ja byłam bezradna :o
Ale dziś tany wiec humorek się może poprawi. to miejsce działa na mnie uzdrawiająco...nawet jak w gorączce tańczyłam to zdrowsza do domu wracałam :Serduszka:
-
Ojjj Werka współczuję koszmarów, bo mnie też czasami one tak okropnie psują humor, że szkoda słów...
a swoja drogą mam nadzieję, że wena szybko wróci :)
:-* :-* :-* :-* :-*
-
cześć Werka :) :) :)
Moja dzisiejsza noc też była straszna, więc Cię rozumiem :-\
A angielski faktycznie mnie ostatnio odstrasza - a to dlatego że powinnam się uczyć, a tego nie robię :(
Na wenę poczekamy ;)
-
Witam czwartkowo Weruś :-* :-* :-*
Na wenę poczekamy cierpliwie (jak tylko sie da ;)) i mamy nadzieję, że zbyt daleko to ona nie uciekła :-* Pewnie przemyśli wszystko i wróci ze zdwojoną siłą :P :P
A wtedy będziemy czytać i czytać ;D ;D ;D
-
przeczytałam wszystko od początku. Kochana jak Ty pięknie piszesz. Czytałam Twoją historię z zapartym tchem.
-
Ja też dziś fatalnie spałam, też mi się koszmary i różne pierdołki śniły :-\ miłego tańczenia ;D
-
Wercia ty bidulko :przytul: ja tez mam takie koszmary od czasu do czasu są okropne :-[ ale dzis ci sie przysni cos miłego moze twoj anioł ;D
-
Jeszcze tu zajrzałam przed snem :) Werka tańce humor poprawiły ? ;) Mam nadzieję że tak :przytul:
-
buziaczki nocne
Haniu witam cię cieplutko, :D oj jak sie ciesze ze do nie zawitałaś :hello:
margolka, madziulka83 może to taka noc kochane, na szczęście to tylko sny :przytul:
dzis ci sie przysni cos miłego moze twoj anioł ;D
doris oj byłoby cudownie :Serduszka: wtedy to tylko śnic ;)
buziaczki dla was dziewczyny by również wasze sny były spokojne i miłe :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
wiecie zdradzę co nieco z opowieści ap ropo koszmarów ::) tuż przed zaręczynami śniło mi się że misiek obciął sobie palca serdecznego :Placz_1: cała noc już miałam z głowy... oj a z jakim przerażeniem patrzyłam jak M. kroił bułkę na śniadanie, bałam się że sen się sprawdzi a wieczorkiem taka niespodzianka...Do dziś mam nadzieje że to o to chodziło i ten sen się nigdy nie sprawdzi :'(
Aniaa mam też wielką nadzieję ze niebawem wróci i jutro wam opowiem co było dalej ;)
Madziulka, Margolka a jakie były cuuudowne dziś tany :hopsa: wytańczyłam cała złość i zły humor poszedł wet... Dałam z siebie wszystko... ćwiczyłam... ćwiczyłam... i ćwiczyłam bez przerwy 1.5 godziny A to bioderka mocniej a to stópki a to kolanka oj cudownie nawet zmęczenia nie czułam tylko gorąco buchające z polików Michał miał już dość a ja złościłam się że zaraz skończymy ćwiczyć sambę i nie zdążymy zatańczyć układu. No i zgadałam ale bez muzyki tez było fajnie a przy jive już padłam i resztkami sił ale do końca ;) Ledwo się przebrałam a do samochodu wczołgałam. Ciężko powiedzieć co nie bolało; chyba tylko głowa. Ale dzięki temu wiem, że zajęcia nie były zmarnowane. I takie szczęście i radość w sercu po zajęciach mi towarzyszyła :Serduszka: oraz spokój....byłam dziś dumna z mojego kochanie a i ja usłyszałam pochwałę, że "ładnie dziś tańczyłam" ;) oj nie muszę chyba opisywać jak moje serce się uradowało :-*
dobranoc kochane forumeczki życze wam kolorowych snów i spokojnej nocki :-* :-* :-*
-
Oj jak by mi sie cos na odstresowanie przydalo, tak jak Tobie taniec pomaga :)
O koszmarach tez cos nie cos wiem, ale na szczescie nie snia mi sie czesto i raczej w okresach ogolnie stresujacych, ups tak jakby dzis jestem lekko zestresowana :-X
Samych MILYCH snow zycze :D :D
-
no to super że się odstresowałaś :) tylko ciii bo jeszcze głowa też sie dowie i zabolii
:-* :-* :-* piątkowe
-
wpadłam zostawić buziaczki :-* :-* :-*
i zmykam na miasto, mam dziś troszkę spraw urzędowych do załatwienia :-* :-* :-*
-
A ja życzę miłego dnia, bo chyba dziś mi się już nie uda tu zajrzeć, zaraz do pracy, a wieczorem ze znajomymi na piwko ;D :-*
-
wercia witam piatkowo :-* do zobaczenia wieczorkiem na forum :P
-
oj kochana o koszmarach przed weselnych to ja pisac moge godzinami.Ale sie nie martw..na
krótko przed slubem noce bezsenne przegonia koszmary!!hahhahaaha zartuje!
:-* :-* :-*sle i milego!!
Napisz nam dzis ten c.d bo juz sie doczekac nie moge ;D
-
miłego dnia Werka ;) bardzo by mi się teraz sprzydało mieć swój sposób na odstresowanie się. :-*
-
Sylwina :o chyba jeszcze za wcześnie...czy to pierwsze objawy? ;D tzw. zapowiedzi? :hahaha:
a wieczorem ze znajomymi na piwko
my też mamy propozycję i może się wybierzemy ;) tylko ja tam nie za bardzo lubię bo mi wystarczy powąchać piwko i już szumi w główce...Taka ekonomiczna jestem :D no ale sis przyjechała i pasuje z nią gdzieś w końcu wyskoczyć ;)
madziukla udanego wieczorki i dobrej zabawy ;)
evelaz, asiu kochane nie ma czego zazdrościć...kupę ile lat przez tą miłość się stresowałam :biczowanie: wiele łez wylałam...ciesze się ze jest to światełko w moim serduszku ale swoje przejść musiałam i mam nadzieję że to już jest happy end i nie będzie jakiś niespodzianek ;) Życzę wam kochanie znalezienia sposobu na odstresowanie, uspokojenie swoich myśli :D
Mam jeszcze jeden dobry sposób....wanna...dużo pianki...spokój....i świece...u mnie zawsze działa z wyjątkiem jednego razu kiedy od świecy półka zaczęła się topić :frajer:
Napisz nam dzis ten c.d bo juz sie doczekac nie moge ;D
kochane wystawiam waszą cierpliwość na próbę ale z niezależnych ode mnie przyczyn. Wena już w siatkę złapana i nie ucieknie mi niedobra jedna ;D wieczorkiem nie mogłam się dobić do kompa bo zlot rodzinny w moim pokoju i wielka sesja zdjęciowa SIS z Anglii...A zaraz chyba na zakupy polecę, może będzie nowy nabytek do garderoby ;D
jak tylko usiądę w ciszy...spokojnie bedzie cd. a i miła niespodzianka mam nadzieję dla was :P
:blagam: :blagam: :blagam: o wybaczanie kochane forumki
:-* :-* :-* równiez miłoego dzionka
-
to niecierpliwie czekamy na cd. miłego dnia
-
Oczywiscie, ze zostanie Ci wybaczone :D
Ale zeby nas udobruchac .. hm.. a fotke nowej czesci garderoby mozemy prosic? :blagam: :blagam: :blagam:
Ech, no bo ciuchy to moja taka choroba ;D ;D ;D
-
Witam piątkowo :-*
wybaczymy i poczekamy ;D
ale fotki nowych nabytków muszą być :P ;D
-
Wercia oczywiscie ze ci wybaczymy i bedziemy czekac z niecierpliwoscią :) no i fotki chcemy zobaczy ;) co ty tam ciekawego kupiłas ;)
-
eeeeee.....to teraz podpadłam na całego kochanym forumkom :o
nic kochane nie kupiłam, w moim mieście to biedaaaa na ciuszki :nerwus: same banki i apteki..... grrrrrr.....a jak już jakis sklep to: a to rozmiaru brak, a to nie ma wyboru....jutro mieliśmy jechać na giełdę do pobliskiego (ok 35 km) Lubina ale Michała głowa rozbolała nawet mu tabletka przeciwbólowa nie pomogła :( biedak i nici z jutrzejszego wyjazdu...zatem rano śpimy ::) Ufffff jak to dobrze, że dziś nie skorzystaliśmy z zaproszenia, bo dopiero byłby problem; a tak łóżeczko pod ręką, tabletki niedziałające również i lulu szybciutko ::) około 10 października jedziemy do Wrocławia więc będzie napad na centra handlowe i zakuuupyyyyy! wtedy obiecuje, że się pochwalę ;) ;) ;)
:o jej zapomniałam co to dziś za dzień :oops: :oops: :oops: dokładnie równiutko, prawie co do godziny... 2 miesiące jesteśmy po zaręczynach :Serduszka: a jutro kolejne święto...ciśśśśś....... ale to opowiem już w części dalszej historii :-* :-* :-*
-
ale mnie zaciekawilas jakie to jutro swieto :-*
-
No musze powiedziec, ze mnie tez.. hmm ::) ;D ;D ;D
-
U nas też jest bieda z ciuchami- szukam teraz fajnej kurtki jesiennej i nic nie ma, jutro robię napdan na Krakó to może coś upoluję :) czekamy do jutra na dalszy ciąg opowieści :)
-
no to z okazji dzisiejszego naszego święta..... ;)
...Tej nocy nie mogłam już logicznie myśleć. Zachwiała się cała równowaga mojego świata. W pamięci wciąż odtwarzało się niezapomniane uczucie jego ust na mych ustach, uczucie pocałunku i tej magii. Straciłam orientację, nie wiedziałam jak mam się dalej zachowywać. Wypiłam małego drinka i nastała cisza...Wyszliśmy na spacer ale temat nie istniał. Przyglądałam się uważnie jego twarzyczce i bardziej bolałam nad moim żołądkiem. Kiedy wróciliśmy do rozbawionej młodzieży, oparłam głowę o ramię Michała i tak siedzieliśmy; było mi wtedy bardzo dobrze. Na wiadomość o powrocie do domu uradowałam się i już z niecierpliwością nań czekałam; byleby już tylko położyć się i zasnąć. Zabraliśmy się z siostrą, jej przyjaciółką i jakimiś chłopakami. W małym samochodzie jechało nas siedmioro. Panował ścisk i brak powietrza. Nie miałam wyboru; siedziałam na kolanach Michała. O wygodnym ułożeniu mogłam zapomnieć; zatem położyłam głowę na jego ramieniu tak, że poczułam jego delikatny polik przy swoim i zastanawiałam się nad naszymi dalszymi relacjami.
Od wjazdu do mojej ulicy do domku chcieliśmy przejść się po świeżym powietrzu. Pomimo tego, że mieszkamy od siebie około 30 minut drogi, że noc była chłodna i deszczowa; Michał wpierw odprowadził mnie pod bramkę mojego domku. Skołowana nie wiedziałam, jak się zachować. U niego również było widać zmieszanie więc skończyło się na przyjacielskim cmoku. Kiedy się oddalał w stronę parku, aby złapać gdzieś w pobliżu taksówkę, odwracałam się chwilami i patrzyłam...patrzyłam i przypominałam, zastanawiając się co się wydarzyło, co to była za siła...W końcu zniknął. Z niecierpliwością czekałam na wiadomość od niego, że jest już w domu.
Byłam zmęczona, w głowie szumiało więc szybko położyłam się ale zasnąć nie mogłam. Wciąż odtwarzała się tamta chwila. Sen w końcu nadszedł.
W środę, w dniu treningu wpadłam w panikę. Byłam na uczelni, w pracowni malarstwa i opowiedziałam koleżance historię z pocałunkiem. -Ja dziś nie jadę na trening -mówiłam. -Nie wsiądę do jego samochodu. O, nie! A jak mnie znowu pocałuje? Nie, nie możemy być razem. Jesteśmy zbyt rożni, jak ogień i woda. Pochodzimy z dwóch rożnych światów. I jak ja mam się teraz zachować?....Po długiej rozmowie i tłumaczeń ze strony Karoliny pokornie czekałam, powstrzymując się przed wysłaniem z jakimś powodem, smsa. Nastała umówiona godzina przyjazdu Michała. Drżąc, wyobrażając sobie różne wersje mojego wejścia do samochodu, zbliżałam się coraz bardziej; aż wreszcie otworzyłam drzwi i jak gdyby nigdy nic powiedziałam z mocno bijącym serduszkiem -Cześć Michał. Obserwowałam jego reakcję. Również był zmieszany ale grzecznie odpowiedział i nic....Nic nie zrobił, żadnego ruchu w moją stronę. Poczułam ulgę ale wciąż o tym, co zaszło, myślałam.
Nastały kolejny dzień, czwartek; dzień zajęć z grupą. Kiedy byłam w szatni Kasia, widząc całe sylwestrowe zajście zapytała: -Czy jesteście razem? Parsknęłam śmiechem...-Nie, co ty nie jesteśmy ze sobą Kasiu. Rozmowa była krótka, bo czas gonił ale dotyczyła pocałunku, który na własne oczy widzieli i tego, jak bardzo do siebie nie pasujemy; dwóch światów z których pochodzimy. -Nie chcę z nikim się wiązać -mówiłam. Ktoś mnie niedawno bardzo skrzywdził; nie jestem na to gotowa. Serce jednak mówiło co innego, ale nie mogłam się przyznać. Słowami i myślami chciałam zagłuszyć ciepło wypływające prosto z wnętrza; jakiegoś nieznanego mi dotąd źródełka. Natomiast Kasia zaczęła opowiadać swoja historię zanim poznała Radka. Po czym szybko pobiegłyśmy na salę a temat o nas, poszedł w zapomnienie.
Pewnego wieczoru dostałam zaproszenie od Michała na pizzę do jego domu. Oprócz nas miała być jeszcze jedna para; jego przyjaciel z dzieciństwa wraz z dziewczyną. Byłam zaskoczona, ale się zgodziłam. Miło spędziliśmy czas, a i pizza była pyszna. Z jego znajomymi szybko złapałam kontakt. Wtedy też poznałam Michała siostrę. Wypiliśmy po piwku, zatem nie było mowy o odwiezieniu do domu a czekał nas długi spacer. Nadarzyła okazja do rozmowy. Ku mojemu i Michała zaskoczeniu towarzyszył nam jego kolega. Było wesoło lecz ja zastanawiałam się; jak się pożegnamy....
I nadeszła chwila kiedy dotarliśmy do celu; mojego domu. By pokazać Michałowi, że jest dla mnie tylko kolegą i by wybrnąć z tego cało, podałam rękę wpierw Piotrowi a następnie skierowałam ją ku niemu, mówiąc: -No to cześć Michał. Dzięki za fajny wieczór i zaproszenie...-Uffff -myślałam. Myśli szybko zagłuszyły słowa -Jakie cześć!... i buziak skierowany w moja stronę, szybko odwróciłam głowę więc dostałam w policzek. Byłam zmieszana po czym szybkim krokiem skierowałam się ku drzwi....c.d nastąpi
chyba jednak wena uciekła :'(
dobranoc :-* slę
-
nic nie ucieklo,suoper,na dodatyek jak prawdziwy pisarz...........kurcze przerywasz w najlepszym momencie :D :D :D
-
witam...Ty nas zawsze zostawiasz w srodku akcji ;D
Pisz dalej... :-* :-* :-*sle
-
wena jak najbardziej nigdzie nie uciekła , świetnie się czyta Twoje opowiadanko , aha i nie przerywaj w takich momentach , proszę ;)
-
:Serduszka: :Serduszka: Wercia wena ci nie uciekła super piszesz ;) czekam na c.d buziaczki :-* :-* sle weekendowe
-
Witam i buziaki weekendowe zostawiam :-* :-*
czekam na ciag dalszy opowiadanka :tupot:
-
wpadam szybciutko :-* :-* :-* i buziaczki zostawiam....miłego weekendu kochane... :-* :-* :-*kurcze już mnie z krzesła zwalają grrrr........ :-* :-* :-*
a ja myślałam, ze to najmniej ciekawa część historii ::)
-
kochana cudnie się Ciebie czyta. Jak romantyczna piekną opowieść
-
witam wieczorkowo :-*
ale cisza zapanowała :o a mi jest smutno..... chyba @ mnie się zbliża bo humorek bardzo zmienny nastał
mogę troszkę po marudzić ???
kochane a jaki miałam dziś dzień :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
Wercia oczywiscie mozesz troszke pomarudzic ;) mi tak jakos smutno od wczoraj więc dzis tez troszke smutna chodziłam i cały czas w domciu i sprzątanko robiłam dla zabicia czasu :-[
-
Oj Kochana co się stało ??? :przytul: :przytul: :przytul:
jasne że możesz pomarudzić :D
-
a czemu mialas zly dzien?? :-*
-
doris kochana oj naprawdę ty miałaś powód :przytul: mam nadzieje, że u ciebie lepiej :-* :-* :-* kochana
oj co za dzień mówię wam, a miało być tak fajnie
już kochane...muszę tylko myśli zebrać :drapanie:
dziekuję
-
no to czekamy i na pewno bedzie dobrze :-*
-
tak będziemy czekac :) sciskam mocno :przytul:
-
a dziś zaczęło się psuć od rana :'(
jak tylko wstałam z łóżeczka... siup do kuchni zrobić kawusię. Zalałam już jak granulki do połowy kubeczka i co ??? zabrakło mleka. I dramat, bo jakże by dnia nie zacząć od kubek pyszniusiej kawy? Miałam nadzieję, że mama zaraz przyjdzie z zakupami. Kiedy cierpliwość moja się wyczerpała zalałam do pełna wodą i co? Mamita w drzwiach...Musiałam dużo odpijać by ja zabielić ale nie była już taka smaczna :-\
Poszłam z sis na miasto. Z niepokojem patrzyłam na telefon, bo wysłałam Michałowi smska i ciszaaa....Okazało sie, że wszystko w porządku, tylko plus dał plamę. Michał zadzwonił i podzielił sie informacją, że troszkę dziś długo spał, bo wczoraj długo siedział. -Jak to? kochanie miałeś z tym bólem głowy położyć się zaraz spać -mówiłam, naprawdę panując nad sobą ze wszystkich sił. Akurat siostra zaproponowała lody wiec mu oświadczyłam mojemu kochanie ze idziemy z Magda na lody. Mniam...I zaczęła się afera i pretensje od strony Michała: ato ze zwariowałyśmy, a to, ze jest za zimno, a to że będzie mnie gardło boleć. Ze nawet nie chce słyszeć, że cos mnie boli i takie tam...I doszło do zgrzytów...mieliśmy się spotkać po południu a on sie uparł, że będzie po 15. -2 godziny tak długo! -poprosiłam by nie przesadzał, a obiad mógł zjeść u mnie. W końcu rozłączyliśmy się bez buziaka, a humor tymczasowo poprawiły lody ::)
Po przyjściu do domku znowu dorwał mnie zły humor...Miałam wam tu co nie co popisać i moja sis wbiła się brutalnie na moje miejsce. I dużo nie trzeba było do afery: mój nerw i chęć pisania kontra siostra i jej potrzeby wysłania zdjęć.
Zaraz po 15 misiek odezwał się na GG. Straciłam ochotę na czułości i obojętnie odpisywałam na jego pytania. O 16 już u mnie w domku, mały buziaczek, prezencik z okazji dzisiejszego dnia po 15 minutach i zgrzyt...Mieliśmy o 17 iść na restauracji; tymczasem ja wielki problem, bo nie mam w co sie ubrać. I przez trzydzieści minut robiłam rewie mody i bałagan w pokoju...I słyszę, już? Wy to macie problemy! Ubierz addidasy bo jest zimno. A ja uparłam sie na pantofle, grrr....W końcu wyszliśmy: ja, misiek i siostra.
W drodze spokojnie rozmawialiśmy a ja się czułam źle na serduszku i jakaś przygnębiona. W restauracji zamówiliśmy kawę mrożoną oraz coś z makaronem i zaczęliśmy rozmawiać o ślubie. Siostra, że po co tak panikuje i to przezywam (nie wiedziała o całej sytuacji), Michał nie pamiętam, coś tez dodał i poczułam sie strasznie osaczona. Jakby wszyscy byli przeciwko mnie. I oboje skoczyli, że wszystko przez forum. no to ja, że woli jakąś głupią grę ode mnie.... :'( I się zaczęło robić bardzo nie miło, a ja czułam się coraz bardziej "mała". W końcu doszliśmy do obowiązków świadkowej i wieczoru panieńskiego. Powiedziałam, ze fajne są te śmieszne torty z...I kiedy oboje na mnie skoczyli powiedziałam, że wieczór taki jest raz w życiu i ja chce tort z pe**sem!
I Michał już się do mnie nie odzywał. A ja zaczęłam lamentować, że się sobie nie podobam...mógłby mi kros tego nosa odgryźć...że wyglądam jak kwazimodo...że ja na zdjęciach to koszmar...wszyscy są ładni a ja nie...I wcale nie było mi do śmiechu :-[
Powrót do domku był w ciszy, szliśmy ja z Michałem jak nie para...osobno, z metr od siebie.
Mieliśmy jechać do jego domu, ale ja nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Czułam by zostać w swoim domku i dalej nie pogłębiać konfliktu...Jednak zrobiłam inaczej...Po chwili wahania posłuchałam prośby ukochanego i wsiadłam do samochodu. Ale zaczęła się znowu jadka: po co do niego ja mam jechać...on, po co u mnie miałby siedzieć...I znowu padło kilka słów odnośnie tortu penisa...I padło zdanie, które nie powinno paść. Oj jakby pocisk jakiś przeze mnie przeleciał. Kazałam mu się zatrzymać...wysiadam. nie usłuchał, kiedy tylko zaparkował samochód odwróciłam się i poszłam w kierunku domu a mój kochany do klatki.
Szłam szybko, płakałam...Michał wysłał kilka smsów abym, sie nie wygłupiała i wracała, czeka w klatce. Ale ja odpisałam "Ide do domu nie chce się z tobą kłócić tylko kochać" -dostałam odpowiedź "kochanie chodź". To zbiło mnie z tropu. byłam już spory kawałek i szłam na skróty przez osiedle na które po 19, prawie o zmroku nie powinno się samemu wchodzić. Zdążyłam odpisać "jestem już spory kawałek, jeśli ci zależny to ty chodź". Zobaczyłam kilka metrów od siebie wywróconą, dużą, betonową donicę, chciałam się oprzeć i poczekać na niego. Jednak ktoś nadchodził, wiec szybko z tego zrezygnowałam. Przechodził jakiś chłoptaś, około 26 lat, bardzo mi się przyglądał a mi łzy jeszcze nie zdążyły wyschnąć na polikach. Czułam, jego wzrok na sobie ale szłam jakąś ścieżką przed siebie. Minęliśmy się. Poczułam ulgę. Na krótko...Zobaczyłam postać za sobą, słyszałam jego kroki...Zawrócił i poszedł za mną. Miałam skręcić na kolejna ścieżkę w głąb tego osiedla, ale tam był kolejny typ...Czułam się jak w pułapce...skierowałam się opanowując trzęsące sie nogi i bijące serce na ścieżkę przez pola by wrócić na główną ulicę oddzielającą osiedle Michała i to menelstwo...był coraz bliżej i bliżej...chwyciłam za telefon i chciałam dzwonić do Miska...Rozłączył się...-Kochanie proszę nie w takiej chwili! Błagam -myślałam z przerażeniem jednocześnie, szykując się na atak z tyłu z nadzieja, że chodzi mu tylko o torebkę. Zadzwonił telefon...-Kochanie (zaczęłam płakać) jakiś typ idzie za mną. -Gdzie jesteś słyszałam a ja nawet nie mogłam opisać miejsca, tak drżałam. W chwili, gdy zadzwonił telefon niedoszły napastnik musiał się zawahać, bo usłyszałam, że przystanął na kilka sekund. To dało mi przewagę i zdarzyłam wejść na główną ulicę. Kierowałam się w kierunku gdzie było dużo ludzi, w przeciwnym od domu M. Odwróciłam się; koleś przeszedł przez ulice i wszedł do blokowego śmietnika. My już nie rozłączaliśmy się. Przez wszystkie te chwile oczekiwania słyszałam jego głos. Na szczęście był już całkiem blisko. Kiedy byłam już bezpieczna w ramionach ukochanego mężczyzny usłyszałam -nie uciekaj więcej ode mnie, to był ostatni raz...
W domku dochodziłam do siebie a mój skarb nie puszczał mnie nawet na minutę...-Kochasz a chciałaś mi uciec - usłyszałam z jego ust. nic nie odpowiedziałam, mocno sie przytuliłam
W samochodzie, gdy mnie odwiózł powiedziałam -przepraszam. -Ja ciebie też przepraszam -szepnął Michał. Oj jak ciężko było mi wysiąść...
dobrze się skończyło, ale dzień do bani. :'( dobrze że miedzy nami jest dobrze i tyle pozytywnego :'(
przepraszam za styl i składnie i błedzy ale na samą myśl zaczynają łapki się trząść
-
werka no to mnie przeraziłaś tą wieczorna opowieścią. Dobrze, ze Ci sie nic nie stało.
Cieszę się, że już jest wszystko dobrze. Musicie oboje wyluzować. każdy ma raz gorsze a raz lepsze dni.
Jatylko raz zrobiłam tak, ze pokłóciłam się z R. , ale to było u mnie pod domem. Wyszłam z auta, trzasnęłam drzwiami i poszłam do domku, ale jak tylko weszłam na górę to już pisałam smska ;D
Strasznie nie lubię się kłócić i raczej staram się tego unikać. A buźki mój mąż dostaje nawet jak się pokłócimy. Bo potem przez cały dzień myślę, ze nie powiedziałam mu "kocham Cię" jak wychodziłam do pracy itd.... I strasznie źle się z tym czuję.
Ale najważniejsze, ze sie pogodziliście. A takie małe sprzeczki będą się pojawiać. Grunt to jakoś spbie z nimi poradzić. Ah i jeszcze jedno... czasami trzeba się ugryźć w język, zeby nie powiedzieć za dużo ::) (ja mam z tym problem, ale staram się nie wyrzucać czegoś w złości, zeby potem nie żałować).
Trzymaj się kochana. Slodkich snów.
-
Właśnie miałam napisać to co milenaw, że mnie przeraziłaś, qrcze...mam nadzieję, że już się nie denerwujesz (bo ja po takiej akcji to bym się cała trzęsła)... My też się często sprzeczamy niestety, ja mam niewyparzoną buzię i niestety często chlapnę coś zanim pomyślę co mówię :-\
-
normalnie ja tez czytalam to z przerazeniem,dobrze ze nic ci sie nie stalo,a twoj PM pewnie tak zareagowal bo jest zazdrosny...normalka,widac ze kocha ;D ;D ;D
-
werka23 ale mi strachu narobiłaś :o dobrze,że skończyło się tak jak powinno ;)
Co do kłótni to ja też tak mam że powiem coś za dużo, ale mój G zawsze mi powtarza ze na niego kłótnia i podniesiony głos nie działa, dlatego uczę się nie mówić za duzo i mówić normalnie jakby to była rozmowa kiedy mam jakiś problem ;) I naprawde działa , kiedy PM podnosi mi ciśnienie nie wybucham a biorę głeboki oddech 1 min ciszy i wtedy mogę już normalnie rozmawiać ;D ;D ;D
A co do takich sprzeczek polecam książkę "Mężczyźni są z Marsa a Kobiety z Wenus " , mnie ta książka bardziej pomogła zrozumieć świat facetów ;D
-
przyłączam sie do odliczanka ja mam ślub 17.04.2010-zostało już nieco ponad 1,5 roku i nie mogę się doczekać :D
-
zapomniałam dodać ze mój G też pzreczytał ta książkę ;D
widać różnice ;)
-
:-* w niedzielne południe
:hello: kaska87 oj ja też nie mogę doczekać a ja ślubuje troszkę później i mam równe 1 rok i 9 miesięcy ;D
Madzuiulka kochana, jak do was pisałam to łapki mi drżały i szczerze mówiąc nawet nie sprawdziłam co wyszło z opowieści bo nie mogłam tego przeczytać ::)
uuuu....w nocy miałam powtórkę z wieczoru, tzn. koszmary :Kill:
wiecie, dziś tak myślę sobie...nie było warto :-\
milenko, justyś mądre słowa, chyba sobie je drukne i powieszę na ścianę. Oj jak ja nie lubię niedomówień miedzy nami i strasznie dziś się złe czuje z powodu wczorajszego zajścia o tort i takie bzdury. ale czułam sie jak ptaszek w klatce. Musimy chyba z Michałem porozmawiać o tym by nie uznawał wszystkiego, co powiem za wymyślanie i ogólnie by więcej do takiej sytuacji nie dopuścić.
No i właśnie mi tez ciężko ugryźć się w język...Często dochodzi do burzy kiedy połączą sie dwa fronty w jednym temacie tzn. ja temperamental, mnóstwo pomysłów i dobra zabawa a mój skarb klasyka bez szaleństw.
oj wczoraj chodziłam strasznie zła bez powodu i mała iskierka wystarczyła i nastąpił wybuch. Wiecie niebawem gość czerwonym mercedesem zawita. Na co dzień staram się jakoś nad złością panować i milenko tak jak mówisz mówić "kocham cie", by nigdy nie żałować, że się tego nie powiedziało. I również póki się nie pogodzimy mam straszliwego doła, tylko ja jestem też uparta i serce moze mi krwawic a czasem robię coś wbrew sobie. justyś na Michała mój podniesiony ton też nie dała i tez zaczęłam trenować spokojna rozmowę ale ze słabym skótkiem. Moze metoda 1 minutki podziała spróbuje ;)
A takie małe sprzeczki będą się pojawiać. Grunt to jakoś spbie z nimi poradzić.
i własnie chyba czekan sa duzo pracy tylko od czego zacząć ???
Ah i jeszcze jedno... czasami trzeba się ugryźć w język, zeby nie powiedzieć za dużo ::) (ja mam z tym problem, ale staram się nie wyrzucać czegoś w złości, zęby potem nie żałować).
dla mojego języka chyba nastały ciężkie czasy. Hm...tylko jak rozmawiać, mówić o swoim zdaniu i wizjach czegoś, jak uważać inaczej ??? kiedy druga połówka, mówi: "super...." i cisza....
justyś jak tylko znajdę to książkę... :taktak: przeczytam
akayu nio może troszeczkę ;) ale co jak co ale o tort :drapanie: wiem, że Michał często martwi się o mnie. I ma powód. Moze tą myśla bardzo go zaskoczyłam, bo z reguły unikam tego typu zabaw. Ale o tym nie chce kochane rozmawiać wybaczcie :-*
udanej niedzieli
-
oj kochana sadze ze nie o sam tort tylko o forme tego tortu :D
buziaki niedzielne :-*
-
Wpadłam zostawic buziaczki :-* :-*
-
akayu racja kochana ;)
:-*doris
-
przesylam niedzielne buziaki :) nie odzywam sie ostatnio ale regularnie podczytuje :) pozdrawiam ;D
-
akayu racja kochana ;)
ehhh ci faceci ;D
-
Tak to już z nimi jest, ale w końcu ich kochamy nie ;D
-
:-* :-* :-* dziewczyny
:-*grecka posyłam również :-* fajnie że wpadłaś do mnie z wizytą :D
a ja wsiąkłam dziś...moja siostra wraca do Anglii, napełnialiśmy dziś kaloryfery woda i powódź w domku ::) niedziele spędziłam z mopem i to akurat w momencie kiedy był w TV Turniej Tańca Towarzyskiego "Cin Cin" :nerwus: ale jak usidłałam przed ekranem czułam się jak mała dziewczynka która oczkami śledziła to cudo i tak mocno pokochała
ale w końcu ich kochamy nie ;D
ponad własne życie, z całego serca Tak! :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
No i właśnie. Doceńmy te nasze skarby nawet jak czasami dają nam nieźle popalić ;)
-
ja już pokornieje ;) i doceniam...dają popalić ale bywają kochani
staram się jednak patrzeć na to tak, że ani my kobiety ani nasze połóweczki nie jesteśmy idealni przeważnie kłótnie wynikają z winy obu stron...nie wliczając naszych trudnych dni ;D
często zastanawiam się jak oni nas postrzegają...muszę dorwać się do książki poleconej przez justys :drapanie:
-
:-* :-* :-* :-* :-*poniedzialkowe sle
-
Buziaczki poniedziałkowe :-* :-*
-
cześć dziewczyny ;)
dziękuje za buziaczki i ja również kochanie ślę serie :-* :-* :-* :-* :-* :-*
idę lulać tak na mnie proszki przeciwbólowe działają....uffff ale koniec już z ZNP :jupi:
mam nadzieje, ze wam tu nie dałam zbył popalić :-X
jeszcze raz seria :-* :-* :-* muuuaaa
-
Wysylam buziaczki poweekendowe :-*
Wszystko nadrobilam.. troche tu bylo przerazajacych historii.. dobrze, ze nic Ci sie nie stalo! :o
A co do klotni.. a gdzie ich nie ma.. ;D
Glowa do gory :-*
-
werka23
buziaki poniedziałkowe zostawiam :-* :-* :-*
jak bys zapomniała to przypomne że my tu na dalszą część historii czekamy ::) ::) ::) oczywiście jak się lepiej poczujesz ;)
-
Podpisuję się pod tym obiema łapkami ;)
-
Udało mi się wszystko nadrobić
historia fajna i zawsze nas zostawiasz w najciekawszym momencia wena Ci wcale nie uciekła
a ta historia z tym kims co za toba szedł to normalnie sie tak przestraszylam aż do mojego misia musiałam się przytulić
-
ślę buziaczki wtorkowe :-* :-*
ja też przeraziłam się historią, ale na całe szczęście wszystko dobrze się skończyło... Ja to bym chyba padła ze strachu.
-
Wercia sle buziaczki wtorkowe :-* :-* i tez czekam na dalszy c.d ;D
-
:-* :-* :-* wtorkowe
troszkę się opuściłam z opowieścią :-\ mam nadzieję, że was tu nie zanudzam...
Wczoraj to tylko spanie było mi w głowie...jak jedna tabletka przestała działać to druga...Dziwne, bo jestem na hormonach to powinno mniej....A dziś się martwię, bo @ mnie się zatrzymała wygląda to bardziej jak na koniec niż na 2 dzień :o Dobrze, że już tabletek nie muszę brać ::) Chyba bede musiała pogadać z moją endokrynolog przy następnej wizycie :-\
kochane foremki nie chciałam was przestraszyć :przytul: ale może być to przestrogą. My kobietki musimy szczególnie uważać. Jedyny plus to taki, że nie zapeszając...jak widzimy się z M., to moje kochanie z ramion mnie nie wypuszcza...Jest wtedy bardzo milusio :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
postaram się dziś coś naskrobać
muuuaaaa :-*
-
Witam we wtorek :D Tutaj na forum jak parę dni się opuści, to normalnie nie można nadrobić ;) Ależ miałam czytania :D
Jak przeczytałam, że już się znalazłaś w ramionach ukochanego - po tej samotnej wędrówce przez menelskie osedle to aż mi łezki się w oczach pojawiły :P Ja odkąd mam moje kochanie, to bardzo nie lubię wracać skądś sama. Kiedyś, w liceum jeszcze, chodziłam do knajp sama, wracałam jak było ciemno, a teraz bez PM-a to jakoś nie czuję się bezpiecznie...
Werko ostatnia część historii opisana przez Ciebie jest równie ciekawa jak poprzednie :D
Czekam na więcej i zostawiam buziaka :-*
-
no to kochana bedziemy czekac :tupot: :tupot:
-
:-*
...Kiedy ponownie Michał po mnie przyjechał by udać się na zajęcia weszłam do samochodu jak gdyby, nigdy nic się nie stało. Panowała jednak atmosfera wahania się i zmieszania. Szybką ja zagłuszyłam swoja gadatliwością a Michał słuchał od czasu do czasu coś, dodając. Uwielbiałam z nim czas spędzać. Lubiłam w nim ten spokój i ciepło. Uwielbiałam barwę głosu. Na zajęciach też było inaczej...Myślę, że oboje już się pogubiliśmy. Jednak twardo obstawaliśmy koleżeństwo. Nastała środa 10 stycznia; Michał jechał do Wrocławia. Nadarzyła się okazja by skorzystać z biblioteki i jakiś materiałów poszukać do pracy licencjackiej. Miałam z tym olbrzymi problem, bo wybrałam mało popularny temat. Jak również był to pretekst by lepiej go poznać. Zapowiadało się cztery godziny w aucie; tylko ja i on. We Wrocławiu było sympatycznie. Michał pojechał na uczelnię a poszłam do Biblioteki Muzealnej. Dużo czasu w niej spędziłam. W końcu mój towarzysz dołączył do mnie. Nie wiele znalazłam, było już późno i głód nam dawał znać o sobie. Niespodzianką dla mnie miał być zrobiony przez Michała obiad u kolegi. Zatem nie protestowałam. Byłam ciekawa co, to za kolega jak też czułam niepokój. Obiad był pyszny...spagetti z papryką kurczakiem i pieczarkami. Z Radkiem rozmawiało mi się bardzo dobrze. Mieliśmy wspólne zainteresowania, podobała nam się podobna muzyka (Rock),zespoły; oboje lubiliśmy imprezy i czasami zaszaleć. Zapaliłam papreroska wypiłam lampkę wina z toastem, za tych co nie mogą. Michał prowadził więc głównie chodziło tu o niego. Nie spieszyło nam się do domu. Bawiłam się świetnie, lecz Michał chyba tego żałował. Był bardzo zamyślony i smutny. Dostrzegłam to, jednak zlekceważyłam choć serducho krwawiło. -Michał, myślisz, ze ja i Radek... -myślałam. W końcu nadeszła chwila powrotu do domu. W samochodzie wiele rozmawialiśmy na temat nowego, mojego znajomego. Okazało się, że Michał pomyślał by mnie z nim poznać, bo Radek i ja jego zdaniem bardzo pasowaliśmy do siebie; mamy podobny temperament...Coś mnie zabolało w środku. -Michał nic do mnie nie czuje, myślałam. Źle się czułam po wygłupach z winem i tytoniem więc pojechaliśmy do przydrożnej restauracji na kolację. Michał upomniał mnie, ze nielubi kiedy palę. Mimo wszystko spędziliśmy mile czas. Podczas dalszej części podroży nie wiele mówiłam, tylko obserwowałam jego twarzyczkę w ciemnościach; na jego kontrowersyjne tiki i tak dojechaliśmy do domu. Dla mnie było prawie wszystko jasne. -Wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Nie pasujemy do siebie. -mówiłam sobie w duchu... Czułam ulgę, że nie zdążyłam się zaangażować.... Lecz było mi przykro. Przez najbliższe kilka dni zajęłam się pracą, zajęciami na uczelni i innymi rzeczami, wypełniającymi mi czas, by zając tylko myśli.
Tydzień później potrzebowałam pomocy ze strony Michała. Musiałam zebrać grupę młodzieży i przeprowadzić warsztat artystyczny. Zgodził się, nawet poprosił o pomoc Kasie i Piotrka. Choć byliśmy w sali na uczelni, tej samej co wcześniej tańczyliśmy, to było wesoło i zabawnie. Zaś tamten wyjazd do Wrocławia poszedł w zapomnienie.
I tak nastała sobota 20 stycznia 2007 roku. Dzień zaczął się bardzo stresująco. Michał miał kolejny egzamin we Wrocławiu, dla mnie nadarzyła się okazja poszperania w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej wiec pojechałam z nim i jego kolegą. Miałam dużo czasu do otwarcia biblioteki więc pojechałam z nimi na samą uczelnię. Życzyłam powodzenia i poszłam do lokalu studenckiego mieszczącego się w drugim budynku na kawę. Nie nudziłam się. Mogłam spokojnie przejrzeć wcześniej uzbierane notatki i materiały. Czas jednak się dłużył. Zastanawiałam się kiedy ujrzę go w drzwiach, czy wszystko napisał...c.d nastąpi
forumeczki kochane niestety muszę przerwać, bo zaraz zmykam na tańce :Serduszka:
miłego południa pierwszego dnia jesieni :-*
-
czekamy :)
-
jesli to tańce są winowajcą tego że pzrerwałaś to......wybaczam ;D
-
ja jestem niecierpliwym człowiekiem i nie moge się doczekac dalszej części :D pozdrawiam
-
Chyba się uzależniłam ::) ja cem więcej. Werka wracaj do nas tak szybko jak tylko będziesz mogła
-
Wercia tak pięknie to wszystko opisujesz :D czekam na jeszcze więcej ;D
-
Werka- hihi,poczekamy ...tańce są przecież bardzo ważne :D :)
-
:-* :-* :-* wieczorkowe śle
nio to mam usprawiedliwienie za przerwę w pisaniu ;)..... :cancan: nie musze mówić, że było super ;) uczyliśmy się nowych układów do walca angielskiego, tanga i quickstepa i jeszcze z godzinę powtórki w domku :D oj jestem zmęczona ale szczęśliwa :Serduszka: idę się myć ;D
muuuuaaaaa :-*
-
Minęło pół godzinki od Twojego ostatniego posta - to chyba już sie umyłaś ;D Napisz jeszcze coś dzisiaj pliiiis :blagam:
-
hehehe oj ja długo siedzę w wannie :P
-
Oj to Twoj PM tak latwo chcial Cie oddac innemu ;) Ach Ci faceci, ja mialam podobnie, ze kilka miesiecy odkad sie zaczelismy spotykac, nadal nie wiedzialam o co mu dokladnie chodzi i co odnosnie mnie mysli :-X Chyba czasem nie wiedza czego chca, albo sie boja zaangazowac 8)
Opowiadaj dalej, nie moge sie doczekac kiedy w koncu bedziecie razem(w tej opowiesci) ;D
Buziaki i dobranoc na dzis.
-
...Z rana dzień był bardzo pochmurny i mglisty. Kiedy wyszliśmy z uczelni mgła się przerzedziła ale zaczął siąpić deszczyk. Wilgotne powietrze sprawiało iż temperatura wydawała się niższa niż była w rzeczywistości. Zziębnięte ptaki kuliły się na drzewach co chwila, trzepocząc mokrymi piórkami. Ludzie szybkim krokiem zmierzali do celu by schronić się przed zimnem i móc ogrzać swoje ciało. Z drzew pogrążonych w zimowym śnie spływały krople deszczu, po czym znikały gdzieś na mokrej ziemi. Idąc, trzymałam Michała pod rękę by schronić przed zimnem swoje dłonie. Pomimo doskwierającego zimna spacer wzdłuż starówki stał się przyjemnością. Pochłonięta rozmową zachwycałam się wszystkim, co działo się dookoła mnie. Miałam wrażenie, że ten dzień jest inny a deszcz niepowtarzalny. Łapałam każdą chwilę, każdy zrobiony krok po chodniku z szarej kostki, wzdłuż którego rosły uśpione a jakże fascynujące drzewa. -Czyżby znowu jakaś magia?...
W bibliotece czas mijał szybko. Miałam mało czasu więc Michał został ze mną, a kolega do domu wrócił sam. Po intensywnej nauce poszliśmy do restauracji coś zjeść a następnie udaliśmy się na PKP. Była sobota, więc rozkład jazdy pociągów był inny niż w pozostałe dni, zatem musieliśmy trochę poczekać.
Nastała godzina odjazdu, o 16.49 pociąg ruszył. Planowaliśmy po powrocie spotkanie z przyjaciółmi. Niestety sądziliśmy, że wyjedziemy o godzinę wcześniej więc musieliśmy przełożyć wypad po 19. To był wyczerpujący dzień, zatem oboje pogrążyliśmy się w śnie. Poczułam jak głowa mi bezwładnie opadła, zatrzymując się na ramieniu Michała. Było mi dobrze... Za dobrze by wybudzać się tylko pozwolić ponieść do krainy snu......
Kiedy wrócił mi stan: półsen, półjawa poczułam dłoń na swojej dłoni. Owa dłoń mnie delikatnie głaskała, po chwili ręka objęła. Przez moment myślałam, że to sen, piękny sen. Jednak po chwili słyszałam huk pociągu, rozmawiający tłum...-Nie, to nie sen -myślałam. Nie wiedziałam co robić. -Nie, to niemożliwe. My nie możemy być razem...Ale coś we mnie szeptało -Anioł...To twój Anioł...Czego się boisz...Czułam jak dłoń Michała chwyta subtelnie moja i dalej delikatnie głaszcze kciukiem. -Obudź się....-jakiś głos nadal szeptał -Już czas...Nie bój się, daj się ponieść...Otwórz serce...
Z drżącym sercem otworzyłam oczy i spojrzałam na Michała. Nie puszczał mojej reki a ja spojrzałam w jego niebieskie oczy, a serce topniało z lodu...-Mój Anioł...-znowu pomyślałam... I położyłam głowę na jego klatce piersiowej. A on mnie mocno przytulił. Do samego przystanku nie rozmawialiśmy a trzymaliśmy się za ręce. Nie nastąpiło pytanie "Czy jesteśmy razem" My już o tym wiedzieliśmy....
Wychodząc ze stacji PKP zastanawialiśmy się jaka będzie reakcja Kasi i Radka kiedy zobaczą, że jesteśmy razem. Długo nie musieliśmy czekać na podpowiedź, ponieważ wyszli nam naprzeciw. Trzymaliśmy się nadal za ręce...Spojrzeli na nas i już wiedzieli. Nie byli zaskoczeni, oni od samego początku wiedzieli...c.d nastąpi
asiu kochana, niebawem dowiedziałam się, że to była jedynie taka myśl i nigdy by mnie M. nie oddał...niedługo po wizycie u kolegi (10 dni później) wydarzyło się to.... ;) Może chciał się przekonać :drapanie: czasem mnie to naprawdę zastanawia. Dziś go o to zapytałam, to dostałam po uszach...Powiedział, że porwał by mnie a nie oddał :D
no to kochane forumki malutka przerwa :D
idę lulać
dobranoc :-* :-* :-*
-
Witak Kochana! Przeleciałam cały wątek, by przeczytać Waszą historię! Piekne to było! ŚLicznie piszesz o Waszych uczuciach. Jeśli pozwolisz będę nadal zaglądać!
P.S. czy jesteś gdzieś z okolic Polkowic?
-
Werka, Ty na prawdę pięknie piszesz, czekam na resztę opowieści :) miłego dnia :)
-
Pięknie :D Buzia mi się uśmiechała gdy czytałam ten fragment, bo mi się przypomniała moja pierwsza podróż pociągiem z ukochanym :P Tzn wtedy jeszcze z kolegą ;)
Werko czyli od tego dnia byliście razem, tak ? Jak do data, można wiedziec ? :)
-
:-* :-* :-* środowe zostawiam
pomarancza, margolka, Madziulkadziękuje dziewczyny :-*
:hello:pomarancza no pewnie :D bardzo się cieszę i zapraszam :-* tak kochana jestem z okolic Polkowic a dokładniej z głogowa ;) to sa również twoje tereny? ;)
agatko hehe mi z każdym, powrotem pociągiem z Wrocławia przypomina się tamta cudowna chwila, od momentu której byliśmy razem :Serduszka: 20.01.2007 r to jest ten dzień, ta data od której sobie liczymy i co miesiąc mamy małe święto ;) czasami lizaczek, czasami kwiatuszek...ale pamiętamy :Zakochany: To właśnie o tym święcie wspominałam w piątek...miało być cudownie niestety trochę inny przebieg miało :'(
buziaczki i miłego dnia życzę :-* :-* :-*
-
Werciu - w Polkowicach mam szwagrów - raczej mi bliżej do Wrocławia - około 100 km.
Ale i tak blizej mi do Ciebie niż do większości forumek z okolic Szczecina ;)
Miłego Dnia :-*
-
aaaaaaaa jak super piszesz, czyta się jak dobrego harlekina (nie wiem jak to się pisze :P)
super opowieść, podczytywała, podczytywałam i wkońcu musze Cie ponaglić bo chce ciąg dalszy ;D
buziaki :-* :-*
-
pieknie pieknie czekam na reszte
-
raczej mi bliżej do Wrocławia - około 100 km. Ale i tak blizej mi do Ciebie niż do większości forumek z okolic Szczecina ;)
pomarancza to prawda ;) to bardzo bliziutko masz rodzinkę. Natomiast ja jestem bardzo często we Wrocławiu ;D
vonka nie czytam harlekinów hehehe ale dziękuje :-*
czekam na reszte
dziewczyny kochane tylko co mam pisać dalej :drapanie: nasze cudowne 20 miesięcy ??? :P
ninux robiłam dziś kwasy na buźce. kosmetyczka zaczęła od słabych, bo 25% i powiem ci, że skóra mi się wygładziła i troszkę szczypało ale już jest oki :) no efekt bedzie widac po kilku dniach. zobaczymy :-*
biorę się za naukę....oj jak mi sie nie chce.. :Blee:...wczoraj przesadziłam z treningiem i w nocy nóżki strasznie bolały a dziś mam lenia :Co_jest:
miłego popołudnia :-* :-* :-*
-
kurcze aż sie poplakałam :cry: dziewczyno jak ty nie napiszesz jakiejs ksiązki to ja nie wiem normalnie znarnujesz sie!!!!!!!
-
achhh jak pięknie :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
Kochana nareszcie takie piękne zakończenie :D
-
Witam cie Werko :-* kochana slicznie piszesz :Serduszka: juz nie moge sie doczekac c.d ;D
BUZIACZKI NA DOBRANOC :-* :-* :-*
-
kochana wszystko jak doszło do zarenczyn
-
Werka późno chodzisz spać ;) I ja się dołączam do dziewczyn oczekujących na ciąg dalszy ;D
-
Werka późno chodzisz spać ;)
nio właśnie muszę zacząć kłaść się do łóżeczka wcześniej bo już dostałam dziś zryp że chodzę jak zombi :Co_jest: ale w nocy najlepiej mnie się pisze, siadam do komputerka nikt mi nie przeszkadza, nigdzie się nie spierze chyba że zmęczenie daje mi znać o sobie ::)
tyle ciekawych rzeczy u was się dzieje hehe że wpierw zaglądam do was :-*
dziękuje dziewczyny za milutkie słowa...sprawiacie, że naprwade chce mi sie dla was pisac i jest to dla mnie olbrzymia przyjemnością :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
honey kochana oj jak ty we mnie wierzysz aż nie wiem co powiedzieć :-* :-* :-* ślę...nie obiecuję ale myśli też nie odrzucam :D
kochana wszystko jak doszło do zarenczyn
będę musiała w główce co nie co poukładać...choc juz wiem od czego zacząć :P
buziaczki na dobranoc kochane forumki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Buziaczki czwartkowe :-* :-*
-
:-* :-* :-*
-
hmmmm tyle buziaków dostałam z samego rana wiec dzionek będzie naprawdę super :ok:
doris, marzenieeee :-* :-* :-* dla was
marzenieeee kochana jak masz fajnie, że już jesteś żonka i jednością ze swoja druga połóweczką...a u mnie jeszcze tyle dni ::) jej... jak sie kocha całym sercem to nawet ślub mógłby być dziś a ja zaczynam namawiać M. na 2009 rok bo jest bliżej...Ale on twardy...W sumie to ma rację, bo budowa jego rodziców, kredyt na mieszkanie, ja nie pracuję "jeszcze" ....ale tak nie mogę sie doczekać. W ostatnich dniach to jakieś szaleństwo z miłości panuje w moim serduszku...Tyle jej jest że kipi i rozchodzi się po całym ciele :Zakochany: Hm...czy można kochać jeszcze mocniej, jak z całego serduszka się kochało :hmmm:
a zaraz zmykam do urzędu....ale humoru dziś mi nikt nie popsuje...Nawet naczynia które mam pozmywać :Blee:
buziaczki czwartkowe :-* :-* :-* lecę do was :id_juz:
-
Werka niby do slubu jeszcze masz tyle czasu a zobaczysz jak ci to wszystko zleci ;) powiem ci ze tez mam gary do pomycia ale cos mi sie nieche chyba lenia dostałam ;D
-
kochane ja tez muszę pozmywać ale strasznie mi się nie chce wole tu z wami posiedzieć :)
-
hehehe nie ma jak to kawa przed monitorkiem i kochane forumki :D :D :D
a ja zmywanie mam już za sobą :Swiety: zostawiłam mamie garnek :P :P :P
-
A ja nawet nie zaczęłam :)
-
ja tez juz gary mam za sobą ;D teraz musze jeszcze troszke ogarnąc i wstawic pranie :)
-
Buziaki czwartkowe :-* :-* :-*
Werka nie martw się te 632 dni zlecą , nawet nie będziesz wiedziała kiedy ;) Ja pamietam jak na liczniku miałam 390 ;D a teraz jest 240 i nawet nie mam pojęcia kiedy to zleciało , to tak jakby było to wczoraj ;)
Będziesz miałą więcej czasu na znalezienie ciekawych pomyslów i dogranie wszystkiego w 100 % :D
-
:o :o :o aż 632....mam nadzieję, że szybko zlecą heh ale nie dawno było 650 już troszkę mniej ::) ale wiecie co boję się....boję się ze może nie wyjść, że może tak się stać jak u mojej mamy...ja sie chyba od tego, tych myśli nigdy nie uwolnię....
kochane ide sie myć i spać....te tańce to chyba jakaś pomyłka losu....tylko dlaczego musiało na mnie trafić :nerwus: dlaczego ja... grrrrrrr........."Świat się pomylił....nanana..."
:-* dobranoc kochane
-
kolorowych snów :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
werka co ma nie wyjść? Kochana czekałaś na swojego anioła tyle czasu, zę wszystko musi wyjść :D
Musicie tylko Waszą miłość dobrze pielęgnować, zresztą z tego co mi sie wydaje oboje bardzo doceniacie to xo otrzymaliście. Będzie cudnie a czas zleci szybciutko. Anie się obejrzysz a bedziesz żonką. :D :D :D
-
podpisuje się dwoma łapkami pod słowami milenaw
głowa do góry - będzie dobrze :-* :-*
-
moi rodzice się rozwiedli....nie chce tu za bardzo o tym pisać, nie taki cel mojego odliczanka...jednak ten strach jest częścią mnie :-\
dziwne jeszcze nie jesteśmy małżeństwem a ja boję się...boję się, boję się że znowu poczuję się sama, niekochana, odtrącona, skrzywdzona....
ja już kochane nie marudzę....prześpię się i jutro będzie nowy dzień mam nadzieję, że lepszy
:-* jesteście kochane
-
Ale mnie wciągnęło Twoje odliczanie!
Mogę jeszcze dołączyć?
-
werka przykro mi z powodu twoich rodziców :(
Ale ty masz swoje życie i tylko od Was zależy jak sie ono potoczy. Nie możesz myśleć, ze będzie źle.
Po tym jak piszesz wydaje mi się , ze jesteś strasznie wrażliwą osóbką i boisz się stracić najcenniejszy skarb. Spokojnie juz go złapałaś a reszta na pewno będzie taka jak sobie zaplanowałaś. :przytul:
-
Zgadzam sie z milenaw :tak_2: moi rodzice tez kiedys sie rozwiedli i tez tak sobie myslałam ze mi nie wyjdzie ale to my decydujemy o swoim zyciu i nie musi byc tak jak u rodzicow było... ja juz jestem ze swoim S 8 lat a teraz bedzie nasz slub a czekałam na ten dzien 5 lat :) Wercia będzie wszystko dobrze głowa do gory jestesmy z tobą :przytul: :przytul: :przytul: Buziaczki piątkowe :-* :-*
Mam nadzieje ze sie wyspałas i humorek dopisuje ;)
-
dzień dobry kochane forumki :-* :-* :-*
oj spałam smacznie....prawie 10 godzin :o :o :o a i dziś czuje się dużo lepiej. Nadal troszkę smutno mi ale jestem spokojna ;)
milenkow, doris dziękuje kochane :-* :-* :-* doris mocno cie przytulam :przytul: staram sie tak myśleć jak mówicie jednak przyjdzie taki dzień, taki moment, że coś we mnie pęka...Jeszcze jak mama dołoży swoje typu....a po ślubie wszystko się zmienia, możecie być ze sobą ale nie wiążcie się na papierze bo on wszystko rozwala...Nie wyrzekaj się domu bo jak coś nie wyjdzie, to masz gdzie wrócić...Jednak on jest tylko miejscem złych wspomnień :-\ A przez to wszystko doszukuję się po zaręczynach jakiś drobnostek i mówię M. że się zmienił...
mogłabym o tym pisać i pisać...dziękuje ze jesteście ze mną :wink:
ale wczoraj to połączyły się emocje dotyczące tańców i strachu i obaw....Och zastanawiam się dlaczego mi się taka miłość do tańca przytrafiła ...Michał tego nie rozumie ale się stara a ja wyżywam się na nim choć jestem zła na siebie, na to, że nie panuję nad koordynacja ruchów jak 8 lat temu i muszę wiele uczyć się od nowa...Czasami zastanawiam się, jak życie wyglądało by bez tego, co czuję....bez drżenia serca kiedy uszy usłyszą rytmy samby, rumby tanga czy walca...Czasami mam wrażenie, że jestem więźniem tego co jest we mnie; mojego światełka...Taniec sprawia, że bez niego nie jestem szczęśliwa...To jak pokarm, żeby żyć trzeba jeść...moja dusza by mogła żyć musi tańczyć...a ja nic nie mogę zrobić by czuć inaczej...wystarczy kilka usłyszanych taktów a mnie już nie ma....wędruję do świata tańca i nie mogę się zatrzymać, powstrzymać...W sklepie, w kolejce, na mieście, w domu; wszędzie...
A może ja już nie potrafię być szczęśliwa ???
Z drugiej strony wiem, że raczej nie spotkałabym Michała gdybym nie miała przerwy i tańczyła...to co do niego czuję sie silne i mocne...Wiem, ze jest tym jedynym, moim Aniołem...Tańczymy...Mam siostrę, mamę, przyjaciół i teraz was forumki...
Beacia no pewnie :D zapraszam :hello:
:-* :-* :-* ślę
-
Wercia sciskam cie mocno :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: a na szczescie zasługujesz jak my wszyscy :D
-
Doris ma racje wszyscy na nie zasługujemy , głowa do góry i w razie czego pamiętaj że my tu jesteśmy :)
ściskam mocno :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
Kochana myśl tylko pozytywnie . Bedziesz szczęśliwa. :)
-
kochana nie przejmuj się słowami mamy, to Ty kierujesz swoim zyciem...
buziaki :-* :-* i ściskam mocno, głowa dó góry :-*
-
witam :D zycze miłego weekendu
-
dziękuje kochane :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
:-* slę
-
buziaczki weekendowe :-*
wszystko bedzie dobrze,ulozy sie,nie mozesz sie tak denerwowac,pomalu a znow bedziesz swietnie tanczyc :-*
-
werkawiesz co mi wszyscy mówili , zę po zaręczynach się wszystko zmieni i się nie zmieniło. Faktycznie mieliśmy spięcia dotyczące ślubu i wielu spraw z nim związanych ,a le reszta była super. Wyjechaliśmy do Anglii i musieliśmy sie siebie uczyć na nowo. Przyzwyczajać do swoich wad i zalet. Wielu z nich nie zauważyłam jak się spotykaliśmy na samym początku i też myślałam , ze się zmienił, ale to nie to.
Zawsze znajdzie się coś co Ci nie będzie opowiadało, jakaś maleńka drobnostka...ale to czy to będzie wielki problem zależy od tego czy aż tak Ci to będzie przeszkadzało czy też nie. Nie zmienisz go na pewno, możesz jedynie starać się zwracac delikatnie uwage na pewne rzeczy a on może postarać się, zeby troszkę się dostosować. Tak to działa. Mój mąż np. zostawia wieczorem bieliznę i skarpetki na ziemi i strasznie mnie to drażni. Na samym początku nawet zrobiłam zdjęcie taki pozostawionym skarpetkom ;D i kiedys się wkurzałam a teraz wiem, ze w on je zaniesie do prania zaraz jak tylko wstanie i jakoś to toleruję ;)
To są takie małe głupotki.
Jedno czego się naczuczyłam przez te nasze 5,5 latek bycia razem to tego, zęby sobie samemu nie wyszukiwać powodów do zmartwień. To nie ma sensu.
Ciesz się każdym dniem i chwilką, którą razem spędzacie i patrz z nadzieją w sercu w przyszlość. Zobaczysz, ze się ułoży.
A mamy nie słuchaj bo tylko się daremnie denerwujesz. ściskam ciegorąco i przepraszam za te wypociny.
-
Zgadzam sie całkowicie z milenaw :tak_2:
-
buziaki wieczorno - weekendowe :-*
werka23 zgadzam się z dziewczynami, to Twoje życie i Ty nim kierujesz , słowa Twojej mamy nie mogą zaważyc na Twoim szczęściu ;)
kolorowych snów zyczę :id_juz: :id_juz: :id_juz:
-
werka milenaw ma całkowitą racje, trzeba sie nauczyć ze sobą być io tylko miłością można pokonać przeciwności i zaakceptowac wady bo inaczej nic z tego nie bedzie, a co do mamy to a ci powiem jak u mnie jest jak brat brał rok temu ślub to mam byla wyłączona z przygotować ze względu na fakt, że on przebywał w anglii a jego nażeczona tu w polsce i tu same wiecie, że kobiety z reguły sama szykuje ślub a facet przytakuje głową :), a że nie specjalnie miały dobry kontakt ze sobą to praktycznie poza probowaniem i wyborem ciasta to nic nie wybierała moja mama, ale zawsze jej mowiłam, że odbijesz sobie na moim slubie :) no i nastał ten dzień "Mamo, Tato....zaręczyliśmy sie, ale to nie koniec mamy ustaloną date slubu i zarezerwowana sale" myślałam jak to bedzie pięknie szykować slub, że może wkoncu z mama sie jakoś zbliże ale niestety znow sie pomyliłam...."opanuj sie po co ci taki drogi fotograf", "po co ci ten laptop", " po ci te buty na ślub oszczedzaj, ja musze kredyt wziąć", i tak zdecydowałam, że chocby na głowie staneła to zapłace sama za ślub, potem zaczeły dochodzić teksty już zaproszenia? a po co robisz, chce ci sie? lepiej kup....suknia ślubna już teraz? a jak sie rozmyślicie? nauki przedmałżeńskie już teraz jeszcze tyle czasu, to wszytsko sprawia, że trace ochote na slub nie mówąc o magii która powinna temu towarzyszyć,czasem mam ochote tym ciepnąc o ziemie i wyjechac gdzies gdzie mnie nikt nie bedzie znał, trace pewność czy dobrze robie a najgorsze, że nie moge pogadac z moim PM bo nie chce zeby o tym wiedział bo u niego wygląda to inaczej wszyscy sa zadowoleni i szczesliwi nikt nie gada o gotówce, i bezsensie produkcji samodzielnej zaproszen :( ale trzymam sie dzielnie powtarzam sobie ze to bedzie moj dzien ze jestem szczesliwa i zawsze byłam tylko przy nim ze potrafimy sie porozumiewac i akceptowac swoje wady, ze po slubu bedziemy tylko my a reszta swiata poza murami naszego mieszkania się nie liczy :)..... bo gdybyśmy miały robić kropka w kropke jak nasze mamy by tego chciiały to byśmy starymi pannami zostały bo stety/niestety swiat idzie do przodu a faceci razem z nim, a takich (żeby nie ubliżąc naszym tatom) naiwnych już nie sieją HOWK! ;D
Więc bądz dzielna werka i nie daj sie, daj sie porwać szczęściu jakie doznajesz każdego dni przy Michale i mów sobie to w każdej smutnej chwili!!
kurcze ale wywód i to pewnie bez sensu :D
-
jesteście niezastąpione :Serduszka: bardzo wam dziękuje za wszystkie słowa, zdania, za każda radę :Daje_kwiatka:
szczerze to dziś sobie jeszcze popłakałam :oops: :oops: :oops: i robi się coraz lepiej na duszy.
Za sobie samemu nie wyszukiwać powodów do zmartwień. To nie ma sensu.
Ciesz się każdym dniem i chwilką, którą razem spędzacie i patrz z nadzieją w sercu w przyszłość. Zobaczysz, ze się ułoży.
kochana to żadne wypociny :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: to święte słowa :-*
a mojej mamie współczuję i staram sie ja zrozumieć bo przeszła swoje z tym jeśli mogę nazwać go człowiekiem jednak słowa te są dołujące i mówi to moja mama...staram się odpierać jej słowa ale gdzieś to w końcu zostaje...
honey doskonale cie rozumiem bo już te teksty mam za sobą, przytulam cie :przytul: hm...mnie też to dziwi, ze zamiast radości muszę swoje wysłuchać :-\ silna z ciebie babka bo ja już mam normalnie dość..brak sił...i dokładnie tak jak mówisz najchętniej uciekłabym, wyjechała...tylko nie ucieknę od siebie...problemy nadal pozostaną nie rozwiązane i będą smrodzić całe życie...
a dziś kolejna dawka emocji...jak ten człowiek, niby mój ojci*c śmie nazywać M. zięciem :Placz_1: chwile temu dowiedziałam sie od mamy a mama od sąsiadki.... :'( w moje życie włazić z butami :'( jakim prawem!
kochane nie wiem czy jutro zajrzę na forum...muszę się jakoś uspokoić wewnętrznie a nie was tu dołować :przytul: :przytul: :przytul: no chyba,że 13 stronę w moim odliczanku pozwolimy sobie na łzy ;)
dobranoc :-* :-* :-*
i miłego weekendu życzę :-*
-
Mama Tobie mówi, że po ślubie się wszystko zmieni? Zgodzam się z jednym "ale". zmieni się ale na lepsze! przynajmniej u nas tak było tzn jest :D
Mimo, że przed ślubem mieszkaliśmy razem po śłubie jest inaczej, lepiej :D nie potrafię tego wytłumaczyć...
ale gdy ktoś pyta jak nam sie układa życie małzeńskie każdemu odpowiadam, że szczerze polecam małżeństwo. nie ma chyba niczego piękniejszego niż świadomosć, że masz obok siebie osobę na którą możesz liczyć w każdej sytuacji, która jest z tobą na dobre i na złe...
To, że Twoim rodzicom się nie udało nie znaczy, że Wam się nie uda. wydaje mi się, że częściowo właśnie przez Twoich rodziców będziesz bardziej dbała i pielęgnowała to co jest między Wami abyście nie popełnili błędów rodziców. A więc głowa do góry!
Jeśli potrzebujesz się wypłakać- płacz. Najważniejsze żebyś poczuła się lepiej.
Trochę więcej optymizmu życzę. A teraz dobranoc :-*
-
My dziś wszystkie napisałyśmy elaboraty ;D A tak na serio to każda z nas ma rację i rozumie o co chodzi. Ja jestem po ślubie i wiem ile nerwów napsuła mi moja mama i teściowa mimo, że wszyscy cieszyli się, ze sie pobieramy. My od razu mówiliśmy,że płacimy sami a rodzice (bo ciężko było im ten fakt przełknąć) nas ubiorą.
Wszystko organizowaliśmy będąc w Anglii i wiele razy usłyszeliśmy, ze jesteśmy uparci i nie chcemy słuchac rad, zeby np. grała na weselu orkiestra dęta ;D Było tego strasznie dużo, a szczególnie dość oboje mieliśmy na miesiąc przed ślubem. Wszyscy nas krytykowali, że zespół nie taki, ze kamerzysta musi być, ze sala nie fajna itd...
A wesele było rewelacyjne. Wszyscy spisali się na medal. A mamy jeszcze pół roku po ślubie nam przez telefon mówiły, ze wszyscy tak chwalą tą naszą organizację i to jak wyszło.
Tak więc kochane spokojnie każda z nas jeszcze raz będzie miała ochotę rzucić tym wszystkim i zaszyć się gdzieśz dala od tego wszystkiego.
Tu przynajmniej można się wyżalić i usłyszeć,z ę nie tylko z nami tak jest.
Werka głowa do góry. A na pocieszenie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
Buziaczki weekendowe :-* :-* :-* sle
-
Witam serdecznie w ten sobotni poranek :-*
Kochana nie martw sie, będzie wszystko dobrze :przytul:
-
witam was forumki :-* :-* :-*
hehe a jednak zajrzałam ;D
czuje sie dużo lepiej :hopsa: dziękuje wam, ze jesteście ze mną :bukiet:
za bezcenne słowa...dziś sobie je wypunktuje, wydrukuje i powieszę przed monitorkiem i jak będzie mi źle to sobie przeczytam :uscisk:
miałam dziś nad ranem sen, który otworzył mi oczy....
:-* :-* :-*
-
Super że zajrzałaś do Nas :przytul:
Podstawa to : pozytywne myslenie ;)
"Wystarczy odrobina nadziei, pozytywne myślenie, wszystko odmieni "
-
podpisuję się pod słowami dziwczyn rękoma i nogami :D
myśl pozytywnie a na pewno wszytsko się ułoży tak jak chcecie :)
pięknie piszesz, pięknie opisujesz swoje uczucia..
dawno mnie tu nie było, ale nadrobiłam te parę stron jednym tchem :)
-
buziaczki już nocne :-* :-* :-*
dopiero dotarłam do domku...byliśmy z M. u przyjaciół i Kasia nas nakarmiła pysznościami...a to pizza a to deserek :Kucharz: a my łakomczuchy o 22 tak się przejadać :Naciaga: ojoj! brzuszek boli...
mag, justynko jeszcze raz dziękuje :-*
troszkę was ostatnio zaniedbuję z historią, ale proszę o wybaczenie i cierpliwość...nie wiem sama co się ze mną dzieje w ostatnich kilku dniach...u Kasi musiałam wypić melisę i lepiej się dopiero po niej zrobiło... jutro sie zaopatrzę w kilka pudełek pysznej o dziwno herbatki...może coś pomoże...a jak nie to będą radykalniejsze środki :boks_4:
"Wystarczy odrobina nadziei, pozytywne myślenie, wszystko odmieni "
i tak będę trzymać :ok: nie dam się :-*
kolorowych snów
-
Buziaczki niedzielne :-* :-*
-
I ja przesylam buziaczki :-* :-*
I jak odsapnal brzuszek po wczorajszej wyzerce?? ;D
Moj nadal ciezki po obiadku z Miskiem ;)
-
wercia buziaki niedzielne :-*
-
kochana sle buziaki :-* :-*
jesli cos cie dreczy to pisz smialo, przeciez od tego tu jestesmz. Nie tylko zeby byc w te dobre dni ale takze w te , kiedy nie mamy na nic ochoty, mamy zly humor
tulam mocno :przytul:
-
buziaki niedzielne :-*
wybaczcie ja dziś tak szybciutko....dostałam jakiegoś zatrucia albo coś na tle nerwowym (mama tego nie odrzuca) :mdleje: jest mi niedobrze i w głowie się kreci... jestem strasznie słaba
vonuśdziękuję :bukiet: dziękuje wam wszystkim :bukiet: :bukiet: :bukiet:
miłej niedzieli kochane forumki, jak lepiej sie poczuje to się odezwę :-*
-
ojej :przytul:
Verka jesli masz to mięte z melisą pij ;)
I przespij się może
wracaj szybko do zdrówka ;)
-
wracaj szybciutko do zdrówka :bukiet:
-
co to wszyscy się pochorowali :)? mnie grypa bierze :(
-
Biedactwo :przytul: wracaj na szybciutko do zrowia i oczywiscie do nas :D
-
Werka kuruj się... wracaj szybciutko do zdrówka...i do nas :):) :-*
P.S. Ostatnio rzadko zaglądałam i udzielałam się, gdyż ponieważ rozłożyłam się na całego i moim "najciekawszym" zajęciem w tym czasie nie było okupowanie laptopa tylko łożeczko :):) ale już wszystko nadrobiłam i nadal Ci będę towarzyszyć w odliczanku :-* :-*
-
hej dziewczyny :-*
aniu mam nadzieję, że już lepiej sie czujesz :przytul: :przytul: :przytul:
kasiu grypie mówimy akyszzzz :-*
doris, justynko, mag, aniaa, kaska87 dziękuje :-* :-* :-* dziś czuję sie troszkę lepiej ale jakby mnie ktoś w głowę walnął :-\ zastawiam się czy nie iść do lekarza bo cała noc nie spałam tylko z żołądkiem walczyłam :Naciaga:
a prawdopodobnie wszystkiemu zawiniła woda mineralna... wczoraj rano znalazłam jakąś otwartą butelkę w kuchni, a stała chyba bardzo długo i zaspana jeszcze, popiłam nią tabletkę, położyłam się do łózia godzinę później zaczęła się jazda...teraz jem kisielek na śniadanko, zobaczymy ::)
:-* poniedziałkowe ślę
-
Buziaczki poniedziałkowe :-* :-* sle
-
hej :) wpadłam zostawić poniedziałkowe buziaki :-* zdrowiej Werka :)
-
A dziekuję Weruś :-* czuję się o niebo lepiej :)
A Ty kochana jak Ci do jutra nie przejdzie, to migiem do lekarza śmigaj! Po co masz sie tak męczyć...
Buziaki i trzymaj się :-* :-* :-*
-
:przytul: kuruj się :) ja właśnie sobie zrobiłam herbatkę miętowa- coś mi ciężko i jakoś tak dziwnie :-\
-
:-* :-* :-* dziewczyny
ja właśnie sobie zrobiłam herbatkę miętowa- coś mi ciężko i jakoś tak dziwnie :-\
moze to jakiś wirus :drapanie:
aniaa i tak też zrobię....
znowu zmykam.... internetowa krewetka Asi :o :o :o i jeszcze M. chce mnie zawieść na angielski, oj nie wiem jak ja to przetrwam ???
kochanie dużo zdrówka wam życzę :Daje_kwiatka:
-
Grypa żołądkowa znowu panuję. U mnie już 3 babeczki z pracy chorują....pewnie i mnie chwyci . Kuruj sie kochana.
-
oj ty to biedna jestes wiem co czujesz ja miałam grype zołądkową tydzien temu ale tylko 2 dni :-[ szybciudko nam tu zdrowiej buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
na angielski nie dojechałam ::) M. się zlitował i zabrał mnie do domku...wyściskałam porcelanę i troszkę mi lepiej ;D
oj doristo tez przeszłaś swoje :przytul: :przytul: :przytul: a może masz jakiś sposób na to złośliwe paskudztwo...mnie nawet mdli po mięcie i sucharkach :( chyba przejdę tylko na wodę
hany81 kochana a może cię ominie i tego ci życzę z całego serduszka :-*
ja jeszcze nigdy nie miałam grypy żoładkowej chociaż inni chorowali na te bakteryje byłam odporna... :drapanie: M. mama tez tego nie wyklucza...cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz ::)
dobranoc forumki :-* :-* :-* buziaki slę
-
Wercia no nie stety niemam nic na to :-[ ale powiem ci ze ja to juz jestem przyzwyczajona do tego wymiotu :( bo wiesz ja mam taka dziwna chorobe nazywa sie celijaka i polega na tym ze jak z czyms przesadze np.słodycze,owoce,napiał i tp. to ląduje w ubikaci :Naciaga: :Placz_1: wiec musze sie pinowac
-
oj doris współczuję :przytul: :przytul: :przytul:
-
nie jest zle pojawia sie raz na piesiąc moze dwa ;D a czasem nawet nic m nie jest o np.dzis własnie zjadłam tabliczke czekolady i i troche toffi i nim mi nie jest ale zobacze jutro ;D
-
Werka nie było mnie tu przez weekend, ale już nadrobiłam :) Ale się wymęczyłaś biedactwo :przytul: Wracaj do zdrówka :)
-
Werka mam nadzieje ze juz lepiej z Toba :-*
-
Witam wtorkowo :-* :-*
Jak się dziś czujemy? Przeszło choć trochę?
Buziaki :-*
-
hej forumki :-*
dziękuję kochane :-* dziś już czuję sie lepiej, już tak mnie nie mdli po waflach ryżowych ;D ale jak spróbowałam biszkopta :Naciaga: i strasznie kruczy mi w brzuszku, chyba macie racje, że to jakaś paskudna grypa :drapanie:
buziaczki slę :-* :-* :-*
-
Ale mnie dlugoooo nie bylo.. Nadrabiania sporo, ale to sama przyjemnosc :)
Dziekuje za informacje o kwasikach, a jak twoja buzka teraz? Zadowolona jestes?
No i mam nadzieje, ze juz wracasz do zdrowka :-*
-
Witaj Wercia i jak sie czujesz juz jest lepiej ?? buziaczki :-*
-
ninux powiem ci, że po kwasach buźka wygląda gorzej :-[ albo przyczyniły się do tego moje problemy zdrowotne ::) w sumie to powinnam iść teraz na kolejne, mocniejsze ale ja się zastanawiam czy jest sens...jedna wizyta to 100 zł a poprawy prawie żadnej w dodatku robi sie to co tydzień przez około 5 tygodni zatem 5 stówek poszło...nie wiem sama co o tym myśleć :-\
doris kochana dziękuję, czuję się już o wiele lepiej ale to coś jest uparte... jak nie żołądek to zawroty głowy i znowu troszkę mdli...i tak w kółko :Blee: jutro zamierzam spróbować gotowaną pierś z kurczaka ;D przecież muszę coś jeść a wszystko takie fuj :-\ powiem wam, że niezła dietka odchudzająca aż boje się wejść na wagę ;D
:-* na dobranoc
-
o piers z kurczaka mniam :P to odrazu jedna porcja dlamnie ;D
-
wrocilam ze slubu i od razu wracam do Ciebie :))
-
buziaczki poranne :-* :-* :-*
i witam już żonkę Morgan :-* :-* :-*
hehe doris jak by ci go przesłać :drapanie:
ale jestem głodna :D to chyba dobra oznaka :jupi:
-
całuski poranne :) :-*
wiem, co przechodzisz, bo w poniedziałek tak samo się męczyłam i cały dzień wymiotowałam :(
-
oj evelaz :przytul: :przytul: :przytul: ale już oki?
-
jestem ;)
-
buziaki :-* :-*
jak dzisiaj zdrówko?
-
dziękuje voneczko coraz lepiej :-* muszę tylko siły odzyskać :jupi: właśnie jestem po teście z cikenem ale mi smakował :zdziwko:
:hello:Kasiuniuńka :-*
-
buziaki srodowe :-* :-* :-*
dobrze że już się lepiej czujesz ;)
-
Wpadłam zostawic buziaczki :-* :-* na dobranoc
-
super ze juz lepiej sie czujesz, zdrowiej dalej!
-
Witam cie Werko jak tam zdrowko ??
buziaczki :-* :-* śle czwartkowe
-
:-* :-* :-* dziewczyny
czuję coraz lepiej :jupi: tylko siły nie mam :-[ dziękuje :Daje_kwiatka:
ajajajajajjjjj a przez to wszystko zapomniałam o M. imieninach i dniu chłopaka :o :o :o no ładnie...macie pomysł na jakiś prezent :drapanie: ja myślałam o śmiesznych bokserkach :brewki:
-
czuję coraz lepiej :jupi:
I super!! Oby tak dalej :) :-*
ja myślałam o śmiesznych bokserkach
Bokserki mówisz? :brewki: Kupuj, kupuj, prezent będzie jak ta lala ;D :)
Buziaki :-* :-* :-*
-
to super ze czujesz sie lepiej :D no a co do bokserkow to bardzo dobry pomysł a teraz jest tyle fajowych wzorkow na nich :brewki:
-
myślę ,że boskerki będą fajnym pomysłem :D :)
-
I jak bokserki zakpione ?? a może już dane ??
jesli tak to jak się prezent podobał :D
dobrej nocki :-*
-
ale u mnie nudno się zrobiło :-* bleee tylko dołek i choróbsko
oj a ja miałam dziś dzień pełen uniesień do szczęścia i smutku a zakończyłam na tym drugim...
dzis zajęcia znaczy sie tany były super...oj dawaliśmy z siebie wszystko :D i dowiedziałam się na sam poczatek że jesli bedziemy dalej w takim tempie ćwiczyli i robili postępy niebawem czeka nas turniej :szczeka: niesamowite...jak sił nie miałam tak jakieś rezerwy się znalazły :taktak: :taktak: :taktak: oj co za radość było cos takiego usłyszeć. Michał krzyczał że nie a ja tak!!! moje marzenie się spełnia...
drugie uniesienie co było dla nas drugim szokiem, to instruktor zaproponował dla nas indywidualny trening :zdziwko: miałam takiego banana jak to usłyszałam....jeszcze z tym nic nie wiadomo, bo może mieć grupę na tej wolnej godzinie...ciśśś....ma dać nam znać ale i tak to olbrzymie wyróżnienie nawet jeśli na pomyśle się skończy... :jupi: :jupi: :jupi:
a powrót w smutek...Michała maja dać na zmiany...w dodatku trzy :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: jeśli to przejdzie to raz będziemy opuszczać tany przez jeden tydzień w miesiącu a czasem i wypadną dwa czyli cięzko :Placz_1: :Placz_1: to jeszcze ciężko będzie ze spotkaniami i wyjazdami na uczelnie, a ja nie chce sama :Placz_1: wiedziałam ze go w końcu rzuca na zmiany ale to miało być za rok a nawet dwa lata a to na takie widzi mi się kierownika...
i czar prysnął :'(
i jeszcze nie mogłam znaleść głupiej ładowarki do telefonu :'( a miałam ją pod reką :glupek: ubzdurałam sobie że była czarna a nie siwa :-\ jutro z moim skarbem zero kontaktu do godziny X
niestety dziś bokserek nie kupiłam ::) jutro z samego rana wybiorę się na zakupy i moze sie pochwale nabytkiem :P mam nadzieję ze prezent mu sie spodoba
:-* slę
-
Werka wszystko sie powoli zaczyna układac ;) ciesze sie razem z tobą :skacza: a co do opszczania tany to napewno wszystko nadrobicie ;) wieze w ciebie :)
-
Fajnie, ze trafia Wam sie taka okazja zatanczenia w konkursie :ok: Na pewno warto sprobowac. Bede trzymac kciuki, zeby wszystko sie udalo ;D
-
Ja również tzrymam kciuki żeby z konkursem się wszystko udało ;)
-
Witaj kochana co tam u ciebie ?? chyba jestes zajęta bo dzis nic nie napisałas ;)
-
:-* :-* :-* kochane na dobranoc
dziś wsiąkłam ale nie tylko na forum ale i w domku.... a to u przyjaciółki a to nie udane zakupy dla mojego M. a i misiek jeszcze mnie sie rozchorował...na szczęście nie grypa żołądkowa ani jelitowa...
oj kochane z tym konkursem to moze za dwa trzy miesiace ;D chociaz kto wie, moze kolejna bedzie niespodzianka :Serduszka: oj...ale martwią mnie te zmiany :-X
dziekuje, że mnie odwiedzacie pomimo mojej nieobecności :Daje_kwiatka:
dobranoc :-*
-
buziaki poranne :-*
super ,że tak o Was pomyślał instruktor :) no i turniej.... świetnie, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło ekstra :D
życzę zdrówka dla PMa ;)
-
witam , super takie odznaczenie, wystep w konkursie :D
a Ty jak się czujesz?
-
wpadłam zostawic buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
buziaczki niedzielne kochane :-* :-* :-*
oj wybaczcie jestem taka zalatana, ze nawet nie mam chwilki by wejść na forum :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
mag czuję sie już bardzo dobrze, dziękuje :-*. Musze uważać tylko co jem bo nie wszystko mi smakuje :P dziwne bo jak uwielbiałam kawę tak teraz mnie od niej odpycha i nie piję od tygodnia. Nadal też mam problem z trawieniem i kruczeniem w brzuchu po posiłku ale daje rade :ok:
miłego dzionka :-* sle
-
Buziaczki niedzielne :-* Werka a byłas u lekaza??
-
kochana? a czy ten awatarek odzwierciedla stan Twojej duszyczki? :( bo taką smutną minkę masz
-
witam wieczorkowo ;)
no i mamy po weekendzie ;) szybko mi czas zleciał ;D
doris kochana nie byłam u lekarza bo powoli przechodzi i z każdym dniem jest lepiej :-* :-* :-* troszke sie wystraszyłam teraz :drapanie:
mag jakoś ten awanterek wydawał sie najbliższy mi ;D no nie powiem, kiedy go wybrałam miałam kryzys ale dzielnie stawiam temu czoło ;) ja dostrzegam w nim jakieś piękno, spokój, tajemniczość, nieznaną przyszłość, oczekiwanie i nadzieję na lepsze życie, lepszy świat...oczekiwanie na miłość i łagodne poddanie jej sile, jej magi jak też nie chęć do dalszej walki tylko pragnienie spokoju, kojącego wszystkie zmysły, wszystkie troski... :D
buziaczki na dobranoc :-* :-* :-*
-
Witaj Werka buziaczki poniedziałkowe :-* :-* :-*
-
buziaczki i dla ciebie doris :-* :-* :-*
kochanie nie mam o czym za bardzo pisać, bo nie wiele sie dzieje ważnego ::)
ale zostawiam poniedziałkowe buziaczki :-* :-* :-*
hm. wczoraj miałam kolejne stracie na argumenty z mamą oj jak mnie to meczy ::) prawie co drugi dzien to samo... kochane forumki jakie wy macie relacje ze swoimi połówkami ??? czy rozmawiacie z nimi o wszystkim, czy sie przyjaźnicie ??? a może jednak z dystansem ??? ja już nie wiem jak powinno być i bardzo jestem ciekawa jak to wyglada u was
:-* :-* :-* slę
-
witam :-* co tam u Was Gołąbeczki :D
-
Werka ja z moim S mam bardzo dobry kontakt o wszystkim sobie mowimy no prawie o wszystkim ::) a jesli chodzi o mame hehehe ja ze swoją hhhhhmmmmmmm nie moge o wszystkim pogadac bo zaraz sie czepia i zawsze sie niegadzamy
-
cos z tymi mamami jest ::)u mnie tez co jakis czas jakies zgrzyty sa :-\ potem znow ok a potem znow to samo.Ale moze to jakos przed slubem bardziej dziala :Dnie wiem,wiem ze pewnie jak juz nie bede mieszkac w domu to bedzie miedzy nami sielanka ;D
a z moim PM moge rozmawiac o wszystkim,ale ja jestem osoba ktora nie zawsze chce o wszystkim rozmawiac
-
kasiu staram się pisać na bieżąco ;) raz lepiej raz gorzej ale miłość kwitnie ;) nio chyba, ze historie miałaś na myśli :drapanie:
akayu ja z kolei uwielbiam gadać, oj to chyba jakaś choroba te gadulstwo... o wszystkim i o niczym...nie lubię ciszy, krepuje mnie ::) wtedy mam odczucie, że coś jest nie tak...Nio a moja mama to zawsze gadała i dużo nam mówiła jak jest ze swojego punktu widzenia. Dla usprawiedliwienia to ma prawo tak myślec dużo przeszła ale qurcze to chodzi o moje życie, nie mogę żyć jej...moze czas przerwać ta nic z przeszłością. hm tez tak myśle, do mamy to pozniej na herbatkę i ciastko :brewki:
doris no właśnie jestem zdana, że w związku powinnismy być przyjaciółmi i o wszystkim rozmawiać a mama uważa że powinien być dystans, że zawsze będziemy dla siebie obcy, w każdej chwili to co powiem może być wykorzystane przeciwko mnie, że im mniej wie tym lepiej, ze nie powinnam mu sie zwierzać...to po co te związki ? jak tak to wygląda ???....mowie wam mnóstwo jest tych spraw...i z zamieszkaniem razem i małżeństwem...To ze mamy mąż i dawca plemnika zrobił się po kilku latach dupkiem to chyba nie znaczy, że M. ma tez się taki stać?... a może powinnam bardziej uważać i zbliżając się bardzo blisko robię błąd? dziewczyny jak to jest, jak to ma być? A może jest jakaś reguła? hm...jakieś nie pożądane objawy zmieniające sie później w małżeństwie w wirusa? A moze są jakieś błędy, których nie powinno sie popełniać w związku bo później wszystko niszczą?
eee....zamieniłam sie w filozofa ale kochane co o tym myślicie?
:blagam: :blagam: :blagam: o szczerość
-
Wercia szczerym wobec swojejmiłosci treba byc zawsze bynajmniej moim zdaniem :) nie powino sie miec tajemnic w zwiąsku zawsze o wszystkim czy problemach powino sie rozmawiac bo potem wszystko sie obraca pzreciwko nam czy tej drugiej osoby :-[ ja ze swoim S rozmawiam o wszystkim niemam tajemnic przed nim no i mam nadzieje ze on tez wkonicu jestesmy razem 8 lat :D ale ufam mu i wierze ze niema :)
-
Werka jesli chodiz o mame to ja mam tak ze z mama mogę pogadac jak z przyjaciółką ;D Nie pamiętam żebyśmy sie kiedyś pokłóciły, mamy rózne zdania na dany temat ale żeby sie kłocic o to ,to nie :P
Co do szczerości to ja uwazam ze nalezy o wszystkim rozmawiać , chociaz w np w moim przypadku trudno mi gadac z G na temat jego siostry , dlatego nie do końca mu wszystko mowie co mysle o niej :P
Ale jesli chodzi o inne sprawy to nie ma dystansu , nie wyobrażam sobie tego ze mogłabym miec przed nim tajemnice a on przede mna ;)
-
ja z mamą nie rozmawiamy na wszytskie tematy bo jesteśmy zupełnie innymi osobami i inaczej myślimy, więc niektóre tematy są omijane i gadamz tatą ;) lepiej się z nim dogaduje ;)
jeśli chodzi o mojego Lubego..mówimy sobie o wszystkim..nie ma tajemnic :)
-
Czesc Werka :) Troche mnie u Ciebie nie bylo, ale juz wszystko nadrobilam :D
Teraz mam ograniczony dostep do internetu. Trudno mi bedzie byc na biezaco ;)
Ale czekam cierpliwie na dalsza czesc Twojej historii - np na opis waszych zareczyn ;D Pozdrawiam ;D ;D ;D
-
Ja uważam,że jeśli podchodzimy do sprawy tak,że kiedyś nasze uczucia zostaną użyte przeciwko nam to w ogóle nie ma sensu brac ślubu. Po co zakładać ,że wszystko kiedyś się rozleci. Myślę,że o związek trzeba dbac , trzeba ufać i traktować partnera nie tylko jak małżonka i kochanka ale przede wszystkim jak przyjaciela
-
Hej ja po krótkiej nieobecności tez wracam do Ciebie. Mam nadzieję, ze ze zdrówkiem już wszystko dobrze.
A co do relacji między mną a mężem to podpisuję sie pod tym co napisała hany81. Musicie być wobec siebie szczerzy. Skoro to ma byc twój mąż nie możesz go traktować jak kogos obcego (dziwne podejści ma twoja mama). Będziecie rodziną. Buziaki wieczorne
-
Całkowicie sie zgadzam z Hania
-
witam dziewczyny wieczorkowo :hello: cieszę sie, ze zagladacie do mnie i wracacie po długich nieobecnościach :D :D :D
oj dziękuje kochane :-* :-* :-* podbudowałyście mnie bardzo :Daje_kwiatka:...a już myślałam, że zbłądziłam ::) ale widzę, że jest oki :-* oj a jaki mieliśmy cudowny wieczór....żyć, kochać i nie umierać ;)
jutro rano wybieram sie na zakupki i moze pochwale sie nabytkiem jak dostane aparat w swoje łapki ;D i postaram sie napisać coś z naszej historii? może pierwsze walentynki?
:-* :-* :-* na dobranoc ślę
-
Dzień dobry :-* :-* :-*
To czekamy na foteczki i opowieści ;D
-
witam i obiecuje czesciej zagladac!! :-* :-* :-* :-*sle
-
Werka- ja też jestem tego samego zdania co dziewczyny.... Sama też mogę o wszystkim porozmawiać z moim PMem i nie wyobrażam sobie,by mogło być inaczej ;)
czekam na fotki i opis Walentynek ;D buziaki :-*
-
witam :) buziaczki wtorkowe :-*
no to ja czekam na foteczki nowego nabytku i na dalszą opowiesc ;D
-
Werka, buziolki, wrzuć jakieś Wasze zdjecie wspólne, taka ładna dziewczyna z Ciebie
-
Czy ja też mogę się jeszcze przyłączyc do odliczanka? ::)
Jestem dopiero na 4 stronie,ale szybciutko wszystko nadrobię i będę na bieżąco. :)
Bardzo się wzruszyłam Twoją historią :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: i jestem pod wrażeniem tego jak piszesz. :Najlepszy: Czuję jakbym była wszędzie z Tobą.
-
buziaki Wercia :)
-
Ja się witam po kilkudniowej nieobecności :-*, jakoś nie miałam czasu na pisanie...
-
buziaczki wieczorne kochane forumki :-* :-* :-* witam forumki po długiej nieobecności :-*
i ciebie sarmaxarica bardzo cieplutko :hello: no pewnie, ze możesz dołączyć jest mi bardzo milutko :-* :-* :-*
sarmaxarica, marta082008 dziękuje :oops: :oops: :oops:
oj ja dopiero dotarłam do domku ;) i od razu do was wskakuje ;) z samego rana zakupy a trwały prawie do 14 :o tak to jest jak trzy babki wybiorą sie razem i każda ma cos do kupienia :lol: :lol: :lol: a nabyłam sweterek, szaliczek i bieliznę :Dniestety za czym poszłam, czyli spodniami nie kupiłam a później kawka u kumpleli a później obiadek u miśka bo blisko było do niego i na tany a wieczorkiem poważna rozmowa i padam ze zmęczenia :skacza: ale wiem, ze dzionek nie zmarnowany :D
a oto nabytki...fryz tańcem czesany jeszcze :lol: :lol: :lol:
szaliczek
(http://img100.imageshack.us/img100/2041/rimg0058zmienionent6.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img100.imageshack.us/img100/rimg0058zmienionent6.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img100/rimg0058zmienionent6.jpg/1/)
bluzka oj słabość do zieleni ;D
(http://img291.imageshack.us/img291/1962/rimg0081zmienioneyd9.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img291.imageshack.us/img291/rimg0081zmienioneyd9.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img291/rimg0081zmienioneyd9.jpg/1/)
i razem.....
(http://img221.imageshack.us/img221/9175/rimg0085zmienionetw9.jpg) (http://imageshack.us)
hmmm.... nie mam zdjecia bluzki jaka kupiłam M. ::) kiedyś przy okazji zrobię fotke i wkleję ;)
oj dziś już na tyle, wiem, ze obiecałam opowieść ale przełożę za waszym pozwoleniem na jutrzejszy poranek :blagam: :blagam: :blagam:
martuś jak będziemy mieli nowości w albumie to obiecuję, że wkleję ;D
a mam pytanko, jak wkleić mniejsze zdjęcia, by po kliknięciu się powiększały? :drapanie: te strasznie dużo miejsca zajmują
buziaczki :-* na dobranoc
-
Buziaczki srodowe dla ciebie :-* :-*
Werka bluzeczka jest ładna ja tez lubie zielen ;D a ten szal jest super i bardzo ładne ma kolorki napewno ci będzie cieplutko ;) Werko a gdzie czapeczka do kompletu??
-
Dziękuję. :D
Śliczne zakupki - ja też uwielbiam zielony. :) A szliczek na pewno bardzo cieplutki.
-
Dzien dobry :-* :-* :-*
ale fajny szaliczek a jaki ładny kolorek ma ;)
Sweetrek tez bardzo ladny - uwielbiam zielony ;D
-
:-* na powitanie
nie wiem, co dziś dzieje się u mnie z internetem, ale przez dwie godziny próbowałam się zalogować na forum i nic :nerwus: a teraz mi muli tak, że szok...moja cierpliwość jest u kresu wytrzymałości :o i ze wszystkim mam poślizg blee.... :biala_flaga:
szaliczek kupiłam bardziej na jesień więc czapeczka nie jest raczej potrzebna ;D oj a jak bym wam pokazała jakie skrzaty lubię, to było by śmiechu ;)
fajnie, że wam się nabytki podobają :D i widzę, że dużo nas tu jest wielbicielek koloru green :D :D :D
z małym poślizgiem będzie dziś dalsza historia ;) ;) ;)
a teraz mykam do was :-*
-
werka23 :-* :-* :-* mi też cos forum szwankuje dzisiaj więc to nie z Twoim inetrnetem sie coś dzieje ;D
czekamy na opowieści :D
-
U mnie też jest duży poślizg w pracach na dziś zaplanowanych ;) bo czekałam aż mi forum zacznie działac.
-
Werka mi tez forum nie chciało wejsc :-\ ale widze ze nie tylko nam moze jakis mały problem był i sie juz rozwiązał :)
-
i ja się przyłacze do wielbicielek zieleni :D
śliczna bluzeczka i ten szaliczek - zakupy się udały
buziaki :-* :-*
ps jestem u Ciebie już 3 raz i ciekawa jestem czy w końcu wyśle mi tą wiadomość ...
-
:brawo_2: :brawo_2: fajne zakupy
-
widze ze zakupy udane,tez lubie zielony ;D fajnie cie zobaczyc :)
-
Sliczne zakupki i śliczna werka :-*
-
zakupy rewelacja!!! werka przecudny ten sweterek :)
-
Wy tutaj o jakimś sweterku a ja nic nie widzę :D buziaki
-
dzień dobry dziewczyny :D
kasiu ale mnie wystraszyłaś, już myślałam, że fotki usunięto ;D nie wiem dlaczego nie widzisz :drapanie: bo są tak, jak je wkleiłam ;D
kochane forumki dziękuje za wszystkie miłe słowa i komplementy :oops: :oops: :oops: tak tak, zielony to piękny kolor :D
za oknem prawdziwa polska, złota jesień i szaliczek rewelka, cieplutko w szyję a to dla mnie ważne, bo trochę zimna się dostanie i węzły bolą ::)
i w ten piękny dzień co nie co napiszę :D wybaczcie, ale wczoraj był nieplanowany poślizg i widzę, że nie tylko ja z zalogowaniem sie miałam problem. A później to urwanie głowy i jak przyszłam do domku padłam lulać. Oczywiście zrobiłam sobie małe rozciąganie przed snem. Może za pół roku uda się zrobić szpagat ;) Musze trochę zmienić tryb życia, bo zaczyna się szkoła, na angielskim gonimy z programem i tany....dodatkowo będę musiała robić stretching w domku. Nie pochwaliłam się, że nasz instruktor chce nas wysłać na turniej już na początku następnego roku :szczeka: i to tylko ze względu na książeczki, bo moja straciła już chyba ważność a Michał jej nie posiada. Zatem musimy je sobie wyrobić :D Oj...oby tylko teraz nie wrzucili go na zmiany :'(
W poniedziałkowy wieczór zaczęłam moje kochanie zawalać pytaniami hehe tymi samymi co was kochane, męczyłam. :Wzruszony: oj jak on mi to pięknie wytłumaczył i z takim zrozumieniem. Otóż moje pytanie dotyczyło się zawierania małżeństw i rozwodów. Nie mogłam, zrozumieć jak to jest ze ludzie pobierają się i staja sie rodziną a później kiedy się rozwodzą są sobie obcy. :glupek: ja nie wiem, skąd to w mojej głowie sie bierze, ale zawsze interesowało mnie życie i trudne pytania ::)
A moje kochanie mi tłumaczyło, że rodziną stajemy poprzez wspólne życie, cele, marzenia, plany...wspólne problemy, przeżycia...Nie wiążą małżonków więzy krwi ale sa to wartości jak miłość, przyjaźń, szacunek. Kiedy ludzie się rozwodzą, z wyboru tracą to co ich łączyło Świadomie rezygnują z rodziny nie tak jak w przypadku śmierci któregoś z małżonków. Wtedy nie zrezygnujesz świadomie z rodziny i nie zależny to od ciebie, wtedy rodzina twojej połówki pozostaje zawsze twoja rodziną. :o tak pięknie mi to tłumaczył :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
na razie lecę do was, zobaczyć co słychać i za momencik wracam z opowieścią
:-*
-
Witam po długiej nieobecności ale już teraz będę na bieżąco :)
-
kochana wpadłam zostawic buziaczki :-* :-* Wercia widze ze dalej cie dręczą roztania i rozwody :-[ ja mysle ze niema sie czym martwic,ludzie biorą slub a potem sie rozchodzą ale to tylko dlatego ze im nie wyszło albo poprostu niebyli wierni co sie często zdaza,wiem co czujesz ja miałam to samo ale mysle ze jak ludzie sie bardzo mocno kochają i sobie ufają no i oczywiscie dbają o swoj zwiazek to do takiego incydentu nie dojedzie
-
witam!
oficjalnie nadrobilam...obiecuje czesciej zagladac! :-* :-* :-* :-*sle
-
:oops: :oops: :oops: doris nio...jeszcze troszeczkę...ciesze się, że mnie rozumiesz :-* :-* :-* minęły ci z czasem te myśli? czy gdzieś to zawsze w głębi pozostanie?
marzenieee, sylwiu witajcie kochane z powrotem :hello:
...Ten wieczór był wyjątkowy, nasz pierwszy jako pary. W pizzerii dołączyła do nas kolejna para; Kasia i Piotrek. Oni również wiedzieli; innej opcji nie było, tylko ta jedna. To dziwne, wszystkim wydawała sie nasza miłość taka oczywista, tylko my o niej nie wiedzieliśmy. Potrzebowaliśmy czasu aby ją w sobie gdzieś skrytą, czekającą cichutko na odpowiedni moment w by się ujawnić, odnaleźć.
Niebawem, nastały walentynki, a wraz z nimi poszukiwanie prezentu. Miałam olbrzymi problem, bo byliśmy ze sobą niecały miesiąc i nie chciałam czegoś przesłodzonego, z wyznaniem wielkiej miłości. I w końcu znalazłam odpowiedniego pluszaka; a właściwie poduszkę. Dzień ten wypadał w środę. Z powodu mojego wyjazdu w nocy, przełożyliśmy treningi z czwartku. Nasze spotkanie zatem, zaczęło się od tańców i słów Michała "ktoś na ciebie u mnie czeka". Oj, jaka ja ciekawa byłam, kto (co) to jest. Bałam się tylko, że Michał przesadził i wymyślił coś drogiego a ja miałam tylko poduszeczkę i kartkę.
Zajęcia były cudowne, dla mnie to wymarzone miejsce na spędzenie walentynek. Ćwiczyliśmy salsę. Poznawaliśmy nowy układ, technikę i obroty. I nagle... ups! W salsie bardzo często partner wykonuje obroty pod ręką partnerki. Michał jest prawie 20 cm wyższy ode mnie więc był to nie lada wyczyn. Nagle z rozmachem zasunął mi łokciem w twarz. Auuuaaa....Oj! Jak to bolało. Z okazji św. Walentego dostałam od Michała z łokcia. To był pierwszy prezent. Do oka nie wiele brakowało ale na szczęście skończyło się podbitą kością policzkową. Michał był bardzo przerażony a ja bałam się kolejnych obrotów. Po zajęciach miałam już śliwkę. Super było to, że za chwile mieli poznać mnie jego rodzice a on w panice chciał biec do apteki i kupić jakąś maść na uderzenia. Z maścią jednak daliśmy sobie spokój.
W drzwiach jego domu dziwnie się czułam. Nie dość, że podbita to jeszcze rockowa dziewczynka. A jego rodzice z niecierpliwością czekali na mnie by poznać, zobaczyć kto, to taki....Oczywiście, kiedy bardzo się boję zaczynam gadać dużo. I tak też było...Od razu, bez wahania wytłumaczyłam moja twarz wypadkiem na zajęciach a i pochwaliłam Michała za jego postępy. I uciekłam do pokoju. Rozglądam się, a nikogo nie było. Zastanawiałam się - Co to jest? i Gdzie? Po chwili wyciągam swój prezencik i poznaję owego nieznajomego, cierpliwie czekającego. Ja patrzę, a to jakiś śmieszny pomarańczowy miś. -Fujjj... myślę -Jaki on łysy...Moja podusia ładniejsza...-Ja chce moja podusię...Ale udawałam, że prezent bardzo mi sie podoba. Ogólnie wieczór minął bardzo miło. Żałowałam, że tak czas szybko leci.
Kiedy wróciłam do domku musiałam sie pakować. Patrzyłam na misia i czułam takie ciepło w serduszku. Tak, jak Michał na początku znajomości, tak miś podobał mnie się coraz bardziej; w obu przypadkach było to coś, czego wyjaśnić nie umiałam. Stwierdziłam, że miś jest maskotkowym wydaniem Michałka...Małe oczka, wydarty pyszczek i te ciepło...
Z bólem serca zostawiłam go w domu, bo w torbie się nie mieścił. Wiedziałam, że jak wrócę za dwa tygodnie, będzie na mnie czekać....c.d. nastąpi
a oto moj prezencik dla M.; podusia
(http://img80.imageshack.us/img80/1707/rimg0039mmmmmmmmmmmmmmmxy1.th.jpg) (http://img80.imageshack.us/my.php?image=rimg0039mmmmmmmmmmmmmmmxy1.jpg)(http://img80.imageshack.us/images/thpix.gif) (http://g.imageshack.us/thpix.php)
A oto mój miś...nie wiem, gdzie posiałam zdjęcia, kiedy był jeszcze nowy ;) teraz jest troszkę zmęczony bo bez niego nie zasnę ;D
(http://img90.imageshack.us/img90/6169/rimg0057mmmmmmmmmmmmmmmda8.th.jpg) (http://img90.imageshack.us/my.php?image=rimg0057mmmmmmmmmmmmmmmda8.jpg)(http://img90.imageshack.us/images/thpix.gif) (http://g.imageshack.us/thpix.php)
hm...wiecie, co jest najciekawsze? Michałowi podusia sie też nie podobała na pierwsze wrażenie. Moje kochanie pomyślało, że dając mu kłapouszka mam go za osła :lol: :lol: :lol:. A ja lubie tą, postać jest taka smutna i tak mało mu potrzeba...domku, ogonka i miłości
:-* :-* :-*
-
no nie!!!znowu bede czekac!!!!ale piac to Ty kochana umiesz!! :-* :-*sle
-
Misiu taki słodki ;)
A podusia tez bardzo fajna :D
Ja dałam mojemu G taką podusie na szczęście w Mikołaja i na drugi dzień zdzwonili że go przyjmuja do pracy ;D
-
Jaki słodki mis :D a podus tez jest swietna lubie tą bajke ;D a co do misia to ja dostałam niedawno kubusia puchatka ;D
Werka powiem ci ze mineły mi takie mysli ale zato jak poznałam mojego S to znowu sie pojawiły :-[ ale totylko dlatego ze mama ciągle mowiła czy jestem pewna sebastiana ze mnie nie zostawi i nie zdradzi, no i wtedy sie zaczeło takie myslenie i strach :'( ale wiesz co tym zrobiłam przestałam o tym myslec z czasem a moja mama przestała mizawracac głowe o niewiernosci ale to tylko dla tego ze moj S domyslił sie i porozmawiał z moją mamą :) no i tak juz sobie jestesmy 8 lat mam synka ,staramy sie o następnego bobaska no i zaraz slub :D
-
buziole-myszole :-*
-
przesyłam wieczorne buziaki :-*
jaki słodki miś i podusia... :)
-
hehe ja tez tak mialam z misiem z moja owieczka,ktora dostalam od PM,tez mi sie nie podobala na poczatku a potem nie moglam przestac jej przytulac.
mis bardzo fajny jest,wszystkie misie sa slodkie
buziaki :-*
-
jak zwykle pięknie piszesz
-
Witaj Werka23 przyłączam się do Twojego watku - nie za pozno :?:
Ja nie zapomnę swojej miny jak dostałam misia od swojego "misia" na Boże Narodzenie ??? ??? :shock: :shock: troche jestem za stara na misie i poczułam się jak dziecko, ale na misiu było coś więcej :hopsa: :hopsa: Mój jak zwykle coś wymyślił, nie miał opakowania do łańcuszka wiec owinął go na misiu. Teraz mój mis siedzi ze mną w pracy i jak na niego patrze to jakoś ciepło mi się robi na serduszku :Serduszka: :Serduszka:
Pozdrawiam Jo
-
ja na wigilie też dostałą misia-Filipa od mojego Piotrusia :D
buziaki :-*
-
witam kochane forumki :-*
yo-ana :hello: spokojnie możesz się przyłączyć jeszcze dużo czasu ;) i witam cie cieplutko :-*
ale u mnie misiowo sie zrobiło :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: ja uwielbiam misie; wszystkie mięciutkie pluszaki. :D mój pokój to maskotkaria :P :P :P . Najlepiej jest w sklepie; od stoiska z misiami trzeba mnie odciągać jak dziecko :brewki: heh...każdy ma jaka słabość :D Ja może dlatego, że urodziłam sie w Światowym Dniu Pluszowego Misia ;D niedawno sie o tym dowiedziałam :o :o :o Jednak bezcenny jest "ten", pomarańczowy miś, który tak ślicznie patrzy ;) Biedak czasami przechodzi swoje, bo jak M. mi podpadnie to pokazuje na misiu jak bym mu uszy ukręciła czy w nos dała, Albo mówię, że wole przytulić się do misia; to misiu oberwie od Miśka :D fajna czasami dziecinada
kochane lecę sie pakować i szybko na zakupy...niebawem wyjazd do Wrocławia ;) oj już zaczynają sie zjazdy i nawet się cieszę. do poniedziałku nie będzie mnie na forum, zatem już teraz życzę wam kochane forumki miłego weekendu :-* :-* :-*
papapa :id_juz:
-
udanego zjadzu :) Wrocek-bardzo lubie to miasto i jakiś sentyment do niego mam... :-*
-
udanego zjazdu... wracaj szybko!
-
udanego wyjazdu :id_juz: buziaczki :-* :-*
-
wracaj szybko :-* :id_juz: :mrgreen:
-
wracaj szybko ! Ale z opowiesciami i fotkami oczywiscie! ;)
-
Buziaczki niedzielne :-* :-*
-
przesyłam poniedziałkowe buziaki :) :-*
-
Buziaczki poniedziałkowe sle :-* :-*
-
witam w poniedziałkowy wieczór
dziękuje dziewczyny, zjazd były nawet oki, ale bardzo męczący :D fajnie było spotkać znajomych i wyskoczyć po zajęciach na zakupy :brewki: :brewki: :brewki: i kupiłam spodnie :brawo: po długich poszukiwaniach znalazłam ;D
nie zajrzała wcześniej bo dochodziłam do siebie do 12 a później nauka...bleeee angielski. Rano byłam na badaniach krwi....brr jak ja tego nie znoszę :'( szkoda, że innej mozlwiści nie ma ::)
Wrocek-bardzo lubie to miasto i jakiś sentyment do niego mam...
o evelaz ciekawa jestem z jakiego powodu ;D
dziękuje za buziaczki i odwiedziny forumkirównież posyłam seryjkę :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
miłego wieczorku :id_juz:
-
witam spowrotem ;) fajnie ze juz jestes bo sie stęskniłam :D
-
werka23 dobrze że dotarłas cała i zdrowa ;) no i z nowymi spodniami ;D
Może jakas fotka....ale na modelce :P
-
Aja sie zgadza z ta foteczką na modelce :brewki:
-
oj ja tez się za wami stęskniłam :uscisk: :uscisk: :uscisk: przepraszam, ze do was nie wpadam ponieważ mam zadymę i brak czasu :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :P heh chyba już jestem bardzo zmęczona bo nie czaje bazy z ta modelką :luzak: tymczasem sle
:-* :-* :-* na dobranoc i lecę lulać, bo jutro z samego rana pobudka :-\
-
wercia fajnie ze juz wrocilas i gratuluje zakupu :))
-
Buziaki i pozdrowionka przesylam :-* :-* :-*
-
werka witam znowu,az sie stesknilam za toba bo cie nie ma i nie ma,buziaki :-* :-* :-*
-
morgan, chodasiu, akayu oj ja tez się cieszę, ciężko jakoś bez was :uscisk: :uscisk:
oj ja mam dzis wyzwanie....gotowanie obiadku :twisted: mam nadzieję, że nic nie spłonie ;D
buziaczki wtorkowe śle :-* :-* :-*
-
powodzenia w gotowaniu obiadku :)
-
pochwal sie co ugotowalas :P
-
:-* :-* :-* wtorkowe
i co tam na obiadek
-
Buziaczki śle :-* :-*
Werka no pochwal sie co pysznego upichciłas :)
-
jak tam obiadek?? wyszedł pewnie pyszny ;D
-
pewnie tak sie objadla ze nie ma sily na forum wejsc :P :P ;D
-
hehehe to znaczy ze obiadek był pyszny :P
-
;D ;D ;D oj obiadek wyszedł bardzo pyszny :D robiłam rosotto... objadłam sie i M smakowało, to najważniejsze ;) u mnie to rzadkość, bo zdarzają się wypadki :P
wybaczcie ale dnia mi brakuje :o :o :o dziś walczyłam z jakimiś "motylkami", co sobie gniazdko zrobiły pod moim oknem grrrrrrr.........właściwie to Michał walczył, bo jak ja to zobaczyłam to zaczęłam piszczeć i płakać by M. coś z tym zrobił, bo inaczej wyprowadzam się z własnego pokoju :mdleje: teraz to mnie ta sytuacja nawet bawi ale w tamtej chwili nie było mi do śmiechu...później na tany a teraz po łebkach sprzątam bałagan i szybka kąpil i lulu i dzionek pracowity od nowa...nie wiem, jak ja nauczę się 150 słówek z angielskiego na jutro :'( a wszyystko przez tą nieplanowana akcje z nieproszonymi gośćmi :'(
a zaległości mnie się zbierają, wybaczcie kochane obiecuje wszystko nadrobić u was jak tylko czas wróci do swojego tempa :bukiet: :bukiet: :bukiet:
buziaki na dobranoc :-* :-* :-* :-*
-
hehehe walka z motylkami a one są takie sliczne no chyba ze to były gonsienice to rozumiem ;) nie martw sie napewno wszystko nadrobisz trzymam kciuki :ok: Buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
wercia odetchnij troche, napewno dasz rade, trzymam kciuki z angielskim :)
-
mozna jeszcze?? ;D
-
Oj to zalatana jestes. Mam nadzieje, ze szybko wszystko sie unormuje i bedziesz miala czas na odpoczynek i czeste zagladanie do Nas ;D
-
Wpadłam zostawic :-* :-* :-* środowe
-
:-* :-* :-* środowe
i poproszę przepisik na taki pyszny obiadek
-
buziaki dzisiejsze :-* :-* :-*
rissotto mniam mniam, moze podasz swój przepis ;D
ja dzisiaj robie pierogi ruskie :P
-
Witam wieczorkowo :-* :-* :-*
i pędem zostawiam buziaki
:hello: agu-s no pewnie, zapraszam i witam cie cieplutko :-*
szybciutko.....
angieski na szczęście przełożony na poniedziałek, choć był dziś odpyt...no cóż nauczyłam się 50 wiec trafię albo nie....i nie trafiłam...ale siara...grrrrr....wiec najbliższe dni to bedzie zakuwanie i latanie za materiałami do pracy magisterskiej....ojojojojjjjj :'(
a przepis łatwizna....pierś z kurczaka smażona na margarynie, do tego wrzuciłam surowe pieczarki, które też się usmażyły...przyprawy pieprz, sól. papryka ostra. Kiedy kurczaczek i pieczarki nabrały złotego koloru wrzuciłam warzywa mrożone "bukiet warzyw" czyli marchew, brokuł i kalafior i tak dusiłam az do miękkości. Następnie dodałam koncentrat pomidorowy (2 łyżki) i jeszcze troszkę trzymałam na małym ogniu i gotowe. Acha dodałam także bazylię ;) W tym czasie gotowałam w ogarku ryż. Siup ugotowany na sypko ryż na talerz i na wierzch warzywa...pszniusio ;D ;D ;D
dziewczyny kochane, dziękuje za wyrozumiałość ;D
zmykam miłego wieczorku
buziaczki :-* :-* :-*
-
przepis skopiowany... brzmi pysznie ;D
ojj...ja też muszę się wziąć za pisanie magisterki a tak się zebrać nie mogę ::)
miłego wieczoru ;)
-
ja tez kopiuje przepis! smaka normalnie nim mi narobilas ;D
-
Kochana dziękuje Ci za przepis podsunę mojemu J pod nosek to mi przygotuje. U mnie trochę role się odwróciły teraz to moje Kochanie mi gotuje, a ja jak wracam z pracy to tylko sobie podgrzewam ;D ;D ;D :Obiad: :Obiad: :Obiad: :obiad: :obiad:
Jedynie czasami muszę ten kopczyk garów pozmywać które mi moje słonko zostawiło :Kwasny: :Kwasny:
Co do slowek to moge jedynie poradzic zeby uczyc sie ich w zdaniu wtedy latwiej zapamietac co oznaczaja.
Pozdawiam Jo
-
az mi slinka poleciała :P musze sobie to skopiowac ;D yo-ana ale masz fajnie zeby moj mi tak ugotowal cos od czasu do czasu :P
Buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
Ja tez tak robie jak ty, tylko czesto kupuje te mrożonki jakby warzywa do potraw chińskich, i robie z ryżem jakby chińszczyzne :)) Puszniutko :))
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
Wpadłam zostawic buziaczki czwartkowe :-* :-*
-
werka, gdzie ty biegasz cio? ;D :-*
-
ńasza Werka jest teraz zalatana :( ale napewno dzis do nas zaglądnie ;)
-
Jestem dziewczyny i śle już niestety nocne buziaczki :-* :-* :-*
wybaczcie, kochane ale staram się jak mogę zajrzeć do was :uscisk: :uscisk: :uscisk:
nio niestety czas mi szybko leci, ciągle coś do załatwienia udało mnie się dziś wyskoczyć do sklepu po kapcie :hahaha: nio i apteki, po długich poszukiwaniach kremu do twarzy udało się...i kupiłam ;D mam nadzieję, że warty był tej bieganiny po mieście :D
yo-ana dziękuję, :-* w tej panice zapomniałam o tej metodzie i wszystko klapałam na blachę, a tak będzie o wiele łatwiej :hahahaha: a moze jest jeszcze jakiś sposób na zapamiętywanie pisowni ??? ja mam z tym totalny problem, jestem słuchowcem a nie wzrokowcem i pisane po angielsku to porażka :-\
kochane mam nadzieję, że będzie wam papu smakowało :D oj ja przepadam za mrożonkami z kalafioru i brokuł a i jestem leniwa i nie znoszę obrabiać sama warzyw, tak prościej :skacza:
dzis odebrałam wyniki badań z poniedziałkowego koszmaru i co? Są dobre :jupi: :jupi: :jupi: ale się cieszę...Jutro z samego rana wyjazd do wrocka, do dziekanatu, biblioteki i lekarza, zobaczymy co p. doktor powie ::)
kochane forumki pewnie jutro nie zajrzę ponieważ zapowiada się długi dzień i powrót późna porą, chociaż kto wie :terefere:
posyłam wam serie buziaczków na dobranoc :-* :-* :-* :-* i na jutrzejszy dzionek :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Witaj kochana :) ciesze sie ze wyniki są dobre :D
Buziaczki dla ciebie :-* :-* :-*
-
Kochana milego weekendu Ci zycze :hopsa: :hopsa: :hopsa:
A co do słówek, u mnie jest odwrotnie, ja jestem wzrokowcem wiec pisanie nie sprawia mi problemów gorzej z czytaniem zwłaszcza gdy nowy wyraz. Jak czytam na głos mojemu J to dukam jak drugoklasista :Kwasny: :Kwasny:
Ja mam teraz kontakt z językiem angielskim tylko w pracy tam gadam o wszystkim i czasami się denerwuje ze czegoś nie umiem powiedzieć czy wytłumaczyć, poza tym jeśli poznam jakieś słowo to nigdy nie pamiętam muszę je sobie zapisać i wtedy wiem co oznacza.
Kiedyś jak byłam na studiach o poprzyklejałam sobie na karteczkach słówka których nie mogłam zapamiętać w rożnych miejscach, np na lodowce na lustrze na szafie itd, do tej pory pamiętam te słówka ;D ;D prawda jest taka ze nie ma jednej dobrej metody na naukę słówek trzeba samemu czasami połączyć kilka sposobów i wtedy sukces murowany.
Pozdrowionka Jo
-
Buziaczki wpadłam zostawic piatkowe :-* :-* :-*
tez ci zycze milego weekendu :)
-
o evelaz ciekawa jestem z jakiego powodu ;D
hehe, tak po prostu podoba mi się to miasto, miałam tam studiować, no ale wyszło inaczej... to pewnie stąd ten sentyment ;)
ślę buziaki :-*
-
wpadlam zostawic caluska!
Jak tam samopoczucie weekendowe? ;)
-
Oooo ja też lubie Wrocław :)))
-
:hello: dziś
buziaczki dla was :-* :-* :-* jak wam dzionek mija :?: :?: :?:
evelaz, morgan wrocław fajne miasto tylko ma wiele wad, które odkryłam tam "mieszkając" ale nie powiem, klimacik jest tam super :brewki: :brewki: :brewki: zawsze moge tam pojechać, ale czy mieszkać ojjjj chyba nieee ;D
yo-ana masz rację...jak juz na kilka sposobów będzie nauka to nie ma siły :D hm...z tymi karteczkami jeszcze nie próbowałam, ale kto wie może to dobra metoda na problemowe słówka czas najwyższy spróbować :) powiem, że ja robię sobie karteczki i robię takie pamięciowki...czyli mam słowko po polski albo angielsku i przewracam je sobie :) fajna sprawa bo moge w torebce nosić ;D tylko czasochłonna
wczoraj we wrocku pojechaliśy na nowy wodny park. Super sprawa i można zjeżdżać na super turbo zjeżdżalni i na pontonach we dwójkę...nio tylko dzis mam kupe siniaków :o :o :o ale zabawa była genialna, szkoda że tylko godzinkę mogliśmy poszaleć. Najlepszy numer był kiedy wyladowałam w punkcie medycznym z rozwalonym łokciem hihihi wtedy okazało się, żę Michał skaleczył kostkę :lol: :lol: :lol: ratownik już brechtał z nas i zapytał: -"czy wszystko robicie razem?" :brewki: :brewki: :brewki:
co do wizyty u lekarza to nawet jestem zadowolona....tylko szkoda, że nadal muszę brać hormony ::) pomimo tego, że jest już oki nio i czas zmienic diete chyba na zielone paskudztwa (warzywa) bleeeeee ale kolejna wizyta za 4-6 miesięcy :D
a dziś szaleństwo, mamy wolna chatę i za chwilkę mają wpadać goście :skacza: nio i m,oje kochanie dzis jest szefen kuchni a ja robie za majtka pokładowego...zatem lecę
miłego wieczorku kochanie forumki i miłego weekendu
:-* :-* :-* dla was
-
oooo super ze macie teraz tam park wodny, u nas na slasku tez jest nemo np ale drogo tam i malo ludzi chodzi :)
-
hellooo :-*
po pierwsze ;D - Morgan - nemo nie jest na śląsku :P tylko zagłębiu ;D
po drugie wodny park siwetna sprawa , szkoda tylko że w Polsce jest tak drogo i wyliczone godzinowo, we Włoszech to płaci sie raz a można siedzieć cały dzień i tam to dopiero jest jazda :hopsa: - tez zawsze wychodze poobijana ;D
a po trzecie - udanej imprezki :pijaki:
-
Justynko nie czepiaj się tak tego Śląska i Zagłębia :P
-
ale ja tylko żartowałam ;)
hehe zazwyczaj tak wszyscy reagują, wiec i ja sobie pozwolilam zazartować ;D
-
wkurza mnie wlasnie takie podejscie ludzi "to nie slask to zaglebie" i odwrotnie (Justynko to nie do Ciebie), najgorsze ze taka wojna jest zaszczepiona takze w mlode pokolenie, ktore niedlugo pozabija dlatego tylko ze ktos jest slazakiem lub odwrotnie a ktos nie. Od razu mowie jestem urodziną góralką (WADOWICE), mam męża slązaka, a mieszkałam pare lat w zagłębiu dąbrowskim, teraz mieszkam w Angli, wiyn czy jo byda godała, czy mówila, to niy zmienio nic ze jestem człowiekiem. Przepraszam ze w tym watku tak polecialam :)) :-* :-*
-
Morgan zgadzam się z Tobą mnie tez to wkurza. Ja studiuje w Bytomiu i od razu usłyszałam tekst...ooo z zagranicy do Nas przyjechała. Denerwuje mnie takie podejście i to bardzo.
Werka przepraszam że zaśmiecam Ci watek ;)
Buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
Werka wpadłam zostawic buziaczki na dobranoc :-* :-*
-
buziaki dziewczyny :-* :-* :-*
no i mamy po weekendzie ;D a jak wam minął :?: u mnie super ;D tylko ja i M. i myśl o teście poniedziałkowym i źle robię, że dałam sobie troszkę na luz. Ale było tak milutko :D
justynko spoko, nie gniewam się a to ciekawe kochanie to co poruszacie :przytul: kochane tylko, ja nie wiem o co chodzi w tym "małym sporze" dla mnie Śląsk i Zagłębie to jedno województwo, jeden region :drapanie: nie rozumiem
wczoraj byliśmy na kabarecie ani-mru-mru ;D taka mała niespodzianka...Uwierzycie, że nigdy wcześniej tego kabaretu nie widziałam...nie znoszę kabaretów ale wczoraj było oki :D troszkę sie pośmiałam ;)
ale tan czas szybko leci...już minęło 3 miesiące od zaręczyn a pamietam je jak by były wczoraj...oj falnie bo bliżej do slubu ale jakoś tęsknie za tą chwilą, a to tylko już wspomnienie....nasze wspomnienie....
Eilego dzionka kochane mmmuuaa :-*
-
buziaki :-* :-* :-*
nie nie ten kabaret jets fajny,mozna sie posmiac.powodzenia na egzaminie :-*
-
Kochana trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: pewnie zaliczysz bez problemu
pozdrowka i dobranoc :-* :-* :-* :-*
Jo
-
:hello: wieczorkiem
cios cicho u mnie sie zrobiło pewnie dlatego, że właścicielka w książkach utknęła :o
yo-ana kochana ale mnie wyprzedziłaś, oj bardzo...bardzo... się przydadzą kciuki, buziaczek dla ciebie :-*
akayu dziękuje za kciukole ;) i powiem szczerze, że sie udało.... ;D kochana mocno musiałaś je zaciskać, bo babka zapomniała dzis o teście :jupi: :jupi: :jupi: cały dzień zakuwałam jak osioł i dziś sie fuksło, ale za tydzień w środę lub poniedziałek jeszcze do ugadania będzie egzamin z unitu :mdleje: :mdleje: :mdleje: jak się go nie zaliczy mogą być problemy, nawet typu cofnięcia do słabszej grupy ::) a mi jeszcze zjazd wypada po drodze oj....
dobranoc kochane forumki :-* :-* :-*
-
to moze jednak szkoda ze testu nie bylo bo teraz nzow musisz powtarzac,ale dasz rade :-*
-
:-* :-* :-* przyszłam zostawić i miłego dzionka życzyć
-
Witam dziś :-* :-* :-*
marzenieee również posyłam buziaczki :-* :-* :-*
jak wam dzionek mija :?: dzis u nas bardzo pieknie na dworze, słoneczko świeci....prawdziwa złota jesień :mrgreen:
ale jestem zła...dzis dzień to jakiś do bani :-\ w nocy nie spałam bo @, rano poszłam na zakupy za sweterkiem i niucha mi z nosa poleciała ::) jak M to zobaczył z zakupami koniec i marsz do samochodu...Pół pieknego dnia przespałam, tablety ledwo działają a dzis sa tany :'( w dodatku wnerw bo znowu czuje się zrobiona w balona ze strony właściciela lokalu...Owszem podał nam namiary do zespołów ale strone internetową ma tylko jedem :-\ nie dośc że zamiast 20 propozycji dostaliśmy 4 to jeszcze stron nie ma...Qurcze to nie randka w ciemno tylko moj ślub :'( nie wiem co o tym myśleć, czy szukac na własna rękę czy jak ??? ??? ???
i jeszcze ten angielski normalnie nie che mnie sie uczyc tylko znowu spać po tych tabletkach...
przepraszam z tymi obiecanymi fotkami spodni ale nie mem dostępu do aparatu bo ciągle gdzieś jest potrzebny :o :o :o, oj chyba wszyscy sa mna mnie źli :'(
ale sie wyżaliłam az mi trochę lepiej :P :P :P
miłego dzionka forumki :-* :-* :-*
-
Kochana! masz czasu sporo ,wiec luzik...poczytaj co sie u nas dzialo!
Jeszcze nie takie cyrki beda....luzik
Mi osobiscie brakuje tych przygotowan...mimo nerwówki haahhaa
wszystko bedzie ok!
Caluje i sciskam :-*
-
oj to rzeczywiście ciążki dzień...
co do zespołów to może lepiej sama poszukaj 8)
-
Buziaczki zostawiam :-* :-* biedactwo ty to sie masz z tym angielskim :przytul: ja tam wole niemiecki bo angielski nigdy mi nie wchodził
-
werka jak chcesz to ja ci dam adres na moj zespol
-
świeże wieści kochane
tany były super, nawet chyba przez te tablety przeciwbólowe mogłam bardziej sie skupić...
justynkokochana ty jesteś farmaceutką, trochę sie obawiam brać Cataflan 50 mg czy słusznie ??? ??? ???
otóż zastanawiamy sie z Michałem na sprzedażą terminu w tym lokalu...Za dużo tych tam niepowodzeń i znaków zapytania :'( niestety może wyjść pałacyk blisko naszej miejscowości który jest bardzo a bardzo popularny ::) jednak bardziej możemy być stratni kiedy będziemy robić tam weselicho...Widziałam tez filmik z wesela w tym lokalu i zupełnie inaczej sie prezentuje....jest yah.... :'( :'( :'( :'( wiecie jak załatwić taka sprawę by nie stracić tego tysiaka ??? jeeeeejjjjjjj..........mam nadzieję, ze nie ma jakis do tego przesądów :buu:
doris tu sie muszę z toba zgodzić, niemiecki jest dużo łatwiejszy przynajmniej nie ma problemy z wymową a tu takie łamańce i takie same brzmienia i wyraz pisany na 10 sposobów a czyta sie tak samo gggrrrr.......ale coż, bez niego ani rusz buziaki dla ciebie :-* :-* :-*
dziekuje akayu :-* :-* :-* kochana a graja oni w Wielkopolsce czy dolnym śląsku ???
-
wszedzie graja,dojezdzaja,oni sa z Mysłowic,wysle ci adres ich strony na priv
-
pierwsze co to zagadaj z właścicielem...może nie będzie problemu ;)
-
adres wyslalam na priv :-*
-
Ja też poproszę o namiar na zespół z Mysłowic :D
-
akayu dziekuje :-* :-* :-* obiecuje, jak tylko się z nimi skontaktuje dam znać :D :D :D
musimy z M. uzgodnić co dalej z tą salą.
agu-s myślę że problem zrobią bo kasy nie zwracają wiec pozostanie sprzedaż albo tysiak w plecy :'( ale nie porobiło
-
powiedz właścicielowi, że chcecie oddać termin- może ktoś się do niego zgłosi i bedzie chciał akurat Wasz termin- wtedy nie byłoby problemu- nowa para zwraca Wam zaliczkę. Spróbuj też napisać na innych forach, najlepiej regionalnych, że chcesz termin odstąpić. Już nie raz widziałam tego typu ogłoszenia :)
-
werka23 mogę czasem tu zaglądać? Opóźnienia wielkie, ale z chęcią nadrobię... jak tylko będę miała czas ;)
A co do tej sali - to macie ślub dopiero w czerwcu 2010, więc wydaje mi się że lokal nie powinien być aż taki przeciwko. nawet jeśli, to znajdziecie szybko kogoś na Wasze miejsce. Może zamieść ogłoszenie o tym na stronie internetowej i forum Twojego miasta... U mnie nie raz widziałam takie ogłoszonka, i powiem że nawet się cieszyły powodzeniem...
Także może jakoś to wszystko się ułoży że nie będziecie bardzo stratni na tym :)
Tylko wiesz, najlepiej sama kogoś poszukaj na ten dzień.. Bo wiadomo jak to bywa z ludźmi którzy kręcą taki biznes. Wydają się super, wydają się mili... A tak naprawdę to chca jak najwięcej zarobić. I jeśli od Was wziął zaliczkę, i nie odda Wam jej gdy zrezygnujecie, to będzie miał wasz 1000 plus zaliczkę innej pary bo napewno ktoś się zgłosi.
-
Werka mi sie wydaje ze nie bedziesz miała problemu z odzyskaniem kasy przeciesz slub dopiero 2010 bynajmniej mi sie tak wydaje :-\ ja rezygnowałam z sali pol roku wczesniej bo znalazłam sobie owiele lepszą i mi odali ale to tez zalezy od prowadzących lokalu i jaką umowe sie podpisywało
na umowie powinas miec napisane wszystko dotyczące wynajmu
-
a Kochana co Cię boli że chcesz wziąść ten Cataflam 50 ?? ;)
Jak nie jesz tak leków to nie jest groźny bo to nie aż tak mocna dawka( ja jem 2 razy wieksze na moje zafajdane stawy :D) tylko pamietaj że nie na pusty żołądek , najlepiej tak 30 min po posiłku ;)
-
madzia_kubica :hello: witam u siebie ;)
justynko co miesięczny koszmar ::) kobiece sprawy...niestety znowu bóle mi się nasiliły, wzięłam już dwie ale nie wiem czy mogę jak coś się zacznie dziać wziąć trzecią ???
doris na umowie jest, ze kasy nie zwracają :-[,
madzia, agu-s troszkę sie nauczyłam i sadze, ze jak zdecydujemy sie na inny lokal to teraz juz bede wiedzieć że piękne słówka lecą na wiatr a papier papierem ::) ale tak szczerze dziewczyny, chyba nie warto ??? szkoda mi jeziorka i tego klimaciku :(
-
werka23 co do tego lokalu... to dokładnie nie jestem w temacie bo nie zdążyłam wszystkiego jeszcze poczytać tylko tak po kawałku...
Jesli chodzi o zespoły - to wiesz w sumie to chyba normalne że mało który ma strone. ja jak szukałam zespołu to przeżyłam takie nerwówki że po prostu myslałam że w wariatkowie wyląduję. Też ani stronek ani nic, tylko numer telefonu. Tysiące wykonywanych teleofnów, a ludzie wredni, niemili i w ogóle masakra... Heh, najzabawniejsze było to jak na stronie grali piueknie, prawie jak orginał, a jak spotkałam się osobiście by obejrzeć jakąś płytę to klapa totalna. No cóż, czego się nie robi z programami do przerabiania muzyki.
I wreszcie jakoś trafiłam na w miare normalny zespół. Co ja się ich naszukałam...
Nigdzie chyba nie można spotkać tak całkowicie uczciwych ludzi... Większość to tacy którzy po prostu dużo mówią... :( Moja kamerzystka(sprawdzona wcześniej na weselu kuzyna) miała mi kamerować dwa dni wesele i poprawiny, tylko prosiła by dać znać około października i dopiero wtedy dopisac od umowy poprawiny. Dzwoniłam a ona mówi że już poprawin nie kręcą. Szkoda, bo trochę się zawiodłam, bo babka jest wspaniała.. Eh.
Wiesz werka23 może przemyślcie jeszcze raz to wszystko. Skoro wybraliście tą salę to musiała być tego warta... :) Chyba że naprawdę ogromne problemy są - jestem w trakcie czytania Twojego wątku
I jeszcze chciałam Ci napisać o bólach co miesięcznych - idź sobie do lekarza i poproś o czopki przeciwbólowe(nazwy nie pamiętam). Ja je dostałam na pogotowiu jak wylądowałam właśnie przez te bóle, i uwierz mi, są po prostu niewiarygodne. Szybko działają, długo... Warto, i nie są nawet drogie :)
PS. O kurcze, znowu mi długa wiadomość wyszła :P
-
aha to jak wziełas 2 to możesz jeszcze jedną ,bo w bólach menstruacyjnych bierze sie do 150 mg na dobę ;) ale w razie potrzeby można uzyc 200 mg na dobe ;)
werka23 a nie pomagają Ci na te bóle np - no-spa, vegantalgin bądż scopolan ?? one sa takie bardziej rozkurzowe, ale wiem że na każdego działa co innego ;) Mi wystarczy ibuprom ale moja kumpela bez ketonalu forte sie nie obejdzie :-\
co do czopków to może to być - vegantalgin h , diclać (te sa tanie) diclofenac, albo właśnie scopolan tyle że w czopkach ;)madzia_kubica kojarzysz jakąś nazwę ??
czopki mają to do siebie ze działają szybciej od tabletek no i nie szkodza na żołądek
-
Justys851 no właśnie ja miałam diclofenac albo diclac.. ale chyba to pierwsze. Nio czopki to dobra rzecz dla kobiet które mają naprawdę uciążliwe miesiączki...
A co do nospy to powiem Ci że np mi zupełnie nie pomagała, wręcz przeciwnie - bolało mnie po niej jeszcze bardziej! Właśnie po nospie trafiłam na pogotowie :o no ale tak jak mówisz na każdego działa co innego
Dobry jest tez Nurofen Forte, mocny i muli troche po nim heh, ale wazne ze przestaje bolec...
-
justyśno to ja mam wyjątkowo odporny organizm, bo jak czopek wezmę to muszę zaraz sięgać po tabletkę bo działa krótko :-\ no-spa, vegantalgin, ketonal próbowałam i nic...Tak w miarę pomaga cataflan ;) o scopolanie pierwsze słyszę :drapanie:
nie wiem, czy to prawda, ale ja właśnie boje sie czopków...słyszałam, ze można dostać od nich rożnych schorzeń odbytu a nawet raka jelita grubego...wole tabletki...tylko do nich łykam lactiv up to po noc chroni żołądek...tylko dzis go nie mam przy sobie i sie boję...nio mam nadzieje ze nie będę musiała sięgać po kolejna tablete
madzia_kubica madziu gdyby tu tylko chodziło o zespół....jest wiele mankamentów i chyba to przeważyło i to co dzis obejrzałam w necie :-\ wspominałam gdzies u mnie w wątku, ale dziś opisałam jeszcze raz w czerwcowe panny młode...nio zobaczymy jaka z M. podejmiemy decyzję, dam znać jutro ;)
tymczasem zmykam i zyczę wam kolorowych snów
:-* buziak
-
werka23 Przeczytałam Twoja wiadomosc w czerwcowych PM.
Szczerze powiedziawszy gdyby mnie spotkało takie cos, gdybym spotkała się z taką nieuprzejmością, niekompetencją i brakiem szacunku do klienta, to mało tego że zrezygnowałabym z usług tego lokalu, to jeszcze zepsułabym im doszczętnie opinię.
Nikt nie może robić tak jak napisałaś, mówi jedno a robi drugie. W ogóle to powinna być już spisana umowa przy pierwszej płacie, z wyszczególnieniem co wchodzi w cenę usługi. Fajna cena 140 zł które pewnie i tak wzrośnie do 150 jak nie wiecej, chociaz to jest w kazdym lokalu.(U siostry mojego A. tez pisali ze tylko 5 % a jak przyszlo co do czego 2 tygodnie przed slubem podniesli jej o 15 zl mimo ze wczesniej juz podnosili :/ No i co mieli zrobic, musieli zaplacic.... Ci z domow weselnych sa naprawde cwani. Az sie boje co to u mnie bedzie nie tak...)
I tort, i ciasta, i napoje itd to co wypisalas, w cenionym sie lokalu powinny byc wliczone w cene uslugi.
No ale najwazniejsze to jest wlasnie to co ten czlowiek sobą reprezentuje.
Moim zdaniem bierzcie nogi za pas, rezygnujcie z uslug tej sali i szukajcie sobie czegos innego.
Jeziorkiem sie nie przejmuj - pociesz sie tym, ze przynajmniej goscie nie beda caly dzien rozbiegani gdzies po dworze, tylko beda grzecznie bawili sie na sali ;) (ja sobie tez tak to tlumaczylam gdy juz jedna z piekniejszych sal u mnie w miescie nie miala terminow...)
Co do dorozki tez strasznie zle zrobil ten koles :( Tym bardziej jak komus zalezy na dorozce to trzeba to wszystko zalatwiac duzo wczesniej :/
No i porzadek na sali musi byc... A nie syf i wszystko "nie na swoim miejscu"
No nic, czekam na decyzje na temat tego lokalu.
A powiedz, gdzie macie sesje fotograficzna i kiedy, w ten sam dzien czy po weselu juz? Jesli po weselu to i tym zameczkiem sie nie przejmuj...
Nasza sala, co prawda bez hotelu(bo nie jest konieczny), jest 170 zl za godzine i w tym tez jest wliczone praktycznie wszystko. No jedno o organiczenie napoji do 1 litra na osobe. ale to nie tragedia.
Moze znajdz kogos kto mial tam wesele i obejrzyj je cale od A do Z ? Ja filmik ze swojej sali widzialam i to mnie przekonało... moze jak i Ty zobaczysz, to bedziesz bardziej zdecydowana.
Co do zespolu wypowiadalam si ewczesniej, no i popieram zdanie domisia82 z czerwcowych PM.
No, znów się rozpisałam...
Pozdrawiam i czekam na decyzje!
-
tyle zaległości mi się u Ciebie nazbierało, że nie wiem kiedy to nadrobie, a Wy ciagle tylko klepiecie na klawiaturze , pojęcia nie mam w jaki sposób nadrobie zaległości skoro co chwile jest coś nowego, ale postaram się w miare możliwości
a narazie przesyłam buziaki :-* :-* i gorące uściski :uscisk:
-
To może zaczne tak :
diclac i cataflam to to samo , tyle że to jest w czopkach a to w tabletkach ;)
lactiv up do cataflamu ma sie nijak bo on nie osłoni Cie przed tym lekiem, probiotyki cronia przed antybiotykami a nie przed lekami przeciw zapalnymi ;) wiec jakbys powiedziała lekarzowi to wypisze Ci osłonowo do cataflamu np helicid , ortanol, badz polprazol ;) i to wtedy osłoni ;)
o tych czopkach , ze rak odbytu to pierwsze słysze , jest na ten temat jakis artykół czy poprostu gdzies słyszałaś ?? bo ludzie naprawde różne rzeczy potrafia wymysleć ;) czopki napewno sa bezpieczniejsze od tabletek ( bo że od tabletek można dostac wrzodów itd to wiem ;) )
tak jak mówie cataflamu może wziąść do 3 na dobę, ewentualnie 4
ale spróbuj sobie ten scopolan ;)
-
Ale dzis u nas paskudna pogoda, czyzby koniec ze słoneczkiem ??? Ja otwieram oczy i patrzę...ale ciemno pewnie jest około 7 rano ale zegarek pokazywał już 9 :o :o :o Remont ulicy się zaczął to pogoda sie zepsuła.
vonuś az tyle sie nazbierało :o :o :o hehe wierze w ciebie na pewno nadrobisz :przytul: wiem co to znaczy, bo pojechałam na weekennd i myślałam, ze nie nadrobię zaległości juz na forum :P
wczoraj sobie zrobiłam dzień lenia ;) i w nocy smacznie spałam ufff już bez tabletki :D
madziu jak zobaczyłam umowę to ją chyba z pięć razy czytałam z niedowierzaniem. doszukiwałam słowa "nie obejmuje". no coz lokal sie podobał wiec wpłaciliśmy druga ratę...Jednak do nas dotarło to w drodze do domu tak naprawdę. Michał postawił sprawę tak albo ta sala która mamy albo pałacyk niedaleko naszej miejscowości, by w razie czego kiedy nie oddadzą nam kasy nie byc zbyt stratnym. Jest bardzo popularny u nas w miejscowosci lokal i M. siostra w tamtym roku robiła tam weselisko. Powiem szczerzę, ze sala optycznie nie jest w moim goście ale na filmie czy zdjęciach cuudownie...plener miał byc zdecydowanie w dzień ślubu, chociaż teraz kto wie :drapanie:
a myślę powklejać fotki z sal
1. sala w pałacyku i troszke terenu zielonego
(http://img89.imageshack.us/img89/9600/rimg0118da1.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img89.imageshack.us/img89/rimg0118da1.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img89/rimg0118da1.jpg/1/)
(http://img186.imageshack.us/img186/2899/rimg0153al9.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img186.imageshack.us/img186/rimg0153al9.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img186/rimg0153al9.jpg/1/)
(http://img186.imageshack.us/img186/3579/rimg0155xl4.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img186.imageshack.us/img186/rimg0155xl4.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img186/rimg0155xl4.jpg/1/)
2. nasza sala
część jadalna
(http://img183.imageshack.us/img183/6076/rimg0067be2.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img183.imageshack.us/img183/rimg0067be2.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img183/rimg0067be2.jpg/1/)
sala taneczna
(http://img112.imageshack.us/img112/7346/rimg0086ux8.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img112.imageshack.us/img112/rimg0086ux8.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img112/rimg0086ux8.jpg/1/)
widok na taras i jeziorko
(http://img183.imageshack.us/img183/1504/rimg0074wu4.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img183.imageshack.us/img183/rimg0074wu4.jpg/1/w448.png) (http://g.imageshack.us/img183/rimg0074wu4.jpg/1/)
justynko dziekuję ;) nie ma jak to fachowa opinia. Kochana następnym razem spróbuje wziąć scopolan, można go dostać bez recepty? ale jestem zaskoczona z tym co powiedziałaś o osłonowym.a wydawało mnie sie, ze jestem z lactiv up bezpieczniejsza :-\
nie wiem skąd słyszałam o działaniu czopków nie pamiętam :drapanie: ale w tv napewno słyszałam o szkodliwym działaniu ibupofrenu że tez jest rakotwórczy.....
-
palacyk rzeczywiscie wyglada pikenie z zewnatrz i nie dziwie sie ze ci trudno podjac decyzje czy zrezygnowac czy nie,musisz na spokojnie to przemyslec
-
piękny pałacyk i ten mostek sala ogród miodzio
-
pałacyk piekny i to otoczenie, super ;)
Kurzce ale jakby ibuproefen był takotwórczy to by go wycofali a bardzo duzo leków jest na ibuprofenie nawet dla malutkich dzieci ;)
A cataflam i ibuprofen sa z tej samej grupy leków :P tyle że cataflam mocniejszy ;D
-
nie uwierzycie ale ja kiedy szukalismy sali stałam ostro przeciwko temu pałacykowi...Ale wiem jak wesele tam wygląda i to duzy plus bo mam dosc niespodzianek na razie
justyśno to ładny klops ;D ;D ;D ale o tym był program :o :o :o szczerzę to ja we wszystko uwierzę, co mówią na temat tabletek i leków bo sie ich strasznie boje brać nio niestety muszę :-\ ale teraz to jestem niespokojna i spokojniejsza :||
-
Werka wybrałas bardzoładną sale :)
-
piekne te foty ...na sale weselna super!!
-
dziewczyny tylko, ze własnie ta sala która wybraliśmy tak ślicznie na filmie nie wygląda, w dodatku w koncie znajduje sie jakieś składowisko jakiś smieci typy brama, stolik jakieś kwaiaty co zabiera miejsce do zabawy :|| żałuje, ze wcześniej tego filmiku nie widziałam
kochane doczytałam sie w umowie...co to znaczy "koszty z Zaiks-em ponosi zleceniodawca" ??? i za moment zapadnie decyzja
buziak
-
koszty Ziks czyli opłata za to że zespół spiewa piosenki znanych artystów,
wszyscy organizatorzy imprez gdzie zepoły graja nie swoje piosenki musi opłacić coś takiego ;)
zazwyczaj sale to maja opłacone, a jak nie to zespół bo skoro On wykonuje czyjeś piosenki to musi to opłate ponieść. Tez mam coś takiego na umowie ale ja nie płacę bo mój zespoł to ma opłacone :D
-
A u mnie dziś było ładnie, nie narzekałam, słoneczko swieciło i grzało ostro :D
Uuu.. jesli po weekendzie ciężko nadrobić zaległości, to co ja biedna pocznę po pierwszym tygodniu listopada ;D (Moj A. przyjezdza i komputer pojdzie w odstawke ;) )
Fotki naprawdę piękne... Ten pałacyk wygląda nieziemsko... No ale dylemat pozostaje. Niekompetencja pracowników itd może zepsuć wesele pomimo tego, iż miejsce jest przepiękne....
Ale nie dziwię się że ciężko Wam podjąć decyzję oraz że chcieliście fotki w dzień Ślubu... (My wolimy w inny dzień, na spokojnie...). Gdybyśmy My mieli tak piękną okolicę to też chcielibyśmy napewno fotki w ten dzień :D
opłata Ziks - WOW, pierwszy raz słyszę o takim czymś... Na szczęście u mnie na żadnej z umów to nie pisze.
werka23 I jak, zapadła już decyzja?
-
Buziloli zostawiam :-* :-* ja nic takiego w umowie nie miałam pierwsze słysze :-\
-
Kochana
Pałacyk przepiękny, jeśli chodzi o sale którą zarezerwowałaś to powinnaś znaleźć bez problemów chętnych ale poszukaj ich sama bo możesz stracić zaliczkę, spróbuj porozmawiać z właścicielem termin jest dość odległy nie powinien robić problemów ci jeszcze zwróci. Badź dobrej myśli wszystko się jakoś ułoży.
koszty Ziks czyli opłata za to że zespół spiewa piosenki znanych artystów,
Słyszałam o tym ale powiem szczerze ze nawet nie wiem czy mam taki zapis w umowie, jakos szczegolnie nie czytalam tej umowy :drapanie: :drapanie: :drapanie: a to moze dlatego ze ja mam orkiestrę sprawdzona i nawet się specjalnie nie wysilałam żeby ich szukać, tak właściwie to termin ślubu dostosowałam do nich, a umowę podpisywałam juz w styczniu :)
Pozdrawiam Jo
-
witam wieczorkowo ;)
bardzo sie ciesze ze wam sie podoba i obecna sala i byc moze przyszła ;D ;D ;D ale poplątane ::) ::) ::)
i zapadła wstępna decyzja...pojedziemy do tego pałacyku dowiedzieć się co i jak...jak wygląda umowa, rok 2010 itd. chcemy spotkać się z właścicielem...musimy przekalkulować koszty i porównać, ale raczej jak termin bedzie wolny zrezygnujemy z obecnego lokalu...
doris a czy ty odzyskałaś zaliczkę z poprzedniego lokalu?
sprawe sprzedazy terminu najlepiej zacząć od telefonu do właściciela lokalu czy od zamieszczenia ogłoszeń ??? yo-ana, madziu, dziewczyny już sie pogubiłam w tym wszystkim :drapanie: :drapanie: :drapanie:
hm...przyznam szczerze, ze sama jestem ciekawa jak zakończy sie ta sprawa i gdzie będzie w końcu weselicho :P :P :P coz kobieta zmienna jest :P szkoda mi tego zamku i jeziorka trochę :-\
buziaki ide sie myć i lulu :id_juz:
:-* :-* :-*
-
werka23 wez najpierw zadzwon do wlasciciela aby on byl jak chcecie ejchac na rozmowe z nim w sparwie umowy,bo po co jezdzic na darmo a go nie bedzie to tylko czas stracicie,mnie sie wydaje ze najpierw wlascieciel i zerwanie umowy a potem dajesz ogloszenie o wolnym terminie.Sadze ze nawet ten facet moglby Wam pomoc bo przeciez do niego beda sie Zglaszac inne pare i termin slubu wiec wasz dzien moglby im zaproponowac
daj znac co i jak,buziaki :-*
-
Ja mam na zaliczce napisane, że jest zwracana do pół roku przed ślubem :)
A Ty masz tyle czasu, że może sami zdecydują się oddać i znajdą kogoś na Wasze miejsce :)
-
buziaki czwartkowe :-*
A Ty masz tyle czasu, że może sami zdecydują się oddać i znajdą kogoś na Wasze miejsce
oj bardzo bym życzyła sobie takiego rozwoju i zakończenia sprawy ;)
kochane właśnie dzwoniłam do pałacyku, mamy przyjechać około 12 :) mam nadzieję, ze termin maja jeszcze wolny...ale mi serducho bije :o a jak nie mają :'( :'( :'(
trzymajcie mono kciuki...proszę
niestety terz nie posiedze na forum bo mam obrać ziemniaki :|| zajmie mi to jakąś godzinę....mogli by zacząc sprzedawać obrane ::)
papatki
-
buziaki :D
-
werka23 powodzenia w pałacyku, mam nadzieję że wszystko ułożyło się po Waszej myśli!
Ja bym zaczęła od poinformowania właściciela że rozważacie opcję oddania sprzedazy terminu komuś, i zamieściła ogłoszenie.
akayu mi się wydaje ze ten facet może im to utrudnić jesli jest osobą niekompetentną. On na 1000% znajdzie kogoś na ich miejsce, a może też zabrac im tą zaliczkę bo ma takie prawo(zalezy od umowy). A jak samo kogoś poszukają to postawią go przed faktem dokonanym i nie będzie miał wyjścia. Wyobraź sobie sytuację że przychodzi para mówi że rezygnują. Wtedy zaliczka przechodzi na koszt lokalu. A za miesiąc ktoś zgłasza się na ten, wolny już, termin.
Czekam na wieści jak to dalej się potoczyło :) wczoraj nie zajrzałam już wieczorkiem, bo choróbsko mnie położyło do łóżka, teraz też ledwo na moniotor patrzę ??? ::)
-
madziu dużo zdrówka dla ciebie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
a u nas zrobiła sie kompletna masakra :'( :'( :'( :'( termim 19.06 jest zajety :'( :'( :'( :'( w dodatku wzrastaja koszty bo nie liczy sie ilośc gości (około 100) będziemy na ta sale płacić za 120 osób :depresja:
nio ja mogłabym zgodzic sie na zmiane terminu ale na 20. czerwiec 2009 ale to chyba nie realne :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( nie wiem co robic, naprawdę chce mi sie wyć....ale ja nie chce tamtego lokalu...nieee.....a Michał kombinuje na maj :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
hej Werka :-*
nadrobiłam właśnie zaległości i przeczytałam o obu salach. Ten Pałacyk wygląda bardzo ładnie.Mają tam 20.06.2009 mają wolny ?? bo nie wiem,czy dobrze zrozumiałam ;]
-
nieee wiem ale raczej nie chyba, ze ktos zrezygnuje ale na to nie ma co liczyć :'( :'( :'( ale jak juz M. chce zmieniac termin to wole 20 czerwca nawet w worku po ziemniakach :'( :'( :'(
-
oj no na rezygnację kogo innego nie ma co liczyć faktycznie :( :glaszcze:
Ale może ten maj, tak jak kombinuje Twoj Michał?
Kurcze kiepsko tak z ta liczba gosci i w ogole... to jest przerabane, powinna byc liczona ilosc gosci a nie... no ale na to sie juz nic nie poradzi :(
Ale czerwiec 2009 tez nie jest zlym terminem! Do tego czasu wszystko zdarzysz wszystko pozalatwiac, tak mi sie wydaje jakbyscie sie sprezyli dobrze.
Gdybym była na twoim miejscu, to brałabym termin 20 czerwca 2009, wziela sie ostro za przygotowania i podeszla do tego z pozytywnym nastawieniem
Wszystko będzie dobrze zobaczysz jakoś się ułoży :-* :-* :-*
Ah i dziękuję za życzonka zdrowia - oj przyda się, przyda.. :tak_2:
-
Werka- jakby był 20 czerwca wolny, to ślubowałabyś tego samego dnia, co ja ;D hihi...
A Twój Michał myśli o maju 2009 ,czy 2010 ?
-
Werka, dobrze będzie :) nadrobiłam te kilka dni- z tą salą to niezłe jajca, ja bym z nich zrezygnowała :-\ a data 20 czerwca- bardzo ładna :)
-
Wercia ,ale numery :przytul: mosno!
20 czerwca to piekna data! czemu nie kochana!
-
Werka ja trzymam kciuki za sale napewno bedzie wolny termin ;) a i dlaczego zmieniacie date slubu ??? no i jaka jest nowa data
-
kochane dziękuje za wasza obecność w tak trudnej dla nas chwili :-* :-* :-*
a i dlaczego zmieniacie date slubu ??? no i jaka jest nowa data
na dzień dzisiejszy nic konkretnego nie mogę powiedzieć. Zrobił się bałagan i sami nie wiemy co z tego wyniknie...
po pierwsze....Przede wszystkim chcemy zmienić lokal :!: :!: :!: mam nadzieję, ze uda się bo jak nic innego nie znajdziemy zostaniemy przy obecnym mając nadzieję ze obędzie się bez dalszych przykrych niespodzianek...
po drugie... w pałacyku tym czerwiec 2010 jest już zajęty. Ja uparłam się na te dwie daty albo ta wymarzona albo ta oficjalna. Niestety na czerwiec 2009 nie damy rady ze wszystkim, bo i koniec budowy wykup mieszkania...przeprowadzka.... i ciężko z terminem...michał chciał przesunąc na 15 maja 2010 ale ja chce 19 wiec wypada on we wrzesniu 2009 co by nam bardziej odpowiadało. Hm...jak bedzie wolny termin w pałacyku to wtedy zapadnie decyzja ::)
oj mam nadzieję, że jakoś to jasno opisałam
na dzzień dzis data bez zmian ;)
mówię wam rozbolała mnie ztego wszystkiego głowa i boli juz przez dwa dni :-[
a jutro zjazdy :||
-
19 Wrzesień to też fajna data :)
A dlaczego tak bardzo chcesz by ślub był akurat 19... ? Jakaś rocznica, czy coś...? (My też mamy ślub w taką naszą małą rocznicę... ;) )
Nie dziwię sie że głowa Cię od tego boli... Pewnie chciałabyś mieć to już za sobą, i by wszystko było wiadome.
Mam nadzieję że wszystko ułoży się po Waszej myśli :) I że wyrobicie się ze wszystkim. Nie tylko mam nadzieję, jestem pewna że się wyrobicie! :)
Dobranoc, miłej nocy życzę :) :-* :-*
-
madziu bardzo ważna :D 20 stycznia... tego dnia wszystko tak naprawdę sie zaczęło. tego dnia zaczęliśmy tworzyć parę, związek i miłość :D to nasze co miesięczne małe święto, zaś 19 zaręczyliśmy miał być tez 20 ale tak wyszło dlatego moja wymarzona data jest 20 ale 19 też oki :D będziemy świętować dwa dzionki jak to M. określił. uważam, ze to dla nas szczęśliwy dzień i nie chce tego zmieniać ;D ;D ;D
dobranoc kolorowych snów
-
Ah rozumiem :D No, to naprawdę jest to bardzo ważna data :)
My na początku też chcieliśmy by ślub odbył się 20, bo w ten dzień zaczęliśmy ze sobą chodzić... Ale niestety nie wypaliło ;). Chociaz może gdyby nie natrafiła się data 22 sierpnia(też nasza taka mała rocznica - pierwszego pocałunku ;) ) to byśmy uparcie chcieli mieć ślub 20 ;D
Tak więc w zupełności Cię rozumiem! :) ;D
-
dzień dobry
jak wam sie spało :?: :?: :?: oj ja dziś miałam koszmary zwiazane z salą ::) czuje się jak na kruchym lodzie....a miało byc tak pieknie
wysłalismy sms z zapytaniem o wolny wrzesniowy termin...och juz lepszy wrzesień niz inna data niz 19 czy 20. nie wiem tylko jak finansowo wyrobiny i jak my z tym wszystkim damy radę...no alke niarazie to o to nie ma co sie martwić, najważniejsze by w końcu sie ułozyło i poczuli sie ponownie na stałym ladze
trzymajcie prosze kciuki za pomyśle rozwiązanie sprawy :blagam: :blagam: :blagam:
dzis zrobiłam sobie małe zakupy na poprawę humoru. Nabyłam dwa sweterki i bieliznę
na razie tylko jedna fotka, bo w aucie zostały nabytki :D
(http://img232.imageshack.us/img232/3234/rimg0035hi5.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img232.imageshack.us/img232/rimg0035hi5.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img232/rimg0035hi5.jpg/1/)
powoli sie z wami zegnam, bo zaraz wyjazd do wrocka :brewki: :brewki: :brewki:
jeszcze zajrze co u was słychac ;D
-
trzymam kciuki,bedzie dobrze ;D fajnie cie widziec :-*
-
Werka trzymam kciuki żeby wszystko udało sie załatwić :)
sweterek bardzo ładny ;D
miłego weekendu :-*
-
Ja równiez mocno trzymam kciuki i życze miłego weekendu ;) :okularnik:
Ja tam wiem że dacie ze wszystkim radę :) I finansowo, i czasowo... Po prostu wszystko będzie dobrze :) :przytul:
Fajnie, że zakupki udane... Sweterek śliczny :)
Narobiłaś mi apetytu na zakupy ;D
Pozdrawiam cieplutko! :) :-* :-*
-
Witaj Werko :) bardzo ładny sweterek i pasuje ci ;) no i w twojm ulubionym kolorku :)
-
Werka trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: wszystko będzie dobrze :tak_2: :tak_2: :tak_2:
-
super sweterek kochana :)
-
Buziaczki zostawiam :-* :-*
-
wercia już nie mogę się doczekac by Cię zobaczyć w sukni ślubnej :D
-
Mam nadzieję i trzmam kciuki za poaytywne załatwienie spraw
-
Witam was kochane :D
wpadłam na chwilkę zostawiać buziaki :-* :-* :-* niedawno do domku wróciłam i marze o łóżeczku :hmmm:
co za zwariowany weekend miałam...jak ja sie ciesze ze jestem już w domku i ze koniec tygodnia nastał. Tamten tydzień miał wyjatkowo nie korzystne gwiazdy, oby ten był lepszy :P :P :P
dziekuje wam za wsparcie i za sweterkowe komplementy :oops: :oops: :oops: rumieńce mi chyba wyszły :Daje_kwiatka: hehe tym razem zieleń z dodatkiem zółci, ale kupiłam tez innego kolorku ;) tylko znowu nie mam aparatu :czeka:
jutro wam zdam relacje z przygód piatkowo-niedzielnych ;) a jak wam minął weekend :?: :?: :?:
miłego wieczorku życzę :-*
-
Werka jak ja sie ciesze ze juz jestes :skacza: a weekend minał jakos ;) pogoda nie ciekawa więc więcej w domciu siedziałam :)
-
Witaj Werka :-* :-* No to czekamy na relacyjnę z weekendu :) Obyś dobrze wypoczęła od tego zwariowanego tygodnia ;)
Ja podobnie jak Doris, siedzialam w domku z powodu choroby... No, ale w sobote ogladalam sukienki, slubne i na poprawiny... Niestety, zakupy się nie udały... Chociaż mam cos na oku :)
Pozdrawiam cieplutko! :-* :-*
-
nio ja na pogode nie mogę narzekac u nas było piekne słoneczko choc chłodno troche ;D
doris ja również sie bardzo ciesze :przytul: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
madziu oj troszkę szkoda ale ja nasz cos na oku to już jest dobrze ;) biedulko ty jeszcze sie meczysz z tymi bakteriami :przytul: :przytul: :przytul: masz dzis ładna datę trójka i dwa zera :) ja jutro nie zmieniając daty ślubu będę miała 600 :skacza:
oj teraz to ja już powoli zmykam, bo na razie to torby rozpakowuję
dobranoc :-* :-* :-*
-
Właśnie ta magiczna liczba na liczniczku poprawia mi humor, i wygania ode mnie bakteryjki... Jak i mysl, że za tydzień o tej porze już będę mogła WRESZCIE przytulić się do A. :) :skacza: :Serduszka:
No tak, i co w końcu z tą datą, zdecydowaliście już coś, czy dalej pozostaje to sprawą niewiadomą? :)
Dobranoc, kolorowych snów i miłej nocy :) :-*
-
No to dzisiaj juz masz 600 :))
-
Dzisiaj Ty masz 600 ;D :skacza:
Witam i zostawiam poniedziałkowe buziaki :-* :-*
-
Buziaczki dla was :-* :-* :-*
oj jak milutko, piękny dziś dzień :Wzruszony: 100 dni narzeczeństwa mamy za sobą :hahahaha: jeszcze tylko 600 :taktak: :taktak: :taktak:
buziaczki dal was morgan, madziu :-*
madziu ja osobiście to wolałabym nie zmieniać daty, bo tak fajnie nam wyszło od zaręczyn do ślubu, choć troszkę się niecierpliwię. Na razie można nawet powiedzieć, ze nie mamy daty :o :o :o przez weekend nic nie załatwiliśmy bo siedzieliśmy we Wrocławiu ::). dowiedziałam sie tylko ze babka od tego pałacyku będzie dopiero 5 listopada (wraca z urlopu) i nam udzieli konkretnych informacji o wolnych terminach. Pisze do innych hoteli, zajazdów ale tego na stronach internetowych jest nie wiele; a i na razie jest bez odpowiedzi ::)
Ten lokal obecnie zarezerwowany jak dla mnie odpada. Mam nadzieje, ze sytuacja nas nie zmusi przy pozostaniu przy nim :-\ Wysłałam filmiki mojej sis :hmmm: ona też twierdzi ze sala jest na filmie koszmarna. Mają super wystrój ale nie na wesele :!: zupełnie inaczej wygląda kiedy ludzie sie bawią. Złudzenie percepcyjne...
Czeka nas dwa tygodnie niepewności a jak coś będę wiedzieć, obiecuję że wy pierwsze sie o tym dowiecie ;)
teraz kochane ide cos wciagnąc na ruszt i opowiem wam przygody we Wrocku ;)
-
Gratuluję tych 600 dni
-
Gratuluje rowniutkich 600 dni
I tzrymam kciuki za salę :ok:
-
justynko, gosiu :-* dla was
oj mnie juz głowa rozbolała znowu :'( cały dzień na internecie szukam lokali i co??? wszystkie terminy zajęte na 2009 i czerwiec 2010 :'( :'( :'(
-
600 dni to szmat czasu, niech policze .....
600 dni dzieliło mnie od zaręczyn do ślubu ;D
gratuluje :-* :-*
-
vonus dziękuje
dziewczyny ja juz zaczynam sie zastanawiać czy ten slub jest nam pisany :'( :'( :'( wszedzie te daty sa zajete, nic wolnego jak narazie :'( :'( :'( jeszcze dwa telefony i chyba bede wyć w poduszkę
-
werka Rozumiem Twoje problemy... Niestety pocieszyć Cię to nie pocieszy - ale zawsze jest ta rezerwowa sala, której nie chcesz.
Ja jednak wierzę że znajdziecie sobie ta jedyną salę, i wierzę że 5 listopada wszystko się wyjaśni, zarezerwujecie sobie termin i już później pójdzie gładko :)
A teraz najważniejsze:
Kochana nie myśl, że Ślub nie jest Wam pisany, nie myśl że coś pójdzie nie tak! Wszystko się ułoży, zapamiętaj że po zimie zawsze jest lato, a po burzy słońce... I napewno te Wasze nerwy zostaną wynagrodzone i wszystko się ułoży :)
Jak nic nie znalazłaś, to może popytaj znajomych? My swojej sali nie znaleźliśmy na internecie, tylko zwiedziliśmy całe miasto. Widzieliśmy sale o których nie mieliśmy zielonego pojęcia.
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE! Najważniejsze to się nie załamywać i wierzyć że będzie tak, jak chcecie :)
Gratuluję 600 dni do tej Waszej wymarzonej daty! :) :-* :-* :)
-
madzia ma racje!
Ja juz jestem po...szkoda ale cóz!
Bedzie piekniej niz sobie wymarzylas!
buziolki sle!
-
madziu, sylwiu dziękuje wam...dostałam niezłego kopa w tyłek od was i należało mnie się :biala_flaga:
dzis wykonałam kilka telefonów...i....nic :P no prawie nic otóż jakieś 50 km od mojej miejscowości jest wolny termin na 29 sierpnia 2009 oferta jest dość ciekawa ale zastanawiamy sie nad tym....nie wiem jak damy radę finansowo w sumie to musimy mieć ponad 100 osób by dostac ta salę chcę tylko 120 zł od osoby, szampan i chlebek w cenie a dzieci i orkiestra połowa mniej. do tego koszt obsługi i dekoracji około 1200 zł...ale musimy juz sie decydować...Na czerwiec maja tylko wolna mała salę i koszty wzrosna do 13o zł i wrosna koszta organizacji sali :P bedzie tez mniej wolnych pokoi :-\ nie wiem co o tym myśleć ::) ::) ::)
a teraz świetujemy z M. masza rocznice wiec zmykam
:-*
-
Werka jeśli się kochacie (a kochacie) to ślub jest Wam pisany :D
a problemy wynikają tylko i wyłącznie z tego, że jest boom na śluby i tak ciężko z terminami...
cały czas trzymam kciuki za znalezinie wymarzonej sali :)
miłego wieczoru :-*
-
ja też trzymam Werka kciuki za znalezienie tej wymarzonej sali ! :) Agu-s dobrze mówi, ślub jest Wam pisany, tylko przez ten ślubny boom, trzeba długo czekać...
zostawiam buziaki :-*
-
Moja Droga my zaczęliśmy szukać sali w styczniu na wakacje 2009 (nie mieliśmy wybranego terminu) mój Adam wybrał, że ALBO TA SALA, ALBO WCALE!!! :ckm: :ckm: A tam wolnych sobót na 2009 rok brak!!! :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje:Więc co mamy niedziele i jest super :) Brak problemów z zespołem fotografem itd :P:P:P:P
-
Werka, cena jest atrakcyjna tej sali. Ale moze warto poczekac jeszcze na ten 5 listopada, by dowiedziec sie co z tym palacykiem? Bo mowilas ze wtedy bedzie dopiero ta kobieta, z urlopu wroci.
Wiadomo ze 50 km to zawsze sa koszty dodatkowego transportu i to troche meczace dla gosci i dla Was - ten dojazd. No i wydacie wiecej na transport, ale za to cena za osobe jest nie duza. A ciasta, napoje itp, są w ofercie?
Ale mam nadzieje, ze albo znajdziecie cos jeszcze blizej, albo ten palacyk (no ale to sie wiaze ze zmiana terminu...).
Chyba faktycznie warto jest przeanalizowac dokladnie ta oferte "oddaloną". wydaje mi się że wszystko bedzie lepsze niz sala typu ta, którą macie zaklepaną na dzien dzisiejszy.
Ah, tak zagmatwałam że juz sama nie wiem co o tym myslec
Jednego jestem pewna - uszy do gory, a wszystko bedzie dobrze :)
Milego swietowania rocznicy ;D ;D
-
madziu, dziewczyny u nas w okolicy jest deficyt sale weselne plus hotel. Nasza miejscowośc jest tak połozona ze wszedzie mamy kawałek. do legnicy 60 km do zielonej góry 60 km do Leszna tyle samo. do wrocka 110 do Poznania 120 :D :D :D mieszkamy w zagłębiu miedziowym. mista połozone sa od siebie co, około 20 km :D Ten pałacyk połozony jest prawie 20 km od miasta :drapanie: nie wiem dokładnie. Ma też minusy...musimy wziąc sale na 120 osób niezaleznie od rzeczywistej ilosci gosci. Miejsc noclegowych około 40 zatem bedzie trzeba ludzi przewozic do domku. Tam gdzie teraz sobie upatrzylismy jest 50 km ale płacimy za ponad 100 i mamy 70 miejsc nocelgowych. Wg strony internet. bardzo jest tam ładnie. Do lubina jest bliziutko a i M. ma tam rodzinę więc w hotelu spać nie muszą. Jedzie sie tam nawet sprawnie jakieś 40 minut bo jest dobre połaczenie. Zatem koszty wychodza podobnie :P jutro dowiemy sie wiecej ale M podoba sie data ;) kto wie....nie zapeszając trzymajcie mocno kciuki choć juz wiem ze zaciskacie je :-* :-* :-* dziękuję za wsparcie
Najbardziej przeraża mnie sprawa finansowa, nie wiem jak uzbieramy kase w tak krótkim czasie :-\ :-\ :-\ nie mam pojęcia jak to rozwiązać...
Michał dzis stwierdził że. "jak pomysli o obecnym lokalu to jest gotowy na wszystko sie zgodzić" :brewki: :brewki: :brewki:
agu-s, evelaz, madziu, myszkasc jestescie kochane, umiecie wyperswadować z głowy złe myśli, :-* dla was
aaaa.... dzis wieczór był udany :D
na angielskim miałam fuksa...nic nie umiałam z tych słowek co zadane były w środę, przez zjazdy :P i w dodatku u Michała w plecaku zostałam kartkę z nimi wiec spokojnie nic dzis nie robiłam tylko czekałam na chwile prawdy :P :P :P :P O dziwo dziś miałam szczęście...Ha trafiałam akurat na te zdania które wiedziałam jak wypełnić i miałam dobrze a reszta to pustki...4 razy czytanie i 4 razy strał w wypełnione kratki :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest:
Następnie mój skarb mnie odebrał i pojechaliśmy do niego. Kochany zrobił nam wspólne prezenciki z okazji naszej studniówki. Dostaliśmy od niego bajkowe talerzyki. "Jak ponownie trafiny na paskudny hotel to chociaz talerzyki będziemy mieli ładne" -cytat M.
(http://img293.imageshack.us/img293/6748/rimg0045sy7.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img293.imageshack.us/img293/rimg0045sy7.jpg/1/w417.png) (http://g.imageshack.us/img293/rimg0045sy7.jpg/1/)
oraz kolejny prezencik 100-dniówkowy dla nas
(http://img225.imageshack.us/img225/6627/rimg0041oj6.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img225.imageshack.us/img225/rimg0041oj6.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img225/rimg0041oj6.jpg/1/)
do tej świnki będziemy zbierać na naszą najpiękniejszą chwilę, Nasz Ślub :Serduszka:
Obejrzeliśmy bajkę o dinozaurach do domku, czas zleciał bardzo szybko i przyjemnie :serce: :serce: :serce:
i na tych zdjęciach widac kolejny nabytek piątkowy -sweterek ;D
acha....zapomniałam całkowice o weekendowych przygodach...to ja ide sie myć i zaraz wracam ;) ;) ;)
-
Prezenciki super :)
Czekamy na informacje na temat weekendu :)
-
Super mam nadzieje ze swinka duzo kasy uzbiera dla was ;)
-
Oj skarbonka dobra sprawa :)
My mamy konto oszczęnosciowe NASZE :)
-
Jakie talerzyki z busiem super ja też kcem
-
kochanie nie pogniewacie sie jak przełożę grozę z przygoda na jutrzejszy poranek ??? z samego rana muszę dzwonić w sprawie sali ;) ;) ;) wypluskałam sie i zmęczenie mnie rozebrało :P :P :P
ide lulać :-* kolorowych snów :-* :-* :-*
:id_juz:
-
Kurcze... Ciezko tak daleko wszedzie miec. Jesli jest tak jak mowisz to ta sala do ktorej dzis dzwonilas moze jest naprawde dobrym pomyslem? O ile oczywiscie przypadla Wam do gustu :)
Mocno trzymam kciuki, az palce bolą ;) żeby wypaliło z tą salą! Moze to naprawdę właśnie TA oferta :) :skacza:
Kase jakos uzbieracie.. Chyba... Jak sie chce, to sie potrafi :) Trzeba myslec pozytywnie ;) Ale teraz z tą świnką to to nie bedzie takie trudne ;)
No ale rozumiem, ze musicie to dokladnie wszystko przemyslec.
Werka My po to tu jestesmy, by pomoc :) :przytul:
Gratuluje szczescia w angielskim... Życz mi jutro takiego samego z matmą, bo siedzialam caly dzien, ale dalej nic nie łapię ;) :drapanie:
Kurcze, ale ten Twoj mezczyzna romantyczny... :) :Zakochany: Ktory facet pamieta, ze zostalo 100 dni do Slubu? ;D
Oby świnka pękała w szwach! :skacza:
Co do opowiesci o przygodzie weekendowej nie pogniewamy się, ale jutro Nam wszystko opowiedz :)
Pozdrowienia i wieczorne(w sumie to już nocne... ) Buziaki! :-*
-
Werka przepraszam że dopiero dzisiaj :przytul: :przytul: :przytul:
Po pierwsze talerzyki sa super :skacza: uwielbiam Kubusia Puchatka ;D
A świnka życze Ci zeby była za mała na wasze oszczednosci ;)
Ja szukałam sali w lutym na alto 2009 a jednak duzego wyboru tez nie miałam 8)
Mysle że znajdziecie odpowiednią sale i ze wszytskim zadazycie przeciez masz forum ;D
Bedzie dobrze ;)
-
Witam, zostawiam buziaki :-* :-*
I życzę miłego wtorku :)
(Chociaż pogoda, przynajmniej u mnie, trochę nie za bardzo poprawia humor.... )
-
witam...mam nadzieje ,ze z sala wypali!
Buziolki! ;)
-
Buziaczki dzisiejsze
u nas pogoda równie niezachęcająca do działania, ciemno mokro i pewnie zimno :o: i kawa sie skończyła :-\
justynko ciesze się ze zajrzałaś ;D ;D ;D :uscisk:
Mysle że znajdziecie odpowiednią sale i ze wszytskim zadazycie przeciez masz forum ;D
Werka My po to tu jestesmy, by pomoc :) :przytul:
jesteście wszystkie kochane forumki.... niezastąpione, seria buziaczków dla was :-* :-* :-*
madziu mamy takie specyficzne położenie ;D na pograniczu trzej województw i w sercu wielkich, dużych miast ;D ;D ;D
ja również uwielbiam Kubusia Puchatka a właściwie to jestem stałym widzem wszystkich, milusich bajek ;D ;lepsze są niż jakiś film ;D ;D ;D Misiek też zaraził sie tym ode mnie :hopsa:
:telefon: dzis wykonałam dwa telefony i powiem wam, ze ostatnia oferta o której pisałam wydaje sie byc najatrakcyjniejsza. Wstępnie wpisaliśmy się na ten wolny termin czyli 29 sierpień, by nikt nas nie wyprzedził :brewki: :brewki: :brewki: kolejny hotel to 40 km od domku i 160 zł od osoby (na 2008 r.) w tym 120gramów alkoholu i szklanka soku, ciasta, owoce, napoje we własnym zakresie. Pokoje w większości około 75 zł za osobę :-\ terminy na 2010 maja wolne ale ceny sa moim zdaniem wysokie.
dziś wieczorkiem jedziemy obejrzeć sale i na razie nic nie powiem :Nie_powiem: :Nie_powiem: :Nie_powiem: :Nie_powiem: :Nie_powiem: :Nie_powiem:
-
Heh, to z jednej strony to wasze położenie jest cieżkie, a z drugiej strony to interesująco tam macie ;) Jest gdzie pojechać na weekend, czy coś... ;)
Powiem szczerze że cena 160 za osobę nie jest ceną wygórowaną(U Nas wszystkie sale teraz są powyżej 200...). Obejrzyjcie sobie obie sale, może akurat i ta droższa będzie piękniejsza? Cena za hotel też nie jest wygórowana, moim zdaniem. No ale tak, trzeba liczyć się z kosztami i doskonale to rozumiem.
Nic nie mów, ale wieczorem czekamy na relacje z oględzin ;)
Co do filmów to masz rację, niejednokrotnie lepiej jest obejrzeć jakąś śmieszną bajkę, niż film. ;D
Pozdrawiam raz jeszcze!
Do wieczora :) :-*
-
madziu mam porównanie do innych i u nas to średnia to około 140-150 zł a pokoje około 50-65
świeże wieści :!: :!: :!:
właśnie dostałam ofertę z tego lokalu jest zachwycająca :!: :!: :!:
120 zł od osoby i...
*1.5 litra napojów i szampan są w cenie
*woda mineralna z cytryna bez ograniczeń
* obiad i posiłek ciepły około 22 oraz barszcz z krokietem.
* deser po obiedzie
* Zimne przekąski (serwowane w formie półmiskowej)- serwowane po deserze
(10 asortymentów przekąsek po 5,5 SZT. /os.)
* kawa/herbata po 2 na głowę
* poprawiny obiad dwudaniowy 1 napój gorący na os i to co zostało z wesela 50 zł od os.
ciśśśśśś............ relacja będzie :D :D :D
no nastał czas na weekendowe przygody :D
Piątkowy dzień był bardzo dziwny; niby się wszystko układało a krew gotowała nam się w żyłach...Jakby coś nami kierowało i starało się we wszystkim przeszkadzać.
Po zakupach porannych pojechaliśmy do Michała by się spakował. Oj jak mojemu leniuszkowi się nie chciało. Ja siedziałam na internecie i wysyłałam maile do hoteli z zapytaniem o ofertę. A później M. na wariata...lata, biega po domu...do tego włączyła się jego mama.... A ja tylko pojedyncze zdania...szczoteczkę masz...a antyperspirant... ??? W miedzy czasie pytania czy wysyłać maila do tego hotelu, czy sobie odpuścić. Nagle moja SIS na gg sie włączyła i jeszcze większe napięcie zapanowało...Miałam wysłać jej te filmiki co znalazłam jak wygląda wesele w obcym naszym lokalu i jakie tam jest złudzenie :o Szybko obiad...i biegiem do samochodu. A tam trzeba było cała tablice z klima, ogrzewaniem i dojściem powietrza przykręcić, bo jak z tym jechać...Szybko do mnie. Na mojej ulicy panują wykopaliska, zatem musiałam cała ulice przejść. M w samochodzie został z nie lada wyzwaniem.
Ja cała zdyszana przychodzę do domku i szok :o :o :o Mój pies zwariował. Odczepił się ze smyczy i utknął w drzwiach. Nasikane, jedzenie wywalone, woda wylana...SYF! Jak to zobaczyłam to szał...Nie dość ze czasu nie miałam to jeszcze musiałam cały bałagan zrobiony przez pupila sprzątnąć. Jak mama by to zobaczyła; życia przez tydzień bym nie miała. Bieg do pokoju....szybko walizka ciuchy i latanie po schodach z góry na dół. Zycie umilał skomlący pies i pospieszający Michał. co najgorsze mojemu psu z kazda chwila bardziej odbijało i przypływało nowych pomysłów jak wkurzyć właścicielkę. Po godzinnych walkach z pieskiem, pakowaniu i sprzątaniu oraz humorów mojego skarba, które mi nie ułatwiały; z gotującą się krwią w żyłach wyjechaliśmy z miasta.
Ledwo moje emocje opadły...telefon. Mama! Przerażenie, co ten pies znowu zrobił...a słyszę w słuchawce gdzie sa chodniki!!! No i to nuby moja wina, ze te chodniki co robotnicy zerwali kosztują a ja szok... Jak rano wstałam chodników juz nie było; mama z nimi wieczorem rozmawiała to nie mogła poruszać tej kwestii...Nie, oczywiście oberwałam ja.
Kilkanaście kilometrów dalej na stacji benzynowej znowu niespodzianka. Wpadli jacyś Bułgarzy i zadymę robili, bo musieli czekać w kolejce (jak każdy). W dodatku M. zapłacił za nie swoje paliwo, tylko za jakiegoś złodzieja z kanistrem. I znowu cała procedura...dochodzenie, oddanie pieniędzy później ponowna zapłata itd. Szok...
Myślę sobie już dziś nic nie może sie więcej wydarzyć ale wydawało mnie się to zbyt piękne. Na zajęcia spóźniona 30 minut, zapomniałam na kolejne ćwiczenia o zadaniu i znowu zadyma i reprymenda od wykładowcy. Z niecierpliwością czekałam kiedy dotrzemy do hotelu i pójdę spać. Tym razem, z winy naszej ze przeoczyliśmy rezerwacje nie spaliśmy tam gdzie zawsze. Michał znalazł jakiś hotel 5 km od Wrocka. Wydawał sie przytulny i ładny. Cena nawet oki jak na te standardy które przedstawili. Jeździmy, szukamy i nic. Ja już zaczęłam sie zastanawiać czy miejsce to istnieje. Zapytaliśmy przechodnia gdzie ten hotel się znajduje a on wskazując nam drogę, życzył powodzenia My wchodzimy do środka i szok...
nie zanudzam was ???
-
nie zanudzasz ;D
tależyki boskie, słodziutkie ;D
oferta nowej sali brzmi super :D
-
ooo rany niezłe przygody :o :o :o
Ja bym chyab wyszła z siebie ;D
nie zanudzasz, pisz pisz :D
-
o matko, talerzyki miało być :oops: 8)
-
Witam :-* :-*
Troszkę mnie nie było, ale uff...nadrobiłam :)
I jakie zmiany....inna sala, inna data? Jakby nie było, najważniejsze żebyście byli w pełni zadowoleni ze swojego wyboru! I wierze, że tak właśnie będzię, że wszystko pójdzie po Waszej myśli ! :-*
Co do oferty tej nowej sali, to brzmi nieźle...na pewno warto się nad nią zastanowić :)
Buziaki :-* :-*
-
aniu fajnie, że zajrzałaś :-* :-* :-* :-* dla ciebie ;) ;) ;)
mam wielka nadzieje, że wszystko wyjaści sie w najblizszych dwóch tygodniach a nawet i szybciej...Ale jak tyle forumek za mnie/ nas trzyma kciuki to nie ma siły, musi byc dobrze :D :D :D :D oby mój optymizm szybko nie zgasł
no to dalej...
Pełno jakiś zalanych dupków. Niestety dostaliśmy pokój tylko z WC bez prysznica. Idąc po schodach chciałam jak najszybciej znaleźć się w pokoju. Miałam nadzieję, że chociaż on będzie ładny. Załamałam sie jak zobaczyłam kabany prysznicowe...Zamiast drzwi firanka.Załamałam się, czułam nie pokój zastanawiając się co będzie w pokoju. Szczerze mówiąc to sadziłam, że mam jakieś przewidzenia i wciąż sie łudziłam, ze będą normalne drzwi a nie cerata. Wchodzimy do pokoju a tam szok!!! Dwa na dwa jakiś dziwny słodki zapach, brak weszka, stolika tylko jakaś stara szafka ale nie zjadłabym z niej jedzenia. Ogarnął mnie przerażający strach. -Gdzie my jesteśmy! -Ja chce do domu, zaczęłam płakać Michałowi. Kazałam mu sie z powrotem ubierać. Chyba moje kochanie z 30 minut mnie uspakajało, ze jest ze mną, ze z nim nie mam się czego bać...W pokoju z trudem mogliśmy przejść. Od łozka do łózka może było 40 cm. Papu przygotowaliśmy na łóżku.
Ale to jeszcze nic...Nastał czas prysznica....Łomatko....Wchodzę do kabiny, a tam nie ma haczyka na prysznic tylko sobie tak zwisał. Zamiast pokrętła automat. Nie zdarzyłam sie zmoczyć a wody juz nie było. Jak dwie łapki zajęte to czym sie umyć pytanie. Michał zaczął wszystkie sprawdzać czy tak działają, na szczęści jeden był puszczający w miarę długo wodę. Trzeba było sie ewakuować z jednej kabiny do drugiej. Michał na czajach a ja nic na sobie latam po łazience. Ciuszki mi Skarb podał. Byliśmy tak zdenerwowani że z tego pospiechu M. upuścił moje spodnie. No i ja już nerwowo nie wytrzymałam. Skoczyłam na M. ze jak w taki syf...po co się spieszy....Ale na szczęście szybko zostałam przytulona z wielka wyrozumiałością i mi przeszło; troszkę. Kąpiemy sie i nagle ciemność zapanowała. Okazało się, że światło jest na czujnik... Wiec trzeba było wyjść spod prysznica ,nic na sobie i machać aż się zapali.
Obejrzeliśmy film i idziemy spac bo rano trzeba iśc na zajęcia. Trzeciej w nocy buzi nas krzyk "masz 5 minut....Q...Nasz 5 minut". Oj nie 5 minut a jeszcze z 4 godziny snu który nam jakaś baba przerwała...sobota minęła prawie bez niespodzianek, ale jak mnie sie nie chciało wracać znowu do tego koszmarnego miejsca. wszystko co cenne, sprzęt oczywiście trzeba było nosić ze sobą. Wypiliśmy po małym piwku by lepiej sie spało, znowu obejrzeliśmy film i poszliśmy lulać. Przez to wszystko; emocje i nerwy zapomnieliśmy o czasie...Na szczęście rano miałam seminarium i mogłam przyjechać trochę później.
Rano czekam czekam na babkę i nie ma jej. było ze mną kilka osób czekających od 8 (była wtedy 7) i mówią, że jej nie było i spóźnia sie 1.5 godziny. no to ładnie myślę sobie. Nagle sms..."kochanie czas przesunęli" Śmiałam się z siebie i tych co koczowali już od 6.45 pod sala pani doktor :D Michałek poszedł na nie swoje zajęcia ;D zupełnie innego kierunku. Myślał, ze sie spóźnił a był godzinę przed czasem. U niego tez jeszcze kilku takich spóźnialskich dołączyło na nie te zajęcia.
I znowu szok...mam całkowicie zmieniony temat pracy mgr. mój plan bibliografia i materiały są na nic :'(. muszę się ostro wziąć do pracy bo nie zdążę :-\
no i tyle przygód weekendowych
-
jejku, ale miałaś przeżycia... też bym się bała tam spać ::)
a czemu masz zmieniony temat pracy?? promotor sam sobie zmienił ???
-
no przygody to faktycznie mialas,z tym prysznicem i swiatlem na czujnik to jakas masakra :o ::)
a czemu ci zmienil prace? przeciez bez twojej zgody i konsultcji z toba nie powinien tego robic sam ::)
-
Oj, nie było mnie parę godzin a tyle czytania mam ;D Fajnie ;)
Ceny tam u Was są naprawdę atrakcyjne...
To naprawdę interesująca oferta :) To Wam wychodzi tak około 170 zł za osobę, na dwa dni... (Jaka ja jestem gapa, zapomniałam napisać że my jak mamy 175 to też już dwudniowe..)
Napewno warto się bardzo nad tym zastanowić :) I jeśli jeszcze sala jest ładna, okolica... To nic tylko podjąć pozytywną decyzję ;)
Już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie zapadnie decyzja, jak już będziecie mieli wszystko pewne. Trzymam kciuki!
Piątek miałaś naprawdę MASAKRYCZNY! To jest okropnie wkurzające, gdy nagle tak wszystko zwala się na głowę :/
Wytrwanie w spokoju było pewnie nie lada wyzwaniem :przytul:
NIE ZANUDZASZ NAS!
Ten hotel - gorszego chyba nie spotkaliście nigdy, co? Też bym tam nie umiała spać... O jeny, ja bym chyba tą obsługę tam udusiła i poćwiartowała :/ :ckm: :Kill:A te prysznice to już totalne przegięcie! :protestuje:
Hehe, dobrze że Twój M jest taki wyrozumiały, bo mój pewnie by się zacząć wkurzać razem ze mną ;) :Olaboga:
Hehehe, z tym czasem się wpakowaliście, uśmiałam się trochę... Chociaż Wam i tym koczującym napewno nie było do śmiechu. ::) :przytul:
Napewno dasz radę wszystko przygotować do swojej pracy, pomimo tego że wszystko zmienili(ale to jest wkurzające, mojemu A. robili tak samo... Ale o nim to za dużo by pisać, bo jak mi wszystko opowiadał to aż czerwieniałam ze złości).
Niby nie mają prawa tego zmieniać, ale jednak to co moga, a co robią to się znacznie różni... :przytul:
Ale nie martw się, wszystko będzie dobrze! :) Z wszystkim napewno dasz radę! :) W końcu My wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki... Więc musi się udac ;)
-
oooo rany :o
No to niezły ten hotel był, ja też bym pewnie się nieźle wkurzyła , i jeszcze taki prysznic echhh
Co do zmiany czasu to ja też sie dowiedziałam ok 19.30 ;D ale na szczescie pospałąm ta godzinę dłuzej ;)
-
Matko, ale mieliście przygody :o ja bym chyba zwiała z tego "hotelu" :-\
-
wróciłam :D
ze zmęczenia padam :mdleje: :mdleje: :mdleje:
dzis na tańcach była wycznówka. Ćwiczyliśmy kołyskę do walca angielskiego. Nóg i pleców nie czuję :P :P :P
Ten hotel - gorszego chyba nie spotkaliście nigdy, co?
madziu-k strzał w 10, kochana bardzo dużo jeździmy i często śpimy w hotelach ale czegos takiego to nie spotkałam. Dziś śmiać mi sie chce z tego wszystkiego ale wtedy nie było mi do śmiechu ;) i nawet nie chce słyszeć o tym miejscu, choć M. znowu przegapił rezerwację ;D ;D ;D
madziu83 chciałam i gdzybym była sama w 5 minut by mnie tam nie było ;D ;D ;D
justyś mi z snem wyszło akurat, według planu nie spóźniłam sie godzinki na zajęcia ;D ;D ;D fuks
juz wam pisze odnośnie mojego tematu pracy....
Miałam pisać o CSR dużej korporacji, jednak nie dostałam zgody w niej na przeprowadzenie ankiety i wszytko legło w gruzach. A teraz moja promotor ma co zjazd nowa wizję...Temat przewodni to Public relations czyli kreowanie wizerunku firmy na podstawie tej samej korporacji, chociaż zastanawiam sie nad regionalizmem. Ale teoretyczna część zostanie bez zmian. Qurcze zobaczymy, co z tego wyniknie. Zostało mi mało czasu. O pogrzebanej ankiecie wiedziałam juz w wakacje i coś mnie tknęło by pracy nie pisać. Aj a z promotor wyszło tak, ze spotkałam sie w październiku :-\
Zatem i sypnęła mnie sie praca mgr i wesele...
Z wszystkim napewno dasz radę! :) W końcu My wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki... Więc musi się udac ;)
dziękuje wam kochane :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: mam nadzieje, że łapki was nie bolą....
A co do dzisiejszego wypadu, to.... niestety nie będzie to 29 sierpień, ani 19 czerwiec...nie będzie starego lokalu...nie będzie żadnej z moich wymarzonych dat...nie będzie też później niż wcześniej planowaliśmy...nie będzie 599 dni...ani tez od dnia zaręczyn do dnia ślubu 700...będzie to wstępnie 15 maj 2010 r.....
a dlaczego :?: :?: :?: bo M. twierdzi, że to jego ulubiony dzień, szczęśliwy a w przesady majowe nie wierzy. Natomiast uważa że to będzie najszczęśliwsza data dla nas....miał taki uśmiech jak wracaliśmy do domku :blant:
Ja nie jestem do tego dnia przekonana. Cóż z sierpniem byłoby za mało miejsc noclegowych (około 70) a potrzebujemy około 100 i wszystko na wariackich papierach...Ale ja wolałabym pozostać przyy tym biegu niz ryzykować, ze maj nam pecha przyniesie :-\. Choć moja mama ślubowała w sierpniu niby tak szczęśliwie i po 8-9 latach trachhhhh :-\
do 5 listopada mamy podpisać umowę. Mamy też pierwszeństwo w rezerwacji miejsc noclegowych, wyborze godziny przybycia itd, cena to 130 zł od osoby plus poprawiny i nocleg. A jak tam ślicznie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: i taki duży parkiet :szczeka: będzie gdzie tańczyć ;)
....bo sie udało, mamy salę!!!
przepraszam, że tak chaotycznie ale jestem tak zmeczona, ze ledwo siedzę oczka sie kleją do snu
ps. kochane jak zmienić datę ślubu w odliczanku ? chodzi o tytuł
:-* :-* :-* slę
-
no to widze ze niezłe przygody mieliscie :-\
Buziaczki zostawiam :-* :-*
-
Ale ja wolałabym pozostać przyy tym biegu niz ryzykować, ze maj nam pecha przyniesie
Kochana czy Ty mi coś sugerujesz ??
Ja nie wierze w żadne bzdurne przesądy :P Maj to piękny miesiąc ::)
Zobacz jak pieknie data się prezetuje :
15.05.2010
:serce: :serce: :serce:
same piatki i dziesiątki ;D
super że wszystko się tak zakończyło :ok: grunt to pozytywne myślenie ;D
o zmainę daty musisz napisac do moderatora wątku ;)
-
zgadzam sie maj to piękny miesiąc :D hehe i slub bedzie 5dni po moich urodzinkach ;)
-
Kochana czy Ty mi coś sugerujesz ??
justynko kochana nie chciałam cie urazić ani żadnych majówek :'( :'( :'( po prostu się boję...przepraszam nie miałam nic złego na myśli to bardziej moj strach :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: mam nadzieję, że nie gniewasz się na mnie :'(
oj chyba z tym myśleniem pozytywnym to będę musiała się nauczyć :P
:grin: :grin: :grin: ale data faktycznie bardzo ładnie się prezentuje...nie patrzyłam jeszcze tak na nią :oops: :oops: :oops: oczka mi otworzyłaś buziaczki dla ciebie :-* :-* :-*
hehe dorotko to teraz bede pamietac o twoich urodzinkach :D :D :D
-
werka23 Dobrze że obróciliście sprawy z weekendu w śmiech :)
Tematy pracy masz ekstremalne, tak w ogóle to na jakim Ty jetses kierunku kochana bo nie wiem czy przegapiłam, czy co... Ale nie przypominam sobie żebym na ten temat czytała u Ciebie ;)
Zostało Ci mało czasu, ale napewno dasz radę :)
Chociaż rozumiem stres, bo ja tak samo mam stracha przed maturką i egzaminami (wiem, że w porównaniu z Tobą to pikuś, no ale sama kiedyś przechodziłaś to samo... ;) )
:przytul: :przytul: :przytul:
Przykro mi że nie będziecie brali slubu w ten Twoj wymarzony dzien. Ale moze PM ma rację, może dostał nagle jakiejś intuicji kobiecej czy coś, i poczuł" TAK, MAJ TO JEST TO!!" ;)
Pozatym maj jest piękny! Romantyczny, kwitną bzy... Ja uwielbiam maj :) Zapach wiosny, przyroda ledwo obudzona z zimowego snu... Ale się rozmarzyłam ;)
Pamiętaj, nigdy nie można nastawiać się że miesiąc przyniesie Wam pecha. Jeśli macie być razem na zawsze - to będziecie :)
A! I na maj wszystko łatwiej jest załatwić, bo mało kto ma Ślub w maju... :) To takie małe pocieszenie... Chociaz wiem, że napewno Ci przykro że to nie będzie 19 czerwiec lub 29 sierpień... To datę masz piękną! tak ładnie się prezentuje :)
No to może wkleisz jakieś zdjęcia sali ;> Ciekawa jestem bardzo jak ona wygląda :)
Ogromnie się cieszę że macie salę :) :-* Teraz już wszystko pójdzie łatwiej, zobaczysz! :)
Co do tytułu odliczanka to nie mam pojęcia, nie wiem czy się w ogóle da. Ale może napisz do moderatora jakiegoś, czy coś?
Dobranoc, kolorowych snów! :przytul:
-
werka23 ja się nie gniewam :D nawet przez myśl mi to nie przeszło :D
Poprostu chciałam Ci powiedzieć , tak jak wspomniała Madzia ze miesiące nie decydują o Waszym zyciu ;)
-
miałam sobioe zrobic dzis dzień dziecka, ale nie mogłam przejśc obok wanny obojetnie :P :P :P
Tematy pracy masz ekstremalne, tak w ogóle to na jakim Ty jetses kierunku kochana bo nie wiem czy przegapiłam, czy co... Ale nie przypominam sobie żebym na ten temat czytała u Ciebie ;)
madzu gdzies pisałam o tym u siebie w wątku a studiuje dziennikarstwo i komunikacje społeczną :)
niestety dzis nie mam zdjęć sali, moze uda sie zrobic je w następnym tygodnu kiedy będziemy podpisywać umowę :-* :-* :-*
justyś ciesze się, buziak dla ciebie :-*
ale muszę wam coś jeszcze powiedzieć...
Ale moze PM ma rację, może dostał nagle jakiejś intuicji kobiecej czy coś, i poczuł" TAK, MAJ TO JEST TO!!" ;)
może i tak tez jest.... ;D
od Michała w czerwcu dostałam kwiatka Hibiskusa...biedak miał u nie dwa wybitne klimaty; suchy i wilgotny...a w czwartek kiedy był zamiar zrezygnowania z sali pięknie zakwitł; po raz pierwszy nie licząc razu kiedy go dostałam. A dziś ma 2 piękne, pomarańczowe kwiaty :Serduszka: jest przeliczy
Wczoraj natomiast zrobiłam sobie dziecinna grę...miałam wylosować termin :P :P :P wpisałam i 29 i 19 i 20... tylko dlatego by być fair wpisałam propozycje Michała, 15 i co....losuje raz....trafiłam 15.05....nie no to przypadek jeszcze raz, za drugim razem miała być ta właściwa data...znowu 15.05...ale się wściekłam...do 3 razy sztuka losuje jeszcze raz i znowu to samo...3 razy 15.05...nikomu o tym nie mówiłam dopiero kiedy wracaliśmy do domku z terminem nio i teraz wam :P :P :P
teraz to juz mówię dobranoc :id_juz: :id_juz: :id_juz: :id_juz:
buziak :-*
-
Werka Coś w tym musi być, skoro wylosowałaś TĄ karteczkę za każdym razem :) Cieszę się że odnaleźliście swój dzień, i salę... :)
Co do kierunku nauki - Dziennikarstwo było kiedyś i moim marzeniem...
A ja jestem gapa, myślałam że przeczytałam cały Twój wątek, a tu jednak się zastanawiam, że chyba jednak nie przeczytałam... ostatnio miałam tak dużo czasu, nudziłam się. Mogłam przeczytać(bo uwielbiam czytać :D )ale ja byłam święcie przekonana że czytałam ;D
Nadrobię napewno w tym tygodniu :) :-*
Kwiat który zakwitł też jest jakimś znakiem! Ja tam nigdy w te znaki tak bardzo nie wierzę, ale jak jednak pojawia się właśnie coś takiego jak u Ciebie, to wtedy zmieniam zdanie ;D
Pozdrawiam! Buziaczki srodowe :) :-* :-*
-
wercia a moze to jest wlasnie ten termin?:)
-
Werka
Ostatni weekend miałaś pełen przygód i oby już ich więcej nie było, oczywiście przygody nie się zdarzają ale może nie tak dramatyczne hmmm ale zagmatwałam :drapanie: :drapanie: :drapanie: :drapanie: :drapanie: mam nadzieje ze coś z tego zrozumiałaś.
Nawiązując do przygód to mój ostatni wyjazd do Polski to same niespodzianki:
Pierwsza z nich to pierwsza przymiarka sukni - zajeżdżam do salonu sukien ślubnych mowie Pani ze byłam umówiona na godz 15, spogląda w kalendarz i mówi do mnie ze ona nie ma mojego nazwiska, :szczeka: :szczeka: pyta sie mnie ze z kim to ustalałam a ja ze wstępnie miałam datę wrześniowa ale napisałam do nich maila w czerwcu z prośba o przesuniecie tego terminu na sierpień, dostałam informacje ze zmiana została zapisana. Kolejny szok przeżyłam gdy Pani poszła szukać mojej sukienki, kiedy przyszła to stwierdziła ze ona nie może jej znaleźć :Kwasny: :Kwasny: :Kwasny: :Kwasny:, wzięła moje zlecenie i poszła szukać dalej wróciła po 20 min na szczęście sukienka się znalazła, oczywiście za duża. Musiałam czekać chyba godzinę bo było sporo klientek i one były poumawiane do tego był to dzień odbioru sukienek wiec ruch jak na dworcu centralnym. Na inny dzień nie mogłam sie umówić bo miałam po rezerwowane spotkania a w Polsce byliśmy 6 dni wiec grafik napięty Mam nadzieje ze jak teraz pojadę to już będą zrobione poprawki i nie bedzie niespodzianek
Druga to wizyta u fryzjera zachodzę do mojej fryzjerki a ona do mnie zdziwiona mówi a my byłyśmy na dzisiaj umówione ja mowie ze tak ze byl telefon ale on byl w czerwcu, okazało sie ze zamiast na sierpień wpisałam mnie na lipiec, na szczęście wcisnęła mnie miedzy klientki.
Sorki Werka ze zajmuje T woj watek ale chciałam nawiązać do tematu.
Pozdrawiam
Ps Ciesze się ze macie nowy termin a 15 wcale nie jest taka zla, ja mam ślub 15 listopada - za 17 dni bez "R" ale na upartego można powiedzieć November ;D ;D ;D ;D
-
widzisz kochana...ta data to Wam jest przeznaczona :D
ja też nie wierzę w przesądy- maj to piękny miesiąc :)
miłego dnia :D
-
Data piękna!!
A co do zmiany daty w odlicznku poproś kogoś z Moderatorów :)
Oni chętnie pomogą:)
-
dzień dobry
jak poranek u was mija ??? :) ja ruszyć sie nie mogę, mam takie zakwasy, ale to dobrze :D :D :D dzis zle spałam, rano obudziłam sie z ściśniętym żołądkiem ::) i jeszcze koszmary na dokładkę były ::)
Werka Coś w tym musi być, skoro wylosowałaś TĄ karteczkę za każdym razem :) Cieszę się że odnaleźliście swój dzień, i salę...
no właśnie ten maj mnie troszkę martwi zwłaszcza jak wczoraj usłyszałam od rodziców M. od razu że to pech....że chyba zwariowaliśmy. Odniosłam wrażenie, że woleli by już sierpień 2009 choc jak usłyszeli pierwszą opcję zmiany mało zawału nie dostali :-\
moja mama jeszcze nic nie wie, chciałam jej zaoszczędzić emocji tuz przed snem.
Wiem, ze ładnie ta data wygląda, że to piękny miesiąc że to tylko przesady, ale gdzies ten strach pozostaje w środku. Ja i bez tego, boje sie ze cos nie wyjdzie a teraz jakos jeszcze bardziej martwi...moze to puste i głupie ale pisze szczerze :-\
Ale co zrobić...M. sie uparł...twierdzi, ze to ten dzień, i ze on szczęśliwy dla nas. wczoraj jeszcze mogłam coś wskórać ale jak już na ten termin się zapisaliśmy no to męska duma nie pozwoli go zmienić nawet jakbym błagała :-\ Michał był taki szczęśliwy wracając do domku, dawno u niego tego nie widziałam :mdleje:
i ten kwiatek i kartki...aj....
a jak będę całe życie sie martwić, ze był to maj... :'(
zastanawiam sie czy dzis zmienic suwaczek i date czy poczekać do podpisania umowy :drapanie: :drapanie: :drapanie:
yo-ana spoko ;D ;D ;D na to wygląda, ze czarny kot dopada każdego :-* :-* :-* dziwne, że sa dni kiedy wszystko sie układa samo a czasem nie dośc że trzeba iśc pod wielka górę to jeszcze głaz na plecach nieść ;D na szczęście w mojej i twojej historii dobrze wszystko sie skończyło ;D ;D ;D
wybaczcie, ale musze dzis zrobić plan pracy mgr. więc będę zaglądać z doskoku :-* :-* :-*
-
nie przejmuj się tak tym majem, wszystko bedzie dobrze. Przecież szczęście nie zależy od miesiąca tylko od Was samych ;)
powodzenia w pisaniu planu :)
-
Wercia wszystko bedzie dobrze :-* :-*
-
Werciu... zostawiam buziaki :-* :-*
nadrobiłam Twój wątek... nie zazdroszczę Ci weekendu, ten hotel ,to musiał być istny koszmar, ja bym spanikowała i nie chciała zostać tam ani chwili... Taka ślubu pięknie wygląda... 15.05.2010... :) jeśli 3 razy wylosowałaś karteczkę z tym terminem, to tak widocznie jest Wam przeznaczone :) Ja wierzę, że jeśli coś jest komuś pisane, to i tak się to stanie. Nie zamartwiaj się za wczasu, bo tylko od Was zależy Wasze przyszłe życie. Pełno jest rozwodów wkoło, a mieli śluby w miesiącach z "R". Myślę, że to nie ma znaczenia. Po prostu trzeba tak samo dbać o związek ,wzajemnie się kochać, a przeżyjecie ze sobą całe życie....
Ściskam Cię Kochana mocno i proszę nie zamartwiaj się niepotrzebnie.!! :) Ja swego czasu myślałam o ślubie w maju. Najpierw chcieliśmy czerwiec ,właśnie 20-sty, a potem spojrzałam w kalendarz, że 16 maj, to akurat sobota.... bylibyśmy małżeństwem po równych 4 latach znajomości. Jednak ostatecznie wróciliśmy do pierwszej myśli i ustaleń.
-
Werka maj to bardzo piękny miesiąc i bardzo duzo ludzi slubuje w ty miesiącu i są teraz bardzo szczesliwi :D ja tez miałam w maju brac slub ale na początku czerwca mojego S brat slubuje a S ma byc swiedkiem a jego brat u nas jest swiadkiem dlatego slub bedzie w grudniu :) nie wiem dlaczego sie tak stresujesz ja nie jestem przesondna i tez nie wierze w literke R w miesiącu to jest dlamnie smieszne bo wkonicu to my sobie zycie układamy a nie ktos ja to mam takie zdanie ze jak ktos sobie poscieli tak sie wyspi :)
-
ach... :'( przepraszam was ale humor to dzis mi nie dopisuje...nie dośc ze data to jeszcze plan pracy idzie mi jakbym himalaje zdobywała. zupełnie inny obraz miałam pracy a teraz to juz nie wiem o czym moge pisać :'(
dziękuje wam dziękuje wam za wsparcie... :Daje_kwiatka: jak was czytam to lepiej robi się na serduszku :wink:
i mam zmienioną datę
szybko mineło moje ponad 30 dni :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: dokładnie w ciągu kilkudziesięciu minut przeskoczyłam z 598 na 563 dni do naszego ślubu...expers...
-
Kochana maj jest bardzo pieknym miesiącem. Na pewno bedziecie szczęśliwi.
-
Super data bedzie przepieknie :))
-
Werka życzę pomyslnych wibracji odnośnie pracy ;D Ja natomiast wolałabym pisac parce a tu zonk mamy egzamin z całych studiów :mdleje:
A data jest naprawdę piękna ;)
-
Werka życzę pomyślnych wibracji odnośnie pracy
dziękuje :-* wzięłam sie za bibliografie a w planie pracy mam 1 punkt "1. wstęp" a ja wolałabym pisać egzamin ;D
o dziwo mama sie ucieszyła z tego terminu...powiedziała mi tak:
-ja miałam ślub w sierpniu i nic z tego nie wyszło. Ciotka we wrześniu i to samo. Było "r" a małżeństw dziś już nie ma. Może maj wam przyniesie szczęście i jest wtedy bardzo pięknie na świecie....
hm.... :hmmm: troszkę udało wam wszystkim wlać światełka i pozytywnych myśli...Ale że moja mama tak powiedziała to jestem w szoku :o :o :o
-
No widzisz jak nawet mama się ucieszyła ;) to na bank miało tak wszystko się potoczyć ;D
Kochana ale ja nie pisze egzaminu :'( Ja mam ustny , losuje 6 pytań ze wszystkich przedmiotów z całych studiów :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
widzisz.... wszystko i dzie w dobrym kieronku ...... tylko sie cieszyc a nie załamywac ;) uziaczki zostawiam :-* :-*
-
werka ja poranek i w ogóle cały dzień spędziłam poza domem ;) No ale nie zaśmiecam Ci tutaj opowieściami o mnie, napisze pewnie w swoim wątku, o ile znajde czas.
Nie przejmuj się tak bardzo. Wiesz, ktoś kiedyś powiedział, że jesli zbyt bardzo się czegoś boimy, to to coś w końcu się dzieje. I wiem, że te słowa się sprawdzają. Trzeba pozytywnie nastawić się do wszystkiego, a wtedy napewno wszystko się uda! :) :-*
Nie przejmuj się rodzicami PM, w końcu to nie oni biorą ślub! :przytul: Twoja mama ma rację! Mimo że mieli R to się nie udało. To jest najlepszy przykład na to, że to tylko taki przesąd z tą literką.
Nie ma reguły na dobre małżeństwo. Rodzice boją się o nas i próbują nas ochraniać przed złym. I stąd słowa "jesteś za młoda/y na małżeństwo"; "Nie bierzcie ślubu bo nie ma 'r' "; i wiele innych... Ale prawda jest taka że zapominają o tym, kiedy sami byli młodzi, zakochani. Nie liczył się wiek,nie liczyło się żadne "r". Układali zycie z dnia na dzień, nie ważne było to czy pobrali się w miesiącu z "r" czy też nie.
Tak też będzie z Wami. Będziecie szli do przodu i nie zważali na to czy to maj, czy czerwiec. Po prostu będziecie razem. razem na dobre i na złe. Jeśli będziecie mieli spedzic ze soba cale zycie, to żaden maj Wam nie przeszkodzi! :) :serce: :serce: :serce:
Pracę też napewno dasz radę napisać :) Czasem każdy z Nas ma gorszy dzień... :przytul:
yo-anna heh, niestety tak to już jest jak się jest za granicą... Przyjeżdża się do Polski niby na coś pewnego, a tu... klapa :/
Mam nadzieję że kolejna wizyta w Polsce nie przyniesie Ci tyle problemów :):przytul:
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam wieczorne i nocne buziaki! :-* :-*
Dobranoc!
werka mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie już dużo lepszy :) Pamiętaj że przygotowania do Ślubu powinny odbywac się z uśmiechem ;D na twarzy, a nie ze strachem w sercu...
Kochana wszystko będzie dobrze! ;) :przytul:
-
madziu pięknie to napisałaś :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: poczytam sobie to jeszcze kilka razy... zatkało mnie, kochaniutka bardzo mądre i dojrzałe słowa od ciebie dostałam dziękuje tobie jeszcze raz :Daje_kwiatka: i innym forumkom
właśnie muszę sie pochwalić :P :P :P justynka w majowych słuszna uwagę zwróciła...od dawien dawna marzy mi się 15 godzina i jak sie uda, a będę tego pilnować wyjdzie
:serce: 15.05.2010 godz. 15.00 :serce:
a to psikus....
dzięki wam naprawdę uwierzyłam ze to nasz dzień a moje kochanie miało chyba dobrego noska ;) a teraz to tylko w serduszku pozytywne fluidki :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
-
super data i godnina :D pBuziaczki zostawiam na dobranoc :-* :-*
-
Tak właśnie wercia, nastaw się pozytywnie a wszystko będzie ok! Jak jeszcze będzie godzina 15... to już rewelacyjnie ;)
Miło mi wiedzieć że mogę Ci pomóc kochana :-*
Mam nadzieję że zawsze dam rade cos Ci doradzić i w ogóle...
No, a teraz już wracam do swoich złowrogich książek ... Oj, co to będzie za noc ;D
Dobranoc! :)
-
Pozytywne myślenie to podstawa :) :-*
-
Witam i zostawiam buziaczki czwartkowe :)
Tak, tak.. Czwartkowe, jak ten czas leci :skacza:
:-* :-* :-*
Życzę miłego dnia! Pomimo okropnej pogody...(przynajmniej u mnie taka kiepska jest dziś...)
:-*
-
witam :D
madziu buziaczki dla ciebie :-* :-* :-* ale z ciebie słoneczko :przytul:
dzis już sobie innej daty nie wyobrażam, wstałam z bardzo pozytytwnym nastawianiem i fluidki wczorajsze od was postawiły mnie na nóżki ;)
U nas już drugi dzionek pogoda kiepska. Wczoraj cały dzień deszcz a dziś jak na razie bezskutecznie próbuje się przebić słonko. Jestem niskociśnieniowcem wiec kawa zbawieniem moim :D :D :D
a dzis spałam kiepsko...wpierw dostałam olśnienia planu pracy, zaraz za to się zabieram wiec z jakim skutkiem nie wiadomo a później koszmar ślubny... po obiadku z moim PM spostrzegliśmy że zapomnieliśmy tort zamówić ;D wnieśli jaką prowizorkę i w dodatku zamiast my ukroić pierwszy kawałek, zrobili kelnerzy za nas...
może uda się mi dziś powrócić do naszej historii, bo oj bardzo to zaniedbałam :P :P :P
póki co zmykam :-* :-* :-*
-
Witam :-* :-* :-*
U nas cieplutko - 18 stopni rano nie iwerzyłam myslałam że termometr się zepsuł ;D ale wietzrycho jest okropne :-\
"Wystarczy odrobina nadziei , pozytywne myslenie wszystko odmienni " - mój PM często mi tak śpiewa ;D
I iwecie to działa , czasmi mysle ze to dziwne ze tak wszystko się układa :D
-
Werciu- na pewno uda się Wam załatwić godzinę 15 :D o tej samej godzinie ja będę ślubować :)
przesyłam mocne uściski i buziaki :-*
U nas ,jak napisała Justynka, jest cudowna jesień, ciepełko, tylko wieje straszny wiatr. Wychodząc z uczelni miałam wrażenie,że wiosna idzie,a nie zima!
-
A u mnie pogoda do kitu cały dzien pada deszcze i jest zimno....no nic tylko w domku siedziec :-[ Buziaczki zostawiam :-* :-*
-
Wercia Nie masz pojęcia jak się cieszę ze masz pozytywne nastawienie :) Że uwierzyłaś w tą datę :)
Dobrze, że dostałas olsnienia co do pracy ;)
Wiesz, ja tez mam takie koszmary! Zanim w ogóle tutaj na forum zawitałam, to miałam tydzień, że codziennie mi się śniło coś złego związanego ze ślubem. A to sukienka potargana, a to tort zniszczony, a to kamerzystka zawaliła, a to coś z orkiestrą...
Byłam bliska załamania nerwowego po tych snach ;D
Ale jak to stwierdził mój A. - te sny wcale nie pokazują tego, co będzie, tylko to, czego nie będzie ;D Hehe.
U nas ciągle pogoda kiepska, ledwo na nogach ustałam, tak strasznie wiało :-\
Pozdrawiam! :) :-* Mam nadzieję że wreszcie dam radę nadrobić Twój wątek, bo do tej pory to jakoś nie miałam czasu :( Teraz znów wracam do zeszytów... Ale już niedługo, ostatni dzień i spokój... ;D
Buziaki! :-* :-*
-
wercia zostawiam buziaczki, do wtorku bo jade dzisiaj do Polski :) :-*
-
morgan również śle buziaczki i do wtorku :-* :-* :-* :-* miłego pobytu życzę :D
widzę ze nie ma chętnych na dalsze odcinki historii wiec chyba jak będę miała czas skrócę ja o 1.5 roku i przejdę do zaręczyn :drapanie:
a mi dzionek zleciał...byłam na tanach ;D jak zwykle zresztą w czwartkowy już wieczór :D a później to tylko leniuchowanie z moim M.
dzis rozpoczynamy poszukiwanie zespołu, orkiestry...akayu dziękuje ci za namiary, bardzo ładnie gra wybrany przez ciebie zespól ale qurcze odległość jest chyba za duża...nie wiem czy udałoby sie wszystko załatwić....repertuar, podziękowania dla rodziców czy zabawy ::) nio chyba ze mailem albo telefonem...
:hmmm: nie mam pojęcia jak załatwia się taka sprawę...może się mylę...dziewczyny zorientowane proszę podpowiedzcie jak to wygląda ??? ;) M. twierdzi ze lepiej wybrać zespól bliżej domku :Kwasny:
madziu jak my już mamy takie sny to co będzie przed samym ślubem :glaszcze:
evelaz piękna godzina :D nie wiem kiedy wybrać się do kościółka by ja zaklepać...ten rok to chyba odpada ale początek następnego...:hmmm: jak myślicie ??? ;)
justyś bardzo ładny rym i taki optymistyczny ;D dziś była po raz kolejny rozmowa z rodzicami M. chyba oswajaja sie z datą. Mieli slub w listopadzie i tez nie było m"r" a maja prawie 26 letni staż. A i co jeszcze ciekawe 15 maja M. dwie babcie maja imieniny :D :D :D
-
werka Ja jestem bardzo chętna na twoją opowieść, ale najpierw muszę nadrobić zaległe jej części :-[ :-[ A dziś już nie miałam czasu. Jutro wreszcie znajdę trochę czasu dla siebie(mam nadzieję) to usiądę i poczytam :) Nic nie skracaj! :) :-*
Wydaje mi się że PM ma rację, że jednak lepiej mieć zespół bliżej Was. My na przykład zwracaliśmy też uwagę na to, czy dany zespół grał już kiedyś na naszej sali. Dlatego, że jak nam tłumaczyło wiele osób, to nowe zespoły nie raz nie znając sali coś sobie źle ustawią itd, i potem całe wesele brzęczy zamiast fajnie grać... No ale to tez zalezy od profesjonalizmu zespołu w sumie... Więc nie wiem.
Przez telefon zawsze idzie wszystko ustalić, ale nie ma to jak wizyta osobista. Wtedy wszystko się dokładniej obgada. Zapytaj na swojej sali czy mają jakieś namiary na zespoły, albo u kamerzystów, czy coś... :)
przed samym ślubem to my w ogóle nie będziemy chyba spały z nerwów i przejęcia ;-) :przytul:
wercia, co do kościoła to u nas jest tak, ze zapisywać się można "na kolejny rok" dopiero we wrześniu. Czyli np my mogliśmy termin zapisac dopiero we wrześniu 2008, na 2009 rok. Ksiądz tłumaczył to tym, ze dopiero wtedy ma nowy kalendarz liturgiczny czy coś, i żeby nie mieć mętliku w tym wszystkim. Ale słyszałam że nie wszędzie tak jest. Najlepiej idz i się zapytaj Księdza osobiście, kiedy można się zapisać na 2010 rok :) I pilnuj terminu.. Powiem Ci ze ja byłam tego dnia idealnie o godzinie na którą Ksiądz kazał mi przyjść... Przyszłabym 5 minut później, i bym nie miała godziny, bo para za mną już też ją chciała.
Ciesze sie ze tesciowie zaczynaja pozytywnie patrzec na date Waszego Slubu, w koncu innego wyjscia zreszta nie maja... ;)
Dobra, ja koncze bo znowu napisalam kilometrowa wiadomosc ;)
Dobranoc, buziaki!
Życzę miłej nocy :-* :-*
-
Werka, ja Ci powiem ,że my godzinę w kościele zamawialiśmy pod koniec stycznia tego roku na przyszły ... U mnie jest tak,że ksiądz z tyłu kalendarza ma porobione rubryczki z godzinami i datami ,gdzie wpisuje narzeczonych na termin i godzinę ślubu :)
Także radziłabym się niebawem przejść. Zapytać zawsze można, jak to u Was wygląda... ;)
-
buziaki :-* :-* :-* piątkowe o widzę że nawet godzina. piękna data
-
Buziolki piątkowe zostawiam :-* :-* :-* :-*
-
Witam piątkowo :) :-*
Na początek powiem Ci Werka, że nowa data prezentuje się super ;) A jak jeszcze dojdzie ta godzina 15, to już w ogóle będzie git ;);)
Tak na marginesie...To już druga PM na forum z tą datą :)
Co do kościoła, to mi się wydaje, że na poczatku roku 2009 można by było się przejść i dowiedzieć co i jak. Może akurat już będzie można "rezerwować" wybraną godzinę :)
A za orkiestrą jednak rozejrzałabym się najpierw w swoim regionie, bo jednak nie ma to jak spotkać się z zespołem osobiście, posłuchać ich na jakiejś ich próbie i jednak mimo wszystko ustalać repertuar, konkursy itp. Ale to jest oczywiście moje zdanie.
Pozdrawiam i zostawiam buziaki :-* :-* :-* :-*
-
buziaki, widzę, że nowa data mi sie duzo bardziej podoba :D
-
o nowa data..
a co przeskakiwan to lepiej nie..
piszesz tak fajnie ,ze napewno podczas tego 1,5 roku cos bylo co nam opowiedziec musisz i do zareczyn powolutku dojdziesz...masz jeszcze sporo czasu! ;)
A my tak u Ciebie bedziemy mialy co poczytac
buziaczki sle
-
werciu nadrobiłam WSZYYYYŚCIUTKO, siedziałam zawzięcie, wypiłam 4 herbaty, odgoniłam rodziców od kompa, włączyłam sobie notatnik i notowałam co tam Ci chciałam napisać(uwierz, było tego masę, dużo wiecej niż napisałam... ale nie mogę powstrzymać się od komentarzy, mam nadzieję że Cię nie zanudze odpowiedzią na.. cały wątek ;D
1. PRZEPIĘKNIE PISZESZ! Historia Waszego związku, Waszej znajomości i w ogóle Twojej przygoty z tańcem jest BOSKA!! No i teraz już legalnie mogę powiedzieć że czekam na ciąg dalszy Waszego związku! :)
Przepiękna, wzruszająca historia o Twojej przygodzie z tańcem, o Twych przeżyciach... Opisałaś to jak profesjonalistka, jakbyś pisała pamiętnik :) :Najlepszy: (Aż wspomniałam sobie czasy, kiedy sama pisałam pamiętniki. Ale gdy zakończyłam pewien rozdział życia, również je spaliłam :diabel_3: .)
Cieszę się strasznie że w końcu, mimo że po 6 latach, ale wróciłaś do swojej pasji! Czasem, nie jest człowiekowi dane realizować siebie, swych marzeń, rozwijać pasji. Wtedy protestujemy... Ale najpiękniejsze sa momenty, gdy wracamy do tych naszych pasji i wciąż w nich trwamy! :tupot: :Serduszka:
Zaniemówiłam gdy opisałaś o tym jak "umarłaś" by narodzić się na nowo... :przytul:
Piękna historia, piekna... Po prostu brak słów.
Brakuje mi słów, może dlatego że pewne motywy tak bardzo przypominają mi własne życie :( (jestem młoda, wiem, ale swoje już przeszłam... :( niestety mało za mną pozytywów :-\ i te złe wydarzenia chyba sprawiły że teraz jestem tym, kim jestem. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło... :) Tak jak i w Waszym przypadku! :) :Serduszka:)
Ta niepewność którą miałaś w stosunku do niego... Chyba tak zaczyna się Prawdziwa Miłość :) I to przyciąganie... Ale się rozmarzyłam(a miałam położyć się dziś wcześniej! ;) )
Hihi, oburzyłaś się na słowa swej koleżanki tak jak i ja oburzałam się na słowa mojej teściowej i koleżanek ;D Gdzie tam, Ty i On to przecież tylko koleżeństwo ;D :obrazony: :hopsa:
Twój pierwszy pocałunek był nieziemski, jejku jakie to romantyczne... Ja w tym czasie z A. świętowałam Zaręczyny... ale Twój pocałunek to normalnie przebił wszystko!! :) :serce:
2. Werciu czy naprawde kosmetyczka tak bardzo pomaga? ja na moja twarzyczke biore tabletki ale niestety juz przestaje wierzyc w to ze bede wygladala "nieskazitelnie" ;] :luzak:
3. Piszesz wiersze? Super... Ja też(Planuję wydanie książki w najbliższym czasie :-[ )...
A może przeslesz Nam tu jakieś? :)
4. Werciu My tez swietujemy Nasze małe miesiącznice - co miesiąc, dokładnie 20... :) :bukiet:
5. Pytałaś jakie mamy relacje z drugimi połówkami... U nas to jest tak, że zawsze rozmawiamy o wszystkich najdrobniejszych szczegółach. Fakt faktem często wychodza z tego głupie sprzeczki, zupełnie niepotrzebne(Jak u Was z tym tortem...) ale jednak jesteśmy zdania że zero dystansu. uwazamy ze poza narzeczenstwem i Miloscia, powinnismy byc dla siebie Przyjaciolmi. twoja mam ama takie zdanie a nie inne, chyba dlatego, że jest po rozwodzie. Moim zdaniem zwiazek bez przyjazni nie ma sensu. Zresztą to samo napisała Ci reszta forumowiczek :)
6. Hehe, dałaś M. podusię idelntyczną do tej, którą ja dostałam od A. ;D
Ahh jak ja uwielbiam pluszaki ;D Widzę że nie jestem w tym sama... A od A. mam już całą ich drużynę , kiedyś zrobię im wszystkim fotkę i Wam pokażę, tylko bez śmiechu! ;) hehe ;D Mama moja A. nienawidzi za te maskotki, bo twierdzi że pokój zagracają ;D
ufff.. Dobrnęłam do końca :) Czytanie Twojego wątku było przyjemnością, ale niestety gorzej z odpisywaniem moim - chciałoby się napisac maaaasę spraw, masę odpowiedzi ale nie chce rozpisywac się jak oszalała, chociaż już i tak to zrobiłam ;D Muszę przyznać, że czytając Cię do mojej głowy powróciło wiele różnych myśli... No, ale nie o tym chciałam pisać ;)
A teraz uciekam zrobić coś z sobą, i kłaść się spać bo jutro skoro świt pobudka...
Dobranoc, całuski późno wieczorne !! :-* :-* :-*
PS. Mam nadzieję że Cię nie zniechęciłam taką długą wiadomością... ??? ::) Pozdrawiam!
... ostatnia chwila zastanowienia, czy naprawdę wysłać Ci tak długa wiadomość.. Ale raz się żyje, najwyżej mnie znienawidzisz i pogrzebiesz ;)
-
madzia_kubica musze ci pogratulowac tyle nadrobiłas :Najlepszy: jej tyle stronek przeleciałas :o
-
nadrobiłam, nadrobiłam...
Ale jak teraz zobaczyłam jaka mi długa wiadomość z tego nadrabiania wyszła, to aż sama się przestraszyłam ;D
Długaśna... ;)
-
witam was troszkę późno ale wcześniej nie miałam kiedy :-*
madziu jestem pełna podziwu twojej wytrwałości :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: a twoja wypowiedź miód na serce :D :D :D ciarki mi przeszły... tylko dlaczego taka krótka ??? :) nienawidzić, ciebie...no co ty... :-* :-* :-*
kochana jestem w szoku... nie sadziłam bym nigdy w życiu, ze można mieć tyle wspólnego ( i pamiętniki i popiół z nich i 20 i pisarstwo a nawet podusia ;) moja sis ma na imię Magda :brewki: :brewki:
Co do wierszy to nie wiem czy jest się czym pochwalić...większość to raczej jest ze smutnego czasów, zastanawiałam się nad ich zniszczeniem...ale jak bardzo chcecie to coś jutro znajdę dla was ;)
Dziś nie zdradzę co było dalej...bo to dalsza część opowieści ;) ;) ;) muszę się jakoś zmobilizować, a po tak długiej wypowiedzi twojej Madziu i chęci kochanych forumek czytania co było dalej..na pewno niebawem coś naskrobię ;D ;D ;D bo ąz mi głupio, że ja tak was zaniedbałam :oops: :oops: :oops:
co do kosmetyczki...załamie cie ale jak dla mnie to strata kasy...ładna buźka była może przez tydzień a po kwasach znowu mnie wysypało...kupiłam krem i żel La' rosche (nie wiem jak to się pisze) i powiem ci ze jest lepiej ;) mam nadzieję, ze na mój wielki dzień maski nie będę musiała zakładać 8) moze tez moja wina, bo paluszki mnie swędzą a to nie pomaga tylko pogarsza sprawę... ::) madziu jak znajdziesz jakąś metodę daj znać. co ja mogę powiedzieć od siebie to jeśli masz skóre problemową zrezygnuj z kosmetyków w drogeriach...nabyłam troszkę informacji po wizytach u kosmetyczki, tyle dobrego ;) a może powinnaś zmienić dermatologa :drapanie: moja siostra miała to samo...poszła do innego i od razu kazał jej odstawić tabletki i przeszła na antybiotyki do smarowania...powiem szczerze, ze pomogło ;)
a dziś spotkałam sie z koleżanka koło południa. Wymieniają nam kanalizacje i vcała ulica jest rozkopana. Akurat na same świeta jakaś koparka stoi nam na podwórku a przed bramka mam wielki rów. dobrze, ze nie pada bo bleja by była nie do pokonania.
Hihi a dziś podrywali mnie robotnicy :D chcieli mnie nawet na miasto zawieść :hahaha: :hahaha: :hahaha: i na rekach nosić :D :D :D M. ma konkurencje :P :P :P
a pożniej na grób mojej babci. nikt sie im nie interesuje a i ja zajrzę tam raz na rok. Jej syn ma to w **** naprawdę, szok traktować tak swoja matkę po śmierci. Ja nie mam na to wpływu... Dziś grób ledwo znalazłam; w trawie zginął. Z Michałem mieliśmy kupę roboty, by jakoś go poprowadzić do stanu przyzwoitości. Kupiliśmy śliczny stroik, nawet zgodni byliśmy co do niego...ale cena powalająca...no cóż mam nadzieję, ze babcia sie cieszy i równie jej się podoba ;) A oprócz tego mama dała kwiaty i zrobiłam bukiecik i do tego chryzantemy żółte ;) nie ten grób. Ta babcia mi jest szczególnie bliska, choć nie wiele pamiętam ale wiem, ze zawsze we mnie wierzyła (czasem jako jedyna) z opowieści mamy i pamiętam jej ostatni uśmiech :'(
pozniej na zakupy...to co dzis u nas sie działo w hipermarketach :o :o :o szok... Michałowi padłam przy filmie :P :P :P
idę lulać...jeszcze zerknę co u was
buziaki :-*
Dobranoc
-
wpadlam zostawic buziaka ;)
-
buziaki Werka :-*
jak tylko znajdę chwilę to postaram się nadrobić ;)
-
werka buziaczki :-* :-* :-* :-*milego weekendu zycze ;D ;D ;D
-
sylwiu, agu-s, akayu posyłam wam również buziaczki :-* :-* :-*
i miłego weekendu wszystkim zycze :-*
-
:-* :-* :-* Sobotnie
-
Buziaczki weekendowe zostawiam :-* :-*
-
cześć!
na początek to może buziaczki sobotnio-wieczorne! ;) :-* :-*
wercia wiadomość miałam do Ciebie dłuższą, ale troche ją skróciłam, żeby nie było za długo! A tu takie miłe słowa :) :-*
wierszy które kiedyś pisałaś nigdy, ale to nigdy nie niszcz! :) czekamy na jakieś, o ile chcesz podzielić się swoją twórczością :)
czekam tez na dalszą część Waszej historii!
co do twarzyczki to jednak zostawię to tak jak jest. po prostu slyszalam ze kosmetyczki czynią cuda, ale najwidoczniej tak nie jest. ja jeszcze niedawno chodzilam do dermatologa, ale wszystko co tylko mi dawal, bylo bezuzyteczne i wciaz wygladalam jak jakis cetkowany robal. jak zaczelam brac tabletki, to bardzo mi sie cera poprawila. Czasem cos wyskoczy, ale tak to jest ok :) No ale myslalam ze gdybyu kosmetyczka dzialala cuda to tabletek nie musialabym brac :P A tak to zostaje przy nich, bo tylko one mi pomagaja, poki co. Plus jakis peeling do delikatnej cery ;D
dużo mi pomogło tez to, że ODUCZYŁAM SIĘ DRAPANKA! I Tobie też to kochana radzę, to naprawdę bardzo ale to bardzo zmniejsza nieprzyjemnosci na twarzyczce.
:przytul: rozumiem co czujesz odwiedzajac grob Babci. Ja mam podobna sytuacje, o mojej Kochanej Babci tez nikt nie pamieta, nikt sie nie przejmuje jej grobem, tylko ja i moi rodzice. A to jest żałosne, załamujące i po prostu no brak słów :'( :'( :'(
Dobrze ze chociaz Ty i Michal odwiedzacie Babcie. Ona napewno bardzo sie cieszy :przytul:
Odeszla zbyt szybko... jednak teraz tam z gory patrzy na Ciebie, na twoje zycie, i jak moze, pomaga Ci... :przytul:
Eh, znów zawitał cmentarny nastrój...
-
Wpadłam zostawić buziaki :-* :-* :-*
Och tak babcie to najukochańsze osoby na swiecie :)
-
Witam i zostawiam niedzielne buziaki! :) :-*
Pełne szczęścia i radości, bo własnię szykuje się, by jechać po Kotka na lotnisko ;D
Pozdrawiam, do "zobaczenia" kochane forumowiczki za tydzień :)
:-* :-* :-*
-
znam to ....to swieto jest...ale ile lez...ach...
niedielne buziolki zostawiam
-
:-* :-* :-* niedzielne
-
Po dlugiej nieobecnosci wracam do Twojego odlicznka, mam nadzieje, ze szybko wszystko nadrobie :-* :-* :-*
Tyle co zauwazylam, ze masz juz ustalona date na maj. Piekny miesiac, na pewno bedzie to magiczny dzien :D
Pozdrawiam serdecznie.
-
werka23 Kochana gdzie Ty Nam się podziewasz ???
buziaki zostawiam :-*
-
jestem... jestem :D
nie pisałam kochane bo nie miałam kiedy kilka słów nakreślić :oops:
przede wszystkim buziaczki dla was, szczególnie dla madzi, doris, gosi, justynki sylwi :-* :-* :-* :-*
chodasiu witaj ponownie, już jako żonka :D :D :D...kochana jakie to uczucie "być żonką" ??? :D
madziu bardzo się ciesze twoim szczęściem :D i zyczę cudownego tygodnia i wspaniałych chwil ze swoja miłoscią :Daje_kwiatka:
moze jeszcze grobowo, troszkę
madziu, justynko ja nie wiem dokładnie co to znaczy babcia (podobnie jak "tata" czy "rodzina") moja ukochana babcia zmarła (71 lat) kiedy miałam 7 lat i nie wiele z tego okresu pamiętam :'( tylko z opowieści mamy...cieszę sie, ze mi o tym opowiada, przypomina :) była bardzo chora, pamiętam tylko ze jako dziecko, prosiłam Pana Boga by ją zabrał do siebie, by mama i ona sie nie męczyły... Kiedy nadeszła godzina jej śmierci, nie rozumiałam co się stało...była to dla mnie abstrakcja...Jednak jej uśmiechu skierowanego do mnie kilka godzin, może dni przed odejściem nigdy nie zapomnę. Pamiętam jej pogrzeb...była ubrana w ciuszki od mamy... "Ojciec" wziął mnie na ręce a ja jej sie przyglądałam jak słodko spi. Dotknęłam jej nogi i powiedziałam -Zimna.
Moja druga babcia mnie odtrąciła (bynajmniej ja tak to czuję). nie traktowała mnie ja wnuczki, była mi obca pomimo tego że była matką mojej mamy. Nie złożyła mi nigdy życzeń z okazji urodzin; nawet o nich nie pamiętała...nie dostałam sweterka, czy rękawiczek...Szanuję ja ze wzgląd na moja mamę...smutne ale prawdziwe...Niech spoczywa w pokoju...
Często sie zastanawiam, by moje zycie wyglądało gdyby ukochana babcia żyła, była zdrowa; gdyby moja rodzina była w komplecie...Dzięki Michałowi poznaje słowa zupełnie mi abstrakcyjne...babcia, małżeństwo, rodzina...Ciepłe słowo od jego babci, worek słodyczy, buziak w policzek czy uścisk... Tak mało a tak wiele...kiedy widzę jego rodziców na łóżku przytulonych, albo kiedy zwracają sie do siebie kochanie...to jest takie niesamowite uczucie...Jakbym nowa planetę poznawała od podstaw a wszystko co na niej znajdę wywołuje u mnie szok i wielkie wrażenie...Brakuje mi tego i chyba zawsze gdzie w głębi serca będę pragnęła tego ciepła, które tylko dała mi moja mama...Mogłabym o tym pisać i pisać bez końca...
W piątek i wczoraj kiedy tylko mieliśmy chwilkę czasu szukaliśmy uporczywie zespołu...Jest tego mnóstwo, ale znaleźć coś fajnego w przystępnej cenie to nie lada wyzwanie...dlatego miedzy innymi was nie odwiedziłam :przytul: :przytul: :przytul:
kochane ile wy płacicie za zespół; wesele plus poprawiny ??? :) Jak my patrzyliśmy to średnia nie schodzi poniżej 3300 (3 osoby) do 5000 tys (4-5 osób) za samo wesele, plus koszty dojazdu od 1.20 do 2.00 zł za km. Szok nie przypuszczałam, że az tyle sobie zespół liczy :drapanie: :drapanie: :drapanie:
Zespół co nam wpadł w oko bierze na 2009 rok 200 złoty za godzinę plus koszty dojazdu (2 zł) są z Poznania.
Acha...i jeszcze jedno pytanko...Czy sa jakies kryteria w wyborze zespoły (czyli na co zwracać szczególna uwagę) ??? Eeeeee...wybaczcie, że o to pytam i marudzę ale nie mam pojęcia jak załatwia sie ta sprawę...Kochane forumki jak to wszystko wygląda z zespołem ???
Wczorajszy dzień poza tym spędziliśmy na odwiedzeniu grobów...Była piękna, słoneczna pogoda więc do domku wracać sie nie chciało. Pozniej obiadek u Michała, bo moja mama została na cmentarzu na mszy... rozpoczęliśmy poszukiwania zespołu z takim zapałem, że oboje z bólem głowy poszliśmy się położyć... ;D ;D ;D kolacja i z powrotem do komputerka i wysyłanie maili do tych co nas zainteresowali z pytaniem o ceny, wolny termin, itp
OPozniej po 23 w nocy ponownie na cmentarz na spacerek. uwielbiam te coroczne wyprawy kiedy widać tylko blask kolorowych światełek na grobach...i ta cisza...dla mnie to magia i piękna noc. Pogoda już taka wspaniała nie była...brrrr...gęsta mgła co dodawało uroku palącym się zniczom.... Pojechaliśmy do mnie i M. został na noc...nie mogłam sie z nim rozstać wiec go bardzo o to prosiłam i prosiłam :D obejrzeliśmy fajna komedie i :o :o :o juz prawie 3.00 w nocy. dlatego tez spaliśmy do południa i dzień od nowa... tym razem obiadek u mnie...potem znowu wyprawa na cmentarz po 16. chcieliśmy jak najszybciej zapalić znicze i jechać do domku pomimo całego uroku...Dziś pogoda paskudna nie dość, ze cały dzień mgła sie utrzymywała, to w dodatku było strasznie zimno i mokro...Chłód przenikał do szpiku kości...Zziębnięci pojechaliśmy do M. doku na gorącą herbatkę, posiedzieliśmy z jego rodzicami i po kolacji wczołgałam się pod kocyk...Nie mogłam sie rozgrzac i troszkę przysnęłam.
moj kochany skarb dziś na nocce :'( ale tęsknię...a co sie dzieje w moim serduszku...hoho opiszę wam jeśli chcecie jutro ;)
:-* :-* :-* sle
Dobranoc
ale długaśny post wyszedł :o :o :o mam nadzieje, że nie zanudzam :-\
kochane wybaczcie ale jutro was odwiedzę i zerknę co u was :oops: :oops: :oops:
jeszcze raz dobranoc :-* :-* :-*
-
KOCHANA :-* :-* :-*
co do zespołu to ja nic nie powiem my mieliśmy wodzireja wzioł od nas 800 ale my daliśmy 900
-
Werka tulam mocno :przytul: :przytul: :przytul:
Po części trochę rozumiem co czujesz ale nie bede tu sowich historii opisywac bo w sumie nei chce myśleć o tych sprawach ;)
Teraz już będzie lepiej będziesz miała swoją rodzinę , męża ;)
Jeśli chodzi o zespół my obejrzeliśmy chba 20 płyt z wesel 8) aż mi się odechciało wesela w pewnym momencie ;D
Ja chciałam bardzo wokalistkę , ale wyszło tak że mamy 3 chłopaków - braci :D wybraliśmy ich z racji tego ze nie kaleczą angielskiego i świetnie zabawiali gości a przy tym nie fałszują ;) Zreszta daliśmy do przesłuchania płyte mojej bratowej która jest po szkole muzycznej stwierdził ze bardzo fajnie rytmicznie grają, więc wybór padł na nich ;) Na dodatek okazali się znajomymi zanjomych ;D ;D ;D My płacimy za 3 os 2200 zł ;) jednak wiadomo na 2010 rok te ceny pójdą w góre.
-
werkabardzo duzo wsumie za orkiestre bys placila :-\ jak chcesz to moge ci dac jakies namiary
-
witam w samo południe :-*
justynko za samo wesele czy plus poprawiny ??? ;) bardzo fajnie wam sie złożyło jak jeszcze znajomy to beda sie starać ;D ;D ;D
akayu pewnie, możesz przesłać ;) chętnie przejrzę twoje propozycje ;D ;D ;D
och sala prawie za nami to jazda z zespołem...
ten co wpadł nam w oko wychodzi 200 zł za godzinę to razem licząc 12 godzin..2400 plus poprawiny 6 godzin to jakieś 1200 zł. za dojazd zapłacimy ponad 600 zł. ale gość ma głos super, taki operowy...chcecie posłuchać ??? :) to wyślę wam na pv adres stronki, jestem ciekawa waszej opinii :D :D :D
-
Werka, postaram sie nadrobić zaległości, ale będzie to trudne, bo zmykam zaraz do wyrka:( PIękną datę macie ;D natomiast zespół- my płacimy dużo, ale myślę, że warto- za 4 osoby na 2 dni zapłacimy 4000...
-
madziulka buziaczki dla ciebie :-* :-* :-* jakieś paskudne bakterie cie dorwały ??? tak duzo nie placice bo jak ja zobaczyłam jakie sa ceny grania na samym weselu to za głowę sie złapałam :urwanie_glowy:
-
witaj werciu...
co do uczuc i baci (u mnie dziadzius) to rozumiem kochana..
Ale oni sa szczesliwi bo wiedza ze Ty szczesliwa jestes :przytul:
A co do zespolów i kryterii to wejdz na regionalne tu na forum i popatrz na swój region i tam beda opisy domów weselnych i zespolów..
albo nawet z nazwa zespolu sa jakies watki.
Ja osobiscie wszystkie ploteczki o domach weselnych i zespolach znalazlam na forum tu.
Pomoglo mi to mocno
:-*Buziolki sle!
-
nie chcecie posłuchac upatrzonego zespołu :-\
madziulka doczytałam już i dużo zdrówka ci życzę, kuruj sie kochana :Daje_kwiatka:
dobry pomysł sylwiu tylko ja tak dziwnie mieszkam, ze bym musiała patrzyć na trzy województwa w obrębie 60 -100 km
ale mi sie zaległości znowu zrobiły ::) lecę znowu do was :-*
-
Tylko wesele, my nie mamy poprawin ;)
Ja chce posłuchać ;D
Ale zrobie to dopiero wieczorkiem w domu bo w pracy nie bede puszczała muzy ;D
-
Werka masz bardzoładny awaltarek ;) ja tez chce posłuchac ;D
ja mam poprawiny ale juz bez orkiesrty....buziaczki zostawiam :-* :-*
-
zapomniałam napisać :mdleje: :mdleje: :mdleje:
śliczny avatarek ;)
-
oj a ja zato zle napisałam :mdleje: avatarek masz bardzo ładny Werko ;)
boze te moje byki ją okropne :oops:
-
hehe :D dziękuje justynko i dorotko :-* :-* :-*
mi przeglądarka pokazuje byki na czerwono ;)
chętnym wysłałam pv...ciekawa jestem waszej opinii..czy warto tyle dać za ten zespól ;D acha i nie wszystkim wam napisałam ze na filmikach jest pokazany stary lokal, ten łososiowymi ścianami :P
-
werka Kochana chciałam posłuchac tego zespołu co dałas mi linka , ale mam wszystko poknocone w tym kompie :mdleje: i nie chce mi iść zadna muzyka , wogóle wiesza mi się co chwile :ekxpert:
G wczoraj coś tu kombinował i pewnie znowu coś nie wyszlo :brewki: Jutro przyjedzie to każe mu naprawić :los:
-
och justynko hehe nio mężczyźni maja juz taki zapał do psucia ;D ;D ;D doskonale to rozumiem, bo M. tez cos zrobił ze sterownikami w kompie i nie działaja multimedia tak jak nalezy :brewki: ale do swojego go nie wpuszczam ;)
ide powoli lulać
dobranoc :-*
-
Werka- masz piękny awatarek ;D chętnie posłucham tego zespołu ;D zostawiam buziaczki :-* :-*
-
avatarek śliczny :D
ja bardzo proszę o priva, chętnie posłucham ;)
miłego dnia :-*
-
JA też chętnie posłucham tego zespołu :) dzięki za życzonka :-* buziaki na dziś :-*
-
:hello: dziewczyny
ja miałam dzis ciężką noc i niedawno wstałam z bólem głowy :|| w dodatku kopia mi przed domem...
agu-s, evelaz dziękuje :Daje_kwiatka: zawsze miałam słabość do tego zdjęcia ;) mam je na kazdym pulpicie, naszej-kl....kiedy tylko mogę otwieram i sie wpatruję...wpatruję...myślę nawet o namalowaniu obrazu na jego podstawie :hmmm:
madzulka, agu-s przesyłam wam pv. Każda opinia jest w cenie ;D ;D ;D
madzia równiez buziaki slę :-* :-* :-* a jak się dzis czujesz ??? ;)
grr......forum mi się zawiesza i juz drugi raz pisze posta :nerwus: zapomniałam co jeszcze pisałam do was
zmykam na śniadanko
-
A dziękuję, lepiej niż wczoraj, a trzyma mnie choróbsko już od piątku, doprawiłam się na cmentarzu, aż wylądowałam wczoraj na L4 :-\
WEź może coś na ból głowy, albo wypij kawkę... Dobra odezwę sie za chwilę, posłucham tego zespołu :)
P.S. Mi forum też się wiesza co jakiś czas :-\
-
:-* :-* :-* wtorkowe
-
oj współczucia madziu :przytul: :przytul: :przytul: ale taka pogoda niestety...moja mama mnie ściga z rutinoscorbinem, ale jak na razie trzymam sie ;)
właśnie pije sobie kawusię wyjątkowo mocną :kawa: szkoda, że nic słodkiego nie mam ::) nie chce nic mówić ale chyba załatwiłam sobie zatoki...ostatnio prawie codziennie głowa mnie boli...a te wiercenie na ulicy i wibracje wcale nie pomagają w tym by przeszło :Olaboga:
no ładnie dzis dzień zaczęłam od marudzenia ::)
ale jestem ciekawa waszej opinii och ja uwielbiam operowy, męski głos ;D
gosiu równiez buziaczki dla ciebie :-*
-
ja niestety na temat zespołu się nie wypowiem...mój komputer nie może otworzyć żadnego nagrania z ich stronki :( ale operowy głos jest zachęcający ;)
a nawet nie wiem jak suwaczek, nie zwracam uwagi za bardzo ;)
-
Posłuchałam tego zespołu: podoba mi sie głos tego gościa :) a w ogóle mi się podoba ten zespół, fajnie bawią, grają różny repertuar- myślę, że to dobry wybór ;D
Współczuje tego bólu, a zwłaszcza te zatoki :-\
-
a gdzie moj post :drapanie:
dziękuje madziu troszkę biorą duzo kasy ale jest tez i pozytywna opinia ;D chyba sie na nich zdecydujemy...M. tez sie bardzo podoba a to jedyny zespół co do którego jesteśmy oboje zgodni ;D
och szkoda aguś :-* :-* :-* jak ja to mówię, złośliwość rzeczy martwych :Daje_kwiatka:
może sie powtórzę...dziewczyny, wy macie na bieżąco suwaczki mój stanął w miejscu :-\
mi pokazuje raz wczorajsze liczby raz dzisiejsze :drapanie:
-
co z tym forum dzisiaj ??? napisałam się i znowu mi wcięło posta.
Buziaczki ;D ;D ;D
-
co slychac?:)
-
Zostawiam buziaki :-* :-* :-*
Ja dalej nie mogę odsłuchac muzyki ale tylko z tej stronki :drapanie: nie wiem co jest grane :-\
-
Buziaczki zostawiam :-* :-*
-
Werciu- przesłuchałam te nagrania... ;D fajnie grają, super prowadzą zabawy,m.in karaoke :) buziaczki :-* :-*
-
many, justyś, morgan, doris, evelaz :-* :-* :-* dla was
evelaz bardzo miło mi ta pozytywna opinie usłyszeć :D
morgan kochana powolutku do przodu. w piątek jedziemy podpisać nowa umowę na salę....zabieramy sie do rozwiązania starej i szukamy zespołu :D
nie wiem jak to załatwić właścicielami lokalu myślimy postawić ich przed faktem niewiadomej i zamysłów..a jak nie to stracą oni jeszcze więcej na tym niz my... :P :P :P
kochane a co do zespołu...ile razy trzeba sie spotkać z zespołem ??? ;) Michał nie za bardzo chce jeździć do Poznania i odległość 120 km go troszkę martwi...czy faktycznie tak często sie jeździ ??? ;)
miłego wieczorku :D
-
u mnie będzie grał DJ, mamy się z nim spotkać kilka tygodni przed ślubem a później jakiś tydzień czy dwa przed :)
-
cześć buziaki :-*
-
Dzień dobry :-* :-* :-*
-
chyba musisz mi przywalić jakimś młotek,
zasłużyłam sobie na kare - nie było mnie u Ciebie x- czasu
przyjmiejsz moje przeprosiny ?
-
Wpadłam zostawic buziaki srodowe :-* :-*
-
ja też zostawiam buziaczki :-* :-*
-
:hello: dziś :(
buziaczki również dla was dorotko, kasiu, myszko, evelinko
vonuś nie gniewam się a przeprosiny choć niepotrzebne, przyjmuję :przytul: cieszę sie ze zwitałas do mnie :D
ale mam dziś humor beznadziejny...
mam dość tego remontu drogi i wymiany kanalizy :'( zaraz jak tylko włoski mi wyschną póde debili zjechać, bo koparka u nas na posesji stoi juz 5 dzień, a miala tylko przez weekend, bo w poniedziałek u nas miały byc wykopy... :klnie: jak posuwają sie dalej to niech zabierają ten złom :'( :'( :'( co to parking :klnie:
dzis podczas bezsennej nocy wymysliłam projekt zaproszeń...wiem, ze jest duzo czasu jeszcze ale co miałam robic do prawie 4 :'(
ale qurcze, nie to ze ja nie kocham ale mam wątpliwości...nie wiem czy ja chce ślubu :'( często o tym myślę ale w końcu odważyłam sie napisać to ::) Michał stał sie taki oziębły a ja nie wiem czy on będzie ze mną szczęśliwy...
dobra juz nie dołuję...
biorę sie za angielski bo dziś będę mieć jazdę za poniedziałek...przez weekend nawet nie otworzyłam ksiązki...nie mogłam...czułam jak potrzebuje Michała blisko siebie...kiedy patrzyłam na jego buźkę czułam jak serce rozpuszcza mi sie jak podgrzewana czekolada :Serduszka: nie potrafiłam o niczym innym myśleć, tylko o nim...a moze M. miał to samo, bo też do książek sie nie zabrał tylko tulał i tulał...a ja czułam się taka szczęśliwa i tylko jego, jakby nasze serduszka były już razem na zawsze :serce:
-
Dzien dobry :-* :-* :-*
Oj nie przejmuj się tak i niepotrzebnie sobie stwarzasz problemy ;)
Zawsze tak pieknie piszesz o uczuciach :Serduszka:
Miłej nauki życzę ;)
-
dzień doberek przyszłam buziaka zostawić i miłego dnia życzyć
-
Oj nie przejmuj się tak i niepotrzebnie sobie stwarzasz problemy ;)
:przytul: masz rację, krótkie zdanie a daje do myślenia :-* dla ciebie
ale skąd mój nerw dziś sie wziął to ja nie wiem...normalnie mogę rzucać piorunami jak zeus, gdybym je miała :brewki:
gosiu również buziaczki dla ciebie :-*
-
Werciu- Justyna ma rację :) nie zamartwiaj się na zapas. Czasem jest jakiś gorszy dzień, że wszystkiego się odechciewa, ale nie ma się co długo zamartwiać :) :-*
-
obiecuję, że postaram się dzis myślec tylko o pozytywach :ok: oby jakos angielski przezyc...ja juz nie wiem jak mam sie uczyć :drapanie: nic mi do głowy nie wchodzi., znaczy sie wiele umiem ale z książką te konstrukcje sa zbyt skomplikowane :-\...a w pn hihi teścik sobie odpuściłam tylko ciśśś...bo jak gdzies to wyjdzie oberwe po uszach :Nie_powiem: :Nie_powiem: :Nie_powiem: dzis mam ochotę na wagary również... :Co_jest: czuje sie jak w podstawówce :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest:
-
Też mam takie dni, zastanawiam się czy chcę tego ślubu czy nie, ale potem mi przechodzi... kto takich wątpliwości nie ma?? miłej nauki :)
-
mysle ze kazdy ma lepsze i gorsze dni, gdyby tak nie bylo swiat bylby nudny :))
-
przeżyłam angielski :D nawet żałuje tych wagarów poniedziałkowych, bo test był banalny :-\
a nerw i zły nastrój przeszedł kiedy tylko wtuliłam sie w ramiona PM. czułam sie jak w niebie ;)
a nie opowiadałam wam wczorajszego zajścia ;D chcecie posłuchać ??? :)
-
Słuchamy ????
-
Jasne, zaraz poczytam, tylko obejrze końcówke YCD ;D
-
Pewnie że chcemy :D
-
pisz pisz Werciu :) pewnie ,że chcemy posłuchać :)
-
no to opowiadam....
Za istne kochane forumki wiecie, ze ulice przed domkiem mam rozkopaną...wielokrotnie narzekałam z tym ;D
moja uliczka ma tylko jeden wjazd i kończy sie parkiem. Samochodem ciężko już sie jeździ a praktycznie ruch jest niemożliwy; no chyba,że "na upartego" :P Wczoraj jak nigdy, powiedziałam Michałowi by wysadził mnie przy wlocie/wylocie ulicy, a ze mieszkam prawie na końcu miałam spory kawałek do przejścia. Była już godzina około 22.30 (zaspaliśmy) wiec ciemno i późno plus mgła. Michał przystał na to, ale po przyjściu do domku miałam napisać mu eska, ze jestem. Ja ci parę kroków i jakiś gościu wysiał z samochodu i zmierza naprzeciw mnie. Nie powiem, troszkę sie obawiałam ale śmiało szłam przed siebie. A on do mnie podchodzi i o sąsiadów zaczął pytać (gdzie mieszkają, czy dobrze trafił)...Nagle słyszę warkot silnika; ktoś ostro gazuje na ulicy i pędem zmierza w moja stronę...Ale się wystraszyłam...Odwracam sie a tu samochód Michała. Moj skarb nie wiedząc co chce ten typ, jechał mi na ratunek i powoli miedzy dołami podwiózł mnie prawie pod sam domek. Ja juz bym chyba nie wyjechała hehe Mój kochany obrońca, poczułam sie bardzo bezpiecznie przy nim. To było niesamowite uczucie, jak ktoś pędzi ci na ratunek i nie ważne że wykopaliska, pełno piachu i żwiru...Nic sie nie liczy, tylko ukochana osoba. Och jak moje serduszko mocno bija jak o tym pomyślę...Nie ze strachu a dlatego, że mój anioł czuwa nade mną i nie pozwoli by mnie ktoś skrzywdził... :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
Świadomość tego że jest ktos kochany obok ciebie, kto patrzy sercem przepełnionym miłością i troską jest niesamowita...doświadczyłam nowych uczuć i emocji, jeszcze do wczoraj mi obcych i nieznanych...oddanie i miłość :serce:
-
no widzisz...a martwiłaś się czy mu zależy i wątpliwości miałaś :D
dobranoc kochana :-* i w nocy śpij a nie obmyślaj projekt zaproszeń :P ;)
-
a widzisz, jaki kochany ten Twój Michał :) Projekt zaproszeń- hihi ja miałam to szczęście, że Ł. to zrobił (tzn projekt) i mi się podobają:)
-
i w nocy śpij a nie obmyślaj projekt zaproszeń :P ;)
och mam taka nadzieje, że będę spała jak dziecko...bo jutro znowu trzęsienia ziemi i warkot koparek o 7 rano :-\
a martwiłaś się czy mu zależy i wątpliwości miałaś :D
teraz mi głupio :oops: :oops: :oops:
Projekt zaproszeń- hihi ja miałam to szczęście, że Ł. to zrobił (tzn projekt) i mi się podobają:)
dziś pomysł przedstawiłam Michałowi, i nawet mu sie spodobał tylko jest ciekawe efektu...muszę zrobić prototyp :D :D :D oby równie fajnie wygladał w realu jak w mojej główce :Co_jest:
ja tez powoli zmykam do łazienki i łózeczka....zmeczenie daje znac o sobie..to dobry znak :ziew:
dobranoc :-*
-
jeśli masz tylko jakiś projekt zaproszeń w głowie to szybko przelej go na papier a jeśli wyjdzie to nie zastanawiaj się czy za wcześniej tylko rób ;D
ja zaczęłam rok wcześniej po mału się organizować i powiem Ci, że byłamz tego obrotu spraw bardzo zadowolona bo po drodze zawse coś wyskoczy i możesz odkładać w nieskończoność a późneij człwoeik wpada wpanike, że nie zdąrzy ;D
komp mi coś szwankuje, sorki za blędy :P
a Twój Michał to prawdziwy Anioł Stróż, tylko pozazdroscić.
Na podniesienie na duchu ja też miałam wątpliwości przed ślubem ale nie przejmuj się nimi bo to tylko chwilowy stan ducha
buziaki :-* :-*
-
buziole :-*
-
Werka23 jeśli jeszcze mogę to chętnie przyłącze się do Twojego odliczania. Wprawdzie juz chwilę trwa, ale skoro mam jeszcze trochę potrwać, to chyba mogę?
Tak czy inaczej zabieram się na 27 poprzednich stron ;D
Pozdrawiam :-*
-
:hello: w czwartek
vonuś dziekuję, jak takie słabości to normalka to nie bede sie tym martwić...i faktycznie trwały moze z godzinę, bo justynka wkroczyła ;D
betti kochana bardzo sie cieszę ze zajrzałaś do mnie :D zwłaszcza, że ślubujemy obie w maju 2010 :hello: kolejna majówko :-* :-* ale z nadrabianiem jestem pełna podziwu, kwiatuszek dla ciebie :Daje_kwiatka:
Dzis suwaczek podaje fajna liczbę :skacza:
:serce: do 15.05. pozostało 555 dni :serce:
szkoda, że dziś nie jedziemy podpisać umowy, bo sa same piątki :D
-
Piękna data :-* :-* :-*
-
serce mi się rozkleiło :Wzruszony:...właśnie uświadamiałam sobie że jest taka niepowtarzalna (jak jażdy dzień) ale te same piatki są urocze :D...już nigdy nie będzie 555 a coraz bliżej :Serduszka: nawet w dacie moich urodzin jest 5 hihi ale to teraz na to wpadłam ;D ;D ;D bo o nich zapomniałam :glupek:
-
Widać piątki królują w twoim życiu ;)
PS. Powoli posuwam się na przód w Twojej historii :)
PPS. Szef mnie chyba dzisiaj zabije...
-
ojej ale ty masz tego swojego mężczyznę kochanego widzisz jak się martwił drugi to by sobie do domu pojechał a on czekał i patrzył czy spokojnie dojdziesz :)
-
nie wiem dlaczego ale czuję, że dziś jest wyjątkowy dzień :serce:
Z tej okazji kochane forumki pozwolę sobie wkleić nasze ulubione zdjęcie...historia jego pochodzi z wesela Michała siostry...po oczepinach... Nowi Państwo Młodzi :Serduszka:
:serce:(http://images34.fotosik.pl/393/359d64ef3a372708.jpg) (http://www.fotosik.pl) :serce:
-
Ulala ale ładna i romantyczna foteczka :Serduszka:
:-* :-* :-* zostawiam czwartkowe
-
Cudne zdjęcie!!!
-
ślicznie ;D
-
Ulala fajna foteczka ;D
-
Witam 555 dni przed ślubem :-*
Cieszę się że mogłam pomóc w upewnieniu się :uscisk: :hopsa:
Fotka jest śłiczna, a może pokarzesz Nam jakąś żeby było widać Was oboje przodem ;)
A Twój Michał to prawdziwy Anioł Stróż , widac ze jesteś dla Niego cały światem :Zakochany:
-
ależ sliczne zdjęcia!!!
-
Uff.. wszystkie 27 stron przeczytanych, cała dotychczasowa historia znana :D
Super to wszystko opisałaś, gratuluję talentu :)
Ale macie fajną datę w suwaczku 555 :hopsa:
Czekam na ciąg dalszy :)
Buziaki :-*
-
Ale piekna fotka!!!
Powiesic w sypialni w wielkim rozmiaze ,ale tylko na 555 dni bo pózniej piekniejsze beda! ;) ;D
-
ojeju jaka piękna fota
-
Werciu- piękne zdjęcie... :) data na suwaczku również ;D Anioł z Twojego Ukochanego... dobranocki :-*
-
ślicna fotka :D
buziaki na dzień dobry :-* :-*
-
dzien dobry ;)
dorotko, alu, reniu, betti, sylwiu, ewelka, iwonko dziękuje, :oops: :oops: :oops: :oops: rumnience mi chyba wyszły..
betti jestem pełna podziwu dla ciebie :Najlepszy: za twój czas i chęći :bukiet:
hehe sylwiu moze nie teraz, ale w naszym nowym domku (mam nadzieję ze przed ślubem) zdjęcie napewno sie pojawi :D :D :D
ja dzis nie mogłam sie obudzić....nawiedzały mnie koszmary ślubne że sie nie odbędzie.... a co najgorsza że jestem w ciąży :'( chyba przez te emocje bo dzis jedziemy podpisać umowę na nowa salę. wczoraj z mama siedziałam do późna porównywałyśmy zespoły i mama stwierdziła, ze lepiej zapłacić 600 zł więcej ale wiedzieć, że będziecie zadowoleni...ciekawe co M. na to :drapanie: bo M. mama uważa że kombinujemy i przekombinujemy...ale chyba 120 km na zespół nie jest dużo ::)
i dzis bede mam nadzieje wiedzieć, co i ja z moja pracą od strony korporacji :-\ troszkę sie obawiam
oki, ja zmykam na śniadanko i mycie włosków....o 12.20 mam bus do Lubina wiec trzeba sie sprężyć ;D
-
:-* :-* :-* dzisiejsze
-
Warto było poświecić trochę czasu i przeczytać Twoja (Waszą) piękną (chociaż czasami smutną) historię.
Miłego dnia :-* :-*
-
zdjęcie super :D
miłego dnia :-*
-
zostawiam dzisiejsze :-*
powodzenia dziś przy podpisywaniu umowy :)
-
:-* :-* zostawiam piątkowe
-
A ja nie zostałam wyrózniona w podziękowaniach :( :( :(
Ale i tak buziaki zostawiam :-* :-* :-* :-* i trzymam kciuki za pomyślne podpisanie umowy ;)
-
dopiero dotarłam do domku :D byliśmy jeszcze u przyjaciół :skacza:
umowa podpisana :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
obyło sie bez niespodzianek i mamy je jedna a 5 stron, czarno na białym ;D ;D ;D
A ja nie zostałam wyrózniona w podziękowaniach :( :( :(
ups...przepraszam...to jeszcze raz
justynko, iwonko, ewelka, gosiu, sylwiu, betti, reniu, myszko, kasiu, madziu83, dorotko, agu-s :Daje_kwiatka: dziekuję :-* :-* :-*
:serce:a dzis 111 dni od zaręczyn :serce: hehe cos same swieta u mnie ostatnio :D
jutro jadę do wrocka więc nie bedzie mnie cały dzionek, moze dopiero wieczorkiem ;)
miłej soboty zyczę :id_juz:
Dobranoc
-
No to super że umowa podpisana i miłego dnia życzę na wyjeździe
-
Porządna umowa to podstawa!!! :-* :-* :-*
-
Super, że umowa podpisana ;D miłego dnia :* aaa i gratuluje 111 dni od zaręczyn :)
-
Cieszę się, że podpisaliście umowę i obyło się bez niespodzianek.
:-* buziaczki
-
słońce gratuluje podpisania umowy!!!! wracaj szybko z wrocka!!! :-*
-
no widzis zi wszystko dobrze sie skonczylo :-* :-* :-* :-*
-
dzień dobry forumki :D
nie ma mnie jeszcze w domku i mam słabe łacze, ale spróbuje do was zajrzeć i kilka słow nakreślić ;)
póki co śle wam buziaczki :-* :-* :-*
-
buziaki :D
-
kasiu buziaczki dla ciebie również :-*
widzę że jakoś powoli idzie...wiec muszę się z wami podzielić ze weekend miałam okropny :'( :'( :'( znaczy sie sobotę...
Żałuje ze zostaliśmy we Wrocku...
Michał mi tak podpadł, że wczoraj chciałam sie skulic i schować w szafie...jak mała dziewczynka która kogoś lub czegos się boi...nie będę tu wchodzić w szczegóły, ponieważ to bardzo prywatna strefa naszego życia, jednak wczoraj do późnej nocy zastanawiałam sie czy nie zerwać zaręczyn...dobrze, ze odczekałam do dziś i troszkę ochłonęłam... jednak boje sie, ze juz nigdy nie bede umiała mu do końca zaufać...że juz nigdy przy nim nie bede sie czuć bezpiecznie...nie wiem teraz czy to ja popełniam gdzieś błąd czy wina jest po jego stronie...jest mi źle...kocham go bardzo mocno jednak nie chce byc przerażona swoja miłością a nie wiem czy bede miała siły stawiać temu czoło... nie potrafię tego opisać :'( zwłaszcza, ze nie chce rozgrzebywać tematu... oj... a może mu juz na mnie nie zależy... :depresja:
a moze stac sie taka jedzą co trzyma faceta krótko, z wielkim dystansem i byc kompletna znieczulicą...a może znowu mam schowac sie w swojej skorupie... :'( kazdego dnia staram sie stwaic temu czoło...odnaleźć się a M. mi wcale nie ułatwia zadania...to co wczoraj sie stało to jak słodka trucizna.... w smaku wyśmienita, rozpruwająca sie w ustach jednak w organizmie robi swoje :'(
odchodząc od starych klimatów wciąz szukam siebie, kim jestem tak naprawdę...szukam stylu ubioru czegoś co sprawi, ze nie jestem bezbarwna, niewidoczna... muzyki, rozrywki...wczoraj M. mi też podpadł w kwestii ubioru...bardzo podobają mnie sie ciemnoniebieskie butki na jesień...jednak M. uwaza ze bede wygladac jak klown...i ze mam o takich butach zapomnieć...czuje sie jak ptaszek w klatce... :'( jak mam odlaleśc siebie w tym całym nchaosie jak nawet o moim ubiorze M. chce decydować..... :'(
za chwilkę wrócę może do naszej historii, choc na dzien dzisiejszy nie wiem czy warto o tym pisać :-\
-
Werciu- smutno mi się zrobiło, jak przeczytałam Twojego posta... Nie wiem nawet co napisać :( tulę mocno :przytul: Jedno jest pewne,powinnaś porozmawiać z M. o tym wszystkim ... On Cię przecież na pewno kocha ... ! Dobrze ,że nie zrywałaś zaręczyn w porywie emocji , tylko pozwoliłaś sobie ochłonąć... Wierzę też, że jutro nadejdzie lepszy dzień i znowu zaświeci dla Was słońce ;)
Kochana - ślę dużoooo buziaków na poprawę dnia :-* :-* :-* :-* :-*
-
Witam Werciu! :-* :-* :-* :przytul:
wróciłam i nadrobiłam wszyściutko :) :przytul:
Ale fajny avatarek :) Piękne zdjęcie :)
co do Babci - naprawdę przykre że tak się dzieje. i że druga babcia nie była ci juz tak bliska... :( :przytul:
ale tak jak napisałaś u mnie - one zawsze będą w naszych serduszkach.
Zespół - wydaje mi się że chca dużo. Ale moze tam u Was sa wlasnie takie ceny i tak jak powieziała Twoja Mama - lepiej dołożyć i być pewnym, niz później żałować. U Nas ceny są zróżnicowane, od 90 do 200 zł za godzinę grania. Ja nawet nie pamiętam ile mamy, musiałabym zajrzeć do umowy ;D Ale coś koło 120 chyba :drapanie: skleroza w tak młodym wieku... nono ;)
Przy zespole głównie zwracałam uwagę na to co oni grają, czy mają zróżnicowany repertuar oraz czy sa w stanie uczyć się nowych piosenek. Przykładowo był jeden fajny dwuosobowy zespolik... głosy mieli jak marzenie, po prostu słuchało sie ich i miało się uczucie że ktoś smaruje duszę jakimś balsamem ;D Ale grali tylko stare utwory i nawet nie chcieli uczyć się czegoś nowego :-/
werciu ja chcę posłuchać tego zespołu (chociaż z opóźnieniem), wyślij mi adres stronki ;D
Co do zespołu to nie musicie często jeździć :) Raz teraz i potem przed weselem dla ustalenia szczegółów, wydaje mi się że max 3 razy i nie więcej :)
Mam nadzieję że szybciutko miną te roboty drogowe przyprawiające Cię o bóle głowy... :przytul:
Werciu każdą z nas dopadają czasem dołkii przedslubne i zastanawiania się czy napewno się tego chce... Ale napewno będziecie szczęśliwi :) Obawy są normalne, ale trzeba być pozytywnie nastawionym :) :przytul:
Michał zachował się wspaniale "ratując" Cię :) Każda z nas marzy o takim rycerzu na białym koniu... :)
Piękne wspólne zdjęcie, nowej pary młodej ;D Jakie to romantyczne... :tupot:
ciesze się razem z Wami że umowa już podpisana, teraz ta data jest już pewna! :) :skacza:
No a teraz z dzisiaj:
Cóż takiego musiało się stać że nawiedziły Cię myśli o zerwaniu? Na szczęście tegonie zrobiłaś, nigdy nie można podejmować tak ważnych decyzji w napływie emocji... Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni, że będzie dobrze i wszystko sobie wyjaśnicie... Pamiętaj że w każdym związku są chwile gorsze i lepsze, że czasem ukochana osoba rani, wbija w serce nóż, chociaż wcale tego nie chce :przytul:
Werciu nie pozwalaj aby M decydował w całości za Ciebie o czymś... Grunt to rozmowa. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Ona wyjaśnia wszystko. My też mieliśmy dwie poważniejsze sprzeczki przez ten tydzień ubiegły. Ale coś sprawiło że poradziliśmy sobie z tym - to była rozmowa.
Wy także starajcie się rozmawiać. Na każdym kroku, o wszystkim. A jeśli jedno zrani drugie, jak np teraz Ciebie M. - nie odtrącaj Go. Chociaż to trudne, pozwól mu być przy Tobie, Jemu napewno też jest teraz ciężko...!
Pozdrawiam, buziaczki neidzielne! :-*
-
Oj kochana :-* tulam mocno :przytul: :przytul: :przytul: zgadzam sie z Ewelinka powinnaś porozmaiwac z nim szczerze . Dobrze że nie zerwałaś zaręczyn , bo takich decyzji nie podejmuje się pod wpływem emocji ;)
Co do kozaczków nie martw się mój PM jak uslyszał ze chce sobie kupić czerwone to powiedział ze jak bede w nich to on ze mna nie bedzie chodzil bo mu się źle kojarzą... 8) no ale cóż... nie kupiłam znalazłam fajniejsze brązowe ;D
-
nie wiem kochane jak to bedzie...dzis nie mam głowy do tego, tez sie ciesze ze zęby mocno zacisnęłam, choc juz tez nie chciałam tego ponownie mu tłumaczyć....obiecał mi raz i obietnicy nie dotrzymał :'( a jak mi ktoś raz podpadnie to ciężko później to odbudować... cóż życie wiele mnie nauczyło... Dzis usłyszałam słowa "zapomniałem sie "...nie rozumiem jak mozna się zapomnieć w tak wazej sprawie, mającej wpływ na nasze całe zycie :beczy: gdyby nie to ze jestem na uczelni poryczałabym sie chyba >:(...nie rozmawialiśmy dzis o tym...i nie wiem czy jest sens... próbowałam ale moje kochanie zaabsorbowanie reszta swiata tylko nie mną :( powiedziałam tylko jedno zdanie... "kochanie jeśli nie chcesz mnie stracić nie łam obietnicy która mi dałeś" ale czy do niego to dotarło ??? nie wyglądał by sie tym przejął a moze nie zauważyłam... mam ochote wyjechac do mojej siostry i nie waze ze tany, uczelnia czy angielski a nawet praca magisterska...mam ochotę uciec :'(
madziu wyśle ci linka na pv jak dotrę do domku ;D proszę o cierpliwośc
znowu u mnie sie zrobiło dołujaco w wątku....
-
werciu :przytul: z tymi obietnicami to różnie bywa. Mój A. tez nie raz złamał obietnicę. Chociaż przywiązujemy do nich taką dużą wagę, to chyba jednak one nie sa takie wazne. Chociaż ja też czasem się w tym gubię.
Facet jest istotą ciężką do zrozumienia. "zapomniałem się", "Zapomniałem że miałem tego nie robić", "Myślisz że jestem w stanie o wszystkim pamiętać?" to słowa częste. No ale nie od dziś wiadomo że jesteśmy innymi stworzeniami. Dla Nas pewne sprawy sa bardzo ważne, bez nich nie widzimy przyszłości, a oni nie zwracają na nie takiej dużej uwagi. Dobrze że powiedziałaś mu to zdanie, może akurat do niego dotrze co i jak. A to że był zajęty wszystkim innym poza Tobą jest zrozumiałe. Tzn, nie usprawiedliwiam Go bo nie mogę, ale on zachowuje się tak, bo jest mu przykro i źle z powodu tego co Ci zrobił i ciężko jest mu przyznac się do błędu, spojrzeć Ci prosto w oczy, wykazać prawdziwą skruchę i jakoś Ci to wynagrodzić, pokazac że zalezy Mu na naprawie. Ale w rzeczywistości on bardzo chce to zrobić, ale nie potrafi, więc chowa się we własnej skorupie.
Nie możesz Kochana wyjechać. Nie można uciekać od problemów, trzeba dumnie stawić im czoło i się nie poddawać!
Chcecie przeżyć ze sobą caaaałe życie. Jeśli ma się Wam udać, musiscie codziennie, przy najmniejszych i najwiekszych problemach dawać sobie radę RAZEM. Nigdy nie osobno, nigdy nie uciekać. Nauczcie się tego... Wydaje mi się że to jest w związku bardzo, bardzo ważne. Przynajmniej u nas się sprawdza, a mamy za sobą już wieeeeeeeeeeele wieeeeeeeeeeele kłótni i prawdziwych dramatów.
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!
A jesli On nie ulegnie, to Ty zacznij rozmowę prosto z mostu mówiąz mu wprost co Cię boli, co myślisz i co chcesz by zmienił. Na początku pewnie będzie małomówny, ale napenwo jest jakiś sposób na nakłonienie go do rozmowy :)
Oczywiście poczekam na link ;D
PS. Mam nadzieję że nie zagmatwałam za bardzo, jesli tak to wybacz, ale strasznie wykończona jestem po tygodniu latania i załatwiania... ;)
-
Wercia!!!
Co TY kombinujesz???
Wal tu prosto z mostu....osobiste sprawy???
Cale zycie nam (na szczescie! ;) )) wylewasz na neta i my Tobie tez!
Jak masz problemy to pisz o co chodzi bo ja sie zaraz denerwuje.
A u mnie tez zgrzyty byly po podpisaniu umowy,ale ja nie bylam w stanie sie powstrzymac
opisalam wszystko w moim watku.
Prosze Cie slonce wypluj to z siebie ,jak nie do nas to do przyjaciolki...
Nie uciekaj ..nie to nic nie da! Rozmawiaj o rzeczach ,które Ci sie nie podobaja lub Cie krempuja
z ukochanym..
Postaw sie ,bo w koncu to Twoje zycie!!
My tu wszyscy pomozemy...mi forumki byly w takich dniach jak najlepsza przyjaciólka
Polecam ;)
Obietnice...hmm mam 36 lat i obietnic juz slyszalam...hohooo
Trzeba do tego na luzie podejsc ;)
Buziolki i sciskam ;D
-
Sylwina masz święta rację. Nie ma to jak się wygadać, usłyszec słowa wsparcia!
Pozdrawiam :-* :-* :-*
-
nie bylo mnie tylko dwa dni a tu takie wiadomości...
dziewczyny już wczesniej bardzo dużo napisały i zgadzam się z nimi. Musisz porozmawiać ze swoim narzeczonym. Nie wiem o co chodzi ale nie podoba mi się zachowanie twojego PM .
Porozmawiaj z nim i szybko nam tu pisz co z tego wynikło ...
-
:przytul: :przytul: :przytul:
Ja tez sie zgadzam z dziewczynami
:-* :-* zostawiam
-
przeprosił mnie... lecz nie rozmawialiśmy długo (kilka zdań) bo ta rozmowa nie ma sensu...on mnie nie rozumie...jak tez tego, ze nigdy nie bede jak inne kobiety...
werciu :przytul: z tymi obietnicami to różnie bywa.
madziu ja do słów bardzo przywiązuje wagę...równie dobrze można powiedzieć tak o przysiędze małżeńskiej...niee, to nie tak...obiecując, składasz jakieś zobowiązanie...obietnica ma wielka wartość, w takim razie jeśli to tylko słowa puszczane na wiatr, to co ze słowami które wypowiada sie w tym wielkim dniu, co z zaręczynami, kiedy mówimy "tak, zostanę twoja żoną" ??? Słowa maja magiczną moc...sprawiają ze ktos jest szczęśliwy ale i potrafią ciąć jak miecz...w jednej chwili przez słowa moze wybuchnąc wojna czy podpisac rozejm...słowa słowa i jeszcze raz słowa...
Wal tu prosto z mostu....osobiste sprawy???
Cale zycie nam (na szczescie! ;) )) wylewasz na neta i my Tobie tez!D
sylwiu jestescie dla mnie jak siostry i we wszystkim jestem z wami otwarta ale o tym nie moge pisać...nie potrafie...wybaczcie, to bardzo delikatna sprawa... :(
michał nie widzi nic złego w tym co zaszło wczoraj, nie rozumie tego...on chce zapomnieć a ja pamietam...
moje zycie to porażka...
zmykam bo znowu zaczynam sie dławić...
dziękuję ze jesteście :-*
-
werciu masz rację co do tych obietnic :( Wiesz... To jest tak, że w moim zyciu każda bliska mi osoba złamała jakąś ważną dla mnie obietnicę. Od zawsze wierzyłam, i tak jak Ty przywiązywałam do słów wagę. Ale gdy (przed A.) pojawił się w moim życiu pewien du*** który zrujnował mi część życia, łamał obietnice jakich łamać nie powinien nikt... Wtedy Przestałam już tak bardzo w to wszystko wierzyć, żeby nie cierpieć.
Pojawił się A. który równiez wiele obiecał mimo że wolałam żeby tego nie robił(tak na wszelki wypadek), on chciał. I większość oczywiście obietnic dotrzymuje ciągle, ale niektóre(Takie mniejsze) złamał, co zabolało. Powinnam wierzyć w obietnice jak kiedyś, gdyz w końcu te najważniejsze, najcenniejsze, są dotrzymywane przed Ukochaną osobę. Ale jak tu wierzyć po tym co się przeszło? :( ehhh... Szkoda słów.
Eh wybacz że w Twoim wątku tak smęcę :przytul:
Ale wiedz że rozumiem o czym piszesz, pisząc o lamanych obietnicach.
Boli, strasznie boli... Wiem... :przytul:
Ale i tak trzeba sobie ze wszystkim poradzić Kochana :przytul: Nie ma innego wyjścia, wszystko musi być dobrze! :przytul:
PS. Obejrzałam parę klipów ze strony którą mi posłałaś, bardzo fajny zespół, super konkursy mają i w ogóle :) Chyba warto trochę więcej zapłacić a miec coś porządnego :)
-
Ojoj, zasmuciło mnie to co przeczytałam.. :(
Ale nie ma takich przeszkód, których nie da się przeskoczyć. Szczególnie, kiedy się kocha. Nie wiem o co chodzi (i pewnie się nie dowiem), ale wierzę, że poradzicie sobie z tym. Cokolwiek by to nie było.
Wierzę w Ciebie moja droga, wierzę w Was.
Przesyłam moc ciepłych myśli :Zakochany:
-
madziu nawet nie wiesz jak doskonale cie rozumiem....dlatego M. słowa sa dla mnie tak wazne
fajnie, ze zespół sie spodobał...no jak wszystkim sie podoba to nie ma watpliwości... jutro mielismy do nich dzwonic...ale teraz to ja nie wiem....nie wiem czy chce sie widziec jutro z M. nawet z ulga dziś wróciłam do domku by byc u siebie a on u siebie....
właśnie cos mi pisze na gg, ale ja nie wiem jak mam do niego podejść, jak sie zachować... :-\
betti dziękuję :-*
idę chyba lulać...
dobranoc :-*
-
werciu może fakycznie dajcie sobie dzień, dwa odpoczynku i ochłonięcia... sama już nie wiem co Ci doradzić bo to w końcu wszystko zalezy od Was. My nie wytrzymalibyśmy tak dnia w kłótni, zawsze musimy jakoś sobie poradzić, pogadać i dojść do porozumienia. Ale każdy z nas jest inny.
Może jak sobie odpoczniecie, to na następny dzień się stęsknicie za sobą i rozmowa sama przyjdzie, wszystko pójdzie łatwiej.
Napewno wszystko się ułoży kochana, nie myśl nawet inaczej.
Co prawda swoje się nacierpisz :przytul:
Nie wiem o co dokładnie chodzi, w końcu to też zależy od powagi sprawy wszystko...
Ale ja wierzę że Wasze serduszka i Wasza Miłość Wam pomoże aby wszystko się ułożyło :) :przytul:
Wyśpij się i mam nadzieję że sen przyniesie Ci ukojenie... Siły na nowy dzień :przytul:
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Werka tulam mocno :przytul: :przytul: :przytul:
Ciężko mi jest cokolwiek napisać jesli nei wiadomo o co chodzi, ale mam nadzieje że wsyztsko się ułoży pomyślnie ;)
A tak na marginesie mówiłam Ci kiedys o książce :"Mezczyźni sa z Marsa a Kobiety z Wenus " naprawde szczerze polecam Wam tą książke.
Mi pomogła zrozumiec niektóre zachowania facetów, to ze my chcemy gadac oni nie, to ze my zauważamy wszelkie drobiazgi oni nie.
Zycze kolorowych snów :-* :-* :-*
-
rozmawiałaś z nim wczoraj na gg ??
-
hej dziewczyny ;)
cos gardło mnie dzis boli...wzięłam neo-angin ale mało pomaga ::)
rozmawiałaś z nim wczoraj na gg ??
vonus tak rozmawiałam, bynajmniej starałam się... ale na ogólne tematy.. kiedy M. napisał ze mnie kocha, łzy popłynęły z oczu, poprosiłam by mi to powiedział patrząc prosto w oczy, dziś.
posyłam wam buziaczki :-* :-* :-*
-
Werciu- zostawiam buziaki :-* :-* trzymam kciuki za Was ! :)
-
Nie wiem co pisać... :przytul: :przytul: :przytul:
-
no to jak u mnie tak dołujaco sie zdobiło to na prośbę madzi wkleję moją do zniszczenia twórczość...
" Kruchość"
Cisza…cisza…
Raz… dwa…
Serce bije
Życie kruche
Jedna chwila
Jeden moment
To koniec.
Cisza… cisza…
Chłód… ciemność…
Światło białe
Ducha lekkość
Bliskich rozpacz
Wolność twoja
Twój koniec.
-
Werciu co do książki ktora poleca Justys, to mam ja na kompie, wiec jak chcesz to moge Ci wyslac. Nie czytalam jeszcze, tylko tak urywkami, i zapowiada sie bardzo ciekawa.
Werciu :przytul: zdrowiej nam, szkoda zebys do tego wszystkiego jeszcze chora byla! :przytul:
Bardzo ładny wiersz, ma w sobie klimat, ma "to coś"... Aż nabrałam ochoty do stworzenia czegoś nowego, heh...
I żadna do zniszczenia! Nigdy nie niszcz swej poezji, nic nie jest tego warte :przytul: Czekam na więcej, i na ciąg dalszy Waszej historii! ;D
Pozdrawiam poniedziałkowo :-* :-* :-*
No i jak z PM? jakieś spotkanie, rozmowa, cokolwiek? :przytul:
-
werka23 buziaki popłudniowe :-* :-* :-*
Piekny wiersz...
Mam nadzieje ze juz wszystko jest ok ;)
-
a ja już myślałam, ze na kopach mnie stąd wyrzucie po tym wierszu ::) zwłaszcza, że tak długo panowała u mnie cisza :-\
madziu, justynko dziękuje :-* mogę wkleić kolejny jeśli macie ochotę poczytać, a madzia widzę, ze chętna ;)
cieszę sie kochaniutka ze ci sie podoba ;) obiecuję ze ich nie zniszczę, choć nie są to wesołe wiersze :-\
bardzo proszę prześlij mi tą książkę :hopsa: to sobie drukne i poczytam po angielskim :wink: :wink: :wink:
dzis emocje opadły, pozostała nadzieja, ze więcej to sie nie powtórzy...a szczerze mówiąc to boje się a chciałabym w końcu przestać. Rozmawialiśmy przed chwilką na gg bo M. rybka zdechła :'( mój ulubiony glonuś...Michał filtra nie wyczyścił i prawdopodobnie sie udusił...Rybka i czyszczenie akwarium stało sie tematem na który mam ochotę rozmawiać...Możliwe, ze zobaczymy sie wieczorem, po angielskim...Troszkę się obawiam, bo nabrałam olbrzymiego dystansu, choc kiedy patrzyłam na nasze zdjęcie łzy się w oku kręciły a serduszko tak tęsknie było, by tylko znaleźć sie w jego ramionach i nic juz nie mówić. Jednak pojawia sie obawa i strach...
dziękuje madziu jeszcze sie trzymam ;) i mam nadzieje ze bakteryje beda się zdala ode mnie trzymać ;)
równiez miłego poniedziałku :-*
dzis jestem złota rybka i spełniam życzenia by tak smutno nie było...
justynko to na twoja prośbę, w której to prosiłaś o zdjęcie z twarzami ;)
:Serduszka:(http://images42.fotosik.pl/29/843c33b2869309e0.jpg) (http://www.fotosik.pl) :Serduszka:
:Serduszka: (http://images47.fotosik.pl/29/42b463763efdf277.jpg) (http://www.fotosik.pl) :Serduszka:
-
ślicznie :Serduszka:
Pasujecie do siebie :D
-
Werciu książka już wysłana :) Śliczne zdjęcia! :) Jak Wy pięknie razem wyglądacie :)
Wiesz ja tam uważam że takie smutne wiersze sa najpiękniejsze. :przytul:
Przykro mi z powodu rybki :przytul: My rowniez z A. mamy swoje akwarium i niedawno przezylismy "odejscie" Naszej ukochanej pierwszej rybki. Heh, to się nazywa przywiązanie ;)
Mam nadzieję że dystans minie, i że wszystko będzie już dobrze, a to co złe nigdy się nie powtórzy :)
Werciu oczywiście że czekam na dalsze wiersze, kocham poezję... Tak jak Ty taniec :) :-*
Powodzenia na angielskim, ale głównie to trzymam kciuki za Wasze dzisiejsze spotkanie! :)
-
Werka nie wiem kochana co Ci napisać... tym bardziej, że nie znamy całej historii ale oczywiście rozumiem dlaczego nie chcesz tu napisać.
co do facetów to powiem tylko, że to zupełnie inna forma białka. Ja już do tego przywykłam ;)
-
Werciu, mam nadzieje,że się widzieliście i się wszystko wyjaśniło?? :przytul: aaa piękny ten wiersz :)
-
Werka ślicznie razem wyglądacie :D
:-* :-* zostawiam
-
witam w nocy ;)
angielski był super, uczyliśmy sie słówek metodą karteczek :D
dziękuje, ze jesteście tu ze mną i na dobre i na złe :bukiet:
dorotko, madziu, madziu83, justys dziękuję :-* :-* :-*
agus buziaczki dla ciebie :-*
Wieczór był bardzo miły. Michał zrobił pyszna kolację; makaron z kurczakiem i pieczarkami zapiekany z serem :D pyszności. Moje kochanie nauczyło sie gotować :D Jego rodzice nie mogli sie doczekać kiedy wrócę z Michałem z angielskiego, bo bardzo byli głodni ale wszyscy cierpliwie czekali na kolację i było warto....Nie rozmawialiśmy ale kiedy znalazłam sie w jego ramionach wiedziałam, że bardzo go kocham i zyc bez niego nie mogę. Czułam wielka miłość moja do niego ale i jego do mnie. Te ciepło, spojrzenie i cisza..pozwoliły zadziałać i porwać nas do naszego świata, pełnego magii i czaru...Nie ma sensu tego rozgrzebywać, na pewno gdzieś to pozostanie, zwłaszcza ze nie zapominam szybko... Mam nadzieję że Michał zrozumiał w końcu, ze pewnych spraw nie wymaże sie z pamięci jednak oboje musimy stawiać czoło temu zwłaszcza, że mamy być niebawem mężem i zoną...Boje sie ze sytuacja sobotnia sie powtórzy, nie chce myśleć o konsekwencjach tego...
Michał kupił nowe rybki :hopsa: mamy małego glonusia i teleskopa oraz welonka ;) lubię takie inne ryby wiec bardziej z glonusia i teleskopa sie cieszę...szkoda tylko że teleskop nie ma towarzysza i pewnie mu samemu smutno.... ale w środę kupimy mu kumpla lub kumpele ;) ;) ;)
z tym gardłem to mi nie przechodzi, mam nadzieje ze sie nie rozchoruję ::)
i własnie przed chwilka z mama sie pokłóciłam, aj...
acha i zaczęłam czytać tą książkę "mężczyźni sa z marsa a kobiety z wenus" ciekawa sprawa, bardzo mnie zaciekawiła i szybko sie czyta ;D justyś buziak dla ciebie za pomysł i propozycję :-* i madziu dla ciebie :-* :-* :-* :-* za przesłanie książki w formie elektronicznej
miłego wieczorku :-*
-
Werka to super ze juz jest wszystko ok :D i ta kolacja narobiłas mi ochoty i teraz zgłodniałam :)
-
Piękna z Was para :-* :-* :-*
-
Książke to czyta sie jednym tchem , przynajmniej ja tak miałam bo ciekawiło mnie co bedzie dalej ;D
Kochana wypłucz gardło rozcieńczoną woda utlenioną ;) naprawde pomaga :D
ale mi smaka narobilaś :D
-
Cześć :) To dobrze że na angielskim było fajnie :)
Mnie czeka od środy nadrabianie materiału z całego tygodnia, aż się boję pytać co takiego mam pozaliczać... ;D
werciu kochana forum wlasnie po to jest, by sobie pomagac :) My wszystkie cieszymy sie ze moglysmy pomoc! :)
Strasznie sie ciesze ze miedzy Wami juz dobrze, ze M. tak sie postaral , az slinka mi cieknie na mysl o takich pysznosciach ;) :Obiad:
Nie ukrywam ze troche szkoda ze nie pogadaliscie tak od serca, ale moze tutaj trzeba zastosowac metode, ze cisza mowi wiecej niz 1000 slow... ;) :przytul: :Zakochany:
Napewno wszystko bedzie dobrze i wierze w to ze to co bylo zle juz nie powroci :)
Ojejku, teleskopy! Zawsze przerażały mnie te ich oczy ;)
Ja nie umiem sie zabrac za ta ksiazke, bo jednak wole takie ksiazki czytac do podusi, nie w komputekru. Ale mam biblioteke blisko, wiec wszystko przede mna ;D Chociaz moze nie wytrzymam i przeczyta ja na kompie ;)
Justys, wlasnie dzis planuje wyprobowac Twoja metode z ta woda utleniona. Zobaczymy czy pomoze ;)
Pozdrawiam Was serdecznie, kolorowych snow! :) :-*
-
Wercia ciesze się, że u Was wszyskto wporządku! Ja jednak bym nie milczała na ten temat, bo potem by to we mnie narosło i któregos dnia pękło.... ale jeżeli dla Was dobra jest taka metoda to czemu nie :):):) BARDZO SIE CIESZE że jest SUPER!
-
Oo, widzę, że jest już lepiej. Super ::D
Wiedziałam, że wszystko będzie dobrze - miłość jest najsilniejszym uczuciem na świecie :D
Pozdrawiam cieplutko we wtorkowy poranek :-*
Aha, Madziu - mogłabyś i mi przesłać tą książkę?
Wyślę Ci maila na PW
-
Werciu- cieszę się, że wszystko jest dobrze z M.
piękna z Was para, pasujecie do siebie :)
czy mogłabym Cię prosić o przesłanie tej książki na maila ? chętnie bym ją przeczytała ;) co prawda na brak literatury na studiach nie mogę narzekać,ale takie książki czyta się zupełnie inaczej :) Najpierw trzy lata miałam historię literatury niemieckiej, a teraz mam konwersatorium z literatury i zawsze jakąś książkę muszę przeczytać na zajęcia.
-
Werciu sa wzloty i upadki,sama dobrze o tym wiesz,czasem trzeba sie posprzeczac,przeicez kazdy jets inna osoba,ale supoer ze jest juz ok :-* :-* :-*
-
:hello: we wtorek
ewelka, betti, madziu, morgan, justyś, myszko, dorotko, akauy dziekuje za miłe słowa odnoscie naszej parki, miło oj jak miło to słyszeć, mód na serce :-* :-* :-* i za to, że u mnie sa znowu radosne, pełne słonka posty :-* :-* :-*
ewela podaj mi maila na pv, to za chwilkę ci prześlę ;) madzia chyba nie będzie miała nic przeciwko
dziewczyny, gdybym znała ten przepis to bym wam napisała ale to twórczość mojego skarba ;)
nie wiem dlaczego ale wczoraj w nocy strona znowu mi sie zawieszała...nie wiem czy to znowu forum czy moj internet (mam radiówkę) wam też???
zmykam na sniadanko, a pozniej wpadnę do was :-*
-
Buziaki zostawiam :-* :-* :-*
Widze ze ksiązka robi sie popularna ;D
Warto ja przeczytac ale tez fajnie jeśli przeczyta ja mężczyzna Waszego życia ;)
-
czy ja tez moge prosic o ta ksiazke na maila?:)) rwachala@gmail.com
-
:-* :-* :-* :-* wpadłam zostawc
-
ale wam pewnie popadłam bo do tylko niektórych z was zdążyłam w południe dotrzeć :-\ przepraszam...ale mama wyciagnęła mnie do ogródka a teraz mam niezła zadyme z akwarium :nerwus: :nerwus: :nerwus: ide dalej walczyc o swoje prawa :-*
morgan wysłałam juz ;)
-
Werciu- maila wysłałam na priva :)
-
ewcia wysłałam :-*
ale mam odcisk na łapce z grabienia lisci aż pierścionek zaręczynowy musiałam zdjąć... dziwnie mi bez niego, ale trudno bede musiała sie przemeczyć ::)
zmykam dziewczyny, miłego dnia :-*
-
dziękuję bardzo :-* :-*
-
Witam, zostawiam wtorkowe buziaczki :) (chociaż ja to mam dziwne wrażenie że dzisiaj niedziela ;D ;D ;D :skacza: )
Betti książkę oczywiście wysłałam :)
werko pewnie ze nie mam nic przeciwko, ta książkę musi przeczytac kazda forumowiczka! ;)
Mi tez wczoraj w nocy forum sie zawieszało :ekxpert: , raz dzialalo dobrze a innym razem w ogole nic sie nie dalo otworzyc wiec to chyba nie sprawa internetu Twojego ;)
A co takiego dzieje sie w Twoim akwarium ;>
Życzę miłego popołudnia :) Bez grabienia liści ;) I z pierścionkiem zaręczynowym! (Oj tak, bez niego to jak bez ręki! ;) ) :-* :-* :-*
-
witam w nocy ;)
:ziew: co to był za dzień... ;D
cieszę sie, ze madziu nie gniewasz się ;)
a juz mówie o co chodzi z tym akwarium...zaczęło sie od M. urodzin...kupiłam mu z tej okazji maly zbiornik 25 l. z oświetleniem plus filtr, dwa welonki i roslinkę. ;) Naszym przyjaciołom spodobał sie ten pomysł i kupili kule z welonkiem "klementynką". Następnie my dokupiliśmy glonusia i polujemy na białego welonka...Kula, okazała sie niewypałem wiec po kilku miesiącach K. i P. kupili akwarium, ale pękło im dno wiec kupili duże, 60l. i kilka rybek... W tym samym czasie M. umarł glonuś i welonek wiec...tu znacie historię...ale Kasia dzis do mnie pisze, ze brzanka sumatrzańska obgryza jej welonka (żle poinformował ja sklep zoologiczny) No to akcja ratujemy klementynkę... Mam wolny zbiornik tylko mama wstawiła tam lodówkę, gdzie byłoby najlepiej postawić akwarium. I oto ten problem stał sie przyczyna wojny :-[ i mama nie chce ustąpić, choć nie ma racji :drapanie: moze jutro cos wskóram, póki co brzanki sa zamknięte w narybku by miały warunki te co w akwarium a klementynka w końcu wolna z obgryzionym ogonem... :brewki:
W dodatku Michał twierdzi bym sobie dała spokój bo po co sie denerwować, oj...ja nie widze problemu... Michał twierdzi ze ja mam zawsze jakis pomysł i to jest zbędne bo za rok jak zamieszkamy będzie akwarium, wiec po co mi to teraz...a mama ma swoje wizje wystroju domu ::)
wieczorek spędziliśmy u przyjaciół ;D oczywiscie temat przewodni rybki i nowe doświadczenia ;) ale było wesoło, zwłaszcza kiedy szklanka goniłam złosliwe gryzonie ogonów :razz: hihihi obejrzeliśmy film o robocie i na dobranoc pomyliłam sie i Kasi narzeczonemu chciałam zasunąć buziaka, na szczęście w policzek...w porę obudziłam się i zobaczyłam, ze cos jest nie tak :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest: Kupa śmiechu...
lece szybciutko do was, chociaz buziaka zostawić ;)
Dobranoc ;)
a, niestety dzis po raz pierwszy od naszych zaręczyn zdjęłam pierścionek dłużej niz na godzinkę :'( straszny ten odcisk sie zrobił :P :P :P
-
Ojejku ale zamieszania z akwarium ;) Ale nie sluchaj M., ja tez bym sie klocila z mama o to akwarium ;) Nie dałabym sie ;) A mama powinna ustąpić chocby nawet dlatego, ze to ostatni rok z córką w domu ;) (Moi rodzice to mnie coś ostatnio zaczeli rozpieszczac, chyba wlasnie z tego powodu ;) )
Jejku wyłapać te rybki wszystkie to jest naprawdę megawyczyn ;D Ja kiedyś tak siedziałam z siatką 2 godziny, aż w końcu posunęłam się do bardziej drastycznych sposobów ;)
Hihi pewnie M. był zdziwiony ;) " Jeszcze nie ma slubu, a już interesują ją inne policzki.... " ;D;D;D
Oczywiście żartuję :) :-*
Nie przejmuj się Werciu pierścionkiem zaręczynowym, kiedyś musi być ten pierwszy raz... A przecież nic takiego się nie stało :) M. napewno to rozumie :) Chociaż wiadomo, każda z nas chyba bez pierścionka czuje się jak bez ręki... Ale czasem sytuacje bywają takie a nie inne, i niestety trzeba...
Buziaczki, dobranoc Kochana! :)
Milej nocy i kolorowych snów życzę :) :-* :-* :-*
-
Werka nie daj sie mamie i swojemu M ;) no ładnie juz buziaczki sie zaczynają ;)
wiesz ja całkiem nie dawno prosiłam mojego S zeby zmienił wode rybkom...oczywiscie miałam tylko dwie welonki ale kula była dosc spora :) no ale moj S był zajęty i obiecał ze zrobi to troszke pózniej...oczywiscie skonczyło sie to na obietnicach wię sie sama za to zabrałam :nerwus: a strasznie nie lubie tego robic :-\ rybki dałam do słojka no i zaczełam myc kule jak juz skonczyłam to ja głupia blondynka jak zwykle nie pomyslałam :glupek: i zamiast najpierw zaniesc kule do pokoju i potem nalac wody to ja zrobiłam to juz w łazience :glupek: no ale byłam twarda i podniosłam ją a troszke wazyła ale co tam twardo niose do pokoju a wpewnym momencie kula mi sie wyslizneła z rąk i wszystko runeło na moje nowe panele :glowa_w_mur: no zalałam pokuj mowie ci co to było :-[ ale rybki całe i zyją do dzis i mają nowom kule tyle ze je odałam kuzynce mojego S :)
-
Witam i zostawiam środowe buziaczki :-* :-* :-*
Hehe, ale się "rybkowo" zrobiło ;)
Doris miałam podobną przygodę, i tak samo jak Ty nie pomyślałam... Tyle że moja kula(którą miałam kiedyś) dziwnym trafem przeżyła upadek z moich rąk ;) :hahahaha:
Pamiętam jak kiedyś sobie kupiliśmy z A. piskorzyka, takie długie to to i fajne ;) Rósł sobie zdrowo, szalał zawsze świrując naokoło akwarium i przewracając wszystko co tylko przewrócić się dało... No, ale był świetny ;D
Pewnego pięknego wieczoru gdy już kładłam się spać, usłyszałam trzask w akwarium, nie chciało mi się już wstawać, to pomyślałam sobie że jak co wieczór moje rybki szaleją(Bo one jak tylko robiło się ciemno, rozpoczynają rybkową dyskotekę, robiąc przy tym niemało hałasu ;D :bredzisz: :cancan: :cancan: ). No i zasnęłam.
Rano wstaję, patrzę na biurko, wszystko ok. Oglądam rybki, wszystkie są, a piskorzyk pewnie schował się w kamyczkach. Ale nagle patrzę koło akwarium na obrusie leży jakieś... Małe, brązowe, podłużne coś :boje_sie: . Całkowicie suche i w ogóle fuj. Tylko po końcówce tych "zwłok" poznałam, że to był mój piskorzyk :depresja: :nie: :Placz_1:
Musiał tak szaleć, że biedaczek wyślizgnął się przez trzycentymetrowy otwór w przykrywce akwarium przeznaczony na karmidełko. Bo reszta akwarium jest cała przykryta...
Odechciało mi się już piskorzyków, bo chociaż był wspaniały, to wolę nie przechodzić kolejnej "sekcji zwłok" rybki... Więc od wtedy kupuję nieco spokojniejsze gatunki ;D
Innym razem zaś wujek A. wymyślił żeby kupić nam małego raczka do akwarium... Jak on fajnie wyglądał na tle zamku i w ogóle! Ale nie minął tydzień, jak zaczęły ginąć Nam z akwarium rybki, pozostawiając po sobie tylko malutkie kawałki... :pogrzeb: Cóż, raczek już z nami nie mieszka, bo zjadł moje ulubione rybki :depresja: Chociaż A. jest święcie przekonany że to wina rybek, że się zbliżały do raczka ;D A powinny trzymać się od niego z daleka... ;D
Oj kończe, bo znowu się rozpisałam przy porannej :kawa:
Milego dnia! :)
-
Witam środowo :-* :-*
To i ja się przyłącze do tematu rybek.. ;)
Nasz obecny nabytek (welonka nr chyba już 5 ;) ) tak się wytresowała, że jak któreś z nas zbliża się do akwarium i wyciąga rękę nad wodę, to ona wie, że będzie jedzonko i zaczyna się wręcz przymilać. Jest przy tym tak urocza, jak mały piesek :D
Kto by pomyślał, że rybki tak potrafią :D
A co do mamy, to dziewczyny mają racje, nie daj się ;)
-
bardzo dziekuje za ksiazke :))
-
:hello:
dziewczyny wybaczcie później zajrzę na forum...w domu zrobiła sie niezła zadyma...oj jak ja bym chciała wyjechac na trochę i wszystko przemyśleć w spokoju... moze do mojej siostry uda sie wyjechać :-\
ale kontynuujcie proszę wasze doświadczenia akwarystyczne ;) przynajmniej jest wesoło...och ja też mam ich dużo...ale o tym później ;)
miłego dnia :-*
-
my mamy akwarium 200 litrów ;) zaczynaliśmy od 120 L. To zawsze |Darek chciał mieć akwarium, więc się zgodziłam- wydzieliłam miejsce ale powiedziałam, ze ja się do tego tykać nie będę (zmiana wody, itp). I oczywiscie był czas, ze to ja częściej zmieniałam wodę bo rybek mi było szkoda...
A ze śmiesznych historii...
Jak to nowe duże akwarium stało na początku na podłodze i wodę zmieniałam- Pokrywa była zdjęta...
Akwarium stoi koło szafy na którą koty wskakują właśni9e z niego...i jeden kotek nie zauważył, że pokrywa zdjęta i skąpał się ;D ;D ;D
-
co nieco nadrobiłam, i mam nadzieje że uda mi się być na bieżąco.
A jak będziesz to poprosze o tą książke na maila ilona.a@onet.eu jeśli to nie problem oczywiście :-*
-
Werciu - zostawiam buziaki :-* :-*
ja tam nie mam żadnego doświadczenia związanego z rybkami, bo ich nigdy nie miałam... ;] ale jeszcze wszystko przede mną :P może kiedyś będziemy mieć z J. rybki :)
-
:-* :-* :-*
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
witam was wieczorkowo
zajrzałam koło 15 ale nic nie pisałam :-\
co to był za dzień, dobrze ze juz koniec...Z mama tak sie pokłóciłam, ze tylko z domu sie wynieść...Myślałam o wyjeździe do anglii ale M.mnie nie puści :-\ A wszystko zaczęło sie od rybek a skończyło na bardzo poważnych tematach :mdleje: M. zaproponował ze moge pomieszkać trochę u niego, ale ja nie moge zostawic mamy samej, pomimo tego ze czasem bardzo mocno wbije szpony...ale to moja kochana mama, jedyna praktycznie rodzina i bardzo bardzo jej współczuję, bo dużo przeszła...
dlatego też, powstrzymałam sie rano od zaglądania na forum...musiałam ochłonąć choc w środku wszystko mna targało...jest teraz mi przykro...nie wiem, czy powinnam z M. rozmawiać na te tematy ???, bo M. nabiera do mamy dystansu...a nie powinien...mamita ma bardzo złożony charakter ale gdzies pod ta twarda skorupą która czasami sie nakrywa jest pełna miłosci, samotna kobieta spragniona rodziny, przyjaciół, rozmowy...
Jestem strasznie rozdwojona...nie wiem co robić...proszę ja aby sobie zycie zaczęła układać od nowa, tak jak ja caly czas próbuje...jednak na razie obie kapiemy sie w szambie zrobionym przez dupka...
justyś woda utleniona to troszkę mi pomogła, jednak bez dodatkowej tabletki do ssania sie nie obyło ::) a na angielskim zaczęłam sie smarkać i chyba bakterie mnie złapały w swe sidła...no ładnie, jeszcze mi tego trzeba :-\ wezme sobie cloldrexa na noc do picia, oczywiście przez zatkany nos..inaczej nie da sie wypic tego paskudztwa ::) oby mi przeszło do jutra...
Michał był dzisaj taki wyrozumiały, ąz byłam zaskoczona jego postawą....tylko słuchał i mnie tulił...było mi naprawdę olbrzymia ulga wypłakać sie ukochanemu na ramieniu...a on przytulał i całował w czółko, słuchając każde moje słowo...
ika3w witam ciebie z powrotem, :hello: fajnie, że zajrzałaś ;) przesłałam ci książke na pocztę ;)
:-* :-* :-* buziaczki dla was kochane forumki i każdej z osobna :-* :-* :-* :-*
wybaczcie, jeśli do was nie zajrzę, ale po dniu pełnym emocji i nieprzespanej nocy przez gardło marze tylko o moim łóżeczku :P :P :P
co do waszych przygód... ;D ;D ;D ;D kochane ja wam opowiem o moich wpadkach... ;)
dobranoc :-*
-
Werka tulam... :przytul:
-
Oj Kochana tulam mocno :przytul: :przytul: :przytul:
Wypij coldrexa, wymocz sobie nózki w gorącej wodzie i od razu cipele skarpety i marsz pod cieplą kordełkę ;)
Ja woda tak 3 razy dziennie płukam , czasami dorzuce łyżke soli ,a oprócz tego tabletki ;) ale woda najbardziej odkaża ;)
Dużo zdrówka :-*
-
Ja woda tak 3 razy dziennie płukam ,
ups...ja tylko na noc :oops: :oops: :oops:
tak tez zdobię, jak radzisz kochana, dziekuję :-* :-* :-* :-*
aguś :-* :-* :-* i dla ciebie
-
:przytul: :przytul:
i :-* :-* na dobranoc
-
dorotko równiez :-* dla ciebie
dziewczyny prosze tak szczerze...czy źle robię rozmawiając z M. o sprawach które sa miedzy mną a mama ??? mam wyrzuty sumienia, nie chce aby byli sobie obcy ale też potrzebuje czasem komuś sie wypłakać.... :-\
"jak nie kijem to go pałą"...
-
Moim zdaniem dobrze robisz, wkońcu to będzie Twój mąż ;) Lepiej jak mu się wygadasz , Tobie się zrobi lżej na sercu a jemu napewno będzie bardzo miło że tak mu ufasz skoro o tak waznych sprawach z Nim rozmawiasz, a nie dusisz w sobie bo On tak naprawde nie wie co Ci jest czy to przez niego czy nie ;)
A w tym wypadku będzie Cię wspierał ;)
-
Werciu :przytul:
Kochana, mama i Ty może miałyście zły dzień.. Czasem każda z Nas pokłóci się z mamą. Masz rację, nie warto jej teraz zostawiać, tym bardziej nie gdy się pokłóciłyście. Napewno wypełnia ją wieeele uczuć w środku serduszka, zauważ że większość życia musiała radzić sobie sama. Oczywiście miała Was, jednak to nie to samo co wsparcie Ojca- męża. Ona teraz zamiast w ramionach męża rozmawiać o tej waszej kłótni, siedzi sama i tłucze się z myślami.
Mama napewno rozumie też Ciebie - że jest Ci trudno się odnaleźć. Myślę że pomimo sprzeczki obie doskonale się rozumiecie. :przytul: zobaczysz, wstanie nowy dzień, i spojrzycie na siebie z mamą innym wzrokiem, będzie lepiej :)
Co do rozmowy na temat mamy z M. - Werciu oczywiście że rozmawiaj z nim jak najwięcej! On i mama sa najbliższymi osobami w Twoim życiu, i uważam że właśnie M., Twój przyszły mąż musi wiedzieć o wszystkich Twoich problemach, w szczególności o problemach z mamą. Przygarnij, wpuść M. do swojego serduszka tak blisko, jak to tylko możliwe. nie masz przykładu z domu - mama nigdy nie zwierzała się tacie, bo go nie było. Ale uwierz mi, taka szczerość między partnerami buduje zwiazek. Widzę to na wielu przykładach: moi rodzice zawsze byli ze sobą w 100% szczerzy, rozmawiali o wszystkim i nadal mocno się kochają i są szczęśliwi. My równiez staramy się tak postępowac. Z kolei rodzice A. nie byli ze sobą tacy szczerzy, nie rozmawiali ze sobą zbyt wiele, unikali rozmów na poważne tematy - dziś jak na nich patrzę to widzę dwóch obcych dla siebie ludzi.
Wyjdź z tego szamba i weź ze sobą mamę. Wyjdź za pomocą M.(tym bardziej że i on chce Ci pomóc, chce być przy Tobie na dobre ... I NA ZŁE! ) i Waszej miłości, a mamie podaj rękę, by uczestniczyła w Waszej Szczęśliwej Drodze Życia! :przytul:
To strasznie trudne i pracochłonne, ale uwierz, że jesli się chce, to wszystko sie uda :)
"małymi kroczkami do celu"... :)
Justys masz całkowitą rację :)
A co do wody utlenionej to ja też tylko na noc stosowałam ;D Ale i tak mi nawet przeszło
Werciu a kysz, odpędzam od Ciebie złe bakterie, masz nam tu nie chorować! :) :przytul: Jak to mówi moja ciocia: "Najlepszy na przeziębienie jest okład z męskiej piersi". Więc jutro wyprzytulaj M. ile się da :)
Zdrówka i jeszcze raz zdrówka! :) I oczywiście miłej nocy :)
Wszysto będzie dobrze :) Pamiętaj że masz nad sobą Anioła M., który uchroni Cię przed wszytskim co złe! :)
No i masz jeszcze Nas! :) Zawsze w miarę możliwości pomożemy ;)
Dobranoc! :-* :-* :-*
-
Zgadzam sie z Justys851 :) ja tez rozmawiałam z moim S o wszystkim i do tej pory to robie...
:-* :-* :-* zostawiam czwartkowe
-
Ja też się zgadzam z dziewczynami, rozmawiaj ze swoim PM bo to najlepsze rozwiazanie, on zawsze Ci bedzie mogl jakas rada posluzyc i bedzie wiedzial ze nie jestes zla itd np przez niego.... Twoje nastroje pewnie sie zmieniaja a on nie bedzie wiedzial czemu. Najlepsza rozmowa, nawet w sprawie mamy.
-
Ja też się zgadzam dobrze robisz :-* :-* :-*
-
witam ;)
gosiu, reniu, dorotko, madziu, justynko dziękuję kochane za wasze zdanie i opinie :-* :-* :-* a juz miałam wyrzuty sumienia, ze źle robię i czułam sie nie fair wobec mamy ::)
madziu słonko, ja sama tego nie rozumiem co mame ugryzło...a to juz nie jeden dzień a kilka ::) uważam, że mama powinna sie cieszyć, ze jestem z nią, ze jeszcze rok razem pomieszkamy, tymczasem mam wrazenie że jest odwrotnie...a moze to bardzo przezywa i w ten sposób to okazuję...nie wiem :-\ bardzo lubie czytac twoje posty, jest w nich tyle madrości, pomimo twojego młodego wieku :uscisk:
madziu hehe troszke udało ci sie je odgonic, przynajmniej kichacz pomimo tego że jest zatkany pełni jeszcze swoja rolę...w nocy spałam słodko, nawet na chusteczki sie nie budziłam :brewki:
a teraz kolejna saszetka i ide pod kołderkę, bo jak na razie to grzejnik podkręcam ;)
oj..jak ja sie cieszę z waszej obecności :bukiet:
miłego dnia :-*
-
Dziękuje, zabieram się za lekture :)
-
mhm Werka ja tylko sie zastanawiam jak to bedzie pozniej jak faktycznie sie wyprowadzisz, zebys potem nie miala jakis wyrzutów sumienia, bo masz prawo do swojego zycia i szczescia kochana, zeby potem nie bylo tak ze sie nie wyprowadzisz, bo mama... itd pamietaj ze kiedys pepowine trzeba przeciac, ty tez masz swoje zycie. Nie chce zebys odebrala to zlosliwie ale tak jest.
-
Przede wszystkim życzę zdrówka :) (ach ta pogoda za oknem)
Co do mamy to.. Madzia już właściwie wszystko na ten temat napisała.. Jedyne co ewentualnie mogę dodać - przy najbliższej możliwej okazji podejdź do niej i ją przytul. Tak po prostu, bez słów, bez powodu. Ja tak czasami robię z moją mamą (z którą też potrafię się nieźle pokłócić) i widzę, że ona tego bardzo potrzebuje. (jak byłyśmy małe mamy tuliły nas ciągle i wciąż, jak dorosłyśmy - już tego tak nie potrzebujemy od nich, chociaż one tego czasami jeszcze potrzebują, więc jak same to zainicjujemy, na pewno jest im miło:) )
:-* :-* :-* ślę
-
reniu słuszna uwagę zwróciłaś :-* nie wiem jak to będzie i często zastanawiam się nad tym. Spokojniejsza byłabym gdyby zmieniła mieszkanie... no ale uparciuch z niej..."woli" sie męczyć. Oj nie wiem jak to bedzie jak to rozwiazać...zwłaszcza, że moja siostra w Anglii jest. Michał sie denerwuje, dlaczego to na mnie spada....no ale co zrobić ??? mama ma tylko mnie...myślę, żę bede czesto do niej zagladać...a moze jak bedzie M. na niockach to nawet nocować :drapanie: ciężka sprawa :-\
betti dziękuję :-*...... ;D ze mnie to taka przytulanka i własnie jak byłam mała to nie lubiłam sie tulic a teraz to tulam, tulam i nie tylko PM ale i mame i przyjaciółki jak mi zle... ;D ale własnie jak jestesmy pokłócone z mama to nie potrafie tak... dobry pomysł :-* jak przyjdzie z pracy to spróbuję ;)
-
ja sama tego nie rozumiem co mame ugryzło...a to juz nie jeden dzień a kilka ::) uważam, że mama powinna sie cieszyć, ze jestem z nią, ze jeszcze rok razem pomieszkamy, tymczasem mam wrazenie że jest odwrotnie...a moze to bardzo przezywa i w ten sposób to okazuję...nie wiem :-\
chyba u mnie cos podobnego bylo,zreszta sama wiesz bo pisalam o tym u siebie,niestety nie bede ukrywac ze moze tak byc nieprzyjemnie jeszcze wiele razy,ale sie jakos wyklaruje,u mnie narazie spokoj,narazie sie dogaduje i Tobie tez tego zycze z mama :-* :-* :-* :-*
-
buziaki :-* :-*
tulam mocno i myśle, że powinnaś rozmawiac ze swoim PM o tematach, którę Cie dręczą. Tłumiąc emocje w sobie tylko moższ sobie zaszkodzić, ewentulnie niechcący wyżywać się na swoim PM.
jeszcze raz tulam mocno, 3maj się kochana :-* :-*
-
Kochana zostawiam buziaki :-* :-* :-*
Dużo zdrówka życzę ;)
I mam nadzieję że z mam bedzie wszystko ok :D
-
Witaj werciu! :przytul:
Może Twoja mama przejmuje się tym, że to ostatni rok, a później zostanie sama? I dlatego teraz jest taka a nie inna, ze strachu że Cię straci... :przytul: To napewno trudne dla każdego rodzica - wypuścić swe pociechy spod opiekuńczych skrzydeł. A co dopiero dla Twojej Mamy, która stara sie być dla Ciebie obojgiem rodziców jednocześnie. Gdy odchodziła z domu Twoja siostra, mama wiedziała że zostałaś jej jeszcze Ty. I ona boi się, że gdy Ty się wyprowadzisz, to zostanie całkiem sama. Musi zrozumiec że tak nie jest, że Wy zawsze będziecie ją mocno kochały i zawsze będzie najważniejsza. Może powiedz o tym mamie, przy dobrej kawie i cieście, lub na jakimś spacerze? Napewno mamie na początku będzie bardzo trudno przywyknąć do tego wszystkiego, ale jesli będziesz ją wspierała, napewno da radę! :przytul:
Morgan masz rację że pempowinę trzeba przeciąć, jednak to jest bardzo, bardzo trudne w przypadku werki. Gdy np ja będę się wyprowadzała, czy nawet jak już teraz wyjeżdżam na 2-3 miesiace do A., to nie przejmuję się o rodziców bo wiem że mają siebie. Natomiast rozumiem obawy Werki - ciężko jest zostawiać mame samą. Wiadomo, będą się odwiedzały i w ogóle... Ale jednak zawsze mamie będzie brakowało tej drugiej osoby w domu. I wydaje mi się że trzeba to zrozumieć tym bardziej na początku zycia osobno, jak najczęściej się odwiedzać, okazywać sobie dużo czułości. Tak żeby mama zrozumiała że nadal ma córkę, i nadal ta córka mocno ją kocha.
Wiem po swoich rodzicach, gdy wyjeżdżam to opowiadają mi jak w domu robi się pusto, i w ogóle. Ale mają siebie. A co w przypadku, gdyby mama lub tata byli sami? Nie wyobrażam sobie tego w ogóle... Dlatego tak bardzo staram się zrozumieć sytuację werki i jej mamę.
Betti bardzo dobrze napisała. To trudne(ja nie potrafię tak zrobić wobec mamy swojej) ale warto spróbować :)
Wiesz Werciu , bardzo często spotykam się z odrzuceniem i w ogóle brakiem akceptacji w sprawie tego, ile mam lat. Gdy zaczęłam chodzić z A. to miałam przez to bardzo, bardzo, oj baaardzo wiele problemów. Może kiedyś o nich napiszę, chociaz nie ma co rozpamiętywać złego. Oboje wspólnie stwierdziliśmy, że to nie wiek świadczy o tym co się ma w głowie :)
Werciu oby tak dalej, zdrowiej Nam szybciutko :)
:kawa:
Buziaczki... :drapanie: (co dziś za dzień? a! czwartek! ;D ) ...No to buziaczki czwartkowe ;D :-* :-* :-* i jeszcze :Daje_kwiatka: na poprawe nastroju :)
-
och madziu...dokładnie jest tak jak opisałaś...to nie łatwa sprawa do rozwiązania aby wszyscy byli szczęśliwi...mam nadzieję, że wciągu roku jakoś się powoli to rozwiąże ::) jednak myślę, że najlepiej będzie mieszkać trochę z mamitą, trochę z Michałem... oj...przeraża mnie to :-\
dziewczyny poszłam dziś na tany, nie wzięłam coldreksa w południe i rozkłada mnie... ajajaj żeby nie było tak, ze z goraczką bede siedzieć we Wrocławiu, bo juz mam ponad 37 :o i wszystko mnie boli...oj...
nie wiem czy jutro zdążę wejść na forum, bo rano muszę kilka spraw załatwić a koło południa wyjazd....
zatem, życzę wam miłego weekendu :-* :-* :-*
bardzo przepraszam, tych do których teraz nie dotarłam ale głowa mi peka...ide sie myc i lulać...moze mi przejdzie do jutra, oby ::)
Dobranoc :-*
:glupek: juz wiem o czym zapomniałam napisać
akayu cieszę się że z twoja mamą już jest oki :hopsa: :hopsa: :hopsa: też swoje wycierpiałaś :-* :-* :-* chyba nasze mamy naja podobny temperamental ;)
:-* dla ciebie
dziękuję za życzonka zdrowotne i na poprawę nastroju ;) buziaki dla was :-* :-* :-*
-
Witam Werciu, buziaczki piątkowe! :) :-*
W ciągu roku napewno wszystko się poprawi, zobaczysz że im bliżej będzie ślubu tym powinno być lepiej. mama zobaczy Wasze szczescie, i bedzie cieszyla sie razem z Wami :)
Wiesz pomysł z tym żeby
mieszkać trochę z mamitą, trochę z Michałem...
nie jest za dobry. Moim zdaniem po części tak jak napisała Morgan - to jest Twoje życie i z dniem 15 maja 2010 wkraczasz na NOWĄ drogę życia. No i wydaje mi się że to nie Ty powinnaś się rozdwajac, tylko dac mamie poczucie tego, że w tej Waszej Nowej drodze zycia jest miejsce także dla niej(Najlepiej to zacznijcie już od teraz poprzez takie szczegółowe sprawy, np. jak jedziecie gdzieś na wycieczkę, zabierzcie ją ze sobą. Niech wie że o niej myślicie i w ogóle :) ). Czyli to raczej jej pozwolcie czesciej odwiedzac, czesciej zapraszajcie itp. No, ja to tak wszystko rozumiem i widzę, może się mylę.
Werciu mam nadzieję że dziś już czujesz się lepiej :) :przytul:
Ah, niedobre zarazki... :Kill:
Tobie również kochana zyczę miłego weekendu, przede wszystkim ZDROWEGO! :przytul: :-* :Daje_kwiatka:
-
dzień dobry :-* :-*
wracaj szybko do zrowia no i udanego weekendu ;)
-
Bardzo mądrze to Madzia napisała (Ty na prawdę masz tyle lat ile nam pisałaś? ;)) - podpisuje się pod tym obiema łapkami :D
:-* :-* :-* piątkowe
-
mame ma sie tylko jedna i chwala za to ;Ddziekowac trzeba ze sie ma mame jakakolwiek by nie byla to ja zawsze bedziemy kochac ;D ;D ;D
-
buziaki piatkowe :-* :-* :-*
Szczęsliwego wyjazdu :D
-
witam was jeszcze dziś... ;)
wyrobiłam sie wiec mam jeszcze chwilkę...
justys, vonuś, betti, madziu, akayu również buziaczki dla was :-* :-* :-*
madziu na prawdę jestem pod wrażeniem ile mądrych słów wypływa z tak młodej osóbki... hm... myślimy zamieszkać szybciej razem, kilka miesięcy przed ślubem jak się uda...wiec bardziej myślałam o tym okresie...
justyś kochana czy moge cie wykorzystać ??? ;) co moge jeszcze zarzyc na te paskudne zarazki....bleee...clodreks mi sie kończy...możesz mi cos polecić :blagam: troszke obawiam sie tego wrocławia, bo to jednak od rana do wieczora na uczelni ::)
-
:-* :-* piątkowe zostawiam
-
dorotko równiez buziaczki dla ciebie :-* :-* :-*
-
Werciu- życzę Ci przede wszystkim zdrówka... ! nie daj się chorobie... ! zostawiam buziaczki :-* :-*
-
Miłego weekendu i zdrowiej kochana!!!
-
:-* :-* :-* i miłego weekendu życzę
-
werka23 przepraszma nie mogłam wcześniej :-\
Jeśli nie pomaga Ci coldrex to moze jestes odporna na paracetamol ?? wiec moze lepiej aspiryne z vit. c , bądż upsarin . Chociaz ja mam tak że mi fervex pomaga(tez na paracetamolu ) a np coldrex juz nie bardzo ;)
Radziłabym Ci tez kupić VIT C 1000 musującą - bardzo dobra jest ;)
I domowe sposoby - herbatka z lipy z sokiem malinowym, moczenie nóg w gorącej wodzie i wysmarowanie sie jakąś maścią rozgrzewającą typu vick czy rub arom ;)
-
Witam :-* :-* :-* :-*
-
witaj kochana°!
O jeju...jestem tego samego zdania..wyskocz z nia gdzies na kawe..przytul ja tak bez powodu..
powiedz jej ze jest dla Ciebie wazna!
Powrotu do zdrówka i buzioki!
-
Witaj Werciu :) :przytul:
Betti, tak, mój wiek się zgadza ;) ;D
Werciu ten okres przed ślubem, to co pisałaś, to może i dobry pomysł... Może faktycznie takie mieszkanie "pół na pół" przed Ślubem ułatwi mamie to "rozstanie".Chociaż ja bym jednak już od momentu zamieszkania razem z PM postępowała tak jak opisałam w poprzednich wiadomościach. Mam nadzieję Werciu że wspólnie, w trójkę, uporacie się z tym problemem! :przytul: No i pamiętaj, masz jeszcze nas! :)
Werciu jeśli mogę wtrącić swoje "5 groszy" co do tego choróbska, no to ja zawsze leczę się gorącym mlekiem zagotowanym z rozdrobnionym czosnkiem. Nie cierpię tego, ale trzeba ;) Kiedyś mama dodawała mi tez do tego łyżkę masła, żeby poprawić smak bo nigdy tego nienawidziłam. Spróbuj, może akurat Ci pomoże? Będąc pierwszy raz w irlandii, w pierwsze dni spędziłam umierając w łóżku, wysoka gorączka, gardło tak bolało że nie byłam w stanie nic powiedzieć, z A. komunikowałam sie karteczkami heh... I, chociaż do tej pory nie wiem jak to możliwe, wyleczyłam się właśnie stosując tylko i wyłącznie mleczko z czosnkiem ;D
Buziaczki! :) :-* :-* :-*
Zdrówka, i powodzenia na uczelni! Nie zapomnij szaliczka, ciepłej bluzy, rajstopek pod spodnie i ciepłych butów! :) No i przydałby Ci się termos z gorącą herbatką z dodatkiem cytryny i soku malinowego! To zawsze troche pomaga :)
-
mam nadzieję, że ze zdrówkiem lepiej :)
-
Jak tam zdrówko ?
-
Witam sobotnio
I ja zdrówko? Pewnie pobyt we Wrocławiu nie pomaga, co?
:-* :-* ślę
-
buziaczki ;D ;D ;D
-
Hello :) Mam nadzieję, że ze zdrówkiem już lepiej jest? :-*
-
kochana jak tam samopoczucie
:-* :-* :-* :-*niedzielne sle!
-
jak sie czujesz?
-
Jak samopoczucie??
Niedzielne :-* :-* :-*
-
werka23 buziaki i mam nadzieje ze juz lepiej sie czujesz ;)
-
witam was kochane :-*
Wróciłam :hopsa:
Oj bardzo ciężki był weekend ale i mam dobre wieści...plan pracy zaliczony czyli idę dalej :jupi:
Zdrówka, i powodzenia na uczelni! Nie zapomnij szaliczka, ciepłej bluzy, rajstopek pod spodnie i ciepłych butów! :) No i przydałby Ci się termos z gorącą herbatką z dodatkiem cytryny i soku malinowego! To zawsze troche pomaga
-
super ze juz jestes no i gratulacje zaliczenia planu.. ;D
-
:-* :-* :-* zostawiam
no gratulacje :)
-
:'( :'( :'( :'( :'( napisałam wam takiego duzoego posta i wszystko znikło
-
werciu witaj :-* :-* :-* :przytul: ah to forum, mi też strasznie kiepsko dzisiaj chodzi... :-\
Ale to czekam na nową wiadomość, zawierającą wszystko to, co znikło! :)
Ah i gratuluję zaliczenia planu pracy! :)
-
jeszcze raz od początku bo mnie cos dzis trafi :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
witam was kochane :-* :-* :-*
Wróciłam Hopsa :hopsa:
Oj bardzo ciężki był weekend ale i mam dobre wieści...NOWY plan pracy zaliczony czyli idę dalej :jupi:
dorotko, madziu83, madziu, myszko, sylwiu, morgan, evelaz, justynko, hany, betti, gosiu, aguś dziękuje, czuje sie dużo, dużo lepiej ;) hehe chyba wasze fluidkli pomogły :D
Justynko niestety nie zdążyłam przeczytać twojej wiadomości...Ale jednak chyba na mnie colderks
działa bo w sobote wieczorem poczułam ulgę ;)
kasiniunka dziekuję, buziaczek dla ciebie :-*
Zdrówka, i powodzenia na uczelni! Nie zapomnij szaliczka, ciepłej bluzy, rajstopek pod spodnie i ciepłych butów! :) No i przydałby Ci się termos z gorącą herbatką z dodatkiem cytryny i soku malinowego! To zawsze troche pomaga
madziu hehe jesteś niezastąpiona :D :D :D szkoda ze teraz przeczytałam, bo dzis wychodząc z
uczelni zapomniałam kurtki :glupek: oby sie nie odpiło na mnie teraz :oops:
i tak sie wkurzyłam, że zapomniałam ci jeszcze wam napisałam wcześniej :evil:
Ale dzis cały taki dzień...Rano dostałam @...no powinnam sie cieszyć a jednak wycierpiałam sie swoje. W dodatku o pospaniu mogłam zapomnieć bo trzeba było jechać na uczelnie. Ja bym sobie odpuściła ale M. niał wazne wykłady, z których będzie musiał wykonać plan. Znieczulic jeden...Normalnie chwilami wolałabym byc facetem :P nio i pojechałam i chodziłam jak zombi zanim tabletka zadziałała...Później to juz gdzieś głowę zgubuiłam; nie wiem czy działanie trudnych dni czy tabletek ale juz nie mówiąc o innych drobniejszych niedopatrzeniach...poszłam przykleic sobie skrzydełka...wychodze i O!!!Nie!!! czy ja je w ogóle przykleiłam ??? i biegiem z powrotem a ze była kolejka szybko do drugiej łazienki., modląc sie by do spodni mi sie nie przykleiły :glupek: nie wiem co mnie napadło, bo było wszystko oki...pamięć bezwarunkowa zawiodła. :P I znowu siedze z koleżankami przy kawie, temat o Korei...A ja hehe no tak w Japonii to oni mają dziwna kulturę, i ta miniaturyzacja...i kontynuuje myśł... "wiele filmów oglądałam i uważam,ze sa bardzo zamkniętym spoleczeństwem" :glowa_w_mur: nie muszę mówić jaka dziewczyny miały minę...delikatnie na boku usłyszałam mowa o Korei a ja no przecież wiem :lol: a po chwili ups :Nie_powiem:
wybaczcie mi kochane :blagam: jutro do was zajrzę :ziew: bo już raz waliłam klawiaturą...moj
komp tego nie przetrwa :P :P :P...ale tak na powaznie to marze o szybkim myciu i spaniu
w swoim łózeczku...i czeka mnie kolejna tableta, wiec spac bede na pewno jakos dziwnie w tym
miesiącu na mnie działają :-\
Przepraszam za bałagan...cos wcisnęłam i wysłał mi sie fragnemt posta..a pozniej się nie wysłał w całości bo czas minął i straciłam go i znowu od nowa bleee...jeju...znowu cos sie namieszało...no chyba nie pisane mi wysłać tego posta :o
madziu dziekuję :-* sle
za wszelkie błędy, składnię przepraszam :Daje_kwiatka:
miłego wieczorku :-* :-* :-*
Dobranoc ;)
-
Oj werka23 dobrze że juz lepiej się czujesz ;)
Widzę że zakręcony miałas weekend ;)
Miłej nocki :-* :-* :-*
-
werciu czasem mamy takie dni, że nawet te trudne dni sa trudniejsze niz zazwyczaj. :przytul: Pomysl sobie, ze na szczescie to juz za Toba! :)
Jutro bedzie lepiej,zobaczysz! :)
Oj tez tyle sie wycierpialam przez @. Nie wiem czy to u Ciebie w watku kochana pisalam o czopkach Diclofenac, czy jakos tak(Justys pewnie wie o co chodzi i jak zle napisalam nazwe to mnie poprawi ;D ). A jak nie pisalam, to teraz pisze ze one sa swietne na TE bole. Ja mialam takie bole, ze na pogotowiu wyladowalam :-\ I od tamtej pory wlasnie bralam te czopki i jak rano wzielam tak calutki dzien i noc mialam spokojne :)
Dzis i ja sie za bardzo nie rozpisuje, bo tez jakos jestem "nieswoja"...
No, ale juz jutro nowy dzien!
Buziaczki! I milej nocy Ci zycze :)
-
Diclofenac dobrze Madziu mówisz ;)
Z tym ze z tego co wiem to Werka bierze to samo tylko w tabletkach ;)
-
och madziu rozumiem i tulam :przytul: ja mam podobny chyba problem ze sobą bynajmniej w sesie "nie swoja -brak głowy na karku"
madziu co do @ to chyba nie dzień tylko noc ciężka przede mną bo nie moge wziąć tabletek :'(
justyśnie wiedziałam, że diclofenac i cataflan to to samo :drapanie:
-
Tak to ,to samo :D
zobacz sobie na pudełku co pisze pod cataflam takimi małymi literkami ---> diclofenacum ;)
-
Ja tez nie wiedziałam że to to samo jest ;D Ale teraz już wiem. Chociaż też z tego co mi wiadomo, to czopki sa z reguły hm, szybciej działające, czy coś.
Werciu a może idz sobie po prostu do lekarza, bo tak silne bóle raczej powinny zostać zniwelowane, przynajmniej tak mi się wydaje...
:przytul:
Raz jeszcze zycze miłej nocy, i przede wszystkim spokojnej, żebys nie cierpiała za bardzo :przytul:
-
Witam w poniedziałek.
Widzę, że nie miałaś lekkiego weekendu. Ale na szczęście (?) już się skończył i przed nami cały tydzień pełen nowych możliwości, pomysłów, marzeń.. :D
Gratuluję zaliczenia planu pracy i życzę udanego dzionka.
Buziole :-* :-*
-
Witam,
zostawiam poniedziałkowe buziaki :-* :-* :-* ,
i zycze miłego dnia! :)
P.S. Mam nadzieję werciu że już się czujesz dużo lepiej, i noc minęła Ci w miarę spokojnie :przytul:
-
Werciu- na początku zostawiam buziaki :-* :-*
widzę, że miałaś nieciekawy weekend;/ na szczeście już się skończył i już jest nowy tydzień :)
jeśli napiszesz posta,to radziłabym Ci go przed podglądem jednak skojować ,bo czasem to ratuje napisanego posta :) dziś tak miałam...pomimo tego, że długiego posta nie napisałam,to na szczęście go skopjowałam i uniknęłam ponownego pisania.
-
witam was kochane :-*
niestety, optymizmem to ja dzis nie tryskam...mam nadzieje, ze ode mnie nie pouciekacie....
jakiś trudny chyba mam okres w życiu ::) ale maruda sie ze mnie zrobiła :o :o :o
oj noc miałam nieciekawą...
justyś coldreks misiał zadziałać jakos przeciwbólowo, bo skurcze ustały....ale pojawił sie znowu krwotok z nosa, myslałam, że zemdleje we własnym łóżku, bo czułam jak wszytko miekkie sie robi...nie moge takich widoków :drapanie: dziwne od trzech miesiecy w pierwszy dzień miesiączki mam to samo ::) a dzis rano znowu...zaczyna mnie to martwić...zastanawiam sie czy moze to nie wina hormonów które biore (Euthyrox) Moze w połączeniu z Cataflanem cos wywołują...nie wiem i kompletnie nie znam se na tym...wiec nie chce tworzyć legendy :-\ chyba musze :telefon: do mojej endokrynolog albo przejść sie do lekarza ogólnego :-\
ewelaz również buziaczki dla ciebie...no własnie, problem w tym ze ja z reguły tak robię ale
wczoraj nie miałam w ogóle głowy do tego i skopiowałam plik ale z M. na gg gadałam i zrobiłam powtórna kopię :glowa_w_mur:
oj ciężki tydzień przede mną...Troszkę temat poruszyłam u agusi no mówię wam jakieś
szaleństwo wokół mnie....Jak nie to to tamto, to znowu co innegi a ja tylko ciagla sie wkurzam....chyba
przydały by mi sie jakies wakacje, za długo siedze w domu :nerwus:
przyznaję, ja w ogóle należe do osób nerwowych ale ostatnio to wszystko sie jakos nawarstwia...ja musze sie
w koncu wygadac i mam dośc trzymania w sobie tego...
nie zab*jcie mnie tu tylko, proszę
ogólnie to ja nie jestem za dziećmi...znaczy sie lubie je ale na odległość...na dzień dzisiejszy po prostu dostaje nerwicy wewnętrznej na myśl ze miałabym zostać matką (nie chce tu nikogo urazić) nie jestem jakaś znieczulona i cieszyłam się że zostałam ciocią...mogłabym i zostać chrzestna jak moja sis się postara czy nawet adoptować ale swojego nie chce mieć...to nie jest moje widzi mi sie ale mam pokaleczoną duszę o czym nie chce mówić, czy tego rozdrapywać...Dla mnie te uczucia sa abstrakcyjne...M. godzi sie z tym, wierzy ze kiedys moze nadejdzie taki dzień, że moje zdanie sie zmieni...ja też chciałabym czuc i myśleć inaczej ale nie potrafie i nie mogę...Kiedy urodziła sie M. bratanica zaczęło się... przeraziłam sie jak sie cieszyłam radość odeszła...Justynka jest kochana ale ja boje sie, nie jej tylko gadania..."a kiedy my" "wy to pewnie od razu po ślubie".... czuje sie jakby nikt nie rozumiał tego co kiedyś sie stało, jakby każdy myślał o swoim tyłku...Zamiast wziąć to dzieciątko na ręce, jak to pierwszego dnia kiedy sie urodziło, stało sie moim strachem i obawą...niestety podejrzewam, że dużą tu winę ponoszą M. rodzice...Czuję sie pod ścianą...Staram sie trzymać z dystansem o niej bo nie chce słyszeć tego tematu w odniesieniu do siebie...chodzę strasznie rozdrażniona w dużej mierze przez to...Tteraz zbliżają sie chrzciny, M. ma zostać ojcem chrzestnym a ja boje sie, ze go stracę, że zacznie sie znowu stawianie mnie pod ścianą i cała ta paplanina :'( Ja po prostu staram sie ułożyć sobie życie, powoli we własnym tempie a nie pod presją innych...Co oni, M. czy nawet moja mama mogą wiedzieć, co czuję...Nikt nie jest mną, a ja naprawdę sie staram stanąć na nogi i żyć; w końcu żyć...Co ja jestem temu winna, że moje życie wcześniej to kupa g*wna, ale czy to znaczy, że zawsze mam byc w nim umazana ??? Czy to znaczy, że ja nie mam prawa do szczęścia?
(prosze nie rozdrapujmy tu tego tematu, mi jest i tak trudno)
zaczyna mnie to draznic, że M. wszyscy wykorzystują...
Zaczyna się...w tamtym miesiącu była umowa z jego mama, że wspólnie kupują mate edukacyjną. Miał być to prezent na chrzciny. W sobotę moj skarb kupił długą glizdę z literkami, jakimś zwierzątkami (śliczna, sama by sie do takiej przytuliła) a dzis słyszę..."mojej mamie sie nie podobała, bo chrzestny daje kasę"...No ch*le*ra jak mozna byc takim pazernym. Po co dziecku kasa!!! Ej no wybaczcie, nic bym nie mówiła...ale prezent juz jest...teraz by nie iść z pustymi rękami i drugi a tu jeszcze marudzą że kasa. wiece moim zdaniem to czyste skubanie M. a przecież on ciężko pracuję, by studia opłacić, na wesele odłożyć czy mi czasem dołożyć :'( ja nie wiem jak tak można. Mało tego, dziś kolejne zdanie usłyszałam...Jego siostra ma urodziny. M. prosił mnie bym pomyślała nad prezentem. We wrocku nie było juz czasu....Dziś słyszę, że zamówiłem jej dvdx do kompa...miał byc prezent do 50 zł ale nie bo mama jego tak powiedziała, ze ona to chce...Wiecie, co ja normalnie mam wrażenie, ze dobre serduszko M. jest wykorzystywane :'( i nic nie mogę zrobić, bo staje sie wrogiem, zazdrośnica... co wy o tym myślicie ??? ja juz nie wiem, czy ja jestem tak uprzedzona czy mam rację...ale krew mi sie gotuję, jak o tym myślę...Ja nie che by moje kochanie było wykorzystywane przez własna rodziną, bo co zony nie ma??? dzieci??? czy nie ma prawa do własnego zycia, własnego zdania??? argumentów??? ej...nie ładnie nie ładnie.... :'(
W dodatku M.ma dzis druga zmianę i tak przez cały tydzień :'( nie mam do kogo sie przytulić a ja tak bardzo za nim
och ale wam sie wypisałam, az mi lżej....
choc boje sie że nastepnym razem nie bede miała po co otwierac watek, bo nikogo tu nie bedzie :'(
mimo wszystko miłego dzionka wam zyczę, a ja biore sie za naukę bo dzis angol. :-*
a taraz to ja juz mam dość...mama za plecami poszła i zlikwidowała internet :'( :'( :'( jak tak można, od kilku dni sie do mnie nie odzywa i takie numery oj :'( :'( :'( :'( :'(
-
Werciu planowalam zajrzec na forum dopiero wieczorkiem, bo teraz mam taki straszny ból głowy że mi ją normalnie rozsadza... Ale Jak przeczytalam Twojego posta to nie mogłam się obejśc bez odpowiedzi :przytul:
Co do lekarzy i tabletek, to ja bym poszła na Twoim miejscu do ginekologa, i z nim pogadała. Tak jak Ci napisałam, ja też w swoim czasie mialam wszystko w porządku, a nagle przyszedł miesiąc że bolało nie do wytrzymania, i nastepny, i następny... Aż stało się co się stało, i wreszcie poszłam do lekarza.
Zabijac Cie nie mamy za co kochana :przytul:
Kazdy ma prawdo do własnych marzeń! Jestes jeszcze młoda, nie musisz mieć dzieci już teraz. Wydaje mi sie ze napewno przyjdzie w Twoim życiu moment kiedy tego zapragniesz ale NIC NA SIŁE i rodzina powinna to zaakceptować.
Natomiast trochę Cię zmartwię... Zapraszając na Ślub rodzinke, będziecie słyszeli to na każdym kroku... Nawet ja(mimo że bardzo chcę mieć z A. dzidzię) miałam dosyć, bo ileż to kurcze można! :nerwus:
Co prawda nie wiem o jaką sytuację chodzi :przytul: ale mam nadzieję że i z tym sobie poradzisz. W tym sensie, że dasz radę wysłuchiwać tych wszystkich głupich gadek teściów czy rodziny. Postaraj się nie zwracac na to uwagi, mieć to w nosie... Mama A. też ciągle o tym w kółko gada, że chce zostać babcią. Podejrzewam że jestem w innej sytuacji niż Ty, bo Ty masz za sobą "tą" sytuację. Wiem, jak to jest gdy ktoś na siłę wciska Ci swoje zdanie i te głupie gadki. Nie wiem co dokładniej Ci napisać, napisałaś też by nie rozdrapywac tematu, więc staram się napisać wszystko z umiarem, i tak jakoś delikatnie. Mam nadzieję że pod żadnym względem Cię nie uraziłam, czy coś :przytul:
Na te gadki nie ma reguły. Możnaby porozmawiać z M. rodzicami, ale nie jestem pewna czy to coś da, czy tylko po prostu spowoduje obrazę, czy coś. Wiadomo, oni są rodzicami i chcieliby mieć wnuków. ALE! Najważniejsza w tym wszystkim powinnas byc TY!. I Twoje marzenia. I oni powinno to zrozumieć. :przytul:
Co do M. i tego że, jak to nazwałaś, jest wykorzystywany. Hmm, może będziesz zła, ale ja to widze trochę inaczej. On po prostu daje się wykorzystywać!(Być może z powodu tego, że ma dobre serduszko w co nie wątpię. Ale nawet przy jego dobrym serduszku to powinno wyglądać inaczej(.
Dorosły facet, zarabiający, studiujący itd. ma prawo do własnego zdania. Chcecie kupić maskotkę, kupujecie maskotkę. Nie chcecie dac pieniędzy, nie dajecie. Chcecie kupić siostrze coś do 50 zł, KUPUJECIE! Wydaje mi się że Twój M. trochę zapomniał z kim powinien dzielić te decyzje. Nie z mamą, tylko z TOBĄ! I to Twoje zdanie powinno być dla niego świętością. A nie "bo mama tak powiedziała". Wiesz, rozumiem że on nie chce podpadać mamie może czy coś, ale nie powinien postępować tak, że robi wszystko co mu się powie! On się daje wykorzystywać, być może właśnie z powodu tego że ma dobre serduszko i jest strasznie wpływowy na rodziców... A oni z tego korzystają, i z chęcią na to przystają. Tylko że to właśnie M. powinien, moim zdaniem, powiedzieć temu: dość. W przyszłosci, po slubie, jak mama powie mu ze ma kupic szafę za 3000 zł, zamiast tej która Wam się podoba za 1500 zł, to kupi tą którą powiedziała mama?
Wydaje mi się że M. powinien patrzec bardziej przyszłosciowo. To z TOBĄ będzie żył, a nie z mamą. I jest na tyle dorosły, że może już sam podejmować decyzje.
Masz rację, nie jesteś uprzedzona! Oni Cię widza jako zazdrośnicę, ale M. powinien to zrozumieć. To nie jest zazdrość, tylko walka o swoje prawa. I słusznie. Może o tym porozmawiajcie szczerze? Powiedz mu ze zalezy Ci na tym by wreszcie to On był odpowiedzialny za wlasne decyzje, a jedyna osoba ktora wlaczy do ich podejmowania bedziesz Ty. No nie wiem... :przytul:
Słuchaj, werciu. My jestesmy tu nie tylko po to, by pisac o radosnych tematach, ale także po to by pomóc, gdy jest Ci źle. Pamiętaj o tym, na nas możesz liczyć zawsze. I myslę że każda forumowiczka któa regularnie Cię odwiedza, to powie.
Trzymaj się, z mamą też mam nadzieję wszystko się wyjaśni.. I mam nadzieję że na nowo podłączy Ci net... :przytul:
Wiem jak ciężko Ci to teraz słyszeć, ale : uszka do góry! Zamiast smucić się, postaraj poszukać rozwiązania. Jak napisałam wcześniej, na głupie gadki rodziny na temat dziecka, nic nie poradzisz, możesz jedynie nauczyć się "jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać...". A jeśli chodzi o M. to pogadaj z nim. Wydaje mi się że to powinno dać efekty. Pamiętaj, to Wasze życie, Wasz świat. I nikt nie ma prawa w niego wstępywać, poza ami :przytul:
Buziaczki Kochana! :-* :-* :-*
I jeszcze PS. Śliczny avatarek :) :-*
-
madziu och...lzej mi ze z wami sie tym podzieliłam, choc wiele razy miałam to zrobić bałam
się, że stane sie tu jakimś wyrzutkiem :-[
...
zagłosowałam na twojego sportowca ;) hehe prowadzi jak na razie i oby tak dalej :ok:
hm...co do mamy to pogadałyśmy poraz pierwszy od czwartku, choc nie powiem wpierw to była jazda a nie
rozmowa..... poszła i anulowała rozwiązanie umowy, tylko za neta płacic teraz ja bede, choc już dawno jej
o trym mówiłam ale to własnie mama tak mnie słucha. Zapytałam sie jej w prost czy chce abym
wyprowadziła sie z domu, bo ja odnoszę takie wrażenie...moze troche ostro, ale poskutkowało...nawiązał
sie DIALOG....
Teraz ja zmykam na angielski, przez to wszystko nie powtórzyłam modalnych i jak wszyscy bede umiec to
oberwę od grupy.... ach co za dzień
madziu ja byłam u gina...nie wiele mi pomógł, przepisał czopki których bardzo sie boje brać...
Och biedulko oby główka szybko przestała boleć :Daje_kwiatka: tulam :przytul: moze mała drzemka pomoze ??? ;)
Lecę, bo jestem spózniona :-*
-
Oj Kochana na pocztek Cie przytule :przytul: :przytul: :przytul: i mam nadzieję że nie zapomne co miałam napisać ;D ;D ;D
Prosze mi tu nie używac stwierdzeń typu
choc boje sie że nastepnym razem nie bede miała po co otwierac watek, bo nikogo tu nie bedzie Cry
bo Cię :Kill: :D (Zartuje że Cię :Kill:) Ja bardzo lubie do Ciebie zaglądać, zawsze coś się dzieje, a my jesteśmy tu po to by być wtedy gdy jest dobrze i wtedy gdy jest źle ;)
Co do Twojej decyzji o dziecku to bardzo to szanuje i uważam że gorzej byś zrobiła gdybyś na siłe dziecko miała, bo inni chca :-\ To jest Twoja i M sprawa a nie teściowej, ja na Twoim miejscu delikatnie powiedziałabym teściowej że nei chcesz by ten temat był poruszany ;) Ja też kiedyś sie wkurzalam na teściowa bo jak jechalismy gdzies do ich rodzinki , bądż nawet u mojego G w domu , ona cały czas do mnie " czemu nei jesz nei wstydź sie , albo " pewnie sie wstydzi dlatego nie chce " :-\ , normalnie jak sie wkuzryłam bo sorry ale nikt nie bedzie mi na sile wciskał czegos czego nei chce i sie jej zpaytałam " czemu pani cały czas twierdzi ze sie wstydze ?? bo ja sie nie wstydze tylko poprostu nie mam na to ochoty a Pani dookoła wszytkim mówi tak jakbym jakimś dzikiem była :D " ;D powiedziałam jej to tak w zartach zeby sie nie obraziła ::) ::) ::) i to przy całej rodzince :D od tej pory juz nigdy słow typu : nie wstydź się nie słyszę :D
A do dziecka każdy musi dojrzeć ;) I to nie jest takie hop siup.
Co do M i jego wykozrystywania przez rodzinkę to łącze sie z Toba w bólu ::) Może nie jest aż tak że wywieraja nacisk ile ma kasy na cos wydac ale czesto sie zdarzało że słyszałam ... " nie, bo mama inaczej pwoiedziała " :blagam: :blagam: :blagam: porozmawiałam z nim i zapytałam sie czy On hajta sie z mama czy ze mna :P wiem moze za ostre zadnie ale podziałało , wytłumaczyłam jak sie czuje jak on tak mowi i sie polepszyło ;) A naprawde przed weselem siostry G to ryczałam i sie wkurzałam bo On wszystko musial robic a jego barciszek siedział sobie u dziewczyny całymi dniami klatke obok i miał w nosie że tzreba rodzicom pomóc .
Echh przepraszam ze taka moja prywata zasmiecam Ci Twój watek :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Zgadzam sie z Madziulką uszy do góry i wszystko bedzie dobrze ;) Buziaki :-* :-* :-*
-
:przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
Usmiechem przez zycie lzej! ;)
-
Justys popieram ;) Ja tez to słyszałam, i poprosiłam A. żeby to załatwił. Może to jest też wyjście? Niech M. porozmawia ze swoją mamą i powie jej delikatnie że te słowa ranią Wercię. Heh, było też tak że zanim zaczęliśmy być z A. razem, to byliśmy przyjaciółmi i ilekroć widzieliśmy się z jego mamą, to ciągle gadki do mnie: "moja synowa", "i tak będziesz moja synową", "i tak będziez z A.". Wtedy myślałam że eksploduję z nerwów! I tez załatwił to A, gdy go poprosiłam.
Werciu mam nadzieję że porozmawiasz z M. :)
Wszystko będzie dobrze :)
-
Werciu tulę mocno :przytul: :przytul: :przytul:
-
Popieram Sylwine :D :D :D
:-* :-* :-* :-* :-*
:przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
:-* :-* zostawiam i tezm mocno tulam :przytul: :przytul:
-
Werciu Kochana... - również Cię mocno tulam ! :przytul: :przytul: :przytul:
-
justynko och...nie wiem co powiedzieć :-* och bo ja juz rożne mysli miałam...np. może
tymczasowo watek zamknąć; przeczekać ten........już nie marudzę
jeju, nawet nie wiecie jak mi ulżyło, ze tym sie z wami podzieliłam
ewciu, dorotko, justynko, gosiu, madziu, sylwiu, haniu, alu jesteście jak słoneczko :Daje_kwiatka:
z uśmiechem przez życie lżej...kochana sylwiu, myszko ja naprawdę sie staram, ale od jakiegos czasu wszystko biore do siebie i dławię się
madziu oni tego nie rozumieją, niestety :-\ i lepiej z nimi tego tematu nie zaczynać...
W marcu tego roku, przy obiedzie wyszedł taki temat...powiedziałam, że mam prawo mieć soje zdanie...A usłyszałam..."nie chce miec takiej synowej, która nie da mi wnuka"...M. nic nie zrobił, nie chciał rozpętać z tego jeszcze większej zadymy...dopiero po kilku dniach pogadał z rodzicami...nie muszę mówić, ze od tego momentu przez dwa miesiące sie u M. w domu nie pokazywałam...Tych słów do końca zycia nie zapomnę, jak nóż przecieły wszystkie uczucia...i stałam sie bardzo przybita...jakby nic sie nie liczyło, moja miłość, to co przeszłam...tylko na pierwszym miejscu wnuk...och jakie szarpie to moimi emocjami...wybaczcie ale nie mogę o tym pisać...Mimo wszystko M oświadczył mi sie w lipcu...Ale pierwsze pytanie jego mamy "ty naprawdę nie chcesz miec później dzieci"....ten temat doprowadza mnie do szaleństwa...mam naprawdę dość...
M. mi tłumaczy kochanie, to normalne, że młodych ludzi, młode małżeństwa ludzie pytają o takie rzeczy....wiem, może i ma rację, ale ja na ten temat w odniesieniu do siebie jestem uczulona, bardzo, bardzo głęboko
Michał twierdzi, ze takich pytań nie uniknę, ale nie muszę ich brać do siebie...On szanuje moja decyzję...Ja nie boje sie z nim ślubu, tylko tego co jego rodzice mogą rozpętać po ślubie...boje się protokołu, boje sie, że z tego powodu zostanę sama, że M. mnie opuści...M. ma juz dość tego tematu...powiedział raz..."nie można mieć wszystkiego...Bez dzieci mogę zyc ale nie bez ciebie"...wiedział o tym od samego początku naszej znajomości...nic przed nim nie ukrywałam.......
Ja pragnę być kochająca zoną i być kochaną...Aby nasza miłość rozkwitała...abyśmy kazdego dnia mogli sobie spojrzeć głęboko w oczy spojrzeniem pełnym miłości...łez, na myśl, że drugiej połówki mogłoby zabraknąć
nie chce być traktowana jak trędowata, tylko pragnę zrozumienia
aj....i znowu sie rozpisałam
a tak z innej baczki...
dzis od siostry dostałam przesyłkę z wcześniejszym prezentem urodzinowym...och jaka miła niespodzianka, zupełnie tego sie nie spodziewałam :hahahaha: szok, dostałam kilka fotek ich pieska, nasze wspólne zdjęcie (musze do ramki włożyć) i 2 x cienie z body shop nio i kartkę...naprawde milutko, na serduszku :Serduszka:
lece do was :-*
miłego....już nocy ;)
-
oj nie, na zamknięcie wątku, nawet tymczasowego, to my zezwolenia nie wydamy! :)
Werciu staraj się jak najwięcej nam tu pisać, może będzie Ci lżej, bo co jest najgorsze, to dławienie wszystkiego w sobie. Wtedy każda sprawa wydaje być sie ogromną przeszkodą. I w końcu przychodzi czas gdy te wszystkie nagromadzone sprawy eksplodują! Więc chyba lepiej wygadywac się Nam, lub M., na bieżąco :) A My zawsze wysłuchamy! :)
Więc chyba jedynym wyjściem z sytuacji będzie próbować się tym nie przejmować, nie słuchac, tylko im przytakiwać. Skoro prośby i rozmowy nie pomagają :( Jak oni w ogóle mogli coś takiego powiedzieć :-\
M. ma rację. Nie bierz tego do siebie(chociaż to trudne, trzeba się teog nauczyć) i myśl sobie, że najważniejszy jest M. I to, że on akceptuje twoją decyzję. Wydaje mi się, że jesli teraz ją zaakceptowal i ma w nosie to co mysla jego rodzice, to po slubie tez nie powinien zmienic zdania. Po slubie zamieszkacie razem, i wtedy tesciowa bedzie miala mniej okazji do dokuczania Ci.
Najważniejsze to to, że M. Cię rozumie! Nic więcej się nie liczy :przytul:
Wydaje mi się że tak czy inaczej w swoim czasie zapragniesz mieć dziecka. Ale nawet jesli nie, to pamiętaj. Nie liczy się to co mówią inni. Najważniejsze jest to, co mówi M. To z nim będziesz żyła, to on jest Twoim serduszkiem! :)
A kiedy masz urodzinki? :) Bo ja nawet nie wiem ;)
Miłej nocy! :) :-* i pozytywnego nastawienia! :) :-* :-* :-*
-
przeczytałam każde slowo i moim zdaniem powinniście zacząc wspólne życie w innym mieście.
mam wrażenie, że Twój PM jest pod silnym wpływem rodziny, może i ma swoje zdanie ale nie chce nikogo urazić wypowiadając je wprost.
Im dalej od siebie będziecie mieszkalo tym lepiej i dla jego rodziny i dla Was.
-
Widzę, że nie zaglądanie tu wieczorkiem to duży błąd z mojej strony.. Ale niestety zazwyczaj wieczorem nie mam czasu :(
Ale jest rano, kilka wcześniejszych postów nadrobionych i.. No właśnie.. i jeśli można i ja wrzucę swoje pięć groszy do tego wszystkiego.
Po pierwsze: skoro ginekolog przepisał czopki i nie chcesz ich używać (ja tez ich nie ciepię), to może spróbuj przejść się do endokrynologa jak pisałaś.. Może niech zrobi Ci jakieś badania czy coś.. W takich wypadkach lepiej dmuchać na zimne..
Po drugie: Wydaje mi się, że Madzia ma racje, Twój M. daje się wykorzystywać mamie i rodzince. Chwali się mu, że ma takie dobre serduszko (super:D), ale wszystko ma swoje granice i czasami trzeba być stanowczym. Skoro macie już kupiony prezent - sprawa dokonana, nie ma co tego zmieniać. Skoro ustaliliście, że wydajecie na siostrę 50 zł. to trzymajcie się tego postanowienia. Co innego jakbyście nie mieli pomysłu, nie mieli koncepcji, wtedy ok, pomoc-rada teściowej (jeśli byście o nią poprosili) byłaby jak najbardziej na miejscu. Ale w takim wypadku - nie ma co jej słuchać.
Wydaje mi się, że jedynie szczera (czasami kilkakrotnie powtarzana) rozmowa z Twoim M. Werciu może w tej sprawie pomóc. Lepiej, żebyście teraz "przewałkowali" ten temat niż po ślubie. Bo najgorsze co może być, to wyjść za mąż za teściową >:( Nie dopuść do tego Kochana.
Po trzecie: Nie zamykaj wątku pod żadnym pozorem, a już szczególnie z powodu tego, że masz gorsze dni. Właśnie w takim chwilach ten wątek może się okazać jak najbardziej pomocny i użyteczny. Wiesz, a jeśli jeszcze nie wiesz, to piszę: JESTEŚMY W TYM WĄTKU DLA CIEBIE ZAWSZE I W KAŻDEJ SYTUACJI I JEŚLI TYLKO NAS POPROSISZ POMOŻEMY W MIARĘ NASZYCH MOŻLIWOŚCI. (musiałam to wykrzyczeć, cobyś raz na zawsze zrozumiała i zapamiętała ;))
No i jeszcze jedna kwestia - dzieci. Doskonale Cię Werciu rozumiem, bo i ja przez bardzo dłuugi czas nie chciałam swoich dzieci,a inne tolerowałam tylko w małych ilościach. Moje podejście zmienił (a właściwie ciągle zmienia) moje Kochanie. Ale ja nie o tym chciałam.. Tak jak pisały dziewczyny i jak sama zapewne wiesz, takich pytań nie unikniesz i zawsze będą się one pojawiały przy różnych okazjach (i bez nich). Wiem też, że nie zawsze łatwo jest ignorować takie pytania. Wydaje mi się, że jednym ze sposobów na nie, jest znalezienie sobie jakiegoś "magicznego hasła", którym będziesz ucinać takie dyskusje. To "magiczne hasło" musisz sobie sama znaleźć.. Może to być coś w stylu "Zobaczymy co czas przeniesie" albo "Tą decyzje podejmiemy wspólnie z M. ale jeszcze nie teraz". Kurcze, nie wiem..
No, to tyle.. na razie ;)
Trochę się rozpisałam, ale czasami chyba można ;)
Zostawiam :-* :-* wtorkowe
Aha, też chciałaby wiedzieć, kiedy masz urodzinki :)
-
Witaj Werciu
Buziaki wtorkowe :-* :-* :-*
Betti popieram Twoje zdanie całkowicie :) Lepiej pozałatwiać te przykre sprawy przed ślubem, niż potem całe życie cierpieć. Dobry pomysł masz również w tym magicznym hasłem tylko czy rodzinka się wtedy nie obrazi? Wszystko zalezy od rozmówców... Bo jeśli teściowa jest osobą obrażalską to naprawdę trzeba pogłówkować nieźle...
Mam nadzieję Werciu że dziś już lepszy masz humorek, i nastawienie bardziej pozytywne.
Buziaki! :-* :-* :-*
-
Zostawiam buziaczki :-*
kochane po połudnu cos wiecej napisze, bo jestem teraz u M.
:-* dozobaczonka
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
Popieram Madzie i Betti ;)
-
nio juz jestem w domku... :D
moje kochanie pojechało na 2 zmiane :'(
justyś równiez buziaczki dla ciebie :-*
madziu, betti z tym zamknięciem to tylko była taka myśl, ale jak nie pozwalacie to na pewno nie zamknę
pewnie nie raz juz wam to mówiłam ale ciesze sie, że jesteście :Najlepszy:
betti dobry pomysł nad tym hasłem kluczowym :drapanie: obiecuję, ze zastanowię sie...jak widzicie w tej rodzinie łatwo nie będzie
nie sa to ciepli ludzie...ja jestem raczej komunikatywna ale kiedy widze ze ktoś nie jest mi przychylny...zamykam sie i nie potrafię normalnie z ta osoba dialogu prowadzić...trzymam dystans
a po takich słowach, jakie usłyszałam oj nie prędko stosunki sie ocieplą, bo jestem pamiętliwa :-\
no coż musze sie z tym jakos zmierzyć, choć na prawdę meczę się...to jak cos czego nie moge sie pozbyć z organizmu a bardzo mi szkodzi ::)
och betti ciesze sie, ze mnie rozumiesz i cieszę sie ze mnie nie klasyfikujecie do tych lepszych czy gorszych :uscisk:
Trochę się rozpisałam, ale czasami chyba można ;)
no pewnie, ja ie mam nic przeciwko ;) piszcie jak najwięcej, lżej na duszy jak was się czyta :-* :-* :-*
vonuś ja tez o tym myślałam...szczerze mówiąc to ja tylko zostałam w tej miejscowości ze względu na M. za duzo tu złych wspomnień. Chciałam wyjechać do Wrocławia, tam rozpocząć nowe życie ale poznałam Michała, zakochałam się i nadal znoszę te trudy...oj ale już chyba mam dość...nie potrafię się z tego śmiać jak kiedyś, a przybija mnie to jak gwoźdź do trumny... Jest mi już za ciężko to dźwigać...ile w sumie można...przez 17 lat ciągle to samo...albo i więcej...
Teraz wyjechać, to nie jest takie proste...Michała rodzice sie budują...W następnym roku M wykupuje od nich mieszkanie...M ma dobra prace, awansował...nie możemy tak wszystkiego rzucić...Na szczęście jego rodzice sie wyprowadzają i będą jedno osiedle dalej ::) pewnie jak zgotują nam piekło to będę na wyjazd nalegać ale gdzie ??? Mieszkamy w Zagłębiu Miedziowym...miasta są co 20 km...i wszędzie jego rodzina....
Pewnie tez nie wiecie, ze staram sie nie chwalić zbytnio datą ślubu...z czerwcem popełniłam błąd ale teraz ciszaaa...Chcemy ślub wziąć w innym mieście, blisko sali...decyzja taka ze względu na człowieka, który dla mnie nie istnieje, zwłaszcza w tym wielkim dniu...pewnie domyślacie sie kogo... z wyjściem tez kombinujemy, by nie ode mnie tylko od M. rodziców było, bo nie chce oglądać tej zakazanej twarzy w dniu mojego ślubu...boje sie ze mimo wszystko by przyszedł do kościoła, wiec taka decyzja...chce aby wiedział jak najmniej...nowe nazwisko, adres zamieszkania...mam nadzieję, ze da jakoś otrzymać sie to w tajemnicy, oby :hmmm:
A dziś nastrój nawet dobry...jestem spokojna, wyciszona...może nie prze szczęśliwa ale jest oki ...ulzyło mi jak tak wczoraj sie wypisałam i czytając wasze zdania, wasz punkt widzenia...czułam wasza obecność i że nie jestem sama :Daje_kwiatka:
co do rozmowy z Michałem, to monolog z mojej strony...a on tylko słuchał i śmiał sie z moich przykładów...jestem z niego dumna, bo zbuntował sie i nie pojechał z mama na zakupy, jak ona tego chciała...troche sie nadźwigała i zrobiła M. awanturę...hihi a ja byłam naprawdę dumna...może troszkę to żle ze soba załatwili, ale wczorj M. jej zaznaczył ze nigdzie nie jedzie...wiec nie wiem o co te halo...jak nie moge unieśc to nie kupuje i krótka piłka..a nie wiem, po co to wymuszanie "ciekawe, kto ci na starość pomoże"...Michałowi bardzo było przykro kiedy to usłyszał, oj bardzo...ale ja mu tłumaczyłam, ze tak sie spraw nie załatwia, ze ma prawo mieć swoje plany, ze jest dorosły i czas przeciąć pępowinę...ze ja chce męża a nie kogoś kto na każdy telefon, będzie mówić już lecę...powiedziałam, ze mimo tego jestem z niego bardzo dumna, bo to, co dzis zaszło to nie jego wina...ze nie jest wytresowanym pieskiem, jak go traktują...a co do przykrych zdań, zagwarantowałam mu ze jeszcze nie raz je usłyszy, choć nie powiem sa bolesne nie powinien dac sie sobą nimi manipulować...
Troszkę dziwnie wyszło z tym prezentem dla siostry...M. nie powiedział mi ze to miało byc z mama na pół, co nie zmienia faktu...ze nie wziął mnie pod uwagę i mojego zdania...oj ale tu gafa...bo nim to usłyszałam, nieźle się na produkowałam :P :P :P
moze cos do niego dotarło, w koncu to nie jedyny wnuk...zaznaczając oczywiście ze czuje antypatie do jego mamy ale babcie bardzo, bardzo lubie, jest naprawde kochana osóbka ;)
cos miałam jeszcze napisać....zapomniałam :drapanie:
acha, pytacie o urodzinki ;)
jestem zodiakalny strzelec :aniolek: a urodziłam sie 25 listopada ..nio moja sis sie troszkę pospieszyła, ale tylko troszke :D :D :D
oj i dalej to ja juz mie pamietam co miałam napisać...
acha...mama...wiecie co...wczoraj w koncu w domku miedzy nami było normalnie ;) moze na miasto dzis wyskoczymy...Tany chyba sobie odpuszczę, bo dzis standard a bez partnera to nie trening...M, jak pisałam w pracy :-\ wiec jest okazja by pogadać i razem gdzieś wyskoczyć z mamitą :D
zatem miłego dnia kochane :-*
-
wpadłam zostawic :-* :-* o jestes z tego samego znaku co moj S tyle ze on jest 10 grudnia :)
-
a ja 25 listopada obchodze imieninki takze razem bedziemy swietowaly we wtorek ;D
pozdrowionka
-
A mój A. też strzelec 5.12 ;)
:-* :-* :-*
-
Witaj Werciu :) Wreszcie dotrarłam do Ciebie :) To forum chodzi jakby chciało a nie mogło :-\
Pewnie, ciężko jest dogadywac się z kims kto wcale nie jest dla nas miły, i źle nas traktuje. to zrozumiałe :przytul:
Wiesz, z rodzina jest super. Ale na jakąś odległość. Nie wyobrażam sobie mieszkać tak bliziutko. Ciągłe nawiedzania i w ogóle... No, ale mam nadzieję że skoro jesteście skazani na mieszkanie w Zagłębiu M.., to wsyzstko jakoś się ułoży :)
Werciu życzę Ci aby w ten dzień TEN człowiek(wiadomo o kogo chodzi) nie stanął Ci w ogóle przed oczyma. Wiem jakie to trudne, bo od A. siostry mąż w dzień ślubu był zmuszony na jego widok. Mimo, że go wyprosił, to on przyszedł do kościoła. Okropny człowiek. Przez to PM w ogóle nie umiał skupić się na Ślubie... Ale mam nadzieję że u Ciebie będzie zupełnie inaczej! :) :przytul:
Jego mama, co do tych zakupów, chyba chciala po prostu wzbucić w Was litosc :-\ Moja teściowa przez całe życie dźwiga(bo ma takiego męża że palcem nie ruszy, Jak widziałam, jak ona się męczy, obie ręce załadowane jak wielbłąd, a on niesie tylko kluczyki do auta nawet jej drzwi nie otworzył, wrrrrr :evil: ), i jakoś nic jej nie jest. Więc jego mamie też napewno nic nie będzie, niech się M. nie martwi ;)
Nawet nie wiesz, jak bardzo się ciesze że porozmawialiście! :) Własnie to jest najważniejsze, a z opowiadań zauważylam że Twój M. Naprawdę ŚWIATA POZA TOBĄ NIE WIDZI :Zakochany: . Więc wystarcza dobre chęci i napewno on sam wszystko potem przemyśli i przyzna Ci rację :)
Zapamiętam datę Twoich urodzin, bo dwa dni potem ma urodzinki teściowa moja... :bukiet: A myślałam cały czas ze to jeszcze skorpioniki są, koniec listopada ;D
Mam nadzieję że wykorzystasz jak najlepiej czas z mamą :)
Buziaczki ! :) :-* :-* :-*
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
hehe nio to widzę, ze temperamenty strzeleckie są wam bliskie ;) ;D
kasiu a wiesz, ze z racji urodzin tego dnia miałam być kasią ;) ale kuzynka mnie wyprzedziła i zostałam werką :D
madziu dziękuje :Daje_kwiatka:, widzę ze doskonale rozumiesz moją sytuację odnoście (wiesz kogo) ;)
hmmm...tu pewnie nasz racje, nic jej sie nie stało, ale że M jest tak za mną, to tego nie zauważyłam :drapanie: hehe ale pewnie znowu cos sobie wkręcam albo czegoś nie dostrzegam...ach te moje uprzedzenia zupełnie nie potrzebne...
co do tych zakupów to ja doskonale i wy pewnie tez znacie ten babski chwyt, on zawsze na mężczyzn wyrzutem sumienia działa wiec moze dlatego tak zareagowałam...
po rozmowę z mama i tego co madzia napisała stwierdzam, ze naprawde jestem uprzedzona do M. mamy ale czasami nie potrzebnie ::) ale tak to już jest, ciężko cos odbudowac jak się zniszczyło, a wystarczyło jedno zdanie...
kochane, co do prezentu na chrziny, to ja chyba tez troche namieszałam...nadal uwazam że próbują M. wykorzystać i nie sa konsekwentni w swoich zamierzeniach ale mamita przyznała, ze chrzestny daje kasę...no cóż pozostaje glizde przetrzymać do urodzin małej a teraz moze faktycznie cos wrzucić ??? ;)
możecie mi powiedzieć jak to wygląda z waszego punktu widzenie, proszę...czy faktycznie chrzestny daje kasę ??? ;) i nie wypada dac mu coś innego ??? ;) hm....ja nigdy nie byłam jako dorosła na chrzcinach i nie jestem zorientowana...teraz to mam wyrzuty sumienia...ale jestem czasami porywcza :oops:
Jeśli daje sie tylko kasę, to ile ??? za wszelkie informacje na ten temat bedę bardzo wdzięczna :blagam:
zmykam na jakiś filmik, dzis zrobiłam sobie dzień wielkiego lenia...i wielkiej tęsknoty :serce:
:-*
-
Ja wcale nie uważam że chrzestny bądź chrzestna powinna dac kase na chrzciny ;)
Każdy daje to na co go stac i to co chce, wybierajac chrzestnego raczej sie nie kieruje zasobnosci porfela a raczej osobowości czy ta osoba bedzie wstanie pomoc rodzicom ale nie chodzi mi tu o pomoc matreialną ;)
Jestem przeciwniczką dawania kasy na chrzciny bo tak naprawde co takie dziecko bedzie z niej mialo ?? Lepiej kupic dziecku cos takiego co bedzie mialo i wiedziało gdy dorosnie ze to dostalo wlasnie od chrzestnego ( nej ) na Chrzciny. Przynajmniej takie jest moje zdanie .
We wrześniu zostałam chrzestną i kupiłam złoty łańcuszek ze śłiczną Bozią , zapłaciłam ok 200 zł , ugadałam sie z Chrzestnym zeby nie kupil tego samego i On kupil takie krzeselko ze stoliczkiem , takie wysokie ::) wiecie o co mi chodzi ;D U mnie w rodzinie nie patzry sie na to ile kto dał albo ile kto wydał na prezent ale sam gest i pamięc :D
-
Oj oj, ale się zdenerwowałam, napisałam Ci odpowiedź i mi ją skasowało, wrrr! No, ale piszę od nowa ;)
Werciu ja tez miałam być Kasią najpierw ;D Moja siostra nawet biegała po dworze i sie wszystkim chwaliła, że będzie miała siostrę Kasię. No a tu taka madzia wyskoczyła z brzucha ;)
Otóż tak, M. jest bardzo za Tobą :) Może tego nie dostrzegasz, ale naprawdę ja to widzę :) On jest niesamowity, naprawdę :)
Wiesz, ogólnie panuje zasada że nie docenia się czegoś, dopóki się tgo nie straci. Obyś nie musiała go tracić, by to zauważyć :)
Co do Chrztu to i ja wcale nie uważam, że chrzestni muszą dawać kasę. Ja przy chrzcinach imojego chrześniaka, i chrześniaczki, nie dawałam im pieniędzy tylko prezenty. I nikt się nie obraził :) Mój A. swojej małej też dawał prezent :) Uważam że to wszystko zalezy od dawającego, nie ma na to reguły. I jeśli się chce dać prezent, to czemu nie? :)
Dzień Lenia przydaje się każdemu ;D Chociaż tej tęsknoty być nie powinno.. Ale już jutro się zobaczycie :)
Popieram w zupełniosci Justys. Chrzest, to swieto dziecka. I to ono powinno miec ucieche właśnie z prezentu, a nie z kasy. Pomysł z łańcuszkiem też jest bardzo ładny. Ja swój łańcuszek od babci mam do dziś. To zawsze jest trwała pamiątka.
-
Werciu- zostawiam buziaki i życzę spokojnej nocy :) :-*
Ja tak samo nie uważam,że chrzestny musi dać pieniądze. Większą pamiątką jest prezent, niż pieniądze które się rozejdą na niewiadomo co.
-
Wpadłam tylko, żeby zostawić :-* :-*
-
:-* :-* :-* środowe zostawiam
-
:-* :-* :-* zostawiam srodowe
-
Ach te szare dni..ciesze sie ze juz z mama lepiej ;)
Wszystko sie ulozy...grunt to spokój kochana! :D
:-* :-*srodowe sle!
-
Werka buziaki ślę :-* :-*
ale mam zaległosci, a nawet teraz nie mam jak nadrobić ::)
miłego dnia ;)
-
:hello: dziś
dorotko, gosiu,betti, ewelka, aguś, sylwiu posyłam również buziaczki :-* :-* :-*
oj betti ja równie jestem dziś niedyspozycyjna jakaś, masakra jak mnie głowa boli...już
wstałam z silnym bólem....nie wiem gdzie głowę wsadzić...może w piasek ??? :) chyba jutro
zarejestruje sie do lekarza i poproszę o prześwietlenie na zatoki, jak na razie to w ciemno stawiają diagnozę a nawet nie wiedza co sie tam dzieje ::)
wczoraj sie wyleniłam a dzis mam ambitny plan...wystawie gdzieś nasz termin "stary"...ale serce mi sie kraja :'( jakoś boje sie tego maja, a 19 czerwiec to data ustalona w dniu naszych zaręczyn, mam do niej olbrzymi sentyment :'(
ale Michał nie ugięty, nie raz marudziłam mu z tym majem...
justyś tylko sie nie złość ;)
rozmawiałam z właścicielską "starego" lokalu...powiedziała jej ze z przyczyn rodzinnych i osobistych
jesteśmy zmuszeni zrezygnować z daty i chcemy znaleźć kogoś na nasze miejsce, by pieniążki sie nam
zwróciły...byłam w szoku jej uprzejmością :o :o :o powiedziała, ze bedziemy w kontakcie i nie ma
problemu, jak ktoś u nich sie znajdzie chętny to da nam znać :o :o :o...eeee...
ale wydaje mi sie to znowu zbyt kolorowe ::)
nie chwaliłam sie ze wybraliśmy tez zespół, wspólnie, jednogłośnie oddaliśmy głos na ten z Poznania,
który przesyłałam wam na PV ::) biorą nawet przystępnie tylko dochodzą nam koszty dojazdu...nio mam nadzieję, ze uda sie jakoś z nimi negocjować ;) planujemy spotkać się z zespołem na początku grudnia, ale termin u nich zaklepaliśmy
mam zamiar wysłać tej firmie nowy plan pracy, muszę dokonać jeszcze małych korekt....
i pomęczyć dziś angielski :D :D :D
och...widzę, ze nie tylko ja jestem przeciwna dawaniu kasy małym dzieciom...Rozmawiałam wczoraj z M. i
będzie jako prezent ta "glizda" plus mata, na która złożył sie miesiąc wcześniej...
Acha.... mam kolejne pytanko, jak to jest ze mną...jako narzeczona M,. nie dostałam jeszcze zaproszenia, czy moze w ogóle nie powinnam go dostać i to jest zbędne ??? ;) hm...bo jak M. jest chrzestnym i bratem to bez zaproszenia powinnam w ogóle iść ??? ;) i czy ja również muszę coś kupować ??? ;) może głupie wam wydadzą sie te pytania, ale jak pisałam wcześniej,
nie mam o tym pojęcia ::) ::) ::)
madziu kochana, ja to doceniam jaki jest M. i wiem, że ma wielkie serduszko...tylko jak jest za mną niestety w wielu przypadkach tego nie widzę....ach ta ślepota... złość ostatnio mi przesłania wszystko, może dlatego....ale M. to takie moje kochane serduszko...wczorajszy dzień dał mi wiele do myślenia, popełniłam kilka błędów oj....i postaram sie na nich nauczyć...ale miałam wyrzuty sumienia.... ::)
:serce: a dzis mamy równie 4 miesiące od zaręczyn :serce:
sylwiu i tak będę trzymać :hopsa:
aguś rozumiem, buziaczki dla ciebie :-*
miłego dzionka :-*
-
ale u mnie cicho sie zrobiło :'( jednak wszystkich odstraszyłam :'(
ale ja to normalnie sie uśmiałam sama z siebie...i wam pozwalam :P :P :P
posłuchajcie, cały dzien siedzę nad planem by go ładnie uporządkować...(a ze wstałam późno i zanim sie zabrałam to powiedzmy ze 2 godziny, bo juz ciemnia na dworze) siedzę, układam , zapisuję...to w jednym formacie worda, to w drugim (2003) i tak w kółko...by tylko im wysłać dobry plan pracy...
zadowolenie, ze wysłałam nawet oblałam to kawą i kanapkami :P przychodzi odpowiedz z firmy...drobne poprawki..no oki...pewnie sobie myślę, że jednak fundacja do CSR...ja otwieram linka... :o kurcze, co taki bałagan...przeglądam...szok..... :o i wysłałam im stary plan pracy :glupek: :glupek: :glupek: tyle tych numerków "plan pracy zrobiłam", ze sie zagrzebałam w tym wszystkim i wysłałam kompletny bałagan :glowa_w_mur: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
no to jutro będę buraczyła sie przed kompem, bo muszę teraz tłumaczyć sie ile to ja zrobiłam rodzajów mojego zapisu i zmarnowałam ich czas ::) ::) ::)
-
hihi Werciu na pewno nikogo nie odstraszyłaś :) ja niedawno wróciłam i od razu weszłam na forum.
Widzę, że masz dzisiaj zakręcony dzień ;D
gratuluję 4 miesięcy od zaręczyn i zaklepania fajnego zespołu ;D
Jak wystawicie Wasz"stary termin" do odsprzedania, to pewnie niebawem ktoś będzie na niego chętny i odzyskacie pieniążki :) Nie zamartwiaj się Werciu tym majem- Wasze wspólne życie na pewno będzie wspaniałe :) Kochacie się wzajemnie ,więc nie ma się co martwić na zapas ;)
zostawiam buziaczki :-* :-*
-
Dzien dobry :-*
Nie mam powodu do złoszczenia sie ja jestem osoba której miesiące nie decydują o życiu. NIe wierze w to ,mój brat i rodzice mieli slub w miesiącu bez literki "r" .Rodzice sa 31 lat po ślubie a kuzyn który brał slub w czerwcu jest po rozwodzie po 2 latach. Nie mówie to po y by cie straszyc tylko chce ci pokazac ze miesiac w ktorym bierzecie ślub nie zdecyduje o tym jak bedzie sie wam układało.
Ja uważam ze maj to piekny miesiac ,przeciez nawet mói sie o nim ze to miesiac zakochanych ::) :Serduszka:
Nie zamartwiaj sie tak , bo nie ma naprawde czym, to czy ludzie pobieraja sie w lutym czy w lipcu czy sierpniu to chyba jest naprawde mało wąże , ważna jest Wasza miłość :Zakochany:
-
o mnie też dziś strasznie głowa boli
-
werciu a Ty sie dalej martwisz terminem??? PRZESTAŃ!!!
-
ewcia dziękuję :-* :-* :-*
justys, ewciu, reniu może juz nie tyle o przesady chodzi ale tamta datę ustaliliśmy w dniu naszych zaręczyn i czuje wielki sentyment do niej....choć gęsia skórka mi przeszła jak przeczytałam "majowy ślub, gotowy grób(trup) " qurcze, ja jednak się boję...nie ma takich przesądów ani do lipca, ani do kwietnia czy listopada...a moje kochanie się upadło ::)
och...
-
sorki ale czuje sie tak jakbyś twierdziła ze bede miała pecha ... bo biore ślub w maju
Jeżeli w to wierzysz ze maj jest pechowy to tak moze byc, ja nie wierze w przesądy bo miom zdaniem to jedna wielka bzdura, dla mnie to sa jakies zabobony ,znam nawet wypowiedź księży na ten temat,że to ludzie stworzyli sobie coś takiego i wierza w takie rzeczy .
Kuzynka G brała ślub 13 maja ;D szkoda ze w tym roku nie padło na sobote bo na bank bysmy ją wzieli :D
Przepraszam jesli Cię uraziłam :Daje_kwiatka:
-
justynko nie uraziłaś mnie tylko dokopałaś...ja nie mówię tego w odniesieniu do ciebie :-* ale ogólnie, hehe chciałam zwrócić uwagę ze ja tez majówka :P :P :P jak pisałam "r" nie ma nic do rzeczy, bo w sierpniu ze względu na moja mamę bałabym sie chyba jeszcze bardziej, a we wrześniu patrząc na ciotkę..... :hahaha: :hahaha: :hahaha: sory oplułam monitor ze śmiechu...może nie tyle wierzę, że będzie maj pechowy co szkoda mi dnia wcześniej ustalonego... ::) tylko te bzdury, które gdzies wyczytam napawają mnie strachem...a tak nawet oki, ładnie prezentuje sie ta data...ja nie wiem po co tak sie straszy ludzi...jakby mało problemów w życiu było...
to ja nie chciałam cie urazić, przepraszam :Daje_kwiatka:
-
Werka masz ustaloną piekną date slubu, więc sie nie martw niepotrzebnie bo Ci nakopiemy :P ;D ;D ;D
też jestem przeciwna żeby dawać kasę na chrzest- zazwyczaj tak jest, że dziecko nic z tego nie ma ::)
ale namieszałaś z tym planem ;)
miłego wieczoru :-*
-
nio niestety...z tym planem to chciałam oddać prace a wyszło że oddałam brudnopis :o
aguś jak będę marudzić znowu z tymi przesadami, to pozwalam ;D ;D ;D
-
Werka, na Naszym slubie jeden kieliszek podczas rzucania sie tylko uszczerbil i nie robie z tego wielkiej afery.... bo takie sa przesady... a czemu? Bo moi znajomi sa wiele lat po slubie a zamiast rzucic kieliszki odlozyli je na tace spowrotem, nie rzucili i wciaz sa razem.... nie mieszaj juz babolu :P
-
Ja sie zgadzam z Justys851 :) maj to piękny miesiąc i i na dodatek pięknie ci sie data prezętuje...jak mozna wierzyc w jakiegos pecha :-\ tak jak Justys851 napisała to wszystko jakies wymyslone zabobony >:( a zresztą jak ludzie sie mocno kochaja to nic im nie przeszkodzi a zwłaszcza jakis niby pech :) Werka daj juz sobie spokuj masz piękną date zazdroszcze ci jej bo tez chciałam brac slub w maju a dokładnie 9maja w sobote a w poprawiny były by moje urodzinki...ale wyszło inaczej :)
-
:biala_flaga: :biala_flaga: :biala_flaga: :biala_flaga:
nie złocie sie tylko na kogoś, kto niedawno dowiedział sie ze jest przesądny...należało mi sie ;D ;D ;D
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
:-* :-* :-* na dobranoc zostawiam
-
werciu nie bój się maja, choć rozumiem że masz sentyment do tej daty. Ale ja tam wierze że ten maj właśnie przyniesie Wam szczęście! :)
Jestem zaskoczona taką pozytywną odpowiedzią właścicielki lokalu! :) To dobrze :przytul: :)
Popieram Justys, to nie miesiac decyduje o Waszym wspolnym zyciu :)
Kochana jeśli za bardzo się czegoś boisz, to tak się stanie. Więc nie przekonuj sama siebie, nie bój się już, o tej maj :przytul:
Oczywiście że powinnaś iść z nim, nawet gdy nie dostaniesz zaproszenia! :) Rodzina musi się nauczyć że wszędzie chodzicie razem, w końcu niedługo będziecie małżeństwem! :) I nie powinnas nic kupować, bo jesteś razem z M. - dajecie wspólny prezent :) Ktoś, kto wie że jesteście razem, a otym wie napewno cała rodzina, powinien już z góry założyć że M przyjdzie z Tobą, i jesli nie napisali na zaproszeniu tego, to bardzo nieładnie postąpili. A jeśli ustnie zaprosili to mogło im gdzies umknąć czy coś... Ale napewno idź z nim! :)
Werciu każdy popełnia błędy, najważniejsze to wyciągnąć z nich konsekwencje! :) :przytul:
Wszystkiego najlepszego z okazji czwartej miesięcznicy zaręczyn ;D
mnie tamnie odstraszyłaś, tylko poprostu wcześniej niemiałam czasu zajrzeć :)
Hehe, naprawdę wesoło z tym planem ;D chociaż to wkurzające, jak tak wszystko, cała praca idzie na marne!
No nic, uciekam dalej do nauki... Tyle tego jest, że juz się pogubiłam ;D
Dobranoc, i nieprzejmuj się już niczym :) :przytul: :-*
-
najgorsze jest to, że Ty kochana werciu jak się kiedys nie daj bóg cos będzie działo to powiesz sobie - to pewnie dlatego, że slub był w maju :-\ - tak nie może byc!!!
-
nie nadążam za Wami, klepiecie w tą klawiature jak najęte :D
dzień dobry :-* :-*
ps jestem chrzestną ale nie dałam mojemu dziecku do tej pory pieniędzy, to jakiś obłęd bo co ono z tych ppiniędzy miało?
lepiej kupić jakąś pamiątke, którą będzie można wyciągnąć jak dorośnie ;)
nie zamiartwiaj się przesądami - u nas nie zbił się ani jeden kieliszek, nie miałam podwiązki (bo zapomniałam) i jest OK ;D
buziaki :-* :-*
i głowa do góry
-
Werciu, jako pamiatke polecam obrazek święty dla Dziecka, niech mu rodzice powiesza go nad łóżeczkiem... A mianowicie obrazek z Aniołem przeprowadzajacym dzieci przez most... (Nie wiem, czy u Was jest taka tradycja, ale u nas w rodzinie zawsze się daje taki obrazek :) )
Wklejam Ci o jaki obrazek mi chodzi, są tez podobne :) Chociaż pewnie po opisie wiedziałaś o co chodzi, to nie zaszkodzi wkleić ;) (bo spotkałam się z osobami które tego nie znają :) )
(http://img211.imageshack.us/img211/7647/81295729ff0.jpg) (http://imageshack.us)
Buziaczki czwartkowe! :)
-
Witam :-* :-* :-* :-*
-
:hello: dziś
U was też tak wieje i pada za oknem ??? ;) aj...ale paskudna sie nam pogoda zrobiła...ciekawe czy jak co roku prawie na moje ur. będzie śnieg :D
och..dzis kolejny dzień bez mojego skarba, ma 2 zmiany i sie nie widujemy...tęsknie :Wzruszony:
a dzis mamy kolejne święto, kolejna miesięcznice :Serduszka: 22 miesiące razem, od tego pięknego, styczniowego dnia :serce:
szkoda, ze nawet buziaka nie mogę mu dać
madziu nie znałam tego obrazka, myślę ze to dobry pomysł...szkoda, ze M. sie pospieszył z ta glizdą ::) jak tez szkoda ze jego mama wpłynęła na niego odnośnie prezentu. (mata edukacyjna) nio ale spróbuje z nim pogadać, albo ja kupię ;D ;D ;D bo jest bardzo śliczny :-* i ozdobił mi watek :D
co do zaproszeń na chrzciny, to z tego co wiem takowych nie było...bynajmniej Michał nie dostał...wie że jest chrzestnym wiec idzie....w sumie dla nie na początku było logiczne ze idziemy razem, ale moja mama nagle stop! a masz zaproszenie ??? ;)
dziękuje za wszelkie informacje na ten temat :Daje_kwiatka:
reniu oberwę zaraz pewnie po uszach jak nic, ale kłamać nie będę...przyznaję ci całkowita racje ::) ale myślę, ze odnośnie sierpnia tez bym tak powiedziała ::) na ten miesiąc ze względu na mame tez jestem uczulona....
oczywiście, nie chce tu nikogo obrażać, urażać i proszę nie gniewajcie się... :Daje_kwiatka: ja tu poruszam sprawy moich odczuć odnośnie tych miesięcy, spowodowane pewnymi lenkami jak, wiece np. rozród w rodzinie ::)
ale zgadzam sie z wami i przyjmuje to do wiadomości co piszecie :-* :-* :-* dla was
alu buziaczki również :-* :-* :-* dla ciebie
-
buziaki :-*
-
buziaczki czwartkow ei gratulacje z kolejnej miesiecznicy :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* i gratuluje 22 miesięcy
-
Dzień doberek :)
U Ciebie Werciu to ciągle coś się dzieje w wątku, że muszę czasami i po dwie strony nadrabiać ;)
Z tym obrazkiem co wkleiła Madzia - to bardzo dobry pomysł (ja też mam taki bardzo podobny).
Co do maja - no cóż, czujesz co czujesz w stosunku do tego miesiąca, ale wierze, że prędzej czy później uświadomisz sobie, ze to przepiękny miesiąc do ślubowania sobie wiecznej miłości ze swoim Kochaniem i Wasze małżeństwo będzie świadectwem tego, że ten głupi przesąd (powiedzenie) jest bez sensu i nie ma racji bytu :D
Gratulacje z okazji miesięcznicy!
Buziaki :-* :-* :-*
-
Werciu jestem i ja u Ciebie jeśli pozwolisz ? ;) jak zwykle wszędzie spóźniona :) obiecuje wszystko od początkuale widzę że trochę się nazbierało więc czeka mnie niezła lekturka ;D
-
Buziaki zostawiam :-*
-
och...kochane...jaki dzis cudowny dzień :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: dzis chyba marzenia sie spełniają, właściwe magia zakochanych serduszek :serce: spotkałam dziś sie z moim skarbem...chwile po tym jak napasałam wam posta, że pewnie nici z tego...przyszedł es..kochanie jesteś gotowa? ja patrze na zegarek 10.45...przecież on zaraz do pracy jedzie, ale co tam...włosy nie umyte...makijaż na szybkiego i lecę i M. leci szybciutko po mnie, aż drogi pomylił ... :hahahaha: oj nie mogliśmy sie dziś sobą nacieszyć, czułam jak nie chce aby mnie puszczał, tak serduszko tęskniło :Zakochany: :Serduszka:
dostałam zaproszenie dzis na chrzciny, M. siostra akurat przyjechała i słownie nas zaprosiła ;)
co do prezentu, to uzgodniliśmy ze kasy nie damy, a glizda poczeka do świąt...prawdopodobnie zasugerujemy sie pomysłem madzi jeśli znajdziemy taki obrazek i kupimy krzesełko do karmienia...jeju nie wiem jak to się nazywa :drapanie: i jak wygląda :P :P :P
olu pozwalam hehe, zapraszam i witam cie cieplutko u siebie :hello: hehe spokojnie, wszystko nadrobisz...choć faktycznie jest tego trochę :o :o :o ;)
martus, kasiu, akayu, kasiu87, gosiu, betti rowniez buziaczki dla was :-* :-* :-* i wszystkich forumek :-* :-* :-*
betti kochana, wy jesteście lekarstwem dla duszy :Daje_kwiatka: i naprawde potraficie pozytywnie nastroić, nawet z tym majem :D :D :D
:-* lecę na 2 obiadek, oj moj brzusio będzie miał nie lada wyzwanie ::) ale mamie przykrości nie chce sprawić ;D ;D ;D
i w końcu muszę wysłać ten dobry plan pracy :D
:-*
-
Ale się fantastycznie czyta takie posty, jak ten Twój ostatni. :D
Az człowiekowi samemu się jakoś tak cieplej i weselej robi. :hahahaha:
Super, ze humorek dopisuje. Oby jak najdłużej. :hopsa:
buziaczki dla Ciebie :-* :-* :-*
-
Fajnie że się wszystko ułożyło :) wiem o co chodzi bo zaczęłam nadrabianie od końca ;) swoją drogą fajnie piszesz i fajnie się ciebie czyta ;)
-
betti, olu dziękuje :-* faktycznie dawno nie miałam tak dobrego humorku....eee...ciśśśś....nie zapeszajmy :P :P :P
wysłałam tym razem mam nadzieję, ze właściwy plan pracy z małymi poprawkami :hahahaha:
zastanawiam sie czy iść na tany...a zobaczę jeszcze ...najwyżej poskacze trochę sama. ;D
-
Strasznie dziś za oknem, masz rację. Mnie rano chciało zwiać, razem z parasolką, która przeżyła na tym wietrze horror!
Gratuluje 22 miesięcy Razem! :)
Jak fajnie świętować takie małe-duże święta ;) Cieszę się że mogliście się spotkać! :) To takie ważne by w te dni byc RAZEM :Wzruszony:
Werciu taki obrazek nie jest napewno drogi i może być traktowany jako pamiątka Chrztu Świętego. Żeby strzegł dzieciątko przed złem :) Cieszę się że mój pomysł okazał się pomocny i przydatny :) A co do krzesełka to w pierwszym lepszym sklepie napewno go znajdziesz :)
Wydaje mi się że mama niepotrzebnie Ci zrobiła mętlik w głowie tym pytaniem czy masz zaproszenie. Uważam, że rodzina M. z góry wiedziała i założyła że przyjdziecie razem :) Ale skoro w końcu zaproszeni zostaliscie słownie - no to teraz już nie ma żadnych wątpliwości :)
Werciu, to może przy Waszym święcie i dobrym humorku napiszesz nam ciąg dalszej Waszej historii ;>
Buziaczki! :)
-
madziu dziekuje i buziaczki dla ciebie :-*
nie poszłam na tany :-\ tak zaczęło gradem walić i wiać że zostałam w domku, a może i dobrze, bo strasznie mi zimno...musiałam wejść pod kołderkę na chwilkę...br...trzy swetry i zamarzam...
idę mleczko nastawić i kałko zrobić..hihi zawsze tak mówię jeszczez dzieciństwa mi zostało i nich zostanie :D może troszkę rozgrzeje ;D
Werciu, to może przy Waszym święcie i dobrym humorku napiszesz nam ciąg dalszej Waszej historii ;>
myślałam o tym ale tak wesoło u mnie sie zrobiło ze kolejnymi dramatami nie chciałam zawalać :P
a chcecie ??? ;)
-
chcemy ;))))
-
:D Gratuluje 22 miesięcznicy :D
dobrze,że humorek dopisuje, tak trzymac ;)
Madzia śwetnie podpowiedziała Ci z tym obrazkiem ;)
-
no to historia cd....
...Pewnego wtorkowego lub środowego wieczoru (nie pamiętam dokładnie) rozmawialiśmy ze sobą na gg. Jednak rozmowa była inna niż jeszcze poprzedniego dnia. Zapytałam Michała -Czy cos sie stało? Napisał mi: - nie, porozmawiamy kiedy wrócisz. Czułam, ze coś jest nie tak, ze coś się wydarzyło. Nie dawało mi to spokoju, nie mogłam się doczekać kiedy przyjadę do domku i będę mogła z nim porozmawiać. Widziałam tylko przed oczami tekst na gg, który był inny niż zwykle; chłodny, konsekwentny. Kiedy o tym myślałam oblewał mnie zimny pot i czułam potworny strach. Wiedziałam, po prostu wiedziałam; pragnęłam aby tym razem moje przeczucie myliło się ale tez nigdy mnie nie zawiodło. Nie, nie ten strach...Ten dreszcz i przerażenie mogło oznaczać tylko jedno...rzeczywistość.
Będąc juz w drodze powrotnej zastanawiałam sie jak będzie wyglądać nasze spotkanie, po półtora tygodniowej rozłące. Tak analiza stała się moją coroczną tradycją, tylko wyjazd otwierał mi oczy oraz dodawał mi sił by zmierzyć sie dalej z otaczającym mnie światem. Tym razem, wracając wiedziałam, ze nic nie che zmieniać a wręcz przeciwnie rozwijać, jak malutki paczek który pragnie w końcu stać się kwiatem.
W niedziele popołudnie, około godziny 17 spotkaliśmy się. Jednak nasze spotkanie było inne. Niby czułe ale zimne. Serce mocno mi biło i coraz bardziej wierzyłam temu co mi podpowiada z każdym swym uderzeniem. Spacerując po uśpionym parku, który niebawem będzie powoli budzić się do życia, zapytałam ponownie -Czy coś się stało? usłyszałam -Porozmawiamy później. Kiedy wypowiadał to zdanie, wiedziałam na jego twarzy smutek. Kiedy zdawałam mu relacje z wyjazdu, słuchał ale był nie obecny, podróżował myślami gdzieś daleko do innego świata.
Poszliśmy do jego domu. Akurat złożyło się, że jego rodziców nie było. Michał miał zrobić nam kolacje i mogliśmy spokojnie w końcu porozmawiać. Kiedy obierał ziemniaki na frytki, ja siedziałam przy stole i nagle padło pytanie: -Czy to prawda, że....Skamieniałam. Przez dobre kilka sekund moje serce przesłało bić. Chciałam umrzeć, zniknąć, zapaść się pod ziemię. Nie wiedziałam co odpowiedzieć; chciałam wyjść od niego jak najszybciej, chciałam wybiec, zostawić go... Wszystko byleby o tym nie mówić Szargały mną wszystkie emocje, oblewały zimne poty, z polików buchało gorąco. Czułam jak przez cała mnie przechodzą dreszcze, drgawki aż w końcu potężnie mnie rozbolała głowa. -Nie mogę mu powiedzieć prawdy -myślałam. Pozostałam bez wahania przy moim postanowieniu, kiedy tylko byłam w stanie myśleć. -Michał, nie, to nie prawda. Kto ci takich głupot nagadał? To jakaś kompletna bzdura!...Tu murze przerwać...nie mogę o tym pisać. Dowiedziałam sie, wtedy tylko, że to jego ciocia (siostra M. mamy) przekazała jego rodzicom pewne historie plus plotki. Michał miał o tym sie nie dowiedzieć, jednak właśnie w ten dzień kiedy do mnie napisał na gg, jego mama przekazała mu okrutna prawdę....
Tego wieczoru już nie było jak dawniej i wiedziałam ze nigdy nie będzie. Michał może będzie spokojniejszy ale mi serce umierało, z każda minutą coraz słabiej biło. Czułam jak ponownie odchodzi ode mnie życie, jak świat z którego ledwo udało mi się wydostać, powraca. Wszystkie blizny, rany pootwierały się ponownie. Złe wspomnienia w jednej chwili zaczęły wracać; wybudzone z głębokiego snu, ożyły. Ze wszystkich sił powstrzymywałam łzy, ból dusiłam głęboko w sobie. Prowadząc rozmowę była ona sztuczna, miała odwrócić uwagę Michała od chaosu jaki panował w moim wnętrzu. Uśmiech był wymuszony ale kamuflował ból i wewnętrzny płacz. Pod pretekstem silnego bólu głowy, poprosiłam aby mnie wcześniej odwiózł (odprowadził) do domu. Chciałam jak najszybciej znaleźć się z daleka od niego i powracającej z wielka siła przeszłości. Planowałam, że to spotkanie było naszym ostatnim. Po przyjściu do domu, zamykając drzwi uwolniłam cały krzyk...Rozpacz...Nie musiałam już ukrywać rozdzierającego bólu ani łez... Wpadłam w szał...Krzyczałam...Płakałam...A wciąż nie czułam ulgi...Mama z przerażeniem patrzyła na mnie i nie mogła nic zrobić...Ja myślałam, że oszaleję...
Wyłączyłam telefon, nie chciałam z Michałem mieć żadnego kontaktu. W poniedziałek nie czułam się lepiej. Chyba już w ten dzień pomagałam koledze w studio, miałam go zastąpić podczas jego nieobecności. Ból był potworny. Nie byłam w stanie myśleć o niczym innym. Płakałam znajomemu na ramieniu i nic nie mogłam zrobić, by to co sie stało, odmienić. Potrzebowałam rozmowy. Potrzebowałam przyjaciół. Potrzebowałam wypłakać się, a jednak lżej mi nie było. Wieczorem chciałam napisać do koleżanki sms, włączając tylko na chwilkę telefon. Przyszło kilka smsów od Michała, ale nie miałam zamiaru odpisać. I stało się; przez przypadek musiałam dać odpisz..i zamiast do kumpeli poszła wiadomość do Michała "Paula, Michał o wszystkim wie, nie wiem co robić, to już koniec". Kiedy tylko spostrzegłam co sie stało i jaka popełniłam pomyłkę, wyłączyłam się ponownie. -Teraz już wie. Teraz to już naprawdę koniec -płakałam...
Mama chciała mi pomóc ale nie potrafiła mnie pozytywnie podbudować. Czułam jakbym nie miała prawa do szczęścia i do normalnego życia. Jakbym przez jednego dupka nie miała prawa do tego, czego z całego serca pragnęłam, miłości!. Nie mogłam sie pogodzić z tym, co się stało. Nie mogłam sie pogodzić z tym, że taki mój los. -Dlaczego ja!!! Dlaczego ja do końca życia mam być nieszczęśliwa!!!Dlaczego ja nie mogę poczuć się kochaną!!! Dlaczego ja nie mam prawa do życia!!! Dlaczego! dlaczego!.... Nigdy się z tym nie pogodzę!!! Prędzej umrę niż to zrobię!!! -krzyczałam.
Niebawem w płaczu i sercem pogrążonym w żąłobie zasnęłam.
Następnego dnia poszłam ponownie na zastępstwo do studio. Po godzinie 15 na gg pojawiła się wiadomość od Michała -Czy jesteś w studio? O której kończysz?. Nie wiedziałam co robić, wyłączyć się czy odpisać. Jakoś przemagając lody odpisałam -Tak. Jestem do 18.
Zamykając sklep, z ciemności wynurzyła mi sie znajoma postać. -Michał -szepnęłam....c.d nastąpi
dziękuje justys :-* dla ciebie
-
Oj Kochana jak Ty pięknie zawsze wsyztsko opisujesz... dobrze że wiemy ze koniec jest szczęśliwy ;)
-
Werka no prawie ci sie udało doprowadzic mnie do łez ;) czytałam i nie mogłam przerwac a jak doszłam juz do konca to sie wnerwiłam ;) w takim momencie przerwałas normalnie jak w tych filmach serialowych...oglądasz a tu koniec i sie zastanawiasz co bedzie dalej :-\
:-* :-* :-* dla ciebie czekam na c.d ;)
-
wercia dalej! nie trzymaj nas w niepewnosci!!!
-
Już wczoraj przeczytałam... Ale nie miałam sił by odpisać.
Nie mogę się nadziwić jak Ty pięknie piszesz... No i doskonale wiesz w którym momencie przerwać, ale nie trzymaj już Nas w niepewności! Co było dalej?
Miłość przetrwa Wszystko! :) I chyba własnie Ty najlepiej sie o tym przekonałaś... :)
Czekamy na ciąg dalszy!!! :)
Buziaczki piątkowe :-* :-* :-*
P.S. Pomyśl naprawdę o pisarstwie! Wiem, że pisałaś kiedyś że nie jesteś na tyle dobra(nie pamiętam jak pisałaś to dokładniej!), ale ja uważam inaczej. A co do różnego rodzaju DROBNYCH błędów składniowych czy coś(chociaz ja nie widzę tam nic nie tak ;) ) to od tego są specjaliści :)
Każda z Nas mogłaby wspaniale opisać Swoją historię... Jednak nie każda potrafi robić to w ten sposób!
-
Dzień dobry w piątek. :D
Faktycznie, jakbyśmy nie wiedziały, jak to się skończyło, to zaczęłabym się martwić..
Czekamy na resztę
:-* :-* :-* ślę
-
Czekamy na ciąg dalszy :) fajnie piszesz, dobrze budujesz napięcie, moim zdaniem masz to coś co sprawia że chce się czytać to co napiszesz :) to się chyba talent nazywa ;)
-
oj werka przerwywasz w takim momencie ze szok... :D :D :D :D
-
witam was w popołudniowy, sniezny piątek :D
brr...zimno, ale śnieżek uroczo sypie ;)
Dziś Michał zabrał mnie na randkę do wymienialni opon ;D ;D ;D hehe bardzo oryginalnie, ale przynajmniej byliśmy razem :Serduszka:
och...cios ostatnio serducho nie może sie nim nacieszyć :serce:
nie powiem, czegoś nowego sie nauczyłam, bo wcześniej nigdy nie wiedziałam jak to sie fachowo robi...ale tez wywalczyłam wspólną noc u mnie :D
hehe widzę, ze zdążyliśmy akurat, po powrocie do domku zaczął snieg sypać, a jutro jedziemy do wrocka :D :D :D
ach...nie mogę sie doczekać wieczorku, kiedy przygotowując kolacje bede oczekiwać powrotu mojego kochanie z pracy :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
kochane dziękuje wam za ciepłe i miłe słowa odnośnie opowieści, tak to prawda, początki naszego, wspólnego życia nie były łatwe ale przetrwaliśmy a może nas to wzmocniło...nie wiem...ale ciesze sie ze jest juz to za nami ::) ten fragment pochodzi z okresu kiedy byliśmy niewiele ponad miesiąc ze sobą, a jednak...ciśśś...nie zdradzam co było dalej
sprawiacie, że naprawdę pomimo tego całego dramatu, chce pisać a i lżej kiedy mogę sie tym podzielić..ale nie uważam siebie za jakiś talent...pisze z głębi serca ale milutko usłyszeć miłe słowa :-*
dziękuję :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
przepraszam, że przerywam ale nie jestem w stanie pociągnąć historii od początki do końca w jednym poście. Kiedy czuje sie już zmęczona, staram sie pociągnąć go na tyle by dokończyć fragment, pewną ciągłość by zacząć ponownie :wink: więc się nie gniewajcie, proszę ;)
:-*
-
Co Ty w ogóle piszesz Werciu - my się gniewać na Ciebie? A niby o co? :P
Mogę się tylko domyślać, że nie jest to dla Ciebie łatwe, wracanie do tego wszystkiego i w ogóle.. ale jest nam (bo chyba mogę napisać w imieniu innych dziewczyn) niezwykle miło, że chcesz się z tym z nami podzielić i poczekamy na następna część dokładnie tyle czasu ile będziesz go potrzebowała. :D
Supr, że M. będzie dzisiaj nocował u Ciebie. ;D Ja od niedawna mieszkam z moim Kochaniem i doskonale wiem jakie to niesamowite uczucie czekać na niego wieczorkiem, wiedząc, że jak przyjdzie da buzi, przytuli, uśmiechnie się.. Warto na to czekać cały dzień :Serduszka:
Życzę udanej podróży do Wrocławia (bez problemów dojazdowych i wszelkich innych).
Trzymaj się cieplutko :-* :-* :-*
Ps. A u mnie nie pada śnieg tylko ciągle ten paskudny deszcz :(
-
Pisz kochana wtedy kiedy sama czujesz, a my poczekamy i na pewno nikt nie będzie się gniewał :) u mnie też pięknie śnieżek sobie padam :) i też czekam na mojego M kiedy wróci z pracy :) piękne jest czekanie na kogoś kogo się bardzo kocha, za każdym razem prawie jak przed pierwszą randką :)
-
werka23 ja tak Cie lubię czytać , piszesz prosto z serca, pięknie ubierasz myśli w słowa
buziaki piatkowe :-* :-* :-*
-
betti, olu dokładnie, jak piszecie...czuje się to samo co przed pierwsza randką... nie mogę sie doczekać kiedy zamieszkamy razem...dobrze, ze mama nie ma nic przeciwko nocowaniu M. uwielbiam to, kiedy po dniu ciężkiej pracy mogę popatrzeć na niego, odgrzać mu kolacje, popatrzeć jak je...och... ale najpiękniejsze sa chwile oczekiwania...kiedy czekam na pukanie do drzwi a kiedy to nastąpi serduszko mocno bije i lecę by jak najszybciej je otworzyć :Wzruszony:
hehe olu a kiedy twój PM wraca, hihi wiec czekamy obie razem :D możemy łapkę sobie podać :hahahaha:
betti ciesze się i dziękuje :-* niebawem moze uda mi sie cos naskrobac, ale czuje ze kolejny fragment bedzie badzo dla mnie trudny do opisania...nio zobaczymy :D
:oops: :oops: :oops:justynko nie wiem co powiedzieć... ...jest mi bardzo miło usłyszeć takie ciepłe słowa :Daje_kwiatka:
właśnie wróciłam z mamitą z zakupów i dziś zrobię na kolejce spaghetti tylko mama musi mi zmiksować mięsko, boje sie tej maszyny :P :P :P
mam dla was mała niespodziankę :D
zrobiłam kilka fotek dzisiejszej aury
(http://images35.fotosik.pl/33/4210a9c32dfc16e4.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images33.fotosik.pl/409/8b0a8cf5b4e4d733.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images36.fotosik.pl/33/95a591b196dc8d49.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Werka no coty kto sie tu ma obrazic ;) ja tylko tak napisałam ze sie troszke wnerwiłam taki zarcik ;) mam nadzieje ze nie odebrałas tego serio jak tak to przepraszam :przytul:
jej jaka ładna zima tam u ciebie :D a tu w szczecinie tak szaro jest...tez by mogło troszke posypac u nas :)
-
ale biało tam u Was ::)
u Nas kolorem przewodnim jest - szary :-\
-
znowu nie mam czasu nadrobić, przeczytałam ostatnią notkę na niebiesko ale nie wiem co się stało wcześniej, ale nadrobię ;)
śliczne zdjęcia- uwielbiam właśnie taką zimę jaką uwieczniłaś ;D
buziaki :-* :-*
-
akusz...posły sobie złe mysli ;)
dorotko wiem, ze był to żarcik, hehe i nie masz za co przepraszać :D :D :D, choć przeszło i przez myśł ze rozzłościłam was kochane, ucinając ponownie opowieść ;D
ale słowo, że juz tak nie myśle ;)
oj...może śnieżek do was tez dotrze, nie uwierzycie moze ale jak wyszłam z mama na zakupy to było około 5 cm. ale nie wzięłam ze soba aparatu, a szkoda...żałowałam później...
kochane wybaczcie ze do was dzis nie zajrzałam ale cos miałam problemy z netem... była modernizacja nadajnika czy cos i nie miąłam do 19 praktycznie neta wcale...
a teraz robie spaghetti :P :P :P lece bo sie spali mi cos zaraz ;D
:-* :-* :-* dla was z zimowego dolnego śląska
-
Justynko niedlugo i tam biało będzie ;))) szary zniknie :P
-
Werka u nas też się zrobiło biało :-* :-* :-*
-
Werciu- Ala już napisała, że u nas też biało ... ;D tak się ładnie zrobiło.
wybacz Kochana,ale dopiero dziś przeczytałam fragment historii... gdybym nie wiedziała, że historia kończy się z happy endem , to bym się martwiła... niesamowicie piszesz Werciu i uwierz w to ! :) masz bez dwóch zdań talent... :)
Bezpiecznej drogi do Wrocka ;) pozdrów go ode mnie... ;)
buziaczki sobotnie :-* :-*
-
Witaj Werciu!
Oj dobrze że wczoraj wymieniliście opony... Mój kuzyn nei wymienił, i dziś w górach jak jechaliśmy, to miałam trochę stracha ;D
Wiesz skoro poczatki "bycia razem" nie były łatwe... To napewno reszta zycia będzie wspaniała! Ja sobie to tak tłumaczę :)
Nie gniewamy się na Ciebie... Nie moglibysmy :) Bo też nie mamy na co się gniewać, to w końcu Twoja opowieść i to Twoja wena... :) A sama doskonale rozumiem, że bez weny to ani rusz :)
No, ale nie karz nam czekać za długo na ciąg dalszy :skacza: ;D ;););)
Macie rację, te chwile gdy mieszka się we dwoje sa niesamowite... Zasypianie i budzenie sie w ramionach ukochanej osoby, czekanie na niego z ciepłym posiłkiem, aż wróci i spojrzy z taką miłością, pocałuje, przytuli... I te uczucia, to bicie serca... Gdy patrzysz na Niego, widzisz jak wypełnia go szczęście z bycia razem, jak się uśmiecha i cieszy.... Ah, same wiecie... :aniolek: :Wzruszony: :Zakochany:
Fotki bardzo ładne :) U Nas też popadało, ale najpiękniej było wczoraj wieczorem i dziś wcześnie rano w górach... :) Piękny, delikatny biały puszek... :)
Buziaczki sobotnie! :)
-
witam w niedzielna noc ;D
dopiero dotarłam do domku :mdleje: :mdleje: :mdleje: padam z nóg...
wczoraj chciałam wysłać wam buziaczki z Wrocka, ale hm...internet bezprzewodowy na to mi nie pozwolił :czeka:
kupiłam sobie fioletowa bluzeczkę i butki, tyle pożytecznego i przyjemnego :D niestety stoliczka dla dzieci niee (niezły był z tym numer)
:ziew: ide lulać kochane,
pozdrawiam was cieplutko i sle :-* :-* :-*
-
dobranoc Werciu- wyśpij się Kochana :) :-*
-
Witaj Werciu! :)
Szkoda że nie mogłaś wpaść na forum wcześniej, no ale najważniejsze że już jesteś! :)
I szkoda że stoliczka nie kupiłaś... Ale mam nadzieję ze jeszcze znajdziecie taki jaki chcecie kupić :) No i opowiedz nam kochana, jaki był numer z tym stoliczkiem? :)
Buziaczki, miłej nocy życzę! :) :-* :-* :-*
Odespij cały ten weekend który Cię tak zmęczył ;)
-
:-* zostawiam
ps. fioletowy rządzi, fajny kolorek, ja kupiłam golfik fioletowy a od teściów dostałam szalik w takim kolorze i kupiłabym coś jeszcze tylko nie wiem co ;)
-
Witam poniedziałkowo kochana :)
Chętnie zobaczyłybyśmy te twoje zakupy :D
No i co to za numer ze stoliczkiem?
:-* :-* :-* zostawiam
-
buziaki poniedziałkowe :-* :-*
zakupy się udały :D mam nadzieje, że pochwalisz się fotkami ;)
i co z tym stoliczkiem?
-
Dzien dobry :-* :-* :-*
Ja tez mam nadzieje ze sie pochwalisz nowymi nabytkami :D
-
poniedziałkowe :-* :-*
nie będę oryginalna, ale też mam nadzieję, że nam pokażesz nowe nabytki ;)
-
witam was poniedziałkowo :D
wyspałam sie hehe za cały weekend ;) ;) ;) troszke szkoda mi dnia, ale co tam... coś znowu chce mnie złapać, od piątku chodzę z bolącym gardłem ::) i chyba na tchawice sie przenosi ::) wiec tym bardziej na lulanie mogłam sobie pozwolić ;D ;D ;D
falnjutko, ze w waszej części polski tez już biel zawitała :D jak kiedyś byłam mała to nie znosiłam miejśc gdzie nie na sniegu, uważałam ze są takie smutne i nie pasuje do reszty zimowego krajobrazu...i tam tez z siostra zwoziłyśmy saniami śnieg by wszędzie było jednolicie :D :D :D jak małe dziecko ciesze sie z wami ;)
u nas cały czas śnieżek prószy, oj i oby tak do jutra jeszcze wytrzymał :P :P :P jest ślicznie bialutko, we wrocku to prawie szaruga a za moim oknem krzaczki/ drzewka pokryte puchem :Serduszka: hihi ja juz czuje atmosferę świąteczną...serducho się raduje...
i uwierz w to ! :) masz bez dwóch zdań talent... :)
ewcia :biala_flaga: poddaje się, nie mi to oceniać :oops: :oops: :oops:
Wrocław od ciebie pozdrowiony :Daje_kwiatka: bo w sobote przeczytałam posta ;) och..tak juz jest tak świątecznie...Każde centrum handlowe inaczej przystrojone, udekorowane po prostu cudonie...ja wczoraj 4 godziny łaziłam, niestety z moja orientacja w tych molochach byłam po kilka razy w jednym sklepie a innych znaleźć nie mogłam...ale wychodzić asie nie chciało tylko łapałam łapczywie wszystko, co działo sie dookoła mnie :D
co do bluzki to odważyłam sie i w końcu kupiłam fioletową...hihi na razie stop zieleni, bo wszystko prawie mam zielone a czas troszkę poeksperymentować kolorkami, nie wiem czy wspomniałam ale jakieś 2 tygodnie temu zaopatrzyłam sie w czerwień...M. za każdym razem jak widzi mnie w tej bluzeczce mówi..."ślicznie wyglądasz" :Serduszka: uwielbiam słyszeć to z jego ust :Serduszka: bo w duzej mierze to dzięki niemu te zmiany nastały :D
oj w piątek był niezwykły wieczór...nie wiem co sie dzieje w moim serduszku, ale czuje jakby jakaś rewolucja nastała... jej...nie mogę się nacieszyć od kilku dni światem jaki mnie otacza ale i przede wszystkim Michałem...wszystko jest takie piękne...Kiedy go już chwilki nie widzę tęsknię, jak by był to co najmniej miesiąc...Nie mogę go na przytulać, napatrzeć się a jego głos jak piękna muzyka brzmi dla moich uszu...chociaż paluszkiem ale muszę czuć jego ciepło, czuć jego ciało...Czuje się tak blisko jak nigdy dotąd ale i tak daleko...Tego nie da sie opisać słowami...Czuje tylko w sercu miłość, miłość i jeszcze raz miłość ale i jej pragnę i nie mogę sie nasycić...po prostu coś pięknego przeżywam... Z piątku na sobotę, kiedy M. spał u mnie wstawiając w nocy do wc, cudownie było popatrzeć na śpiącego ukochanego. Aż szkoda było mi wstawać...mogłabym tak sie patrzeć na niego godzinami. A kiedy wróciłam, jakie to niesamowite uczucie mnie ogarnęło, wtulić się w ukochane ramiona, a on przez sen tak słodko mnie przytulił do siebie, jakbym tylko do niego należała, serduszko tak mi się radowało jakby nowe źródło z niego wypłynęło, gorące, czyste i prawdziwe...czułam jak z mojego serca ono wypływa i płynie...Pomimo śniegowej aury w moim sercu panuje prawdziwe lato, wszystko kwitnie innym kwiatem...Słońce, ciepło śpiewające ptaki, czyste strumienie szemrząc zmierzają do tej jednej, najpiękniejszej rzeki... Szkoda ze czasu nie mam to bym wam tu popisała ;) Kochane choćbym nie jak wiele tych epitetów i porównań przytoczyła tego nie da sie opisać :Serduszka:
co zaszło z tym stoliczkiem pózniej opowiem, i oczywiście pochwale sie tym co nowego nabyłam :D ale wieczorkiem, muszę sie uczyć mam sprawdzian ze słówek :-\
:-* :-* :-* :-* sle dla was kochane
miłego popołudnia ;)
-
Werciu oj tak, wyleguj się ile tylko możesz,byle tylko choróbsko Cię nie złapało! :)
Oj tak, zima jest piękna... :) Tylko strasznie nie lubię ubierać na siebie tyylu ciuchów ;)
Ja też uwielbiam zieleń! Zielone ciuszki... Ale masz rację, trzeba czasem ubrac coś innego :) Najważniejsze że podoba się M.!
To piękno które czujesz... W końcu to Miłość! Dlatego nie potrafisz jej opisać słowami! :) Myślę że każda z Nas tego doświadcza, i każda z nas wie, co chcesz Nam przekazać! :)
No to czekamy na historię ze stoliczkiem i na foteczki! :)
Buziaczki poniedziałkowe! :) :-* :-* :-*
-
Werciu- dziękuję, że podrowiłaś ode mnie Wrocek ;) tak dawno tam nie byłam,ale za każdym razem ,jak oglądam jeden serial z Wrocławiem w tle, to mi się wszystko przypomina :)
Gdy opisujesz swoje uczucie do M. to czuję Waszą miłość , doskonale rozumiem o czym piszesz :) Moje serduszko się raduje, kiedy ludzie są szczęśliwi. :)
dobranoc :-* :-*
-
Witam w nocy... :D
dziekuje madziu Właśnie popijam coldrexa i walcze z tymi bakteriami. Tak to juz jest u mnie co roku jak raz mnie dopadna bakteryje to pózniej cała zime coś...to gardło, to tchawica, to kaszel...i tak w kółko. mogłabym sie rozchorowac fest, to dostalabym antybiotyki i moze by przeszło, a tak to ja juz nie wiem co robić...propolis -nic, neo-angin -nic, colderkx musiałabym chyba pic codziennie do wiosny :P....jednym słowem :buu:
ewciu, madziu tamta noc była chyba jedna z najpiękniejszych :Serduszka: ale i ten okres ostatnich kilku dni, niesamowity ale i piekny :Serduszka: Dziękuje :-* :-* :-* :-* :-*
Ale miałam dziś rano wpadkę z przyszłą teściową. Mam nadzieję, ze żadnych konsekwencji tego nie poniosę. Jak tylko weszłam do domku M. i pytanie -dlaczego Michał tak sie uparł tego stoliczka zamiast dac kasę. Przecież oni tego nie roztrwonią. No ładnie, myślę dobie i powiedziałam -teraz to ja oberwę. Parzy sie na mnie a ja kontynuuję -Jestem zadania, ze dzieciom kasy sie nie daję i cisza....Zaproponowała, ze powinniśmy porozmawiać z M. siostra nim cos kupimy i tak będzie najlepiej...uffff sobie mysle...za jakieś półgodzinki -A wy w prezencie ślubnym wolicie prezenty czy pieniądze dostać. ja odpowiadam ze to nie to samo, ze my jesteśmy dorośli a na chrzcie jest niemowlak...-jak nie to samo, słyszę... ale M. powiedział stanowczo -To nie to samo....u na razie spokój z tematem ;D
nie rozumiem o co tyle zachodu...jesli wszyscy daja kasę to nie znaczy, ze my tez mamy tak zrobić :-\
co do wczorajszych poszukiwań stoliczka...po prostu porazka. chodziłam przez 4 godziny po pasazu we wrocku za bluzka butami i przy okazji stoliczkami. Upatrzyłam sobie kilka z myślą, ze poczekam na M. I oki. wybraliśmy sie w celu zakupu wspólnie. Stoliczek był rozłożony wiec panie sprzedające musiały go złożyć. to był nie lada wyczyn, każdy sie obawiał, ze cos sie złamie i nik nie chciał ponosić tego konsekwencji. Zawołały ochroniarza. Ten tez sie męczy i poszedł po śrubokręt by podważyć. Mi już ten pomysł sie nie podobał bo przecież mogłyby pozostać ślady. I nagle zjechał ochroniarzowi śrubokręt i zrobił rysę. I co, sklepowe udawały ze nic sie nie stało i dalej ochroniarz stacza srubokrentowa walkę. Michał jnuz nie mógł, bo ja uszkodzony produkt wciskać klientowi...powiedział dziękuje...Ja poczułam ulge, sklepowe juz idzie, juz idzie, a M. dalej uparcie...dziękuje... :nerwus: ale mi sie to podejście sklepu nie spodobało
ale mało tego, wczoraj zamówiliśmy przez internet...okazuje sie ze nie takie, bo ma byc wysuwany stoliczek i musieliśmy anulować zamówienie, a kasa poszła juz na konto tej firmy...mam nadzieje, ze ja odzyskamy ::) niezły mexyk
a tak z innej beczki...dziś dostałam pochwale na angielskim :skacza: że robię postępy...wow...ja myślałam, ze dzisiejsza lekcja to porażka a na koniec takie słowa...normalnie skrzydełka mi wyrosły :brewki: hihi ale i zmobilizowało lenia do nauki ;D ;D ;D
miałam pisac cos jeszcze ale zapomniałam ;D
acha tany...oj :'( Michała wysłali na szkolenie po południu i przez trzy tygodnie uczęszczanie na tany będzie nie możliwe :'( nie wiem czy chodzić sama czy jak... zwłaszcza ze przez park boje sie iść o 19 kiedy juz jest ciemno a przez osiedle z autobusu...nie mam jak bo sa wykopy...to sie porobiło, strasznie duzo czasu, a poprzedni tydzień mamy juz w plecy :'(
Dobranoc :-* :-* :-*
-
ale fajnie się czyta o tym co czujesz, pięknie piszesz :-*
ale cyrk ze stoliczkiem - ja teżbym go nie wzięła
dzien dobry :-* :-*
-
werka nie ryzykuj ciemno jest, lepiej zeby sie nic nie stało, nie kus losu :-*
-
A może w okresie zachorowań, poproś swoją lekarkę, żeby przepisała Ci jakieś tabletki zwiększające odporność? Nie rutinoscorbin(bo to nic nie daje ;D ) tylko coś lepszego...
Dobrze że M uciął temat, bo jakby się kobieta uparła, to by mogło z tego coś niezbyt przyjemnego wyjść...
jesli wszyscy daja kasę to nie znaczy, ze my tez mamy tak zrobić
Święte słowa ;D
Oj naprawdę przeboje ze stoliczkiem... Heheh, i pomyślec że rzecz dla dziecka dorosłym stwarza taaakie problemy(mam na myśli sklepowe i ochroniarza ;) ). Ekipa pracująca tam powinna wydaje mi się, mieć to obcykane. No, ale teraz to wszędzie tak jest, że nikt nic nie wie.
I co w końcu z tym stoliczkiem, będziecie dalej szukali? :)
Wydaje mi się że lepiej żebyś nie ryzykowała chodzac sama przez park. Lepiej zrezygnować z tańców, napewno wszystko nadrobicie bo jesteście zdolni! A lepiej nie kusić losu...
Buziaczki wtorkowe! :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
Werka ja tez uwazam ze kasy nie powino sie dawac malutkim dzieciom bo ruznie z tym byawa :-\
a tak sie cos kupi i jest pamiątka i przydatne ;)
-
Dzień dobry kochane
Jaki dziś piękny dzień :skacza: :skacza: :skacza: i nadal co najważniejsze, jest bialutko :D
Dzis postaram sie wkleić fotki, bo z bluzeczka czekałam do dziś, tylko nie wiem czy dziś rano, czy poczekać do wieczora :hahahaha:
vonus dziekuję :oops:
madziu w tamtym roku brałam coś na uodpornienie, ale nie sprawdziło się hmm...moze sie ponownie przejdę bo zmieniłam lekarza...oj...ale ja ie lubie przychodni ::)
Odnośnie tego stoliczka to ja juz sie sama pogubiłam i nie wiem czy M. zamówił ten właściwy czy nie :nerwus: a chrzciny juz w niedziele :o :o :o
Macie racje, ale za tanami to ja będę strasznie tęsknić a znając moje kochanie to polowe zapomni do tego czasu :P ja nie wiem czy wytrzymam juz w czwartek miałam małego dołka z tego powodu...niee...nie...ja chyba nie wytrzymam ;D już na sama myśl drży mi serduszko :Serduszka:
buziolki śle :-*
-
Werciu najlepsze życzonka urodzinowe :) Oby ten czas do slubu upłynął ci w radości i spokoju ;)
ps. Mam nadzieje że dobrze pamiętałam? ;)
-
Oj to ze stoliczkiem nieciekawie- też bym podziekowała ;)
Co do zdrówka - hmmm sama nie wiem, moze zmien sobie lek i weź cos innego - moze paracetamol juz poprostu na Ciebie nie działa ;)
Proponowałabym tez vit C 1000 mg - musującą - stawia na nogi ;D
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Sto lat, sto lat , sto lat ,sto lat niechaj żyje Nam
a kto : Werka ;D ;D ;D
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN :skacza: :pijaki: :disco:
-
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WERCIA!!!
-
(http://kartki.net.pl/kartki/13/44.JPG) (http://republika.pl/blog_yq_489760/1070605/tr/tt_flowerbottoms.jpg)
(http://republika.pl/blog_yq_489760/1070605/tr/mis_prezent_i_kartka.jpg)
Te wszystkie misiaki dla Ciebie Werciu z okazji twoich urodzinek! STO LAT!!
-
olu nie pomyliłaś się :D :D :D
betti, olu, reniu, akayu, justynko dziękuję :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: jak milutko mnie sie zrobiło...pamiętałyście :D buziaczki dla was :-* :-* :-* :-*
hihi betti miasiaki super :D
u mnie jak na razie dzień radości i łez...rano moje kochanie wparowało z kwiatami, słodkościami w kształcie serduszka i niespodzianką. hihi juz druga bo prezencik dostałam wcześniej :D ale najpiękniejszym prezentem była jego obecność i słowo kocham cię :Serduszka: No właśnie była :-\ bo o 13 pojechał z mama do banku i po coś tam jeszcze...qurcze, to był powód łez...bo mógł zrobić to jutro i powiedzieć mamie, ze ma inne palny na dzis bo mam urodzinki ??? ale co tam pojechał...zobaczymy się dopiero wieczorem za 7 godzin na kolacji z przyjaciółmi :-\ smutno mi, troszkę...czar prysnął na dobre półtorej godzinki, bo bardzo przykro mi się zrobiło...ale już jest lepiej, humorek mi powrócił :D również i dzięki wam :-*
kolejna niespodzianka to kartka od przyjaciela, poszedł do zakonu ale milutko, ze pamięta :skacza: ma byc gościem na naszym weselu :D oj...tylko ja zapomniałam o jego urodzinach...znaczy sie pamiętałam tylko zapomniałam mu kartkę wysłać :glupek:
i cos czego zupełnie sie nie spodziewałam...przyszedł list polecony...no dobra sobie myślę pewnie to z sądu odnośnie spawy jak facet wjechał nam w dom..ide na ta pocztę i nie wiem czego sie spodziewać, z wielkim niepokojem...patrze w okienku a to jakaś duza przesyłka...patrze Hotel Sypniewo :skacza: :skacza: :skacza: przesłali mi moja ulubiona, czerwona bluzę którą ktros przez przypadek wziął a zostawił mi swoją (tez czerwoną) hihihi nastała wtedy niezła pomyłka :lol: :lol: :lol: szok...sadziłam, ze juz po bluzie a tu w moje urodzinki dotarła :ok:
a teraz sobie siedzę w samotności i czekam na mamę...oj gdybym wiedziała, ze tak wyjdzie z moim skarbem, to umówiłabym sie z kumpelami na kawkę :-\
-
hihi...powiem wam ze sama nie wiedziałam...
25.11...
:arrow: Bośnia i Hercegowina - Święto Państwowości
:arrow: Surinam - Święto Niepodległości
:arrow: Ukraina - Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji Politycznych
:arrow: ONZ - Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet
:arrow: Dzień Kolejarzy i Tramwajarzy
:arrow: Światowy Dzień Pluszowego Misia
:arrow: Dzień Bez Futra
no to jasne...dlaczego kocham zwierzaczki...wszystkie misie...i dlaczego tak nienawidzę facetów którzy nadużywają swojej siły :D
-
Werciu- wszystkiego najlepszego w dniu Twoich urodzin !! spełnienia marzeń, wiele uśmiechu, radości i duuuuużo Miłości ! :) :) :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
werciu wszystkiego najlepszego z okazji uropdzinek, samych słonecznych i wspaniałych dni i mnóstwo uśmiechu ;D :-*
-
Werciu nawet jesli bys nie wytrzymala, to moze nie wiem, taksowka, czy cos...? Zeby Ci sie nic nie stalo w drodze na/z tańców!
To przykre że M. pojechał z mamą... Ale najwązniejsze że choć trochę byl z Tobą. A dziś nie możesz się smucić pod żadnym pozorem! :)
Świetna sprawa z tą bluzką! ;D Ale musiałas mieć radochę :)
No więc teraz ja :)
(http://img118.imageshack.us/img118/8297/mi52tk1.gif) (http://imageshack.us)
Życzę Ci, aby każda łza w Twoim życiu
była łzą szczęścia,
a każde słowo, które wypowiesz
miało kształt serca!
(http://img377.imageshack.us/img377/9707/kubus4gn9.gif) (http://imageshack.us)
Marzeń o które warto walczyć,
radości którymi warto się dzielić,
przyjaciół z którymi warto być,
i miłości bez której nie da się żyć!
(http://img377.imageshack.us/img377/7248/misiu77va4.gif) (http://imageshack.us)
Wszystkiego, wszystkiego najlepszego!
Niech spełnią sie wszystkie Twe marzenia,
te malutkie i te ogromniaaaaste! ;D
Pamiętaj, że życie jest najpiękniejszym darem
jaki otrzymaliśmy...!
Niech ten dar będzie dla Ciebie równocześnie cudem!
(http://img529.imageshack.us/img529/7853/mi7fa1.gif) (http://imageshack.us)
Buziaczki urodzinowe!
-
Światowy Dzień Pluszowego Misia
Wiem - stąd te misie :D
Mam nadzieje, że wieczór już minął bez smutków.
Buziaczki środowe :-* :-* :-*
-
kochana i ja się przyłacze do życzeń
wszystkiego najlepszego :-* :-*
-
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek spóźnione ale szczere życzenia
(http://images43.fotosik.pl/32/9d38959d881183c1med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Werka wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, przede wszystkim spełnienia marzeń :urodziny:
(spóźnione ale szczere) ;)
-
:bukiet: :bukiet:Wszystkiego NAJLEPSZEGO!!! :bukiet: :bukiet:
-
witam was w środę :D
betti, madziu hihi misiaki sa śliczne :Serduszka:
alu, agus, gosiu, madziu, iwonko, madziu83, ewelka jak milutko, dziękuje wam za życzenia :-* :-* :-*
po południu mamita wparowała z kwiatami, ciastem i kawusią oraz niespodzianką i zleciał milutko czas ;)
co do wczorajszego wieczoru, poszłam na tany :skacza: i stwierdzam, ze to była właściwa decyzja...pomimo tego, ze był standard i tańczyłam sama,. było cudownie, a do domku wracałam z wielkim uśmiechem nie schodzącym mi z twarzy...byłam szczęśliwa :D
a wieczorkiem poszliśmy z przyjaciółmi do restauracji...było smerfastycznie :D ale hm...wyszlismy głodni :P znaczy sie zamówiliśmy makarony oni jakies danko ale jedno na dwóch, bo później miała byc pizza i nagle okazało sie ze lokal jest czynny do 23 ale kuchnia już zamknięta przed 22...no pięknie...więcej tam nie pójdę a był to nasz ulubiony lokal ::) wiec poszliśmy do Orlenu na hot-dogi hihi i jeszcze kumpel kasę wygrał ;D ;D ;D
Ja ze cały dzień praktycznie nic konkretnego nie zjadłam szybko bąbelki zadziałały...humor miałam znakomity zwłaszcza, ze podłapałam zamkniętą kuchnie w otwartym lokalu...kupa śmiechu.... ;D ;D ;D
Później juz tylko my, ja i M. ciepłe łóżeczko, film na którym odpłynęłam i słodki sen z ukochanym u boku :serce:
A dzis pokłóciłam sie z M. i rozstaliśmy sie w smutku :'( czasami to ja juz mam naprawdę dość...dość...dość... :'(
jak tryle Misiaków zobaczyłam to humorek sie troszkę poprawił :-*
idę sie uczyć, bo mam dziś rzeź na angielskim...masakryczne tempo nabralismy i ja uczę sie uczę sie i mam wrażenie, ze jestem w tyle
-
Werciu dobre żarty z tą restauracją ;D Heh, ja też bym się wściekła :)
Cieszę się że ten dzień minął Ci dobrze :)
Niestety czasem ulubione lokale nagle się psują... nasz lokal też się zepsuł. Hm, jaki wniosek? Najlepiej gotować samej ;D
Ale dobrze że wszystko się dobrze skończyło ;D
Szkoda tylko że sie posprzeczaliście niepotrzebnie z M... Ale napewno się dogadacie! Pamiętaj że nie ma związku bez kłótni i niestety trzeba "swoje" przejść. Szkoda że rozstajecie się ze smutnymi minkami, to bardzo boli... Ale napewno będzie dobrze! :) :przytul:
Powodzenia na angielskim! :)
-
dobrze ze dzionek sie udał ;)
zazdroszcze tych wspólnych nocy z ukochanym ;) ale tak pozytywnie ;D
-
justyś, madziu dziękuje za wieczorowe odwiedziny
sorki, ale humor to ja mam nie za ciekawy :-\ wybaczcie ale nie mam ochoty na pisanie... poszło o dzieci, tesciową, moja historię i o wszystko...jednak M. tego nie rozumie :'( z jednej strony mówi ze kocha a z drugiej nie zrozumie, chce mnie zmieniać...jakby to moja była wina...mi i tak jest cholernie ciężko a wszyscy jeszcze o coś obwiniają mnie :'( i kazdy na swoj sposób a ja czuje sie zupełnie bezradna i nic nie mogę zrobić :'( żyć mi sie odechciewa...nie nawadze siebie :'(
poszłam po angielskim na miasto i łaziłam łaziłam aż przemarzłam i nóg nie czułam...po czym M. zadzwonił gdzie jestem i wylądowałam u niego w domku...
pragnę spokoju i miłości...poczucia bezpieczeństwa i tego, ze juz nigdy nie zostanę zdeptana i odtrącona...ale potrzebuje taż akceptacji taka jaką jestem i zrozumienia...a póki co jestem sama :'( :'( :'( tylko tyle i co okazuje sie az tak wiele... :'(
dobranoc
-
Werciu :przytul:
Wiem co to za uczucie gdy czujesz się zupełnie sama i opuszczona, jakby wszystkie sprawy świata i problemy zrzuciły Ci się na głowę :przytul:
Pewnie bardzo się pokłóciliście, bo i tematy były poważne. Ale wydaje mi się, że tak jak i Ty próbujesz się w tym wszystkim odnaleźć, tak Twój M. próbuje się w tym odnaleźć. I póki co pewnie jeszcze nie do końca to rozumie, ale z pewnością się stara. A przy kłótniach to bywa tak, że powie się jedno słowo za dużo w nerwach, a później już poleeeci cała masa słó które zabolą drugą osobę. Nigdy chyba nie będę miała odwagi przyznać się jak mnie kiedyś A. ranił słowami. Słowa powodowały że tak jak Ty, chciałam zniknąć i nienawidziłam siebie.
Ale to wszystko zostało rozbudowane. Myślę że Twój M. również przestanie Cię ranić. Mów mu wprost co Cię zabolało, choćbyś miała doprowadzić do większej kłótni nie daj się hmm, poskromić. Możesz zrobić wiele, ale najważniejsze, to byc sobą. Nie poddawac się osobom które nie rozumieją, lub nie chcą zrozumieć. A jesli chodzi o M. to moim zdaniem, jak już kiedyś wiele razy to przekazywałam: rozmowa, rozmowa, rozmowa...
Problemy o które poszło będą się przeplatały w waszym życiu na każdym kroku, i jesli nie będziecie sobie umieli z nimi radzić, to doświadczycie wiele złych i smutnych sytuacji. A tego przecież nie chcecie. Więc musiscie dużo rozmawiać o tym wszystkim, co tak bardzo boli, o tym co chciałoby się by druga strona zmieniła.
Ja dla A. zmieniłam wiele. Bo gdy pomyślałam sobie, że on cierpi lub nie jest w 100% szczęśliwy, to sama dla siebie musiałam to zrobić. Ale wiem, ze gdybym nie chciała się zmieniać, on by to zaakceptował. Tak samo od zmienia się dla mnie. Tylko że wszystko to wynikło z długich rozmów.
Nie zmieniaj się na siłe bo to nic nie da :przytul: Wydaje mi się że M Cię akceptuje... W 100%, tylko czasem jemu tez jest trudno jakoś się dostosowywac i radzić sobie z problemami dnia codziennego...
I nie jesteś sama! On, mimo tego że się kłócicie, napewno chce być z Tobą i stara się być. Masz jeszcze nas! Chociaż wiem że to nie to samo co bliska, ukochana osoba...
Buziaczki Werciu mam nadzieję że dziś już czujesz się lepiej! :przytul:
-
werka buziaki dla ciebie na poprawe humoru :-* :-* :-* :-*
-
Ojoj, nie dobrze, że się pokłóciliście..
Mam nadzieje, że dzisiaj jest już lepiej.. ze porozmawialiście na spokojnie..
Tulam mocno i zostawiam :-* :-* :-*
-
oj przykro mi bardzo....najważniejsza jest szczera rozmowa. Mów otwarcie o tym co Cie boli....a bedzie dobrze. związek dwojga ludzi opiera sie na zrozumieniu, wybaczaniu i pokonywaniu trudności.
Bedzie dobrze.
-
(...) najważniejsza jest szczera rozmowa (...) związek dwojga ludzi opiera sie na zrozumieniu, wybaczaniu i pokonywaniu trudności
Haniu w tych krótkich słowach przekazałaś dosłownie wszystko! :) I wszystko to co zawsze chcę przekazać, a w rezultacie rozpisuję się na pół strony ;)
-
Ojej mam nadzieję że jest już lepiej między Wami, tak to bywa że poniosą emocje potem się żałuje słowa za dużo. Tak to juz jest w związku, że są nieporozumienia, sztuka jest rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac. Ułoży się przecież macie to co najważniejsze, miłość, reszta tj. całkowite zrozumienie przyjdzie z czasem
-
Wiecie co, a ja myślałam że jakaś hmm.. dziwna jestem, że tak ciągle o tej rozmowie i rozmowie mówię... ;) Że może ze mną coś nie tak, że tak ciągle z moim A. rozmawiamy. Myślałam tak bo gdy patrzyłam dookoła siebie na niektóre pary, to aż ciary przechodziły i zadawałam sobie pytanie: Jak mozna tak żyć?
Ale odkąd jestem na forum to widzę że w prawdziwych związkach to właśnie rozmowa jest najważniejsza :) Cieszę się że jest więcej ludzi którzy tak uważają :)
Werciu i jak tam dziś sprawy się mają? :przytul:
-
podpisuję się obiema łapkami pod tym co napisała Hania...
buziaki dla Ciebie :-* :-*
-
Dokładnie rozmowa i to szczera jest w związku najważniejsza ;)
Ale w związku trzeba iśc tez na kompromis , ja tez zmienialam w sobie duzo rzeczy i G tak samo , tylko że tego trzeba chciec , na sile nic nie da sie zrobić . Mam nadzieje ze uda Wam sie szczerze porozmawiac i M Cie zrozumie :przytul:
-
Justys, M. napewno zrozumie Wercie, jestem o tym przekonana :) Bo jesli sie kocha, to sie chce starac i w ogole. A gdy sie chce, to juz polowa sukcesu! :) Tylko tak jak juz to podkreslilysmy, rozmowa jest najwazniejsza, bo bez rozmowy M nie bedzie wiedzial o co chodzi. facetowi trzeba wszystko przekazac i pokazac prosto i zrozumiale ;)
-
witam was
sytuacja nie jest tragiczna (mogłoby być gorzej) jednak nie jest nawet dobrze :'(
rozmawialiśmy...
nadal sie kochamy...jednak słowa przepełniły moje serce bólem :'( moze dlatego, ze kocham to jest mi tak ciężko przykro i tak bardzo serducho boli...nie wiem co jutro przyniesie... :'(
wybaczcie ale nie jestem w stanie pisać... :'(
chciałabym aby było dobrze...jednak nikt, nawet Michał nie może mnie do pewnych rzeczy zmusić... :'(
boze...czuje sie jak w pułapce z której nie ma wyjścia...każdy ruch jest nie własciwy :'(
dobranoc
-
podczytywałam już wczoraj co sie u Ciebie dzieje
i nadal nie wiem co Ci powiedzieć, prócz tego co piszą dziewczyny,
ale Ty już stosowałaś te metody (rozmowa),
przykro mi, tulam mocno i mam nadziej, że jakoś wyjdziesz z tego obronną ręka :przytul:
-
Jedyne co mogę ci powiedzieć to to żebyś się nie poddawała, jeśli jedna rozmowa nie przyniosła spodziewanego efektu to rozmawiajcie dalej. Co do słów które bolą to pewnie gdyby padały od kogoś innego nie bolały by tak bardzo jak fakt że wypowiada je ukochana osoba. Dzielna bądź i trzymam mocno kciuki żeby już było tylko lepiej :-*
-
Werciu :przytul: Jak mi przykro ze wciąż u Was nie jest dobrze :( :przytul:
ale tak jak napisała Olucha, nie można się poddawać pomimo że boli serduszko... Życie i miłość wymagają solidnej walki o którą czasem jest strasznie ciężko, bo człowiekowi brakuje sił. Ale to właśnie o to w tym wszystkim chodzi, by pokazac światu i samemu sobie, że jest się silniejszym od wszelkich przeszkód napotkanych na naszej drodze. Nigdy nie pozwól by ktoś coś na Tobie wymuszał... Walcz kochana, ile tylko masz sił w sobie, by MIŁOŚĆ zwyciężyła. A Miłość, poza rozmową i tym wszystkim o czym już tu z dziewczynami pisałyśmy, wymaga wzajemnej akceptacji, i akceptacji zdania drugiej osoby.
Pamiętaj, że po zimie zawsze przychodzi piękna wiosna, a po burzy zawsze wschodzi słońce...! :przytul:
-
dzień dobry kochane
wczoraj wam nie podziękowałam za cieple słowa, za rade, wiec czynie to dziś...Dziękuje :Daje_kwiatka:
qurcze, nie wiem co powiedzieć....rozmawialiśmy i troszkę jest lepiej...jednak ja już się pogubiłam i nie wiem jaka jest prawda ::) Michał mówi mi ze tylko jedna "Kocham cie" jednaj ja jeszcze mam te zdania przed oczami skierowane w moja osobę... Mówi ze nie wie dlaczego tak mi napisał, co go napadło i okresla siebie w tamtej chwili jako bezmózga...ale ja juz nie wiem...naprawdę ::)
wiecie czego mi szkoda najbardziej...pół listopada miałam dołka, budowałyście mnie, wspierałyście...wspólnie udało nam sie dojść do radości...obudzić uczucia które gdzieś sie schowały czekające na odpowiedzi moment i po tygodniu szczęścia wielkie buuuuum :-\ ja chyba nie mam prawa do radosci...sorki ale naprawdę tak myślę...
teraz znowu będę próbować jakoś sie otrząsnąć, uspokoić wnętrze po to tylko by ponownie dostać w twarz :-\
oj...nie wiem co wam więcej powiedzieć ::) muszę wszystko sobie poukładać
ja po prostu go kocham...
-
Pytanie do specjalisty ;) Werciu kochana w jakim czasie powinniśmy się nauczyć kroków do walca wiedeńskiego? Jak ślub w lipcu to kiedy zacząć ;D jestem w tańcach zielona dlatego pytam :D
-
olu powiem tak, im wcześniej tym lepiej :D ja zaczęłabym na waszym miejscu już...walc wiedeński wbrew pozorom nie jest łatwy, ciężko długo wytrzymać tempo kółek...
powiem na naszym przykładzie...mielismy rok przerwy i teraz wrażenie takie jakbyśmy go tańczyli od początku...ćwiczymy 3 miesiące (od września) i dobrze zatańczyć jesteśmy wstanie dwa okrążenia sali... ::) czyli nie cała minute...pożniej :P :P :P tak sie w głowie kreci... to własnie jest kwestia treningu i czasu
powodzenia ;) walc wiedeński to piękny taniec :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: acha i polecałabym ci zastanowic sie nad kilkoma warstwami spódnic, przyzwyczai to partnera i ciebie choć troszeczkę do ślubnej sukni :D
-
:-* :-* :-* weekendowe
-
Hmmm to mi dałaś do myślenia, tak zrobimy chyba że najpóźniej od początku stycznia się zapiszemy do szkoły tańca ;) właśnie ta kiecka na którą się chyba zdecyduję to jest bardzo lekka i ma mało warstw, także myślę że będzie ok ;)
Co do twojego PM to chciałam ci tylko powiedzieć że każdy człowiek ma na swoim koncie słowa których żałuje, ja sama takie mam i wyrzuty za nie są we mnie do dnia dzisiejszego i pewnie już tak pozostanie, cieszę się że przezwyciężyliśmy te złe chwile i niejako nawet jak któreś raniło drugie słowami to dawaliśmy sobie szansę, wybaczaliśmy. Podejrzewam jak teraz może czuć się Twój PM, wiem po sobie jak czułam się zawsze kiedy nagadałam głupot mojemu Misiowi, pomyśl o tym że jemu też jest ciężko. Daj mu szansę, wybacz, za dużo jest złych rzeczy w życiu, a miłość jest piękna nawet jeśli czasem rani. Uśmiechnij się :) I jak mawia moja Babcia facet to tylko facet :) Trzymam kciuki żeby znowu obudziła się w Was radość
-
Oj kochana :przytul: :przytul: :przytul: tulam mocno :uscisk:
Już nie wiem co Ci napisac, ale wierze że wszystko będzie dobrze, tak jak napisała Madzia - po burzy zawsze wychodzi słońce :D
-
olu od poczatku stycznia mysle, że będzie akurat...nie wiem kiedy u was sa zapisy ;)
hehe madre ma babcia podejscie, ale same wiecie jak to jest...facet to tylko facet...ale ten jedyny, kochany i bez niego serducho krwawi bo tęskni i jest mu oddane :Serduszka:
oj ja tez bym tego justynko bardzo chciała, jednak teraz kroczymy po bardzo kruchym lodzie...te tematy boję sie, ze w końcu nas zniszczą...albo ja nie wytrzymam i zrobię w emocjach coś czego będę żałować...nie rozumiem...dlaczego u innych zawsze znajdzie sie jakieś wytłumaczenie a mnie wszyscy obwiniają, kiedy ja na prwade potrzebuje nie jabłek którymi jestem obrzucana a miłości, bliskości i w końcu poczucia bezpieczeństwa...jeśli ciebie rani osoba, której jesteś oddany, której zaufałeś, uwierzyłeś...naprawdę jest ciężko, powiedzieć: oki, nic sie nie stało, wybaczam, żyjmy dalej...nie po tym co ja juz przeszłam :-\
-
Werciu- nadrobiłam moje zaległości- tulę Cię mocno Kochana :przytul: ja też nie wiem co napisać,ale uważam tak samo jak dziewczyny.
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
Wercia troszke musze nadrobic wonteczek...nie zagladałam tu 3 dni a i tak jest sporo do nadrobienia :)
-
Werciu uwaga, wyszła mi strasznie długa wiadomość! Wybacz że tak się rozpisuję, ale ja inaczej nie umiem przekazac tego co mi do główki przyjdzie... ::)
Werciu to bardzo dobrze że on widzi że zrobił źle, to pierwszy krok do tego by się zmienił...
Niestety kochana tak to właśnie jest że czasem gdy coś strasznie dokładnie zbudujemy, tak jak teraz Twoje szczęście, to jedna sytuacja sprawia że to się zawala... Ale nie mozna się poddawać, bo napewno kiedyś będzie lepiej, i będzie w Twoim życiu przewyższał czas szczęścia i uśmiechu. Niestety co chwilę dostajemy w twarz tym co najbardziej boli i wydaje się nam że ta ukochana osoba która to robi, robi to specjalnie, jakby wiedziała że akurat TE SŁOWA nas zranią. Ale jestem pewna że on nie zdawał sobie sprawy z tego co mówi, palnął głupstwo podczas nerwów... I teraz żałuje. Pamiętaj że każdy związek ma swoje kryzysy... Które czasem potrafią trwac nawet pół roku(jak mój z Adim :( ) ale najwazniejsze to wreszcie sobie poradzić! I Wy sobie poradzicie :przytul: Raz pod wozem, raz na wozie... Chociaż częściej dostajemy od życia w pysk, trzeba powstać i wyprostowac się przed nim! Nie poddawaj się...
Olucha napisała słowa, które popieram: daj mu szansę, wybacz...
Zapamiętaj Werciu:
"Gdy ktoś zada Ci cierpienie, najszlachetniejszą zemstą jest przebaczenie...."
Nigdy nie jest łatwo wybaczyć. Przyznam Ci się szczerze że ja do tej pory nie potrafię tak do końca wybaczyć A. słów które usłyszałam od niego w lipcu :( I wypominam mu je często, co go bardzo boli. Bo ciężko mu z tym co zrobił. Ale staram się go zrozumiec, staram się wybaczyć. Twój M. też teraz żałuje, napewno. I to bardzo...
"Miłość to nie tylko wzjaemne wpatrywanie się w siebie, ale przede wszystkim wspólne patrzenie w tym samym kierunku..." (czy jakoś tak ;) )
Wiesz, facet to tylko facet... A ja mam z kolei teorię że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, którzy popełniają błędy i ucza się na nich.
W momencie gdy zakochani przestają być sobą tak bardzo zauroczeni, wkraczają w inną fazę związku. W fazę dostrzegania swoich prawdziwych wad, prawdziwych zalet i zachowań. I wtedy zaczynają się schody, bo ukazują się przeszkody, coś czego wcześniej się nie dostrzegało, bo było się w drugą osobe zapatrzonym...
Ale wszystko to jest do przezwyciężenia! :) Tylko kazdy z nas, "tylko ludzi", zanim był w związku, miał swoje życie, przyzwyczajenia i poglady. I gdy styka się z drugą osobą z którą decyduje się spędzić resztę życia... Wiele rzeczy ulega zmianie. Stąd pewnego rodzaju bunt i sprzeciw, i te nerwy, które sa z kolei przyczyną słów których wcale nie chce się mówić. Ale one wypadają same... Tak samo jak Twoj M, jak Olucha... I moj A, i ja mamy na swoim koncie przykrosci, ktore zabolały. Doprowadziły Nas prawie do zerwania. Ale jestesmy razem.
Kochana!
"Co Was nie zabije, to Was wzmocni!" - I będziecie żyli długo i szczęśliwie :)
Trzymam za Was mocniutko, mocniutko kciuki! :) Oby wszystko jak najszybciej się polepszyło :przytul:
-
:-* sobotnie
Taka byłam mądralińska że aż sama się ze swoim posprzeczałam :) ehhhhhhhhh baby to są baby
-
buziaki sobotnie :-* :-* :-*
Madzia poprostu ujełaś to wszystko pięknie mądre słowa ;)
-
Buziaczki dziewczyny :-* :-* :-*
olu ale mam nadzieje, ze juz jest oki :przytul: :przytul: :przytul:
madziu słonko ja uwielbiam czytać twoje myśli ;) wczoraj mocno wzięłam sobie twoje słowa i wcześniejsze wasze posty mocno do serduszka, i dziś jest już mi dużo lżej :Daje_kwiatka: pojawił sie uśmiech i spokój...macie racje nie można byc takim konserwatystą i poddawać sie kiedy cos runie, trzeba wziąć sie w garść podwinąć rękawy i budować na nowo bo warto....
wczoraj zasnęłam z mnóstwem myśli krążących w głowie i wróciły wspomnienia pełnych miłosci szczęśliwych chwil...moment zaręczyn i słów które usłyszałam wtedy...i wiece co...dzis czuje sie znakomicie, złość gdzieś przeszła :D :D :D
:-* :-* :-* dziękuje wam
miłego dnia
-
Jak dobrze ze już lepiej :-* :-* :-*
Wystarczy pozytywnie pomyśleć, a od razu lepiej na serduszku :D
-
Werciu cieszy mnie to że lubisz "mnie" czytać ;) Ale bardziej cieszę się z tego że dziś już jest lepiej :) Tak chyba jest najlepiej, powspominać to co piękne i nastawić się pozytywnie... :)
To dziś pewnie wspaniale spędzicie dzień z M ;D Przytul go mocno, najmocniej jak możesz :) Walczcie, bo warto :)
Olucha mam nadzieję że między Wami też już lepiej...!
Werciu i nie masz nam za co dziękować! :)
Miłego dnia :)
-
:-* zostawiam
to super ze ci juz lepiej :) oby ten usmiech był na twojej buzice cały czas i nie znikał :przytul:
-
:-* :-* :-* kochane
witam was wieczorem...wcześniej nie mogłam zajrzeć, bo jutro sa chrzciny i biegania kupa ;)
i zaraz zmykam prac biała bluzkę :P :P :P grrr.....a mama robiła rano pranie, ze ja sobie o tej bluzce nie przypomniałam :glupek:
a dzis byłam u spowiedzi :skacza: było nawet fajnie, po raz pierwszy od kilku lat :D zawsze sie bałam a dzis sie odważyłam
moze jeszcze zajrze do was, bo znowu zaleglosci mi sie zrobią ;D i jakies fotki u siebie wkleje...ambitny plan ale zobaczymy czy nie padnę ;)
-
U Nas to tylko taka chwilówka, nawet o nic poważnego ;) dzięki Bogu że mój M ma do mnie wielką cierpliwość i anielski charakter ;) zresztą potrafi mnie tak rozśmieszyć błyskawicznie że nie ma bata żebym się gniewała ;D
:-* sobotnie
-
:hopsa: :hopsa: :hopsa: chcemy fotki :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
tak my chcemy fotki ;D
-
Witam Werciu :)
Widzę że mimo zabiegania humorek dopisuje, i dobrze! ;D :skacza:
Heh, i dostałas rozgrzeszenie, jak tak pierwszy raz od kilku lat poszłaś? Jak tak to udało Ci sie ;) :P
Oj tak, czekamy na fotki z niecierpliwością, jak zawsze ;D
-
hihi madziu dostałam :jupi: :jupi: :jupi:
no ładnie...forumkom nie potrafię odmówić a bluzka sie moczy :P :P :P
fioletowy golfik
(http://images34.fotosik.pl/409/de76c378372ca08fm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=de76c378372ca08f)
czerwona bluzka ;)
(http://images33.fotosik.pl/415/cd5b4815130d928bm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cd5b4815130d928b) (http://images31.fotosik.pl/410/550e1df0101a4c0fm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=550e1df0101a4c0f)
butki....nadal bardzo mi sie podobaja ale drogi niewypał :P :P :P (http://images31.fotosik.pl/410/e8f0f0fe73a5e080m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8f0f0fe73a5e080)
i ja ;D
(http://images35.fotosik.pl/35/fd2a7b11421702d3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images39.fotosik.pl/35/330c143b023e0984med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Dobranoc :-* :-* :-*
-
śłiczne bluzeczki :D w tej czerwonej wyglądasz hmmm bardzo ładnie :Serduszka:
butki tez bardzo fajne, a czemu niewypał ??
-
gr........... ja to jeszcze mam problem z wklejaniem tych zdjęć...próbuje fotosika.gr.......
dziękuje justynko :-* :-* :-* powiem ci szczerze, że szaleje za ta bluzka i stała sie moja ulubiona włącznie z tym sweterkiem :D :D :D hihi chyba zmienie orientacje z zielonego kolorku na czerwony ;D
juz mówię justys
:arrow: obcas już zdarłam, znaczy sie uszkodziłam materiał na jakims nie równym chodniku...pod materiałem tym jest plastik ::)
:arrow: skórka jest bardzo delikatna, musze uwazac jak chodze na najdrobniejszy szczegół
:arrow: sa bardzo, bardzo zimne
:-* :-* :-*
-
To super że dostałaś rozgrzeszenie, znajomy był kiedyś po 4 latach i nie dostał, musiał na następny dzień przyjść ;D
Ta czerwona bluzeczka no boska, do twarzy Ci w czerwieni! :)
Butki też ładne :) Tylko szkoda ze mają te wady...
Ah i łańcuszek bardzo ładny, bo podobny do mojego :P :P :P
Buziaczki, dobranoc Werciu! :) Miłych snów :) :-* :-* :-*
-
nadrobilam troszeczke....
Bluzeczki ladne..a butki tez!..cóz bedziesz musiala na nie uwazac ;)
Wszystko soe ulozy..wiara w milosc jest silniejsza niz mury!
Pozdrawiam cieplutko!
-
bardzo fajne bluzeczki i butki też :)
-
bardzo fajne zakupki,butki bardzo mi zie pofobaja,teraz to koszmar niestety z tymi chodnikami,wszedzie sa tak krzywe ze sie but niszcze a juz o szpilce to nie mowie nawet.buziaki niedzielne :-* :-* :-*
-
A ja znów mam tyleeee nadrabiania :-\ Werciu mam nadzieję, że wyjaśniliście sobie wszystko i już jest ok.... a bluzeczki są super, zwłaszcza ta czerwona ;D
-
Super zakupy!!!!
Tez chce takie BOTKI!!!!!
Poszukuje takich!!!
-
wow jakie zakupy :D
same śliczności,
botki niewypał ? qrcze a miałam na podobne ochote :P
-
:-* :-* zostawiam
Bluzeczki ładne...i zgadzam sie z Justys851 :) w czerwonej ci bardzo ładnie :D ale ładnej dziewczynie jest we wszystkim ładnie ;)
-
Witam Werciu w poniedziałek ;D
i :-* :-* :-* zostawiam :)
Jak tam po chrzcinach? :) Mam nadzieję ze niedługo wpadniesz tu do nas i nam wszyściutko poopowiadasz ;D
No i jak to w końcu się z tym stoliczkiem dla Dzidzi zakończyło?
-
Werciu- zostawiam dzisiejsze buziaczki :-* :-*
ja uwielbiam czerwony kolor i Tobie w nim do twarzy :)
czekamy na relację z chrzcin.
-
Śliczna ta czerwona bluzeczka :) Tak jak napisały dziewczyny wyżej ładnemu we wszystkim ładnie ;)
-
witam was kochane :-*
dziekuje za wszystkie miłe słowa, i ciesze sie ze bluzeczki sie podobają :D :D :D och jak miło to słyszęć
wybaczcie ale mam dzis sajgon od rana ciagle cos...postaram sie napisać wieczorkiem kilka słow
miłego dnia :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-*
-
buziaki poniedziałkowe :-* :-* :-*
jak było na chrzcinach ?? aha i jak dzidzia ma na imię :D ??
-
Werciu no to czekamy na jakąś notatkę wieczorkiem... Doskonale Cię rozumiem, też ostatnio mam strasznie zagonione te dni... ;D :-* :-* :-*
-
a ja nie widzę butów ???
miłego wieczoru ;)
-
wpadłam zostawic tylko buziaczki :-* :-* :-*
dziekuje ze nie pozwalacie zginąc mojemu odliczanku :D :D :D
oj ja jestem zawalona musze zrobic do jutra liste mediów i hasła public relations :o :o :o
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: miłej nocki :-*
-
och skończyłam :jupi: :jupi: :jupi:
:ziew: kochane jutro postaramn sie napisac jak było
a mała, hmmm....chyba gdzies juz pisałam na imię ma Justynka ;)
:-* na dobranoc
-
dzień dobry
i buziaki dla zabieganej kobiety :-* :-*
-
Witam w grudniowy wtorek! :) :-* :-* :-*
-
buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
Uff.. nadrobiłam kilka ostatnich dni, w czasie których mnie tu nie było :)
Bardzo mi się podoba ta czerwona bluzeczka, golfik też ok, ale fiolet to nie mój kolor, więc jestem nieobiektywna ;)
Botki świetne, szkoda, że tak mało trwałe..
Pozytywnie, że z M. jest już dobrze, nie pozytywnie, ze taka zabiegana jesteś ;)
Czekamy na relację z chrzcin Justynki (co z tym stolikiem i w ogóle)
:-* :-* zostawiam
-
dzień dobry...a właściwie dobry wieczór ;D
oj kochane forumki wy mnie chyba zastrzelicie...padam :mdleje: :mdleje: :mdleje:
nie dość ze o 4 poszłam spać to o 9 pobudka ale zadanie wysłane :skacza: Głupia sprawa, bo grupe mamy 6 osobową a we dwie, z koleżanka zrobiłyśmy całe zadanie :nerwus: dzis sie odzywają a teraz to sobie moge mnie w... :obrazony: o nie... nie.... nie...może jestem jędza ale ja za innych zadania nie bede odwalać a oni teraz na gotowe...niech spa**ją...ich problem...zreozumiałabym, przypadek losowy...ale niańczyć cała grupe upominać sie o materiały i dostawać głupie odpowiedzi z pytaniami co mamy robić :nerwus: :nerwus: :nerwus: to nie podstawówka :-\ i niech sobie ida do wykładowcy o kolejny temat, bo my już zrobiłyśmy co trzeba, bynajmniej na razie....mam racje ???
jestem zła i nie wyspana, nawet na tany nie poszłam...odliczam dzis do 22 i jak padnę to jutro o 10 wstanę, mam nadzieje...Michałka dzis namówiłam na zostanie na noc...no jeszcze nie wiedziałam ze będę taka zmeczona ale oj...szybko mojemu kochanie zasnę, żaden dzis ze mnie kompan :-\
a jeszcze sprzatanie przede mną, oj... ::) szybciej czas zleci do 20 a pozniej to juz z górki i :brawo: spać
posyłam wam mnóstwo buziaczków :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dziekuje za odwiedziny :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: i zapraszam jak najczęściej :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
gratulacje zrobienia zadania :brawo_2:a innymi to sie nie ma co przejmowac,nie chceili robic to niech robia teraz sami
-
:D :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
Hmm Werciu nie wydaje mi się, żebyśmy chciały Cię zastrzelić ;) :skacza:
Tak z reguły bywa ze na kilkuosobową grupę pracują 2, 3 osoby. No i jak sie chce miec zaliczone, to niestety trzeba to przebolec...
Masz racje, niech sobie teraz załatwiają to sami ;D Wy swoje zrobiliście... :)
Miłej nocy w ramionach ukochanego życzę! :) Napewno się wyśpisz za wszystkie czasy, bo będziesz z nim... :) :-* :-* :-*
-
mialam identyczny problem w któryms semestrze :P
nieciekawa sprawa i tyle nerwów przy tym, że szok 8)
-
Werciu- to tylko świadczy o tych ludziach, nie ma się co takimi przejmować, tylko robić swoje ;) Skoro nie kwapili się do zrobienia wspólnej pracy,to teraz niech się martwią...
życzę Ci miłego dnia i zostawiam dzisiejsze buziaki :-* :-*
-
Dzień dobry
hehe jednak dziewczyny, nie jestem jędza ;D ;D ;D fajnie, ze uważacie podobnie...vonus doskonale to rozumiem, a jak wybrnęłaś z leniwych koleżanek/kolegów ??? ja myślę powiedzieć facetowi o podziale grupy
ewcia no właśnie najbardziej sie tego boje, ze pochwaly lesery dostana z naszej ciężkiej pracy, a tego bardzo chce uniknąć
nocka jednak była prawie bezsenna :mdleje: pewnie dlatego, ze za bardzo mi zalezało na tym aby sie wyspac grrr........moje kochanie cała noc zabierało mi kołdre...oj dawno nam juz tak zle sie nie spało...wstawałam chyba z zimna 10 razy ::) kiedy juz zasnęłam szalec zaczął o 7 rano moj pies :mdleje: dałam mu popalic ręcznikiem...dopiero po chwili usłyszałam petardy oj....oberwała nie słusznie, bo bardzo sie ich boi ale nerwy mi juz puściły...Odczep[iłam ja od smyczy i był juz spokój....sennn....jak tylko już odpływałam w krainę snu moje kochanie o 8 "pomasuj mi placy" :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: zła odwróciłam sie, cos odpaliłam i około 9 telefon z pluusa...nie no przegiecie pały normalnie, los sie na mnie uwiesił...nie muszę mówić jaki miałam rano humor....po 12 padłam...ale znwu żle spałam, ja nie potrafie spać w dzień, oj...nie..nie...nie.... Rzeczywistość jakies impulsy wymieszały mi sie ze snem i juz nie wiem co jwest prawdą...np. M. mama w pokoju (fikcja) ale skąd wiedziałam o zupce na obiad i pizzy na kolację ???
zaraz zmykam, muszę sie pouczyć na angielski oj :'( ale chce mi sie spać :mdleje:
a tak szybciutko o chrzcinach...przeżyłam... ::)
nie mogłam sie odnaleźć, ale i M. podobnie...Z rodzicami M. było oki, byli bardzo mili co mnie zaszokowało. Byli również jacyś znajomy i czułam sie między młotem a kowadłem...Otóż, nie mogłam sie czuć swobodnie i z kazdą ze stron swobodnie pogadać a to tylko dlatego by później cos nie było wykorzystane przeciwko mnie...Starałam sie pomimo mojego gadulstwa, przebierać w zdaniach i bardzo ograniczać w wypowiadanych myślach...Jak też unikać tematu dzieci...jak coś mówili olewałam to. Mała wzięłam nawet na ręce i sie do mnie uśmiechnęła...może nie chce zostać mamą ale dobrą ciocia jak najbardziej, byleby inni dali mi z tym spokój...
Oj..nie moglismy z M. sie doczekać powrotu do domku..po winie i alkoholu atmosfera trochę sie rozluźniła ale wróciliśmy wykończeni...
zdjęć na razie nie będzie, bo zepsuł sie aparat...ciś....to chyba ja go zepsułam, bo kilkakrotnie mi spadł i zdjęcia wyszły ciemne :-\
Co do nowin....wczoraj doświadczyłam czegoś bardzo przyjemnego, zupełnie mi obcego ;D
Z M. pojechaliśmy z jego babcia do okulisty. Oj strasznie marudziłam....ze M. sie wyspał a ja nie...ze miał wstac wcześniej a wstał o 11 a ja o 9...śmiali sie ze mnie...a M. babcia tak ciepło do mnie podeszła, ze zrozumieniem. Później poszliśmy do sklepu...załamka totalna...ja chce spac a nie po sklepach łazić -myślałam...I tak łaziłam jak cień za nimi. M. babcia pytała -A moze bułeczkę ci kupić, a moze banana, a ja chodziłam zdegustowana całymi tymi zakupami, i całym tym sklepem...kompletnie na nic nie miałam ochoty...Nagłe czuje jak M. babcia, łapie mnie za rękę i trzyma mocno mówiąc -bierz na co masz ochotę. :Wzruszony: oj jak wtedy na serduszku ciepło mi sie zrobiło...to było takie nowe uczucie, poznanie czegos nieznanego i takiego przyjemnego...ja nie pamietam swojej kochanej babci, a ten gest był taki wspaniały...Później humor troszkę sie poprawił, rozpamiętywałam o nowym uczuciu, doznaniu :D
acha i w poniedziałek zaliczyła słowka, tabele z modalnymi :skacza:
a teraz zmykam do nauki...
wybaczcie mi moja nieobecność u was :'( ale naprawde nie mam kiedy nawet do siebie wskoczyć :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Miłego popołudnia
informacja dla myszki kochana nie wiem czy macie ten sklep u siebie, ale ja znalazłam botki w sklepie firmowym "bata" :-* :-* :-*
acha...i stoliczek w końcu daliśmy :D :D :D znaleźliśmy taki rozkładany dla mniejszych i większych dzieci :skacza: w kolorze zielonym, a kase za tamto zamówienie nam zwrócili ;) madziu dziekuje ci za pomysł z obrazkiem, ponieważ tez taki obrazek dołączyliśmy do prezentu i kartkę :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dla ciebie, dziękuję :bukiet:
-
Oj dawno się nie spotkałam żeby tak ktoś dał dziewczynce na imię :skacza:
Nie dziwie sie że zrobiło Ci sie tak milusio dzieki babci M, musi być kochaną osóbką :D
Ja bym była nietomna po takiej nocy , ale rzeczywiście chyba wszyscy się uwzięli ;D
Buziaki :-* :-* :-*
-
no to pieknie ze babcia cie tak polubila,babcie maja to do siebie ze przewaznie sa to cieple osoby,duzo widza ale sie nie wtracaja :)
to ty sie idz wyspij jaktaka padnieta jestes :-*
-
O, nareszcie coś więcej napisałaś! :) :skacza:
Jeśli ktokolwiek przywłaszczy sobie Twoją pracę to się nie daj i wszystko wygadaj facetowi i zaproponuj podział grupy. powiedz że nie będziesz robiła nic za kogoś.
Oj szkoda że nie było ci dane się wyspać, ale może dziś będzie lepiej? :) Współczuję tej nocy... Ale niestety każdemu się czasem zdarza taki istny horror nocny.
Dobrze że nie dałaś po sobie poznać jakie masz zdanie na temat dzieci, bo na takich imprezach zawsze wszyscy wiedzą lepiej, a niepotrzebnie byś się tylko potem wysłuchała jakiś bzdur.
Gratuluję nowego "etapu" w relacjach z "nową" Babcią :) ja też doskonale to znam... Bo A. Babcia również traktuje mnie jak wnuczkę :) A jak mówię do niej Pani, to się obraża, ma być Babcia i już! ;) Fajnie że jego babcia podchodzi do Ciebie z takim ciepłem i miłością, takie relacje poprawiają humor nawet w najgorszych chwilach... :)
Super że znaleźliście stoliczek no i cieszę się że mogłam się na coś przydać :) Mam nadzieję że małej też obrazek będzie się podobał ;)
Wyśpij się kochana!
Obyś nie miała za dużo na głowie, zebyś mogła sobie odpocząć... :) :-* :-* :-*
-
wercia jak fajnie ze masz teraz taka ciepla babcie :))
-
Wpadłam zostawić Buziaczki czwartkowe! :-* :-* :-*
Miłego dnia! :)
-
:-* czwartkowe
Co do relacji z Babcią to jednak jest to coś zupełnie innego niż z pozostałymi członkami rodziny, ja swoją Babcię poprostu ubóstwiam i nie wyobrażam sobie bez niej funkcjonować, zresztą Babcie M też przyjęły mnie bardzo, bardzo ciepło, także rozumiem o czym mówisz :) ciesz się tym bo jednak nie zawsze Babcie akceptują wybranki wnuka ;)
-
poczytalam uff..kara za nie codzienne zagladanie ;D
Ciesze sie ,ze babcia taka kochana....ac te babcine serduszka..zawsze na duchu lepiej!
Kochana myslas juz nad zakupem 2 koldry?? ;D ;D
pozdrawiam milusio!
-
witam was popołudniowo :-* :-* :-*
oj, bardzo bym chciała by została M. babcia i moją :hopsa: oj bardzo, bardzo, bardzo....jakie to milusie :Serduszka:
a dzis zgadnijcie...wyspana czy nie wyspana...gr......... juz zyp od mamity dostałam...bo nie wyspana.... ::) ::) ::) przez to ze wczoraj kimnęłam sie w dzień to do 1 w nocy zero snu...ale jak padłam to do 9...ale przydało by sie jeszcze...gdyby nie budzik moze byłaby 11 ;D
ja to sie teraz z tym mam...dwie noce z głowy i chodzę zmęczona jaby był to tydzień :o jeszcze dwa lata temu to mogłam trzy nocki nie spać iśc na uczelnie i normalnie jakoś funkcjonować albo imprezować całe 2 tygodnie, przespać sie 3 godziny i do pracy (fucha wakacyjna) a teraz to ja sama sie sobie dziwię...jak nie te ciało ::)
oj a jak z M. sie dzis pokłóciłam :o :o :o ze prze beczałam chyba z godzinę...gr....ale mi podpadł :-\ głupa sprawa, naprawde ale jak czasami takie drobnostki mogą sie okazać ważne....
po pierwsze przewinienie w samochodzie...Wracaliśmy z banku. Robią tam drogę i chleliśmy jechać skrótami...Ja patrze a tam tez dwóch gostków cos w dziurze robi i mówie...kochanie zawróć i nie pchaj sie tam, bo nie ma gdzie...A on??? Do przodu i całkowity zlew co mówię...Jeden z robotników jak nas zobaczył, ze jedziemy podszedł przestawić słupek....bo po chole*** sie tam pchać a M. dwoma kołani na chodniku, dwona na ulicy i ciśnie... ja tak sie wystraszyłam, ze mało zawału nie dostałam...oj ale krew mi sie zagotowała...szkoda ze pały nie stały, bo ja bym wcale a wcale go nie żałowała tylko poprosiła o najwyższą kare :nerwus: jak nigdy nie bałam sie jechać z M. i uważałam go za przykładnego, rozumnego kierowce to od głupków i wariatów drogowych nawyzywałam....mowię wam, cięzko było mi zapanowac nad emocjami....ba ja w ogóle nad nimi nie mogłam zapanować
a kolejnie przewinienie wieczorkiem jak nie padnę, bo zmykam na tany...troche sie mi nie chce ale i tez chce wiec ide, a co tam, będę później żałować ze nie poszłam :P :P :P
sylwiu dzieki za odwiedzinki, hihi o drugiej kołdrze nie myslałam, ewentualnie o większej bo eeee....bo wtedy nie czuje sie tak drugiej osoby, nie ma gdzie kuperka wciąć i jak sie przytulić....a większa kołdra bedzie już tylko, za rok ;D ;D ;D
pozdrawiam :-*
-
No widze kochana że książki to Ty nie przeczytałaś :P :P :P
Faceci bardzo nie lubią gdy im się mówi jak cos maja zrobic , nie czuja wtedy akceptacji :D Trzeba to inaczej ując poprostu zamiast Kochanie zawróć i nie pchaj sie tam
to raczej Kochanie może nie jedźmy tam tylko zawróćmy, co Ty na to ::)
-
witam :D Werka nie złośc się na swojego M. nie ma o co :D
-
Werciu nie ma o co się denerwować, takie sprawy sa na porządku dziennym i trzeba do nich przywyknąć.
To co pisze Justys jest swieta racja, faceci nie cierpia gdy my cos takiego mowimy, bo mimo ze mowimy slusznie, im sie wydaje ze w koncu to oni sa w tym najlepsi(kierowanie autem) i my nie mozemy podwazac ich autorytetu ;]
No i pewnie uwaza ze po prostu zle wyczuł sytuacje ;D
Heh, ja tak mam i z tata, zawsze sie medrkuje, choc jest dobrym kierowca to potrafi zrobic jakies glupstwa o ktorych go ostrzegalam(mimo ze nie mam prawka). Ale on corki nie slucha, bo on wie wszystko najlepiej i jest najlepszy :P
na takie sytuacje trzeba sie zaszzepic, bo ich sie nie uniknie a szkoda nerwow :)
PS> Jesli pisze strasznie zamotanie, to wybacz kochana, ale jestem juz na resztkach sił ;D
-
madziu, justyś nie rozumiem facetów :'( jak można byc takim bezmózgowiem myslać ze jeśłi im cos powiemy to zaraz że sa gorsi :nerwus: oj....ja bardzo nie lubię takiej jazdy...lubie prędkość a nie głupotę :nerwus: jej gdybym była starsza to chyba zawalu bym dostała :-\
justyś troch e czytałam, i daleko jestem za tym przykładem o aucie...ale qurcze, jak w takiej chwili myślec o ksążce :|| i jakis tam zasadach...powiedziałam jasno kochanie po co sie tam pchać, zawrócmy lepiej... nie pchaj sie, zawróćmy czy pojedzmy na około...ale nie... bo poco, jestem tylko głuią babą i po co słuchać...ale mu na wtykałam, ale wcale sie z tym lepiej nie czuje :-\ druga sprawa to prezent dla przyjaciółki, uzgodniliśmy, ze kupimy jej mnóstwo ozdób do paznoki (ona bardzo sie tym interesuje) i kiedy ja juz wybrałam nagle M. podaje pudełko z tipsami na zel... ja sie zapytałam chyba ze trzy razy "kochanie po co te tipsy" i cisza...zapłaciliśmy kupę kasy za to wszystko a ja nadal nie wiem po co te pazury ??? bo była mowa również o prezencie dla siostry....po wyjściu ze sklepu zapytałam kipiąc złością i poniżeniem ponownie i co usłyszałam....( w skrócie) zmieniły sie plany...nie no...czułam sie strasznie poniżona, niepotrzebna, jak taki smieć ładny póki potrzeby a jak nie to olać....(wiem, ze mocne słowa używam, ale w tamtej chwili czułam sie okropnie) to po co ja jestem jak M,. sam o wszystkim decyduje i tak sam ??? czułam sie jak zbędna kula u nogi, zero liczenia sie z moim zdaniem i tym co wspólnie uzgodniliśmy :o :o :o dobrze, ze mnie przeprosił jak syrena runęłam w domu ::) chociaż szkoda, że tak nieprzyjemnie spędziliśmy popołudnie...naprawdę było mi bardzo przykro ::)
teraz patrze na to "ale głupia sprawa" ale te dwie rzeczy zaraz po sobie sie skotłowały, a ze mnie to tez mały nerwus...oj łatwo mnie z równowagi wyprowadzić...powiem swoje... przemyślę, uspokoję sie...i rozmawiamy jakby nie było tamtej chwili....głupio mi, ale spokojna jestem tym, że nie ja jestem całej kłótni i nieprzyjemnej sytuacji winna... och ale sie rozpisałam :P :P :P
zmykam lulać :id_juz:
Dobranoc :-* :-* :-* :-*
-
Werciu to są cechy charakterystyczne tej rasy - facetów ;D ;D ;D
No ale kochana masz rację co do tego że w danej chwili człowiek nie jest w stanie przypomnieć sobie książki czy jakiś rad... Ja też często sobie nie przypominam i trach - nie miła sytuacja gotowa ::)
Oj z tym zakupem to M. naprawdę okropnie się zachował. Kurde, to jest przecież bez sensu... W związku decyzje powinno się podejmowac wspólnie nawet na błahe tematy! No takie małe zdanie, ale w sumie mało kto to robi, i bardzo często się popełnia takie głupie błędy(Jak np mój A popełnił ostatnio, no ale nie bede przywracała nerwowych sytuacji ;) )
To jemu powinno być przykro że się tak zachował, bo naprawdę zachował się tak jakby wcale Cię tam nie było :-\ :przytul: i wcale się nie dziwię że poczułaś się jak piąte koło u wozu.
Eh, jak ciężko czasem w związku jest wszystko dobrze ze sobą dograć.
To wcale nie jest głupia sprawa, bo własnie z takich małych spraw budowany jest związek. Wiele, mnóstwo szczegółów tworzy jedną całość, którą trzeba doskonale dopracować, i wybudować. Nie ukrywajmy, będąc w związku z drugą osobą, ciągle, nieustannie się budujemy...
Dobranoc Werciu, dziś wreszcie się wyśpij! :)
Buziaczki :-* :-* :-*
-
madziu żebys wiedziała, że związek to nieustanne budowanie i dopełnianie się :)
-
To widzę kochana że u Ciebie też małe spięcia :-\ nie na darmo się mówi że faceta po troszkę trzeba wychować, są takie rzeczy dla Nas oczywiste z których oni nie zdają sobie nawet sprawy :) on pewnie myślał że ty uważsz tak jak on więc po co pytać Ciebie o zdanie :) tak to już u nich jest, moja Babcia zawsze mówi że nie warto zmieniać faceta na innego bo z kolejnym będzie to samo ;) taki gatunek ;) hihihii ale z drugiej strony co my byśmy bez tego gatunku zrobiły ;) ;D
:-* zostawiam
-
oj Ci faceci .....trzymaj sie :)
-
Witam was :D
dzis się w końcu wyspałam :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: och ja cudownie...zlekceważyłam troszke M. bo raniotko wiedziałam ze bedzie chciał po mnie przyjechać a zadbałam o siebie i swój sen...wiec witaj 11 rano ;) A niech moj skarb zobaczy jak to ja dostosowuje swoj czas pod niego i wstaje o 9 a on sobie śpi do 11. ::) jak to byłóo w poniedziałek ;D
oj...ale z tymi myślami męskimi to ciężka sprawa...hm...nie jestem jasnowidzem i nie potrafię czytać w myślach...i podejrzewam, że mało która z nas ma ten dar :P :P :P ja nie wiem, jak mżna tak uważać gr....przecież tu chodzi o nas, nasze decyzje a nie jego.... ::) hihi olu zgadam si e z toba i twoja babcią ale dopowiem jeszcze : lepiej nic nie zmieniac bo zawsze można trafić na gorszego ;D
morgan widzę, że to naprawdę ciężka praca i przyznaje ci racje...ale jak to czasami trudne ::)
dziś M. na mówił mnie na gre PlayStation... zgredziak kochany zrobił sobie...hmmm....mam prezent gwiazdkowy ;D ;D ;D Graliśmy w box, nie muszę mówić chy ba kto wybierał gre...gr,,,jak oni mogą lubić takie walki, wojny i te wszystkie brutalne sprawy...kabelek jakis nie działa chyba w ich komórkach dobrze...nio ale i mi sie chyba zepsuł bo jaka miałam przyjemność jak biłam w twarz boksera M. hihihi sprałam go w trzeciej i w drugiej rundzie :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: i co wygrałam trzy razy :hopsa: :hahahaha: oj moje biedactwo, rozłożone na łopatki :D :D :D a co, oglądało sie Rockiego ;)
a teraz wypisuje katrtki i siup do skrzynki...dziewczyny co moge wrzucić coś fajnego, drobnego, polskiego dla anglika??? tzn chłopaka mojej siostry, nie znam go, ale na pewno będzie mu miło z małego drobiazgu :grin: myślałam o czekoladzie, ale czy to dobry pomysł ??? ;) hmmm...nie mam pojęcia jakie tam panuja obyczaje a sis nie zapytam, bo ma byc to niespodzianka :D
:-* :-* :-*
-
werka23 chciałam jeszcze wrócić do tamtego z samochodem. Źle mnie zrouzmiałaś w książce nie było żadnego przykładu z samochodem. Chodziło o to że ogólnie mężczyźni nie lubia gdy sie im coś narzuca i mówi jak maja to zrobić . Czuja wtedy brak akceptacji i zaufania, czują się nie docenieni. Mężczyźni są inaczej skonstruowani niż my, i nie chodzi mi tu o to że w danej sytuacji trzeba pamiętac o jakiejś książkowej radzie tylko nauczyć się zrozumieć ich zachowanie.
Zauważ że kiedy my kobiety mamy problem zaczynamy o tym gadać, a faceci zamykają sie w sobie i myślą jak to rozwiązać, nei chcą niczyjej pomocy . Jest naprawde wiele takich różnic i nie sztuka jest kogoś zmieniać bo naprawde nic z tego nie wyjdzie- sama zreszta wiesz że chcesz byc sobą i nie chcesz zeby Ci ktoś coś narzucał - lecz sztuką jest zaakceptować te dzielące Nas różnice ;)
Pomału się uczymy jak reagować na rózne sytuacje aby nie zranić drugiej osoby ;)
"Kiedy mężczyźni i kobiety są zdolni do szanowania i akceptowania swojej odmienności - wtedy miłość ma szansę rozwoju "
Kochana mam nadzieję że nie odebrałas tego jako obrone Twojego M - bo tak wcale nie jest , chciałam tylko pokazać Ci że to co dla Nas wydaje się oczywiste że tak jest dobrze ,dla facetów jest zupełnie odwrotnie. ;)
-
własnie wróciłam od przyjaciół hm...a raczej z urodzin, prezent bardzo sie spodobał i okazał sie bardzo trafiony :D
justyś przyznam szczerze, ze troszkę ale tylko troszkę poczułam sie atakowana, ale w dobrej wierze :-* :-* :-* a nie zgodze się z tobą, bo był przykład o samochodzie...kiedy babka zaproponowała pomoc kiedy sie facet zgubił i najechała tym sposobem na jego ego i wiarę w jego możliwości, zupełnie nie świadomie ::)
ale zdanie przytoczone i jednocześnie rada, bardzo, bardzo piękna....ja nie chce zmieniać M., bo pokochałam jego tym, jakim jest...ale czasami mógłby wziąć moją rade pod uwagę, bo nie jestem głupim babolkiem i naprawdę czasami mądrzę mu radzę ::)
ale teraz miałam sytuację, aż serducho mi nadal wali...M. odprowadzał mnie przez park do domu a szli jacyś napici faceci...oj...później miał ta sama droga wracać sam...na szczęście go nie zaczepiali...ale mówię wam, byłam przygotowana biec mu z pomocą, gdyby co...
jutro Wrocław city, bleee...niestety ::) ::) ::)
Zatem życzę dobrej nocki i miłego weekendu
:-* :-* :-*
-
acha i miłych mikołajek
(http://img228.imageshack.us/img228/2262/bozenarodzenie6mz5.gif) (http://imageshack.us) i kopy prezentów (http://img384.imageshack.us/img384/1682/261wd7.gif) (http://imageshack.us)
-
buziaczki mikolajkowe :-* :-* :-* :-*
-
MILEGO SZÓSTEGO DNIA GRUDNIOWEGO!!
(http://images36.fotosik.pl/35/4b5fd78df7c50b6b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Wercia no widzisz ja nawet nie pamietam przykładów ;D tylko wnioski :P
Przepraszam ze poczulas sie atakowana :Daje_kwiatka: ale tez zapomnialam napisac :glupek: ze to sie rowniez tyczy Twojego M ze powinien zrozumiec to ze powiedzialas w dobrej wierze a nie zeby go pouczac :D Ok koniec tematu ;)
Wesołych Mikołajek :skacza:
-
Werciu- milusich Mikołajek życzę :-* :-*
-
wesołego Mikołaja ;)
-
Witaj Werciu :)
Dobrze że wczoraj o siebie zadbałaś, niech PM czasem na Ciebie poczeka! :) "Jak kocha to poczeka" ;D
Co do prezentu dla anglika to czekolada to moim zdaniem nie jest dobry pomysł... Oni tam mają duzo lepsze czekolady i w ogóle ;) A co do czegoś polskiego, to nie przychodzi mi nic na myśl... Ale jak wpadnie, to napewno Ci napiszę! :)
Oj Werciu nnawet dla faceta niebezpieczne jest, gdy wraca sam. Ile razy ja tak martwiłam się o A...
A ostatnio to ja byłam zaczepiana, jakiś pijak gonił za mną i mnie ciągle łapał za ramiona, blee! Uciekałam ile sił w nogach.
To wspaniale mieć przy sobie obrońcę, który zawsze dla swojej ukochanej jest w stanie zrobić wszystko!
Powodzenia i wytrwałości we Wrocławiu! :)
Buziaczki mikołajkowe! :-* :-* :-*
(http://img214.imageshack.us/img214/112/16b6fa4b31mi7.jpg) (http://imageshack.us)
-
witam was w niedzielę :D
uuu....nie wzięłam myszki, i pewnie bede sie meczyć ::)
ale u mnie dużo mikołajów zawitało :skacza: :hahahaha: :hahahaha: :skacza: :hahahaha: :skacza:
a jak wam minęły mikołajki ??? ;) u mnie nawet spoko, ale M. odwalił rano taki numer, ze miałam mieszane myśli ::) wiem, że poźniej bardzo głupio sie z tym czuł...
już mówię, co sie stało...otóż ja zapomniałam o Mikołajkach w piatek i nocy mi sie dopiero o nich przypomniało. Hm...i nie zrobiłam prezencików ::) Pomyślałam, ze bedzie trzeba jakoś wybrnąć z tej sytuacji i zamiast spać to ja planowałam :glupek: I wpadłam na pomysł, by mojego kochanego w to troszke zaangażować. Rano, niestety zapomniałam o tym co planowałam i przypomniało mnie sie kiedy Miki Mamita dała nam prezent...A był to symboliczny piernikowy mikołaj polany czekoladą i batoniki. poleciałam do swojego pokoju i za telefon i do Michała dzwonię...Poprosiłam go by pojechał po drodze do sklepu i kupił jakis słodki mikołajkowy upominek dla mamy, by przed wyjazdem go podłozyć. Och...zaczęłam sie niepokoić, bo bardzo długo go nie było...kiedy w końcu przyszedł, nie był zadowoly...Mama w kuchni była wiec musiał misiek w drzwiach stanąć, abym mogła niespodziankę przemycić...Ale Michał sie wściekł...I kiedy powiedziałam mu, że Miki przyniósł prezent...zrobił kwaśną mine i powiedział "leee.prezent"...oj jak mamie sie przykro zrobiło :'( A ja nie wiedziałam czy dac mu bure czy pochwalić za spełnienie mojej prośby...W końcu, pochwaliłam go za to zrobił ale zganiłam i tak przez cały dzień za jego nieżyczliwe podejście do mojej mamy...Nie odzywałam sie do niego pół drogi do wrocławia, dopiero lody przełamałam, kiedy była M. potrzebna moja pomoc, bo zgubilismy sie szukając wjazdu na autostrade...Oczywiście, orientacji to ja mam zero, ale intuicje bardzo dobrą, na slepo M musiał mi zaufac i jechał tak gdzie kierowałam...udało się, i całe szczęście, bo dopiero miałabym dym :D
U nas jest taka tradycja,że z okazji mikołajek nie dajemy sobie niewiadomo jak wielkich prezentów, a symboliczne słodkości. Mama w tym roku bonów nie dostała, jest tuz przed wypłatom wiec tym bardziej moim zdaniem trzeba docenić taki gest. Oj jak ona wczoraj rano sie cieszyła, ze moze nam cos dać, a M. wywołał u niej smutek.
Druga, sprawa...wiecie jak moja mama podchodzi do kwestii "rodzina". Ostatnio, postanowiłam nad tym popracować. Dużo staram sie z mama rozmawiać na ten temat; tłumaczyć a nawet budowac relację z M. Wczoraj miałam takie wrażenie, ze co ja zaczęłam budowac, M. swoim kretyńskim zachowaniem wszystko w jednym momencie zburzył. Takie drobne gesty, budują relację, poczucie u mamy, że nie jest sama, że ma nas i ze zawsze będziemy.
oj szkoda, ze nie widziałam uśmiechu mamy kiedy zobaczyła, że Miki też do niej przyszedł. Błam juz w drodze, ale mama wysłała radosnego eska. Oczywiście, obawa, też sie potwierdziła; mamie było przykro. Nie rozumiała co, sie stało...bo przecież tłumaczyłam jej, że ma podchodzić do Michała jak do syna, do rodziny. Udało, sie obrócić to w żart -mama powiedziała, że Mikołaj jest też czasem piernikiem :hahahaha: a ja to pociągnęłam, śmiałam sie sama do siebie jak wysyłałam te eski. Oczywiście, starałam sie wybronić Michała i jakoś wytłumaczyć jego paskudne zachowanie i zwaliłam winę na egzamin, którym niby był poddenerwowany. Mam nadzieję, ze sie udało...
Nie wiem, czy słusznie, zrobiłam wybraniając go, bo to on nawazył piwa i on to powinien naprawić...Ale zrobiłam to ze względu na mamę
Owszem jest tu troszke mojej winy, bo M. utknął w kolejce i mieliśmy opóźnienie...Ale przecież mógł, zadzwonić i przedstawić sprawę... Mógł tez, pomimo zdenerwowania i złości na mnie powstrzymać sie i nie robić scen przed mamą...Powinnam dostać bure, ale na osobności bo to ja poprosiłam, go o przysługę ::)
ale ::)było mu przykro, z tego co rano zaszło, widziałam to na jego twarzyczce pełniej bezradności..."gdyby czas cofnąć..."
ale dzis znowu wybryk....och my chyba mamy jakiś trudny okres ::) Zamawialiśmy jedzonko (obiadek) na polibudzie i była duza kolajka...tłok..Michał poprosił mnie bym zajęła gdzies miejsce a on zamówić miał papu. Zachciało mi sie frytek z filetem z kurczaka i nagle okazało sie że na fryty trzeba bedzie poczekać...Wiecie, co on zrobił ??? ??? ??? zamówił sobie klopsa z ryżem a mi nic. Musiała jeszcze raz stac w tej kilometrowej kolejce i zamówić sobie papu. nim dotarłam do stolika, M. był już po posiłku...Ludzie...załamka...totalna :-\ ja nie wiem co sie dzieje :-\ Przecież, to normalne, ze jeśli czegoś nie ma to zaraz dosmażą i poczekałabym chwile...Przez ten czas, co stałam w kolejce donieśli aż dwie misy frytek :o :o :o Bardzo głupio sie poczułam, byłam kompletnie zszokowana
W piatek też numer u przyjaciół... K. zaproponowała M. mamie miski w których jedzenie tak sie nie psuje. Mówiłam kiedys o nich M. i nawet zaznaczyłam, że jak tylko zamieszkany ze soba, to takie warto byłoby kupić z tego względu, ze ze mnie jest chomik, musi lodówka byc pełna, ale jem oczami ;D A Michał wielce zaskoczony, że cos takiego istnieje :-\ Kilka razy powtórzyłam sie, że "przecież ci o tym mówiłam" A on, że pierwsze słyszy :-\. Po wyjściu z ich domu, usłyszałam "pamiętam kochanie, mówiłaś mi"
wiecie co jestem zupełnie bezradna...miłość jest a mijamy się :'( nie mam pojęcia co sie dzieje ??? Macie jakąś radę ??? do wszystkiego sie dostosuję, oj...bo jak ja zacznę robic mu na złość, to już nasz związek nie będzie miał sensu :'(
justyś nie gniewam sie, naprawdę spoko....po to jest w końcu ten watek, by o takich rzeczach rozmawiać, nie koniecznie dla mnie przyjemnych :-* :-* :-*
madziu tak, czekolada to był wyjątkowo głupi pomysł ;D Zadzwoniłam do siostry i jej sie poradziłam. Okazało sie, że James w ogóle nie jada słodyczy ;D Kupiłam mu kapcie, za radą siostry, ale nie takie zwykłe...Z nadrukiem piłki noznej, a tam gdzie jest stopa, to naszyte jest boisko. On jest fanem piłki wiec na pewno prezent trafiony, hihi 2 w 1 ;D
i udało sie napisac, kilka słow...oj mam nadzieję, że nie skasuje mi tego co napisałam
lecę do was :-*
-
Witaj Werciu!
Ojejku, od czego to miałam zacząć :drapanie:
Co do tego numeru z mamą, to po pierwsze M. zachował się nie ładnie, i nie należy go usprawiedliwiać. Po drugie: M. był wściekły, co można zrozumieć. Nie musiał tego okazywac przy mamie... Mógł przemilczeć, w końcu nie jest rozpieszczonym dzieckiem który nie potrafi opanowac emocji po takim drobiazgu. Zachował się nieładnie(Nawet BARDZO!).
A co do tego że go wybroniłaś przed mamą, to moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłaś. Wiem po swoim przykładzie jak strasznie jest głupio znaleźć się w takiej sytuacji. Przez przypadek palnie się głupstwo i potem się tego żałuje... Musze przyznać że mnie już nie raz A. wybraniał przed mamą swoją.
Ty najlepiej wiesz jak podejść do mamy, i mimo że M. zrobił źle, moim zdaniem dobrze zrobiłaś broniąc go. Ja bym jeszcze po powrocie do domu pogadała z mamą i powiedziała jej że on nie miał nic złego na myśli, tylko był strasznie nerwowy z powodu egzaminu i tej kolejki. Podkreśliłabym że bardzo się z piernika ucieszył. I powiedziałabym że on chciałby przeprosić, ale nie potrafi. Mama napewno zrozumie.
Co do tego że to on powinien przeprosić mamę to tak, masz rację. Ale gdy się wkracza do "nowej" rodziny która ma zupełnie inne przyzwyczajenia itd, to on, wydaje mi się, nie wiedziałby jak to zrobić, jak przeprosić i powiedzieć że mu przykro... Rozumiem to... Ale też nie można pozostawić go od tak sobie!
Zapomniałam jeszcze o jednym! Werciu, M, był wsciekły, ale Ty niepowinnaś dostac żadnej bury za to! To nie Twoja wina że była kolejka! A Ty tez jasnowidzem nie jesteś żeby wiedzieć czy kolejka będzie czy nie. Gdybys dostała burę, to byłoby bardzo złe zachowanie ze strony M.
Chyba faktycznie macie jakiś trudny okres z M. Z tym obiadem to już nic go nie usprawiedliwia. Nic a nic. Nie mogl cie zawołać, zapytać co chcesz? Albo nie mogl do ciebie zadzwonic i sie dopytac? :-\ Coś mu odbiło., a moze po prostu zrobił ci na złość za tą wczorajszą kolejkę? No, ale, przepraszam bardzo, tak robić NIE POWINIEN.
A co do tych misek to wydaje mi się że najpierw faktycznie nie pamiętał a potem grał głupiego, żeby nie wyszło przy znajomych że to ty masz rację. Ale to jest nienormalne, takie pokazywanie znajomym kto tu rządzi. Wydaje mu sie chyba, że może robić Ci przykrości, potem powie pare miłych słów i będzie pięknie? Ooo nie... Jejku, ale ja bym mu na twoim miejscu nagadała...
Werciu powiem szczerze, nie znam lekarstwa. Poza tym, by ciagle rozmawiać, to nie mam pojęcia co można zrobić jeszcze. Skoro on ma takie kaprysy, to powinnaś z nim pogadać, ale reszta należy do niego.
Pamiętaj by nigdy nie robić czegoś za dwoje, i by nigdy nie ulegac facetowi gdy wiesz że nie ma racji. Czasem pójście na kompromis jest dobre, ale tylko czasem.
Heheh, pomysł z kapciami to pomysł super! nie wiedziałam nawet że takie kapcie istnieją ;D
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
madziu jak ja ciebie lubie czytać :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
co do tej dzisiejszej sytuacji, to powiem ci, że nawet mnie zawołał...i zapytał co teraz ma zamówić, a ja powiedziałam mu, że na frytki poczekam... :'( :'( :'(nawet nie masz pojęcie jaka byłam zszokowana, kiedy to usłyszałam...
no tak, odnośnie tej kolejki, mógł też zadzwonić...ale wpierw cos zrobił a później sie złościł...oj....ale wolałabym by mi zrobhił jazdę niż taką scenę urządził przed mamą...
ja nie rozumiem, co sie dzieje...M. nigdy taki nie był...tu nie mówie jak zakochana dziewczynka, bo mimo miłości twardo staram się chodzic po ziemi. Ja rozumiem to, ze każdy z nas ma jakieś wady i zalety, ale ja mu to praktycznie codziennie tłumaczę, codziennie z nim rozmawiam i nastepnego dnia ponownie mi cos odwala, jak grochem o ścianę...powoli zaczynam mieć tego dość :'( i co z tego, że ja z nim poruszam te kwestie jak on ma to wnioskując, głęboko w D***e ...oj mam mieszane mysli, z jednej strony kochany misiek, a z drugiej...coraz ciekawsze numery...
nie mam pojęcia co jest grane...a moze tym zachowaniem chce abym to ja od niego odeszła...nie chce mi tego powiedzieć wiec urzadza mi takie dwuznaczne sytuacje i wie, ze długo nie wytrzymam... ::)
fakt...powiem mu swoje, ale nie potrafię się na niego długo gniewac, nie lubię, kiedy rozstajemy sie pokłóceni, ze łzami w oczach...
oj...gdzie ja popełniam bład...
jeśli wiem, ze mam racje to jej bronie...kiedy M. nie potrzebuje mnie, to mnie lekcewazy, sam podejmuje decyzje pomimo wcześniejszych ustaleń...same wiecie, bo tu o wszystkim piszę...kiedy, nagle jestem mu potrzebna podchodzi, tuli sie, prosi o pomoc, liczy sie z moim zdaniem i decyzjami....
to sie staje moim zdaniem chore.... :-\
dziewczyny, co robić ???
-
Werciu nie obwiniaj się bo wydaje mi się że to nie w Tobie tkwi problem. Myślę i myślę i nie wiem co Ci proadzić. Skoro rozmawiasz, skoro on nie rozumie... Nie mam pojęcia co jest grane i co mogłoby przynieść jakiś porządany efekt. U mnie w związku rozmowa zawze pomagała. A jak nie rozmowa, to kłótnia taka, że doprowadziła praktycznie do zerwania. I to Nas postawiło na nogi. No, ale taka sytuacja była przypadkiem, a nie że specjalnie się pokłóciliśmy, więc przeciez nie napiszę: pokłóc się z nim, heh. A może spróbujcie zrobić sobie 3 dni "wolnego" od siebie? Może gdy się stęsknicie, to on coś zrozumie? Naprawdę jest dziwny. A może spróbuj od niego wyciągnąć, czy czasem ktoś nie ma na niego złego wpływu? Może rodzina, może znajomi? A. kiedyś był w Anglii na 3 miesiące(to były początki bycia razem) i miał tam kolegów, którzy o mało nie doprowadzili do naszego rozstania. Do teraz jest mu głupio gdy opowiadam jak on się wtedy zachowywał.
Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Chociaż żeby coś się ułozyło, coś się naprawiło, to najpierw trzeba znaleźć tego przyczynę. Może zamiast mu tłumaczyć, postaraj się wyciagnąć coś od niego? Niech sam wykrzyczy Ci w warz co mu do chol... nie odpowaida. Powiedz mu że masz dosyc takiego życia z ciągłymi jego fochami, może się przełamie? Może on ma jakiś problem z ktorym nie potrafi sobie poradzic... I nie potrafi podzielic sie nim z Tobą?
Nie mam pojęcia... Ale napewno warto ciągle walczyć i próbować innych rad. Może inne forumowiczki też poddadzą jakiś pomysł...
:przytul: :przytul: Werciu jestem z Tobą! Wszystko się jeszcze ułoży, trzeba w to ciągle wierzyć... :-*
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
a moze poprostu on zawsze taki byl tylko sie tego nie dostrzegalo,czasem tak jest :-* :-* :-*
-
rozmawiałam z nim o tym co dziś zaszło ::) i o tym, że ostatnio codziennie do czegoś dochodzi...co do dziś, stwierdził, że zle mnie zrozumiał...nie wiem czy wierzyć czy nie..bo moje kochanie kłamać ostatnio sie nauczyło... akayu ja go znam troszkę i właśnie nie był...nigdy nikomu nie chciał sprawić przykrości, a kiedy ja płakałam "płakał" ze mną...nie mam pojęcia, co sie dzieje i to mnie zaczyna zastanawiać ::) może praca, może dodatkowa praca, albo rodzice i nie che mi powiedzieć bo sie zdenerwuję...nie mam pojęcia... ::) nie chce domniemać i snuc jakieś przypuszczenia, bo gdybym znała źródło jego zachowania, to bym rozwiązała problem, a tak nie wiem co robic, tylko sie przyglądam temu wszystkiemu :-\
oj, mam nadzieję, że szybko to minie...jest kochana osóbka i dobrym człowiekiem (nie tylko to moje zdanie) i nie chce też go negatywnie oceniać, bo nie znam przyczyny...oj...
dobranoc
madziu dziekuję :-*
doris, akayu buziaki dla was :-* :-* :-*
-
Może faktycznie źle Cię zrozumiał? Ja bym mu wierzyła.. Chyba...
Ludzie się zmieniają niestety, i czasem przestają się starać, a wtedy wydaja się innymi ludźmi niż do tej pory. Ale pomimo tego mam nadzieję że się dogadacie! Miłość zwycięży kochana :)
A przyczynę to najpierw M. musi znaleźć sam. Wtedy dopiero możesz zacząć działać... Oby ją znalazł! Bo inaczej oboje się wykończycie...
Dobranoc Werciu! :przytul:
-
buziaki na dzień dobry :-* :-*
mam nadzieje, że to tylko chwilowy kryzys i szybko minie :przytul:
-
hmmmm no cóz nie ulega watpliwosci ,że bardzo brzydko sie zachował. I przy mamie i przy tym zamawianiu jedzenia. Tak sie nie robi...
Nie wiem , mam wrażenie ,że przechodzi tzw. " kryzys". Trzeba spokojnie przeczekac i zobaczyc jak sie soprawy potoczą. ja jednak bym postwiła sprwe jasno. zapytałabym wprost - o co chodzi bo ciagle cos jest nie tak - . Moze cos go gryzie i dlatego tak dziwnie sie zachowuje.
trzymaj sie kochana . Mam nadzieję,że wszystko się ułozy.
-
:-* :-* poniedziałkowe zostawiam
buziaki na dzień dobry :-* :-*
mam nadzieje, że to tylko chwilowy kryzys i szybko minie :przytul:
-
Buziaczki poniedziałkowe Werciu! :) :-* :-* :-*
Mam nadzieję że dziś będzie lepiej, i popieram słowa Hani!
-
Werciu kochana :-* poniedziałkowo-mikołajowe zostawiam :) i mam nadzieje że coś się polepszyło, jak nie pomogła jedna rozmowa to rozmawia dalej, do skutku. Rozstanie to ostateczność i nawet nie myśl że mógłby chcieć cię zostawić. Będzie dobrze :)
-
Wercia trzymam za Was kciuki :-*
-
witam was kochane : :D
Dziękuje za odwiedziny i za kazde słowo...lubie was czytak kiedy mam problem ;) buziaczki dla kazdej z was :-* :-* :-*
hm...moze faktycznie to jakis kryzys, może M. przeszedł do kolejnego etapu a ja wciąż zyje w świecie bajki hmmm...ale ja nie chce spadać na ziemię, bo tam mnie sie podoba ;D ostatnio, fakt często go upominam, ale często robi naprawdę poważne błędy, które odbijają sie nie tylko na nas ::)
kochane, jeśli możecie napiszcie, jakimi zasadami kierujecie sie w związku...
U mnie wygląda to tak:
1 Miłość
2 Szacunek
3 Zaufanie (którego ja nie mam, znaczy sie chciałabym aby M. mi całkowuice ufał ale ja nie do końca ufam jemu -jestem podejrzliwa i czesto cos sobie wkręcam)
4 Tam gdzie ty tam i ja =>we wszystkim razem
5 Wzajemna współpraca i pomoc
6 wierność
eee....teraz do głowy mi wiecej nie przychodzi ::)
:-* :-* :-* i miłego dnia życzę
-
jestem :) ale mam do nadrabiania... ;D
-
sama nie wiem co Ci doradzić...
Kiedyś też sie tak wszystkim przejmowałam i wszystko mnie gryzło. Mama zawsze mi powtarza, ze faceci to inna forma białka ;D i za każdym razem sobie to powtarzam. Nie można wszystkiego brać do siebie bo można zwariować. Oczywiście źle postąpił 1 i 2 sytuacji. Facet (zazwyczaj) nie robi tego świadomie- oni po prostu nie zdaja sobie sprawy z tego, że robią coś źle. A nasza rola taka, zeby ich uswiadamiać, ze czasem niestety muszą pomyśleć zanim coś zrobią lub powiedzą.
A co do punktu 4- jak najbardziej się zgadzam, ale też z pewnymi odchyleniami ;) np. u nas- D. nurkuje a ja gram w siatkówkę. Ja nie jeżdżę z D. na każde nurkowanie, a on nie jeździ na wszystkie moje mecze czy nie będzie jeździł na turnieje. Potrzebna jest czasami odskocznia, spędzanie czasu po swojemu ;)
Buziaki :-* :-*
-
Werciu myślę że każda z Nas ma dosyć podobny "schemat" tego co w związku jest najwazniejsze. Ja z kolei chce napisac o zaufaniu. W naszyn związku zaufnie jest czymś najważniejszymi gdyby jego nie było, nie byłoby Nas. Może M. wyczuwa że jesteś podejrzliwa i nie do konca mu ufasz, i przez to jest taki a nie inny? Z tego co zauwazylam to wiele facetow wlasnie zaufanie ceni sobie najbardziej.
I rowniez uwazam, po ponad 4 latach razem, ze nie da się wszystkiego robić razem. Po prostu czasem trzeba porobic cos samemu. Nie mowie o wyjsciach na dyskoteki czy do lokali. mowie tu o szczegolach roznych takich domowych sprawach. Nie zawsze razem trzeba ogladac filmy itp. Wiadomo ze kazdy z Nas ma inne zainterewsowania, chociaz w sumie to u Was akurat jest wspolne zainteresowanie - taniec :) Wiec u Was to moze wygladac inaczej :)
Zgadam sie z Aga, ze faceci robia wiele rzeczy nieswiadomie. Czasem cos powiedza, i sie tego wypieraja. Dopiero jak ktos inny powie ze tak naprawde bylo, to oni wierza. My jako kobiety mozemy czuc sie wtedy zranione, ze kogos innego facet slucha, a nas nie. Ale to normalne... Do niedawna wierzylam ze sa wyjatki itd, ale jednak uwazam ze tak jest wszedzie i zawsze. Faceci to zupelnie inne istoty niz my...
Buziaczki Werciu!
Ah, jeszcze jedno... Sproboj z nim rozmawiac do skutku, nie wyciskaj z niego nic na sile, ale moze okaz mu zainteresowanie jego osoba. Tym, czy moze ma jakis problem, zapytaj, co dla niego w waszym zwiazku jest najwazniejsze. czasem rzeczy wiadome po jakims czasie staja sie hmm.. malutka zagadka, bo ludzie sie zmieniaja. Dlatego zawsze trzeba miec miedzy soba kontakt, zawsze trzeba rozmawiac. Do skutku :)
-
uśmiałam się po przeczytaniu tekstu agu-s o białku :) ładne skwitowanie hihihihihiih mama mojej koleżanki z kolei zawsze nam powtarzała że, mężczyźni jak kury, mają zwój zamiast mózgu ;) to by tłumaczyło że tak wolno jarzą o co nam chodzi ;)
-
hmmm...nio z tym ze wszędzie razem to hihi M. jeżdzi do pracy a ja chodze na angielski ;D ;D ;D
dziękuje wam za wasze punkty odniesienia, jednak widzę, ze u nas jest podobnie ;) nio oprócz zaufania :drapanie:
hm...moze faktycznie, on sobie nie zdaje sprawy z tego co czasami robi ::) agus racja, ze mnie taki wrażliwus i fakt wszystkim sie przejmuję, wszystko analizuję ::) może też zupełnie nie potrzebnie, doszukuje się czegoś w każdym, żle wypowiedzianym zdaniu jak np dziś M. "co ja na to poradzę" a ja odebrałam to jako "co mnie to obchodzi" gr..... chyba, wiele rzeczy biorę zbyt poważnie i z małego coś wychodzi wielkie bum...nie licząc grubych spraw :o :o :o i może tu siedzi cała przyczyna...ale M. ma podobnie...coś palne i foch... ;D chyba powinnismy oboje wyluzować troszkę i przestać sobie wkręcać, ale nad tym zaufaniem to ja nie wiem jak pracować :drapanie:
aguś dobrze twoja mama powiada... hihi ola dobre ;D ;D ;D chyba tak, mamy wytłumaczenie opóznienia ich w myśleniu :lol: :lol: :lol: ale moze bardziej do koguta :D :D :D
paooolka witam u siebie :hello: oj,...faktycznie troszkę naklepałyśmy na klawiaturkach :-* :-* :-*
udanego popołudnia
-
Witam poniedziałkowo :-* :-* :-*
Jeśli chodzi o nasz związek, to tak jak u Madzi - zaufanie to podstawa . Zgadzam sie , faceci bardzo cenią sobie zaufanie ;) Jeśli chodzi o punkt 4 to równiez myślę podobnie, każdy ma inne zainteresowania i nie robimy wszystkiego razem, dla związku dobre jest takie coś co każdy robi sam i druga osoba nie bierze w tym udziału.
Powiem Ci że ja też na poczatku brałam wszystko do siebie, ale nauczyłam się że to nie tak , kobiety i męzczyźni mówią różnymi językami np gdy zapytałamm się G czy coś się stało a On odpowiadał mi "wszystko w porządku" to na poczatku w głwoie myślalam- ze G nie zamierza dzielić się ze mna swoimi problemami. A tak naprawde mężczyna ma na myśli to że sam sobie z tym poradzi i dziękuję za pomoc. Sam mi to wytłumaczył mówiąc że mężczyźni z natury są tacy że swój problem chca rozwiązac sami.
Wercia mam nadzieję że wszystko się ułoży i będziecie umieli zroumieć siebie i swoje zachowania ;)
-
Popieram Justys :)
Nie można brac tak bardzo wszystkiego do siebie. My tez tak kiedys bralismy wszystko do siebie, ale teraz już ta nie "wydziwiamy" :) Chociaż jesli chodzi o sprawę pomocy A., to ja dalej upieram sie by mu pomagac. I on powolutku uczy sie tej pomocy. No, ale do tego wszystkiego trzeba przede wszystkim zaufania.
Werciu nie mam pomyslu jakby tu poradzic Ci budowe zaufania, U nas to bylo tak, ze po prostu z czasem ono powstalo, bylo coraz wieksze i teraz po prostu jest takie ogromne, nie do zniszczenia :)
Ale powiem Ci kochana ze my tez na poczatku mielismy wiele starć wlasnie przez zaufanie. Na szczescie z czasem sie "dotarlismy". Mam nadzieje ze u Was bedzie tak samo :)
-
wszystkie te podpunkty lacza sie ze soba,milosc z zaufaniem, a ono z szacunkiem,zaufanie z wiernoscia itd,wszystkie sa wazne
-
hihi akayu fajnie to podsumowałaś i święta racja...no to wiadomo, u mnie jeden podpunkt nie działa jak trzeba i sa zachwiania, ciekawe co siedzi w główce mojego M. :drapanie: dzis był kochany, oj jak mnie tulał ;) hm...ale wiecie ja do braku zaufania mam powód, szkoda tylko ze odbija się to na M. ::)
a moze on to widzi, że mu nie ufam i jestem podejrzliwa ??? i to jest powód jego "dziwnego" zachowania ???
hm...
:-* :-* :-*
-
Wydaje mi sie ze wlasnie to moze byc przyczyna jego dziwnego zachowania...
Werciu nie wiem co sie miedzy Wami stalo, ze on zachwial az tak Twoje zaufanie(z tego co wiem to nie opisywalas tego Nam tutaj) ale jesli sie Kochacie, i jesli chcecie byc ze soba zawsze, to uwazam ze trzeba wybaczyc to co bylo kiedys... A jesli naprawde sie wybaczy, to i zaufanie sie odbuduje. Nie mozna przez cale zycie pamietac tego co zle, i przez to cierpiec. Bo zarowno M, jak i Ty bardzo na tym cierpicie. czasem warto zaryzykowac, i zaufac bezgranicznie jeszcze raz...
Jednak zaznaczam, ze nie wiem co to za sprawa! Bo moze rzewczywistosc jest inna niz mi sie wydaje...
-
madziu tak, to inna sprawa...to sie stało nim M. poznałam, więc nie dotyczy to jego....ale nosi ciężar razem ze mną :Serduszka: och...i tu go bardzo podziwiam :Najlepszy:
-
Werciu... ::) Ja także zanim poznałam A. miałam hmm.. pewną sytuację, o której do teraz nie mogę zapomnieć, i nie zapomnę nigdy. A. dobrze o tym wie. I na szczęście to akceptuje...
Ale do rzeczy: Bałam się także bardzo mu zaufać, ale uwierz mi, przełamałam się i było warto. Oddałam temu człowiekowi całe serce, całe życie, całe swoje zaufanie. I wiedziałam że jesli on je zawiedzie, to wtedy ja już po prostu nie będę istniała. Mimo strachu który towarzyszył mi tak długo, zaufałam! Było warto...
I jeśli kochasz swojego M., a ja wiem że tak jest no bo w końcu planujecie Ślub! To zaufaj, zaryzykuj bo warto...
Jego męczy to, że ta Twoja przeszłość nie pozwala Ci w pełni mu zaufać. Nie dziwię mu się, A. przechodzil to samo. Mam nadzieję Werciu ze zdobędziesz na tyle sił, by spróbować. A zobaczysz, że było warto :)
-
wiesz madziu masz racje :-* :-* :-* i chyba juz czas najwyższy odciąć sie od tamtego ::) niełatwa sprawa :drapanie:
-
Werciu, to jest BARDZO trudne, ale jestem z Tobą! :przytul:
I zobaczysz, że gdy się przełamiesz... To Twój M. pomoże Ci z całego serca :)
Porozmawiaj z nim o tym, że chcesz się przełamać... Napewno będzie z Tobą w tych trudnych chwilach :przytul:
-
madziu :ok: :ok: :ok: jak dobrze, ze mnie rozumiesz :-* :-* :-*
hmmm....ja juz zmykam myc sie i spać
już mi sie :ziew:
Dobranoc :-* :-* :-*
-
Dobranoc, śnij dobrze Werciu!
Niech Ci się przyśni lepsze jutro... :)
-
buziaki na dzień dobry :-*
u Ciebie zawsze się tyle dzieje, że czasami zastanawiam się ile będę miała stron do nadrobienia ;D
-
jak sie dzisiaj czujesz??
-
:-* słoneczko wtorkowe ;)
-
:-* :-* :-* na powitanie
tak szybciutko bo ide sprawy załatwiac na mieście ;)
morgan dziękuje, czuje się dziś dobrze :-* :-* :-* mam nadzieję, że tylko znowu się nie pokłócimy ::)
oj madziu oby ten sen sie nigdy nie sprawdził :przytul: :przytul: :przytul: ale miałam straszy koszmar w nocy...grrrr....śniły mi sie rozpadające, wysuszone zwłoki mojego kuzyna :-\
vonus ;D ;D ;D chyba, nie pomyliłam kierunku studiów...niesyty, czasami wolałabym by przestało sie dziać ::) :-*
olu :-* :-* :-* dla ciebie
:id_juz:
-
witaj!
Wiesz co do zaufania to moim zdaniem powinniscie o tym pogadac na spokojne to duzo daje, faceci nie chca gadac ale juz jak sie przelamia to mowia ,moze jakas lampka wina, mila kolacyjka i na spokojne bez klotni dojdziecie do porozumienia.
pozdrawiam i milego dnia zycze
-
:hello: nikola :-* :-* :-*
mmmm....kolacja i wino, brzmi pysznie ;D musimy tylko rodziców, z któregoś domku sie pozbyć ;D ;D ;D ale niedługo będzie okazja, oj będzie :jupi: :jupi: :jupi:
kochane, własnie załatwiałam fotografa i kamerzystę ;D ale fuks...mówie wam...z tego co gostek mówił większość terminów na 2010 mają zajęte :o :o :o szok...tydzień później i nie mielibyśmy ich na ślybie, znaczy byłby problem bo innej opcji nie było...ale już zaklepany jest nasz termin i jutro prawdopodobnie jedziemy podpisać umowę :D :D :D
ale podłamałam sie zespołem...niby mieliśmy juz wybrany, ale przed chwila z nim rozmawiałam...oj...gostek odradzał nam wymarzoną 15 godzinę :-\ to raz, po drugie raczej polecił nam wziąć kogoś z regionu, ale jak ??? jak my mamy tak beznadziejnie, ze do każdego większego miasta, mamy tyle samo :-\ oj lipa... powiedział, że zjedza nasz koszta dojazdu bo biorą na dzień dzis 2 zł od km. a to razy 340 :o :o :o :o :o :o i plus nocleg :o czli jakieś plus 850 zł i co jeszcze to to, ze nie przygrali by nam na wyjście, bo od mojej miejscowości, gdzie będzie wesele to plus 45 km, gdzie muszą sie rozstawić i potrzebują na to czas i więcej niz 2 godziny ::) oj...nie wiem co robić...jak moje kochanie wróci to może coś postanowimy ::)
-
acha i płacimy 2600 za film DVD i 250 zdjęć w tym 30 w plenerze ??? nie mam pojęcia czy oferta dobra ??? ??? ??? co o tym myślicie i plus album, ale nie pamietam ile ::)
-
:-* :-* zostawia
Werka ja mam osobno kamerzyste i płace 1500zł i osobno fotografa 800zł...a ty masz to dwa w jednym więc mysle ze oferta jest dobra :)
-
doris dziewczyny, a nie za mało tych zdjęć ??? ;)
-
jak dlamnie to niejest mało ;)
-
dorcia a ty ile będziesz mieć ??? ;) jeśli możesz powiedzieć ;)
-
w sudio 30 a w plenerowe24
-
dziękuję ;) faktycznie jest ich troche :)
-
Buziaki wtorkowe :-* :-* :-*
Co do przyczyny braku zaufania do M - to dzisiaj akurat na naukach kobitka mówiła o jakiś ranach które gdzieś kiedyś ktoś zadał i nie sa one do końca wyleczone- mówiła ze tak się nie da, dopóki nie wyleczymy tego w sobie, dopóki nie rowziązemy tego , to będzie narastać , za tym będą szły inny problemy itd ...
Mam nadzieje kochana że postarasz sie bezgranicznie zaufać M , faceci wyczuwaja to :D
Co do zdjęć ja płace 1900 zł za videofilmowanie, zdjęcia od błogosławieństwa do 2 w nocy - 300 i 15 w albumie z pleneru ;) Trzeba wziąśc pod uwage ze Twoja usługa bedzie śwadczona rok późńiej więc ceny też inne ;)
Ale wydaje mi się że jest oki ;)
-
ja zas tudyjne place 500 zl jest ropbione 100 zdjec z czego jest chyba z 30 odbijane a reszta na plytce dawana :)a kosciol,plener i wesele to 1200 zl + ta ksiega 800 zl
a kamerzyste mam po 1200 zl bo nie bedzie go w domu wiec jest taniej,jakos u mnie w domu mi nie potrzebny,wiec sadze ze podobne ceny mamy 8) buzka :-* :-* :-*
-
justys chyba ta babka ma rację ::) oj bede musiała zacząć dużo pracowac :roll: ale wierze ze damy rade...
hm...z tego wnioskuję, ze ceny niej więcej sa zrównane :D :D :D nie ma jak to poradzić sie innych :-* :-* :-* :-* to dobrze, teraz to jestem spokojna i czekam do jutra ;) ;) ;)
ale nadal nie wiemy co z zespołem zrobić. oj ciężka sprawa...a dzis nie dyskutowaliśmy o tym za bardzo bo Miśka głowa rozbolała :-[ smutno mi kiedy cierpi, chciałabym by zaraz przeszło, a tak sie nie da :-\
:-* na dobranoc
-
Werciu sen naprawdę straszny :przytul: Ciekawa jestem co te wszystkie sny oznaczają...
Gratuluje fotografa i kamerzysty, dobrze ze zdazyliscie! :) Mysle ze cena jest dobra, taka przecietna :) Nie za duzo, nie za malo :) Nie pamietam ile my dokladnie placimy, ale tez cos kolo tego ;)
Co koles z zespolu ma do godziny Waszego slubu? To tylko i wylacznie Wasza decyzja, nikogo wiecej. A oni dla Was tylko pracuja, i maja sie dostosowac, chociaz po ym wszystkim co powiedzieli to ja bym ichnie brala za zadne skarby swiata.
Dkoro im nie odpowiada odleglosc to mogli mowic wczesniej, ehhh co za ludzie... Koszty dojazdu faktycznie wysokie, strasznie duzo sobie policzyli. Kuzyn mial slub, i kamerzystka za dojazd z Katowic do Poznania wziela tylko 200 zl!
Lepiej z nich zrezygnujcie bo wymyslaja strasznie, szkoda slow! Przynajmniej takie jest moje zdanie. Moze popytajcie znajomych, moze gdzies w poblizu jest jakis zespol, w koncu to nie jest powiedziane ze jak zespol tomusi byc z wiekszego miasta...
Buziaczki Werciu! Oby dzis nic strasznego Ci sie nie snilo! :-* :-* :-*
PS. Ta Pani z nauk i jej slowa, o ktorych wpsominala Justys, to jest swieta prawda. I: DACIE RADE napewno :) Ja w Was wierze! :)
-
:-* :-* srodowe zostawiam
-
doris buziaczki również dla ciebie :-* :-* :-*
ale u mnie sie cicho zrobiło ::)
hmmm...madziu to troszke nie tak, z tym odradzaniem, poniewaz ten pan doradzał zmienić godzinie ze wzgladu na koszty wesela, czyli więcej papu, dłuższe granie...ale to ze poradził poszukać kogoś bliżej to sugerował sie tym, że koszty przyjazdu zespołu i noclegu nas zjedzą ::) to prawie 1/3 ceny ::) to była miła raczej rozmowa, ale szkoda, ze biorąc ich nici z muzyki przy wyjściu młodych ::) To prawda, za dojazd bardzo duzo sobie liczą, bo jak patrzyłam na inne zespoły to ceny były od 1.20 do 1.50 od km...i też to ze umowe dopiero podpisza a maju, wiec jak cos z nimi nie wypali to ciężko bedzie znaleść kogos innego...i koszty...musiamy sobie to dzis przekalkulować na spokojnie ::) hmm...ale tak kalulując na inne zespoły co biora 3,3 tys, za samo wesele plus 150 zł godzina grania na poprawinach, to na to samo wychodzi...a ten zespół nam sie berdzo podoba i fajnie prowadzi wesele och... :-\ sama nie wiem, koszty mnie przerazają a jaesze bardziej nas przerażają jak suma rośnie :o i nie zmiescimy sie w planowanej kwocie, oj nie :(
madziu dziękuję, dzis spałam dobrze, nawet nie wiem kiedy mi noc zleciała :D :D :D
:-* slę, biore sie za sprzatanko ;D
-
buziaki dzisiejsze :-* :-* :-*
Hmmm ciężka sprawa z tym zespołem , może warto jeszcze poszukać innego , który jest bliżej Was ??
Napewno musiscie wszystko przekalkulować :D
-
Werciu zespół najważniejsza rzecz ;) ja bardzo się cieszę że mój M zna nasz zespół i że grał u siostry M na weselu, bo wiem że gdyby nie to to bardzo bałabym się że się nie spiszą ;) Także przemyślcie i przekalkulujcie wszystko jeszcze raz :)
:-* for you
-
kochana wpadłam zostawić buziaki :-* :-*
-
poczytalam...uff a bylo co ;)
kochana nie wiem...cale zycie bedzie tak? on gdzies a Ty go bedziesz podejrzewac bo mu nie ufasz?
Kochana spokojnie! Zaden krótki lancuch nie pozwala oddychac!
Wiec nie zawsze "tam gdzie ja tam i Ty"- daj spokuj...pójdzie i wróci i to pewnie z mila checia!
Sliczna i zgrabna ,inteligentna jestes wiec o co chodzi!
Slonko ,ja mam pare latek i uwierz mi : dluga smycz jest czasami najkrótsza! ;D
Jak Ty juz teraz tak sie martwisz.... az sie zaczynam bac slonko
Przesylam pozytywne fluidki!
-
:-* werciu czwartkowe zostawiam
-
witam was :D
mamy fotografa :skacza: bardzo miły pan i konkretny hihi oj...trafił mu sie wymagający klient, bo on nie za bardzo zna tereny, gdzie będziemy mieć weselicho wiec zaproponował plener na polu bo i tak nie bedzie wiele widać :D a ja mu, ze zdjęcia maja być oryginalne i z pomysłem i na tym mi zależny oraz, że chciałabym gdzieś przy wodzie...hihi...więc będzie jeździć po okolicy i szukać bajorka ;D ;D ;D
oj...sylwiu ja fajnie ciebie znowu widzieć u siebie :-*
:oops: :oops: sylwiu, no właśnie problem, w tym, że nie wiem za bardzo o co chodzi...
Dziękuję :Daje_kwiatka:
.ehh...moze to dlatego, ze wcześniej czułam sie nie kochana, wydawało mi sie ze nie jestem w stanie nikogo pokochać, a M. oddałam całe swoje serduszko. Każda chwila z nim jest dla mnie najwspanialszą. Wszystko inne straciło znaczenie a liczy się tylko on... :Wzruszony: Boje, się ze pewnego dnia wstanę i usłyszę, że nie jestem juz dla niego taka ważna, ze znalazło sie coś ważniejszego...Boję sie ze ponownie poczuję sie odtrącona; błąkająca sie, samotna dusza, szukająca choć odrobinki miłości...Każda chwila bez M. wydaje sie straconą, jakby była to jakaś próżnia, której niczym nie potrafię sobie wypełnić. Aby ta chwila ożyła, musi być on, jego uśmiech, słowo czy świadomość tego, ż jest blisko...ech....poryczałam się..
chyba popadam w skrajność, albo w jedna albo w drugą, nie potrafię tego wypośrodkować... I przede wszystkim boje sie zaufać...Nie chce aby M. czuł sie jak na smyczy :-\ oj... ale chyba ja wybudowałam... :-[ oj... jak juz obiecałam bede nad tym pracować, choc ciężko zaufać bojąc się... :buu:
sylwiu jak znaleźć ten złoty środek ??? i odnaleźć sie w końcu, i żyć normalnie ???
vonus, olu, justyś buziaczki dla was :-* przepraszam, nie pisze bo nie ma za bardzo o czym ::) Misiek spał dzis u mnie...oj milutko sie przytulic i nawet kołdry mi nie zabierał ;D
pogoda dzis do kitu, cały czas pada :o niby spać się nie chce ale i robic nie bardzo ::) hm... tak łażę i miejsca znaleźć nie mogę... M. pojechał na kurs a mnie czeka samotny wieczór, bo ma duzo nauki...jakoś mi jego brakuje, moze za bardzo o czym sylwia pisała..
dobra, juz nie dołuje, bo złapałam sama dołka... ::)
miłego popołudnia :-*
-
no to gratulacje fotografa kolejna rzecz zalatwiona pomyslnie,buziaczki wieczorne :-* :-* :-*
-
Super Werciu że fotograf załatwiony ;) i nie dołuj się, chwile bez M spożytkuj na odpoczynek czy planowanie waszej wspólnej przyszłości, od wesela począwszy :)
:-* :-* :-* na pocieszenie zostawiam
-
Witaj Werciu :) :-* :-*
Co do tej godziny wesela to u Nas jest tak, że cena za jedzenie jest niezależna od ilości tego jedzenia w danym zestawie... No ale fakt, za zespół(zalezy jaki!) trzeba wtedy zapłacić wiecej...
My tez nie mamy muzyki przy wyjściu PM...
Werciu zawsze jest tak, ze sie nie wyrabia z kasa zaplanowana... U Nas jest tak samo... Wszystko drozeje i niestety nic na to nie poradzimy :przytul:
Gratuluje fotografa! :) Masz rację wymagając oryginalnych zdjęć! :) Mi też marza sie zdjęcia gdzies nad wodą, ale to raczej niemożliwe ;D
Werciu... Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiała... Ale hmm.. Chodzi mi o to że te obawy nie powinny miec miejsca w Waszym związku. Kochana, zaniedlugo pobieracie się, jesli mu nie zaufasz i nie uwierzysz że on JEST i jest TWÓJ, to tego nie przetrwacie :( Wybacz że tak prosto z mostu, ale nie umiem tego inaczej określić. Po prostu musisz uwierzyć. Bez zaufania nie ma miłości... ::) Ten facet jest tylko Twój. Oświadczył Ci się! A to oznacza, że chce spędzić z Tobą resztę życia, i wie, że tak będzie nawet za x lat.
Przestan sie bac, nie masz czego. Zobaczysz że jeśli tyllko pojawi się bezgraniczne zaufanie, to nie będziesz nawet myślała o strachu. Każda z nas czasem napewno miała chwile strachu itd.. Ale trzeba je przetrwać i uwierzyc, zaufać, wyrzucic z siebie ten wstrętny strach.
Wydaje mi sie ze Sylwi chodzilo o cos takiego(m.in) że jesli nie zaufasz, to z czasem pojawia sie podejrzenia z Twojej strony. M spozni sie o pare minut a Ty bedziesz sobie wyobrazala niewiadomo co... Dlatego to zaufanie jest takie ważne i trzeba je budowac caly czas. Jesli nie, to M. z czasem bedzie sie czul uwieziony, bo bez zaufania bedzie tylko gorzej...I to jest wlasnie ta smycz.
Werciu nawet najtrwalszy związek nie polega na ciaglym byciu ze soba. Milosc i bycie z druga osoba to nie uzaleznienie... Dlatego czasem trzeba zrobic cos samemu. Nie mysl o tym ze jego nie ma obok Ciebie. A jesli bardzo tesknisz, to moze wez kartke, i napisz mu coś? Lub zrób laurkę(nie wiem jak Wy, ale my uwielbiamy sprawiac sobie wlasnorecznie robione prezenciki). Czas Ci szybciutko minie, a i M. się ucieszy.
Wszystko będzie dobrze! :przytul:
PS. mam nadzieję że niczym Cie nie uraziłam... Jeśli tak to nie chciałam! :przytul: ::) :-[
-
z czasem ci to minie zobaczysz, kiedys sama bedziesz go wysylas a to zeby se nawet z kumplem na piwo wyszedl zeby miec wiecej czasu dla siebie.
A co do zespolu my mielismy inny pod domem brali 150 od domu , a inny na weselu ze wzgledu na to ze oni musieli sie na sali rozstawic a nam to nie przeszkadzalo.
A kasa na wesele idzie ,zobaczycie pozniej przed weselem jaka jest gonitwa a to to a to tamto i wtedy sie juz nie patrzy na kase hehe
-
Buziaki środowe :-* :-* :-*
super że fotograf załatwiony :D
Oj tak kasa idzie szybko , wszystkie ceny wzrastają ale pensje rzadko kiedy :-\
Myslę tak jak dziewczyny, musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie, zeby ten czas bez M nie był czasem straconym, tylko wykorzystanym dla siebie. Ja też uważam że ciągłe bycie ze sobą i robienie wszystko wspólnie nie jest za dobre. Umów się z jakąs kumpela na ploty, zrób sobie coś dla siebie - maseczki, kąpiel w olejkach itp.
Wierzę że pomału uda Ci się zaufać M :przytul:
-
och...madziu nie gniewam się, bo to szczera prawda...i ty i justys i sylwia i nicola macie rację. Jesteście z boku i więcej "widzicie" niż ja ;) i nalezą mnie sie baty, a wam buziaczki...hm...wstyd sie przyznać ale i madziu, czasami u nas zdarzają się sytuacje...kiedy M. nie da znać na czas ja mam już dołka i sobie coś wkręcam...oj..M. robił tak na początku naszego związku, a mi teraz to sie udzieliło :oops: :oops: :oops: on tak nie ma...hm...do dzis sadziłam ze to przez to, że nie całkiem mu zależy :glowa_w_mur:, ale teraz widzę, ze po prostu mi ufa...a ja sobie wkręcam różne dziwne rzeczy bo ja nie :glupek: :glupek: :glupek:
hmm...macie całkowitą rację :!: :!: :!: czas najwyższy, bym również miała czas dla siebie, na swoje zainteresowania, które poszły na bok...
wybaczcie że przerwę myśl bo jestem padnieta, oczka mnie strasznie bolą bo nie zgadniecie co dzis robiłam...oj nieee...ale spróbujcie :P :P :P tylko nie wiem jak wam sie tym pochwalić mam :D
:-* :-* :-* kochane forumki, co ja bym bez was zrobiła ??? :-*
-
hmmm nie trzymaj nas w niepewności tylko się pochwal :D
-
Skoro bolą cię oczy od patrzenia to może sukienki oglądałaś ;) ;D ???
-
oj, dawno mnie Werciu nie było...
ale ja bym postawiła, że uczyłaś się angielskiego :P hihi ;)
zostawiam nocne buziaczki :-*
-
nie, nie, nie... :D :D :D :D
dobra, przyznam się ;) robiłam zaproszenie :D :D :D ale nie pochwale sie poki nie skończę ;D nie wiem tylko jak wam pokazać je później ::)
na dziś koniec oczka moje rady już nie dają
powoli zmykam sie myc i paju paju...
Dobranoc :-* :-* :-*
-
hihi... ekstra.jestem bardzo ciekawa efektu końcowego ;D koniecznie potem porób fotki ich z każdej strony i wklej ... :P
kolorowych i spokojnych snów, dobranoc :-* :-*
-
Witaj werka! Ja jestem dopiero pierwszy raz na Twoim odliczanku i widze, ze ma duzo do nadrobienia ;) Pozdrawiam :)
-
Witam was :D
dzis dzionek pełen biegania po śniegu z deszczem...br...jak zimno... ::)
ale kupiłam ostatnia porecje kartek do wysłania i załatwiłam po części sprawy, które należało załatwić :D :D :D
staram sie do was zajrzeć, bo przez weekend tego nie zrobię, bo jadę do Wrocka i full mam zajęć ::)
mało piszę, bo oczka mnie bola od czytania, wczoraj przesadziłam z siedzeniem przy kompie...dzis łzawię i mam szpilki w oczach w dodatku posiałam okulary gdzieś hm...chyba pojechały z Miśkiem bo spotkamy sie w Lubinie ::)
hm...jak skończę projekt, to spróbuje się nim pochwalić ;)
oleandro fajnie cię widziec u siebie :hello: oj...fakt sporo juz tego jest ;D
:-* :-* :-* :-*
-
Werka milego weekendu! Ja postaram sie wszystko szybko nadrobic:)
-
udanego weekendu,do zobaczenia po powrocie :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* :-* :-* miłego weekendu kochane
:id_juz:
-
witaj i ja sie do Ciebie podlacze :) bede n abiezaco teraz i bede tez nadrabiac :) no to milego weekendu :)
-
Miłego weekendu :-* :-* :-*
-
witam was prawie, po weekendzie :-*
och...co to były za zjazdy ::) wczoraj miałam prawdziwy 13 w sobotę i @ sie pojawiła...wiec siedzenie w bólach lub na prochach od których powieki mi opadały ::) ale jestem już w domku i zaraz zmykam lulać, bo ledwo siedzę ::) jutro wam poopowiadam
a jak wam minął weekendzik, jak ida świąteczne przygotowania, macie już przygotowaną kupę prezentów ??? :D
rozstrzelacie mnie chyba jak powiem wam, ze znowu zdołowałam sie majem :-\ hm...dziś przeprowadzaliśmy warsztaty i ćwiczylismy wywiad i tak poszłam z kumpelą bardziej w stronę, "co słychać"...niestety później trzeba było opowiadać i padło na nas...a my o czym...o pogaduchach zrobiłyśmy wywiad, bo co innego powiedzieć :drapanie: jak na forum powiedziała, ze sie zaręczyłam i w maju ślub, to wszyscy :brawo_2: a później "w maju, czy wy oszaleliście!!!nie wolno!!!" to samo M. siostra w piątek...każdy mówi, ze źle robimy ze wybraliśmy maj :'(....ja chyba nie strawie tego przesądu i nie mam siły stawiać oporu, bo częściowo tego sie obawiam...boje się :-\...przez pół drogi marudziłam M. by przełożyć choćby na grudzień...stwierdził, że jestem bardzo zmęczona i mnie wyśmiał ale mi nie do śmiechu :-\ i oberwę znowu od kochanej justynki, buziaczki dla ciebie :-* :-* :-* och zazdroszczę twojego podejścia :Daje_kwiatka:
justyna85 witam ciebie cieplutko :hello: milutko, ze do mnie zawitałaś :-* :-* :-*
dobranoc kochane :id_juz:
-
hehe nie oberwiesz ;D Poprostu ja się nie przejmuje tym co mówią inni :D i postepuje tak jak sama chce.
Co do przesadów - ja w nie , nie wierzę :P zwykłe zabobony :P
Wszyscy mówili że nie wolno w maju -a wytlumaczyli dlaczego ??
Werka musisz uwierzyc w to że nie miesiąc w którym bierze się ślub decyduje o życiu :D ;)
Buziaki gorące :-* :-* :-* wyśpij się i nie myśl tyle już o tym maju ::)
-
a tam ja tez nie wierze w takie cos, co prawda my mamy w sierpniu slub ale dlatego ze chcielismyw wakacjei i ja akurat mam ur i akurat to jest sobota :), ale prawda jest taka ze jak ktos m abyc ze soba to bedzie nie baczac na date i czy w miesiacu byo r czy nei i czy to byl maj, kwiecien sierpien czy grudzien, wiec glowa do gory i sie nie ma co przejmowac, jak by tak sie przejmwoac wszystkim to w tamtym roku nie powinno brac sie slububo byla 7 a jak jest 7 to niby kosa, tez tam ze zwiazek sie rozpadnie takie glupie gadanie
-
ja uważam tak samo, jak ma sie udac to bezwzgledu na miesiac :) mysl pozytywnie i tyle! to wasz czas!
-
A ja nie znam przesądów maj-ślub ??? Ludzie jak będą mieli być nieszczęśliwi to i w sierpniu, wrześniu, czerwcu czy marcu będą :) nie ma reguły :) także olej kochana te przesądy :) maj to piękny miesiąc ;) a o życiu we dwoje decydują Ci dwoje, najłatwiej zwalić na to że miesiąc nie taki ;)
-
macie 100% rację i umiecie postawić na nóżki :D :D :D
:-* :-* :-* dla was hihi to wam powiem co usłyszałam ...koleżanka tez bierze ślub i jak jej PM powiedział koledze z jakiegoś zespołu oo takim zamiarze, to on "tylko nie maj!!! maj nieszczęście młodym przynosi" druga koleżanka, opowiedziała mi o jakiś wierzeniach "w maju latają dobre duszki, które rozkochują młodych w sobie, jednak slubu nie można brać w tym miesiącu, bo działają one odwrotnie..." cos takiego ;D ;D ;D ale zaraz brechtem wybuchnie pół forum :P :P :P
hihi..znalazłam słowa MAJ w innych językach i jest "r" :D :D :D
dolnołużycki: rozhelony
górnołużycki: ró¾ownik
niby podobne gadanie jest o listopadzie, ale tu mam namacalny dowód ze nie prawda...po co wymyślac takie bzdury i straszyc ludzi...och...ale "r" jest ;D
-
latające duszki w maju :hahaha: :hahaha: :hahaha: ciekawe czy je widziała ::) ::) ::)
Przepraszam ale mialaś rację że wybuchnę śmiechem :hahahaha:
I tak trzymać :mdleje: :ok: :ok: :ok: nie ma co bzdur wymyślać :D
-
oj...ja to czasami jak dziecko wszystko łyknę ale to przez wyobraźnię i wierzcie w południe brzmiało to dla mnie bardzo przekonywująco ::) ale justyś tobie to już nie wiele zostało :D :D :D
-
nie wiele zostało... do ślubu oczywiście ;) :-* :-* :-*
Dobranoc :-*
-
ojj duszki duszki mozna schowac pod poduszki :P, trzeba sie trzymac tego , że jak ktos ma być ze soba to i tak bedzie, i nie ma co sie przejmować, głupimi przesdami :)
-
W maju duszki latają ;D ??? Werciu zapytaj koleżankę kto jest jej dilerem ;) :hahaha:
Przepraszam nie mogłam się powstrzymać ;)
-
witam was
fajnie, ze was rozbawiłam :D :D :D olu następnym razem zapytam justynko85 fajny rym ;D ;D ;D ;D ;)
a u mnie przygotowania świąteczne stoją w miejscu ::) hm...szkoda, klimacik czułam na początku grudnia a teraz to ja...sama nie wiem... :o ze święta sa juz za 1.5 tygodnia
u mnie juz karp pływa w misce...oj...mamita szaleje przedświąteczne ;D ;D ;D
jutro bedzę dzwonić do mojej lekarki, nie podoba mi sie to że juz 4 raz pod rząd mam krwotok z nosa podczas miesiączki...hm...może nie można przy tych hormonach (euthyrox) brac catalanu..dziwne, ale w kazdym razie wydaje mnie sie to podejrzane ::) ide coś zjeć i się położyć, bo miękkie nogi mi sie robią kiedy to widzę
bleee....
pozniej obiecuje do was zajrzeć
:-* :-* :-*
-
oj to niedobrze! jak ja nie lubie @ wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr odrazu migrena :(
-
współczuje tej migreny :glaszcze: :glaszcze: :glaszcze:
och...ja tez nie znoszę tych dni ::) zastanawiam sie czasem jak to będzie jak pójdę do pracy :drapanie: chyba będę sie spóźniać nim prochy zadziałają to z łózka nie wystane albo zwalniać, byle szybciej w domku ::)
Wczoraj tez nie poszłam na zajęcia na 8 tylko na 9...rano to modliłam sie by przesłało boleć i wiecie co ??? było niezapowiedziane kolokwium...mojemu M. nawet słowa o tym nie wspomniałam bo faceci tego nie rozumieją i mam już plecy, nie z mojej winy, bo co ja na to poradzę że boli ::)
-
Werciu skoro tak mocno cię boli to może powinnaś się do Gina udać , mnie też boli mocno ale jak biorę prochy to przestaje. Kiedyś tak bolało mnie że z łóżka nie wstawałam, tabletki nie pomagały i nie skończyło się to dla mnie dobrze :-\ może gin dałby ci coś dobrego żebyś łagodniej przechodziła ???
:przytul: na pocieszenie
-
olu własnie byłam u gina z tym i kazała mi brać razem i czopki i cataflan i no-spe forte nawet kilka dni przed miesiączką...moim zdanie to za dużo i żadne to wyjście z sytuacji...i po pierwsze po co sie truć tymi prochami kiedy @ nie ma dwa nigdy na 100 % nie wiem kiedy @ bedzię a po trzecie, po takiej dawce to ja chodzę jak zombi...zero myślenia i kontaktu ze światem. Szkoda tez mi organizmu, zwłaszcza, ze kiedys przy słabszych bólach spróbowałam no-spe i nic, w ogóle nie działa na mnie ::) aj...zastanawiam sie czy ie zmienić gina, bo nie podoba mnie sie ta (ponoc jedna z lepszych w Głogowie) babka, jest dobry u nas gin, ale to facet i sie go boję... oj...ale szykuje mi sie teraz kontrola coroczna i naprawde sie zastanawiam do kogo iść.
Juz mówie dlaczego. mojej sis zrobiła sie nadżerka, prawdopodobnie z tamponów. Poszła do mojej gin i ta własnie wystawiła taka diagnozę. wykonała badanie niezbędne, wazne 3 miesiące, po czym wróciła do Anglii. Na wrzesień miałam jej pomóc załatwić wizytę u babki na usuniecie kłopotu. i co? Sis pasował tylko przylot 5 dni przed @. Zadzwoniłam do mojej gin czy można taki zabieg wykonać w tym czasie a ona mi odp. "nie jest to wskazane ale i takie zabiegi wykonuje" wiec ja do siostry tel. i powtórzyłam jej słowa. Sis zarezerwowała bilet i następnego dnia okazało sie ze moja gin idzie na urlop i nici z zabiegu. Ni ładnie...To za zadzwoniłam do tego faceta, polecanego przez moja znajomą. A on krzyk w telefonie "5 dni przed miesiączką!!! Ja takich zabiegów nie przeprowadzam!!! czy ty sobie zdajesz sprawe z konsekwencji ?!" a ja szkok, zapytałam dlaczego, a on że grozi to poważnymi powikłaniami, utrata zdrowia pacjentki a nawet smiercią, poniewaz przed @ jest mocne ukrwienie a zabieg najlepiej wykonać 3 dni po @ Szok...całe szczęście babka poszła na urlop.
Później skojarzyłam sobie moja kolezanke, która miała przeprowadzany podobny zabieg i innego gin. poszło cos nie tak, bo ma powazne problemy zdrowotne po tym zabiegu i wciąz ją boli oj... :-\
a jak u was przygotowania świąteczne ??? :D ja mam prezent dla mamy wspólny z M. ( zestaw obiadowy) i wysłałam juz dla sis :D nie wiem tylko co mojemu kochanie kupić hm...zastanawiam sie między scrabble a pidżamką ;D
-
To może Werciu faktycznie powinnaś pomyśleć nad zmianą gina, albo chociaż zapytać o zdanie innego. Ja miałam okropne bóle w liceum, tak jak pisałam nie mogłam się zwlec z łóżka i żadne normalne tabletki nie pomagały, chodziłam co jakiś czas do ginekologa ale ona mówiła że wszystko ok i zapisywała kolejne tabletki, w końcu pod koniec liceum chwycił mnie wyrostek i jak otworzyli mi brzuszek okazało się że oba jajniki chore i z zabiegu usunięcia wyrostka zrobiła się operacja jajników :-\ okazało się też że wyrostek był zdrowy a to jajniki dawały takie dolegliwości :-\ wtedy też, lekarz ginekolog, facet właśnie powiedział mi że jak bóle miesiączkowe są nie do wytrzymania tzn zazwyczaj że coś się dzieje nie tak, miesiączka owszem powinna boleć, ale nie tak żeby prochy nie pomagały. Nie mówię kochana że w twoim przypadku coś nie tak jest, ale sama wiem po sobie że lepiej dmuchać na zimne :-\ teraz chodzę tylko do faceta, jakoś tak bardziej konkretni mi się wydają niż kobiety ;)
ps. co do prezentów to nie mam jeszcze żadnego dla nikogo, w tym tygodniu muszę zrobić szał zakupowy i kupić wszystkie ;D
-
no to nie ciekawie z lekarzem. Może faktycznie poszukaj kogoś innego.
Co do prezentów....ja mam już większość :D ;)
-
Co do prezentów....ja mam już większość :D ;)
;D ;D ;D ;D haniu ty to masz dobrze :D
co obstawiacie, pidżamka czy gra scrabble ??? :D
innego dobrego lekarza nie znam a boje sie iśc do faceta :-\ przecież ja chyba wtopie sie w podłogę. ale z drugiej strony, zdrowie ważniejsze.....olu dałaś mi do myślenia... :drapanie: oj...my kobiety to łatwo nie mamy ::)
:D olu jutro chyba obie bedziemy szalec na miescie :D ;D ;D
-
ojj bidulku nie zazdroszcze tego bolu bo wiem co to znaczy zawsze msuialam brac tabletki odrazu jak tylko poczulam lekki bol, al eod kad zaczelam brac tabsy anty. to mnie juz brzuszek nei boli, ale jak odstawilam to znow bolal wiec narazie wrocilam do tabsow i bede je brala do slubu , no i dziewczny maja racje zmien lekarza, bo tu nie ma co zdrowie ma sie tylko 1 , jak by nie patrzec :/
-
Oj Werciu :przytul:
Moim zdaniem powinnas się udać do innego lekarza, pwoiedzieć jakie leki bierzesz i co Ci jest. Moja mama tez bierze te hormony (euthyrox) i przeciwbólowo odpowiednik cataflamu i nic jej nie jest.
kazała mi brać razem i czopki i cataflan i no-spe forte
no to niezłą mieszankę Ci zaproponowała, tabl w połaczeniu z no-spą rozumiem ale jeszcze zeby do tego czopki :drapanie:
Może powinnas sobie zmienić lek przeciwbólowy - może Twój organizm się już uodpornił na cataflam, czasmi tak bywa. Spróbuj np nurofen ultra forte czy taki nowy nurofen forte express , albo ten scopolan co Ci kiedyś mówiłam - tyle ze on to rozkurczowo będzie działał.
Ale lekarz obowiązkowo !!!
Ja mam odwrotnie niz Ty , raz byłam u kobiety i więcej nie pójdę !! Faceci jakoś badaja delikatniej, sprawniej itd :D
-
Też chodzę do ginka faceta i bardzo sobie chwalę, jest w porządku, wszystko wytłumaczy... Treaz też się wybieram bo odtawiam tabletki i ide po coś przeciwbólowego bo umieram przy okresie z bólu, a tak dla jasności- też biorę euthyrox, zobaczymy co mi przepisze...
AAA ja bym wolała grę- ale to moje zdanie :P
-
no to niezłą mieszankę Ci zaproponowała, tabl w połaczeniu z no-spą rozumiem ale jeszcze zeby do tego czopki
heh... jazda po tym niezła była ;D raz tak wzięłam, chyba kopniaka nawet bym nie czuła ::)
oj...jak tak was czytam to więcej z was chodzi do faceta ::) hm...moze warto sie przełamać...ale oj...zle robi mnie się jak mysle ze obcy facet miałby mnie ogladać ::) w dodatku ja tez badam raz na rok babelki, bo nawet jaby cos sie pojawiło to nie wyczułabym, bo ma bardzo wyczuwalne gruczoły i juz nie raz niepotrzebnie panikowałam ::)
brałam nurofenki forte i kończyło sie na jakis 6-8 dziennie :o szkoda mi żołądka ::) kiedys brałam chyba spazmolinę, tak to sie nazywa ??? ;) to też musiałam kilka plus cos przeciwbólowego, jakby te rozkurczowe na mnie nie działały hm...
Madziulka a długo juz bierzesz euthyrox ??? ;) ja sie zastanawiam czy to juz tak na zawsze czy tylko przez dłuzszy okres, a biore go juz od czerwca...
u mnie w domku była dziś rzeź, mama karpia przygotowała do świąt, och..nie wytrzymał w misce do wigilii, zła byłam ze tak szybko rybke kupiła nawet fotki cyknąc nie zdążyłam ::) ale juz po fakcie ::)
a jutro z rana biorę sie za porządki przedświąteczne :D
dobrej nocki :-*
-
Ja od jutra mam urlop, niestety, a mama się cieszy bo ma kto sprzatać :-\ euthyrox biorę juz od roku, wczesniej przez rok miałam Letrox, tylko, że ciągle miałam zmienianią dawkę leku, bo wynik TSH był ciągle za wysoki, lub za niski :-\ nie wiem ile będę musiała to brać, ważne żeby pomogło...
-
ja w tamtym roku, jak byłam na stażu to hihi sprzątałam dzień przed wigilią, bo nie miałam kiedy tego zrobić wiec madziu tak juz chyba lepiej :D
ja od samego początku biorę euthyrox i dawkę mam ta samą ale emocje przy odbieraniu wyników są. Pocieszam sie tym, ze rano zdrowo zaczynam bo tableta plus woda i długo nic...tak ponoć najlepiej ;) mi teraz lekarka zastanawiała sie czy przepisać najsłabsze bo TSH mam wyrównane i bez zmian od lipca zobaczymy teraz w marcu ;)
-
Oj jak mnie tu dawno nie było...ale postaram sie wszystko nadrobic :)
:-* :-* :-* na dobranoc zostawiam
-
dobranoc Dorotko :-* :-* :-* ty teraz zaganiana babka, wiec rozumiem :ok:
-
porządki przedświąteczne ::)
w tym roku nie mam na nic czasu i sprzatać pewnie zaczne dopiero w piątek wieczorem,
dobrze, że mieliśmy remont miesiąc temu to wszystkie szafki, szafy i szuflady wewnątrz posprzątane :D
-
Dzień dobry :-* :-* :-*
To teraz ja się wypowiem ;D
Nie ma żadnych przeciwskazań do stosowania cataflamu przy braniu euthyroxu ;)
Moja mama ma niedoczynność i lekarka powiedziała jej ze to już do końca życia będzie musiała brać , ale wiecie ona 30 lat jest starsza więc może to jest jakoś inaczej - na tym sie nie znam ;)
Kochana przypomniałam sobie o jednym leku , który jest z tej samej grupy co cataflam ale troszku silniejszy i w lepszej formie bo do rozpuszczania w saszetkach(ma taki lekko pomarańczowy smak) - Nimesil- jest ze zniżka na recepte ok 11 zł i tez stosuje się go w bolesnych miesiączkach. A odpowiednikiem moze być Aulin i ten jest i w tabl i w saszetkach ;)
Popros lekarza żeby Ci zmienił te przeciwbólowe, po co masz sie tak męczyć .
Co do Nurofenów - te dwa to nie nurofen forte tylko inne - Nurofen ultra forte jest w takiej kapsułce która szybciej się uwalnia , albo nurofen forte express ktry jest w postaci innej soli , jest mocniejszy od pozostałych i szybciej działa- to tak bez recepty ;)
oo rany ile mi tego wyszło :mdleje:
miłego dnia zyczę ;)
-
witam was :D
faktycznie justynko :glupek: nazwy sobie spisze :D bleee...ale to do picia odpada, nie znosze tego, tylko z zatkanym nosem dam rade to przełknąć :|| a tableta łyk i poszła choc też nie zawsze bo w przełyku mi utykają ::) och,...zmieniłam temat...
jestem rozkojarzona, bo przesłuchuje zespoły i nawet znalazłam kilka ciekawych opcji :D zobaczymy co Misiek powie ;D
oczywiście mycie okien poszło w kont, a zaraz musze lecieć na miasto na zakupy, moze Miśkowi cos kupie pod choinkę :D :D :D
OJ..żeby mnie tylko cos nie dorwało, bo tak prawy migdał boli ze :ziew: nie mogę :-\
:-* :-* :-*
-
To do picia to ja rozpuszczam dosłownie w 1/4 szklanki wody , więc co to jest. A o ile zdrowsze dla żołądka niz ta tabletka, no i rozpuszczone działa szybciej bo nie musi się rozpuszczac tak jak tabletka bo juz jest rozpuszczone ;D hehe ale namieszałam ::)
owocnych zakupów :D
-
och dziekuje justyś to faktycznie warto sie przemęczyc z tym smakiem...no właśnie największy ból mam z tym, ze jak w porę nie wezmę kolejnej tabletki, to nim ona zadziałam to mija od 1 do 1.5 godz. gdzie wyję z bólu ::)
dziewczyny, mam do was prośbę, jeśli dysponujecie wolnym czasem :D hm...znalazłam trzy fajne zespoly ale i rózne opinie...jeśli chcecie prześlę wam trzy linki i poproszę was o zdanie, bo ja zgłupiałam już ;D zalezy mi by muzyka była na żywo ale i nie dosco polo hm...
hmm...olu a ty kochana jaki masz zespół ??? ;) hm...ja własnie szukam czegos w okolicy zielonej góry, zawsze to bliżej niz poznań :D
przypomniało mi sie.... ;D justys zastanawiam się nad tymi krwotokami z nosa, hm...to dziwne ze pojawiają sie tylko w czasie @ kiedy biorę i cataflan i hormony :-\ hm...oj...do końca życia na tym paskudztwie :-[
:-*
-
Dawaj ;) posłuchamy sobie z M w wolnym czasie :)
Wysyłam ci na priv info o naszym zespole
-
hmm z tymi krowotakami to nie pomoge, to by musiał lekarz stwierdzic od czego to .
Czy to z osłabienai przy @ , czy np od mieszanki tych leków.
A nie zmienia Ci się cisinenie wtedy, np nie skacze do góry , bądz obniża ??
ja jestem w parcy więc zespołów raczej nie posłucham ::) ;D
-
A nie zmienia Ci się cisinenie wtedy, np nie skacze do góry , bądz obniża ??
justyś tego, to nie wiem, nie mierzyłam ::) ale ja jestem niskociśnieniowcem ;) nawet po wysiłku najwięcej miałam 110 chyba na 80 a tak normalnie średnio to w granicach 80 -90 na 60-70 :-*
szkoda troszkę, ale rozumiem praca to praca ;) :-* :-* :-*
olu za momencik wyśle i czekam na pv , dziekuje :-*
-
Wercia, mnie tez możesz podesłać te linki na zespoły, przesłucham i dam znać :D
-
to i ja poproszę
-
cos kojarzyłam nazwe cataflam i patrze, oczywiscie w mojej (przeciw)migrenowej apteczce :(
-
madziulka, haniu wysłałam linki :D
paooolka :-* :-* :-*
a ja nic dzis nie kupiłam, miałam takiego nerwa ze chciałam jak najszybciej do domku ::)
hm...widocznie nie moj dzień ::)
poraz pierwszy odwiedziłam salon sukni ślubnych. Tak przechodziłam i znalazłam księżniczkowa suknię. Obczaiłam mamę na mieście i siup do sklepu. Nic nie mierzyłam, chciałam tylko w realu ja zobaczyć a nie przez szybę. Ale nawet jakbym chciała ją przymierzyć, to nie wolno, jak to pani powiedziała "jak każda klientka chciałaby ja mierzyć to byłaby czarna. Można ja przymierzyć, kiedy byłabym zdecydowana na jej kupno...." niby jest jakaś zastępcza o podobnym kroju, ale wydaje mnie się to dziwne. Ba, szok...jak mozna kota w worku kupowac a to nie jest tak, ze salon szje ??? ;) oj, zniechęciłam sie do tego sklepu i cena 1800 zł :o mało chyba jak na taka suknie
-
oj to szukaj innego salonu. Przecież trzeba mierzyć i mierzyć a nie kupować kota w worku.
a czy Ty jestes juz zdecydowana na zespół? ja juz przesłuchałam :D
-
haniu no właśnie, plany sie pokrzyżowały. mieliśmy brać zespół z Poznania ale jak pisałam zjedzą nas koszty dojazdu i brak granego wyjścia PM z domu ze wglądu na odległość (ponad 340 hm w 2 strony) ...ale jak nie będzie wyjścia to ich weżniemy ::)
Zespoły które wam wysłałam to:
As*ra ma dobre opinie na forum i ciekawe efekty świetlne ale hm...to sa klawisze i hm... brakuje mi tu klasyki..czysto śpiewają ale czy warto ??? ;)
misie hm...szczerze, to bardzo spodobał mi sie głos babki, graja tez na innych instrumentach i klasyke, walce, tango...ale nie mam pojęcia, jak wyglądają na żywo, na weselu ??? ;)
ten, trzeci... "Sm*k" tylko z dobrych opinii i to ze maja urozmaicone instrumenty, ale wokal moim zdaniem nic ciekawego ??? ;)
ciekawa jestem waszych opinii :D :D :D
-
jesli mam być szczera to wybrałabym Ast*e. Maja ciekawy plan działania, niezłe efekty i fajnie graja i spiewają. A to ,że to sa klawisze to absolutnie nic nie znaczy. Teraz jest taka technika ,że klawiszę zastepuja każdy instrument. Mi bardzo to odpowiada. Drugi zespół jak dla mnie troszeczkę właśnie za klasyczny jak na wesele. trzeci ....taki sobie
-
Werciu jeśli chodzi o mnie to nie dałabym takiej kasy jaką się daje zespołowi za same klawisze, moim zdaniem nic nie zastąpi żywych instrumentów, brzmienie zupełnie inne, zupełnie inny wydźwięk i słychać to jak są same klawisze, a jak są instrument na żywo. To jakby pójść na koncert z kasety, troszkę bezsensu. Także jak dla mnie pierwszy odpada. Drugi z tych wszystkich najbardziej mi się spodobał, fajny wokal, fajna muzyka, ogólnie pozytywne wrażenie :) trzeci taki sobie moim zdaniem. Mam nadzieje że wiesz o które zespoły mi chodzi bo nie pamiętam nazw i że nie pokręciłam :) popytam jeszcze kochana znajomych ochajtanych w Zielonej, może coś podsuną ;)
-
Witaj Werciu :-*
Ale miałam nadrabiania!
Co do tematu zaufania to masz rację, to że nic sobie nie wkręca itd, tzn ze ma do Ciebie bezgraniczne zaufanie :)
Ooo, zaproszenie, mam nadzieję że szybciutko skończysz i nam pokazesz co stworzyłaś ;D
To że inni mówią że to źle że pobieracie się w maju, to jest kwestia chyba zazdrości. Macie oryginalny miesiąc,i potem będziecie szczęśliwi. Ale ludzie się zdziwią, gdy za 20 lat dalej będziecie razem! :)
Werciu i ja się uśmiałam gdy przeczytałam o duszkach ;D Hihi, i pewnie nocują na kwiatach bzu, żeby było bardziej kolorowo ;)
Hehehehe, ale najbardziej mnie rozbroiła Olucha z tym dilerem, :skacza:
Ja też uważam że powinnaś do lekarza się wybrać z tymi Twoimi bólami... Tak być nie może, oj nie! :przytul: Może mnie okrzyczycie, ale ja tam uważam że z kobiety to żaden ginekolog. Ona atrzy swoimi kategoriami, a facet zawsze każdy przypadek rozpatruje oddzielnie. I przykład z sytuacją z Twoją siostrą całkowicie mnie przekonał - na Twoim miejscu zmieniłabym ją, nigdy więcej bym do niej nie poszła! Kochana na priv wyślę Ci link(jak go znajdę ) do strony z opiniami na temat lekarzy. Tam będziesz się mogła przekonać jaka jest Twoja gin. Werciu nie masz po co obawiać się faceta gina. Jeśli jest dobry, to jest 1000 razy lepszy niż babka. Dmuchaj na zimne, bo to w końcu jest najważniejsze, Twoje zdrowie!
No tak, i tak jak Justyna, polecam tabsy anty. Po tym ustaje każdy ból, heh.
Werciu, polecam scrabble! Super zabawa, my mamy, A. je uwielbia! :) A pidzamka to no fajna, ale jednak stawiam na scrabble :)
Z chęcią bym przejrzała zespoł - wyślij mi je proszę na priv, jak będę miała chwilkę to posłucham :)
Rozbawił mnie komentarz tej kobiety od sukienki. Nienormalna jakaś :-\ wiadomo że suknię musisz mierzyć zanim ją kupisz! Co za babsztyl...
Uciekam dokańczać ten obiadek, bo w końcu kotek pozostanie bez jedzenia ;D
BUziaczki! :) :-*
-
To teraz ja się wypowiem: 1:ast... mi sie w ogóle nie spodobał, a te typy na pierwszy taniec- 1 piosenkę od razu bym wyrzuciła...
2.sm... no nawet nawet, ale brakuje mi tu z instrumentó perkusji np, wokal nawet nawet,
3. misie...najbardziej mi się spodobał i ten wokal tej kobiety- fajny ma głos :) ja bym ich wybrała, ale najpierw posłuchałabym na żywo jeśli macie taką możliwość :)
-
Jeśli masz takie ciśnienie to przybij piątkę :D
I właśnie u mie takie krwotoki się pojawiają zazwyczaj jak mi ciśnienie skoczy ;) przynajmniej zauważyłam taką zalezność :D
Teraz możesz mi przesłać linki to poslucham ;)
-
i mi podeślij linki,
zobaczymy i posłuchamy ;D
-
Witam was ;)
oj...na same święta dopadły mnie bakterie :'( w gardle mam pióra które doprowadzają mnie do szału :'( i katar...nici ze śpiewania last christmas :Placz_1:
widzę, ze zdania odnośnie zespołu sa bardzo podzielone ;D ;D ;D
w misiach sie chyba zakochałam, Słuchałabym ich stronki cały czas oj...uwielbiam prawdziwe instrumenty, co maja duszę. I zawsze o tym marzyłam... ciekawe ile biorą ::) hm...muszę M. pogonić jutro do telefonu, bo zespół miał on załatwiać. Zwłaszcza ze po świętach będzie wysyp par i terminy mogą byc zajęte. Hm...ast*ra fajnie bawi gości i jest polecana.... ;) Rozmawiałam wczoraj z M. to też hm...Ma problem z wyborem... ;D ;D ;D Jak nic innego nie znajdziemy to będziemy sie wahać pomiędzy tymi dwona ::) zobaczymy jeszcze ale dziękuje wam za opinię, rzeczywiście jak posłuchałam trzeciego zespołu ponownie, to..bleee...odpada. Jesteście super!!! nie niezastąpione :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: ach...nie wiem co powiedzieć...po prostu dziękuje ;)
vonuś, madziu, justys już wysłałam :-*
popytam jeszcze kochana znajomych ochajtanych w Zielonej, może coś podsuną ;)
olu wspaniale :brawo_2: jesli możesz to moze coś słyszeli o tych dwóch zespołach...Ale buźka mi sie ucieszyła :D :Daje_kwiatka:
tablet anty nie chce barć, tzn. mam z tym przykre doświadczenia a i biorę już jedne hormony ::)
madziu jak sie ciesze z twojej wizyty :-* :-* :-*...... :D hm...przez te rozmyślanie o facecie ginu to ;D już w noc o tym śniłam :hahahaha: pierwsza wizytę mam juz za sobą :P :P :P
Wczoraj chodziłam po mieście i rozglądałam sie za pidżamkami, znalazłam takie zabawne męskie z pieskami ale jest problem z rozmiarami, gra bedzie jak z pidżamki nie znajdę :D
co do salonu, macie absolutna racje, mnie osobiscie wydaje sie bardzo podejrzany ten salon. Słyszałam juz historie ze noszone suknie sprzedają jako nowe i od razu po wyjsciu z salonu przypomniała mnie sie ta histiria poruszana na forum ::) :o
moja sis, wczoraj wysłała paczke swiateczną :hopsa: :hopsa: :hopsa: nie moge sie doczekać ;D
:-* :-* :-* kochane
-
:-* środowe
Werciu dziś nie miałam okazji bo mam wolne, ale od jutra zacznę robić wywiad, mojemu M też powiedziałam żeby popytał bo ma tutaj więcej znajomych :)
pidżamkę w pieski ? ;D hihihiih pomysł fajny, ale obawiam się że mojego bym nie namówiła na spanie w takiej pidżamce :)
-
pidżamkę w pieski ? ;D hihihiih pomysł fajny, ale obawiam się że mojego bym nie namówiła na spanie w takiej pidżamce :)
nie cała jest tylko nadruk na bluzce ;D ;D ;D nio ja mam hipcia na swojej :D :D :D
czekam na wieści :D :D :D
:-*
-
:hopsa: :hopsa: :hopsa: a u mnie dzis same 5 [/color]
na suwaczku 515 dni do ślubu :serce:
hihi i wysłanych 1555 wiadomości :D :D :D oczywiście ilość postów to przypadek ;)
-
Dzisiejsze :-* :-* :-*
Kochana co do zespołów to najbardziej spodobał mi się właśnie mi się ... ;D
Babka ma świetny głos :D
A mi pokazuje Twój suwaczek 514 :-\
Ale i tak gratuluje tych samych piateczek :skacza:
-
A mi pokazuje Twój suwaczek 514 :-\
Dziwne, cos sie dzieje z tym suwaczkiem bo jeszcze o 15 g. było 515 :drapanie:
mnie tez tej babki głos urzekł, super śpiewa ale hm...ciekawe jak w realu, czyli nie demo a na weselu ;D ;D ;D dziekuje justys :Daje_kwiatka:
a ja jestem chora...bleeee....ide lulać oj jakaś szotka by sie przydała na to gardło, tak łaskocze a z chusteczkami nie wyrabiam :'(...
olu na pisze u siebie bo nie mam siły siedzieć przy kompie... nie gniewam sie, spoko jednak mam troszkę inna opinię, ale juro powiem dlaczego ale tez każdy ma prawo miec swoje zdanie :-* :-* :-*
-
Wercia jak samopoczucie dzisiaj?:))
-
buziaki na dzień dobry :-*
jak dzisiaj zdrowie?
do zespołów to nie czekaj na PM tylko sama do nich zadzwoń, alebo jego pogoń ::)
szukając zespołu na swoje wesele miałam zaje*** zespół wybrany, dzwoniłam półtora roku przed weselem,
okazało się, że spóźniłam się 1 dzień,
dzień wcześniej ktoś ich zarezerwował na mój termin,
nie chcesz wiedzieć jaka chodziłąm wtedy zła, ale tylko i wyłacznie na swoją głupote bo twierdziłam, że to za wcześnie rezerwować zespół :P
-
morgan, vonus dziękuję, :-* :-* :-* niestety gorzej...dorwał mnie suchy kaszel jak nie poprawi sie do jutra ide do lekarza ::) aj....najchętniej zostałabym w łóżeczku a muszę iśc do radcy prawnego...blee...i jeszcze tak pada :-\
vonus pogadam, dzis z moim M. bo nie było okazji jeszcze w tym tygodniu, bo cały czas nauka (on na ezgamin i zdał :brawo_2: a ja tez mam duzo do zrobienia i wciąż w miejscu stoję ::) ) zatem moze dzis spróbuje moje kochanic do wzięcia słuchawki nakłonić ;D
i oczywiście, moze ola da znać ;)
lece, buziolki :-*
-
ojoj....ale mi sie porobiło :'( dziewczyny, zna któraś prawo pracy ???
chyba zacznę powili szukać pracy, tylko od czego zacząć...hm.... ::)
ide sie połozyć :-*
-
Werciu to mój zawód więc jakby co pisz śmiało, nawet na priv i się nie pytaj :) a prawo pracy i cwilne mam na codzień ;)
-
dziękuje olu, jak tylko to ogarnę w głowie, to wyślę ci pv ;)
tak myślę nad zaproszeniami...nie mam pojecie jak zrobić hm...taka wklejkę np. obrączki chciałabym miec złote czy napis zaproszenie...takiego tuszu chyba nie ma :drapanie: eee....i jak np.na kleic cos na papier ale tak by nie było widać ze jest naklejone ??? ;) hm...jakąś gąbkę sie daje i na to ten element naklejany czy jak...wiecie moze, dziewczyny ??? ;)
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
niestety na prawie pracy i grafiki sie nie znam :D
-
justyś buziaczki również dla ciebie :-* :-* :-* a do ciebie tez mam pytanko ;D
otóz moje kochanie tak sie przejęło moimi bakteriami, ze kupiło mi tablety czosnkowe Allofil ale ja czytam ulotkę a tam :szczeka: wskazane sa w przypadku miażdżycy...one faktycznie działają przeciwbakteryjnie ??? ;D
-
Tak działają pzreciwbakteryjnie . Ale tez obnżają ciśnienie więc w Twoim przypadku bym uważała bo wiem że masz niziutkie :D
-
Werka takie naklejki na zaproszenia to widziałam kiedyś na allegro- pobuszuj tam, może coś Cię zainspiruje :D
-
Werciu zapoznałam się mniej więcej z tym co napisałaś, teraz uciekam do lekarza, ale wieczorkiem, a najpóźniej jutro napiszę ci jak ja to widzę ;)
-
Witam :) wpadłam nadrobić zaległości ;) :-* :-* :-*
Ja krwotoki z nosa mam chyba już od tak sobie, albo znowu mnie anemia łapie ;D
Co do pidzamki to i ja bym nie namowila A. na spanie w takiej ;D Moi rodzice A. kupili wlasnie pidzame,i widzieli fajna z myszkami - no, ale odradzilam im ten pomysl ;)
A co sie stalo Werciu ze pracy musisz szukac? :przytul:
Co do zaproszen to w sklepach sa tasmy grube dwustronne - na tym sie najlepiej przykleja takie pierdolki :)
Buziaczki czwartkowe! :) Uciekam do pracy i pewnie znow zajrze dopiero za kilka dni,.... :-* :-* :-*
-
oj tam praca sie nei przejmuj moz etak mialo byc, co prawda nie wiemy o co chodzi ale zawsze trzeba szukac plusów nawet w złej sytuacji, moze akurat nowy rok nowa praca cos sie zmieni :)
-
olu dziękuje :Daje_kwiatka: jak masz jakieś jeszcze niejasności to pisz na pv ;) buziaczki dla ciebie :-*
justys zmniejszyłam dawkę do 1 tabletki zamiast dwóch ;D dziekuje za info. :Daje_kwiatka:
nio ja juz podpasywałam sie do świat, zamiast zakupów świątecznych i mycia okien mogę stanąć w zaprzęgu reniferów ;D chyba nawet Rudolf nie ma tak czerwonego, wielkiego nosa jak ja... :o oj...
moje kochanie sie ze mnie smieje, ze z rolka papieru powinnam chodzić....bleee.... :glupek: nie uwierzycie ale poszłam jeszcze na tany...nio na parkiecie to duzo leppiej sie czułam ale chyba mi to zaszkodziło.... ale jak tu w łóżku siedzieć jak nadarzyła sie taka okazja iść, po raz pierwszy od miesiąca z M. na trening : ;D ;D ;D juro jak mi nie przejdzie to nici z pieczenia ciasteczek i świątecznych zakupów we wrocku w weekend i wizyty u przyjaciół :'(
chyba zaraza przetrzepie apteczkę moze jakies zapasy znajdę ::)
:-* :-* :-*
-
hahaha ale mnie rozbawiłaś z tym renieferem ;D
Hmmm ja jak jestem przeziębiona jem takie rzeczy zazwyczaj - vit C 1000 mg musująca, fervex, acatar acti tabs , do tego troche czosnku -ale naturalnego, czasami wapno , no i herbata z lipy z sokiem malinowym obowiązkowo ;)
Do tego mocze stópki wieczorem w gorącej wodzie, a potem grube skarpety ;D i skrapiam ręcznik olejkiem i kłade sobie na poduszkę w nocy zeby mi sie lepiej oddychało ;)
Musze Ci powiedzieć ze góra po 4 dniach mi przechodzi , tylko ze w sumie ja chyba naleze do odpornych osób bo antybiotyk to brałam chyba z 10 - 15 lat temu , a odkąd pracuje - 2,5 roku to na L4 jeszcze nie byłam ;)
Zdrówka życzę , kuruj się :-*
-
qurcze, może macie racje z ta pidżamką hm...ale cos mi nie wychodzi ten zakup...nigdzie nie moge znaleśc fajnych i rozmiarów; nie mam w czym wybrać, tylko brac muszę to co jest :drapanie: myślałam, ze moze we wrocku cos poszukam ale teraz to ja nie wiem, czy zostanę tam zabrana ::) madziu fajnie cie znowu widzieć :uscisk: z niecierpliwością czekam na kolejne odwiedziny :-*możliwe, ze wyjdzie gra ;D
ja nie wiem co złego jest w tych pidżamkach...przecież to nie słuzy do chodzenia po ulicy a i sny sa bardziej kolorowe niz krata :P :P :P ja tam mogę miec nawet cała w misie... szczerze, to nie rozumiem :P :P :P
hm...co do pracy justynko85, madziu hihi na dzien dzisiejszy, nie jestem zmuszona na gwałt jej szukac ale wiem też, ze na niektóre stanowiska w firmach trzeba czekać miesiącami a nawet latami...więc chyba juz czas...hm...teraz to już chciałabym ale tak na 1/2 etetu...fajnie byłoby miec swoja kasę...hihi chociaż M. ostatnio oświadczyłam ze mało zarabiam na dzień dziś ale jak będę więcej to mu kupie co tylko zechce ;D ;D ;D oczywiście wyśmiał mnie, a właściwe zwrot "jak będę zarabiać więcej...;D "
oj...justys dziękuje :Daje_kwiatka: mam tylko jakieś antybiotyki typu duomox ::) rutinoscorbin, wapno musujace i jakiś miód z szyszek i właśnie kończę pić coldrex acha i cała masa pastylek do ssania ...ale ja to dziecko antybiotyków, bo często na tchawice choruje i tylko to mi przepisują ::) i zero odporności jak już raz sie zaziębię o tekj porze to bakterie bede łapac do wiosny :'( bynajmniej było tak rok temu...hm...
czosnku nie jestem w stanie przełknąć, tak go nie znoszę :-\ ale nóżki zaraz wymoczę ;D nie wiem, moze jeszcze wziąc dodatkowo rutinoscorbin ??? ;)
-
Oj tak nóżki wymocz ;)
To może weż ten duomox ;) a jaka dawka 1g ?? jak tak to teraz i za 12 h kolejna tablete . Rutinoscorbin jak najbardziej wskazany 3razy dziennie po 2 tabl. I jesli wapno musujące ma 300mg to tak 1-2 razy dziennie ;)
Jeszcze moze jakaś gorąca herbatka z miodem bądź sokiem malinowym ::)
Jakaś inhalacja na katar ?? ja zawsze kombinuje domowymi sposobami :D
-
tak justyś 1 g duomox . ale nie mam nic osłonowego czy nie trzeba koniecznie ??? :):-\ a wapno ma 300 mg ;) A i znalazłam Amoksiklaw ;D ;D ;D hihi u mnie to mała apteka :P :P :P a po wypiciu coldrexa mogę wziąć gripeks a tabletkach ??? :) rutinoscorbin juz zaaplikowałam ;) bo już chyba wapno i herbatka z szyszkami odpada...aj...ja nie potrafię sie leczyć ::)
-
amoksiklav będzie lepszy jak tak duzo antybiotyków juz jadłaś :D
a masz jakis jogurt bądż kefir ?? jak nie to jedna tabl nie zaszkodzi a rano smigaj po osłone ;D
Lepiej może tego gripexa nie bierz bo on za głowny składnik ma to co coldrex, troche sie rozni pozostałym, ale nie ma sensu . Dla mnie gripex to jest przereklamowany :P On ma tylko 325 mg paracetamolu a coldrex max grip ma 1000 mg ;)
-
mama je gripex, ja go nie używam, ale fakt różnica wielka ::) tak, mam jogurt wiśniowy ;) a dlaczego pytasz ??? ;) amoksiklaw mam popić jogurtem ??? :D hm... a ten lek tez bierze sie raz na 12 godz. ??? ;)
-
jogurt czy kefir to taka naturalna osłona przed antybiotykiem ;) Produkty te zawierają bakterie kwasu mlekowego które właśnie są w preparatach osłonowych , wiadomo jest ich znacznie miej w jogurtach, ale zawsze można się czymś podratować ;)
Jesli dawka tego amoksiklavu jest 875 mg +125 mg to co 12 h ;)
-
justyś ty jesteś genialna :skacza: tak, to ta dawka :uscisk: :uscisk: :uscisk: ale z ciebie dobra farmaceutka :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: hihi...ale nigdy nie brałam antybiotyku popijając jogurtem ;D
Dziękuje, kochana jesteś :-* :-* :-* ale ja ciebie często tymi pytaniami meczę ::)
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawicna dobranoc
-
nie ma za co jak tylko masz jakies pytania m pytaj ;)
Ale nie masz popijac antybiotyku jogurtem ;D poprostu jak zazywasz antybiotyk to w dych dniach pij duzo jogurtów czy kefirków ;)
-
dorotko :-* :-* :-* dla ciebie również
justys nie ma co...mam troszke wyrzuty z tym ant. oj... od lipca udało mnie sie ich uniknąć ale nie chce by mnie całkiem rozłożyło i gardloo mnie łaskocze i strzela w uszach jak ślinę połykam to juz sama nie wiem i ten paskudny katar ::)
a teraz to jak mam zrobic ??? ;) po prostu siup jogurt i za chwile antybiotyk ??? ;) oj zaczynam marudzić
-
tak własnie kochana siup jogurcik i potem antybiotyk ;)
Zdrówka i miłej nocki :-*
-
dobranoc justyś :-* :-* :-* dziekuję :-*
-
no to żeby, nie było u mnie tylko o chorobach :D :D :D
dziś minęło 5 miesięcy, od dnia kiedy powiedziałam mojemu Michałkowi :Zakochany:
:serce: "Tak, zostanę twoją żoną" :serce:
a jutro, czyli 20 w sobotę będziemy mieli :Zakochany:
:Serduszka: 23 miesięcznicę :Serduszka:
i
:serce: 700 dni razem :serce:
-
dzień dobry :-*
jak dzisiaj zdrówko?
ja proponuje jeszcze ciepły rosołek ;)
-
dziękuję vonuś :-* :-* :-* nasza justynka zadziałała i jak hm...chusteczek z rak nie wypuszczałam tak przespałam grzecznie cała noc az do 8 :o :hopsa: aby lepiej sie oddychało, może tez ta informacja sie przyda komuś, jak justys radziła by ręcznik nasączyć kropelkami.... ja zamiast kropelek (bo ich w domku nie miałam) przyłożyłam sobie lekko do nosa chusteczki silnie zapachowe niby rumiankowe...ale maja bardzo intensywny zapach, orzeźwiający coś jak mieta......hmm...a moze wy juz tak robicie i ameryki nie odkryłam ;D ;D ;D
rosołek moze mama zrobi, jak z pracy wróci ;)
zmykam do łóżeczka pozniej postaram sie was odwiedzić :-*
-
Cieszę się że mogłam pomóc :D
Gratuluję 5 miesięcy od zaręczyn :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
Gratuluję Werciu 5 miesięcy od zaręczyn !!! :)
jutro u Ciebie 23 miesięcznica ,a u mnie pół roczku do ślubu :)
dawno mnie nie było.. przepraszam :Daje_kwiatka: ,ale postaram się wszystko nadrobić...
zdrowiej i uważaj na siebie.
przesyłam buziaczki :-* :-*
-
Wercia gratulacje jeszcze tylko 5MIESIĘCY :D szybciudko zleci :)
-
dziękuję kochane :-* :-* :-* lubie takie małe, nasze święta, wydają się drobne ale jak ważne :Serduszka:
u mnie raczej nici z pieczenia ciasteczek...szkoda, bo miały być takie świąteczne i nie mogłam sie doczekać kiedy wykorzystam przepisy sylwi oj...a jutro zjazdy M i od poniedziałku moje kochanie idzie na 2 zmiany, wiec żadna przyjemność samemu a tak miało być przyjemnie dzisiejszego dnia :-\
dorotko :D :D :D nie wiem która źle cos zrozumiała ja ciebie czy ty hihi mnie :D bo do ślubu zostało 1.5 roku :D a od zaręczyn minęło 5 miesięcy :D :D :D
-
hehehe to ja zle zrozumiałam ;D tak to jest jak sie na pospiech czyta i stara nadrobic zaległosci ;)
Więc jeszcze raz ;) GRATULACJE 5 MIESIACA OD ZARĘCZYN :)
-
Dorotce to trzeba wybaczyć to rozkojarzenie ;)hihiih
-
hihi nio ja to rozumiem :taktak: dorciu fajnie, ze i tak masz czas do nas zajrzeć :D ;)
-
olu a masz jakies wieści na temat zespołu ??? :D
-
Wczoraj w pracy popytałam ale niczego się nie dowiedziałam konkretnego, w poniedziałek spotkam się ze swoim szefem on tez się hajta niedługo to zapytam jaki mają zespół, jest z zielonej więc pewnie jakiś lokalny ;)
-
oki, olu my moze dzis zadzwonimy wstepnie do tego zsepołu który wam sie wiekszości podobał
dziś, juz mogę wstępnie pokazać wam mój pomysł zaproszeń :D na razie bawie sie w programie graficznym
jest wiele kwestii jeszcze do przemyślenia jak napis, układ, prawdopodobinie bede wycinakc kształt co odsłoni poprzednia stronę brzegi zaznaczac brokatem ,kwestia kolorystyczna ...itd.
1.
(http://images26.fotosik.pl/306/cd10fe09d6fbf800m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cd10fe09d6fbf800)
2.
(http://images32.fotosik.pl/421/ecfcfad6fa7c64b5m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ecfcfad6fa7c64b5)
:-* :-* :-* kochane
-
bardzoooo ładne te zaproszenia naprwde :)
-
fajne w tych motylkach :) :-*
-
Witam Werciu! :-* :-* :-*
Co do pidzamki, to ja tez moge miec pidzamke cala w misie... ale faceci, to faceci ;)
Oj Werciu jutro swietujemy razem ;D My bedziemy mieli 50 miesiecy razem... ;D Gratulacje z miesiacznicy zareczyn! :)
Mam nadzieje ze zdrowko juz duzo, duzo lepiej! :)
A ja staram sie do Ciebie jak najczesciej zagladac by byc chociaz troche na biezaco... :)
Zaproszenia cudne! :) Czasem zaluje ze my mielismy takie zwykle....
Ten motyw z motylkiem po prostu boski :)
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
oj swietny pomysł z zaproszeniami! zazdroszcze checi i inwencji! :)
-
madziu ty nawet nie wiesz, jak mnie twoje wizyty ciesza :skacza: :hopsa: :skacza: wiem, kochana ze jutro u was tez święto :D :D :D również gratulacje dla ciebie i zycze wam samych cudownych chwil :Daje_kwiatka:
zdrówko, hm...no coż... ::) mój niuchacz jest nieprzydatny ::) dziekuje :-* czuje sie troszkę lepiej : ;)
ciesze sie, ze wam sie zaproszenia podobają justynko85, paoolka, akayu, madziu miło słyszec taka opinię. Hm...to jeszcze nie koniec pracy nad nimi. a która wersja kolorystyczna bardziej wpadła wam w oko ??? ;) niebawem będę je drukować i kombinować z brokatem, wycinaniem i tego typu... chciałabym miec motyw wiec kolor zaproszeń, bukiet winietki marza się w podobnym kolorze, ale jeszcze zobaczymy ;)
:-*
-
Kochana super są te zaproszenia :o :D
-
Mi osobiście podobają się te pierwsze bardziej, tylko że napis z Waszymi imionami dałabym trochę pod skosem :)
Mnie cieszy to że moje wizyty Cię cieszą :skacza:
Jutro pewnie nie zajrzę... Więc dziś składam gorące życzenia jeszcze większej miłości na kolejne miesiące i lata bycia razem! :) :-* :-* :-*
Co do noska to ja znam jedne świetne krople, po których katar po prostu przechodzi jak ręką odjął... Ale niestety nie powiem Ci jakie, bo nie pamiętam ich nazwy. Mam je pewnie gdzieś w apteczce.... w Polsce :-\ Więc to by było na tyle z mojej pomocy, heh...
A może Justys zna jakieś kropelki fajne do noska?
-
ale piękne te zaproszenia :o :D zazdroszczę- ja nie mam takiego polotu ;)
wersja 1 bardziej mi sie podoba :)
jutro macie 23 miesięcznicę a ja osobistą 23 rocznicę :P :P :P hiihihih
-
madziu to cieszymy sie wzajemnie :D :D :D
justys, madziu, agus dziekuje raz jeszcze za opinię i miłe słowa az się chce robić dalej :-* :-* :-* mi tez wydaje sie kolorystyka pierwszych cieplejsza i milsza dla oka. M. uważa ze bez tego kwadratu lepiej...ja sama nie wiem... a co do tego napisu, to zastanawiam sie czy on jest w ogóle potrzebny ::) i te obrączki wolałabym by były naklejane....chciałabym aby kształt motyla był odbity na wewnętrznej stronie w kolorze papieru, ale nie mam pojęcia jak to zrobić i czy w ogóle się tak da :drapanie: Hm...będę jeszcze kombinować ;)
co do kropelek, to madziu ja tez nie znam sie na tym ::)
madziu i dziękuję za życzenia i wzajemnie kochana
aguś hihi pamiętam, właśnie patrze na czasomierz :D ;)
dobranoc :-* :-* :-*
-
mi tez te 1 sie bardziej podobaja i nawet z tymkwadratem :)
-
Werciu- zaproszenia są ekstra ! :o wersja 1 mi się bardziej podoba... efekt końcowy będzie cudny ! :D
przesyłam dzisiejsze :-*
-
:-* :-* :-* weekendowe
ale śliczne motylki :) mi sie bardziej podoba nr.1
-
witam was kochane ;)
ja niedawno przejechałam z Wrocławia :mdleje: :mdleje: :mdleje: Padam...az znowu krew mi poleciała :-\ chyba jednak to z osłabienia ::)
ale zakupy nio, mysle ze udane :D
:arrow: dla M. prezent spaliłam ::) hm...ciężko kupić cos bez niego, zwłaszcza ze hm...co sklep to inny rozmiar a niby ten sam. Wymienic nie mogłabym, ze względu na odległość...grr...zdecydowałam zamiast pidżamki, której znaleść nigdzie nie mogłam nawet we wrocku :o :o :o ze pod choinka będzie sweterek :D oczywiście M. musiał mierzyć ::) ale nie wie, ze bedzie do tego komplet rysowniczy czyli ołowki, gumki, temperówka i tego typu :D
:arrow: dla siostry M. kosmetyki...ojejek do kąpieli, lotion, mydełko, myjka ;D
:arrow: M. mamy szkatułka w kształcie skrzyni na drobiazgi. Im na bardziej antyczna wygląda tym lepiej :P :P :P do tego cos jeszcze :drapanie:
:arrow: dla M. ojca wiemy, ze będzie to album
:arrow: a dla M. szwagra ??? nie wiemy jeszcze
:arrow: moja mama, zestaw obiadowy
:arrow: na mała glizda czeka :D i do sis i być może przyszłego szwagra prezenty wysłane, ponoc niezła radoche mieli z tych kapci z boiskiem piłkarskim :D
a jak wam idą przygotowania świąteczne ??? ;)
oj...dzis z vision expres wyszło, ze moje kochanie ma wade wzroku (+1) :'( lipa....do Du*y...M. ładnie wygląda w okularkach ale hm...ja tak lubię jego oczka a teraz to okna mi je zasłaniają i pocałować nie będę mogła kiedy zechce grrr.... ale na szczęście cały czas nie ma zamiaru ich nosić :-\
i jestem zła, dla M. ten dzien i nasze święto nic nie znaczy :-\ hm...chyba mu juz na tym nie zależy. no trudno ja bałwana z siebie nie będę robic, choć mi przykro :'( mieliśmy nasze święto, a juz go nie mamy oj :'(
doris, evelka, justynko85 dziękuje, milutko to słyszec :-* :-* :-*
ide sie podołowac i świętować w samotności ::)
i zaraz lulu
dobranoc :-*
-
widze ze u ciebie tez prezenty udane ;D ;D ;D a wersja zaproszen podoba mi sie nr 1 najbardziej ;D ;D buziaki :-* :-* :-*
-
Werciu ja też zawsze mam problem z kupnem ciuszka dla A. Ale znalazłam super sposób, zawsze skutkuje i ubrania(koszulki, bluzy, nie spodnie ;) ) leżą idealnie! Jaki to sposób? Heh.. Przymierzam to na siebie ;D Ja zawsze po domu chodzę w bluzach lub koszulkach A, więc doskonale wiem jak muszę wyglądać, by on miał to dobre ;D ;D ;D
Werciu okulary to kwestia przyzwyczajenia :) Ja noszę, i A. całuje moje oczka kiedy tylko chce ;)
Zaproszenia - też najpierw myślałam że bez tego kwadratu lepiej... Ale potem zgłupiałam, bo oba są piękne i wyglądają fantastycznie ;D
:przytul: A może po prostu zapomniał, lub mieliście wiele na głowie? :przytul: nie przejmuj się tak kochana. My też dziś nawet się pokłóciliśmy chyba ze dwa razy ;D Ale jednak jestem pewna że oboje w serduszkach czujemy jaki dziś dzień. Czasem ma się za wiele na głowie, i mimo że czuje się wielkie szczęście, nie jest się w stanie go okazać... Przyznam szczerze że A. dziś mi sprawił niespodziankę - dostałam od niego wirtualne kartki ;D Mała rzecz a cieszy. A ja pomimo tego że czuję to święto itd, to nie mam siły zrobić nic. Nawet wybrać kartki. I A. został bez prezentu... Ale jak już napisałam, on wie że ja to czuję. Twój M. napewno też to czuje! :) :przytul: Nie dołuj się kochana :przytul:
-
oo widze ze madza_kubica ma takie same sposoby na ciuszki swojego A jak ja dla swojego S ;D ja to zawsze zakładam jego koszulki...ale ma taką bluze ocieplaną i jak mi zimno w domu to ją biore i zakładam :) Werka sprobuj to jest dobry sposub ;)
-
Werka buziaki i nie dołuj się kochana :-* :-*
-
Mi tez osobiście bardziej te 1 zaproszenia się pdobają :D
Jesli chodzi o kropelki to zależy jaki masz katar czy lejący czy gęsty ;D jeśli gęsty to sulfarinol ;) jeśli rzadki to coś w stylu otrivin, xylomethasolin, xylorhin, bądź nasivin, one wszystkie sa na tym samym składniku ;)
Mi bardziej pomaga na katar albo acatar albo ibuprom zatoki ;)
jutro nadrobie resztę , buziaki :-* :-* :-*
-
Wercia nadrabiam wątek bo dawno mnie nie było, zaproszenie 1 mi się podoba :)
-
pozdrawiam i buziaczki zostawiam po długiej nieobecności. :-* :-* :-*
-
Werka u ciebie tez juz mnie niebędzie w tym tygodniu...więc zostawiam życzonka :)
Gdy pierwszą gwiazdke,ujrzysz na niebie,
Wspomnij tych co kochają Ciebie ,
Gdy pierwsza zgaśnie,a druga zabłyśnie,
niech Cie aniołek ode mnie uściśnie! :przytul:
WESOŁYCH ŚWIĄT
-
witam was kochane :Daje_kwiatka:
ja tylko na momencik wpadłam zameldować ze żyje, jeszcze ach ta gorączka świąteczna ;D
kochane, muszę się wytłumaczyć, nie miałam neta, odcięli mi go ;D bo hihi zapodziałam rachunek, ba ja sadziłam nawet ze go nie dostałam :glupek: przy sprzątaniu w papierach sie znalazł tak wiec dopiero teraz mam konbtakt ze światem :P
zmykam, później kilka słów nakreślę bo mam kupę sprzątania :o
a co u was słychac, jak przygotowania idą ??? :D
miłego dnia :-*
-
(http://img115.imageshack.us/img115/8779/3212fu8.jpg) (http://imageshack.us)
W te piękne Święta niech każdy pamięta
z głębi serca płynące życzenia:
zdróweczka, marzeń spełnienia, iskierek radości
i dużo miłości, życzy Paula
-
Świąt białych, pachnących choinką,
spędzonych w ciepłej rodzinnej atmosferze.
Świąt dających radość,
odpoczynek oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten co właśnie mija.
-
Małą gwiazdkę przed świętami
Przyjmij proszę z życzeniami
Może spełni się marzenie
Białe Boże Narodzenie
Lub, gdy przyjdzie Ci ochota
Niech to będzie gwiazdka złota
Bo, gdy spada taka z nieba
Wtedy zawsze marzyc trzeba
No, a jeśli tak się zdarzy,
Że srebrzysta ci się marzy
Możesz także taką zdobyć
I choinkę nią ozdobić
Gwiazda, gwiazdce zamrugała
I choinka lśni już cała
Naszych marzeń jest spełnieniem
Bo jest piękna jak marzenie
A pomarzyć czasem trzeba
Każdy pragnie gwiazdki z nieba.
[/size]
-
Radosnych i Rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia
:uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk:
-
(http://img370.imageshack.us/img370/5218/wesolychswiatkg5.jpg) (http://imageshack.us)
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, rychłego spełnienia każdego marzenia, ciepła, wiary i życzliwości na co dzień ...
-
Jak obyczaj stary każe,
według ojców naszej wiary,
pragnę złożyć Wam życzenia,
w dniu Bożego Narodzenia.
Niech ta Gwiazdka Betlejemska,
która świeci Wam o zmroku
zaprowadzi Was do szczęścia
i radości w Nowym Roku!
[/color]
-
Święta te na świecie całym,
niosą miłość, dużym, małym.
Niech więc cząstka tej miłości,
i u Ciebie też zagości.
Spokojnych, zdrowych,
wypełnionych ciepłem Świąt Bożego Narodzenia
życzy Ewelina :)
(http://images31.fotosik.pl/424/902dd52974362509.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
:o :o :o jak u mnie świątecznie :hopsa: Dziękuję :-* :-* :-*
-
Wesołych i pięknych świąt
-
Dużo szczęścia, zdrowia i powodzenia,
to tradycyjne, najszczersze życzenia.
Wesołych Świąt i Roku szczęśliwego.
Niech obficie da, co ma najlepszego!
-
(http://images36.fotosik.pl/43/aa1846c9e8a4d81e.jpeg) (http://www.fotosik.pl) kochane dziękuje za życzenia :-* :-* :-*
Wesołych Świąt !!!
(http://images34.fotosik.pl/424/9a2fc86c2ca7d832.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
Ale dzisiaj fajna liczba u Ciebie :D
505 dni do Waszego ślubu :hopsa:
-
:-* :-* :-* kochane
święta i po świętach ale jak dla mnie to będą do niedzieli :hahahaha: :hopsa:
justyś faktycznie dziś ładnie na moim suwaczku :D :skacza: dziękuję :Daje_kwiatka:
idę coś zjeść, bo nie uwierzycie głodna jestem ;D hihi moje kochanie musi się wiele nauczyć, a zwłaszcza tego, ze w jego progach jeszcze jestem gościem :P :P :P
miłych, ostatnich chwil świąt :-*
-
heh ja całe swieta sie objadałam ;)
-
Wercia u mnie też Święta do niedzieli, bo dopiero w poniedziałek do pracy, ale też tylko do środy i znów wolne!!! :))
-
szczesciary z was,ja do pracy juz dzis ide ale niedziela wolne :-*
-
Akayu to jeszcze razem w niedzielke poświętujemy :))
-
dokladnie,jeszcze troche lenistwa ;D ;D ;D
-
a ja sie lenie z moim N. az do 3 stycznia :), tylko ile z tego dodatkowych kg bedzie to nie wiem :P
-
Miałam nic nie pisać, dopóki nie nadrobię wszystkiego - ale mam tego jakieś 30 stron, więc pewnie trochę czasu mi to zajmie ;)
Werka mam nadzieję że przyjmiesz mnie z powrotem do swojego wąteczku ;D
-
paula hihi ja nie mogę sie przejeść bo zaraz jestem chora i brzuszek sie buntuje ale głodnym w święta chodzić to hihhi sprawka mojego M. ;D
margolka no pewnie, witaj z powrotem :hello: fajnie ze znowu do mnie zawitałaś oj, :o az tyle sie tego nazbierało :-*
hihi no to sie jeszcze polenimy :D :D :D oj akayu ale najwaznejsze ze jutro wolne, a jak masz w sylwestra i nowy rok ??? ;) hm...moje kochanie tez wczoraj było w pracy i jutro jedzie, ale ja świętuje za tych co nie mogą ;) ;) ;) reniu mozemy przebic sobie piątkę bo sylwek i nowy rok i kolejne 3 dni to, kolejne świętowanie ;)
teraz znowu lece, do znajomych i chyba coż zjem, bo wpierw do miśka jadę, i znowu w brzuszku będzie burczeć ;D ;D ;D ale wieczorkiem wam opowiem cała historie tego ;D jak też historię świąt które pod każdym względem były dla mnie inne, wyjątkowe i cudowne choć też i tęskne ;)
a tak by nie było nudno, kilka fotek dla zachęty
sobotnie zakupy we Wrocławiu, a ja obijam sie pod drzewkiem :D (http://images39.fotosik.pl/43/9241b0915477310e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a tutaj z Michałkiem (http://images43.fotosik.pl/43/d77028f926dd9076.jpg) (http://www.fotosik.pl)
choineczka, z nia też był numer (http://images30.fotosik.pl/307/52d0f6dd0fdb7607.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images32.fotosik.pl/424/5571f151ec437ebe.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images32.fotosik.pl/424/7fee001529a3fdf4.jpg) (http://www.fotosik.pl) my pod choineczką :serce:
kochanie z prezentami (http://images30.fotosik.pl/307/4a3af80752dae7d6.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images44.fotosik.pl/43/ec83cb6b9da7fcca.jpg) (http://www.fotosik.pl) moja nowa torebka ;) ;)
:-* :-* :-* sobotnie dla was
-
to juz sie nie moge doczekać opowieści. Prześliczna torebka
-
ojoj jaka elegancka ;D ;D ;D buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
czekamy z niecierpliwością na Twoją opowieść, a torebeczka jest prześliczna!
-
Fajne zdjątka i super torebeczka :D
czekamy na opowieści ;)
:-* :-* :-*
-
oo tak czekamy czekamy :)
-
Witam :) Werka sliczne jest to zdjęcie z tym drzewkiem :)
:-* :-* zostawiam
-
Dotarłam wreszcie do Ciebie Werciu, jak zwykle po dłuższej nieobecności... Buziaczki :-* :-* :-*
Oj jak to byłaś głodna w święta ;) Mój A. mi na to nie pozwolił, w ogóle to my oboje się dokarmiamy jak jesteśmy razem. Jemu, chudzinie, to wyjdzie na dobre... Ale miiii? Aż się boję wagi, ale cii! ;) Dlaczego to właśnie u M. burczy Ci w brzuszku? ;D Czekam na opowieść ;D (Mam nadzieję że teraz już częściej będę zaglądała....)
Ja za to już w drugi dzień świąt szłam do pracy. Eh. Ale jutro ostatni dzień i wolne... Nareszcie. Niby super, bo się zarabia, ale jednak to męczące jest, w święta pracować... Aj tam, narzekam ale w końcu z A. pracowałam, więc to i tak dobre ;)
Zdjęcia śliczne :)
Buziaczki niedzielne! :-* :-* :-*
-
Werciu- śliczna torebka i zdjątka.. :-* :-*
czekamy na opowieść :)
zostawiam :-* :-*
-
witajcie w poniedziałek
oj...wiem, ze miała byc opowieść ale kompletnie nie mam teraz do tego głowy...murze sie uspokoić :klnie: :klnie: mamicie torebke jak szła do pracy jakis dupek ukjradł gggrrr... :ckm: jak tak można do jasnej ch***ry!!!! ale ona to ma szczęście drugi raz w ciągu 2 lat :evil:
-
:-* :-* :-* zostawiam poniedziałkowe zostawiam
Oj co za baran...nic tylko takiemu łapy upir..... ;)
-
:o :o :o właśnie jakieś dzieci przyniosły mamie portfel i dowód osobisty... jak miło z ich strony :)
-
co za debil :-\
Ale ze strony dzieci bardzo fajnie ze przyniosły dokumenty :D chyba cukiery im się należą ;D
-
o to nie zazdroszcze krazdziezy tyle dobrego ze dokumenty odzyskala bo to jednak najwazniejsze:)
-
Dokładnie, dokumenty są najważniejsze...
Jak mnie okradli, to nic nie odzyskałam.. :(
Taka jest szara rzeczywistość.. ale od tamtego wydarzenia nie noszę wszystkim dokumentów w portfelu ;)
a Taaak poza tym, widziałam na zdjęciach, że dostałaś śliczną torebkę lakierowaną... ja od mojego PM także dostałam , też lakierowaną, tylko czarną ;)
Pozdrawiam :-*
-
ale chamowa!!!!! tak sie u nas mawia ;D
-
przegięcie dobrze że dzieci portfel przyniosły
-
o to dobrze ze dzieci portfel odały bardzo miło z ich strony
-
buziaki na dzień dobry :-* :-*
nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi to przynajmniej w ramach rehabilitacji życze udanego Sylwestra ;)
i dozobaczenia w Nowym Roku :D
-
Co za paskudne zachowanie tego idioty :-\ Ale za to reakcja dzieci godna pochwały :)
Buziaczki, i jakby mnie już nie było... Udanego sylwestra i startu w 2009 roku :)
-
i dotarłam do siebie :D
:-* :-* :-* wtorkowe
wczorajszy dzień pokazał nam, ze naprawdę różni sa ludzie...a wiece ze ja ten napad noc wcześniej wyśniłam...jak mama opowiadała to wszystko pokrywało sie z moim snem. Najgorsze jest to, ze mama miała klucze do domku. Tego nie odzyskała a zamek wymienia jutro. ale sie bałam spac w nocy :o nawet światła nie zgasiłam o 6 wstałam z przerażeniem ze zasnęłam jak tez i spokojem, ze nikt obcy nie wlazł do domu...ale czeka mnie kolejna noc z ta świadomością :-\ dobrze, ze M. u mnie zostanie ::) :)
justyś mama tak sie wzruszyła, ze o cukierkach zapomniała, nistety jak jej przypomniałam dzici juz nie było w zasięgu :oops:
lovelusia mamie to juz sie przytrafiło 2 raz w ciągu 1.5 roku :-\ ale ma pecha Za pierwszym razem tez nic nie odzyskała.
Wiecie, tam sa kamery i co z tego jak nie ma żadnego z nich pożytku ::)nie kapuje po co miasto kase wydaje na sprzęt jak jest do bani i nic nie widac co dzieje sie na ulicy...gr....
a jakie plany macie kochane na jutro ??? ;)
my idziemy do przyjaciół. Dzis robiliśmy wielkie zakupy paluszki, chipsy orzeszki alkohol... hihi mieliśmy uczyć się robić sałatkę ale wyszło że PM mama ja zrobi bo nam czasu zabrakło. jutro będę wojować z sernikiem i krokietami, dlatego tez nie wiem czy zajrzę na forum a o 18 :disco: tylko tez lipnie, bo M. dowalili 2 zmianę, moze załatwi z kolega zastępstwo i zwolni sie z 2 godzin pracy. hm...Czuje sie oszukana. I pewnie M. tez nie za dobrze z tym, bo w wigilie miał 2...okres przed świąteczny także 2 a teraz w tym tygodniu dali mi znowu 2. A miał mieć sylwestra w zamian za wigilie a co wyszła ??? du*a
dziekuje za wszystkie komplementy i fajnie słyszeć ze torebka sie podoba :D :D :D oj, mi też, oj bardzo....hehe ;) fajnie, ze jesteście :-* :-* :-*
teraz lece przygotowac cos na kolację a później jak zdążę będzie opowieść świąteczna werki :D :D :D
-
Wercia jeszcze mi zostało tylko kilka stron do przeczytania u Ciebie :D :D :D
A póki co...
Pragnę złożyć żarliwe życzenia: szczęścia, dobrego zdrowia, powodzenia. Aby troski życia zaginęły w mroku, podczas nadchodzącego Nowego Roku.
I oczywiście cudownej nocy Sylwestrowej!
-
Niech petardy zabłysną wysoko na niebie, niech Nowy Rok szczęściem spłynie na Ciebie, a los nigdy nie zostawi w potrzebie. Najlepsze życzenia noworoczne przesyła Paula
-
iwonko, madziu, paula, agatko dziękuje za życzenia noworoczne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
oj...ale mi wstyd :oops: obiecałam wam świateczna opowieść i nie zdążyłam napisać :'( a dzis na pewno juz tego nie zrobię.... wybaczycie ??? :)
:szczeka: jaka dzis piękna liczba na moim suwaczku :Serduszka: równe
:serce: 500 dni do naszego ślubu :serce:
ja zaczynam wierzyć co raz bardziej, ze data naszego ślubu jest nam pisana przez gwiazdy, bo akurat dziś w nocy, w punkt 24:00 kiedy to Michał mnie po raz pierwszy pocałował, kiedy zadziałała prawdziwa magia a nad nami był Anioł i 500 dni zmieni sie w :Zakochany:
(http://img385.imageshack.us/img385/937/nieuwjaar37oq6.gif) (http://imageshack.us) :Serduszka: 499 dni do naszego ślubu :Serduszka: (http://img385.imageshack.us/img385/937/nieuwjaar37oq6.gif) (http://imageshack.us)
jestem przeszczęśliwa :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
-
gratulacje :)
-
Szczęśliwego Nowego 2009 Roku
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
ooo już tylko 500 dni :skacza:
-
Werciu co do tych kamer to to jest tylko bzdura i tyle. Kiedyś miałam sytuacje z moim A, ze jechalismy do mojej siostry. Wiezlismy jej, jak to w rodzinie, salatke, ogorki, sledzie i takie inne pierdolki, bo akurat mama to wszystko robiła. To chyba bylo przed swietami. No to siostra poprosila Nas zebysmy kupili pielkuszki dla dzieci. Poszlismy wiec do sklepu. Pieluszek tych co ona potrzebowala, nie bylo, wiec wychodzimy bocznym wejsciem. Wszystkie te wyroby mielismy w plecaku. Ochroniarz nas zatrzymal. Przeszukal nam plecak. Kazal pokazac rachunek, nie mielismy no i tlumaczymy mu ze to nasze wyroby, jak moze byc salatka w sloiku po ogorkach? (Jeszcze naklejka byla...) Oni na to ze musimy za wszystko zaplacic. No to My im ze przeciez macie monitoring, to sobie zobaczcie ze nic nie kradlismy. Dowiedzielismy sie ze monitoring nie jest do tego. Slaby bez sens ;D Jak to sie skonczylo? Musielismny zaplacic za wszystko. Mimo, ze w sloiku po ogorkach byla salatka, musielismy zaplacic za ogorki itd.
Werciu moj Kotek tez pracuje dzis, do 20 :( A jako ze my nie idziemy nigdzie, to bede siedziala sama caly dzien w domu, ehh... Ale wiekszosc ludzi tak teraz sie meczy. Jak bylismy na ostatnim sylwestrze, to ludzie po polnocy popadali jak muchy, mimo ze praktycznie nic nie pili. dlaczego? dopadlo ich caloroczne przemeczenie heh...
Gratuluje takiej wspanialej liczby na suwaczku! :) :-* :-* :-* To piekne ze poza sylwestrem mozecie tez przezywac inne swieto, wlasne :) Wszystkiego najlepszego!!! :) :-* :-* :-*
-
Szczęśliwego Nowego 2009 Roku
-
haniu, madziu, justyś paula dziękuję :-* :-* :-*
kochane, pewnie mnie już dzis nie będzie wiec, zycze
(http://img162.imageshack.us/img162/3371/nieuwjaar37ov3.gif) (http://imageshack.us)
udanej zabawy sylwestrowej :!: :!: :!:(http://img229.imageshack.us/img229/6176/silverster13vq5.gif) (http://imageshack.us) i wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2009 :!:
-
Szczęsliwego Nowego Roku i szampanskiego Sylwestra :-* :-* :-*
-
Buziaki Noworoczne! :-* :-* :-*
-
:hello: :hello: :hello: W Nowym Roku 2009 :!:
madziu, akayu :-* :-* :-* dla was i dziękuję :-*
A ja nadal jestem przeszczęślia...Jest cudownie :Serduszka: tak patrze na swoj suwaczek to uwierzyć nie mogę, 499 dni :o kiedy to zleciało ??? :D jeszcze mogłabym powiedzieć "wczoraj" było prawie 700 :D
hm...niedawno z łóżeczka z M. sie podnieśliśmy a balowaliśmy do po 5 ;D heh...nio ja zaliczyłam porcelanę, wino i szampan :Naciaga: nou żołądek nie wytrzymał :D zgubiliśmy wspólnymi siłami pokrowiec do aparatu...ale ludzie to są.... mówię wam minuta i już go nie było...odeszliśmy moze 20 metrów jak połapaliśmy sie że nam spadł i już go nie było ::)
były tez tańce, hihi ja w końcu bawiłam się z futryną ;D bo chciałam trochę sie powyginać...były tez losy...ja i M. wylosowaliśmy świnkę ponoć wróży to kasę ;D ;D ;D a wiec będzie maiorka na weselicho ;D ale co było o 24 to innym razem opowiem ;)
miłego wieczorku noworocznego
-
Werciu cieszę się że bawiłaś się dobrze! Szkoda tego pokrowca ale co tam, najważniejsze że aparat jest cały :)
To czekamy na opowieść z północy, ze Świąt i jeszcze miałaś nam dokończyć Waszą historię..... ::)
-
no to super ze sylwester udany ;D :-*
-
No nareszcie nadrobiłam ;D Mam nadzieję, ze teraz bede już czestym gosciem u Ciebie :)
Wercia oj Wercia jaki Ty masz dar do pisania! Wiele dziewczyn Ci to pisało - ale i ja napiszę - pieknie, opisujesz uczucia :Serduszka: Jak Ciebie czytam, to bardzo sie wzruszam :Wzruszony:
Z niecierpliwością czekam na kolejną z Twoich opowieści!
Buziaki :-* :-* :-*
-
Super że udał się Wam sylwester :pijaki: :cancan: masz jakies fotki z tą futryną ;D ??
Kochana nie zapomnij jeszcze o wigilii napisać :D
-
Wercia jak się cieszę, że Ty taka szczęśliwa i że Sylwester się udał!!! :)) Pokazuj teraz kochana Nam fotki :)
-
Tak, tak :D Czekamy na fotki i na opowieść ;D
Buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
:-* werciu
Z tego co czytam to też popiłaś w sylwestra, jak ja, bardzo dobrze ;)
-
:-* :-*zostawiam
Werka super ze sylwek był udany...czekam na foteczki z imprezki ;)
-
niezla imprezka musiala byc :) heh dobry poczatek Nowego Roku ;D
-
nio i jestem u siebie :D
madziu nieciekawa sprawa z ta przygodą w sklepie :Kill: oj, ja to bym juz gotowała sie :przytul: hm...ale my tez w sklepie mieliśmy numer w tamtym roku. Michał położył saszetkę na wielkiej zgrzewie z napojami i nim sie obejrzał, juz jej nie było...ktoś ją gwizdnął za naszymi plecami jak zgrzewkę wody braliśmy. Tam były pieniądze, dokumenty, dobrze ze nie kluczyki do samochodu... najgorsze było to, ze saszetkę dostał w prezencie od rodziców na 24 urodziny, a portfel ode mnie. buu....w sklepie były kamery a magle sie okazało ze nie działają, znaczy się nie nagrywają... Ba wszyscy kręcili byle byśmy do filmu nie dotarli. Jesteśmy prawie pewni ze gwizdnął ja ktoś z pracowników. a co ciekawe dokumentów szukaliśmy w koło sklepu, nic... A o dziwo następnego dnia ktoś znalazł przy sklepie dokumenty. Tego dnia mieliśmy jechać nad jezioro. Znajomi juz tam byli i na nas czekali. grrr....kolejne 2 godziny spędziliśmy na komisariacie i dali nam poświadczenie ze dokumenty zostały skradzione by móc tylko z miasta wyjechać...porażka :-\
hm.... forumki ale nazbierało mi sie zaległości :o ojoj.... nic tylko pisać... :D wytrzymajcie :blagam: :blagam: :blagam: jeszcze troszeczkę :-*
agatko oj...jak milutko to usłyszeć, dziękuje :-* :-* :-* podziałało mobilizująco :D
co do fotek z sylwestra, nio zdjęcia z futryna nie ma :P :P :P a to dlatego, ze fotki robiłam tylko ja...i dzięki temu coś jest, chociaż kilka...a kiedy była futryna i drzwi to o cykaniu juz nie myślałam...hehe ale powiem wam ze dobry to partner :D jak sie złapiesz to juz trzyma :lol: :lol: :lol:
paula było super, ale mam nadzieje ze cały rok z bolącym brzuszkiem i ściskaniem porcelany nie będzie :D
:-* :-* :-*
-
u nas na sylwka to moj N. ze statywem tanczyl :P
-
hehe justynko85 musiało to fajnie wyglądać :D :D :D
-
wkleję fotki z przygotowań do wielkiego bum ;D ;D ;D
po długim zastanawianiu sie i zrobieniu rewolucji w pokoju wyszło tak (http://images50.fotosik.pl/45/f9c3605285a7fe0f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images50.fotosik.pl/45/577edcc275aeeddd.jpg) (http://www.fotosik.pl) a to fryzurka :D
zła jestem, bo okazało sie ze wszystkie moje czarne staniki nadają sie do kosza ::) i musem był brązowy...gr....
-
Wercia to widzę, że poszalałaś w Sylwestra hihi ;D Ale to dobrze :D Jak mawia moja mama, młodość ma swoje prawa ;) ;) ;)
Super foteczki :)
-
i super wyglądałaś :D
-
Ale laska ::) ::) 8) 8) :o :o :-* :-*
-
Widzę że nie ja jedna miałam taką przygodę w sklepie, ehh... I jak tu nie tracić nerwów na takich ludzi...
Ale najważniejsze że już po wszystkim :)
Super wyglądałaś :) A stanikiem nie miałaś po co się przejmować ;)
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
:-* niedzielne zostawiam
-
Witam!
Mam całe mnóstwo stron do nadrobienia, ale obiecuję, że powoli je nadrobię. :hopsa:
A póki co wpadłam się przywitać i życzyć miłego dzionka :)
-
Wercia fajnie wyglądałas :)
-
tak tak bardzo ladnie!
-
buziaki poniedziałkowe :-* :-* :-*
-
Wercia super wyglądasz :)
:-* :-* :-* zostawiam
-
witajcie kochane :Daje_kwiatka:
dziekuje za miłe słowa, och jak cieplutko sie mi zrobiło czytając wasza opinię, każde słowo :bukiet: :bukiet: :bukiet:
przepraszam ze nie zaglądam ale nie mam kiedy :-\ a niedziele cała spędziłam z Miśkiem. Tak sie do siebie przyzwyczailiśmy ze wydawało nam sie nienaturalne to, jak rozdzielaliśmy sie choćby na 1 noc :Serduszka: mielismy wczoraj wspaniałą przygodę ;D ;D ;D
ale niestety bede rzadko zaglądać w tygodniu :-\ czas mi nieubłaganie leci
zaczął sie styczeń.... w piątek mam egzamin z prawa autorskiego, na angielskim ostro zwłaszcza ze nie siadałam do niego ponad 2 tygodnie i w dodatku zaczynamy sie rozglądać za kredytem mieszkaniowym...w dodatku cos sobie zrobiłam z oczkam; siedziałam przy zbieraniu materiałów i w monitor patrzeć nie mogę....
agatko, madziu, alu, dorotko, olu, justyś, betti paula, reniu dziękuję, ze do mnie zaglądacie :-* :-* :-* dzieki wam ten watek nie umiera :Daje_kwiatka:
betti ciesze sie ze znowu do mnie zawitałaś :hello: a zaległości spokojnie :D :D :D ;)
posyłam wam serie buziaczków :-* :-* :-*
miłego późnego wieczorku :-*
-
oj mnie tez czeka sesja, juz wiem ze to nie ta sama bajka co na poprzednich studiach wrrrr przede mna matematyka, makroekonomia i pełno inncyh głupot. a najgorsze ze facet nie chce mi zaliczyc kola z jednego przedmiotu bo wazyłam sie zmienic ustawienia słów w notatkach przez niego dyktowanych. nie lubie uczyc sie na pamiec, powinien sprawdzic moja wiedze logicznego mysleniam a nie wkuwania jego słów na pamiec. i ma mi zrobic "kombajn" z całego semestru. lajdak!
-
:-* poniedziałkowe
Prawo autorskie jedna z najprzyjemniejszych dziedzin prawa i fajnie się czyta, trzymam kciuki ;)
-
bedziemy trzymać kciuki za sesje! :)
-
Tak się cieszyłam, że już po studiach, a teraz to nawet troszkę zazdroszcze tej sesji ;)
-
:-* dzisiejsze ;)
olu, reniu, dziekuje za kciuki, bardzo sie przydadzą :brawo_2: :hopsa:
ciężko bez was wytrzymać, kochane :D :D :D :D
paula u mnie sesja rozciągnęła sie na prawie 2 miesiące :-\ kończymy przedmiot i egzamin :-[ wiem cos o wstrętnych wykładowcach bo właśnie takiego mam na prawie gr.....nawet pytania nie mozna zadać, bo zaraz jesteś mądrzejszy/a...nieprzyjemny facet :-\ eh...właśnie przypomniałaś mi o kole w plecy przez @...oj.... :o dziękuje :D
olu fakt nie jest zły ten tekst ale nauczyć sie tego na pamięć to już szok...ja tak nie potrafię.. zawsze uczę sie na zrozumienie a nie na blachę ::) a co na blache to pod wielka góre ;)
martuś czasami studia daja wycisk, ale ja tez chyba bede za nimi tęsknic, juz mysle o pojściu na cos technicznego, moze architektura ;D ;D ;D M. z głowy próbuje mi to wybić, ale co facet moze jak baba sie uprze... z tego co sie zorientowałam jest większe zapotrzebowanie na rynku pracy po tych kierunkach...wiec moze wtarto sie nad tym poważne zastanowić :D
a wczoraj dotarła paczka od mojej sis...dostałam wystrzałowe kapciochy :D :D :D jak jesteście ciekawe to w chwili czasu zrobie fotkę, a teraz zmykam do nauki i studiowania kredytów...bleee....
wiecie, pamiętacie ten zespół co większości nam sie podobał...oj...nie zgadniecie ile bierze :brewki: tylko 5 tysiaków za samo wesele plus 2 koła za poprawiny :o :o :o :o szok...taniej będzie wziąć zespół z poznania i zapłacić nawet 2 zł/km za przebyta drogę ::) ja aż sie zakrztusiłam słysząc sumkę... w dodatku odradzają granie na poprawinach bo goście i tak nie zwracają uwagi na muzykę.....Ale bzdura....
zaczynam sie martwic co z tym zespołem będzie albo ja mam zbyt wygórowane wymagania albo te ceny sa grubo przesadzone ::)
miłego dnia :-* :-* :-*
-
no to niezle sie cenia! to ogromna kasa i to jeszcze bez poprawin wrrrr
-
co do poprawin moje zdanie tez jest taki ze sie orkiestry nie oplaca, bo bylam na weselu gdzie n apoprawinach byla tez orkiesra i tylko glownie sie dzieci bawily goscie pogadac nie mogli, no tez sie tanczylo ale naprawde orkiestra bardziej przeszkadzala niz zabawala takie jest moje zdanie i tez ze nei biore orkiestry bo moze gdybym nie byla i widziala jak to jest to moze i bym brala tez orkiestre a tak to nie oplaca sie
-
to faktycznie sie cenią :)
u nas na poprawinach będzie orkiestra bo oboje chcemy żeby to był drugi dzień imprezki przy muzyce na żywo :) do tej pory jak chodziliśmy na wesela to poprawiny trwały tak samo długo jak wesele, wysypiali sie po weselu i dalej imprezka, więc mam nadzieje że u nas tak samo będzie ;)
-
dzien dobry :-* :-* :-*
czekam na a zdjecie kapcioszków :D
życzę owocnej nauki :-* :-* :-*
Byłam na weselach gdzie na poprawinach była orkietsra i gdzie muzyka leciała z kompa, musze przyznac ze lepiej było tam gdzie orkiestra ;) nie ma to jak muza na zywo ;Dale każdy robi jak uważa ;) ja np nie mam poprawin :P tzn takie malutkie domku tylko :)
-
Witam po kolejnej dłuższej nieobecności.. Choc widze że nie tylko ja jestem ostatnio taka zagoniona...
A wg mnie orkiestra na poprawinach jest jednak ważna :) Nam tez niektórzy mówili że po co, że ludzie się nie bawią... Ale gdzie byliśmy na weselu, tam zawsze poprawiny były super :)
Ceny moim zdaniem zbyt wygórowane są tego zespołu... Bez przesady...
Werciu chyba dużo forumek ma ostatnio wieeeele zajęć :( Ja tez tak rzadko wchodzę....
Życze owocnej nauki Kochana! już niedługo to będzie za Tobą :) :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* zostawiam
czekam na foteczki kapci ;D
ile bierze ta orkiestra??? :o prosze moja sis płaciła za dwa dni o poło we mniej...5 tysiakow nie moge...jak oni sie wszyscy cenią...i ilu osobowa ta orkiestra??
-
5 tys. za zespół - o rany!! :mdleje:
Werko widzę, że jesteś kolejną forumką, która narzeka na brak czasu ::)
Ale jak ja to dobrze rozumiem... W ciagu 5 lat moich studiów styczen to zawsze był takim miesiącem wycietym z życiorysu ;)
-
ślicznie wyglądałaś :D w ogóle laska z Ciebie, ze hej ;)
5 tys. za zespół?!?!?! masssakra, w życiu bym tyle nie zapłaciła :o
-
my tez mamy zespoł na poprawinach, ja mam bardzo rozrywkowa rodzinke :)
-
paooolka ja rozumiem ze poprawiny bedą i ze ludzie tylko przy orkiestrze sie bawi ale w zyciu bym nie dała 5tys.
moja siorka miała na weselu i na poprawinach i zapłaciła 2 500 to jest orkiestra 4 osobowa i super grali a jeszcze trzeba sie liczyc z tym ze za nich jak za gosci sie płaci na weselu no chyba ze muszą swoje jedzenie przyniesc ;) za następną połowe kasy mozna juz doliczyc do czegos inego a duzo bedzie wydatkow
-
hm...wiecie kochane wraz z poprawinami zażyczyli sobie 7 tyś, :o samo wesele 5 ;) a osób tam chyba 4 albo 5 wiec standardowo, nie jakaś wielka grupa.... oj ja tez bym tyle nie dała ale fajnie graja nie ma co ;)
dorotko u nas te ceny nie schodzą z trzech za samo wesele grrr..... bynajmniej mi nie udało sie znaleźć ::) dlatego dorotko taniej bedzie z poznania zapłacic za dojazd nocleg i papu... zapłacimy wtedy około 4 tyś ze wszystkim co uwazam tez za duzo...ale nic, zawsze to "sukienka" w kieszeni ;D
ja uważam ze na poprawinach muzyka musi być, co innego małe poprawiny ale my będziemy mieli na tej samej sali wiec nie wyobrażam sobie z płyty puszczać...byłam i na takim i na takim weselu...ja uważam ze dla gości to jednak ważne by jeszcze dzień sie pobawić a i bardziej są rozkręceni :brewki: pewnie to tez zalezy od gosci, ale uuu...mnie sie z płyty nie podobało, jak dla mnie nie ma klimaciku ;)
madziu witaj po długiej nieobecności :-* pewnie juz jesteś w Polsce :przytul:
agatko oj..styczeń :taktak: :taktak: :taktak: i dopisałabym luty i czerwiec...najpiękniejszy miesiąc z książką na nosie ;)
dziękuje za kucki, zrozumienie i cierpliwość :Daje_kwiatka:
agus az rumieńce mi wyszły ;) hehe buziaki :-*
zmykam do dalszych zajęć, jutro fotkę postaram sie wkleić ;)
buziolki na dobranoc :-*
-
doris mi bardziej chodzilo o to ze podobaja mi sie poprawiny z orkiestra. tez bym nie dała 5 tys + 2 za poprawiny. w zyciu.
-
Werciu tak, ja już w Polsce... Niestety...
Masz racje, orkiestra na poprawinach na ali musi być :)
Powodzenia w nauce raz jeszcze, domyslam sie jakie to wszystko musi być męczące...
Ale dasz radę :)
Buziaczki! :-*
-
buziaczki poranne zostawiam :-* :-* :-*
no ogolnie fajnie ejst aby na poprawinach byla orkiestra tylko tez sobie za to licza,no ale jak trzeba to trzeba :-*
-
My za 2 dni płacimy 3,5 tys zł., niby po znajomości, myślałam że to i tak dużo ale jak czytam ile inni sobie życzą to chyba jednak dobrze trafiliśmy :)
-
kochane nie uwierzycie :!: :!: :!: ze względu na tańszy kredyt, rozważamy wziąć szybki ślub cywilny :o :o :o
nie mam pojęcia co robić ::) w sumie to połowa odsetek w kieszeni ale magia już inna ...grrr.....
:-*
-
ale czemu? kredyt jest dla mlodych małżeństw?
-
kurcze czy wszyscy teraz tak robia.... ::) ::) ??? znajomi mojego PM wlasnie wzieli slub cywilny aby dostac......kredyt ??? ??? a wcale nie planowali slubu.Zastanow sie moze jest inne wyjscie jak nie chcesz cywilnego ::)
A bylas w czyms takim jak Expander?? tam maja oferty wszystkich bankow jakie sa w danym miescie i wylicza wam na ile kredyt,za ile ,jak dlugo i w jakim banku brac najlepiej aby sie wam oplacalo i moze nie bedziecie musieli brac cywilnego
-
akayu hehe całe szczęście my slub planujemy ;D ;D ;D tylko rok pózniej ;) właśnie my chcemy tylko w PKO uważam to za najbardzoej godny zaufania bank. I nie biorąc tej oferty zapłacimy 300 zł więcej kredytu miesięcznie a później to nawet 400. marze mamy stałą a po 8 latach możemy przejść na inne warunki...mysle ze to dla nas korzystne...a i taki kredyt łatwiej dostać...
paula to kredyt hipoteczny którego do 50 procent dofinansowuje państwo przez 8 lat. Dużo informacji znajdziesz na necie...nazywa sie chyba "rodzina na swoim" albo kredyt z dopłatą. ::)
to jeszcze nic pewnego, rozważamy to... jutro idziemy do urz. cywilnego dowiedzieć sie jak to wygląda...
cos tracimy, ale i zyskamy później...ciężka sprawa ;D
:-* :-* :-* kochane
-
Witam po długiej nieobecności oj nie wiem czy uda mi się wszysttko nadrobić ale się postaram. Na razie przesyłam :-* :-* :-*
A 7 tyś to bardzo dużo
Myślę że możesz spóbować wziąść kredyt studencki ? a jak nie to poszukaj w inny bankach na pewno któryś da ja ostatnio jak brał swój to jakiś mamy brał i nie miał żony
-
gosiu :hello: ponownie po długiej nieobecności :-* :-* :-* hm...można kaskę wziąć ale warunki są gorsze :-\ wydaje mi się ze studenckiego nie dają, na tyle ile nam potrzeba do własnego gniazdka :D :-* i kredyt studencki bierze sie chyba na rodziców później gdy idzie do pracy następuje zmiana umowy ::) ale nie jestem pewna :drapanie:
hm.... jutro będziemy wiedzieć na dzis koniec newsów ;D ;D ;D
-
ja w takim wypadku wziełabym cywilny a termin koscielnego zostawiłabym tak jak jest :) chyba ze juz byscie pozniej nie brali drugiego. a jesli chodzi o magie, to wszystko zalezy od tego jak sama do tego podchodzisz, ja wiem ze slub w bialej sukni byl by moim wymarzonym i najwspanialszym bez wzgledu na cywilny :)
my tez sie zastanawialismy nad tym kredytem.
-
:-* :-* :-* czwartkowe zostawiam
Werka nie musisz brac slubu cywilnego zeby wziąsc kredyt mieszkaniowy razem...moj kuzyn z nazyczońa brał 4 miesiące temu kredyt wspolny pod hipoteke i nie mieli z tym problemu...znajomi tez nie mieli z tym problemu
-
musisz sie dowiedziec jak ejst w roznych bankach,bo w jednym ci udziela a w drugim nie
-
Witam werka23 mam nadzieję że nie jest za późno żeby się dołączyc do Twojego odliczania.
Apropo kredytu...Ja z narzeczonym braliśmy kredyt na zakup mieszkania właśnie hipoteczny i nie był nam do tego potrzebny ślub.Jeszcze pare lat temu banki wymagały by do w3zięcia takiego kredytu był ślub teraz już większośc banków od tego odchodzi.trzeba przejśc się po różnych bankach i sie dowiedziec.A jeśli chodzi o bank PK. to dają kredyty dla każdego ale mają wysokie oprocentowanie.
Pozdrawiam i :-* zostawiam
-
witam was kochane ;)
ja wiem, ze nie trzeba brać ślubu by dostać kredyt :D tylko dostaniemy go dużo drozej... mając slub prawie połowę odsetek dofinansowuje nam państwo... zamiast zapłacić ponad 60 tyś odsetek zapłacimy tylko 30 tyś...uważam że 30 tys w kieszeni to dużo, a slub i tak planujemy...tak bym w zyciu na to sie nie zgodziła :ok:
my poczekalibyśmy z tym kredytem do 2010 roku ale cisną nas rodzice Michała, bo od nich wykupujemy mieszkanie, zaś oni chcą skończyć budowę itd... z drugiej strony nie wiadomo jak długo jeszcze będzie ten kredyt dostępny, bo jest szał na niego ::)
a ja czuje sie w kropce, bo ślub za pasem i kasa jest potrzebna, w ciągu roku to 3600 w kieszeni, można za to zespół wziąć... przez kolejne lata nie brać tego kredytu będziemy płacić kupę odsetek...a my chcemy jak najszybciej ten kredyt spłacić...wiec pytanie czy warto w ciągu powiedzmy 2 tygodni zostać panią L. a później miec lżejsze zycie i więcej w portfelu ??? ;) bo wierzcie mi to najtańszy kredyt hipoteczny zwłaszcza ze ja podejmę prace może w lipcu ::)
szkoda mi tylko że już nie bede panią C ::) i że napewno cos tracę. Ślub cywilny nie jest dla mnie nie wiadomo jakim ślubem, to papierek....(nie chce tu nikogo obrazić :-*) ślub kościelny jest dla mnie najpiękniejszym momentem w życiu.... prawdziwa miłość błogosławiona przez Boga :Serduszka: tylko to dla mnie sie liczy...
oj...
-
jeżeli nie rezygnujecie z kościelnego to w ogóle bym się nie zastanawiała i brała cywilny ;)
-
karola no pewnie ze nie za późno :D :hello: cieszę sie ze do mnie zawitałaś ,buziaczki :-* :-* :-*
agus ale czuje ze cos stracę...trudna decyzja :-\
ciekawe co dzis postanowimy, a wiecie jak odbywają sie procedura w cywilnym ??? ;) wiem ze jest to na forum ale nie mam czasu szukać....przez ten kredyt to nie wiele się uczyłam :Placz_1: a wczoraj to pazura zjadłam tak ze mnie boli dziś paluszek ;D
-
w takiej sytuacji to ja bym się nie zastanawiała i brała ten cywilny a przecież nie stracisz tego cudownego najpiękniejszego dnia w życiu - ślubu kościelnego...a do tego bedziesz miała później mniej formalności do załatwiania nie bedziesz musiała zmieniac nazwiska bo zrobisz to po cywilnym ;D ;D ;D
-
kochane pisze to u siebie bo nie do każdej jestem w stanie zajrzeć ::)
ja bardzo chętnie odwiedzam wasze watki ale teraz mam urwanie głowy, ledwo starcza mi czasu podzielić się z wami co u mnie i piszę krótkimi zdaniami, to co najważniejsze. Wybaczcie proszę moja nieobecność u was :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
I ja znowu powiem coś co się pewnie nie spodoba, ale ja bym nie wzięła cywilnego. Wzięłabym normalny kredyt taki który mogą wziąć narzeczeni, konkubenci jak zwał tak zwał, a później po ślubie starałabym się zamienić obecny kredyt na jakiś fajny konsolidacyjny, czyli zamienić drogi na tańszy, bo jest taka mozliwość. Prawda jest taka że jeśli już raz włożysz na palec obrączkę, to drugi już nie będzie taki sam, przysięga małżeńska to niepowtarzalna chwila i bałabym się że to już by nie było to samo, własciwie byłabym pewna. Ja wychodzę z założenia że nie wszystko w życiu robi się dla pieniędzy i wcale nie dlatego że mam ich w nadmiarze, bo nie mam. Tak poprostu zostałam wychowana. Ale potrafię też postawić się w Waszej sytuacji i Was zrozumieć.
-
kochana jak chcesz i tak wziąść ślub kościelny to co ci szkodzi cywilny wczesniej a głowę będziesz miała spokojniejszą ja swój kościelny wsziełam prawie 3 lata wcześniej bo potrzebny był nam ten dokument a to niczego nie zmieniło, dalej planowaliśmy kościelny. i to było ważne tylko poprostu wcześniej staliśmy się małżeństwem. :-* :-* :-*
-
werka23 ja bardzo dobrze Cię rozumiem że jestes bardzo zalatana i masz dużo spraw na głowie sama jestem w podobnej sytuacji dlatego wpadaj kiedy możesz :)
-
A co do procedury w USC to czeka się chyba ok 6 tygodni minimum i trzeba mieć odpis aktu urodzenia i dowód osobisty, przynajmniej tak było jeszcze jakiś czas temu
-
A ja sie zgadzam to co napisała Olucha z tym slubem :)
Wczoraj rozmawiałam ze swoją przyszłom kuzynką ktora starała sie z nazyczonym wziąsc kredyt mieszkaniowy pod hipoteke starali sie 3 miechy i mieli go juz prawie dostac ale jak wszyscy wiedzą były spore problemy na giełdzie i tydzien temu sie dowiedzieli ze go nie dostaną z takich i owakich powodow jedyne co mogą zrobic to muszą wpłacic jakis tam procent wartosci kredytu...nie wiem jaki bo nie pytałam ale wiem ze tyle nie maja i ze to dosc spora sumka...mam nadzieje ze nikogo nie wystraszyłam ale jak tak to przepraszam tylko napisałam ze jest teraz problem z kredytami większymi...ale Werka wy jak macie juz pewne to nie masz oco sie martwic...z gory przepraszam :-*
-
Ja na Twoim miejcu wzięłabym cywilny ślub, ja również uważam ze pieniadze nie sa najważniejsze ale niestety wiadomo jak to w dzisiejszych czasach kazde 10 zł się liczy , a 30 tys to jak dla mnie bardzo dużo pieniedzy.
Potraktowałabym to jako jeden z wymogów dostania kredytu , a ślub kościleny i tak ma swoją magię i to że przysięgasz przed Bogiem , jeszcze 10 lat temu nie było możliwości wzięcia ślubu konkordatowego tylko tzreba było najpierw cywilny a potem kościelny i wszyscy tak brali, więc nie widze przeszkód Kochana :D
-
kochane byliśmy w urzędzie stanu cywilnego :D :D :D zgroza... urzędnik miał ubaw... siedzieliśmy tacy niepewni tego, ze mało brakowało a by nas namawiał na ślub :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
nic nie jest postanowione
kochane przede wszystkim nie bierzemy ślubu dla kasy.... ja bardzo jestem rozdwojona i Michał chyba również, decyzji nie ma, goni nas termin, a oboje czujemy ze cos tracimy... dorotko tu masz racje może byc tak że kredytu nie dostaniemy a ślub bedzie...tu trzeba podjąc ryzyko...wóz albo przewóz... U nas z tego co zrozumiałam jest inna sytuacja, nie bierzemy całej kwoty wartości mieszkania a jakieś 2/3 z tego....
aj..ide spać, głowa mi z tego peka, jutro egzamin a ja tylko przeczytałam te paragrafi i bedzie na bank poprawka... ale zamieszanie sie zrobiło, nie wspomne o mojej mamie, sis i rodzicach michała.... grrr....
dobranoc
-
Werciu wpadłam do Ciebie na sekundkę, bo też nie mam czasu w ogóle,urwanie głowy :(
Ale muszę się wypowiedzieć co do cywilnego - moim zdaniem weźcie go. taki kredyt to bardzo dobra oferta. Moim zdaniem nic nie stracisz, a jeśli chodzi o zdanie Oluchy na temat tego że jak raz się włoży obrączkę to już nie ma tego uroku... Zawsze można na cywilnym założyć sobie obrączki srebrne, własnie na znak tego że to jeszcze nie jest "to".
No nie wiem... Zrobicie jak uważacie :) To tylko moje skromne zdanie :)
-
Wercia co d tego kredytu to myśmy się o niego pytali rok temu, bo też mieliśmy podobne myśli jak Wy
Chodzi o ślub cywilny, ale...
Przeszliśmy się po innych bankach i może kwota jest faktycznie do spłaty ciut wyższa, ale kredyt jest bardziej elastyczny.
A trzeba pamiętać, że ląduje się w niego człowiek na około 30lat
I z tego co wiem to państwo dopłaca do odsetek ale chyba do 15lat i cena m2 nie może przekraczać pewnej kwoty,
nie można być właścicielem jakiejkolwiek nieruchomości, nie można przewalutowań kredytu, zawieść spłat.
A kredyty w Frankach mają np połowę mniejsze oprocentowanie....
-
buźka na dzien dobry,wszystko jakos sie ulozy :-* :-*
-
witam piatkowo
całą noc mam w plecy :-\ zero snu....
madziu wiesz z tymi obrączkami to nawet dobry pomysł :) troszkę mnie podniosłaś na duchu i wy wszystkie kochane forumki :-* :-* :-*
a moze macie pomysł jak rozwiązać problem z wieczorem panieńskim, moim wymarzonym tortem w kształcie "p*****" i na ta aurę jeśli dojdzie do tej cywilki ::)
a i przede wszystkim w co sie ubrac niedużym kosztem a wyglądać wyjątkowo, ale jak kopciuszek w porównaniu do tego, wielkiego, właściwego dnia ??? ;)
alu rozważaliśmy to, to prawda co piszesz :D nic z tym kredytem nie zrobimy przez 8 lat, jednak my mamy plan spłacić kredyt jak najszybciej a nie ciagnąc go przez 20 lat (bo na tyle chcemy wziąć) według naszych kalkulacji wyjdzie po 8 latach do spłaty około 54 tyś spłacając 150 zł miesięcznie więcej a biorąc normalny kredyt prawie 80 tysięcy płacac kredyt w we właściwej kwocie a prawie równej tego pomniejszonego plus 150 zł ... różnicy jest ponad 25 tyś tyle spałacic po 8 latach nam sie nie uda :-\
akayu dziekuje i buziaki dla ciebie :-* :-* :-*
-
miłego weekendu kochane :-* :-* :-*
-
Werka ja wiem o czym piszesz...
Bo my nie dostaniemy kredytu w takiej kwocie na okres krótszy niż 30lat, ponieważ ja nie mam umowy na czas nieokreślony i moje dochody się nie wliczają, a zarabiam więcej niż PM :mdleje:
I my planujemy spłacić kredyt w ciągu 10lat cały...
Najwyżej będziemy spać na materacach i mieszkać na kartonach ;D
Ale nie dam bankom tyle na nas zarobić :diabel_3:
A co wieczoru panieńskiego to nic nie stoi na przeszkodzie by był przed cywilnym i kościelnym również ;D ;D
Moja przyjaciółka jak miała cywilny to poszła do salonu sukien ślubnych i powiedziała, że będzie świadkową i chce kremową sukienke :)
I miała śliczną suknie na ślub cywilny za 500zł bo nie padło hasło, że to ślubna ;D ;D
-
Z tymi obrączkami to byłby dobry pomysł... :)
a na temat kredytu tez cos niestety wiem :(
A jak Wy dziewczyny zamierzacie wczesniej spłacic kredyt hipoteczny oczywiście jesli można wiedziec?
-
Werka wreszcie dotarłam do Ciebie :D Ja też nie umiem byc na bieząco we wszystkich wątkach ;)
Co do ślubu cywilnego - to moze ja jestem dziwna, ale mi sie podobało tak jak kiedys bylo, że byly 2 sluby :D Przynajmniej można było 2 ładne kiecki włożyć i zdjęcia były i z urzedu i z kościoła ;D Wiem, :glupek: ze mnie :P
Aaaa - przysięga w urzedzie jest inna, a też mi sie podoba :)
-
Werciu teraz jest tyle ładnych sukienek - skromnych i pięknych, że napewno znalazłabyś coś akurat na tą okazję :) A z paniejskim no to hmm... Albo zrobić dwa ;D ;D ;D No albo poczekać z nim do ślubu głównego... Chociaż chyba zrobienie dwóch paniejskich to lepszy pomysł. Pierwszy wieczór trochę skromniejszy i nie aż taki "wow" a drugi całkowicie "wow" ;D :skacza:
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Wercia tyle ładnych sukienek teraz jest i nie drogich napewno cos znajdziesz ładne i odpowiedniego...a co do wieczorku to nie mam pojęcia dwa panienskie moim zdanie to juz nie było by to samo no ale to tylko moje zdanie...ja bym zrobiła przed koscielnym slubem
-
I jak ?? Podjeliście jakąś decyzje??
Buziaki jeszcze sobotnie :-* :-* :-*
-
Tez jestem ciekawa :)
-
I ja też czekam na odpowiedz co dalej? Czy podjeliście już jakąś decyzje?
-
to pewnie nie jest latwa decyzja, ale ja bym sie zdecydowala jak bym byla na twoim miejscu :), ale jestem ciekawa bardzo waszej decyzji
-
:hello: po weekendzie
Padam...dopiero z Wrocka zjechałam grr.... miałam jeszcze koło tak by było jeszcze milej.... z egzaminu nie jestem zadowolona, tylko 3+ :-\ no zawsze to do przodu i była to zerówka, zatem zastanawiam sie nad pisaniem ponownie.... z koła udało sie, 4+ ;D
i znowu trafił mi sie okres w zjazdy... ale teraz to ja ide do lekarza.... już nie będę opisywać jaki dziś przeszłam horror rano :'(
Wczoraj w Aparcie patrzyliśmy wstępnie na obrączki, byliśmy tez w Kruku, ale byłam w szoku jak zobaczyłam niewielki wybór... dziś troszkę się urwałam z zajęć i pojechaliśmy na ostatnie dwie godzinki na targi ślubne we Wrocławiu... eh... najlepsze to straciliśmy, pooglądałam troszkę suknie, przywiozłam torbę ulotek i nazw firm. Czy ja wiem czy warto było ??? ;) pewnie rano jakieś ciekawostki były ale hm... końcówka to nic ciekawego. Zajadałam sie czekolada z fontanny, ze Michał mnie z trudem odciągnął .... pychota :D :D :D
ala hihi ale przechytrzyła sprzedawce :ok: genialny pomysł ;D
W piątek długo rozmawialiśmy na ten temat, ba nawet zaczęłam robić plusy, minusy i zasnęłam przy tym (mogę wam je przedstawić) Wyszła ich podobna ilość. O kupnie obrączek dwa razy, nie ma mowy. Michał kategorycznie mówi "nie". Zastanawiamy sie nad grawerką, bo tez i jaka datę wygrawerować ??? ;)
Podoba mnie sie tez pomysł z dwoma panieńskimi :brewki: jednak, myślę ze teraz to nie zdążyłabym nawet zrobić imprezki, po drugie ma byc to cichy ślub... a za rok będąc cywilną już panią nie panną to, nie będzie to samo :-[ Nazwisko będzie już M., razem będziemy mieszkać, obrączka na paluszku... itd.
W piątek sie poryczałam jak zaczęłam wymieniać co tracę, a Michał zaczął się śmiać ze płacze bo mam zostać jego żoną i nawet udawał oburzonego...Zwaliłam mój humor na okres ;D A dzis serduszko mi sie krajało na targach...
A teraz zaspokoję waszą ciekawość....Otóż...hm....eeee... ::) Decyzja nie zapadła :-\ Powiedziałam Michałowi ze jaka on decyzje podejmie to ja się na to zgodzę. Ale on chyba na taki sam problem jak ja... Nie mamy pojęcia oboje co robić :-X Dziwne jest to, że momentami zachowujemy się jakby jednak miała być ta cywilka, jednak kiedy o tym rozmawiamy, myślimy wychodzi co innego; wahanie, niepewność... ::)
Moze to chore ale ja chyba znam odpowiedź. Może mnie wyśmiejecie ale miałam sen...oj nie taki zwykły... U mnie takie sny sie sprawdzają... Powiedziałam o nim tylko 1 osobie, zobaczymy czy sie sprawdzi ;) ale nie Michałowi ;D
teraz byle do 22-23 i łóżeczko, kochana podusia i kołderka, uf.... już w domciu :D
-
oj tak ciężka decyzja, i ciężko doradzać jeśli w podobnej sytuacji się nie było ::)
Wercia wiesz co ;D hihi mamy w tym samym czasie @ :P zawsze kiedy piszesz o swoich bólach do mnie na drugi dzień przychodzi ;D
ooo tak wypocznij kochana :-*
-
Wercia wiesz co ;D hihi mamy w tym samym czasie @ :P zawsze kiedy piszesz o swoich bólach do mnie na drugi dzień przychodzi ;D
:D :D :D :D hihi może to jakieś flidki zupełnie nie zamierzone ida..... hehe do kalendarzyka nie musisz zaglądać ;) ;) ;) justys również odpoczywaj :Daje_kwiatka: oj...
-
hm.... i pojawił sie kolejny problem.... Michał chce abym od razu nawet po cywilnym ślubie z nim zamieszkała... ale ja nie chce rano budzić się, Michał będzie w pracy a ja będę siedziała z jego mamą... nie chce aby moja mama sama siedziała w domku.... oj... :'( coraz bardziej sprawa sie komplikuje... A Michał nie chce mieć zony, która będzie mieszkała osobno :'( ale jakie to mieszkanie razem jak sa jego rodzice... on o 22 idzie lulać czego ja nie ścierpię bo kładę sie o 24 czy nawet 1 w nocy... będziemy męczyć sie w jednym pokoiku... on o 4 wstaje do pracy a ja od 9 bede z jego mama po czym moje kochanie wraca o 15 z pracy...z reguły wtedy sie juz widzimy, odwozi mnie do domku o 22 wiec co to za różnica, ze będę spała u siebie ??? mam zupełnie inne nawyki, inaczej gotuje, sprzątam.... zresztą ja nie chce robić wszystkiego za Michała.... razem chce z nim prowadzić dom... u niego robi to jego mama ja tak nie chce...razem mieszkamy razem gotujemy, sprzatamy itd... masakra wykończę sie chyba :'( ja sobie nawet tego nie wyobrażam!!!!!!!!!!!
a moze jeszcze kure będzie chciała ze mnie zrobić i do garów zagoni :buu:
-
Wercia a nie możecie mieszkac z Twoja mamą ? Przecież jesteście z jednej miejscowości. My po slubie najprawdopodobniej zamieszkamy z moimi rodzicami, bo ja sobie nie wyobrazam mieszkac z przyszlymi tesciami.. A dodam jeszcze ze moi rodzice maja dwupokojowe mieszkanie tylko, a tamci mieszkaja w domu :)
-
agatko to jest wykluczone, ze względu na wiecie kogo... ja nawet nie chce by znał Michała nazwisko i przyszłe moje :-[ aj.... nie chce wchodzić w szczegóły.... za dużo złych wspomnień :-[
oj... ja nie wiem czy dzis zasnę
-
Ojjj... to życze zebys spała spokojnie i miala kolorowe sny :) Ja niestety do pracy na 24.00 :-\
-
oj kochana ale się tu u ciebie dzieje ciężką masz głowe od tych wszystkich myśli mam nadzieję że uwiniecie się z tymi problemami jak najszybciej i życzę miłej nocy mam nadzieję że przespanej :-* :-* :-*
-
werka buziaki :-* :-* :-*
co do obraczek to ja bym na waszym miejscu grawerowala date slubu koscielnego,zakup 2 par to nie ejst dobry pomysl bo po co Wam ::)
-
powiem Ci, ze w ogole sie nie dziwie ze Twoj PM chce zamieszkac z Toba po slubie.
a co do tego ze nie chcesz sprzatac po nim, gotowac mu itp wychowaj go troszke bo potem bedziesz miala ciezko, a co bedzie jak zamieszkacie tylko we dwoje? myslisz ze w ciagu jednego dnia zmieni swoje wszystkie nawyki, heh tez sie tak łudziłam :) mi "dostosowanie" moje M zajeło 2 lata ;D a długa droga jeszcze przede mna...
-
:-* :-* :-* zostawiam poniedziałkowe
co do naszych mężow i nazyczonych...to tak zgadzam sie trzeba sobie wychowac ;D moj mąż pomaga mi w kuchni,sprząta i scielimy wyrko na zmiane rano ja on wieczorem a jak ma 2 zmiany to ja wieczorem o rano ;D mysle ze to kwestia dogadania sie
a co do obrączek ja tez bym dała date slubu koscielnego no ale mozna tez dac 2daty slubu... moja znajoma tak ma na obrączce pierwszą date po dacie jest serduszko a potem 2 data i tez serduszko nawet ładnie to wygląda
-
witam poniedziałkwo ;)
Miałam problemy z zaśnięciem ale spałam całą noc :hopsa: :hopsa: :hopsa:
:-* :-* :-* dla was kochane, potraficie nawet plusy znaleźć w sytuacji, gdzie ja widze same minusy ;)
Co do mieszkania razem to ja się dziwie.... nic to nie zmieni w naszym widywaniu się, prócz tego ze ja od rana będę siedzieć z jego mamą :(... a noc to i tak przecież sie przesypia ;D za około 8 miesięcy mamy zamieszkać razem, czy nie lepsze to rozwiązanie.... Będziemy wtedy tylko ja i on....
Co do nawyków.... no ja tez nie jestem ideałem... pije z pięciu kubków, ciągle sie spieszę i wciąż zostawiam bałagan po śniadanku, mam hopla na punkcie ładnie pościelonego łózka itd... wiem, ze początki wspólnego mieszkania będą trudne. Jednak ja na to parze tak, jeśli go od samego początku nauczę robienia za niego podstawowych rzeczy, to później będę miała wielki problem... Ja nie chce być jak jego mama, ze z nudów nawet ukradła ubrania w jego szafie... Podejrzewam, ze jeśli tez nie bede koło niego skakać to będzie gadanie "co ze mnie za żona, która o męza nie dba...". Ale dla mnie to robienie inwalidy z człowieka ::) Ja nie pracuje, przede mną pisanie pracy, kupa nauki bo i też czas sie wziąć... W domu nik mi nie ględzi, czasami mama ale to matka w końcu... Z Michała mamą nawet nam nieporozumienie czy kotlety serowe smaży sie na margarynie (ja) czy na oleju (ona) wyszło ze zrobiliśmy na oleju i były okropne ::) ale przecież nie będę sie kłócić ze na margarynie lepiej ::) Ja zawsze nasze wspólne zamieszkanie razem kojarzyłam z tym, ze od samego początku będziemy wspólnie dbac o nasze gniazdko, ze wspólnie będziemy sie tego uczyć, jak też uczyć sie mieszkać razem, łączyć nawyki itd. a nie z teściową. U nich to normalka, mąz pracuje a ona w domku robi wszystko... Jednak ja chce iśc do pracy i pracować, zarabiać, rozwijać swoja karierę... Nie chce by później było, ze wracam z pracy do pracy. Stawiam w swoich ideach na mieszkanie na podobnych zasadach. Owszem może zdarzyć się tak, jeśli trzeba to robię, ale nie chce robić wciąż wszystkiego za NAS. Dla mnie era kobiety -Pani Domu wygasła, po prostu.
Uważam, moje wprowadzenie sie do niego teraz za bezsensowne. Ja nawet nie będę miała swobody ruchu, posiedzenia do późna; a zawsze byłam "nocnym markiem". Dla mnie o 22 iść spać to męka. Nie będę miała swobody w pisaniu pacy, nauki bo ja wole to robic w nocy. brak nawet swobody w obejrzeniu filmu czy grzebaniu w lodówce, bo wtedy będę na "ich utrzymaniu" a nie na mamy. Uważam tez za bezsensowne, cisnąc sie w jednym pokoju, kiedy parę miesięcy mogę być jeszcze u siebie i dłużej pomieszkać z mamą, której towarzystwo na pewno sie przyda.
-
:-* :-* :-* kochana dobrze że noc przespana
-
ojj sytuacja nie do pozazdroszczenia, ale swietnie cie rozumiem, ja z rodzicami mojego N. to nie wiem co by sie musialo stac zebym zamieszkala , nam sie udalo ze akurat moja ciocia upowala mieszkanie pod wynajem no i my zajelismy 1 pokuj, bo tak to nie mieli bysmy gdzie sobei mieszkac razem, bo u mnie nie nie bylo jak , a u mojego N. w sumie tez nie zabardzo a po 2 niezgodzilabym sie , no i tez jest taka sytuacja ze ja nocy marek, a moj N. zazyczaj wczesnie chodzi spac bo rano praca , noi on spal a ja ogladalm tv, czasem mnie to wkurzalo, ale co zrobic, nie raz bylo ze jakos on juz poszedl sie wykompac zrobil lozko no to ja tez odrazu i jakos tak sie zakrecilismy a ja patrze na zegarek a tam dopiero 20 byla a ja juz w lozku!!!!albo ja gadam sobei z moim N, on cos odpowiedzial ja gadam dalej a on juz spi .......
nie raz na niego krzyczalm i musialm ustawiac, (bo tez bylo ze mama za neigo sprzatala w sumie), a to skarpetek nei wyciagnol ze spodni i nei wrzucil do prania, gdzie mnie to do szalu doprowadzalo bo ja t robie automatycznie, teraz tylko czasem mu sie to zdzarzy (chociaz nie wiem bo on teraz w tej norwegii siedzi, ale zaraz jade do niego to go ustawie :P ), najczesciej to sie o mycie naczyc kloclismy, bo nikomu sie nie chcialo , a ja mowilam ok to kazdy nich zmywa po sobie i bedzie ok, bo co ja mam robic jedzenie i jeszcze sprzatac o nie nie , bo ja tak jak ty uwazam ze era kobiety -Pani Domu wygasła, po prostu.
-
ale u mnie cicho sie zrobiło ::) chyba nudny watek sie zrobił :-\
ajh... justynko jednym słowem wielki klops :-\
hehe ale znam to uczucie... ja gadam, ścieram sie... kochanie coś dopowie ja dalej gadam i patrze... a misiek słodko spi... ;D ;D ;D szkoda, ze w takich chwilach ściany nie maja uszu, bo może by coś odpowiedziały a tak... cisza... ;)
-
szkoda, ze w takich chwilach ściany nie maja uszu, bo może by coś odpowiedziały a tak... cisza... ;)
ale tylko w takich chwilach, bo ta to za duzo by wiedzialy:P
-
Hihi u mnie też podobnie bywało - jak jeździłam do PM-a na weekendy, to on zmeczony po całym tygodniu pracy padał przed 22, a ja nie miałam co z soba zrobić i oglądałam tv... potem rano ja chciałam spac, a on mnie budził o 7.30 bo był juz wyspany :P
Werka nie wiem co Ci napisać :( Z jednej strony cos każe mi napisać, że może trzeba się przemęczyć te 8 miesięcy z jego mamą, a z drugiej strony może lepiej jakbyś jeszcze pomieszkała u siebie, jak masz sie tam źle czuć. Ja chyba wybrałabym tę drugą opcję... Ehh ciężko cokolwiek doradzić...
Co do obrączek - fajny pomysł, żeby były dwie daty, a pomiędzy nimi serduszko - no chyba że chcesz jeszcze wasze imiona czy coś, to sie pewnie nie zmieści. Ja akurat nie mam daty wcale ;)
Aha. Kiedyś chciałam, żebysmy zamieszkali dopiero od ślubu ze sobą, nie ze względów religijnych, tak po prostu dla siebie. Ale teraz jesteśmy w Irlandii, więc chcąc nie chcąc mieszkamy razem :)
-
No tak trudny problem :-\
Ja uważam podobnie jak Ty , skoro za 8 miesięcy będziecie mogli już mieszkać razem to po teraz miałabyś się przeprowadzać, teraz masz koniec studiów , pisanie pracy więc wiadomo w swoim domku lepiej i nikt Ci w nic nie zagląda, a te 8 miesięcy minie zanim się obejrzycie ;) To akurat bedzie sierpien więc na spokojnie po obronie zrobisz przeprowadzkę, postaraj się porozmawiać ze swoim PM że to dla Ciebie ważne itd.
Ja sobie nie wyobrażam mieszkać teraz z moimi teściami :o :o :o i na dodatek z siostrzyczką :P
Musiałabym tu wiele minusów wypisywać a w sumie wypisałas już sporo ;D Chociaż to o samym gotowaniu , ja to robię patrząc czy to jest zdrowe a ona ze smaczne i gdzieś ma to ze nie jem masła, cukru,oleju, śmietany itd. np ja jem nie zabielaną zupę i jałową ;D na samych warzywkach a oni na mięsie i ze śmietaną :P
echhh można by tak wymieniać , a najbardziej mnie rozwala jak teściowa chce mnie leczyć :mdleje:
A co do robienia wszystko w nocy - mam to samo ;D ja np nie umiem się uczyć w dzień ::) lepiej coś zdje siedząc do 3 rano i się ucząc , niz kilka dni wczesniej po 1h np, a G na odwrót :D
No ale tak bywa , każdy z nas jest innym człowiekiem ale się kochamy więc o ta miłość trzeba dbać, a nie tracić ją poprzez takie pierdoły , wbrew pozorom ::)
-
kochane, wiadomości długo przez was / nas oczekiwane... jutro jadę do urzędu stanu cywilnego wpłacić opłatę skarbową; no chyba, ze rozmyślę sie w ostatniej chwili :D :D :D i będą dwa panieńskie ;)
-
powodzenia :-*
-
niedziekuje ;D akayu :-* :-* :-* tak sobie myślę, która data bedzie datą właściwą... znaczy się bedziemy w jaki dzień obchodzić nasza rocznice ślubu ??? :D
hm.... wiecie, dzis juz moja pewność opadła... no ale jeszcze jestem zdecydowana tam iść :P :P :P
-
bedziecie obchodzic 2 daty ;D zawsze ma sie rozne daty do obchodzenia,swietowanai wiec czemu i nie taka ;) a chyba ta wlasciwsza to koscielny ,moim zdaniem
-
ja tez tak uwazam ze koscielna :D :D :D ale ja juz bede cywilną żonką... ale nie ma to dla mnie takiego znaczenia.... nastawiamy sie na 14 luty wiec może małe święto przy tej okazji będzie dobrym rozwiązaniem :drapanie: qurcze nic bym nie mówiła gdyby moje życie nie przekręciło sie o 180 stopni... a to przez michała ten ślub staje sie bardziej powaznym niz przypuszczałam :-\ eh.... uzgodnilismy ze bede zameldowana u niego, a bede mieszkac tu i tu.... czyli niby tam, ale kiedy ze chce zostane u mamy na noc, moze oboje na weekend, często bedziemy wpadać z wizyta na ciasteczka... moze nawet na poczatku częśc nocy u mamy częśc u M. ale sajgon.... gubie jus sie w tym... pomóżcie :blagam: nie potrafie tego ogarnąc począwszy od właściwej daty, tego ze bede kościelną narzeczona a cywilna żoną, po grawerkę i tego ze cos tracę... żrobił mi sie taki bałagan czego ja nie znoszę, lubie porzadek i dobry plan którego sie trzymam, z reguły... strasznie jestem zagubiona w tym całym cywilno-koscielnym ślubie ::)
właśnie mama mnie wyśmiała ze przejmuje sie takimi drobnostkami, ale to dla mnie ważne!!!!
nacie jakis pomysł na grawer by były dwie daty, albo bez daty z fajnym tekstem, prosto od serca ??? ;)
-
oj... na szali moje zycie a forumki mnie zostawiły :'(
lecę do urzędu....
-
wszystko sie ulozy, nie masz sie co martwic :) ja tez lubie dzialac wg planu ale zazwyczaj wychodzi inaczej. wyjdzie w praniu! czekam na relacje z urzedu ;D mam nadzieje ze uda Wam sie z 14 lutego :)
-
Werko myślę, że dobrą podjeliście decyzję :) A jeśli chodzi o obchodzenie rocznicy ślubu, to jestem prawie pewna że wy bedziecie obchodzić dwie ;)
-
werka przepraszam, ale będąc w pracy nie zawsze mogę coś napisać, podczytać owszem ale z pisaniem różnie bywa :( :przytul: :przytul: :przytul:
Kochana co nie postanowicie najważnejsze że jesteście razem i macie siebie :serce:
Zawsze można obchodzić 2 rocznice - im więcej powodów do świętowania tym lepiej ;)
Co do graweru - na cywilny nic bym nie grawerowała , dopiero na kościelny , datę no i tam coś jeszcze ale nie wiem sama co ::)
Powiem Ci ze tez teraz mam niezły mętlik w głowie ale to zaraz w swoim watku napisze ;D
Buziaki :-* :-* :-* i napisz jak tam po wizycie ??
-
kochane, świeże bułeczki
mam teraz mało czasu by pisac napisze wieczorkiem; ale
jak nie rozmyślimy się ;D ;D ;D... to ślub cywilny będzie:
:serce: 14.02.2009 r. o godz. 13:45 :serce:
-
hihi jednak coś było w tym że tak wcześnie założyłaś odliczanko ;D
nic nie dzieje się przypadkowo ;) ::) ::) ::)
Gratuluje decyzji :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
Wercia super!! :D
Gratuluję! Wspaniale że udało się na Walentynki :brawo:
-
GRATULACJE!!!!
Co do graweru to an ślub cywilny nic bym nie grawerowała na obrączkach.
Teraz bierzcie się ostro z przygotowaniami :)
-
Witam Werciu!
Ale miałam nadrabiania :) Ale nadrobiłam ;)
Oj, dylemat z tym cywilnym naprawdę duzy, a szczegolny problem to chyba z tym mieszkaniem razem... Jak mieszkac, to razem ale sami, nigdy nic dobrego nei wychodzi jak sie mieszka z tesciami czy rodzicami...
Wiesz moja koleżanka ma męża... i z nim nie mieszka, też mają tylko cywilny.. No ale to nie porównanie, bo oni wzięli ślub tak spontanicznie i w ogóle...
Moim zdaniem jesli zamieszkasz z mamą M., to stracisz bardzo wiele... :( A przede wszystkim stracisz pewną, żeby tego źle nie nazwać, "kontrolę" nad M. Będzie to dla niego takie starcie, z jednej strony jego mama a z drugiej strony Ty. I on, nauczony przez całe życie być z mamą, pewnie będzie bardziej stał za nią, co wprowadzi Cię w zakłopotanie, i będziesz przystawała na to, co mówi ona...
Eh, piszę dokładnie o przykładzie mojej teściowej :( Mama mojego teścia w pierwszych latach ich małżeństwa praktycznie dyktowała teściowej mojej co ona ma robić i jak postępować z mężem. Co z tego wynikło? Ma męża, który nie potrafi zrobić nic, nawet czegoś naprawić, który jej nie szanuje i w ogóle.. Szkoda pisać, ale mieć takiego męża, to po prostu koszmar.
Kochana ja nie chcę Cię zniechęcać, tylko pisze swoje zdanie, z moich obserwacji i opowiadań mamy A. Może akurat u Ciebie by to było inaczej... :przytul: Ale też Twoja mama poczuje się urażona że z mamą M. mieszkasz, a ona jest sama.. I to jest bardzo trudne :(
Szkoda że nie możecie zamieszkać u Ciebie...
Co do wychowywania mężczyzn to ja do tego tak nie podchodzę. Ale pewnie wszystkim nam chodzi o to samo. Ja po prostu uważam że numer jeden to rozmowa i pokazuwanie ukochanemu jak wiele znaczy dla nas jego pomoc. W moim przypadku pomaga, A. jest coraz bardziej pomocny :) Chociaż naprawdę to jest kwestia długotrwałej pracy.
Najtrudniej jest nagle zacząć mieszkać ze sobą. tedy wszystko wkurza i w ogóle. Powiem Ci szczerze Werciu że ja mojego A. poznałam dobrze dopiero wtedy, gdy pierwszy raz spędziliśmy ze sobą(tylko ze sobą) dłuższy czas. Gdy mieszkaliśmy razem. I naprawdę to jest tak jakby nagle zetknęły się ze sobą dwa różne światy... Wtedy wszystko wychodzi "na wierzch", wszystko to czego się nie widzi gdy się ze sobą "spotyka". No, ale nie mówię tylko o minusach ale też o plusach :)
a noc to i tak przecież sie przesypia
Werciu... zobaczysz, że takie właśnie przesypianie razem nocy, to jest coś najpiękniejszego pod słońcem. Ja niedawno zaczęłam to tak całą sobą odczuwać. Zasypiasz - w jego ramionach, budzisz się, widzisz jak On śpi... A on gdy przebudza się, patrzy na Ciebie tak, jak nikt inny, i w żadnej innej chwili... Takie szczegóły które tak bardzo umacniają :)
Bardzo dobrze podchodzisz do tej sprawy moim zdaniem, i PM powinien to zrozumieć - chodzi mi o mieszkanie razem.
U Nas jest z kolei tak, że to A. jest nocnym markiem, a ja jestem nauczona tego że kładę się wcześniej ;)
No więc Werciu masz ślub cywilny w dzień ślubu mojego kuzyna ;D Tzn kuzyna A. ;)
Gratulacje i powodzenia !!!! :)
Wierzę że uda się Wam zbudować to, czego oboje pragniecie, nikt wam nie będzie się wtrącał, po prostu zbudujecie swoj mały raj :)
Co do graweru to ja bym grawerowała tylko date ślubu kościelnego :)
Buziaczki! :-* :-* :-*
PS. Ale się rozpisałam ;D ;D ;D
-
dziękuję dziewczyny :Daje_kwiatka:
justys, agatko, alu, madziu :-* :-* :-* dla was
justyś hihi, możliwe, ze coś w tym jest :D :D :D
madziu kochana eee...tam długi... mam co czytać a lubię, kiedy do nie zaglądacie, a i na duszy raźniej ;) Kochana troszkę mnie wystraszyłaś z tym mieszkaniem z teściową / rodzicami ::)
Nie wiem czy wcześniej pisałam, ale nie wracam do postów, bo forum mi źle chodzi ::)
My wykombinowaliśmy tak, że zameldowana będę u Michała. Z domku mojego całkiem sie nie wyprowadzam, bo nawet nie ma gdzie włożyć moje wszystkie ubranka... Na dzisiejsze pytanie rodziców Michała -Gdzie będziecie mieszkać? odpowiedzieliśmy -Tu i tu... czyli trochę u mnie, trochę u Michała. W tygodniu czasem zostanę w domku na noc, będziemy wpadać po tanach do mnie. Ja czasem przyjadę do mamy na obiadek. W wolny weekend będziemy spali u mnie, itd.
Jakoś mi tak smutno sie wieczorkiem zrobiło... ale z mamą pogadałam i jest lepiej ;)
Ja to po prostu traktuje jako przygodę w drodze do tego, najpiękniejszego, najwspanialszego dnia w naszym życiu, do 15.05.2010r., kiedy to stanę sie prawdziwa żonką, kiedy to nasze serduszka połączą się w jedno na zawsze, kiedy to miłość będzie połączona przez źródło miłości... Kiedy powiemy sobie Tak, patrząc prosto w oczy... póki śmierć nas nie rozłączy. A, i wierze, że prawdziwa miłość jest wieczna, wiec i po niej będzie trwała :Serduszka: Kiedy to nasz świat miłosci zakwitnie pięknym kwiatem. Kiedy to dzwony będą radośnie w naszych sercach dzwonić a w uszach zabrzmi Marsz Mendelsona. Kiedy posypia się płatki róż nad nami. Zatańczymy tango czy walca. Kiedy to, by nasze życie było słodkie, zjemy tort i za nasze zdrowie wszyscy wypija szampana... Wtedy, biedę jego żoną a on moim mężem... Tylko wtedy nasze światy staną się jednym... Nie tylko ta piękna kraina, kwitnąca kwiatem ale i każdy dzień wspólnie przeżyty razem, póki nie spoczniemy obok siebie już na zawsze...
Zastanawiam sie nawet czy nie nosić nadal tylko pierścionka zaręczynowego, bo uważam ze mężem i żona będziemy w maju... ale tu jeszcze będziemy z M.to rozważać... Ja jestem gotowa na to, by nasze złote kółeczka poczekały jeszcze rok ;)
A teraz wam opisze mój dzień :D
Rano wstałam po prawie nieprzespanej nocy. Tak sobie nabiłam tym główkę, że oczka same mi się otwierały. Pierwsze co to weszłam na forum, po kilku sekundach po tym, jak do mnie dotarło gdzie mam dziś iść. Zrobiło mi sie smutno, kiedy was nie było; zwłaszcza, ze poczułam sie bardzo zagubiona i przerażona...
Poszłam na pogaduchy do mamy i troszkę mnie uspokoiła, krótkim zdaniem "Teraz bierzecie ślub, bo was sytuacja zmusza do tego. Musicie mieć papier. Ale ten z miłosci, ten prawdziwy będzie w maju. Więc tak to potraktuj." (coś w tym stylu)
Później było już lekko na duszy. Miałam kupę spraw do załatwienia oprócz TEJ, bo mama jest chora. Kiedy wychodziłam już z domu, mamita uprzedziła mnie abym uważała na torebkę. A ja jej z żartem odparłam -"Jak mi torebkę ukradną, będzie to znak, żeby cywilnego ślubu nie brać." I poszłam spokojnym o dziwo krokiem na autobus. Szłam i nie wiem o czym myślałam... Po prostu przed siebie. Zawsze, idąc na autobus, biegnę aby się nie spóźnić, co też rzadko mi sie udaje; a dziś szłam spokojnym krokiem. Zachodząc na przystanek, rozejrzałam się czy nie nadjeżdża. Patrze na tablice i odwracam się...-o! autobus. Nie zdążyłam sie zastanowić a byłam już w środku. Kiedy już wysiadłam z niego... Zbliżam sie do ulicy... -o! zielone światło i drugie zielone... Zbliżam się do kolejnej -Raz, dwa, trzy i zielone... Prosta droga do starostwa pozostała do pokonania. Spokojnie, nie zastanawiając sie idę przed siebie. Kiedy byłam tuz przed budynkiem, pomyślałam -I nikt mi nie ukradł torebki, więc mam czym zapłacić. Weszłam do budynku, następnie po schodach na górę... Patrzę... Kasa otwarta, przy kasie nikogo... Zawahałam się, ale to dlatego, ze nie byłam pewna czy kasa czynna. Kładę torebkę na krześle, wyciągam portfel i słyszę głos kasjerki -Proszę! Bez zastanowienia podchodzę do okienka, wyciągam stówę i -eee...ja chciałam uuiś...zapłacić za ślub cywilny. (ale sie zakręciłam)
A później, panował spokój... Wróciłam do domku i nadal spokój... Do Michała miałam przyjechać na obiad, głownie dlatego by ogłosić nasza decyzje o ślubie cywilnym. I nie uwierzycie... Jak to zawsze u mnie bywa, lecąc na autobus, najnormalniej w świecie nie zdążyłam; zwiał mi sprzed nosa. I panika. Nie wzięłam ze sobą książek do nauki, obiad na 15:00 a ja nie mam jak jechać. Michał akurat jechał ta ulica z pracy autobusem i widział mnie lecącą koło stacji benzynowej. Eh... decyzja w 3 sekundy, lecę na kolejny przystanek i udało się na styk wsiąść w inny autobus; ale spóźniłam się 10 minut. Byłam zdenerwowana, ale na siebie i na autobusy, ze ciągle przyjeżdżają za wcześnie i mi uciekają :P
Po obiadku ogłosiliśmy nowina i pojechaliśmy do Urzędu Stanu Cywilnego "podpisać" zapewnienie i ustalić datę ślubu. Byłam wesoła, spokojna i jak kociak się tuliłam. Weszliśmy do środka i...
opowiem wam jutro rano jak jesteście ciekawe ;) idę lulać :o :o :o jak, już późno...
:-* :-* :-*
-
Widzisz Werciu, wszystko jest na TAK temu, byście wzięli ślub cywilny :) :przytul: :skacza:
Ja na Twoim miejscu, nawet gdybym nie miała tych zielonych świateł i prostych dróg, powiedziałabym sobie: A to oznacza, że będzie ciężko, ale przetrwamy ;D
Czekam na ciąg dalszy opowieści... Kochana, wszystko będzie dobrze :)
Miałaś tak odległy termin ślubu, jak sama pisałaś... A tu niespodzianka ;D
GRATULACJE! :) :-* :-* :-*
-
Cudna opowieść :-* :-* :-*
-
GRATULUJE
[/glow]
no i czekam na opowiesci :)
-
:hello: dziś
ale jestem zestresowana, ale też szczęśliwa :D
madziu, justynko jeszcze raz dziękuje :-*
no to opowiadam dalej...
... Wchodzimy i... -Dzień dobry przyszliśmy z opłatą i dowodami osobistymi... Siadamy a gościu na nas patrzy z niedowierzaniem i pyta -A w jakiej sprawie państwo przyszliście. A my szok. (Byłam pewna i M. chyba też, że gostek nas pamięta). Szybko powiedzieliśmy, że w sprawie ślubu cywilnego i zaczęła się oficjalna "przed ceremonia"; tak to nazwę, bo uważam, że zapewnienia były bardzo uroczyste.
Urzędnik wziął od nas opłatę, dowodziki i zajęliśmy nasze miejsca.
- Czy pan nazywa się Michał...
- Czy pani nazywa się Weronika...
Było to tak uroczyste i oficjalne, ze później przy rozmowie okazało się, że oboje zwątpiliśmy w prostotę załatwienia ślubu. Nie wiedzieliśmy jakie pytania na nas czekają i mile nas zaskoczyła ich prostota ale i jakaś uroczystość.
Przeszliśmy do dalszej części
- Jakie nazwisko przyjmuje pan po ślubie? Michał odpowiedział -L.
- Czy pani się na to zgadza? (tu myślałam, że pęknę ze śmiechu. Z trudem udało mi się opanować, śmiejące serduszko. Pomyślałam, "Dobre, to ja muszę się godzić czy M. na nosić swoje obecne nazwisko. Ale byłby numer gdybym odpowiedziała NIE) rzekłam głośno -Tak
-Jakie nazwisko pani przyjmuje po ślubie? odpowiedziałam -Narzeczonego, czyli L.
-Czy pan się na to zgadza? Michał -Tak (Ciekawe co myślał w tej chwili)
I tym sposobem przeszliśmy do ustalenia daty ślubu, która miała również szczególny charakter...
- Na mocy jakiejś ustawy, nasze zapewnienia są ważne 6 miesięcy. Musicie państwo odczekać miesiąc, czyli 30 dni, według kolejnej ustawy,.... Po 14 lutym najbliżej możecie państwo ustalić datę"
A ja szok i bez zastanowienia -No właśnie my chcieliśmy 14 lutego...
Urzędnik troszkę zaskoczony odparł - Spóźniliście się państwo jeden dzień. Trzeba było przyjść wczoraj.
Serduszko to mało z piersi mi nie wyskoczyło. Szybko odparłam -Narzeczony pracuje do 15:00 i było to nie możliwe. Dziś jest urząd czynny do 18, wiec dziś najprędzej jak było to możliwe przyszliśmy.
- I co ja mam z państwem zrobić? Po czym wyścignął jakieś papiery i analizował. - A jaka godzina państwu pasuje?
A my, że -Obojętnie
Dalej panuje cisza. Urzędnik siedzi i myśli. Nam serce bije mocno, bo i kiedy indziej wziąć ślub? To był ostateczny termin.
- Mogę państwa wcisnąć... -Nie tu się nie da, wcisnąłem już jedną parę...
Napięcie rosło; ściskaliśmy mocno nasze dłonie.
- Mogę państwa, wcisnąć na godzinę 13:45. Będziecie państwo pomiędzy ślubem na 13:30 a 14:00. Wiec nie możecie się spóźnić, bo nie będziemy czekać. Punktualnie ceremonia zacznie się o 13:45. Nie 13:46 ani 13:44 tylko o 13:45...
Jupi... Odetchnęliśmy z ulgą. Udało się!!! Okazało się, że na 14.02 jest aż, o ile dobrze pamiętam, 16 ślubów...
Mamy się stawić przed Salą Ślubów o 13:30, będziemy tez na miejscu w ciągu kilku minut załatwiać oprawę muzyczną i zdjęcia.
Już wieczorem kiedy wracaliśmy do domku rozgłosić nowinę, w samochodzie byliśmy tak zamyśleni, będąc w swoim święcie, że zapomnieliśmy światła w samochodzie włączyć. O dziwno nawet tego nie zauważyliśmy. Dopiero po zatrzymaniu się przed pocztą, Michał chciał je wyłączyć i patrzy a one nie są włączone :D :D :D
-
werka musze przyznac ze masz dar pisania!!! Twoje relacje czyta sie jak romantyczne powiesc :) Super :)
Ja nadrobilam wczesniejsze strony i moim zdaniem wszystko narazie dobrze sie uklada. Pamietaj, ze czasami nie warto rozmyslac nad niektorymi problemami bo zycie po prostu samo rozwiazuje problemy, rozne okolicznosci sprawiaja ze problem ktory wydawal nam sie ogromy, nagle sie rozwiazuje bez naszej ingerencji... zycze Ci aby tez tak bylo w kwestii Twojego zamieszkania raz tu, raz tam :)
-
zjadło mi pół posta :'( be... nie podoba mnie sie jak chodzi forum...
oleandro dziękuje :-* :-* :-* eh... zawsze mnie tu zatyka... pisze co czuję, nic wiecej :D
hm... faktycznie coś w tym jest, ze wpierw zamartwiamy sie a później problem sie sam rozwiązuje. Jeszcze we wrześniu czy październiku wolałabym abyśmy byli małżeństwem nim zamieszkany razem... byłam zła, że nie wykupujemy innego mieszkanka razem, wspólnie. Ze nigdy w tym domu nie będę sie czuć jak u siebie, ze zawsze będzie ono jego...itd. wolałabym na dyplomie magistra miec nazwisko które juz będę nosić... zamartwiałam sie tym a tymczasem ślub już za miesiąc!!! równy miesiąc!!! :serce:
heh... miało być spokojnie, nic szczególnego a tym czasem zrobiło się... uwaga...
:arrow: ściągam siostrę z Anglii. Ma być moja świadkową... lecimy dzis po świadka
:arrow: suknia... jaka... gdzie szukać, Wrocław czy Poznań... jakie buty,
:arrow: Michał. na każdym zdjęciu, tak sie trafiło ma te spodnie od garnituru... chyba, trzeba kupić garnitur
:arrow: moja mama :"nie mam w co sie ubrać. Ale u nas to pewnie nic nie znajdę. Kiedy jedziecie do poznania? może urwę sie z pracy i pojadę z wami"
:arrow: Michała rodzice... trzeba w coś sie ubrać, bo jak tak...
:arrow: M.mama ze musi być spotkanie z moja mamą (nie znają się jeszcze)
:arrow: obrączki.... koszmar...nic nam się nie podoba a w sobotę trzeba zamówić ... co grawerować?
:arrow: lokal, trzeba gdzieś zorganizować uroczysty obiad
:arrow: jeszcze kwiaciarnia, mini bukiecik, poduszka na obrączki
:arrow: i umówienie się z fryzjerem na czesanie
a jeszcze teraz w styczniu
:arrow: będziemy załatwiać zespół
:arrow: chyba ciasta też
:arrow: i nie wiemy co z kosciołem
jakby mało było to jeszcze egzaminy, zaliczenia, koła...
u nas zapanowała rewolucja...
-
:-* :-* :-* zostawiam
Werka nie martw sie wszystko zdązysz załatwic i kupic :) a obrączki napewno cos znajdziesz wyjątkowego...zobaczysz same ci wpadną w oko ;)
-
Dobrze że udało Wam się z tymi Walentynkami :) Ja wtedy będę pewnie umierała po 100dniówce ;)
Urzędnik był w porządku, bo u Nas to by w życiu nas tak nie "wcisneli".
Werciu ja nauczylam sie pisac wszystko w notatniku, a potem wklejac na forum... W razie czego, gdyby cos sie zepsulo, mam to zawsze skopiowane ;)
Oj faktyczną rewolucję masz widzę przed sobą, ale ten cały wir zajęć z pewnoscią jest czymś przyjemnym :) Dacie radę wszystko załatwić, no i będzie mieli już jakieś wyobrażenie realne, nauke jak tu sobie poradzić przed majem ;D
Buziaczki :-* :-* :-*
-
przepraszam nie mogłam nic napisać wcześniej :Daje_kwiatka:
Masz dar pisania, super historia,wszystko się układa ;) I ta data na 14 lutego , super :hopsa:
Ja już mówiłam że ja bym nic nie grawerowała na obrączkach na ślub cywilny tylko dopiero na kościelny ;)
Napewno ze wszystkim zdążysz , nie martw się, będzie dobrze - kochacie się przecież :Zakochany:
-
Werka ale sie narobilo... :o :o
Oj bedziesz bardzo zabiegana!!!! Ale pamietaj, ze jak juz bedziesz miala dosyc biegania, ze czas przygotowan do slubu to jeden z najpiekniejszych okresow w zyciu!!! Ja tak sobie powtarzam :) I trzeba sie tym wszystkim cieszyc!
Szczerze mowiac to zyczliwie Ci tego zazdroszcze ;)
-
Wercia, a ja Wam serdecznie gratuluję decyzji o ślubie!!! :) wszystko się ułoży, nie zamartwiaj się na zapas :-* a rewolucja to się Wam szykuje spora ;)
-
oj ale masz zalatwiania, ja bym była w swoim zywiole :)
-
wszystko na spokojnie,malo czasu jest ale nigdzie sie nie pali ;D
-
Wercia będzie dobrze, troche sie nalatacie ale efekt przerosnie najsmielsze oczekiwania :)
My mielismy cywilny, obraczki grawerowalismy :) Koscielnego miec nie bede.
-
Wercia SUPER!!!
Wszystko się układa, a plan jaki napięty!!!!
Ale dacie radę!!!
:-* :-* :-*
-
werka23 a może jakiś suwaczek odnośnie ślubu cywilnego ::)
-
ooooo Justys851 swietny pomysł :)
Werka wpisz dwie daty slubu i dodaj 2 sowaczek :)
-
Werciu- miałam okropne zaległości.. Gratuluję podjęcia decyzji !! :) już niedługo będziesz żonką :)
plan macie napięty, ale na pewno ze wszystkim zdążycie... :D
dziewczyny dobrze radzą - zrób dwa suwaczki :) :-* :-*
-
witam wieczorkowo...
ewelka, dorotko, justyś, alu, reniu, asiu, paula, oleandro, madziulka83, madziu :-* :-* :-* dla was kochane :Daje_kwiatka:
justyś kochana, nie masz za co przepraszać, wtedy miałam strasznego dołka i było mi smuto, ale na prawde... :-* :-* :-* dla ciebie specjalne
Mamy świadka :skacza: :hopsa: :skacza:
Przyjaciele mieli takie miny jak usłyszeli wieści, ze będę się z tego śmiała jeszcze długo. Kasia skoczyła na nas, ze głupio żartujemy a Piotrek hihi przez chyba 5 minut podparł głowę o krzesło i z otwarta buzia patrzył z niedowierzaniem... Jednym słowem wieczór był bardzo wesoły i udany ;D ;D ;D
Dobry pomysł z tym suwaczkiem kochane, ale nie zmieści się :P :P :P bo szkoda mi tego zaręczynowego :'( Zobacze co da sie zrobić ;) i znowu zrobiło mi sie troszkę smutno, czy to normalne miesiąc przed ślubem ??? :D nawet w zapowiedziach nic nie podałam... a powinnam jak i tak dla nas to więcej niż narzeczona ale nie jeszcze , jak dla mnie ... żona :D :D :D
kochane, macie jakieś ciekawe pomysły na tekst grawerki
moje...
chyba od Agatki pomysł .... 14.02.2009 r. :serce: 15.05.2010 r.
Twoja/ Twój na zawsze...
eee... nie mam pomysłu ::)
ide sie kapac i zaraz do was wracam ;)
-
Super ze macie swiadka :) a co do grawerek to nie mam pomysłu umnie na obrączkach jest tylko imie męża i data slubu a mojego jest moje imie i data slubu
-
Zaręczynowy suwaczek tylko na niecały miesiąc pójdzie w odstawkę ;)
Super że macie świadków ;)
-
:blagam: :blagam: my chcemy sowaczek
-
:'( eee...eee...
ale ja jeszcze będę kościelną panną młodą :D :D :D
tylko na miesiąc pójdzie na pulpit, obiecujecie ??? :D
jak tak, to oki poszukam czegoś fajnego
-
nio i jest suwaczek :ok: i data :serce:
hihi justyś zle ciebie zrozumiałam, napisałaś
Zaręczynowy suwaczek tylko na niecały miesiąc pójdzie w odstawkę
heh... a ja zrozumiałam ze za niecały miesiąc i tak pójdzie w odstawkę :glupek:
:ziew: znowu przeholowałam z ta porą ::) oj...będzie źle jak ja jutro się nie wyspie...
:-* na dobranoc, choc pewnie juz i tak spicie :id_juz:
-
Miłego dnia...
Wercia... ja sie czuje jak żona...a nie jak narzeczona albo troche więcej jak narzeczona mimo, że mam TYLKO cywilny.
-
Buziaczki czwartkowe :) :-* :-* :-*
Kochana, żadnych smutnych minek! :) Będziesz już ŻONĄ M. ... A to chyba powód do dumy :)
Co do graweru to nie mam pojęcia, my będziemy mieli albo datę z imieniem, albo same imie, albo nie wiem... ;D
A może, w celach wymyślenia jakieś orginalnego graweru, urządźcie sobie wieczór przy świecach... Zrobicie sobie nastrój, to od razu mam coś wpadnie do głowy ;D
-
:-* :-* :-* czwatrkowe zostawiam
ooooooooo i sowaczek ;D ale to fajnie wygląda :)
eeeeno co to za smutne miny...powinas skakac z radosci za miesiąc zostaniesz żonką :D a co do tego wieczoru przy swiecach to zgadzam sie z madzia_kubica bardzo dobry pomysł ;)
-
ale dziś pospałam hihi prawie do 12 ;D ;D ;D
dobry pomysł z tym, wieczorkiem i na pewno będzie bo w przyszłym tygodniu, będziemy mieli 2 rocznice RAZEM :serce:
ale obraczki chcemy zamówić w ten weekend... no własnie ile sie na nie czeka, tak około ??? :D
smutna, bo nie czuje by ten dzień był szczególny, a właściwie nie chciałam tego, tymczasem już będę według prawa żoną... i wszyscy zaczęli wariować, pytać o prezenty... co jednak podkresla fakt, ze ten dzień jest szczególny...
reniu ja wiem, ze wy cywilny tylko :-* ale ja mam troszkę do tego inne podejście... uważam ze Tylko Bóg może złączyć, czego człowiek nie ma prawa rozdzielać. Teraz bierzemy, bo potrzebny jest papier... aj tracę, ze w tych wielkich przygotowaniach bycie status narzeczonej i troszkę mi smutno wtedy... i chyba to teraz do mnie dociera... a wiecie cio jest najdziwniejsze, z oceny innych oboje promieniejemy... wiec tez na pewno cos zyskujemy ;)
-
oo i jest suwaczek :) bardzo fajny do teo :), co do grwerki to ja tez niestety nie pomoge , ja nie wiem czy bym cos grawerowala , czy dopiero na koscielny , niby sprawa łatwa a decyzja trudna do podjecia :)
-
Ja kupywałam obrączki w Aparcie tam są bardzo ładne obrączki i czekałam dwa tygodnie znowu moja siostra kupowała gdzies indziej nie wiem gdzie ale czekała rowny miesiąc
Wercia kochana wiem ze masz inne podejscie do koscielnego i do cywilnego to tak jak ja...no ale nie masz inego wyjscia...ale mysle ze ten slub bedzie tez wyjatkowy i nie masz co sie martwic wszystko bedzie dobrze :-* :-*
tak sobie mysle o tych grawerkach moze zrobisz dwie daty na obrączkach...moja znajoma tak ma i nawet ładnie to wygląda ma pierwszą date wpisaną potem takie serduszko i nastepna data i znowu serduszko
-
Wercia na pewno będzie cudnie :-* :-* :-*
-
umiecie podnieść na duchu kochane :-*
justynko85 dziękuje :-* długo szukałam tego suwaczka, bo żaden nie wydawał mnie sie odpowiedni do tej chwili ;)
:-* alu
hehehe dorotko to był twój pomysł a ja go przypisałam Agatce (margolce) :D :D przepraszam :Daje_kwiatka:
właśnie sie zastanawiamy nad tym, bo to bardzo dobry pomysł ...
może nie grawerowałabym teraz ale przy zakupie obrączek grawer mamy gratis a później będziemy musieli za to zapłacić ::) qurcze, właśnie patrzyliśmy i w Aparcie i w Kruku, przelecieliśmy tez katalogi i nie było uczucia ... "tak, to ta obrączka którą chce nosić do końca życia". Mamy tez problem miedzy sobą bo Michałowi sie podobają zaokrąglane a mi płaskie. Piękne są matowe, ale sie ścierają... staram sie sugerować tym, że matowe sie ścierają a skomplikowane wzory będzie ciężko powiększyć czy pomniejszyć...to co nie sie podoba odrzucam ze względu braku praktycznosci i niewygodny później a to co jest proste to mi się nie podoba... i niby prosta sprawa stała sie trudną :D
ale jak zamówimy w ten weekend to spokojnie widzę, że zdążymy, tez myślałam o Aparcie... mam stamtąd i pierścionek i łańcuszek na 1 rocznicę, wiec będzie do kompletu. A patrzyłyście na próbę ??? ;) bo jest 580 chyba i 780... ??? ;) lepiej dopłacić i wziąć z wyższa czy ta niższa tez jest oki ??? :D
-
Werciu gratuluję podjęcia decyzji strasznie się cieszę :) :-* :-* :-*
-
dziekuje gosiu :-* :-* :-*
-
Werka wiesz ze nawet nie pamiętam...ale ja napewno nie patrzałam na prube weszłam do sklepu i zdaleka mi sie moje obrączki spodobały tak jam mojemu mężowi :) i ja mam z brylancikiem ;D Apart to bardzo dobra firma tez mam od nich łancuszek,kolczyki i jeden zaręczynowy pierscionek i jestem zadowolona
-
Werka nadrobiłam wszystko chyba na 5 razy bo tak mi forum tragicznie chodzi...
Gratuluję podjęcia decyzji :D i nie martw się na zapas bo nie masz czym ;) 2 razy będziesz swiętowała ten cudowny dzień. I wg mnie powinnaś podejść do cywilnego "równie" uroczyście co do kościelnego, chodzi mi o pozytywne nastawienie ;) No i będziecie mieli 2 rocznice ślubu- tylko pozazdrościć, będziecie mieć częściej swoje wielkie swięto ;D
-
super suwaczek :D
-
Popieram Justynę BOSKI suwaczek :D
-
No wreszcie tu dotarłam :D
Wercia pomysł z dwoma datami byl Doris, ale ja napisałam zaraz po tym że jest fajny :ok: Ale sama nie mam daty w ogóle wygrawerowanej ;)
Czytałam z zapartym tchem Twoja opowieść - sama sie bałam czy Was wciśnie gdzieś ten urzędnik, dopiero potem zauważyłam że ta data widnieje w Twoim profilu :P Ale fajnie że Wam się udało naprawdę - ten urzędnik musiał byc bardzo w porządku!
Super, że tyle macie teraz przygotowań :D Ja tam uważam że ślub cywilny też ma swoj urok. Poza tym Ty bierzesz też kościelny, więc będziesz miała 2 sukienki, 2 bukiety, 2 razy więcej zdjęć ;) No i 2 przysięgi ;D
Nie wiem czy jeszcze cos chciałam napisac, więc póki co buziaki zosatwiam :-* :-* :-*
Aha - fajny suwaczek :)
-
i juz w domku :D
zastanawialiśmy sie dzis nad grawerem i juz jakiś pomysł mamy, powiem tylko ze częściowo wykorzystany od naszej doris ;) ;)
dyskutowaliśmy tez na temat tego czy nosić obrączki czy poczekać do 2010 roku. Hm... ale nie da się tego ukryć zbędziemy częściowo małżeństwem i tez nie ma sensu... wiec nadal nie wiemy... pewnie wyjdzie samo i po ślubie decyzje podejmiemy ;D
a na uroczystości będzie 12 do 14 osób :skacza:
i może będzie tort ;) ;)
w dużej części dzięki wam, waszemu zrozumieniu i pozytywnemu patrzeniu prawie na każdą sytuacje, zaczynam dostrzegać, by ta ceremonia również była dla nas wyjątkowa i należy wszystko ku temu zrobić by tak było. DZIĘKUJE!!! :bukiet: już nie będę się smucić (chyba)
agatko, agus to prawda ;) ;) wszystko będzie razy dwa, teraz może nie tak hucznie ;) a sukienkę, teraz co będę miała to założę na poprawiny ;) więc tez razy dwa... qurcze, ja naprawdę zaczynam sie cieszyć.... i nie mogę sie doczekać już :P :P :P
ale fajnie, ze wam suwaczek sie podoba :hahahaha: :hopsa: justyś, alu, agatko milutko słyszeć ;)
aguś rozumiem cie, bo mi tez ciężko forum chodzi, oj czasem strona wczytuje mi sie 10 minut.... masakra... :-\
kochane, wzięliśmy 14 luty tez ze względu na to by obchodzić jedna rocznicę ( w maju) ;) ale na pewno ten dzień będzie więcej dla nas znaczyć niż dzień zakochanych...
a teraz zastanawiam sie nad prezentem na 2 rocznice... M. marzy o sterowanym samochodziku, na gwiazdkę nie wyszło wiec może to ??? :D
acha... i miałam się was zapytać o coś... M. mama dziś wyskoczyła ze nie można jechać do ślubu własnym / rodziców samochodem... taki jest zwyczaj... będziemy kombinować od swatów... ale jestem ciekawa ich min ;D ;D ;D wczoraj jedne już były :hahahaha:
to teraz mam pytanko czy teraz tez z M. nie mogę kupić sukienki ślubnej czy tylko dotyczy to sukni... no wiece zwyczaj... i teraz sama nie wiem... nie wiem tez na jaką kasę sie nastawiać... gr...
wiecie śmiać mi sie chce... odliczanko moje trwa już 5 miesięcy, prawie nic nie działo sie z przygotowań do ślubu a teraz expresowe tempo przybrało :lol: :lol: :lol: a co najciekawsze, żaden z miesiąców nie ma "r"
-
i miałam się was zapytać o coś... M. mama dziś wyskoczyła ze nie można jechać do ślubu własnym / rodziców samochodem... taki jest zwyczaj...
zwyczaj ::) pzrepraszam ale to chyba kolejny głupi przesąd :P pierwsze słyszę o takim czymś ;) znam wiele par które jechały własnym bądź rodziców samochodem i uwierz mi ze wszyscy żyją , mają się dobrze i są szczęśliwymi małżeństwami ;) ;D
chyba jestem uczulona na te przesądy ;D
skoro M ma takie marzenie to myślę ze warto je spełnic :D
bardzo fajnie że nareszcie odczuwasz wielką radość z tego wszystkiego i cieszę się razem z Tobą ;)
I na bank to równiez będzie dla Ciebie niezapomniany dzień ;)
-
i miałam się was zapytać o coś... M. mama dziś wyskoczyła ze nie można jechać do ślubu własnym / rodziców samochodem... taki jest zwyczaj...
zwyczaj ::) pzrepraszam ale to chyba kolejny głupi przesąd :P pierwsze słyszę o takim czymś ;)
ja tez pierwszy raz o tym słyszę... ale nio niech im będzie, pojedziemy czymś innym ::)
:szczeka: ale piękności zobaczyłam... sukienkę... jest z forum wiec wkleję wam linka... oj oby mi sie udało cos tak wspaniałego znaleźć https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=295.0 suknia 18 od góry z różyczka ... odpowiedz 9... piękna :Serduszka: ciekawe jakbym w takim kroju wyglądała ??? ;)
-
(http://www.bargainweddinggowns.com/provocative/2893.jpg)
czy o tą Ci chodzi ?? :D bo tylko tą zauważyłam że jest z różyczką ;D
-
To samo chciałam zrobić co Justyna :)
Dla mnie te suknie są śliczne :)
Jeden fason bardzo mi się spodobał :)
Idealny będzie dla moich druhen ;D ;D ;D
-
Werciu ;D Witam :) :-* :-* :-*
Najpierw wypowiem się co do sukienki: Uważam że frajdą jest to że PM Cię nie zobaczy, tak jakby przed Kościelnym ;D A potem gdy już Cie ujrzy, będzie wielkie WOW :)
Kolejna sprawa to auto - ale głupi wymysł, kolejny ;) Hihi. A to że nie macie w żadnym miesiącu "r" - niech utwierdzi Cię w tym że to o niczym nie świadczy ;D
Sukieka przepiękna :) Po prostu cudeńko :)
Miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam... :-\ ;)
Jak fajnie, zazdroszczę tych przygotowań, tej myśli że to już za miesiąc ;D
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
justys :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:... dziękuję :-* :-* :-* tak to ta... oj.. jaka ona jest piękna... gdzie tego cuda szukać ??? ;) chyba salon...jak myślicie pasowałby mi taki krój ??? ;)
jak myślicie ile finansowo sie przygotować :drapanie:
alu i dla ciebie :-*
madziu ale może nie uwierzysz... ale ja juz tym "r" nie przejmuje sie w ogóle :D :D ale to dzięki wam :Daje_kwiatka:
madziumasz rację, wielkie WOW dla Michałka będzie, ale w dzień ślubu ;) ;)
aj... a ja was chyba bede całowac i sciskac przez cały miesiąc... fruwam :mrgreen:
-
Werka, witaj!
Nie pisałam wcześniej, bo stwierdziłam, że najpierw nadrobię te wszystkie strony, a że ich sporo to dopiero skończyłam ;D
Po pierwsze chciałam napisać, że ślicznie opowiadasz, poryczałam się na każdym jednym poście z Twojej historii :Wzruszony: I czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :tupot: :tupot: :tupot:
Co do cywilnego to wg mnie bardzo dobra decyzja- a tych 2 wieczorów panieńskich mogę tylko pozazdrościć ;D
No i co do sukienki to sądzę, że Tobie w każdej będzie dobrze, nie widziałam jeszcze niezgrabnej tancerki, a tancerkom we wszystkim jest ładnie ;D ;D ;D
Tylko teraz uważaj na siebie, abyś się nie rozchorowała znowu na swój własny ślub :boje_sie:
3mam kciuki za Was i Wasze ekspresowe przygotowania :-* :-* :-*
-
:hello: fasolek jej... kochana wielkie brawa dla ciebie... hoho aż tyle stron przeczytałaś, jestem pełna podziwu :Najlepszy: witam ciebie u siebie :Daje_kwiatka:
dziękuję, az nie wiem co powiedzieć... jak zwykle pewnie... ale mi milutko :D :D postaram sie do cywilnego ślubu opowiedzieć chociaż jeden rok naszego, wspólnego życia... fakt, troszkę to zaniedbałam :oops:
co do zdrówka, to dziekuję :Daje_kwiatka: i akysz... mówię wszystkim bakteryją... trzymajcie kciuki, bo to mi zawsze zdrowie robi numer ::)
a teraz wieści kolejne...
moja sis, świadkowa przyjeżdża do Polski 09 lutego :skacza:
dobranoc foremki :-*
-
:-* :-* :-* piatkowe zostawiam
nie no ta suknia co justys851 wklejła jest sliczna...Werka ale bys w niej super wyglądała :D poprostu idealna do twojej figurki ;)
to super ze siostra bedzie juz 9lutego 5dni przed slubem...zawsze cos ci pomoze i bedzie cie wspierac przed tym wielkim dniu :)
Werka ciesze sie ze moj pomysł częsciowo sie przydał ;D a moge wiedziec jaka bedzie grawereczka :blagam:
-
witam was piątkowo
:o już piątek... ale czas zasuwa ::)
ale mi forum do bani chodzi... :nerwus:
dorotko no pewnie... mamy kilka opcji ale najbardziej ta nas urzekła: moja: 14 II 2009 Michał 15 V 2010 a Michała: 14 II 2009 Weronika 15 V 2010 nie wiemy tylko czy wejdzie weronika, jak nie to będzie werka ;D zresztą wole werka :drapanie:
albo 14 II 2009 W. :serce: M. 15 V 2010
hehe pewnie przegadamy z SIS dwie noce... ale nie mogę sie doczekać :tupot: :tupot: brakuje mi troche naszych pogaduszek
chyba ide dziś załatwiać fryzjera ale mi sie nie chce ::) i myślałam pochodzić za sukienką, bo mało czasu... ale tak sama :-\ grrr... nie chcemy zbyt tej wieści rozpowiadać i jeszcze dodatkowy szum robić, a Kasia w szkole, mama chora i do kitu ::)
jak myślicie, może pod sukienka być kurtka czy pytać o wypożyczenie futerka białego ??? ;)
-
No wiesz: chcieć to móc, a że Twój wątek czyta się z zapartym tchem to to była czysta przyjemność te 53 strony ;D
Mnie forum dziś, nie zapeszając, chodzi całkiem fajnie ;) Ale pewnie wieczorem się schrzani, jak zwykle...
Co do kurtki, to ja bym się tym nie przejmowała, a może masz jakiś jasny płaszczyk? ::) Albo może Twoja mama ma, jeśli jest podobnej budowy? Ja bym się nie pakowała w dodatkowe koszta z futerkiem, chyba że będzie w miarę tanio i naprawdę się Tobie spodoba :)
Ja mogę z Tobą pochodzić za sukienką- tylko musisz mnie jakoś kabelkiem sieciowym przeciągnąć do siebie ,hehe ;D
-
podoba mi sie ta data z imionami ;D
-
Werka oj też nie lubię samotnych zakupów, ale możesz się przejść i jak coś upatrzysz to wrócisz z mamą lub siostrą :-* :-* :-*
Popieram Fasolke co do płaszcza :)
Mnie się podoba ten grawer, moja: 14 II 2009 Michał 15 V 2010 a Michała: 14 II 2009 Weronika 15 V 2010
ale wydaje mi się, że bedize długi
Jak pracowałam u Jubilera to damska mogła mieć ok 15 znaków wraz z przerwami, a męska ok 20
Ale głowy nie dam sobie uciąć :P
-
Werka mi tez sie podoba opcja z imionami, ja u siebie chyba bede chciala miec podobnie.
A tak w ogole to widzisz jednak dobrze, ze zaczelas odliczanie tak wczesnie :):) przydalo sie!
-
super ze zaczał Cie cieszyc slub cywlny! to naprawde cos wyjątkowego!
-
ojj sukienka sliczna :)co do graweki to ja bym wziela wersje z imionami :)
a co do tego z przesadu z samochodami to 1 raz slysze i ja jestem zdania ze nie ma co sie przejmowac przesadami, ja stosuje sie do tych fajnych tylko typu cos nowego, starego i niebieskiego :)
-
Justyna napisalas nowego, starego i niebieskiego. Z nowym nie bedzie problem, niebieska moze byc podwiazka, ale cos starego? co mozna miec starego? myslalyscie o tym ????
-
hehe ja wlasnei taki watek zalozylam bo tez tak sie zastanawialam, no i dziewczyny mialy np pierscionk zareczynowy :) jako stary , mozna miec niebieska pozyczona stara podwiazke czyli 3w1:)
-
:hello:
Sukienka bardzo ładna :D Myślę, że krój odpowiedni dla Ciebie :) A jaki kolor chcesz tej sukienki ? Biały ?
Ja bym się narzeczonemu nie pokazywała - niech ma niespodziankę ;D
Buziaki :-* :-* :-*
Aha - mnie się podoba 2 opcja graweru ;)
-
rzeczywiscie opcje 3 w 1 ulatwia sprawe :) poszukam Twojego watku i chetnie poczytam.
-
w roznosciach jest :)
a no i ja tez bym sie nie pokazywala PM przed slubem :)
-
Ładna sukienusia i byłoby Ci cudnie w niej :D
A mi się podoba 2 opcja graweru ;)
Co do płaszczyka ja bym poszła w czym coś mam albo pozyczyła od mamy , bądź siostry jeśli jest taka możliwość ;)
Nowe - suknia
Stare , niebieskie i pożyczone - 50 zł np od mamy ;D ;D ;D ::)
Ja bym się przeszła , tak popatrzyła jesli coś by mi wpadło w oko wtedy wyciągnęła bym mame ;)
Super ze siostra przyjezdża troszkę wczesniej :D
-
śliczna sukienka będzie ci w niej naprawdę ładnie
:-* :-* :-*
-
witajcie wieczorkiem :D
fasolku kochana jesteś, jak szkoda ze tak daleko mieszkasz chociaż może, za jakis czas rozwiążą kwestie komunikacji i będzie duzo szybciej ;D ;D ;D buziaczki dla ciebie :-*
własnie z płaszczykiem to bedzie problem... bo ja nie znoszę tego zapachu materiału. Mam normalna zimowa kurtkę ;D a mama to rozmiar XL wiec tez odpada.... w sumie to macie racje, nie potrzebnie moga to byc wydane pieniądze... a kurtka czy futerko i tak w szatni zostanie ;D jesteście niezastąpione :-*
co do grawerki, ciesze sie ze wam sie podoba, ta pierwsza to od serca bardziej, a ta druga też... mi obie sie podobają :D alu babka w aparcie powiedziała nam ze do 21 jeden znaków, wiec sie tym sugerowaliśmy :drapanie: i fakt spacji nie liczyliśmy, bo przecież to nie znak (chyba) i juz wiem o co miałam was zapytać... no własnie o te znaki... najwyżej jutro pójdziemy na żywioł ale pomysł jest ;) ;)
kochane mamy kolejna kwestie nie rozstrzygniętą... chodzi o poduszeczkę na obrączki. Michał twierdzi ze wymyślam i na cywilny mogą być w pudełeczku, a ja uważam ze na poduszeczce, bo to obrączki a nie jakieś żelastwo i szacunek i honorowe miejsce musi być. i teraz zamiar mam taki, by moja sis trzymała poduszeczkę z obrączkami... i pytanie, czy wypada do cywlnego brać poduszeczkę z obrączkami która będzie trzymać świadkowa ??? ;) i pytanie kolejne... jeśli tak to jaki kolor ??? ;) bo w maju suknia będzie biała, a teraz ecure ... a po co kupowac dwa razy :brewki:
wazna kwestie tu poruszyłyście... i bardzo dobrze :brawo_2: bo ja zawsze myślałam ze ma byc coś dane :hahahaha: a wiec, z 50 zł od mamy to dobry pomysł, podwiązkę hm... moze tez dałoby sie skombinować... ale co stare, chyba ze jakieś stare 50 zł, a może buty bo mam takie pastrela złoty z zeszłego roku wiec moze to :drapanie:
fajnie, ze stare pożyczone, nowe i niebieskie można połączyć ;D ;D
alu ja nawet po chleb sama nie lubuię chodzić, wiec wtedy najczęściej dzwonie by ktos mnie odprowadził ;D ale dzis przeleciałam aby szybciej byc w domku
kochane, ale sie dziś podłamałam z sukienką... całe miasto prawie zeszłam i nic :'( a w salonach to wielkie oczy robiły i z jedna babka to o mały włos bym sie nie pokłóciła, bo powiedziała, że ecure i biel jest dla panien młodych :hahahaha: hihihi nie chciałam sie juz przyznawać, ze to dla mnie wiec zagrałam role świadkowej wymagającej panny młodej :hahahaha: :hahahaha: i pokazała mi jakies długie badziewie z tekstem "można skrócić" a ja odpaliłam ze ta sukienka mnie sie nie podoba, ale miała minę. Zaczynam sie martwić, może we wrocku coś znajdę :-\ dobrze, że mamy ani nikogo nie wyciągałam, bo strata czasu :-\
agatko marzy mi się ecure, ale teraz to sama nie wiem czy taka gdzieś dostanę :-\
dziękuję gosiu, justyś oby udało sie dostać coś podobnego... oj...
paula buziolka sle :-*
a teraz dobre wiesci... mamy zaklepanego fryzjera :skacza: na 9:30 ;D ;D oczywiscie ugryzłam sie w język by powiedzieć "ślubna" bo zamiast 150 zł zapłacę od 55 w górę ;)
-
jutro jade do wrocka, wiec życzę wam miłego weekendu :-*
oby były juz w poniedziałek zamówine obrączki i sukienka ;) ;)
:id_juz: dobranoc
-
Werka sukienusie na pewno znajdziesz :D
Kurcze, czemu to dla nich taka różnica czy robia fryzure dla panny młodej czy dla świadkowej. Co, nie starają sie tak, czy jak ??? Glupie to jest :-\
Miłego wekendu i dla Ciebie :-*
-
no mnie tez wkurza ze na slowo slub, slubne jest inny cennik oczywiscie wyzszy, przeciesz kazdy wie ze to i tak sa takei koszta o jeszcze wszedzie zdzieraja wrrrrrrr
no i trzymam kciuki zebys znalazla sukienke :)i milego pobytu we wrocku :)
-
Hello :)
Werka sukienka super!! Śliczna!! A co do graweru, to i 1 i 2 opcja mi się podoba :):)
kochane mamy kolejna kwestie nie rozstrzygniętą... chodzi o poduszeczkę na obrączki. Michał twierdzi ze wymyślam i na cywilny mogą być w pudełeczku, a ja uważam ze na poduszeczce, bo to obrączki a nie jakieś żelastwo i szacunek i honorowe miejsce musi być. i teraz zamiar mam taki, by moja sis trzymała poduszeczkę z obrączkami... i pytanie, czy wypada do cywlnego brać poduszeczkę z obrączkami która będzie trzymać świadkowa ??? ;) i pytanie kolejne... jeśli tak to jaki kolor ??? ;) bo w maju suknia będzie biała, a teraz ecure ... a po co kupowac dwa razy :brewki:
Nie wiem czy tak jest wszędzie, w każdym USC, ale jak ja byłam ostatnio świadkową na ślubie cywilnym, to obrączki kazano nam położyć na takiej tacce i leżała ona na biurku urzędniczki, ja nic nie trzymałam. Później też urzędniczka podawała Państwu Młodym obrączki do nałożenia, więc poduszeczka chyba w tym przypadku naprawdę się nie przyda.
Życzę miłego weekendu :):) I powodzenia w szukaniu sukienki :):)
-
Werka mam nadzieje, ze zakupy sie udadza. Jak bedziesz miala sukienke inna od tej wklejonej to czekamy na zdjecia.
A jesli chodzi o fryzury to macie racje ze nie warto mowic ze to slubna, ale to juz nie przejdzie przy slubie koscielnym bo wtedy wymagania mamy wieksze :)
Aniaa ma racje jesli chodzi i poduszeczke, moze sie nie przydac, no chyba ze macie bardzo wyrozumialego Kierownika Urzedu Stanu Cywilnego :)
-
w USC maja taka specjalna tacke na obrączki, poduszeczka tam nie pasuje.
-
no wlasnie tez pomyslalam o tej tacy
-
Witam w niedzielę :-*
Jak tam Wrocław ??
W kościele też obrączki sa czasem na tacy - mnie się to podoba :)
-
wowwwwwww!!
Ale musialam nadrobic!
Gratuluje decyzji!Kochana jestem w szoku-oczywiscie pozytywnym!
Tak sie o was balam ,a tu juz cywilny!
I juz za pare dni!!! ;D ;D ;D
Ciesze sie dla was.Wklejaj sukieniusie jak ja tylko kupisz!Ta ostatnia jest cudna!
Ja poszlam do USC w ecru aby nie psóc smaczka na koscielny w bieli! ;D ;D
Pomysly na grawurke siuper!
Ciesze sie ze siostra bedzie wczescniej!
pozdrawiam milusio!
-
śliczna ta sukienka :D a może wydrukuj zdjęcie i idź do krawcowej żeby uszyć?? :)
-
Witam Werciu :) :-* :-* :-*
Jak miło czytać że jesteś szczęśliwa... :)
Nie mam pojęcia gdzie szukać takiej sukni... Ale może popytaj w salonie sukien slubnych? U Nas kiedyś widziałam na wystawie taką suknię podobną... Ale cenowo nie wiem...
Werciu rozumiem tęsknotę za siostrą, ja bez swojej miesiąca nie umiem wytrzymać... I pomyślec, że kiedyś "darłysmy koty", ile się dało...
Ja bym ubrała jakiś płaszczyk jasny :) Zawsze lepiej jest kupić płaszczyk który potem będziesz nosiła, niż bolerko które będzie leżało w szafie... Wypożyczać też chyba nie ma sensu. A co do szukania sukienki to i ja jestem chętna na przesłanie mnie do Ciebie tym kabelkiem ;D
Mam nadzieję że znajdziesz tą sukienkę gdzieś... Choc o tej porze roku to wszystko w ciemnych kolorach z reguły jest... Pomysł z krawcową jest bardzo dobry! :) Tylko to byś musiała załatwiac już teraz, bo krawcowe teraz zajęte są...
Co do poduszeczki no to hmm.. Rok temu bylam swiadkową u koleżanki i obrączki leżały na biurku, ale jak sobie zazyczycie zeby trzymala je swiadkowa, to przeciez tez wam tego nie moga zabronic... :) Ale tak jak dziewczyny piszą - nie wiem czy będzie poduszeczka tam pasowała...
Buziaczki! Daj znac jak tam poszukiwania... :) :-* :-* :-*
-
I jak tam werka znalazłaś coś dla siebie we Wrocławiu ??
-
witam was kochane :hello:
niedawno z wrocka przyjechałam... jestem załamana :'(
ani obrączek, ani sukienki... nic nie ma :'( :'( :'(
-
spokojnie, pewnie znajdziesz cos calkiem przypadkiem i to bedzie strzał w 10! ja czesto tak mam, niestety, bo nerwuje sie niesamowicie ;D
-
a nie myślałaś żeby uszyć tą sukienkę??
mam nadzieję, że znajdziesz to czego szukasz ;)
-
Werciu nie załamuj się, napewno coś znajdziesz :) Obrączki traficie na 100% takie jak chcecie...
A sukienkę może faktycznie jak radzi agu-s, uszyć? :)
-
oj... nie mam siły więć wam tak w skrócie napiszę...
choć działo sie ze hohoho... jutro opowiem więcej....
obrączki... wpadły nam w oko mieszane, żółte złoto a w środku biały paseczek... cudne... ale nie można później zmienić ich rozmiaru... qurcze, nie dam 3000 tys za obrączki, które po 10 latach mogą w pudełeczku leżeć... i okazuje sie ze tylko wzory standardowe pozostają :-\ ale teraz... teraz kolejny problem, bo te co są w miarę to czeka sie na nie 4 tygodnie.... nie mamy tyle czasu!!!! standardowe mnie sie nie podobają a będa najszybciej... chcemy serduszka a babka w mailu z zamówieniem nie ma takiego znaku, to ja by zadzwoniła tak i wytłumaczyła ze chcemy serduszko :'( i teraz tak... jak nam zrobia na 12 lutego to bedą te a jak nie to standardowe :-\
te chcemy zamówić...
(http://img231.imageshack.us/img231/7881/imgprod1270mzs2.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img231.imageshack.us/img231/imgprod1270mzs2.jpg/1/w350.png) (http://g.imageshack.us/img231/imgprod1270mzs2.jpg/1/)
chcemy tylko a Apartu, a Kruk tak mi podpadł że predko tam nie pójdę :nerwus:
sukienka... to totalna porażka!!! ja nie wiem w jakim my kraju żyjemy ze ten kolor w sklepach jest niedostępny :'( a w salonach, bo widzą że nie żarty z terminem i ze mi zależy za zwykła sukienkę koktajlowa w kolorze ecure wołają uwaga!!!!! od 2300 do 3000 tyś... więcej jak za suknie ślubną, nawet z cekinami, kamieniami itd... miałam taki numer ze szok... była taka za 1300 powiem wam ze jak by opuściła do 1000 to bym wzięła, ale babka jak usłyszała ze do cywilnego, to od razu ze takie właśnie dziewczyny kupują i na moje pytanie o obniżkę zrobiła taka minę że szok i tekst "ta sukienka jest juz po obniżce, normalnie kosztuje 1500 zł"
jutro skocze do krawcowej i dowiem sie co i jak... bo czarno to widzę a juz prawie jest 19. :szczeka: i małe święto... pół roku od zaręczyn :serce:
sylwiu fajnie, ze do mnie ponownie zawitałaś :D :D hehe dalismy wspólnie rade, ale i wiele wam zawdzięczam :-* :-* :-* dla was
hm... macie racje z tymi obrączkami, ale one tak ślicznie wyglądają na podusi... a gdyby dać tego typu... w końcu to walentynki będą
(http://img220.imageshack.us/img220/8668/845qp6.jpg) (http://imageshack.us)
acha... obrączki maja być bez kamieni ;)
wybaczcie ten chaos myślowy... ale padam ze zmęczenia... dwa dni to ciagłe latanie po sklepach... ale kupiłam bieliznę; stanik mi majtusie ;D ;D ;D i pidżamkę, ale nic nie znalazłam na noc po ślubną :-\
zmykam sie myc jutro o 7 pobudka... jedziemy po swatów ;) ;)
-
Werka obrączki śliczne :D mamy upatrzony ten sam model tylko z białego złota ;D
z cenami to faktycznie przesada ::)
-
Werciu :przytul:
Ceny naprawdę masakryczne... Ale mam nadzieję że krawcowa Cię uratuje :) :-*
Obrączki bardzo ładne :) Podobają mi się, nawet z brylancikiem :)
Oj ja tez dziś wykończona jestem...
Wyśpij się kochana, a jutro zaczynajcie znów działać! Napewno obrączki dadzą radę zrobić do ślubu... Mocno trzymam za to kciuki :) :-* :-* :-*
Wszystkiego najlepszego z okazji "pół-rocznicy" od zaręczyn!!! :) :serce: :skacza:
Miłej nocy Werciu! :-* :-* :-*
-
dziekuje madziu, aguś :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
lepiej nie powiewem co chciałabym powiedzieć bo zasuniecie mi kopa ::)
a dziś zaliczyłam sen ślubny :-\ masakra... jak wstałam to sama siebie trzymałam za rekę... uf... dobrze ze to tylko sen... a teraz zmykam, bo mało czasu zostało
:-*
-
Buziaczki Werciu, powodzenia w załatwianiu wszystkiego! :)
Pamiętaj, że sen jest odwrotny od rzeczywistości, więc nic się nie bój! :)
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
dziekuje madziu za słowa otuchy :-* :-* ja sie zaczynam zastanawiać czy ten ślub cywilny to dobry pomysł... mam takie wrażenie jakbym w ostatnich kilku dniach, szła pod wielka górkę i jeszcze z wiejącym wiatrem w twarz... gr... :-\
nie ma co, humor to mam dziś optymistyczny :-\
-
justyś heh.. dorwał mnie typowo tchawiczny suchy kaszel... wiem, ze to tchawica, bo często na nią choruję ::) a jak nabieram powietrze, to czuje jak mi przechodzi przez nią, ogólnie czuje sie bardzo dobrze... co mogę na to wziąć by znowu u lekarza nie wylądować ??? :) wiem, ze ciebie mecze ciagłymi tymi pytaniami ale ty na tym sie znasz ;D ;D ;D
miłego dnia dziewczyny :-*
-
Werka szkoda że nic nie udalo Ci się znaleźć - tzn nie nic, masz przecież bieliznę ;)
Myślę, ze w tej sytuacji krawcowa to najlepszy pomysł :)
Aaaa ale ładna ta poduszeczka co wkleiłaś :D
-
:-* poniedziałkowe
U ciebie Werciu same zmiany widzę, skoro się zdecydowaliście to trzymam kciuki żeby wszystko się udało :) Tak jak radzą dziewczyny znajdź krawcową wyjdzie na pewno lepiej i taniej :)a na poprawę humoru w związku z tym ślubem cywilnym pomyśl sobie Kochana że czekają cię dwie noce poślubne ;) hihihihi nie jedna pewnie by chciała ;) to tak dla uśmiechu
trzymaj się i główka do góry ;)
-
Mam mało czasu wiec napisze tylko - tabletki Thiocodin i jakiś syrop np Pini czyli sosnowy ;)
-
Witaj Werciu :-* :-* :-*
Śliczne obrączki- z doświadczenia wiem, że najtaniej i najszybciej wychodzi u złotnika! Możesz dać swoje złoto jak masz, stare porwane łańcuszki, itp itd. I tam na pewno będą wszystkie znaki... Nawet na naszym forum są wątki o złotnikach, więc poszukaj dobrego z Twojego regionu, idź tam z modelem (chociaż oni mają mnóstwo też swoich wzorów...) i myślę, że nie powinno być problemów... :) Ja z Apartu na pewno nie będę brała obrączek, bo mam z tą firmą bardzo niemiłe wspomnienia, i wielu moich znajomych również. Oczywiście wiele zależy od obsługi w salonie, ale lepiej uważać, prawda? ::)
Co do sukienki, to jak radzą dziewczyny- poszukaj krawcowej :)
Wiecie co, ostatnio mam wrażenie, że ślub nauczył mnie szukania tanich i dobrych rozwiązań- okazało się, że niekoniecznie to co droższe i z tzw metką jest dobre... Często okazuje się, że najlepiej wychodzi szukanie małych zakładów, gdzie cenią klienta i mu dogadzają, bo taki zakład pracuje na swoją renomę i Ci, co tam pracują wiedzą, że zadowolony klient zapewni najlepszą możliwą reklamę- powtarzając znajomym...Bo w "sieciówkach" liczy się tylko cena i obrót, a klient już niestety nie zawsze...
-
jejku jakie ceny za sukienki, ja chyba bym tyle nie dala , jak mnie wkurzaja te slubne cenniki ze jak uslysza ze slub i to juz wrrrrr, dziewczyny dobrze mowia poszukaj krawcowej na 100% cie to taniej wyjdzi ei bedziesz miala taka kiecke jak chcesz, co do obraczek to wybierz wzor i idz do zlotnika bo bedziesz miala duzo tanieji pewnie duzo szybciej :)
no i głowa do góry !!!!!!
-
krawcowa bedzie dla Ciebie ratunkiem :)
a obraczki sliczne choc ja gustuje w klasycznych, zaokraglonych :) glowka do gory, napewno sie uda!
-
bardzo ladne obraczki,z tymi kamyczkamitez mi sie damska podoba,a podusia czerwona no bo walentynki...no czemu nie wsumie fajnie ;D
-
Te ceny za sukienke jak dla mnie przewrotne !! szok!! Obraczki cudowne! Z tego co ja sie orientuje to w miejszych zlotnikach (nie sieciowych) termin jest zawsze krotszy i tak jak napisala fasolek mozna przetopic stara bizuterie.
-
Obrączki są śliczne ;)
Co do cen sukni to rzeczywiście drogie :-\ jak raz byłam w salonie i dziewczyna odbierała suknie do cywilnego to płaciła 800 zł i bardzo ładna była ta suknia ;)
Myslę że tak jak radzą dziewczyny - krawcowa Cię ratuję :D
A może popatrz na takie suknie że tak powiem bardziej studniówkowe w takich zwykłych sklepach , założe się że ich cena nie sięgnie więcej jak 300 zł, może znajdziesz coś dla siebie ;)
Trzymam kciuki :ok:
A sny to tak jak Madzia mówi - podobno na odwrót :D
-
moze warto posmigac za taka kiecka, teraz wysyp powinien byc w sklepach :)
-
Witaj werka widze że bardzo dużo sie u Ciebie dzieje...już nie długo ślub GRATULUJE ta sukienka z różyczką naprawde śliczna ale właśnie teraz coś takiego znaleźc nie lada problem... napewno ze wszystkim zdążycie trzymam kciuki :-*
-
Werciu widze że zabiegana strasznie jesteś, ale czekamy dziś na relacyjkę z pozałatwianych spraw ;)
-
witajcie kochane :-* juz w nocy ;)
justys dziękuję za info :-* :-* :-*
madziu tak, to prawda, dopiero dotarłam do domku a usiedliśmy z Michałem spokojnie, po 21 ::) od 7 rano wciąż na nogach, wciąż jakaś nowa sprawa i czasami zbędne emocje ::) och... ja chyba jestem za nerwowa na takie przygotowania ::)
Zacznę, od tego w czym podpadł mi kruk...Moze i dla was będzie to jakaś przestroga. Otóż byłam w sobotę, bez Michała by zobaczyć co maja ciekawego... I zobaczyłam małe cudeńka z białego i żółtego złota... Weszłam w rozmowę ze sprzedawczynią i zapytałam czy te obrączki zawierają białe złoto czy rodem... Babka tak na mnie skoczyła z oburzeniem, że aż ciężko było mi wybrnąć z tego kłopotliwego pytania. Zagwarantowała mi ze to jest 14 karatowe, białe złoto. Oki uśmiechnięta, rozpromieniona pisze eska do Michała by specjalnie podjechał do kruka, choc inne były plany. Po 2 godzinach, jesteśmy wspólnie w Kruku, kolejna babka nas obsługiwała i nagle przy rozmowie powiedziała że te obrączki pokryte sa rodemem. A ja szok... Zaczęła wyciągać obrączki, które maja czyste białe złoto, to żadna z tych co ja patrzyłam. Fakt, nie jestem wzrokowcem i po 2 godzinach nie byłam pewna czy to ta obrączka, ale tez żadna z tych na 100 % cio wyciągnęła, bo nawet ich nie oglądałam. Od razu podziekowałam nawet nie usprawiedliwiając sie. Po wyjściu z salonu Michał zrobił mi jazdę, bo po co go ja tu ściągnęłam jak niczego sie nie dowiedziałam, ba nawet nie pamiętałam które to były na 100 %.. gr... Nawet nic nie zdążyłam powiedzieć a juz musiałam słuchać niesłusznie... Zrobiła sie jadka... Michał nie mógł mi uwierzyć, w to co mowie :'( Ja wiem, ze nie mam pamięci fotograficznej, ale nie na tyle by nie odróżnić obrączki kilku kolorowej, od złotej z białym paskiem... Zaś słowa sprzedawczyni dźwięczały mi w uszach. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. Dopiero, gdy emocje opadły a nie było ich mało jeszcze raz wytłumaczyłam Michałowi zaistniała sytuację... wiecie co z trudem sie ugryzłam w język, by tej babce powiedzieć cos o kompetencji tego sklepu... Ale dałam spokój nie warto sie jeszcze użerać i denerwować :-\ oj... nie wiem czy kiedyś będę klientem tego sklepu ::)
A teraz świeże bułeczki ;)
:arrow: Jak już jesteśmy przy temacie obrączek to zamówiliśmy te, co wcześniej pokazywałam zdjęcie. Z grawerowaniem wzór z serduszkiem. Niesyte w Aparcie na te obrączki czeka się 4 tygodnie, nam brakuje 5 dni, zatem dopiero jutro okaże się na 100% czy zlecenie to zostanie wykonane. Jeśli nie, będziemy zmuszeni wziąć klasyczne obrączki. Dziś przyjęła zamówienie, bo 3 dni nie robi im większej różnicy ale tu jest prawie tydzień. No zobaczymy, trzymajcie kciuki, proszę :blagam:
:arrow: Z samego rana byliśmy u Swatów. Hihi tym razem obyło się bez większego zaskoczenia. Mamy fuksa, bo Swatowa wraca z Warszawy w nocy z 13 na 14 lutego! I będą na naszym ślubie :D :D Załatwiliśmy też samochód. Przyjedzie i zawiezie nas Swatowy :hopsa:
:arrow: Następnym punktem był Bank i jeden i drugi... heh... Wiecie co, bierzemy ślub a niewiadomo co z kredytem... nic nie będę rozdmuchiwać, jutro sie okaże. Jednym słowem mamy bałagan w Kraju taki ze szok, ale tu pewnie to żadna nowość :drapanie: ale bez względu na rozwiązanie tej kwestii, ślub będzie :hahahaha:
:arrow: Kolejna sprawa to hotel. Załatwienie uroczystego obiadku i nocy poślubnej. Obiadek i kolacja będą w jednym hotelu ;) Ale koszta sa masakryczne sam obiadek i przystawki to 96 zł od osoby a gdzie kawa napoje i alkohol (2 butelki wina musimy zamówić po cenie hotelowej) wtedy możemy wnieść swój alkohol, tort. Nie piszę więcej, bo będziemy negocjować z hotelem jeszcze :brewki: Obiadek będzie trwał do około 17... Ale sie nam fuksło, bo jakaś para ma uroczysta kolacje o 18 ;D
hehe wiecie dwie noce poślubne to jest coś :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: ale wiele kwesti fajnie sie składa... nie wiedziałam czy na slub ma byc sukienka ecure czy biała, kwiat we włosach czy welon, krem czy rosołek itd... niby banały ale teraz już po problemie :brewki:
:arrow: Zamówiliśmy tort :hopsa: :hopsa: :hopsa: Bedzie na 10 rano
:arrow: Pewnie umieracie z ciekawości, co z sukienką. Otóż, rano przypomniało mnie sie o krawcowej co Michała mama mi poleciła bym szyła tam suknie na maj. I zajechaliśmy tam z ciekawości. Okazało sie, ze taką zwykła uszyje mi za około 350 zł. Później pojechaliśmy tam jeszcze raz juz ze zdjęciem, tym co justyś wkleiła. Beda małe przeróbki, bo ja nie chce bez ramiączek i maja byc takie na szyję a zamiast tej różyczki, będę miała kopertę, ale taką która później będę mogła wypoć i zrobić z niezwykłej sukni suknie na jakieś wyjścia. Zażyczyłam sobie tą koronkę, ona jest bardzo droga wiec UWAGA!!! suknia nie wyniesie mnie więcej jak 600 zł :hopsa: Michał był trochę zły, bo miała być o 250 zł tańsza ale przebolał już to :hahahaha: jak chciałam dzwonić i rezygnować z tych koronkowych wstawek (nie wiem jak to sie fachowo nazywa ozganiza chyba). Zaoszczędziłam 2000 tysiące :o :o :o
Później troszkę dopadły nas dodatkowe emocje bo ta własnie krawcowa powiedziała mi, ze 10 lat temu, grawerowanych obrączek nie można było zwiększyć ani zmniejszyć... Eh.. I spanikowałam na te wieści... Wpadłam z hukiem do samochodu i oświadczyłam Michałowi ze jedziemy do Apartu dowiedzieć sie czy to prawda. Mój skarb wpadł w taka złość, że zasięgam 300 opinii od każdego i chłonę jak gąbka... ( bardzo tego nie lubi) Skoczyłam do pierwszego lepszego złotnika i zapytałam czy to prawda hihi moze było tak 10 lat temu, a;le nie teraz... Po kłótni narzeczonych, wychodząc od sklepu Michał sie ze mnie śmiał, mówiąc "może i było tak 10 lat temu, ale w porównaniu do dziś to średniowiecze." Ale wierzcie mi, to takich przygodach z zamówieniem obrazek i starciem z problemami jakie robią, to stwierdzam, że wiele się nie różnimy od tzw. "średniowiecza"
A później męka na angielskim. Babka widząc, że ja znowu nie przygotowana kazała mi sie usprawiedliwiać i musiałam przyznać sie do ślubu i całej tej bieganiny tym spowodowanej... eh... miło było ale przez chwilę, bo pozniej siedziałam i nie wiedziałam o co chodzi bo 200 słowek nie tknięte prawie ::) Ale Michał nie lepszy, czekamy na wyniki koła ale chyba za dobrze mu nie poszło.... gr... ładnie w czasie sesji ślub, wymyslilismy ;D ;D
A po torturach obcojęzycznych zrobiliśmy pyszną kolację :P :P Zapiekanka z makaronem :D Och... Muszę przyznać, ze moje kochanie robi pyszne makarony :D :D
Aj... zaczełam pisac o 23 a juz po 24.... Wow... od ośmiu minut obchodzimy
:serce: :serce:
już dwa lata minęło jak, jesteśmy razem !!!
:serce: :serce:
:Serduszka: i pozostało 25 dni do ślubu :Serduszka:
:-* :-* :-*
-
Obrączki sliczne tez miałam je upatrzone ale wpadły mi w oko inne ;D Wercia nie załamuj sie kochana wszystko bedzie dobrze :D
-
hehe ja co do obraczek kierowałam sie bardziej praktycznością, ale im dłużnej na nie patrze tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze sa piękne :brawo_2: oby tylko apart zamówienie zrealizował :-\
Wercia nie załamuj sie kochana wszystko bedzie dobrze :D
wiecie co, ale ja nawet sie cieszę z tego ślubu... Dziś dopadły mnie jakieś wątpliwości ale jestem przeszczęsliwa w serduszku. Dziś kiedy byłam bardzo zła i jak patrzyłam na Michałka, to czułam ze to ten jedyny, ten którego kocham ponad życie... i wszystkie wątpliwości poszły wet... Na pewno tez zmęczenie dało w kość. Ale dużo mamy juz prawie załatwione :D chcecie podsumowanko ???
zmykam sie umyć w końcu i czas do lulania sie zbliża a jutro muszę sie wykraść i kupić sterowany samochodzik :D :D
-
Witam Werciu :) :-* :-* :-*
Szkoda ze mialas tak przykre doswiadczenia z Krukiem, ja np. jeszcze nie mam tej firmie nic do zarzucenia... Ale obrączek to tam nie zamówię ;)
Trzymam kciuki o TAK MOCNO :) za to byście mogli miec te wybarzone obrączki... :)
Cieszy mnie fakt że uczcicie to tak oficjalnie, z hotelem i w ogóle... :)
Taką suknię bedziesz miała raz w życiu, Werciu raz w zyciu ma się ślub cywilny, hihihi ;) A ceną sie nie przejmuj(Hmm, ten tekst akurat odnosi się też do mnie, no ale o tym napisze w swoim wątku ;) )
A tam, Michał niesłusznie się Ciebie doczepił o te pytania szczegółowe. My też tacy jesteśmy, że zawsze pytamy o wszystko, nawet jak to od kogos usłyszymy... Woliby się upewnić po prostu :)
Z angielskim i w ogóle z nauką dacie oboje radę, napewno :)
Eh, wyślę mojego A. na szkołę... mogłabym napisać gotowania, ale nie... Na szkołę chęci do gotowania ;D Mój A. gotowac umie, ale gdzie te chęci? Wrr.. ;) Fajnie że M. taki chętny jest ;D Chwal go za to ile tylko możesz ;)
GRATULUJĘ WASZEJ DRUGIEJ ROCZNICY! :)
I 25 dni do ślubu ;D ;D ;D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! :)
PS. Kłótnie i sprzeczki tylko umacniają zwiazek :) Nie ma związków idealnych... I dlatego te kłótnie to mimo smutku, są potrzebne i nawet polecane ;) Hihi. :przytul: dobrze ze pomimo złych fluorków i tak widzisz w Michale "tego jedynego" :)
Dobranoc! :-* :-* :-*
-
gratulacje rocznicy :skacza:
no to fajnie ze ulozylo ci sie z ta sukienka a co do KRUKA to ja jakos tez nie mam milego wspomnienia odnosnie obraczek u nich chociaz obsluga byla dobra ::)
ale jak widze wszystko idzie narazie dobrze ;D
buziaki :-* :-* :-*
-
wpadłam sie przywitac i zostawić buziaka po długiej nieobecności :-*
-
:szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: No proszę, nie było mnie znowu chwilkę (urlopik :D), nadrabiam zaległości.. I co czytam? Za 25 dni bierzesz ślub!! :szczeka: :szczeka: :szczeka:
Cóż za fantastyczna nowina - serdecznie i z całego serca Ci GRATULUJĘ Kochana. :brawo: :brawo: :brawo: Tym bardziej, że właśnie przeczytałam jakie miałaś wątpliwości i dylematy. Super, że pomimo wszystkiego podjęłaś tą decyzję i jesteś z niej zadowolona.
Bardzo ładna wybrałaś sobie sukienkę, obrączki zresztą też, no i ten grawer :serce:
Mam małą prośbę. Jak w tym natłoku spraw znalazłabyś jakąś chwilkę lub dwie, mogłabyś wkleić ponownie zdjęcia zaproszeń? Bo już ich nie ma, a bardzo chciałabym zobaczyć.
Postaram się być teraz na bieżąco (bo nadrabianie 20 stron jest.. czasochłonne).. tym bardziej, że tyle się teraz u Ciebie dzieje.
Jeszcze raz SERDECZNIE I Z CAŁEGO SERCA GRATULUJĘ!
:-* :-* :-* zostawiam
Aha, No i kolejne gratulacje z okazji
2 rocznicy
-
GRATULUJE I WSZYSTKIEGO DOBREGO Z OKAZJI 2 ROCZIZY :)
-
GRATULACJE 2 ROCZNICY :przytul: GRATULACJE 2 ROCZNICY :przytul:
[/glow][/color]
-
WERKA widze ze z przejsciami ale wszystko dobrze sie ulozylo! Jestem ciekawa jak bedzie wygladala Twoja sukienka????
A kto to jest swaty? czy to to samo co swiadkowie? U nas nie uzywa sie takiego okreslenia i nie jestem pewna :)
-
Werka chyba dziś ma kolejny zwariowany, pełen załatwiania, dzień...
-
:serce:Gratuluję 2 latek spędzonych razem :serce:
Widzę że bieganina przedślubna zaczęła się na dobre ;) Dobrze że tak wyszło z ta krawcowa i zaoszczędzisz troszkę ;)
Mam nadzię że wszytsko pomyślnie załatwicie, trzymam kciuki :ok:
-
buziaki na dobranoc :-* :-* :-*
-
werka zabiega nic nie pisze :)
-
Hello!
Ano faktycznie gospodyni chyba trochę zabiegana.. Ale w końcu do ślubu cywilnego zostało im tak malutko czasu, a pewnie załatwiania całe mnóstwo..
:-* :-* :-* Werka
-
:-* :-* :-*
tak Werka ma teraz duzo na głowie :) ale napewno sie niedułgo odezwie :)
-
Werka, pewnie masz mnóstwo na głowie, zostawiam :-* :-* :-* i życzę powodzenia w załatwianiu różnych sprawunków :)
-
WOW! dzielnie siedziałam przez parę ładnych godzin i przeczytałam UWAGA 38 stron!
jestem na bieżąco!
i szczerze gratuluje Ci że już niedługo będziesz cywilną żonką :D z tej okazji życzę siły ducha i wiele wytrwałości w przygotowaniach ślubnych :) z sesją spokojnie dasz sobie radę, mądra dziewczyną jesteś i na pewno wszytsko ze sobą pogodzisz :) 3 mam mocno kciuki aby wszystko poszło po Waszej myśli :)
obrączki prześliczne a w sukience się zakochałam :Serduszka:
rany, tyle chciałam napisać a już wszystko wyleciało mi z główki, ale teraz już będę na bieżąco :)
tak więc powodzenia :)
-
:hello: w środowy wieczór
sylwiu, mag, betti, iwonko witajcie ponownie po długiej nieobecności u mnie :Daje_kwiatka: jestem pod wrażeniem ze miałyście tyle chęci i siły, by nadrabiać az tyle stron, ukłon w wasza stronę :Najlepszy: :Najlepszy:
kochane forumki dziękuję za wszystkie gratulacje, buziaczki... wszystkim razem i każdej z osobna :Daje_kwiatka: również posyłam seryjkę :-* :-* :-*(nie wymieniam, bo nie chce nikogo przypadkowo pominąć ;))
kochane, nie odzywałam się ponieważ wczoraj było troszkę biegania, później pojechaliśmy do Wrocławia, dziś po południu wróciliśmy i pojechaliśmy do M. babci ;) ;)
hehe troszkę świętowaliśmy, bo było co :brewki:
oleandro "swatowy/ swatowa" to wymyśliłam od słowa swat. To są nasi znajomi, za pośrednictwem których poznaliśmy sie z Michałem... hehe W sumie to oni od samego początku wierzyli, ze będziemy razem a my hehe jeszcze o tym nie wiedzieliśmy ;) ;)
jednak o kredyt możemy być spokojni, ufff.... ale to byłby numer ;D ;D myślę, ze wszystko będzie oki ;)
betti, mag ja nadal w to nie mogę uwierzyć hehe jak w bajce, tylko ksiąze jest bardzo szybki ;D ;D teraz to łapie nasza kazda wspólna chwilę, bo później to będę tylko, i aż kościelna narzeczoną :grin:
och... mam nadzieję, ze troszkę zmieniony krój będzie równie piękny jak ten na zdjęciu :Co_jest: nie mogę się doczekać już przymiarki ::)
pewnie jesteście ciekawe jak spędziliśmy wczorajszy wieczór i pidżamki, która nabyłam ;D ;D
acha i będą te obrączki :hopsa: wczoraj Apart przyjął zamówienie :brawo_2:
pozostała sprawa bukieciku... jak myślicie jaki do cywilnego ??? ;) hm... ja myślę o storczyku lub lilii jak znajdę fotkę to wkleję :D i jadłospisu na uroczysty obiadek. Ten co przysłał nam hotel, nie bardzo nam pasuje wiec czeka nas spotkanie oby w następnym tygodniu ::)
justyś te tabletki sa bardzo dobre, zażyłam trzy i już jest poprawa ;) oczywiście wraz z syropkiem ;D tylko bardzo ale to bardzo jestem śpiąca po nich... jeszcze raz dziękuje, mając taka dobra forumkową koleżankę już 2 razy uniknęłam lekarza :hopsa: :Daje_kwiatka:
a teraz pozostało mi 2 dni by przygotować się do egzaminu ::) oj... ale zmotywowałyście mnie... jutro zabieram się ostro do nauki :ok:
zmykam cos zjeść i postaram sie wpaść do was, choćby zostawić buziaczka
-
Matko jedyna bardzo duzo sie u Ciebie dzieje :) ale to dobrze :) Super ze z obraczkami sie udalo i najwazniejsze ze jus sie lepiej czujesz dzieku tabletkom poleconym na forum :brawo_2:
-
Witam czwartkowo :)
Super, że Apart przyjął zamówienie na wasze obrączki.. Nic tylko czekać teraz na odbiór.. :D
Powodzenia z nauką (i egzaminem).
No i czekamy na informacje o wieczorku ;D
:-* :-*
-
czekam na wiesci z wieczorku. Pozdrwiam i trzymam kciuki za nauke ;)
-
:-* dla walentynkowej panny młodej ;)
-
:hello: dziewczyny
hihi wiecie, wczoraj byłam tak padnieta, że jak położyłam sie do łóżka, to nie zdążyłam światła wyłączyć :Co_jest: rano patrzę, a tu światło sie świeci hihi ale pospałam sobie do 10.30 i dużo lepiej sie czuje ;D
betti oj ja też bardzo sie cieszę ale teraz sie zastanawiam czy nie lepiej było klasyczne zamówić i na spokojnie... czasami napawają mnie myśli "A co jeżeli Apart nie zdąży?" ::)
olu, oleandro :-* :-* :-* również dla ciebie ;)
betti, haniu kochane jesteście, kciuki bardzo sie przydadzą :-*
betti zaproszenia na pewno jeszcze wkleję ;) ;)
a zaraz zabieram sie za naukę, choć byłam w szoku jak spojrzałam na plan :o :o :o wszystkie egzaminy mam na następnym zjeździe, ale jeszcze raz spojrzę bo moze jakieś haluny mi sie przedstawiły ;D ale byłoby super... angielski bym podgoniła, bo wczoraj znowu nie poszłam, bo po co jak nic nie umiem :oops: i na spokojnie sie pouczę ;) och... Michał ma gorzej, bo wszystko na ten weekend i koło prawdopodobnie w plecy :-\ dobrze, ze nic nie wie o moim :brewki:
-
Werka alez Ci sie narobilo na tej uczelni! Pewnie teraz dla Ciebie to masakra to nauczyc sie tego wszystkiego na jeden zjazd, ale uwierz mi ja studia mam juz za soba i czasami bardzo tesknie za tamtymi czasami :) nawet za zarwanymi nocami, czesto przed egzaminami uczylysmy sie z moja kolezanka nawet cala noc :)
Werka dasz rade!!!!
Ja tez czekam na zdjecia zaproszen
-
ja mam chyba na nastepnym zjeździe 5 kol :( jeju tragedia, wiec wiem co czujesz!
-
Werka super, że zamówiliście obrączki :D
Co do egzaminów i kół- dasz radę ;D ;D ;D
Co do światła- no ładnie, mi to się często zdarza, tak zasnąć przy świetle, ale zawsze K gasi moją lampkę przy łóżku... Po prostu często jest tak, że chcę jeszcze poczytać w wyrku i np sięgam po książkę, wiem, że ją otwieram i.... budzę się rano :los: Chęci mam zacne, szkoda tylko, że oczy i głowa mają inne plany ;)
-
nadrobilam ,no to sie narobiło to jeszcze 23 dni gratuluje :-*
-
oj jak ja wam nie zazdroszcze tej nauki tak wszystko na raz, ale co zrobic, napewno dasz rade :)
-
super że obrączki zamówione :) na pewną zdążą, bądźmy dobrej myśli :)
i trzymam kciuki za Twoje zaliczenia, choć będą Ci niepotrzebne, bo na pewno dasz radę :)
-
:-* :-* :-* zostawiam
Werka tyle nauki ja to bym sobie nieporadziła...ale ty napewno dasz rade ;)
-
ale buźka mi się uśmiechnęła jak zobaczyłam tyle kciuków zaciśniętych :D :D dorotko, mag, fasolek, paula, oleandro, justynko85 dziekuje i buziaczki dla was :-* :-* :-* zmobilizowałyście mnie tak mocno, ze nie mogę was zawieść i będę sie pilnie uczyć :taktak:
ach... fasolku hehe z książką tez często mi sie zdarza zasnąc, nawet z długopisem w ręku, czasem hihi rano budząc sie wielka plama z markeru na pościeli... hehe ale żeby położyć sie i nie zdążyć światła zgasić :drapanie: ja nie wiem jak to się stało... eh.. chyba przez te tabletki bo dzis prawie przysnęłam przy komputerze ;D niedawno cierpiałam na bezsenność a teraz śpiączka jakaś mnie dopadła ::)
nikola fajnie znowu zobaczyć ciebie u siebie :hello:
kochane projekt zaproszeń wkleję jak zrobię kolejną część ;) ;) zgadzacie sie ??? ;)
:-*
-
Jak dla mnie to nic niezwykłego nie zdążyć zgasić światła- spytaj mojego K to Tobie powie ;D Prędzej resztkami sił odłożę ukochaną książkę, niż zgaszę światło :D
a te plamy od markera się spierają? ;)
-
witajcie :D
hehe fasolku ja tobie wierze ;) ;) hm... ja z tego hallo nie robię, należe raczej do osób co maja problem z zaśnięciem ;)
marker na szczęście się sprał za którymś razem ale swoje musiałam odsłuchać ;D hehe fajny temacik możemy rozwinąć :brewki: jaka jest najdziwniejsza rzecz z którą spałyście ??? ;)
ide za sprzątanie się wziąć bo masarka jak na moje oko, jest ::)
dziewczyny macie jakiś pomysł na bukiecik... ??? ;) tak przeglądałam je na forum, ale czy ja wiem... jakoś oprócz justysi to nic w oko mi nie wpadło eh... a w poniedziałek chyba juz czas przejśc sie do kwiaciarni :drapanie:
fasolku hihi ale masz fajny awanterek... miałam juz jakis czas temu napisać ale wciąż wylatuje mi to z głowy ::) jak patrze na tego tańczącego pingwinka to buźka mi sie uśmiecha sama hihi :-*
-
dziewczyny, moze cos takiego ??? :D
(http://img90.imageshack.us/img90/7060/buk1yw2.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img90.imageshack.us/img90/buk1yw2.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img90/buk1yw2.jpg/1/)
lub (http://img297.imageshack.us/img297/7407/buk2mc5.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img297.imageshack.us/img297/buk2mc5.jpg/1/w336.png) (http://g.imageshack.us/img297/buk2mc5.jpg/1/)
hm...
-
Pierwszy mi się podoba, tylko kolory jakoś nie moje ;) drugi nie bardzo ;)
-
eh... ja sama nie wiem czego szukam ::) nie chce by był to jakis szałowy bukiet a skromny, bo do kościelnego poszaleję ale tez z kwiatów trwałych bo chce we włosach i nie wiem czy ten pierwszy nie będzie za ciemny do sukni ecure... jedym słowem nie mam pojęcia co z bukietem
właśnie wcinam jajeczko z majonezem... eh... oby było dobre ;D
-
jejku jak ja dawno nie jadlam jajka z majonezem :)
Mi osobisice bardzo podoba sie pierwszy bukiet, drugi jest bardzo delikatny i bardziej tradycyjny.
A jak tam Twoja sukienka, krawcowa juz zaczela szyc?
-
justys dziękuje za informacje :-* :-* :-*
oleandro hehe materiał wiem ze juz zamówiła, wiec pozostaje czekać na eska z hasłem "do przymiarki" ;) ;)
kochane życzę wam miłego weekendu :-*
-
Napisałam posta i mi wcięło :mdleje: to forum coraz częściej się zawiesza :-\
witam po dłuższej nieobecności :-* :-* :-*
Super że udało Wam się zamówić obrączki :D
Tak , tak tabletki mogą trochę usypiać , chociaż na mnie tak one nie działają :P ale wiadomo kazdy organizm jest inny :D Ale przynajmniej w trakcie snu nie budzi Cię kaszel ;D
Jeśli chodzi o bukiecik to nr 1 bardzo ładny :Serduszka: Myślę że do sukni ecru bukiecik w pomarńczu cudownie wygląda :D
Zyczę powodzenia na egzaminach :ok:
Pewnie coś miałam jeszcze napisać ale już nie pamiętam :glupek:
-
najdziwniejsza rzecz z jaką spałam- głośnik na dyskotece- zasnęłam opierając się o niego :brewki: :los:
Dzięki werka- ja jak zobaczyłam tego pingwina to od razu wiedziałam, że to moje drugie ja :glupek:
co do bukieciku to do Twojej sukienki wzięłabym pierwszy :)
-
tobie takze milego weekendu,buziaki :-* :-* :-*
-
mi sie podoba bukiet nr 1 i tez mysle ze do sukni ecru bedzie pasowal :* i milego weekendu
-
Werciu- gratuluję Wam wspólnie spędzonych 2 lat... :)
cieszę się, że zamówiłaś suknię i udało Ci się przy tym zaoszczędzić :) myślę, że pasuje do niej bukiet nr 1 :D
obrączki są śliczne... :) Super, że Apart przyjął zamówienie... myślę, że nie masz się co obawiać i obrączki będą na czas wykonane :)
dobrze też, że już czujesz się dużo lepiej...
przesyłam dzisiejsze :-* :-*
-
Mnie też znacznie bardziej podoba się pierwszy bukiecik! :D
A w ogóle to Wercia gratuluję Wam 2 latek razem ;D ;D ;D Wiem, spóźniona jestem trochę, wybacz ;)
Widzę, że jak na razie wszystko układa się po Twojej myśli, i z obrączkami, i z sukienka i z kredytem :D
Cieszę się razem z Tobą :-*
-
mhmm 21 dni, 3 tygodnie ;D
-
uu juz tylko 20 dni :)
-
Hello Werciu!
Co do bukieciku, to chyba faktycznie, pierwszy będzie ładnie się komponował z Twoją sukienką.. :)
Co do zaproszeń - pewnie, że poczekamy (w końcu i tak nie mamy wyjścia ;) )
20 dni du ślubu - wow, już coraz mniej ;D
:-* :-* dla Ciebie
-
:hello: juz prawie po weekendzie ;)
:o :o :o już 20 dni... ale ten czas zasuwa oczywiście na niekorzyść mojego panieństwa :brewki: ;) ;) heh.. a za 1.5 godzinki będzie 19!!!
kochane wpadłam zostawić wam buziaczki :-* :-* :-*
jutro więcej napiszę, :mdleje: padam ze zmęczenia...
a moze wy macie jakiś pomysł na skromny bukiecik do cywilnego ??? ;)
zmykam bo zaczynam już sobie cos wkręcać i troszkę ostatnio chyba przeginam ::)
:id_juz: dobranoc ;)
-
miłej nocki werciu :-*
jak coś znajdę w sprawie bukieciku to wkleję ;D
-
a mi sie podoba 2! moze byc przeciez w innej kolorystyce, a moze cos w rozu?
-
bukiecik podoba mi sie ten z jednym kwiatem :)
buziaki na dobranoc :-* :-* :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* poniedziałkowe
-
witajcie ;)
ajaj... ale sobie dziś pospałam :D :D :D ale jak sobie pomyślałam ile jest do nauki to głowa mnie rozbolała ::)
jej... chodzę ostatnio jakaś poddenerwowana... niby sie ciesze z wszystkiego ale przeszywa mnie czasem taka strzała smutku ::) w dodatku niepokoje sie troszkę jeszcze innymi sprawami :-\ nie wiem jak to wam napisać :-\ i jeszcze ta pogoda pozytywnie nie nastraja... mokro, mgliscie i ciemno... co do mojego M. to znowu zaczynam sobie wkręcać różne rzeczy i jakoś ogólnie chyba mam fatality humor ::) dobrze ze chociaz angielski dzis na 19, wiec więcej czasu na naukę ::)
dziewczyny a ja nie wiem który bukiecik mnie się bardziej podoba, oba chyba tak niebardzo ale nie chce szaleć bo to nie maj ::)
dorotko, akayu :-* dla was również
justyś tak tak jak cos znajdziesz proszę wklej :blagam: ... jak myślicie ile wcześniej wystarczy zamówić bukiecik ??? ;)
agatko, ewelciu, dziękuję za za gratulacje
betti nie ma problemu,, jak bardzo chcecie to wkleję powtórnie zaproszenia ale efekt bedzie inny jak będą bliżej końca :brewki:
justys chyba mocno trzymałyście kciuki bo gościu był tak chory ze wszystkim wpisywał 4 ;D ;D ale ja na szczęście nie miałam indexu i będę zdawać normalnie egzamin na 5 ;D bo w końcu zrozumiałam socjologie ;D poza tym jestem przerażona następnym zjazdem oj...
fasolku a moją najdziwniejsza rzeczą to szpilki.. coś przygotowywałam na łóżku na uczelnie i kompletnie o tym zapomniałam po czym poszłam spać :glupek: ja nie wiem jak ja spałam, że one nigdzie mi sie nie wbiły :hahahaha: był tez cyrkiel...
forum mi chodzi beznadziejnie :-\
-
ło rany, na cyrklu i szpilkach nie miałam "przyjemności" spać ;) Ja na szczęście, nawet jak zasypiam na stojąco, to zdążę uprzątnąć łóżko- mogę nie zdążyć np zdjąć okularów, albo nie zdjąć kapci ;D
Kochana, a z bukietem- masz na pewno swoje ukochane kwiaty- wybierz je w jakimś kolorku i zrób kulkę taką monotematyczną. A w maju za rok zrobisz wtedy jakiś bardziej okazały, z kilkoma rodzajami kwiatów itp itd :)
-
Kochana, a z bukietem- masz na pewno swoje ukochane kwiaty
qurcze i właśnie tu jest problem... nie lubie kwiatów drobnych ale tak wszystkie są ładne :D
hm... moze ta kulka to jest myśl... z herbacianych róż hm...
-
no mi się wydaje, że tak będzie najlepiej ;) Ale sukienkę masz jasną, to może jakiś żywszy kolor kwiatów? :)
-
a jaki byś zaproponowała ??? ;) hm... mi tez tak cos sie wydaję ze pomarańcz czy harbatka tylko przytłumi...
-
też byłabym za drugim skromny ale bardzo ładny :)
:-* :-* :-*
-
werka- ja uwielbiam intensywnie różowe kwiaty i taki też będzie mój bukiet. Kwestia, czy ty lubisz róż- nie musi być żarowiasty, może być pastelowy ;) Poza tym czerwony, fioletowy, zielony, żółty... Gama kolorostyczna kwiatów naprawdę jest ogrooooooomna :)
-
hmm... nio niby jest ale by tak ładnie sie komponował to gama sie bardzo ukróca ;) ;) hm... a moze pijde na żywioł... tylko u mnie to jest tak... podoba sie cs na zywo a na zdjęciach juz nie... i wez babo placek ::)
-
ja tam myślę, że każdy bukiet ładnie wygląda, jeśli nie jest jakiś przesadzony i na zdjęciach i na żywo :) W końcu to kwiaty, co może być w nich brzydkiego? :) Twoja sukienka jest taka, że jedyny warunek, jak wg mnie bukiet musi spełniać- nie może być kremowy ano jasny, bo wg mnie takie się zlewają z suknią... Ja tam myślę, że często najprostsze rozwiązania są często najlepsze :) Może zwyczajnie pójdź do kwiaciarni, pokaż sukienkę, powiedz że ma być skromny bukiecik i myślę, że pani florystka na pewno coś mądrego i ładnego doradzi :)
-
Popieram sugestię Fasolka - dobra florystka na pewno dobrze doradzi :)
-
Betti, a tak patrzę, że ty też w 2010 roku jak nasza Werka ślubujesz :) Kurcze dziewczyny, ja Was podziwiam za cierpliwość. Ja chyba nie potrafiłabym tak długo czekać na swój ślub ;) I tak mam ślub rok i 5 miesięcy po zaręczynach i to dla mnie już za długo jest :D
-
Oj, cierpliwa to ja nie jestem Fasolek, a przynajmniej bardzo mało we mnie cierpliwości..
Ale taką datę sobie wymyśliłam, to teraz muszę czekać :P
Werka i tak ma lepiej, bo przynajmniej za chwilkę na cywilny.. ;)
-
wcielo mi posta >:(
tez popieram pojscie do florystki, w koncu to jej zawod! napewno doradzi Ci coś ciekawego :)
werka w pełni rozumien Twoj niepokoj, tak szybko wszystko się działo ze nie bylo czasu zeby sobie to w glowie dobrze poukładac! ale podejmujecie (wg mnie oczywiscie) baaardzo dobra decyzje! slub cywilny to krok który jeszcze bardziej Was zblizy! ja to tak odbieram :)
-
Witam Werciu :) :-* :-* :-*
Znowu mnie trochę nie było.... Ale nadrobiłam :)
SUper że suknia się szyje i że obrączki będą na czas - czyli jest to, co najważniejsze ;D ;D ;D
Bukiecik z tych co wkleiłaś, zdecydowanie pierwszy :)
Widzisz, miałam stronkę z mnóóóstwem bukietów ślubnych ale... Hm, została na komputerze w Polsce ::) Gapa ze mnie....
Kochana, o co się martwisz w sprawie z Twoj PM? Wiesz, ze Nam możesz napisać wszystko :przytul:
Myślę że śmiało bukiet możesz zamówić nawet tydzień przed... Ale nie wiem jak tam u Was... Bo ja mam taką kwiaciarkę która nawet z dnia na dzień stworzy bukiet - cud. Nasza kwiaciarka jest po prostu cudotwórczynią. Nigdy nie widziałam nie ładnego bukietu od niej... Zawsze wypytuje dokładnie o wszystkie szczegóły i w ogóle... Może i Ty masz kogoś takiego?
Trzymam mocno kciukasy za naukę, napewno dasz radę! :)
-
ja tylko na chwile.... zauważyłyście ze nie ma okienka online/offline ??? ;) i też brak wyświetlanych użytkowników ??? ;) ale przynajmniej forum lepiej chodzi ;D
zmykam do nauki bleeee.... jak mi sie nie chce... wolałabym tu z wami popisać niz głupot sie uczyć :Placz_1:
madziu obiecuje ze wieczorem napiszę ;)
:-* :-* dla was
-
ucz sie ucz :D :D
-
Witaj ;) Przydreptałam do Ciebie z wieściami obrączkowymi...
Materiałowe obrączki szukasz na all w dziale artykuły krawieckie/aplikacje, np o takie (http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=532258042)
Naklejane znajdziesz pod hasłem stickersy, czyli np takie (http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=530413280)
Znalazłam jeszcze coś takiego (http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=533499226)
Ogólnie szukałam pod hasłem obrączki > szukanie w tytułach i opisach 8)
-
Werciu- miłej nauki, ja dziś odpoczywam po kilkudniowej nauce...
już niebawem będziesz żonką ;D ;D ;D
buziaczki :-* :-*
-
wklejam kilka bukiecików które wpadły mi w oko, jednak jedne podobaja mi się bardziej inne mniej , ponumeruje a poźniej się wypowiem ;D
1
(http://images32.fotosik.pl/445/a813729c0c57f0d6.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2
(http://images26.fotosik.pl/318/aa8547c40d1a5f70.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3
(http://images27.fotosik.pl/317/f7d03b3f516c1afa.jpg) (http://www.fotosik.pl)
4
(http://images46.fotosik.pl/53/099b2242c3aeee7c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
5
(http://images29.fotosik.pl/317/003bfe2e1477d8c2.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2 - nie widać ale w sumie to nie była za ciekawa ;D
Ja do Twojej sukni proponowałabym nr 5 bądź nr 1 ;) ale to tylko moje zdanie ;D
-
zgadzam sie z justys
1 i 5 super, ale 2 tez jest baaaaardzo baaardzo ladna :)
w sumie to musze podziekowac bo chetnie wykorzystam fotki :) bukiety sa jakby stworzone dla mnie ;D
-
wow... jak super!!!!!!!
Adiana witaj :-* dziękuje :Daje_kwiatka: za zalezienie naklejek :skacza::hopsa::skacza: jutro będę zamawiać :D :D
justys jak zawsze jestes kochana :D :D dziękuje za bukieciki :Daje_kwiatka:
najbardziej wpadł mi w oko numer 1.. nie jest napaćkany jak 2, 3 i 4, ma stonowane kolorki i jest zdecydowanie najpiękniejszy ;) bardzo tez spodobały mi się różyczki w numerze 3, resztę z niego suip... sa takie różowo-herbaciane, śliczne... hm... 5 bardzo ładny ale jak już fasolek wspomniał mogą sie zlać z cała resztą ::) no to rozważamy 3 opcje numerek 1, same różyczki jak w 3 oraz numer 1 w tamtym, moim zestawie ;D qurcze a do kwiaciarni kiedy sie wybrać :drapanie:
paula fajowo, ze tobie również sie bukieciki przydadzą
wiecie, ja jestem straszna... jak czegoś szukam a nie wiem czego, to właśnie współczuje każdemu komu przyjdzie tego słuchać ::) ale jak znajdę to wiem, ze to jest to ;) ;)
madziu hehe ja kochana nie przejmuj sie, oj... zdziwiłabym sie jakbyś jechała do swojego A. i zabrała cały komputer z domku... kochana odpoczywaj i chwytaj każdą chwilę... poradzimy sobie wspólnie :D :D
evelcia ale ci dobrze... odpocznij troszkę i za mnie ;D ;D
fasolku cierpliwa to ja nie jestem ale tłumaczyłam sobie ze dłużej okresem narzeczeństwa będę sie cieszyć a żonka to już będę całe życie... eh... a tu ci niespodzianka ::) a kolejna motywacja do czekania to długa kolejka i zajete terminy w lokalach, u fotografa i zespołu ;D
juz pisze o co chodzi ::)
eh... ja nie wiem co się ostatnio, ze mną dzieje; znaczy sie jak sobie głowę nabije głupotami... Chodzę jakaś nabuzowana. Nie wiem czy to jest normalka przed ślubem i tu bardziej pytanie do dziewczyn co już to przeżyły....
Ciesze się z każdej teraz chwili; czuje jak łapie powerze i je łapczywie łykam, z drugiej strony nie mogę sie doczekać do walentynek. Ale pojawia sie zraz pytanie czy to właściwa decyzja, czy nie za szybko... Boje sie ze pójdzie cos nie tak. Ze po ślubie wszystko sie zmieni... Przez to zaczynam znowu Michała meczyć, czy mnie kocha, jak bardzo... (wiecie jak czasami potrafię) Nawet jak nie mogłam sie doczekać kiedy wyprowadzę się z domu, to już zaczyna mi brakować go... Przypominają mnie sie letnie poranki, jak za oknem jabłoń raz na 2 lata zakwita... Jak wstaje o poranku w wakacje i wychodzę na ogródek, siadam przed domkiem i łapie ciepłe, letnie powietrze. Nie lubię jak pies po mnie skacze jak widzi mnie po nocy, a teraz zaczyna mi tego brakować... Hm.. dobra bo sie poryczę...
I jeszcze to mieszkanie z teściami... Michał idzie juz 16 lutego do pracy a ja z teściową bede siedzieć... Tragedia... Pierwsza noc a go juz nie będzie... ja nawet nie wiem jak mam sie do nich zwracać po cywilnym, bo dla nas to nie to samo co kościelny :-\
Kolejna sprawa to ostatnio mniej uważaliśmy, nio wiece z czym (nio niby tak ale jednak nie)... a mi nie wiele brakuje abym zaczęła sobie wkręcać i panikować :-\ I wciąz sie zastanawiam czy na tyle uważaliśmy... Gr... :'( (ale nie rozgrzebujmy tematu za bardzo)
no troszkę sie wyżaliłam
Dziś dzwoniła M. ciotka. Na wieści o ślubie cywilnym bardzo sie ucieszyła. teraz w czerwcu (nie doszłam w opowieści do tego) byliśmy na ślubie jej syna. M. kuzyni tez miał śłub cywilny i kościelny w prawie rocznym odstępie. Troszkę nas zmartwiły jej słowa, że kościół robi problemy parom, które są już cywilnym małżeństwem :o Jestem zaskoczona...
-
eeeee to chyba nie tak,ja nie slyszalam ze kosciol robi klopoty jakies tylko dlatego ze ma sie cuwilny,jest mniej papierow do zalatwoania i tyle.U mnie normalnie do tego podchodza,moze ciotka zna jakiegos ksiedza co sie czepia.
bukieciki podobaja mi sie nr 1 i 5 ;D
a daleko bedziesz mieszkac od domu rodzinnego?? jak ci sie znudzi tesciowa zawsze mozesz wpasc do domku,mama sie ucieszy ;D
buziaki :-* :-*
-
werka widze ze masz tysiac mysli na minute w glowie :) ale to dobrze ze wszystko analizujesz, moim zdaniem o to w zyciu chodzi!
Ja pierwse slysze ze w kosciele robia problemy para ktore sa po slubie cywilnym, a niby dlaczego? a tak w ogole to zarezerwowaliscie juz godzine w kosciele na 2010?
Bukiety mi sie wszystkie podobaja, wazne zeby kolory byly zywe bo sukienka bedzie jednokolorowa. Oj nie moge sie doczekaz zdjec Ciebie w tym pieknym dniu :)
-
asiu ja myślę ze to zależy na jakiego księdza sie trafi... a i zdarzają się du*pki, co z byle czego robią problem ::) ciotka M. nie miała powodu ściemniać, a i na forum czytałam różne historie i problemy z jakimi pary musiały sie zmierzyć... ja tam tym az tak sie nie przejmuję, bo uważam ze to absurd jakis i od razu liscik by poszedł do kurii ;D
az tak daleko to nie mieszkam :D na nogach to troszke niebezpiecznie (opowiadałam wam o tej przygodzie co M. focha pósciłam) nigdy wiecej sama tamtędy nie pójde ::) ale autobusem to 20 minut przez miasto tylko jak zima to nie wygodnie bo trzeba przejść przez olbrzymi park i tez troche niebezpiecznie. Osiedle na którym obecnie mieszkam to taka wyspa otoczona parkiem . A samochodem to już luzik :D
jak ci sie znudzi tesciowa zawsze mozesz wpasc do domku,mama sie ucieszy ;D
hehe tylko co cywilny mąż na to :D :D... wiecie ja już nawet zrobiłam sobie taki plan na poniedziałek... Jak będę bardzo sie bała sięgnąć do lodówki, to szybko się ubiorę, umyje włoski i pojadę do domku zrobić sobie śniadanko i kawusię i w spokoju z wami posiedzieć na forum ;D dobry, nie ??? ;) ale tak serio to ja naprawdę bardzo sie boję... hm.. wiecie jak czasem bywało..
oleandro to prawda wszystko mi sie kotłuje w główce... fakt, wyjdzie w życiu, ale myśli to myśli, czasem nie zależne są od nas ::)
godziny przez ten natłok spraw nie załatwiliśmy jeszcze. Ba nawet nie byliśmy w tym kościele w którym chcemy brać ślub ::) ups... to już chyba najwyższa pora tam sie wybrać :oops: ale chyba wcześniej jak po 14 lutym sie damy rady... sprawa z zespołem tez stanęła na planach... mieliśmy jechać w sobotę tymczasem nie było nawet kiedy zadzwonić i sie umówić na spotkanie (moze jutro uda się, jak nie zapomnę)... ja juz nie wiem za co się łapać ojojoj... a jeszcze czekają mnie wizyty u dwóch lekarzy, których tez nie umówiłam i grrr...... :mdleje: zapomniałam o menu na cywilny... właśnie sie mi przypomniało. Babka nam mailem wysłała propozycje, chcemy tam kilka zmian wprowadzić, jak tego nie zrobimy to będzie to, co ona nam zaproponowała :o
angielski przeżyłam ale w środę mam odpyt z 200 zaległych słówek a i poniedziałek kolejne 150 nowych :mdleje: :mdleje:
piekna notatke zrobiłam ale moze o niczym teraz nie zapomnę ;D
ide sie umyc i zmykam lulać... ciężki dzień przede mną
:-*
-
Werciu, mi najbardziej podoba się bukiecik 1 :) Natomiast co do problemów w kościele po cywilnym- wiele rzeczy można usłyszeć, ale to wszystko zależy od danej parafii i proboszcza. Więc akurat u Was może być wszystko ok i nie ma co się martwić na zapas :)
A z teściami- uważam, że powinnaś pogadać z lubym o tym na poważnie i ustalić z nim jedno stanowisko. I potem pogadać z jego rodzicami, żeby rozwiać Twoje obawy. W końcu masz z nimi mieszkać i nie może być żadnych niedomówień już na wstępie, bo się potem pozagryzacie! Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać- to jedyna metoda rozwiązania Twoich problemów. A jeśli inni uważają, że wymyślasz? No cóż- dla Ciebie to ważne kwestie i inni powinni to zrozumieć w tym momencie :) Chodzi o Twoje dobre samopoczucie :)
Ze słówkami bardzo łatwo sobie poadzić- jutro napiszę, bo teraz to też idę spać- buziaki :-* :-* :-* :-*
-
tez sadze ze najlepsza bedzie rozmowa z tesciami bo.....przeciez sie tak naprawde nie znacie oni tez nie wiedza co moga od ciebie oczekiwac,moze zaproponujcie ze bedziecie sie dokladac do jedzenia a wtedy............mozesz bez obaw siegac do lodowki ;D ;D
-
MI się w sumie wszystkie bukieciki podobają, ale najbardziej to chyba 1 i 4 ;)
Werciu nie wiem czy dobrze zrozumiałam, to ty będziesz z teściami mieszkała ???
-
Dzień dobry :D
Mnie z tych wklejonych przez Justynę najbardziej podoba się nr4 :)
-
witam was :hello:
właśnie przyszedł do mnie es! Przymiarka sukienusi w piątek o 15 :skacza:
olu dokładnie tak, z tym ze ja bede zostawała czasem u siebie na noc, może raz może 2 razy w tygodniu (zobaczymy) Ale czekaja mnie teście na głowie przez około 8 miesięcy. Mają w ku wykończeniu budowę a Michał wiecie jaka ma postawę; jak jesteśmy małżeństwem to mieszkamy razem. hm...
olu, fasolku Ja rozmawiałam z Michałem o tym i raz i drugi i powiedział mi abym juz nie marudziła i nie ciągnęła ciągle tego tematu. Myślałam ze piorunami w niego rzucę. On tego nie rozumie... mieszka z rodzicami od urodzenia to nie widzi problemu. Ja zaczęłam rzucać mu przykładami itd. to powiedział abym sie nie martwiła, rozmowa bedzie. Już to widzę, jak nie będę nic mówić ha, że będzie rozmowa !!! A swój brak pamięci usprawiedliwia brakiem czasu :'(... no fakt ma koło i projekt w plecy :-\ Uważam że jego postawa jest egoistyczna, bo to moje życie przewraca sie o 180 stopni... ciekawe jakby się czuł gdyby on miał zamieszkać u mnie :evil:
akayu z ta lodówka to przykład, bo już M. dokłada się do jedzenia. Oni mi jeść nie bronią ;) i teraz często nawet zostaje na kolacji czy przyjeżdżam na obiad. Chodzi mi o samej grzebaniu w lodówce, czy robieniu sobie kiedy chcę, choćby kawy. Oni mi nawet ostatnio proponowali bym czuła sie jak u siebie w domu i Michał to wykorzystał i kazał mi pójść do kuchni i zrobić sobie herbatę. :evil: Ale się pokłóciliśmy, a uważam ze jestem u niego, "jeszcze" gościem a M. na to, ze w tym domu to tylko ja tak uważam :Kill: Ja prędzej chyba z głodu padnę niż będę sięgać przy teściowej do lodówki. Jak widzę ze ona jest w kuchni a coś robię to zapominam jak sie kroi, czy łyżeczka miesza... Eh... po tych wszystkich przebojach ja z nimi nie będę sie czuć jak u sobie w domu. Tu mam luz, robię na co mam ochotę; powiem sama ale nie muszę sie spowiadać... A tam!!! Ja nie chce by mnie ktoś kontrolował, odpukać... gadał co ze mnie za zona która ubrań mężowi nie złoży (uważam, ze to nie moj obowiązek a jego), pouczał (bo wspólnie mamy dbac o nasze gniazdko) czy opiekowała sie dzieckiem M. siostry kiedy mam pisać prace. Szok.. rano wstanę to na paluszkach, bo rozpieszczona dzidzia sobie kima... gr... Czy jak zacznie mnie zaganić do kuchni!!! Michał mówi to tak "czegoś sie nauczysz"... Do chol* przecież to nie jest tak, ze nic nie umiem... A pieroszków lepić to ja na pewno nie będę bo nie znoszę :nerwus: Jak będziemy mieli ochotę na pierożki, to ulepimy wspólnie. A nie ze ja będę godzinami stała przy garach bo mężunio ma ochotę na pierożki, a jak przyjdzie z pracy to tak najlepiej by obiadek stał cieplutko na stole, wiec go z okna będę wypatrywać. Potem szybciutko posprzątam by moje kochanie mogło napić sie kawy i obejrzeć w spokoju telewizje. O mam godzinę przerwy bo za momencik trzeba podsunąć skarbeńku kolację. Oczywiście, nie koniec roboty po ubranka lewo-rączkiemu trzeba poskładać i to najlepiej równiutko, by mężusio mógł sie odnaleźć. Hm... by przypadkiem biedna, zaorana kobietka nie usłyszała "kochanie a gdzie sa moje skarpetki" :twisted: (trochę ironii nie obraźcie się)
jej... ale sie wyżaliłam i chyba biegunka zaraz mnie dorwie (zawsze jest kiedy mam stresa)
ide na śniadanko, bo w moim kochanym domku mogę wszystko ;D ;D
-
Werciu to tam gdzie będziecie mieszkać czyli u teściów mieszka też siostra M ??? Dlaczego właściwie nie zamieszkacie do momentu aż teściowie się wyniosą u Ciebie ???
przepraszam za serię pytań ;) żal się ile chcesz, po to tu jesteśmy ;D
-
olu spoko, ja tez dużo zadaje pytań ;) ;) nie, siostra M. tam nie mieszka ;D codziennie rano przywozi córeczkę, bo pracuje a wnuczką zajmuje sie babcia ;)
u mnie nie możemy z kilku powodów... Te mieszkanie ma byc nasze. Z chwila dostania kredytu, kupujemy te mieszkanie od M. rodziców. heh... W sumie to od kwietnia jak sie uda, to oni będą gośćmi ::) teoretycznie...
druga sprawa, to ja zawsze nie mogłam sie doczekać kiedy wyprowadzę sie z obecnego domku. Za dużo mam w nim złych wspomnień. Nie wiem dlaczego, ale im bliżej ślubu, nagle zaczęły przypływać i te pozytywne emocje i taki, jakiś żal w serduszku się zrobił. Jestem tym zaskoczona. Ale, oby nie, zawsze tu będzie moja mama. Z drugiej stron wiem, że aby żyć i normalnie oddychać o zamieszkaniu gdzie mieszkam nie ma mowy :-\ Chyba nadszedł czas, ten długo oczekiwany... Ten dom był mi obcy, przerazajacy... nigdy go nie lubiłam dlatego nie wiem sląd ta tęsknota ::)
nie wiem czy rozumiecie...
-
spokojnie! wszystko wyjdzie w "praniu", nie martw sie na zapas. a jak bedzie Ci naprawde zle to masz gdzie wrocic a Twoj PM powinien to zrozumiec
-
Mam nadzieje, że nie będzie tak strasznie jak to opisujesz. Może na początku, ale z czasem (mam nadzieje, że bardzo niedługim) poczujesz się tam swobodnie.. Na pewno tak będzie.. Zresztą w końcu zamieszkacie z M. razem, a że teście na dokładkę - szybko przeleci ;)
Nosek do góry - będzie dobrze :-* :-*
-
tak tak wiem ze z lodowka to rpzyklad wiem o co ci chodzi ;D
no ale moze twoj PM ma racje,sprobuj poczuc sie luzniej w domu tesciow :) Ja u mojego PM sama ide sobie kawe czy herbate robic nawet jak tesciowa jest w kuchni to i jej jeszcze zrobie :D
-
Ja tez znam problem z lodowka :) Ale jestem pewna ze z biegiem czasu bedziesz sie swobodniej czula w tym domu, jak tam zamieszkasz i czasami sama bedziesz robila zakupy to nie powinnas krepowac sie zrobic sobie kanapki z chleba ktory kupilas :)
Scenariusz przyszlego zycia nie sprawdzi sie pod warunkiem ze na poczatku powiesz swojemu mezowi ze nie ma na co liczyc! Ale pamietaj ze facetowi trzeba wszystko tak mowic aby sie nie obrazil i zeby myslal ze jest wygrany i go doceniasz. Jesli chcesz mu powiedziec "Ej, posprzataj swoje skarpetki" To najpierw powiedz "Kochanie pieknie sie usmiechasz, zanies prosze skarpetki do lazienki a jak wrocisz to dam Ci slodkiego buziaka! " To naprawde dziala :)
-
Zgadzam się że na każdego faceta trzeba mieć sposób, żeby coś od nich uzyskać :) ale to kobieta sobie wypracowuje tylko w trakcie wspólnego z Nim mieszkania ;) zresztą sama zobaczysz i dotrzecie się ;)
co do teściów to ja u swoich sama się obsługuję, nie czekam aż ktoś mi coś zaproponuje :) ale to też zasługa rodziców M którzy nigdy nie dalimi odczuć że nie jestem jeszcze członkiem rodziny, wręcz przeciwnie :) zresztą M u mnie w domu ma dokładnie to samo ;)
-
u mnie to sie nie sprawdza :( jak nie hukne to nie ma rezultatu ;D
-
haha czasem trzeba huknac bo sie nie da...czlowiek by nerwicy dostal :D ;D
-
paooolka, u mnie tak samo ;D Miłym słowem mogę sobie tylko gardło zedrzeć... Dopiero jak się zirytuję (a po mnie to od razu widać) i jestem bliska wybuchu to K szybko robi co proszę... Raz nie zrobił i wybuchłam- przez pół godziny wrzeszczałam na niego, potem następne pół ryczałam jak bóbr a następne 3 dni się do niego nie odzywałam ;) Od tamtej pory wystarczą pierwsze objawy zirytowania żeby zaczął sprzątać ;D
-
Fasolek bylo ostro :):) ale przynajmniej teraz wszystko lepiej funkcjonuje :)
-
Wercia super że w piątek przymiarka sukni :)
Justyś wkleiła fajne bukiety - mnie do Ciebie pasuje 4, nie wiem czemu ;) A podoba mi się też 1 i 3 :)
Werko jak ja Cie rozumiem z tym mieszkaniem u przyszłych teściów! Ja też nie czuje się swobodnie w domu u PM-a! On u mnie zagląda do lodówki kiedy chce, kiedyś pojechałam z rodzicami na targ rano w sobotę (on spał - był u mnie), jak wrócilismy śniadanko dla nas było na stole!
Nie mam czasu zeby się rozpisywać. Trzymaj się kochana :przytul: :przytul: :przytul: Wytrzymasz te 8 miesięcy! Bedziemy Cie wspierały :). Ja zawsze mowię, że nie zamieszkam nigdy u PM-a, ale jeśli musiałabym to może też bym to ścierpiała ;)
Buziaki :-* :-* :-*
-
a ja nie widzę fotki z bukietem nr 1... buu :( wszystkie inne widzę, tylko nie ten.
Werka- ja po ślubie też pewnie będę mieszkać u przyszłych teściów i póki co na razie sobie tego nie wyobrażam. Nie chcę się zniechęcać i zobaczymy, jak to będzie w praktyce...
-
Kochane, na pewno na początku bywa ciężko, w końcu teście to zupełnie inne osoby, których na dodatek nie znamy tak dobrze jak swoich ukochanych. Ale wszystko da się dogadać, załatwić. Nie taki diabeł straszny, jak go malują :) Albo ja mam po prostu niesamowite szczęście do teściów, jak na razie przynajmniej. ::) Nie wtrącają się za bardzo (dobre rady daje każdy, tylko jakoś teściowie są posądzani o wtrącanie się ::) ), pomagają, mają serce na dłoni. Już im bardzo wiele zawdzięczamy :)
Ale tak w sumie nie wyobrażam sobie mówić do nich mamo i tato... Chyba po imieniu wolałabym się do nich zwracać po ślubie- mamę mam jedną i tatę też jednego ::)
-
zostawiam tylko buziaki :-* :-* :-*
mam nadzieję ze jutro uda mi się nadrobic ;)
-
Jak dla mnie bukiecik nr 1 :)
-
witajcie już nocką ;D
ale cały dzień prawie przesiedziałam nad angielskim i gr... chyba stoje nadal w miejscu... ze 4 godziny to zleciało na przygotowaniu karteczek ::)
moje kochanie zrobiło mi dziś niespodziankę ;D wiecie, co... moj kochany nie chce mnie wozić na angielski i po nim mnie przyjeżdżać; czy tez zawozić do mojej mamy a jego przyszłej teściowej czy nie wiem co jeszcze...To mnie wywalił z miejsca pasażera za kierownice :o jej... chyba ze 4 lata nie jeździłam... a musiałam jeszcze wszędzie się przeciskać, uwaga... o godzinie 16 :o gdzie największy ruch... a normalnie z tego stresu obiad przetrawiłam w ciągu godziny... Powaga... Jak nażarta wyszłam z domu tak głodna po godzinie wróciłam ::) gr... ale to był mexyk... hehe przez chwile myślałam, że lusterka stracimy ;D ;D haha ale najlepsze było teraz wieczorem ;D Oczywiście myślałam, że M zapomni i zajmę swoje ulubione miejsce pasażera... Ale nie zapomniał.. Po krótkiej wymianie zdań musiałam być kierowcą. Przed nami stał samochód ;D i ja chciałam jechac do przodu a Michał wyskoczył z inicjatywa cofnięcia do tyłu... Wtedy bym spokojnie sie zmieściła i pojechała... Wiec ja zaczęłam cofać i cofać... Aż w końcu Michał zaczął sie śmiać i pyta
-patrzysz kochanie do przodu?
A ja na to -Jak mam patrzec do przodu jak jade do tyłu?
-to kochanie spójrz, usłyszałam
(o co mu chodzi znowu, myślę) ja patrzę a ten samochód to chyba ze 20 metrów przede mną :lol: :lol: żeby wyjechać wystarczyło cofnąć około 4. :hahahaha:
A kolejna, to zupełny przypadek. Po południu dostałam telefon z hotelu w którym mamy robic uroczysty obiad. Qurcze tydzień temu babka nam wysłała menu a my nic nie napisaliśmy i trochę mi się dziś zebrało. Ale sie wkurzyłam na M. bo to on miał maila wysłać... W jego domku po stresie i moich wyczynach na ulicy zrobiłam mu mała burę... Oczywiście jak ja na niego skocze to on sie śmieje... Nie wiem czy ja wtedy taka zabawna jestem :drapanie: W końcu powiedziałam mu, ze jak mam robić za jego sekretarkę to niech mi kupi kalendarz, bo nie jestem w stanie o wszystkim pamiętać. Ja patrzę a on brechtam sięga na półkę i odpala -Proszę kochanie :hahahaha: ale miałam minę... tylko teraz to ja się nie wykręcę ::)
justys również buziaczki slę :-*
fasolku, asiu tylko rodzice M. nie sa tacy fajni :-\ Ja staram sie mieć do nich olbrzymi dystans... bo później jak coś za dużo wiedza niezłe wychodzą afery... A przez nich i ich głupie gadanie to z M. nie raz tak sie pokłóciłam, że krucho miedzy nami było... Nie można mieć swojego zdania, jak np. ostatnio poszło o kasę na chrzciny... o mały włos a nie wyjechałabym do siostry... Im niej maja dostępu do nas tym lepiej; im niej wiedzą, im mniej im mówimy, rozmawiamy tym lepiej... Z Michałkiem zgoda, nikt nie chce wyjeżdżać, nikt nie krzyczy, że ma już dość, a mój temat nie istnieje... I szczerze to taki dystans bym zostawiła :-\ Dzis zapytałam M. czy z nimi rozmawiał. Oczywiście, że nie... więc mu powiedziałam, że jeśli z nimi nie porozmawia niech nie liczy na to, ze sie wprowadzę... Hm... mamy jeszcze troche czasu. A teraz to M. ma urwanie głowy wiec jestem w stanie to zrozumieć ale po ślubie, to nie będzie moj problem, tyle co M :-\
fasolku ostra z ciebie babka ;D ;D asiu, fasolku, olu to prawda, nic siłę a sposobem. Ja stosuje metodę "skarbie... przecież w bieliźnie to kto lubi mnie oglądać, ja siebie czy ty mnie" i działa :brewki: u nas krzyk to nie wiele wskóra... M sie wtedy obraża i nie odzywamy sie do siebie... ale hihi łezki i moj foch i lament "oj... ale mi tak przykro" od razu Misiek mięknie ;D
betti, pula oj.. ja tez mam nadzieję, ze nie będzie tak źle... a jak będzie to wrócę do domku póki oni sie nie wyprowadzą ::)
ewelka uu... a chociaż fajnych masz teściów ??? :D eh... ale wyzwanie nas czeka, nie ma co :P :P :P agatko, oleandro więc świetnie rozumiecie ten problem... Ja przy nich stresuje się do takiego stopnia, że dopiero wtedy nic mi nie wychodzi... nogi, ręce => guma ::)
hehe widzę ze większość z was jest za bukiecikiem numer 1 ;) ;) wiecie, ja tez im dłużej na niego patrze tym bardziej mnie sie podoba ;D drukne go sobie i w piatek, jak juz bedziemy inne sprawy załatwiać to zamówimy kwiaty :jupi: fasolku a u ciebie widziałam również ciekawostkę bukietową ;D ;D nie pogniewasz sie jak wkleję ??? ;) (http://images48.fotosik.pl/54/df8a93d0322e7eba.jpg) (http://www.fotosik.pl) a co o tym myślicie och... jak przeglądałam twoje fasolku odliczanko od razu wpadł mi w oko ;) ;)
dobranoc :-*
-
Ładny, ale tamten wklejony przez Ciebie jakoś bardziej mi się podoba ;) co do mieszkania z teściami, to jestem zagorzałą przeciwniczką, także podziwiam za decyzję ;) generalnie to po ślubie nie chciałabym mieszkać z żadnymi rodzicami, wydaje mi się że tak jest najlepiej ;) od razu z M zdecydowaliśmy że choćbyśmy mieli 10 lat Nasz dom budować to nie wprowadzimy się ani do jednych ani do drugich, choć moi rodzice i rodzice M cudowni, ludzie do rany przyłóż :) dobrze że masz ten komfort Werciu że możesz do siebie wrócić, choć znowu jestem zdania że miejsce żony jest przy mężu :) u Ciebie ten okres z teściami nie zapowiada się długo, więc pewnie przeleci niezauważony ;)
dobrej nocki ;)
-
heh ja napewno bede musiala wozic M. bo on ma prawko od 10 lat a w ogole nie prowadzi, co mnie strasznie wkurza :)
A zreszta co mi tam, ja lubie sobie smigac :)
-
a ja tam lubie jezdzic samochodem,oczywiscie jak jestem ze swoimN. to on prowadzi chociaz on lubi jak to ja go woze ,chociaz czasem i tak sie spieramy, ja czasem na niego (insruktor nauki jazdy ) to krzycze a ze za szybo albo cos tam to zawsze wtedy pada tekst : chcesz to sama prowadz :), bo ja to wyznaje zasade ze lepiej dojechac 5min pozniej ale dojechac, co prawda nie jezdze jakos tak super przeisowe ale tak bez szalenstw :)
a co do tesciow to ja sie ciesze ze ze swoimi "przyszlyi"mam kontakt ograniczony do minimum :), i tego bede sie trzymac bo po co zmieniac cos co jest dobre :) ale zamieszkac znimi to bym sie nie zdecydowala , ale to dluzsza historia :)
-
Wpadłam zostawić :-* :-*
-
Justys, skad Ty bierzesz takie fajne bukieciki? ;D
Stawiam na 1 :)
Werciu ja jestem taka sama ;D Ze mną ciężko robić zakupy, w sumie to udzieliło mi się to od PM ;D
Co do tego co napisałaś(obawy), to wydaje mi się że to normalne całkowicie... NIe przeszłam tego jeszcze, ale hm... Mimo że do ślubu jeszcze ponad pół roku, to ja już sobie wkręcam i też mam identyczne myśli jak Ty. Co sie zmieni, że bedzie brakować mi domu(tym bardziej ze bede za granica) :( . Ale kochana chyba kazda Panna musi to przejsc, wszystko bedzie dobrze a po slubie bedziemy smialy sie z naszych obaw ;D
Jeśli chodzi o "TE" sprawy, to najgorsze co możesz robić, to się przejmować. Jeśli się przejmujesz, to tylko wyjdzie Twojemu organizmowi na gorsze. Pomyśl że wszystko jest oki, a napewno tak będzie :)
Kościół a cywilny ślub... Ostatnio ksiądz z którym mam religię właśnie o tym mówił(ten ksiądz jest nawiedzony, nie obrażając go ;D ). Darł się po nas jak opętany, że cywilnego brać nie można bez kościelnego, że jesteśmy bezbożnikami jeśli uważamy że ślub cywilny i mieszkanie razem przed kościelnym to coś normalnego ;D No i powiedział że pójdziemy do piekła :skacza: . Uważam że to zależy od tego na jakiego księdza traficie. I tak wieeele par mieszka ze sobą przed ślubem, współżyją ze sobą czy mają cywilny czy nie. Jeśli Ksiądz jest dobry, to Was zrozumie. My mamy za przyjaciela księdza, który z pewnością by to zrozumiał. W parafii Naszej proboszcz też jest do rany przyłóż, nigdy nie dam na niego złego słowa powiedzieć. No i sedno mojej jak zwykle długaśnej wypowiedzi ;D : Po prostu bądźcie dobrej mysli, jeśli traficie na dobrego Księdza to wszystko będzie oki :)
Ah, co do tego nawiedzonego księdza to on powiedział jeszcze,że nawet jak się spędzi ze sobą weekend, a się ze sobą nie współżyje(no w końcu wiele par długo czeka ze współżyciem i spędzają ze sobą weekendy i nawet dłużej...), to on nie wierzy w te brednie że do niczego nie doszło, i to juz jest grzech nie do odpuszczenia ;D Naprawdę nawiedzony ksiądz ;D
Werciu, nie bój się aż tak życia z przyszłymi teściami... Dla przykładu o lodówce, ja może napiszę: Gdy jestem u A. na noc, czy gdy czasem on przylatuje i jesteśmy u niego, to bez problemu chodzę sobie gdzie chcę, wyciągam z lodówki co dusza zapragnie, po prostu robię co mi się podoba, bo taką przstrogę też dostałam od teściowej, brzmiała ona dokładnie: "czuj się jak u siebie". I Ty też tak się kochana poczuj :) Teściowa napewno nie będzie miała nic przeciwko... Mam nadzieję! :) Postarajcie się wyluzować, i oni, i Wy :)
Fasolek ma rację, rozmowa wszystko wyjaśni :)
Jeśli PM nie chce rozmawiać, to sama porozmawiaj z teściami. Pokaż mu, że jesteś samowystarczalna i potrafisz sobie dac radę i bez niego - wtedy mu się umysł odświeży.
NIe pozwól by teściowa rządziła PM. Po prostu powiedz nie. Nie patrz na to, czy się obrazi, czy będzie mruczała. Po prostu stawiaj na swoim i rób z własnym męzem co Ci się podoba, to wasze zycie a nie ich! A jak on będzie stawial opory, to też mu postaw. Ma ochotę na pierogi a nie chce ich z tobą kleić - hmm.. truuuudno! Nie bęzie miał pierogów ;D Lub utonie w stosie nie poskładanych ciuchów ;)
Jak już się tak rozpisuję, co u mnie jest znakiem rozpoznawczym, to dodam jeszcze jk to zyję z teściową ;D W małej kuchni(jest mikroskopijna, idzie dostać czegoś, nie wiadomo gdzie postawić nogę by się o coś nie obić ;) ) nie raz ona robi obiad, ja pomiędzy nią gdzieś się cisnę i robię kanapki bo gdzieś z A. jedziemy... A pod nogami leży, wyłożony i szczęśliwy w najlepszego, Nero(pies, Golden retrivier) zajmując 90% miejsca ;D Ale jest wtedy śmiechu... Opisuję to nie po to by zaśmiecac Ci wątek, ale po to byś uwierzyła że nie będzie tak źle, dogadacie się napewno :)
ZGadzam się z tym że faceta dociera się tylko podczas wspólnego mieszkania ;D Ja np., gdy lecę do Irl, to pierwszy dzień obijam się o graty, ciuchy, płyty(czytaj: cokolwiek ;D ) mojego A. Ale on wie już swoje.. Na dzień następny gdy pomogę mu to ogarnąć, wszystko jest idealnie :) Zawsze odkłada wszystko tam, gdzie ma to swoje miejsce... Po prostu Werciu zobaczysz, że jak tylko będziesz chciała, to doprowadzisz swojego PM do stanu, jakiego Ty chcesz ;D
Werciu, zapamiętaj jedno zdanie facetów(chyba wszystkich.....) "Kochanie, jak ty ślicznie/zabawnie/śmiesznie/fajnie(niepotrzebne skleślić ;D ) się denerwujesz...." :skacza:
:przytul: :przytul: :przytul:
Wszystko będzie dobrze, bądź pozytywnej myśli :) Trzymam za Was kciuki Kochana :)
Ah, jeszcze co do bukieciku który wkleiłaś, to mi się i tak bardziej podoba ten co Justyna wkleiła :)
-
Werciu- wreszcie wyświetlił mi się bukiecik nr 1 i rzeczywiście jest śliczny :) ten wklejony przez Ciebie również mi się podoba :D
nie mogę powiedzieć złego słowa na teściów, bo są w porządku... zobaczymy,jak nam się będzie wspólnie mieszkało. Wiadomo,że chcielibyśmy sami,ale czasem to od początku nie jest możliwe i trzeba sobie jakoś radzić :)
Bądź dobrej myśli,a będzie dobrze.
zostawiam :-* :-*
-
madziu, no Twoje posty biją moje jeśli chodzi o długość, hehhehe- aż się na jednej stronie nie mieszczą ;D
Werciu, a ten bukiecik, z mojego wątku masz- on będzie śliczny jak się da inny kolor storczyków- jest piękna odmiana cymbidium różowego- ten bukiecik mnie zniewala ;D
-
Werka jak zamowisz bukiet to daj znac ile zaplacisz? bo pamietam, ze pisalas ze jak sie zapsialas do fryzjera to nie mowilas ze to fryzura slubna, zeby bylo taniej :) a ciekawe jak bedzie z bukietem, ale w tym przypadku to chyba nie mozna powiedziec ze bukiet nie jest na slub, bo to chyba widac ze jest :)
-
No w końcu nadrobiłam zaległości ;D
Temat dot teściów nieźle się rozwinął :D Ja bym na Twoim miejscu naprawde spróbowała poczuć się swobodniej, tymbardziej jeśli Ci tak powiedzieli ;)
Hmmmm ja jeszcze nigdy nie nocowałam u PM jeśli rodzice byli w domu ::) Moja teściowa należy do osób - nie ma ślubu nie ma bara bara ;D ;D ;D Smieszy mnie to bo na wakacje jezdzimy razem czy na weekendy i możemy razem spać 8) Porozmawiałam o tym z PM ale on stwierdził ze o takich tematach nie bedzie gadał z mama :P bo ja go zarzucałam argumentami - popłudniu możemy spać obok siebie,a w nocy już nie ?? - czy wyjeżdżając na wakacje mówisz ze mamy osobne pokoje :hahaha: Tymbardziej że jego brat praktycznie mieszka u swojej dziewczyny - klatkę obok ;) a jak ja chciałam zeby został to i przytoczyłam sytuacje brata to stwierdził że On mamie przykrości nie będzie robił, to ja zapytałam - przykrości nie ale kłamac to ja okłamujesz ::) - bo czasami ściemniał ze gdzies tam jedzie jak był u mnie ;D Po tej rozmowie już normalnie wychodzi i mówi że bedzie jutro bo bedzie u mnie :) Wiem to jest śmieszne , bo że tak powiem "stary koń" a mama nie pozwala :P śmieszne to dla mnie no ale co zrobić :) Moi rodzice podchodzą do tego normalnie ;)
No i dlatego teście mnie wkurzają czasami , są to ludzie tzw "starej daty" i inne mają poglądy na życie niż np moi rodzice . I często w niektórych sprawach się z nimi nie zgadzam, ale mówie im to jawnie i głośno, nie w jakiś pretensjonalny sposób, tylko poprostu... " ja uważam inaczej i nie zgodzę się z tym ponieważ jestem wychowana inaczej ...itd ."
Myślę że z tym gotowaniem, sprzataniem itd. to nie wkręcaj sobie tak zabardzo , może nie będzie tak źle , wiem nie znam ich ale nie ma co sie martwic na zapas ;)
Ja dalej obstawiam bukiecik nr 1 z tych moich wklejonych ;)
Pewnie o czymś zapomniałam ale sama nie wiem nawet o czym ;D
-
dziewczyny maja racje, nie ma co sie martwic na zapas! mysl pozytywnie a my trzymamy kciuki zeby wszystko bylo dobrze!
-
:-* :-* dzisiejsze
:ziew: ale jestem padnięta dzisiejszym dniem :mdleje:
a było bardzo nerwowo...
z samego rana ponownie krwotok z noska sie pojawił i dzis wylądowałam u lekarza... Nadal kaszlę, zle sie czuje; taka osłabiona i jakąś jazdę mam jak zamknę oczy ::) justys te tabletki tico.. mi nie służą... ale buziaczek dla ciebie :Daje_kwiatka: lekarka od razu mi je odstawiła :||
ach... dziś w ogóle było nerwowo :nerwus: jakaś baba mnie wkurzyła... aj sprawy mamy ::) ale pochrzaniony ten dzień... gr... tylko się jeszcze bardziej zdenerwowałam a na angielskim, to już pazury gryzłam. Michałowi też coś odpaliłam, bo gnębił mnie za kierownicą... i pod wieczór dopiero huragan panujący wokół mnie, sie wyciszył
ja kiedyś uwielbiałam prowadzić, prędkość; miałam z tego radochę... a teraz wole być wożona niż siedzieć za kierownicą hehe człowiek szybko przyzwyczaja się do wygód, gorzej działa to w druga stronę :P :P
ale ja uwielbiam was czytać, jesteście do rany przyłóż :Daje_kwiatka: jak was czytam, i czytam o tej teściowej to taka siła sie we mnie zbiera
hehe justys ja u niech spałam tylko dwa razy jak oni byli ;D ale tak konkretnie to raz... Eh.. czasami i pojawiają sie miłe wspomnienia... jak np. M. mama zrobiła mi pyszny budyń i tylko dla mnie jak żołądek mi umierał... szkoda tylko, że tych, miłych jest tak mało ::)
może i macie racje, że powinnam tez dać sobie na luz i poczuć sie troszkę swobodniej w ich/ prawie naszym mieszkanku... i będę Michała nagadywać, by z nimi porozmawiał.
madziu niestety, ja jestem silna (może) i nie boje się ludzi... ale z jego mama w rozmowę wchodzić to szaleństwo :boje_sie: jedna taka pamiętam i przestroga do końca życia... to jego mama, wiec niech z nia rozmawia i jak będzie problem z moja mamitą, to ja będę gadać :ok:
madziu ale tak, nie dam sie i pierogi będziemy razem lepić ;D
widzę ze obstawiany jest bukiecik numer 1 :Uu: :Uu: :Uu: nio zobaczymy czy taki zdobędę w kwiaciarni ;D oleandro oczywiście dam wam/ ci znać jak poszło w kwiaciarni i ile taki bukiecik kosztuje. Fakt to, że ślubny nie da sie ukryć :hahahaha: ciekawa jestem miny fryzjerki... ::)
:-* :-* zmykam lulać zaraz
-
ojej przepraszam :(
nie wiedziałam że tak Ci sie mogło stac po nich :-\ One w sumie mogły ciśnienie podnieść wiec moze stąd te krwotoki, jeju przepraszam :( Mi one służą i bez problemu moge je brać, chociaż nie ma co porównywać bo każdy organizm jest inny
Mam nadzieję że już lepiej jest :)
-
justys kochana ja nie mam do ciebie pretensji... nie zrozum nie źle... skąd mogłaś wiedzieć... w sumie to jak kogoś winić to siebie powinnam, bo dziwnie organizm mój zaczął sie zachowywać a ja jeszcze wybrałam pół 2 opakowania i oberwałam od M, który widział, że mi nie służą; a ja uparta: - że to normalne i mi po nich lepiej. Bo fakt troszkę mniej po nich kaszlałam ... :-* :-* dla ciebie, ja bardzo sie cieszę, ze ty, znając sie na farmaceutycznych sprawach służysz nam pomocą, dziękuje ci :Daje_kwiatka: gdyby nie ty, to nie raz było by ze mną krucho ;) A te tablety to lekarz przecież też mógł mi przepisać, tak jak mówisz "każdy organizm jest inny" i ani ja, ani ty, tym bardziej nie mogłaś o tym wiedzieć... seria buziaczków dla ciebie :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
wiecie, moja mama to jest zachęcająca, tak z 10 na 10 punktów można jaj przyznać... Właśnie moment minął od chwili kiedy powiedziała mi mniej więcej " A musicie brac ten ślub. Tak jest przecież dobrze a po ślubie wszystko się zmienia". Po prostu GOL!!! eh.. mistrzostwo świata!!! w zdołowaniu córki :-\
Dzis po południu tez to usłyszałam, ale jakos do nie chyba nie dotarło... ale dzis już 2 raz mnie nagaduje podobnym zdaniem :mdleje: świetnie, ja z przerażeniem patrzę na licznik, bo czas tak szybko zasuwa i chyba mamy już 17 dni :Serduszka: kupa stresu i bez tego, sesja i wszystko na zawał a moja mama mi jeszcze dowala :'(
-
Werciu- nie dołuj się Kochana ! po ślubie wszyscy mówią, że wszystko się zmienia,ale wcale nie musi na gorsze, tylko często wręcz odwrotnie ! :)
Twoja mama pewnie po prostu już się denerwuje i nie myśli naprawdę, tego co mówi... Wasza decyzja o ślubie cywilnym była dość szybka i ona pewnie nie jest jeszcze na to przygotowana.
Na pewno będzie dobrze - przecież kochacie się z M. ! główka do góry... jeszcze praktycznie 2 tygodnie i będziesz żonką !!! ciesz się i raduj Kochana z ostatnich dni panieństwa :)
Akysz złe myśli !
buziaki dla Ciebie :-* :-* :-*
-
Werka, za te pesymistyczne myśli to normalnie trzeba Cię :bicz: chyba postraszyć ;) Optymiści żyją dłużej, a przecież wszystko MUSI się ułożyć- po prostu nie ma innego wyjścia :D
No i nie bój się- przecież nie wydają Cię za mąż za jakiegoś nieznajomego ::) To Twój luby, któremu Ty sama swego czasu powiedziałaś "tak" :)
:-* :-* :-* :-* na noc, dobry i spokojny sen oraz cudny poranek ;D
-
Fasolku OJ tak, moje posty są gigantyczne... Hihi, ale co ja poradzę, inaczej nie umiem ;D
Justys widze ze mama twojego PM jest taka jacy byli moi rodzice ;D Ale zawsze zastanawialismy sie... Czy tylko w nocy mozna pofiglowac ;D ? Jak bysmy mieli cos zrobic to bysmy zrobili w dzien ;D
Mojemu A. tez te tabletki nie sluza. Przed chwila z ciekawosci wpisalam nazwe i stad je pamietam, bo A. cierpial nieziemno po nich.
Werciu mama napewno boi sie po prostu ze ja zostawisz, dlatego tak mowi :przytul: A z tym czy po slubie wszystko sie zmienia... To zalezy tylko od Nas samych, co ulegnie zmianie i czy na pozytyw, czy na negatyw :)
Buziaczki czwartkowe :) :-* :-* :-*
PS. Jak dobrze być na bieżąco... Wtedy moje posty wychodzą troche krotsze :skacza:
-
hej hej
wpadłam sie przywitać i zostawić buziaka :-*
ten ostatni bukiet ze storczyków - śliczny, zresztą jestem zakochana w tych kwiatach więc każdy bukiet mi się podoba :D
-
A ja jestem zdania że zmienia się w momencie jak ludzie zamieszkują ze sobą, ślub jako taki nie ma znaczenia :) nie mówię że zmienia się na niekoszyść, ale zmienia się na pewno, nigdzie tak się ludzie nie poznają jak w trakcie mieszkania razem ;) wydaje mi się że ludzie mieszkający razem są sobie o wiele bliźsi, niż gdy jeszcze nie mieszkali ze sobą :) mimo tego że trzeba się dotrzeć, bo to nieuniknione, ja oceniam te zmiany jako pozytywne ;) zresztą sama zobaczysz, nie ma co się bać zmian, bo mogą być one na lepsze ;)
:-* czwartkowe zostawiam :)
-
hejka dziewczyny :D
hehe ale wczoraj wojna myśli nastała ewciu, fasolku wy z jednej strony a z drogiej mama a ja w samym środku ;) dziękuję za szybka reakcje :Daje_kwiatka: bo pewnie bym się zdołowała ( a już było tak) Tak jeszcze miałam siły stawać mamie kontrargumentami. Ja bardzo sie cieszę z tych ostatnich dni, tylko dlaczego one na złość lecą tak szybko. Ale też jestem bardzo zaniepokojona myślą, że wszystko odwróci sie o 180 st. i teściami... na sama myśl to poty mnie oblewają :-\ Im blizej tego dnia, tym bardziej sama nie wiem czy to właściwa decyzja, a jak M. przestanie mnie po ślubie kochać i o mnie dbać i interesować sie jak teraz ??? fasolku gdzie masz tego bata ??? ;)hm... tu myślę, ze pojawia sie problem zaufania nad którym, bardzo staram się pracować ale chyba znowu wymknęło mi sie to spod kontroli
oby wszystko zmieniło się na pozytywnie :ok:
olu a wiesz że słuszna uwaga i w pełni świadoma swoich myśli, jeszcze :P podpisuje sie pod tym obiema łapkami ;) ;) tak... tu nie tyle co chodzi o małżeństwo, co o zamieszkanie razem :brawo_2:
madziu ale ja lubię twoje długie posty :P :P
mama na pewno boi sie po prostu ze ja zostawisz, dlatego tak mowi :przytul:
oj... chyba strzał w 10! Wczoraj po moim poście niemogąc zasnąć mama przyszła do mnie pogadać. Wiecie co, ona sie boi że zostanie sama. Dla niej to szok, bo przygotowywała sie na moje wyfrunięcie z gniazdka na wrzesień. Długo rozmawiałyśmy. Ma "pretensje" do M. ze za wszelką cenę chce mnie zabrać stąd, że jego rodzice jak on by sie wyprowadził nie będa sami a ona, kiedy mnie zabierze tak...Szkoda mi sie jej zrobiło. W sumie to prawda, ja będę starała sie zajrzeć jak najczęściej do niej, ale to nie to samo. Jest jej przykro, że tamten dom będzie zatłoczony a jej prawie pusty :'( (sorki nie mogę, bo łzy mi staja w oczach) Mama, trzyma się mojego nieprzemyślanego zdania "będę zameldowana tam, a mieszkać tu" Wypowiedziałam je zupełnie bezmyślnie, nawet nie omawiając z M.; później plan się zmienił i mama ma do mnie żal, a właściwie do M. i jego rodziny, że niby mną manipulują ::) oj... szkoda, że nie mogę sie podzielić na dwa.
madziu a długo, twój A. się męczył ??? oj... z lakami, nie ma żartów... aj... justys chyba sie na mnie pogniewała :'(
iwonko, olu, madziu, fasolku, ewciu również :-* :-*
a dzis przyszły książki, wiec będę zabierać się za pisanie pracy z dużym opóźnieniem :-\
kochane, za godzinkę jadę z moim miśkiem do Wrocławia. Ma poprawkę koła. Trzymajcie kciuki by wszystko gładko poszło :blagam:
:-*
-
:zdziwko: jednak sie nie pomyliłam wczoraj... dzis już 16 dni pozostało, tylko 16 :o a jeszcze "wczoraj" było 30 ::)
-
Werciu... Ja będąc na Twoim miejscu podjełabym decyzję zamieszkania z Twoja mamą, pomimo problemow z ojcem o ktorych pisalas i pomimo tego ze mieszkanie ma byc Wasze. Bardzo mi przykro ze Twoja mama tak to przeżywa, no ale to niestety nieuniknione :( Z pewnością gdybyś mogła to odjęłabyś jej te cieprienia. Wytłumacz mamie że ty sama bijesz się z myślami i że oni Tobą nie manipulują... Ale wiesz kochana wiem troche co czujesz, bo ja nawet jak się na tydzień przenosiłam do A., i widziałam jak rodzicom smutno, to mi się serce krajało. A jeszcze ich słowa "wolisz tamten dom od naszego...." eh. A przeciez to wszystko nie tak. Ja staram się z rodzicami o tym wszystkim rozmawiać, może i Twoja mama z czasem to zrozumie jak zobaczy że ją bardzo kochasz i jest dla Ciebie najważniejsza...
Nie meczył się długo, ze dwa dni po odstawieniu a potem był spokój. Werciu Justys napewno się nie poniewała, tylko bardziej przestraszyła ze poradziła Ci coś a Tobie to nie pomogło. Ja z pewnością też bym to przeżywała. Ale jak Justys bedzie to czytała, to niech wie tak na wszelki wypadek że nic złego nie zrobiła a jej rady są dla nas bardzo cenne :) :-* :-* :-*
Trzymam kciuki za M. :)
Kochana, szkoda ze zamiast cieszyc sie przygotowaniami, przezywasz wewnetrzne rozterki :( Może dziś jeszcze pogadaj z mamą, i z M. też. Może raz jeszcze mu wytlumacz ze wolałabyś jeszcze byc z mamą? Chociaż wiadomo, mąż i żona powinni żyć razem.. Więc chyba pozostało "dopieszczanie" mamy, i długie rozmowy... Tak, by nic nie zostało na jej psychice... :przytul:
-
Nie obraziłam sie, tylko poprostu cięzko jest tak gdy coś powiesz komuś a ktos póxiej mówi ze mu to zaszkodzło :-\
A najgorzej jest jak rzyjdzie pna i pyta mi sie co jest lepsze na prostate ::) no kurde blade przecieznie uzywam to nie wiem ;D
Nieraz ktoś przyjdzie i powie ze to mu nie słuzy co mu dałysmy , niestety ale ja nie badam nikogo, nie mam kart gdzie jest zapisane na co ludzie sa uczuleni, jakie maja ciśnienie, cholesterol, jakie leki biora a onin iestety nam nie o wszystkim tez mówia i później sa rózne przeboje :-\
Dobrze że Tobie juz nic się nie dzieje :-*
Wiesz co , mi tez się wydaje że może lepiej jakbyście zamieszkali z Twoją mama - nie wiem dokładnie jaka masz sytuacje z ojcem dlatego tak mówie - bo racja Twoja teściowa ma męża, wnuczkę do południa, a Twoja mama zostaje sama i dlatego jej jest tak bardzo trudno , My sie bedziemy wyprowadzac juz do Naszego mieszkanka ale zaraz po slubie bedziemy mieszkac z moimi rodzcami ale to dlateo ze ja mieszkam sama z rodicami a u PM bysmy mieszkali w 7 osób - to jest głowny powód a nie to że ja tak chce ;)
Madzia dobrze prawi - rozmowa z mama , wspieranie jej i mówienie że tez Ci jest cięzko :) Ze nie uważasz ze tamten dom jest lepszy itd ;) Będzie dobrym roziwazaniem ;)
-
Werciu- dziewczyny mają rację ... musisz porozmawiać z mamą i wyjaśnić jej ,że to nie jest tak,że zostawisz ją samą... wytłumacz jej wszystko.
trzymam kciuki za wszystko :-* :-*
-
Dziewczyny mają racje .....mama musi zrozumiec. na pewno bedzie ciężko na poczatku ale dacie radę.
A po ślubie wszystko się zmienia- NA LEPSZE ;D
-
werka moim zdaniem zamieszkanie razem to piekna sprawa, nie wiem jak to jest z mezem i tesciami.... Pamietaj ze zycie potrafi nas pozytywnie zaskoczyc :)
-
werka, Dziewczyny napisały tyle mądrości, że ja już nie będę dorzucać swoich tzw 3 groszy- zresztą nie napisałabym nic nowego ;)
Jak koło poszło? Do przodu?
Buziaczki wieczorowe :-* :-* :-* :-*
-
posiedziałam trochę u was i czas wpaść do siebie ;D
justys kochana pisząc to, ja nic złego nie miałam na myśli :-* ja to napisałam tak dla informacji i nic więcej... zdaję sobie sprawę, że pacjenci potrafią byc bardzo uciążliwi, eh.. pewnie ja też czasami jestem, ale to tylko przez nieznajomość leków, czy tego, co można z nimi połączyć a czego nie; jakie dawki; a co lepsze, czy czegoś nie za dużo... Jak ja sama sobie tak komponowałam to nie raz dostałam jakiejś wysypki, bo np. za dużo witaminy A, czy B. Kochana, ile razy mi pomogłaś, wyleczyłaś z grypy, doradziłaś co łączyć, w jakich dawkach... czasami to czuje sie jak internetowy (forumkowy) intruz... Udzieliłaś mi fachowej informacji, co mogę wziąć na ten kaszel ale skąd mogłaś wiedzieć, że to mi zaszkodzi. Ba to ja głupol nie przeczytałam ulotki dokładnie i jak wystąpiły pewne skutki uboczne, to zwaliłam, że z M. za mało uważaliśmy i zaczęłam sobie wkręcać... ale ja już tak mam, czasami nie poszukam jawnej przyczyny tylko doszukuje sie jakiś abstrakcji... kolejny przykład: mama kupiła surówkę z marchewki i zapytała czy dobra? Ja odpowiedziałam, że tak tylko jakis dziwny sos dodali... Kiedy mama spróbowała powiedziała, że jest zepsuta :P :P :P Ja nie wiem, skąd to u mnie sie bierze, ale czasami to jest poważny problem bo często jak jadłam poza domem miałam problem z zatruciami... To ja zignorowałam objawy a do ciebie nie mam żadnej urazy, ba nawet jestem ci za wiele wdzieczna :Daje_kwiatka: opowiem jeszcze jedno zdarzenie: Poszłam z angina do lekarza i dostałam antybiotyki na F. I po nich dostałam takiego uczulenia, ze trzy miesiące sie leczyłam. Wyglądałam jakbym za długo siedziała w solarium. Oczywiście ja uważałam z początku ze nic takiego sie nie stało i nawet do głowy mi nie przyszło ze to po lekach... Oczywiście nazwy sobie nie zapisałam i jak słyszę, ze chce mi przepisać coś na F. od razu mówię, że mam na to uczulenie... pytanie tylko na co ??? ;) chyba na każdy antybiotyk na F. I przecież lekarza nie mogę winić, bo skąd mogła babka wiedzieć... eh... to samo teraz, po prostu przypadek... jest wiele leków po których mi nic nie jest a popadłam na taki, ze organizm sfisiował... wiec nosek do góry :-* :-* :-*
teraz po tym syropie bo tablet jakiś nie wykupiłam... dzis nie wiele brakowało a kimnęłabym sobie na uczelni, czekając na misiaka. Qurcze... dziwne na mnie te środki działają. A Michał to mnie się zapytał czy spałam w nocy, bo jakoś dziwnie gadam... ::)
kochane, M zdał egzamin na 3 :skacza: szok... ale pogrom. A ja tak mocno kciukole trzymałam za niego, ze jak wyszedł to dłoni nie mogłam otworzyć :D :D i M bardzo sie ucieszył, bo stwierdził że te trzy to chyba wycisniete moje dłonie
dzis rozmawiałam z M. o wczorajszej rozmowie z mamitą. hm... wybaczcie przerwę, bo chyba akumulatory mi siadają... nie chce pisać bzdur... nie moge myśli poskładać... jutro poruszę ten temat :oops:
Dobranoc
-
buziaczki i miłego dnia
-
:-* :-* dzisiejsze
ale sobie pospałam do 11 i chyba jeszcze bym mogła nio ale czas wstawać. W końcu mam apetyt i pasztecik wcinam... mniam... ale mi smakuje :D
haniu :-* :-* dla ciebie również
dzis rano, miałam koszmar ślubny... Sniło mi się, że M. mnie opuścił. O coś sie pokłóciliśmy i to był koniec z nami. Pamiętam ze nie chciałam wspominać dobrych chwil... i się przerażona obudziłam o 5:58 wysłałam mojemu kochanie eska "kocham cię :-*" i pewnie hehe bardzo się zdziwił po czym szybciutko dostałam odpowiedz w podobnej formie :Serduszka: i zasnęłam spokojnie ;)
Odnośnie poruszanego wczoraj temat i mieszkania u mnie to nie możliwe.... Nie mogę Michała zmusić do mieszkania w tym domu. Ja tez nie chce go do tego zmuszać. Ja jestem rozdwojona... są faktycznie argumenty za tym by jednak sie wyprowadzić, ale też i jeden najważniejszy przeciw: "mama" nio i może teściowie. hm... Wczoraj powiedział mi "ja chce cie zabrać z tego domu, abyś normalnie żyła, a nie od mamity. Podejrzewa, że po ślubie częściej będziemy z nią czas spędzać niż teraz, bo tak zajmujemy się sobą a tak będziemy przyjeżdżać specjalnie do niej" Wczoraj oberwałam po uszach od mojej miłości... poszło o to, że od razu zakładam ze zamieszkanie z jego rodzicami to tragedia; wszystko widzę w czarnych barwach... eh... chyba on i wy macie rację ::) trzeba będzie to jakoś przełamać trzymając wypracowany przeze mnie dystans. M. powiedział też, ze z nimi porozmawia co nie trochę uspokoiło. zobaczymy czy dotrzyma słowa ;)
w ogóle wczorajsza rozmowa z nim i z wami podniosła mnie na duchu... Jak miałam wiele pytań, tłokące się myśli odnośnie ślubu i mieszkania przy M. wszystko ucichło cieszyłam sie z nadchodzących dni z pewnością w duchu, że tego z całego serca pragnę.A zostało ich tylko 15 :serce:
madziu przedwczorajszej noc przez 2 godziny mami starałam sie wytłumaczyć, że mną nikt nie manipuluje. Przez godzinę to do mamy nie docierało; dopiero później jakoś w końcu zrozumiała co mówię. Ale pewnie jeszcze nie jedno tego typu starcie mnie czeka i tłumaczenie wszystkiego odnowa. U nas jest właśnie ta lipa, ze całym ciężarem jestem obarczona ja (bynajmniej ja to tak odczuwam) Moja siostra jest w angli i zdala od tego, jak bardzo mama przeżywa jej wyjazdy, cieszy sie z przyjazdów i znowu przeżywa odjazdy. Jest jakby to powiedzieć, odizolowana do problemów;, niby wie ale to nie to samo, kiedy jest sie tu, na miejscu. Magda jest za granica wiec cały ciężar pomocy doraźnej, dotrzymaniu towarzystwa, zainteresowaniu spada na mnie, a teraz i powoli na M. Niby jest uczestnikiem ale pośrednim; bawi sie, pracuje układa życie jak chce, wyjeżdża na wakacje. Wie ze mama jest sama ale tez wie ze ma mnie ... Ja nie ma takiej swobody, zawsze kiedy gdzieś wyjadę wiem, że mama została sama, jak spędzam z M. sylwestra wiem, ze ona jest sama, jak zastane u M. na noc wiem, że nikogo nie ma z mama i tak w kółko. Czasami ti jestem zła, dlaczego ona po tym rozwodzie nie ułożyła sobie życia. Zamknęła sie w tej, swojej skorupie i w niej siedzi. Qurcze, chciałabym alby też zrozumiała ze mi ciężko.
Ja niestety cięgle myślę tak, aby wszystkim było dobrze tylko czasami naprawdę mnie to męczy ::)
a dzis czeka mnie pierwsza przymiarka :D i jedziemy po bukiecik i do hoteklu układać menu do uroczystego obiadku ;) ;)
:-* slę
-
piątkowe :-* :-* :-*
Tylko nie zapomnij foteczek na przymiarce porobić i nam wrzucić na forum ;D
A to co napisałaś wyżej- zuch dziewczyna- tak trzymaj! A sio czarne myśli :ckm: ;)
-
grunt to pozytywne myslenie i tyle. jeszcze moze byc tak ze sie bedziesz smiala ze swoich obaw i strachów! czas pokaze co bedzie i nie ma co sie zamartwiac na zapas!
czekamy na foty
-
zgadzam się z dziewczynami :) grunt, to pozytywnie myśleć !
czekamy Kochana na foteczki :D
dzisiejsze :-* :-*
-
Werka rzeczywiscie w zyciu czasami musisz dokonywac trudnych wyborow i myslec o innych, ale fajnie ze masz forum i zawsze mozesz sie troche wyzalic, mam nadzieje, ze Ci to pomaga !!
Czekamy na zdjecia z przymiarki???
-
czekamy na zdjęcia
:-* :-* :-* piatkowe
-
:-* :-* piątkowe
czekam na foteczi
-
Ja wiem że nie mialaś nic złego na myśli ;)
oj znowu mam malo czasu ,napisze coś wiecej pózniej ;)
-
Werciu moim zdaniem dasz sobie radę z tym wszystkim, bo w gruncie rzeczy jesteś silną kobietą :)
Nigdy dostatecznie Cię nie zrozumię, ale mniej więcej wiem co czujesz bo i ja jestem tą drugą która zostawia rodziców samych. Siostra odeszła, wiedząc że mają mnie, a ja ilekroś wyjeżdżam, lub wychodzę gdzieś(np kiedyś do A. na noc), to mnie coś bolało w serduszku. To nie to samo, bo mama ma tatę a on ma ją... Ale jak np mam wyjść gdy wiem że mama jest sama w nocy, bo tata ma na nockę, to ciężko to znoszę. Tym bardziej że wiem jak ona nie znosi samotnych nocy, bez taty....
Ale taka jest kolej rzeczy. M. ma rację mówiąc że będziecie z mamą spędzali teraz wiecej czasu niż wcześniej... Ale to też nie do końca tak. Twoja mama ma świadomość że jesteś, że gotuje dla Ciebie, że gdy ona kogoś potrzebuje, jesteś Ty. Ona zdaje sobie sprawę że teraz gdy wróci do domu nikt jej nei przywita i nie bedzie dla kogo ugotować tego obiadu. Ale myślę że ona, która dała sobie radę z wielkimi problemami(pewnie wiesz o czym mówię...), poradzi sobie równie dobrze z tym. A jeśli potrzebuje choćby nawet codziennej rozmowy na ten temat - daj jej ją. Po prostu pokaż, że ją kochasz mimo tego gdzie będziesz mieszkała :) Niech też ona odwiedza Was. Zaniedługo wielkanoc.. Może spędźcie ją razem, Twoja mama, rodzice M, i Wy? Takie uroczystości zbliżają... :)
Uciekam, bo tak pisze i piszę a zaraz A. wraca z pracy ;D ;D ;D
Ah, czekamy na foteczki sukienki o ile takie będą ;D
Buziaki piątkowe! :) :-* :-* :-*
-
dostałam białej gorączki... wcięło mi całego posta :nerwus: :nerwus: :nerwus:
później sie odezwę, wybaczcie bo klawiaturą zacznę rzycać, chyba
-
znam to uczucie!
-
oj skąś znam to uczucie z tym że u mnie troszke inaczej to wyglada ja wyjechalam za granice 3 lata temu ponad, siostra ma ulozone zycie mieszka ze swoim facetem, tata zmarm rok temu i tez nie wiedzialam co mam zrobic czy wracac czy co swiat sie zawalil bo mama zostala sama.A jak przyjezdzamy na urlop z mezem to spedzic czas musimy troche u mojej mamy troche u tesciów choc jak wychodze z domu to czuje sie z tym zle i wole zostac nawet czesto tak robie bo zal mi jej zostawiac bo na tak krótko przyjeżdzamy.A teraz mieszkajac tak daleko zostaje mi skyp i kazda chwila po pracy jest rozmowa i zajecie jej choc troche czasu.
A co do snów przed ślubnych oj to tez miewalam rozne koszmary najgorszy byl taki jak stalam przed oltarzem zaplakana nie umalowana ,bez fryzury zrobionej i nie bylo dekoracji a moj maz stal obok i mowil nie przejmuj sie a jak caly czas plakalam hehe teraz sie z tego smieje zobaczysz wszystko sie ulozy.
pozdrawiam
-
wszystko sie ulozy,sadze jednak ze chyba powinnas opuscic domowe gniazdko,mama to kiedys zrozumie bo keidys i tak by to nastapilo
-
Dotarłam co prawda już inna data ale jestem ;D
Jesli chodzi o sny to podobno jest na odwrót :D
Masz rację nie powinnaś sobie tak wkręcać ze mieszkanie z M rodzicami będzie takie straszne ;)
Jeśli chodzi o Twoją mamę to nie powinnaś się obarczać za to że mama zostaje sama, zdaje sobie sparwę ze to trudna sytuacja dla Was obojgu , ale taka jest kolej rzeczy , najpierw się dzieci wychowuje , troszczy o nie a później one odchodzą "na swoje" . Mama musi zrozumiec że to Twoje szczęście a Ty musisz nauczyć się że to nei Twoja wina , zapewne na to potrzeba czasu , tak jak pisałas ze dopiero później coś zrozumiała, napewno szczere rozmowy pomoga jej przetrwać te trudne chwilę ;)
I pamiętaj o foteczkach jutro tzn dzisiaj ;D
-
witajcie już w sobotę ;)
ale sie wnerwiłam z tym postem... godzinę do was skrobałam i bach... wszytko na marne :dno: nic bym nie mówiła gdyby mi z łatwością przychodziło pisanie, ale mam takie chwile ostatnio, że głowa mi leci i muszę sie położyć :-\
a teraz to tak w skrócie
niestety fotek z przymiarki nie będzie ;D miałam aparat ze sobą ale nie było co cykać. Mierzyłam tylko skrojony gorset hihihi wiec moje zdjęcie w staniku uważam za zbędne :P :P Następnym razem sukienusia będzie już na manekinie wiec cyknę ;D
co do hotelu... za uroczysty obiad z przystawkami dla 12 osób nie zjedziemy z 1500 zł :mdleje: i to załatwione po znajomościach i targowaniu sie na wszystkim... zaliczkę 500 zł wpłaciliśmy :brawo_2:
odnosnie bukietu; zdecydowałam sie w ostatniej chwili na taki mocny pomarańcz z przebijająca sie żółcią. oleandro nie da sie tu ukryć, że bukiet niby nie ślubny... Podczas rozmowy samo wychodzi. Ale z tym bukietem to jakieś zdzierstwo. Za kilka różyczek policzyli mi około 100 zł :mdleje: To jakaś rzeź... A babka z tekstem jeszcze "wybrała sobie pani najdroższe kwiaty w walentynki"... Zamówiłam bukiet, ale jutro przejadę sie do innej kwiaciarni i porównam ceny, bo chyba za dużo chcą ::)
A wracając do poruszanych tematów, to dzis jestem zaskoczona... Teściowa jadąc z M. na miasto zaproponowała mi zrobienie kawy lub herbatki... Później wyskoczyła z tabletkami do ssania, ziołowymi na kaszel (szok po raz 2) a wieczorem, to zaproponowała abym na noc została bo i tak rano jedziemy do Leszna na zakupy(szok po raz 3) Ale odmówiłam bo z moja mama jedziemy. No fajnie, ze jest taka miła ale już nie raz bywało miło ale szybko sie skończyło.
ale fajnie ze masz forum i zawsze mozesz sie troche wyzalic, mam nadzieje, ze Ci to pomaga !!
oleandro kochana no pewnie ze tak, wy to dla mnie to jak forumkowe siostry :Daje_kwiatka: eh... tylko ja czasem czuje sie jak forumkowy problem ::)
ochjustys jak sie ciesze ze się nie gniewasz :-* i ze jest oki ;) ;) i fajnie ze zajrzałaś do mnie, nawet jeśli to już dziś ;D
gosiu, dorotko również buziaczki :-* :-*
pewnie znowu mogę was rozzłościć ze przerywam ale jak mysli mi uciekają to wole nie pisać dalej :-\ heh chyba, ze mi przejdzie to jeszcze cos naskrobię... jednak bardzo dziękuje za wasze słowa, opisywane sytuacje i to, jak wy widzicie rozłąkę z mamą, jej samotność i ułożenia tego wszystkiego w jakaś całość, by każdy z nas był szczęśliwy ;) justys, nikola, madziu, akayu, orleando, ewciu kazde wasze zdanie jest dla mnie jak nuta, która łącząc się w kolejną, tworzy muzykę... naprawdę ciesze sie, że rozważamy wspólnie ten problem i przyznaje wam rację nie łatwa, ale taka jest kolej rzeczy... eh... jutro jeszcze wam powiem, o co znowu dziś było z mama stracie... czasem to ręce odpadają. Uważa, że M. to żadna jej rodzina i nie ważne, że to będzie mój mąż. I usłyszałam, ze jestem naiwna tak myśleć... jeju... coraz bardziej zaczynam utwierdzać sie w przekonaniu , ze będzie bardzo ciężko ::) justys nie by nie czuje sie winna, ale czuje się źle z tym, ze ją zostawiam. A moze i czuję sie winna :drapanie: jedno jest pewne chiałabym podzielic sie na dwa. Tak jak pisała nicola świadomość, tego że zostawia sie bliska osoba samą bardzo boli. madziu widzisz, ja tez właśnie tak sobie myślałam, aby mamię czasem do kawiarni zaprosić, czy do kina z nią wyskoczyć, wspólne zakupy itd. Ale tak jak mówisz, będzie brakowało jej mnie. Mojego bałaganu jaki po sobie zostawiam po śniadaniu, wyciągniętych 5 kubków z niedopita kawa czy herbatą, bieganiny po schodach.... W sumie teraz to mnie praktycznie w domu nie ma. Jestem do 15 a później przyjeżdżam na noc, ale widocznie świadomość tego, że jestem jest większa niż tego, ze będę wpadać często, zostanę czasem na noc, czy będę wpadać po tanach czu , ze zamieszkany na miesiąc na jesień, bo nasze mieszkanko będziemy remontować. Mama tego nie może zrozumieć, że to że M. mnie zabiera nie jest wymierzone przeciwko niej, tylko koleją rzeczy. Fakt, tamten dom będzie przeładowany a ten pusty.
dobra kochane, zmykam lulać
:id_juz:
-
dziewczyny, a do bukietu pomarańczowego jakiego koloru dac kwiat we włosy ??? ;) pomarańczowy czy jasny, pod kolor sukni eciure ??? ;) eh... a buty będą pastela złoty
-
pięknie... teraz to już mogę sie z domu wynosić, bo mama dowiedziała sie ze moja sis na nadżerkę :-\ oczywiście nie dziś, tylko dziś mama zrobiła mi taka jazdę że :boje_sie: chyba, będę musiała do siostry napisać, ze chlapnęłam niechcący językiem :'( qurcze, ja wiem że sie martwi, ale co to zmieni jak jej nawtyka. Poprosiłam ja by to przemilczała nic nic siostrze nie mówiła, że wie bo już nic obie sie nie dowiemy i co ??? chata sie trzęsła :-\
-
witaj!
Co do problemów z mamą uwierz mi że mialam podobnie poprostu jest zazdrosna bo straci swoją córeczkę ale przeciez kiedys tak sie stac musiało moja mama to zrozumiala z tym ze u mnie bylo latwiej gdyz mieszkalismy 3 lataw uk i ona sie juz przyzwyczaiła ze nie ma mnie. Pomalu a zobaczysz ze wszystko dojdzie do ladu tyko sie nie denerwuj bo teraz przed slubem sters jest nie zly wiem co mówie ;D
Ja tez mialam rozyczki na swoim slubie i tez pomaranczowe mieszane chyba z jakimś innym kolorkiem ???
Jezeli masz suknie ecru to moze jasniejszy pomarańcz?
pozdrawiam
-
bedzie dobrze,u mnie od czasu do czasu jak wiesz byly zgrzyty z mama ale zaraz jest ok,to chyba dla mam tez duza zmiana jak corka wychodzi za maz i odchofzi z domu i czasem ich reakcje sa nieprzewidywalne
-
Halo Wercia :-*
Przeczytałam wszyściutko, i w ogóle to sie popłakałam przy czytaniu , bo ja jak czytam o czyjejś sytuacji, to zaraz to przekładam na siebie. No ale nieważne :)
Już za 2 tygodnie Wasz slub cywilny - ale fajnie :) Odliczałaś do 2010, a tu pierwsza od nas wszystkich będziesz żonką ;)
Jeśli chodzi o kwiaty we włosach, to ja wybrałabym pod kolor sukni, wloski masz ciemne, więc takie jasne kwiaty chyba będą ładnie wyglądały :)
-
Co do kwiatów we włosach popieram margolkę ;)
Widzisz tesicowa może wcale nie jest taka zła ;D albo M z nia rozmawiał i stara się żeby było Ci lżej zamieszkać z nimi ?? :)
-
Werciu przede wszystkim nie myśl, że to, że mama M jest taka miła, to chwilowe. Justys ma rację, może M z nią rozmawiał i ona teraz bardzo się stara?
Przeszło mi przez myśl, że w tym wszystkim nie chodzi wcale o Twoich teściów. To nie oni są problemem tylko fakt, że zostawiasz mamę i wprowadzasz się do nich. Wydaje mi się że obwiniasz się za to że mamę zostawiasz i to obwinianie w pewnym stopniu "zwalasz" na teściów. To w nich widzisz to zło i to oni wydają się być Ci w pewnym sensie przeszkodą.
To, że mama jest zazdrosna, to raz. Drugie spojrzenie na tą sprawę pokazuje że Twojej mamie jest ciężej bo zostaje sama, nie ma przy niej mężczyzny.
A teraz to co najważniejsze: Nie miej mamie za złe że tak powiedziała o Twoim M. Przeżyła straszny koszmar z Twoim ojcem, i teraz rękoma i nogami broni Cię przed tym. Ona strasznie boi się tego, żeby M. nie zrobił Ci krzywdy, jaką wyrządził jej twoj ojciec. W zupełności ją rozumiem. Rozmowy Twoje z mamą napewno pomogą. Pomyśl też o tym, by porozmawiać z nią w trójkę, lub nawet dopuść do tego by porozmawiali we dwójkę - ona i M.
Wiesz, że nawet nie wiedziałam o pewnej sytuacji, po której moi rodzice zaczęli inaczej traktować mnie i nasz związek z A. ? Pewnego wieczoru byłam zmęczona,więc położyłam się spać a A. siedział sobie z moimi rodzicami. Nie było mu łatwo, ale wyszedł z inicjatywą rozmowy. Wytłumaczył jak wiele dla niego znaczę i że on nie chce mnie odebrać rodzicom, ale że chce ze mną stworzyć związek. Długo ponoć wtedy rozmawiali. Pojawiły się łzy, szczere słowa. Od tamtego czasu rodzice inaczej na nas patrzą. A wcześniej chcieli uchronić mnie od faceta. Chcieli to zrobić, ponieważ mąż mojej siostry dostarczył jej tyle bólu, łez i cierpienia, że chociaz mnie chcieli od tego uchronić. Po tej rozmowie już wiedzą, że A. jest inny. Innego dnia, gdy A. był w Irl, rodzice rankiem weszli do mojego pokoju i mnie przytulili. Usłyszałam, że mam spaniałego narzeczonego i że nie boją się już oddawać mnie w jego ręce. Potem pokazali mi smsa jaki napisał A. do nich. Wyznał tam uczucia jakimi mnie darzy, i w ogóle... Opisuję to po to, byś zauwazyła że taka rozmowa być może jest bardzo potrzebna, by mama przestała się bać o to, że trafisz w złe ręce tak jak trafiła ona....
Uf, i znów się rozpisałam. Ale co tam :)
Mam nadzieje że dostrzeżesz dobre strony mieszkania razem z M, że dostrzeżesz że teściowie nie są aż tacy źli... DLa Teściowej też to jest pewnie trudne. Jak kiedyś moja teściowa mi powiedziała - ona boi się, że jej ukochany syn ją opuści i martwi się czy będę o niego dostatecznie dbała. Dla każdej ze stron takie sprawy są trudne. Zarówno twoja mama, jak i mama M, przezywają to na swój sposób. Werciu a ja przegapiłam albo zapomniałam, czy oni już się znają? Twoja mama i rodzice M. ?
A może teściowa wie, że wprowadzając cię w życie, będzie zmuszona do zaakceptowania wielu spraw których ona nie robi? I dlatego w sobie się kłóci, czy np. upomnieć cię o coś, czy zostawić cię w spokoju?
Dobra kończę bo bym tak mogła pisać, i pisać..
Rozmowa, kochana, to najważniejsze i najlepsze, co można w tej sytuacji zrobić. nie tylko rozmowa twoja z mamą, i M z jego mamą. Ale też wasza wspólna...
Wszystko będzie dobrze, najważniejsze to być pozytywnej myśli! :) :przytul:
-
margolka to nie jestes sama tez tak mam,
tez mi łezki polecialy, jak czytam o tej twojej sytuacji z mama, bo ja to jestem "corusia mamusi", a teraz sobie pojechalam do norwegii, co prawda juz wczesniej miszkalam z moim N. ale to tylko 10min z domu i jakos tak tego nie przezywala bo i tak czesto bylam w domu i ona do nas przyjezdzala, no a teraz jestem troszke daleko, ale juz powiedzial ze w marcu przyjedzie do nas z moja sis. i jej chlopakiem to ma do czego odliczac :P
ale powiem ci ze tez musisz byc twarda bo z jednej strony mysli ze zostawaiasz mame , a z 2 . to jakie ma podejscie do twojego M. , mojej mamie jak sie zdarzylo cos powiedziec kiedys tak , bardziej na "nie" na mojego N. to mnie to bolalo , wiec ty masz juz zupelnie pod gorke, ale napewno sie ulozy wszystko , tez bym nie raz sie rozdwoic ale sie nie da :(
-
Trzymaj się Werciu będzie dobrze napewno znajdziecie z mamą dobre wyjście z tego problemu dla Was obu
Jesteśmy z Tobą :przytul:
-
Werka, to może ja Tobie opowiem swoją historię i to troszkę podniesie Ciebie na duchu.
To, że będę się wyprowadzać z domu było wiadome już jakieś 2 lata wcześniej- bo wtedy okazało się, że będziemy mieli własne mieszkanie. Mojej mamie od razu o tym powiedziałam- zrobiła mi awanturę, ze chcę ją zostawić samą...I tak co jakiś czas na tym tle dochodziło do takich awantur, że dom drżał w posadach. Mój tata jest marynarzem i przez większą część w roku go nie ma- po prostu. Niby mieszka w domu jeszcze babcia (mama mojej mamy- to ważne w późniejszej części historii), ale tak naprawdę to jakby jej nie było, bo od rana do nocy ogląda tv i słucha radia Maryja, więc kompan do rozmowy z niej żaden. Krytycznie zaczęło być jakieś pół roku przed moją wyprowadzką, czyli jakiś rok temu... Taty nie ma, babcia mojej mamie powiedziała, że ona nie jest jej córką (!!!!!!), siostra we Frankfurcie (przyjeżdża średnio raz na miesiąc) a ja siedziałam aurat wybierałam kafle u siebie w pokoju z katalogu... Matula mi wparowała cała zapłakana (pierwszy raz widziałam, ze ona płacze), powiedziała, że zrobi wszystko, bylebym się nie wyprowadzała z domu. Że ona nie chce być samotna, że ona nie chce abym odchodziła...Wpadła w taki stan, że się nie dała uspokoić. Płakała, szlochała, nie mogła się pogodzić, że zaczynam mieć swoje życie. Mni się koszmarnie krajało serce, nie wiedziałam, co mam robić. Z jednej strony K, z którym chciałam być, z drugiej mama, która znosiła te moje przyszłe przenosiny bardzo źle. Moja mama prosiła mnie bardzo, abym nie wyprowadzała się od razu w całości, tylko żebym robiła to tak, jak ty masz teraz w planach- przenocować u niej co drugi dzień, zostawić pranie, pobrudzić kubki... Teraz, z perspektywy czasu wiem, że najgorsze, co mogłąbym zrobić, to właśnie to, o co ona prosiła. No bo albo miszkam tu, albo tam. Po około 2 tygodniach od mojej wyprowadzki mama była już w znacznie lepszej formie! Okazało się, że wcale nie było tak strasznie, jak się bałą! Ma koleżanki, z którymi się spotyka, ma pracę, w której zaczęła się udzielać :) Morał jak dla mnie jest taki, ze nie taki diabeł straszny, jak go malują. Twoja mama też przystosuje się do nowej sytuacji- bo po prostu będzie musiała, tak jak moja się pogodziła, bo musiała. :) I nie ma co się obarczać winą- jesteś dorosła, masz swoje życie, podejmujesz sama swoje decyzje i chcesz ponosić ich konsekwencje. Rozmowy, wspólny czas z mamą jak najbardziej są pożądane- ale to Twoja przyszłość i wg mnie nie powinnaś jej podporzadkowywać całkowicie myśli, że mama jest sama... ::) Gdybym ja się tym kierowała, to pewnie do tej pory mieszkałabym z mamą, która mnie wręcz szantażowała, bylebym została... Spędzam z nią sporo czasu, dużo gadamy przez telefon i ostatnio jest coraz lepiej. Obie mamy wrażenie, że przechodzimy na kolejny poziom wtajemniczenia ;)
-
Fasolek popieram Cie w 100%, "nie taki diabel straszny jak go maluja" :) Kiedy mieszka sie z dala od rodzicow, wowczas bardziej sie teskni i docenia ich milosc. Werka u Ciebie tez tak bedzie, GLOWA DO GORY!!!
-
szczera prawda!
od kiedy mieszkam z M inaczej patrze na rodziców i na dom rodzinny, jezdze tam z prawdziwa przyjemnoscia!
tylko ze ja mialam całkiem inna sytuacje z mama. ona jest dosyc hmm jak to nazwac, nowoczesna mama. poprostu stwierdzila ze jesli chce sie spotykac z M. tak czesto jak dotychczas to powinnismy zamieszkac razem. dostawała trzesawki jak M przyjezdzał do mnie co tydzien w piatek i zostawał na pare dni. i ja ja rozumiem. u nas wszyscy (czyli ja i 2 bracia) dosyc szybko wyfrunelismy z domku i dlatego jestesmy kochajaca sie rodzinka :) ja oczywiscie jestem najblizej z rodzicami, korzystam jeszcze z ich pomocy. ale jak jezdze czasami do nich na weekend to widze ze mama chetnie zatrzymała by mnie dłuzej, ale rozumie ze poprostu nie ma takiej mozliwosci zazwyczaj :)
Twoja mama poprostu jest wystraszona sytuacja i tyle. Porozmawiaj z nia, to nie koniec swiata tylko kolej rzeczy.
Nawiazujac do Fasolka, masz racej Twoja mama bardziej by przezywała gdybys przeprowadzala sie "na raty"
-
Odwiedziłam was i czas wpaść do siebie i kilka słów nakreślić ;D
Choć nie wiem co.... wszystko mi sie kołuję i sie zestresowałam już chyba maxymalnie jak tylko można...
Siedzę właśnie sobie we Wrocku, M. pisze egzaminy i za godzinkę jak dobrze pójdzie do domku. Poprosił mnie bym z nim pojechała, bo siedział wczoraj do późna i bał sie sam jechać, wiecie różnie to bywa...A i ja będę spokojniejsza będąc z nim. Przynajmniej poczytałam co u was i buziaczki zostawiłam ;) ;) Trochę mnie wkurzył rano ale już jest oki ;D Zdanie agi "Inna forma białka" bardzo pomaga :P
pula :-* fasolku :-*,madziu :-*,karola :-*, justynko85 :-*, justyś :-*, asiu :-*, nikola :-*, agatko :-*, orleando :-*
dziękuje za wasze wsparcie i każde słowo... Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :Daje_kwiatka: madziu, nikola wzruszyłam sie was czytając, hehe za dużo tu ludzi by ryczeć przed kompem ale w serduszku :Wzruszony: Dzięki waszym przypadkom wierzę, że damy jakoś radę... Jakoś czułam sie z tym problemem odosobniona od reszty, nie zdawałam sobie sprawy, że takich mam jak moja jest więcej, że nie tylko ja przechodzę takie rozterki. Dziękuje, że podzieliłyście sie tym u mnie a i mi jakoś lżej sie zrobiło. Trudna kolej rzeczy, ale tak byc powinno. Fasolku moja mama trochę różni sie tym, ze siedzi w swoim domku i unika ludzi. Nie martwiłabym sie gdyby wychodziła na świat ale ona sie po rozwodzie całkowicie zamknęła w sobie. Nie powiem, ludzie też dali jej wycisk. Czasem sobie myślę, że jak właśnie my tzn. ja i moja sis wyfruniemy z gniazdka, to ona dostanie takiego porządnego kopa, i zacznie w końcu żyć pełnią życia, przestając sie chować pod płaszczem. Tak, mama pewnie to bardzo przezywa, dlatego tak gwałtownie reaguje... Wczoraj rano, krzyczała że dobrze że się wynoszę a dzis pytała sie kiedy wrócę. Z tego, co tak was czytałam, to zauważam duże podobieństwo w zachowaniu naszych mam. I teraz wiem, ze trzeba przez to przebrnąć i jestem spokojniejsza. Znaczy się, sa jakieś rozterki ale wiem, że tak ma być, ża taka jest kolej rzeczy i reakcja mamy całkiem naturalna. fasolku mam podobnie; mama namawia mnie, abym została, abyśmy nic z M. nie zmieniali bo tak jest dobrze, a później reaguje gwałtowną złością, o nic. Akauy oj, ja też wiem ze przeszłaś swoje. :przytul: Moja mama nieraz ostatnio zaznaczała, ze nie chce iść na moj ślub. Powód... bo mi pecha przyniesie :Co_jest: madziu dokładnie tak jak piszesz. Dlatego też wczoraj, po powrocie z Leszna i zakupów pojechałam do M. Dałam jej czas na ochłonięcie i ja tez chciałam po awanturze ochłonąć. I podczytałam was wczoraj ale nie miałam siły pisać, po nie przespanej nocy. Dzięki waszym postom, zaczęłam analizować zaistniała sytuację i emocje opadły. Postanowiłam po powrocie do domku, zachowywać sie jakby tej awantury porannej nie było. O dziwo, mama normalnie ze mną rozmawiała. Spokojnym tonem, narzuciłam temat a ona może miała opór ale kontynuowała go. Nawet kanapkę mi zrobiła.
justynko85, agatko :przytul: :przytul: mi też łezki leciały, i kiedy o tym myślę, lecą :-*
Już za 2 tygodnie Wasz ślub cywilny - ale fajnie :) Odliczałaś do 2010, a tu pierwsza od nas wszystkich będziesz żonką ;)
hehe ale tylko cywilną ;) ;)
madziu kochana, ja juz nie wiem czym bardziej sie przejmuję. Nie będę ukrywać faktu, że o mamę bardzo sie martwię ale samo hasło "mieszkać z teściami" nie zbyt pięknie brzmi; ale dobra, nie bede sie nakręcać. Michał z teściową nie rozmawiał, ale jest bardzo miłą. hm... słowo, staram sie myśleć pozytywnie, ale naprawdę kiepsko bywało w kontaktach z nimi. Moze też dlatego, że raz teściowa mi odpaliła a ja do dziś nie potrafię jej tego urazu zapomnieć i każde jej słowo, które jest mi nie po nosie, odbieram jako atak na moją osobę. wydaje mnie się, to cisza przed burzą i obym sie pomyliła ::)
Jak dziś patrzyłam na swój suwaczek, to przez chwile myślałam, że coś jest z nim nie tak :o rany, to już mniej niż dwa tygodnie.... aaaa.... szok... Ja już mam strasznego stresa. Michał o dziwo nie denerwuje sie niczym, tylko wczoraj zastanawiał się, jak zostawić samochód pod hotelem z walizkami i wrócić do do domku. W mig rozwiązałam jego problem, ale ja na samą myśl o ślubie, czuje jak na biegunke mnie zbiera, żołądek umiera, latają jakieś mutanty w brzuchu a serce przestaje bić na moment a później to chyba za szybko bije... Gr... Nawet myśli nie mogę zebrać....
Wczoraj, zakupy się udały, a kupiłam bieliznę na noc poślubną i mamy już garnitur :hopsa:
A co mamy:
Do cywilnego....
:arrow: zaproszonych gości (12 osób) i oboje świadków
:arrow: uzgodnione menu na uroczysty obiadek, wpłaconą zaliczkę 500 zł
:arrow: zarezerwowany pokój ze śniadankiem na noc poślubną
:arrow: zamówiony tort. Odbiór 14 lutego o 10:00
:arrow: zamówiliśmy bukiet, będzie na 14 lutego
:arrow: zamówione obrączki, odbiór 12 lutego
:arrow: garnitur dla Michałka
:arrow: moja suknia; w szyciu
:arrow: umówiona godzina 9:30 u fryzjera (oboje)
:arrow: bielizna na noc poślubną ;D
:arrow: samochód, którym pojedziemy do ratusza
:arrow: bielizna pod suknie, jest
:arrow: 2 butelki wina
:arrow: buty
nie wiem, czy coś jeszcze
do zrobienia
:arrow: zapoznanie sie mojej mamy z rodzicami Michała (chyba bedzie w tym tygodniu, jak mama nie ucieknie)
:arrow: strój dla mamy
:arrow: poduszeczka walentynkowa pod obrączki ??? ;) do przemyślenia
:arrow: zakup wódki (2 butelki)
:arrow: ciasta (2 blachy) będą prawdopodobnie piec dwie mamy
:arrow: owoce
:arrow: sądziłam, że mam umówione pazurki ale teraz to nie wiem ::)
:arrow: do zakupu pewnie jakieś kosmetyki typu cień do powiek, kredka do ust itp.
Do kościelnego
eh... nie wiele
:arrow: sala
:arrow: fotograf i kamerzysta
:arrow: świadkową
:arrow: pozwolenie na ślub w innej parafii ale teraz nie wiem czy będzie honorowane
:arrow: miejsca noclegowe dla gości
:arrow: hihi i odliczanko :D
Michałek pewnie zaraz przyjdzie, więc kończę tasiemca :-* :-* :-*
jak chcecie fotki, to dopiero po powrocie do domku ;D
-
oczywiscie ze chcemy!
glowa do gory, wszystko bedzie dobrze! teraz koncentruj sie na tym , ze juz niedlugo bedziesz zonka ;D, hmm kolejny krok :)
a co do koscielnego, jak na termin masz duzo zalatwione :)
-
Wercia foteczki zawsze mile widziane :)
Fajne te listy porobiłaś :D Już sie nie mogę doczekać tego cywilnego Twojego ;)
-
widzę że wszystko pięknie zorganizowane :D
jasne że chcemy fotki ;D
-
Widzę że wszystko idzie do przodu wielkimi krokami, to dobrze :)
Mam nadzieję że relacje i z teściami, i z Twoją mamą będą bardzo dobre...
A ja tam czuję, że po prostu wszystko w swoim czasie się ułoży :)
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
niedawno do domku dotarłam... bylismy u przyjaciół jeszcze... obejrzeliśmy film "dzień zagłady" i czas lulać ;D... wstępnie umówiłam sie na pazurki, moze uda sie coś z nich wyczarować. Aby ich nie zjeśc do 12 lutego chyba plastrami je obkleję, bo najgorsze egzaminy przede mną :P :P
fotki jutro wkleję ;)
Dobranoc :-*
-
heh ja juz mam wyprobowane plastry, tylko ze ja z nerwow nie gryze paznokci ale skórki wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr lepiej sobie nie wyobrazac jak to wyglada, ale pracuje nad tym :)
a egzaminy napewno pojda dobrze!!!
-
Werka- nałóż żel na paznokcie- wtedy na pewno ich nie zjesz... Po 1- będą za twarde a po 2- będzie to grozić problemami z zębami, bo żel może je niszczyć ;) Ja mojego K zmuszam, żeby nakładał, wtedy nie obgryza ;) Paooolka, jak mój K zdziera skórki, bo niestety ma też i tą przypadłość, to go biję po łapach :twisted:- oczywiście sam mnie prosił o to ;)
-
żelowych paznokietek nie pogryziesz na pewno ;)))
-
Ja też zawsze w nerwach skórki skubię :-\ A już szczególnie, jak jesteśmy z A. osobno... Teraz mam piękne paluszki, ale pewnie za 2 tygodnie znów będą wyglądały okropnie....
Buziaczki poniedziałkowe :) :-* :-* :-*
-
poniedziałkowe :-* :-* :-*
jest już jutro więc czekamy na fotki ;D
-
kochane, wrzucam obiecane zdjęcia, bo za momencik jadę na zakupy i do M.
wieczorkiem wiecej napiszę, a i dłuzna jestem relację z wieczoru z 20 stycznia :glupek:
wpierw pidżamka
dół (http://images48.fotosik.pl/56/9fa7d9038a451625.jpg) (http://www.fotosik.pl)
góra (http://images30.fotosik.pl/320/5621c7120d604c25.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i cos na super noc poślubną
(http://images37.fotosik.pl/55/0ae758608f173264.jpg) (http://www.fotosik.pl)
zmykam buziaczki
-
wow , to czerwone cudeńko napewno mile zaskoczy M ;)
Ale pidżamka tez fajniutka ;)
-
Czerwony komplecik bardzo ładny :) Sama ostatnio czegoś podobnego szukałam ;)
A pidżamka(tylko nie bij ::) ) mi nie przypadła do gustu za bardzo... Ale w końcu każdy ma swój gust i każdemu podoba się co innego, najważniejsze żeby to Tobie się podobała :)
-
czerwona piżamka na nockę :D suuuuuper :D
a z teściami,...chyba niewiele z nas chciałoby mieszkać...i każdy kombinuje jak może..my również...ale wierzę w to że nie będzi etak źle i wszytsko kochana się ułoży :)
-
czerwony komplecik - superowy i bardzo sexi :brewki: na pewno M. będzie zachwycony,jak Cię w nim zobaczy ;) piżamka zapowiada się,że jest bardzo wygodna :)
-
Super ten komplecik - wow - bardzo seksowny ;D ;D ;D
Piżamka tez superowa - tzn. mnie się bardzo spodobała :D
-
uuu fajny komplecik na noc poslubna :)
pidzamka bardzo fajna , hello kity ma fajne wlasnie pidzamki :)
-
no no no PM bedzie zachwycony :)
-
No no sam sex ;D ;D ;D
-
A tobie Werciu przed ślubem takie zbreźne rzeczy w głowie ;) hiihihihih sexi walentynkowy komplecik ;)
-
Werka zaszalalas - piekny komplecik!
-
:Uu: :Uu: :Uu: :Uu: :Uu: :Uu: :Uu: cóż za bielizna ;D
-
I jeden komplet i drugi nieźle się prezentuje ;D
-
pizamka siuper slodka!!!!!
A ta na noc poslubna grrrrrrrr!!! ;) ;D
pozdrawiam slodziutko!
-
witam dziś
jej... jak super że wam się koszulka na noc poślubną podoba :hopsa: :hopsa: :hahahaha: i pidżamka buziaczki ogromniaste dla was :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* ciekawe co M. na to powie, ale chyba ciężko będzie mu wytrzymać ;D
boję się, tylko, że @ mi sie przesunie bo na razie wszytko ku temu wskazuje... justys słyszałaś coś o tabletach przesuwających @. Wczoraj od kumpeli sie dowiedziałam, że coś takiego istnieje. Ja to mam szczęście... oby była regularnie :buu:
madziu spoko, ma prawo ci sie nie podobać pidżamka ;) ;) ja muszę przeboleć spodnie, bo wole luźniejsze, ale co zrobić jak wszystkie były za duze :mdleje: a te leżą idealnie :ok:
justynko85 zgadzam sie z tobą, kocie pidżamki są przeurocze :Serduszka:
:mdleje: to jakieś nieporozumienie, jak nic mi sie nie chce... qurcze nie wiem co się dzieje ale w ostatnich dniach to bym tylko spała :bredzisz: co prawda w weekend miałam 2 nocki słabo przespane, ale bez jaj... wczoraj spałam do 10. później do 17 do 20 i dzis od 1 w nocy do 11 i ciężko mi sie wstawało :mdleje: oj... dobrze, ze badania będę niebawem robić, bo chyba jest coś nie tak :-\ dziwne, jest to, że w dzień ja prawie nie śpię a teraz go przesypiam... jestem padnięta jakbym w nocy w ogóle nie spała :'(
Ale miałam przypadek zeszłej nocy, az M. łezki popłynęły jak mi napisałam co sie stało. Otóż, ja ciołek jeden nauczyłam sie spać z pastylkami do ssania. I nigdy a przenigdy nie miałam z tym problemów, ba nawet gumę przez sen potrafię żuć. Odkąd śpię z M. to mam mały zawsze opiernicz o to, bo M. boi sie, ze mogę sie udusić. A ja dalej swoje. I wczoraj po 3 w nocy budzę sie przerażona z potwornym bólem w przełyku. Ciężko mi sie oddychało a co dopiero przełknąć ślinę... Tabletka do ssania utknęła mi w gardle. Przez chyba 15 minut walczyłam by poszła dalej, popijając ją wodą. Ja mam wąski przełyk, wiec taka pastylka to wyczyn. OJ... jak to bolało jak ona przesuwała sie powoli w dół, a w żołądku to jakby mutant sie pojawił. Przestraszona aż nie mogłam zasnąć.
wczoraj spotkałam sie z moimi przyjaciółkami ale miały miny na wieść o ślubie ;D ;D hehe niezapomniane przeżycie :Co_jest:
Też wczoraj, mamita dostała zaproszenie od M. rodziców na spotkanie. Będzie w czwartek około 16:30 hihi nie wywinie sie rybka, chociaż ma ochotę zamknąć sie w muszli i tak siedzieć ;D Moja mama woli spotkać się i zapoznać w dzień ślubu a Michałka wola przed ślubem, i mamy konflikt poglądów. Mamita sie zestresowała i mi to sie tez udziela :P :P Powaga, mam stresa jak nic :boje_sie:
ach... pozostało tylko :Zakochany: 11 dni do cywilnego bycia żonką :serce: hehe w niedziele, złapał mnie mały dołek, i łezki mi popłynęły a M. sie śmiał, że ślub z nim to powód do łez :D :D
zmykam do nauki, jak się znowu nie zmęczę, to cos w końcu zrobię ::)
acha i jeszcze jedna rzecz... z okazji tego, że ślub za pasem może w wolnej chwili napisze opowieść o naszych zaręczynach i później powrócę do naszej historii z życia, do tej cudownej chwili, jesli macie ochotę poczytać ;) ;)
ale to za wasza zgodą :brewki: :brewki: :brewki:
-
kochana nie pytaj tylko pisz :)
mama napewno sie denerwuje, ale spotkanie przed slubem to dobry pomysł!
moj M tez zawsze z guma do rzucia w lozku, zawsze na sile mu zabieram bo sie strasznie boje :)
-
O tabletkch tak słyszałam - hormony ::) ja nie polecam bo Ci sie wszystko rozleguluje :P
A to za ta tabletke do ssania w czasie spania :Kill: :Kill: :Kill: mądre to to nie było :D
Nie ma się czego bać, u mnie się tak polubili ze sami sie spotykaja jak dobrzy zanjomi ;D
Tak tak czekamy na opowieści :D
-
hehe justys ze spuszczonymi uszkami mówię, należy mi się ::) hm... dzis tablete wyssałam do końca za mim zasnęłam ;)
moj M tez zawsze z guma do rzucia w lozku, zawsze na sile mu zabieram bo sie strasznie boje :)
paula i dobrze robisz :ok: ja jak na razie mam nauczkę ::)
gurcze, lipa... hormony. Oj nie wiem co gorsze... umierać tego dnia czy wziąć hormony. A właśnie ostatnio zastanawiam sie czy dla zdrowia lepsze sa tablety przeciwbólowe typu cataflan raz w miesiącu czy tablety anty... ciekawe, co bardziej szkodzi ??? ;)
gdyby moja mamita nie nagadywała, że ona z ludzmi nie potrafi to było by oki, ale tak nie ułatwia mi zadania ::) hm... tylko że my pojedziemy na tany, a rodziców zostawimy samych ;D ;D najwyżej, mama mnie później zastrzeli :P :P
-
ja biore anty i nie mam problemów z @ ;D
-
Takie spotkanko to dobry pomysł, moi rodzice i rodzice M chociaż znali się z widzenia przed zaręczynami to zaraz po zaręczynach się spotkali i teraz nie ma z tym żadnego problemu, zresztą i jedni i drudzy są tak wyluzowani że nie było od początku żadnego skrępowania ;) co do tabletki to szczęście w nieszczęściu że nic ci się nie stało ;)
-
Werciu dobrze że ci się nic nie stało! :protestuje: nigdy więcej tak nie rób!
Hehe, ja jak kiedyś przypadkiem zasnęłam z tabletką do połowy wyssaną, to obudziłam się... Z tą niewyssaną połówką w buzi ;D
Co do @: Hmm. Powiem tak. Wiem że to nie polecane jest bo niby rozregulowuje potem organizm, ale ja jak jechałam kiedyś na wycieczkę ze szkoły do Hiszpanii, to akurat mi w te dni wypadała @. Nie mogłam na to pozwolić, bo ja miałam wtedy tak bolesne @, że karetka, pogotowie to była normalka. No i poszłam do lekarza po tabletki. Tylko że byłam u niego niecały miesiąc przed, i powiedział mi że już i tak bardzo późno przyszłam. Więc nie wiem kochana czy nie jest już za późno na to by @ przesunąć. Najlepiej idź do lekarza i niech on Ci doradzi.
Aha, zapomniałam jeszcze dodać że brałam te tabletki dwa miesiące, i potem przestałam je brać. Już nie miałam od tamtej pory tak bardzo bolących @, i były one bardziej regularne... Więc ja mam jakiś krzywy organizm, bo mi zamiast rozregulować, to uregulowały tablety @ ;D
Ja to się cieszę, że moi rodzice z rodzicami A. znali się, zanim my byliśmy razem... W sumie to gdyby nie ich znajomośc, to pewnie my byśmy się nigdy nie poznali ;)
Ale popieram tym razem rodziców M. - spotkanie przed ślubem to bardzo dobry pomysł.
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Zdecydowanie spotkanie przed slubem to swietny pomysl! Mi sie wydaje, ze Twoja mama po prostu bardzo jest zamknieta w sobie i dlatego nie chce sie spotkac z Twoimi przyszlymi tesciami - postaraj sie ja przekonac.
-
Ale sliczny tenkomplecik na noc poslubną
-
witam w środę
ale u mnie cicho sie zrobiło :'(
wybaczcie, zwe często nie wpadam ale mam kupe nauki hehe mogłabym zrobić listę i chyba podobnej długości byłaby co ślubna :P :P
olu, madziu ja z początku tego pomysłu nie popierałam.I w sumie gdyby nie ja, to możliwe, że dawno by juz spotkanko takie było za nami.
orleando dokładnie tak, mama jest bardzo skryta w sobie ::) Qurcze, nawet o tym zaproszeniu ze strony M. rodziców to nie poszło przeze mnie tylko przez M. bo pewnie by odmówiła i nie poszła.
hehe a z tym spotkankiem, to chyba obie strony sie stresują; M. mama piecze karkówkę, M. toto skombinował winko a mamita będzie piec dziś serniczek plus szampan
a co nowego mamy do odhaczenia ??? :D
:arrow: ubranko dla mamity. Wczoraj kupiła sobie czarno-srebrny komplecik. Szkoda, że mnie nie wzięła ze sobą :P :P ale uważam, że zakup jej sie udał.
:arrow: jutro przymiarka :hopsa:
a dziś, wy tego niestety nie widzicie....
:serce: minęło 200 dni od naszych zaręczyn :serce:
i
:Serduszka: pozostało 10 dni do zostania cywilną żonką :Serduszka:
-
ajh..... dzis znowu problem nosowy.... zaczynam sie poważnie martwić :'(
-
oj juz coraz blizej :)
rodzice zawsze sie denerwuja, moi tez choc moze tak mi tego nie pokazywali. ale ja widzialam jak moja mama swiruje przy obiedzie zeby wszystko bylo smaczne i ladne ;D
-
jejku jak ten czas leci , i jakie rowne liczby :)
-
hm... ale wiecie co ja chyba jakieś przeczucie miałam z tym ślubem :D
:arrow: odliczanko założyłam jak wiecie dużo wcześniej :D
:arrow: hm.. tegoroczne święta. Wczoraj z mama rozmawiałam i właśnie wróciłyśmy wspomnieniami do świąt Bożego Narodzenia. Nie opisywałam wam ich :glupek: wyleciało mi z głowy :oops: ale wtedy czułam, że one sa inne, jakieś ostatnie. Jak smażyłam naleśniki na krokiety to zwierzyłam się mamie. Pózniej temat w wigilie kilkakrotnie sie przewinął; jak to mama wystraszyła sie trochę wiec musiałam jej zdać relację. Tych uczuć w święta nie mogłam w żaden sposób opisać; może dlatego tez od razu wam nie opisałam, tylko użyłam słowa "były inne". Nie były to negatywne emocje wręcz przeciwnie, pozytywne. Nie miałam pojęcia skąd sie wzięły i wyjaśnić dlaczego pojawiły. Zwłaszcza, że ślub miał być w 2010 r. więc, tym bardziej wydawało mi sie to dziwne. Kiedy napływało to przeczucie, uśmiechałam się do siebie, byłam szczęśliwa i spokojna. Jakbym na cos przyjemnego czekała. Wiedziałam tylko, że nic złego nie moze mnie lub nas spotkać bo byłam w obłączkach. Myślałam, że to może dlatego że po raz pierwszy siostry nie ma lub, że M. z nami zje kolacje wigilijną. A może tym, że wyjątkowo kolacja była o 21:30; albo tym, że wszystko w tym roku było na ostatnia chwile i na wariackich papierach. Nie! Wiedziałam, że to nic z tych rzeczy. Teraz już wiem, ze były to ostatnie święta, spędzone w domku jako panna a M., chłopak przez którego tak późno odbyła sie kolacja, w następną Gwiazdkę będzie moim mężem. Co, prawda cywilnym, ale już mężem :Serduszka:
:arrow: i ten sen. Pewnie wam go tez nie opisałam, bo nie byłam pewna jego znaczenia. Powiedziałam tylko jednej osobie i moją jego interpretację. Otóż, śniło mi się, że jechaliśmy z M. do jakiegoś celu. Nagle nasza drogę przeciął samochód. Zatrzyalismy się. Wsiadł do naszego samochodu i ktoś załadował dodatkowo 4 kapsuły (niby trumny) były koloru złotego i srebrnego (mieliśmy mieć takie obrączki; dwukolorowe). Rozkazał nam jechać w stronę miasta, w przeciwnym kierunku, do którego zmierzaliśmy. Znaleźliśmy sie na jakiejś uroczystości państwowej. Niby był to pogrzeb. Ten mężczyzna co z nami jechał okazał sie generałem. Kiedy weszliśmy na uroczystość, M. podał mi prawy łokieć a po jego lewej stronie stał tan urzędnik. Koniec, obudziłam się.
Moja interpretacja:
Pierwotny cel -konkordat
Przeciecie drogi -kredyt
Droga w przeciwną - stronę USC. Jechaliśmy w jego stronę
Kapsuły koloru złotego i srebrnego - obraczki
Pogrzeb, uroczystość państwowa - ślub
Generał -urzędnik
Michał dał prawy łokieć czy ramie - iście do ślubu
Już wtedy wiedziałam jaka będzie decyzja ;) Moja kumpela padnie jak jej powiem, że sen sie sprawdził :hahahaha:
-
oj... nikt juz do mnie nie zagląda :'( :'(
-
Werka, no to sen faktycznie się spełnił :) I nich mi ktoś powie, że kobiety nie mają 6 zmysłu ;D
Kochana, ja do Ciebie zaglądam!!! Tylko nie piszę dużo, bo próbuję nadrobić wczorajsze zaległości ::) Ale i tak mi się nie udaje :P
Buziolki środowe :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Przyszła mi myśl, że może mama po prostu boi się tego, że oni są parą a ona jest sama... ?
Super, ze się tak przygotowują do tego spotkania ;D To sprawia, że to jest jakby święto ;D
Gratuluję 10 dni do ślubu i 200 dni od zaręczyn - ale fajnie się złożyło, dwa święta w jednym dniu ;D Kurcze, jutro już będzie tylko jedna cyferka - 9 dni ;D
Świąteczne przeczucie musiało być wspaniałe... :) Ja też przeżywałam tak pierwszą wigilię u mnie w domu z A. Chociaż to były minuty, bo było to trochę dziwne... Moi rodzice nie pozwolili A. przyjsc do mnie na kolację i mielismy isc do niego, bo jego rodzice czekali specjalnie na mnie ;) No i A. stwierdzil ze poczeka pod blokiem bo nie moze sie doczekac, i wszedl do mnie na górę złożyć rodzicom życzenia. A wtedy tatę oświeciło: "Rozbieraj się, siadaj". I został z nami na wigilii... Gdy usłyszałam słowa ojca, to moje odczucia tez były inne niż zawsze :)
No, ale kurcze ja znowu się rozpisuję ;) Hihi Werciu Twoje odliczanko zostawiam czytam sobie na początku, a odpisywanie zostawiam na sam koniec, bo wiem że zawsze najwiecej tu piszę ;D ;D ;D
Jednak nasza kobieca intuicja nie zawodzi ;D
Sen też świetnie zinterpretowałaś.. Ja to bym pewnie pomyślała, że mi ktoś umrze. Hm, ja zawsze jak mam dziwne sny to o tym myślę, już chyba z przyzwyczajenia.
Werciu ja zaglądam, tylko tyle pisze i piszę, że mi schodzi godzina hihi ;D
-
madziu:-*
fasolku :-*
próbuje sie uczyc tych głu**ch słowek... nic mi nie wchodzi do tej głowy :glowa_w_mur:
-
Werciu, na mnie czeka opracowanie 40 scenek z relacjonowania wydarzeń z angielskiego... I mam na to... Aż dzisiejszy dzień, bo A. od jutra ma wolne, o czym się właśnie dowiedziałam :skacza:
-
madziu to współczuję, ja bym chyba strzeliła baranka o ścianę... ale ty dobra jesteś z angola :-* :-* a ja chyba nie umiem sie uczyć gr.... kto powiedział, ze angielski jest prosty ::)
-
Eh, właśnie ja wcale aż taka dobra z tego angielskiego nie jestem. Lubię go, i w ogóle... Ale jak mam robić te zadanie, to mnie ciary przechodzą, za dużo tego.
-
Ja to bym pewnie pomyślała, że mi ktoś umrze
tez bym tak pomyslala, nie jestem dobra w te klocki interpretacyjne ;D
ale fakt ze czasem miewam sny ktore wywołuja we mnie niepokoj
-
Werka ja tez zagladam :) Czasami milo Ciebie sie po prostu tylko czyta :)
-
ja mimo ze lubie angielski , to sie nie dziwie ze ci nie wchodzi do glowy na pare dni przed slubem tez miala bym z tym problem :)
-
:-* zostawiam
-
Werka...
:-* :-* :-*
Namiary na figurkę na tort na prv :)
-
Się witam i :-* zostawiam
-
buziaczki na dobranoc :-* :-* :-*
-
Werciu, ja tam bym na pewno nie potrafiła się niczego nauczyć na tydzień przed ślubem ;D
-
:ziew: ale jestem zmęczona, gdyby nie tableta do ssania juz dawno był spała ::)
fasolku :-*, madzulka83 :-*, myszko :-*, justynko85 :-, olu :-*, orleando :-*, paula :-*, akayu :-*, madziu :-* dziękuje, że do mnie zajrzałyście :hopsa: mam nadzieję, ze nikogo nie pominęłam... od razu humorek lepszy ;) ;)
a cos w ostatnich dniach ciężko mi rozmawia sie z M. Wychodzą sprzeczki o pierdoły. Często, to ja wybucham złością albo krzyczę ale ja sie stresuję ale M. niby nie denerwuje sie tym wielkim dniem, a poszło jak mnie odwoził o bzdurę. A wieczór był taki uroczy :Serduszka: i poprosiłam M. by podjechać jutro lub w piątek do kwiaciarni, bo nie pamiętam czy zamówiłam kwiat we włosy i jakiego koloru. A on, ze mogę sie przejść, bo mam 10 minut od domu. No fakt, mam te 10 minut ale jutro mam iść zupełnie w inną część miasta a te 10 minut więcej to niezłe koło :-\ A może mu już nie zależy na mnie... Nie... nie wkręcam sobie... Ale zaczynam sie bać tego ślubu; a jak zmieni sie na gorsze ??? Nigdy wcześniej nie było z podwiezieniem mnie gdzieś problemu a tu, szok... I sie popstrykaliśmy trochę, na szczęście tylko trochę :-\
asiu, myszko dziękuje za namiary :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: M. również bardzo sie spodobały misie :D
jej... nie straszcie z tym snem. Ja tam dobra w interpretowaniu nie jestem, ale jak mam sen który wiem, ze jest znaczący to właśnie taki wyraźny :wink: nie wiem czy pamiętacie, jak śniłam i wyśniłam kradzież torebki mamy. Niestety już tak miewam, na szczęście czasem ::)
a mama upiekła dzis pyszny serniczek :hopsa: az nie mogłam się oprzeć. Muszę sie mniej obżerać, bo w dniu ślubu w suknie nie wejdę :P :P a dzis mnóstwo słodyczy pożarłam ::)
juro spotkanko a M. rodzice chca zrobić błogosławieństwo :mdleje: oszalał ten świat... eh...
madziu jak tam wypracowanko ??? ;) Właśnie mi przypomniałaś, że mam do napisania prace po angielsku na ten zjazd :mdleje: moze macie rację, że heh nie moge sie skupić przez ślub ale lepiej żebym mogła, bo bedzie ze mną kiepsko w ten weekend :-\ A dziś pouczyłam sie do nie wiem której i zzzz...... padłam. Całe szczęście, ze nastawiłam sobie budzik w fonie, na wszelki wypadek jakbym sie zasiedziała. A troszke chyba weszło do tej puszki Ale szczęście drugie, to było dziś zastępstwo ;D Nieszczęście, dzis bym miała to chyba za sobą a na poniedziałek znowu big powtórka, i ciekawe kiedy jak w weekend będę we wrocku a w poniedziałek sis przylatuje :mdleje: Tylko podzielić sie na trzy werki; tą zakuwająca i tą jako panna młoda i tą siedząca na forum, bo za wami strasznie tęsknię :tak_smutne:
i tak wyszedł mi tasiemiec, prawie o niczym :P
:-* na dobranoc
-
Tylko 9 dni!
To juz z górki ..
Uwarzaj aby nie zamkneli Ci watku tak jak mi!
Po cywilnym wpadam a tu klóteczka na drzwiach chociaz na avatarku pisala inna data!
buziolki sle!
-
sylwiu buziaczki dla ciebie :-* :-*
to prawda, szybko zleci zwaszcza ze czas napędzi wizyta siosytry, egzaminy ;) ;) a styczeń, to chyba został mi skradziony :brewki:
qurcze, ale lipa z tym zamknieciem... nio ja mam w temacie 15 maj ale hm... można temu jakoś zaradzić ??? ;) nio nie chciałabym tu kłódeczki, jeszcze ;D
-
juz niedaleko,fajnie,bedzie wszystko dobrze,mysl pozytywnie bo zle myslenie nic dobrego nie daje a tylko bedziesz sie zamartwiac :-* :-*
-
werka, z reguły jak wychodzą tasiemce to właśnie o niczym ;D
A z angielski spoko- dasz radę :ok: To tylko się wydaje trudne, a w rzeczywistości takie strasznie nie jest... ;)
Co do snów, które się powtarzają- ja mam jeden nawracający: śni mi się, że jestem w zoo i patrzę a wszystkie zwierzaki są pozamykane w takich małych klatkach- następnego dnia ZAWSZE mam jakąś nieprzyjemną przygodę, a to złamałam rękę, a to ścięgna naderwałam itp itd.
Z kolei mój K ma nawracający sen o wojnie. Jak mu się śni wojna to następnego dnia jest tak chory, że nie jest w stanie wstać z łóżka bo ma temperaturę 40 stopni. Także nie jesteś sama :)
:-* :-* :-* czwartkowe ;D
-
Witam Cie Werko ;D tak dawno u ciebie nie byłam...ale postaram sie to nadrobic ;) :-* :-* :-* czwartkowe
-
dorotko witaj ponownie :-* :-*
fasolku hehe czasem myslę, ze dobrze ze mamy takie sny ;)
a ja byłam u fryzjera włoski podciąć :D :D w sumie to nic specjalnego, tylko grzyweczkę mam znów na ukos
właśnie dzwonił M., że dzwonili z apartu i nie moga zrobić rzymskich cyfr miesiąca i muszą być arabskie :-\ nio i pięknie... cały grawer będzie jednym ciągiem :'(
oj... dopiero dotarłam do domku, cały dzień na mieście... padam... a tyle nauki jeszcze i zaraz spotkanko rodziców.... gr...
a chcecie niespodziankę ??? ;D
-
Werka oj przykro mi sie musisz myslec o nauce, jak wiadomo ze cala jestes pochlonieta slubem.... Mi na pewno nic by do glowy nie chcialo wejsc. Ja mimo ze slub mam za 1.5 roku to czasami jak zaczne rozmyslac o tym dniu, to pozniej sie nie moge nad niczym skupic.
Super ze Twoja siostra bedzie z Toba!!!
Trzymam kciuki aby jutro wszystko pieknie wyszlo! Spotkanie na pewno sie uda. Blogoslawienstwo.... wrzuszajacy moment
-
Wercia chcemy niespodziankę, oczywiście że tak ;D
Dzisiaj spotkanie rodziców - trzymam kciuki za Twoja mame ;)
No i w ogólę zycze Wam miłego spotkania :D
Buziaki :-* :-* :-*
-
dziękuję agatko kciuki bardzo sie przydadzą ;) ale mam stresa :boje_sie: :boje_sie:
niespodzianka bedzie wieczorem.... teraz zbyt łapki mi sie trzesą :-\
-
ojej ile ja mam nadrabiania :mdleje:
Kochana nie dziwie się że nie mozesz sie uczyć bo ja tez nie moge ;D ;D ;D
Trzymam kciuki za spotkanko, napewno bedzie dobrze ;)
-
Werka, spokojnie, spotkanie na pewno się uda :D
A co to za niespodzianka?? ::) :)
-
Werciu-już tylko 9 dni... ! jeee.... :)
Bardzo jestem ciekawa Twojej sukni :)
trzymam kciuki za spotkanie rodziców i wcale się nie dziwię, że nie możesz się skupić na nauce.
ślę :-* :-*
-
Właśnie mi się przypomniało co jeszcze miałam napisać!
Ja też zawsze zasypiam z tabletką do ssania w buzi - dlatego przestraszyłaś mnie tym, że Ci stanęła w gardle ::)
-
czekamy z niecierpliwością na niespodziankę i relację ze spotkanka :D
-
Werciu czekamy na niespodziankę :Tuptup:
I jak spotkanie?
-
spotkanie myślę, że sie udało... ogólnie pozytywnie ponoć było, bo z M. zmyliśmy sie po 20 minutach na tany hehe a jak wróciliśmy to wszyscy żyli ;D ;D Mama mówi, ze pozytyw. Obgadali nas trochę ;D
A wiecej opowiem później, bo muszę sie pouczyć. Och, oby nie było poprawki ::) Ja nie wiem jak można sie uczyć, eh... tyle tematów i wrażeń. justys możemy sobie łapkę podać ;)
agatko hehe ja tez kupę lat tak spałam i eh... mam na razie nauczkę nunu... aga
a czas na niespodziankę
moja sukienusia - jeszcze będzie wykańczana ;) ;)
(http://images48.fotosik.pl/57/9b72bcb33d873bcb.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images24.fotosik.pl/322/bced84fb18ce374f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
:-* :-*
-
Ładna sukienka, taka zwiewna ;) a jaki ona ma jolor w końcu? Będziesz miała coś na wierzch? :) Dobrze że wsyzscy uszli z życiem ze spotkania :)
-
jakieś dodatki bedziesz miała do niej?
-
Ladna :)
-
fajnie sie zapowiada sukieneczka :-*
-
olu na wierzch zakładam normalnie kutrtke zimową, ponieważ i tak zostanie w szatni a marznąc nie chce niepotrzebnie. Zresztą to uważam, ze zbędny dodatkowy koszt ;) a kolor ma jasny ecure ;) :-* :-*
karola bedzie przechodzić koperta i będą wszyste kamienie z koronką :) :-* :-*
a bizuteria, to mam srebrny komplecik hm... chyba bedzie pasowac :drapanie:
oj, chyba wam sie nie podoba :-\
asiu, dorotko :-*
-
no to suknia sie swietnie zapowiada :) juz niemoge sie doczekac efektu koncowego ;D
a bedzie fotka bizuteri??
-
Bardzo ładna sukienusia, a jeszcze jak będzie koroneczka i kamyczki to juz wogóle cacy będzie :Serduszka:
Widzisz , mówiłam że dobrze będzie na spotkaniu :D
-
Śliczna sukienusia :D Już mi się podoba, a jak będzie wykończona o w ogóle będzie bombowa ;D
-
ja myślę tak samo ,jak Fasolek... :D
dobrze, że spotkanko się udało :) pierwsze koty za płoty... ;)
-
witam :-*
ewelka, fasolek, justys, dorotko dziękuje za opinię :-*
hm... a ja miałam dzis koszmarną noc :'( Jest mi strasznie smutno, jestem rozerwana, nie wiem co robić i co myśleć. Nie wiem co jest właściwe :'( oj... musiałabym tu dużo pisać... czuję sie jak niewolnik ba gorzej, jak ktos, kto nie ma prawa nawet na chwile radości :'(
a teraz na wasze życzenie fotka biżuterii... Myślę, że będzie oki a wy ??? ;)
(http://images45.fotosik.pl/57/0d1bcf7b7335691d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
:-* lece na miasto sprawy załatwiać... grr....
-
mi sie sukienka podoba, jest bardzo ladna idealna na cywilny!
Czemu jest Ci tak smutno? Niewolnik? to strasznie brzmi!
-
Bardzo ładna ta bizuteria myślę że na pewno będzie pasowała ;) Co się stało Werciu, bardzo smutno i enigmatycznie napisałaś :-\
:-* zostawiam
-
Werciu, ja sobie tak podczytuję, ale widzę że muszę coś napisać, bo chyba humorek ci nie dopisuje?
Czyżby stres już Cie dopadał?
Sukienka jest bardzo ładna, skromna, elegancka, jak dojdzie koroneczka to będzie miodzio :brawo_2:
ale... nie wiem czy ta biżu nie za skromna, niby pasuje bo dekolt masz na szyjkę, ale coś mi nie gra, może jak już będzie sukienusia wykończona to będzie inaczej, bo nie wiem jak bogata ma być ta koronka
buziaki przesyłam
a może dobrym sposobem byłaby spokojna rozmowa z Twoim PM, musisz się wyciszyć, zrelaksować i główka do góry! Pamiętaj, że On na pewno też się bardzo stresuje.
-
fajna sukienusia i biżu też :)
-
Werciu, nie smuć się już... :przytul: Nie wiem co się stało, ale może musisz się wygadać? My tu z chęcią wszystkiego wysłuchamy i w miarę możliwości doradzimy i pomożemy :)
Biżuteria bardzo ładna- mi się osobiście podoba :D
Buziaczki na poprawę humorku :-* :-* :-*
-
a mi sie zarowno sukienka jak i bizuteria podobaja i mysle ze bedzie pasowac, a juz sie nie moge doczekac efektu koncowego sukni ale juz ja widze oczyma wyobrazni i jest slicznie :)
ps. a co sie stalo ze tak sie czujesz?
-
fajna sukienusia i bizu tez mi sie podoba.
Miłego weekendu
-
Do koronki i kolorku ecru to chyba bardziej pasuje złoto, nie sądzicie? Mi się w każdym razie tak wydaje
-
Hmmm no wlaśnie mi tez się tak wydaje jak marta mówi ;)
Ze bardziej by złoto pasowało ::)
Aczkolwiek komplecik bardzo ładny ;)
-
hmm to zalezy co kto lubi.
mam kolezanke ktora za chiny nie zalozy złota, tak samo jak ja srebra choc mam go troche w domu ;D
-
:-* :-* :-* piątkowe
Buzu bardzo ładne :) ale zgadzam sie całkowicie z Martą...mi tez sie wydaje ze złota bedzie bardziej pasowac
-
a moze do eckru zloto? chociaz ja mialam i tez mi sie nie podobalo (na cywilnym)
moze perelki?
A sukieniusia jest super ...na cywilny jak znalazl!
Efekt koncowy pewnie bedzie szalowy!
Gratuluje pogodnego spotkania ;D ;D ;D
:-* :-* :-*weekendowe sle
-
przede wszystkim dziękuje ze jesteście :-* rano miałam potwornego dołka, aż z mamą rozmowę telefoniczną przerwałam... Po południu pogadałyśmy z mamą, wcześniej chate wysprzątałam i już mi trochę lżej. Oj... ślub jeszcze spotęgował moje emocje fasolku wiem kochana i na pewno to zrobię, bo meczy mnie ten temat, a tak nie będę go trzymać w środku :-\ powiem tylko że dotyczy obawy w stosunku do tego, którego nazwy/imienia sie nie wypowiada w moim odliczanku ::) paula, olu, fasolku, justysnko 85 i iga ale sle buziolki dla was :-* :-* :-*
iguś witam ciebie u siebie :hello: fajnie, ze wpadłaś do mnie jeszcze z tak stawiającymi na nóżki słowami :Daje_kwiatka:
hm... mówcie, że suknia wam sie podoba a ja im bardziej na nia patrzę, tym bardziej nieeeee.... :-\ oj...
dziękuję za waszą opinie i że jesteście ze mną :-* :-* :-* :-* :-* nie będę wymieniać bo mogę pomnąc kogoś w pośpiechu ::)
hm... mówcie że złoto bardziej będzie pasowało ??? ;) hm... buty w sumie mam złote ale jest to pastelowy złoty z jasnymi 4 cekinami na paseczku.koronka będzie biała z kamieniami też jasnymi... Nie będzie za ciemno ??? ;) hmm... to jest jasny ecure... nio nie wiem... a bukiet pomarańczowy... qurcze, ale nie mam teraz pojęcia ale perełki to odpadają, nie przepadam za nimi :drapanie: qurcze a może one będą dobre... ah na pewno cos wspólnie wymyślimy ;)
a zaraz zmykam do wrocka, hm... i egzaminy... oj dzis dopiero mogłam troche sie skupić ale to za późno chyba :oops: jeszcze niezdanych egzaminów mi brakuje :-\ ale sa w niedziele wiec moze jeszcze cos poczytam
:-* :-* i miłego weekendu
:-*
-
Werka!!!!!!!!!!! GLOWA ZAWSZE DO GORY!!!!!!!!!!!!!! NIE ZALEZNIE CO BY SIE DZIALO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
buziaki :-* :-* :-*
mam nadzieję że dobrze Ci poszło na egzaminach :D
-
Werciu ja również mam nadzieję, że dobrze Ci poszły egzaminy :) trzymaj się dzielnie :-* :-*
-
dobrze bedzie zarowno w sprawach zyciowych i tych szkolynych , egzaminy zdasz zobaczysz bo nasze forumki to zdolniachy sa:)
-
przeczytałam,że bukiecik będzie pomarańczowy.bardzo trafny wybór, doda energii całości. I będzie do Ciebie pasował - młodej, wesołej i energetycznej super dziewczyny. Trzymamy kciuki za egzaminy Werciu
I jak buciki złote to biżuteria złota będzie pasować,wcale nie będzie za ciemno.
Trzymaj się słońce dzielnie!
:-*
-
Wercia tulam :przytul: :przytul: :przytul:
Fajnie, że spotkanie rodziców się udało :) Sukieneczka bardzo ładna, jak bedzie skończona będzie śliczna :D
Biżuteria też mi się podoba :)
Trzymaj się kochana! Jeszcze tylko tydzień i założycie na paluszki obrączki :D
-
Werciu i jak egzaminy? I sprawy życiowe lepiej już troszkę?
-
witajcie kochane
dziękuję ze do mnie zaglądacie :-* :Daje_kwiatka: aż milutko na serduszku :hopsa:
niestety egzamin w plecy ::) ale wyłożyło sie na nim ok. 90% studentów... pogrom... Pytania były bardzo podchwytliwe i szczegółowe, wiec taki test to u mnie klapa. Za dwa tygodnie będzie ustny. Ponoć babka nam idzie na rękę i nie wpisuje bań. Tyle dobrego ;) reszta zaliczeń w porządku, wasze kciukolki pomogły. Nawet dwie piątki wpadły ;D
Jutro jade do Wrocka załatwiać M. wpisy a sama mam egzamin kolejny, oj.... kciuki sie przydadzą do 12:30 ;D
są już obrączki :hopsa: pewnie dziś pojedziemy je odebrać :D :D Trzymajcie kciuki, by było wszystko z naszymi cudeńkami, oki :blagam:
Właśnie jest juz w Polsce moja sis. hehe Jedzie z mamitą taksówka z wrocka. Ja myślałam, że to jakiś żart, bo to 100 km ale nieee :zdziwko: nie chciało im sie czekać na pociąg :hahahaha: Cieszę sie zę wylądowała szczęśliwie bo pogoda wczoraj była tragiczna i juz sie martwiłam
@ mi sie spóźnia :-[ powinnam dostać w ten weekend a już mamy poniedziałek. Dziś zaczynam terapia wit. C w wielkich ilościach oby udało mnie sie ja przesunąć do niedzieli :-\ Dziubie mnie w tym podbrzuszu a @ ni ma :'( i oby nie było juz do następnego poniedziałku ::)
pazurki załatwione są na piątek, o dziwo jeszcze ich nie zjadłam, choć pokusa była wielka :hopsa:
hm... mówcie, że jednak złoto ??? ;) i chyba macie rację, dzis tak siedzę i myślę nad jakimś expreso komplecikiem. Ale raczej bardzo delikatnym, prawda ??? ;)
a to już zostało, qurcze, no właśnie ile ??? ;)........ nie wiem, napisze zostało MAŁO dni do ślubu :serce:
i problem mam grzywkowy.... nie podoba mi się moja nowa grzywka, jest okropna :'( i co ja mam teraz z nią zrobić ??? pomóżcie proszę :'( naprawdę jest straszna i tu nie panikuję, tylko stwierdzam fakt... babka mi ją za krótko obcięła :'( a ja też nie chce takich z paskudną grzywka zdjęć do dowodu osobistego :-\
co mozna robic z takim niewypałem ???
-
oj kochana jeszcze pare dni i zostaniesz cywilna zonka :)
a tak wczesnie zaczynalas odliczanko ;D
czekam na fotki obraczek :) i na Twoje w gotowej kiecuni :)
-
paula obrączki już wklejałam ale jak chcecie to wkleję powtórnie ;)
sukienka badzie w czwartek albo w piątek ;D
a co myślicie o makijażu ??? ;) mam morskie oczy czyli takie ni zielone ni niebieskie.... myślałam o złotym i brązie... ale to u mnie klasyczny mikijaż
justys kochana, pliska napisz mi ten przepis na ta papke na twarz z jogurtu i polopiryny czy aspiryny :blagam: wiem, że jest to u ciebie ale nie mam czasu na forum, wybaczcie zarazem ze do was nie wpadam :-* :-* :-* justys a czy mogę ja spokojnie zrobić przed ślubem ??? ;) miałam nic nie kombinować ale wysypało mnie przed @ i lipa, cos na buźką by sie przydało ::)
jest juz moja sis :skacza:
więc zmykam :-* :-*
-
możesz ale tak góra na 10 min :
- 2 - 3 aspiryny zwykłe, pare kropel wody żeby ja rozgnieść
- łyżka jogurtu naturalnego
to wymieszac i na twarz , jak Ci ten jogurt tak sciagnie twarz to wtedy zmyj ;)
-
@ mogła się ze stresu przed sesją i ślubem przesunąć ::)
Gratuluję pozdawanych egzaminów!! :D Z grzywką kochana nie wiem jak pomóc, sama takowej nie posiadam, więc nie wiem jakie na grzywkę są sposoby... Może jakaś opaska, spinki, zaczesać i przylakierować? :drapanie: To jedyne co mi tak na myśl przychodzi... ::)
Jeśli chodzi o buźkę to możesz też zrobić sprawdzony peeling drobnoziarnisty tak na max 2 dni przed ślubem i potem maseczkę nałożyć :) Powinny zniknąc drobne niedoskonałości i zmniejszyć się te większe :) Większych zabiegów ja bym na twoim miejscu nie robiła, bo może skóra po tym być zaczerwieniona i podrażniona, a to ciężko makijażem innym niż "tapeta" przykryć ;)
-
dziekuję justyś :-* :-*
qurcze, zaczynam niepokoić sie o tą @. Jeszcze 6 miesięcy temu norma u mnie było 32-36 dni ale po hormonach w ostatnich miesiącach mam regularnie fasolku możliwe, że przez stres i oby przez stres... Albo leki, które brałam w tym cyklu... ale zaczynam panikować już i inne rzeczy przychodza mi do głowy :Placz_1: Jej... oby witaminka pomogła ::)
co do peelingu, to niestety nie uzywam, bo mnie po nim wysypuje. Za bardzo mi buźke podrażnia. wypróbuje tylko justynki maseczkę ale to też dzis lub jutro, na wszelki wypadek... jak cos nie wypali to do soboty mam nadzieje że zejdzie... ale odpukać. Mam takie wrażenie, ze moj organizm wszystko robi mi na złość :nerwus: ale fasolku dziekuję za radę :-* :-*
hm... w sumie lakier byłby dobry na ta grzywe eh... wyglada na to, że bede bez grzywki bo nie ma szans by mi cos do soboty odrosło.... Wniosek!!! nigdy więcej kombinacji z własami przed ważnym dniem!!! co najmniej mieciąc przed bo pózniej tylko dodatkowy stresior :Placz_1: juz raz tak kiedyś zrobiłam w dniu imprezy ścinałam włoski i jeszcze niczego sie nie nauczyłam ale ta fryzjerka była taka zaufana :'(
-
Kochana nie panikuj. Wypróbuj maseczkę Justyś i jak to nie poskutkuje to wtedy będziemy myśleć dalej :) @ są naprawdę wrażliwe na stresy, leki i inne czynniki- zacznij się martwić jak przez następne 2 tygodnie nie przyjdzie :) A jeśli tak się boisz że przyczyna inna- zrób test z krwi- będziesz mieć pewność czy jest pozytywny czy nie ;) Po co masz się przejmować tym teraz, jak na głowie mnóstwo innych rzeczy ::)
-
kochana jeszcze tylko 5 dni
:-* :-* :-* i życzę miłego dnia
-
fasolku staram sie nie panikować, ze wsztskich sił ale ja już nie wiem co gorsze: brak @ czy świadomość, że moze wypaść w sobotę :Placz_1: a ja mam taka fajna bieliznę :Placz_1: i co mi po mniej jak nie bede mogła jej założyć... aj... chyba dziś po test wyskoczę, bo spóźnia mi sie o 4 dni :tak_smutne: a ja nie chce balonika.... nie teraz, może za 7 lat :Placz_1:
mam juz tego dość... sukienka mi sie nie podoba, obrączki, mają nie taki grawer, jutro egzamin a w aucie notatki zostały, jeden egzamin juz w plecy, mam grzywkę gorsza niz bym sama sobie obcięła, choler*ny angielski i te zafajtane słówka :Placz_1: i ten którego sie tu nie wypowiada, nie chce miec z nim nic wspólnego i mam dość bycia zamieszą w jego sprawy :beczy: nie mogę załatwić jakiś papierów z firmy w której wcześniej pracowałam i chyba sprawa w sadzie wyląduje :'( mieszkanie z treściami i tego co tez usłyszałam w tajemnicy... sama mamita w domu, new pryszcze a taką ładna miałam juz buźkę i skórę :'( i jeszcze M. mi dowala, bo znajduje problem w tym, jak goscie do domu wrócą... No bez jaj... Nawet jak taxe zamówia to za nią zapłaca tylko 10 zł :nerwus: a co moze jeszcze my mamy im busa wynająć, bo do przejechania jest dwa osiedla... aaaa!!!!! dobrze sis szczęśliwe wylądowała :) jedno odeszło
gosiu również buziaczki ślę :-*
-
jak spóźnia się Tobie tylko 4 dni to naprawdę nie panikuj. Testy z moczu mają różną czułość i nei zawsze pokazują prawidłowy wynik... Idź rano do laboratorium, poproś o badanie beta gonadotropiny kosmówkowej (beta HCG będzie opis w labie). wynik tego samego dnia popołudniu i 99,9% pewności czy to balonik czy nie...
A tak szczerze mówiąc to nie wydaje mi się, żebyś miała być w ciąży- takie załamania nerwowe to ja mam na 2-3 dni przed @ ;D Wtedy mam dokładnie tak samo- wszystko jest dla mnei problemem i wszystko mnie wkurza, słowa wszystkich odbieram jako atak i dosrywanie i ciągle chce mi się płakać ;) To wszystko wina gwałtownego spadku poziomu hormonów.... :) Wypij sobie meliski, wyłącz telefon i poświęć jeden wieczór TYLKO dla siebie,olej słówka i wszystko inne- jeden taki wieczór pomoże więcej niż kilkugodzinne wkuwanie, które niewiele da. Wycisz się,wyśpij a rano przyniesie rozwiązanie większości problemów, czy to prawdziwych czy też wyimaginowanych :) Poza tym w końcu masz być Panną Młodą a nie kłębkiem nerwów! :) Tulam mocno :przytul: :przytul: :przytul:
-
na to wszystko jest rozwiązanie smutasku
1. bielizna - dokup pełne koronkowe śliczne majtusie, na w razie czego
2. sukienka, co ty w ogóle gadasz (przepraszam), jest śliczna, i będziesz w niej najpiękniejszą panną młodą dla swojego TŻ, a to się chyba najbardziej liczy
3. z grzywką fryzjerka coś zaradzi przed ślubem, makijaż pokryje te niedoskonałości i będzie pięknie
4. słówka i angielski? - wanna, ciepła kąpiel zeszyt do łapki i od razu szybko Ci wejdzie do główki
5. te papiery z firmy, teściów i tego o którym się nie mówi - zostaw na po ślubie, po co ci teraz na głowie takie rzeczy?
6. transport gości - może warto by było wziąć wizytówki od taksówkarzy, żeby goście prywatnie mogli zadzwonić, a nie na korporację ( u nas to taniej zawsze biorą, jak się bezpośrednio na komórkę dzwoni), a przy okazji zapytasz, którzy w weekend będą pracować
tylko na te notatki w samochodzie nie mam pomysłu, ale taka bystra dziewczynka jak ty na pewno coś wymyśli
:przytul: :przytul: :przytul:
słoneczne całuski dla Ciebie
-
Werka widze ze troszke panika przedslubna sie rozpoczela! Ale nie dziwie sie TObie! Masz do tego prawo.
Ale posluchaj dziewczyn, tak jak napisaly na gorze jest wyjscie z kazdej sytuacji, Iga podaje Ci rozwiazania :)
Zgadzam sie z Iga, rzeczy o ktorych nie musisz teraz mysles zostaw na "po slubie"
-
Werciu- @ spóźnia się zapewne ze względu na ciągły stres,na jaki jesteś narażona w ostatnim czasie. dziewcyzny mają rację, co się da zrobić, to zrób po ślubie :) Kochana... już w sobotę będziesz żonką ! :-* :-*
-
iga, fasolku, orleando dziękuję wam za wsparcie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: kwiatuszek dla was podniosłyście mnie na duchu :-*
iga hehe w kilku punktach kłopoty wet :Daje_kwiatka: dziękuję
fasolku wiem o tej becie, juz kiedys musiałam przechodzić te badania :'( ale z przyczyn wykluczenia bardziej... hehe pobierani krwi to dla mnie kolejny stres.... gr... niestety jutro jade do Wrocka wiec odpada, ale kupiłam teścik wiec rano będzie bandanko jak @ w nocy nie przyjdzie ;D
oj... chyba faktycznie dorwały mnie jakieś stresy albo chwile załamania... wyłam przed kompem. niedługo po moim poscie M. przyjechał mnie przytulić i zabrał na miasto abym tak nie myślała o tym wszystkim. Kupiliśmy wódkę na sobotę pojechaliśmy do kwiaciarni, bo jednak pomimo tego, ze bukiet będzie pomarańczowy to kwiat we włosach, ecure ;D i kupiliśmy pokarm dla rybek, a ja chciałam chomika ;D ale nie dostałam go tylko buziaka :D :D
angielski przeżyłam, o dziwo babka była wyrozumiała
a po angielskim odebraliśmy nasze małe cudeńka :hopsa: grawer jest prześliczny :Serduszka: sa arabskie cyfry ale i sa kropki wiec wyszło prawie 25 znaków :D :D
a póżniej to tylko przytulanko i film... a co tam, jakoś dam rade jutro na egzaminie :D ale smutno mi sie zrobiło, kiedy M. powiedział jak mu przykro, ze nie cieszę sie, ze zostanę jego zoną... ale wytłumaczyłam mu, jaka to dla mnie presja i jest oki ;)
evelciu buziaczki dla ciebie :-* :-* moze macie racje z tą @ ale lepiej sie upewnić ;)
tak, tak... to już ta sobota a teraz kazdy dzien tego tygodnia, to ten ostatni jako panna :Serduszka:
a teraz zmykam sie myc i lulania pora
-
Werciu jeśli mogę ci coś poradzić to zmień podejście, musisz po prostu wyluzować zamiast się zadręczać, tak naprawdę to wszystko o czym piszesz to nie są żadne poważne problemy ale drobnostki które zaśmiecają ci życie i przysłaniają to co dobre i to czym powinnaś się cieszyć :) co z tego że grzywka nie taka, ładnemu we wszystkim ładnie, cera jak cera w końcu znikną te niedoskonałości i w sobotę dla swojego Michała i tak będziesz najpiękniejszą Panną Młodą, o tym co było złe o złych ludziach w twoim życiu nie myśl, bo nie warto,o innych trudnych sprawach także, myśl bardziej tak jak to jak najszybciej załatwić a nie pod kątem wkręcania sobie jeszcze większej schizy i dołowania się, co do dzidziusia to też wyluzuj, wola boża , wiem że mówisz że nie chcesz, ale może tylko tak mówisz , może sama nie zdajesz sobie sprawy z tego jak wielka radość w twoim życiu to by była, przecież to jedyny taki człowiek, mały człowiek który będzie cię kochał za nic i bezgranicznie, dla którego będziesz najwspanialsza, więc jak go można nie chcieć, tym bardziej że poczęte z miłości ;) wiem że może uważasz że czas nieodpowiedni, ale cóż zrobić, nie każdy dostaje dar bycia matką :) choć ja jestem zdania że w twoim przypadku to stres dał znać o sobie i stąd to przesunięcie :) No i w końcu w sobotę będziesz żoną i tym nakręcaj się pozytywnie :)
:-* zostawiam
-
popieram Oluche, teraz poprostu potrzebujesz relaksu, musisz troszke sie nakrecici i czerpac radosc z tego wydarzenia! to jest bardzo wazne wydarzenie, szczesliwe wydarzenie!
-
No i w końcu w sobotę będziesz żoną i tym nakręcaj się pozytywnie :)
dokladnie tak!!!
-
kochana nie denerwuj się !!!!!!!!!!!! :-* :-* :-*
-
kochana trzymam kciuki za wszystko i zostawiam buziaczki :-* :-* :-*
-
Witaj Werka, popieram dziewczyny w 100%, mimo ze wiem, ze nam jest latwo napisac nie przejmuj sie ale na pewno Tobie ciezej to wprowadzic w zycie! Mimo to pamietaj ze,
ZA 4 DNI BEDZIESZ żONą
-
Wercia bidulko, ale się nastresujesz w tych ostatnich dniach przed slubem :przytul:
Dziewczyny mają rację - nie rzejmuj sie tak wszystkim :) Nawet jeśli będziesz miała @ w dniu slubu, to przecież nie tragedia :) Zwlaszcza ze to tylko cywilny slub bez wesela :)
Fajnie ze siostra przyleciała :)
-
Dziewczyny mają rację :) główka do góry i myśl o tym dniu kiedy będziesz przysięgała swojemu kochanemu miłość a On Tobie patrząć sobie głęboko w oczka :* piękna sprawa :)
-
witam ojej wieki mnie tutaj nie było :o zauwazyłam, że za 4 dni wychodzisz za mąż? co to za zmiany? jestem nie w temacie :-[
-
Werciu dotarłam wreszcie do Ciebie na kilka dni przed cywilnym :) Nadrobiłam wszyściutko :)
Kochana, stres przed ślubem to chyba normalka... Jemu napewno zależy :) Wiem że pisałaś o tym juz dawno, no ale znasz mnie - zawsze muszę dopisać coś od siebie :) Z tym podwiezieniem to może być po prostu stres przedslubny :)
Mam nadzieję że pomimo różnicy w grawerze, obrączki będą piękne :)
To muiało być dla Twojej mamy wyzwanie - gdy po 20 minutach się zmyliście ;D
Ładna sukienka :) Z dodatkami będzie wyglądała dużo ładniej oczywiście :) biżuteria jak do sukienki pasuje :) Chcoiaz ja bym widziala bardziej do niej złoto ;) delikatne.
Fajnie że jest już z Tobą siostra, pozdrowienia ;D
Widzę kochana że ostatnie dni były dla Ciebie mega stresujące... Jednak wierzę usilnie że wszystko będzie dobrze, i że z @ nie będzie problemów żadnych....
Nie rozpisuję sie za bardzo bo Olucha już napisała dosadnie co i jak :) Nie zasmiecaj sobie kochana głowy, a powinnobyć lepiej... Chociaż pewnie każda z nas będzie się tak denerwowała przed ślubem...
Eh mi to jest smutno i przykro bo wiem że sama mam tyle na głowie jak A przyleci że chyba nie będzie mnie "przy Tobie" tutaj w tych ostatnich dniach :( Eh. Postaram się jednak wejść na forum...
A póki co zmykam nadrabiać bo mam tyle zaległości...
Buziaczki kochana, wszystko będzie dobrze! :-* :-*
-
witajcie ;)
och :o jak miło, ze do mnie zaglądacie :hopsa: kwiatuszek dla każdej z was :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
olu ja wiem, ze odnośnie dzieci większość kobiet tak patrzy jak ty, ale hm... ja chyba jestem jakaś z kosmosu... w ogóle bynajmniej na razie tego nie czuję... i zupełnie inaczej to postrzegam :drapanie:
wiecie, ale z tym ze przez stres mi sie @ przesunęła, przyznaje wam rację :hopsa: test wyszedł negatywnie :jupi: :jupi: co za ulga ;) nadal nic, ale teraz przedłużam cykl. Zaczynam wątpić w słuszność tej decyzji, bo chwilami łapią mnie tak silne skurcze, że zwijam sie w kłębek. Nie mam pojęcia czym też grozi nadmiar witaminy C w organizmie. Zawsze wydaje mi sie że wraz z robieniem siku już jej prawie nie ma.
Kochane ja nie panikuję, jednak cos przeczuwałam okazało sie, ze nie jest tak słodko z tym mieszkaniem :'( Mamy jeden wielki problem. Mozna powiedzieć, ze nie mamy gdzie mieszkać. Prosiłam M. by porozmawiał z rodzicami i dziś wyszła masakra. Nagle u niego to jeden wielki problem, w sumie to ja od samego początku byłam anty :-\ U mnie M. nie chce zamieszkać, na wynajęcie mieszkanka, mając kredyt na głowie nas nie stać. A osobno mieszkać jako mąż i zona odpada. Jednym słowem jutro będziemy szukać jakiegoś wyjścia, a i wzięcie kredytu stoi pod znakiem zapytania, bo dlaczego niby mamy go wziąć!!!! Będzie to nasze mieszkanko a mieszkać w nim swobodnie nie możemy, nawet znalazły sie ku temu nagle poważne powody, dziwne, że M. temu ich nie było!!!! Wiec bez sensu spłacać kredyt kiedy można powiedzieć, że będziemy "na bruku"
ale jakby nie patrząc ślub juz za 3 dni :serce:
jutro jaśniej sytuacje opisze
madziu dziekuje i tobie za wizytę, jak widzisz u mnie nie tak słodko :-\ ale buziolek dla ciebie :-* :-*
dziś miałam ciężki dzień. Jutro więcej wam popiszę ;) ;)
dobranoc
-
Werciu napewno się wszystko ułoży :przytul:
Ja tez tylko na sekundkę do Ciebie jeszcze wpadłam...
Ciekawi mnie co tez takiego zaistniało z tym mieszkaniem, ale poczekam na relację....
Dobranoc, wypocznij! :-*
-
Werka sukienka będzie śliczna z tą koronką, ach....już ją widzę ;D ;D ;D
tak jak Ola napisała wcześniej, nie nakręcaj się kochana ;)
a z mieszkaniem mam nadzieję, ze sie szybko wyjaśni :-*
-
a co to za problemy? hmmm mam nadzieje ze wszystko sie ulozy !
-
a jakaś malutka kawalerka? u nas można taką wynająć już od 200-300 zł plus czynsz 100 zł...
:-* środowe
-
:-* na dzień dobry
net mi ciężko dziś chodzi, bo pada śnieżek :hopsa: ach mam nadzieję, że bedzie 14 lutego bialutko :Serduszka:
U mnie te humorki to pewnie też przez brak @ ale nie daje sie ;)
wczoraj tak mało składnie napisałam, ze pewnie nie wiecie o co chodzi. Szczerze mówiąc to ja też nie wiem ::)
Jak wam tu często pisałam, prosiłam M. by pogadał ze swoimi rodzicami o moim zamieszkaniu z nimi. A on, czekał, czekał i czekał aż do wczoraj. Ale to też rozmowa odbyła sie przypadkowo, bo kiedy wróciliśmy z Wrocka jego mama zapytała: -"co teraz będziesz mieszkać z nami" Grrr.... wydawało nie się juz to oczywiste i mozna powiedzieć byłam zaskoczona stwierdzeniem czy pytaniem. Odpowiedziałam "że chyba nie mam wyjścia". Nio i odbyła sie krótka rozmowa i na pomysły zamieszkania u mnie czy osobno, M. odpowiadał "nie ma mowy." Kiedy mnie odwiózł do domu to zrobiła u niego sie jazda. Rodzice naskoczyli na niego. Okazuje sie jednak, że jest tak jak przeczuwałam i nie tak, jak miało byc na samym początku, kiedy była mowa o wzięciu kredytu. Zasłaniali sie tym, że M. mama boi sie ze mną zostać; że jest małe dziecko a ja mam pracę, że nie napisze jej, bo bedzie mi przerywać i o cos prosić; że mąż idzie dio zony a nie zona do męża.... itp. wiecie, nie ułatwiło mi to sprawy. Mielismy wyjaśnić sobie na jakich warunkach bede tam mieszkać i czego ode mnie oczekują, ale to już ponad moje siły. Czuje sie jak intruz, który zaburza ich ład i harmonię. Ja też zaznaczyłam M., że owszem moge jego mamie pomóc ale nie pozwolę sie wykorzystywać; tzn, bo ona zajmuje sie dzieckiem to ja bedę skakać w okół całej rodzinki. Teraz jakos sobie radzi i nikt jej w tym nie pomaga. nie dam z siebie zrobic kury domowej. Obawiam sie ogólnie o swoja swobodę wyjścia z domku, powrotu itd. Nagle M. tato wczoraj stwierdził, że ja mam dbac o męża i niby ja mam M. gotować, sprzątać, prać. Ale jak on sobie to wyobraża!! Ja w kuchni z jego mamą i obie będziemy gotować na tą samą godzinę?! Albo moja prakla w poniedziałki srdy piatki a jego mamy przez resztę tygodnia.... to paranoja. Teraz jakos jego mama gotuje dla wszystkich i jest oki, a jak ja zamieszkam to już fuuuuu..... Zresztą, kto ma zadbac o mnie!!! Jakoś nikt sie mną nie przejmuje :'(
Tak wygląda sytuacja.
Jak wczoraj pisałam, wygląda na to, ze nie mamy gdzie wspólnie zamieszkać. Ja też, nie mogę a nawet nie chcę zmuszać Michała do zamieszkania u siebie, ze względu na kretyna... Zresztą ja na wzgląd na niego to sama mam ochotę dać nogę.
Ale z chwila wzięcia tego kredytu mieszkanie, obecnie Michała rodziców, będzie nasze. Więc bez sensu. Mając mieszkanie i już kredyt na głowie, nie mamy gdzie mieszkać. A spłacając kredyt nie stac bedzie nas na wynajem. Iga M. wczoraj patrzył na ceny i to kwota za sam wynajem 500 zł, nie mówiąc już o rachunkach. Wiec teraz musimy znaleść takie rozwiązanie, by mieszkać razem, być na swoim a jednocześnie móc wziąc kredyt. Hm... mam koncepcję ale musze omówić to z M. Wiecie, wydaje mi sie też to bezsensu, brac kredyt by M. rodzicom było dobrze bo oni jakos z nami sie nie liczą i jak z początku sami zaproponowali pomoc i wspólne zamieszkanie u niego tak, teraz chcą zebrać kasę i zostawić nas z problemem.
Wiecie, najgorsze jest to, ze nie mamy okazji wyluzować przed ślubem i cieszyć sie tymi dniami.
A nie napisałam wczoraj... egzamin zaliczyłam na 4.5 :hopsa:
-
Gratuluję egzaminu ;)
Werciu nie bierz za złe tego co teraz napiszę ale nie myslałaś o tym żeby iść do pracy? To by Wam pewnie ułatwiłoby wiele kwestii te dodatkowe parę groszy, bo przecież nie masz zajęć codziennie od rana do wieczora, moglibyście wtedy spokojnie coś wynająć. Nie rozumiem w sumie na dobrą sprawę czemu M nie chce zamieszkać u Ciebie, chyba już lepiej się przemęczyć niż być traktowanym trochę po chamsku że tak powiem. Już samo pytanie Twojej teściowej przyszłej było mało stosowne nie mówiąc o całej reszcie wydarzeń. Przecież nie będziecie się upokarzać dla paru kątów, poza tym jesli nie to mieszkanie to inne, możecie przecież rozejrzeć się za innym mieszkaniem, czy to musi być akurat mieszkanie rodziców M? Wiesz wszystko wszystkim ale nie można sobie dać wchodzić na głowę. W jednym się zgadzam z teściami twoimi że to ty powinnaś dbać o męża i mąż o Ciebie i najlepiej jakbyście to robili w swoich, nawet wynajmowanych czterech kątach. Złota zasada im dalej teściowie tym zdrowsze relacje. Co do kasy to zawsze można sobie poradzić, uwierz mi bo studiowałam dziennie i pracowałam także wiem co mówię :)
:-* zostawiam
-
:-* :-* srodowe
Werka nie wiem co mam napisac...sytuacja jest troche dziwna :-\
brac kredyt rozumie sie ze to na te mieszkanko rodzicow M...rodzice jego powinni isc wam na ręke kupujecie od nich mieszkanie a po slubie mieszkac osobno to jest smieszne dla mnie...a co do gotowania czy prania...ja mieszkam z tesciową i jeszcze szfagrem i ja piore wszystkie zeczy nie patrze czy moje czy nie liczy sie tez oszczędnosc...a gotowanie...unas jest tak ze ja gotuje bo tesciowa pracuje ale jak ja pracowałam to tesciowa gotowała albo tesc i nie było to moje tego nie ruszaj...robilismy wspolne zakupy i razem sie gotowało to było najlepsze wyjscie....zresztą jak by to wyglądało moj mąz przyszedł by z pracy i powiedziała bym mu kochanie poczekaj asz twoja mama przestanie gotowac to ci zrobie obiad to chyba by nie było najlepsze wyjscie
Ty i twoj M muscie porozmawiac z nimi na spokojnie o wszystki tak bedzie naj lepiej ale razem muscie to zrobic
GRATULACJE Zaliczenia na 4,5 :brawo_2:
Wercia mam nadzieje ze sie wszystko ułozy i trzymam bardzo mocno kciuki za was :przytul: :przytul:
Dokładnie zgadzam sie z Oluchą inne mieszkanko to tez bardzo dobre rozwiązanie...nie muscia brac od nich no chyba ze naprawde akurat na tym wam zalezy :)
-
co do pracowania i studiowania dziennie to np. w szczecinie wcale nie jest to takie łatwe (wiem po sobie)
co do mieszkania to ja chyba po czyms takim dziwnie bym sie czula i caly czas pewnei bym w pokoju siedziala i sie nakrecala ze mnie tam nie chca (tak mi sie wydaje -ale ja mowie o sobie)
no i wlasnei dlaczego musicie brac kredyt n ameiszaknie rodzicow M. nie mozecie poszukac innego?
-
Oj ja również źle bym się czuła...
Z tym gotowaniem to chyba najlepszym rozwiązaniem jest składanie się na jedzenie, bo takie gotowanie nie ma sensu we dwie. Ja miałam sytuacje w sumie dalej mam, że jak jezdze do Irlandii to tez gotujemy osobno ja i osobno jego siostra. Ale to troche inaczej wygląda bo da sie to jakos zgrać, jako że ona do południa jest w pracy...
Porozmawiajcie raz jeszcze z rodzicami na spokojnie o tym jak oni sobie to wyobrażają, czego chca itd. Pranie - moim zdaniem wspólnie, raz ona raz Ty i tyle, przeciez nie ma co dzielić się na dwie rodziny w jednym domu :-/
Werciu mam nadzieję że będzie dobrze, wierze w to :przytul:
Pewnie rozpisalabym sie duzo bardziej ;) Ale czekam na A. bo lada chwila ma się tu zjawić, i straszniesię stresuję, przez co dobrze mysli zlapac nie umiem ;)
Kochana, nastaw sie pozytywnie... A przede wszystkim przez rodzicow nie stwarzajcie kłótni i problemów między sobą bo to najgorsze :przytul:
Myślę że jak pogadacie na spokojnie, to jakos dojdziecie do układu i wszystko potem si eokaze prostsze...
A co do kredytu moim zdaniem weźcie go bo przeciez to o to w tym chodzi... Jak nie na mieszkanie rodziców, to na inne...
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* środowe , oj ile ja u Ciebie miałam nadrabiania :mdleje:
Po pierwsze to gratuluję zdania egzaminu ;)
Co do tego zamieszkania to rzczywiście sytacja nie ciekawa się stworzyła :-\
Ale własnie czemu akurat musi byc to mieszkanko ?? skoro juz biezrecie kredyt to może lepiej kupić od kogoś obcego , czasami takie odkupowanie od rodziny jakiś rzeczy nie jest dobre ::)
Mam nadzieję ze wszystko Wam sie poukłada :przytul: :przytul: :przytul:
Bedzie dobrze, tzrymam kciuki za ładną pogode w sobotę :D
-
:uscisk: ja zostawiam usciski... Twoja sytuacja jest skomplikowana, ale zawsze jest jakies wyjscie....
-
Werciu, gratuluję zdania egzaminu :brawo_2:
Co do mieszkania- Mój sąsiad jak się ożenił, to też zamieszkali z jego rodzicami. Ona przyjechała ze śląska i miała po prostu inne nawyki, więc było tak, że 2 palniki na kuchence był ich a 2 jego rodziców. Bez sensu w sumie jak dla mnie, ale u nich się sprawdziło...Jedzenie w lodówce było podzielone: 2 pólki należały do nich a 2 do jego rodziców, podobnie z zamrażarką. Poza tym oni dokładali się do rachunków po połowie, pranie było właśnie tak jak ty napisałaś: w dane dni mogli korzystać z pralki oni a w inny jego rodzice. Układ, choć dziwny, sprawdzał się idealnie, bo wszystko było dogadane, nie było niedomówień, każdy jadł to na co miał ochotę, z lodówki bez skrępowania można sobie było podbierać :) Jeśli chcecie tam mieszkać, to szczerze mówiąc nie widzę innego rozwiązania, jak rodziców posadzić i pogadać z nimi wspólnie z M, bo ja to szczerze mówiąc nie wiem o co im chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to z reguły chodzi o pieniądze.
Ale szczerze powiem, nie wiem dlaczego chcecie robić sobie tak pod górkę... Ja na Waszym miejscu zamieszkałabym z Twoją mamą- rozumiem, że wspomnienia, że ktoś tam...Ale wg mnie nie powinno się całego swojego życia podporządkowywać 3 osobie, która chyba zbytnio cię nie obchodzi? :drapanie: Nie znam kulis, więc mogę prawić banialuki, ale nie da się ciągle uciekać... Pomijając fakt wspomnień, mieszkanie z Twoją mamą rozwiązuje wszystkie Twoje niepokoje... :)
Życzę pozytywnego rozwiązania problemów kochana :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY!!!!!! :-* :-* :-* :-* :-*
-
jednak nie tylko ja uważam, ze sytuacja jest beznadziejna :-\
jesteście kochane :-* :-* ogrom buziaczków dla was
zgadzam sie z tobą olu zapytanie czy stwierdzenie M. mamy było nie na miejscu. Od razu przyszło mi na myśl właśnie, to ze nie chcą mnie tam.
co do pracy, to myślałam o tym. Na dziennych jak byłam to tez pracowałam i dawałam radę. Jednak teraz moj organizm chyba sie zbuntował. Na pierwszym roku MU robiłam staż i praktyki ale byłam wyczerpana. Nie dawałam rady uczyć się, dodatkowo chodzić na tany i angielski, pracując Dlatego doszliśmy do wniosku, ze lepiej jak wpierw skończę studia. . Myślałam znaleźć cos na 1/2 etatu, ale było to albo mało opłacalne (koszty dojazdu) albo nie te dni czy godziny pracy... a teraz, to głupota podejmować pracę kiedy z prace mgr mam do pisania ::)
hm... olu tylko nie padło żadne słowo, ze mąż ma dbać o żonę... aj... jak ja sie żle czuję. Mam tylko mame i siostrę po swojej stronie a M. całą rodzinę, uznanie itd. :'( a może teraz czepiam sie szczegółów ::)
dorotko tyle, ze M. mama nie pracuje. Od miesiąca tylko jako babcia zajmuje sie mała, bo szwagierka poszła do pracy. A ja mam takie wrażenie i pewnie znowu sie nie mylę... że M. mama bedzie miała wakacje a ja przekichane. Z tym, ze ja mam swoje na to poglądy. I całkowicie zgadzam sie z tym, że to jest śmieszne...
Nie wiem dlaczego M. uparł sie na to mieszanie. Na pewno czuje do niego sentyment. Sąsiedzi sa w miarę oki. Jest tam czysto. Mieszkanko jest ładne i duże i fakt troszkę mniej za nie zapłacimy. Okna, podłogi i kuchnia zostaną wiec dużego remontu nie musimy robić. Ja najchętniej wyjechałabym z tego miasta i zaczęła życie od nowa
To pisałam rano, ale nie doszło ufff... dobrze, że zapisałam :D :D
dziękuje za gratulacje :-* :-* ale najgorszy egzamin przede mną... ale na naukę czas jeszcze będzie ;)
Byłam dziś z mama na zakupach :hopsa: nio i mamita ubrana jak lala :D Ale zabawa była z tym niezła. Trafiła sie nam babka w sklepie która miała również upodobanie w tym stroju. Juz miałyśmy wychodzić ze sklepu zrezygnowane, kiedy zauważyłam ze na tej babcie podobnie leży to ubranko, jak na mamie. I mamicie bardzo sie spodobało zwłaszcza, że hihi obie kobiety miały lustro tzn. mama i ta babka mogły zobaczyć jak to leży patrząc się na siebie hihhiii rzadko sie zdarza, spotkać hehe dwie pulchne kobiety o tych samych fadkach ;D ;D
fasolku hm... w szoku jestem... nie wiedziałam ze niektóre rodziny znajdują takie radykalne rozwiązania, hm... sądziłam ze to moja wyobraźnia bardziej, ale jednak jestem w błędzie... Wiesz, ja bym chyba nie wytrzymała tak żyjąc.
Co do tego... za duzo złych wspomnień kochane... Moze kiedyś powstanie z tego jakas książka jednak... żyjąc z tym człowiekiem nigdy od niego sie nie uwolnię, a to nie ucieczka tylko pragnienie łyknięcia świeżego powietrza :tak_2: Szkoda mi tylko mamy ale i moze na to znajdzie sie jakieś rozwiązanie i wyjście ::)
Co do mieszkania, to M. miał kolejna rozmowę z rodzicami przy obiadku. M. mama przyłapała go, kiedy szukał mieszkania wczoraj dla nas. Dzis jego tato wyskoczył mu z tekstem "co szukasz mieszkania?" A jego mama, ze nie musimy, możemy przecież razem z nimi zamieszkać. A tato przytaknął. Wiecie co, ja po prostu mam taki chaos w głowie, ze nie wiem co o tym myśleć. Sadzę, ale to moje przypuszczenia, że pewnie wystraszyli się, że nie weźmiemy tego kredytu i stąd powrót do pierwotnej chęci pomocy. Ja już jestem tak tym nakręcona, że kłębek nerwów ze mnie sie zrobił. nie dość, ze dla mnie, nas to jest trudna sytuacja to jeszcze dolewana jest oliwa do ognia. Na pewno, ja też nastawiłam sie na czarne barwy i moja wyobraźnia komplikuje sprawy, ale oni na pewno mi nie ułatwiają.
skoro juz biezrecie kredyt to może lepiej kupić od kogoś obcego , czasami takie odkupowanie od rodziny jakiś rzeczy nie jest dobre ::)
justys wierz mi i ja również jestem tego samego zdania!!! Ale nie mam na tyle silnych argumentów by przekonać M. Mam taka cicha nadzieję, że kiedy juz sie wyprowadzą, będziemy mieli całkowita swobodę i swoje życie.
madziu M. już teraz dokłada sie do jedzenia, a jednak pojawił sie problem. Najgorsze jest to, ze w pierwszym tygodniu to nawet nie ma mowy abym sie rządziła i panoszyła bo problemem będzie wyciągnąć kiełbasę z lodówki na śniadanie czy zrobić sobie kawę a :o gotowanie to juz wiele szafek. Oj.. łapki będą sie trzęsły, zwłaszcza, ze my mamy takie wychowanie "nie jesteś u siebie to w szafki nie zaglądaj. Wolno ci tylko Tomku w swoim domku".
ach... a jak mój nastrój... Wieczorem dostałam takiego dołka, że wyłam chyba z godzinę... było mi smutno i opłakiwałam wszystko... hihi wiecie, następnym razem, jak przyjdzie mi do głowy opóźnianie @ to dajcie mi kopa... i to porządnego. O rany, teraz to mi sie śmiać chce ale M. miał nie lada wyzwanie. Ale jeszcze dwa dni na witamince, muszę wytrzymać :ok: Tylko nie wiem kto wytrzyma ze mną :P :P
dobranoc :-*
-
nie mam pojecia co Ci napisac, wiem jedno - w zyciu nie zamieszkałabym z moimi rodzicami a tym bardziej z rodzicami PM. poprostu uwazam ze mlodzi powinni byc sami i tyle. ja pisałam mgr pracujac, bylo ciezko ale dałam rade. pieniadze to wazny argument i mobilizacja. pomine juz fakt ze nie musialabym pracowac, robie to dla siebie.
na przykładzie mojej mamy - jestem w stanie zrozumiec niechec rodziców do takiego pomysłu. poprostu uwazam ze moi rodzice sa w takim wieku, tyle w zyciu przezyli i wychowali mnie i braci ze teraz głupio bym sie czula gdyby moja mama gotowała dla mnie i mojego chłopaka. robila to tyle lat ze teraz chce zeby zyli bardziej dla siebie, nie chce ich obarczac takimi sprawami. chce zeby korzystali z zycia.
ja mam taka sytuacje, ze w domu rodziców mam osobne mieszkanie - pokoj, lazienka, kuchania a mimo to nie mieszkam z nimi i nie chcialabym. zawsze wyjda jakies problemy, nawet o głupie koszenie trawy. tak naprawde dzieki temu jestesmy kochajaca sie rodzinka :)
oczywiscie Twoja sytuacja jest inna, ja poprostu przedstawiam swoja i moj tok myslenia.
powiedz mi na jakich zasadach kupujecie mieszkanie od rodziców PM? bo chyba nie doczytałam albo sie nie orientuje wrrr
-
Oj Kochan ja tez nie wiem co Ci napisać :przytul: :przytul: :przytul:
rzeczywiście ciężka sytacja :-\
Co do pracy i studiowania - to ja tez pracuje od samego początku studiów - daje rade wszystko zdaję ;)
Bez pracy nie stac by mnie było na studia , teraz pracuję, mam obrone i jeszcze slub miesiac przed i wiem że dam rade - innego wyjścia nie mam ;D
Buziaki przesyłam :-* :-* :-*
-
Werka, jedno jest pewne- jak zamieszkacie z rodzicami nie ma mocnych, żeby nie było kłótni. Pewnie parę razy będziesz musiała tupnąć mocno nogą i się sprzeciwić jego rodzicom- najważniejsze tylko, żeby M zdawał sobie z tego sprawę i był po Twojej stronie! :) W końcu będzie Twoim mężem i powinien Ciebie wspierać i o Ciebie dbać. Małżeństwo to jak dla mnie transakcja wiązana- żona dba o męża a mąż o żonę- takie podejście jak Twoich przyszłych teściów jest dla mnie nie do przyjęcia :nie: Oj kłóciłabym się z nimi pewnie ostro o to...
Co do pracy i studiowania jednocześnie to ja nie miałam żadnych problemów, tylko z tej pracy zrezygnowałam, z różnych powodów. :)
-
:hello: dziś
humorek jak na razie jest oki :D :D pospałam dzis trochę i miałam koszmar przed ślubny, że ślub sie nie odbył, bo zaczął grac jakiś zespół i wszystko zagłuszał ::)
pula wiesz, kochana u nas również były inne plany. Wpierw mieli sie wyprowadzić jego rodzice, my mielismy mieszkanko wyremontować i na jesień zamieszkać. Nio ale wtedy nie było mówy jeszcze o ślubie cywilnym i kredycie.
pula mamy juz w tym wkład własny , bo M. płacił na wystawienie okien i innych rzeczy na budowie jego rodziców. Zatem biorąc kredyt nie bierzemy całej kwoty a jakies 80 procent wartości mieszkania, i normalnie kupujemy, jak od obcych. Z chwila otrzymania kredytu mieszkanie to jest nasze. dlatego też i w tej kwestii jest spór, bo skoro nasze i bierzemy na nie kredyt to dlaczego nie możemy zamieszkać. Uważam, ze oni też powinni pójść na kompromis, jakiś. Zresztą po co wpierw zadeklarowali pomoc ??? ;)
justys ja wiem kochana :-* i naprawdę ciebie, paoolkę i niektóre foremki podziwiam :Daje_kwiatka: nio ale to nie moja wina, że ja nie daję rady :'( Próbowałam ale to było ponad moje siły. Gdybym musiała pracować raczej poszłabym na dzienne studia. Tak myślę.
rzeczywiście ciężka sytacja :-\
dobrze, ze wam was i mogę chociaż sie wygadać :-* :-*
a dzis pozostało :serce: już tylko 2 dzionki :serce:
fasolku po prostu mysle, że M. rodzice wykorzystują sytuację, bo maja siebie a ja tylko mamę. Wczoraj z M. rozmawiałam i twierdzi, że będzie przy mnie. Ale zawsze kiedy jego r. sie w nas wmieszali z naszym związkiem było krucho i źle. To nie pesymizm a obiektywne podsumowanie ostatnich dwóch lat. On też czasem woli usunąć sie na bok niż powiększać konflikt. Taka jego taktyka ::)
Jestem podobnego zdania, zona ma dbać o męża a mąż o zonę :brawo: :brawo: :brawo: inaczej nici ze związku.
-
kochana- zawsze możesz na nas liczyć i tu się wygadać i wirtualnie zaciukać słownie kogo będziesz chciała ;D W końcu solidarność jajników musi być ;D
-
Werciu z tego co piszesz to wynika że kupujecie to mieszkanie na takich samych warunkach jak każde inne, może powinniście jednak rozważyć opcję zakupu innego mieszkania, bez niczyjej łaski. Piszesz że nie masz argumentów żeby przekonać M, zasadniczym chyba jest to że ty masz coś przeciwko, przepraszam że tak piszę wprost ale nie może to być tak że Twój M mówi że mieszkanie twojej Mamy nie bo on nie chce, mieszkanie jego rodziców tak bo on chce, a gdzie w tym wszystkim jesteś ty i to czego ty chcesz? Musisz troszkę zacząć stawiać na swoim. My też dostaliśmy propozycję mieszkania z rodzicami, dostaliśmy też dom, nowiutki którego nie przyjeliśmy, choć rodziców mamy cudnych nic nigdy złego od nich nie usłyszeliśmy nie doświadczyliśmy. Uznaliśmy że ze wszystkim chcemy sobie poradzić sami i wydaje mi się dla młodych to najsensowniejsze rozwiązanie. Tak jak pisały dziewczyny wyżej musisz liczyć się z tym że będą konflikty z teściami jak się tam wprowadzisz. Jeśli raz powiedzieli coś takiego, to teraz chociażby mówili co innego to nie jest to szczere moim zdaniem. Pieniądze to jedno ale trzeba mieć troszkę honoru i nie dać sobą drygować. Ty jesteś fajną i dobrą kobitką, że szkoda mi że 2 dni przed twoim ważnym wydarzeniem ktoś ci krew psuje :)
Trzymam kciuki żeby się poukładało ;)
-
2 dni....ale czas leci ;)).
Nie przejmuj sie tym teraz kochana . za chwilke Twój wielki dzień .
-
ja chciałam tylko napisać, żebyś już nie płakała, bo będziesz miała worki pod oczami w najpiękniejszym dniu Waszego życia. :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
To już pojutrze :serce:
-
dziewczyny dobrze mowia, choc wiem ze latwo sie mowi trudniej robi , ale nie mysl o tym wszystkich chociaz teraz przez te 2 dni ciesz sie tym ze za chwile bedziesz miala meza
-
juz niedlugo twoj wielki dzien :skacza: fajnie,pewnie emocje juz sa ;D buziaki :-* :-* :-* :-*
-
Werciu, już jutro będziesz żonką ;D zostawiam :-*
-
Werciu, nie wiem czy zdołasz dziś na forum zajrzeć... Chciałam Tobie życzyć spokoju i radosnego oczekiwania w dniu dzisiejszym- nie daj sie złym myślom!! :)
A jutro- słonka, szczęścia i latania w chmurkach :D
-
ciekawe jak tam samopoczucie na dzien przed zmiana stanu cywilnego, mam nadzieje ze jest ok , ze sie cieszysz na nadejscie tego wydarzenia , my trzymamy kciuki zeby sie wszystko poukladalo :)
-
Wercia to już jutro :Serduszka:
Bedzesz miała niezapomniane Walentynki do końca życia :serce: :serce: :serce:
Nie stresuj sie tam za dużo :D
-
Ale ten czas szybko leci... :)
Ciekawe czy Werka bedzie miala chwilke czasu zeby cos napisac.
Biedna - pewnie stres dzis i jutro bedzie ogromny :mdleje:
POWODZENIA I USMIECHU WERKA
[/color]
-
Wierze że z tym mieszkaniem napewno jakoś rozwiążecie problem ;)
Bezdie dobrze ;D
A jutro już TEN dzień :) :-*
-
Rany, to już jutro zostaniesz cywilną żonką ;D
stalowych nerwów, pogody ducha i uśmiechu ;D
-
Nadrobilam wszycho!!!!!
Co???????????? Ja pare razy czytalam ale na to samo wyszlo!
Ty masz splacac mieszkanie jego rodziców i nie jestes tam jako lokator chetnie widziana?
Ty masz jeszcze kolo nich latac!?? Co???
Luzik...wezcie kredyt i spadajcie na swoje!
Jak wezmiecie kredyt i Ty tam zamieszkasz nie bedzie odwrotu!!Zginiesz w szarej masie ...
Nie !! Nie bierz kredytu na tych ludzi ! Niech sami sobie SWOJE katy splaca i sie rzadzic maga wtedy!
Co za ludzie!! Bezczelnosc!
Ach ponioslo mnie -sorry ale mi tu wszystko podpada! i nie chce abys byla nieszczessliwa!
ALe NUmer !! To juz jutro!!!! Ale sie dla was ciesze!! :skacza: :skacza:
-
Trzymam kciuki żeby jutrzejszy dzień był piękny i spokojny ;) ;D
-
To już jutro o tej porze będziesz żonką. Super życzę ci aby ten dzień był piękny i niezapomiany
-
Werciu Kochana, być może jutro nie będę miała dostępu do neta, dlatego już dziś chcę złożyć Wam życzenia:
Wszystko, co tylko miłe na świecie,
Wszystko, co tylko pomyślność wróży,
Niech się Wam w jedno ogniwo splecie
Będzie szczęściem w życia podróży! :bukiet:
-
"Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno,
Odtąd jedno, chociaż nadal dwoje."
Wszystkiego najlepszego Werka!
[/b][/i]
-
witajcie
:serce: 1 dzień :serce:
:serce: :serce: :serce: :serce:
Przepraszam ze nie wpadam, ale mam napięty czas a on nieubłaganie leci ::)
Dziekuje, ze do mnie zaglądacie i gdzieś podświadomie jesteście ze mną :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: nie będę wymieniać, bo czasu brakuje a jeszcze tyle do zrobienia :-* :-*
wiecie hm... szczerze powiem, ze chciałabym mieć jeszcze 1 tydzień. Za dużo sie dzieje a ja nie mogę niczego spokojnie przemyśleć...
co do wczoraj... to o mały włos do ślubu by nie doszło, tak M. mi wczoraj podpadł... ale już jest dobrze.
sylwiu az mi ciarki przeszły ::)
niedawno wróciłam z mini panieńskiego :D było nie nieprzewidzianie ale dobrze sie bawiłam, nawet nabyłam małpkę... hehe miała być wpierw dla M. ale tak ja polubiłam, że będzie dla nas ;D ;D więcej opowiem po ślubie
rano miałam badania krwi i mam wielką dziarę na żyłe ::) później zakupy, jednak kupiłam płaszczyk... pazurki i spotkanie ze znajomymi
Nici z cudownej nocy poślubnej bo dziś rano @ dostałam gr.... ale wciekła byłam
sukienusia już jest :D :D
Jednak kupiłam płaszczyk :D :D
Właśnie z M. odbyłam przed chwila poważną rozmowę, niech wie co myślę ;) ;)
och... nie mogę uwierzyć, ze to już jutro :serce:
madziulka,orleando :-* :-* dla was
ponoć sie nie dziękuje wiec nie dziękuję, ale jest mi milutko :Serduszka: miód na serduszku
:-* dla was
-
co u mnie ??? ;D cd...
mamita zdenerwowana, rano ze schodów spadła a teraz niechcący wylała na moja nóżkę wrzątek... mam pieknego raczka :-\
ciacho upieczone ;) ;)
a przed chwilą panika, bo hehe nie znalazłam u siebie dowodu osobistego a M. też, go nie mógł znaleźć u siebie... ale jest... uff... nie wiele brakowało a bym hotele postawiła na nogi ;D ;D ale był u M. uf... emocje sięgają zenitu...
A buciki juz na okienku :hopsa:
:serce: Za ponad 12 godzin, będę cywilną żonką :serce:
[/b]
Dobranoc
-
Wercia powodzenia dzisiaj!!
Dawno nie pisałam, ale podczytywałam wszystko :) Będę trzymac jutro kciuki żeby wszystko było super ;D
Jus się nie mogę doczekać jak opiszesz nam wszyściutko, jak już ochłoniesz z emocji ;)
Buziaki :-* :-* :-*
Ale Ci zazdroszczę takich walentynek :Serduszka:
Misio dla Ciebie :)
(http://tbn0.google.com/images?q=tbn:cGZsZ8TOXemEJM:http://republika.pl/blog_yq_489760/1070605/tr/mis_i_baloniki_serduszka.jpg)
-
Agatko :-* :-* :-* dla ciebie misie sa śliczne :Serduszka:
Dziś, nastał ten dzień, kiedy po raz pierwszy powiemy sobie tak,
patrząc głęboko w oczy
Dziś jest ten dzień w którym uczynimy kolejny krok by nasz sen się spełnił
"Pozwól mi ciebie kochać a będę cie kochał"
Pozwoliłam siebie pokochać i sama pokochałam
Powierzyłam ci moje serce jak ty powierzyłeś je mnie
Jeszcze nie dziś, ale niebawem jednym sie stanie
Powierzyłam tobie moje życie, moja radość, mój uśmiech...
Tak, jak ty ofiarowałeś mi szczęście, spokój i nadzieję...
To, co sobie ofiarowaliśmy to nasz świat, jaki będzie zależy od nas.
Ognień będzie płonąc, tym co wnieśliśmy;
a tym co będziemy nadal wnosić, będziemy go umacniać, aby płonął a nie zgasł.
To co moje to i twoje; co twoje to nasze
Dziś moja czy twoja miłość stanie się nasza miłością.
Dziś przekroczymy kolejny próg by za rok stanąć pod bramą Ojca.
Zaś ją przekraczając staniemy sie jednym ciałem, jednym duchem;
mężem i zoną na zawsze
:Zakochany: Dziś, stanę się twoją cywilną żonką, Ty moim cywilnym mężem
Dziś pierścionek, będący symbolem miłości na mym palcu nosze 210 dni
Dziś jest 756 dzień, kiedy nasze oczy zabłyszczały, a serca zadrżały
Dziś, jest jeden z najpiękniejszych dni w naszym życiu
(http://img3.imageshack.us/img3/6393/rozahq4.gif) (http://imageshack.us)
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: 14 luty 2009 r. godzina 13:45 :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
ach... nie moge spać... to moja ostatnia noc w domku jako panna ;D
-
Oj, ale to piękne :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: Az się wzruszylam do łez...
Mnie też się spać nie chce, ale to dlatego, że ja w tygodniu w nocy pracuję, śpię w dzień i potem w weekend spac w nocy nie mogę :)
Ale Ty wskakuj do łóżeczka, musisz być wyspana i wypoczęta na jutro :) pomyłka - na dziś :D
Będzie pięknie :)
Kolorowych snów Werko :-*
-
Jeszcze wpadłam wam zostawć buziaczka :-* :-*
agatko , jeszcze raz dla ciebie
a jeszcze warto powiedzieć, że
do Ślubu przed Bogiem zostało 455 dni :serce:
-
Jutro o tej porze będziesz już żoną ;) to brzmi bardzo dumnie ;) trzymam kciuki żeby wszystko się udało i żebyś odzyskała trochę wewnętrznego spokoju ;) niech ten dzień będzie piękny ;)
:-* zostawiam
-
wszystko będzie pięknie i to będą Twoje najwspanialsze walentynki, każde następne będą pięknym wspomnieniem :D
-
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: Kochana Wszystkiego Najlepszego :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
-
no Wszystkiego najlepsze duzo zdrowka i usmiechu ioraz spelnienia marzen:)
-
(http://img26.imageshack.us/img26/1816/67905913vj8.png) (http://imageshack.us)
(http://img26.imageshack.us/img26/67905913vj8.png/1/w320.png) (http://g.imageshack.us/img26/67905913vj8.png/1/)
Oby każdy dzień Waszego zycia był tak piękny,radosny i słoneczny. Dużo miłości Werko.
GRATULACJE!!!
-
Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-*
-
Wszystkiego najlepszego Kochana dla Was w tym wyjątkowym dniu ! :) Życzę Wam samych radosnych i szczęśliwych dni oraz jak najwięcej miłości ! :-* :-*
(http://images33.fotosik.pl/318/1d1d0e91c4b96c9a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia
-
WSZYSTKIEGO NAJ NAJ LEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ZYCIA :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
Juz jestes zona!!!!!!!!!! Na dobre i na zle!!!!!!!!!!!!!
Sciskam i z calego serca gratuluje!!!!!!!!!
[/size]
-
wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia ;D
-
Wszytskiego najlepszego kochana! duuuużo miłości i pomyślnych wiatrów :-*
PS. aż mi łeżka poleciała jak przeczytałam wierszyk! piękny... :'(
-
werka wszystkiego najlepszego Wam zycze na nowej drodze zycia!!!!!!!!!!! :skacza:
-
ciekawe kiedy swiezo upieczona mezatka do nas zajrzy :)
-
Werciu najlepsze życzenia, przede wszystkim miłości, miłości i jeszcze raz miłości ;)
-
Wercia wszystkiego najlepszego dla Was :)
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
(http://republika.pl/blog_yq_489760/1070605/tr/sliczny_mis.jpg)
-
I ja też życzę wszystkiego co najlepsze ... Werciu :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
witajcie kochane
ja tylko na chwilkę... dziękuje, że jesteście i ze zaglądacie z życzeniami (nie dziękuje za życzenia, bo ponoć tego sie nie robi :-*) ale gigant buziolki dla was :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* milutko na serduszko sie robi :Serduszka:
jesteście kochane a misiaki są słodkie och... kocham misie i oczywiście jednego takiego, szczególnego najbardziej na śiecie :serce:
dziś pierwsza noc u Michałka, już męża :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
jutro o 5 pobudka wiec zmykam lulać, sis na lotnisko zawozimy :-\ jakoś tak smutno bez niej będzie
dobranoc
-
:-* :-* :-* poniedziałkowe
Werka mam nadzieje ze foteczki bedą :) bo juz sie niemoge doczekac ;D
-
o tak ja juz tez sie nie moge doczekac fotek no i relacyjki :)
-
WSZYSTKIEGO NAJ NA NOWEJ DRODZE ZYCIA KOCHANA!!!!!!!!
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
P.S
Fotkami nas zasyp!!Ja juz sie doczekac nie moge!! ;)
-
Kurcze, tak długo mnie nie było, że straciłam twoje ostatnie dni jako panienki ;)
Ale to nic - teraz postaram się być przy Tobie, jak już jesteś żonką (cywilną) :D
No właśnie - SERDECZNIE I Z CAŁEGO SERCA GRATULUJĘ TOBIE I TWOJEMU MĘŻOWI.
A to dla Was - coby Wasza miłość ciągle była taka wielka i czerwona jak to serducho:
(http://img228.imageshack.us/img228/9758/gorcesercedf8.jpg) (http://imageshack.us)
Czekamy na relację i wszystko co się z tym wiąże :)
Buziaki :-* :-*
-
Werciu GRATULACJE!!!! :serce:
No i oczywiście tuptamy z niecierpliwością na foteczki :tupot: :tupot: :tupot:
-
Szkoda ze Twoja siostra tak szybko wyjezdza!!!
Jak pierwsza noc u tesciow? Potrafisz do nich mowic mamo i tato???
-
nie!! mamo i tato...chyba szanowni tesciowie ;D ;D ;D
gdzie te foty???
Nie mozesz juz na kompa?? ;) ;) ;D ;D tesciowie ci zabronili?? ;D ;D ;D
Zartuje! Kochana foty ....bo uschne slonko :-* :-* :-*sle!
-
ja tez juz sie nie moge doczekac fotek i opowiesci, ale co zrobic trzeba czekac chyba ze tak myslami sciagniemy werke na forum :)
-
Oj dziewczyny, ja wiem, że się niecierpliwicie (ja też), ale dajmy Werci nacieszyć się byciem żonką ;D
-
och... jak milutko, ze do mnie zaglądacie :Serduszka: :Serduszka:
wybaczcie, ze nie odzywam sie ale na razie na nic nie mam czasu. Kupa załatwiania, przeprowadzka... ach... :Serduszka:
Postaram, sie wejść wieczorem ;) ;)
ale foteczka dla was :D tak na przekąskę :-* :-* :-*
Nasz pierwszy, małżeński pocałunek
:serce: (http://images39.fotosik.pl/61/cea2f53d7a38397f.jpg) (http://www.fotosik.pl) :serce:
-
o jak milo, ja juz sie nie moge doczekac wiekszej ilosci fotek i opowiesci , ale spokojnie poczekamy , rozumiemy ze masz duzo teraz na glowie
-
Werciu, no pięknie :Serduszka: Nie mogę się doczekać Twojego powrotu na forum ;D ;D ;D No i zżera mnie ciekawość co do fotek :hahahaha:
-
Piękna fotka.. tylko narobiłaś ochoty na więcej :D
Już nie mogę się doczekać :D
-
piękna fotka... :D nie mogę się doczekać reszty i relacji z Waszego wyjątkowego dnia :) :-*
-
Werka zdjecie cudne... ladnie ten bukiecik sie prezentuje i Wy oczywiscie rowniez :)
Powodzenia w przerowadzce, z tesciami i mezem :)
-
czekam na dalszą relację...jeszcze raz gratuluję
-
Kochana pięknie :D
śliczny bukiecik ;)
czekamy na relację :)
-
Pieknie :D sliczny bukiecik
czekam na dalsze relacyjki
-
cudne zdjęcie :Serduszka:
cudnie wyglądaliście ;D
cudny bukiecik ;D
wszytsko cudnie ;D
-
Ślicznie Młoda Żonko ;) czekamy na resztę :)
-
Przeslicznie a jaki sliczny bukiecik!!! :-* :-* :-* :-*sle!
-
Witam Werciu! :-* :-* :-*
Przepraszam że nie było mnie u Ciebie od tak dawna, tym bardziej że to były tak ważne dni... :(
Może nie będę rozgrzebywała "starszych" tematów, o których pisałyśmy, na temat mieszkania itd.
Zamiast tego chcę Wam złożyć spóźnione, ale jak najbardziej szczere życzenia...!
(http://img23.imageshack.us/img23/9663/myszki40vt8.gif) (http://imageshack.us)
Niech każdy dzień będzie dla Was nowym, wspaniałym odkryciem...Abyście każdego dnia uświadamiali sobie, jak wielka łączy Was Miłość...
(http://img23.imageshack.us/img23/1659/myszki8lq2.gif) (http://imageshack.us)
Niech od momentu zawarcia przez Was związku Małżeńskiego, Wasze Uczucie rośnie z dnia na dzień coraz bardziej, niech rozkwita jak piękny kwiat, który nigdy nie więdnie, i chociaż ma kolce, to nic nie jest w stanie zniszczyć jego uroku i piekna...
(http://img23.imageshack.us/img23/9900/misiu95wu6.gif) (http://imageshack.us)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA! :serce:
(http://img23.imageshack.us/img23/5203/myszki39mn9.gif) (http://imageshack.us)
P.S Czekamy na więcej fotek, a ta którą dodałaś jest przepiękna! :)
-
Hello :)
Wiem, że sama wczesniej pisałam o cierpliwości, ale teraz sama nie mogę się doczekać relacji i fotek.. :tupot: :tupot:
Buziaki zostawiam :-*
-
:-* :-* :-* czwatrkowe
a gdzie nasza Werka ??? ja tu sie doczekac nie moge :) i jestem strasznie niecierpliwa
-
śliczne zdjęcie
czekamy na resztę zdjęć :)
(http://images42.fotosik.pl/63/5529d76fd261c113.jpg) (http://www.fotosik.pl) a to tak na pączkowy dzień
-
Werka pewnie sie przeprowadza i cieszy mezem..... Werka czekamy na zdjecia i Ciebie ;D ;D ;D
Marzenieee rewelacyjny ten paczek!!!!!!!! Narobilas mi apetytu... U nas w Anglii nie ma nic takiego jak tlusty czwartek, a szkoda :-\
-
Buziaki "tłusto czwartkowe" ;D ;D ;D :-* :-* :-*
-
slodkosci sle! ;D ;D ;D ;D
(http://images41.fotosik.pl/63/e49e9ca2b0c01518med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
witajcie :-*
mniam mniam ale u mnie słodkości... pycha, dziękuję :Daje_kwiatka: również życzę obfitego w słodkościach; pączusiach i faworkach czwartku ;) ;)
a ja mam tydzień przygód i rozchorowałam się :-\ och... jakby moje kochanie dowiedziało sie, że jeszcze dzis biegłam za autobusem to głowy bym nie miała ::)
dziękuję za miłe słowa i fajnie, że zaglądacie do mnie :Daje_kwiatka:
za zyczenia nie dziękuje ale bardzo milutko na serduszku sie robi. zatem dziekuje za pamięć :Serduszka: och... jakie to milusie... i misiaki sa tez cudne :-*
ide leżeć do łóżeczka :-*
-
Zdrowiej nam, zdrowiej i wracaj do nas szybciutko żeby zrelacjonować w szczegółach TEN dzień ;)
-
Buziaki :-* :-* :-*
Kuruj się kochana ;)
-
Zdrówka Kochana :-*
-
werka co tam u ciebie?? jak tam zycie zony?? ;D ;D ;D
-
no wlasnie???
I gdzie foty!??
Zdrowiej mloda zonko ;D
-
ale ta werka nas dreczy i kaze nam tak dlugo czekac, smaka narobila dala jedna fajna fotke i co?cisza
ale wracaj do zdrowia i opowiadaj nam tu wszystko i wklejaj duzoooooooo fotek
-
Popieram Justynkę ;D
-
Ja również podpisuję się pod słowami Justyny. :D
-
zdrowiej Werciu, bo my tutaj czekamy na relacyjkę :D :-* :-*
-
halo halo czekamy na jakieś fotki :D
-
Wercia zdjęcie które wleiłaś jest cudne!! Sliczny bukiecik, fryzurka :D Z niecierpliwością czekam na reszte :)
Zdrówka zyczę :)
-
Werka Nasza kochana musi byc bardzo zabiegana :skacza:
-
Werciuuuu, wracaj do Nas, bo Nam tu Ciebie brakuje !! :-[ ::)
-
Werciu, gdzie Ty jesteś? ??? wracaj tu do nas, bo na fotki czekamy ;D no i do zdrówka tez wracaj jak najprędzej :-*
-
Wlasnie , gdzie Ty się podziewasz??
my tu czekamy :tupot: :tupot: :tupot:
-
kochana, ja dopiero teraz wrocilam ale zycze Wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze Życia (tej cywilnej oczywiscie ;) ) Mam nadzieje ze jestes najszczesliwsza cywilna Panna Młoda na swiecie ;D
-
Werciu, jak samopoczucie? :) Wracaj do nas prędko- tęsknimy już zaTobą! :(
-
A może Werci się przedłużyła noc poślubna :P
-
hehe Olucha no moze byc :), no ale mogla by ta nasza werka znalesc chwile dla nas nie???
-
:hello: dziś
och... troszkę was zaniedbałam, przepraszam :-* ja tez za wami sie bardzo stęskniłam ;) oj bardzo bardzo mocno :uscisk:
justnko85 :Daje_kwiatka:
olu :Daje_kwiatka:
fasolku :Daje_kwiatka:
pula :Daje_kwiatka:
justys :Daje_kwiatka:
madziulka83 :Daje_kwiatka:
madziu :Daje_kwiatka:
orleando :Daje_kwiatka:
sylwiu :Daje_kwiatka:
agatko :Daje_kwiatka:
betti :Daje_kwiatka:
ewelka :Daje_kwiatka:
akayu :Daje_kwiatka:
gosiu :Daje_kwiatka:
mag :Daje_kwiatka:
dorotko :Daje_kwiatka:
iga :Daje_kwiatka:
karola :Daje_kwiatka:
haiu :Daje_kwiatka:
agus :Daje_kwiatka:
nicola :Daje_kwiatka:
kasiu87 :Daje_kwiatka:
jeśli kogoś nie wymieniłam przepraszam :-* :-* :-* dziękuję ze jesteście, że zaglądacie o zdrowie pytacie :D dzięki wam watek nie umiera :-* :-*
wiem, że dłuzna jestem wam opowieść i relacyjke obiecuje, że jak tylko sie połapię i znajdę czas wszyściutko wam napiszę ;) ;) bo chce to zrobić, dobrze... hm... zresztą pewnie juz wiecie w jakim stylu ;)
ja mam zwariowany tydzień za sobą... począwszy od kupy spraw do załatwienia; nowe miejsce zameldowania, już z mężusiem, zgubienia starego dowodu osobistego po paskudne bakteryje ::) a na dobre rozłożyły mnie we czwartek ::) ale już jest lepiej... tylko bede misiała sie przejśc do lekarza bo ciężko mi sie oddycha ::) miałam dziś iść ale hm... z łóżka nie mogłam sie podnieść ;D
w weekend miałam kupę zaliczeń i poprawkę tamtego egzaminu... gr.... puszczę to bez komentarza... Okazało sie ze jednym punktem wtedy nie zdałam a co najciekawsze też zaznaczyłam jedną odpowiedź nie z mojej winy i akurat tego punkciku mi zabrakło... albo książki żle piszą i złe mam notatki albo babka ma jakieś urojenia.... teraz zaliczyłam na 3 :hopsa: ciesze się ze zaliczyłam, ale z oceny to zadowolona nie jestem ::) hm... dziwne bo na 20 pytań mam wątpliwości co do pięciu czy sześciu. Piękne piątki zasłoniła bania bo małpa ją wpisała. Co najciekawsze to zwierzyła się wykładowcy, że taki pogrom był zamierzony.... wredna małpa.... Teraz to tylko praca pozostała do pisania :)
Co do zycia żonki, to jestem troszkę zagubiona. Tyle zmian; nazwisko, miejsce zamieszkania, częste odwiedziny mamity... Obrączki już w poniedziałek zdjęliśmy, bo tak uzgodniliśmy wcześniej... Jednak czegoś mi na paluszku brakuje i żałuję, że wtedy tak myślałam. A teraz M. nie daje sie namówić na noszenie cudeńka wiec chyba poczekają do maja 2010 ::) Jednak tak sie nie da... jesteśmy już mężem i zoną czy tego chcemy czy nie... Oczywiście jeszcze przed bogiem nie. Do M. to chyba w ogóle nie dociera, ze ma żonę. Tylko raz usłyszałam słowo "żono" z jego ust. Jest mi przykro kiedy o tym myślę, bo sadziłam ze będzie to dla nas radość a chyba tylko ja sie cieszę. Czasem to tęsknie za tamtym okresem ::) Jedyne co jest fajne, to to że rano kiedy idzie do pracy dostaje buziaka :Serduszka: A tak ogólnie to chyba na razie życie żonki średnio mi się podoba. Odkąd mieszkamy razem nie mamy jak pogadać, albo ja sie uczę albo on nie słucha... Ach sama nie wiem... M. twierdzi, że musi się przyzwyczaić, ale co ja mam powiedzieć ??? Dla mnie wszystko jest nowe, dla niego tylko skarpetki w innym miejscu czy zona śpiąca obok grr..... dobra juz nie marudzę... nie jest źle ale słodko i miodem płynącym, również nie ;) A ja ostatnio zaczynam zgrywać twardą i okazuje mu, że stan ten jest mi obojętny ;D Myślałam napisać mu list i wszystko przelać na paper ale może teraz czas by on sie wysilił. Kochany jest, jak ja focha strzelę... Wtedy to tylko tulić i całować... Zgredziak jeden ;D ;D
zmykam, troszkę do was.... oj... ja nie wiem jak to nadrobię :-\
:-* miłego dnia
-
aj... dam jeszcze jedną foteczkę... nie będę taka
Już, Państwo L. :Serduszka: :Serduszka:
(http://images39.fotosik.pl/66/f3f72592839a6a03.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
oj troszke szkoda z tymi obraczkami bo moze i twoj A. by sobie jakos uzmysłowim ze to sie stalo ze jesteście juz jak by nie bylo małżenstwem, ja bym chyba nie zdjela obraczek i tyle czekała ahh ja bym je nosiła
dobrze ze masz z głowy ten egzamin, oceny sa ważne ale nie najwazniejsze , nie ma co sie denerwowac:)
no i jeszcze raz zdrowka zycze i pamietaj ze my na ciebie tu czekamy :)
i trzymam kciuku zeby sie wam jak najlepiej ukladało :)
-
O, znalazła się nasz zguba :D
Tylko jakoś średnio mi się podoba to co napisałaś Kochana.. Nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja się tu nastawiałam na posta pełnego radości, skowronków i wszystkiego co najlepsze, a czytam posta po którym mam wątpliwości czy Ty jesteś na prawdę szczęśliwa. Może to tylko dlatego, że chora jesteś, może zmęczona, może.. Sama nie wiem. Ale cokolwiek jest przyczyną, dla której wydźwięk Twojej ostatniej wypowiedzi nie jest taki jaki myślałam, że być powinien, mam nadzieję, że szybko się zmieni na lepsze :)
Hmm.. zachowanie Twojego męża jest nieco dziwne.. Może przeżył ten Wasz cywilny ślub bardziej niż jest skłonny się do tego przyznać, i stąd takie "obojętne" zachowanie.. Hmm..
Nie napisałaś nic o samym mieszkaniu z teściami, więc mogę tylko mieć nadzieje, że jest dobrze, a przynajmniej lepiej niż się spodziewałaś..
no nic, jak znajdziesz czas i siły to czekamy z niecierpliwością na relację z Waszego dnia :D
Aha, gratuluje zdania egzaminu (nieważne, że na 3 ;) )
:-* :-* Kochana
Ooo,, foteczka, ślicznie razem wyglądacie :D
-
ale śliczna para młoda ;D
nie wiem co mam napisać... nie wiem co myśleć...
poczekam na dalsze posty od Ciebie Werko, bo mam mętlik w głowie
Gratuluje tego zdanego egzaminu, ważne ze do przodu!
A może M. woli do Ciebie mówić tak jak dotychczas, bo żono to tak oficjalnie. Musisz zaobserwować, jak o Tobie mówi innym osobom, może wtedy używa słowa żona. Daj mu trochę czasu.
-
No nareszcie się znalazłaś ;D
Myślałam, że będziesz ćwierkająca ze szczęścia a tu wydajesz się być troszkę podminowana...Wydaje mi się, że w tak nowej sytuacji, dla obojga z Was przecież, trzeba sobie dać troszkę na czasu na przyzwyczajenie się do nowego stanu rzeczy :) I nie fochaj się, bo szkoda życia i czasu na to ;)
Co do obrączek- ja bym ich na pewno nie zdjęła, w końcu jesteście małżeństwem!
Gratuluję zdanego egzaminu- najważniejsze że do przodu :D
Cudna fotka :los: Czekam na jeszcze!!
Buziaki kochana, kuruj się! :-* :-* :-*
-
Gratuluję egzaminu :) czekam na resztę fotek i relacyjkę :) co do męża Twojego to tak to już jest z tymi facetami, najgorsze że nie warto nawet kochanka sobie znaleźć bo to też przecież facet :P ihihihih taki żart przyziemny :P
:-* zostawiam
ps. a dlaczego nie nosicie obrączek? :)
-
tez bym nie zdjeła obraczek, ale moze sprawia Wam wiecej radosci w 2010 :)
spokojnie, oswoisz sie z styuacja, Twoj PM tez i napewno wszystko sie ulozy! musi!
-
Werciu dawno mnie u Ciebie nie było...
Więc składam spóźnione, ale szczere życzenia WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!!!!
Ja bym obrączek nie zdjęła, ponieważ dla Boga się kochacie, a jemu oficjalnie za ślubujecie za rok ;)
-
Witaj Werka!!! super ze sie do nas odezwalas!!
Ja chyba tez obraczek bym nie sciagnela, ale tak jak napisala Paolka pewnie sprawia Wam wiecej radosci w 2010 :)
Bardzo ladne zdjecie - slicznie wygladaliscie.
-
Wercia nie widziałam wcześniej zdjęć!!!
CUDNA FOTKA!!!
Piękna para :-* :-* :-*
-
Werciu- cieszę się, że do nas zajrzałaś :) ja jakoś też spodziewałam się samych ohów i ahów... mam nadzieję,że niebawem napiszesz do nas radośniejszego posta :)
ja chyba też bym nie zdjęła obrączek... może pogadaj o tym z M. ?
śliczna fotka.. nie mogę się doczekać reszty :) ;D
przesyłam buziaczki i życzę dużo zdrówka :-* :-*
-
Witaj Werciu :)
super że do nas zajrzałaś :) i mam nadzieję, że dokładnie opowiesz nam o tym pięknym dniu ;D
ale fakt..wój post nie tak powinien wyglądać..brakuje w nim takiej radości..tak jak Ty potrafisz się cieszyć..
odnośnie obrączek..jestem w nielicznym gronie, ale Was popieram..niewykluczone, że my również z pewnych przyczyn weźmiemy cywilny i obiecaliśmy że obrączki od razu zdejmiemy..będziemy je nosić jak będą poświęcone..ale fakt, że my na ten moment będziemy czekać o wiele krócej niż Wy..
gratuluje zaliczonego ezgaminu-to się liczy a nie tam ocena ;)
buziaki i zdrówka :-*
-
hello Wrciu, fajnie, że zajrzałaś... poczekamy na relacyjkę, bo warto ;D zdrówka życze i gratki zdania egzaminu :-*
-
Śliczne zdjęcia Werciu i też czekam z niecierpliwością na relacyjkę :D
-
witaj kochana ;D pogadaj z mezem o tych obraczkach jak dla cibie to azne,ja szczerze mowiac jakbym miala brac wczesniej cywilny a potem koscielny to bym obraczke nosila i wiem ze moj PM takze,wirec moze pogadaj z nim,ze jednak jestescie mezem i zona i to nie zmienia nic ze za rok bedziecie brac koscielny
-
Werciu zdjęcie śliczne :)
Co do obrączek to ja też napewno bym ich nie ściągała... Troszkę bez sensu by to dla mnie było.
Czasem slyszalam opinie swiezo upieczoych żonek, ze te pierwsze tygodnie podczas ktorych wszytko się zmienia wcale nie sa sielanka... Więc głowa do góry - wszystko będzie coraz to lepsze :)
A PM napewno po prostu trudno sie przyzwyczaic do nowej sytuacji i pomimo tego ze to ne on zmienia prawie cale swoje zycie(przeprowadzka itd), to jednak to przeywa na swoj sposob...
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Dzień dobry :D
-
Wercia śliczna foteczka, oj nie mogę doczekać się reszty :D
Co do obrączek - ja chyba tez bym nie zdjęła, wkońcu już jesteście męzem i żona ;)
Zdrówka kochana :-* :-* :-*
-
Witajcie :-*
ach, kochane przed wami to ciężko coś ukryć... Napisałam najdelikatniej jak mogłam heh a wy i tak sie dopatrzyłyście, że bardzo mi przykro i jestem zła (och, bo byłam wczoraj bardzo) buziaczki dla was :-* :-*
wczoraj M. mnie pozytywnie zaskoczył. Kiedy przyszedł z pracy, siedziałam wpatrzona w monitor i hihi nio niby sie uczyłam. Podszedł do mnie pocałował w szyjkę i szepnął "kocham cie " :Serduszka: och, jaki to było milusie. Serduszko mi biło o tak :serce: i całkowicie sie rozpłynęło :Zakochany: i złość odeszła :D Wręczyłam mu list, który jednak napisałam... He he śmiał się, że razem mieszkamy a pisze mu listy.Jednak chyba go cos poruszyło, bo założył obrączkę :Serduszka: Hm.. na pytanie dlaczego nie nosimy obrączki, już odpowiadam... nie nosimy, ponieważ jeszcze jako narzeczeni uzgodnilismy, że po cywilnym nosić nie będziemy. Podobne zdanie mielismy do mag I zamierzenie było takie, iz na stałe włozyy je na paluszek 15 maja. Nie chcieliśmy rozgłosu jako małżeństwo, kiedy za rok bedzie ślub kościelny, jak też tego by sie zniszczyły do tego czasu. Jednak takie stanowisko miałam przed ślubem, po ślubie jestem innego zdania a M. upiera sie przy pierwszej opcji. Eh... to było dawno ;D ;D nie przypuszczałam wtedy, ze ten ślub okaże sie dla nas tak ważny i tyle zmieni. Kiedy patrze na te małe kółeczko, przypominam sobie najcudowniejsza chwile w moim / naszym życiu i pragnę aby te kółeczko, symbol naszej miłości, jedności pozostał na paluszku, tak gdzie jest jego miejsce.... :Serduszka:
A teraz załatwiamy kredyt i powiem wam, że jestem zaskoczona brakiem kompetencji pracowników banku... eh... zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie... Póki co, nic nie rozgrzebuję ::)
Co do mieszkania z teściami, to na razie jest w porządku. Ciężko mi odnaleźć się ale chyba teściowa to rozumie. widziała moje zagubienie pierwszego wieczoru i w sumie to staram se jej /im nie wchodzić w drogę. Przy śniadaniu pogadamy trochę a teraz teściu ma urlop, wiec jest znowu niezręcznie. Powoli przełamuje lody, jak lodówka czy brudna bielizna. hehe Łapki mi sie trzęsą jak wrzucam bieliznę... Ale kilka razy teściowa wyszła sama z inicjatywą bym pranie do kosza wrzucała, bo i tak wszystko pierze. Nie ukrywam z początku to zbierałam w torbie z zamiarem zawiezienia do domku. Na słowo jadę do siebie, jadę do domku słyszę "jakiego siebie, czy domku, tu jest teraz twój dom. Jesteś zameldowana na ** i teraz tu mieszkasz." Było mi naprawdę miło ;) ;)
co do mówienia mamo/ tato... To jeszcze się nie przełamałam ::) Kilka razy w tamtym tygodniu palnęłam pani :glupek: nawet przy stole w dniu ślubu, wszyscy mi to zapamiętali ;D ;D Staram sie mówić bezosobowo, jednak mam z tym straszny problem, bo w moim stylu mówienia, są zwroty :P :P I czasami wychodzi głupia sytuacja, jakbym mówić nie umiała. bo nie wiem jak mówić bezosobowo, kiedy kieruje pytanie do osoby i zamiast " teściowo/mamo zrobic śniadanie, czy kawe" pytam "zrobić tez kanapkę czy kawę ?" męka pańska :o :o
zmykam do pisania pracy... gr... :-* :-* dla was i staram sue powoli zaległości nadrabiac i u was ;) ;) prosze o cierpliwość
:id_juz:
ach... i milisio, że fotka wam sie podoba :-* :-* bardzo sie cieszę i dziekuję :-* :-* :-* :-* :-*
alu :Daje_kwiatka: :-* dla ciebie
pa
-
no to dobrze ze juz sie nie złościsz na swojego M. a to że on założył obraczke tzn. że juz jednak zaczeliście je nośić??
co do mówienia do teściów bezosobowo to ja sie nei dziwie , zreszta z bielizną do prania chyba tez bym tak robila że bym wozila do domu na poczatku, bo czuła bym sie skrępowana , ale wiadomo na wszystko trzeba czasu :)
-
wszystko przyjdzie z czasem :)
-
Super, że się już nie gniewasz na swojego.. męża :D
A co do teściów.. widzę, że powolutku się oswajacie nawzajem z tą nową dla wszystkich sytuacją.. I dobrze :)
Buziaczki i czekamy na relacyjkę :-*
-
Kochana, wszystko się ułoży :) Wierzę w to bardzo mocno, że prędzej czy później, wszystkie kontakty z teściami się unormują :)
Miłego dzionka życzę :-* :-* :-*
-
hej hej
ale mnie tu dawno nie było,
ślicznie wyglądałaś :D
widze, że macie takie sam problem jak ja z moim mężem po ślubie cywilnym :D z tym, że nam tak bardzo nie przeszkadzało bo nosiliśmy srebrne ale z okazji niedzieli czy jakiś świąt występowaliśmy oficjalnie jako para małżeńska ;D
no to teraz troche o praniu - mój mąż przez pierwsze kilka tygodni pranie woził do swojej mamy ::)
póxniej mu już przeszło ale bielizne pierze zawsze sam - w tej kwestii nie dał sie przełamać ;)
-
Werka ciesze sie, ze ostatni Twoj post byl bardziej optymistyczny - bo o to chodzi!
Szczerze Ci napisze ze calkowicie Cie rozumiem, ze krepujesz sie jeszcze swoich tesciow! Mi rowniez bedzie ciezko mowic MAMO TATO do tesciow :) i forma bezosobowa jest najbardziej stosowna na poczatku :)
Z checia zobaczymy wiecej zdjec!!!
-
:-* :-* :-* wtorkowe
-
Werka ciesze sie ze zmienilas zdanie... bo powiem szczerze, ze mam nadzieje, ze teraz wiesz jak ja czulam sie po Twoich slowach na temat cywilnego... jak widzisz ja koscielnego miec nie bede i dla mnie ten dzien byl najwazniejszy, dzien kiedy Tomek stal sie moim mężem.
-
Przeczytałam wszyściutko ... i czekam na dokładniejszą relację z 14 lutego ;)
Wercia sliczne to drugie zdjęcie które wkleiłaś :D Pewnie każde będzie śliczne które wkleisz :D
Kupiłas sobie bardzo ładny płaszczyk :)
No właśnie to jak w koncu, nosicie jednak obrączki ?
Fajnie, że w miare dobrze mieszka Ci się z tesciami :) Pewnie mamo i tato też zaczniesz do nich mówić ;) Albo raczej niech mama, czy mama itd ;)
-
Werciu cieszę się że z M. już trochę lepiej :) Wiesz to chyba normalne że oboje to w pewien sposób przezywacie... Nagle pozmieniało się Wasze życie.. Wiec każdy jakoś reaguje, a w takich nagłych szybkich zmianach trudono o to by od raszu były to wybuchy szczęścia... Ale najważniejsze, że się wspieracie i wszystko idzie w dobrym kierunku :)
Trzymam kciuki za kredyt :)
To wspaniale że teście jednak się przełamali, że się docieracie :) Widzisz, na szczęście nie jest tak źle jak się obawiałyśmy, bardzo nie to cieszy! :)
Mi równiez będzie cięzko zwracać się do teściów: mamo, tato... Jednak mam poczucie że rodziców ma się jednych jedynych ::) No, jeszcze z teściową to super, bo jak A. był w PL i tam często przebywałam to przez przypadek do niej mamo mówiłam... Ale teściu? Wątpie, bym kiedykolwiek do niego tato powiedziała...
Buziaczki! :) :-* :-* :-*
-
Wercia napewno pomału się wszystko ułoży ;)
Zapewne tak jak i Ty , tak i M i jego rodzice potrzebują czasu do oswojenia się z nową sytuacją ;)
-
Jak znajdziesz chwilkę, opowiedz nam w końcu o tym magicznym sobotnim, walentynkowym dniu :D
:-* :-* dla Ciebie
-
:hello:
nie wiem jak was, ale dorwała mnie jakiaś śpiączka... gr.... spałam pół nocy a teraz to najchętniej wyciągnęłabym poduszkę kołderkę i lulu... :luzak:
:szczeka: iwonko to ty też wpierw miałaś cywilny :oops: pewnie czegoś nie doczytałam, ale jestem ciekawa jak to u ciebie wygladało, jak masz chwilkę poopowiadaj proszę, chociaż troszkę... och... ;D ;D
Co do obrączek hihi nie wiem czy nosimy czy nie.... M. założył ją po przeczytaniu mojego listu... Wczoraj ja równiez miał a dzis pudełeczko jest otwarte, więc pewnie założy :D :D Ale ja szczerze mówiąc troszkę jestem zagubiona i pewnie on też... Morgan ja absolutnie nikogo nie chciałam urazić!!! Zawsze pisałam że to moje zdanie, jak też i szanuję zdania i decyzje innych :Daje_kwiatka: Nadal uważam i klasyfikuję ślub kościelny ponad cywilnym, ale nie zmienia to faktu, że obecnie jesteśmy mężem i żoną. ZE powiedzieliśmy sobie tak, złożyliśmy przysięgę. Jednak przysięga przed Bogiem jest dla mnie ważniejsza niż przed człowiekiem, co nie zmienia faktu że to przysięga dwojga, kochających sie ludzi. Co nie zmienia faktu też, że już podczas ślubu cywilnego ślubowaliśmy sobie miłośc, wierność... I tak na prawdę w kościele czy w urzędzie ślubujemy sobie najwyższe wartości. Jeśli dwojga ludzi kochających się, to to jest najważniejsze jednak dla mnie tez bardzo ważne jest to, by ślubować sobie miłość w obecności tego, którego uważam za źródło miłości, bo od niego wszystko sie zaczęło. Nie jestem jakąś zagorzałą katoliczką, ale w to wierzę z całego serca :Zakochany:
Szczerze, to ja byłam w szoku, że na cywilnym ślubie jest przysięga ;D ;D
hm... a może to jest myśł. kupic srebrne obrączki, to te prawdziwe się nie zniszczą i wszyscy będziemy happy... Pogadam z PM. ;)
Może to głupie, ale jak ty sobie radzicie z rodzicami... Hm.. wiecie o co chodzi... ;D ;D jak nie chcecie to nie odpowiadajcie. U mnie, znaczy sie w byłym domku nie było z tym problemów a teraz rodzice M. są za ścianą. Gr.... ale były wczoraj w nocy akrobacje i adrenalinka :brewki: Problem w tym, że oni wychodzą gdzieś w godzinach popołudniowych a my ostatnio ciągle mamy cos do załatwienia, jak nie angielski to banki, mamita itd. A w nocy czy wieczorem to klops... Eh... prawie, że abstynentami się staliśmy :oops:
no właśnie, ja z tym praniem to jestem leniwa i wrzucam do kosza... Zresztą nie dopieram staników jak bym chciała, nie znosze zapachu mydła a po proszkach skóra mi schodzi... gr... przełamuje się ale głupio mi ::)
macie rację, wszyscy potrzebujemy czasu ;) ;)
:-*
-
A gdzie zdjęcia :blagam: :blagam: :blagam: tak ślicznie wyglądaliście :Serduszka:
Hmmm co do tego.. to przeciez jesteś małżeństwem więc dlaczego macie być abstynentami w tym w wypadku, jeszcze się rodzice M zdziwią że nic się nie dzieje i pomyślą że się nie kochacie ::) taki żart ;D
Skoro to też Wasz dom to nie ma co się krepowac kochana, na początku może być trudno ale potem zapomnicie że nie jesteście sami ;) nie macie zamka np w drzwiach ??
Ja też pierwszy raz się stresowałam żeby nie weszli ale potem już nie ;D
Gratuluję 444 dni do ślubu :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
no niby dla chcacego nic trudnego :P
no ale Justyna dobrze mowi jesteście przeciesz juz małżeństwem , a z 2 strony przeciez wam pod drzwiami tez nie leza nie?
-
A ja rozumiem Werkę. My mieszkamy z dziadkami i chociaż wiem, że nie wejdą do pokoju, to boje się, że mogą coś usłyszeć czy coś.. A tego bym nie chciała..
-
:-* :-* :-* dzisiejsze
Ja na szczęście teściową rzadko widzę i nie wyobrażam sobie z nią mieszkania. Chociaż i tak mieszkamy u moich rodziców. Dla mnie to łatwiej, Ale co czół mój S to nie wiem, choć wiem że był nieśmiały teraz jest juz lepiej choc mieszka tu już 4 lata to i tak nie wrzuca bielizny do kosza :) najlepiej to by chciał osobny kosz :) hihi
Co do obrączek to my nosiliśmy po ślubie cywilnym, choć kościelny mieliśmy 2,5 roku później, Co to przeszkodzi przecież już jesteście mężem i żoną i nic tego nie zmieni, do filaru brakuje wam tylko ślubu kościelnego ale in już niebawem.
Nie rozumiem twoich oporów donoszenia obrączki, przecież to nic złego, niech cały świat wie że jesteś żoną, czy to cywilną czy nie, to nie ma znaczenia.
oj chyba się rozpisałam :-* :-* :-*
-
Werciu, co do sexu, to wydaje mi się, że nie ma się co przejmować. W końcu rodzice M też są ludźmi, też się kochają i częściej lub rzadziej go uprawiają. Zauważ, że oni przed Wami mogą się tak samo krępować. A jak usłyszą? Co z tego? Przecież to tak samo naturalne odgłosy jak bekanie, burczenie w brzuchu...czysta fizjologia. :) Nikt nie mówi, że w czasie orgazmu masz krzyczeć i walić ręką w ścianę, że aż im rzeczy z regałów pospadają w pokoju bo to może im się mniej podobać ;) Ale nie widzę powodów, dla którego dźwięki, jakie są częścią aktu miłości miałyby budzić zażenowanie :) A już tym bardziej dziwne wydaje mi się, dlaczego sam seks ma budzić zażenowanie- każdy go uprawia, każdy wie, z jakiego powodu si z kimś kocha, więc to na prawdę nie jest nic zdrożnego :D W końcu chyba wszyscy wiedzą, że dzieci nie znajduje się w kapuście ani ich bocian nie przynosi ;D
My z K kiedyś akurat się kochaliśmy i jego mama weszła, jak akurat ja dochodziłam, a no niestety do cichych osób nie należę :P Kiedy indziej weszła nam siostra K, mój tata też kiedyś wlazł niechcący, bo w domu rodziców nie miałam zamka w drzwiach. Potem tylko stwierdził, jak zeszliśmy na dół, że na pewno głodni jesteśmy, więc może się przyłączymy do kolacji z nimi ;D
Buziaczki środowe złotko :-* :-* :-*
-
Ach kochana ...
Fota cudna!! mam nadzieje ze bedzie wiecej!!!
Co do obraczek...my tez nosilismy juz od cywilnego...zawsze spojrzalam na lapke i robilo mi sie jakos milo
na serduchu...
Co do sexu...hmmm dobre winko dla was na luza i jakas muzyczka w pokoju ;) ;D dla tesców aby uwage im rozproszyc!
Ale kiedys sie jeszcze bedziesz z tych sytuacji podsmiewac ;D
Kochana nie fochy tylko kompromisy doprowadzaly nasze babunie do wiecznego zycia malzenskiego ;)
Luzik i jeszcze raz luzik...pokazuj ze jestes najlebsza kochanka,przyjacólka,gosposia i pokaz mu ze jestes
albo starasz byc sie kochana córeczka jego rodziców!
Ja osobiscie z tymi rególkami dobrze jade ;) ;D
:-* :-* :-*sle
-
:-* :-* :-* zostawiam
Werka slicznie wyglądałas :)
o widze ze masz taki sam problem jak ja co do sexu hehehehe ja juz mieszkam z moim s 8 lat u jego rodzicow i do tej pory sie krępuje ;D staram sie byc cicho :) ale tak jak napisała Sylwina dobre winko muzyczka i bedzie dobrze sama juz to przetestowałam ;)
-
Werciu chcąc nie chcąc przysięge przed Bogiem już złożyliście, przecież on jest nie tylko w kościele ale wszędzie więc w tym urzędzie tam też był z Wami ;) więc obrączki powinniście raczej nosić :) co do seksu to my jak jesteśmy u moich rodziców albo u teściów to mamy duże opory, bo szczerze mówiąc nie chciałabym żeby mnie ktoś słyszał, sama też nikogo słuchać bym nie chciała, a jak mamy się schizować to i przyjemność jest mniejsza :) po prostu to ich dom i myślę że mimo tego że to też ludzie to nie powinni w tym uczestniczyć ;) takie moje zdanie, dla mnie najważniejszy luz ;)
:-* zostawiam
-
My z K kiedyś akurat się kochaliśmy i jego mama weszła...
Fasolek ale ona weszla tylko do domu, a nie do pokoju :):):) Wspolczuje Ci :)
-
Mam identyczne zdanie jak Olucha.
-
Werciu no temat trudny...
Z jednej strony jestescie małżeństwem już, ale wiadomo że każdy woli robić to w spokoju, i totalnie sam na sam ;D
Myślę że to kwestia przyzwyczajenia. Nie musicie wcale krzyczeć ;D Wydaje mi się że róbcie to normalnie, ale niezbyt głośno... Wiem jedno napewno: BEZ ABSTYNENCJI!
Bo potem ona się źle na Was odbije... Tak mi się przynajmniej wydaje.
Nie musicie być w domu sami by coś robić ;) Wystarczy że będzie robić to dyskretnie.... :)
My prawie nigdy nie jesteśmy sami w domu. U A. kazdy nauczony jest pukać, a u mnie wręcz przeciwnie. Teraz już to minęło, ale rodzice moi nie potrafili nawet znieść widoku tego, że lezymy przytuleni oglądając film... Nie uwierzycie, ale robili nam problemy i zakazywali widywania się za to, że... Szliśmy po osiedlu trzymając się za rękę. Ich uzasadnienie: "Nie jesteście małżeństwem, żeby tak się ludziom pokazywać" ;D
Heh, A. ma wujka, który z wielkimi szczegółami chciał wkroczyć w naszą intymnośc, tłumacząc nam co, jak mamy robić... Hehe, raz wszedł do pokoju, chciał zobaczyc co robimy. Zboczeniec.
-
Ja z mężulkiem mieszkaliśmy juz przed ślubem we własnym mieszkanku więc nie miałam problemu ale przyznam szczerze,że krepowałabym się i to bardzo. Bez zamka w drzwiach chyba bym nie dała rady....a juz na pewno nie sprawiałoby mi przyjemności co chwilę spoglądanie na drzwi. No ale zameczek w dzwiach ułatwiłby sprawę a odgłosy...hmm faktycznie muzyczka i tyle ;)
-
Haniu masz racje
Nas to też krepuje i jeszcze to że moja sis ma pokój przechodni przez mój i póki nie zaśnie to nie ma na co liczyć.
-
Oleandro, weszła do pokoju- zapomnieliśmy zamknąć drzwi na klucz ;) Było zaskoczenie a potem po prostu kupa śmiechu, nikt do nikogo nie miał o nic żalu :)
-
oj przechodni pokuj to dopiero przerabane :( nie zazdroszcze , my raz jak bylismy u mojego N. to weszla jego sis dopokuju w sumie nic nie robilsimy moj N. dopiero sie zaczol dobierac do mnie no i bylo zgaszone swiatło ale i tak sie z tego smialismy :)
-
mam takie samo zdanie jak olucha, trzeba zachowac troche dyskrecji i tyle. nie kazdy chcialby słuchac codzien odglosów milosci :) zawsze trzeba spojrzec jakby to bylo gdybym ja słuchała ... ;D
my na szczescie mieszkami sami wiec... ;D
-
Oleandro, weszła do pokoju- zapomnieliśmy zamknąć drzwi na klucz ;) Było zaskoczenie a potem po prostu kupa śmiechu, nikt do nikogo nie miał o nic żalu :)
Fasolek ale mamie musialo byc glupio :) naprawde podziwiam za poczucie humoru :):):)
-
heheh widze ze tu wesoło sie zrobiło ;D
Moj S kiedys był w delegacj i zrobił mi małą niespodzianke o 3 wnocy :) no i jak wiadomo było to co miało byc ;D bo to chyba normalne hehehe wylądowalismy na podłodze i w pewnym momencie weszła tesciowa do pokojua a my na podłodze i to nago mowie wam jak ja sie spaliłam z wstydu na 2 dzien nie wychodziłam z pokoju bo sie wstydziłam a ona sie z tego simiała przez cały tydzien ;) oczywiscie teraz ja sie z tego smieje ;D
-
Witam czwartkowo :)
Zostawiam :-* :-*
-
Witam :-* :-* :-* :-* :-* :-* czwartkowe zostawiam
-
ale mialyscie przezycia dziewczyny ;D ;D ;D
:-* :-* :-* zostawiam
-
heh zdarza sie :)
-
hello dziś
:lol: :lol: :lol: ale u mnie zabawnie i wesoło sie zrobiło
wieczorakiem więcej napisze a teraz foteczka dla was na osłodę :D :D
Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga :serce:
(http://images41.fotosik.pl/68/67ff6da451b0c174.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Pieknie ;)
Kochana ale nam dawkujesz ::)
-
Weronika przepiękna z Ciebie KOBIETA!!!
Błagam o więcej :blagam: :blagam: :blagam:
-
Zgadzam sie całkowicie z myszkasc :D
-
werka to powinna dostac medal za umiejetnosc znecania sie nad nami :P
ale fotka ładna ladna to juz czekam na wieczor bo ma nadzieje ze jeszcze tez cos nam wrzucisz
-
Nie no, nieeeeeeeeeee... Jak prośby nie działają to trzeba groźbą :D Werciu, wklejaj nam tu natychmiast więcej fotek bo jak nie to osobiście Cię znajdę i przykuję łapki do klawiatury :P Może wtedy doczekamy się należytej relacji okraszonej zdjęciami :tupot: :tupot: :tupot:
Buziaczki czwartkowe :-* :-* :-*
p.s. zdjęcie boskie, ale to stanowczo za mało... :(
-
Chcemy relacyjkę i więcej fotek, nie znecaj się już nad nami Werciu ;D Śliczna z Was para
-
Bardzo ladnie wygladacie !! :):) Slicznie!
Popieram dziewczyny ;D
-
Fiu fiu, ale wesoło :D
Werciu, zdjęcie śliczne :D
-
Pięknie wyglądacie :) Na tej fotce PM przypomina mi mojego męża kolonijnego hehe ;D
Czekamy na opowieść... Ale nas maltretujesz no ;D
-
no werka daj nam troche tych zdjec bo sie doczekac nie mozemy ;D :-* :-* :-*
-
:-* :-* dzisiejsze
dziękuje za wszystkie ciepłe, miłe słowa :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
wczoraj już nie zdążyłam wejść na forum... :oops:
hm... w byłym domku siedziałam najczęściej po 22 w nocy, tu o tej godzinie jestem pod prysznicem i szykuje sie do spania. Myślę, że stąd ten brak mnie na forum. A rano, to nie to samo. M. siostrzenica daje popalić grrr...
Wczoraj po tanach utknęłam u gina. Niestety nawet wizyte u przyjaciół musieliśmy przełożyć. Kolejka przedłużyła się o 2 godziny ::) Dobrych wieści nie mam. Znalazła sie przyczyna bóli miesiączkowych, bóli podczas miłości i innych przygód z @. Tak, jak kiedyś poruszyłyśmy temat, branie ciągle tablet nic nie da. Mam przerośnięte jajniki. Mierzą prawie 4 cm, a maksymalnie powinny być wielkości 2.5- 3 cm. W dodatku, okazuję się że częśto nie mam owulki, a jak jest to tez przerośnięta, bo w jajnikach nie jadno jajeczko dojrzewa a jest ich mnóstwo w tej samej fazie rozwoju. Muszę też się z tym liczyć, że w przyszłości może czekać nas długa droga do dziecka (jeśli ze chce ;D) lub nawet niepłodność. Wiecie, M. wczoraj był bardzo smutny a po mnie to jakoś spłynęło. Moze jestem jakaś dziwna :-\ Dostałam jakies tablety regulujace cylk ale cudów facet nie każe sie spodziewać. Ach... no właśnie przełamałam sie i poszłam do tego faceta ;D ;D
och.. kochane ja was nie chce maltretować :przytul: :przytul: wiec wkleję jeszcze zdjątko ;) ;) ale to po śniadanku bo niedawno wstałam i jestem głodna i spragniona :kawa: :hahahaha:
-
Oj Kochana :przytul: :przytul: :przytul:
Ja bym się chyba załamała... no ale każdy regauje inaczej ;)
Ale dobrze że zmieniłaś tego lekarza i dowiedziałaś się co Ci dolega , dziwi mnie że tamta lekarka tego nie zauważyła ::)
czekamy na foteczki ;D
-
Justys851ma rację, bardzo dziwne, że poprzednia ginka niczego nie zauważyła. Tak, że bardzo dobrze, że poszłaś do tego doktora. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się unormuje i jeśli będziesz tego chciała będziesz mogła bez problemów zajść w ciążę :)
Ostatnia fotka co wkleiłaś - cudowna :skacza:
Ale popieram dziewczyny, nie męcz nas i uracz nas cała relacyjką :)
-
dziwni mnie tez ten fakt, hm... on od razu mi zmierzył wielkość jajników, zwłaszcza, że jak zawsze zwijałam sie przy badaniu :-\
ach...o miała tez napisać, moja sis u niego była i powiedział że żadnej nadżerki nie ma ::) Tamta baba zrobiła by zabieg nie potrzebnie :-\
Kiedy patrzę Tobie w oczy, widzę radość naszych serc :Serduszka:
(http://images35.fotosik.pl/68/2e338e7c379be030.jpg) (http://www.fotosik.pl)
eh.. moja przeróbka
Tylko miłość :Zakochany:
(http://images36.fotosik.pl/68/0e8e4c8f3ae6dacc.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
No pięknie wyglądacie :D :D :D
Co do jajników- nie zazdroszczę... Po reakcji M widać, że widocznie chciałby mieć dziecko, tylko czeka aż ty też będziesz gotowa....
Dobrze że ginka zmieniłaś, to przynajmniej pomoże w unormowaniu wszystkiego. Jak było u faceta? Bo ja chodziłam tylko do babek zawsze, nigdy jeszcze mnie facet nie badał :P
-
Śliczne zdjęcia :Serduszka:
He he Fasolku, a ja z kolei tylko do facetów ;)
-
A ja zawsze chodzę do facetów, jacyś tacy bardziej konkretni mi się wydają :) dobrze Werciu że poszłaś bo to ważne wcześniej wykrywać tego typu rzeczy :) a Twój PM pewnie jak każdy facet chciałby mieć kiedyś potomka ;)
śliczne zdjątka ;)
buziole zostawiam ;)
-
ach... fasolku wczoraj, to tez był mój debiut ;D ;D Ach, w sumie to foremki mnie przekonały by lepiej pójść do faceta ;) dziękuję! :-* :-* :-* Powiem ci, że zestresowana byłam strasznie. Gr... nie należało ta wizyta do przyjemnych, były tam fartuszki więc półnaga, wystraszona nie stałam tylko w zielonej spódniczce :brewki: ale tak dokładnie badana, poczułam sie po raz pierwszy. Tylko po tym badaniu strasznie boli podbrzusze :'( Było strasznie ale następnym razem do niego pójdę. Od razu też zrobił mi cytologię. Wszystko objaśniał mi na monitorku i wytłumaczył co jest nie tak z moimi jajnikami. Oczywiście chciałam w końcu mu wiać z fotelika ale usłyszałam jeszcze nie koniec badania :Maruda:
ach... jak wiece, u mnie z tymi dziećmi to temat rzeka. M. w sumie wiedział przed ślubem, że mam problemy z z TSH i jakie moga byc tego skutki, nio ale ja nawet tego nie przewidziałam ::) Wiedział też, że dzieci nie mam w swym planie życiowym, bynajmniej na razie ;D
Najciekawsze jest to, że oj... myślę ze taki stan jajników nie jest od wczoraj. Kiedyś (około 5 lat emu) jedna gin podejrzewała, ze lewy jajnik jest powiększony ale jakoś nikt tym sie nie przejął, sprawa poszła w zapomnienie aż do wczoraj. Miałam długie cykle, nieregularne miesiączki, wariacje ze śluzem owulacyjnym, bólami podbrzusza, krwotokami i tylko tablety mi przepisywali przeciwbólowe albo czopki. Wcześniej chodziłam do babek. Wiecie, śmiac mi sie chce; ja myślałam ze my wpadliśmy a tymczasem ja w ogóle nie miałam owulki ::)
miło słyszeć, ze zdjęcia sie podobają :-*:-* dziekuję
-
Wiecie, ja zawsze do babek chodziłam, bo: na pierwszą wizytę do gina nie wyobrażałam sobie pójść do faceta, w końcu wystarczy że stres ogromny, a tu jeszcze przed obcym facetem? o nie! Potem mnie dwóch gości napadło po pracy jak się przebierałam i na dłuuugi czas bałam się wszystkich facetów, prócz tych których znałam wcześniej i zdążyłam choć trochę poznać, z pracy się wtedy nawet zwolniłam, ale strach został, to i do męskiego gina też nei wyobrażałam sobie pójść.... I tak w sumie teraz to muszę się jakoś przemóc, bo w szpitalu, jak facet będzie dyżurnym lekarzem, to co- nie dam sie zbadać mimo że rodzę?? ::) No głupio to brzmi nawet w mojej głowie... ;D Dlatego tak teraz pytam jak to u faceta...Babka zawsze bardziej delikatna mi się wydawała, bo w końcu ona wie, jaki to może być ból z jajnikiem, czy okresem- facet tego nie wie, bo i skąd? ;)
-
ja tez chodze tylko do babek, poprostu na takie trafialas ze chcialo sie wracac!
Werka jeszcze niedawno tez nie mialam dziecka w planach, a teraz, hmmm juz mysle inaczej. chce miec ale w odpowiednim czasie. chce miec rok dla siebie po slubie a potem zaczniemy starania :) w sumie moja decyzja o rzuceniu studiów tez byla podjeta pod tym katem :)
potrzebujesz tylko czasu!
-
fasolku a ja mam inne odczucie... co do babkek, w sumie to zanim jeszcze nie poszłam do faceta... W babki gina, spotkałam sie z takiem podejściem "boli. na to sie nie umiera. Prawie każda z nas to przechodzi. Poboli, poboli i przestanie". Hm... moja mam jest kobietą, ale nie rozumie co to znaczy bolesna miesiączka. Ja widzę jak mój M. jest facetem, nie wie co to @ ale jest bardziej wyrozumiały niz mamita które ma tez @. :P :P
och... fasolku, myślę ze pierwszy raz jest najgorszy. Ja tez broniłam się rękami i nogami. Ale przeżyć to ci nie zazdroszczę, miałam bardzo podobne :przytul: :przytul: nic przyjemnego, współczuję
paula hm... wiem, że kobietom to sie zmienia nio ja tak sobie daje czas do 30, wtedy jak nie będę chciała nadal baby to zacznę sie martwić ale teraz to może i dobrze że nie czuje takiego pragnienia, bo to takiej wizycie to bym sie załamała a tak, prawie light ;) trzeba sie leczyć i tyle.
-
Hmmmm, może coś w tym jest :P No ale dobrze, że się nie załamałaś wynikami- trzeba po prostu wziąć byka za rogi i tyle :)
-
bardzo fajne foteczki :)
a co do ginka to ja tez do babki chodze ale musze isc do kogos innego jak przyjade bo ona i tak jakas dziwna jest
a co do dzidzi to ja narazie tez nie chce miec , tak z rok po slubie najwczesniej, no ale zobaczymy jak to sie ułozy
-
W babki gina, spotkałam sie z takiem podejściem "boli. na to sie nie umiera. Prawie każda z nas to przechodzi. Poboli, poboli i przestanie".
No i właśnie dlatego wolę gina faceta. On nie wie co to za ból, dlatego jest bardziej delikatny i wyrozumiały. Tak mi się przynajmniej wydaje.
-
Śliczne fotki Werciu :) na tym drugim zwłaszcza widać Wasze szczęście ;D
natomiast co do ginka- ja od 5 lat chodzę do tego samego gościa, wszystko mu mogę powiedziec, on o reszte wypyta, a przy badaniu jest delikatny... małomówny facet, ale taki fajny, sam się czerwieni przy badaniu ;) miałam stresika jak szłam do niego pierwszy raz, ale pomyślałam sobie, że przecież już nie jedną babęczkę w tym stanie widział ;D Dobrze, że zmieniłaś lekarza :)
-
tak mnie zaabsorbował temat gina i dziecka ze zapomnialam napisac ze slicznie wygladałas! piekne fotki i my razem mhmmmmm bosko!
-
ślicznie wyglądaliście
-
dziękuję kochane :-* :-* :-*
nio nie wiem czy facet był delikatniejszy, ale potrafił współczuc i tak jak piszecie... czego nie powiedziałam, wypytał szczegółowo... Ach... za drugim razem bedzie już lepiej ;D
ach... próbuję pisać prace ale cały czas do was zagladam ;D ;D moje kochanie słodko śpi i nic na niego nie działa... Ach abstynencja nie działa a mnie dobrze... Jutro spimy u mnie, znaczy sie u mamy to będzie spokojniej...
a własnie u M. nie na zamków w drzwiach ale tez nikt nie wejdzie tylko szyby sa w miare prześwitujące ::) wiec jak ktos dzie do łazienki wszystko widzi :oops: noze nie ze szczegółami ale w zarysie. Poza tym słychać przez ścianę :o och... uroku mieszkania w bloku z rodzicami PM ;D ;D
-
spokojnie, za jakis czas nie bedziesz zwracała uwagi na ten "drobiazgi"
-
nie no to faktycznie troszke lipa z tymi szybami w drzwiach, a nie mozecie wymienic drzwi?
-
:przytul:
ja bym po takiej wieści się załamała, chyba w ogóle by dla mnie życie straciło jakikolwiek sens, ale jak już kiedyś pisałam - każda z nas reaguje inaczej i pragnie czego innego :) Zresztą tez wtedy referat na ten temat napisałam Ci ;)
Ja zawsze chodze do faceta ginekologa :) Pierwszy raz poszłam do kolesia to w ogóle wyzwał mnie od dziw*i :-/ . Jak mnie badał to zwijałam się z bólu. Wyszłam tak rozstrzęsiona, że A. jak mnie zobaczył chciał tam wejść i sobie z nim "pogadać".
Ale potem poszłam do innego, jejku jak ja się bałam. Ale na szczęście trafiłam na kolesia w porządku. Chociaż wielkości jajników mi nie badał... Chyba :-/ A też miałam takie bóle straszne zanim zaczęłam brać tablety. No i teraz w sumie się troche wystraszyłam heh...
Babka ginka jest chyba gorsza od faceta. Zna ten ból. A jesli ona nie ma problemów z nim, ma delikatne bóle, to już zupełnie nie ma zrozumienia....
Mam nadzieję że jak tylko zapragniecie to będziecie mogli mieć dziecko. Bo sa przeciez przypadki ze chca a nie mogą :(
Kochana może drzwi wymieńcie ? ;)
Piękne zdjęcia :)
-
ojoj... ale u mnie cicho się zrobiło ::)
Ja dziś siedzę u mamity od południa. Ach nagadać sie nie mogłyśmy :D :D Trochę nadrobiłam u was a taraz to kolacje murze szykować dla mojej miłości, bo z pracy za godzinkę wróci :Serduszka:
Powiedziałam jej o wynikach i jestem zdziwiona, że nie było to dla niej zaskoczeniem :P :P
Rano mieliśmy mała sprzeczkę och... a może dużą. M. przezywa ostatnia wizytę u gina. Dziwni mnie troszkę jego postawa bo przecież nic przed nim nie ukrywałam zwłaszcza przed ślubem, a teraz nie rozumiem skąd ten problem :-\ Zbuntował się, że nie będzie sie zabezpieczać bo i po co. Myślałam ze para uszami mi wyleci ze złości. Ja nie mam zamiaru ryzykować, nawet jeśli owulka miała być i znikła. Grrrr..... Eh i poszło o to co obiecał i jak można wierzyć jego słowom... ach... niby sie pogodziliśmy i było cudnie ale zaczynam sie bać :-\
buziol
-
to ty sie zabezpieczaj i juz :P
a gdzie wiecej fotek????
-
Kochana może drzwi wymieńcie ? ;)
to zawsze jakies wyjscie!
musisz wytłumaczyc mu, ze jeszcze nie czujesz sie gotowa. przeciez nie bedzie robil nic przeciwko Tobie a tym bardziej takich rzeczy. spokojnie na kazda kobiete przychodzi czas i tyle :)
-
hehe nio moze gdyby było to nasze mieszkanko ale hm... wymiana drzwi absolutnie odpada... hihi chciałabym zobaczyć mine rodziców jak byśmy wparowali z innymi drzwiami :D :D
och... nio on niby to rozumiał i powiedział, że nie bedzie na mnie naciskać. Pozostawił to mojej decyzji a teraz jak powiedziałam mu co gin powiedział, to stwierdził "po co sie zabezpieczać skoro szanse i tak sa małe" a im bardziej drązy M. ten temat, tym bardziej chodzę rozdrażniona, bo wybaczcie co powiem ale uważam że "to nie dzieci nadają sens życiu, owszem sa ważne ale nie najważniejsze ... Ale to tylko moje zdanie ;)
:-* ide bo zaraz zostane wywalona stąd
-
Werciu kochana :przytul: nikt Cię wyrzucać nie będzie, każdy ma prawo żyć tak, jak chce i spełniac marzenia. Tego chceszi to realizuj :) A on nie może Cię do niczego zmusić. Ale skoro nie myślisz o dziecku, to może pomyśl o jakiś tabletkach anty? To zawsze jest pewniejsze... I bardziej komfortowe ;)
Możecie na drzwi powiesić jakąś zasłonkę :) Albo plakat. Albo Wywołajcie sobie zdjęcie ze ślubu w dużym formacie i powieście ;D ;D ;D
Wydaje mi się, tzn ja nie strasze ani nic tylko tak mi się wydaje, że musisz się nastawić na to że takie sprzeczki będą miały miejsce. Wydajemi się że on wtedy coś mówił ale tego nie rozumiał, teraz zaczyna to dopiero do niego docierać...
-
nikt cie wywalac nie bedzie, to ze tak uważasz to jest tylko twoja sprawa i twoje odczucia i przeciesz nikt nie wie co bedzie jutro prawda?moze ci sie cos zmieni :)
-
:-* :-* :-*
-
To nawet dobrze Werciu że tak uważasz, tym milej będziesz zaskoczona jak urodzisz swoje i poczujesz co tak naprawdę jest w życiu ważne ;) co do M to powiedz mu że będziesz brała tabletki jak on nie chce się zabezpieczać i tyle :)
:-* zostawiam
-
Werko fajnie że trafiłaś na takiego dobrego ginekologa. Też chciałabm pojść do jakiegoś naprawdę znającego się na rzeczy, i nawet mógłby to byc facet (choć do tej pory chodziłam do kobitek). No ale musiałby mi ktos polecić, bo sama takiego nie znam.
Jakbym ja usłyszała taką wiadomość jak Ty Werciu, to bym wpadła w depresje... No ale tu nie o mnie.
Wiem, jakie masz podejście do dzieci, wiem, że pisałaś wcześniej, że Twój M. to akceptuje, a tu teraz wyskakuje z takim czymś, że nie bedzie się zabezpieczał :-\ No ale moge go zrozumieć - na pewno to powiedział w emocjach, po pewnie chce dzidziusia, i nawet jak znał Twoje podejście to miał nadzieję, że zmienisz je kiedyś...
Co do kochania się...
Dla mnie to tez krępujące kiedy rodzice są w domu. Jeszcze jak mama jest tylko to spoko, ale jak są oboje to nie umiem się wyluzować i nie mam takiej przyjemności... U mnie też mój pokój jest obok lazienki i w drzwiach też są szybki ;) Powiesic na drzwi nic się nie da, bo są rozsuwane :D I na każdym przegubie szybka :P
No ale do pokoju nikt mi nigdy nie wszedł i wiem, że nigdy by nie weszli! A my często spalismy u mnie (co drugi weekend) I po ślubie też będziemy mieszkać u mnie :)
Więc jak znajdziesz jakieś rozwiązanie, to pisz ;)
Wszystkie zdjęcia sliczne, i czekam na więcej Twojego czasu, żebyś napisała relację :D
-
ja sobie nie wyobrazam zycia bez tab anty :) wygoda ponad wszystko. a przede wszystkim jesli chodzi o @ :) zastanow sie nad tym
-
Ciesze sie ze tak pozytywnie podeszlas do wiadomosci o dzieciach! Tak jak Fasolek napisala - trzeba wziac byka za rogi!
"to nie dzieci nadają sens życiu, owszem sa ważne ale nie najważniejsze ... Ale to tylko moje zdanie ;)
[/b]
Werka, ja oczywiscie rozumiem Twoje podejcie do dzieci i je szanuje, tylko musisz pamietac ze przed slubem koscielnym te tematy beda poruszane z ksiedzem i powinniscie wyznac obydwoje ze jestescie swiadomi tego ze moga byc problemy z zajsciem z ciazy. A tak w ogole to jesli Ty powiesz, ze nie chcesz miec dzieci to ksiadz ma prawo odmowic Wam udzielenia zwiazku malzenskiego.... tego dowiedzialam sie na naukach przedslubnch ktore wlasnie skonczylismy.
Zdjecia sa bardzo optymistyczne :)
-
Tak, ksiądz na religi, bo teraz akurat mamy lekcje o małżeństwie, w kółko powtarza że głównym celem małżeństwa jest płodność, że małżeństwo jest po to żeby dzieci rodzić...
Ja sie z tym nie zgadzam... Bo kazdy ma prawo żyć takjak chce... Ale ksiadz to ksiądz i może w takiej sytuacji nie udzielić ślubu :-\
-
witam was
dzieki za wyrozumiałość :-* :-*
co do tablet antykoncepcyjnych to z czasem będe brać. Teraz dostałam hormony regulujace cykl a po kilku miesiacach w moim przypadku tablety sa wskazane chociażby na kolejne 6 miesiecy.
hm... co do kościoła i dzieci... Jak dla mnie to jest chore... Jedno wyklucza drugie. Uważam tak, "siedzi kilka fiu*tasów i myśą ze im wszystko wolno" Uchwalili jakieś prawa a sami nie moga sie w ich połapać. Uważam, ze nie mają żadnego prawa ingerować w to, kto może poślubić ukochaną osoba a kto nie. Nie mają tez żadnego prawa ingerować w sprawy takie czy kobieta ma rodzić czy nie. Sory, ale to nie ich ciało więc wara od niego.
Nie znam cytatu w piśmie świętym, aby taki slub był zabroniony czy potępiony przez Boga. Owszem dzieci są owocem miłości ale tez do posiadania dzieci nie można nikogo zmusić. Miłość, ja wierzę, że pochodzi ona od Boga, on jest jej źródłem wiec jakim prawem człowiek w to ingeruję. Slub jest ofiarowaniem siebie i swojej miłości do drugiego człowieka właśnie przed bogiem a nie przed księdzem. Uważam, że gdyby bóg nie chciał abyśmy byli ze sobą nie pozwolił by nam się pokochać. Dał nam miłość, zmienił masze zycie, kochając siebie zbliżamy sie do niego, poznajemy najwyższa wartość, jaka mógł ofiarować człowiekowi. Ciekawa jestem, co w ogóle Bóg myśli o tej biurokracji w kościele, jedno wiem on tych praw nie ustanowił. Wiec, uważam ze to jest sprawa nasza i jestem szczera wobec partnera i Boga, kościołowi nic do tego. Nie zamierzam poruszać przy protokole tego tematu. Jedno jest pewne, bez przyczyny nic sie nie dzieje. Hm... z tego co wiem, to w protokole chodzi o to, iż to świadomie nie chce sie dzieci; od tak sobie. Ja uważam ze zawsze jest jakiś ważny powód dla którego kobieta czy mężczyzna nie chce potomka. Czasem jest to strach, strach przed porodem, ciężkie przeżycia, choroby... Uważam że należy to uszanować a nie potępiać. ;)
moim zdaniem w rodzinie najważniejszy jest mąż czy zona i miłość, ktoś z kim idzie sie razem przez zycie, ktoś kogo kocha sie ponad siebie. Dzieci są dodatkiem do tej miłości, hm... uzupełnieniem... Jednak rosną i mają swoje życie a ukochana osobą jest się, bynajmniej powinno być az do śmierci. Hm.. mam inny system wartości ;D
to sie rozpisałam :D :D
-
Werciu kościół kościołem i nie ma on nic do rzeczy, mają swoje poglądy kótre niekoniecznie musimy popierać , chodzi mi bardziej o kwestię Twojego PM, bo wybacz że to napiszę ale wychodząc za niego musisz wiedzieć że nie tylko liczy się to co ty byś chciała, on moim zdanie ma tyle samo do powiedzenia co ty i decyzji o nieposiadaniu dziecka nie możesz podejmować sama ::) ale to tylko moje zdanie :)
-
a ja tam werke rozumeim, przeciesz nikt nie powiedzial ze za rok jej sie nie odmieni i beda mieli gromadke dzieci, i mysle ze to musisz powiedziec swojemy PM, ze chcesz sie zabezpieczac bo na chwile obecna nie chcesz dzieci i nie chcesz ryzykowac,
-
Ta sprawa to naprawdę trudny orzech do zgryzienia, bo jak tu pogodzić dwa odmienne zdania? PM chce, Ty nie chcesz... Nie ma w tej sprawie chyba kompromisu. Wydaje mi się że w grę tu wchodzi teraz kwestia poświęcenia się jednej strony dla drugiej. PM przez ślubem powiedział Ci, że to nie będzie stanowiło problemu - więc wychodzi na to że to on się poświęca. Mógł zmienić zdanie, ale powinien Cię poinformować o nim przed ślubem. Musisz z nim porozmawiac, że narazie nie chcesz, może za jakiś czas. Przecież będzie musiał Cię zrozumieć...
Co do kościoła to dla mnie też to wszystko jest chore. Ktoś próbuje dyktować innym, jak mają żyć. W ogóle księża zawsze są najmądrzejsi, a nie mają smai rodziny. Skąd więc te ich mądrości na ten temat? Uważam że księża powinni mieć normalnie rodziny, wtedy mogliby naprawdę opowiadać o życiu. No, ale to już jest temat do długich rozmów.
Co do końcówki Twojej wypowiedzi - na temat miłości między małzonkami, to powiem Ci że ja nie wiem jak to jest tak do końca. Oczywiście z A. będziemy dla siebie życiem, będziemy dla siebie najważniejsi... Jednak już w wielu przypadkach widziałam, jak ta miłość w momencie narodzin dziecka została na nie przelana, a dziecko stało się w rodzinie najwazniejsze, co jednak wcale nie zmniejszyło uczucia między partnerami. Wręcz przeciwnie - dziecko jeszcze bardziej ich umocniło. Z drugiej strony napisałaś coś bardzo mądrego - dzieci rosną i mają swoje życie, a z ukochaną osobą jest się aż do śmierci... Wydaje mi się że na ten temat mozna mieć wiele zdań i stron ;)
Ja wierzę że w momencie narodzin naszego dziecka nasza miłość się jeszcze bardziej umocni.
Jednakże jeśli Ty pragniesz czegoś innego, to walcz o swoje, nie daj sobie(dosłownie i w przenośni ;) "wciskać dziecka w brzuch na siłę"...
Wytłumacz PM, że nawet jeśli się zgodzisz, to to nie będzie to samo, jak gdybyś sama chciała tego z serca. I wydaje mi się, że gdybyś zrobiła to(zaszła w ciążę) dla niego, to potem dziecko by tylko na tym ucierpiało... Wiadomo, nie ma na to zadnej reguły, możemy tylko przypuszczać.
Najważniejsze to po prostu żyj według własnych pragnień, tak bys potem niczego w życiu nie żałowała :)
Ups, i znów referacik mi wyszedł ;D
-
Oj przepraszam dawno mnie tu nie było :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Piękne zdjecia i z miłą chęcią zobacze więcej ::)
Ja tam nie biore tablet anty i żyje :P
Co do dzieci to wybacz ale nie będe sie wypowiadac bo każda z nas patrzy na to ze swojej strony... ;)
Buziaki :-* :-* :-*
-
super foteczki!!!! ;D ;D ;D
ach!!!!
:-* :-* :-*sle
-
:hello: dziś
dziękuje w imieniu fotek :D buziolki :-* :-*
Wiem, ze kościół kościołem a my to dwie różne sprawy ;) Co do M.. To wiele razy z nim poruszałam ten temat, i kiedy zapytałam ponownie jakie zajmuje stanowisko w tej kwestii odpadł "przecież wiesz, mówiłem ci wiele razy". Czyli sie nic nie zmieniło ::) Owszem, tak jak madzia pisze tu nie da sie pójść na kompromis, któreś z nas musi zrezygnować z czegoś abyśmy mogli byc razem. Och... ten temat wiele razy sie przewijał w ciągu ostatnich dwóch lat, bywało nawet, że chciałam odejść od M. aby on mógł zrealizować swoje marzenie z inna kobietą. Wtedy M. mi powiedział "bez dzieci mogę żyć, choć nadzieja pozostanie ale bez ciebie nie :Wzruszony:" Jesteśmy już małżeństwem :D
Tak, jak piszecie każda kobieta różni sie podejściem do tych spraw a ja zdecydowanie mam inne ;) ;) Hm... Wiecie wczoraj oglądaliśmy film polsko-usa. Chodziło o to, ze dziewczyna (polka) zaszła w ciąże z Amerykaninem. Wszystko było oki dopóki nie zobaczyłam porodu. Matko, dla mnie było juz po filmie, leżałam jak sparaliżowana w łóżku i chciałam to wyłączyć. Zaczęłam sobie wyobrażać, jak taki arbuz może przejść przez szparkę (jak nawet przy rutynowym badaniu boli aż lzy staja w oczach) i ogarnęłam mnie taka panika (wewnątrz) że momentami to chlałabym powyciągać z siebie wszystko, byle być zdała od tych porodów, ciąż och.... :-\ I też zgadzam sie z tym, że M. łatwiej jest "poświęcić coś", niż mi ponieważ hm... na siłe dziecko, och to nic dobrego dla rodziny; ani dla niego, ani dla mnie, ani dla dziecka. Wiem, bo takim przypadkiem była moja babcia ::)
wiecie, wolałabym zdecydowanie zaadoptować malucha ::) mamy czas, jesteśmy młodzi, nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość ;D
Qurcze, wydaje mi sie, że M. idzie na łatwiznę, bo jak nie ma owulki to po co sie zabezpieczać. :nerwus:
zabieram się za prace powoli, a moze i szybciej niz powoli och.... anie nie mam na te pisanie ochoty :ekxpert:
ale ładny dziś suwaczek :D
pozostało 440 dni do ślubu :serce:
ale ten czas leci, hm... nie mogę sie doczekać :Serduszka:
-
moja kolezanka miała też jakis problem nie wiem dokładnie o co chodzilo w każdym razie gin jej powiedział, że musi miec tam jakas operacje bo narazie nie bedzie miaal dzieci, no to ona ze swoim chłopakiem wlasnie psotanowili sie nei zabezpieczac bo po co?a tu niespodzianka bo zaszła w ciąze , (co prawda oni i tak chcieli w sumie dziecko), i si eokazalo jak poszła do innego gina, że ten problem co ona ma nie ma nic wspolnego z zjasciem w ciaże!!a oni byli przekonani, tak jak im ten 1 powiedział , że do operacji czytam jakiegos zabiegu moga szalec :P
-
hihihi i własnie tego justynko sie obawiam ;) ;) zwłaszcza, że od marca bede na hormonach regulujących :P :P W tym miesiący to tez tak trochę dziwnie było, znaczy sie gin mówił, ze powinna byc w weekend owulka, a tymczasem w weekend nastała susza. Och... albo ja cos z tym zle zrozumiałam ::) Jak mam takie wybryki to lepiej uważać, dla spokoju bo po co pożniej kolejne dwa tygodnie chodzić jak bomba zegarowa ;D ;D
-
Werciu z tego co napisałaś to wynika że ty nie tyle nie chcesz mieć dziecka ile boisz się porodu ;)a to już inna kwestia ;)
-
kontorwersyjny temat ;)
mam nadzieje, ze sie ułoży jak najszybciej :)
-
Popieram Paoolke kontrowersyjna sprawa!!! Kazdy ma inne podejscie!
Werka zawsze mozesz miec cesarskie ciecie i nie bedzie bolu w trakcie porodu, tylko po... Ja tez obecnie nie chce dziecka, nie obudzil sie we mnie instynkt ale mam nadzieje, ze z biegiem lat to sie zmieni i kazdej z nas tego zycze bo dzieci to nasza "przyszlosc" ;D ;D ;D
-
ja rok temu bym jeszcze powiedziala ze nie chce dziecka a teraz ogladam sie za wozkami i w sklepie czasem podchodze do tych malenkich ciuszkow...hehe....wsumie bym chciala ale sie troche obawiam
-
ja do 30 mam czas ;D
gorzej z moim M ale to juz jego sprawa ze tak wczesnie sie urodzil
i ze tak pozno mnie odnalazł ;D
-
:-* zostawiam... ale się tu temat rozwinął... ja mam troszkę inne zdanie niż Ty werciu, ale to jest wasze życie i Wasza decyzja... w każdym razie ja bym sie najpierw wzięła za zdrówko, a dopiero potem myślała o dziecku... może kiedys poczujesz ten instynkt- być może sama nie będziesz wiedzieć kiedy, a widocznie to jeszcze nie jest Twój czas na to...
-
No tak Werciu, przede wszystkim to trzeba uregulować wszystko i dorpowadzić do porządku organizm :)
A co do nie zabezpieczania się - no to nie daj się, jesli Ty tego nei chcesz. Facet nie może decydowac włóżku, i nie może być tak jak tylko on chce. A już napewno nie w sprawie zabezpieczania się. Często bywa tak, że kto nie chce dzieci - ten je dostaje, tak jakby na złość. Dlatego jeśli nie chcesz, to mimo wyroku lekarki powinniście się zabezpieczać.
-
wpadlam :-* :-* :-*zostawic!
-
zostawiam dzisiejsze :-* :-* :-*
może jakieś fotki ze ślubu ::) ::) ::)
-
Tak, tak, poprosimy więcej fotek :D
Buziaki na deszczową środę :-*
-
srodowe :-* dla Ciebie :)
mam nadzieje. ze miedzy Wami juz wszystko dobrze w tym temacie
-
witajcie
och... ale was zaniedbuję :oops: :oops: :oops: jeszcze trochę i przestaniecie do mnie zaglądać :-\
wczoraj byłam we wrocku, dziekanat i te sprawy...
Z kredytem posuwamy sie do przodu :D Papiery są w porządku wiec dziś lecimy do banku załatwiać resztę ;)
Z M. wczoraj tak sie pokłóciłam, że sama nie mogę w to uwierzyć. Och... ale nie o temat który ostatnio poruszałyśmy ::) nie chce o tym mówić tylko jak najszybciej zapomnieć :(
za momencik postaram sie więcej naskrobać
dziękuje za buziaki również sle buziolki :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-*
Czekamy tu na Ciebie
:-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
werka a tak przy okazji to co studiujesz? przyszlo mi na mysl aby sie zapytac jak napisalas o dziekanacie :D
-
:-* :-* :-* srodowe zostawiam
Wercia wszystko bedzie dobrze kłutnie zawsze beda i to jest nie uniknione ale bez tego zycie by było nudne ;D
-
popieram Doris, taka kolej rzeczy, my tez sie czesto klocimy, hmmm sprzeczamy. małe sprawy dodaja pikanterii, ciezkie coz mam powiedziec ...
-
Werka czekam na jakąś dłuższą notkę :)
-
Werciu, jak ostatnio widziałaś u mnie... Kłótnie są i będą... Ale przemijają i potem wszystko jest oki! :)
-
Buziaki kochana :-* :-* :-*
-
Zostawiam :-* na pocieszenie :)
-
werciu bedzie dobrze,buziaki :-* :-* :-*
-
Werciu, przesyłam buziaki :-* nadrobiłam zaległości jakie miałam...
-
:-* :-* :-* czwartkowe
Werka czekamy na ciebie :) wszystko bedzie dobrze :przytul:
-
Buziaki czwartkowe :-*
Mam nadzieje, że już między Wami lepiej?
-
zostawiam buziaki :-*
i kwiatka na pocieszenie :Daje_kwiatka:
-
Werciu zostawiam buziaki :-* :-* :-*
Co tam u Ciebie ??
-
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Znowu nam wercia uciekła :-\ buziaki zostawiam :-*
-
buziaki na dobranoc :-* :-*
-
Jestem jestem, kochane
akayu :-*
madziu :-*
madziulka :-*
justyś :-*
mag :-*
betti :-*
dorotko :-*
ewelka :-*
agatko :-*
paula :-*
orleando :-*
myszko :-*
dziękuje ze do mnie zagdądacie, odwiedzacie :Daje_kwiatka:
wybaczcie moja nie obecność ale staram sie jakos dzionek ułożyć ale cos mi to średnio wychodzi... :-\ Och... bardzo za wami tęsknie i za forum ale nie mam kiedy wejść. Do poniedziałku muszę miec napisane 15 stron pracy mgr. by uzyskac zaliczenie z seminarki. Rano wstaje zakrece sie trochę czasem pomogę teściowej juz 12 :o pisze trzy godziny i obiad i PM w domku, po czym lecimy albo do banku, albo na tany albo ja na angola... wieczorem to wizyty u mojej mamy albo jestesmy tak zmęczeni, ze nic nam sie nie chce. I tak praktycznie codziennie. GRR... We wtorek bylismy we wrocku a dzis znowu jedziemy na cały weekend, w poniedziałek ja jadę, bo muszę część pracy zawieść. Prosze o cierpliwość :-* :-*, jak zrobi sie luźniej to będzie relacyjka, zwłaszcza, ze ten dzień pamiętam jak wczoraj :Serduszka:
Wczoraj obchodziliśmy dzień teściowej. Daliśmy po różyczce. hehe moje kochanie powiedziało po raz pierwszy do mojej mamy, mamita. Ale jej było miło :D Ja sie jeszcze nie przełamałam :P :P
:-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dla was i życzę miłego piątku oraz weekendu
-
:-* :-* :-* kochana tobie również miłego weekendu
-
Zycze owocnego pisania pracy :D
-
skad ja to znam, pisanie pracy wspominam jako jeden wielki koszmar
-
powodzenia w pisaniu pracy :) oby gładko poszło :) tym prędzej do nas wrócisz :)
-
no to Wercia pisz szybko i wracaj do nas :)
-
Werciu to pisz pracę spokojnie :) Ja rok temu też jakoś w tym czasie pisałam, tyle, że ja w miesiąc napisałam calą część teoretczną :P Z praktyczną już mi tak szybko nie poszło ;)
Buziaki :-* :-* :-*
-
Werciu powodzenia w pisaniu pracy, miejmy nadzieje ze juz niedlugo to bedzie za Tobą :)
-
ojj chyba ktos tu sie naprawde wziol za pisanie pracy :P :)
buziaczki niedzielne zostawiam tak przy okazji :-*
-
Niedzielne zostawiam :-* :-* :-*
-
Ja jak musialam pisac prace mgr to wszystko i wszyscy mnie interesowali wkolo ale nie praca i ksiazki :)
To kolejny etap w zyciu ktorym musimy przejsc, Werka juz niedlugo bedziesz miala z glowy :)
-
Werciu :-* niedzielne... pisz sobie spokojnie pracę, powodzenia w jej tworzeniu :)
-
Buziaki niedzielne :-* :-* :-*
-
ale jesteście kochane :D :D nie spodziewałam sie waszych odwiedzin :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dla was
wpadłam tylko na chwilę, bo jutro wrocław city
kwiatuszek dla was z okazji dzisiejszego święta :Daje_kwiatka:
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
Buziaki :-* :-* :-*
-
odwiedzamy odwiedzamy :)
-
Hello!
Mam nadzieje, że dzisiaj we Wrocławiu wszystko idzie po Twojej myśli, tzn. że dostałaś zaliczenie i w ogóle..
Co do samego pisania pracy, doskonale pamiętam jakie to ciężkie i pracochłonne, więc doskonale rozumiem Twój brak czasu na forum. Tym niemniej tęsknimy za Tobą i mamy nadzieje (bo chyba mogę mówić w imieniu pozostałych dziewczyn), że szybciutko do nas wrócisz i uraczysz nas relacja z Waszego ślubu :D
-
Betti popieram :D :D
-
Oj tak, i ja popieram Betti :)
-
ja tez popieram Betti ;D
-
buziaczki kochane :-* :-* :-*
jestem wyczerpana ale część pracy zaliczona na 5 :skacza: :hopsa: :skacza: i index już zdany do dziekanatu... Zaczynam nowy semestr :D :D
dziekuje ze jesteście :bukiet: :bukiet: :bukiet: dla was
dobranoc :-* i do jutra ;) ;)
-
gratulacje :)
-
no to gratuluje 5 :)
-
buziaki tak na szybciutko :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* gratki z okazji zaliczenia ;D :brawo_2:
-
Gratuluję serdecznie :D :D :D
-
Werka gratulacje!
-
Gratki Werciu :) Te z popieram Betti- czekamy na relacyjkę ;D
-
to masz co swietowac :) gartki :)
-
Widziałam, że tak będzie. Tym niemniej gratuluje 5 :D
-
:-* :-* :-* i gratulacje :brawo_2:
-
gratuluję 5 ;D ;D ;D
-
gratulacje ;D ;D ;D ;D
-
i do jutra ;) ;)
mam nadzieję, że to znaczy, że dziś nam coś opiszesz ;) ;)
Gratki :)
-
Gratuluję ;)
-
Buziaczki na środę wpadłam zostawić :-*
-
ja tez zostawiam srodowe buziaki :-* :-*
-
gratuluję Werciu zaliczenia :) :-* :-*
-
:-* :-* :-* zostawiam czwartkowe
Wercia i znowu zniknełas ;)
-
no to może teraz ktos znajdzie troszke czasu dla nas i jakas relacyjka w koncu bedzie bo zaraz tu miesiac od slubu bedzie :)
-
hello dziś
och... ja wiem ze was zaniedbuje ale ktoś mi dzień połyka a po 22 to nie ma szans by posiedzieć :'(
dziekuje za gratulacje :-* :-* dla każdej z was i po :Daje_kwiatka:
zaraz zmykam na zakupy ale postaram sie wam cio nieco napisać dziś jak moja mama mnie nie porwie popołudniu na kolejne zakupy :-\
zastanawiałam sie czy nie zawiesić watek, choć pewnie wtedy was zawiodę... :Placz_1:
eh... czasami zaczynam tęsknić za dniami do 14 lutego :P :P a wczoraj wieczorem a raczej w nocy dopadł mnie syndrom tęsknoty i zalałam sie łzami ::) nie wiem, moze to normalka :drapanie:
buziolki dla was i zycze wam miłego dzionka, choc dzis postaram sie chocby we mnie czołgiem mieli wjechac z wami posiedziec troche ;D ;D
-
Lepiej, żeby nikt w Ciebie czołgiem nie wjeżdżał.. ;)
Ale będzie nam milutko, jeśli znajdziesz trochę czasu na opisanie Waszego ślubu :D
:-*
-
no wlasnie, kiedy relacja?
-
:-* :-* :-*
Tylko nie zamykaj wątku :Kill: :Kill: :Kill:
Dalej czekamy na jakies foteczki z 14 lutego :Serduszka:
Bo juz prawie miesiąc minął ;)
-
witam i o zdrówko pytam :D
Oj kochana gdzie te foty??
pozdrawiam! :-* :-*sle
-
a ja się bałam, że jak tu wrócę, to będę musiała przewinąć kilkanaście stron, żeby poszukać relacji i zdjęć, a tu nasza Werka się ociąga :(
gratuluję zdanego egzaminu na 5 :) i powodzenia w nowym semestrze
-
:-* zostawiam
-
Werko nie zawieszaj wątku - Twoją chwilową nieobecność rozumiemy i wybaczamy ;D
-
Werka nawet sie niewaz zawieszac wontka...my ci nato nie pozwolimy
-
Mam nadzieje Werciu, że nie zawiesisz wątku :)
-
werka nie opuszczaj nas!! :-*
-
no nawet nie wolno jej tak myslec ;)
:-* :-* :-*
-
Gratuluję Werciu zaliczenia wszystkiego :)
wątku nie zawieszaj, nie pozwalamy :)
Kochana ale za czym tęskniłaś.. ? Za domem? Pamiętaj że masz przy sobie ukochanego męża :)
Ja tam rozumiem to że nie masz czasu... Przy PM napewno nie da się tak samo posiedziec na forum jak jest sie samej... Ja też jakoś nie potrafie siedziec na forum, jak jestem z A. i gdy mieszkamy razem to wchodze jak on jest w pracy...
-
Werciu - nie pozwolimy Ci na zawieszenie wątku ... o nie! ;)
przesyłam dzisiejsze :-* :-*
-
Kochana, a co to za pomysł z zawieszeniem wątku?????????? :drapanie: Ja protestuję! :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje:
To że nie piszę, nie znaczy że mnie nie ma :P
Gratuluję zdanego egzaminu i zostawiam buziaczki weekendowe :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
kochana tylko nie warz się wątku zawieszać
:-* :-* :-* :-* i oczywiście gratuluję
-
Buziaki sobotnie!
Werka wszystkie bardzo lubimy czytac Twoje opowiesci...
-
:-* niedzielne
-
:-* :-* :-* niedzielne
-
Buziaczki niedzielne :-* :-* :-*
-
:brawo_2: gratuluję piateczki :D
zostawiam buziaki :-*
i apeluję: nie zamykaj wątku :)
-
buziaczki kochane dzisiejsze :-* :-*
Przez weekend miałam zjazdy a w piątek już nie zdążyłam nic napisać ::)
na serduchu tak milutko, ze do mnie zaglądacie i jesteście takie cierpliwe :-* :-* :-*
och... pomysł zamknięcia wybiłyście mi z głowy :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: dla was... jesteście na dobre i na złe, do rany przyłóż ;) ;) Mam straszne wyrzuty sumienia, że nie moge do was zajrzeć a jak nadrobię co u was choć częściowo to nie mam czasu na co u mnie... Ale damy rade i jakoś to (moja tym czasową nieobecność) przetrwamy, prawda ??? ;)
Jutro rano mamita jedzie na wczasy, wiec dojdzie mi mój piesek pod opiekę ::) przez dwa tygodnie :o ale super, niech mamita klimacik zmieni i odpocznie. Jestem szczęśliwa ze jedzie a psa najwyżej zabiorę na zajęcia ;D ;D jakoś pogodzić trzeba ;)
pozdrowionka sle i ogrom buziaczków :-* :-* :-* :-*
-
Werka czekam na relacyjkę :-* :-* :-* :-*
-
Werciu oczywiście że przetrwamy :) :-* :-* :-*
Super że mama na wczasy jedzie, a z pieskiem napewno dacie sobie radę :)
Czekamy na Ciebie tu cierpliwie :)
-
Oj ja tez bym sobie wyjechala na wczasy :):):) super ze Twoja mamuska odpocznie!
Werka niczym sie nie przejmuj ze nie masz czasu, juz takie to zycie jest ze czlowiek non stop za czyms pedzi:) A co bedzie jak za kilka lat bedziemy mialy meza, dziecko, psa, rybki, prace i dom na glowie... szalenstwo ;D ;D ;D
-
dobrze ,że mama odpocznie na wczasach :)
czekamy tutaj na Ciebie :-* :-*
-
Czekamy :-* :-*
-
dziekuje dziewczyny, jesteście super!!! :Najlepszy:
ach... moje kochanie poszło pod prysznic a ja mam chwilkę. Właśnie wróciliśmy do domku. Zaraz ja wskakuje ;D ;D ;D byłam to na zakupach (teściowa jest chora) wiec trzeba pomóc, w domku (do pieska) na angielskim później na kolację i znowu do pieska grr... ale latania bedzie przez następne dwa tygodnie. ::)
eh... Michał troszkę namieszał, bo jego mama zaproponowała by pies był troche z nami ale hm... moje kochanie przedstawiło go w takim świetle, że postrach teraz go wziąć (A mianowicie wizerunek mojego psa: pożeracz drzwi, podłóg, pościeli, władca łóżek i domu itd.) Nio oczywiście, jak ktoś jest z nią to jest grzeczna a u nas, nie była by sama a tak murze trzy razy dziennie jechać na drugi koniec miasta i z powrotem. dogadałam sie z panią od angielskiego czy mogę z psem przychodzić na zajęcia, by nie siedziała cały czas sama w domu, uf... na szczęście mam pozwolenie :D będzie trochę dziwne hihi
miałam dziś test na angielskim... br.... straszne eh... nawet chyba nie ma za co trzymac ksiuków, bardzo było trudno go przebrnąć :o
miłego wieczorku :-* na dobranoc
-
Werka udanego wieczorku ;D ;D ;D
A pieska mi szkoda samego przez 2 tygodnie w domu... ::)
-
buziaki :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
no to rozumiem ze tescik poszedl dobrze :)
i tych dojazdow do pieska przez cale miasto nie zazdroszcze, ale dobrze ze chociaz pani od angola sie zgodziła na wizyty pieska :)
-
Werka a nie byłoby lepiej gdybyście się przenieśli na te 2 tygodnie do mamy Twojej?? pies nie byłby sam, chata wolna więc czego chcieć więcej?? ;D
-
buziolki dzisiejsze
alu mi też szkoda, ale staram sie najdłużej jak tylko mogę z nia siedzieć. ;)
Dziś jak o 8 wyjechałam tak o 11 byłam z powrotem w domku. Nio miałam troszkę sprzątania bo piesek wodę wylał :P :P Zaczyna się górka, bo strajkuje i jeść nie chce, a takie pyszności jej przyniosłam :( Mame dałam do słuchawki; biedna słysząc jej głos szukała jej po całym domu ::)
Byłyśmy na długim spacerku nio nawet zaskoczyła mnie grzecznym zachowaniem. Jutro wezmę ja może na dzień do bloku.
aguś nio nie bardzo, bo raz ze teraz kasa nam na kredyt jest potrzebna, dwa trzeba palić w piecu, bo w domku zimno ::) a aby grzać elektrycznie to hm... za rachunki słono byśmy zapłacili. Więc to drogi interes.
teraz biorę sie za pracę, bo o 16 znowu wypad :D
a dziś ma przyjść do nas rzeczoznawca, zatem z kredytem posuwamy sie do przodu :D :D
:-* :-* zostawiam
-
Super ze sprawa kredytu posuwa sie do przodu!
Biedna psinka, no ale co zrobic... czasami juz tak po prostu jest. Ciesze sie ze masz tak wyrozumiala Pania od Angielskiego :D :D :D
a jak tam stosunki z tesciami???? Radzisz sobie? Mam nadzieje, ze juz sie nie krepujesz aby zjesc sniadanie lub zrobic herbate ;)
-
Super że sprawa kredytu idzie do przodu ;)
wtorkowe :-* :-* :-*
-
A ja tam bym wzięła pieska do teściów, pilnowała bardziej, czy coś ::) Szkoda psinki...
Fajnie że sprawa kredytu do przodu leci, oby tak dalej :)
Heh pomysł z wolną chatą jest cudowny, mielibyście więcej czasu dla siebie ;) No i większe możliwosci ;)
-
mama Twoja wyjechala ?? to super ...wolna chacia ;) ;D ;D ;D
A piesinke zrozum..cierpi z tesknoty biedulka!
Gratuluje wyników,a coz tym ostatnim angielskim poszlo ok?
pozdrawiam milusio :-* :-* :-*
-
moj pies jak rodzice wyjezdzaja wyje i nie chce jesc :)
-
Super, że z kredytem powoli do przodu :D
Co do pieska, to może spróbuj go jednak zabrać do bloku, bo szkoda psiny, jak tak sama siedzi i tęskni...
Buziaki na środek tygodnia :-*
-
Hej :D Fajnie, że mama na wczasach :) No właśnie, nie chcieliście na ten czas przenieść się do Twojego , tzn Twojej mamy mieszkania ? Nie trzebaby prysznica brac osobno :glupek:
Buziaki Werka :-* :-*
-
buziaki :-* :-* :-*
-
hello dzis :D
moze zostaniemy jedna noc u mnie a tak poza tym musimy dac rade.
Och... jestem wykończona. A to jeszcze nawet nie koniec tego tygodnia... gr.... a jeszcze następny przed nami :mdleje: Wczoraj i dziś zabrałam psa do bloku. W domu nio delikatnie mówiąc były poprzesadzane kwiatki i pozrywane firanki. Eh.. w końcu z M. musieliśmy klamkę usunąć z drzwi, bo cwaniara umie sobie je otwierać. Sprzątania kupa. Ale drastyczne śriodki klamkowe zadziałały, bo na noc pies musiał zostac w domku i było w miarę czysto. ;D
Wczorajszy dzien to był jakis koszmar. Teściu nie wiedział ze jest pies w domu i ona poszła go obwąchać ten sie wystraszył i pies zareagował obronnie. Ma ładnego siniaka na udzie :'( Na szczęście skończyło sie to siniakiem. Ale ja i teściowa oberwałyśmy po uszach :( Ja to chyba przez godzinę cała sie trzęsłam. Nio niby psa miało więcej nie być w bloku, ale chyba ja polubił. uf...
wczoraj także wróciły złe wspomnienia. Och... Dławiłam łzy idąc na angielski. Spotkałam przykrą przeszłość w autobusie. Najgorsze jest to, ze nie chce juz jeździć autobusami a nawet patrzeć w ich stronę!!! ani też nie mogę sie przełamać do samotnych wypadów samochodem. Michał mówi, ze powinnam stanąć czoło przeszłości czoło, ale to nie takie proste. Eh... musze sie przełamać i stać sie zmotoryzowana.
Mówię wam, jak ja sie cieszę, ze ten felerny wtorek mam za sobą :-\
jak "dobrze" pójdzie, będziemy musieli mamę dwa dzionki wcześniej ściągnąć z wczasów (jeśli sie tak da) bo w następnym tygodniu nie wiem co zrobimy z nią będąc na uczelni. Najgorsze jest to, ze pies sie zbuntował i nawet mięsa nie chce jeść. ::)
Jeszcze postaram sie troszkę do was zajrzeć i zabieram sie za pisane pracy, bo w tym tygodniu jeszcze nad nią nie siedziałam. A angielski, to porażka całej grupy i piszemy w poniedziałek jeszcze raz :mdleje:
:-* :-* zostawiam
-
no to na poniedzialek bedziesz musiala troche w ksiazkach posiedziec ;)
Zycze milego dzionka! :-*
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
czwartkowe :-* :-* :-* :-*
my w dalszym ciągu czekamy na fotki z 14 lutego ;D ::)
-
oj czekamy czekamy juz ponad meisiac ale czekamy :p
-
Ja też się nie moge doczekac relacji z 14 lutego :D Wercia mam nadzieję, że jeszcze wszystko pamiętasz ;D
-
Spokojnej nauki angielskiego, oby tym razem poszło lepiej :) dołączam do dziewczyn- dalej czekamy na relacyjkę, foteczki :P
-
Werka nam napewno zda relacje niedułgo i wklej foteczki ;) troche sie ogarnie i zacznie nas zasypywac opowiesciami ;D
-
mam nadzieje!!! :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
pozdrawiam milusio!! :-* :-* :-*sle
-
no wlasnie, relacja miala byc ;D
-
Tulam mocno i mam nadzieje, że już lepiej u Ciebie :przytul: :przytul:
-
:-* :-* :-* prawie weekendowe
-
Oj widze, ze bycie zona - zobowiazuje :) niestety zostaje mniej czasu na forum bo trzeba sie zajac mezem ;D
Werka - mam nadzieje, ze zycie malzenskie uklada sie dobrze i jestes szczesliwa :-*
-
buziaczki sobotnie :-* :-*
choć ja czuje sie jakby była niedziela ;D ;D
pamiętam, pamiętam o was kochane, tylko czasu brak. jak dotorka pisze, musze sie ogarnąc troszkę. :-* :-* Jutro PM jedzie na cały dzionek do pracy, więc mozliwe, ze bedzie dla was niespodzianka ;) ;) ale ciśśśśś.... nie zapeszajmy :P :P
A co do mojej pamieci... bez obaw... takich rzeczy sie nie zapomina ;) ;)
Eh... moze nie tyle życie żonkowe co dużo nauki i pies na głowie. Hm... i chora teściowa. Ale juz jest lepiej.
Wczoraj produkowałam naleśniki, wyszło ich chyba ze trzydzieści... A były i z serkiem i serko-dżemetem i samym dżemetem. Nio ale smażenie dla czterech osób w kuchni zajęło mi ponad 2 godziny ;D ;D Warto było, bo wszystkim smakowały :hopsa: Pochwała od teścia i teściowej to było cos ;D ;D
orleando hehe w sumie jest oki, raz sa lepsze dni raz gorsze... Ale pierwszy miesiąc nie był fajny. Docieralismy się, nic nie grało, nic nam nie pasowało. Teraz jest lepiej a czasami cudownie. Och.... chyba znowu sie zakochałam :D
Dzis robiłam porzadki. Po nocnych walkach z kochanie moim o kołdre, to hm... troszke dzis odsypiałam do południa. Miło było, jak kochanie sie dołaczyło ;D ;D Wiecie, z duma zajrzałam do komody. Ja wiem, ze faceci to bałaganiarze, ale zdziwił mnie porzadek w jego szufladach. PM sie stara. No wkurzaja mnie jego (jeszcze z kawalerskiego zycia) porozwalane papiery ale jak zobaczyłam równiutko poukładame koszulki i skarpety to poczułam dumę, ze docenia moja pracę. I buzia na kluczyk. Eh... to nawet zabrał mi odkurzacz i sam poodkurzał :D :D
a teraz zmykam bo i tak za momen bede wywalona grrr.... niestety dwa kompy ale na jednym internet i :klotnia:
miłej soboty zycze buziaczki :-* :-*
-
No gdyby mój K tak ładnie swoje rzeczy poukładał, to nie tyle zamknęłabym buzię na kłódkę, ale jeszcze bym go wychwalała pod niebiosa i dodawała, aby nie popadł w samozachwyt ;D
Gratuluję udanych naleśników!! Ja kiedyś próbowałam robić i podrzucać je na patelni- przyczepiały mi się do sufitu i potem trzeba było cały malować, bo tłuste plamy na nim zostały ;D ;D ;D
Buziaki weekendowe słońce :-* :-* :-*
-
Lol, no to się chłopak stara, gdyby Ł. tak robił to z radości skakałabym chyba do sufitu... coż faceci :P sobotnie :-*
-
To świetnie że u Was lepiej ;) Dobrze że twój PM zaczął cosik sprzątac, ja na szczęście z M o sprzątanie nie musiałam toczyc walk, sam wiedział że sprzatac trzeba ;) co do jego szafki to ma tam jak chce, jego szafka jego sprawa ja sie nie wcinam ;)
czekam z niecierpliwoscia na tą wasza relacje ;)
:-* zostawiam
-
I ja czekam :tupot:
-
heheh moj N. to składal ciuchy tylko po pierwszej przepustce jak byl w wojsku (tylko 6tyg jako student, moze jak by byl dluzej to by wprawy nabrał) a pozniej to noo ja sie tym generalnie zajmuje :)
-
Super że Mąż sie tak stara :D
wiem że u mnie będzie z tym kiepsko :-\
a dzisiaj jest niedziela już i tutaj miały być jakieś foteczki :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
czekamy na foteczki ;D ;D ;D
:-* :-* :-* poniedzialkowe sle!
-
:-* :-* :-* zostawiam
Moj S tez...wszystko ja układam a on jak czegos szuka to rozwala i jeszcze mowi ze jak ma tak porozwalane to szybciej moze znalesc swoje rzeczy :hmmm:
Werciu czekamy ;)
-
Oho.. Chyba sie jednak nie znalazł czas wczoraj.. Ale my wiernie czekamy :D
Buziaki poniedziałkowo wiosenne :-*
-
buziaczki dzisiejsze :-* :-* :-*
Ale jest mi smutno. M. wczoraj był cały dzień w pracy i prawie cała noc (do 4 nad ranem) a teraz znów pojechał. Rozkleiłam sie jak małe dziecko. Chciałam aby wziął wolne na telefon ale pojechał :'( :'( :'( Siedzę i ryczę :'(
Och jak ja bym chciała aby mama wróciła z wczasów. Normalnie mam dość. Tyle stresów (nie ufam własnemu psu do końca) nerwów, rozwalony tryb życia. Przerywając sen około 4, wstać o 7 to makabra a o 10 - 11 padam na twarz. Dospać muszę i później to takie wszystko bleeee.... Dziś angielski. Psa nie ma z kim zostawić. Sama prowadzić sie autko boję i w ogóle wszystko jest do bani. Tydzień zaczął sie cudownie a pod koniec to chyba tylko zastrzelić się (mamy zjazdy a co z psem ??? ) Mamity wcześniej nie da się ściągnąć z wczasów i do du"py. :-[
-
ale u mnie cicho sie zrobiło ::) ale należy mi sie :-\
wykupiłam receptę od gina. Przepisał mi duphastion och... mam brac to od 18 dc. Dziwne, bo w ulotce nie ma takiego terminu. Dziewczyny mam poważny problem bo nie wiem jak dni policzyć. @ dostałam około 22 w nocy 12 marca. Więc prawie był juz 13. Wiec liczyc 12 czy 13 marca ??? 8)
A dziś szykują mi sie wagary od angielskiego. Niestety nie mam z kim psa zostawić :-\ Pojechałabym samochodem z psem, ale strach ma wielkie oczy. M. jak sie dowie, to będę miała dym : :-[ A na weekend jedyny ratunek to hotel dla zwierząt. Troszkę kosztowny ale nie ma innego wyjścia, bynajmniej nic do głowy mi nie przychodzi :(
-
ja bym policzyla 12 dzien
a co do jazdy samochodem,jak sie boisz to moze pojedz jakos prosta droga nawet troche na okolo zawsze tez gdzies dalej mozesz zaparkowac jak sie boisz ze np. miejsca nie bedzie, albo bedzie ci ciezszko wyjechac , trzeba sie przełamac
-
Ja tez bym policzyła od 12 ;)
Kochana przełam się, albo może weź kogoś z sobą na przejażdżkę ;)
Jak teraz nie wsiadziesz to póxniej będziesz się bała - ale się wymądrzam a od miesiaca mam prawko ;D ;D ;D
-
Ja chyba policzyłabym od 13-ego ;)
Werciu główka do góry :przytul:
Jak M. wróci z pracy to Cie przytuli i na pewno cos wymyslicie :)
-
Też bym policzyła 12 dzień... Werciu :przytul: na pocieszenie...
-
chyba pierwsza tablete wezmę licząc od 12 marca o 22, wtedy będzie sprawiedliwie ;D ;D
och... juz nie moge sie doczekac powrotu M. uścisnę go tak mocno :uscisk: :uscisk: i ukocham :Serduszka:
Dobranoc kochane foremki :-* :-*
-
gdybym mieszkała bliżej to chętnie zostałabym z Twoim pieskiem. Mam podwóreczko i mógłby biegać do woli.
A jeśli chodzi o samochód, to jeśli teraz nie zaczniesz jeździć, to z czasem będzie coraz gorzej, wiec jak tylko masz okazję to wsiadaj na fotel kierowcy, zabieraj doświadczonego pasażera i szerokiej drogi.
:-*
-
Buziaki wpadłam zostawić :-*
-
??? ??? ???
-
:-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic srodowe
-
Werka znowu nam uciekła :-\
:-* :-* :-*
-
i znowu jej nie ma :o
:-* :-* :-*sle!
Foty kochana!!!!!!!!!!
-
Witam Werciu :)
Ciesze sie ze PM dba o swoje szafeczki ;) To dobrze, chwal go chwal :) Moj A. tez zawsze porzadek ma w szafkach.
Tabletki - 12 marca liczylabym jako 1 dc.
Kochana, jesli nie przelamiesz strachu i nie zaczniesz jezdzic, to nigdy tego nie pokonasz... Wiec do dziela :)
Buziaczki :-* :-* :-*
-
moj Pm tez ma porzadek, ale ja... ciezko to nazwac ;)
moze pogadaj z PM zeby pojezdzil troche z Toba zebys przełamała strach
-
Buziaki czwartkowe wpadłam zostawić :-*
-
buziaki :-* :-*
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
dorotko, sylwiu, betti, paula, madziu, sylwiu, justyś, iwonko, gosiu, iga dziekuje za buziaczki i wam również śle buziolki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dziekuje za odwiedziny :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
wybaczcie moja nie obecnośc, ponowna na forum. ( a moze wybaczenie juz mi się nie nalezy ::)) Miałam do przeczytania lekturę na zajęcia. Eh... Bobi wciągnął mnie na kilka dni. A od dwóch dzionków chol*rnie boli mnie głowa :-\ Dziś to prawie cały dzień przespałam. Qurcze chyba mnie gdzieś przewiało, bo i całe czoło i za uszami ::) A własnie moje kochanie poraz pierwszy wyszło z psem, i to sam ;D ;D A ja robiłam parówkę, z marnym skutkiem jak narazie (tylko na chwilę lepiej sie zrobiło)
zmykam pod prysznic i do lulania.
Jutro jade do wrocka. eh pewnie bede dopiero w niedziele wieczorem ;)
:-* :-* kochane Dobranoc
-
mnie tez dzis gowka bolała i byłam strasznie senna :)
:-* :-* :-* na dobranoc
-
Werciu, ta pogoda chyba tak działa... eh, niech już będzie piękna, normalna, wiosenna wiosna, a nie wiosna zimowa heh ;)
-
:-* :-* Werciu dla Ciebie
-
Werka szkoda że masz teraz tak mało czasu na forum - ale my, wierne forumki, bedziemy czekac cierpliwie (albo i niecierpliwie :)) na Twój powrót :)
-
glowa boli pewnei przez pogode mnei etz wczoraj bolala i musialam wziasc 2 tabletki i dopiero przeszlo
a teraz zostawiam :-* i lece dalej :)
-
Werciu, głowa boli perwnie przez pogodę, ja dziś miałam dość, nie obyło się bez tabletki przeciwbólowej niestety... :-* zostawiam :)
-
:-* :-* :-* niedzielne
-
Werciu- zostawiam niedzielne całuski :-* :-*
-
Buziaczki :-* :-* :-*
-
Buziaczki Werka :-*
Co tam u Ciebie?
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
pozdrowionka wieczorne :)
-
Werciu..och zaniedbujesz nas ;D ;D
:-* :-*sle
-
wtorkowe :-* :-*
-
Werciu, co tam słychać? :) Mamy nadzieję, że nam się nie przemęczasz, co? ;)
Buziaki zostawiam wtorkowe :-* :-* :-* :-* :-*
-
Gdzie Ty się Werciu podziewasz ??? wtorkowe :-*
-
??? ???
-
jestem, jestem kochane :-* :-*
sylwiu :-* :bukiet:
madziulka :-* :bukiet:
fasolku :-* :bukiet:
ewelka :-* :bukiet:
paula :-* :bukiet:
justys :-* :bukiet:
betti :-* :bukiet:
madziu :-* :bukiet:
gosiu :-* :bukiet:
justynko 85 :-* :bukiet:
agatko :-* :bukiet:
karola :-* :bukiet:
dorotko :-* :bukiet: przepraszam za moje wsiąknięcie pod wodę :oops: :oops:
Tydzień wariacko sie rozpoczął. W niedziele wróciliśmy juz bardzo późno, a w poniedziałek mama wróciła z wczasów. w dodatku mnóstwo roboty w domu...w tym dwa obiady i sprzątnie demolki po piesku w byłym domku, tak by było czyściutko na przyjazd mamy ;D ;D eh.... wczoraj pojechałam do mamy, później tany, wizyta u przyjaciół a dziś znowu zakupy, teraz robię obiadek (spaghetti mniam mniam) i dopiero chwilka dla siebie, kosztem angielskiego grrr.... nie wyrabiam sie, po prostu ::) :-\
Chyba ze sto razy ułożyłam sobie w głowie moja relacyjkę i och sama nie mogę sie doczekać kiedy w końcu ten dzień zrelacjonuje :tak_2: :Serduszka:
:-* :-* was sle tymczasem, zmykam do makaroni ;) ;)
-
w takim razie czekamy na relacyjkę :D
:-* :-* :-*
-
Wybaczymy, ze jeszcze relacyjki nie ma, ale musisz się spaghetti podzielić :brewki:
-
No i zguba sie odnalazła :D Werciu musisz chyba w jeden dzień przygłodzić rodzinkę, żeby nam relacje z dnia ślubu zdać ;)
-
Margolka ma dobry pomysł ;)
A tak na serio, to czekamy i czekamy..
Buziaki dla Ciebie :-*
-
hehe oj gdyby obiadku nie było to hoho nie wiem czy szyby te burczenia w brzuchach by wytrzymały ;D ;D
a dzis przełom...nie uwierzycie co sie wydarzyło, a zgadnijcie co sie stało :brewki: :brewki: :brewki:
-
Postanowiłaś wkleić nam w końcu relację ze swojego ślubu okraszoną licznymi zdjęciami z uroczystości? ;D
-
:cegly: nieeeeeeee :'(
chyba opowieści na święta zostawię ::)
ale cos ważnego dzis sie wydarzyło :D :D
-
:tupot:
a opowiesz nam co się wydarzyło ;) :D :D :D
-
No to nie wiem, ale pisz szybko, bo mnie zżera ciekawość ;D
-
no dobrze :D nie będę was trzymać w niepewności ;)
otóż.... hm.... nio.... wiecie.... dziś po raz pierwszy odważyłam sie sama wsiąśc za kierownicę i pojechałam do mamy :hopsa: :hopsa: :hopsa: Rano schodząc ze schodów miałam poważne wątpliwości czy sie przemogę (ze stresów rano kawusi i czekoladowego jajeczka zjeść nie mogłam) and siadłam i ruszyłam. Jak dojechałam na parking to noga na sprzęgle az mi podskakiwała z nerwów. A następnie z mamita ruszyłam do sklepu :D :D hm... najgorsza krzyżówka mnie czekała (przed obwodnicę bez oświetlenia) Ale spokojnie poczekałam do momentu pewności, że zdążę wyjechać z podporządkowanej i siup ( z tyłu facet sie nie cierpliwił i mnie wyprzedził, ale co tam) ;) Zakupy zrobiłyśmy gigantyczne ;D ;D (hehe mama chyba ze mną nie może jeździć do sklepu, bo w bagażniku ledwo miejsca starczyło) nio i ze sklepu znowu do mamy rozładować się i znowu z mamite podrzuciłam do sklepu a sama pojechałam do domku :D :D Wiecie, juz tak sie nie denerwowałam. Ach, miałam troszkę trudnych sytuacji, np. slalom w zatoczkę, miedzy ciężarówką, która abym mogła przejechać musiała do przodu ruszyć a później do tyłu... Ale dałam rade. Jeszcze emocje mnie trzymają. Teściowa dzwoniła zapytać: jak mi idzie ale telefonu zapomniałam z samochodu zabrać i troszkę sie martwiła, a mamita była ze mnie dumna i wcale a wcale sie nie bała ze mną jechać. eh... szkoda ze M. nie okazywał dumy, ale pózniej dostałam wielkiego buziaka :D :D
jej... ja fajnie sie czuję :D cos pokonałam w sobie ;) ;)
-
Bardzo dobrze że przełamałaś strach :D
Gratuluję ;)
-
No to super, że się przemogłaś. Gratuluję :D
-
Dawno mnie u Ciebie nie bylo a tu widze takie fajne wiadomosci i ze juz sama jezdzisz autkiem - gratulacje!
Ja jak zaczynalam to tez mi sie noga trzesla na sprzegle ;D a teraz juz nawet nie mysle o tym ze musze jechac, po prostu wsiadam i jade!
-
:brawo_2: Werciu, dobrze że się przemogłaś :)
-
no to super ze sie przemoglas!! zobaczysz ze bedzie coraz lepiej a potem to juz bedzie latwizna i nie bedziesz czula strachu ;D buziaki :-* :-*
-
widzisz Kochana, pierwsze koty za płoty !
-
no to zuch dziewczyna :brawo_2:
-
Najważniejsze to się przemóc ;) Gratuluję ;)
-
No widzisz nie taki diabeł straszny... :D Gratulacje :brawo_2:
-
fasolku, olu, justynko85, justys, iga, asiu, madziulka,orleando, betti, dziękuję :-* :-*
nio teraz na pewno będzie juz łatwiej och... chwiałabym już byc na etapie "wsiadam i jadę" ;D ;D ale jeszcze troszke ze stresikiem trzeba bedzie sie zmierzyć :P :P
a dzis jest taki piękny dzionek, tylko na dwór sie chce iść a my niestety dzis do wrocka city :||
:-* :-* słoneczne zostawiam
-
super!!bardzo się cieszę, że sie przemogłaś!
-
anusia buziaczki dla ciebie :-* :-*
eh... wiecie, wczoraj bardzo interesująco z mama spędziłam czas :D Było naprawdę miło, nawet jak po raz drugi musieliśmy podjechać (po tanach) bo jakiś zamek do komórki sie rozwalił. ;D ;D
gorzej dogadać mi sie z moim skarbem. Eh... Sama nie wiem... czy to moja wina, jego czy nasza. Nie umiemy rozmawiac ze soba albo on wciąz krytykuje mnie albo ja krzycze na niego bo czasem wszystko mnie wnerwia. grrr.... duzo mogłabym o tym pisać. W przerwach jest cudownie i miło :D Eh... jak natchnie mnie wena to wiecej napisze
Ale zauważyłam jaka zmianę w swoim zachowaniu, w sobie. Stałam sie bardziej spokojna, może i radosna. Z mamita sie nie kłócę a rozmawiam. eh... chyba przeszło to na michałka
-
Ja jak się wyprowadziłam z domu to też z mamą przestałam się kłócić; a tak to non stop się żarłyśmy... ::) Może musicie się dotrzeć? W końcu każde z Was ma inne przyzwyczajenia i teraz mieszkając razem są scysje na tym tle :) Na pewno się ułoży :D
-
ojj Wercia ja ci powiem ze moj N. mi ciagle gada ze go krytykuje i sie czepiam, no ale skoro on mnie tak wkurza i robi cos zle to jak mam go chwalic???//
wrrrr faceci !!C:)
-
nio własnie justynko chodzi o to, ze to on mnie krytykuje hehe ;D ;D
fasolku, moze rzeczywiście cos w tej przeprowadzce jest :D :D odległość zbliza ludzi :hahahaha:
a ja własnie ulepiłam z tesciowa trzy pierogi ;D ;D
zmykam kochane miłego weekendu zycze i do poniedziałku :-* :-* :-* zostawiam
qurcze, nie mam pojecia jak gotuje sie pierogi :P :P
-
cieszę się Werciu, że przełamałaś swój strach :) teraz będzie tylko lepiej. buziaczki :-* :-*
-
Pierogi - normalnie się gotuje ;D ;D ;D wrzucasz na gotującą się wodę i tak 8 min aż wypłyną ;)
Widzę że kontakty z teściową się poprawiły :D
-
hahaahaha znam to skakanie nogi na sprzegle..ale potem sie rozjezdzisz i bedzie gucio!
Najtrudniejsze jest sie przemóc ;D
Takie zwady i krytyki hmmmm spokojnie...jestescie mlodzi i w zimna wode wpadliscie obydwoje..
Jak to powiada moja babcia dotrzecie sie!!!A do tej pory ...lec na miasto i kup sobie jakas kiecke i juz!! ;D ;D
Bedzie ok! Nie Ty pierwszy i nie ostatnia!LUZIK kochana !
:-* :-* :-*weekendowe sle!
P.S.
Ja tam z nerwów do sklepu z butami chodze ;D ;D
-
Ja też myślę Werciu że to że teraz są jakieś spięcia między Wami jest wynikiem tego że się docieracie, każda parka która zamieszkuje razem czy to małżeństwo czy nie musi przejść taki etap, co innego u kogoś często być czy nawet nocować a co innego żyć z kimś na co dzień ;) także nie martw się to normalka ;)
-
Wpadłam zostawić buziaki na słoneczną niedzielę :-*
-
:-* :-* :-* i życzę pięknej niedzieli
-
zostawiam buziaki :-* :-* :-*
już niedługo święta a wercia na wtedy obiecała relacyjkę :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
no wlasnie!!! :skacza: :skacza: :skacza:
-
Przyjemnej niedzieli :)
-
tak tak wercia nam zajaczka zrobi :)
ps. tylko fotki my tez chcemy
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
Werka dawno nie zaglądałam ;) Fajnie, że zaczynasz jeździć :)
-
A Wercia pewnie wszystkie obowiązki świąteczne wypełnia teraz i potem ujrzymy w niedzielę piękną relacyjkę ze zdjęciami ;D
Buziaki wtorkowe kochana :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* zostawiam wtorkowe
tak Wercia ma teraz obowiązki ;)
-
Buziaki :-*
-
◊............,-.,-.
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
W E S O Ł E G O
A L L E L U J A
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
◊............(..(..(
◊.............\..)..)._..-.._
◊............__)/.,','.......`.
◊..........,".....`......,--...`.
◊........,"...@.........'....`...\
◊.......(Y.............(...........;''.
◊........`--.____,.....\..........,..;
◊........((_.,----'.,---'......_,'_,'
◊............(((_,-.(((______,-'
Z okazji świąt Wielkanocnych życzę dużo radości, której moc przysłoni troski codzienności, miłej atmosfery oraz mokrego dyngusa
>>>>>>,<<<<<<<
Wesołych Świąt
-
(http://republika.pl/blog_ux_3290481/3619500/tr/kurczaczki.jpg)
-
Buziaczki :-* :-* :-*
Cieszę się ze przełamałaś się jeśli chodzi o autko :) Teraz będzie już tylko lepiej :)
Co do sprzeczek(czy jak to tam nazwać... ) z PM, to teraz to normalne, dotrzecie się :) Zawsze gdy się zaczyna mieszkać razem i mija pierwsze wrażenie "wow", to zaczynają się schody. Ale w końcu schody są po to, by je pokonywać! :)
-
ojejku ja tu sie swiatecznie zrobilo :)
-
Na Wielkanoc od króliczka,
niech Ci wpadną do koszyczka
niezła kasa i kiełbasa,
radość życia, coś do picia
i na miłość chęci tyle,
by mieć wszystko inne w tyle.
.............$...$....$
..........$................$
........$....................$
......$........................$
....$............................$
..$...............................$
.$.................................$
$.....................(ஜஜஜ)...$
$... (▒▒▒)........(ஜஜஜஜ).$
$..(▒▒▒▒▒)....(ஜஜஜஜஜ)$
.$(▒▒▒▒▒▒)..(ஜஜஜஜஜ)$
▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§..... (█)
---§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█)@
-----§§(_)(_)(_)(_)(_)(_)§§.......@(█)
-------§§(_)(_)(_)(_)(_)§§...(█) @
---------§§(_)(_)(_)(_)§§......@(█)
---------§§(_)(_)(_)(_)§§ .(█)@
..........▓▓▓▓▓▓▓▓▓....@(█)
...........................(█) @......
.............................@(█) ...
......................(█) @.........
.........................@..........
......................@ ...........
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
>>>>>>,<<<<<<<
Wesołych Świąt zyczy Sylwia z rodzinka
-
zostawiam zyczonka bo nie wiem czy sie jeszcze pojawie :)
(http://img406.imageshack.us/img406/5408/1798l.jpg) (http://img406.imageshack.us/my.php?image=1798l.jpg)
-
zostawiam już swiateczne:
(http://www.lesforum.webd.pl/kartki/upload/images/wielkanoc/wielkanoc011.jpg)
-
(http://img139.imageshack.us/img139/2829/zyczeniawielkanocne.jpg) (http://img139.imageshack.us/my.php?image=zyczeniawielkanocne.jpg) ;D
-
:szczeka: ale u mnie świątecznie sie zrobiło :hopsa: dziękuje wam!!!!!!! :Daje_kwiatka:
agus, sylwiu, asiu, paula, martuś, gosiu :-* :-* :-* :-* dla was dziękuje :Serduszka:
ach... a ja mam pracowity tydzień za sobą. uff..... nawet teściowa mi podpadła grr.... dwa dni to miałam zepsute ::)
nio niestety nie miałam czasu coś napisać, choć zaglądałam ;D, dwa dni to cisnęłam z praca mgr. Ach... zła jestem jak nic. Dwa dni nic w domku nie zrobiłam, bo przeciez uprzedziłam że mam prace do pisania i chciałabym w tym tygodniu wysłac babce, a kiedy wyszłam z domku to wielka skarga do M. ze od czasu do czasu mogłabym pomóc :Kill: A co to ja niby nie pomagam!!!! eh dwa dni i taki problem ::) No mówie wam jak o tym myśle to ciśnienie mi sie podnosi. I dlaczego z tym do Michała, a co on ma niby do tego. W środe poszłam z nia na zakupy i na nauke raptem zostało mi 2 godziny, wiec zamierzony cel nie osiagniety. W konsekwencji tego nie wysłałam pracu do sprawdzenia. A wczoraj powiedziałam sobie ze nie bede siedzieć z nimi (teściowa plus rozwrzeszczana bratanica M.) i pojechałam do notariusza, a przy okazji do mamy (niby po bukszpan i wytłaczanki) i wróciłam na obiad ;D ;D Ale sie wyżaliłam. Dość o nieprzyjemnych sprawach 8) A mama mnie poparła i powiedziała ze jak nie mam możliwości nauki to moge do domu wrócić ;D ;D
Wiecie, wczoraj poraz pierwszy pojechałam sama do centrum :hopsa: Bałam sie jak nic, ale wróciłam cała. Jakis kretyn wymusił mi pierwszeństwo i pijany rowerzysta zatoczył rawieże pod koła, ale dałam rade :ok:
miłego szykowania :-* :-*
hihi a ja zaraz jade do mamy ciacho piec ;D ;D niech zyje wolnośc :P :P
-
Ach no tak to z teściowymi bywa :twisted:
Kochana, jeszcze trochę a przestaniesz się stresować jazdą, tylko jeździć musisz :)
Buziaki piątkowe :-* :-* :-*
-
:szczeka: :szczeka: :szczeka: jestem w szoku pozostało równe:
:serce: (http://tmp2.glitery.pl/text/99/35/2-40dni-do-lubu-8176.gif) (http://glitery.pl/) :serce:
-
WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT I MOKREGO DYNGUSA :)(http://images47.fotosik.pl/101/41b63878d8d0b5b8.gif) (http://www.fotosik.pl)
NO I GRATULUJE 400DNI :)
-
(http://images46.fotosik.pl/101/84c01ce8fd05f349.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Wesołych Świąt :)
-
Ojjj nieźle bym się wkurzyła, jakby teściowa się poskarżyła na mnie mojemu M... No ale mam nadzieję, że z teściami nigdy nie będe musiała mieszkać ::)
Wercia gratuluję 400 dni do ślubu! ;)
-
(http://nicalbonic.blox.pl/resource/zajac_wielkanocny.jpg)
Zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych w gronie najbliższych
życzą Wiśniowa i Zajączek ;)
p.s. gratulacje z okazji 400 dni do ślubu :)
-
(http://img17.imageshack.us/img17/2514/wielkanoc21.jpg) (http://img17.imageshack.us/my.php?image=wielkanoc21.jpg)
ŻYCZY KAROLCIA
-
(http://images48.fotosik.pl/101/a9e49e9364031250.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,
bogaty zajączek uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości spełnienia
-
(http://images36.fotosik.pl/97/cdf191f1a7c72b65.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Spokojnych i zdrowych Świąt!
Smacznego jajka i mokrego Dyngusa!
(http://img171.imageshack.us/img171/5969/wielkanocn.jpg)
życzy Agatka ;)
-
Słońca, szczęścia, pomyślności,
w pierwsze święto dużo gości,
w drugie święto dużo wody-
to dla zdrowia i urody!
Mnóstwo jajek kolorowych,
świąt wesołych oraz zdrowych!
-
Spokojnych i radosnych Świąt, dużo zdrówka, szczęścia i mokrego lanego poniedziałku ;D
-
Wesołych Świąt , smacznego jajeczka i mokrego dyngusa :D
(http://images40.fotosik.pl/97/3138539ad1a3bb65.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Życzy Justyna
-
jak nu mnie ślicznie.... och jak kolorowo i światecznie :hopsa: :hopsa: :hopsa:
justyś, madziulka, fasolku, agatko, kasiuńka, castia, wiśniowa, karola, ineeze, justyna85 po buziaczku :-* :Daje_kwiatka: dla was
:hello: witam nowych gościu w moim odliczanku :-* :-*
a dzis piękny dzien. Co porabiacie kochane? Rano malowałam pisanki, później do kościółka, zgrzyt z Michałkiem grr........ faceci... trochę sprzątania a teraz u mamy siedzie ;D ;D byłam na spacerku i nazrywałam kwiatków a mój PM w pracy ;D ;D
Wesołego Alleluja!!! (http://img25.imageshack.us/img25/4608/wielkanocp.jpg) (http://img25.imageshack.us/my.php?image=wielkanocp.jpg)
-
(http://img382.imageshack.us/img382/8914/wielkanoc1.jpg) (http://img382.imageshack.us/my.php?image=wielkanoc1.jpg)
Moc prezentów od zajączka
co koszyczek trzyma w rączkach
Wielu wrażeń, mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy.
Życzę jaja święconego
i wszystkiego najlepszego! :-* :-* :-* :-*
[/color][/size][/b]
-
:-* :-*madziu buziolki dla ciebie. dziękuje za życzenia :Daje_kwiatka:
-
wercia ty szykuj kochana dla nas relacje i duzooo fotek :) z 14.02.09
-
(http://images44.fotosik.pl/103/c36c1e11c37834cemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Wesołego Alleluja życzy Ewela :)
-
A tutaj miała byc relacja i nie ma :( :( :(
-
Wesołych.. rodzinnych.. spokojnych..
Ps. No właśnie, gdzie relacyjka?
-
i zajaczek do nas nie przykical bo relacyjki nie ma :( a przeciesz grzeczne bylysmy :P
-
:hello: dziś
ewciu dziękuję :-* :-*
ach... :'( nie mam ochoty pisać. Wy byłyście grzeczne ale my mamy jakis kryzys :-\ Nie bede zaśmiecać smutkami tego pięknego dnia. Wczoraj serducho mi krwawiło, rozrywało w drobne części. Eh... zaczynam sie zastanawiać czy nie popełniłam błedu, choć kocham z ca łego serca. Nie życzę nikomu tego uczucia. :tak_smutne: Mam nadzieję, że to minie, że wrócą znowu słoneczne dni bo nie chce całe życie płakać. :-[
Teraz M. jest w pracy może dzis bedzie lepiej niż wczoraj, czy przed wczoraj... Mam taką nadzieję inaczej spakuję się i wróce do domu by wszystko spokojnie przemyśleć. Wiecie boli to, że oddałam mu całe moje serce a czuje sie tak jakbym nie mogła sie tym cieszyć.
Wesołego i mokrego poniedziałku :-*
-
ojj biedulku :przytul: :przytul: to smutne co piszesz bo wyglada na dosc powazna sprawe ale mam nadzieje ze sie szybkopoprawi sytuacja ale pamietaj ze jesli tylko bedziesz miala ochote sie wyzalic to pisz, a my bedziemy pocieszac :)
-
betti tobie równiez wesołych świat :-* :-*
justynko dziekuję :-* :-* rozmawiałam wiele z mamą. Martwi się. I zaczyna sie jeszcze gorzej dziać, bo mama negatywnie nastawiła sie do M. Oj... nie wiem co robić :'( Aj... nie pisze bo łzy mi w oczach stają a nie chce płakać
-
Werciu- w każdej chwili masz nas.. a my będziemy Cię wspierać ! trzymaj się cieplutko, tulę mocno :przytul: :-*
-
ja sie twojej mamie nie dziwie bo wiadomo jestes jej corka i sie martwi i co by sie nie dzialo zawsze bedzie po twojej stronie i nie pozwoli zeby cie ktos skrzywidzl kazda mama by tak zareagowala jak by wiedziala ze cos jest nie tak
no ale mam nadzieje ze nie dlugo naprawde sie polepszy
ale moze naprawde jesli poczujesz sie na silach to sie wyzal nam , moze razem cos wymyslimy i doradzimy no i moze tez sie lepiej poczujes zjak tak sie wyzalisz i ponarzekasz a jak sie łzy do oczu cisna to placz to czasem pomaga
-
dziękuję, jesteście kochane :-* jak jakoś myśli ogarnę postaram sie napisać :-* :-*
-
to będziemy czekać :-* :-*
-
Tulam mocno :przytul: :przytul:
Mam nadzieję, że dzisiaj już chociaż troszeczkę lepiej..
-
Mam nadzieję Werciu że spokojnie wszystko się poukłada :-*
-
mam nadzieję, że humor już lepszy?? ;)
-
Werciu, takie kryzysy to normalka w związku... Wiem, że ciężko się je przechodzi ale to mija... Cierpliwości i odwagi słońce :-* :-* :-*
-
trzymaj się Werka... na pewno wszystko się między Wami poukłada :)
-
Dziekuje dziewczyny za wsparcie, i ze jeszcze jesteście ze mną :-* :-*
Dzis już czuje sie lepiej. Ale boje się. Nawet nie wiem jak to opisać, co sie dzieje. Jest wiele sytuacji od których mogłabym zacząć, a wszystko tak sie kreci. Chwilami czuje sie jak ptaszek w klatce. M. nic sie nie podoba, nawet jesli cos mu sprawia radość mi tego nie okazuje. To przykre. Wszystko co zrobię podlega komentarzowi i krytyce. Aż się czasem boję cokolwiek robić, cokolwiek mówić, bo robią sie sprzeczki. Mam takie odczucie, że nie zajmuje miejsca w jego życiu jako zona ale jako służąca, na jego rozkazy (powiedział ze za rok zrobi mi harmonogram prac domowych abym sie mogła wyrobić na święta) i "kurtyzana". A ja chce być jego przyjaciółka i partnerką. Pogubiłam sie. Jak mam mu ufać i wierzyć temu co mówi, jak jest nie słowny (poszło o przygotowanie ubrań na święta. Nie miał czasu wiec zaproponowałam mu ze ja pójdę do kościoła a on niech przygotuje sobie koszule i garnitur, bo ja miałam jeszcze porządki na głowie i do mamy chciałam jechać. Tymczasem wstawał z łóżka 40 minut i nic nie zrobił, podważając to co powiedział wcześniej. Włączył komputer i siedział na naszej-klasie :o ) Hm... zresztą dlaczego niby ja mam mu prasować jak mam mnóstwo innych rzeczy na głowie. Ach jest wiele takich sytuacji. Kolejna. Śniadanko wielkanocne. nie chciał jechać do mojej mamy. To zaproponowałam, ze ja wcześniej wstanę i pojade do mamy a później przyjadę i zjem śniadanko z nim i teściami. Odparł : " nigdzie sama nie będziesz jeździć" Wporządku. Zaprosiliśmy mamę do siebie. Ale mieliśmy po nią pojechać i odwieść (jest to kawałek a mama ma problem z biodrem). Mama zaproponowała, ze rano zrobi sobie spacer. Nio oki, ale mieliśmy ja po śniadanku odwieść. Z racji tego, ze wszyscy wypiliśmy, to gościa należało odprowadzić. A M. położył sie spać. Nie chcąc się z nim kłócić, powiedziałam, ze idę sama. Jak M. rodzice to usłyszeli, to ojciec go zwalił z łóżka. Wiec nie rozumiem. Mam nie jechać sama ale jak mu sie nie chce to sama mogę iść ??? Rodzice powiedzieli mu, ze nie jest juz kawalerem i ma pewne obowiązk, czy ma na to ochotę czy nie. Ale dlaczego rodzice musza mu to mówić ??? A jak mama sie poczuła ???
I znowu wracając do słow teścuiowej, ze niby nie pomagam "od czasu do czasu". Michał juz nie jest przeciwny temu abym jeżdziła z kajetami do domu i tam spokojnie sie uczyła. Ale oczywiscie wczesniej, zanim pojade, MUSZĘ pomóc jego mamie, bo ma na głowie rozpuszczonego dzieciaka, który wciąż krzyczy. I po 8 godz. z dzieckiem jego mama jest zmeczona. Ale zarzucił mi, że po co pojechałam w piatek do mamity sprzatać, bo przecież sama moze. No wiecie co! To ze jego mama ma zapier*nicz to widzi, ale ze moja mama ma chore biodro i problem z nogami to już się nie liczy. Jak mu to wytłumaczyłam, to zaraz, że po co piekłam u niej ciasto. I wracamy do punktu wyjścia :( rano, w niedziele wielkanocną zrobiłam wszystkim niespodziankę. Zarówno u mamity w domku, jak i u teściów, pochowałam jajeczka (do cukierniczki, chlebaka, do szafek.... Taka niespodzianke zrobiłam takze M. i w naszym pokoju, pochowałam jajeczka, w miejsca do których wiedziałam, ze zajrzy. Wszyscy sie z tego smiali i cieszyli ale nie michał (w moich oczach) Pózniej mama powiedziała, że jak o tym rozmwalialismy był zadowolony. Ale dlaczego mi tej radosci nie okazał? ... ITD.
Wiecej nie piszę, bo humor mi znowu sie psuje. A to takie świerze bułeczki.
Zastamawiam sie, gdzie ja popełniam błąd i co robić. Jestem bezradna :-\ Jakoś boje sie, ze lepiej juz nie bedzie. Owzem, sa chwile cudowne, pełne uczucia ale po nich pojawia sie znowu TO.
No ja tez napewno mam humory. Jestem na tych choler... hormonach wyrównujacych cykl a dzis już jest 34 dc a @ nie ma. Nie wiem czy dalej je brac czy jak. Niby miały byc do @ (28 dniowy cykl) ale @ cos przyjśc nie moze. A moje sutki to ojoj... tak bolą, ze bluzka mi nawet przszkadza. Nie moge sie do nich dotknąć. Perełki urosły mi o rozmiar, tak, ze staniki z miseczka C obciskaja mnie ale one nie bolą. Dziwne ::) Temp. 36.7 ale jakis wrzód na gardle mi sie zrobił. Dziś chyba do gina bede dzwonić. ::)
A dziś, jedziemy do notariusza. I kupujemy mieszkanko. Od 15:30 -16:00 mieszkanko bedzie nasze. :hopsa:
lecę jeszcze do was i do nauki :-*
-
:szczeka: tempke zmierzyłam miedzy udem a wyspa i mam 37.18
boże mam nadzieje ze nie wpadliśmy :'( :'( :'( ale jak... jak ja nie miałam owulki w tym cyklu :( może to jednak ten wrzód na gardle :-\
-
Werciu kochana polecam ci wizytę u gina, bo mogą to być objawy burzy hormonów ale może to też wskazywać na ciążę :)
-
Werka zrób test dla świętego spokoju.
A do zachowań to wiele z nich jest typowo męskich ::) na które nie ma chyba innej rady niż terapia wstrząsowa
-
Witam,
Werciu ja u ciebie tylko podczytuj,ale dzisiaj jak przeczytalam twoja historie to przypomniala mi sie moja.
jak pobralam sie z moim D to mieszkalismy na zmiane u rodzicow jego i moich.jego mama sie zawsze czepiala ze zamalo robie,przez co on sie czepial.byl nauzony przez mame ze to kobieta wszystko robi a on jest panem i wlada...plakalam dniami i nocami,niewiedzialam co robic bo kochalam ale bardzo cierpialam.moi rodzice juz wariowali bo widzieli co sie ze mna dzieje.do wszystkiego doszedl jeszcze wybuchowu charakter i po 2latach sie rozstalismy.byly to 3 miesiace spokoju...bez placzu,tylko bieganie po sadach zalatwiani rozwodu-bylam szczesliwa ale brakowalo mi go. zeszlismy sie. jest teraz cudownie.ale odcielam sie od jego rodziny i on sie zmil.bez mamusi jest zupelnie inny...ten facet ktorego kochalam.wiec wierze ze jak wyprowadzicie sie na swoje to twoj M wile sie zmieni.nauczy sie zyc jako partner.
jezeli czujesz potrzebe to wyprowadz sie na jakis czas do mamy,moze ty ochloniedz a on cos dostrzeze.
trzymam kciuki!!!
-
:hello: bubulina u siebie. Aż mnie coś w gardle ścisnęło jak ciebie czytałam. Ale piekne zakończenie. wiesz podniosłaś mnie na duchu :) dziękuję :-* Jeszcze tylko 5 miesięcy a będziemy sami... oj...
eh... chyba wpierw kupie test. Ale z drugiej strony jak to możliwe... Przecież zabezpieczaliśmy sie z wyjątkiem wczoraj. Chyba, że teściowa gumki poprzebijała :lol: qurcze, chyba mój organizm sfisiował :-\ Włosy mi przeschną to polecę po test.
-
Wercia, to wszystko Ty tak widzisz. A M nie czyta Tobie w myślach i może nie zauważyć, że coś Tobie sprawia przykrość... Poza tym mieszkacie z jego rodzicami...Kurcze no, faceci zawsze przy mamusi są inni. To takie przeciąganie liny teraz jest. Wszystko powinno się unormować po normalnej i szczerej rozmowie... Albo napisz do niego list, jak nie umiesz spokojnie powiedzieć o co Tobie chodzi... :)
Wszystko się poukłada :)
Co do cyklu- sama nie przerywaj żadnych kuracji hormonalnych. Idź do gina :)
-
no i dokładnie to co napisała bubulina- grunt to zamieszkać razem, bez żadnych rodziców
-
Fasolek mi właśnie wszystkie słowa z ust wyjęła, i nie mam co napisać, coby nie powtarzać jej słów.. ;)
Napisze więc tylko, że jesteśmy z Tobą :przytul:
-
moj M dopoki mieszkał z matka tez tak swirował. potem wszystko wrocilo do normy ale musialam duzo nad nim pracowac. ciesze sie z tego ze przed slubem mieszkamy sami razem, to bardzo duzo daje. znamy sie jak lyse konie i wiem na co go stac.
-
olu, agus, paula, betti dziękuje wam. hm... dla was to normalka a dla mnie kontener lodowatej wody. Eh... chyba pomysł z mieszkaniem razem przed ślubem jest big good. :ok: no u nas to za późno trochę wiec jakoś trzeba temu zaradzić. Moze macie jakies pomysły. Bo powrót do domy to radykalny środek w terapii ::)
-
wynajecie mieszkania?
-
wynajęcie mieszkania to dobry pomysł :) Zważywszy na to, że jeszcze parę miesięcy na pewno minie, zanim rodzice M przeniosą się do swojego domku... Kwestia czy M się to spodoba, a śmiem wątpić ::) Faceci nie myślą jak my. Jemu jest teraz tak wygodnie że ma i mamę i Ciebie na raz i nie musi nic robić- przynajmniej tak mu się wydaje. ::)
Na pewno natomiast nie wyprowadziłabym się z powrotem do mamy- to niczego nie rozwiąże, tylko ucieczka od problemu. A w dodatku M może to bardzo źle odebrać.
Werka, mnie co innego natomiast uderzyło teraz, jak przeczytałam drugi raz posta Twojego... Co to znaczy "nigdzie sama nie będziesz jeździć"?? Przecież jesteś odrębną jednostką, nie musicie robić wszystkiego razem... A dla mnie to zabrzmiało trochę jakby Cię ograniczał, bo jesteś jego żoną i to daje mu prawo do rozkazywania Tobie ??? Ale możliwe, że to tylko tak mi się wydaje, a rzeczywistość jest inna... ::)
-
Racja, powrót do mamy, to bardzo radykalne rozwiązanie. Pomysł z wynajęciem na te kilka miesięcy mieszkania jest całkiem do rzeczy, ale jest to niestety dodatkowy wydatek, no i pewnie M. się nie zgodzi..
Czyli co innego pozostaje? Pewnie rozmowa, szczera, może nawet bolesna, ale szczera..
-
ee... wynajęcie mieszkania jak mamy praktycznie swoje z kredytem na głowie to chyba kiepski pomysł. Pewnie mnie wyśmieje prosto w twarz. A wiesz fasolku odnoszę podobne wrażenie. Jakby chciał mnie owinąc w okół palca i pociągać za sznureczki w zależności od dnia i humoru. Ale mówię wam dziewczyny, (jak wczoraj napisałam) jak mnie tak porządnie wkurzy spakuje sie i wrócę do domu :tak_smutne: bo mnie jego zachowanie bardzo rani.
Nio i własnie rozmowa... tylko nasza rozmowa kończy sie na urwanej myśli ze strony M. bo on nie widzi problemu. A na moje argumenty reaguje jak na atak. W mawia mi, ze ja znowu swoje odwraca głowe i idzie spać. A ja zostaję z myślami sama i łzami w oczach.
-
ucieczka nie jest rozwiazaniem
Myslisz ze moj M sam wpadł na pomysl zamieszkania razem? on chcial miec i mnie i dom rodziców. poprostu lekko go przydusilam. zadne z nas nie zaluje.
moze powinnas byc bardziej twarda i walczyc o swoje?
ja gdyby nie to ze jestem tak wychowana tez bym pewnie płakała po katach. ale mama dała mi dobry przykład i teraz stawiam na swoim i tyle!
na poczatku sama sie wkopałam - obiadki, kanapeczki, sprzatania. a teraz? jak sobie nie zrobi kanapek to w pracy nie zje i naprawde nie jest mi juz go zal. raz obiadek u mnie, raz u mamusi, a co to ja jestem? słuzaca, stolówka? szybko sie skonczylo.
zreszta do tej pory mowie - ze nie jestem jego sluzaca!
gdyby nie chcial ze mna zamieszkac na powaznie pewnie nie byli bysmy juz razem
-
jeżeli któraś z rzędu rozmowa nie pomaga to ja jestem za radykalnym rozwiązaniem... tzn może nie od razu wyprowadzka ale musisz mu uświadomić to, że jeżeli nie zmieni swojego zachowania to się wyprowadzisz.
Teraz chcesz rozmawiać- on to olewa bo nie widzi problemu. Powiedz, że jak problem urośnie do tego stopnia, że sam łaskawie zauważy i będzie chciał rozmawiać, to Ty już nie bedziesz miała o czym
-
Ja również uważam że ucieczka do mamy to nie rozwiązanie, problemy trzeba rozwiązywać najlepiej razem. Mnie natomiast tak jak Fasolka uderzyło to że sama nigdzie nie pojedziesz itp ::) trochę despotycznie to brzmi ::) skoro próbowałaś rozmawiać łagodnie i nic to nie dało to może po prostu powiedz mu stanowczo że to był ostatni raz że kiedy ci powiedział że czegoś nie możesz i żeby przestał się zachowywać jak rozkapryszony dzieciak, chciał zakładać rodzinę to niech teraz zachowuję się jak prawdziwy mężczyzna. Stawiaj na swoim i przestań się z Nim cackać. Wychowasz go to tylko kwestia czasu ;)
-
Werciu bardzo ciezko mi czytac to co piszesz.
czuje sie jak bym przezywala wszystko jeszcze raz. az mam lzy w oczach.faceci sobie nas owijaja w okol palca na tyle na ile my sobie na to pozwolimy. u mnie D uwazal ze kobieta jest po to zeby prac,sprzatac gotowac i radosc mu sprawiac a do tego mialam byc zawsze usmiechnieta...uwazam ze jezeli juz naprawde nie dajesz rady to ja bym sie wyniosla do mamy na jakis czas-to byl by kubel zimej wody dla niego.
kiedys nawet bym o takim rozwiazaniu nie pomyslala,ale z perspektywy czasu uwazam ze to bardzo dobre.
my dlugo sie ze soba meczylismy i nigdy tego kroku nie zrobilam...dopiero jak bylo juz na ostrzu noża to wyrzucilam go.zlozylam pozew rozwodowy-ustalila date rozwodu.mialam czas na odetchniecie(on tez), na przemyslenie wszystkiego...w koncu wrocil do domu i powoli leplismy wszystko.
dlatego wiem ze wam sie uda,jednak uwazam ze niemozesz sobie pozwolic na traktowanie jako "sluzba"
a jak tam test??zrobilas??
-
agu-s dobrze prawi! Jak normalnie mówiąc nic do niego nie dociera to może w końcu czas nim potrząsnąć... Twój problem powinien być też jego problemem, skoro jesteście małżeństwem... To, że za niego wyszłaś, nie znaczy, że on ma prawo teraz się tak zachowywać jakby był panem świata... Aż się zdenerwowałam >:( Faceci...
Ale fakt, trzeba dużo cierpliwości i czasem typowo babskich wybiegów, żeby postawić w końcu na swoim bez stawiania sprawy na ostrzu noża ;)
-
werka, musisz swojego m doprowadzić do pionu
bo trochę mu odbiło ::)
a co z testem?
-
fasolku nono.... tylko sie nie denerwuj, nie wolno ci :-* :-*
jak cudownie, ze jesteście :-* wasze wypowiedzi dodały mi sił. eh... chyba jestem za dobra ::) a tak powaznie to bede dalej dążyła do rozmowy i oczywiście wykorzystam wasze argumenty...zwłaszcza Powiedz, że jak problem urośnie do tego stopnia, że sam łaskawie zauważy i będzie chciał rozmawiać, to Ty już nie bedziesz miała o czym
:ok:
że to był ostatni raz że kiedy ci powiedział że czegoś nie możesz i żeby przestał się zachowywać jak rozkapryszony dzieciak, chciał zakładać rodzinę to niech teraz zachowuję się jak prawdziwy mężczyzna.
:brawo_2:
bubulina oj.. jak mi przykro, tez wycierpiałaś swoje kochana... ciesze się że u was wszystko oki. :-* Dziekuje ci za wiarę i powiem ci że wlałas ja we mnie :Daje_kwiatka: Dziewczyny, zgadzam się z wami całkowicie!!! Do zrzygania bede mu powtarzać "jestem twoja zoną a nie słuzbą" Och... jak dobrze, że z wami sie podzieliłam uff....
w sumie to odnoszę wrażenie, ze ma taki przykład z domu. Jego mama nie pracowała przez całe zycie i im dłużej tu mieszkam z nimi tym bardziej odnoszę wrażenie, ze właśnie jest służbą panów. No coż, ona sobie na to pozwoliła ale dla mnie to nie rola. I nawet udziela mi czasem rad, np. "nie prasuj mu ubrań, bo tak sie nauczy i bede miała przechlapane jak ona ze swoim mężem, bo on sobie sam nie uprasuje". Ale widzę, ze teściu nie szanuje czyjejś pracy. Zachowuje sie czasem jak pan. Np w piatek wysprzątałam łazienkę na błysk. Zajęło mi to ponad 3 godz. Wiedział, ze to ja sprzątałam. Poszedł sie myć i zachlapał całe lustro, ze wyglądało jakbym nic tam nie robiła. W sobotę umyłam je ponownie, wróciłam do donu o 22 i było to samo.
Testu nie zrobiłam, jeszcze bo mam 10 w portfelu a do bankomatu za daleko by dreptać. M. przyjedzie z pracy to podskoczymy. oj... jeszcze tego by brakowało... trzymajcie kciuki, ale będę inna... za 1 kreseczkę :blagam:
-
moje kciuki masz!
-
Na moje kciuki też możesz liczyć :)
-
No Werka, tak trzymaj! :) On może sobie myśleć, ze jest głową rodziny, ale ty bądź szyją ;)
Co do lustra to też bym chyba padła... Póki ja sprzątałam w domu to K nie raz musiałam przypominać, żeby uważał co i jak robi... Teraz mam sprzątaczkę, bo nie mam sił do sprzątania i w sumie zwisa mi to, czy lustro pochlapane czy nie- ważne żebym pełną lodówkę miała i jestem happy ;D
A kciuki oczywiście trzymam bardzo mocno :)
-
trzymam kciuki Werka - dziewczyny dobrze radzą... z facetami nie można się cackać bo z czasem jest jeszcze gorzej ;)
-
Werka nadrobilam wszystko co pisalas przez ostanie kilka dni - oj sie narobilo!
Dostalas wiele swietnych rad od dziewczyn, ja napisze tylko ze najwazniejsze abyscie jak najszybciej mogli mieszkac tylko we dwoje i budowac swoje nowe zycie.... Na pewno wszystko sie ulozy!
Fasolek podoba mi sie Twoja wypowiedz :):)
w sumie zwisa mi to, czy lustro pochlapane czy nie- ważne żebym pełną lodówkę miała i jestem happy ;D
-
Witam, i ja się dołączę, trochę późno ale za to z jeszcze większymi chęciami :-)
-
Dziewczyny napisały już sporo więc powiem tylko że popieram, musisz stanowczo mu powiedzieć o co mu chodzi - facet nie widzi tego że Tobie jest źle - musisz mu to powiedzeć prosto z mostu , bo Oni myślą że skoro ty nie mówisz co i jak to wszystko jest w porządku ;)
Ale z tym że nie będziesz nigdzie sama jeździć to przesadził i to ostro :-\ Tymbardziej mniemam że nie był to środek nocy.
Mam nadzieję ze stanowcza rozmowa z M pomoże , i trzymam kciuki za jedną kreskę ;)
-
juz jestem ;)
Diankusia :hello: witam ciebie u siebie :-* hihi zwłaszcza, ze jedna po drugiej suip do ołtarza :brewki:
Od dziś jesteśmy właścicielami mieszkanka :hopsa: :hopsa: :hopsa: Mamy mieszkanko, nio jeszcze nie sami ale to miła świadomość :D
Dziś M. jest kochany. Nie zapeszając to jeszcze sie nie pokłóciliśmy :Wzruszony: Ale wiecie, wasze rady wziełam sobie mocno de serca :tak_2: :ok:
Ach, kochane, justys, wisniowa, fasolku, betti, aniu, orleando dziękuję za kciuki. :-* :-* Przydały się :D :D jest jedna kreseczka :hopsa: :hopsa: uff... co za ulga. Ale na tanach to myślałam, że umrę. Nie dawałam rady, godzina męki. ::)
Ale mój organizm zwariował hormonalnie. Dzwoniłam do gina. Miałam te świństwo brać 10 dni ale ze były święta i @ sie spóźniała, brałam dalej.(bo jak dzwonić do gina) nio i o 6 tablet wzięłam za dużo :oops: :oops: oj... ja to nie potrafię pilnować tych rzeczy, zawsze cos przekombinuję. Zatem dzis już hormonów mam nie brać eh... muszę to sobie zapisać : od dzis 17 dni przerwy i pożniej znowu 10 tablet... Nio bede teraz pamiętać, chyba :P :P
zmykam po prysznic, bo mi zimno jakbym w lodówie siedziała.
Miłego wieczorku :-* :-* :-*
a... i zapomniałam... cytologia wyszła ze stopniem 1. Czyli wynik jest bardzo dobry :hopsa:
-
Dlatego jak tylko się zorientowałam to szybko tu przybiegłam, mamy tylko 2 tygodnie roznicy wiec to prawie ten sam czas, te same przygotowania i te same nerwy :D
-
co do sytuacji z M. to juz wszystko zostało napisane i zgadzam sie zradami dziewcznym
gratuluje własnego meiszkanka i mam nadzieje ze lokatorzy czyt. tescie szybko sie wyprowadza :)
-
Ja jeszcze dodam do wypowiedzi dziewczyn na temat Twojego PM, że po prostu musisz uzbroić się w cierpliwość, wiem, że to ciężkie ale próbować cały czas tłumaczyć i tak jak już dziewczyny wspomniały postawić sprawę na ostrzu noża!
Niestety tak to czasami wygląda z tymi naszymi facetami, czy oni z nami mają aż takie problemy jak my z nimi ???
-
gratuluję mieszkania i 1 kreski ;)
Castia faceci nie mają z nami takich problemów bo są prostolinijni, oni sobie nie zaprzątają głowy rozmyślaniami co, jak i dlaczego. A jeśli zobaczą, że coś z nami nie tak, to zaraz myślą np. że kogoś mamy na boku. Wtedy foch i nie odzywają się bo przecież oni wiedzą najlepiej i nie ma co wyjaśniać.
Inna forma białka po prostu
-
Gratuluję mieszkanka i jednej kreseczki :D
No i super, że cytologia wyszła dobrze :)
17 dni od wczoraj przerwy w tabletkach, to wychodzi, że 1 maja masz znowu zacząć je łykać.. Łatwo zapamiętać :D
-
Gratuluję mieszkanka, widzę że nie tylko maj 2010 nas łączy ;) my też mamy już swoje mieszkanko (po teściach) i też czekamy aż się wyprowadzą wreszcie do swojego domku które budują (i niech zabiorą ze sobą drugiego syna ;)) My planujemy przeprowadzać się tak w okolicach lipca, a Ty już wiesz mniej wiecej kiedy?
-
buziaczki dzisiejsze :-* :-*
Nio wczoraj jednak pochwaliłam dzień przed zachodem słońca :P :P Hm... moze z minute po wysłaniu postu wyszła sprzeczka o wpisanie hasła do konta. Nio jak zwykle niby to ja robię źle i nie mam racji. Po czym PM. siadł do kompa i zrobił to samo. Ale ja powiedziałam mu stanowczo, ze wypraszam siobie takie traktowanie i jednak "pan inżynier" nie jest najmądrzejszy skoro robi tak samo jak ja. I nie jestem "głupia blądynką" a tak mnie traktuje. (oczywiscie bez obrazy dla blądynek :-* :-*) I kazałam mu siebie przeprosić, bo mnie bardzo zdenerwował. Kilka razy mu to zaznaczyłam z waszymi radami. i W końcu dostałam serie buziaków i przeprosiny :Najlepszy: Oj... dużo pracy mnie czeka
Diankusia hehe faktycznie kochana. Nio my z nimi już mieszkamy ale mieszkanko zwalnia nam sie około sierpnia max we wrzesnuiu. A ja mam nadzieję, ze dużo szybciej ;D ;D Nio to mniej więcej razem będziemy sie urządzać :D :D
Dzięki dziewczyny za gratulacje :-* :-* nie wymieniam bo spiesze sie do sądu zakładać księgę wieczystą :kierowca: autkiem ;D ;D i bede debiutować poza miasto hihi i wpadłam na chwilkę ale buziaczki dla was posyłam ;)
Castia :hello: w moim odliczanku :-*
betti kochana dziękuje, teraz bede pamiętać :Daje_kwiatka: :-*
aguś zaczynam bardzo przekonywać sie do twoich racji, naprawdę ;) :D :-*
miłego dnia kochane i trzymajcie kciuki za lajkowego kierowcę :P :P
-
no to gratki :) tylko czekac az zostaniecie sami :)
wiesz, chyba za bardzo emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzisz? ile jestescie razem, hmm bo nie pamietam :oops: :oops:
-
Werka wolałabym w tej kwestii nie mieć racji ale niestety :P ;)
-
wiesz, chyba za bardzo emocjonalnie do tego wszystkiego podchodzisz?
??? ??? ??? Nie rozumiem. Nio ja na pewno, racze należę do ekspresywnych charakterków ::)
a jesteśmy ponad dwa lata a dokładniej dwa lata i trzy miesiące :D
Werka wolałabym w tej kwestii nie mieć racji ale niestety :P ;)
hehe :)
-
Super, już pierwszy sukces osiągnięty :D
Udanej podróży autkiem :kierowca:
-
Werka, gratulacje z okazji pierwszego sukcesu w wychowywaniu M :D
No i powodzenia w prowadzeniu autka- na pewno dasz radę :)
Buziaki :-* :-*
-
no to tak trzymac jesli chodzi o postepowanie z M. :)
a co do jazdy po za maisto to dasz rade i tak juz ładnie sie przelamujesz i to najwazniejsze :)
-
;D ;D ;D ;D ach te zonkoskie zycie
pozdrawiam milusio
-
Witam :) Czeka Cię dłuuuuugi tasiemiec, ale wiesz ze ja zawsze sie tak rozpisuję gdy widzę jakiś problem... ::)
Najpierw oczywiscie gratuluję mieszkanka :) I gratuluję pierwszych sukcesów z PM :)
A teraz co do tego co przeczytalam wczesniej(czytając, pisalam na bieżąco, stąd taka dluga wiadomosc ;) )
Przykro mi po tym co przeczytałam u Ciebie w wąteczku... Aż brak mi słów.
Myślę o tym i wydaje mi się, że tak jak napisała bubulina, wszystko powinno polepszyć się, gdy będziecie mieli okazjię być sami. Widze to po sobie. Do tej pory zawsze jak jechałam do A, to mieszkalismy w 4 z jego siostrą. I dość często kłóciliśmy się, on był dziwny. Tak jak piszesz, były chwile cudowne, ale potem wracało TO. Nawet jak kiedyś poleciałam do niego na 3 dni to musielismy się pokłócić ::)
Wiadomo, w związku nigdy nie jest idealnie, ale...
Gdy teraz do niego poleciałam byliśmy sami, bo jego siostra wróciła do PL. Było cudownie. Sprawy, które kiedyś wywoływały sprzeczki i kłótnie, teraz rozwiązywaliśmy zwykłą, spokojną rozmową i po prostu "docieralismy się". I czasem sami patrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem, myśląc: "Jak to się stało, że się nie kłócimy?"
Zastanawiam się dlaczego Twój PM jest taki jaki jest... Skor już nawet jego rodzice go upominają, to już naprawdę coś w tym jest. Gdyby był pod ich wpływem, to oni nie upominaliby go... Wydaje mi się że bardzo dobrze że oni to widzą. A może on chce po prostu właśnie pokazać ze "rządzi" ? w każdym bądź razie, nie ma tu Twojej winy. Nawet jesli miewasz humory przez probloemy z hormonami, on powinien Cie wspierac i nic nie usprawiedliwia jego zachowania...
Kochana mam nadzieję że gdy zamieszkacie razem, to sytuacja się polepszy. Wierze ze to po prostu chwilowy kryzys ktory minie.
Wiesz, czasem potrzeba naprawde potężnego ciosu, by coś zrozumiec.
Poza tym wszystkim co napisałam po raz kolejny napiszę Ci, że rozmowa przede wszystkim. Porozmawiaj z nim, jak nie poskutkuje to porozmawiaj drugi raz. Jesli nie pomoze, wyżal się TEŚCIOWEJ. Ona, jelsi jest w porzadku, wezmie syna "na kolano" i powinno to cos zmienic, przynajmniej u mnie kiedys pomogło.
A. tez byl kiedys inny, gdy mieszkał z mamą. Teraz, im dluzej mieszka sam, tym bardziej widzę pozytywne zmiany w jego zachowaniu, w ktore czasem naprawde ciezko mi uwierzyc...
Nie pozwól owinąć się wokół palca, nawet gdyby to oznaczało pewnego rodzaju walkę. Ale walczysz w słusznej sprawie. Sproboj porozmawiac z tesciowa. Ona powinna wiedziec jak uderzyc w M. Mowi sie, ze nie powinno sie mieszac tesciowych i rodzicow w zwiazek, ale czasem to pomaga.
Wiem wiem, ze sie rozpisuje, ale jak tak czytam to muszę napisac co mi slina na jezyk przyniesie...
Piszesz, ze ma taki przyklad z domu. Nie wiem czy to tak do konca jest, bo... Moj A. mial przyklad z domu taki sam. Jego ojciec ciagle(doslownie...) siedzi tylko przy kompie, z przerwą na siku ::) Nawet szafki nie potrafi skrecic... Mama A. wszystko sama robi. Podczas gdy on, 100 kilowy facet idzie z zakupow trzymajac w rece kluczyki, ona dzwiga ciezary, ledwo dając radę. Jak zareagowal na to A? Obietnica, ze nigdy taki nie bedzie. Moze wyrzuc mu wlasnie to, powiedz co dostrzegasz, ze widzisz jak jegoo mama jest jak sluzaca, i ze nie chcesz tak zyc. zapytaj czy chce miec w domu sluzaca, a jesli odpowie ze nie, odpowiedz ze swoim zachowaniem wlasnie to sprawia... Moze to poskutkuje? Mojego A. najbardziej uderzająsłowa: "Nie bądź taki jak twoj ojciec"...
Pamiętaj Kochana, w związku zawsze są kryzysy, ale grunt to się nie poddawać, przeciwdziałać im i pokonywac je wspólnie, nie ulegać za bardzo drugiej osobie, ale dążyć do kompromisu i wspólnego pojednania...
Buziaczki :-* :-* :-* , i wybacz za taką długą wiadomość :-[
-
Gratki mieszkanka i 1 kreseczki :) a przy okazji nadrabiając Twój wątek przypomniałam sobie, ze muszę skoczyc do ginka zobaczyć wynik cytologii ;)
Werciu pracuj nad M. i nie daj się, tez masz prawo do własnego zdania i nie jesteś służącą :) środowe :-*
-
witam was
hihi jestem nie grzeczną dziewczynką i siedzę u mamy w domku. Byłam dziś na mieście i załatwiałam ostatnie sprawy do kredytu. W poniedziałek powinien byc już przelew :D Ach... wczoraj było tyle załatwiania spraw, ze oboje po powrocie do domu, padliśmy ;D Ach... w Polsce to tak sprawy sie załatwia... gr... wyszło, że o 20:30 przyjechał do nas agent ubezpieczeniowy i przyjechał do nas... a my jeździliśmy, szukaliśmy, wydzwanialiśmy.... szok :o
A autkiem, oj jechało sie ciężko ::) wiecie godziny szczytu i bałam się że pomylę sie i z 5 biegu dam wsteczny zamiast 4 ;D ;D Jakiś kretyn praktycznie wjechał mi przed maskę. Z pasa prawego skręcał w lewo bez kierunkowskazu :ckm: nio to ja po hamulcach ale qurcze wściekła byłam. (tu chyba wasze kciuki zadziałały ufff... dziękx) Zatem pierwszy raz poza miasto mam za sobą :) A dziś jeździłam po mieście i już noga mi nie skakała :D :D
Byłam tez u lekarza, coś zrobiło mi sie bolącego miedzy językiem a migdałem... mam robić płukanki i pryskać bioparoxem, oby pomogło ::)
madziu a pisz kochana :-* uwielbiam ciebie tyle czytać, i podziwiam twoje mądrości w tak młodym wieku :-*
Ale ja na razie postaram sie stosować do waszych rad, bez teściów i mamy. Eh.. zauważyłam, że to bardziej szkodzi niż służy. Mama się martwi, negatywnie nastawia, a teściowa to ma swoje humory... Nio zobaczymy, jak będzie sie układać, ale póki co, to nie jestem za tym aby ich mieszać. Choć troszkę juz sa chyba zamieszani ::)
Moze wyrzuc mu wlasnie to, powiedz co dostrzegasz, ze widzisz jak jegoo mama jest jak sluzaca, i ze nie chcesz tak zyc. zapytaj czy chce miec w domu sluzaca, a jesli odpowie ze nie, odpowiedz ze swoim zachowaniem wlasnie to sprawia... Moze to poskutkuje? Mojego A. najbardziej uderzająsłowa: "Nie bądź taki jak twoj ojciec"...
;D ;D ;D dobre
A wiecie co wczoraj zrobiłam... Napisałam eska do teściowej ze zwrotem "mamo". Oj... ciężko było :) Chyba kobieta była w szoku ;D ;D ale i czułam, kiedy zadzwoniła, że miło jej było, bardzo :D
dziekuję za gratulacje, pozdrowionka i kciukasy po kwiatuszku :Daje_kwiatka: i buziaczku :-* dla was
A wczoraj, to był mój Michałek... kochany i tylko tulać i całować. Oczywiście dałam sobie na wstrzymanie i kiedy spał patrzyłam na niego, jak słodko śpi. Wcisnęłam dłoń w jego i czułam taka bliskość, taką miłość :serce: Czułam sie tak lekko, jakbym w chmurach była. Ogarnęło mną cudowne ciepło i spokój. Och... ja było mi toi ukojenie potrzebne :Wzruszony:
A już piszę dlaczego niegrzeczna... bo do teściów przyjechała rodzinka hihi a ja siedzę tu z wami ;D ;D i jestem happy ;D ;D
Wiecie, zaczynam sie poważnie martwić co z moja @ :Placz_1: Dziś już jest 36 dc i nadal nic. A dwa dni temu nie zabezpieczyliśmy sie, bo i poco przed @ a jego nie ma :Placz_1: Co robić ??? :Placz_1: :Placz_1:
ale tasiemiec... łojojjoj....... :hmmm:
-
ajj tam zaraz nie grzeczna , masz inne wazniejsze sprawy na glowie a zreszta to przeciesz tesciow goscie :P
co do jazdy samochodem to gratuluje , że tak ładnie sobie radzisz i juz az tak sie nie boisz:)
a co do @ przyjdzie zobaczysz, pewnie sie cos poprzestawiało przez te tabletki ze za duzo wzielas nie martw sie na zapas ,
-
Werciu trzymam kciuki żeby @ się pojawiła, ale powiem Ci, że ja jestem z takiego kochania przed miesiączką ;)
Oj, współczuje Ci tego, co przeżywasz, tego co sie w Tobie dzieje. Ja też bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodze, więc wyobrażam sobie jak Ci ciężko. Jestem pewna, że gdybyście mieszkali sami, byłoby u was zupelnie inaczej. Tyle, że sami będziecie dopiero za 5 miesięcy - a to przecież nie jest krótko. Ale co zrobić - my też po slubie będziemy mieszkać z rodzicami, tyle że z moimi. Nigdy nie zgodziłabym się na mieszkanie z teściami - mój M. w swoim domu zachowuje się zupelnie inaczej niz u mnie i niz jak jesteśmy sami...
Mam nadzieję, że już wkrótce się wszystko poukłada.
Super, że mieszkanko już należy do Was :)
-
Werka te hormony moga miec przerozny wplyw na @ wiec spokojnie!
Az milo sie czyta jak piszesz o bliskosci ze swoim mezem, ktora daje Ci spokoj i cieplo! oto wlasnie chodzi :Zakochany:
-
Kochana zapomniałam pogratulować mieszkanka i jednej kreseczki :D
Wydaje mi się ze @ nie przychodzi ze względu na roztrojenie hormonalne przez tabl. , dłużej brałas i się zamotało ale nie długo się wyprostuje ;)
A tak apropo - my tu dalej pamietamy o relacyjce :tupot: :tupot: :tupot:
-
Werka, jak masz tak rozregulowane cykle, to może zacznij mierzyć temperaturę co rano? Będziesz wiedziała czy i kiedy prawdopodobnie wystąpiła owulacja- zaoszczędzisz sobie takich stresów jak ten obecny... Niewiele wysiłku, a ile korzyści :) Naprawdę nie warto sobie aż tak szarpać nerwy... Pomyśl po prostu, bo rozwiązanie jest wg mnie całkiem sensowne :) Nie mówię, że to ma zastąpić antykoncepcję, ale na pewno pomoże ustalić czy masz owulację, kiedy z reguły itp itd... :)
-
zbyt emocjonalnie bo ja np juz nauczylam na niektóre rzeczy nie zwracac uwagi, poprostu olewam i tyle
-
dziekuję, kciuki sie przydadzą za @ :Placz_1: mam dalej 37.18 tempkę... ale gdzie ja sie właściwie mierzy dokładniej ??? tak gdzie ja mierze ??? czyli miedzy udem a wyspą ???
:Placz_1: ale mam dołka :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: mozecie się ze mnie śmiać a mi jest do płaczu :Placz_1: jak wyjde z tego cało, to ide do gina po tablety anty... i nie żartuje >:(
relacyjka na pewno będzie ::) tylko jutro jade do wrocka ale wracam w niedziele po południu ;D
-
Werka, mierzy się na śluzówce- w ustach (ciężko trafić zawsze w to samo miejsce, a temperatura przy policzku jest inna niż np przy zębach), doodbytniczo lub dopochwowo. Ja tam mierzyłam dopochwowo... Do NPR-u inne mierzenie mija się z celem...
-
oj tabl. anty to dobra sprawa, raz zabezpiecza dwa reguluje tez cykle ,3 przynajmniej mnie nie boli brzuch :)
a ja chyba tez kupie sobie termometr i bede mirzyc temp. tak z ciekawosci co i jak bo i tak tabsy biore
-
Zgodze się. Tabletnki anty to ogromna wygoda, ale dla osoby która o nich pamięta. Mam znajomą która pamiętała o nich raz na kilka dni więc szybko z nich zrezygnowała. Ja już biorę tab pare lat i nie narzekam, szkoda mi tylko ze na rok przed planowanym malenstwem trzeba przerwac i wtedy zabezpieczac sie inaczej. CIekawe czy wtedy bede pamietac :P
-
Justyna, jak bierzesz tabl to mierzenie temperatury mija się z celem, bo wtedy nie zachodzą naturalne zmiany hormonalne w cyklu a co za tym idzie 2-fazowość cyklu itp itd. Po prostu nic to tobie nie da, bo to będzie "sztuczna" temperatura. No chyba że chcesz sobie poćwiczyć pobudki między 6 a 7 rano i trzymanie termometru w różnych miejscach ciała- na pewno wyrobisz sobie systematyczność i odruch sięgania co rano po termometr a nie po szklankę z wodą ;)
Ja brałam tabletki kilka lat i gdybym wiedziała, jak to się skończy w życiu nie sięgnęłabym po nie po raz kolejny...
-
Werciu, przecież zrobiłaś test i była jedna kreska. Chyba nie ma się czym martwić. Dla spokoju zrób jeszcze jeden i idź do lekarza, na pewno coś zaradzi na te hormony. :-*
Ja do tej pory żałuję że brałam anty, od roku po ich odstawieniu nie miałam regularnych cykli i zapowiada się, że po urodzeniu też pewnie będę miała sajgon.
Widzisz jak świetnie sobie radzisz za kierownicą. Trzeba było temu oseskowi co Ci wyjechał palcem pogrozić ;)
I zgadzam się całkowicie z Fasolkiem - po co mierzyć temp. jak i tak nie ma owulacji (bo tabletki ją hamują)
-
a ja biore bo jak nie bralam mialam okres jak zalecialo, raz w porzadku, raz co pol roku, a nawet raz nie mialam go rok. wygoda i tyle
-
Paooolka, ale skoro tak miałaś to znaczy że coś było nie tak... Lekarz zdiagnozował, dlaczego takie miałaś przeboje z @? ::)
-
hmmm kochana to bylo z 8 lat temu jak nie wiecej , hmmmm
mi jest poprostu wygodnie
-
O rety...to bardzo długo już bierzesz te tabsy :o
-
stosunek 3:1 za tabletami (fasolek chyba neutralny ;D) oj... ja też przejdę na anty. Przy moich kłopotach to jest wskazane ::) tylko niech przyjdzie ta @... :Placz_1:
dziewczyny martwię sie, bo ponoć te testy nie zawsze wskazują ciąże. Moja znajoma była chyba w 8 tygodniu i na teście nie było nic :-\ możliwe ze dzis go powtórzę to juz, 37 dc a skurcze miesiączkowe mi ustąpiły (wczoraj jajniki mnie bolały) :Placz_1: a mierzyłam w ustach wyszło mi 36,68 a tam gdzie wczoraj, 36,99 :Placz_1: czyli dalej podwyższona. Ale w nocy miałam koszmary, już nasniwa mi sie cała ta sytuacja :Placz_1:
-
Rety Werka, ale się wkręcasz... Jak myślisz, że test mógł wyjść nieprawidłowo, to idź zrób test z krwi w laboratorium. Będziesz miała najwyższą pewność :)
A że tak powiem- to co na Twoje problemy jest najlepsze będzie lepiej wiedzieć gin :)
-
a no to jednak nie bede narazie mierzyc
Zgodze się. Tabletnki anty to ogromna wygoda, ale dla osoby która o nich pamięta. Mam znajomą która pamiętała o nich raz na kilka dni więc szybko z nich zrezygnowała. Ja już biorę tab pare lat i nie narzekam, szkoda mi tylko ze na rok przed planowanym malenstwem trzeba przerwac i wtedy zabezpieczac sie inaczej. CIekawe czy wtedy bede pamietac :P
to to nie jest prawda pytalam 2 lekarzy i nie trzeba robic tez zadnych przerw, pare lat temu to i owszem byly tebsy starej generacji ,ale teraz te maja wszystkiego minimum
oj Werka nie martw sie to wszystko jest przez to ze wzielas za duzo tych tabletek @ przyjdzie przyjdzie zobaczysz
a mzoe idz do gina teraz i wez odrazu recepte i jak @ to mozesz odrazu zaczac brac tabsy anty
-
fasolku wiem, ze wskazane bo sam gin zaproponował i tablety, bo raz ze wyrównaja mi cykl, dwa @ bedzie mniej bolesna i trzy moga jajniki przy takiej kuracji wrócic do normalnych rozmiarów :D tylko ja głupia, bałam sie tych tablet ::)
justynko nio dzis juz to nie możliwe, bo za godzinę do Wrocka jadę. Jeśli do poniedziałku nadal nic to dzwonic bede na pewno ::)
olu mi naprwde nie wiele trzeba abym zaczęła trzęść sie jak osika a to już mnie przerasta :Placz_1:
-
Oj, rozregulowane masz te hormony Kochana, i to pewnie jest przyczyna, dlaczego jeszcze @ nie przychodzi.. Więc nie przejmuj się na zapas.. A tabletki to chyba nie najgorszy pomysł :)
Buziaki dla Ciebie :-*
-
Werka, ja tam ginem nie jestem- wychodzę z założenia że lekarz z reguł wie lepiej ;)
Przestań się trząść tylko weź się w garść. Brałaś tamte leki za długo i tyle- @ przyjdzie tylko daj jej troche czasu :)
-
werka, u mnie test długo nie pokazywał ciaży ::)
leć do laba i zrób test z krwi
będziesz miała pewność
-
oj dziewczyny bo nam Werka zaraz zawalu dostanie , nic sie nie martw @ przyjdzie, i tak juz nic nie zmienisz
jedz spokojnie do tego wroclawia i sie nei zamartwiaj na zapas
-
ja bym zrobiła jeszcze 1 test a później ewentualnie właśnie z krwi
-
ja tez
-
:-* dla was...
ania, najlepszy i bliski nam przykład z tym testem :Placz_1: a na krew nie pójdę, u nas robia go tylko w jednej przychodni jestem przerażona tym miejscem :o :o :o zresztą ja mdleje wiec ktos musi byc
oby to były hormony ::) trzymajcie kciuki, :blagam: aby @ przyszła
chyba zrobię jeszcze jeden test :'( szkoda, ze z wami nie bede miała przez weekend kontaktu :-\
i postaram sie nie myślec, bo zwariuje chyba... i tak juz latam do łazienki z nerwów
juz nie marudzę, oj... mam nadzieje ze nie jestem za ciężka ::) hm... mam nadzieje, ze będziemy się z tego śmiać
-
Werciu bo ja czegoś nie rozumiem ::) tak bardzo ubolewasz nad tym że może być ciąża to czemu w takim razie nie bierzesz tabletek ? i czemu zdarzają Wam się stosunki tzw ryzykowne? sorry że tak obcesowo, ale mnie osobiście to dziwi :)
-
:przytul: będzie dobrze
-
Werka, zrób test jutro rano z porannego moczu
te daja najbardziej wiarygodny wynik
-
olu dlaczego nie biore tablet... miałam teraz regulowac cylk tymi tabletami a później po 4 miesiącach zacząć kuracje anty... (zalecenie gina) dlaczego nie brałam wcześniej: bo obawiałam sie ze będę gruba lub innych skutków ubocznych, i biore juz jedne hormony na niedoczynność tarczycy. Nie wiedziałam tez, ze mam problemy z cyklem i jajnikami a teraz miało byc łagodne przejście :'(
nio, zabezpieczmy sie gumką, i czasami ja połykam ( dwa rzy sie zdarzyło) :'( A kilka dni temu to, niby miała byc @ wiec niby to mało byc dzień lub dwa przed @ a nie, jak wyszło teraz : tydzień ::) Zresztą, nie zauważyłam śluzu owulacyjnego, wiec... ale teraz to już aaaaaaaaaa.......!!!!!!! Zresztą sadziłam, ze przed @ nie można wpaść, nio bo wszystko sie tam czyści wraz z krwawieniem (pewnie teraz to parskniecie śmiechem :oops:)
aniu i chyba tak zrobię, ostatnio robiłam po południu... Nio będę musiała poczekać do rana ::) I nie bede musiała chować sie przed rodzinką 8)
-
Werciu, zmartwiło mnie ,to co przeczytałam. Mam nadzieję,że jak już będziecie sami,to M zmieni się bardzo. Wierzę,że uda Ci się go już wcześniej zreformować ;) gratuluję Wam kupna mieszkanka ;)
dziewczyny dobrze radzą, zrób ponownie test i będziesz wiedziała,co i jak.
buziaki :-* :-*
-
:-* :-* kochane, miłego weekendu wam zyczę
-
Zgodze się. Tabletnki anty to ogromna wygoda, ale dla osoby która o nich pamięta. Mam znajomą która pamiętała o nich raz na kilka dni więc szybko z nich zrezygnowała. Ja już biorę tab pare lat i nie narzekam, szkoda mi tylko ze na rok przed planowanym malenstwem trzeba przerwac i wtedy zabezpieczac sie inaczej. CIekawe czy wtedy bede pamietac :P
to to nie jest prawda pytalam 2 lekarzy i nie trzeba robic tez zadnych przerw, pare lat temu to i owszem byly tebsy starej generacji ,ale teraz te maja wszystkiego minimum
[/quote]
Pewnie nie trzeba ale można, na dobre to wyjdzie. Też podpytywałam lekarzy, mówili że owszem nie trzeba, ale jesli da sie organizmowi odpoczac troche tak zeby sam zaczal pracowac po swojemu po odstawieniu tab to bedzie lepiej. Tak wiec każda z nas ma racje :)
Werciu postaraj się nie martwić teraz to już i tak nic nie zmieni. Ja trzymam kciuki zeby @ przyszła. I jak przyjdzie to proponuje isc do lekarza po tab anty, ile stresu mniej wtedy :)
-
wow Werka mnostwo ciekawych rad dostalas od dziewczyn!
Oczywiscie wierze w to ze nie jestes w ciazy, ale z drugiej strony spokojnie - przeciez ciaza to nie wyrok ;D
-
spokojnie!
A co przeszkadza byciem w ciazy???
-
daj znac co ci tam wyszlo z testu :)
-
Mam nadzieję ze wszystko będzie po Twojej mysli ;)
-
Witam Werciu :-* :-* :-*
ciesze sie ze cie nie odstraszylam moim tasiemczykiem ;D
Gratuluje powiedzenia do tesciowej - mamo :) wiesz z tego co piszesz to Twoja tesciowa jest naprawde oki :)
:przytul: :przytul: mam nadzieje ze @ niedlugo przyjdzie... i naprawde pomysl o zabezpieczeniu, jesli nie chcesz miec dzidzi... po co niepotrzebny stres co miesiac, skoro i tak juz tyle sie nastresujesz...
Mi tez sie wydaje ze to opoznienie jest przez to, ze te tabletki jakos inaczej wzielas. Wszystko bedzie dobrze :)
Tabletek nie ma sie co obawiac. Hihi, zestaw: telefon( z ustawionym cyklicznym budzikiem :P ) + tabletki - to naprawde bardzo dobry uklad.
Pamietaj Werciu o tym ze im wiecej stresu, tym bardziej @ Ci sie opoznia! ...
Oleandro, Sylwina - Moze zamiast Werci(jako ze jej nie ma) poinformuje Was, ze ona po prostu nie chce miec dzieci, przynajmniej narazie... I dlatego to teraz takie wazne...
-
:-* :-* :-* zostawiam
Wercia wszystko bedzie dobrze :)
-
:-* :-* :-* zostawiam weekendowe
-
Werka jak tak bardzo boicie się wpadki, to naprawdę lepiej będzie jak zaczniesz brać tabletki anty... Ja tam jak brałam tabletki, to nic nie zgrubłam ;)
A póki co dalej trzymam kciuki żeby @ się pojawiła :)
-
jak to nie chce miec??
A rodzine po co sie zaklada???
Chlopa na powróz czy co....taka sliczna i zdrowa para - tylko dzieci robic..
Tesciowa odchowac pomoze i jak ja kochac beda...
-
Sylwina- niektóre kobiety chcą mieć dzieci, inne nie. Po prostu. Ty chcesz mieć dzieci- i dobrze. Ona nie chce i też jest dobrze i to nie powód takimi osobami pogardzać...
A miłości matki dziecku nic nie zastąpi (nawet nie wiadomo jak kochający tato czy teściowa)- jeśli Werka nie czuje potrzeby posiadania dziecka, to nikt jej nie ma prawa zmuszać. To jest tylko i wyłącznie jej decyzja. Jej ciało i jej konsekwencje tej decyzji w późniejszym czasie.
"Chłopa na powróz"?? A to co za tekst? Jej mąż wiedział o jej niechęci do dzieci, jest dorosły to potrafił sam ocenić, czy chce spędzić życie z Werką czy nie.
Posiadanie dziecka czy też nie, nie stanowi o kobiecości danej pani ani o tym, czy czuje się w życiu spełniona.
-
Mi się wydaje że Werka teraz nie chce mieć dzieci, a nie ze wcale nigdy, najlepiej zaczekajmy aż wróci i sama nam wyjaśni jak to w koncu jest :)
-
A mi dalej ta sytuacja wydaje się dziwna i niezrozumiała.....................
-
Olucha, ale w sensie, że ta sytuacja teraz na forum na wątku czy sytuacja u Werki? :D Zresztą co za różnica- nic nam do tego czy ktoś chce czy nie chce mieć dzieci :)
-
Ja nie chcialam byc jakas niesympatyczna ...werka mnie na tyle znac powinna juz
Uwazalam - przy mojej wypowiedzi , aby ja nie skrzywdzic -jestem bardzo pozytywnym i wesolym czlowiekiem i
na mysl mi by nigdy nie wpadlo kogos osadzac...zachecalam tylko
Spokojnie ,kochana....bez nerwów...moja córa ma juz 16 lat i uczyc mnie juz chyba nie trzeba ;D
A teraz prosze o usmiech na twarzyczke ;)
Zrobi jak bedzie chciala ..ja myslalam tylko ze najpiekniejszym owocem milosci sa dzieci..
ale kazdemu co lubi
I tym optymistycznym akcencikiem ;D ;D ;D ;D milego i pogodnego weekendziku zycze! ;)
-
Moim zdaniem Werka czeka na odpowiedni moment :)
teraz szkoła kredyt do spłaty...mysle ze Werka chce troszke poczekac ustabilizowac sie i dopiero myslec o dziecku
:-* :-* :-* weekendowe
-
Sytuacja u Werci mnie zadziwia :) co do tego czy posiadanie dziecka świadczy o kobiecości, to ja uważam że świadczy, w sensie takiej jakiejś dojrzałości psychicznej :) sama wiem po sobie i rozmawiając z wieloma kobietami która posiadają dzieci dowiedziałam się że prawdziwym jest to że kobieta dopiero stając się Matką tak naprawdę dojrzewa :)sama widzę po sobie, a jestem dopiero w ciąży, na dzidzię czekam jak bardzo zmienia mi się psychika, jak dojrzewa, wydaje mi się że pod względem dojrzałości psychicznej kobieta przed ciążą to taka bardziej dziewczyna niż kobieta :) mam nadzieję że nie wywoła to oburzenia, a dziewczyny nie spodziewające się póki co jak będą się spodziewały zrozumieją o co mi chodzi :) nie wiem czy składnie się wyraziłam bo śpiąca się czuję ;)
-
Olu popieram :)
Tzn, oczywiście każdy ma prawo do własnych pragnień i marzeń, dlatego nigdy nikogo nie krytykuję tym bardziej w tego typu sprawach i rozumiem że ktoś może miec inne zdanie czy chęci i cel życiowy... :)
Ale ja też uważam, że dziewczyna naprawdę staje się kobietą gdy urodzi dziecko. Nie mam dziecka, nie jestem w ciąży ale jakoś... Jakoś to czuję tak po prostu.
-
ojojoj.... ale dyskusja sie u mnie zrobiła, nio i dobrze ;D każda z was ma inne podejście i szanuje to ;) ;)
:hello: w niedziele kochane
wczoraj rano zrobiłam teścik i wyszła 1 kreseczka :hopsa: poczułam spokój i po kilku godzinach przyszła @ :hahahaha: jej... o za ulga!!! Dobrze, ze sie ociągałam bo bym dostała w tramwaju w drodze na uczelnie ;D Ale wiecie co sie wydarzyło ??? ;) nie uwierzycie.... Zawsze mam takie bóle, że silne tablety przeciwbólowe bywały słabe, a wczoraj... wzięłam tylko dwie apapki w odstępach kilku godzin. Po nich bolał brzuch, ale do wytrzymania :D :D pomasowałam brzuszek, położyłam sie i zasnęłam :hopsa: oj... warte to było tyle nerwów :D :D ja nie pamiętam, kiedy miałam tak łagodna @. :) Ach... zapomniałabym DZIĘKUJĘ za kciuki za @!!! :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: jak cudownie mieć wsparcie, a na tablety przejdę, na pewno, myślę, że tak w następnym cyklu... Te hormony mi sie jakoś tak skończą. A będziemy teraz bardzo uważać, oj, bardzo :D :D
A teraz wyjaśnię kwestie baby. Jak juz pisałam wcześniej, zdaje sie, ze późno wam sie do tego przyznałam, bo bałam sie osadzenia "ta lepsza" lub "ta gorsza".... Nie myślę o dziecku, wcale. Powiem tak, na dzień dziś; nie znam przyszłości i nie wiem jakie bede miała podejście do tej kwestii za kilka lat. Dziś zdecydowanie mówię nie. nie wiem dlaczego, jakieś uwarunkowanie biologiczne, możne jakis ubytek z dzieciństwa hm... a napewno jest jakiś... Nie wiem, po prostu nie czuje tego i dla mnie to koniec świata. Przeraza mnie poród, bycie matką. Nie widzę w tym żadnego sensu, nic szczególnego, żadnego piękna. To napewno nie mój czas. Poza tym boje sie bólu, porodu( wolałabym adoptować niż rodzić), ze może okazać sie coś nie tak (mam niedoczynność tarczycy) muszę, sie z tym liczyć, że dziecko może mieć tez z tym problem, a u dzieci to poważne konsekwencje, zwłaszcza w prawidłowym rozwoju. Nie czuje sie na siłach wychować małego człowieka, raczej działa mi na nerwy. Nie lubię ich humorów i raczej nie widzie w tym nic wspaniałego. hm... nie zrozumcie mnie, ze to takii good fimes i bron boże, ze ide na łatwiznę. o... niee... to nie jest dla mnie łatwe. wiele razy chciałam odejść z tego powodu od M. Wiele razy pytałam go, czy z tego powodu mnie zostawi. Nigdy tego przed nim nie kryłam, żadnym szczególe nie oszukałam, nawet na samym poczatku naszej znajomości, grałam w otwarte karty. Życie, z tym nie jest łatwe. Wpadam w przerażenie, kiedy ktoś mnie pyta o dzieci. Ide, przez ulice i zastanawiam się co inni widza w tym, w czym ja nic nie widzę. Kiedy oglądam film, boje się (pomimo zapewnień) ze M. wyskoczy mi z tym tematem, albo wybierze życie z inna, która da mu nawet dziesięcioro. Kiedy widze, gdzieś kobietę rodzącą, popadam w takie przerażenie, ze gdybym mogła zostawiła bym wszystko i wszystkich, byle od tego uciec, byleby mnie to nie spotkało. Ba... nawet poddała sie operacji wycięcia jajników, byle miec spokój którego pragnę... Och... Tak, pragnę w tym wyluzować, byc spokojna, być dobrą ciocią ( a nie patrzeć na szwagierki dziecko, jak na zagrożenie), pragnę zrozumienia i miłości Michała, aby mnie zaakceptował taka jaka jestem. Tymczasem, często spotykam sie z potępieniem, krytyką i poczuciem inności ze strony otoczenia. Wiele łez wylałam, bo zyc ze wiadomością, ze ty czegoś nie chcesz, czego chce bliska ci osoba, jest jak piętno, towarzyszące na każdym kroku, jak cień podążające za mną. Czasem boje sie tak bardzo, że mam wrażenie, iz nie mam prawa do szczęścia i byc szczęśliwą. Jednak co ja jestem temu winna ??? No co? .... kończe bo spazmy przechodzą mi przez ciało.
Najbliższa prawdy, jest wypowiedź fasoka... olu dziękuję za obronę :-* :-* :-* oj... sylwiu dobrze, ze troszkę to sprostowałaś, bo sie troszke wystraszyłam :-* ale też bardzo dobrze cie znam i wiem, ze z ciebie light babka ;)
cio do dojrzałości, to uważam że nie urodzenie dziecka czyni dziewczynę kobietą. Owszem, zgadzam sie, ze zachodząc w ciążę następuje jakaś wewnętrzna przemiana ale jest wiele nieodpowiedzialnych kobiet-matek zachowujących sie jak smarkate nastolatki... a więc....
-
Wercia to ze teraz niechcesz miec dziecka to tylko dlatego ze niejestes gotowa ale napewno przyjdzie taki czas ze bedziesz na to wszystko gotowa :) a nawet jak bys wpadła to na początku byłabys w szoku ale przeszło by ci to i zaczeła bys sie z tego bardzo cieszyc :)
-
Super ze @ przyszła teraz już się nie musisz stresować :-* :-* :-*
-
Nie mam zamiaru Cię potępiać (nie wiem czemu się tego obawiałaś). Każdy ma swoje zdanie, patrzenie na świat, potrzeby, lęki. Dobrze że nie mowisz ze nigdy nie będziesz chciała mieć dzieci, bo jak sama zauważyłaś, nie wiadomo jak to będzie za parę lat. W każdej chwili może CI się odmienić, nawet jutro. A jak się nie odmieni to nic. Będziecie żyć po swojemu i wydaje mi się że skoro M. Cię zapewnia o swojej miłości to tak jest :) Nikt z nas nie jest gorszy lub lepszy, każdy jest po prostu inny.
-
ale dyskusja ;D
nie ma co potępiać, w sensie, że to Twoja decyzja i tylko i wyłącznie Wasza sprawa ale każdy może mieć inne zdanie ;)
-
ja tam cie potepiac tez nie bede bo po czesci mam jak ty tyle ze ja na dzoen dzisiejszy nei chce ale kiedys to i owszem, i ja lubie dzieci i jak wlasnie patrze na te male szkraby to mam ochote miec swoje
no ale jakos tez narazie nie czuje tego abym byla gotowa na dzidzie wiadomo jak by sie trafila to by bylo fajnie i bym nie rozpaczala z tego powodu
mam nadzieje ze keidys ci sie to zmieni, tylko kurcze boje sie troszke o twojego M. bo on pewnei na dzien dzisiejszy to raczej tez ojcem nie chce byc i rozumie ciebie, tylko czy tak bedzie zawsze?mam nadzieje ze tak,
no i ciesze sie ze @ przyszla i juz sie nie musisz martwic :)
-
Wydaje mi się, że każda kobieta ma prawo wybierać czy chce być matką i kiedy... jak nie czuje się na siłach by być matką, to nie, nawet nie warto bo może nie nadawałaby się do tego. Gorzej jak zachce mieć dzieci wtedy kiedy już nie będzie mogła, albo jak będzie duże ryzyko zagrożenia ciąży czyli przed przekwitaniem.
Może jeśli nie czujesz się na siłach urodzić to uszczęśliwisz jakieś osierocone dziecko adoptując je :) wszystko ma swoje dobre i złe strony.
-
Tutaj nie chodzi o jakieś potępianie, bo to nie takie czasy że kobiety były potępiane za styl życia czy poglądy. Oby ci się ten instynkt macierzyński obudził, bo możesz stracić coś naprawdę wspaniałego. A co do Michała to wybacz że to powiem ale powinnaś dać mu wolną rękę, czy chce być z tobą czy nie, nie powinnaś oczekiwać żeby Ciebie zaakceptował, bo swoim podejściem robisz mu niejako krzywdę, odbierasz coś czego pragnie, więc powinnaś zostawić mu wolny wybór, jeśli się z tym pogodzi i zaakceptuje to ok, ale jeśli nie i odejdzie to nie powinnaś mieć pretensji ::) co do tej kobiecości, to każda kobieta dojrzewa psychicznie stając się matką, niezależnie od tego czy później zachowuje się dobrze czy źle, to z myślenia dziewczęcego przechodzi na dojrzalsze kobiece :) sama się przekonasz jeśli zdecydujesz się zostać matką :)
-
Ja tam jakiejś psychicznej przemiany, wzrostu poziomu dojrzałości i kobiecości u siebie nie obserwuję, mówiąc szczerze ::) . Dalej jestem postrzeloną babą, która chce coś szybko zrobić a tu się okazuję, że na to szybko nie mam sił i ciężko mi się z tym pogodzić, tak jak z tym że moje ciało zacznie się mocno zmieniać/ już się zmienia. Możliwe, że później jakiejś metafizycznej przemiany doświadczę, ale na chwilę obecną "przyspieszony kurs dojrzewania" w czasie ciąży to dla mnie fikcja.
Jedynie jestem bardziej ostrożna i jeżdżę autem jak flegmatyk :P
Chciałam i bardzo chcę tego dziecka, co nie zmienia faktu, że z tymi zmianami ciężko mi się pogodzić. Aż żałuję, że sobie nie zrobiłam nagich zdjęć przed ciążą- bo możliwe, że moje ciało już nie będzie takie jak było :brewki:
Co do Michała- żeniąc się z Werką dokonał wyboru :)
-
Wercia też wiedziała za kogo wychodzi i też wybrała faceta który chce mieć dzieci ;) więc to działa w obie strony ;)
co do przemian, Fasolku życzę ci żeby jak najszybciej nastąpiły bo fajne są, chyba najlepsze z całej ciąży, jak się psycha zmienia ;)
-
hejka dziewczyny :-*
eh.... przynajmniej tu, nie zostałam z biczowana :D :D dzięki :-* :-* a i fajnie, ze kazda z nas ma di tej sprawy inne podejście ;)
olu surowa jesteś w swej wypowiedzi. A powiedz mi co ja jestem temu winna, ze tak myslę.... nie mam tego "kobiecego fuu" i nie jestem w stanie nic na to poradzić. Moze kiedyś sie odezwie a może nie. Wiesz, sa kobiety, które chca a nie mogą miec dzidzi, bo, np. sa chore lub cos nie gra w ich ciele a u mnie cos nie gra w duszy, umyśle a i częściowo to i w ciele (pisałam wam o tych problemach, i jakie moga byc konsekwencje). Sa pewne sprawy, których sie nie przeskoczy. Co do M, uważam, ze inna kwestią byłoby gdybym mu powiedziała po ślubie, jednak ten temat wiele razy sie przewijał. hm... to twoim zdaniem, kobiety czy mężczyźni, którzy nie mogę mieć dzieci skazują druga osobę na nieszczęście ??? Skoro, M. pomimo tego nie pozwolił mi odejść, poprosił mnie o rękę a później stał sie moim cywilnym mężem, to był jego wybór i uważam, że mogłabym mieć do niego pretensje. Zresztą spisując protokół, nie mam zamiaru ukrywać faktu, ze sa cykle, gdzie nie mam owulacji ::) olu jak widzisz, miłość potrafi połączyć dwoje rożnych ludzi z rożnymi poglądami :Serduszka:
fasolku powiem, ci ze o tych zdjęciach tez w ostatnich dniach myślałam :brewki: :brewki:
-
Ale tutaj nie chodzi Werciu o rozstrzyganie winna- niewinna :) ja nic nie mam do tego że nie chcesz mieć dzieci, Twoja sprawa, piszę tylko że tak jak Michał wiedział że ty nie chcesz mieć dzieci, tak ty wiedziałaś że on chce i jeśli ty myślałaś w chwili kiedy cię poprosił o rękę że on Ciebie akceptuje, on mógł myśleć podobnie :) i dokładnie tak uważam że odbierając mu możliwość bycia ojcem unieszczęśliwiasz go. I tak jak ty oczekujesz zrozumienia, tak samo on. Miłość chyba też na tym polega żeby dawać radość i szczęście tej drugiej osobie, dlatego piszę że jeśli go kochasz to tym bardziej powinnaś dać mu wolną rękę. Co innego nie móc mieć dzieci, a co innego nie chcieć ::) a moja wypowiedź nie tyle jest surowa, ile twardo stąpająca po ziemi :)
-
olu jednak, ja jeszcze przez oświadczynami a pozniej przed ślubem, zapytałam go, czy bezwzględu na to, jaka podejmę decyzje w tej sprawie, czy będzie ze mną ??? ;) Zatem wiedział i zna moje stanowisko A ja, musiałam to wiedzieć, inaczej nie powiedziała bym: TAK. W moim przypadku, to hm... mozna rozpatrywac nie chce ale i nie mogę lub prawdopodobnie będą kłopoty ::)
-
witaj Werko :-* :-* :-*
Oj widze ze temaci ciągle jest :-\ dziewczynki dajcie juz spokuj to jest Werci dezyzja i powinnismy to uszanowac :)
-
Faktycznie chyba lepiej zakończyć temat, bo nie chodzi o udowadnianie racji na siłę :) życzę ci zmiany podejścia i do dzieci i do Michała ;)
-
ogolnie popieram Oluche, w sumie podpisuje sie pod wszystkim co napisałam. wszystko dziala 2 strony
-
nie załamujcie mnie :'( :'( :'( przeciez ja go nie oszukałam, byłam szczera az do bólu :'( :'(
-
zawsze i ze wszystkim jest tak ze dziala w 2 strony
a tym czasem zycze milego dnia i nie ma co ciagnac dalej tematu , nikt nie wie co przyneisie jutro :)moze Werka rano i zapragnei miec dzidziusia?nikt tego nie wie :)
-
spokojnie, nikt Cie nie ocenia. kazda z nas tylko wyrazila wlasna opinie! glowa do gory
-
no tak, ale czuje sie zaatakowana... pomimo tego, ze piszecie, ze coć działa w dwie strony skupiona uwaga jest na mnie jako na tej, co nie chce. Jednam M. tez chyba jakąś decyzje musiał podjąć. Na siłe nic nie robiłam >:(
-
no co Ty, nikt Cie nie atakuje! przeciez to Twoja sprawa i twoje podejscie. jesli Twojemu PM to pasuje to co nam do tego
-
Werka, nawiązała się dyskusja, każda z nas wyraża swoje zdanie- naturalne. Nikt tutaj nie atakuje Ciebie- jak rzadko kiedy ta dyskusja jest akurat na tyle, na ile to możliwe, pozbawiona zbędnych emocji :)
Nie możesz oczekiwać, że wszyscy będą mieli takie podejście jak ja- bo ja jestem wyjątkiem i zdaję sobie z tego sprawę :) Nie ma co ukrywać, takich osób jak ty, które nie chcą na chwilę obecną mieć dzieci i praktycznie w przyszłości też nie planują jest o wiele, wiele mniej :) Normalne, że jak o tym mówisz, to osoby chcące mieć dzieci nie rozumieją/ nie akceptują Twojego wyboru i przez to będą starały się namówić Ciebie na zmianę tej decyzji :) Ty możesz tylko nastawić się na to, że takie próby będą się powtarzać i uodpornić się na słowa takich osób :) A Ty i tak zrobisz jak chcesz- bo nikt Tobie nie wszczepi zapłodnionej komórki jajowej jak będziesz spała- no chyba że kosmici Cię porwą ;D ;D
Wiec kochana, uszy do góry, my wszystkie tutaj jesteśmy dla siebie, bo pasuje nam towarzystwo udzielających się na forum osób, ale nie znaczy to, że musimy się zawsze ze sobą zgadzać :)
-
... my wszystkie tutaj jesteśmy dla siebie, bo pasuje nam towarzystwo udzielających się na forum osób, ale nie znaczy to, że musimy się zawsze ze sobą zgadzać :)
popieram :)
-
a ja mam propozycje zakonczyc ten temat , i Werka moze by juz zaczeła nam relacyjke przygotowywac i jakies fotki wrzucac????????
-
oj ładnie to Fasolek napisałaś :) zgadzam się w 100%
-
:-* :-* :-* kochana i miłego dnia zyczę
-
dziewczyny, ja rozumiem, że macie swoje zdanie i to szanuję :-* :-* moje poczucie wynika stąd iz piszecie, iz wszystko ma dwie strony jednak piszecie tylko do mojej, ze niby unieszczęśliwiam Michała, i czuje sie jak skazaniec. Jego postawa dla mnie nie jest także łatwa i mam tego świadomość i odwrotnie. Ja nie mówię, nie bo nie ale mam n to mocne argumenty. Michał zna moja przeszłość, koszmar jaki przeszłam, moze to cos wpłynęło na moja dzisiejsza postawę. Na tym o czym sie on dowiedział, urwałam swoja opowieśc o nas, wiec wy nie wiecie ale to jest dla mnie nie do przebrnięcia, za głębokie bagno. fasolku nie potrafie sie na ten temat uodpornić, jest to naprwde trudne. Ja nie jestem laska typu, nie bo nie, bo tak mi wygodniej... Skoro mówie nie widocznie mam ku temu powody... chyuba faktycznie wolałabym nie móc przynajmniej miała bym swiety spokój :-[ eh... dobra bo juz i tak straciłam humor
zastanawia mnie fakt, dlaczego dalej mam 37 ::)
-
Nikt Ciebie nie ocenia, ani nie atakuje, to tylko i wyłącznie szczerość :) jeśli nie lubisz szczerości, to przecież to twój wątek i możesz to jasno powiedzieć :)
-
Wpadłam zostawić buziaki :-* :-* :-*
Cięzki temat, ale ważne jest tez to że zagrałas z M w otwarte karty ;)
Może czas przyniesie to ze bedziesz chciała miec bobaska ;D
-
Hmm.. to ja może już nie będę nawiązywać do wątku dzieci.. i zyczę miłego dnia :D
-
no to moze Werka powkleja pare fotek ;D bo tak dulgo czekamy
-
No właśnie, czekamy na relacyjkę już tak długo :-\ może chociaż kilka foteczek nam wkleisz ;)
-
werka, :przytul: nie masz powodu by czuć się winna
ja zostawiam buziaki :-* i przekazuję resztkę pozytywnej energii jaką dzisiaj mam, bo taki niezbyt ten dzisiejszy dzień ;)
-
Werciu kochana, nie przejmuj się tak...
Żadna z Nas Cię tutaj nie ocenia. Każda z Nas wyraża własne zdanie :)
Ja osobiście całkowicie popieram Fasolka. (mimo, że na punkcie dzieci mam totalnego bzika i już nie mogę się doczekac kiedy będę miała własne ;) )
To twoja decyzja czy chcesz czy nie. Fakt pozostaje faktem, to tez sprawa M. ALE! Jeśli wiedział o tym od ZAWSZE to nie ma problemu. Jest to człowiek dorosły i w pełni sił umysłowych... Więc wie co robi, wychodząc za Ciebie. Gdyby naprawdę jego życiowym celem byłoby dziecko, zostawiłby Cię.
Mój A., gdybym nie chciała dziecka, zostawił by mnie na 1000%, sam mi to powiedział. Tak wiec tu nie chodzi tylko o to że M. Cię kocha i dlatego z Tobą jest. Miłość to nie wszystko, a on akceptuje Twoj wybór, więc w żaden sposób go nie unieszczęśliwiasz. Takie moje zdanie...
P.S. No a nawiasem mówiąc... Kiedy doczekamy się dokończenia Waszej historii i relacyjki? :)
-
P.S. No a nawiasem mówiąc... Kiedy doczekamy się dokończenia Waszej historii i relacyjki? :)
No właśnie.. ;)
Buziaki :-*
-
Ja to już z relacyjką się nie wychylam, tak się napraszałam o relację i fotki, że teraz to już mi głupio ;D
-
no właśnie, bo my tu wszystkie czekamy 8)
-
Witam was :-*
wczoraj sie nie zle wściekłam :oops: ale juz jest dobrze i mam nadzieję, ze u was również ;) ;) he...?
fasolku ja ciebie, zupełnie inaczej zinterpretowałam, ::) w odwrotna stronę :oops: buziaczki dla ciebie :-* :-* casta i madziu dziękuję dziewczyny, nio właśnie co napisałyście mniej więcej to chciałam powiedzieć :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: Czytając was dzisiaj, przypomniały mi sie słowa M. " bez dzieci żyje i mogę żyć ale bez ciebie nie" :Wzruszony: Zdanie padło to, jak wracaliśmy z Wrocka do domku, w piękny słoneczny dzień :D olu stawiam na szczerość :ok: Dajmy spokój temu tematowi na tym zdaniu, życie jest nikomu nie znane, czas pokaże jak wszystko sie ułoży w przyszłości ;)
Jakies wahania humoru miewam ostatnio, dziwne bo @ prawie sie kończy a mi wczoraj nagle zrobiło sie smutno i normalnie miałam ochotę popłakać. Kiedy M. zapytał dlaczego płaczesz? -Odparłam -Nie wiem. Jakoś mi tak, smutno ;D ;D
Na angielskim wczoraj dostałam pochwale, hihi czego zupełnie sie nie spodziewałam. Olałam zasady i te myślenie nad czasami tylko gadałam ach... jakąś, taką miałam ochotę. Wszyscy byli w szoku i ja chyba też. Zawsze to chowam się abym była zapytana na końcu a wczoraj, chciałam byc pytana::)
kochane, moje forumki jak juz wam obiecałam, pamiętam o relacyjce ;) tylko, jak teściowa jest w domu, to ciężko mi przysiąść a właśnie znowu weszła... gr... ::) dobrze, ze znajomą, bo mam czas dla siebie. Otworzę kilka książek i bede ściemniać :brewki:
-
Werciu, w czym mnie odwrotnie zinterpretowałaś? ;D
A z angielskim- może przechodzisz kolejny etap wtajemniczenia ;D I zaraz nam t nawet na forum po angielsku będziesz pisać ;D
-
no to otwieraj ksiazki sciemniaj tesciowa a nam pisz relacyjke :)
-
olu, pisać to raczej nie będę. W sumie to przez te pisanie troszkę sie zniechęciłam, ponieważ nie mam pamięci do pisowni. wiem np. jak cos sie mówi ale jak zobaczę to słówko napisane za chol* nie przeczytam :P :P
dziewczyny, ta temperatura mnie wykańcza :'( normalnie mam 36.2 wiec 37,2 to 10 kreseczek wiecej...a to juz tydzień z tempką :-\ qurcze, nie wiem co sie dzieje w tym durnym organizmie :'(
teściowa, woła mnie na ciastko :P :P ale wrócę
-
No to smacznego ciasta i wracaj szybko z relacyjką ;)
-
przynies kawalek :)
-
hehe kawałek został w lodówce, mogę sie podzielić ;D ;D
nio to wam troszkę poopowiadam, jak to było, jak coś się skończyło a zarazem zaczęło :D
Dawno, dawno temu a moze nie aż tak dawno....
W pewien piątkowy dzień, zdałam sobie sprawę, że to juz jutro. Nie mogłam w to uwierzyć, iz czas tak szybko zleciał. A właściwie ostatni miesiąc, w którym to nie półtora roku oczekiwań nastał a raptem 30 dni. Pełna wielu wątpliwości, ogarniających ciało spazmów i mieszanych myśli, poddałam sie nurcie ostatnich przygotowań, do sobotniego, wielkiego dnia. Sukienka, wisiała już na drzwiach, nowy płaszczyk zawisł na wieszaku w holu a ja w panice, szykowałam się do mini wieczorku panieńskiego. Od południa robiłam pazurki, jednak zajęły one więcej czasu, niż przypuszczałam, tak spotkanie z koleżankami zamiast na 16 odbyło sie około 17. Susząc paznokcie jeszcze w domu, mama pomogła zmienić mi spodnie oraz założyć jakaś bluzkę i poleciałam uczcić ostatnie chwile, z przyjaciółkami i siostrą.
Nie wyglądałam jak panna świętująca ostatni swój wieczór a jak, dziewczyna, która nie miała czasu nawet fajnej bluzki założyć i włosów uczesać. Stary, sweterek w paseczki, z przykrótkimi rękawkami (hihi), miał wylądować w koszu, a nie na ostatnim panieńskim wypadzie. Zielona opaska, ukrywająca mój koszmar grzywkowy i zielony, na szybkiego zrobiony makijaż. Wszystko to podkreślał trudny dzień i nostalgia związana z przyjazdem ciotki, czerwonym mercedesem. Nic nie wskazywało na to, iz ten wieczór miał by być udany.
Wpadając do restauracji "Grilownia", patrzę i nikogo znajomego nie widzę, oprócz barmana, starego kolegi z juwenaliów. Rozzłociłam się jeszcze bardziej. Dzwonię: -dziewczyny, a wy gdzie jesteście. Poczułam sie strasznie, jak usłyszałam, ze u szewca fleki wymieniają. Och... moje oczy zapewne już nie iskrzyły a rzucały gromy. Po jakiś pięciu minutach zjawiają sie moje psiapsiółki. Po chwili wyciszenia się, na ich widok moja buźka się uradowała. Jak ja dawno ich nie widziałam. W starym gronie poczułam się dużo lepiej. Zastanawiałam się, co wypić ponieważ brałam cataflan. Im postawiłam piwko a i sobie nie odpuściłam Redds'a w myślach nakazując sobie małe łyczki i obserwację organizmu. Dostałam wiadomość od siostry, która miała już sie spóźnić, że kolejka u gina stanęła na jakiejś kobiecie i nie wie kiedy do nas dołączy. Zrobiło mi się przykro, gdyż jedna z kumpel, mogła zostać do 19 ze względu na odwiedziny chorej babci w szpitalu. moje myśli, szybko przerwał i prezent, zapakowany w pojemniczek walentynkowy. Były to czerwone majtki, z wyszyta kobietą i napisem :Jestem diabelnie kusząca". Dziewczyny, uratowały mója jutrzejsza noc, ponieważ spokojnie na okresówki, figi w stylu body, mogłam założyć. A że były czerwone idealnie pasowały do mojej, na noc poślubną kreacji. Zamówiłam dwie gilowe pizzy i przegadałyśmy kilkadziesiąt minut w znakomitym humorze. Pijąc powoli piwko, nie było żadnych niepokojących oznak ze strony organizmu.
Zbliżała się 19 a mojej siostry nadal nie było. Moja kochana Ewcia, musiała już wyjść. To, też zostałam z druga Ewcią same. Na szczęście tylko na chwilę, ponieważ w drzwiach restauracji stanęła zdyszana moja siostra. Byłyśmy znowu w trójkę. Sis zamówiłam piwko jednak czas znowu przyspieszył. Druga Ewcia umówiona była z koleżanką z pracy na 20. dlatego znowu została nas dwójka, moja siostra i ja. Było bardzo miło, mogłyśmy w końcu po zwariowanym tygodniu spokojnie porozmawiać. Tematów było mnóstwo; nazbierał się ich w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Zamówiłyśmy mała margaritte i frytki i czekałyśmy na telefon od Ewci, czy ze swoja kumpelą do nas dołączą. Było brak wiadomości. Wiec pomimo wcześniejszego planu, aby przejść się do pubu, gdzie sa dobre drinki i gdzie można potańczyć. Nie wiedziałyśmy co robić. Wyszłyśmy z restauracji i kilka razy zmieniałyśmy kierunek, a ze było bardzo zimno, zdecydowałam, ze idziemy do domu. Jednak po przejściu kilkunastu metrów, oświeciło mnie, ze jedziemy na zakupy. Zatem szybkim krokiem zmieniłyśmy kurs na przystanek autobusowy. Szalone. towarzyszyła nam kupa śmiechu. Na autobus czekałyśmy kilka minut a po kilkunastu, znalazłyśmy się w Tesco. Wpadłam na dział z maskotkami i spodobała mi sie małpka. He he to mój ulubiony dział. Nagle, dzwoni telefon. Ewcia -Werka, gdzie jesteś? Odparłam -W Tesco. A ty gdzie...? urwało rozmowę. Patrze na zegarek, za kilka minut mamy autobus powrotny. Szubko złapałam za małpkę, już nie zastanawiając się który mis lepszy; Magda, chwaciła za proszek do prania i pobiegłyśmy do kasy. Ja stałam w kolejce a ja błagałam, by patrzyła, czy nie jedzie autobus. Przy kasie, napisałam Ewci eska, że już jedziemy z powrotem. Szybko skasowałam i lecę do wyjścia.Nadjechała 50 nie 61, qurcze pewnie coś źle zapamiętałam, najwyżej się przejdziemy -myślałam. A do siostry krzyknęłam -Ty się nie zastanawiaj tylko wskakuj i szybko pobiegłam do autobusu. W autobusie, zakochałam sie w mojej małpce. Miała byc dla Michała w prezencie walentynkowym jednak, zaczęłam żartować, ze jej nie oddam. Z każdą chwilą urok małpki coraz bardziej mnie poruszał. Miała coś wyjątkowego w sobie. Może to, że to był mój ostatni zakup jako panna.
Wysiadając z autobusu miałyśmy spory kawałek do przejścia. Mi towarzyszył znakomity, małpi humor a moja siostra rozmawiała z Jamesem przez tel. Było bardzo chłodno i wiecznie. Żałowałam tylko, że nie ma śniegu. Patrzyłam na drzewa, czarne trawniki i nadzieja, iż moje życzenie się spełni, powoli gasła.
W końcu, prawie dochodząc do umówionego miejsca spotkania, napotkałyśmy, idącą Ewcię. Niestety w pubie wszystkie miejsca były zajęte i panował tam straszny ścisk. Zbliżała się już 22, a rano musiałam wcześnie wstać stąd podjęłam taką, a nie inna decyzję, że wracamy do domku. buziak przyjacielski na pożegnanie i szybkim krokiem rozeszłyśmy się w swoje strony. Byłyśmy przemarznięte.
Zachodząc do domku, mama na nas czekała. Zrobiła ciepłą herbatę i racuszki. Ja nie byłam w stanie już jeść. Szykowałam się do kąpieli. Pech trafił, że w domu ciepłej wody nie było, więc trzeba było ja podgrzać. Pokazałam mamie małpkę. Już, nie miał być to prezent dla Michała a walentynkowy i z okazji ślubu dla nas. Nazwałam małpkę "Mi-i-Jego". Pomysł ten zrodził się z tego, że kupiłam ją mi ale i tez dla niego. Mała sesja zdjęciowa w kuchni i poszłam się myć. I znowu pech. Za dużo wlałam do wanny zimniej wody i poprosiłam mamę, aby mi dogrzała ciepłej. Mama zaczęła nasz ślub bardzo przeżywać. Chwila nieuwagi, moment bezmyślności i z góry rozprysł się wprost na moje stopy wrzątek. Zaczęłam krzyczeć, auuuuaaa!!! A mama, wyszła z łazienki i zamykając drzwi rzekła : -Czego krzyczysz , przecież nic się nie stało. Byłam w szoku. Po chwili stopy tak mnie piekły, że zaczęłam wyć w łazience. Cała sie trzęsłam, przerażona. Do mamy po chwili dotarło, co się stało i ze mnie poparzyła. Kolejny pech, ze w domu nic innego nie było na oparzenia, oprócz słabo działającego żelu. Zostałam królikiem doświadczalnym, jakiegoś babcinego sposobu. Oparzenie mama posypała mi solą. Boże, co za tortura! Oparzenia, zaczęły tak piec, ze myślałam, że oszaleję z bólu. Szybko zmyłam tą sól. Przypomniało mi się, ze na półce jest jakaś pianka, na poparzenia słoneczne. Szybko, siostra spryskała mi stopy i w okolicach kostki. Mama płakała, że na sam koniec, poparzyła mnie. Była przerażona. A ja nie wiem, co bardziej bolało, to, że mama płacze czy nogi. Po długich chwilach spędzonych w wannie, trzymając nogi z dala od wody, w końcu wyszłam. Na poparzenia poszły zimnie okłady i lodowaty jogurt. Co za ukojenie. Do późnej nocy, mama siedziała ze mną i zmieniała mi okłady. Moja siostra wchodząc do kuchni, powiedziała -no Werka, to twoja ostatnia noc w domu, jako panna. W tym, momencie przypomniało mi się, co ma wydarzyć sie jutro. Ogarnęło mną dziwne uczucie. Sen odszedł a ja chłonęłam każdą chwilę.
W miedzy czasie do was zaglądałam. Kiedy domownicy poszli spać, przysiadłam na forum i napisałam słowa płynące prosto z serca. Nie chciałam się kłaść, chciałam ta noc przeżyć. Kiedy wybiła już 3 może 4 nad ranem, zgasiłam komputer, położyłam się do łóżka; jednak zasnąć nie mogłam. W końcu sen przyszedł.
(http://images41.fotosik.pl/104/e4f910ffcc54e518.jpg) (http://www.fotosik.pl)
moja psiapsiółka i super figi
(http://images50.fotosik.pl/108/cec039ae1967bc8b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
małpka Mi-i-Jego
-
kurcze co za przezycia i to dzien przed tak waznym dniem
ale z neicierpliwoscia czekam na ciag dalszy :) (no mam nadzieje ze ta czesc bedzie bardziej optymistyczna ) :)
-
Wreszcie :D
Ale miałaś przeżycia ostatniego wieczoru jako panna ;)
Co dalej było?
-
oj ale niefart z tym wrzątkiem musiało strasznie boleć ::) bardzo fajne imię dostała małpka.. super :)
co było dalej?
-
na dziś, opowieści już koniec, bo muszę prace pisać :P :P
-
oj chetnie poczytam jeszcze :)
-
no ja tez, no ale mam nadzieje ze na cd nie bedziemy musialy dlugo czekac ? :)
-
Justyna ;D ;D ;D ;D Myślę, że nawet jak będziemy musiały poczekać to i tak wiernie poczekamy ;)
-
no poczekamy poczekamy bo co innego nam pozostanie no ale mam nadzieje ze nie bedzie trzeba czekac za długo :)
-
muszę się pochwalić właśnie załatwiliśmy godzinę w kościele :hopsa: Ślub odbędzie się w Lubinie i godzinie 15:00 :serce:
-
gratulacje :)
-
moje gratulacje Werciu :)
-
Gratuluję załatwienia godziny :)
-
dzieki dziewczyny za gratki :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
popijam sobie kawusie i ide sie ubierać. I nadal sie śmieje z numerów jakie wczoraj wywinęłam :D :D jesteście ciekawe ??? :D
i zaraz zmykam na zakupy, z teściową :mdleje:
-
jestesmy ale co z tego jak nam i tak kazesz czekac :(
-
justynko :-* :-* opowiem, jak wrócę hihihi
-
ja juz zaczelas to musisz skonczyc :) czekamy
-
nio już jestem :D
a wiec, pierwszy numer wywinęłam w kancelarii. kiedy wychodziliśmy, ksiądz rzekł "Z panem Bogiem". Michał nic nie odparł a ja nie wiedząc co powiedzieć odpowiedziałam -I na wzajem ;D ;D Cały wieczór moje kochanie smiało sie ze mnie opowiadając każdemu napotkanemu o mojej wpadce.
A druga wpadka, to.... Miałam do mamy zadzwonić z zapytaniem, czy w domu jest zgoda na ślub w innej parafii. Mój tel, sie rozładował wiec zadzwoniłam z telefonu M. Ja się ścieram" mamo, czy jesteś w domu? słyszę -nie,. no przecież wychodziłam. A gdzie jesteś? Słysze -a co? A bo chodzi o zgodę. i bez sensu jechać do ciebie w ciemno.... słyszę -Ale ja jej nawet w rekach nie miałam. Nagle coś głos mi nie pasował. To na pewno nie głos mamy. Zbaraniałam. Pytam -A z kim rozmawiam? -Z mamą, ale Michała. Nio pięknie... :lol: :lol: :lol: Najlepsze jest to, ze teściowa wyszła jakieś 5 minut wcześniej ;D ;D
-
dobre :D
w kancelarii super
-
hehehe dobre... jak myśmy poszli pierwszy raz do naszego księdza to mój M. przez domofon w kancelarii zapytał o Pana proboszcza... ale się śmiałam wtedy z niego :D
a ciąg dalszy relacyjki? ;)
-
Ja kiedyś w kancelarii parafialnej, jak jeszcze chciałam załatwiać ślub konkordatowy, ksiądz mi otwiera aja zapomniałam co się mówi na powitanie... i palnęłam "dzień dobry" na co ksiądz odparł "na wieki wieków" ;D ;D ;D Coś mi się wydaje że gdyby księża mieli spisywać wpadki ich petentów to można by sikać ze śmiechu przy takiej książce ;D ;D ;D
-
wiśniowa z tego to sie usmialam heheh
a taka ksiazka z wpadkami to nie jest taki zly pomsyl :)
-
He he, historia w kancelarii :los:
Buziaki dla Ciebie i czekamy na dalszy ciąg :-*
-
z ta księgą wpadek, to dobry pomysł ;D ;D dla mnie dzień dobry to normalka... muszę sie mocno ugryźć zeby mi to sie nie wypsnęło ;D ;D
co do opowieści dalej.. to jak bede miała chwilkę to popisze ;D ;D
a dzis dzwoniłam do zespołu, nio jeszcze raz muszę zadzwonić wieczorem, bo panowie muszą sie naradzić :P :P
i patrzyłam na kursy przedmałżeńskie grrr... wypada, ze będą w najgorszej parafii :-\ i ostatnie sa w czerwcu, w tym roku :o :o :o
-
Jak to "ostatnie są w czerwcu". To co maja zrobić pary, które maja później śluby?
-
na pewno jakieś później się odbywają... poszukajcie w innych parafiach :)
-
nie no musi cos jeszcze byc bo jak ktos po czerwcu zaplanuje slub musi cos jeszcze byc,tylko moze jeszcze nie wywieszone moze beda w razie potrzeby
-
nio właśnie sama jestem zdziwiona. My myśleliśmy na kurs iśc we wrześniu, nio ale w tej sytuacji... Hm... z tego co wiem, to jest jeden kurs w roku w każdej parafii, w naszym mieście był prawie we wszystkich. A w czerwcu będzie ostatni. Qurcze, moze gdzieś jeszcze zrobią, a jak nie ??? ;) eh... lepiej zrobić wcześniej i mieć z głowy, niz później sie stresować dodatkowo ::)
-
Hihi dobre te historyjki wpadki, widzę że masz wesołe przypadki, hihi, dobrze że sama umiesz się z nich śmiac :)
-
jak sie miło czyta to co piszesz :D
-
Ale mialas przezycia w ostatnim panienskim dniu :) Czekam oczywiscie na ciag dalszy...
Hehe dobre z tą mamą ;D ;)
A co do wpadek, to ksiadz ktory mnie uczyl religii... Kiedys zrobil nam sprawedzial z mszy swietej, ktory polegal na poprawianiu bledow, ktore on nazbieral uczac w szkole. Oj, jakie tam byly rzeczy, to sie w glowie nie miesci ;D
-
Czwartkowe zostawiam :-* :-* :-*
-
Chciałam się szybko dołączyć, bo nadrabianie zaległości trochę zajmuje, a szczególnie u Ciebie moja droga :)
jest tego tyle! Trochę późno...wiem....
I wiem, że to teraz nie na czasie temat, ale te Twoje opowieści są suuper :) pięknie napisane. Odrazu można poczuć, że dusza artystki.
Co prawda dobrnęłam na razie może do 1/3 ;]
" i na wzajem" do księdza było najlepsze ;)
-
Wercia a kiedy bedą foteczki
-
buziaki zostawiam :D
usmiałam sie z sytuacji w kancelarii
czekamy na dalsze opowieści i foteczki ;D
-
No nareszcie relacja ruszyła! Współczuje poparzenia stóp!
Wercia nie wiem czy tylko ja nie widze zdjęć małpki i majteczek, czy po prostu źle wkleiłaś ;)
-
Hello dzis
przede wszystkim to buziaczki slę :-* :-* :-* :-* :-* i dziękuje za odwiedzinki ;)
wcziraj nie wpadłam bo myślałam, ze w domu szału dostanę... ale mniejsza z tym ::)
arvena :hello: witaj, kochana u mnie... jak będziesz miała chwilkę to nadrobisz a jak nie to nic sie nie stanie ;) ;) a wcale nie tak późno, bo do ślubu pozostał jeszcze rok :-* dziękuje za miłe słowa hehe nio dusza artysty ma swoje wady, przede wszystkim chyba wrażliwość :oops: :oops:
agatko qurcze, może coś usunęłam niechcący, bo czyściłam fotosika :drapanie: po weekendzie wkleję ponownie ;D ;D madziu hehe pomysłowy ten ksiądz :hahahaha: ale bym poczytała taka książkę, oj bardzo chętnie ;D ;D jeszcze wam opowiem o wpadka z księdzem... ale zaraz ::)
nio mam chwile ;D ;D
dawno dawno temu, jeszcze jak byłam klimacików zbuntowanych przeciwko całemu światu... Przyszedł do naszego domu ksiądz po kolędzie. Wcześniej założyłam sie z siostrą, ze cyknę sobie z nim fotkę. Miał przyjść, jak każdego roku proboszcz, a wszedł młody, nowy w naszej parafii ksiądz. Nagle podczas rozmowy ni stad ni z owod poprosiłam go o zdjęcia. Dziewczyny gdybyście widziały jego minę :hahahaha: Zwłaszcza, ze nie wyglądałam na grzeczna dziewczynkę chodzącą do kościoła tylko na koncerty metalowe :hahahaha:
a co foteczek i dalszej relacyjki, to postaram sie po weekendzie, ponieważ po południu jedziemy do wrocka a wcześniej do mamy chce zajechać.
W prawdopodobnie na tydzień przenoszę sie do mamy, kwestia jeszcze M., który sie zastanawia a wiec będzie luzik :ok:
no ale u mnie cicho sie zrobiło ::)
miłego weekendu życzę :-*
:id_juz:
-
Będę się starać jednak nadrobić :) jakby nie było historia jak z książki, więc czyta się bardzo przyjemnie :taktak:
To udanego wyjazdu i weekendu ;)
-
Oj Wercia troche Ci zazdroszcze że jeszcze tyle czasu masz do tego dnia bo ja jeszcze w polu a tak nie dużo zostało :(
Czekamy na zdjęcia i c. d.
A z księdzem to niezły numer ;D
-
Przenosisz się do mamy na tydzień? Czy to ma związek z zachowaniem M?
Buziaki dla Ciebie :-*
-
A może razem z M. się przenosicie ? :)
-
No właśnie też bym chciała wiedzieć jaki jest powód przenosin? Niedzielne :-*
-
zostawiam buziaczki :-* :-* :-*
-
:hello: dziś
Jestem w znakomitym humorze :D :D Na dworze jest pięknie! Pełno zieleni, kwiatów, słoneczko, błękitne niebo... Niedaleko szemrze strumyczek, szeleszczę liście drzew w parku... Istny raj....
Jestem u mamy. Właśnie tego trzeba mi było, ciszy, spokoju, zieleni i tego zachwytu obecną, już w pełni wiosną :)
wiecie, w zyciu bym nie przypuszczała jak za tym zatęsknię. Oj... Położyłam się w "starym" łóżeczku, nakryłam "starą" kołderką, tylko jedno się zmieniło... To już nie jest moj dom, tylko miejsce wspomnień. To prawda, że nie zawsze dobrych. Jednak te złe, zostały gdzieś przyćmione, nie bolą tak bardzo. Są nadal obecne ale w przeszłości, nie tyle w mojej teraźniejszości.
Jestem tu, ja ale jest jeszcze ktoś. Jest ktoś jeszcze w moim życiu, bardzo mi bliski, a właściwie najbliższy mojemu sercu. Do dnia ślubu już nie będę w tym domku, a w naszym. To nie jest moja ostatnia wiosna, jak miała być niegdyś a pierwsza. To nie jest moja pierwsza wiosna jako narzeczonej a bardziej już jako żonki, choć jeszcze nie w pełni.
Tej wiosny cos się skończyło i cos się zaczeło. Jeszcze rok temu byliśmy "chłopakiem i dziewczyną" a teraz... dwojgiem bliskich sobie osób, wspólnie przezywajacych każdą, przyszłą chwilę...
wiem, ze to co pisze jest dla was nie zrozumiałe... To dziwne, bo sama tego nie rozumiem..
Czuję się wolna. Och... tak wolność. Jakby mi ktoś ciężarki z nóg odczepił. Dziwne, z teściami nie było źle, jednak czułam się zniewolona, jak ptaszek w kletce. Skrępowana, podporządkowana nie sobie a innym. Teraz łóżko nie pościelone (zaraz pościele) kawusia zrobiona, śniadanko, kiedy ze chcę... Nie ma presji, że ktoś będzie gadał za moimi plecami. Mogę sie powalić, wpełznąć pod kołdrę ale i mogę otworzyć książkę. Mogę siedzieć przy kompie ale i mogę wyjść na dwór, usiąść na huśtawce i zanurzyć się w myślach lub w lekturze. Znam swoje obowiązki i mogę je wykonać, ale nie muszę. Cisza, spokój...
Zaraz polecę po aparat.
A odpowiadając na wasze pytanie... Tak, przenieśliśmy się na tydzień do mamy, choć teraz zastanawiam się czy nie pozostać tu dłużej. W końcu odpoczywam. Ostatni tydzień doprowadził mnie do "nerwicy". Za dużo się nazbierało i w końcu nie wytrzymałam. Podjęłam taką a nie inną decyzję a Michał, całe szczęście się zgodził. Jednak, pomimo tego że mieszkanie jest nasze, to nie jest. Michał jest w pracy a ja podporządkowana wszystkiemu tylko nie sobie. Mam kupę nauki, chce skończyć w tym tygodniu część teoretyczną. W innym wypadku mogę zapomnieć o obronie w pierwszym terminie. Sprawy ślubno-weselne także poszły do przodu. Szukamy zespołu, ach szkoda gadać jaki numer nam tamten wyciął. Jak jesteście ciekawe, to później napiszę... ::) U nas/teściów nie mogłam utworzyć własnego rytmu, własnego tempa. Nie wyjdę na dwór na ławkę, bo obawa, ze będzie gadane; nie zamknę się w pokoju, bo gadanie (do M.) że mogłabym "od czasu do czasu pomóc" -jakbym nic nie robiła; nie włączę gg i z koleżanką nie pogadam spokojnie, bo już czuje na sobie wzrok "siedzi przy kompie i nic nie robi". Już raz zaznaczyłam, że mam kupę nauki, i dwa dni nie wiele pomagałam, to już wielkie hallo, oczywiście nie do mnie. I w dodatku mała Justynka. Ostatnio mało sypia, a jak nie śpi to większość czasu wrzeszczy. Nio niestety, ja nie potrafię w takich warunkach się skupić i uczyć a czas goni. Cały ten czas, póki M. z pracy nie wróci, jestem pod presją. Wszystkie zmysły mam wyostrzone a w tym całym chaosie sytuacyjno-myślowym, nie mogę uwagi poświęcić sobie i temu co w danej chwili uważam za najważniejsze a następnie sprawą drugorzędnym.
Uważam też, że taka odmiana nam pomoże. Nie będzie teściowa i teściu, Justynka i ich życie a życie nasze. Tu jest przestrzeń, której tam nie ma. Nawet będąc z moja mamą nie oddychamy jednym powietrzem. Z drugiej strony, Michał ma tez okazje na to, aby poczuć sie w mojej skórze. Dziś rano musiał wstać, przygotować się do pracy wraz z moją mamą. Wróci z pracy, będzie teściowa, kładąc się spać, podobnie. Cały sens w tym, że moje uczucia były mu wcześniej nie znane. Teraz ma okazje je poczuć, a może zrozumieć. Zaczyna sie problem z brudami i wrzucaniem do kosza... Trzyma je w pokoju ;D ;D Jak przyjdzie z pracy, to go scignę... Jak ja miałam ten problem, to się śmiał, bo dla niego, to żaden.
Nio ale sie rozpisałam :o :o kochane, co do relacyjki musicie być cierpliwe :blagam: ponieważ, to zajmuje troszkę czasu... jak znajdę czas to napiszę a jak nie to dopiero w niedzielę. Oczywiście będę zagladać w miare wolnego czasu ;) ;)
a tak na marginesie... pytanko ile płacicie za zespół ??? ;) nowy nas wyniesie 4800 wraz z dojazdem i poprawinami, ale nie wiem czy to nie za dużo 8)
tymczasem :-* :-* zostawiam
-
hmmm masz racje teraz on zobaczy jak to wyglada z drugiej strony. Odpoczniesz troche psychicznie,
jesli chodzi o zespol - 4800 z dojazdem i poprawinami, dla mnie ok, poprostu z takimi cenami sie spotkałam
-
Werciu bardzo fajnie, że zdecydowaliście, choć na trochę, przenieść sie do Twojej mamy :)
Nie zapomniej wkleić jeszcze raz tych dwóch zdjęć ;)
Z zespołem nie pomogę, bo ja mam d.j.-a, w dodatku wesele bez poprawin :)
-
cześć :D
ale u mnie cicho sie zrobiło, oj :-[
agatko, paula dzięki za odwiedzinki :-*
A wczoraj odpoczywałam... Zrobiłam spoty reklamowe i w sumie msze to dokończyć ;D ;D a pracy mgr nie tknęłam :oops: Zrobiłam obiadek ;D ;D oczywiście zapomniałam posolić ziemniaki hihihi a później siup na angielski, na zakupy i do domku.
Michał wczoraj robił kolację :D :D wyrobił się do 21 ;D ;D ale nie narzekam, było cudownie :Serduszka: po kolacji poszliśmy na spacerek. Był wspaniały, ciepły wieczór. Ptaki pięknie śpiewały. Ogarnęła nie teskota, za czasami kiedy jeszcze z grupa znajomych wychodziliśmy w nocy na huśtawki. Wiosna, przepiękny czas... A jednak cos sie zmieniło....
hehe wczoraj M. zwierzył mi sie, ze rano czuł sie niezręcznie ;D ;D
wiecie, mam wrażenie, ze powróciły nasze dni i noce, powrócił nasz świat; nasz raj :Serduszka:
A nad zespołem nadal sie zastanawiamy ::)
:-* :-* zostawiam
Agatko na tym kompie niestety nie mam zdjęć ::) az sama jestem w szoku... to ja mamie zdjęc nie pokazywałam :drapanie: pięknie :-\
-
ja lubie jak miedzy mna a moim M powraca takie uczucie jak na samym poczatku mhmmm troche załuje ze na codzien mamy tak mało czasu dla siebie, tylko dla siebie
-
Ach, takie "powroty" uczuć są cudne, też je uwielbiam :Serduszka:
-
Wracając jeszcze do tematu zespołu,
u nas w granicach 2700-3200 za 2 dni biorą zespoły. Ale różnie sobie liczą, bo raz usłyszałam cenę która mnie zabiła gościu powiedział 7000 za 1 dzień :o
też tak mi się zawszer wydawało, że mieszkanie z teściami, prędzej czy później zacznie męczyć. Ja na szczęście nie musiałam, ale mój D. miał okazję się przekonać. Dlatego od razu można poczuć różnicę jak zaczyna się mieszkać samemu :) w pełni wolność :) robisz co chce, a nie kiedy musisz.
No to teraz Twoja połóweczka będzie musiała troszkę "pocierpieć" dla Ciebie :) i po części też się przwyczaić.
Ale pewnie da radę ....:) czego się nie robi ... :)
-
mi sie wydaje ze 4800zl to duzo, ja bym tyle nie dała , a i pomysl czy napewno chcesz miec zespol na poprawinach, ja bylam na weselu gdzie na poprawinach gral zespol to stwierdzialm ze to jest bez sensu
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
hehe fakt... to piekne chwile.... Ja nie chce wracać na ziemie :tupot: :tupot:
justyna hm... powiem ci szczerze, że byłam na weselu gdzie na poprawinach grał zespół i gdzie był DJ i powiem ci, że tak gdzie był zespół wszyscy sie świetnie bawili a gdzie DJ to wszyscy tylko jedli i pili, patrząc na zegarek aby jak najszybciej sie ulotnić bo nic sie nie działo. było nawet karaoke ale bawiły sie tylko dzieci, stąd też z M chcemy zespół. Zresztą poprawiny bedą na tej samej sali co wesele wiec imprezki ciąg dalszy :D :D
wisniowa również :-* :-* :-*
-
ja tez mam zespol na poprawiny, moja rodzinka jest bardzo rozrywkowa
-
Fajne takie powroty w "stare" miejca, wtedy się całkiem inaczej na nie patrzy, o nich myśli i inaczej się w nich czuje.
My za zespół płacimy 2000 tysiace ale tylko za wesele, na poprawinach mamy znajomego DJa który gra na weselach i jest swietny :)
-
witam was w środowe popołudnie
moja królowa drzew powoli przekwita i i sypie się pełno bialutkich płatków.... ach... jak to pięknie wygląda jak wiatr zawieje... Wczoraj na dziwić sie nie mogłam widokiem z okna na jabłonkę. Jej białe kwiaty wyglądały cudnie na tle ciemnoniebieskiego, pełnego gwiazd nieba ;D
Dziewczyny jak mnie boli ząb :Zab: uaaa.... rośnie mi ósemka i mam wielkiego balona na dziąśle. Zwykła płukanka woda utleniana pomoże czy zasuwać do dentysty ??? :'( jak myślicie ???
Wczoraj mieliśmy niezły wycisk na tanach :mdleje: 1.5 godziny jive i samby szok... Ale cudnie się dziś czuję ;D ;D A wieczorkiem zrobiliśmy sobie szybkiego grill bo komary gryzły i po piwku.... mmmm.... czuję się jak na wakacjach :D :D dziś nauki nawet nie tknęłam brrr... i nie idę na angola a co tam małe wagary ::)
hm.... prawie 5000 tys w porównaniu z dwoma kółkami to masakryczna przebitka :o :o qurcze, nie wiem co zrobić z tym zespołem :-\
-
Jak masz bąbel na dziąśle to może oznaczać ropę, a to niedobrze więc powinnaś chyba iść do dentysty :)
-
Idź do dentysty Wercia. Ja usunęłam wszystkie 4 ósemki i jestem z tego powodu bardzo zadowolona :)
-
Też tak myślę, że bezpieczniej żeby obejrzał to jakiś dentysta - nawet jakby miał powiedzieć, że wszytsko jest w porządku.
A z bólem powinni przyjąć Cię bez kolejki, więc byłoby szybko, a możę by dał coś na złagodzenie bólu.
My też płacimy za zespół 2000zł - za jeden dzień.
Trochę się naszukaliśmy i nadzwoniliśmy wcześniej, a ten w sumie nam polecili znajomi i akurat tak się udało, że nie jest najdroższy. W składzie 4 osoby - 3 grają, dziewczyna śpiewa. A w tym jeszcze gratis gościu zagra nam na trąbce w kościele :)
Także Wercia, może poszukajcie jeszcze. Może uda się znaleść też fajny zespół za mniejsze pieiądze.
-
:hello:
wpadłam tylko na chwilę się przywitać :-* :-*
ósemka nadal boli... oj :Zab: macie rację, to nie normalne by tak bolało 8) chyba Michała wezmę za rękę i pójdziemy, jak wróci z pracy ::) Agatko hehe ja jeszcze nie mam czego usuwać, bo to na razie mały kikutek jest :D :D
qurcze, meczy mnie ten zespół. Nie mamy czasu go szukać wiec pozostają tylko te, co mają stronki internetowe ::) Dostaliśmy jakieś namiary ale oni nie mają jako takiego demo aby przesłuchać a wiec trzeba było by umawiać się wpierw na spotkanie.... eh... właśnie nie wiem czy ten zespół za 4.8 nie gra także w kościele hm....
:-* :-* kochane
-
Oj niedobrze z tym zębem- ja poszłabym do dentysty zdecydowanie ::)
A na zespołach się nie znam, my mamy DJ-a :)
-
koniecznie idz do dentysty,jak zaniedbasz to moze byc jeszcze gorzej a wtedy to dopiero bedzie cie bolec! a co do zespolu to mysmy wybrali z internetu i jestesmy jak narazie z nich zadowoleni
buźka :-* :-* :-*
-
zaraz drynne do mojego dentysty, zobaczymy co powie :)
asiu gdyby nie taka spora odległość to wzięłabym również twój :brewki:
olu ale ci dobrze ;D ;D a my uparliśmy sie obaczymy z jakim skutkiem heh
-
no jakis zespol trzeba juz zaklepac bo czas ucieka
-
nio mieliśmy juz upatrzony, i nawet z nimi rozmawiałam w grudniu i przez tych baranów straciliśmy tylko czas :ckm: ale lepiej, ze teraz problemy wyszły niż jakby miały tuz przed ślubem ::) ach...
serce nie boli ja tak przeglądam wasze watki :'( wszyscy jutro mają majówkę a ja na uniwererku majówke spędzę :'( a jest taka śliczna pogoda....
idę kolejna kawę na pocieszenie sobie zrobić, a co tam ;D ;D
-
Ale Ty te 4,8 tysiaca płacisz za dwa dni. A ja 2000 za jeden więc jednak jakaś różnica jest ;)
A jak tam ósemeczka, byłaś w końcu u dentysty?
-
Diankusia nie mogę sie tam dodzwonić :-\ może juz majowy weekend mają
Ale Ty te 4,8 tysiaca płacisz za dwa dni. A ja 2000 za jeden więc jednak jakaś różnica jest ;)
ale w porównaniu do naszych kosztów (samo wesele 3800 tyś) to bardzo mało :o
-
Może i mają, a bo to wiadomo.
Aha nie wiedziałam że to wychodzi 3,8 za wesele, no to rzeczywiście dużo, może warto dalej poszukać?
-
:-* :-* :-* slę na majowy weekend
-
Werka dawno mnie tutaj nie bylo i widze ze mam duuuuuuuuuzo do nadrabianie ;)
Werka nie przejmuj sie ze jutro nie masz wolnego - ja tez nie >:( , tutaj w Anglii pieatek jest normalnie pracujacym dniem! Co prawda mamy za to poniedzialek wolny :) ale jutro Ty bedziesz na uniwerku a ja w pracy :)
-
Agatko[/color] hehe ja jeszcze nie mam czego usuwać, bo to na razie mały kikutek jest :D :D
Werciu nie musi być widać ząbka, żeby można go było usunąc. U mnie nie było nawet kikutków - dolne ósemki nie miały nawet miejsca żeby sie przebić, no ale ja je usuwałam pod narkozą ;)
Współczuję Ci takiej majówki :przytul:
-
zostawiam :-* :-* :-*
-
oj nie zazdroszcze tej osemki, mi co prawda urosła tak ze nie wiedzialam mkeidy ale raz dala mi popalic ze nie moglam buzi otworzyc bo mialam takie sciski szczeki ale smarowalam mascia i po paru dniach przeszlo
ale jak ci sie tam cos porobilo to chyba nie masz wyjscia i bez dentysty nie da rady
-
witajcie
agatko a o tym nie wiedziałam ;D ;D hm..... moze moje ósemki tez nie maja gdzie rosnąc dlatego to wszystko jest takie spuchnięte :drapanie: jak do poniedziałku nie przejdzie ide do dentysty 8)
a co do majówki, to w niedziele na zajęcia nie ide :protestuje: chociaz jeden dzień dla siebie. Najbardziej wkurza mnie to, ze przez te durne widzi mi sie uczelni ominął nas fantastyczny wyjazd :-\ do miejsca w którym M. poprosił mnie o rekę :Placz_1:
-
miłego majowego weekendu forumki :-* :-* :-*
:id_juz:
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-* :-*
-
szkoda ze wyjazd Was ominal! ale przynajmniej niedziele bedzielcie mieli dla siebie i tylko dla siebie :)
-
oj szkoda :(
mam nadzieję, że mimo wszystko majówka udana ;)
-
Niespodzianka ;D ;D
Niespodziewanie jestem w domku! Padam :mdleje: ze zmęczenia.... nigdy więcej w takie dni busami. Utknęłam w Lubinie i ani jednego busa (około 40 hm) do domu :mdleje: :mdleje: ja nie wiem w jakim my świecie żyjemy. Kombinacyjnie udało mi sie przejechać 20 hm do Polkowic a co dalej ??? długi spacerek ??? !!! :ckm: :ckm: :ckm: ludzie kochani... jestem gorzej niz w szoku :buu: :buu: Aby nie dzwonić po teścia :glupek: (głupole dwa tzn. ja i M. ) to M. zwolnił sie z pracy, pojechał po mnie, zawiózł nas znowu do pracy i ja autkiem wracałam do domku :kierowca: Paranoja :protestuje: Powrót z wrocławia do domu zajął mi 4 godziny o około 2 więcej niz zwykle i wydałam o 5 złoty więcej a do domu bym nie dojechała grr.... 5 zł to dobra, czekolada z wielkimi orzechami.... Moja ulubiona 8) I jeszcze mało tego, to z wrocka wiozłam zakupy typu płyny do kąpieli, lakier do włosów.... bleee.... co mnie wzięło na nie ::)
ale jaki w ogóle mexyk w ten weekend...,. oj opowiem wam jutro, bo nie mam inwencji twórczej :P :P nawet jeść mi sie nie chce a jadłam o 12 obiadek ::) A co u was? jak wam mija weekend ? :-* :-*
-
No to widzę że dzionek miałaś pełen niespodzianek :D
oj ciekawa jestem co za historia ;D
a moze kilka foteczek ze ślubu ::) my pamiętamy :P
-
tak, tak....
jutro opowiem, oki ??? :)
justys zdjęcia chciałam wklejać na bieżąco wraz z opowieścią ::)
-
teściu chodzi z kabanosem po domu i chce mnie bić ;D ;D .... ale mi sie tak nie chce jeść, tylko pić :P :P suszy mnie, jakbym pustynie przemierzała... popijam sobie druga herbatkę, z cytrynka i kupa cukru ...mmmm... pycha
zmykam do łóżeczka kochane, musze tylko na M. poczekać kiedy przyniesie big torbę z moja szczoteczka do zębów i żelem do twarzy ;D ;D i zmykam lulać.... chciałam troszkę nadrobić wasze watki ale ciężko mi skumać cha-che ::) i pisze bzdury :oops: :oops:
betti dziękuje.... dzięki twoim wyliczeniom nie zapomniałam o hormonach :-* :-*
hm... moze dlatego znowu chodzę taka senna :drapanie:
:ziew: :ziew:
dobranoc :-* :-*
a jutro dzień tylko nasz :Zakochany:
-
werciu przypomniałas mi ze dzisiaj kupiłam sobie herbatkę - poziomkową z nutka wanilii - ide sobie ja zaraz zrobic ;D ;D ;D
-
Coś pusto, nie ma Werci u nas? Pewnie odpoczywa :) Buziaczki :-* :-*
-
:-* :-* :-*
Buziaczki wpadłam zostawic :)
Ale się u Ciebie dzieje - pobyt w domku... Fajne, przynajmniej się troche odstresowałaś :)
Nie przejmuj się, ja też majówkę spędziłam nad książkami ;)
-
ale sie rozkokocili..jeszcze jej nie ma ;D ;D ;D
moze tesciu ubil tym kabanosem? ;D ;D
Juz na fotki i opowiesci czekam :-*
-
Hej :) Wracaj ;)
-
agatko, sylwiu, Diankusia dzięki za odwiedzinki :-* :-* :-*
justys i jak herbatka ? :D :D
Eh... kolejne kilka dni u mamy. Wczoraj musiałam je wywalczyć i szczerze to beczałam jak małe dzieco, że chce do mamy ;D ;D ale podziałało :hahahaha:
Ach... wybaczcie nieobecność moja choć ciągle mi wybaczacie, pewnie do czasu :-\
W niedziele spędzimy mile czas tylko we dwoje... Nio rano odbyła sie nieprzyjemna sprzeczka o abstynencje mojego kochanie ale co ja mam zrobić, że w sobotę przyjechałam prawie nieżywa i na igraszki nie miałam zupełnie ochoty a rano... rutyna po hormonach mam śpiączkę jakąś :oops: Ale jak u facetów testosteron zaczyna rządzić to góry mogą przenosić i nie ma zmiłuj się 8)
A wracając do niedzieli... to po przeprosinach i upojnych chwilach hihi pojechaliśmy ma budowę... M. spisywał gniazdka a ja na kartonach wyciągnęłam się i łapałam promienie słoneczne :okularnik: nio lipa, że mnie słonko szybko nie bierze :P :P Później pojechaliśmy do mamy na obiadek... A były leniwo-kopytka bo z M. do konsensusu nie moglismy dojść :Co_jest: I po obiadku poszliśmy grac w badmintona( nie wiem jak to sie pisze) Później czas zleciał na pogaduszkach i niestety pojechaliśmy do domu. niestety bo juz niedziele mieliśmy zostać na noc ::)
Ale wczorajszy poranek i dzień do 16 to porażka. Spędziłam go na leniuchowaniu a właściwie obijaniu się. Boże, jak mi się chciało spać :mdleje: Wczoraj robiłam "nic" Ani szukani zespołu, ani posiedzieć na forum ani uczyć się.... Kompletnie nic. Wypiłam dwie, mocne kawy to myślałam że puszcze pawia... och... dobrze, że dzis już lepiej :D :D A wieczorem była tak wykończona jakbym cały dzień pole orała :P :P
Oczywiście niedzielny wolny czas mile spędzony a nauka poszła w kont. I wczoraj pokutowałam na angielskim ale co tam warto było, tylko wstydu sie najadłam ;D ;D
:-* :-*
acha... a co do przygotować, to totalna lipa.... wczoraj miałam rozmowę z teściową... gr... szkoda gadać :Kill: Wkurzyła mnie kobieta ale się nie dałam :brewki:
a teraz mamy problem z ciastami, bo kobieta która miała nam piec ma wesele córki tego samego dnia co my :'( nio w cukierni to zapłacimy drugie tyle :-\ ale moja mama zobligowała sie do upieczenia 4 blach ;D ;D wiec możne będzie akcja pieczenie :D :D i będzie po kosztach :) zobaczymy
-
Kiedy bedzie relacja ?? ;D ;D ;D
Poszukajcie gdzieś ciast w cukierniach , my np znalezlismy nie drogą ;) Za blache ciasta jest ok 55 zł - cukierniczej ;) a w innej jak sie pytalismy - 80 zł - wiec różnica jest spora ;)
Nam też tesciowa i bratowa moja chciały piec , ale stwierdzilisy ze nie bedziemy im dawać roboty przed weselem i tak bedzie sporo pracy a tu jeszcze ciasta, aczkolwiek jak ktoś czuje sie na silach to nie widze nic w tym złego ;)
a herbatka była bardzo dobra , właśnei etraz taka sama pije ;D ;D ;D
-
może jutro przejdę sie do cukierni w której zamawialiśmy teraz tort i był pyszny i zorientuje sie w cenach... jak nie to hm... 15 blach chyba wystarczy... to 4 mama i zaangażujemy rodzinkę... U tej babki za 15 blach zapłacilibyśmy około 600 -700 zł
-
oj Werciu ... a gdzie ta relacja no? :)
-
qurcze, dziewczyny nie bijcie... muszę prace pisać i angola sie uczyć... postanowiłam sobie, że do 15 maja będzie.... w zależności od wolnego czasu... juz jeden dzionek mamy za sobą :mrgreen: :mrgreen: a może byc to dla was niespodzianka bez zapowiedzi ? ;D
hm... może tez się skusze na taka herbatkę... w ogóle staram się ograniczyć słodkie ale rzucam się na batony jak ryba na robaki... ;D ;D
-
kochane tylko nie zgłoście się na mnie >:(
macie może jaką receptę na słodycze? ;)
właśnie przesłuchuje zespoły :mdleje: masakra
moje uszy... chcecie posłuchać?
-
Dawaj ;D
Co masz namyśli mówiąc 'recepta na słodycze"? Chcesz przestać je jeść? ;) Jak tak to radzę- kup sobie ilosć hurtową ulubionych batoników i zjedz wszystkie jeden po drugim w jeden dzień, albo kilka pod rząd- gwarantuję, że szybko przestaniesz mieć ochotę na nie :P Ja tak się z nutelli wyleczyłam- w tydzień zjadłam łyżką prawie 2 kg i do tej pory mam spokój- czyli już jakieś 5-6 lat ;D
-
oj Werka jak ja Ci wpsolczuje ze caly czas musisz myslec o nauce i pisaniu pracy! Az przypominaja mi sie stare dobre czasy studenckie, ale szczerze mowiac nie chcialabym wracac do tych wiecznych wieczorow z ksiazka....
ja tez uwielbiam slodycze i nie znam zadnej recepty ;D
Fasolek Twoja recepta ciekawa!!! chyba sprobuje z czekolada z orzechami, kupie 10 sztuk i zobaczymy jaki bedzie efekt :)
-
Oleandro, spróbuj, może 10 sztuk starczy, ale jak jeszcze po tych 10 tabliczkach cię nie zmedli solidnie to zjedz kolejne :P
-
hehehe ale sie uśmiałam :hahahaha:
ale wiecie co, to na mnie nie działa.... jak jestem "na głodzie" to taka kuracja może wystarczy na tydzień a później to nawet galaretkę będę wyjadać z szafki... a moja decyzja to zaczynam mi sie troszkę przybierać na wadze... może to przez hormony... ja nic prawie nie jem a przybyło mi 2 kilo, nio z wyjątkiem słodyczy :P :P czuje się jak słonik ::)
albo przez te siedzenie bez ruchu ::)
-
chyba znalazłam zespół!!!!!!!!! :D :D :D zobaczymy, co M. powie ale ja jestem napalona hehe
-
daj posłuchać :D :D :D
-
a jak wysłać tu format mp3 ??? ;) bo mi przesłała babka utworki na maila :drapanie: macie pomysł to prześle :brewki: :brewki: i o tysiaka taniej 220 zł godzina na weselu plus 200 zł dojazd i 200 zł godzina na poprawinach czyli jakieś 3620 zł ;D ;D
poprosiłam zespół o przetrzymanie terminu :D i będziemy z nim w kontakcie... Mamy zaproszenie na wesele na 20 czerwca aby zobaczyć jak grają i prowadzą imprezkę. Jak zdecydujemy się to możemy podpisać z nimi od razu umowę. Za tydzień będą mieli stronkę to moze wtry prześle wam link na pv i dla porównania ten zespół za 4800 ??? ;) co wy na to ??? ;) bo ja nie wiem jak to wkleić :drapanie:
-
Oleandro, spróbuj, może 10 sztuk starczy, ale jak jeszcze po tych 10 tabliczkach cię nie zmedli solidnie to zjedz kolejne :P
ja naprawde zamierzam sprobowac :D , nie wiem kiedy, ale dam Wam znac jaki byl efekt :)
nie mam pojecia jak umiescic mp3, ale tez z checia poslucham
Werka, zanim podpiszecie umowe warto by bylo wybrac sie "na zywo" na wesele na ktorym beda grali, oczywiscie jesli macie taka mozliwosc.
Chociaz to nie zawsze jest wyznacznik... moj brat byl w zeszlym roku na swietnym weselu, z rewelacyjna orkiestra. Kolega ktory tez tam byl zamowil ta sama orkiestre na swoje wesele, ktore odbylo sie dokladnie tydzien temu i moj brat powiedzial, ze goscie prawie w ogole sie nie bawili, na parkiecie bylo maks 10 - 15 par - zal mi Panstwa Mlodych. Ale to swiadczy o tym ze to przede wszystkim zalezy od gosci i klimatu weselu jaka bedzie zabawa. Chociaz na pewno zespol jest baaaardzo wazny!!
-
nio fajnie, bo będziemy mieli taka możliwość ale orleando racja, zespół to jedno ale goście i ich upodobania drugie ;)
-
:-* :-* :-*
hehe dobra ta kuracja batonikowa, gorzej jak nie zadziała :skacza:
Werciu super ze masz(prawie) zespol :) tez mnie ciekawi ale nie mam pomyslu jak tu mp3 wrzucic
-
wiecie, tak patrze na suwaczek za równe 10 dni będę schodzić juz z roczku :hopsa:
-
fajnie, że udało się znaleźć zespół Werciu... nie wiem jak wrzucić mp3 na forum ::) może poczekaj aż stronę otworzą to wtedy nam linka podasz i posłuchamy... ale jeżeli macie możliwość posłuchac ich na żywo to koniecznie z tego skorzystajcie :)
dieta batonikowa? brzmi super ;D
-
a moze sprobuj na wrzuta.pl zamiescic i wtedy nam poslesz linka? :)
-
zostawiam caluski tak na szybkiego :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
dzień doberek :D :D
Miałam dziś cały dzień się uczyć, ale musiałam zajrzeć na forum :D :D
pogoda nie zachęcająca, ide dziś do lekarza z wynikami ;) zobaczymy co powie
madziu nio myślałam o tym, jednak nie wiem czy nie byłoby to naruszenie praw autorskich. Jakby zespół chciał być na wrzucie, to by tam dał filmiki :drapanie: nii nie wiem, takie jest moje zdanie ;) moze poczekajmy, aż stronkę otworzą. Michał nie bardzo jest przekonany, to powiedziałam mu aby sam szukał :P :P
asiu buzioli i dla ciebie :-* :-*
dobra, biore się za angielski bo dziś to za drzwi wylecę ::)
słoneczne buziaki dla was :-* :-* :-*
-
Hehehe widzę że masz pododbną taktykę :D
Jak mojemu G sie coś nie widziało i móziłam zeby sam zaczał szukać to jakoś tak zawsze mu pasowało co znalazłam bądź co wymyśliłam ;D ;D ;D
-
hehe justys muszę przyznać, że jest bardzo skuteczna u mnie, jak na razie hehe a jak u ciebie ? dało rade tak do końca przygotowań ? ;D ;D
-
heh u mnie jest tak samo :)
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
Pewnie że dało rade do końca ;D ;D ;D
Jedynie co sam sobie znalazł to garniak ;D ale mi tez sie spodobał więc nie było problemu ;D
-
hahaha stałam sie Chuckiem Norrisem :Co_jest:
tylko, że nic nie zrobiłam a teraz ide gotować obiadek :P :P
U lekarza terapia magnez przez dwa tygodnie :P :P
A jak wam sie podoba nowy suwaczek ? ;)
oj... juz mało kto ma ochotę na odwiedzinki u mnie :'(
-
Bardzo ładny ;)
wercia moze zaczęłabyś relacyjkę ;D ja od rana czekam widze że jestes a tu nei ma i nie ma ;D ;D ;D
-
Ty nie narzekaj- że mało osób wchodzi- każdy ma jakieś zajęcia ;) , a poza tym to relacyjki ciągle nie ma :P
-
Wercia jeszcze parę dni a suwaczek Ci ruszy :) jak fajnie, bedzie rok a potem to już poleci z górki ;)
Niestety ciężko znaleźć trochę czasu żeby odwiedzać forum, a jeszcze trudniej żeby mieć go więcej żeby zdąrzyć coś napisać. ZOstawiam buziaczki na pocieszenie :-* :-*
-
ależ zaglądamy do Ciebie :)
zostawiam buziaczki :-* :-* :-* i zdrówka życzę, bierz grzecznie magnez ! :)
-
Oj Werciu nie narzekaj :P ;)
-
ja zaglądam Werciu :)
-
Werciu ja tez zaglądam - i już Ci miałam pisać, żebyś tą relację lepiej pisała a nie jakieś głupotki wymyślała :D
-
werciu zawsze zagladamy,nawet jak nic nie pisze to czytam i staram sie cos zawsze skrobnac,buziaki na dobranoc :-* :-* :-*
-
witajcie kochane :-* :-*
przepraszam, co mnie wczoraj jakos tak sie zrobiło :oops:
asiu, agatko, diankusia, olu, fasolku, wisniowa, castia, justys :-* :-* dla was
Od wczoraszego wieczorku jestesmy juz w naszym mieszkanku ::) szkoda, bo dzis taka piekna pogoda sie zrobiła. Ach nie moge sie odnaleść ::) Wczoraj na angielskim dałam czadu, az babka była w szoku ;D ;D nio werka posiedziała troche i wiedac rezultaty :P :P
justys to ze jestem online to nie znaczy ze jestem na forum... po prostu robie swoje i od czasu do czasu zagladam wiec go nie wyłaczam ;D ;D
Zaczynam ostro wprowadzac zmiany w zycie. znaczy sie zamierzam wiecej ćwiczyc i ograniczyc słodkie. Hm... chyba mięśnie mi popuchły bo dzis wazyłam 51 kg. :o :o To chyba nie mozliwe przybrac tyle w ciagu 1 dnia a od wtorku daję sobie mały wycisk. Jak myslicie? Qurcze mam nadzieje ze to nie po hormonach, bo w ciagu miesiaca przybrałabym 3 kilo a choler*ka mniej jem niz jadłam wczesniej i wage trzymałam na etapie 47-48 kg. justys to bardziej do ciebie pytanie czy po duphaston sie tyje ??? mi gin powiedział, ze niby nie, wiec dziowny zbieg okolicznosci :-\ kolejna sprawa to wstawanie rano, nio zeby po 9-10 godzinach snu rano z łozka nie moc sie podnieśc to juz przesada. wyczytałam, ze to moze byc przez nadmiar słodyczy w diecie. hm... nio ja je pozeram. Zamierzam spróbowac nie jeśc po 14. Jej ale mozna batonika skutecznie czymś zastapić abym nie oszalała? Moze z czasem zaczne podnosic sie z łozka w 10 minut a nie w godzinę 8)
Czyli mocne postanowienie
pobudka o 8:00 (oj bedzie ciężko)
śniadanko 30 minut pózniej plus kawusia i cos słodkiego
czas dla siebie
około 10 jak tesciowa pójdzie z dzieckiem gimnastyka ;D
czas na forum :-* :-* i na naukę plus obowiązki ::)
15 obiadek
do 17 róznie
17-19 angielski lub tany
20 kolacja
i do 23 czas dla mojego kochanie, znajomych wizyty u mamity i inne
23 lulu
jak wam sie podoba?
-
Wszystko zaplanowane jak w zegarku, tylko teraz żebyś się stosowała do tego :P co do tycia to wydaje mi się że mogą to być hormony nawet jak lekarz mówi że nie :) poza tym udowodnione jest że ludzie którzy się ustatkowali, zamieszkują razem itp tyją :) troszkę inny tryb życia wychodzi ;)
-
eh... olu może i jest coś w tym tylko, ze ja niewiele zmieniłam tryb życia ba nawet mogę powiedzieć, ze teraz jest bardziej aktywny ;) bo do lutego to praktycznie siedziałam cały czas przy kompie 8) a od kwietnia praktycznie przybyło mi w oczach :waga: aj... to ja już nie wiem co lepsze kilka kilogramów więcej czy powiększone jajniki i bolesne miesiączki :luzak:
-
Jak nie dla figury to dla zdrowia trzeba się trochę poruszać. OD siedzenia dupka rośnie ;)
-
napisałam 3 strony... ale mi to idzie :mdleje: a w tym tygodniu chce skończyć z ta teorią :-\
ale sie wnerwiłam na mojego M. zamiast jechać na tany to ten poszedł spać i spi uwaga od 15:30 az do teraz... Och... rozumiem, z jest zmęczony ale na marnowanie czasu np. wczoraj to miał siły oglądać jakieś "you cam dance" ale zęby jechać ze mna na tany to oj "mam tyle nauki, jaki ja jestem zmęczony..." faceci :ckm: Eh... ale do znajomych na kawkę to chętny, pierwszy...
Od tego siedzenia przy pisaniu pracy to dopiero dupka mi urośnie ::) nio połakomiłam sie na 4 ptasie mleczka o 16 ale musiałam sobie zycie osłodzić :Olaboga: a zaraz będzie pizza Nio tak to tylko będzie mi wchodzić w boczki. Eh... oj... dawno ja już tak sobie nie wyliczałam... :'( najgorsze jest to, ze ja juz niewiele jem wiec z czego tu jeszcze uszczknąć? dianka ale ja wcześniej więcej siedziałam i dupke mała miałam i właśnie dlatego zauważyłam zmiany :o właśnie powyższy plan jest ułożony na podstawie trybu życia jakie prowadziłam do teraz, nio z wyjątkiem wstawania o 8 i gimnastyki 8) Ja raczej jem regularnie 3 posiłki plus kawa i słodkie w odstępach 5 - 6 godzin. wg new planu od śniadania do obiadu wyjdzie mi prawie 7 h. albo może lepiej coś przekąsić około 12 hm...
-
Werka moja kuzynka brała jakieś leki hormonalne i zaczęła tyć- jak to zauważyła to dosłownie jadła jeden serek wiejski dziennie i ewentualnie jabłko (głupota ::)) a tyła dalej, dopiero jak odstawiła leki to wszystko wróciło do normy ::)
-
:-* :-* :-* zostawiam ogromne
-
Przepraszam nie mam za wiele czasu ale jak dla mnie to być może że przez te hormony przybrałas na wadze, lekarz mówi że nie żeby nie przestraszyć pacjentek i nie zniechęcić do brania tabletek :)
-
Nadrobiłam swoją nieobecność..
Super, że nie zapomniałaś o wzięciu hormonów, nie super, że (prawdopodobnie) zaczęłaś od nich tyć..
Fajnie, że spędziłaś trochę czasu i mamy i naładowałaś baterie.. To jest czasami każdemu z nas potrzebne.. :D
Buziaki wieczorne zostawiam dla Ciebie :-*
-
ja też myślę, że to może być od hormonów nawet jak lekarz mówił coś innego ;)
-
:-* :-* :-*
ja kiedys brałam i zaczełam tyc po tym...wiec przestałam juz to brac ale tez są inne moze akorat te zle wpływaja na twoj organizm
-
Buziaki na piątek :-*
-
ja tez potwierdzam ze hormony tlucza, sama wiem po sobie, ale to pewnie tez zalezy od rodzaju hormonow
Werka jak mi sie chce bardzo mocno cos slodkiego to biore lyzeczke miodu aby sie zaslodzic :)
-
a ja potwierdzam słowa poprzedniczek ze hormony tucza, jestem zywym przykladem, bralam ponad dwa lata hormony bo sie leczylam ... mi od razu powiedziano ze mimo aktywnego trybu zycia przytyje i ze mam sie z tym liczyc... wiem tez ze podczas ciazy hormony mi sie unormuja i wkoncu bede miala jak nalezy i bede mogla normalnie schudnac :)))
Niemniej jednak kiedys po rozpisanej diecie Justynki schudlam 5 kg :) przed weselem :) wiec wiecie... :)
-
a o relacyjce ani slowa :/
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-* weekendowe
-
No to w takim razie bardzo mi przykro. Bo wnioskuję że to od hormonow. A nie możesz zmienić na jakies inne? Bo każdy organizm inaczej reaguje. Ja przy poprzednich tabletkach przytylam wiec je zmieniłam i teraz nie mam problemów z waga.
-
:-* :-* :-* Weekendowe
-
Buziaki weekendowe :-* :-* :-*
-
witajcie kochane forumki
Nio przepadłam jak kamień w wodzie ale hm... mam nowy fryz ;D ;D W piątek miałam kupę spraw do załatwienia odnośnie mieszkanka. Ba... M. pracuje i cóż robię, za sekretarkę hihi... A wiecie, hm... nie wiecie... W czwartek nieźle sie napaliłam za pracą. Nie magisterska tylko zarobkową. Potrzebowali specjalistę na stanowisko promocji i turystyki. Musiałabym sie troszkę od tej drugiej strony dokształcić. Na 1/2 etatu jak marzyłam, zarobki nawet oki ale jeden mankament.. Praca tylko i wyłącznie w weekendy od 11 do 19. :'( Nio po prostu zastrzelić się. :mdleje:
A po południu szwagierka wparowała do teściowej z koleżanka-fryzjerką. Nio i wszyscy zmieniali image hihihi ja sie załapałam i za plecami M. rozjaśniłam włosy (M. to wielki przeciwnik farbowania, utleniania...) Kidy przyszedł do kuchni miałam juz pół głowy zrobioną hehe ale był zły ;D ;D Ale czuje sie super, taka bardziej sexy :brewki: :brewki: W życiu bym nie pomyślała, ze dam się namówić na jasne pasemka, ale chyba było warto :D :D Jak chcecie zdjatko to wieczorkiem coś wkleję :mrgreen: hehe przefarbowałam sie chyba w porę, bo ostatnio co ja wyprawiam to przechodzi wszelkie oczekiwania :Co_jest:
A teraz siedzie we wrocku grr... i zabieram się za lekturę. Jak starczy mi czasu będzie cd. relacyjki. A później moze wybiorę się do centrum handlowego za jakimś płaszczykiem
A co hormonów.... jeju... jak mi urosły perełki. Matko, mam big baloniki ::) hm... chyba bede kontaktować się z ginem w następnym tygodniu. Dziś biorę 10 tabletkę a następną mam za 17 dni :mdleje: Ale nie chce ich brać jak takie cyrki sie dzieją :-\
justyś, gosiu, dorotko, betti równiez buziaki dla was :-* :-*
dziękuje wszystkim odwiedzającym :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
:-* :-* dla was
-
Pytanie, pewnie że chcemy zdjęcie Ciebie w nowej fryzurce. Obowiązkowo :)
A co do hormonów, to lepiej się skontaktuj z lekarzem, bo może masz zle dobrane i wystarczy zmienic i wszystko bedzie dobrze :)
-
pewnie, ze chcemy fotki ;D
-
fotki, fotki!
buziaczki :-* :-* :-*
-
ach... troszkę wam opowiem, bo i tak zamiast się uczyć to na forum siedzę :P :P
a wiec.... och nie wiem jak mi te opowiadanie wyjdzie bo jakieś barany się do stolika dosiadły i wydzierają :Kill:
Około 7 rano zadzwonił budzik... Ojoj... Z łóżka myślałam, że się nie podniosę. Noc minęła mi bardzo szybko. Miałam wrażenie, że spałam tylko kilka minut. Ach... o 8:30 miał przyjechać po mnie Michał. Mając kupę rzeczy do przygotowania powaliłam się bezwładnie na poduszkę i zamknęłam oczy. Myślałam "Jutro o tej porze będę cywilną żonką. Oby ten czas do 13 leciał bardzo powoli. " Szczerze, to bardzo obawiałam się nadchodzącego wydarzenia w moim życiu i wciąż miałam wątpliwości czy aby poddać się temu, jak nam sie wszystko ułożyło albo czy nie wsiąść do taksówki i zwiać. Nie wyobrażałam sobie czasu, który miał nastać już po 13. I tak, pogrążona w myślach leżałam, może z pół godziny, walcząc z chwilami, kiedy docierałam do granicy jawy i snu.
Kiedy wyjrzałam zza okno, oczy przecierałam ze zdumienia. Sypał bialutki puszek z nieba. Na świecie panowała biel; moja ulubiona jabłonka stała się biała królową śniegu, pogrążona w zimowym śnie. Natomiast na ziemi gdzieniegdzie przebijała się ze śniegu zieleń iglaków. "Dziękuje ci boże, za tak piękny prezent" -Myślałam. To co zobaczyłam i przerażająco późna godzina spowodowały iż pomimo ciężkich powiek i upartej puby, podniosłam się z łóżka na dobre. Jadnak przeżyłam kolejny szok. Moje poparzenie wyglądało tragicznie. W tym miejscu skóra zrobiła się żółtawa i pomarszczona. Nadal piekło. Jednak mój wymarzony śnieg i zarazem jeden z najpiękniejszych prezentów w moim życiu, wprawiał mnie w zachwyt i wspaniały humor. Zeszłam na dół. Wszyscy spali. Coś przekąsiłam ale nie miałam apetytu. Czułam jak zbiera mnie na biegunkę i przed wyjściem z domu, wc dwa razy odwiedziłam. Mama widziała moje zdenerwowanie, starała się mnie uspokoić ale jej próby były daremne a nawet ze skutkiem odwrotnym.
Jeszcze jeden moment pamiętam, to chyba z piec minut zastanawiałam się czy umyć włosy czy nie. decyzje podjęłam że tak; później okazało się, że błędną.
Nadal sypiący śnieg zaczął mnie martwić. Bałam się o fryzurkę kiedy wyjdę od fryzjera, o przemarzniecie kwiatów.... ubrałam sie nie zastanawiajac długo. Jedyne buty jakie mogłam włożyć na nogi to adidasy.
Michał przyjechał z opóźnieniem. Plan mieliśmy bardzo napięty a zatem zaczęłam panikować, że nie wystarczy nam czasu. Drogi były prawie nie przejezdne, a śnieg nadal uparcie sypał. Pojechaliśmy, można powiedzieć powoli toczyliśmy w samochodzie do kwiaciarni, odebrać kwiaty zamówione przez mamę i siostrę. Następnie w drugiej kwiaciarni odebrałam bukiet, butonierkę i kwiat do włosów. Po czym z kwiatami pojechaliśmy do mojego domku. Zostawiłam u sobie także butonierkę. Wzięliśmy ciasto upieczone prze mamę; sernik i pojechaliśmy do Michała zostawić bukiet i wziąć kolejne cisto. Czasu zostało mało a o 9:30 miałam umówionego fryzjera. Spóźniwszy się chwilkę rozeszliśmy się do dwóch pokoi w salonie; męskiego i damskiego.
Mój dramat się dopiero zaczął. Rano nie myśląc za wiele włożyłam bluzkę, której po uczesaniu zdjęcie było by nie możliwe. A zatem, pomimo chłodu musiałam ja ściągnąć. Fryzjerka nakryła moje gołe ramiona peleryną. Włosów nie powinnam rano myć, ponieważ były tak lesiste, że aby je uczesać wylądowało na mojej głowie tona żelu, lakieru, gumy. Jednak, najwięcej stresu przysporzyła mi grzywka. zdezorientowana fryzjerka nie wiedziała już co ma z nią zrobić aby chociażby ja zaczesać. Ani na jeden bok, ani na drugi bok, ani do tyłu. W końcu znalazła rozwiązanie, aby zaczesać włosy w ruloniki. Och... W ten sposób zaczesana grzywka miała się utrzymać. Byłam przerażona. Jak ja się źle czułam w tak zaczesanych włosach. Kiedy fryzjerka zaczęła pod przód układać mi włoski z tyłu, zaczęły mi wychodzić pojedyncze kosmyki grzywki z przodu. Wtedy zdecydowałam, że zupełnie rezygnuje z tego upięcia, zwłaszcza, że uparta grzywka się w nim nie trzymała. Michał, czekał cierpliwie, nawet poszedł po spinki aby upiąć grzywkę jakoś na bok. Na krześle fryzjerskim mało brakowało, a wybuchnęłabym płaczem. Kobieta widząc moje nerwy i załamanie połączone z nadzieja i oczekiwaniem na "grzywkowy cud", już nic nie mówiła tylko robiło wszystko co w jej mocy, za pomocą wszystkiego, co mogła wykorzystać, aby uparte, krótkie kosmyki, posłusznie pozostały na swoim miejscu. Ja natomiast chwilami wyglądałam za okno. Nadal sypał śnieg. Nie pomyśleliśmy o parasolce. zatem zaplanowałam sobie, ze delikatnie zarzucę na włoski kaptur. Jednak obawiałam się iż włosy, kiedy złapią odrobinę wilgoci, nie utrzymają mi się długo. Większość czasu spędziłam na rozmyślaniu i przyglądaniu się na zegarek, odliczając minuty do wielkiej chwili w moim życiu. Chciałabym aby wskazówka się zatrzymała, aby czas przestał płynąc, aby się zatrzymał. Jednak sekunda po sekundzie byłam coraz bliżej, chwili, w której stanę się panią L.
Po dwugodzinnych męczarniach, efekt końcowy był zdumiewający. Grzywka, przymocowana dodatkowo ozdobną wsuwką trzymała się. Wychodząc z salonu fryzjerskiego, śnieg przestał sypać. w tym momencie poczułam, ze to jest mój dzień. Moje kochanie otworzyło mi drzwi do samochodu. Musiałam bardzo uważać na włoski z tyłu i na przypiętego kwiatka. Pojechaliśmy do cukierni odebrać tort. Ja sobie wygodnie siedziałam a M. załatwił sprawę. Był śliczny. Przerósł moje wszelkie oczekiwania. Był miłą niespodzianką i zupełnie przypadkowo, kwiaty były pod kolor do mojego bukietu.
Następnie (wina mamy i świadkowej) rozpaczliwie zaczęliśmy szukać podwiązki. Zdecydowałam się na niebieską. Ach... Michał biegał z jednego sklepu do drugiego, a czas przyspieszał nieubłaganie. Już nie 4 godziny a pozostała tylko jedna! Byłam przerażona ale bardziej tym, ze nie zdążę sie umalować, ubrać.... W końcu podwiązka się znalazła i szybko pojechaliśmy po hotelu z ciastami, wódką, pojemnikami na to, co zostanie z obiadu i tortem.
Było już grubo po 12:00. Spod hotelu miał nas odebrać świadek, ponieważ chcieliśmy zostawić samochód z naszymi walizkami. Tak kiepsko się jeździło, przez śnieg na drogach, ze mieliśmy opóźnienie. W końcu zajechałam do domku. Mamita wyglądała szałowo. Siostra szybko musiała się uwinąć z makijażem, po czym siebie i mamę umalować. Ach... bałam się, ze po wpadkach przy próbnych i za ciemnych efektach, wyjdzie coś nie tak. Zwłaszcza, że nie miałam już czasu na zmywanie. wyszło super za pierwszym razem. A mnie aż żołądek sie zaciskał kiedy juz pozostały nie godziny a minuty do przybycia PM z bukietem i pojechania do Urzędu. Zaczęłam panikować.
...
nie mam fotek, bo nie mam ich ze sobą wkleję w domku ;) ;)
:-* :-*
l
-
buuu.... chyba nikomu moja opowieść sie nie spodobała :( :( to nie będę pisać dalej :(
brzydko zakończyłam ale cud, ze udało mi sie to wysłać... uf... w ostatniej chwili... komp mi się zawiesił :-\
miały byc wczoraj fotki ale nie dałam rady już, późno wróciliśmy z wrocka ::)
miłego dzionka :-*
-
pewnie że się podoba, tylko czasowo sie nie wyrabiamy :)
Ja juz nadrobiłam :)
oczywiście budujesz napięcie jak zawodowiec - jak w serialu ;) i teraz trzeba czekać na kolejny odcinek :)
oczywiście z niecierpliwościa !!! :tupot:
Pozdrawiam
-
Czekam na ciąg dalszy ale z tymi włosami miałaś przeżycie.
i na fotki oczywiście też :)
-
jasne, że się podoba :) musiałam nadrobić bo nie było mnie w weekend ale przeczytałam od deski do deski... tylko szkoda, że fotek brak ::)
-
Werka no co ty? Twoja opowiesc bardzo sie podoba, ale popieram dziewczyny czasowo nie wyrabiamy :)
-
aj... tak smutno mi sie zrobiło, jak zobaczyłam, ze nikt mnie nie odwiedził :'(
(http://images48.fotosik.pl/122/3825e66e00f38fb2.jpg) (http://www.fotosik.pl) fryzurka, zbliżenie od tyłu :D
(http://images43.fotosik.pl/122/6ae18d16167c4abc.jpg) (http://www.fotosik.pl) fryzurka w pełni okazałości :D :D a mamita malowana w oddali ;)
-
fajna fryzurka... lubię takie proste upięcia i sama też chyba coś takiego będę miała :)
-
wisniowa dziękuje w imieniu fryzurki :-* :-*
(http://images40.fotosik.pl/118/93e5d7e98316afa6.jpg) (http://www.fotosik.pl) już umalowana :D :D czyzby było zaraz ubieranie ? :hopsa:
-
ja odwiedzilam przeczytalam odrazu w sumie jak napisalas ale nie mialam jak napisac bo N. marudzil i chcial kompa wrrrrrrrrrrrrrrrr
powiem że przezyc to ci nei brakowalo , ale dobrze ze sie wszystko skonczylo dobrze
a na ciag dalszy czekam z neicierpliwoscia bo naprawde bardzo fajnie sie to czyta :)
no i foteczki s a:) ale oczywiscie chcemy wiecej
-
Werciu przeczytałam od deski do deski ;) dzień pełen przygód ;)
-
no, ale trafiłam ;D ;D ;D
fryzjerka poradziła sobie z włoskami doskonale, ale nerwów nie zazdroszczę, makijaż miałaś cudowny
czekamy na zdjęcia z ubierania... i dalszą część
-
ładny makijaż... lubię takie kolory na oczach :)
-
super fryzurka i extra makijaż
-
Werciu niestety ale ostatnio narzekam na brak czasu :-\
Czytam ale nie zawsze pisze .
Przygody to miałaś niezłe,ale dobrze ze wszystko się skończyło :D
Fryzurka bardzo ładna i makijaz superowy ;)
czekam na dalszą część ;)
-
Fryzurka śliczna, naprawdę, w moim stylu :)
Czekam na dalszy ciąg relacyjki :)
-
Hej Werciu - piękna opowieść - strasznie fajnie się czyta! Tak się zaczytałam w tym fragmencie, że zapomniałam co czytałam u Ciebie wcześniej i co miałam napisać :)
O, już wiem :) Po pierwsze - fajny plan dnia sobie ułożyłaś, ciekawe czy sie go trzymasz ;)
Po drugie, co się dziwisz że przytyłaś, skoro Ci piersi urosły - ja tam bym się cieszyła :D Mnie nie rosły, jak brałam tablety ;)
Czekam na więcej zdjęć i dalszą część relacji :D
-
:hello: dziś
agatko, justyś, justyna, diankusia, gosiu, wisniowa, igus, olu, dziękuję w imieniu fryzurki i makijażu :-* :-*
lecimy dalej....
Zaczęłam panikować i marudzić, ze nie zdążymy. Narzuciłam tempo ale zupełnie nie wiedziałam co robić i zrobić ze sobą. Ubierać się już, czy poczekać jeszcze chwilkę; rajstopy, tak czas na rajstopy... Poleciałam do swojego pokoju po rajstopy. Było może za dziesięć minut trzynasta. a ja biegałam po domku prawie z gołą pupą w sweterku.
Przyszedł czas na ubieranie. Zaczęło się od bardotki i nastał czas na suknię. (qurcze mam niezłe motylki w brzuchu jak to piszę ;D)
Kidy już sukienusia była na swoim miejscu, czyli na mnie przyszedł czas na buty. Och. Miałam z nimi olbrzymi problem. Łapki mi się tak trzęsły, ze nie mogłam poradzić sobie z zapięciem. Mama przyszła mi z pomocą, bo świadkowa -siostra była jeszcze nie gotowa do wyjścia. Po budkach przyszła pora na podwiązkę. I zaczął sie problem. Na która nogę założyć? Prawą czy lewą? Och... Nie miałam pojecia co robić. Na forum juz za późno aby zajrzeć. Tak wiec zdecydowałam, ze zakładamy na na prawą.
W środku cała chodziłam. nie mogłam znaleźć sobie miejsca, skupić myśli na niczym. Chciałam do wc, znowu zbierało mnie na biegunkę. lecz o tym mogłam zapomnieć. Cóż, pozostało mi tylko opanować jakoś latające motylki w brzuchu, szybkie bicie serca i obserwować to, co działo się w okół mnie. Czasem brałam aparat i robiłam zdjęcia ubierającej się siostrze. Starałam się żartować, przestać myśleć, zając czymś ale moje wysiłki szły na marę. Słowa gdzieś mi umykały a głos drżał. Starałam sie uspokoić i oddychać głęboko, łapiąc łapczywie powietrze; pomagało ale na krótko. Im bliżej było 13:15 Tym serce biło mi szybciej. Nastała godzina 13:15. Już czas, zaraz ujrzę Michała w progach mojego domu. Było mi gorąco i zimno. Zakładałam na siebie płaszcz i ściągałam. 13:16. Michała nadal nie ma. z trudem powstrzymywałam się aby nie zaglądać przez okno. stała w drzwiach w holu aby mnie nie kusiło. Godzina 13:18 go nadal nie ma. Wybiła 13:20 a ja nadal stoję i czekam. Zaczęłam się nie pokoić. Te chwile oczkowania były dla mnie wiecznością. Mama z siostra zaczęły żartować, ze Michał się rozmyślił a ja byłam, przerażona, ze nie zdążymy dojechać do urzędu. Było już po 13:20 nie wytrzymałam, zadzwoniłam do Michała.
-skarbie, czy ty wiesz która jest godzina? Gdzie jesteś? -pytam
-już jadę, Radek się spóźnił..... (nie pamiętam powodu, coś przez śniegi, ze drogi nie przejezdne)
I w tym momencie napadło mnie na żarcik. Mama z siostra słuchały uważnie rozmowę. I nagle wyskoczyłam -Acha, to idę spać w takim razie.
-Michał był zaskoczony. -idę spać skarbie. Jak nigdzie nie jedziemy to po co mam siedzieć. Przynajmniej sie wyśpię. (Michał załapał o co chodzi)
Mama z Magdą były w szoku. A my ciągnęliśmy żarcik dalej. rozmowa sie urwała. Rozłączyłam się i rzekłam - Idziemy spać. Jej... mamie si siostrze o mało oczy nie wyszły na wierzch. -Żartujesz? słyszę.
-Nie, idziemy spać.
Były tak zaskoczone, że szybko powiedziałam -Żartowałam!
już długo nie czekałam na M. niebawem zadzwonił dzwonek do drzwi a w nich ukazał sie Michał z bukietem w reku.
Szybciutko złapałam za butonierkę. Resztkami sił starałam się mu ja wpiąć w kieszeń marynarki. Michał wręczył mi bukiet. Szybko uwinęliśmy się ze zdjęciami. I wyszliśmy z domu. Panowała cudowna biel. Wszędzie było mnóstwo śniegu, w dodatku ulica nadal była w remoncie. Na samochód musiałam jeszcze z minutkę dla mnie trwająca godzinę, poczekać. Sąsiad utkał, wyjeżdżając z bramy w śniegu. W końcu Radzio (swat) podjechał renówka pod bramę, Michał ubił mi nogami śnieg, abym w pantoflach mogła przejść, otworzył mi drzwi, wsiadł z drugiej strony i pojechaliśmy. Jadąc przez park (jedyny dojazd do remontowanej ulicy), na zakręcie drugiej ulicy, sąsiad zatrąbił i pojechaliśmy do urzędu. Zostało mało czasu, kilka minut. Na pewno się spóźnimy. Siostra i mama pojechały z treściami drugim samochodem.
(http://images41.fotosik.pl/119/dfdd2df36b1812a6.jpg) (http://www.fotosik.pl) No to się ubieramy
Ostatnie poprawki (http://images45.fotosik.pl/123/94e9778e51b0ddde.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Czas na podwiązkę. Która to noga? (http://images50.fotosik.pl/122/229b1c613f8528e4.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/118/5455571146a31354.jpg) (http://www.fotosik.pl)Już gotowa
(http://images43.fotosik.pl/122/26b22ac0f4bec838.jpg) (http://www.fotosik.pl) No to jeszcze błyszczyk poprawimy
Jest Pan Młody :Serduszka: (http://images49.fotosik.pl/123/38d50afe6e901b73.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images49.fotosik.pl/123/ba412c4e494602a4.jpg) (http://www.fotosik.pl) I Państwo Młodzi :serce:
-
No cudna relacyjka- w końcu się doczekałyśmy ;D ;D ;D ;D ;D
Buziole zostawiam na miły wtorek :-* :-* :-*
-
Super, super! ;D ;D ;D
Śliczne to zdjęcie na którym pokazujesz podwiązkę! :D
-
i jest ciag dalszy i zdjeciaaa :skacza:
-
Wercia jak ty slicznie wyglądałas :D a suknia ::)
:-* :-* :-* zostawiam
-
fasolku, agatko, dorotko dziękuję :-* :-* :-*
agatko wiesz, ja również lubię to zdjęcie ;) ;)
Co chwile patrzyłam na zegarek. A w miedzy czasie mocno trzymałam w jednej ręce bukiet a w drugiej, ściskałam dłoń Michała. Było cudownie. mój wymarzony dzień. W końcu podjechaliśmy pod urząd. Nie dość, że byliśmy już spóźnieni to Radek miał problem z parkowaniem samochodu. było bardzo ślisko. Nie wiem dlaczego nikt nie zadbał aby parking odśnieżyć. Ba, chociaż posypać solą. Jednak, dzięki tym uchybieniom panowała niesamowita, nienaruszona przez człowieka, biała aura.
Do Urzędu Miasta nie weszliśmy a pobiegliśmy. W miedzy czasie jeszcze wołając i przywołując rozbawiona świadkowa na pogawędkach, do porządku. Świadek poleciał za nami. Jest, znaleźliśmy się na górze przed sama Sala Ślubów. Podeszła do nas kobieta, poprosiła o dowody. Rzekła do mnie "pięknie pani wygląda". Poczułam się jak księżniczka. Dołączyła do nas reszta gości: swatowie z córeczką, siostra Michała z mężem i córką, moja mama i teście oraz przyjaciółka, narzeczona świadka. Czas udać się do szatni, ściągnąć okrycie. Byłam bardzo zestresowana. Michał wyluzowany ale skupiony. mojego zdenerwowania nie dało sie ukryć. Wyraźnie było widać jak ręce mi się trzęsą po bukiecie, który dotrzymywał ich tempa. Świadek, zaczął się śmiać, ze kwiatki mi skaczą. jednak mi nie było do śmiechu. Czułam, ze ledwo stoją na nogach, które także próbowały drgać. zaś moje serce już przyspieszało a stanęło w miejscu. Już tylko czekałam. Zagadywałam, rozmawiałam, bawiłam się balonem w kształcie serca jednak myśli byłam nie obecna. kobieta kilkakrotnie proponowała nam przejść do poczekalni ale i mi i Michałowi dobrze było w korytarzu. Tak, tam chciała zostać i nie z poczekalni a z korytarza przejść do sali ślubów.
Nagle drzwi od sali ślubów się otworzyły. Wyszła para przed nami. Nie ma już odwrotu. Nadeszła 13:45, nasza godzina; czas na nas.
do sali weszłam na pół przytomna. Nogi miała miękkie w kolanach. Dobrze, ze trzymałam Michała pod rękę. Świadkowie szli tuz za nami a następnie reszta gości. Ta sama kobieta co od nas wzięła dowody, zaczęła nas rozsadzać. Michał i ja siedzieliśmy na dwóch środkowych krzesłach natomiast świadkowie obok nas. Dziwne było dla mnie to, iż moja świadkowa siedziała z boku Michała natomiast świadek obok mnie. Bałam się, ze moim świadkiem nie będzie siostra a przyjaciel Pana Młodego. Siedząc na tym krześle czas bardzo mi się dłużył. Pragnęłam aby wszystko się już zaczęło. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić; bukiet nadal trzasł się rekach w moich rekach. Dobrze, że siedzimy (myślałam) bo chyba nie ustałabym o własnych siłach. I w tym momencie zagrała muzyka. Wszedł urzędnik. Wstaliśmy. Rozpoczęła się ceremonia.
(http://images44.fotosik.pl/123/cd063553d2fa2f82.jpg) (http://www.fotosik.pl) Oczekiwanie na korytarzu
Oczekiwanie już w Sali Ślubów, ze świadkami (http://images45.fotosik.pl/123/d3e007659253e642.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Bardzo fajne zdjęcia ;) I sukienusia ślicznie się prezentowała ;)
-
Werciu, tak się bałaś o sukienkę a przecież ona jest boska! Wyglądałaś pięknie!!!
Ciekawa jestem jak poszła przysięga :D
-
Ślicznie wyglądałaś. Bardzo ładnie sukieneczka się prezentowała.
-
super wyglądałaś... a sukienka jest cudna :) fajnie, że zaczęłaś relacyjkę :) :) :)
-
olu, hany, igus, wisniowa dziękuję :-* :-*
Jego pierwsze słowa zadźwięczały mocno w moich uszach. Ponownie poczułam szybko bijącego serca a w dłoni ciskałam dłoń Michała. Mój bukiet nadal drżał. Nie mogłam w żaden sposób zapanować nad swoimi emocjami. Jednak po chwili stało się coś zdumiewającego. Wsłuchując się w słowa urzędnika, nagle wszystko ustało. Czas się zatrzymał. W moim wnętrzu zapanował spokój i harmonia. Moje serce biło w spokojnym rytmie. Bukiet przestał się trząść a godnie prezentował się w moim reku. Świat i wszystko inne dookoła przestało sie liczyć. A właściwie nie było nikogo oprócz nas. Czułam ciepło i spokój. Wszystkie nerwy, niepewność i zdenerwowanie odeszły gdzieś w zapomnienie; byliśmy tylko MY; ja i mój ukochany.
Nadeszła pora na najważniejszy moment uroczystości, chwila przysięgi.
Michał chwycił mnie za prawą dłoń i zaczął patrząc mi w oczy powtarzać słowa....
Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z tutaj oto Weroniką i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo.... było zgodne... szczęśliwe... i trwałe.
W tym momencie czułam w jego głosie szczerość i potężną miłość. Nie byliśmy w urzędzie. Byliśmy gdzieś, gdzie nikt inny nie miał wstępu. Byliśmy w krainie naszej miłości. u samego źródła naszych wszystkich chwil, jakie ze sobą przeżyliśmy. Nasze serca na chwile opuściły nasze ciało. Były ale nad nami. Łączyły się w jedno serce bijące dla nas dwojga. W tym momencie działał prawdziwy czar.
Nadeszła moja pora
Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuje w związek małżeński z tutaj oto Michałem i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo.... było zgodne... szczęśliwe... i trwałe.
Nasza miłość zabłysła a nasze serca wirowały radośnie nad nami.
Po chwili... Poczułam jak na mój palec powoli wsuwany jest malutki krążek, malutka obrączka. Symbol naszej miłości. Chciałam uczynić to samo. Obrączka ślizgała mi się pod palcami. Jak poczułam, że trzymam ja pewnie uniosłam ja ku honorowemu miejscu. Przez ułamki sekund miałam wątpliwości, która to prawa ręka. jednak Michał sam wyciągnął do mnie dłoń a ja delikatnie wsunęłam mu krążek na palec.
Teraz mogliśmy się pocałować już jako mąż i żona. Dopiero podczas pocałunku, kiedy urzędnik zapukał w stół serduszka wirujące radośnie nad nami powróciły do naszego wnętrza, ale już jako jedno. Powróciliśmy do otaczającego nas świata z naszej cudownej krainy. mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś ją wspólnie odwiedzimy a nasze serca ponownie uniosą się górze.
wysyłam bez zdjęć bo już raz mi wcięło posta :'( :'(
-
pięknie to wszystko opisujesz :D :D :D Tak bosko się czyta, normalnie jakbym się przenosiła do innego świata razem z Tobą :)
-
fasolku :oops: :oops: :oops: dziękuje
lecimy z fotkami
Ty i Ja i tylko MY :Serduszka:(http://images41.fotosik.pl/119/714da959c9c4fd12.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images48.fotosik.pl/123/ec20c5e1f9159582.jpg) (http://www.fotosik.pl) Krocząc swojąa drogę, którą gwiazdą północną jest miłość, a szczęściem poranne słońce
Tak, jestem twoją żoną :Serduszka: (http://images37.fotosik.pl/118/e56b97fadc08f066.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/123/fb2213ce313a2ed0.jpg) (http://www.fotosik.pl)A ty moim mężem :Serduszka:
Niech ten czar trwa i towarzyszy nam przez całe życie. Trzymajmy sie za ręce ja dziś i idźmy przez nie razem, nie osobno !!! (http://images47.fotosik.pl/123/f33ff02f9f1976ed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Werciu, tych zdjęć bije taka magia, aż się wzruszyłam :Wzruszony:
jesteście szczęściarzami
-
Śliczne zdjęcia ;) Chyba troszkę znudziliście urzędnika, bo widzę że ziewa ;) :P
-
w końcu relacja ;D
ślicznie wyglądałaś :D
-
wow chwile mnie nie bylo a tu taka niespodzianka :)
Wercia wygladalas przecudownie!!!!!!!!!!!! a Twoja relacyjke czyta sie z zapartym tchem :) boooooosko
-
warto bylo czekac na relacyjke bardzo fajnie sie to czyta , super zdjecia naprawde wygladałas ślicznie :)
a co do trzesacych rak to ja jak sie stresuje to tez tak mam i wiem ze podczas slubu beda lataly jak nie wiem :P
-
Aż mi się łezka wzruszenia zekręciła w oku, wyglądałaś slicznie, a ta sukienka, cudo :) I ten pocałunek, widać w nim ogromną miłość :)
-
Werciu aż się wzruszyłam :Wzruszony: tak pięknie to opisałaś ;)
Sukieneczka ślicznie się prezentowała, a bukiecik super dopasowany do całości ;)
warto było czekac na fotki ;)
-
ale ładne te fotki :) nie wiem czemu tak długo je przed nami chowałaś ::)
-
ślicznie wyglądałaś Werka! :) cudna sukienka :)
-
Historia pięknie opisana. Taka romantyczna i pełna uczuć.
Można czytać i czytać .... to o czym będzie kolejna?! ;)
A Panna młoda tak jak się czuła tak wyglądała - jak księżniczka :)
-
:hello: dziś
ach... aż miło mi sie zrobiło dzięki waszym komentarzom iga, ola, diankusia, agus, paula,justyna, justyś, wisniowa, castia, arwena dziekuje w imieniu sukienki, fryzurki bukiecika i siebie ;) po buziaczku i kwiatuszku dla was :-* :Daje_kwiatka:
eh... az sie zawstydziłam :oops: :oops:
Ja jak patrze na te zdjęcia to widzę wystające łopatki :P :P och... jak mi sie to nie podoba. Zaczęłam nad tym pracować. Musze sobie mięśnie ramion wyćwiczyć. Moze mi sie troszke schowają. I druga strawa to buty. Nie wiem dlaczego tak ciemno się prezentują. suknia była ecure a buty pastel złoty a tu wyszła suknia biała a buty, złote ::)
olu był zmęczony bo tego dnia było 16 ślubów ;D ;D
A wczoraj za gadulstwo na tanach oberwałam po uszach i trzasnęłam instruktorowi drzwiami. Ach... powiedziałam M. ze więcej tam nie wejdę. I zaryczana siedziałam na korytarzu :( W końcu instruktor, kiedy zobaczył, ze M. zabiera moje rzeczy przyszedł i wyjaśniliśmy sobie co nie co i mnie przeprosił. Nio ja fakt, dużo gadam ale często jestem sprowokowana przez M. do tego. Wciąż mnie poucza a sam nie wiele wie :P :P i ja wtedy sie wściekam. Zatem, nie słusznie mi się dostało. Michał również został doprowadzony do porządku. Dopiero po ponad godzinie mi przeszło i tańczyliśmy cha-chę :D :D
A dziś załatwiałam kolejne spray do naszego mieszkanka. Przepisałam na nas prąd i złożyłam wniosek zdawczo-odbiorczy. :D :D
A teraz przechodzimy do części dalszej :D :D
Czas na formalności. Wpierw ja, ostatni raz używając nazwisko panieńskie
(http://images40.fotosik.pl/119/01afcce250efbe13.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images43.fotosik.pl/123/433ce234f559e5ac.jpg) (http://www.fotosik.pl) Michał...
Świadkowa (http://images40.fotosik.pl/119/efaae6cea9295b5f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images47.fotosik.pl/123/8b92d9c9685c3e15.jpg) (http://www.fotosik.pl) I świadek...
-
O tego momentu byłam już spokojna ale szczęśliwa. Wiedziałam, że należymy już tylko do siebie. :Zakochany:
Przyszedł czas na gratulacje od Urzędnika. Życzył nam wszystkiego najlepszego na nowej drodze i wymówił dla nas indywidualne przemówienie o symboli serca (balonik walentynkowy córki swata i swatowej go natchnął). Widząc łzy i wzruszenie naszych rodziców skierował kilka słów również do nich.
(http://images49.fotosik.pl/123/7c822393103123f7.jpg) (http://www.fotosik.pl) Już mąż i żona oraz dumnie prezentujące się obrączki
(http://images38.fotosik.pl/119/f7247f4f5383f41amed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Gratulacje i wręczenie Aktu Ślubu (http://images48.fotosik.pl/123/92a26c58c965c8f4.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images47.fotosik.pl/123/3b97f04fa226efd6.jpg) (http://www.fotosik.pl) Państwo Młodzi... Państwo L.
-
w ogóle nie zwróciłam uwagi na buty ;D
śliczne zdjecia :D :D :D
-
wiem, że się powtarzam ale ta sukienka jest śliczna.... straszenie mi się podoba :)
-
Śliczne zdjęcia, śliczna sukienka, bukiet, śliczna Ty :D A opis wspaniały - oj pisac to Ty potrafisz ;D
Czekam na więcej i więcej!
-
agatko, wisniowa, aguś dziękuję kochane, nie wiem co powiedzieć
a ja tak patrze na suwaczek i oczom nie wierze :o :o za dwa dni moj suwaczek ruszy :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Wercia tak slicznie wyglądałas ::) i musze ci powiedziec ze bardzo ładna i zgrabna kobitka z ciebie :)
:-* :-* :-* zostawiam
-
Muszę się powtórzyć - ślicznie wygladałaś ;)
-
kochane bo w piórka zaraz obrosnę :brewki: żartuję ;) ;) justys, dorotko :-* :-* dla was
eh... jakoś jedno zdjęcie wydaje się duże :-\ mam nadzieję, że zmieściłam sie w rozmiarze :'( dziwne bo kompresuje je wszystkie tak samo ::) ::) moze moderatorzy się zlitują :-\
Idziemy dalej....
Mała sesyjka
(http://images43.fotosik.pl/123/04ffa773216b765f.jpg) (http://www.fotosik.pl)To ci widze w Twych oczach...nikt nie widzi
Wystarczy moje/twoje spojrzenie aby wszystko sobie powiedzieć (http://images38.fotosik.pl/119/a8d7b8c95db5f3b1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images43.fotosik.pl/123/a4371a385faa789a.jpg) (http://www.fotosik.pl) Tylko w Twoje ramiona wtulać się pragnę. bo tylko w twoich ramionach zapanowuje spokój wsłuchując się w bicie twojego serca, dla mnie
I z uśmiechem idźmy dalej (http://images47.fotosik.pl/123/98ffe453a6b8b0c8.jpg) (http://www.fotosik.pl)
I rozpoczęły się życzenia od najbliższych i gratulacje
-
Ja też nie zauważyłam żeby buty się jakoś wyrózniały, jak dla mnie komponuja sie z całościa :)
Jeszcze wiecej zdjec poprosze, wyglądacie na nich cudownie, szcześliwi, tylko dla siebie :)
-
diankusia buziaczek dla ciebie :-* :-*
a oto twoje życzenie hehe...
... ...
Między innymi
Od mamy... (http://images50.fotosik.pl/123/b566d60b0e94ce14.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images47.fotosik.pl/123/4060a1047d5fc2b5med.jpg) (http://www.fotosik.pl) Siostry -świadkowej...
... jeszcze Michałek...(http://images39.fotosik.pl/120/6fcfa0a6e5767555.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Przyjaciółki..(http://images46.fotosik.pl/123/f1e3571f3b721dfb.jpg) (http://www.fotosik.pl)
I reszty rodzinki oraz małej Justynki (http://images46.fotosik.pl/123/4f623ec94e74f910.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images50.fotosik.pl/123/70d1c147ee0f8c40.jpg) (http://www.fotosik.pl) Na koniec jeszcze kilka zdjęć z rodzicami, siostrami, przyjaciółmi i oczywiście świadkami
-
nie lubię bukietów w pomarańczu ale Twój wyglądał super :)
-
cała wygladalas super :)
sliczne fotki i sliczni Wy :)
-
wisniowa hehe z tym bukietem to poszłam na żywioł :hopsa: ale uważam ze był to trafny wybór ;D ;D
paula :-* :-*
eh... foremki chyba są zmęczone ::) chcecie jeszcze?? ;) ;)
-
Chcemy, chcemy ;D Wcale mnie nie męczy oglądanie zdjęć - to jest przecież moje hobby :glupek: :glupek: :glupek:
-
powtarzam sie, ale super zdjecia ;D
-
Wcale mnie nie męczy oglądanie zdjęć - to jest przecież moje hobby :glupek: :glupek: :glupek:
agatko :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest: dobre ;) ;)
aguś :-* :-*
no to jak tak bardzo chcecie... to jeszcze troszkę... qurcze moze zrobię z tego prace magisterska hihi bo nie pisze tylko z wami siedzę :P :P a zjazd juz w piątek [/b] :mdleje:
-
Wercia ja moge oglądac twoje fotki do bolu ;) tal slicznie wyglądasz ze mege jeszcze prosic o jeszcze ;D
-
dorotko bardzo proszę :-* ;)
Kiedy już wszyscy się ubrali, mieliśmy na górze chwilkę odczekać. Czekała na nas mała niespodzianka. Wtedy po raz pierwszy z żartem powiedzieliśmy do siebie mężu i żono, chichocząc.
Wychodzimy...(http://images45.fotosik.pl/123/6831dbd8a86993aa.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/119/09fa7b41f8f96bdb.jpg) (http://www.fotosik.pl) posypały sie na nas płatki róź i jednogroszowe, miedziane monety
To właśnie ta niespodzianka czekała nas na dole, przygotowana przez moja mamę i siostrę. Chciały aby, pomimo naszych zapewnień, ten dzień był wyjątkowy.
No to zbieramy pieniążki... (http://images48.fotosik.pl/123/cd03fae3cb53d757.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images49.fotosik.pl/123/e4469aa03520a981.jpg) (http://www.fotosik.pl) I dalej zbieramy...
hehe rodzinne zbieractwo (http://images40.fotosik.pl/119/d7e577f0f06338df.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Zabawne było to, ze zaczęliśmy zbierać pieniążki po poprzednich parach, wbite w śnieg. Było bardzo zabawnie.
Słynny Czerwony balonik(http://images38.fotosik.pl/119/22d925922d108757.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Kolejna sesyjka zdjęciowa (http://images38.fotosik.pl/119/d4868169e2acbc05.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/123/0965c3ff63195c67.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/119/d867a87c8bd6454a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Jak widać, śnieżek ponownie zaczął prószyć
Kochanie, drodzy goście jedziemy do hotelu na toast i uroczysty obiadek... Czas wsiadać...
(http://images46.fotosik.pl/123/f77111108b4ff30e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
dobra, na dziś koniec kochane ;D ;D
-
pisz ja najwiecej :)
jaki koniec ??? chemy jeszcze ;D
-
jak pieknie i zimowo ;D super
tak chcemy jeszcze...ale jak Werka mowi ze na dzis starczy to znaczy ze jutro bedzie nastepna porcja foteczek ;D
-
jak zobaczyłam Twoje buciki na tym śniegu to mi się zimno od razu zrobiło ;)
-
Super że śnieżek prószył :):):)
-
Ale pięknie wokół Was :Serduszka: tak zimowo
Oj bardzo łądnie wyglądałaś, to ciekawa jestem jak będziesz wyglądac na kościelnym - penwie powalisz nas na kolana :D
-
powiem po raz kolejny slicznie wygladałaś
no i ja nie mam dosyc i czekam na wiecej :)
-
Werciu- bardzo lubię czytać, jak piszesz :) pięknie Ci to wychodzi... ! ślicznie wyglądaliście na ślubie... chcę zobaczyć więcej zdjęć :D :-* :-*
-
:-* :-* :-* czwartkowe
czekam na dalszy ciąg relacj no i foteczek bo nie moge sie doczekac ;D
-
Witajcie kochani
Wczoraj odbyłam z Michałem poważną rozmowę. Ach wszystko jest w porządku... Nie mam teraz czasu o tym pisać. ::) Dziś muszę w końcu skończyć pisanie części teoretycznej :-\
(http://tmp2.glitery.pl/text/133/35/2--3-m-ce--od-lubu-1045.gif) (http://glitery.pl/) hehe cywilnego
A jutro rusza licznik... jak cudnie :Serduszka:
Zaraz polecę szybko z relacyjką
-
Już 3 miesiące minęły - ;D Brawo :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
Czekam na ciąg dalszy relacji :D
-
Gratulacje 3 miesiecznicy :D :D faktycznie jak to szybko zleciało
-
ale to szybko minęło 8)
-
Wybaczcie, może was zawiodę ale troszkę przyspieszę z relacją.
Z USC pojechaliśmy pod hotel. Niestety nasze samochody się rozproszyły. Na szczęście hotel i restauracja były kilka ulic dalej. Radzio kilka razy zatrąbił. Czułam sie wyjątkowo.
Droga zleciała szybko. Nim się obejrzałam samochód zatrzymał sie pod restauracją. Niestety parking nie był odśnieżony, zatem Michał wiązł mnie na ręce, wychodząc z samochodu, i przeniósł do samego wejścia i przez próg. Hehe życie będzie lekkie. Tam tez czekaliśmy na rodzinkę. Trwało to jakaś chwilkę, nim wszyscy się zjechali. W holu i restauracji zrobiło się małe zamieszanie, bo nikogo w szatni nie było i nie było gdzie powiesić płaszczy oraz kurtek. . W restauracji szybko kelnerzy zareagowali i donieśli wieszaki.
Stoły były przyozdobione pięknie. Na białe obrusy nałożone były kwadratowe serwety ułożone w kształcie rąbu. W tym samym kolorze były serwetki na kolana. Zaś na brzegu, naprzeciwko nas rozłożony był materiał; coś na wzór śmietanki. Uroku dodawała walentynkowa dekoracja; czyli serduszka oraz piórka w wazonikach z czerwonymi różami. Nie zabrakło również czerwonych świec.
Na sali zrobiło się kolejne zamieszanie, bo nakrycia były poustawiane parami. Moja mama była sama, świadkowie mieli siedzieć obok nas. Przy nich po przekątnej nie było nakryć. A zatem ich osoby towarzyszące musiałyby usiąść gdzie indziej. Dla nas było to nie miłe doświadczenie ale rodzinka szybko poprzestawiała nakrycia i wszyscy byli zadowoleni. Niestety ustawienie stołów było dla nas niespodzianką. zupełnie nie przyszło nam do głowy aby zwrócić na to uwagę. Dlatego oboje jednogłośnie postanowiliśmy, ze na weselu na 100 procent będą winietki.
Kelnerzy przynieśli krem borowikowy z łososiem i zaczął się uroczysty obiadek. Atmosfera z początku była sztywna; jak to w małym gronie, po czym szybko towarzystwo się rozkręciło. Przysło drugie danie, półmiski z mięsem, ziemniaczki, warzywa gotowane i surówki...
Po obiedzie kelnerzy przynieśli ciasto, wódkę, wino. Podali kawę, herbatę, w zależności od dokonanego wyboru. Bardzo fajna była obsługa. Obsługiwał nas kierownik restauracji oraz dwóch bliźniaków. Hehe w dodatku dobrze nie mówiących po polsku. Miałam momentami niezły ubaw. byli prze uprzejmi. Cały czas mówili "proszę, coś podać, a może coś jeszcze". Jak jedliśmy obiad to co chwila, przerywaliśmy na "dziękuję". Dostaliśmy również cynk od kierownika, ze możemy zostać nie do 17:00 (jak było w planach, bo miała być po nas kolacja) a do której tylko chcemy. Kiedy przyszedł czas na przystawki było nam to na rękę, ponieważ jedzenia, słodkości było bardzo dużo. Jak również mogliśmy zaczekać z tortem.
Czas mijał bardzo szybko, niestety....
Już siedzimy... (http://images46.fotosik.pl/124/99bbd22d9c5fb5ab.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/120/0770b80fd393338c.jpg) (http://www.fotosik.pl)Toast... Niech żyją Państwo Młodzi!!!
No to pijemy za nasze zdrowie... (http://images41.fotosik.pl/120/f3979ccf8015621f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/120/4c17fd274d5513fd.jpg) (http://www.fotosik.pl) I buziaczek.
Pogaduszki...(http://images44.fotosik.pl/124/c87d4d99596d6bc7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/120/1442229233849a1b.jpg) (http://www.fotosik.pl) Kto pierwszy zdjął obrączkę? ;D
Ale nadal, są tam gdzie ich miejsce... Na paluszku (http://images43.fotosik.pl/124/ff225e486621cb7e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/120/4fd038e7077cdb81.jpg) (http://www.fotosik.pl) I balonik...
I miłość w serduszku...(http://images49.fotosik.pl/124/ae8d6b6bfd29a3d7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
I szybciutko dalej...
Świadek z narzeczoną pomyśleli o fantastycznej pamiątce... Księdze Gości....Wszyscy się wpisali... piękna pamiątka.
(http://images40.fotosik.pl/120/13ff151c4540f976.jpg) (http://www.fotosik.pl) Ach ta ciekawość
Mężu mój... Żono moja... (http://images38.fotosik.pl/120/9addb818f016b83c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
jak wy pieknie razem wyglądacie :D i bardzo ładne obraczki
-
dorotko dziekuje :-* :-* , az się zarumieniłam :oops:
Największy dyskomfort sprawiała mi @. Niestety drugi dzień, to była droga przez mękę. Musiałam bardzo uważać, aby na mojej ecure sukni znalazła sie jakaś niepożądana plamka. W wc to były wyczyny. Oczywiście raz złamałam zasadę, Michał musiał mi pomóc. Niestety świadkowa gdzieś zniknęła. Nie wyobrażam sobie co by było, gdybym miała długa suknię.
Przyszedł czas na tort. Podaliśmy go bardzo późno. Może około 18:00. Nie spieszyliśmy sie, bo wszyscy byli objedzeni. No trochę, przesadziliśmy z pora.
Nasz torcik (http://images41.fotosik.pl/120/59098658c7973f7e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/124/ceb210d36a4b3dfb.jpg) (http://www.fotosik.pl) No to zaczynamy kroić. Hm... jak to zrobić?
Coś zaczyna nam wychodzić...(http://images38.fotosik.pl/120/3c9b7042b5ded336.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/124/6bb540dbae2d161a.jpg) (http://www.fotosik.pl) No to jeszcze jeden kawałek...
Ukroiliśmy trzy kawałki... Dla mojej mamy i Michała rodziców.
(http://images44.fotosik.pl/124/d5aee4e4f33db0cd.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/120/0805c157e38dd6e7.jpg) (http://www.fotosik.pl) Panie kelnerze... Na pomoc!!!
Wszyscy już dostali, no to siup do buzi mężulka (http://images43.fotosik.pl/124/d2b9f4465bfe4640.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/120/7e14333ece249823.jpg) (http://www.fotosik.pl) Żoneczko, czas na ciebie...
-
co do @ to mi sie skonczyła 3 dni przed slubem wiec odetchnełam z ulga ;D
ale pyszny torcik mmmmm przynajmniej wiedziałas czym sie go kroi bo ja na początku to chciałam kroic ta łopatka do nakładania hihihihi ;D
-
:D :D :D super :D
ale bym zjadła tort 8)
-
Bardzo ładnie wyglądacie ze sobą :D I śliczny torcik :)
-
Wyglądaliście super ;)
Fajnie się czyta Twoja relację ;)
Torcik bardzo aldny i wygląda smakowicie ;D
-
hej werka23
prześledziłam Twój wąteczek, ale nie powiem czyta się go z "gęsią skórką" zwłaszcza początek Twej tak niezwykłej historii :) podziwam za wytrwałość w spelnianiu swojej pasji do tańca i życze wszystkiego dobrego...
Pięknie wyglądaliście na ślubie cywilnym, sukienkę miałaś śliczną taką delikatną, a te ozdobne hafciki na niej są śliczne....
-
:hello: iwonja jestem dla ciebie pełna podziwu, ze tyle stron przeczytałaś :Najlepszy: :Najlepszy: dziekuje za ciepłe słowa... :-* :-* dla ciebie
ach... przyznam sie szczerze kochane .... albo nie..... :P :P
Tiaa... tort był bardzo pyszny. Prawdopodobnie na wesele będziemy zamawiać w tej samej cukierni ;D ;D
kochane foremki dziękuję wam za miłe słowa :-* :-*
Zaczęła grac jakaś skrzypaczka. Oj... kocham skrzypce ale grała do snu. Około 19:00 goście zaczęli sie rozchodzić, rozjeżdżać do domu. Zostaliśmy tylko MY, swatowie z córeczką i świadek z Kasią. Och... podziwiam ta mała. My piliśmy winko i wódeczkę, rozmawialiśmy a ona zajęła się sobą i balonikiem. Jacyś ludzie dali jej cukierki :P :P Ja tez chciałam ale nie dostałam. Przesiedzieliśmy tak do grubo, po 21:00. W końcu zebrała sie reszta gości, kelnerzy zaczęli zbierać ze stołów, udzielając nam instrukcji, że "z rana możemy odebrać, to co zostało. Będzie przez noc w lodówce. I o nic mamy sie nie martwić....
Wahałam się czy nie zabrać czegoś do pokoju, bo przy tego typu sukience nie da się wiele zjeść. Obawiałam się, że będę bardzo głodna po chwili kiedy ją zdejmę. Kierownik zaproponował Michałowi, że "Jeśli zona zgłodnieje, może pan zejść śmiało do kuchni do 24:00". Przez kilka sekund patrzyłam na faceta jak na kretyna. -"Jaką żonę" hahaha... po chwili do mnie dotarło, że o mnie kelner mówi.
Jesteśmy już w pokoju... Jak cudnie (http://images49.fotosik.pl/124/21a407727e47560c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Hehe nadal w to nie moge uwierzyć... Tylko ta obrączka mi przypomina...(http://images47.fotosik.pl/124/2462d97563d30df1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/120/a4baef4e77a723a2.jpg) (http://www.fotosik.pl) Jeszcze cudniej...
A co było dalej....(http://images49.fotosik.pl/124/1640b357af107f7f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
A co było dalej już nie powiem :D :D Powiem, tylko ze było cudnie... Bielizna spisała się na medal a body, prezent na wieczór panieński oj... bardzo sie przydały. @ została pokonana.
No to relacyjki koniec...(http://images49.fotosik.pl/124/fde795d731099d84.jpg) (http://www.fotosik.pl)
A teraz podziękowania dla was kochane (http://tmp2.glitery.pl/text/133/37/2-Dziekuj-wam-20.gif) (http://glitery.pl/)
za to, ze ze mną byłyście, ze jesteście choc czasem daje popalić, za wasze wsparcie, za wasza przyjaźń, radę, za ukojenie i spokój :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
jaka obsługa wyrozumiała ;D ;D ;D
-
jeju jak cudnie :D
a tu na jednym zdjęciu widać sliczną koronkę ;)
Niezapomniane chwile - pięknie ;)
-
hmmmmm
co za noc musiała byc ;)
-
hehe agus obsługa była naprawdę oki :D :D
co za noc musiała byc ;)
dorotko a była a była :P :P :wanna: hehe.... padliśmy oboje dość szybko bo chyba przed 24:00 ;D ;D Rano, za to nim otworzyłam oczy usłyszałam "Dzień dobry kochana żono" :serce:
justys nio zmobilizowałyście mnie w końcu aby to opisać ;) ;) hihi obrosłam w piórka, M będzie miał co skubać :P :P żarcik
kochane chcociaz po buziaczku zostawić, lecę do was ;) ;)
-
Piękna relacyjka :D Aż nie mogę się doczekać tej za rok ;D ;D ;D ;D
-
naprawdę fajnie to wszystko wyglądało :)
3 miesiące po ślubie, rok do ślubu :)
buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
boże, i ja znowu niewiele napisałam
ja już tez nie mogę sie doczekać maja 2010 roku :Serduszka: :Serduszka: oj bardzo ;D ;D a zwłaszcza do jutra.... kochane jutro pijemy :pijaki:
3 miesiące po ślubie, rok do ślubu :)
słuszne spostrzeżenie :D :D :D a niebawem nasza 100-dnióweczka chyba wyjdzie 25 maja :D :D
fasolku, castia :-* :-* dla was buziolki
-
Pewnie miło ci sie zrobiło jak twoj mąż tak dociebie powiedział :D
"Dzień dobry kochana żono"
-
fajna relacyjka :) te fotki z pokoju super... kto Wam je robił? ;)
-
a niebawem nasza 100-dnióweczka chyba wyjdzie 25 maja :D :D
Ale o jaką studnióweczkę chodzi ? Bo przecież nie o 100 dni do ślubu ;)
Ślicznie opisałaś wasz dzien - wzruszyłam się :Wzruszony: :Wzruszony:
Super zdjęcia z pokoju! kto Wam je robił? ;)
domyślam się ża sam aparat :P
-
Jeszcze więcej pięknych zdjątek, to co to będzie za rok, chyba się nie będzie można oderwać od Twojej relacyjki :)
No i gratuluję tego że jutro ruszy Twój suwaczek, mój potrzebuje jeszcze kilku dni ;)
-
Super relacja
zdjęcia sliczne
z was super elegancka parka
bukiecik był śliczny
i co jeszcze miałąm napisać :glupek: a już tylko rok cały rok do ślubu kościelnego :) a jutro już niecały :)
-
:-* zostawiam
-
Kochana suwaczek Ci ruszył :) gratulacje, podejrzewam co to za radość bo sama na to czekam :)
-
To za rok o tej porze pewnie będziesz lekkoo zdenerwowana :skacza: :skacza: :skacza:
Gratuluję - zobaczysz jak to szybko minie ;D
-
oj tak, minie bardzo szybko ;D
-
Witajcie kochane
Pewnie miło ci sie zrobiło jak twoj mąż tak dociebie powiedział :D
"Dzień dobry kochana żono"
hehe o wszystkim mi przypomniał :P :P ale nie zapomniane uczucie. zrobiło się o taaa..... ciepło na serduchu :Serduszka:
kto Wam je robił? ;)
hehe wisniowa, agatka ma rację, po części :brewki: niektóre robił Michał, niektóre ja sama a nie które sam aparat ;D ;D
o jaką studnióweczkę chodzi ? Bo przecież nie o 100 dni do ślubu ;)
Agatko chyba 25 maja wypadnie 100 dnióweczka naszego cywilego małżeństwa :serce:
gosiu, agatko, diankusia hehe jeszcze raz dziekuję.... nio to zaczynam się stresować, bo zrobiłam sobie konkurencję z ta relacyjką ;D ;D
justyna :-* :-* dla ciebie również
A dziś pijemy :pijaki: :pijaki: ruszył mi suwaczek :hopsa: :hopsa: Wielkie święto, wielka chwila.....
pozostało (http://tmp2.glitery.pl/text/134/33/2-1-roczek-do-lubu-3139.gif) (http://glitery.pl/) do ślubu kościelnego
justyś, diankusia dziękuje za gartulacje :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: Ach nie mogę sie doczekać do następnego maja :Serduszka: wiem. justys po tobie, ze szybko to minie... hehe pamiętam jak odliczałyśmy a już za 8 dni będziesz żonką :-* a pozniej czerwcówki, lipcowe, sierpniowe, wrześniowe... aguś oby :-* hehe nie to, ze do ołtarza was poganiam :hahahaha: :hahahaha: diankusia to teraz czekamy na twój suwaczek aby go oblać :piwo_2:
A wczoraj.... bu... na tany nie pojechaliśmy. Michał jest przemęczony. Odwiedziliśmy tylko jego babcię, bo dziś ma imieniny... A z nauka siedzieliśmy do pierwszej w nocy :mdleje: hehe misiek przy kompie a ja na laptopie w kuchni :o :o Wczoraj tez nieźle przegięłam.. za te moje humory czasami to siebie nie znoszę :-[ Az mi głupio nadal, choc Michałowi może złość na mnie przeszła. Cudnie było jego dłoń rano uścisnąć, dać buziaczka... Oj... źle sie z tym czuję nio czuje skruchę ::)
Ja dzis jade później do Wrocławia. Troszkę spóźnię się na wykład... Żeby tyle zadawać w ostatnim semestrze :Kill: Ale mam juz 38 stron pracy mgr... i końca tej teorii nie widzę ::) ach...
:-* :-* kochane
och... jak pięknie wygląda... już nie ponad rok a schodzimy w dół :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
no to gratuluję - został Ci tylko rok do Waszego Dnia :)
-
Już teraz zleci szybciutko ;)
-
No no już tylko roczek ;D ;D ;D Super i gratuluję :D
-
Ja również przyłączam się do świętowania, ale oblewam bezalkoholowym soczkiem :drinkuje:
-
oblewamy :pijaki: :pijaki: :pijaki:
-
jeszcze roczek :) minie jak z bicza strzelił, choć ja przyznam, że rok przed swoim ślubem nawet nie wiedziałam, że będę ślub brała za rok równo :D opijamy razem, ja mam dziś równe 3 miesiące do mojego ślubu :) :pijaki:
-
Werciu- zdjecia są super! prześlicznie wyglądałaś- tak delikatnie, a zarazem kobieco :)
jak jechałam dziś autobusem i zobaczyłam datę,to pomyślałam od razu o Tobie i o tym,że już tylko roczek Wam został do kościelnego ślubu... zobaczysz,że minie to w ekspresowym tempie !
buziaki :-* :-*
-
gratuluje roczku :) oj u mnie tez niedawno tak bylo
-
A dziś już mniej niz rok, ten suwaczek będzie schodził w dól i schodził aż osiągnie swój cel :)
-
I suwaczek juz sobie mknie do przodu :D :D :D
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
CUDA SIE ZDARZAJA !!!!! ;D ;D ;D ;D
DOCZEKALAM SIE!!! :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
Piekne foteczki i opisianko....ach malo ale po koscielnym bedzie wiecej!
Wygladalas rewelacyjnie.....
A torcik smakowicie sie prezentowal..
Obsluga .. ;D ;D ;D
pozdrawiam milusio gratulujac nowego suwaczka! :-* :-*
-
Poniedziałkowe :-* :-*
-
Buziaki na poniedziałek zostawiam :-* :-*
-
przeczytałam calutką relację i oczy mi się zaszkliły, bo widać że byłaś w tym dniu bardzo szczęśliwa, mimo wszystkich niepewności, rozterek o których nam pisałaś, mimo smutków ten dzień był Wasz, i doskonale widać Waszą miłość na tych zdjęciach... bardzo się cieszę ze się tak pięknie wszystko udało i bardzo będę trzymać kciuki żeby za niecały już roczek było przynajmniej tak pięknie jak teraz opisałaś.
-
troche mnie nie było , świetna relacyjka , bardzo fajnie to opisałaś świetne fotki ,bardzo ładnie wygladaliscie, bardzo fajna jest ta co siedzisz w pokoju i tak na obraczke patrzysz naprawde :ok:
-
Buzka na początek tygodnia :-*
-
witam was kochane
agatko, fasolku, diankusia, wisniowa równiez buziaczki dla was ślę poniedziałkowe :-* :-* :-* :-* :-*
sylwiu, iguś, justyna dziekuje za kazde słowo :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: ejoooo... jaz sie zawstydziłam :oops: powaga ;) justyna a powiem ci szczerze, ze te zdjecie zobaczyłam dopiero jak relacyjke wam pisałam ;D ;D ale fakt, jest urocze hehe serio do mnie to dopiero powoli wszystko dociera... och nie moge sie doczekać maja :brewki:
justys, diankusia, sylwiu, wisniowa, olucha, castia, fasolku, ewelka, paula, agatko mam nadzieje,m ze nikogo nie pominęłam ;) nio to kobietki suwaczek oblałyśmy :pijaki: dziękuje za gratki i wspólne świętowanie.... och... jaka szkoda, ze w piątek już w południe do wrocka pojechałam. Mojemu M. z tej okazji, ze suwaczek ruszył i został równo roczek, kupiłam serduszko z Fererro Rocher :Serduszka: Jej... nie mogę w to uwierzyć, ze już nie cały rok. Pamiętam jak jeszcze w grudniu marzyłam przed kompem, kiedy pojawi sie bukiecik i siedzące misiaczki a to już.... Serducho mi normalnie skacze :D :D
Na uczelni było katastrofalnie :'( Mam tyle nauki, ze nie wiem jak sie z tym wszystkim wyrobię. Otóż, jak najszybciej muszę napisać pracę, bo obrona nawet może byc w drugiej połowie czerwca. Nie ma ustalonego terminu. ::) do tego mam do przeczytania uwaga, w sumie około 850 stron samych lektur na zajęcia plus jedna prezentacje multimedialna, pracę o warsztacie dziennikarskim, przetłumaczenie informacji prasowej z angielskiego na polski i nie wiem co jeszcze... masakra :mdleje: :mdleje: Oni chyba zwariowali :o Na samą myśl o tym wszystkim czuje sie zmęczona. dobrze, ze jedna prezentacje o reklamach mam z głowy, bo miałam to na te weekend. Eh... i sprzęt nawalił... co za nerwówka ::)
Ach... poskarżyłam się i już mi lepiej ;) ;)
Wczoraj przyjechaliśmy z Wrocka po 21 i poszliśmy już po 22 spać. byłam tak padnięta, ze nie wiem kiedy zasnęłam. W dodatku oberwałam od miska w głowę, ze az zęby mi sie od siebie odbiły i z bólem zasnęłam :P :P Wypadek przy wyciąganiu z samochodu plecaka z laptopem i książkami ;D ;D
Dziękuję jeszcze raz za buziaczki ;) ;) hehe siły mi dodały... Aj... a dziś dzień mam do du*y. Przyszła @ wraz z biegunką, ze rano myślałam że nie wyrobię ::) Teściowa nawet podała mi wszystko do śniadanka abym nie musiała z krzesła wstawać. Wzięłam tylko 2 apapki i poszłam spać. I spałam... do jakieś 20 po 13 :mdleje: a co ciekawe... ma mnie kałuża. Nawet jak chora byłam, nie pamiętam kiedy miałam tak mokra pidżamkę. Cała pościel musiałam zmienić. Ciekawe dlaczego tak wzięło mnie na poty. Nic nie czułam, nic nie słyszałam a trawę kosili i żywopłoty po prostu padłam. Oj... a teraz jestem taka słaba, ze angielski Michał mi nawet odpuścił. Zamiast sie uczyc to zmarnowany dzień. ::)
:-* :-* kochane dla was i miłego już wieczorku, chociaż słonko cudnie świeci :okularnik:
-
o to ładnie Cię @ dopadła.... współczuję, ja też ciężko przechodzę pierwsze dni ale chyba nie aż tak ::)
-
wspolczuje! odpocznij sobie, angielski nie ucieknie :) ja mialam takie problemy dopoki nie bralan anty
-
Kochana to postaraj się jakos odpoczac, zrelaksowac, przeciez ile mozna tez CI sie cos nalezy od zycia :)
-
hehe jesteście kochane... namawiacie mnie do lenistwa :P :P żartuje, po buziaczku dla was :-* :-*
nio mieliśmy z Michałem obejrzeć film... ja siadłam do prezentacji a misiek do nauki :P :P
kolacje, juz zjadłam prawie normalnie... och... ale mam płaski brzuszek w porównaniu z wczorajszym balonikiem ::)
niby biorę te hormony ale hm... wzięłam dziś trzy apapki ;D ;D boli ale do wytrzymania, w porównaniu do catalanu to jest dobrze nie licząc porannej jazdy... jednak jak bym gdzieś z domu wyszła to by mnie zbierano chyba z chodnika... gwiazdki widziałam po pójściu do wc... nie wiem co się działo, jeszcze tak nie miałam ::) paula ja tylko czekam na wizytę u gina i poproszę o tablety anty.
hehe właśnie Michał krzyczy bym szła sie kąpać, a zatem dobranoc :-* :-*
-
ale u mnie spokój ::)
:hello: kochane w piękny, choc deszczowy poranek
ale mam dzis super humor... Nawet deszcz ma dzis swój urok :hahahaha:
popijam sobie kawusię i zaraz zabieram sie za mopa.
Eh... a co do mojego planu dnia to hm... ciężko mi rano wstawać ale juz jest coraz lepiej... Zrobiłam sobie tk, ze nie raptownie przestawię sie z godziny 9 na 8 a co dziesięć minut schodzę w dół nio dziś budzik zadzwonił o 8 a wstałam o 8:30 :D wiec wstawanie idzie mi chyba dobrze, gorzej ze słodyczami, choć sobie naprawdę wyliczam :P :P eh... ale pewnie i tak źle sie odżywiam bo jem z warzyw tylko rzodkiew rano i ogórka na obiad ;D ;D
dobra zabieram sie za mopa... bo po mojej herbatce panele sie kleja (wylanej) :tak_2:
miłego poranka :Daje_kwiatka:
-
Hihi a ja myslalam ze tak z rana wielkie sprzatanie zaplanowałaś ;)
-
:-* :-* :-*
wodze ze dzis jest dzien mopa ;D ja tez od samego rana pożądki robie puki mam czas i oczywiscie puki mi sie chce i mały w szkole ;)
-
Hihi to i ja sie zabiore za sprzatanie, ale u mnie sliczna sloneczna pogoda :)
-
faktycznie dzis jakis dzień dobry na porządki ;D ;D hehe dziewczyny no to miłego sprzątania (http://images43.fotosik.pl/127/31ec24e06d08786f.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
to jak juz sie ogarniecie u siebie to zapraszam do mnie :P hihi
-
Ahhh, jak dobrze ze ja mam panią od sprzątania- właśnie szoruje łazienkę :D Ja lubię sprzątać, ale muszę mieć siły do tego, bo jak zaczynam sprzątać to wszystko robię na co spojrzę i w rezultacie cały dzień mi schodzi na porządki ;) A teraz nie mogę się tak wysilać, dlatego mam panią do pomocy :) Dzięki temu mogę sobie z Wami na forum teraz posiedzieć ;D
-
Też bym chciała kogoś do pomocy ;)
-
:-* :-* :-* kochana
-
buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
no i o to chodzi aby humor dopisywal ;D buziaczki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
oj pani do pomocy też by się nie raz przydała ;) bo mamy czasem strasznego lenia do sprzątania.
:-* na środę
-
:-* :-* kochane w środowy wieczór
jak poszło sprzątanie hehehe fakt chyba wczoraj był dzień mopa ;D :P
wybaczcie ze do was nie zaglądam, zle nie mam kiedy bukiecik na pocieszenie :bukiet: :bukiet:.
Wczoraj dzień pięknie sie rozpoczął gorsza była dalsza jego część. Wyszła zadyma z moim tematem pracy znaczy sie z częścią praktyczna i nie wiem jak dalej pójdzie z materiałami ::) och... obym nie musiała zmieniać tematu ::) długa historia a niestety musze wracać do książek
:-* :-* na miły wieczór
-
W takim razie życzę by z pracą było po Twojej myśli ;)
-
ojej... mam nadzieję, że nie będziesz musiała zmieniać tematu.... sama musiałam zmienić już po zebraniu materiałów nie tylko temat, promotora ale i przedmiot więc wiem ile to kłopotu ;) miłego wieczoru Werciu :-*
-
dziękuje dziewczyny :-* :-* a mogę prosić o kciuki :blagam: z wami to zawsze jakos, tak lzej ;) ;)
buu... wiśniowa współczuję, ale miałaś nerwówki :przytul: :przytul: jak ja bym chciała miec juz ta cała uczelnie za sobą ::) najgorsze jest to, że ja nawet nie mam pomysłu w razie czego, aby temat zmienić... Bede musiała pojśc po prostej lini i wziąć promocje i public relations mojego miasta czyli regionalizm oj...
Dzis znowu dzwoniłam... poroszono mnie o maila a wiec wysłałam do firmy maila z lista materiałów które będą mi potrzebne, i nic :'( nawet nikt nie odebrał :( jutro będę znowu dzwonić ::) Oj... jak tak dalej pójdzie nie ma szans abym broniła sie w pierwszym terminie :-\
A wiecie jaki miałam dzis koszmar.... zobaczyłam swoja smierc przez nóż w brzuchu i uduszenie... o 5:42 do Michała eska przerażona wysłałam... Nio dziwnie Kapuściński na mnie działa :P :P (moja lektura)
jeszcze raz miłego wieczorku, zmykam bo znowu sie zasiedziałam :D :D
:-* :-*
-
Werciu mam nadzieję, że tematu nie będziesz musiala zmieniać :) U mnie tez najwięcej kłopotu było z częścią praktyczną, no ale jakoś w miarę szybko się wyrobiłam ;) I Tobie też tego życzę :-*
-
Mam nadzieje ze z tematem sie wszystko jak najlepiej ulozy. I o kciuki nie musisz prosić to naturalne ze je mocno za CIebie trzymamy :)
Aha i wiecej nie zycze takich koszmarów, a raczej pieknych slubnych snow ;)
-
witajcie słonka
Wpadłam zostawic buziaczki :-* :-* :-* cały dzień prace cisnę... pół rozdziału nam do przodu ;) ;)
Wiecie, tak sobie myslę... w co ja sie wpakowałam... och... nie wiem czy chce ślubu kościelnego....
-
No to gratuluję postępów w pracy ;) czemu nie chcesz ślubu kościelnego Werka ? :)
-
co?????
Werka oplulam sie jablkiem..co TY wypisujesz??
Szybko sie nam wyspowiadaj
:uscisk: :uscisk:
-
ooo a coż to za bunt ...?! pewnie gorszy dzień co?! coś się stało??
-
napewno gorszy dzien , kazda chyba tak miała :/
-
witajcie kochane
nio jeżeli bedzemy dalej taki pozom komunikacji reprezentować to nie widze sensu brania slubu kościelnego... bo i po co ???
wczoraj miałam wielkie wyrzuty sumienia, ze zgodziłam sie na ten cały ślub, kredyt itp. plułam sobie w twarz, dlaczego nie zaczekałam tego jednego roku... Siedziałam pod prysznicem i ryczałam... do dup* z tym wszystkim jak kazdy wieczór ma wygladac w ten sposób jak wczoraj... oj... nie zycze nikomu uczycia "wpakowania sie w niezłe g*"
Choler* jest miłośc to dlaczego dochodzi do takich sytuacji... błąd komunikacji, porozumienia, zyczliwości czy patrzenie na swoj tyłek... Usłyszałam przepraszam ale ile ono znaczy, kiedy ponownie wracamy do punktu wyjścia... zamykają się jakieś rozdziały ale otwierają nowe, jeszcze bardziej smutne i przykre...
słodka trucizna... dziś cie przeproszę, zaleczę rany a jutro ponownie rozerwę aby bolały i krwawiły, po czym ponownie uleczę aby następnym razem bolało jeszcze bardziej...
a... wracam do pracy... dzis jest kolejny dzień
:-* :-* zostawiam
-
oj kochana moze wszystko sie ulozy,kazdy sie musi dotrzec i oto chodzi,moze warto usiasc i porozmawiac
-
Werka, a próbowałaś może znaleźć epicentrum Waszych problemów??
-
Witam Werciu :) :-* :-* :-*
Widząc masę opowiadań i zdjęć, Twoj wąteczek zostawiłam sobie na sam koniec... :) I zaczynając nadrabianie nie mogłam się doczekać, co będzie na następnej stronie ;D
Popłakałam się na Twojej relacji, ale to ze wzruszenia że było tak pięknie... :) Jakaż piękna jest miłość.. Prawdziwa, szczera, bezgraniczna...
Kochana, co do problemów: Tak jak napisała Castia, znajdz epicentrum Waszych problemów. Na początku każde małżeństwo musi się dotrzeć, jesli tylko chcecie to wszystko przetrwacie i z wszystkim sobie poradzicie. A chcecie napewno więc wszystko będzie dobrze! Dla Was to trudny czas - oboje zajęci i wykończeni, nie jesteście sami. A to wszystko nasila ryzyko wystąpienia konfliktu. Wszystko będzie dobrze, trzymam za Was mocno kciuki! :)
Ja też czasem gdy się wściekam albo gdy A. mnie zrani... Myślę sobie że to wszystko jest bez sensu. Ale szybko przypominam sobie pozytywne chwile i uczucie które nas łaczy. I wtedy zawsze sobie radzimy. Albo ja, albo A. wychodzimy z inicjatywą by było lepiej...
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE! Próbujcie, próbujcie, próbujcie... Przypomnijcie sobie co przyrzekaliście... W końcu łączy Was MIŁOŚĆ!
-
Nie wiem co CI Kochana napisać, nie do końca wiem co się u Was dzieje, ale pamiętaj każdy ma lepsze i gorsze dni, zycze aby te gorsze szybko minely i jak najwiecej bylo tych dobrych :)
-
powiem Ci ze mnie lekko wbilas w podloge tymi slowami, naprawde
-
Cześć dziewczyny
jak tam po weekendzie?? ;) ;)
paula ja nikogo nie chciałam wbijąc w ziemię.... strasznie się czułam z ty co M. mi odpalił :-\
W pt. Michał był na imprezie ale zabalował... Ja miałam wyjść z kumpelami na piwko ale nie wypaliło wiec posiedziałam u mamy przy ciastku i herbatce :D wieczorem okazało sie, ze moje kochanie utknęło na imprezie och... jak ja żałowałam, ze sie nie uparłam i nie pojechałam po niego. W nocy około 22 on dopiero wyjechał do domu :mdleje: i nie mógł dojechać, bo jakiś kolega dostał szału po alkoholu i zaczął uciekać... a ja czekałam w samochodzie by go odebrać z przystanku i od zmysłów odchodziłam...Juz maiłam po niego jechać ale w końcu moje kochanie dotarło do domku... oj... był przerażony byłam zła, bo miał mało wypić ale złość powstrzymałam i przytuliłam go do serducha, uspokoiłam i dopiero pojechaliśmy do domu... To był ciężki wieczór ::) W dodatku poparz pierwszy jechałam w deszcz aj jak mnie te wycieraczki rozpraszały ::) W domu akcja prysznic mięta i nie spałam do pierwszej tylko czuwałam nad snem mojego skarba... Szkoda mi go było, czułam jak potrzebuje mojego wsparcia i mnie...
A w sobotę zmieniłam wodę w akwarium, wzięłam sie za gruntowne porządki a wieczorem wyskoczyliśmy do przyjaciół na piwko... dobrze sie siedziało bo az do 2 nad ranem :o Wczoraj natomiast cały dzień był nasz :Serduszka: M. nawet wyprasował mi spodnie a ja jemu :brewki: robiliśmy takie rzeczy których juz dawno nie było... chociaż by wylegiwanie sie w łóżku do około 14, tulanie, żartowanie a później pojechaliśmy na budowę i do mamity... dostaliśmy jeszcze ciepłego placka, zjadłam trochę i brzuchol mnie rozbolał ;D ;D ale rozmawialiśmy nie wrzeszczeliśmy na siebie, nie upominaliśmy, pouczaliśmy... towarzyszył nam spokój, harmonia słowa dziękuje i przepraszam... proszę... :Zakochany: ja za dawnych wspólnych chwil :Serduszka:
Wiecie muszę sie pochwalić... to był bardzo udany weekend :Serduszka:
Castia nio właśnie podsunęłaś mi to... nie pisałam, ale przeczytałam i zaczęłam sie zastanawiać...
* Wciąż sobie cos wytykamy ale nie rozmawiamy... jedno drugiemu, chcąc dobrze, zabiera przestrzeń... jak om mi to ja tak jemu i ponownie...
* Robimy sobie na złość... gdzieś zgubiła sie życzliwość... każde stawia na swoim, oczekuje czegoś innego
* Nie mamy w ogóle czasu dla siebie... wszystko jest ważniejsze od nas... wciąż za czymś lecimy, za uczelnia za tanami, za obowiązkami, nie mamy nawet czasu na odrobinę czułości bo któreś z nas jest przemęczone... a już nie wspomnę o s... ;D ;D
* Myślę, ze tez problemem jest mieszkanie z rodzicami M. nie mamy swobody, ruchu, musimy podporządkowywać się im ale gdzie nasze życie?? nie ma ::) W sumie czwartkowa awantura częściowo była spowodowana M. rodzicami. Wiem, ze M mama chciała pomóc ale na dobre to nie wyszło... wyręcza M. we wszystkim a później obraca sie wszystko przeciwko mnie bo ja M. niańczyć nie będę... Nio fakt cudownie jest jak ty sobie leżysz a wszyscy robią wszystko za ciebie.... Ja mówię temu nie!
oj... jeszcze jakiś miesiąc i może będziemy już sami a w tedy nasze gniazdko i związek będziemy budować i układać sami
dziękuje wam dziewczyny :-* :-* otworzyłyście mi oczy :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
a chcice fotke mojej zmiany na głowie i katanki
-
dobrze, że poprawiło się między Wami ;) rozumiem, że zmieniłaś zdanie co do ślubu kościelnego ;)
jasne, że chcemy fotki... jak możesz pytać Werciu ;D
-
fotki musza byc :)
widzisz, ja mialam podobne myslenie jak Ty, nie raz mowilam - zaluje ze cała ta miachina ruszyla, po co bierzemy ten slub itp jednak to bardzo ciezkie stwierdzenia, czasami warto na spokojnie przemyslec to i owo
ciesze sie z udanego weekendu:)
-
Pewnie że chcemy fotki :D
Jeszcze tylko miesiąc mieszkacie z rodzicami M. ? - no to tyle to już wytrzymacie :)
Buziaki :-* :-*
-
agatkomiesiąc to jest bardzo optymistyczne ale hm... została łazienka i kuchania do wykończenia... nio ja mam taka wielka nadzieję ;D ;D
paula szczerze mówiąc to ja w czwartek beczałam M., ze z nim ślubu kościelnego nie wezmę jak będzie sie tak zachowywać ::)
A teraz fotki...
moje nowe pasemka, o których wam pisałam (http://images49.fotosik.pl/131/869d43107ea85fc8.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a przy okazji bluza :D
a oto moj pies, co został a mamitą (http://images46.fotosik.pl/131/83b1a86a72fe3f52.jpg) (http://www.fotosik.pl)
nie lubi zdjęć i mi jęzor pokazała ;D ;D
(http://images47.fotosik.pl/131/b6f4bc1fd08191d7.jpg) (http://www.fotosik.pl) nowy pomysł na akwarium. Dzis kupiłam 5 neonków :hopsa:
a to mała staroć... chomik-kierowca w sylwestra był nie zły ubaw ;D ;D
(http://images37.fotosik.pl/127/cdf8b2dffd8e690a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
rozumiem, że zmieniłaś zdanie co do ślubu kościelnego ;)
hehe wisniowa nio zmieniłam zdanie :D :D
-
super wloski :) dodaj Ci uroku :) bluza fajna
ale rozwalil mnie chomik :hahaha:
-
no to dobrze , że weekend był udany i juz wszystko ok :)
fotka piska bardzo fajna hehe
-
Super fotka chomika ;D A Twoje włoski bardzo ładne :D
-
Rozwaliła mnie fotka psiaka ;D
-
Piesio niezły :D
-
ładnie wyglądasz w tych włosach :) bluza też super a fota chomika mnie rozwaliła ;D
-
Haha ale pies ;D ;D ;D Super ;) Chomik też niezły ;)
Kochana ciesze sie ze miedzy Wami lepiej :) Po prostu dwoje kochajacych sie ludzi ZAWSZE znajdzie wspolny jezyk, wpsolna droge... :)
A na przyszlosc oboje nie popelniajcie pewnych bledow :przytul:
Wszystko bedzie dobrze :)
We włoskach ci bardzo do twarzy, a i bluza fajna :)
-
bardzo fajnie wygladasz w pasemkach ;D :-* :-* :-*
-
Kochana Werciu!!
Hmmm czytam,czytam i nie moge sie obejsc aby Ci napisac prawde o zyciu! ;D
Slonko ! Posluchaj... To co wy macie to nie doly i jakies koszmary..
Nie!!! To malzenstwo i zycie dwojga doroslych ludzi ,którzy sie musza dotrzec
i do swoich niedociagniec aby nie nazwac to wadami - po prostu przyzwyczaic!
Jestescie mlodzi i jestescie malzenstwem z kredytem i obowiazkami + szkola..
Kochana ja Cie nie chce straszyc ,ale kiedys spotykaliscie sie na lody i na imprezy a teraz to Ty slonko
musisz mu byc mama ,przyjacólka,kucharka,kochanka..i to Ty musisz byc najsilniejszym ogniwem waszego zwiazku!
To nie jakies zazuty ! Bron Boze kochana...uwierz mi , my wszystkie ,kazda kobieta na tym swiecie ..
walczymy dziennie o dobrobyt naszego zwiazku i nasze szczescia...
Tajemnica mojej babci...chcesz ja poznac???
ok! Jak potrafilas sie malowac na randki tak aby sie mu podobac ...tak
teraz steruj nim aby nigdy nie wiedzial ,ze nim kierujesz ;D ;D ;D
Mezczyzni sa jak dzieci...trzeba sobie ich wychowac... ;D ;D ;D
Nikt nie powiedzial ,ze bedzie latwo ...
Pamietaj slonko...usmiechem i wrazliwoscia ducha i silna wola...dojdziesz do celu
A cel Twójkochana to wasze szczescie!
I tym optymistycznym akcencikiem...Badz wielka i walcz!! ;D ;D ;D
P.S.
Wygladasz szalowo!
Chomidelko i piesio slodziusie!
-
Fajne zwierzaczki ;D tylko do tego akwarium bym dokupiła jeszcze kilka neonków, bo to są rybki żyjące w stadzie, 5 to za mało... śliczna fryzurka :) :-* zostawiam
-
Oj tak, Sylwina napisała słusznie i mądrze :)
Buziaczki!
-
wyglądasz super
piesek wygrał rewelacyjne zdjęcie
buziaki :-* :-* :-*
-
Cieszę się niezmiernie że już miedzy Wami lepiej :) Tak jak podejrzewałam to był tylko gorszy wiatr. jak tu stwierdzily dziewczyny musicie sie dotrzec.
No i moim zdaniem mieszkanie z rodzicami to najgorsze co może być dla młodego małżeństwa, dlatego o wiele lepiej i szybciej sie dotrzecie jak już bedziecie sami.
A tak apropo to duzo u nas podobienstw, my bierzemy slub dwa tygodnie po Was, i tez jakos za półtora miesiąca do dwóch przeprowadzamy sie juz na swoje :)
-
Kochana, raz na wozie, raz pod wozem... Ale ja się rozpisywać nie będę, bo Sylwina wszystko pięknie i zgrabnie ujęła :)
Chomik kierowca mnie powalił dokumentnie ;D ;D
-
Buziaki piątkowe zostawiam :-* :-* :-*
ale mnei tu dawno nie było ::)
-
I ode mnie :-* :-* :-* Na weekend ;)
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
a gdzie włascicielke wcielo??
-
buziaczki zostawiam :-* Werciu bedzie dobrze,nie od razu wszystko idzie gladko,ale sie dotrzecie z mezem,dla niego na pewno tez to jest nowe wszystko i tez musi sie wiele spraw nauczyc :-*
-
Werciu co tam u Ciebie?
-
:-* :-* :-* na początek tygodnia
-
a gdzie się podziała Werka ?! ??
Pozdrowienia zostawiam :)
-
Ojoj, ile mam stron u Ciebie do nadrabiania Werka.. Ale tak to jest jak się nie było dłuższy czas na forum..
Ale obiecuję, że w miarę możliwości wszystko powolutku ponadrabiam..
A teraz zostawiam wieczorne :-*
-
Halo Werka :-*
-
Buziaczki :-* :-* :-* zostawiam :)
Werciu gdzie jesteś?
-
:-* :-* :-* Werciu.. mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok ::) gdzie się podziewasz?
-
A Pani gdzie??
Pewnie sie moich rad posluchala i mezulka wychowuje na krutkiej smyczce?? ;D ;D ;D
:-* :-* :-*zostawiam
-
Werka a ty gdzie się podziałaś
-
Werka uciekła gdzies czy jak? Odezwij sie, daj chociaz znac ze nic sie nie stało :) TO juz bedziemy spokojnie czekac :)
-
witajcie kochane :-*
ja tylko na chwilkę :-\
kochane przepraszam ze się nie odzywałam i martwiłyście się :-* :-* Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
mam straszne problemy z materiałami do części praktycznej pracy... oby jeszcze z tego nie wynikła afera miedzy uczelnia a przedsiębiorstwem :'(
poza tym kupa nauki; w następny weekend dwa egzaminy i kupa innych zajęć... nie wiem za co sie łapać ba zrozumiała bym i miała do siebie pretensje gdyby zadane to było na początku semestru a tu wychodzi ze zjazdu na zjazd :-[ och... strasznie sie martwię, ze nie zdąze napsac pracy i obronić sie w 1 terminie :'( :'( ze wszystkim stoję bo nie mam z czego pisać :Placz_1:
zatem wybaczcie :blagam: :tak_smutne: całymi dniami siedzę przy pracy albo przy nauce
matrwie sie tez, bo w ciągu dwóch tygodni w odstępie tygodnie mam 2 @ :o chyba czeka mnie wizyta u gina
sylwiu pięknie to napisałaś DZIĘKUJĘ!!! :-* :) :) miałaś bardzo mądra babcię :-* :-* nie rozumiem... jak mozna być "niewidocznym sterem" hm... może kiedyś to zrozumiem... a mogę prosić o jakiś przykład z życia Czy ja wiem ja chyba nie czuje sie na siłach byc dla M. mama, kucharką... ja do robót domowych sie nie nadaję.... Zawsze stawiałam na partnerstwo i bycie sobie wsparciem... moze dlatego, że wychowałam sie bez ojca spragniona jestem uczuć, uwagi, czasu i słów kocham cię... Ja nie wiem jak wygląda zycie małżonków, bo nie miałam przykładu dobrego, choc moja mama na głowie stawała... poza tym ciężko mi sie otrząsnąć z tego co było, mam jakieś "chore" obawy, uprzedzenia i przede wszystkim złe wspomnienia... nie wiem moze z czasem nauczę się z tym pogodzić i zyć. Napewno to co sie dzieje to jest tez mkoja wina, czasem wybucham złoscią bo boje się ż M. stanie sie jak wiecie kto... Z kolei M. nauczył sie ze mama zrobi wszystko za niego i odbija sie to na mnie...
powiem wam co zaszło tamtego wieczoru... Nie wyprasowałam M. koszuli ponieważ pisałam pracę a moje kochanie sie wyspało i siedziało nic nie robiąc na wersalce....Kiedys rozmawialiśmy o życzliwości i mieliśmy podobne spięcie... umówiliśmy się, ze prasuje ten, kto ma czas... ja wtedy go nnie miałam a M. az za wiele. Oczywiście jego mama mu pomogła (z początku) a później odwaliła robotę za niego... rozumiem chciała pomóc a M. to wykorzystał. Po chwili przyszedł, usiadł na swoim miejscu i powiedział "pseudo żono" :'( A dlaczego? bo nie wyprasowałam mu koszuli... Eh... i rzekomo było mu głupio że ma zone a zrobiła to mama... Po pierwsze byłam zajeta, po drugie podobnie jak on prasowania koszuli musiałabym sie nauczyć, po trzecie poczułam sie oszukana i wrobiona, po czwarte nie ma nigdzie zapisane ze prasowanie to obowiazek zony po piąte jak było by mu tak głupio nie pozwoliłby aby prasowała mu mama ::)
po tej aferze M. chyba cos zrozumiał, bo tydzień pózniej wypracował mi spodnie hehe a wyszło pózniej ze i ja wyprasowałam jemu ;D ;D
macie tu racje, co innego wyjść na lody a co innego mieszkać razem... wydaje mi sie, że łatwiej będzie nam sie dotrzeć gdzy bedziemy juz sami a to ma nastąpić w lipcu :D :D oby termin sie nie zmienił :hopsa: chociaż gdyby nie tesciowa to ja nie wiem jak bym pogodziła te wszystkie obowiązki z nauką jak siedzie od rana do wieczora przy :ekxpert:
och... mam nadzieję, że nie napisałam zbyt chaotycznie
hehe fajnie, ze rozbawiły was te zdjęcia :ok: :ok: , w imieniu pieska i chomika-akrobaty dziękuję hehe
dziękuje za opinie fryzurki :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
miłego dnia kochane :-* :-* :-*
-
wreeszcie ....jak miło, że wpadłaś na chwilkę :)
Ale oczywiście rozumiem, że nauka pochłania!
Oj widzę, że panowie są bardzo wygodni ogólnie :) ja też zwykle prasuję, ale tak jak Ty nie uważam żeby to było przypisane tylko do kobiety, dlatego można się jakoś podzielić.
I powodzonka życzę na egzaminach!!!!
-
powodzenia w nauce Werciu :-*
przykro mi, że tak jest między Wami... mam nadzieję że Twój mąż trochę zmieni podejście bo faktycznie nieciekawie się zachował ::) najlepiej od początku chłopa sobie wychować i nauczyć obsługi domowych urządzeń ;)
:-* :-* :-* zostawiam
-
a mozna kochana..
Mantalisci kieruja ludzmi nie mówiac im co oni maja robic..
Duzo w zyciu mozna....nie nadajesz sie do tego czy tamtego?
Hmmm za pózno ..jestes zonka! ;D ;D ;D
-
Werciu super ze wpadłaś chociaz na chwilkę :)
Trzymam kciuki za pracę, oby wszystko poszło dobrze :)
Twoj kochany faktycznie zle sie zachował... Ja rowniez nie uwazam zeby cos bylo do kogos przypisane. U nas np., to A. prasuje... Bo ja.. Wszystko zrobie, posprzatam do błysku, ugotuje, ale prasowanie to najgorsze co może być ;D Dlatego A. jak tylko moze, mnie w tym wyręcza. Czasem tez sprzatamy razem czy gotujemy. Lub on gotuje, a ja sprzatam - albo na odwrót. I jakos da sie pogodzic to wszystko.
Wiadome jest, ze jako kobiety, w domu robimy wiecej. Ale to nie znaczy, ze trzeba calkowicie wykluczac z obowiazkow domowych mężczyzn :)
-
Ojoj widzę Werciu że Twój mąż bardzo przez swoją mamusię skrzywdzony skoro w takim wieku koszuli nie umie sobie wyprasować ::) sporo pracy cię czeka, ja nie wyobrażam sobie innego związku niż partnerski w podziale obowiązków również :)
-
za taki tekst bym nawet żelazka nie dotknęła, żeby coś mu wyprasować ::) też ma 2 ręce i może sobie sam wyprasować
-
Jak miło że się odezwałaś bo naprawdę zaczęłam się juz martwic ;) Co do tej sprzeczki z Twoim lubym to jestem calym sercem po Twojej stronie. Szkoda ze wczesniej tego nie zrozumial, ale moze teraz juz tak i juz bedzie tylko lepiej? Tego wlasnie Wam zycze :)
-
no i ja równiez! ;D ;D
-
Oj, głupio się zachował...
Buziaki Werciu :-* :-* :-*
-
glupio..glupio...mlody i g... jeszcze ;D
A potem sie pogodzili i prasowali sobie na wzajem do konca zycia wszystkie potrzebne rzeczy...z milosci
A prasowali dlugo i szczesliwie ;D ;D ;D
-
A zresztą mój też młody i głupi czasami :P
-
buziaczki :-* :-* :-*
-
witajcie kochane :-* :-*
z wrocka przesyłam świeże buziaczki :-* :-*
znalazłam chwilke i wpadłam na momencik
hehe widzę, że temat prasowania sie rozwinął :D ech mam nadzieję, że jakieś wnioski z tej afery M. wyciągnął powiem wam, ze w piatek jak sie pakowaliśmy wyprasował mi nawet bluzkę :hopsa:
moze juz nie rozgrzebujmy tego przykrego incydentu, napisałam wam do waszej wiadomości :-* :-* :-*i tego, że mocnych słow uzyłam nie bez powodu ::)
olucha nio własnie chodzi o to, ze M. umie prasować tylko ma niezłego lenia i wypaczone spojrzenie na role kobiety i mężczyzny... a to błąd tego, że jego mama siedzi w domu a ojciec pracuje... Nio ja takiego podziału obowiązkiu nie podzielam ;) ;)
och... kciukolki napewno sie przydadzą :blagam: :blagam: kiedy tylko macie chwilke zaciskajcie... prace musze mieśc skończoną do końca czerwca... a facet z początku wykręcał się ogromem pracy a okazało się że kilka dni później poszedł na urlop do połowy czerwca :-[ ludzie to maja tupet :nerwus:
słoneczne buziolki slę i miłej niedzieli życzę :Daje_kwiatka:
-
Tobie rowniez zycze milej niedzieli :) :-* :-* :-*
Kciukasy trzymam mooocno :)
Niestetyna takich ludzi nic a nic nie poradzimy... A szkoda ::)
-
pozdrowionka :)
widze ze przed Wami duzo pracy, uffff jak dobrze ze ja mam to za soba
-
dawno mnie tu nie było :-[ tyle do nadrobienia
:-* :-* :-* zostawiam
-
caluski :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*wracaj do nas szybciutko :-*
-
kciuki trzymam nadal....paluszki mnie juz bolą ;))))
-
No to niezle Cię załatwił. Ale nie z takimi kombinatorami sobie radziłaś prawda? ;) I z tym sobie poradzisz :)
-
a pisalam.. ;D ;D ;D
beda prasowac sobie na wzajem dlugo i szczesliwie??? ;D ;D
-
Haha dobre ;D ;D
-
wpadłam tylko na moment
dziekuje za kciuki :-* :-*
a moge prosic dzis o 15 do 17 i w niedziele od 8 do 12 :blagam: :blagam:
miłego weekendu kochane :-* :-*
-
ależ prosze bardzo ;D ;D ;D
kciuki zacisniete ;)
-
mówisz masz :) kciuki zacisniete :)
-
Załatwione :)
-
Zaciskam oj zaciskam :D
-
Ja tez sie przyłanczam i zaciskam kciukasy :D
-
I ja zaciskam mocno :)
-
kciukasy zacisniete :D
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
kciuki nadal zacisniete :)
-
I jak poszło ? :)
-
Hello Wercia ;D
jak poszło
-
no wlasnie?
-
witajcie kochane :-* :-*
paula, agatko, dorotko, sylwiu, madziu, justyna, diankusia, justyś fasolku dziekuje za kciuki :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: bardzo sie przydały ;) ;)
a jak mi poszło...
egzamin piatkowy, to jedna wielka nie wiadoma... Próg to 70% poprawnych odpowiedzi :cegly: w dodatku facet zrobił taka pomieszana szczegołowke i pytania niezgodne z przedstawionym programem, ze nie wiem :-[ wykułam... więc nie mam sobie nic do zarzucenia a moze trafiło sie 5 pytań na które znałam pewną odpowiedz ::) sobota to zliczenia ćwiczeń i poszło super!!! z angola 4, literatury i marketingu i reklamy5 :hopsa: ale wczorajszy dzień to opatrzność boska i kciuki ;D ;D na poranny egzamin miałam uczyć sie w sobotę... ale organizm nie dał juz rady bo cała noc siedziałam nad ksiązkami, cały dzień na uczelni i padłam... rano miałam 2 godziny aby sie przygotować a materiału na 400 stron... Nie myśląc wiele złapałam rozdział uczestników międzynarodowych i przerobiłam tylko to ::) Wiecie co, trafiło mi sie z tego 2 pytania na 4.... :hahahaha: myślałam ze walne jak to zobaczyłam ;D ;D na trzecie pusicłam sciemę, czwarte na myslenie było :D :D zawaliłam tylko jedno pojęcie i zaliczyłam na 4 :skacza: :skacza: :skacza: szok!!! Na druugim wykładzie poszło na 4,5 jupi!!!!! i tym sposobem zostało mi 2/5 semestru do zaliczenia :D :D
oby tylko jakos przebrnąc przez ten piatkowy a bede w niebie :-[ gosciu chciał nam dowalić to dowalił... 20 pytań na 2 minuty pisania masakra jakaś :mdleje: wiec prosze o jeszcze kciuki do piatku... moze wyciśniemy te zaliczenie ::)
a poza tym, już miesiąc bliżej do ślubu :serce:
co do pracy magisterskiej to nadal pod stroma górę... promotor mnie juz pociesza, że zna cała sprawę i mam sie nie martwic napiszemy z tego co jest ale mi przechodzi sen z powiek... dzis miałam zadzwonic znowu do korporacji ale az się boje, ze znowu zrobią jakiś problem... :-\ maja ludzie tupet... mówiłam wam, że facet poszedł sobie na urlop ??? wiecie, miałam składać tam podanie o pracę ale na dzień dziś mówię nie!!!
miłego dnia kochane... mnie niestety czeka znowu nauka.... :'( już rzygam tym... wybaczcie, że was nie odwiedzam obiecuję nadrobic watki jak tylko sie uspokoi i bede miała złożoną pracę :-* :-*
-
no to super Ci poszlo :) glowa do gory z mgr, trzeba to przezyc
-
gratulacje ...aby tak dalej!!
-
dziekuję dziewczyny :-* :-*
A... własnie sobie zdałam sprawę, ze to czas czerwcówek naszych.... Kochane jestem z wami!!!! :-* :-*
-
pozdrawiam serdecznie i gratuluje zdanych przedmiotów
-
Gratuluję moja droga ;)
-
to zostało już nie wiele .. :)
powodzonka w dalszej częsci zdawania ! :)
-
GRATULACJE :brawo_2: :brawo_2: zdolniacha z ciebie :)
-
gratuluję Werciu... idziesz jak burza :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
no no no to GRATULUJE!!!!
-
Gratuluję ;))))
-
Gratki :D
-
Kochana, gratuluję zdanych egzaminów!! I 3mam kciuki za kolejne zaliczenia- będzie dobrze :-* :-* :-* :-*
-
gRATULUJE :)
-
witam was :hello: dziś
dziękuję za gratki :-* :-* :-* kochane i za kciuki... oj... bardzo mi sa potrzebne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
oj... cięzko wziąc sie za nauke... jakies zmęczenie mnie dopadło i chyba stres ::)
postanowiłam do was zajrzeć ale oj... zaległości mam masakryczne :mdleje: :mdleje: zatem wybrałam sie do czerwcówek i lipcówek, bo terminy najbliższe :-* :-* mam nadzieje, ze sie nie pogniewacie :-*
a co u mnie ??? ;) wczoraj cały dzień spałam... postanowiłam odpocząć od kompa bo głowa boli mnie nie do zniesienia ::) dzis juz lepiej... nie wali mnie łomem w okolicy skroni a tylko ćmi czoło 8)
Nie mam apetytu wczoraj cos mi na żołądku siedziało... moze jakies witaminki powinnam sobie kupic czy jak ::) ze śniadaniem dałam sobie spokój, cos zjadłam na obiad i jakos mi nie zalezy by cos zjeśc wiecej... patrze na jedzenie i na nic nie mam ochoty
sorki... Wszystko jest wporządku ale cos nie mam radości i energii w sobie... chodzę i marudzę jakoś na tyle starcza mi siły ::)
:-* :-* słonka
-
po sesji nabierzesz sil
-
Dobrze wiem co to znaczy ból sesji. Ale jeszcze tylko kilka dni i będzie po, a Ty i tak póki co idziesz jak burza :) Moje gratulacje :)
-
Humorek na pewno się zmieni jak tylko uporasz się z tą sesją.
Byle wytrzymać i byle do końca.
Trzymam kciuki!!! :) A już nie długo będziesz miała wakacje .....ACH!! :) :okularnik:
-
Z pewnoscia wszystko bedzie lepiej, gdy pozaliczasz to co masz pozaliczac :)
Gratuluje tego, co juz zaliczylas i trzymam kciuki za piatkowe zaliczenie! :)
P.S. Ja tez wczoraj pisalam egzamin potw. kwal. zawodowe... ::) Trzeba miec 75% dobrze, zeby zaliczyc na minimum ::) ::)
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-*
-
witajcie :-* :-*
faktycznie dzis humorek duzo lepszy ;) ;)... wyników jeszcze nie mam :-\ buuu.... zaczynam coraz bedziej sie stresować :-X trzymajcie kochane, trzymajcie kciuki... ja też mocno ściskam :-* :-*
A wczoraj mielismy z M. niezwykłą przygodę... chcecie wiedzieć jaką?? hehe ;D ;D
-
ktoś tu narobił smaka i nic... :( pisz werka23 pisz... :)
-
Jasne że chcemy wiedzieć jaką ;D ;D ;D
Kciuki zaciśniete :D
-
nio dobrze...
Wczoraj z M. jechaliśmy samochodem z angola do mamity... a ja nagle w pisk.... stój!!!! :o :o :o Przez drogę szły dwa małe kaczątka... Maleństwa tak sie wystraszyły, ze rozbiegły sie w dwie strony... rozkazałam M. zatrzymać się, bo gdzie je same zostawić...Albo jakies zwierze albo inny samochód mógłby je zabić. wyskoczyłam z samochodu i poleciałam za jednym. Niestety gdzieś mi uciekł, a szukanie w parku to jak igły w stogu siana. Po drugiej stronie jezdni ukryło się drugie kaczątko. Skuliło się wystraszone w trawie i nawoływało. to umożliwiło mi je namierzenie. Ja je hyc i trzymałam kurczaczka w rekach. Maleństwo drżało mi w dłoni... Jej... taka kruszynka, ze zrobiło sobie w mojej ręce gniazdko... zawieźliśmy je do pobliskiego weterynarza. Facet był w szoku hehe śmiał sie... no kaczka... a Ja - no wiem, ze kaczka. Ma znajomego, który zajmuje sie takimi maleństwami, wiec trafi w dobrze rece. Mam nadzieje, ze przeżyje :Serduszka: Szkoda mi było, że tego drugiego nie udało sie znaleźć :'( Pół nocy zastanawiałam się czy wszystko zrobiłam aby je w znaleść... Och... mam nadzieję, ze chociaż jedno z nich uratowaliśmy ::)
-
Ojej ale masz dobre serduszko :D
Dobrze ze przyuważyłaś te kaczuszki ;)
-
trzymam kciuki ;)
super, że tą kaczuszkę uratowałaś :D szkoda tylko właśnie, ze ta druga uciekła
-
Werciu bohaterka z Ciebie ;)
-
Weterynarze mają podzielone zdania na ten temat, mogo być przecież tak że kacza mama zostawiła młode w gnieździe i poszła na żer, te się rozlazły, jedno znalazłaś i zabrałaś, drugie pewnie wróciło i teraz kacza mama ma o jedno maleństwo mniej :-[
-
maju wiem o tym, jednak decyzje musiałam podjąc... widziałam kacze rodziny wielokrotnie ale zawsze maluchy były pomiedzy swoimi kaczymi rodzicami... w tym parku nie ma stawu ani fontanny, po drugiej stronie ulicy był tylko mur, którego by nie przeskoczyły, w parku pełno psów a one, same na ruchliwej drodze... my sie zatrzymalismy, a kto inny by tego nie zrobił... uważam, ze była to słuszna dcyzja w owej sytuacji ::)
-
hhmm ja nie wiem co bym zrobilam, mysle podobnie jak Maja
-
Ja jednak uwazam ze Wercia dobrze zrobila :)
Heh, ja tak kiedyś wróbla uratowałam :P
-
bardzo dobrze sie zachowlaiscie ze wzieliscie te kaczuszki,musialy byc slodziutkie :P
-
Ja też na pewno bym kaczuszki zgarnęła z drogi, gdybym wiedziała, że tam ani stawu ani rzeczki nie ma. Gdyby była jakaś woda w pobliżu na pewno bym je zostawiła kaczej mamie. A tak to przecież one tam nie przyleciały same... ::)
Krótko mówiąc uratowałaś jednego z KAczyńskich- kwestia brata L. czy J. ? ;D ;D ;D ;D
-
:hello: dziś
hehe watek kaczkowy sie zrobił ;D ;D fasolku a ja chciałam go nazwać Michałek :P :P
wiecie... miałabym wyrzuty gdybym wzięła go z parku czy gniazda ale nie z ruchliwej ulicy ::)
a teraz............... Kochane zdałam ten trudny egzamin!!! :hopsa: :hopsa: :hopsa: Na 3,0 ale zdałam!!!!! Dziekuje za kciuki!!! Wycisnęłysmy to zaliczenie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
gratuluję Werciu :)
-
Gratuluje Kochana :D :D :D
-
gratulacje :)
a z kaczuszkami, trudna sprawa z jednej strony Maja ma racje, a z drugiej skąd by one sie tam wzięły same? na dodatek co by się stało z tą kaczuszką jakbyś jej stamtąd nie zabrała??
-
GRATULACJE! :skacza: Super, że zaliczyłaś :)
-
Gratulacje :D To kiedy koniec sesji ?
-
no to super gratuluje
-
No to moje gratulacje :) Zdolniacha, to ile CI jeszcze zostało?
-
witajcie foremki :-*
ach... wczoraj w to nie mogłam uwierzyc i jeszcze raz zadzwoniłam na uiczelnie, czy aby sie nie przesłyszałam ;D ;D I nie!!!! jupi!!!!! ciesze sie ogromnie, zwłaszcza, że duzy procent jest oblanych ::)
Dziekuje za gratulacje :-* :-* :-* i jeszcze raz za wyciskane kciuki ;)
A co do zaliczeń, to juutro mam seminarkę, za tydzień egzamin i prezentację... jak wszystko pojdzie oki, to pozostanie mi tylko nierozwiązana sprawa pracy mgr. :-\
A dzis podpisaliśmy umowę z zespołem!!!!!!!!!! Mamy zespół :hopsa: :hopsa: :hopsa: kolejny krok do przodu ;) ;) Za około 3400 z poprawinami, wiec cena oki :skacza: chcecie posłuchać, prześle linka na pv :)
Są też złe wieści... nasi przyjaciele maja za dwa tygodnie slub i M. miał byc świadkiem... przez to, ze mamy cywilkę, kategorycznie nie moze nim zostać ::) Zaczyna wkurzac mnie ten kosciół, jakies chore ma prawa ::)
I nie mamm pojecia w co sie ubrać :P :P chyba fotki bede strzelac i na forum wystawiać ;D ;D
:id_juz: :id_juz: miłego wieczorku
-
pokazuj fotki to doradzimy :D
-
O kurcze, co za bez sens! Przeciez ogolnie jest powiedziane, ze swiadkiem moze byc nawet OSOBA NIE WIERZACA! No coz, widocznie co kosciol, to jest inaczej.
Postaram sie pomoc w wyborze, jesli tylko bede na forum...
W najblizszym tygodniu raczej nie zawitam... wiec zostawiam buziaczki :-* :-* :-* Na caalutki tydzien! :)
-
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
GRATULACJE!!!
A foty wstawiaj doradzimy..
-
dzięki dziewczyny :-* :-* jak zrobie fotki, to z chęcią o rade poproszę :-* :-*
przyznam wam szczerze, ze jest mi ch* przykro :'( :'( do dupy z tym wszystkim...
-
ale głupota z tym świadkowaniem... aż się wierzyć nie chce bo na pewno nie ma takiego zakazu ::) niektórym księżulkom to się chyba nudzi naprawdę :-\
czekamy na fotki ;D ;D ;D
-
Wszystko zależy od księdza Werka, ja nie mam problemu mimo, że mam cywilke. Chrzciny załatwie, moge byc chrzestną tez do dziecka.
Dziwie sie w waszym przypadku, bo wymacie brac koscielny, a ja nie bede miala.
-
z jednej strony zalezy od ksiedza z z drugiej prawo kanoniczne chyba obowiazuje? nie wypowiadam sie juz wiecej na forum na temat kosciola...
-
witam was :-* :-*
mnie coraz bardzoej polityka kościoła zaczyna wkurzać :nerwus:paula prawo kanoniczne prawem którego, zwłaszcza kosciół nie przestrzega... po za tym uważam, ze kościół to dyskryminacja, naruszenie intymności drugiego człowieka, ugodzenie w jego prawa i naturę itd...
jednak wczoraj miałam co innego na mysli.... jest mi chol* przykro z przyczyn osobistych... Tym razem nie chodzi o M. a o nasze szczęście i spokojne zycie... długo by o tym pisać. Nie wiem gdzie uderzyć aby wreszcie godnie zyć a moje prawo do normalnego i spokojnego zycia było przestrzegane i chronione...
:-* :-* kochane
-
:przytul: :przytul: :przytul: Werciu pamiętaj że tu jesteśmy jak chcesz się wygadać :-*
-
Kościół niestety ale rządzi się swoimi prawami ::) Świadek nie musi przyjąć komuni więc nie rozumiem dlaczego nie może mieć slubu cywilnego ::) no cóż, to nie pierwsza kwestia którą ciążko mi ogarnąć w sprawach kościoła ::)
-
:przytul: na pocieszenie...
a jak będzisz chciała się podzielić smutkiem ...to tutaj jest dużo miejsca na to!
-
Werciu :przytul: :przytul: :przytul:
Wogóle jak to nie może być świadkiem ?? Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka :-\
Świadkiem na ślubie kościelnym może byc każdy byleby miał dowód osobisty i wcale nie musi przyjąć komunii, od nas nic takiego ksiądz nie wymagał ::) tzn od naszych świadków :D
Ale to co Morgan napisała że moze być chrzestną tylko ze ślubem cywilnym to bym się kłóciła, bo chrzestna moze być ta osoba ktora pokazuje dziecku życie kościoła sratatatata a gdy masz ślub cywilny nie możesz przyjąć Komunii świętej wiec nie możesz byc chrzestną bo bycie chrzestną to zycie w wierze katolickeij zgodne z jego zasadami ;)
Ja iwem jaka jest Wasza sytuacja że nie weźmiecie koscielnego i to nie chodzi o to bo w sercu możesz mieć Pana Boga ale na tym własnie polega bycie Chrzestnym ;D
Kurde nie wiem czy zrozumiałyście o co mi chodzi ;D
Swoje dziecko możesz ochrzcić ale nie możesz na nim przyjąć komunii :-\
W różnych parafiach bywa różnie i każdy ksiądz żadzi się swoimi prawami :-\ a tak być nie powinno ::)
-
Justynko spokojnie ja sie nie gniewam, a jak sie mojemu bratu urodzi dziecko to napewno mu nie odmowie :))
Bo to ze nie mam rozgrzeszenia, nie znaczy ze nie uczestnicze we mszach itd... Nie zgadzam sie ze slowami o tym pokazywaniu dziecku kosciola i jego zasad , bo przeciez tego nie zabraknie, sama swojemu bede musiala pokazywac kosciol wiare i jego zasady.... tak samo zyje w wierze katolickiej Justynko.... gdyby bylo tak jak mowisz, nie moglabym nawet swojego dziecka ochrzcic .... :) wiec rownie dobrze nawet swojemu nie moglabym pokazac zycia kosciola, zycia w wierze, zycia z zasadami kosciola, wiec tak samo odnosi sie to do bycia chrzestna i co do bycia matka dziecka.
Poza tym czekam wlasnie na odpowiedz od Papieża, bo napisalam do niego list :)
-
Wercia :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
nie denerwuj sie tak :-* :-*
-
Własnie głównie chodzi mi o Komunie Świeta bo przeciez do Koćsioła chodzic możecie, modlic sie , uczyć dziecko życ po chrześcijańsku ;)
I w sumie tu chodzi o Komunie Św a akurat bedąc chrzestna musisz ją przyjąć ;)
A to że Ty własnie jej przyjąć ni możesz to jest podstawą do tego ze nie mogłabyś byc chrzestną .
I źle mnie zrozumiałaś bo ja napisałam że w takich wypadkach możesz ochrzcić dziecko ale Ty jako matka mając ślub tylko cywilny nie możesz przyjąć Komunii Świętej ;)
I tylko o to mi chodzi...
Ja rozumiem że różne sytacje zycie przynosi i to że macie cywilny to nie dyskrymiuje Was z tego ze nie możecie żyć i wychowywać dzieci w wierze chrześcijańskiej ;)
Ale mam nadzieje że papiez coś w tej kwestii pomoże ;)
Przepraszam Werka ze u Ciebie ;)
-
Nawet jesli Papież nie pomoże, chociaz pomogl w wielu roznych dziwnych i gorszych przypadkach ;) to i tak nie zmienie tego co jest...
No a co powiesz na to, ze teraz bede matka i tez nie bede mogla przyjac Komunii Sw... dziecko ochrzcze, a Komunii nie wezme... wiec tak samo ;))) zreszta wszystko zalezy od księży itd... u Nas w Parafii nie mam problemu ani z kartka do chrztu gdybym miala miec dla chrzesniaka, ani z ochrzczeniem dziecka... zreszta coz dziecko jest winne??? ani jedno ani drugie niczemu winne nie jest ;)))
dobra sorry werka za zasmiecanie watku ;)
-
zgadzam sie z Justys851 ale nie wszedzie tak jest-bo umnie by nie było z tym problemu...nie wiem od czego to zalezy ale nie w kazdym kosciele tak jest
-
dzięki dziewczyny... nawet nie wiecie jak bardzo chciałabym aby ktos mnie przytulił i powiedział, że bedzie dobrze ::)
co do koscioła, to ja uwazam, ze wiele jest wierzacych osób chodzacych do kościółka i na pielgrzymki, trzymający różaniec w kieszeni a w życiu, to tyranie, ludzie bezduszni, gwałciciele, psychopaci itd... wiecie uważam, ze cos nie tak jest w idei kościoła... to czy ktos ma slub koscielny czy go nie ma to uwazam, ze najmniej ich powinno obchodzić... nie miarą wartosci człowieka, jest wyznanie, czy w jakim jest zwiazku sie znajduje a jakim jest człowiekiem... tu lezy moim zdaniem sedno sprawy... Wkurza mnie to, bo nie chodzi to o wartosci a o jakies chore zasady, którymi myslą, ze cos wskórają, czy o pieniadze.... grrr... i zgadzam sie... tak byc nie powinno :nerwus:
justys jestem tak samo zaskoczona tym, jak wy... no ale nic nie zrobimy... lepiej zejśc z drogi niz później mielby unieważnić ślub młodych :-[
justys spoko ;) ;) ale z tego co mówisz to jest bez sensu...(Nie twoje słowa a jaka jest filozofia tego) po pierwsze idea koscioła jest tak, ze Bóg kocha wszystkich, ze kazdy dostanie rozgrzeszenie... wiec teraz nie rozumiem... osoby będące w zwiazku cywilnym sa gorsze od morderców, gwałcicieli? oni dostaja rozgrzeszenie... Po drugie... to jest nie fair w stosunku do ludzi którzy mieszkaja razem w konkubinacie i maja dzieci i maja rozgrzeszenie, moha byc chrzestnymi... a po trzecie przeciez kazdy z nas jest grzesznikiem.. w przypadku chrzestnych mozna w sobotę iśc do spowiedzi, wstrzymać sie od seksu przez noc ;D ;D i rano przyjąc komunie swietą... nio zrozumiałabym gdzyby osoby były po rozwodzie... i nowym związku... byłoby to cudzołóstwo ale w przypadku "normalnego" , tego jedynego małżeństwa cywilnego to jest chore!!!
reniu list do papieża, to ciekawe :D :D
ale wy mi nie zaśmiecacie watku :D :D
-
Wercia nie slyszalas o tym nigdy? Niektore osoby, ktore sa w takiej sytuacji jak ja, maja cywilny bo maz jest rozwodnikiem, albo odwrotnie pisza list do Papieza z prosba o rozgrzeszenie itd... bo maja swoje rodziny , dzieci i chca zyc jak prawdziwi katolicy wraz z komunia sw itd...
przewazniej uzyskuja rozgrzeszenie czy o co tam prosza... nie ja pierwsza i nie ostatnia wyslalam takie cos... tak to mniej wiecej wyglada ;)))
No chyba ze była zona mojego meża zapije sie wkoncu na śmierc to koscielny wezmiemy ;))) ale ja nikomu zle nie zycze, zeby potem nie bylo na mnie ;D
-
reniu szczerze przyznam sie, ze nie słyszałam... nie wiedziałam, ze tak można... wiem, ze sa przypadki, kiedy kosciół uniwaznia poprzednie zwiazki aby ludzie mogli zyc normalnie A, tobie zycze tego z całego serca :-* :-*
kurcze, namieszłam troche ale mam nadzieję, ze zrozumiecie
-
dla mnie to jest głupota ze koscioł niechce dac rozwodu koscielnego-jak by to była jakas kara za to ze w zwiąsku nie wyszło :-[ zresztą czasem to ja sie zastanawiam po,co to wszystko ile ludzi nie ma slubu i zyje im sie lepiej a jak wezmą slub to wszystko sie wali i nie wiadomo z kąd to sie bierze
-
Wercia my nie uniewazniamy sądowo... długa tutaj droga i finansowa i wogóle... poza tym nie mamy kontaktu z pania alkoholik i nie mamy zamiaru miec.... dluga historia i tyle. Zobacz jak to wyglada od tej strony... bo sama nie wiem, poza tym listem ktory mi poradzono to nie wiem ;)) zobacze co bede miala napisane od Niego.... mam kuzyna ksiedza w rodzinie wiec wtedy wypytam dalej... a poza tym ejzeli nic z tym nie zrobie wiecej to trudno, to nie zmieni faktu ze razem z Tomkiem mamy swoja rodzine itd... :))
Doris kosciol chce... ale ma wielkie wymagania... nie dosc ze finansowe, to swiadkow itd... dluga droga naprawde.... to nie tak jak z uniewaznieniem cywilnym.
Poza tym teraz mieszkamy w Angli juz ciezko byloby Nam tam do Polski wracac i zalatwiac te sprawy....
to ja nie narzekam .... sprobuje tak i tyle, jak sie nie uda to mowi sie trudno ;)))
-
Morgan Przecież ja o tym własnie napisałam że mozesz ochrzcić dziecko ale Komunii świetej nie mozesz przyjąć ;)
Własnie dziecko nie jest nic winne i spokojnie możesz je ochrzcic.
Ja nawet nic takiego nie napisałam że nie możesz go ochrzcić ;)
A jesli chodzi o karteczki to wszystko zalezy od księzy ::)
Czy to ślub czy to chrzest - wszystko zalezy od jego podejscia ;)
To jest ideologia koscioła ja nie napisałam że sie z tym zgadzam ::)
Z tym że hmmm to jest wiara i sa pewne zasady - wiem teraz mnie potepicie ale po co takie pary które ostatni raz w Kościele były na bierzmowaniu biora ślub kościelny ??Przeciz i tak nie żyją w tej wierze więc po co ?? bo tak wypada ??
I to jest własnie wkurzające że osoby które chodza do Kościoła, żyja zgodnie z zasadami chrześcijaństwa a los sprawił ze nie moga wziaść ślubu Kościelnego i nie mogą przez to pzryjąc komunii świetej, a osoby które raz na ruski rok przyjma komunie świeta i oni moga normalnie być chrzestnymi i przyjmować komunie swieta :-\
Sama wiem jak to wygląda bo mój kuzyn jest w trakcie rozowdu kosielnego i teraz nagle zaczal chodzic do kościoła żeby ksiadz go widział :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur:
-
O tak Kochana , tutaj masz racje.... i mnie to tez bardzo wkurza!!!
Po prostu takie jest życie.... ;))
-
a ja powiem wam ze ja nie chodze do koscioła-raz na miesiąc lub dwa pujde i tak samo ze spowiedzią i to nie znaczy ze nie wieze w boga i tp. poprostu ja mam go w sercu-ja widze jak sie ludzie zachowuja i chodzą co niedziele do koscioła...a juz nie wspomne o księżach
-
justys nikt cie nie potępia :D :D po prostu nie zgadzamy sie z ta chora ideologią ale napisałaś prawdę ;) ;) hehe to dobry jest twój kuzyn :Co_jest: :Co_jest:
nio a co powiecie do tego co napisałam... a mianowicie do tego typu ludzi i tego typu rozgrzeszeń... szczerze to ja tego nie kapuję ::)
wiecie, jak dla mnie to jawna dyskryminacja drugiego człowieka >:(
dorotko ja tez nie chodze do kościoła... tylko od święta to może trzy razy w roku, wiec jestes i tak dobra.. to nie znaczy ze nie wierzę... wierzę ale w boga i jego miłość a nie w chore zasady kościoła... i tu pojawia sie kontrast... kochający Bój -ojciec a skorumpowany, zagubiony kościół ::) I nie chodze do kościoła... to nie znaczy ze z bogiem, nie rozmawiam... wierze, ze jest wszedie i zawsze moge z nim pogadać ;D ;D Powiem wam, ze gdzyby była inna mozliwośc wzięcia slubu przed bogiem, zrezygnowała bym z tego cyrku w kościele :P :P nio ale coż... trzeba zeby zacisnąć :-[
renia to sa jakies dwie metody uniewaznienia małzeństwa... och... szczerze to nie wiedziałam ;D ;D to ja słyszałam raczej o sadzie ale ty piszesz o papieżu ;) ;) nio to bede trzymac kciuki za ciebie :-* :-*
a tak na marginesie mi by było przykro, gdybym bedac w związku pełnym miłosci, wyznając boga nie mogła wziąć komunii na chrzcie własnego dziecka... szkoda, ze nie praktykowane sa sposoby o których napisałam wcześniej... reniu tylko xle tego nie odbierz, kochana :-* :-*
-
Wercia mi nie chodzi o uniewaznienie malzenstwa jego koscielnego... chodzi o mnie glownie.... nie wiem jak to sie ma do siebie wlasnie przez papieza... bo moze on wystawia jakas zgode na uniewaznienie... mi chodzilo o to, ze ja chce przystepowac do komuniii św. O to prosilam. Moja znajoma tak napisala i dostala mozliwosc rozgrzeszenia itd... i wlasnie za jej przykladem tak napisalam .... mhm.... a moze faktycznie zle to sformulowalam?... kurde moglam sie podowiadywac najpierw, tylko za bardzo nie wiem od kogo :/
-
a no to teraz kapuję :glupek: :glupek: :glupek: ale ze mnie ciołek ;D ;D a tym bardziej o tym nie słyszałam reniu :D :D i trzymam kciuki za pozytywne rozpatrzenie sprawy :ok: :ok:
-
Tylko własnie Werciu biorac slub w danej wierze zgadzasz się z jego zasadmi ;)
Jest dużo religii a większośc Polaków nalezy do Chrzescijaństwa przyjmuje sakramenty w tej religii itd a tak naprawde sie z tym nie zgadza, wiec ja tego nie rozumiem ???
Po co ?? tak naprawde bo chyba tak wypada , bo w tej religii rodzcie mnie ochrzcili ::)
Ja jestem katoliczka praktykujaca, chodze do koscioła do spowiedzi regularnie dlatego czasmi niektóre zachowamnia mnie irytuja :P
ja np skoro sie z czymś nie zgadzam to nie biore w tym udzału, ksiadz Ci sie zapyta czy wychowasz dziecko w wierze katolickiej opdowiesz ze tak a tak nparwde skłamiesz bo to ze dziecko bedzie mialo sakramenty to nie znaczy ze wychowujesz je w tej wierze, bo do reszty juz sie nie zastosujesz ::)
ja daje taki przykład, bo Ty mozesz dziecko wychować jako prawdziwa chrzescijanka, ale pisze tak bo powiedizałas ze do koscioął nie chodzisz i Boga masz w sercu , no ok ale skoro nie zgadzasz sie z zasadami tej wiary to dlaczego chcesz wziąść slub akurat w tej wierze ??
Bóg jest jeden i to czy w tej wierze weźmiesz ślub czy w innej to nie ma róznicy , jak dla mnie ważne jest to ze skoro wybieram daną religie to sie do niej zastosuje , przeciez równie dobrze mozna być ateista i nie mieć wcale skaramentów ;)
a jeśli księża są nie bardzo a sa tacy , nie mówie ze oni sa swieci to można zmienic kosciół , lub zgłosić gdzies wyzej że np cos jest niezgodne z prawem kanoniczynym , w sumie latwo się mówi ale spróbowac mozna ;)
echh trudny to temat i pewnie każdy ma jakąs teorię ::)
A tak naprawde mnie jako katoliczkę denerwuje to że takie osoby którym tak naprawde zwisa to czy moga przyjąć komunie swieta moga to robić, moga wziaść slub koscielny , itd. a np takie osoby jak Renia która tak naprawde czemu jest winna że ma kochaneggo męza któremu kiedyś tam coś nie wyszło, a teraz się kochają założyli rodzine i zyją po katolicku , nie moga przyjąć Komunii św , być chrzestnymi itd :-\
-
Dokladnie Justynko racje masz.... zgadzam sie z Twoim postem w zupelnosci... a ja do Kosciola chodze i chodzic nie przestane bez wzgledu na to czy bede mogla przyjmowac Komunie Sw czy nie, no i nie dlatego ze ktos mi kaze chodzic czy zmusza. Jestem osoba wierzaca i wlasnie to ze tak wyszlo nie zmienia faktu, ze zaprzestane chodzic do kosciola, bo mam cywilny... nikt mnie stamtad nie wygoni ;D a ja kocham Boga i w niego wierze i chodze do Kosciola ;D poza tym lubie spiewac piesni hhihihi ;)))
-
eh justys nie zrozum mnie źle... ja wierze w boga jednak nie podoba mi sie to co robi kosciół... sa zaprzeczeniem samych siebie... np. ubóstwo a przepełnia go pycha.... mogła bym mnozyć... ide na pasterkę a tymczasem na ogłoszeniach ksiadz ubolewa, ze poszły tylko dwie koperty, ide do drugiego koscioła a tam, ze trzeba wyłozyc na witraz z 14 karatowego złota.... Dla mnie kościół to czyste białe sciany, piekny drewniany krzyz na środku i troszke zdobień ale bez przesady... jeśli chca zdobić to dlaczego nie moga pozłocić... och.. nie... bo to musi byc ze złota... szczerze mówiąc iśc na msze i słuchać kazania jak mało dałaś/eś to ja dziękuję... moja babcia umierała potrzebowała namaszczenia a ksiądz o mało nas z kosioła nie wywalił, bo przerwałysmy mu dżemke popołudniową a później zażądał taksówki... Mam mnóstwo takich przygód z kośiołem
Co do innych wierzeń... sens w tym, ze inne wiary chrześcijańskie nie uznają Maryi, a to najwspanialsza przyjaciółka, jaka można mieć. ;) nie zgarzam sie z tym co kosciól robi a nie z wiara w boga... ach nie wiem sama jak to wytłumaczyć... Na pewno ślubu nie biorę tylko dlatego, ze moja mama tak zrobiła czy że wszyscy tak robią, czy ze względu na klimat...
Ja uwazam, ze złym człowiekiem nie jestem, nikomu krzywdy nie robię... i uważam, ze mogłabym dac dobry przykład jako matka czy matka chrzestna wiary ale tej, która uczy kochac boga a nie jego sie bać i szanował drugiego człowieka, jednak uwazam, ze kościół nie jest dobrym przykładem, bo dzis uczy, ze liczy sie tylko kasa... nawet w domu bożym ::)
-
achh laski, kontrowersyjny temat, ciezko mi sie wypowiadac bo mnie jeszcze ktos zlinczuje :)
u mnie swiadkowa bedzie dziewczyna po rozwodzie... jak ksiadz mi bedzie robil klopoty to niestety bede musiala zrobic mała awanturke
-
No tak ale to wszystko sprawka ksieży nie z powołania :-\ To akurat tacy ktorzy poszli na księzy by kase mieć :-\
ja na szczęście nie tarfiłąm nigdy na takich ksieży , z opowiadań owszem wiem ale jakos miałam szczęscie do tych z powołania ;)
zapraszam do mojej parafii ;D ;D ;D
Moja kumpela kiedyś tak miałą że ksiądz nie chciał jej czegoś wydać bo nie miala kasy i pojechała do biskupa - mial przechlapane , bo masz racje ślubowali ubóstwo i to jest niezgodne z prawem brania opłat za cokolwiek. Mogą poprościć o jakąś oplate "co łaska"ale jesli ktos powie ze nie ma to nie powinien miec zadnych pretensji , nie wiem ale nasz probosz udziela ślubów za darmo gdy jest taka potrzeba...
niektóre kościoły i księża a życie wg ewnagelii to dwie różne rzeczy , a mi chodzi o to zeby życ zgodnie z ewangelią a nie w zgodzie z księżmi i dawać im kase na niewiadomo na co ::)
-
ja jestem w stanie naprawde wiele zrozumiec, jak mawia moja Mama : musza z czegos utrzymac swoja rodzine ;) ale robienie przeszkod i problemów, w glowie sie nie miesci
-
Ja też tego nie rozumiem....wszędzie wołają o pieniądze.... a przekonałam się dopiero teraz jak zaczęliśmy załatwiać sprawy związane ze ślubem... np. za jeden papierek 100zł - my na to musimy pracować 1 - 2 dni!
-
Co do kościoła to fakt- można wierzyć w Boga, ale nei zgadzać się z tym, jak postępują niektórzy księża, którzy potrafią naprawdę człowieka zniechęcić do wiary. JA wierzę, chciałam ślubu kościelnego nei dlatego że wypada, ale dlatego, ze chciała przed Bogiem stanąć. Niestety trafiłam na takiego a nie innego proboszcza, że z prostych do załatwienia spraw zrobiła się wojna podjazdowa. No i bierzemy tylko cywilny- i też będzie dobrze!
Co do świadkowania na kościelnym- ja byłam rok temu i nic prócz dowodu osobistego nie jest wymagane! Więc nie wiem, dlaczego Twojego M Werciu "odsunięto"... Nie musisz być nawet osobą wierzącą żeby być świadkiem na kościelnym!!
Natomiast mam znajomą, której mąż miał wcześniej "kościelną" żonę. Cywilny rozwód dawno już mają, kościelny rozwód uzyskał on dopiero jakieś pół roku temu. Podstawą do koscielnego rozwodu jest niewiele rzeczy, zatajona choroba przed przyszłym małżonkiem, zatajona niechęć do posiadania dzieci- bo wg kościoła po to bierze sie slub, by mieć potomstwo. I chyba tyle w sumie ::) Może coś jeszcze było, ale to naprawdę niewiele... Jakieś znęcanie się, maltretowanie itp to niestety wg kościoła "wola boża, że tego doswiadczasz i musisz być dzielnym i silnym mimo że nieszczęśliwym" i na tej podstawie nie dali mojej ciotce rozwodu kościelnego... "Bo są dzieci i lepiej żeby dzieci dorastały w pełenj rodzinie"- taka była argumentacja..Co z tego, że ojciec je bił do nieprzytomności i że lepiej już takiego ojca nie mieć... >:(
No ale tamtej znajomej mąż o rozwód kościelny dobre 3 lata się starał... Jakieś sądy, powoływanie świadków, rozprawy, mnóstwo pism i opłat- na samą myśl można się zniechęcić... ::)
-
Nie ma rozwodu kościelnego w Prawie Kanonicznym, jest unieważnienie małżeństwa...
-
a ja tylko zostawiam buziaczki, bo dla mnie to za ciężkie tematy :-* :-* :-*
-
myszkasc- jak to zwał tak to zwał- efekt jeden- możesz wziąć po raz drugi ślub kościelny jeśli chcesz...
-
Orzeczenie uniewaznienia małżeństwa nazywane jest w mowie potocznej rozwodem kościelnym, jak to zwał tak to zwał ważne żeby był skutek właściwy :) Przyczyn uniewaznienia małżeństwa w prawie kanonicznym jest dużo więcej niż tutaj wypisałyście, jeśli komuś to potrzebne to mogę wypisać, ale na pewno nie należy do nich to że jedna ze stron pije, nie zajmuje się domem, czy nawet to że bije druga ze stron ::) Niestety takie jest prawo. Aby rozpocząć proces o stwierdzenie niewazności małżeństwa nalezy złożyć skargę powodową w sądzie kościelnym, to jest coś jak pozew w sądzie cywilnym.
-
a ja buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
Werka, raz na jakiś czas podczytuję Twój wątek ("znamy się" z dyskusji na temat chęci/niechęci posiadania dzieci a możliwości zawarcia ślubu kościelnego). Witajcie :):):)
Teraz przepraszam, ale strasznie dużo się tu namnożyło fałszywych, obiegowych opinii! Z racji profesji :cool: może dorzucę trzy grosze...
Jak napisała Olucha nie ma rozwodów w Kościele, nie ma też unieważnień, są orzeczenia o nieważności. To może się wydawać, że jest to niewielka różnica, ale jest fundamentalna. Orzeka się nieważność, czyli de facto o niezaistnieniu małżeństwa. I należy powiedzieć, że jest wiele powodów, które mogą być podstawą do takiego uniważnienia. Fakt, wprost w Kodeksie nie są użyte ostre sformułowania typu "alkoholizm". Zachęcam do lektury ;) Materią małżeństwa jest całość tzw. zdolności, czyli przykładowo i psychiczna zdolność: jeśli np. człowiek nie jest odpowiedzialny, z góry zakłada, że po ślubie w jego życiu nic się zmieni i będzie chodził tak jak zawsze co drugi wieczór na piwko z kolegami. To druga strona może wnieść do sądu wniosek o stwierdzenie nieważności. Nie chcę mnożyć tych przykładów, bo to chyba off topic.
Werka piszesz, że Kościół powinien oceniać Twoje wartości. I ok, ale właśnie w ten sposób, tzn. pytając o ślub, konkubinat etc. weryfikuje Twoje wartości. Stwierdza, że wartością nie jest dla Ciebie ślub kościelny. On Ciebie nie wyklucza z grona wiernych, sama siebie żyjąc w związku niesakramentalnym poniekąd zamykasz na tą wspólnotę.
To co już pisała Justyna: jeśli ktoś kłamie, czyli mówi przykładowo, że wychowa dzieci po katolicku, ale to w umyśle wyklucza = zawiera nieważnie ślub kościelny. Tu też trzeba takie orzeczenie o nieważności uzyskać.
Dużo by jeszcze można pisać... Pozdrawiam! ;)
-
jeju musze sie wypowiedziec jeszcze na temat kosciola i jego zasad.
Tylko własnie Werciu biorac slub w danej wierze zgadzasz się z jego zasadmi ;)
Z jednej strony zgadzam sie, powinnismy wierzyc, postepowac zgodnie z zasadami. ale Ci co okreslaja siebie katolikami i potepiaja innych naprawde zyja wg tych zasad? ja wierze ale nie zgadzam sie z kosciolem. sami zapracowali na ta opinie. oczywiscie sa wyjatki.
ksiadz da rozgrzeszenie mordercy, gwałcicielowi a mi nie chcial dac bo mieszkam z moich chlopakiem?
zabijesz, zgwalcisz- nie ma problemu - przyjmij Komunie Swieta.
bierzesz slub cywilny - spadaj na bambus, nie jestes godzien.
jak dla mnie troche dziwne wartosci!
mamy XXI wiek a wiekszosc ksiezy zostalo w sredniowieczu, pomijajac zmiane furki na mercedesa - z tym nie maja problemów.
skoro stosowac te zasady to wszystkie a nie te ktore sa wygodne w danej chwili.
skoro jest sie prawdziwym katolikiem to seks przed slubem tez jest chyba zakazany? hmmm
nikogo nie chce urazic ale wyrazam swoja opinie
-
Trzeba odróżnić te wartości które ustalone zostały przez kościół parę wieków temu i te którymi księża się kierują w chwili obecnej, dwie różne sprawy ::)
-
:-* :-* :-* wpadłam zostawic
-
dokładnie ja tez napisałam że ewangelia to jedno a niektóre zachowania księzy to drugie w dzisiejszych czasach ;)
hmmm tylko tak naprwde znacie jakies konkretne przykaldy gdzie ksiadz dał rozgrzeszenie gwałcicielowi czy mordercy ??
w sumie to ja sie z tym nie soptkałam, oprócz Papieża który wybaczył kolesiowi który chciał wtargnąc na jego zycie, ale Papiez to był człowiek jedyny w swoim rodzaju ;)
Mnie poprostu zadziwia to że ktoś bierze ślub koscielny a po slubie w kosciele zjawia sie np na chrzciny dziecka, potem na komunie a potem na jego ślub ::)
Bo tak naprawde po co mu ten slub kościelny ??? skoro i tak nie uczestniczy w życiu Kościoła ??
-
a mnie nie dziwi.
mozna wierzyc a nie brac udzialo w tej calej szopce ze wzgledu na niechec do instytucji kosciola.
wiara to jedno a kosciol to drugie
bede teraz okropna ale nasz ksiadz ma cennik w kosciele
czemu mam sobie odmowic bialej kiecki skoro place za ta przyjemnosc tysiac zlotych
-
No dobra to dlaczego akurat wyznajesz ta wiare, skoro tylko wierzysz w Boga , a Bóg przeciez jest w kazdje innej wierze , to dlaczego akurat wiara katolicka ??
Przeciez w białej kiecce możesz wziaść ślub cywilny , to dlaczego akurat w Kościele i przyrzekając przed Bogiem że wychowasz potomstwo w wierze katolickiej?? a to nie jest tylko wiara w Boga lecz wszystkie jej zasady i nie mówie tu o zasadach jakie księza sobie wymyślą tylko mówie o ewangelii, przykazaniach itd ;)
Wiara katolicka to jedno ale wiąże się z kosciołem , to nie sa dwie osobne rzeczy ::)
-
ale dyskusja ;D
nie wypowiem się w tym temacie bo nie chce się denerwować 8)
-
hmm moze i masz Justys racje, to fakt. ale kosciol sam sie skomercjalizował i doprowadzil do takiego poziomu. to tylko ludzie, tacy sami jak my.
zreszta czemu mam sobie odmawiac calej tej oprawy? hmmm
-
do mnie pasuje stwierdzenie "antyklerykalna" :) nie potepiam nikogo, sama nie chce byc potepiana za swoje podejscie. kazdy ma swoj rozum i wie jak postepowac :)
-
Ja też nikogo nei potępiam za to w co wierzy ;)
Tylko pytam z ciekawości poprostu ;)
Poza tym nie rozumiem księzy gdy żadają kasy itd, ale rozumiem ich gdy ktoś przychodzi po bierzmowaniu do kościoła z zamiarem wzięcia slubu i oni wymagają więcej lub robiąjakieś "ale" - tu ich rozumiem , bo to tak jak byś np z bratem się nie oddzywała a po np 5 latach cos od niego chcesz i idziesz o to poprosić jak gdyby nigdy nic ::)
przynajmniej ja tak do tego podchodze ;)
ale dobra koniec tematu bo Werce watek zaśmiecamy ::) ;)
-
no wlasnie :)
-
O rany ale się naczytałam o księżach ;) Mnie dziś ksiądz powiedział, że jak przyniosę weselną to zgodzi się byśmy dokumenty podpisywali w dniu ślubu :P
-
Hehe , my nawet zanieśliśmy proboszczowi po weselu ;D
-
Ale tu sie temat rozwinal i to bez Werki.
Właśńie gdzie jest Werka?
-
Wercia tym razem będzie miała sporo do nadrobienia ale w swoim wątku ;)
:-* :-* :-* dla Ciebie Werciu
-
no własnie, jakos werka zamilkła,
wiec poki co pozdrówki zostawiam ;)
-
buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
haloo haloo :)
-
witajcie kochane :-* :-*
awaken witaj kochana :-* :-*
Wercia tym razem będzie miała sporo do nadrobienia ale w swoim wątku ;)
przede wszystkim nie zaśmiecacie mi wątku!!!! ;) ;) fajnie ze każda z nas ma swoje zdanie i je wyraża ;) ;) ja bardziej podzielam podejście naszej pauli ;D ;D wiecie co mnie najbardziej smieszy... podejście ze bierze sie ślub Tylko po to by miec dzieci ::) Ja absolutnie nie podzielam tego zdania... można mieć dzieci bez ślubu... Ja uważam, że ślub bierze się w imię miłości!!! to jest dla mnie najwyższa wartości i najwspanialszy dar od boga... znacie moja historię to może tez i dlatego tak bardzo doceniam miłość... to jest bezcenny skarb, który towarzyszy nam przez całe życie... wiem co to znaczy nie byc kochaną, odrzuconą... widzę moja mamę i serce mi krwawi... dlatego tych słów jestem w pełni świadoma... Dzieci sa ważne jednak najważniejsza jest miłość... :Serduszka:
dziękuję, że mnie odwiedzacie, pomimo tego ze mnie nie ma.... ja miałam pracowite kilka dni za sobą... kupa nauki... prezentacja i egzamin ::) ach... tamten egzamin okazało sie, ze zaliczyłam na 3,5 poza tym z prezentacji dostałam 5 i egzaminu 4 :hopsa: :hopsa: Średnia z tego semestru 4,5 :skacza: Mówię wam jak się cieszę!!!!! Czyli kochane... :hopsa: :hopsa: :hopsa: Mam już absolutorium Uniwersytetu Wrocławskiego!!!! :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
jeszcze tylko praca mgr... :Olaboga: :Kill: oj... tu gorzej... ::)
-
Mhm tylko z tego co piszesz to dzieci nie rodza się z miłosci????
Najważniejsza jest miłosci, a dzieci się rodzą z miłosci i nie ważne czy ze związku ślubnego czy nie, po prostu są z miłosci.
-
reniu ja tego nie napisałam.... jednak biorac pod uwage zycie... moze zabrzmi to okrutnie ale to jest obiektywna uwaga... dzieci rodzą się z miłości ale i nieuwagi, czy nieostrożności, gwałtów, głupoty i niewiedzy, kazirodztwa... itd. ale mnie teraz zlinczujecie ale taka jest prawda ::)
-
Wnioskując... kółko się zamyka... dla Ciebie ważniejsza jest miłośc od dzieci... więc wspolczuje Twoim dzieciom, ktore ewentualnie będziesz miała, bo mhm zamiast dac im jak najwięcej miłosci bedziesz powielała patent swojej rodziny?I Twojego dzieciństwa? Ja na Twoim miejscu mając dziecko robiłabym wszystko, żeby miało odwrotnie niz Ty.
Nie wtrącam się już ;D Nie mam zamiaru nikogo linczowac ;D
-
Reniu zaczęłaś 100 stronę :)
Werka gratuluje 100 stronnic :)
-
reniu oczywiście ze miłość jest ważniejsza ;) jeśli kiedyś będę miała dziecko to dam mu tyle miłosci ile trzeba jednak uwazam, że miłośc dwoja ludzi jest ważniejsza... dziecku potrzebni sa oboje rodziców... -po pierwsze... po drugie dzieci rosną, zakładają swoje rodziny a ty, bez miłości pozostajesz sama... Owszem dzieci odwiedzają, troszczą sie... ale to nie to samo co partner, z którym spędzasz całe swoje życie az do śmierci... nie mylmy tu pojęć... Na tragedie w mojej rodzinie nie miałam wpływu... stało sie... trzeba jakoś zyć... jednak mając kochającą matkę brakowało mi drugiej osoby... ojca... moja mama jest szczęśliwa, ze ma nas ale jest ch* samotna... przez to udziela mi sie rozdarte serducho i czasami zal, ze nie mogę sie podzielić na 2 werki... A co do mojego powielenia patentu, reniu właśnie stawiając na miłość, uważam ze jest to droga, ku temu by jego nie powielać ;) absolutnie nikomu nic nie narzucam... ;) ;) kochana ja juz wiele przeżyłam, rzeczy które wam nawet do głowy nie przychodzą, z którymi aby zyc musze sie kazdego dnia zmierzać, pragnienia których juz nigdy nie doświadczę, rany które się nigdy nie zaleczą...
gosiu faktycznie... wow 100 strona :hopsa: :hopsa: :hopsa: no to oblewamy 100 -tkę :pijaki:
-
Aaaaaaale się rozwinął temat. Ja nie chcę się już wypowiadać, chyba dziś nie mam siły na myślenie na te tematy :skacza:
Ale melduję że nadrobiłam zaległości i gratuluję wysokiej średniej! :) No i 100 stronki :skacza:
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
Widzisz tak sie składa, ze mam pojęcie... bo mój mąz wychowywal się bez ojca od 7mego MIESIĄCA swojego życia.
Poza tym... nie znam Twojej mamy, ale przeciez mogla ulozyc sobie zycie od nowa... moze nie chciala a moze byly inne czynniki nie wiem... ale przeciez TY nie przezyjesz zycia za nia Wercia!!!
Nie chce zebys pomyslala tez ze ja chce Ciebie albo Twoja mame obrazic, bo nic z tych rzeczy.
Poza tym skad wiesz, że Twój mąż też Cię nie zostawi za jakiś czas?Kochacie się.... ale nikt niczego nie jest do końca pewnym, przecież życia nie przewidzisz!!! I co wtedy Werciu? Będziesz żyła jak Twoja mama?? Zamiast sobie pomóc??Co powiesz wtedy o miłosci?I o tym, ze nie masz dzieci?Bo mhm bałas sie je miec? Widzisz Twoja mama napewno sie cieszy, że miała Ciebie bo z nia byłaś .... ale Ty też masz swoje zycie... ludzie mają gorzej Werciu... zawsze tak myśl. Nigdy nie wiesz co czeka Cie w życiu.
Oczywiście życze Wam jak najlepiej!!! Nie chce żebys pomyslała, że przewiduje Twoje życie itd... Tylko skoro tak sie wgłębiasz z jednej strony to pomyśl tez o drugiej stronie... każdy kij ma dwa końce.
Tak samo jak mowiłas mi kiedys, ze byc żonką cywilną, to dla Ciebie jak wcale nie byc żoną... no więc gdybyś się kiedys rozstała z mężem po kościelnym, to oczywiście już zoną nigdy nie będziesz tak?.... Bo z kimś innym będziesz mogła miec juz tylko cywilny... chyba ze zalatwisz uniewaznienie koscielnego.
Aha... wracajac do mojego listu do Papieża. Juz sie dokładnie dowiedziałam o co chodzi :)) Papież udziela rozgrzeszenia i wysyła list do Biskupa z mojej diecezji. Pierwsza spowiedz wraz z tym listem ma sie wtedy u biskupa. Można wtedy normalnie juz chodzic do spowiedzi i do komunii.
To sa przypadki wlasnie takie jak ja miedzy innymi, kiedy ma sie rodzine i dzieci i chce sie je wychowac zgodnie z zasadami. Czekam wiec na odpowiedz :))
-
reniu to, ze mojej mamy życie się tak potoczyło a nie inaczej w dużej mierze jest wina tego człowieka i ludzi którzy zamiast nam pomóc oceniali nas i gnębili... chciała nas chronić, za wszelka cenę wychować... teraz jak sama mówi, że nie potrafiłaby sie zwiazac z kimś, boi się i wcale sie jej nie dziwię... ja tez sie boję... ja wiem, ze nie wiadomo, co zycie przyniesie... wiele razy pisałam wam tu obawach... dlatego też tu również można odnieść się do znaczenia miłości i jej wielkiej wagi w naszym zyciu... jeśli będziemy sie kochac to razem, bedziemy silniejsi, razem wiele przetrwamy, bedziemy sie szanowac, nasza miłośc i to co nas łaczy, czyli i nasze dzieci... jednak bez miłości wszystko sie rozwali jak w mojej rodzinie... a wtedy nikt nie będzie szczęśliwy :-[
-
Wercia czytając to wszystko to nie mam pojęcia co mam powiedziec ??? ale powiem ze zgadzam sie tu z Morgan nie wnikam co kiedys sie tam u was wydarzyło-ale moja mama tez nie miała lekiego zycia i ja tez z moją młodszą siostrą,gdybym miała powiedziec co w przeszłosci sie stało to naprawde była bys bardzo zaskoczona-Werciu nie tylko ty miałas problemy i czy je dalej masz to nie wiem ale powiem ci jedno ze ludzie naprawde uwiesz mi straszne rzeczy przechodzą-ale jednak nie podaja sie i walczą,prubują sobie na nowo ułozyc zycie
-
dziewczyny nie mozna generalizowac ludzi... jedni reaguja tak inni w inny sposób... moja mama nie che sie z nikim zwiazać, ma jakis uraz i trzeba to zrozumiec :-\
druga sprawa... mówice, ze zle mysle, ze stawiam na miłość, na pierwszym miejscu... wiec nie obraznie sie, jesli zadam wam pytanie... wzięłyście slub lub planujecie go TYLKO dlatego ze checie mieć dzieci? czy dlatego, ze kochacie, przezyć zycie być z ukochana osoba i wychowac w miłosci potomstwo... czegos tu nie rozumiem... wybaczcie aLe dla mnie zwiazek tylko po to aby miec dziecko jest bez sensu... wiele takich małżeństw nie istnieje...
reniu trzymam kciuki za twoja srawe ;)
-
Doris85 a ja bym dodała jeszcze do tego, że własnie ludzie gadają gadają... a nie ma sie tym wcale co przejmowac.... niech sobie gadają... pogadaja i przestana bo znajda sobie inny temat do rozmowy i do plotkowan... a ludzie ktorzy zamiast pomoc to gnebia... to trzeba ich po prostu olac i życ swoim a nie innych zyciem. Gdybym ja miala sluchac ludzi i patrzec jak mnie gnebia i sie w tym zaglebiac to nigdy niczego bym nie osiagnela...
Nikt z Nas (tak mysle-mowie teraz za siebie glownie) nie bral slubu tylko po to zeby miec dzieci.... gdybym chciala miec dzieci to nie bralabym slubu jeju... zrobilabym se dziecko i juz ;D Nie o to mi chodzilo Werciu :)
DZIEKUJE ZA KCIUKI! :)
-
Werciu nie chciałam Ciebie urazic :przytul: :przytul: bardzo przepraszam
a slub bieze sie z miłosci nie dla tego zeby miec dzieci-umnie troche inaczej było bo juz miałam dziecko hehehehe i to juz dosc duze ;)
mysle ze ten temat powinnismy zamkną i popisac o czyms przyjemnym ;)
-
A ja gratuluję ocen :D
A ja powiem tylko jedno ze wziełam slub z miłości i chce z moim mężem mieć dzieci ale jakby nie był moim mężem jeszcze to też bym, chciała mieć z nim dzieci ;D ;D ;D
-
Oczywiście miłośc jest bardzo ważna i ludzie powinni pobierac się wtedy kiedy jest między nimi miłośc, ale religia którą wyznajemy mówi wyraźnie że jednym z celów zawracia związku małżeńskiego jest posiadanie potomstwa i chociażbyscie miały różne swoje przekonania to tego nie zmienicie, małżeństwo zawarte z miłosci zaiwera się po to aby miec potomstwo :) To jest fakt, tak stanowi religia i nie ma znaczenia tutaj to że jedna czy druga mo inne przekonania, bo to jest fakt, zawsze można zmieni religię jak się dogmaty nie podobają :) Reasumując miłośc jako fundament i dzieci powstałe na tym fundamencie :) Jeśli chodzi o to że miłośc między partnerami jest ważniejsza niż miłośc do dzieci to mogę powiedziec jedno piszą/mówią tak kobiety które nie doświadczyły co znaczy miłośc matki do dziecka i dziecka do matki i że tak powiem kolokwialnie gadają bzdury, bo inaczej tego skwitowac nie można ::) Ciężko polemizowac z kimś kto nie ma pojęcia o czym mówi i co porównuje ::)
-
a ja sie n aten temat nie wypowiadam tylko gratuluje ocen i trzymam kciuki za mgr :)
-
Olucha, zgadzam się z Tobą w 100%! :-*
-
Werciu, gratuluję ocen, trzymam kciuki za mgra i oczywiście posyłam całą masę buziaczków :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Temat na który trwa rozmowa jest naprawdę trudny. Ja też mam pewne swoje zdanie, wiem że jestem stworzona by mieć dzieci, i chociaż jeszcze nie wyobrażam sobie, że mogę kochać kogokolwiek bardziej niż mojego A., zdaję sobie sprawę że gdy urodzę dziecko, to moja miłość skieruje się przede wszystkim na to maleńkie cudo. Mam inne poglądy niż Ty Werciu, ale w żadnym wypadku nie potępiam Twojego zdania, czy coś - chcę byś to wiedziała. Uważam, że każdy ma prawo do własnych poglądów, pragnień, marzeń. Po prostu do własnego życia. Każda z nas żyje swoim życiem, kieruje nim tak, by być szczęśliwą i zapewnić szczęście albo ukochanej osobie, albo potomstwu. Ja osobiście jestem całkowicie przekonana do dzieci oraz do tego że jest to owoc naszej miłości, największy skarb jaki można dostać od życia.
Ale może naprawdę lepiej będzie zakończyć ten temat....
Buziaczki :-* :-* :-*
-
gratuluje 100 stronki..
Temat zostawiam bez komentarza - tak bedzie lepiej!
;D pozdro
-
nie rozumiem olu dlaczego mnie tak zaatakowałaś ::) ja nie napisałam, że bezsensem jest miec dzieci a że ważniejsza jest miłość do ukochanego. I jest coraz wiecej osób które moje zdanie podziela.... olu nie zarzucaj mi proszę braku wiarygodności moich słów, bo pisze to w pełni świadoma... to co napisałaś działa w dwie strony... Owszem nie jestem matka i nie wiem jak to jest, ale mogę powołać sie na sytuacje osób samotnych, które maja dzieci i ich nieszczęśliwe życie w samotności, pomimo tego, ze maja dzieci... nie zalicza sie do nich tylko moja mama ale i wiele osób w moim gronie... Napisałaś, ze nie wiem jak to jest bo nie mam baby jednak olu ty nie wiesz jak to jest wychować dzieci, które powiedzmy porozjeżdżały się po świecie i byc samą jak palec, bez wsparcia ukochanego mężczyzny, wstawać rano samotnie zjeść śniadanie i kłaść się obok pustego miejsca w łóżku... to fakt, dzieci zawsze beda miały miejsce w sercach swoich rodziców ale to rodzice razem będą/powinni być do końca... Ja mogę powiedzieć, ze twoje słowa sa także mało wiarygodne, ponieważ wiele rzeczy jest ci nieznane i szczerze mówiąc nikomu tego nie życzę ;) ;) Kiedyś mój teściu powiedział piękne słowa, podczas wieczorku zapoznawczego... Ma zonę z którą jest już prawie 27 lat, dwójkę dzieci i wnuczkę... Pewnego dnia pojechał na ryby na dwa dni, sam... Ramo wstał nikogo nie było, jadł obiad także w samotności, kładł sie a obok niego nie było ukochanej zony... Następnego dnia wypłynął łódką na środek jeziora... był sam... w tym momencie ogarnęło go przerażające uczucie samotności, pustki w swoim życiu i przemijania... kiedy to opowiadał popatrzył na teściową i powiedział, ze nigdy tego uczucia nie chce zaznać... Owszem, oboje kochają swoje dzieci, jednak wiedzą, ze dzieci maja swoje zycie... Zdają sobie sprawę jak ważna jest miłość i oni dla siebie...
Kolejna sprawą jak moze być dziecko szczęśliwe kiedy jego rodzice sie nie kochają... Owszem dzieci trzeba kochać ale tyle ile trzeba... oceniamy wtedy obiektywnie sytuacje kierując sie ich dobrem a nie zaspakajaniem własnych rodzicielskich potrzeb i oczekiwań... wasze, nasze dzieci wiecznie nie będą malutkimi szkrabami potrzebującymi nas w kazdej sytuacji, z czasem stana sie dorosłymi ludźmi, mającymi własne zycie, własne zdanie i poglądy... Ja nie mówię, ze dzieci nie trzeba kochać, bo trzeba ale umiarkowanie, tak aby czuły sie kochane ale nie związane. Nasze dzieci będa szczęśliwe, kiedy odchodząc z domu będziemy szczęśliwe, ze świadomością, ze nie zostawiają rodzica w pustych czterech ścianach...
kolejna sprawa jest kochane, ze powiedziałam iż błędna jest filozofia kościoła... ślub bierze sie tylko npo to by mieć potomstwo... jak powiedziałam, jest to mylne podejście i jednak większość z was sie zgadza, ze bierze ślub z miłości a nie zeby tylko... podkreślam tylko... miec potomstwo...
co jeszcze chciałam napisać.... acha.... Niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego kiedy ja nie zgadzam sie z jakaś idea kościoła piszecie o zmianie wiary ::) dla mnie branie ślubu tylko dla tego aby mieć dziecko jest bezsensu. Podobnie jak dla wielu z nas, bezsensowna jest ich walka z antykoncepcją, sekxem przedmałżeńskim, czy in vitro itd. Jak ja mam zmienić wiarę, bo jestem zdania, ze ślub bierze sie z miłości to i wiele z nas powinno to uczynić, bo mało która do ślubu żyje w czystości, stosuje sie do kalendarzyka czy zwał to metoda naturalną... itd... Ja uważam to za świetna politykę kościoła, dającą mu przetrwanie... jestem katoliczka i nic tego nie zmieni mogę zgadzać się z nauka boga ale nie kościoła, który także nie jest doskonały i ma swoje "czarne dziury". Nie jestem przeciwko idei miłości samego boga a temu co wyprawia kościół, działając w jego imieniu... ::)
jesli kogos uraziłam to przepraszam... :-* :-* :-*
madziu zgadzam się z tobą może zakończmy ten temat... jednak ogryźć sie w język nie mogłam... mam nadzieje, ze po tej krótkiej wymianie poglądów będziecie nadal mnie odwiedzać ::)
fasolku, justynko, justyśdziękuję za gratulacje i kciuki kochane :-* :-* :-*
sylwiu, madziu, :-* :-*
dorotko wszystko wporządku kochana :-* :-*
miłego dnia foremki :-*
-
ja tam nie wiem po co cała ta dyskusja każdy ma swoje poglady i tyle i każdy ma swoje racje bo np kiedy dziecko takie małe pyta czasem rodziców skad sie wziołem to odpowiada sie że z miłosci :) co jest zgodne z prawda bo malemu dziecki nei wyklada sie przeciesz calej anatomi :)
ja tam bede tu do Ciebie zagladac bo masz sporo racji i tez nei rozumiem dlaczego miala bys zmeiiac wiare bo z czyms tam sie nie zgadzasz ,
-
Po pierwsze to skrytykowałam Twoje zdanie odnośnie tego że miłość partnerska ważniejsza od miłości do dziecka, co do bezsensu posiadania dziecka nie zabrałam zdania i też ani słowa o tym nie wspomniałam :) Mam mężczyznę którego kocham i dziecko które noszę i którę kocham i najlepiej umiem porównać te dwa rodzaje miłości, czego niestety ty w chwili obecnej zrobić nie możesz, więc proszę nie powołuj się na przykłady innych ludzi, bo doświadczenia w tej materii po prostu nie masz, bo matką nie jesteś, a to o czym piszesz może stwierdzić tylko żona/partnerka i matka, bo przykładów różnych innych osób nawet bliskich może być dużo, :) Jak będziesz matką , czego ci życzę sama się przekonasz :) I po kolejne nie wiesz jakie są moje doświadczenia, czy je mam czy też nie, bo po prostu nie wywnętrzam się na forum w tej kwestii, więc zwyczajnie na ten temat wiedzy nie posiadasz i również wypowiedziec się co do moich doświadczeń nie bardzo możesz :)
-
Dłużej w język gryźć się nie mogę, bo mi zaraz odpadnie :P
Uważam, że nie można porównywać miłości do partnera/ męża i miłości do dziecka. Doświadczam oby tych rzeczy i jak dla mnie to jest kompletnie nieporównywalne!! Dla obu moich facetów zrobię wszystko, skoczę w ogień i będę walczyć jak lwica w obronie ich i mojego szczęścia i dobrobytu. Ale jak dla mnie to działa na różnych zasadach- dziecko kocham bezwarunkowo takie jakie jest, jako istotę niewinną i potrzebującą ogromu troski, uczuć i masy innych emocji, które je z czasem ukształtują, wzięło się właśnie z miłości i w miłości zamierzamy oboje je wychować. Narzeczonego kocham jako mojego faceta, jako kogoś, na kogo mogę liczyć w trudnych sytuacjach, jako przyjaciela, któremu mogę zaufać, jako mojego obrońcę w trudnych sytuacjach i tak naprawdę ostatnio też za to, że m. in. dzięki niemu możemy cieszyć się Maksem. Oboje są kochani przeze mnie "za nic", po prostu za to, że są i to jest jak dla mnie jedyna wspólna cecha obu tych uczuć.
Nie mogę powiedzieć, że kocha się bardziej dziecko albo bardziej partnera/ męża; przynajmniej tak jest w moim przypadku. To są różne rodzaje miłości i ja mogę się tylko cieszyć, że mogę doświadczyć ich obu. Porównywanie uczuć w tej materii to trochę tak jakby chcieć odpowiedzieć na pytanie "kocham bardziej mamę czy tatę?" Przecież obojga kochamy niesamowicie mocno (przynajmniej takie jest założenie), chociaż dali nam w dzieciństwie i późniejszym życiu inne "rzeczy" :)
-
Dokładnie tego nie można porównywać, a na pewno nie w kategoriach ważniejsza/mniej ważna.
Musiałam dopowiedzieć :)
-
Całkowicie Cię, Fasolku, popieram. Masz rację, nie można miłości partnerskiej i miłości matczynej "wkładac do jednego worka". Męża kochamy inaczej, dziecko też obdarzymy równie silną, ale, że tak powiem "inną" miłością. No wiecie o co mi chodzi? :)
Taka jest kolej rzeczy - kochamy bezgranicznie nasze dzieci, po jakimś czasie te dzieci zakładają swoje rodziny, żyją własnym życiem. Ale wciąż TAK SAMO MOCNO je kochamy. Ta miłość się nie zmienia, mimo tego że dzieci są daleko i już nie biegają po domu z beztroskim uśmiechem na ustach. Fakt - tego brakuje na pewno każdej matce(ojcom zresztą też). Wiem, jak moi rodzice przeżywali moj pierwszy wyjazd do Irlandii na dwa miesiące. Było mi bardzo przykro że ich tak zostawiłam. Dziś, po ponad dwóch latach wyjazdów i powrotów, muszę stwierdzić że to wszystko wyszło nam na dobre. To, że odchodzę z domu, jest smutne zarówno dla nich jak i dla mnie, ale te rozstania nas zbliżyły. Nigdy nie miałam takiego kontaktu z rodzicami, jak teraz. Nigdy się tak nie dogadywaliśmy. Mimo tego, że, podkreślam, dla żadnej ze stron to nie było łatwe. Z pewnością trudniej byłoby to znieść mamie, gdyby była sama, lub tacie, gdyby to on był sam... Ale taka jest kolej rzeczy, i każdy rodzic to rozumie, docenia i z pewnością cieszy się szczęściem swojej pociechy.
Wydaje mi się Werciu że zadręczasz się tym, że odeszłaś z domu od mamy i zostawiłaś ją samą. Pomyśl inaczej - ona z pewnością jest szczęśliwa, że odnalazłaś miłość swojego życia i z pewnością modli się, trzyma kciuki, by Wam wyszło. Akurat jej się nie udało. Ale teraz pokłada całą nadzieję w Waszym związku wierząc, że będziecie ze sobą do końca!
Być może boisz się mieć dzieci, bo boisz się "skończyć" jak Twoja mama. Ale moim zdaniem ten strach powinnaś przełamać. Oczywiście nie nalegam byś zmieniła decyzję, tylko piszę własne zdanie :)
Dziecko to najpiękniejszy cud, jaki może się przydarzyć dwóm kochającym się osobom :)
Werciu oczywiście że będziemy, przynajmniej ja będę, Cię odwiedzać! Dlaczego miałabym tego nie robić? Jak już wiele razy pisałam - szanuję każde zdanie, uważam że każdy może myśleć, co tylko chce i robić tak, jak chce. Kochana, ile osób, tyle opinii, zdań i myśli. Taki już jest ten świat :) Gdyby nie to, to na świecie byłoby nudno! ;) ;) ;)
-
hmm ja akurat podzielam zdanie Morgan, Oluchy i Fasolka, mam takie samo podejscie jak one. No i nasza Madzia dobrze prawi, hmmm skad ona to wszystko wie ? :)
mysle ze powinnas inaczej patrzec na ta sprawe. zrobic wszystko by Twoje dziecko nie mialo podobnych doswiadczen.
Moja mama tez jest po rozwodzie, z tego zwiazku pochodzi moj najstarszy brat. Zrobila wszystko zeby jego zycie wygladało normalnie! ja ja za t bardzo podziwiam, ze potrafila przerwac zwiazek z takim facetem. ze miala tyl sily i zaparcia ze z 3 letnim synkiem dala sobie rade! jest dla mnie prawdziwym wzorem!
Moze brakuje Ci dojrzalosci w tej sferze? bo nie rozumiem tego, ze nie wiedziac jak Twoje zycie sie potoczy juz stwierdzasz ze nie chcesz miec dzieci! poczekaj z takimi slowami bo kiedys mozesz przez nie gorzko plakac...
Nasze Forumkowe Ciezaroweczki nie mowia tego zlosliwie, nie atakuja Cie! poprostu dziela sie z Toba i nami swoim doswiadczeniem, uczuciami!!
Po to jest forum zeby rozmawiac na rozne tematy i wyrazac swoje opinie, nie odbieraj tego jako atak. w koncu sama poruszylas ten temat
-
Z tego co pamiętam Wercia kiedyś pisała, że teraz i na chwilę obecną nie chce mieć dzieci, ale nie wyklucza zmiany decyzji w przyszłości, jak się poczuje gotowa na ten krok :) Ja tam nie potępiam- sama wiem co to znaczy nie chcieć mieć dzieci... Szczerze mówiąc to zachciałam ich dopiero po tym, jak się dowiedziałam że jestem w ciąży, którą potem poroniłam... Teraz patrzę na to, że widocznie było mi to potrzebne. I jak widać z bardzo smutnych i nieciekawych doświadczeń wynika czasem coś bardzo dobrego :) Nie życzę tego co przeszłam nikomu, to oczywiste, ale sądzę że warto wyciągać wnioski z naszych złych wspomnień, bo to daje jakieś plusy w przyszłości :)
-
a to przepraszam, chyba kiedys sie juz przewijala tematyka dziecka i jakos doczytalam ze nie chce.
hmm ja mam znajomego, informatyka w mojej firmie ktory sie zrzekał ze nie chce miec dzieci, mowil o nicj z obrzydzeniem. zona naciskala itp po staraniach okazało sie ze on jest bezpodny... zalowal tych wszystkich slow
-
Też sama znam jedną parę, bardzo zgrani ludzie się wydawało. Pobrali się, pożyli parę miesięcy razem i ona zachciała dziecka, nigdy nie ukrywała, że chce je mieć. A on się ciągle już dobry rok nie zgadza...I mają w sumie problem, bo on nie dopuszcza zmiany decyzji (myśli nawet o podwiązaniu nasieniowodów) a ona go kocha i nie chce zostawiać ::) Ale powiedziała, że daje mu jeszcze rok, jak się nic nie zmieni to go zostawi, bo nie wyobraża sobie zdrady, aby mieć dziecko którego pragnie. W sumie to nie wiem, co bym na jej miejscu zrobiła... Strasznie to smutne ::)
-
tez nie wiem, z jednej strony milosc do meza a z drugiej pragnienie dziecka.
moj zwiazek prawdopodobnie by nie przerwal, bylabym nieszczesliwa
-
Fasolku widzisz... ja nie musze daleko szukac takiego przykladu... moj brat bardzo chce dziecko, sa ze swoja zona juz 8 lat, prawie dwa lata po slubie... on chce dziecko, ona NIE! A przed slubem mowila co innego.... zaczelo sie psuc i ostatnio bylo bardzo zle... nie wiem jak sie to skonczy, ale na miejscu brata odeszlabym w cholere od niej, bo ona chce kariere robic.... itd itp.... potem sie dogadali i niby teraz wszystko jest ok, teraz ona chce jednak dziecko..... ale jeszcze nie teraz.... wiec nie wiem czy zwodzi go po prostu? czy chce jeszcze poczekac? ja sie nie wtracam.... ale zeby potem nie bylo wlasnie tak jak mowicie.
-
Morgan, moja siostra też się nie spieszy- woli najpierw zawodowo osiągnąć swoje cele. Zdaje sobie sprawę z konsekwencji, które ewentualnie mogą nastąpić- w tym roku 32 lata skończy. Jej mąż jest bardzo wyrozumiały, twierdzi, że to jej decyzja, czy jest gotowa na dziecko czy nie- w sumie to go podziwiam :)
Ale ja na pewno bym się nie wtrącała- to życie mojej siostry i jeśli ona ze swoim facetem się dogadują dobrze, to ich sprawa czy i kiedy, jeśli w ogóle, zdecydują się na rodzicielstwo. W ogóle temat bardzo ciężki, dla mnie zaczyna się robić abstrakcyjny, bo ciężko pisać że rozumie się osoby które odkładają rodzicielstwo na potem, gdy we własnym brzuchu odbywają się tańce i hulanki wywołane przez dzidzię :P Ja swojej siostry trochę nie rozumiem...tak myśląc i postępując jak ona nigdy nie będzie dobrego czasu na dziecko, bo zawsze coś będzie stało na przeszkodzie ::)
-
I własnie tym ostatnim zdanie ujelas to, co chcialam jeszcze napisac. Absolutnie sie nie wtracam nie moja sprawa.
-
Ja tez podzielam zdanie dziewczyn-sama mam juz mam dziecko i staram sie od roku o drugie :D miałam nie jedne problemy i w dziecinistwie i teraz w zyciu-i nie podaje sie chodz by niewiem co-mam męża i synka i to jest dlamnie teraz najwazniejsze :D
Mysle ze ten temat powino sie juz zostawic-wszyscy juz,sie wypowiedzieli na ten temat i wiemy co kto mysli w tym kierunku
Werciu ja napewno bede tu zaglądac :-* :-* :-* zostawiam
-
Paolko nie wiem skąd to wszystko wiem, ale jakoś tak wyszło że wiem :P :P :P Ja od małego dziecka do wszystkiego podchodziłam poważnie, wszystko przeżywałam i wszystko lokowało się na swój sposób w mojej psychice. No i wykreowała się taka Madzia :P
My z A. już na samym początku podjęliśmy rozmowę na temat potomstwa. Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że dzieci chcemy mieć, że jest to dla nas w życiu bardzo ważne. Zarówno on, jak i ja stwierdziliśmy, że gdyby któreś z nas dziecka nie chciało, to nie bylibyśmy razem. Cieszę się, że jesteśmy w tej sprawie zgodni :)
-
Madziu?A rozmawialiscie na temat co byloby gdyby ktores z Was okazalo sie bezplodne? Tez nie bylibyscie razem?
NIE ZROZUM MNIE ŹLE, JA WAM TEGO ABSOLUTNIE NIE ŻYCZĘ!
Myśle, że skoro poruszyliscie ten temat to powinniscie uwzglednic tez taki.
-
Morgan mysle ze troche przesadzasz-jesli rozmawiali na taki temat to chyba jest ok-to ma sie rozumiec ze jak rozmawiamy ze swoją połowka o dzieciach to co mam zapytac swojego męża czy przyszłego męża-słuchaj a mozesz miec dzieci??? czy tam na odwrot :-\ przeciesz nie bede tez leciała z mężem i ze sobą na badania czy mozemy miec dzieci to jest dla mnie chore jakies :-\ mysle ze jak ktos sie stara o dziecko i nie wychodzi przez jakis tam czas to wtedy idzie sie i pyta,dowiaduje i tp. ja staram sie rok i co to znak ze albo ja albo mąż jest bez płodny???a mamy juz jedno dziecko a o pierwsze sie starało 6miesiecy
-
Doris , nie chodziło mnie oto, czy ona go zapyta," sluchaj czy mozesz miec dzieci?" Bo skad niby on ma to wiedziec? Zapytalam co w momencie jakby w czasie trwania ich malzenstwa okazalo sie ze ktores z nich jest bezplodne... to co wtedy? Czy o tym rozmawiali. O to mi chodzilo. Bo madzia napisala ze rozmawiala na tego typu tematy, ale tego nie uwzglednila.
-
wiesz ja tez nigdy nie rozmawiałam na taki temat ze swoim mężem-mysle ze większosc ludzi nie rozmawia na taki temat...zreszta mysle ze nawet bym nie poruszała takiego tematu-ale jak by cos takiego było to starała bym sie o adopcje jakiegos maluszka ;D w rodzinie powinno byc dziecko
-
Doris, widzisz a my z mezem rozmawialismy o tym wlasnie w sensie adopcji :))) gdyby sie okazalo ze cos jest nie tak :)) oto mi chodzilo ;))
pozdrawiam i zgadzam sie z Toba :)
-
u nas takie rozmowy prowokowana na kursie przedmałżeńskim i moim zdaniem dobrze jest jak para na takie tematy rozmawia przed ślubem ::) a swoją drogą gdy miałam jakieś 22 lata moja mama namówiła mnie na wizytę w klinice leczenia niepłodności w celu przeprowadzenia kompleksowych badań czy jestem płodna czy nie mimo tego, że ani małżeństwa ani dzieci ani nawet kocura nie było nawet na horyzoncie... lekarz był trochę zdziwiony ale potem stwierdził, że gdyby dziewczyny, które mają problemy diagnozowały je i zaczynały leczyć właśnie w takim wieku a nie wiele lat później gdy bezskutecznie się starają to byłoby o wiele mniej bezdzietnych par.. ::)
sorry Werciu, że tak w Twoim odliczanku... buziaki dla Ciebie tak przy okazji :-* :-* :-*
-
nie wiem nie znam sie na tym ale znam pare osob ktore sie leczą i nic no i są płodne-u nas jest problem bo moj S miał kiedys wypadek i funkcjonuje mu tylko lewe-dlatego u nas jest tak a nie inaczej i az rok sie staramy-tez są przyczyny inne tabletki,spirale co uwazam za głupote bo człowiek i bez tego moze uwazac :-[ ja przez 6 lat sie nie zabespieczałam tylko bylismy bardzo ostrozni :) powiedzielismy sobie ze 2 jak mały pujdzie do szkoły ;D
Wercia chyba nie jestes zła ??? mam nadzieje ze wpadniesz lada moment ;)
:-* :-* :-* dla Ciebie
-
a u nas podczas rozmowy z N. tak o dzieciach padlo pytani a co jak ktores z nas nei bedzie moglo ?no to napewno razem bedziemy ale martwic sie tym bedzie jak bedziemy musieli ,ale mam nadzieje ze nie :)
-
Werciu buziaki dla Ciebie :-* :-* :-*
Mam nadzieję że z pracą mgr do przodu ;)
wiśniowa myślę ze Twoja mama świetnie pomyślała ;)
U nas tez były rozmowy pzreprowadzone były przed ślubem - obydwoje chcemy miec dzieciaczki, a jeśli nie będzie to nam dane wtedy postanowiliśy o adopcji .
Mam nadzieję jednak że będziemy mogli cieszyć się sowim potomstwem, aczkolwiek mój maż jest za adopcją również ;) to znaczy że jesli bylibyśmy w dobrej sytacji finansowej i wszystko szło pomyślnie to bardzo chciałby jakiemuś maluszkowi dac szczęscie, rodzine i go wychować :Wzruszony: nawet jesli będziemy miec już swoje dzieci. Temat jednak narazie odsunęlismy ponieważ to daleka przyszłośc , ale póki co biorę kwas foliowy :P i wybieram się zrobić kompleksowe badania :D
Werciu oj ale tematy się u Ciebie w wątku rozwinęły - mam nadzieję ze nie masz nam tego za złe ;)
-
Justys851 ten kwas foliowy to co to jest :-\ moja siostra tez to brała a po miesiuc juz była ciąza :o nie znam sie-ja tez chce jaka jest konkretna nazwa tego ???
-
Doris kwas foliowy czyli inaczej witamina B9 wplywa na rozwój cewy nerwowej u płodu ;)
"Prawidłowy poziom kwasu foliowego w organizmie jest ważny zwłaszcza dla przyszłych matek i ich nienarodzonych dzieci. Pomaga zapobiegać niedokrwistości (anemii) ciężarnych. Ginekolodzy zalecają zażywanie kwasu foliowego swoim pacjentkom planującym ciążę przede wszystkim z uwagi na jego znaczenie w profilaktyce wad cewy nerwowej u płodu (m.in.: bezmózgowia, rozszczepu kręgosłupa, przepuklin oponowo-rdzeniowych). Wady te powstają w pierwszych 4 tygodniach płodowego życia, kiedy kobieta nie wie, że doszło do poczęcia."
"Kwas foliowy bierze udział w syntezie kwasów nukleinowych - materiału genetycznego komórek i dlatego jest niezbędny w procesie wzrostu i rozmnażania"
należy go przyjmować najlepiej przed planowaną ciążą - minimum 3 miesiące przed ;)
-
wpadłam zostawić buziaka bo mnie oj dawno nie było u Ciebie :-* :-*
-
Justyś zamiast kwasu foliowego polecam CENTRUM MATERNA, w tym masz już wszystko co niezbędne żeby przygotowac organizm do ciąży, a takze bierze się to jak sie juz jest w ciązy... tam jest i kwas foliowy i inne potrzebne witaminy ;)))
-
ale ciazowe tematy :)
-
ale Renatko ja mam tak ułożoną dietke że te wszystkie witaminy mam w jedzeniu ;D ;D ;D
-
Mi lekarz powiedział że Feminatal to najlepszy z dostępnych zawierających kwas foliowy środków :) M też łykał kwas foliowy przed, tylko w mniejszej dawce, tak zalecił lekarz :)
-
Olucha ;) też znam ten kompleks witamin :) Ja brałam przed zajsciem w ciaze... jeden miesiac materne, jeden meisiac zelazo +kwas foliowy... potem znow materne.... jak zaszlam w ciaze to tylko kwas foliowy przez 1 trymestr.... a teraz nic mi nie brakuje... gdybym brala witaminy bylabym przewitaminizowana :))
-
Nie sposób nadrobic cały wątek ale przebrnęłam przez ciężką dyskusje dotyczącą miłości do dziecka i miłości do ukochanego. I uważam tak smao jak kilka poprzedniczek że trudno porównac te dwie miłości do siebie!
My z moim pryszłym na pewno chcemy mieć dzieci- a już w ogóle to marzą nam się bliźniaki dziewczynka i chłopczyk ::) alez by było słodko tylko nie wiemy jeszcze kiedy- najpierw to weźmy ślub!! hi hi
-
Justys851 to ja sobie to kupie hehehehe dzieki :przytul:
Werciu wpadłam zostawic :-* :-* :-* :-* mam nadzieje juz wszystko ok :)
czekamy tu na Ciebie :tupot: :tupot: :tupot:
-
Ja przed ciążą aż do końca pierwszego trymestru brałam folik teraz przeszłam na feminatal.
-
Morgan - tak, rozmawialiśmy na ten temat z A.. Wiadomo, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, i bezpłodność któregoś z nas byłaby od nas niezależna. Wtedy z pewnością bylibyśmy razem, w końcu bardzo się kochamy, i pomyśleli nad innym rozwiązaniem, np. adopcja. Pisząc swoją wypowiedź, miałam na myśli czyste, szczere chęci posiadania dziecka :) Po prostu rozmowa, o której napisałam, miała na celu określenie celów, jakie mamy w życiu, marzeń do których dążymy. I dzięki temu dowiedzieliśmy się, że oboje bardzo pragniemy potomstwa. Kochamy się, mamy też wspólne marzenia. Gdybyśmy już byli małżeństwem, i okazałoby się że dzieci miec nie możemy, to przecież dalej byśmy bardzo pragneli mieć potomstwo. Po prostu jedno to chęci, a dwa to możliwości. Chęci są od nas zależne, a możliwości nie zawsze. Mam nadzieję, że wiesz kochana o co mi chodzi?
Werka będzie miała dużo do nadrabiania w swoim wąteczku ;) Buziaczki :-* :-* :-*
-
Madziu oczywiscie :) Calkowicie sie z Toba kochana zgadzam :) Wlasnie o takie cos mi chodzilo, dobrze zrozumialas moje pytanie ;))
-
Werciu gdzie ty sie podziewasz ???
:-* :-* :-* dla ciebie weekendowe
-
halloooo halloooo??
-
ojoj... faktycznie mam troszke nadrabiania ;) ale dam rade ;D ;D
ja tylko na momencik dac wam buziaka i zmykam lulać ::)
w środę przyleciała moja sis :hopsa:, będzie do 10 lipca, z tym, ze w niedziele z mama jada na czterodniowe wczasy w góry ;D ;D dlatego łapie każda chwilę a praca poszła w kont ::) piesek znowu bedzie u nas ::) ;D ;D
a jutro weselicho u przyjaciół,:disco: M nie bedzie świadkiem, niestety a ja kupiłam dziś nowe butki, fioletowe sandałki idealne na jutro :hopsa: , rano pobudka bo juz o 12 ślub i 13 ślub kościelny :D :D
:-* :-* zostawiam dobranoc
-
no to baw sie dobrze :)
-
miłej zabawy :)
jakie tu dyskusje się toczą :) he he
buziaczki werka ;*
-
Udanej zabawy Kochana :D :D :D :D
-
Milej zabawy! :)
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-* i zycze miłej i udanej zabawy
-
i jak było na weselisku
-
:hello: kochane
:hello:katrishja witam ciebie w moim wateczku :-* :-*
juz po weselu ::) hm... mam duzo wrazeń i szkoda, ze bardziej tych negatywnych niz pozytywnych ::) qurcze, nawet nie wiem czy wypada o tym pisać 8)
poza tym rozchorowałam się i taki tego wszystkiego finał grrr...
qurcze, jajko przegapiłam i wyszło twarde ;D ;D
:-* :-* kochane
-
Opowiadaj jak było na tym weselu, i czemu masz aż tak negatywne wrażenia... Jak sie człowiek wypisze, to zawsze jakoś jest lepiej coś przełknąć :)
-
Co się takiego Wercia wydażyło???
Opowiadaj!
;D ;D ;D
-
oooooo a co się takiego wydarzyło? :-\
-
duzo by tu pisać... są to przyjaciele wiec może dlatego tak, boli...
postaram sie to wypunktować... ::)
1.ślub i wesele planowano na wariackich papierach a zatem miał byc wpierw tylko cywilny, ustalono juz date i pozniej młodzi zdecydowali się na kościelny... a zatem cywilka była na 12 a kościelny na 13... przez co rano biegaliśmy, jak konie wyścigowe i tak nie zdążyłam wykończyć makijażu -to tylko tak na wstępie... pół biedy ::)
2. Pomimo, ze były dwa śluby nie było nic konkretnie sprecyzowane... np. kiedy kwiaty i życzenia... samowolka... dziwnie sie czuliśmy bo do urzędu poszliśmy bez kwiatów... i jakoś wszystko tak dziwnie, bo zaraz kościelny... ale chyba goście też byli zagubieni, bo ja jako druga wyrwałam sie z życzeniami. Mało tego, młodzi chcieli zyczenia w lokalu :o jednak dziwnie było stać pod urzędem czy pod kościołem i oglądać obłoki kiedy oni stali :mdleje: wyszło tak, ze ci co byli na mszy złożyli życzenia pod kościołem
3. hm... po tych ślubach wszyscy sie rozproszyli i do lokalu każdy z gości schodził sie o innym czasie... młodzi jakoś nie utworzyli grupy z nimi na czele choć z kościoła do pubu było może ze 3 minuty... pojechali samochodem a pozostali, każdy sobie, inna ścieżką...
4. PM przegapił wniesienia pani młodej... krzyknęłam za nimi z przypomnieniem ale tradycja została olana
5. DJ załamka totalna... pracował w lokalu w którym było weselisko, dlatego go wzięli ale był tragiczny... przez chyba dwie godziny puszczał disco polo przy którym goście włącznie z nami nie mieli ochoty sie bawić... zatem pierwsze godziny to było siedzenie przy stole... A imprezka zaczęła się od 14, czyli bardzo wcześnie. DJ strzelał papy, skakał i chyba bawił się najlepiej... Podejrzewamy z M. ze chyba nie miał licencji na utwory na topie i dlatego tak wyglądało... w dodatku brakowało mu doświadczenia w prowadzeniu tego typu imprez... itd... po tym co zobaczyłam... DJ na weselu mówię NIE!!!
chcecie jeszcze czytac to ???
-
nieciekawie :( a jak się po tym młodzi czuli??
-
hmmm to trochę nieciekawie, chyba było widac ze wszystko robili na łapu capu ::)
ale napisz co tam jeszcze może dasz wskazówki na co zwracac uwagę ;)
-
wiecie co kochane strasznie sie czuje głupio pisząc o tym :-[ eh... jestem zła ale i chyba mam powody do tego
najbardziej zabolały mnie oczepiny ::) pomimo tego, ze młodzi uprzedzili aby nie było głupich żartów.. na sali zapanowała perwersja totalna... nie bede tu cytować ale jeszcze trochę a młodym kazali by seks uprawiać na oczach wszystkich komentując jak jej młody wypycha... :szczeka: byłam i jestem zniesmaczona... czegoś takiego nie słyszałam w życiu ::) to było oburzające i ch* niesmaczne... a przecież były tez dzieci!!
kolejna sprawa to podejście młodych.... moze lepiej tego juz nie skomentuję... jednak czuję sie obrazona i jest mi przykro... coż gorzka pigułka :-\
nie chce budować tu jakiegoś nastroju niezadowolonego gościa bo nie taki mój cel... pisza prawde jak ja to widziałam
Castia myślę, ze młodzi sa częściowo sami sobie winni... nie doprecyzowali wiele tematów, wszystko odbyuło sie na hura, poza tym lokal był otwarty i wchodziły wieczorem jakieś niedobitki szukające alkoholu... to było bardzo nie zreczne, zwłaszcza, ze kiedy młodzi i goście zamykali wejście głowne, ktos je wciąż otwierał ::)
cudne było kazanie, jedzenie równie dobre a rodzinka pani młodej przemiła, co mnie bardzo zaskoczyło i czułam sie jak wśród swoich ;) ;)
-
strasznie to brzmi :o
-
Przykre to jest niestety że tak można zepsuć wesele! Przecież to tak ważny moment w życiu!!
Ostatni moja znajoma była w jednej ze szczecińskich restauracji na weselu... brrr. nigdy bym w niej nie zrobiła wesela nawet jakby zaplacicli !! hi hi
Jej opowieści były niczym horrory- pajęczyny na ścianach, odpadające tapety, jedzenie zimne stare i twarde - mąz się ostatecnzie zatruł. Para Mloda olanna w trakcie pierwszego tańca a całe wesele w ogródku popijające browara łącznie z orkiestrą.... czy można mieć coś lepszego?? ;D
MASAKRA :Kill:
-
i z tego jasno wynika, że bez konkretnego planu, lepiej nie robić wesela.
bo wychodzi z tego totalna klapa.
Chyba lepiej było jechać w jakąś super podróż, do niej nie trzeba się tak przygotowywać :D
A czy Ci znajomi będą u Was na weselu????
bo przynajmniej by zobaczyli jak to ma wyglądać :)
-
Werka opisuj wszystko, w koncu moze nam sie to tez przyda :)
ja jestem okropna krytykantka, naprawde! ogolnie nie bylam na weselu ktore mi sie w 100% podobalo, nic nie poradze. a teraz jak jeszcze organizuje swoje to zwracam uwage na takie rzeczy na ktore w zyciu bym nie zwrocila
-
jej to jakies dziwne te wesele było :-\ no i para młoda...odniosłam wrazenie ze nie traktowali tego poważnie :-\
Werciu a co do dj to fakt tu sie trafil jakis drentwus ale ja byłam na weselu gdzie grał dj i tak rozkręcał impreze i było super ze goscie sie zrzucali zeby grał nam jeszcze ze 2 godzinki ;D
-
Oj to faktycznie masakryczne przeżycia masz za sobą. No ale tak to jest jak się niczego dobrze nie zaplanuje. Już dawno przekonałam się że wesele jest udane tyko wtedy, gdy wszystko dobrze się zaplanuje.
-
Oj to nie za wesoło było...hmmm no ale co zrobić? Lepiej zorganizować wszystko powoli niż później strzelać rumieńcami przed gośćmi.
-
z tego wyniki że parze chyba to się podobało ?! hmm
-
ja tylko na momencik buziaczki wam zostawić :-* :-*
rozchorowałam sie na dobre :-\ od wczoraj jestem na antybiotykach a w nocy walczyłam z goraczka i rozsadzającym bolem głowy... :'( w sumie to nadal z temperatury nie schodzę... czyżby antybiotyk nie działał czy jak ??? :'(
napisze wiecej jak lepiej nsie poczuje ;) lipa tylko, ze nie mam siły pisac cv a jest ciekawa oferta pracy i tylko do piatku cv mozna składać :'( :'( i praca mgr stoi w miejscu :'(
dziewczyny macie jakiś przykład pisania listu motywacyjnego? nigdy tego nie pisałam moze jutro jak lepiej sie poczuje to złoze papiery a acha i pytanie, jak jest wymóc złożenia cv i listu motywacyjnego cos jeszcze nalezy do tego dołączyć? i pytanie 2: lepiej przesłac cv i list pocztą elektroniczna czy złożyć osobiście?? jak myslicie??
:-* :-* zmykam do łożka buziaczki
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-* ja nigdy nie pisałam listu motywacyjnego-wczoraj prosiłam o to siostre
-
ojej to nie zaciekaie było na weselu :-\
Zdrówka życze ;)
-
Moim zdaniem lepiej złożyć te papiery osobiście. List motywacyjny i cv owszem mam, ale niestety na komputerze w Polsce, więc też nie pomogę. Ale powodzonka :-* :-* :-*
-
buuuuziaki :-* :-* :-*
-
pozdrowionka i zycze duuuuzo zdrowka :)
-
Na jakie stanowisko ten list ? Ja mogę Ci podesłać. Sami pisałam kilku osobom i myślę, że to nic trudnego - byleby się zasad trzymać.
Zwykle wysyłałam mailem, teraz nie ma sensu osobiście nosić chyba, że ktoś maila w ogłoszeniu nie podaje - wtedy można osobiście albo pocztą wysłać.
Ja stawiam na elektroniczny przekaz :ekxpert:
-
Ja też w większości ogłoszeń spotykałam się tylko z adresami mailowymi- co wskazywało by na to, że trzeba cv i list wysłać. Teraz to już chyba rzadkość składanie papierów osobiście ?! tak moim zdaniem. Ja zawsze wysyłała i się odzywali :)
Czasem w ogoszeniu jest napisany taki wymóg, że osobiście - to wtedy sprawa jest jasna :)
-
co to za wesele? PAranoja..wstyd straszny..nie sorry fatalnie!
A Ty zdrowiej!! :-*
-
o rany no to na niezłe wesele trafiłaś :o :o :o ale dziewczyny mają rację napisz nam dokładnie jak było i co Ci się nie podobało... niektórym naprawdę może się to przydać... to w końcu ślubne forum ;)
życzę zdrówka :-*
-
cześć dziewczyny ;) ;)
melduje sie na chwilkę... ze zdrowiem kiepsko... jak do jutra nie polepszy mi się będą być może dożylne :mdleje: chciałam w piątek mi je władować ale zwaliły by mnie całkowice z nóg a i tak ledwo wchodzę na 4 pietro :-[ przynajmniej temperatura mi spadła tyle dobrego ::)
dzieki ze wpadacie do mnie :-* :-*
i za zyczonka :-* :-*
maju byłoby cudownie ;) ;) obrany cel to specjalista działu informacji czyli public relations ;)
a tak poza tym jestem załamana :Placz_1: :Placz_1: przykuło mnie do wyrka, z siostra czasu nie spedziłam prawie wcale a wczoraj juz wyleciała do anglii... Jej chłopak wczoraj jej sie oświadczył... to miła wiadomość :jupi: może niebawem oprócz mojego będzie weselicho i siostry :D :D ale moja praca mgr. legła w gruzach... i po mojej obronie w lipcu :'( :'( musiałabym pisac dzień i noc do wtorku i czeliwac litości promotor, ze to sprawdzi :'( :'( tak blisko a jednocześnie tak daleko jestem od celu :Placz_1: :Placz_1: bo tylko wstep i wnioski pozostały :'( :'( :'(
wisniowa postaram sie napisać wiecej jak tylko lepiej sie poczuje ;) ;)
zmykam, bo głowe mi rozsadza :-\
:-* :-*
-
O kurcze, Ty to się biedaczko nacierpisz. Wiesz gdyby te leki dożylne miały Ci pomóc, to lepiej byś je dostała! :przytul:
Szkoda że z pracą tak wyszło chociaż jeszcze mam nadzieję że może jednak się uda? Wiem, że pewnie Ci ciężko bo tak się czujesz, ale może chociaż spróbuj? Sama powiedziałaś - to w końcu tak blisko...
Trzymam kciuki za Ciebie! :)
-
wspolczuje klopotów ze zdrowkiem!
-
To zdrowiej szyb ko bidulku !! :przytul:
-
Zdrówka życzę Kochana :-* :-* :-*
szkoda ze tak z praca wyszło :(
-
Zdrówka zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę! Wspieram Cie bardzo mocno, bo sama podziębiona jestem i gniję w łóżku... Pewnie gdybym się nie położyła i nie zaczęła stosować na potęgę babcinych sposobów to już bym była chora na amen...
A z pracą w sensie do jutra musisz oddać czy do następnego wtorku? Kochana nie poddawaj się! Wiem, że ciężko, szczególnie jak się jest chorym, ale może akurat się uda? Ja tam 3mam kciuki :-* :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* :-* wpadłam zostawic i zdrowka zyczyc
-
zdrówka życzę odpoczywaj :-* :-* :-* :-*
-
buziaczki :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* zostawiam Werciu
-
buziazki zostwiam i nadrabiam zaraz czytanko ;D
-
witajcie kochane :D :D
czuję sie już duzo lepiej ;) ;) ominęły mnie zastrzyki ale do piatku mam antybiotyki, jeszcze ::) poza tym domowe sposoby działały cuda
niestety po mojej obronie w lipcu :'( nie dałam rady pisac pracy... Napisałam tylko stronę i z zawrotami głowy wyladowałam w łozku :'( druga sprawa to nawet bym nie pojechała do wrocława, bo grozi mi zasłabniecie ::) i sie załatwiłam :-\
A za cztery dzionki wielkie święto :D :D będzie rocznica naszych zaręczyn i juz tylko 300 dni do ślubu :Serduszka: :Serduszka: juz nie moge sie doczekać ;D ;D do niedzieli muszę nabrać sił :Serduszka:
asiu, wisniowa, castia, gosiu,dorotko, fasolku, justyś, arvena, paula, madziu seria buziaczków dla was :-* :-* :-* :-* :-* :-*
jej, ja nie wiem jak ja nadrobie wasze watki :mdleje: ale mam zaległosci :o :o
-
Dobrze że już lepiej się czujesz ;)
szkoda ze tak wyszło z ta praca ale bedziesz miała więcej czasu na napisanie :P ;D
-
oj jak to dobrze,że czujesz sie już lepiej. To najważniejsze
-
Najważniejsze ze czujesz się już lepiej! :)
A pracę napiszesz na późniejszy termin, i też bedzie dobrze :)
-
najwazniejsze zdrowie :) dbaj o siebie Wercia... praca nie zająć nie ucieknie ;)
-
Dobrze że już ze zdrówkiem lepiej , :-* zostawiam
-
Dobrze że czujesz się już lepiej :-* :-* :-*
-
Dzień dobry, można dołączyć do odliczanka? Wiem, że bardzo późno, ale powoli nadrabiam ;D
Dużo zdrówka życzę! :)
-
super ze zdrowko zaczyna dopisywac :)
:-* :-* :-* zostawiam
-
również się cieszę, że ze zdrówkiem lepiej :)
-
Cześć dziewczyny :-* :-*
Dziękuję że do mnie wpadacie, pomimo mojej nieobecności, :-* :-* po buziaczku dla was
Mysikróliczeku no pewnie, że można się dołączyć ;) ;) hehe i wcale nie późno bo jeszcze 10 miesięcy do ślubu :D :D witam cię :hello:
A dziś u mnie podwójne święto :serce:
Dziś jest nasza
:serce:(http://tmp1.glitery.pl/text/199/37/1-rocznica-zarczyn-9367.gif) (http://glitery.pl/) :serce:
dokładnie rok temu powiedziałam Michałowi... Tak, zostanę twoją żoną...
i pozostało...
(http://tmp1.glitery.pl/text/199/37/1-30dni-do-lubu-6215.gif) (http://glitery.pl/)
kochane nie było mnie, bo ciężko pracowałam nad niespodzianką dla Michałka z okazji dzisiejszego dnia :D :D Zrobiłam album ze ślubu cywilnego :Serduszka: i jedno zdjęcie w ramce... Ale mojemu skarbowi buźka się uśmiechnęła :serce: Teraz, już jestem sama, ach... troszkę mi smutno ::) moze z mama gdzieś się wybiorę :drapanie: moje kochanie pojechało do pracy... pomimo tego, że M. nie pisał sie na dziś, to go obłożyli i to na 2 zmianę ::)
Mięliśmy plany, chcieliśmy jechać do Trutnowa (Skalnego miasta) i romantycznie spędzić ten dzień tylko razem... No ale wyjazd musimy z powyższego względu przełożyć.. W czwartek jak to usłyszałam to az łzy w oczach mi stanęły... ach... pozostają tylko cudowne wspomnienia z zeszłego roku... wy jeszcze nie znacie historii naszych zaręczyn :oops: :oops:
Natomiast dzionek uczciliśmy porankiem spędzonym w łóżeczku, leniuchując aż do 11:30 ;D ;D Nawet dostałam pizze do łózka ;) ;) Wiecie, nie pojechaliśmy nigdzie ale jestem przeszczęśliwa... Magiczny to dzień i czas... Cudnie było sie przytulić, pozostać w ramionach ukochanego. Może nie w wymarzony sposób na uczczenie roczku, ale i tak bezcenny aby spędzić kilka chwil z ukochanym :Serduszka: :Serduszka:
miłej niedzieli :-* :-*
-
Gratulacje z okazji rocznicy zaręczyn ;)
i z okazji 300 dni do ślubu ;)
Bardzo fajny prezencik zrobiłaś M :D
-
Moje gratulacje! :) Z okazji rocznicy i 300 dni do Ślubu, nawet sobie nie wyobrażasz, jak to szybko minie! :)
Fajny pomysł z tym prezentem :) Szkoda że nie wybraliście się nigdzie, ale może innego dnia to nadrobicie :)
No właśnie, mogłabyś Nam wreszcie poopowiadać dalej o Was, w końcu przerwałaś w pewnym momencie, a my dalej jesteśmy zniecierpliwione! :)
-
gratulacje :)
-
GRATKI :brawo_2: a prezecik supre :)
-
super prezencik
:-* :-* :-*
-
Gratulacje z okazji rocznicy zaręczyn! :) To wydarzenie jeszcze przede mną i nie wiem co mojemu Łukaszkowi na prezent wykombinować, ale na pewno coś wymyślę ;D
Buziaczki :-*
-
Wspaniale, że tak pamiętacie o tych ważnych wydarzeniach.
heh my niestety z moim PM kompletnie nie mamy pamięci do tego i przegapiliśmy zupełnie pierwszą rocznicę naszych zareczyn... hihih na szczęscie nikt do nikogo nie ma pretensji ale niedługo (3 sieprnia) mamy kolejny "rok bycia razem" - mam nadzieję, że tym razem nam ta data nie umknie hihi (rok temu umknęła). ::)
-
ale fajnie nam się złożyły daty
dokładnie 19 lipca obchodziliśmy drugą rocznice naszego ślubu ;D
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
witam po raz pierwszy i :-* zostawiam
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-*
-
halo halo :D :D :D :D
Co tam słychac ??
-
pozdrowionka :)
-
Witajcie kochane :-* :-*
paula, justyś, dorotko, wisniowa, iwonko, katrishja, Mysikróliczeku, gosiu, madziu, Castia :-* :-* dla was
Marita :hello: witam cie u siebie i również buziaczki dla ciebie :-* :-*
wiem, wiem kochane ze was zaniedbuję ::) PRZEPRASZAM!!! :bukiet: ACH... myślę, ze niebawem wszystko się unormuje, jak już będziemy sami i regularnie będę wpadać do was i do siebie ;) ;) wiecie, wole nie wchodzić na forum, kiedy jest teściowa w domku by uniknąć później zbędnych komentarzy ::) ale nie mam co narzekać, spoko jest :D :D A jeszcze może z tydzień i będziemy już sami :hopsa: w powietrzu wisi wielka przeprowadzka :D :D i będziemy mieli nasze gniazdko tylko dla siebie :Serduszka: zaczynam zastanawiać sie na kolorami ścian i sypialnią, bo tylko tyle jestesmy w stanie urzadzić... niestety kase musimy zbierac na wesele, wiec nie zaszalejemy ale chcemy pomalować mieszkanko i mieć big łoze ;D ;D konkretnie urządzać będziemy sie po ślubie, wtedy kaska juz będzie :twisted: a malować bede ja, póki siedze w domu to wykorzystam to w jakimś pożytecznym celu :D :D na razie chce sie wstrzymać z pracą, bo jak dostane gdzieś etat to nie pojedziemy na podlasie z zaproszeniami :D :D zatem sierpień jest moj :) A nie mówiłam wam... M. mi pomógł napisać ten list motywacyjny ale wyszła z tego kicha... on to nie polonista a ja miałam gorączkę wiec wole nawet tego nie otwierać ::) szkoda, pokrzyżowało by to moje plany ale to była bardzo dobra oferta :-\ ach... zastanawiam sie nad studiami podyplomowymi: prawo funduszy strukturalnych UE. jeszcze rok moge sie dokształcać, bo M. i tak będzie jeździć do wrocka. tylko nie wiem czy majac tylko absolutorium moge sie ubiegac o index... niebawem bede dzwonić to sie wszystkiego dowiem ;D
co do pracy mgr, to mimo ze ide na wrzesień musze miec ja napisana na 31 lipca czyli tylko dwa tygodnie czasu zyskałam ::)
iwonka mówisz o ślubie cywilnym? :skacza: ale fajnie sie złożyło :D :D ach... i dwie daty świętujecie?
katrishja co do naszego świętowania to hm... chyba bardziej ja do tego przywiązuje uwagę ::) uwielbiam robic M. drobne niespodzianki czy wymyslec cos innego, niecodziennego :twisted: niestety moj M. to obijak i on lubi niespodzianki ale tylo brać, bo sam od siebie to rzadkość ::)
zaczynam ostro projektować zaproszenia i tyle u mnie... nio i nabyłam troszke łaszek do mojej garderoby ;D ;D
:-* :-* sle i miłego dnia zycze
acha a co do błedów ślubnych to pytajcie, na pewno odpowiem :D :D
-
Ale fajnie że już niedługo sami będziecie :D
To jest chyba najlepsze co może być dla młodego małżeństwa ;D
-
to super wiadomość Werciu :)
-
wercia i ja tu nareszcie trafiłam !!! patrząc na stonki zapisane to dużo przegapiłam :(:( no nic muszę nadrobić :) ważne, że w końcu mi się Twoje odliczanko poprawni otworzyło :) mocno ściskam :) ;D
-
Cieszę, się Werciu razem z Tobą że w końcu będziecie sami !!!!!!!!!!!!!
-
:hello: dziś
KaroLLA K.J K.G :hello: w moim wateczku... jakie tam późno jeszcze 10 miesięcy przed nami ;D ;D
wczorajszy, pracowity dzionek za nami ;) ;) pomagaliśmy na budowie im szybciej się tam wyrobimy, tym szybciej chatka nasza :hopsa: :hopsa: ach... gorzej ze zdrówkiem... po antybiotykach strasznie leca mi włosy :'( biore juz centrum i nic... a wczoraj dostałam krwotoku z nosa, takiego, ze o mało nie padłam pod prysznicem hehe poczułam sie uwięziona bo siły nie miałam by wyjść stamtąd... Michał :Pielegniarka: przez poł godziny przykładał mi lód na kark az w końcu wygraliśmy walkę :D :D
to tyle dramatów
nadal mecze ta chora prace mgr. och jak mi sie juz nie chce.... chciałabym juz swobodnie oddychać ale jeszcze troszke.... bardziej jestem pochłonieta myslami nad kolorem scian w naszym mieszkanku i hm... sama nie wiem... przedpokój myśle zrobic na czerwono z dodatkami ecura... sypialnie tez dwukolorową ach... nie mam pomysłu ::) wiecie moze jak sie mocuje regipsy aby zrobić takie wnemni pod halogeny?
zła jestem bo nie mogę noc zrobic z zaproszeniami.... szukam naklejek ale sprowadzając z alegro nie zaoszczędzimy na nich za wiele grr...
i znowu nasz wyjazd w góry trzeba bedzie przełozyć, bo M. chce jechac jutro za sypialniami patrzeć 8) nio na jedno fajnie bo chłopak sie przykłada ale ja wolałabym w góry :twisted:
-
Super że w końcu zostaniecie sami, to najlepsze co może być dla młodego małżeństwa ;)
-
u la la.. czerwony a ecru może fajnie wyglądać :0 my jak na razie pomalowaliśmy tylko sypialnie... wybraliśmy jasny fiolet z kolorem wina ;)
może Ty Werciu witamin masz mało, co? wypadanie włosów, krwawienie z nosa... nie najlepiej to brzmi... powinnaś bardziej zadbać o siebie bo zdrowie najważniejsze :)
no i trzymam kciuki za mgra żeby jak najszybciej udało Ci się skończyć tą pracę :-*
-
Ooo fajne połączenie czerwony z ecru - zobaczymy co na to mój męzulek ::) ;D
Jelsi chodzi o sypialnie to ja własnie myślałam o jakimś odcieniu fioletu bądź zielonego ale takie delikatne w połazeniu z mocniejszym ;)
Coś mi się wydaję ze ktoś tu ma osłabiony organizm ::)
Bierz to centrum ale najblepiej to jedz duużo warzyw i owocków i ryb :D
A jak u Ciebie z żelazem i hemoglobiną ??
może powinnaś zrobić jakieś szczegółowe badania ??
-
taka ognista czerwień? na pewno będzie ślicznie
w swojej mamy intnsywny pomarańcz na ścianie gdzie będzie stało łózko - reszta je właśnie kremowa :D
iwonka mówisz o ślubie cywilnym? :skacza: ale fajnie sie złożyło :D :D ach... i dwie daty świętujecie?
wtedy świętujemy u brata jego rocznice bo dokładnie rok póxniej brał ślub kościelny :D
-
No no, super że wreszcie będziecie sami! :) Nareszcie wszystko zacznie być tak, jak być powinno! :)
Dasz radę z pracą, pomyśl że niedługo to już będzie za Tobą! :)
Co do remontów ja się nie znam ale chciałabym mieć sypialnię w zieleni ;)
Dbaj o siebie kochana! Nie sztuką jest wykończyć organizm... ::)
-
witajcie foremki :D :D
Nie sztuką jest wykończyć organizm... ::)
madziu masz racje, mądre słowa
justys nio nie robiłam żadnych badań oprócz TSH, które mam w normie, uff... biore centrum i zastanawiam sie nad odżywka wox, chyba tak sie nazywa... może cos pomoże... może faktycznie powinnam zrobić badania ale M. nie ma urlopu a sama to nigdy nie wejde do gabinetu!!! zreszta kto bedzie mnie później zbierać :twisted: qurcze jeszcze trochę i bede łysa :tak_smutne:
A ostatnie dzionki to spedzamy na planowaniu naszej sypialni ;D ;D wyszło, może będziemy montować halogeny nad łóżkiem i będziemy uczyć sie kłaść rigipsy hehe ciekawe jak nam to wyjdzie ;D ;D kolor raczej jasny fiolet i hm... krem ale jak to będzie sie odnosiło do białego sufitu :drapanie: :drapanie:
iwonko myślałam o ciemnej czerwieni ;D ;D z kremowym wzorkiem ;) jak bedzie za ciemno to przemalujemy ;D ;D
wiśniowa kciuki za pracę sie przydadzą, zwłaszcza że obijam sie jak tylko można :D :D bujam w obłokach... jestem podekscytowana naszym remontem i byciem w końcu samym ;D ;D zreszta w domu nie da się wysiedzieć, rozpieszczona M. chrześnica piszczy na cały blok ::) nio własnie jego siostrzenica jest kim dla mnie? albo mąż jego siostry? mam problem z tymi powiązaniami rodzinnymi ::)
ale się dzis wkurzyłam :nerwus: nio mówię wam.... zaostrzają te chol* przepisy na prawo jazdy a kretynów coraz więcej na drodze :nerwus: jadę dziś swoim pasem, 50 km/h a na przeciwnym zaparkowany był samochód i jakiś baran zamiast poczekać to prosto na mnie, aż wylądowałam na chodniku by gnoja minąć.. myślałam ze opony poprzecinałam o krawężnik ale porysowałam tylko kołpaki ::) . jak dojechałam do mamy to byłam mokra... jak mnie to wku* jedzie dupek i myśli ze mu wszystko wolno, zwłaszcza jak zobaczy babkę za kierownicą!!! A wczoraj mąz siostry M. miał wypadek skończyło się na pobijanych żebrach i skręconej chyba kostce... baran... po poprawinach motorkiem pocinał i zderzył się z osobowym.... no mówię wam głupota ludzka nie zna granic :nerwus: dobrze, że bez policji się obyło...
powinni zaostrzyć przepisy dla motorzystów!!!! albo całkiem zlikwidować ten pojazd bo większość na nich to jakieś psychole... nie pisałam wam ale w zeszłą niedzielę, poszłam z mama na lody, przechodzimy przez pasy i na jednym pasie samochód się zatrzymał a na drugim pocinają motorkiem i w D* mają, ze ida piesi... było mokro wiec jak baran zaczął hamować wpadł w poślizg i mało w nas nie rąbnął :o to było straszne :-[
-
werka biedactwo ty jestes,s moze oprocz witamin cos jeszcze na wzmocnienie albo jedz duzo owocow :)
co do kierowcow to na drogach robia co chca a najgorsi chyba sa na motorach oni to juz na nic nie patrza jak jada a jest ich corac wiecej tak samo jak ciezarowek
-
To może ty Werciu lepiej porób badania? Zwykła morfologia i dodatkowo żelazo wystarczą czasem by stwierdzić, co jest nie tak. A do gabinetu sama nie wejdziesz? A tam! Mnie trzeba było wołami ciągać do laba- teraz jak w ciąży jestem i co miesiąc tam jestem na pobieraniu krwi to się okazało, że da się przeżyć i nie zwracać na widok krwi i nie mdleć :P Poza tym zawsze możesz pielęgniarkę poprosić, zeby cię zagadała- to pomaga, jak się boisz i czekasz tylko na ten moment wkłucia...brrrrrr.
A co do płyt kartonowo- gipsowych to żeby porobić takie wnęki na halogeny (a zakładam, że chceci te wnęki dodatkowo wykorzystywać jako półki), to polecam kupienie do nich mocnego stelażu, żeby półki były bardziej wytrzymałe. Poza tym taką płytę potem musisz normalnie otynkować i oszlifować, dopiero potem malowanie wchodzi w grę, bo inaczej będzie widać miejsca łączenia płyt. To jest zabawa na min tydzień, jak jest ładna pogoda (tynk musi dobrze wyschnąć przed oszlifowaniem), do tego mnóstwo kurzu i pyłu budowlanego. Pisałaś o małym tanim remoncie, no jak dla mnie takie płyty tanio i szybko nie są ::) Dodaj do tego, że musisz elektrykę pociągnąć w tą ściankę, więc też rycie w ścianach może być konieczne... Nie piszę tego by Ciebie zniechęcić, ale by uświadomić, że to wcale nie jest takie proste, jak się wydaje :) My z K mamy taką ściankę w salonie i to był najbardziej pracochłonny element wystroju tego pomieszczenia ;)
Buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
wercia ja bym wysiadła i go chyba zjechała na maxa-mnie tez denerwują tacy kretyni co nie potrafią auta prowadzic
:-* :-* :-*
-
wreszcie na swoim to super sprawa ;)
aż zazdroszczę, ja bym z teściami nie mogła mieszkać... a mój P. musi :D
-
Castia to u nas jest podobnie ;D ;D ;D
werciu Kochana w takim razie marsz zrobić badania :czeka: i nie bądź "miętka" :D
na temat jeżdzenia różnych ludzi można duzo pisac i się nieźle wkurzać :-\
-
Mój A. tez gdy jest w PL, mieszka z nami ;) Nigdy, nigdy wiecej tesciow! :P Hehe ;)
Zrob kochana badania, pochodz po lekarzach, niech sie w koncu wyjasni co z Toba jest nie tak!
-
Mój A. tez gdy jest w PL, mieszka z nami Wink Nigdy, nigdy wiecej tesciow! Tongue Hehe Wink
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :terefere:
buźki werka :) świętuj, świętuj :)
-
Usz jak czytam o debilach na naszych drogach to mnie krew zalewa. Wysiadłabym i mu ryja chyba obiła, bo nie wiem :P Wrrr, trzeba uważać... Współczuje zajścia, nie lubię takich sytuacji :(
Trzymaj się cieplutko :-*
-
coś wiem o tch piratach drogowych,
ja nawet jak mam zielone światło na skrzyżowaniu ogladam się na boki bo za dużo razy spotkałam się z przypadkiem gdy wjeżdzali na czerwonym :P
-
ja wpadlam :-* zostawic
-
witajcie kochane :-* :-*
ja tylko na chwilę ;) znowu bede miała kupe nadrabiania u was :mdleje:
u nas praca wre ;D ;D ja cisne z magisterską (wczoraj miałam dzień leniucha do 17) ale dziś juz siedzę ;D ;D pewnie nie zdążę napisać do południa aj.... poza tym domek robi sie jakis pusty, teście cisną z przeprowadzką a jutro big zakupy w ikei we wrocku :D :D ach nie mogę się doczekać :tupot: :tupot: :tupot: narazie same pierdółki do kuchni i zyrandole ale hm... zawsze cos :D :D
iwonko powiem ci, ze bezpieczniej czuje sie na przejsciach niedozwolonych niz na pasach czy zielonym świetle dla pieszych ;D ;D
fasolkunio ze mnie to z poczatku była wielka optymista, stwierdziłam, ze z rigipsami uwinę sie w 30 minut :Co_jest: hehe a teraz wyszło, ze pół pokoju będziemy wiercić, bo kabel trzeba pociągnąć, wiec bez pomocy M. szanse na zrobienie tego cuda sa nikłe 8) 8) 8) a przez dwie noce planowałam stelaż i chyba jak zrobimy drewniany tez bedzie git ::) ciekawe co z tego wyjdzie... mam nadzieję, ze efekt końcowy bedzie wart tego kurzu, wiercenia ;D ;D
zmykam do pracy, moze wieczorkiem zajrze, jak skończe ::)
:-* :-* zostawiam i miłego dzionka zycze
-
Tak jak piszesz - może to zwykłe pierdołki, ale wreszcie TYLKO WASZE :) Wiadomo, "nie od razu Warszawę zbudowano" - powoli, powoli zrobicie sobie remoncik w całym domku tak, by mieć wszystko po swojemu! Najważniejsze że już jesteście sami :)
Powodzenia z magisterską, oby udało Ci się ją jak najszybciej skończyć :)
-
Owocnego pisania :D
Oj jak ja już bym chciała urzadzac to nasze mieszkanko :D
-
Owocnych zakupów życzę potem się pochwal ca kupiłaś oczywiście zdjęciami :)
-
No fakt kochana- w poście brzmiałaś bardzo optymistycznie pod tym względem- stąd mój post, co by cię trochę na ziemię sprowadzić :P
A w ikei we Wrocku byłam tydzień temu ;D ;D ;D ;D ;D ;D Zostawiliśmy kupę szmalu, ale też i rzeczy sporo ;)
-
:-* :-* :-* zostawiam
-
:-* :-*na dzień dobry
madziu, justyś, olu, gosiu, wisniowa fajnie ze do mnie zawitałyście, buziaczki dla was :-* :-* :-*
hehe a juz mysle aby zrobić półki rigipsowe w przedpokoju ;D ;D nio właśnie nie wiecie jak to sie robi? czy normalnie z rigipsów czy na wierzch, aby się nie brudziło daje okleinę czy deskę :drapanie: nio bo jak później z tego kurze ścierać :drapanie: :drapanie: i jeszcze jedno pytanie budowlane, aby pomalować to wpierw trzeba starą farbę zedrzeć? czy wystarczy unigrunt i na to farbe dac? zamęczę was teraz tymi pytaniami :twisted: Fajowo, ze M. zaanadazował sie w cały ten wir :Serduszka:
gosiu na razie fotek nie bedzie ::) jest straszny Sajgon i brak czasu... ale jak juz sie z tym uwiniemy to cyknę fotki :Fotograf: a wiecie, ostatnio miewam koszmary remontowe 8) tzn, dzis sniło mi sie, ze musimy jeszcze jeden żyrandol dokupić bo stary zaczął przeciekać :Co_jest: świat snów jest niesamowity ;D ;D ;D
fasolku nio sprowadziłaś mnie na ziemię :D :D a słyszałaś może coś o jakimś kleju do rigipsów?
A u nas jednym słowem meksyk ;D ;D teście wynoszą a my wnosimy :Tuptup: :Tuptup: ale mówię wam cudowne uczucie, nawet zmywanie garów mi nie przeszkadza :P :P mam misje obiadek :Uu: :Uu: a jest tyle sprzątania i roboty, ze nie wyrabiam i pracuje równo z moim skarbem....
A w piątek mieliśmy urwanie głowy :o napisałam prawie pracę, pozostał mi wstęp i zakończenie :D bede prawdopodobnie bronic sie w połowie września :D złozyłam juz index i zdałam wszystkie ksiązki do biblioteki :ok: :ok:
A teraz co kupiliśmy we wrocku:
najważniejsze udało mi sie dostać wymarzone naklejki "Zaproszenie" i "obrączki" także niebawem rozpocznę produkcję zaproszeń :hopsa:
zamówiliśmy też sypialnie :hopsa: zjechaliśmy pół wrocka ale mamy tą wymarzoną :Serduszka: ale wam nic teraz nie powiem ;D ;D zobaczycie efekt końcowy ;) ;) będzie w połowie września 8)
poza tym kupiliśmy żyrandol do naszej przyszłej sypialni, dwa wiszące halogeny do przedpokoju, koszyczki (niestety tylko dwa) a przydało by mi sie ich dużo więcej... będę musiała uzbroić sie w cierpliwości moze przy okazji jak bede we wrocku to zajadę do ikei :D nio właśnie olu ja jestem zaskoczona, że wy tam tyle kupiliście... my tem kupilismy tylko dwa koszyczki i sztućce :mdleje: sklep prawie był pusty ::) ale w blac red white zostawiliśmy trochę kasy ;D ;D
a wracajac do tego co kupiliśmy... to niemieckie pudełka na żywność (takie ze do mikrofali można je wkładać i nic sie nie dzieje)... w sobotę dokupilismy chochelki, łopatki, tłuczek i takie pierdoły... i kupę przypraw i tak aby zapełnić czymś lodówkę ;D ;D powiem wam, ze takie pierdółki a kasa nam leci... ba a własciwie ulatnia sie w zaskakującym tempie :tak_smutne: chodzi mi głownie o spożywkę.... idziemy do sklepu i zostawiam dziennie 40 zł a nic praktycznie nie kupujemy ::) mozecie mi zdradzic ile wam mniej wiecej idzie miesiecznie na papu na dwie osoby? bo albo my wydajemy za duzo albo to wszytko jest takie drogie ;)
miałam pisac krótko a wyszedł mi gigant post ;D ;D zmykam do gratulacji, bo was troszkę zaniedbałam
i za sprzatanie
miłego dnia :-* :-*
:id_juz:
-
Werciu to się tak wydaje ale kasa bardzo szybko leci :) Do tej pory mieszkaliście z rodzicami więc tak tego nie odczuwaliście, dopiero teraz będziesz miała okazję zobaczyć jak kasa spiernicza ;) Pamiętam że jak zaczynaliśmy razem mieszkać to mieliśmy plan że będziemy wydawać tyle i tyle, bo wydawało Nam się że spokojnie się za taką kwotę utrzymamy, niestety życie szybko Nam to zweryfikowało :)
-
Dokładnie. Rodzice pomogli, tego się tak nie odczuwało. Rachunki też były dzielone na pół, teraz przyjdzie Wam płacić samym, to dopiero zobaczycie ile kasy na to wszystko idzie. Ja też zdałam sobie z tego sprawę dopiero gdy byłam z A. A teraz sklepy faktycznie mają wysokie ceny, moi rodzice też idąc na zakupy biorą 50 zł i się to rozpływa, ale niestety - w dzisiejszych czasach wzrastają tylko ceny produktów, a nie płace ;)
Fajnie, wreszcie coś do Ślubu ruszyło - zaproszenia ;) Super że się urządzacie :)
-
oj niestety kasa leci nie wiadomo kiedy :-\
-
Ja drobne zakupy robię co 2-3 dni i wydaję na nie ok 40-50 zł. Z reguły są to jakieś owoce i warzywa, które wolę kupować na bieżąco no i pieczywko. Raz w tygodniu jadę z K na jakieś cięższe zakupy i wtedy idzie ok 100-130 zł. No i raz na półtora miesiąca zaliczamy Makro i kupujemy wodę, soki, mleko, cukier,oliwę, jakieś takie rzeczy co to mogą stać i się nie psują szybko. Kupa kasy idzie na jedzenie, a naprawdę nie prowadzimy żadnej wykwintnej kuchni ::) Do tego trzeba doliczyć środki czystości, papier toaletowy itd itp. A do tego trzeba doliczyć na miesiąc rachunki, aptekę z moimi lekami...
A jeszcze jak Wy się urządzacie to się nie dziwię, że kasa Wam leci... Niby głupia chochelka droga nie jest ale dodaj do tego jakąś łopatkę do patelni albo dobry nóż do krojenia i robią się niezłe kwoty ::) A najgorsze jest to, że najwięcej kasy idzie na takie pierdółki, co to ich nie widać, a są potrzebne :P
Regipsy się wkręca do ściany lub mocuje do stelażu, a nie klei. Zrób dokładną listę pytań budowlanych i mi wyślij na priv, to jak K wróci to go popytam dokładnie to potem ci napiszę :) My mamy cały regał w salonie z regipsów i jest cały pokryty najpierw tynkiem, potem cały był szlifowany a potem pomalowany farbą zmywalną. Jak jest kurz to go odkurzamy taką małą okrągłą szczotką do kurzu, która jest w komplecie do chyba każdego odkurzacza. Na początku chcieliśmy pokryć półki od góry przezroczystym szkłem, ale już ponad rok funkcjonujemy bez niego i jest ok z samym odkurzaniem na sucho :)
Płyty są mocowane do stelaża metalowego. Wygląda tak:
(http://images46.fotosik.pl/174/1875a0ba564f3a9bm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1875a0ba564f3a9b)
Co do farby to też spytam K. Mi się wydaje że sienie zdziera starej farby, jeśli nie jest akrylowa, ale pewna nie jestem, więc wolę spytać :)
No i gratki z okazji napisania pracy :D :D :D
-
oj tego dokładnie się obawiam ::) kasa poleci i to nieźle jak zaczniemy mieszkac sami ;)
dlatego narazie nam to na rękę że mieszkania jeszcze nam nie chcą oddać bo wiecej odłozymy mieszkajac z rodzicami bo tutaj nic się nie dokładamy ;)
tzn ja robie jakies spożywcze zakupki ale to tyle ;)
wiec jest nam dobrze i tak jeszcze troche mozemy pomieszkać ;D
ale widać ze szczęscie od Ciebie aż paruję :D :D :D
-
Oj ile radości bije z postu :) Tylko zazdrościć ;)
-
Werka nie zdziera się starej farby. Jeżeli chcecie dac unigrunt to dajcie i jazda :)
-
Werka, ależ się u Ciebie dzieje! Super, tylko pozazdrościć! :D Ogromne gratulacje z powodu prawie-skończenia pracy magisterskiej! Ja będę pisać w przyszłym roku - już widzę jak się bedę męczyć ::)
Zakupy w Ikei - UWIELBIAM, mój facet wprost przeciwnie - nienawidzi ;) Ciekawe czemu ;D
Strasznie jestem ciekawa efektu końcowego. Koniecznie zrób fotki "przed" i "po" :D
Zostawiam buziaczki na lepszy dzień :-*
-
buziaczki zostawiam :) super kiedy piszesz wszystko z takim entuzjazmem :)
-
Buziaki :-* :-* :-*
-
ojej werka ale sie u ciebie dzieje ;D az siedze i nadrabiam,buziaczki dla ciebie :-* :-* :-*
-
witajcie kochane Kiss Kiss
Cytat: Mysikróliczek Sierpień 04, 2009, 13:04:03
Strasznie jestem ciekawa efektu końcowego. Koniecznie zrób fotki "przed" i "po"
mysikróliczku naprawdę dobry pomysł :D :D nie wpadłam na to, ale wtedy efekt będzie jeszcze lepszy :ok: :ok:
fasolku fajowo to sobie zrobiliście Szczęka nawet jest tu moj wymarzony element -półka na której masz wazon-babka i jakąs rzeźbę.... ale cool!!!! choruje na punkcie tych półek :ok: :ok: dziękuję kochana Kiss Kiss zaraz zabieram sie za listę, i ci ja prześle na pv :D :D buziulki dla ciebie :-* :-* :-*
z ta kasa macie racje, wcześniej tak nie odczuwaliśmy, bo nie wiele tez kupowaliśmy ale jeszcze trochę i się nauczę Grin Grin
justyś u rodziców dobrze, ale ja wolę byc tylko z PM Grin Grin nio fakt jedyny plus to kasa w portfelu :twisted: :twisted:
Dziękuje za gratki napisanej pracy (no prawie) ale to juz pikuś :ok: :ok:
kochane, hehe he chyba nie da sie ukryć nic przed wami.... jak fruwam Serduszka rozmawiamy o farbach, wymieniamy uwagi na temat sypialni czy oświetlenia.... ach.... wiecie zła byłam we wtorek bo prace przerwała mi @.... cały dzień do bani... ruszyć sie nie mogłam :'( :'( chyba znowu cos mi sie dzieje z jajnikami bo dawno takich bóli nie miałam :'( :'( muszę sie zapisać do gina na wizytę :tak_smutne:
w poniedziałek miałam mała sprzeczkę z M., umówiliśmy sie na dana godzinę a ten zgred mnie olał... focha na niego puściłam, bo przegiął.... ale byłam wsciekła.... rozryczałam sie w samochodzie i tyle.... następnego dnia dostałam śliczna różyczkę :Serduszka: juz nie umiałam się gniewać :D :D :D
najlepsi sa teście.... my chcemy mieć puste sciany i po ślubie sie urządzać, a oni najchętniej by nam zostawili pół domu :urwanie_glowy: a mi az głupio teściowej mówić, że my chcemy puste ściany i to nam na razie nie potrzebne ::) hehe tato M. najbardziej przezywał ze jak to, nie chcemy kanapy :o :o to na czym będziemy oglądać tv... a ja za każdym razem odpowiadam... spokojnie poradzimy sobie, albo.... cos wymyślimy ;D ;D
zmykam do praco domowych, dziś akcja wc ;D ;D
:-* :-* kochane
-
Masz rację Werciu żadne pieniądze nie zastąpią mieszkania sam na sam :) Ja bym już nie umiała mieszkać z kimś poza Mężem i Córeczką ;)
A tak właściwie to czemu póki co nie chcecie mebli od teściów, przecież do ślubu jeszcze prawie rok ? ;) To na czym będziecie ten telewizor oglądać :P
-
hehe mój teściu nie chciał zroumiec czemu nie chcemy starej meblościanki do mieszkania :mdleje: :mdleje: :mdleje:
taka która ledwo stoi - ale pzryda sie Wam - nie wiem na co :-\ :P
i jeszcze ja targać an 4 pietro zeby za pół roku ją stamtad wynosić ::) ;D
Oj dokładnie mieszkac samemu to najlepsze roziwazanie, my tylko tymczasowo pomieszkujemy tym samym oszczędzamy kasę ;)
Natoimast siostra G zdecydowała sie meiszkac z rodzicami , męzem no i za 8 miesiecy bobas będzie ,a brat G mieszka z żonką , dzieciaczek za 2 miesiące będzie i jej mama i tak juz na zawsze na serio , teraz remonty obydwoje robią :D
ja bym tak nie chciała , nie ma to jak samemu nikt Ci nigdzie nie zagląda, a tak ani się pokłócic ani sie pokoochać tak wiecie - tak głośno ;D ;D ;D - to nie dla mnie :D
Kochana a jak tam sprawy ślubne bo to juz coraz bliżej ?? ;)
-
A tak właściwie to czemu póki co nie chcecie mebli od teściów, przecież do ślubu jeszcze prawie rok ? ;) To na czym będziecie ten telewizor oglądać :P
;D ;D dobre olu oni maja inny styl, ja lubię meble nowoczesne a teście antyki :o :o za 5 tygodni będziemy sypialnie wiec ta werslake na której spiny damy do salonu na te kilka miesięcy i bedziemy mieli na czym siedzieć ;D ;D zresztą zostawili nam stół i dwa krzesła :terefere: tu juz nie udało sie wynegocjować "zabierzcie i to", nio i sprawa druga, teraz oni wynosza a pozniej bedzie to na naszej głowie ;D ;D "
ja bym tak nie chciała , nie ma to jak samemu nikt Ci nigdzie nie zagląda, a tak ani się pokłócic ani sie pokoochać tak wiecie - tak głośno ;D ;D
heh my mamy jeszcze kontrole ;D ;D ostatnio ledwo co po wielkiej miłosnej akcji wparowali tescie... ja do łazienki sie schowałam a M. biedny.... chwilke postali pod drzwiami... ale mieli minę plus tekst "spi sie wieczorem" :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
- ale pzryda sie Wam - nie wiem na co :-\ :P
hehe dobre, słysze to samo od tesciowej ;D ;D wczoraj jej odpaliłam niechcacy, ze takie rzeczy póki co sa mi nie potrzebne i że nie mam syndromu chomika ::) nio to juz stara pufa na gazety nie będzie nam potrzebna i możemy zrobić z nia co chcemy :P :P
-
dziewczyny jak sie robi sos pieczarkowy ??? bo na necie w przepisie karzą masło z maka zapienić :drapanie: ale ja chce zrobic z cikenem i nie ma takiego ::)
-
ja robie bez maki :)
podsmazam cebulkie i pieczarki (czasami osobno bo lubie mocno zesmazone pieczarki, zeby wody nie puscily) i dodaje troche smietany lub jogurtu., zero masal i maki
-
nie wiem jak podsmazyc pieczarki aby wody nie puściły ::) hm.... mi wszystko pływa w dodatku cebula sie ugotowała ;D ;D
a cikena wrzuciłam do drugiego garnka i będę go obierać... chyba roboty sobie dodałam ach...
-
Pieczarki zawsze w trakcie wodę puszczają ale trzeba je odparować i pod koniec ogień zwiększyć energicznie mieszając ;)
-
ja wrzucam na duzy ogien, nawet je lekko przypalam bo lubie mocno zesmazone
-
Ja robię jak paooolka- smażę pieczary dopóki woda cała nie odparuje, potem na koniec je trochę solę i dodaję śmietanę lub jogurcik :) Taki jest mniej kaloryczny ;) Ostatnio mi sięcebula odbija więc robię bez :P
No i gdzie ta lista? Wiesz, potem przed samym ślubem może mi być ciężko ci odpowiedzieć na te twoje pytania ;)
-
a mi wczorajszy sosik wyszedł ;D ;D
fasolkui zaraz zacznę ja robic, tylko zjem śniadanko.... jutro już zaczynamy malować jeden pokój ;D ;D
wiecie co, nie chce nic zapeszać ale jest cudownie :serce: rozmawiamy duzo ze sobą, planujemy mieszkanko, kolory ścian, regipsy, wysokość półek a przy okazji dużo sie śmiejemy, żartujemy, nie wytykając sobie braku wiedzy czy jakiejś gafy :Serduszka: :Serduszka: jest cieplutko i milutko... jak byśmy wrócili dawni my oby juz nic sie nie zmieniało :Serduszka: ach.... :serce: Michał sie bardzo zaangażował w nasz domek, nawet wczoraj zaproponował wypad po reczniki bo wypatrzył gdzieś tańsze :D :D dusza mi sie raduje :i_love_you:
-
No widzisz wystraczyło demona z domu wypędzić, teściów znaczy się :P
-
oby tak dalej :D
i sprzedaj przepis na bezkonfliktowy remont bo u mnie jest raczej na odwrót
z niczym się ni zgadzamy ::)
-
nuio moze we wszystkim to my sie nie zgadzamy ale mówię "spójrz skarbie jak to fajnie wyglada", albo "spójrz jak ładnie prezentuje sie np. z ecure czerwień i wcale nie jest tak ciemno..." ale fakt z M. mamy podobne w dużej części upodobania ;) ;)
dziewczyny co myslicie o pomalowaniu sufitu na jasny krem ??? :) to tylko moj jakis szalony wymysł czy jak... bo sypialnie chcemy śniany kremowe plus fiolet ale sufit biały jakos tak mi się gryzie :P :P a z tymi pasami korygującymi nierówności całkowicie.... co myślicie na ten temat?
-
u nas w sypialni tylko sufit został biały bo podobno inny kolor bardzo by ją zmniejszył ::) reszta ścian jest jasnofioletowa a jedna w krwistej czerwieni... nie gryzie się ale kupiliśmy tak białą farbę na sufit (nobiles taką ma) że aż w fiolet wpada :)
fajnie, że między Wami taka sielanka.. w końcu młode małżeństwo jesteście... tak powinno być :)
-
Ja bym jednak sufit dała biały, miałabym opory przed kremowym, że mimo iż będzie dopiero po remoncie to kremowy przyciemni nieco pokój plus obawa, że nie będzie wyglądać tak ... świeżo :) No i wydaje mi się, że biały nie będzie mocno się odznaczał jak Ci się wydaje :)
Zazdroszczę remontu, uwielbiam takie działania :D
Buziaki :-*
-
Moim zdaniem biel sie nie gryzie z tymi kolorkami, ja mam w salonie, na scianach beż i jasny brąz a sufit mam biały i wyglada dobrze, ale pewnie jak zrobicie sufit w nieco ciemniejszym kolorze to tez bedzie dobrze
-
Ja tez pomalowałabym sufit na biało :)
Super że między wami jest tak pięknie - oby tak dalej! Na szczęście do poprawienia Waszych relacji wystarczyło wyrzucić z domu teściów :P
-
cześć dziewczyny :D
wisniowa, madziu, martuś, myslkróliczku dziękuję za wasze opinie i odzwiedzinki :-* :-* :-* postanowiliśmy z PM ze jednak sufit i scainy pomalujemy wjednym kolorze, jak bedzie cos nhie tak to przemalujemy na biało ;D ;D
w piatek była parapetuwa u M. rodziców, zjechała sie przejazdem rodzinka i było nawet oki, duzo nie popiliśmy bo w weekend.....
hehe w ten weekend to był niezły ubaw :grin: :grin: cała sobotę bawiliśmy sie w budowlańców hahaha nawet te ściany jakos wyglądają ;D ;D gdyby M. mnie nie powstrzymał zaszpachlowałabym niepotrzebnie cały pokój ;D ;D nio to ja wzięłam sie za kaloryfer i dwa dni przy nim spędziłam... w sobotę zdrapywałam stara farbę hihi powkurzalismy sąsiadów trochę bo drapanie rozchodziło sie po bloku ale co tam ;D ;D uparcie walczyłam ze stara farbą wczoraj nałożyłam drugą warstwę a M. pomalował sufit :D :D eh powiem wam, ze jeszcze bardziej sie zakochałam w swoim skarbie :serce:
A z soboty na niedziele byłam poraz pierwszy sama w domu... och mało zawału nie dostałam jak zaczęłam nasłuchiwać... siedziałam do 2 w nocy z zapalonymi światłami jak sie odważyłam to poszłam spac zostawiając swiatło w kuchni, mało tego to byłam odcięta od świata :o :o remontując odcięliśmy telefon i internet a na komórce prawie kasy zero, nie ma neta nie ma zaslienia i dramat... dobrze ze tv działał... biedny M. za każdą strzałka dzwonił a ja mu w płacz ze sie boje :hahahaha: ale miał ciekawa noc :twisted:
dobra zmykam troche do was i za remoncik trzeba sie brac bo praca stanęła ;)
:-* :-* posyłam
ach zapomniałam dodac, ze w piatk przysłano nam odkurzacz i żelazko ;D ;D ;D
-
Dzień dobry ;D
Ale się uśmiałam z tych telefonów do niego "i w płacz". No to musiał mieć naprawdę ciekawą noc. Nie martw się, ja też tak czasami miewam :) Człowiek zaczyna nasłuchiwać i nie wiadomo co mu się wydaje wtedy, że słyszy :D
A co do remontu - trzymam kciuki, żeby cały czas szło tak super jak do tej pory i żeby cierpliwość sąsiadów nie skończyła się za szybko ;)
Buziaczki :-*
-
czemu ja nie mam tyle zapału co ty ...
zazdroszcze bo ja ju jestem wykończona tymi remontami .....
-
oj Werka przypomniało mi się jak byłam mała i rodzice gdzies wychodzili na noc to musiałam w całym mieszkaniu mieć zaświecone światła ;D ;D ;D
-
ja miałam to samo :D :D :D ciągle mi się wydawało, że ktoś po domu chodzi a to Koty i pies łaziły ;)
-
Werciu potem wszystko nadrobie-mam takie zaległosci
a narazie zostawiam :-* :-* :-*
-
wiśniowa hehe to tak jak ja ;D ;D ;D
do toalety i łazienki to speedem biegłam ;D ;D ;D
-
ja udawałam, że mówię do kogoś żeby wystraszyć wyimaginowanego intruza :D :D :D
-
eh powiem wam, ze jeszcze bardziej sie zakochałam w swoim skarbie
nie ma jak na swoim :)
a ja tam czasem lubie tak sama pobyc w domku
-
mi zostało jeszcze dwa tygodnie i będziemy w końcu u siebie ;D
-
odkurzacz i żelazko? pamietam jak takie rzeczy do własnego domciu cieszą. Kidy my kupiliśmy pralkę, przez pierwsze dwa prania obserwowałam jak pierze ;D
-
My ostatnio też kupiliśmy pralkę, ale miałam radochę, podobnie jak Marta stałam sobie i patrzyłam jak pierze ;) Takie male rzeczy a cieszą :)
-
he he i ja też miewam czasem cykora jak tak siedzę w nocy sama. Niby fajnie tak a z drugiej strony brrrr :):)
świecę w całym domu światła i też speedem biegam do łazienki :):):)
Werciu jak fajnie jest tak robić sobie już remoncik i być razem na co dzień. ehhh zazdroszczę Wam tych wspólnych chwil i nawet tego żelazka i odkurzacza i skrobania kaloryfera też :D
-
Oj ja nigdy nie lubiłam być sama w domu ::) A teraz już przywykłam... chociaż każdy szelest stawia mnie na nogi a w głowie tworzą się różne historie ;D
Super, że czujecie się tak wspaniale. Bardzo mnie cieszy to, że się dotarliście :)
-
werka, a pokaż nam co za cuda Wam przysłali? Ten odkurzacz i żelazko :D Jaaa jeeestem ciekaawa ;D
-
Ostatnio jak brat z Łukaszem malowali mi pokoik, to mnie pozwolili tylko pomalowac kaloryfer- zazdroszczę Ci tego malowania no ;D
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
jak tam idzie remoncik ??
-
Kidy my kupiliśmy pralkę, przez pierwsze dwa prania obserwowałam jak pierze ;D
nie jestem osamotniona :D
mój mąż boi się o mnie bo wponiedziałek przywożą nam mebeli do kuchni i twierdzi, że mi przygotuje materac i śpiwór do spania
bo pewnie nie będę chciała przez całą noc z tamtąd wyjść :D
-
melduję się :D :D
:-* :-* kochane, przepraszam ze rzadko wpadam ale mamy sajgon teraz juz w każdym pokoju :D :D
oj Werka przypomniało mi się jak byłam mała i rodzice gdzies wychodzili na noc to musiałam w całym mieszkaniu mieć zaświecone światła ;D ;D ;D
hm ja chyba z tego nie wyrosłam ;D ;D mam to do dziś 8) mam olbrzymia wyobraźnię w działaniach artystycznych jest to dobra sprawa ale jak jestem sama to :boje_sie: jeszcze potrafię sobie wymyślić potwory pod łóżkiem czy duchy w szafie ::) powtarzam sobie "to tylko moja wyobraźnia" ale nie umiem nad tym panować i nadal z wc do łóżka speedem biegam ;D ;D M. na najgorzej bo często moj poślizg w łozku go budzi ale nio co zrobić jak jakiś potwór mnie goni 8) ale najgorzej jest jak obejrzę jakiś horror ;D ;D pamiętam jak pojechaliśmy nad jeziorko, na była działkę M rodziców hehe obejrzałam wtedy klątwe. Masakra błagałam by ktos ze mną poszedł do ubikacji i odwrócił sie bo bałam sie zamknąć wc ::) a jak poszliśmy spać i spałam wtedy z M. jako jeszcze moim chłopakiem, to położyłam sie od ściany i nawet ręki nie wystawiłam poza łozko bo bałam sie ze cos mi ja zje 8) pomyslałam sobie "jak coś zje, to wpier Michała" :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
pamietam jak takie rzeczy do własnego domciu cieszą. Kidy my kupiliśmy pralkę, przez pierwsze dwa prania obserwowałam jak pierze ;D
hehe mam to samo, co chwila wchodzę do pokoju i muszę popatrzeć sobie na nasze dzieło :D :D
werka, a pokaż nam co za cuda Wam przysłali? Ten odkurzacz i żelazko :D Jaaa jeeestem ciekaawa ;D
a pochwale sie pochwale, tylko jak w miarę uporządkujemy mieszkanko bo teraz to nawet nie wiem gdzie jest aparat 8)
Ostatnio jak brat z Łukaszem malowali mi pokoik, to mnie pozwolili tylko pomalowac kaloryfer- zazdroszczę Ci tego malowania no
madziu bo ekspertem od malowania w tym domu jestem ja :twisted: hehe nio co za różnica gruntowanie płótna czy sciany, zasada ta sama.... u nas remont wygląda tak: wpierw wykonujemy okrzyki i taniec budowlańców :hahahaha: M. sie śmieje a ja śpiewam "uba buba....." kończąc w jakiejś wymyślnej pozie, następnie bierzemy sie za robotę czyli M. jest inspektorem nadzoru od spraw gipsowania, szpachlowania a ja jego podwykonawcą, ja natomiast jestem inspektorem nadzoru do spraw drapania kaloryfera, farb i malowania a M moim podwykonawcą, oraz penie funkcje głównego specjaliste wszelkich prac w naszym domu ;D ;D
na jakim etapie jesteśmy: remont... podłączyliśmy internet w poniedziałek wieczorem hm a właściwie juz w nocy ;D ;D melduję ze jeden pokoik mamy juz pomalowany, pozostały tylko drobne poprawki, jak np. załatanie dziur po karniszach bo będziemy je skracać :mdleje: :mdleje: czyli to co powinno być zrobione na początku będzie na końcu ;D ;D nio cóż człowiek uczy sie na błędach :P :P nio i ja mam dzis akcję "ołówek" czyli zamalowuję nieudane linie wyrównujące sufit, na biało ;)
wczoraj mieliśmy przenosiny mebli z przyszłej naszej sypialni do pokoiku, rybka wylądowała w słoiku ale hm... o 22 zlitowaliśmy sie nad nią i siup znowu do akwarium ;D ;D bo nie zdążyliśmy z przenosinami, a przy akwarium jest trochę pracy 8) na razie w jednym pokoju stoją puste meble a w drugim to hm.... mozna powiedzieć samolot na podłodze hehe ale wcisnęłam sie na kompa, jeszcze :P :P ba najciekawiej jest kiedy potrzebujemy jakiś ubrań, bo wszystko jest nie na swoim miejscu :hahaha: :hahaha: :hahaha:
wczoraj opilismy z przyjaciółmi pomalowany pokoik a przy okazji pomogli nam z meblami, a zatem już jedno opijanie było ;D ;D nio nie przesadziliśmy, bo tylko po piwku ale na sucho sie nie wprowadzamy :hopsa: :hopsa: w sumie to ja za tym spotkaniem nie byłam bo z niczym sie nie wyrobiliśmy ale pozniej było super!!! dostałam małego nerwa ale kochanie moje mi pomogło i git :D :D nawet zrobiliśmy wspólnie z M. spaghetti nio obiecał ze mi pomoże ;) ;)
a co do przygotowań ślubnych.... gr.... wszystko stanęło w miejscu ::) hm.... czyli na skończonym projekcie zaproszeń a kiedy będziemy je robić nie wiem ::) najgorsze jest to, ze ciast jeszcze nie załatwiliśmy :-\ ach po remoncie ostro do pracy trzeba będzie sie zabrać ;)
ale wyszedł mi tasiemiec ojoj...a mi farbva schnie, zmykam buziaczki kochane :-* :-*
-
Powodzonka :) Widzę, że pracy macie sporo i się nie oszczędzacie, ale na pewno będą piękne efekty! :)
Buziaczki :-*
-
no no , widzę że praca wre ;D
super , ja juz nie mogę się doczekac urzadzania a tu echo, nic jeszcze nie wiadomo ::)
Wercia spokojnie ja ciasta zamawiałam miesiac przed ślubem ;D ;D ;D
-
no no wszystko idzie ladnie do przodu,oby tak dalej,buziaczki :-* :-* :-*
-
Powoli powoli, a dacie radę i wszystko ładnie skończycie :)
-
No no, ale działacie :) Super :)
Oby sprawy ślubne potem tak gwałtownie ruszyły!
-
miłego dnia ;)))
no no...bedzie dobrze ;))
-
oj Wercia spokojnie zajmijcie się remontem :) ciasto zdążycie zamówić miesiąc przed ślubem :)
-
podziwiam cie
bo ja bym nie wyrobiła z przygotowaniami ślubnymi i z remontem domu :P
-
Wercia co do strachu to tez tak mam ;D boje sie wnocy zostac sama a jak spie to jak by cos chodziło mi po pokoju-ale zato masz do koko sie wtulic jak sie boisz bo ja niemam do kogo,moj mąż jest w delegacj od maja :-[
-
hello kochane :D :D
wpadłam tylko na moment ;) dzis przenosze rzeczy do prawie ukończonego pokoju :D :D eh... małe opóźnienie w pracach a w niedziele zgadnijcie gdzie bylismy :tupot: :tupot: :tupot: podpowiem.... moj planowany wyjazd na 19 lipca :hopsa:
:-* :-*
-
buziaki :-* :-* :-*
pochwal sie gdzie to byłaś :D
-
Hej Słońce :) najważniejszy zapał :):) jesteście pełni optymizmu więc na pewno jak się skończy remont to całą tę energie przeniesiecie na przygotowania ślubne :) a wkleisz zdjątka jak już skończycie?? :( ja nie stety nie byłam z Tobą tutaj od początku więc chyba nie zgadnę gdzie się wybraliście.
-
może jakieś zdjęcia??
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-*
-
Właśnie:) Wkleisz fotki? ;D
-
ja to nie zgadne napewno bo mam takie zaleglosci na forum ze masakra ale juz bede na biezaco buzka :)
-
cześć laseczki ;)
troszkę was ostatnio zaniedbuję ale czasu brakuje na wszystko mi w ostatnich dniach :D :D latamy z M. wciąz po sklepach, planujemy nasza wymarzona sypialnie, w dodatku doszły mi wyjazdy do wrocka i konsultacje mojej pracy mgr. Wszystko jest na najlepszej drodze do obrony około 10 września ;) ;) mam zrobic tylko małe poprawki i będzie git :ok: jutro znowu wyjazd do wrocka, tym razem do biblioteki.... grr... narozrabiałam trochę w przypisach :mdleje: wiec czeka mnie monotonna praca.... dziś kończę ten wstęp i zakończenie... och jak ciężko mi do tego sie zabrać ::)
a nie wspomniałam wam.... kombinuję tak aby jeszcze rok postudiować na podyplomowych :tupot: :tupot:
wczora M. miał wolne i planowaliśmy wyskoczyć nad jeziorko ale pogoda sie skiepała.... dziś jest pięknie a M. w pracy grrr.....
A co do moejej zagadki, to pisałam wam o tym niedawno ;D ;D nie męczyłabym waszej pamięci :twisted: w niedziele pojechaliśmy do Skalnego Miasta w Czechach.... pragnęłam pojechać tam 19 lipca w rocznice naszych zaręczyn a wypadła M. wtedy praca 8) ale teraz w zeszły weekend tam byliśmy i było cudnie :hopsa: :hopsa: hihi zwłaszcza ze te cieskie litery i język są mi mało znane.... hehe kupa śmiechu i cudowne wspomnienia pozostały.... fotki będa i opowiem wam troszkę o cieskich przebojach ale jak już będę miała pracę z głowy ;)
miłej niedzieli kochane a ja zmykam do nauki :'( :'(
:-* :-* buziolki posyłam
-
oj ja pamietam ze jak pisalam prace to wlasnie wstep i zakonczenie to masakara byla zreszta wiekszosc ma z tym klopot :)
ale ze ty zdolniacha jestes to dasz rade i zaraz po obronie bedziesz:)
a podyplomowke w czego chcesz robic?jakis ciag dalszy ?
-
justyna jaka tam zdolniacha ;) to prawda wszyscy narzekają na wstep i zakończenie a mi poszedł jak po maśle ;) napisałam go w zdumiewająco szybkim tempie a teraz muszę go przepisać ;D ;D hm... nie wiem tylko co napisać w zakończeniu :drapanie: dla mnie najgorszy w pracy był pierwszy rozdział czyli wdrożenie do tematu, nowy język, bo bardziej ekonomiczny itd.... och... chaiałabym miec juz to za sobą
a podyplomowe chce wziąć w innym kierunku... troszkę sie łączy z public relations ale nie z dziennikarstwem... mam na celowniku prawo funduszy strukturalnych unii europejskiej :) :)
-
werka23, zazdroszczę, że już jesteś na końcówce i za moment obrona. Ja dopiero w przyszłym roku i cały rok męki pisania pracy ;) Ja też myślę o podyplomówce, ale właśnie z public relations. Ty teraz ten kierunek kończysz? Fajny jest? ;D
Niedzielne buziaki i powodzenia w nauce :) :-*
-
Werciu bardzo dobry wybór podyplomówki :) (przynajmniej moim skromnym zdaniem) ja też niestety roczek romansowania z pracą ale niestety dopiero licencjacką:)
-
a dla mnie pisanie pracy magisterskiej to była super przygoda... zaraz po studiach nawet doktorat chciałam robić ale przez aplikację wszystko się rozmyło ::)
mam nadzieję, że wkleisz nam jakieś fotki z wycieczki :)
-
przesyłam słoneczny uśmiech :):):):D
-
hello ;)
ja wsiąkłam... nadal mecze prace .... w sumie to walcze z przypisami :'( :'( jakas nie klumata w tym jestem...szlag mnie juz trafia.... znacie sie na tym choc trochę ??? w dodatku juz powinnam składać prace do dziekanatu a wysłałam wstęp promotor i nic nie odpisuje.... co robić ???... babka mnie zastrzeli jak złoze pracę i okaże się ze jest tam jakiś byk albo napisałam zbyt szczegółowo :mdleje: :mdleje: z drugiej strony jak poczekam na następne konsultacje mogą mi nie przyjąć juz pracy :dno: mam chol* stresa aaaaaaaa............. a chce juz robic zaproszenia bo jedziemy juz z częścią w połowie września i mam nadzieje ze po obronie :'( :'( karolka twoje buziaczki rozpromieniły mi dzionek :-* :-*
wisniowa ja też nie narzekam, bo spoko jest ;) specjalnie wzięłam dziedzina która mnie interesuje bo chciałam poszerzyć swoją wiedze na ten temat.... tylko tez mam jakiegos pecha przy tej pracy i to mnie wkurza :-\
mysikróliczku public relations to moj zywiął zaraz za malarstwem a przed projektowaniem wnetrz co mi sie marzy :Serduszka: nawet myślałam by zrobić w tym dodatkowo podyplomowe ale jak dla mnie to zbyt sa drogie (bo kosztują około 3300 za semestr) a ślub zapasem... A studia dziennikarstwo z elementami PR mi wystarczą... PR to dla mnie świetna zabawa ;) ;)
dobra, zmykam do przypisowych tortur :Skrzypce:
-
współczuje tych tortur :P
-
Dasz radę, trzymam kciuki.
Ja dziś za to miałam się uczyć już bezapelacyjnie, ale mam kaca po wczorajszej imprezie i łażę po forum. Może Tobie lepiej pójdzie ;D
-
Trzymam kciuki za przypisy ;)
-
Werciu to już we wrześniu będziecie rozdawać zaproszenia?? bardzo wcześnie.
Trzymam kciuki za pracę :):) i obronę;)
-
KaroLLA K.J K.G kcukole sie przydarza dzięki ;) ;) Ach praca skończona :hopsa: tylko promotor nadal się nie odzywa :-\ cholerka nie wiem co robic.... drukowac czy nie ??? moze była któraś z was w podobnej sytuacji?
karola tylko częśc damy wcześniej ponieważ jedziemy do mojej rodziny az na Podlasie wiec prawie 600 km ode mnie, A chcemy teraz jechac bo póxniej czasu moze nie byc, poza tym chce iśc do pracy wiec urlopu tez nie dostanę tak prędko. Resztę zaproszeń rozdamy normalnie, ze trzy miesiące przed ślubem ;)
a dzis michał mi głowe urwie... zaszalałam na zakupach nie ma co :P :P trzeba sie było odstresować :brewki: co ciekawe tylko jedna na 5 bluzek mi sie podoba ale zobaczyłam to dopiero w domu 8) nie lubię sama robić zakupów :P :P
-
Gratuluję skończonej pracy ;)
Nie byłam nigdy w takiej sytacji ale chyba bym poczekała z drukowaniem ;)
-
Gratulacje! Skończona praca, no super :)
Może wklej nam te szalone zakupy? ;D
-
GRATULAJE !! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
ja nie bylam w takiej sytuacji ale jesli mialas w sumei tam przypisy poprawic a tekst byl ok to bym drukowala
-
buziaki zostawiam :-* :-*
-
:-* :-* :-* Werciu... mogłabyś się pochwalić tymi zakupami ;)
-
wpadłam zostawic :-* :-* :-* :-*
-
Wercia zostawiam buziaka :) no i nasunęła mi się taka refleksja, że Twój watek "odliczanko" trafi chyba do rekordu Guinnessa :D jest najbardziej długaśnym odliczankiem :D
-
Moze jakies fotki zakupow ?:P
-
Witajcie kochane :-* :-*
och jak mnie dawno nie było.... ale mam super wieści :D :D
od dziś, czyli 09.09.2009 r. godz. około 14.15
(http://tmp3.glitery.pl/text/251/44/3-jestem-pani--5783.gif)
(http://tmp3.glitery.pl/text/251/44/3-magister-1977.gif) (http://glitery.pl/)
:hopsa: :hopsa: :hopsa:
:pijaki: :pijaki: oblewamy :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: [/b]
-
Gratulacje! :D
-
serdeczne gratulacje
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
moje gratulacje Werciu :)
-
Werciu Gratulacje
-
Gratulacje Wercia! ;D
-
i ja gratulacje składam ;D
brawo
-
GRATULACJE ;))))))))))
-
Gratuluję :)
-
gratuluję super wieści :)
-
Gratuluję kochana! :) Dawno mnie u Ciebie nie było, ale nadrobiłam i cieszę się że tak właśnie zakończyła się Twoja przygoda z mgr ;D
-
GRATULUJE!!!!!!!!!
-
Gratulacje :skacza: :pijaki: :pijaki: :drinkuje: :piwko: :disco: ;D
-
gratuluję Werciu ;D :-*
-
Gratuluję:)
-
Gratuluje! :)
-
Wielkie GRATULACJE Werciu no to wirtualnie oblewamy ;D :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
ja również gratuluję :)
-
a gdzie się podziała nasza Wercia ???
-
zabalowałas tak długo?
-
Halo halo gdzie się podziewasz ???
-
Wercia zostawiam :-* :-* :-* :-* :-* :-* i mam nadzieje że wrócisz do nas
-
gdzie się podziewasz??
-
cześć kochane :-* :-*
dziękuję ze mnie odwiedzacie :-* :-* :-* i że pamiętacie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: i dziekuje za gratulacje :bukiet: :bukiet: :bukiet:
niestety ja tylko na chwilę.... ::)
co u mnie? duzo by pisac i opowiadać... przede wszystkim remont od rana do wieczora a nawet i w nocy czy do rana... pozostała tylko wykończeniówka... żałuje ze nie wzięliśmy fachowca.... pewnie lepiej by wykonał nasz pomysł ale co tam, ważne ze to nasza praca ;D ;D
i byliśmy z zaproszeniami mu mojej rodzinki na Podlasiu ;) zaproszenia tez były realizowane na wariata do trzeciej w nocy.... dosłownie godziny przed wyjazdem... dlatego tez się nie pochwaliłam ::) myślałam ze juz będziemy kupować ale sie udało ;) ;)
ze zdrówkiem nawet oki, TSH wyszło mi w nomie, uffff. co za ulga :hopsa: :hopsa: a odkąd pije aktimelki to i sie nawet nie przeziębiam, wiec jest super!!! gorzej z podbrzuszem, ale nie narzekam :ok: :ok:
ach... i znowu wracam do remontu.... moje kochanie już w pracy i wszystko mi pozostało czego nie zdążyliśmy zrobić razem :P :P ale juz pierwsza noc w nowej sypialni za nami... ale sie nie wyspałam :P :P
słoneczne buziaczki dla was i pozdrawiam z całego serducha :-* :-* :-*
-
Werciu to super że zdrówko dopisuje :) mam nadzieje ze remont bedzie lada chwila skończony,ja tez nie lubie remontow wole na gotowca ;D a będą foteczki
-
no właśnie czekamy na jakieś foteczki :)
-
Super że remont już prawie gotowy :) Pochwal nam się, powklejaj jakieś zdjęcia! :)
Ah no i bardzo dobrze ze się nie wyspałaś :P :P :P
-
To ja życzę powodzenia i wytrwałości w dalszym remontowaniu :)
I też tuptam o jakieś fotki w wolnej chwili :tupot:
Fajnie, że do nas na chwilkę zajrzałaś :-*
-
Buziaki i pozdrowienia :-* :-* :-*. Wracaj do nas szybko
-
cześć kochane ;)
a ja znowu was zaniedbuje ::)
wczoraj troszkę przeleciałam wasze watki, zaległości mam ze hohoho.... do slubu chyba sie nie wyrobie ::) a jakie zmiany u was :mdleje: :mdleje:
co do fotek, to jakies wkleję, obiecuję ale hm.... musze też M. uszanowac który juz na mnie syczy, jaki widzi forum otwarte.... zazdroszczę tym u których facet z e-wesele sie pogodził
dni i tygodnie leca mi tak szybko, ze nie nadążam grr... :D remont staną w miejscu, chyba oboje mamy juz tego dość hehe a teraz bardziej zajmujemy sie sobą hehe
powoli zaczynam sie rozglądać za pracą, nio nie wiem za co sie łapać.... przygotowania stanęły tez w miejscu a tu już zamawiać trzeba sukienkę powoli i podróż poślubną aaaaaaa........ co do suknie to nie mam pojęcia jaka chce i jakie sa u nas w salonach ojjojoj.... laski z 2010 na jakim etapie jesteście? ;D ;D
i znowu nie podobają mi się włosy.... ach ja to mam problemy ;D ;D chyba czeka mnie farbowanie hihihi
słonka mam do was małe pytanie, jeśli sie zgodzicie to wyśle chętnym je na pv, obóz to delikatna sprawa ;)
:-* :-* i miłego dzionka wam życze
-
hej ;*
przeczytalam calutki watek :) wow :)
mamy taka same date slubu!! ;) ja suknie mam juz zamowiona :) znalazlam,zakochalam sie w niej -wiec od razu wplacilam zaliczke!
teraz poszukujemy autka..
reszta w miare zalatwiona..
pozdrawiam cieplutko ;*
-
Werciu ze wszystkim zdążycie :) Tylko zrób sobie dokładne rozplanowanie wszystkiego :) Tak, co byście o niczym nie zapomnieli :)
Co do Twojego M. no to troszkę się dziwię, że"syczy" na forum. Tzn, rozumiem że może mieć jakieś ale co do zdjęć(bo mój też ma :P ) ale samo forum przecież jest jakby nie było jakimś Twoim hobby :) Mój A. nie ma nic przeciwko, nawet się cieszy, że się od świata nie odcięłam całkowicie :P
No i co to za pytanie, odpowiem z przyjemnością jesli będę umiała :P
-
A już myślałam że niedługo uznamy Cię za zaginioną ;) Co do forum to ja podobnie jak Madzia nie rozumiem co twój mąż może mieć przeciwko ? ::) A co do pytania, to pytaj, jak będę umiała to pomogę :)
-
Ja również odpowiem jeśli będę potrafiła :)
Mój Ł. nic nie mówi na e-wesele, jakoś tak po prostu nie ma tematu :)
A co mam załatwione? Malutko:
- kościół
- sala
- zespół
- fotograf
A jestem w trakcie załatwiania:
- pokaz barmański
- nauki przedmałżeńskie
- zaczynamy rozglądać się za kursem tańca
Buziaczki :-*
-
hej kochane.....
patik :hello: u mnie, fajnie ze wpadłaś, zwłaszcza ze tego samego dnia ślubujemy ;) ;) wowo.... podziwiam cie, ze tyle nadrobiłaś :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
kochane, olu, madziu, mysikróliczku dziekuję :-* :-* :-* szczerze mówiac to boję sie zadac tego pytania.... hm... a właściwie odpowiedzi :( z drugiej strony mnie to gryzie i meczy.... sama nie wiem co gorsze ::)
widzę, że az tak do tyłyu nie jestem jednak dopadła mnie jakaś chandra :-\ nic mi sie nie che w nocy spac nie moge oj.... poprzewracało sie nieźle....
czas leci a ja nawet nie mam sukni, nie wspomnie juz o ciastach, torcie czy czymkolwiek... miałam dzis jechac do leszna za suknią a pogoda do d* i nie wiem....
ach a tak to w ogóle nie czuje sie panna młodą :'( :'( :'( nie bawia mnie juz te przygotowania.... M. niczym sie nie interesuje, wszystko spada na moja głowę.... w sumie bo po co.... ma żonkę cywilna to starać sie nie trzeba.... ach.... czuje sie jakoś staro.... i do bani...
i te siedzenie w domu.... mam dość.... chciałabym juz pracować, a utknęłam w domu, w garach, sprzątaniu w dodatku wszystko spada na moja głowę, M. nic nie interesuje bo po co jak ma kure domową.... grrrr..... z drugiej strony jak pojde do pracy i mam ciagnąc drugi etat na kilkugodzinnych porządkach w domu to ja dziękuję.... ::) nie wienie go bo to wina wychowania i jego rodziców.... nie chce tez robic za zrzędę i wciąż marudzic; a to to a to tamto.....
z drugiej strony nie wierze chyba w siebie, nie wiem nawet od czego zaczac poszukiwania pracy.... siedzę na necie, przeglądam ogłoszenia ale w większości firmach jak kogos potrzebuja to robia nabory grrr....
to sobie ponarzekałam trochę ::) ::)
co do forum, to wiem, ze nie które z was miały podobne problemy z panami ::) co do podejścia mojego M. to on nie lubi jak rozmawiam o naszym zyciu, problemach itd. i jednak ja jestem innego zdania i nam to w nosie, :mrgreen: :mrgreen: tęskni mi sie za naszymi pogaduchami... ;)
:-* :-* słoneczne zostawiam w ten pochmurny dzień
-
Werka powinnaś zacząć angażować męża w pomoc tobie, nie usprawiedliwiaj go że to wina wychowania, bo skoro już rodzice nie mieszkaja z wami to sam powinien miec takie poczucie żeby tobie pomagac, porozmawiaj z nim. Dobrze by było jakbys znalazła prace bo wtedy siła rzeczy musielibyscie zaczac dzielic sie obowiazkami, nie koniecznie musisz czekac na nabór, możesz sama z siebie porozsylac cv, siedzenie w domu nie wpływa dobrze na kobiete, wiec musisz się po prostu zebrać i zacząć działać :) Uszy do góry i nie pozwól żeby coś psuło ci nastrój i zmniejszało pewność siebie :)
Co do pytania, to nie wiem co poradzic bo nie wiem o co chcesz sie zapytac, ale predzej czy pozniej pewnie i tak zapytasz wiec chyba lepiej miec to za sobą :)
-
ja też chętnie pomogę w razie czego ;)
a M weź w obroty ::)
-
Popieram koleżanki :)
Przede wszystkim część winy za swój humor możesz spokojnie zwalić na przesilenie jesienne, mnie też chandra chwyciła, ale jakoś próbuję to zwalczyć i czymś się zająć :)
Mój Ł. też się za bardzo nie angażuje, ale już gdzieś to pisałam wcześniej - mi to jest nawet na rękę ;D Robię tak jak ja chce, jak mi się podoba, nikt mi nie marudzi ;) Wszystko z Nim niby konsultuje, ale ponieważ Jego to średnio interesuje to pewnie przytakuje mi byle dać Mu spokój ;D I fajnie ;D ;D ;D
A co do dzielenia obowiązków domowych - tu mam trochę lepiej, bo jest podział i nie ma zmiłuj. Muszę Go gonić do tego żeby sprzątał, ale jakoś nam to idzie :) Myślę, że powinnaś postawić sprawę jasno, że potrzebujesz pomocy i jak masz znaleźć pracę to musisz być pewna, że po powrocie nie wszystko bedzie na Twojej głowie :)
A skoro On nie lubi jak siedzisz na e-wesele to wchodź zawsze jak jest zajęty albo jest w pracy i się nie przejmuj ;) Nie musi wszystkiego wiedzieć i widzieć :)
Głowa do góry :-* I wal z tym pytaniem, przecież na nas zawsze możesz liczyć. Obojętnie jakie to pytanie by nie było, skoro gdzieś Ci tam kołacze to po prostu wyrzuć to z siebie :)
-
Witaj Werciu :przytul:
Co do Twojego pytania, to ja również nie pomogę bo nie wiem o co chodzi, ale pytaj, a z pewnością pomożemy.
Jeśli chodzi o M. to można jeszcze zrozumieć brak zaangażowania wobec spraw ślubnych, bo wiele facetów po prostu ma to gdzieś. Mimo to, powinnaś z nim porozmawiać, by czasem się włączyć do przygotowań, bo przecież to WASZ ślub a nie tylko Twój.
Widzisz, ja też jestem na etapie poszukiwania pracy, siedzę całymi dniami w domu i też zajmuję się domem... ALE! Pomimo tego, że A. w domu rodzinnym miał ojca, który nawet śrubki nie potrafił przykręcić bo mu się nie chciało, i wszystko robiła zawsze mama(zarówno za ojca, jak i za dzieci), to muszę przyznać, że WSZYSTKO idzie wykreować, zmienić. A. od początku mi pomaga. Na początku szło mu trochę ciężko - marudził i w ogóle, ale teraz, po wielu rozmowach, nie ma żadnego problemu z pomocą mi. Mimo, że nie pracuję. Wiadomo, nie zrzucam na niego Bóg wie ilu obowiązków, ale uważam że od samego początku nie wolno uczyć Męża tego, że wszystko w domu robi kobieta. On szybko się do tego przyzwyczaja, a później w razie potrzeby już ciężej jest to zmienić(wiem po opowiadaniach siostry ::) Jak to na początku ślubu, zresztą również cywilnego, były gadki ze strony męża że jemu się nie chce bo musi się przyzwyczaić do nowego życia itd itd, po paru tygodniach ta wymówka się skończyła, ale on dalej nic nie robił - dopiero cięższe sposoby pomogły ;) ). Werciu, wychowanie rodziców to ŻADNE wytłumaczenie. Wcześniej żył z rodzicami(każda matka rozpieszcza synusia), teraz żyje z Tobą i ma nowe życie, nowe zasady. Rozmawiaj z nim do skutku, to naprawdę pomaga, bo jeśli tego nie zmienicie, to czeka Cię ciężkie życie ::) A przecież nie chcesz zostać "kurą domową". Żadna z nas nie chce. Pomoc męża w domu, to coś co po prostu być powinno, i już.
-
Werka!! no prosze Cie bardzo! nie daj sie wkrecic w prace domowe! nie jestes sama! Twoj maz jest silniejszy od Ciebie wiec czesc sprawa powinnas zrzucic (tak dosłownie zrzucic!) na niego! ja sie tak cackałam z M na poczatku. Kochana, moj M jak nie pozmywa to nie zje obiadu a drugi dzien :) tak go sobie wytresowałam ;)
mamy podział obowiazkow i tyle.
Ola dobrze radzi, rozsylaj wszedzie CV, w koncu cos sie trafi! a praca oprocz dodatkowej kasy pomoze Ci nabrac troche dystansu!
-
cześc kochane :-* :-*
ja tera to tylko na momencik... bo zaraz lece go gina ::) grrr... ale mam stresa, z tym co powie 8)
o zachowaniu M. napiszę później, słowo ;)
a wczoraj nie uwierzycie, rozpoczęłam poszukiwanie sukni ale nie jestem bardzo do nich przekonana... nie pasuja mi za bardzo suknie w literke A, ani w rybkę bo mam wąskie biodra i wyglądam jak prostokąt ;D ;D tylko wpadające w styl książeczkowych.... ulga bo zawsze o takich marzyłam albo w bardzo śmietankowych.... jak dla mnie feeeee........... sa też strasznie ciężkie i niewygodnie ;) ja nie wiem jak bede tańczyć w nich tango
nie mam fotek ale wkleje wam modele które przykuły moja uwagę
1. Zacznę od sukni do której jestem najmniej przekonana, bo już wygladam w niej mało kobieco i średnio mi sie podoba ale mieści sie w trójce najlepszych chyba z 15 przymierzonych
(http://images48.fotosik.pl/214/732bd5c51e666738.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. Wszyscy krzyczeli z zachwycenia ale nie podoba mi sie tiul.... moge go na szczęście wymienić na lekki materiał wiec spoko, ale nie wiem jek bedzie to wyglądać w efekcie końcowym.... druga sprawa to tył, za bardzo smietankowy i średnio mi leży
(http://images46.fotosik.pl/214/709237812728c274.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3. do tej jestem najbardziej przekonana ale jest jak dla mnie zbyt prosty gorset. ale jest piękna i najlepiej sie w niej czułam
(http://images38.fotosik.pl/211/cb3ad96c0e83154f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
podsumowując góre wzięłabym z 2 a dół z 3.... a co wy myslicie? hehe 8)
a teraz zmykam bo sie spóźnie :-* :-* :-*
-
3 jest sliczna :) sama mierzylam podobna :) napewno z tej samej firmy :)
2 tez mi sie podoba :)
masz jeszcze duzo czasu, pomierz jeszcze a trafisz na swoja wymarzona
-
1 nie podoba mi się wogóle, 2 jest ciekawa, w 3 podobają mi się zdobienia, reasumując z tych trzech wybrałabym 2, choć nie jest w moim stylu, ale żadna tak naprawdę mnie nie powaliła ;) Ciebie z tego co czytam też, także Werka przymierzaj dalej :)
-
Jedynka ja dla mnie w ogóle nie. Trójka jest okej, ale nie powaliła mnie na kolana...
Dwójeczka mi się najbardziej podoba :)
-
jak dla mnie 2 wygrywa :) potem 3 i na koncu 1..
buziakki :-*
-
mi sie podoba 1 a potem 3 :)
-
a mnie 3!!
ty jestes drobna i szczuplutka to może poszukaj sukni z san patrick (jest też dużo ofert sprzedaży u nas na forum)
-
trzecia jest świetna
-
3 jest prześliczna :)
chciałabym Cie w niej zobaczyć :)
-
nio i sie pokłociłam z M. ::) ::) ::) faceci..... :evil: :evil: :evil: wrrr......... dzis przez przypadek dowiedziałam sie ze obchodzimy 1000 dni razem i co chcąc to uczcić facet mnie olał :'( :'(
aniu, gosiu, dorotko, patik, castia, olu, paula, mysikróliczku, dzieki za opinie :-* :-* chyba macie racje musze jeszcze poszukać ;D ;D
aniu dzieki za rade, przejrzałam troche sukien tego projektanta i nawet kilka wpało mi w oko, bede w salonach za nim patrzeć ;D ;D
aaaale wpadło mi cudo w oczy, pewnie tez cena cudna ale wam pokaże
(http://images43.fotosik.pl/215/7a2cad00616d0769.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/215/9f33bb68baf11d45.jpg) (http://www.fotosik.pl)
jest piękna :Serduszka: :Serduszka:
-
fakt-ta suknia rewelka!!
1000 dnia razem- wow :D to sie nazywa staz :D gratulacje ;*
a klotnia- napewno mial chwilowo wybuch gniewu.. przejdzie mu, zobaczysz.
buziaki ;*
-
O, ile się dzieje u Ciebie :) Kłótnią się nie przejmuj, przyjdzie ale i odejdzie! :)
A suknie, może najpierw zacznę od tych które przymierzałaś - najmniej podoba mi się 2, 1 jest taka hmm, zbyt zwykła wg mnie, a 3 jest bardzo ładna, gdyby miała dekolt w serduszko :) A jeśli są ciężkie, to poszukaj takiej, która będzie i piękna, i lekka! Moja była rozłożysta na dole, ale naprawdę była wygodna i lekka :)
-
a mi się ta trzecia najbardziej podoba..... ale masz jeszcze sporo czasu Werciu więc szukaj na spokojnie (ja swojej zaczęłam szukać dopiero pod koniec stycznia a też byłam majowa ;))
co do reszty to dziewczyny już chyba wszystko napisały.... nie możesz przyzwyczajać faceta do tego, że jesteś jedyną odpowiedzialną za porządek w domu bo to się na Tobie prędzej czy później zemści :)
:-* :-* :-* po dłuższej nieobecności
-
hej laski :)
Kłótnią się nie przejmuj, przyjdzie ale i odejdzie! :)
hehe madziu, dziewczyny a po niej to jest lepiej :D :D
już z M. jest dobrze..... wczoraj do niego sie nie odzywałam ale przytulic sie musiałam, bo nie szło zasnąć.... usłyszałam przepraszam a nawet moje kochanie próbowało, z marnym skutkiem naczynia powkładać do zmywarki... nio próbował :lol: :lol: ale śniadanko zrobił pyszne ;D ;D
z tym ze M. nic nie pomaga to pewnie tez i moja wina.... mam wyrzuty, ze ja siedze w domu a on pracuje, tak jak np. dziś. i to pewnie tez w duzej mierze moja wina, ale jak później potrzebuje pomocy to mojego kochanie nie ma.... dlatego tez czasem mam dość a bede miała dopiero dośc jak zaczne pracować ::)
A co do wizyty u gina, znacie jakies tablety antykoncepcyjne o nazwie hm... na recepcie mam "yas", nie wiem czy to jakiś skrót czy jak? Jednak zdecydowałam sie na tabsy, i szczerze mówiąc boje się je brać 8) ale nie wyrabiam z tymi bólami podbrzusza.... juz nie tylko w czasie @ boli bo jajniki mam prawie dwa razy większe :-[ do dupy z tym...
a teraz o sukni to mam słabość chyba do marzeń... pokazać wam kolejne oczka w głowie? dobra pokaze, bo nie wytrzymam :P :P :P :P
1.
(http://images41.fotosik.pl/211/76c77671defe7a50.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2.
(http://images47.fotosik.pl/215/bb06897ce03856da.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3.
(http://images37.fotosik.pl/211/409ce1f87c56d2cc.jpg) (http://www.fotosik.pl)
4.
(http://images49.fotosik.pl/215/0344cd9b72723648.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images48.fotosik.pl/215/bf768e4eb14f6d9c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Kochane widzicie mnie w czymś takim? Ta 3 jest podobna do 2 która mierzyłam, tylko właśnie zamiast tiulu ma lekki materiał i 4 też w pada w ten krój jednak jak dla mnie to z tyłu za dużo śmietanki 8)
Zamęczę was teraz :P :P
-
jak dla mnie to trochę za dużo się dzieje w tych sukniach ::) dobrze, że z M. już lepiej
-
jak dla mnie to trochę za dużo się dzieje w tych sukniach ::) dobrze, że z M. już lepiej
hehe wisniowa dla mnie też ;D ;D chyba dorwał mnie szał sukniowy :P :P
-
te tabletki to pewnie yasmin ;)
a kiecki jak dla mnie "za bardzo" ;)
-
z tych ostatnich to ta druga akurat mi sie nie bardzo podoba, ale reszta śliczna :)
-
Zgadzam się z dziewczynami że w sukniach" dzieje się za dużo" bądź też inaczej że są "za bardzo" :)
Co do męża to nie żałuj go tylko wychowuj, jemu się żadna krzywda nie dzieje :)
Tabletki to albo yasmin, albo yasminelle , te drugie to podobno lżejsza dawka hormonów ale skutecznośc ta sama :)
-
a ch sorki ze was zawaliłam.... ale ja nie wiem czego chce..... :tupot: :tupot: :tupot: a właściwe za tymi sukniami co mi sie podobaja musiałabym jechac 400 km do warszawy ::) i lipa....
ale naczytałam sie o tych hormonach i szczerze mówiąc to mam stracha.... nio włąsnie na recepcie mam trzy litery bynajmniej ten bazgroł tak wyglada.... ach....sama juz nie wiem co robić ::) a jak zaczne znowu tyć ???
ale nuda....... eh chyba upiekę ciacho :D :D :D
-
Jak dla mnie suknie no zbyt obfite i strojne i ogólnie "za bardzo" właśnie ::)
Co do tabsów to yasmin i yasminelle są bardzo dobrze tolerowane i żadna z moich koleżanek, które je biorą, nie tyje po nich jak po innych tabsach :)
-
jak dla mnie to za dużo tego w tych kieckach
a ty jesteś za drobna do nich
-
Ja brałam i jedne i drugie i ani grama nie przytyłam
-
Po tych nowych tabletkach się już chyba nie tyje :)
Kochana z tych ostatnich najbardziej widzi mi się 3, ale to chyba dlatego, że jestem ślepo zakochana w sukniach Maggie Sottero ;D
(http://images43.fotosik.pl/215/7a2cad00616d0769.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/215/9f33bb68baf11d45.jpg) (http://www.fotosik.pl)
A ta jest prześliczna :) Bardzo mi się podoba :)
Buziaki zostawiam : :-*
-
mysikróliczku ona mnie tez bardzo sie podoba i chyba nie jest u niej za dużo, pytanie gdzie ja taka znajdę ??? ale bedze miała zabawe z tą suknią hmmm... dobrze ze mam was ;D ;D ;D
ale ze mnie ciołek :glupek: :glupek: :glupek: :glupek: ja zrozumiałam was abym juz nie wklejała sukien bo ich za dużo wkleiłam a nie ze suknie sa przesadzone :P :P :P :P sorki ;) hm... moze i nacie rację ze na niektóre z nich jestem za drobna i zniknę w bieli....
a piekę ciacho... własnie siedzi w piekarniku.... ale z budyniu wyszedł mi jeden wielki klusek wiec nie wiem co wyjdzie.... 8) 8) 8) oby było jadalne :hmmm:
co do tablet to nie wykupie moze trzech opakowań a jedno lub dwa.... moze da sie z apteka załatwić... zobacze jak bedzie moj organizm reagował... chyba tak bedzie najlepiej, prawda ;)
hehe werka wróciła, ale wy się ze mna macie :oops: :oops: :oops:
-
Widzę,ze jednak podobają Ci sie suknie balowe, duże ;D. Ja osobiście wole mniej strojne aczkolwiek te sa przepiękne. Zwróć tylko uwagę czy beda wygodne bo wiadomo im więcej materiału tym suknia cięższa. I pamiętaj to Tobie suknia ma sie podobac
-
oszaleję....... moje kochanie wyjechało na szkolenie...... boże czuje sie jakby mi kserce pękło na pół a druga połowa jest gdzies w nieznanym..... :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
Werciu wiem jak to jest :przytul: moj mąż ciągle w w delegacjach jest ale ja juz jestem przyzwyczajona :)
Trzymaj sie kochana dasz rade ;)
-
Jeśli chodzi o suknie, to z tych wszystkich które ostatnio wkleiłaś, najbardziej podoba mi się pierwsza :) Taka... suknia królewny :) Musiałabym Cię w niej zobaczyć by ocenić czy Ci pasuje :)
Co do tabletek to dziewczyn już napisały - yasmin lub yasminelle.
Kochana, nie smuć się! Jak długo go nie będzie(chyba pisałaś ale mi wyleciało z głowy)? Nie zamartwiaj się, każde rozstanie jest do zniesienia :) (wiem coś o tym :P ) . Będzie dobrze! :)
Ah i jeszcze co do pomocy męża w domu - mimo, że też czasem miałam wyrzuty sumienia, to je przełykałam, bo wiedziałam ze "jak nie teraz, to nigdy". "Starego drzewa się nie złamie" więc dlatego już teraz trzeba pewne rzeczy pielęgnować.
-
dzięki kochane :-* :-* :-*
na razie na 5 dni wyjechał na pozniej wraca i jedzie znowu na 5 :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: ale jak te rozstania bolą oj...... nie moge pisac bo sie rozklejam :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
-
Wiem, wiem... Rozumiem :przytul: :przytul: :przytul: ale uszka do góry, dacie radę, a to tylko wzmocni Wasz związek!
-
:( :( :( tak strasznie współczuję rozstań :(
kochana, jesteśmy z Tobą :przytul:
-
castia, madziu dziękuje kochane, że jesteście :-* :-* :-*
jest mi nadal smutno.... dopiero coś zjadłam ::) M. dzwonił przed 21, dojechał na miejsce :jupi: :jupi: strasznie tęsknie.... może dlatego że to nasza pierwsza rozłaka moze od 2 lat... zawsze wszędzie jesteśmy razem, robimy wiele razem... a teraz jakoś tak pusto :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:... qurcze sama nie wiem czemu tak mi smutno... to tylko 5 dni a wydaje mi się to tak długo ::)
zastanawiam sie jak ten czas wypełnić, może cos dla siebie i dla niego kiedy wróci zrobić..... np. jeszcze nie skończyliśmy remontu, znaczy sie nie dopieściliśmy szczegółów.... hm... może macie jakis pomysł na szafę, taka w przedpokoju, sa białe półki w środku, jak mogę zmienić okleinę? można to jakoś pomalować, zabejcować czy coś?... próbowaliśmy to okleić ale stanęło to w miejscu bo nam nie wychodzi i hm.... nie wiem co z tym zrobić ::)
pomaluje palmę..... ;D
druga sprawa... chyba wybiorę sie do kosmetyczki coś z buźką zrobić... ale nie chce jej mechanicznie oczyszczać, moze tez mi cos polecicie... skóre mam tłustą z tendencja do przesuszenia przydało by jej sie oczyszczanie lub coś na pory.... ach zupełnie sie na tym nie znam
może rozejrzę się za suknią ::)
:-* :-* i miłego wieczorku
-
Hm, na te pory nieszczęsne (podobny problem mam) polecają mikrodermabrazję. Też oczyszcza cerę, zmniejsza pory, spłyca pierwsze zmarszczki i efekty są widoczne już po 1 zabiegu. Ja się bardzo na to zgrzałam i na pewno się wybiorę w najbliższym czasie.
Najfajniejsze jest to (no oprócz efektów), że po zabiegu możesz się normalnie umalować i w ogóle cera wygląda super a nie, że 3 dni się ukrywasz przed ludźmi :D
-
hej laseczki :-* :-*
pierwsza noc bez M. oj.... zasnęłam chyba koło 2 w nocy... a rano mało nie zleciałam z łożka :P :P obudziłam sie w powietrzu :lol: :lol: :lol: dzis juz mi lepiej.... ale oczy mam tragiczne ::)
wczoraj tyle sukien sie naogladałam ze w nocy tylko one mi sie śniły 8) 8) ale wiecie chyba wiec co mi się podoba a mianowicie bogato zdobiona góra i niegrzeczny dół, czyli nie prosty krój tylko asymetryczny, czyli nie kulka... księzniczkowe odpadają... nie wiedze siebie w tym.... sa zbyt okrągłe i napewno cięzkie bo jedna mierzyłam to oderwac sie nie mogłam :P :P
haniu masz raccje piekno to jedno a wygoda to drugie ;)
moze w tygodniu wybiore sie do wrocka, bo sa wyprzedaze i może cos znajde a jak nie to bede bulić.... a co myslicie o pierwszym wyporzyczeniu... troche szkoda mi wydać 3500 za suknię, ale i 2 koła dac za jedno włozenie i nawet jej nie bede miała.... zastanawiam sie nad tą opcja ale bardziej jestem skora do kupna :D
:-* :-*
-
Ja też rozważałam opcje wypożyczenia, albo szycia na miarę na mnie i zostawienia do wypożyczenia w salonie... Różne są opcje, ale zdecydowałam się, że kupię suknie. Wydaje mi się, że wypożyczenie się nie opłaca, a poza tym będę się lepiej czuła w sukni, która jeśli się podrze albo lekko zniszczy na plenerze (mam zamiar szaleć ;D ) to ja nie dostanę spazmów pt. "co teraz?" :) Większy komfort psychiczny...
Z drugiej strony, nie wiem czy będę umiała się później z nią rozstać i ją sprzedać - to jest inna kwestia ;D
-
Ja też się zastanawiałam nad wypożyczeniem kiecki, ale odrzuciłam tą opcję z jednego względu, dla mnie ważnego. Wiedziałam, że będziemy mieć szalony plener i wolałam nie ryzykować wypożyczenia i zniszczenia nie swojej kiecki. Gdyby suknia nei była moja pewnie wiele zdjęć by nie powstało, do wielu miejsc bym nie doszła, bo bałabym się uszkodzić suknię. Może więc pomyśl pod tym względem? :)
A rozstania z M...Ach, żadna z nas nie lubi się rozstawać ze swoją drugą połówką. Ale można przywyknąć ;) Ja tam zaczęłam ostatnio lubić takie rozstania, bo potem witanie isę jest taaaaakie miłe ;D No i przez te 3-4 dni gdy nie ma K w domu nikt mi ni brudzi i mam czyściutko i wszystko poukładane na półkach :D
-
olu oj..... przywitanie bedzie napewno cudne... nie moge sie doczekać :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
z tym sprzataniem to hm.... oboje bałaganimy tak samo, tylko poźniej sprzątanie spada na mnie ;D ;D
co do suknie to interesuje mnie tylko nowa suknia, tzn. chce mieć ja pierwsza na sobie.... co do wypozyczenia to interesuje mnie tzw. pierwsze wypożyczenia i w tedy suknia jest nowa, szyta na mnie tylko musze ja zwrócic do wtorku. Róznica w cenie to 1000 zł, wiec nie dużó... Hm... z tymi uszkodzeniami to przyznam sie szczerze, ze nie wiem jak jest hm...
A co myślicie o wyprzedażach?
-
Jeśli kieca się podoba i spełnia oczekiwania to dlaczego ma nie być z wyprzedaży- co za różnica z którego jest sezonu i czy to najnowsza kolekcja czy "stara"... Ważne żeby była wygodna i wymarzona :D
-
Ja nie brałam pod uwagę wypożyczenia z tego względu że nie chciałam całą noc się martwić czy nie uszkodzę jej, nie podrę, nie zabrudzę czymś co nie zejdzie, za takie uszkodzenia niestety ponosi się odpowiedzialność :) Co do rozstań to My się z Małżem nie rozstajemy w ogóle i zastanawiam się jak to będzie jak będę w szpitalu, już mnie to przeraża ::)
Jeśli trafi ci się suknia z wyprzedaży to korzystaj, przecież to nie ma żadnej różnicy :)
-
Ja miałam suknie wypożyczaną tzw. pierwsze wypozyczenie. Czyli suknia szyta dla mnie, nowa duzo tańsza ale do zwrotu. Bardzo byłam zadowolona bo po pierwsze zapłaciłam duzo mniej a po drugie nie martwiłam się co z nią zrobie po ślubię . Jeśli chodzi o plamy, rozdarcia itp to wszystko jest w cenie sukni. Tym martwic się nie musisz.
-
wercia ja tam mysle ze podejsmiesz dobra decyzje odnosnie sukienki :) ja jestem i za wypozyczeniem pierwszym i za wyprzedazami :)bylebys Ty byla zadowolona :)
-
Wercia u mnie tak samo szaro i smutno czasami. Ale biorę się w końcu za siebie :0 Ty tez się bierz. 5 dni bez męża to pięć dni dla Twoich ulubionych forumek :D he he na reszcie mamy Cie na wyłączność :D co do sukienki ja tu nie doradzę za bardzo bo jestem maniaczka księżniczkowych ta pierwsza z drugiej serii zwojowała moje serce, i powiem Wam że według mnie to drobne dziewczyny najpiękniej wyglądają w takich sukienkach. Dlatego ja muszę w końcu schudnąć bo teraz to w takiej wyglądam jak beza!!:( a myślałaś może o tiulowym dole?? Jest znacznie lżejszy i czasem nawet można się obejść bez koła. wydaje mi się że wyglądałabyś słodko i eterycznie w takiej sukience.
co do obowiązków dla M. wydaje mi się, że pomaga konkretne wyznaczenie co należy do niego np. smieci itp a w sobotę ty sprzątasz to i to a ja to i to. Kurcze wiem, że to w wielkim skrócie ale przez to, że nie mam czasu na forum wszystko mnie omija :( i zawsze jestem do tyłu
gorące buziaki i uściski dla Ciebie:*
-
A ja słyszałam wiele historii na temat tego że dziewczyny wypożyczyły suknie, a potem ledwo coś się z nią stało, i musiały dopłacać czy coś. Na Twoim miejscu kupiłabym suknie, jak trafisz na wyprzedaż to super :)
Co do zmiany okleiny to Ci nie powiem nic, mój tata ma do tego talent :P Jak okleił szafę, to wyglądała jak po prostu nowiutka, ale niestety ja tego talentu nie odziedziczyłam ;)
Mam nadzieję ze dobrze się czujesz Werciu :)
-
A co myślicie o wyprzedażach?
Wyprzedaże są super, jak się trafi piękna, wymarzona, ta jedyna - to czemu nie :)
-
ja dzis latam...
madziu troszke lzej mi niz wczoraj..... byłam i u mamy na obiadku i u szwagierki (samochód sie psuje) i u teściów na kolacji hehe byle nie sama w domu ;D ;D z ludźmi raźniej hehe a i wam jak zwróciła uwage karola uwagi wiecej poświęcę :D :D
Misiek czesto dzwoni.... och jak serducho moje tęskni :serce: :Placz_1:
pokazywałam teściowej katalog sukni slubnych.... hm... ona tez mnie widzi w smietankowych od bioder w dół.... grrr.... :twisted: wszyscy mi doradzają suknie które mi nie leża zas te co bardzo mi sie podobają mi nie pasują... nie wspominam wam o rybkach czy syrenach bo i tak nici z tego ::) a w czwartek do wrocka na wyprzedaż nie ma komu ze mna jechać :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: i co przecież sama nie pojadę :mdleje: :mdleje: :mdleje: buuu................
co do wyprzedaży to jaka gwarancje mam ze ta suknia jest nie noszona.... hm.... słyszałam ze sklepy wypożyczają suknie beące też do przymiarki w salonach a później je wyprzedają jako nowe, przymierzane w salonie::) ::) hm.... sama mierzyłam sukienki będące w komisie a nowa musieliby mi szyć, ale informowano mnie o tym.... jak z tym jest? 8)
autko sie rypie, wiec muszę przemyśleć wypady do leszna czy lubina....
a słuchajcie.... co składa sie wraz z cv, tylko list motywacyjny czy cos jeszcze? a jak napisac list motywacyjny jak nie wiadomo o jakie stanowisko sie ubiegać.... czyli np.... "na stanowisko promocji i PR lub zgodne z moimi kwalifikacjami".... hm.... mozna tak w ogóle napisać.... każda wasza rada w szukaniu pracy w cenie i bede wam bardzo wdzięczna :-* :-* :-* nie pomyslce zle o mnie, ale ja nigdy pracy jeszcze nie szukałam wiec nie mam pojęcia jak to jest....
co do suknie, to reniu jesli chodzi o mnie, to używana w gre nie wchodzi....
-
werciu :) ja bym tez uzywanej nie zalozyla :) dlatego mialam nowa :)
ale bylo minelo....
co do cv... to ja zawsze do cv skladam list motywacyjny i dolaczam wszystkie moje cerftyfikaty jezykowe i skonczone jakies kursy, licencje na trucki, referencje. Wkladam wszystko w jedna koszulke i leci. Niby powinno sie tylko cv i motywacyjny ale ja to tak "dla bezpieczenstwa" ;)
-
wow..... cos sie z data pomieszało :D :D chyba ze cofnęliśmy sie w czasie do 2002 roku :P :P :P :P :P az tak długo spałam?
reniusorki :-* :-* :-* źle cie zrozumiałam....
co do szafy to treście doradzili mi abym dała sobie spokój, tylko ją wymyła i bedzie git... i chyba tak zrobię ;D ;D
ale dzis sie bałam w nocy.... światło zostawiłam zapalone.... ach ta wyobraźnia ::)
reniu nio i własnie u mnie jest mały problem, te dokumenty które mam tzn. referencje... hm... nie chce ich uzywać.... moze wam sie wydawac dziewne ale mam ku temu swoje powody... bardzo wazne... i nie wiem co teraz :drapanie:
-
na wyprzedażach można trafić ładną suknię tylko już wtedy mniejszy wybór jest np.: koloru... ale na pewno warto poszukać :) co do wypożyczania to minusem jest to, że trzeba ją szybko zwrócić... ja wiedziałam, że będę mieć plener parę dni po ślubie jak już wszyscy goście wyjadą a my ochłoniemy, wrócimy z wyjazdu i wypoczniemy ::) nasi goście wyjechali dopiero w poniedziałek wieczorem a suknie musiałabym oddać do wtorku więc odpadało ;)
-
To nie wsadzaj ich z cv i listem, pusc sam list i cv i tyle :) Jak poprosza to wtedy im pokazesz lub tez nie, cv i list najwazniejsze.
-
ja nie wiem co dzis na forum sie dzieje... w moim wątku nie pisano od 365 dni :P :P zaniedbujecie mnie kochane :P :P
a teraz pytanie odnośnie pracy... jeśli w ogłoszeniu wymagają cv to wysłac samo cv czy też list motywacyjny ??? :D
:-* :-*
-
heheheh Werciu mi też ten komunikat wyskoczył ;)
myślę że możesz wysłać i CV i list motywacyjny :)
-
Hmmm, mi tam zawsze wbijali do głowy, że jak firma chce dane dokumenty to onie prosi. Więc jeśli napisali tylko o cv to wysłałabym tylko cv. ::) Kiedyś pomagałam przy rekrutacji w banku to osoby które przysłały więcej dokumentów niż wymagane były od razu odrzucane ::)
-
ja jestem tego samego zdania co Fasolek. Zawsze mogą pomyśleć, że nie rozumiesz polecenia albo jesteś nadgorliwa. Jak się Tobą zainteresują to i tak dadzą i możliwość wykazania się na rozmowie:)
buziaki i powodzenia w rozsyłaniu i konstruowaniu CV. Ja tego nie cierpię robić :):) nie wiem dlaczego ale mam awersję
życze owocnego poszukiwania pracy Werciu
-
nadgorliwość nie mile widziana... ehhh ;P
buziaczki :-* :-* :-*
-
Myślę że wiedzą co chcą i jeśli jest napisane tylko CV to tylko CV :)
-
witam w środe
:brawo: :brawo: :brawo: juz środa jeszcze dwa dni i bedzie w domku moja miłośc :serce: :grin:
dziękuję za rade olu, castia, karola, fasolku, dorotko :-* :-* :-* :-* eh... ja raczej do nadgorliwców nie należę ale lubię dobrze wywiązywać sie ze swoich obowiązków.... a zapytałam bo myślałam ze jak ktoś ma na myśli cv to wraz z całym pakietem ;D ;D ;D A to może w ogóle zrezygnować z listu (no chyba że ktoś wymaga) tylko roznosić samo cv? hm... jak myślicie? dla mnie to bezsensu jak pisze np "stanowisko public relations lub inne odpowiadające moim kwalifikacjom".... mozna ogóle w cv to tak ująć?
fasolku a moze jeszcze na cos trzeba zwrócić? pytam bo ty z doświadczeniem ;D ;D ;D
karola nio ja dopiero zaczynam... i z nadzieją że szybko skończę :D :D
cholerk* znalazłam ogłoszenie.... hm... nawet ciekawe ale dziennie musiałabym 35 km dojeżdżać... br.....ale w naszym mieście to mogę czekać w nieskończoność... stanowisko asystentki ale mnie korci :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
wczoraj do 2 siedziałam nad cv wiec lece dopiero na śniadanko ;D ;D ;D ;D eh.... ale prawie skończyłam.... ;D
:-* :-* slę
-
Werka, uważaj na ortografię i interpunkcję ;D
Nawet nie wiecie, ile osób wysyła cv z błędami ::)
-
A propos ortografii przypomniało mi się jak kiedyś mój brat przyjmował ludzi do pracy, przyszło mnóstwo cv i jedno było dla mnie absolutnym hitem:
zawód obecnie wykonywany: MÓRASZ
stosunek do służby wojskowej: pozytywny
;D
35 km to nie dużo, od czegoś trzeba zacząć, jeszcze zależy jaką pensję byś dostała i ile wyniosły by cię dojazdy, ale zawsze jakieś pieniądze byś miała no i czas zdobywać doświadczenie :)
-
Olucha :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Nooo, tego pana na pewno bym od razu wzięła na rozmowę, choćby po to aby go poznać i zobaczyć czy sobie zartuje czy on raczej tak na serio ;)
-
olucha dobre :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: gościu ma poczucie humoru... :D :D :D zdarzaja się przypadki.... :D :D :D
z tym dojazdem to tak. ze mieszkam na osiedlu zdala od centrum miasta... musiałabym wsiąść w autobus miejski i dojechac do przystanku skąd odjeżdżają busy... zajmuje to dokładnie 1.5 godziny w jedna stronę czyli 3 godziny dzienne na sterczenie na przystankach... hm... latem to oki ale zimą..... brr.... samochodem to 30 minut ale nie wiem czy M,. zgodzi sie dawać mi codziennie samochód.... kalkulowałam paliwo to około 500 zł miesięcznie.... bus i autobus ponad 350 :o :o
a co myslicie o pytaniu dotyczącego listu motywacyjnego
-
List motywacyjny ukierunkowany jest na konkretne stanowisko. Więc jeśli zostawiasz dokumenty w firmach, które teoretycznie nie mają obecnie rekrutacji na żadne konkretne stanowisko, to nie wiem nawet co w tkaim liście motywacyjnym mogłabyś napisać ::) Ja zostawiałabym samo cv + jakieś certyfikaty językowe czy certyfikaty ukończenia dodatkowych kursów. Tylko nastaw się też, że często jak firma nie przeprowadza obecnie rekrutacji to nie będzie przyjmować żadnych dokumentów... Więc trzymam kciuki abyś się nie poddała i z uporem działała dalej :)
-
dziękuję fasoku :-* :-* :-* za szybka odpowiedź ;) ;)
w sumie to racja.... nio własnie tez zastanawiałam sie co bym w takim liscie napisała... ale hm... moje koleżanki mnie zmyliły, za co M. mnie juz opiernicza ::)
A nie pisałam wam.... jutro mam wizytę u kosmetyczki.... poddam się mikrodermabrazji :o :o ale sie boję, jak usłyszałam że będzie to ścieranie twarzy :o :o :o o 11 proszę o wsparcie
qurcze mogłam zapisać sie jeszcze na pazurki ::)
-
Werka, no rozbroiłaś mnie zupełnie... zapisałaś się na zabieg nie wiedząc co to? ;D ;D ;D ;D
-
olu dowiem się jak pójdę :P :P
eh... i chyba wolałabym nie wiedzieć.... duzo osób mi to polecało ale nie wnikałam w szczegóły.... nio wiedziałam ze usuwa tradzik, zamyka pory czy usuwa przebarwienia i blizny ale nie wiedziałam ze moja twarz będzie ścierana 8) 8)
-
Fasolek już udzieliła Ci wszystkich informacji na temat CV i listu ;) :)
Powodzenia na zabiegu :) Oby okazał się korzystny :)
-
Ola rozwalilas mnie na lopatki :D
-
Morgan, ja? a czym?? ::) ;D
-
Kurde Fasolku nie Ty :P zapomnialam ze dwie Ole tutaj :P:P:P a zreszta do Ciebie zawsze pisze Fasolku :P:P
-
:-* :-* :-* wieczorkowe
a u mnie kolejne wydarzenie.... mama chce oddać psa... wklejałam wam fotkę z wystającym języczkiem :D :D
w dodatku werka super kucharka... poparzyła się ptrzy frytkach.... :P :P :P ale mem pęcherze na rece ::)
-
nio i gdzie ta fotka
-
dorotko dawno wam wklejałam.... a chcecie powtórkę? ;)
-
tak ja chce :skacza: bo jakoś i szukac sie nie chce ;D
-
oki, wasze życzenie jest dla mnie rozkazem :P :P
(http://images37.fotosik.pl/213/b3a82a01da20aa2d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Luzara :D :D ta fota mnie rozbraja ;D ;D ;D
-
ale fajny ;D a fotka faktycznie rozwala...wygląda jak by się czegoś napiła ;D
-
dorotko ten przypadek już tak ma, nawet na trzeźwo :D :D :D
Miśka nie ma... wiec pokarze wam nasza sypialnie
(http://images42.fotosik.pl/129/04154dfc16847b2b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images43.fotosik.pl/217/2b7143f1d3394714.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Wiecej nie pokarze bo nie skończone jeszcze :P :P
-
no no sypialnia jest super :D a te łoże,boże kiedy ja sie takiego dorobię ::) super bardzo mi się podoba
a zapomniała fajne masz papucie ;)
-
Chwilkę mnie nie było a tu ile się dzieje :D Nadrabiania a nadrabiania :)
No to odnośnie cv i listu motywacyjnego dodam trzy grosze od siebie:
- jak piszą, że proszą o CV, to dajesz samo CV
- jak piszą, że chcą CV i nie ma wzmianki o zdjęciu na CV to tego zdjęcia tam nie dołączaj
- co do certyfikatów itp nie dodaje się do CV tego... chyba, że jest jasno napisane, że tak mamy uczynić. Natomiast na CV robi się wzmiankę pt ZAŁĄCZNIKI i pod spodem piszesz np: *certyfikat jakiśsiakiś - do wglądu na życzenie i wymieniasz kolejno co możesz pokazać na życzenie
- sprawa listu motywacyjnego - nie ma nic gorszego nic napisanie jednego listu i rozsyłanie gdzie się da, to jest tak wyczuwalne, że od razu na wstępie minus, bo skoro Oni prosili o list motywacyjny a potencjalnemu pracownikowi się nie chciało napisać dlaczego właśnie dla nich chce pracować to nie jest odpowiednim kandydatem. Co za tym idzie jak proszą o list motywacyjny to zawsze masz określone stanowisko i co jest ważne warto pogrzebać w historii firmy i napisać dlaczego chciałoby się tam pracować (np. stabilna pozycja firmy X na rynku jest ważnym aspektem... cośtamcośtam)
A co do dojeżdżania, 1,5h w jedną stronę ten dojazd? Od razu sobie odpuść 3h na dojazdy to stanowczo za dużo. Będziesz zmęczona, rozdrażniona i bardzo szybko Ci się odechce. Natomiast o ten samochód bym walczyła jak lwica, bo praca może być fajna no i nabierzesz doświadczenia, a to bardzo ważne. Nawet kosztem 500zł miesięcznie. (PS. Na busy 350 zł więc za 150zł miesięcznie "oszczędności" marnować 3h życia na przystankach? ... Wyobraź sobie koniec pracy o 17 i dopiero ok 19 jesteś w domu)
Chyba co to pracy to tyle ;D Mam nadzieję, że pomogłam :-*
Sypialnie macie bardzo przytulna :)
Czemu mama chce oddać psa? ???
A co do mikrodermabrazji to nie jest ścieranie twarzy :D :D :D A naskórka i jest bezbolesne a daje super efekty więc nic się nie martw :) Ja idę w piątek a jutro trzymam kciuki za Ciebie :) I czekam na relację z wizyty u kosmetyczki :)
Buziaczki :-* :-* :-*
-
wow.... mysikróliczku dziękuje za bezcenne rady!!! masz u mnie całusa.... :-* :-* : :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: niespodziewałam sie takiej niespodzianki... a dlaczego w przypadku 2 myślnika o którym wspomniałaś, nie dołącza się zdjęcia?
co do dojeżdzania, jestem tego samego zdania co ty ;) ;) będę walczyć o autko.... :twisted: tylko muszę sie odważyć te cv wysłać ;D a w sumie to dobrze ze nie wysłałam bo mam na nim zdjęcia a o tym nie piszą.... ale wydaje mi sie ze ze z fotka ładniej... 8) 8)
co do pieska... ach... wiele jest powodów... w sumie ten pies jest moj, wzięłam go zanim poznałam M.... do bloku nie chce go brac bo jest problem... a mama się denerwuje bo czuje się uwiązana w domu, tzn. ostatnio często wyjeżdża i my zajmujemy się psem...jednak jak wypadają nam zjazdy to hm... to już meksyk. ::) ::) jak pójdę do pracy, co mam w planach... nie ma kto sie nią zająć... a niestety jak każde żywe stworzenie ma pecherz, uczucia i potrzebuje miłości a nie pustego domu :-\ i to jest główny powód
dzieki za pozytywne oceny naszego obozu pracy ;D ;D ;D tzn. sypialni :-* :-*
dorotko a nie zwróciłam uwagi... faktycznie sa tam moje papcie... a skąd wiedziałas ze to moje? :D ;)
:-* :-* sle
no tak... zapomniałam wam napisać, ze od 24 października rozpoczynam kolejne studia: podyplomowe studia prawa funduszy strukturalnych UE :D :D
-
Hm, dlaczego zdjęcia się nie dołącza kiedy o to proszą? Z trzech powodów:
- Bo nie było napisane, że masz dołączyć zdjęcie (wykonywanie poleceń, czytanie ze zrozumieniem... naprawdę dużo więcej mówi CV i List Motywacyjny o przyszłym pracowniku niż się może wydawać...)
- Pracodawca może pomyśleć, że wcale oferty nie przeczytałaś, po prostu widzisz, że szukają pracownika to cykcyk bez wnikania wysyłasz CV (desperatka to raz, niechluj to dwa)
- I w końcu... jeśli nie proszą o zdjęcie to lepiej - nawet jeśli jesteśmy nieprzeciętnej urody to lepiej nie dołączać. Ludzie to wzrokowcy a pamiętaj, że możesz skojarzyć się komuś negatywnie z rożnych względów, bo nos masz jak nielubiana koleżanka itp. Lepiej przyłożyć się do przyszłej rozmowy w 4 oczy i tam zrobić rewelacyjne wrażenie :)
Oczywiście zrobisz jak zechcesz :) Moje powody to tylko możliwości jakie mogą wystąpić, to nie znaczy, że tak właśnie będzie :) :-*
-
mysikróliczku ale ty obcykana babka jesteś :-* :-* ja jestem pod wielkim wrażeniem tego co piszesz.... i przyznaje ci rację :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:... wiele mądrych slow przeczytałam i czuje sie jak student na wykładzie hehehe ;) ;) w życiu bym na to nie wpadła :drapanie: to wyśle bez fotki lepiej ;D ;D a zwłaszcza ze swojego nosa nie lubię :P :P -żarcik
A jakie jest twoje zdanie na temat roznoszenia cv, jesli np. na stronie firmy w dziale praca nie ma informacji o wolnych stanowiskach? takie roznoszenie świadczy o desperacji również?
Acha a cv do kogoś kierujemy? czy wystarczy napisać cel: np. Asystentka dyrektora ds. budżetu?..... czytałam tu rózne opinie na necie
I czy warto, w moim przypadku jako osoby bez dużego doświadczenia zawodowego wspomnieć o wyróżnieniach i stypendiach naukowych? oraz udział w wystawach artystycznych czy pomocy w organizacji imprez.... ja o tym napisałam, chyba dobrze to o mnie świadczy? :drapanie:
ale dałas mi do myślenia :D :D buziaczki sle :-* :-* :-*
-
Heheh, z żartu o nosie się uśmiałam :D
mysikróliczku
A jakie jest twoje zdanie na temat roznoszenia cv, jesli np. na stronie firmy w dziale praca nie ma informacji o wolnych stanowiskach? takie roznoszenie świadczy o desperacji również?
Nie, świadczy o tym, że aktywnie szukasz pracy. Jesteś i aktywna i efektywna, ale o tym drugim dowiesz się na pewno niedługo :) Na pewno na PLUS.
Acha a cv do kogoś kierujemy? czy wystarczy napisać cel: np. Asystentka dyrektora ds. budżetu?..... czytałam tu rózne opinie na necie
CV nie kierujemy do nikogo, bo niby skąd masz wiedzieć kto w tej firmie zajmuje się rekrutacją? :)
I czy warto, w moim przypadku jako osoby bez dużego doświadczenia zawodowego wspomnieć o wyróżnieniach i stypendiach naukowych? oraz udział w wystawach artystycznych czy pomocy w organizacji imprez.... ja o tym napisałam, chyba dobrze to o mnie świadczy? :drapanie:
Warto o tym wspomnieć skoro nie masz dużego doświadczenia zawodowego, ponieważ to świadczy o tym jaka jesteś czyli ambitna, chętna do rozwoju, pracowita itd... Dużo pozytywnych cech. A skoro nie masz doświadczenia zawodowego to nie mają do kogo zadzwonić, aby sprawdzić Twoje kwalifikacje.
Pamiętaj jednak o jednej sprawie. Twoje CV trafi na stół osoby rekrutującej wraz z dziesiątkami lub setkami innych. Nie warto w CV się rozpisywać nie-wiadomo-o-czym. Jak Twoje będzie 1, 2 czy 3 czytanym to masz szansę, że zostanie przeczytane dokładnie. A jeśli będzie 14? 15? 24? Wtedy już się nikomu by nie chciało tego czytać, prawda? Więc rekrutujący po prostu przejrzy CV szukając słów-kluczy. Tak więc pisząc CV bądźmy dokładni i zwięźli! Wyliczając swoje zalety, silne strony skupmy się na stanowisku na jakie aplikujemy.
Asystentka - więc co z tego, że kochasz zwierzęta i 3 lata byłaś wolontariuszką skoro akurat na tą posadę potrzebują osoby odpowiedzialnej, skrupulatnej itp.
Na opowiadanie o tych wszystkich naszych superlatywach będzie czas na rozmowie o pracę. A póki co, róbmy wszystko żeby do niej doszło. Kochana, postaw się w roli osoby przyjmującej do pracy a Twoje CV jest 18 papierem osoby aplikującej. Czego byś szukała? Co by przyciągnęło Twoją uwagę? Na jakich cechach byś się skupiła przy tym stanowisku?
Buziaczki :)
-
witam po długiej nieobecności :-* :-*
-
sypialnia ladniutka werciu :)
-
super sypialnia :)
-
hello dzis :)
juz po mikrodermabrozji :D :D opisze pozniej teraz sie wnerwiłam..... kupiłam prześcieradło w promocji i niech je szlag........ wymiary 140 na 200 ja zakładam i co? za małe :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: jestem wściekła..... nio nie moze byc wudoczny materac bo sie brudzi.... wwrrrrr...........
-
Ładna sypialnia, bardzo mi się szafa podoba, no i kapciochy ;)
-
dzieki dziewczyny za opinie sypialni i papci :-* :-* :-*
ale jestem zła no sciagam to badziewie i i... i niech sie tym wypchają.... tzn... dadzą większe :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
-
Kochana pisz koniecznie jak tam zabieg mikro i jak dokładnie przebiegał :) (ile płaciłaś?)
Buziaczki :-*
-
ja też jestem ciekawa jak po tej mikro... ja od jakiegoś czasu zbieram się, żeby na coś takiego pójść ::)
-
no właśnie ja też bym chciała wiedzieć no i czy boli ??? cenę też możesz powiedzieć ;D
ja chyba się też skuszę na ten zabieg,ciekawe czy są jakieś efekty :-\
-
super sypialnia :D
Werka wybacz, ale ja nie wyobrażam sobie oddać zwierzaka dlatego, ze mnie ogranicza ::)
właśnie dlatego, ze ma uczucia- jest do Was i mamy bardzo przywiązany. Jak się bierze zwierzaka to trzeba wziąć za niego pełną odpowiedzialność. W pracy przecież nie będziesz cały dzień?
-
Werka wybacz, ale ja nie wyobrażam sobie oddać zwierzaka dlatego, ze mnie ogranicza ::)
właśnie dlatego, ze ma uczucia- jest do Was i mamy bardzo przywiązany. Jak się bierze zwierzaka to trzeba wziąć za niego pełną odpowiedzialność. W pracy przecież nie będziesz cały dzień?
Aboslutnie Cie popieram... nie chcialabym nic dodac zeby nikogo nie urazic ... co ja mysle na temat takich osób. Wercia nie rob glupot.
-
Popieram dziewczyny, zwierzę jak dziecko, nie wobrażam sobie oddać z jakiegoś powodu
-
Ostatnio mój A. prowadzi rozmowy kwalifikacyjne, co prawda tutaj w Irlandii, ale mniej więcej widzę co i jak, na czym dokładniej to polega od drugiej strony ;)
A co do pieska...No to ja popieram też dziewczyny... Przecież jej serce pęknie gdy ją oddacie :( :( :( Nie pomyśleliście o tym... ? Pies jest jak dziecko ::) Ja nawet do rybek się przywiązuję, a co dopiero psiak... Pamiętam, gdy rodzice oddali mojego królika, bo za dużo trocin z klatki wysypywał ::) Płakałam niesamowicie, myślałam że umrę z rozpaczy, że ona jest gdzieś sama, bez nas(a był to naprawdę inteligentny, bardzo do nas przywiązany królik, tym bardziej że otrzymaliśmy go od sąsiadki, której kuzynka po prostu chciała go gdzieś zostawić). Sonia(to był samiec, ale co tam :P ) przywiązana była do nas strasznie. Ostatnio nawet na wspomnienia mnie wzięło jak chomika sobie kupiliśmy, że przecież ten króliczek miał serduszko i pewnie tak bardzo cierpiał :( Chyba do dziś tego rodzicom nie umiem zapomnieć i wybaczyć. Heh, ja z Sonią nawet na spacery chodziłam, i nawet miał własną smycz,to był królik, który zachowywał się po prostu jak maleńki piesek.
Kochana, pomyśl sobie, że Wasz piesek oddałby za was życie, jak każdy pies za swojego pana. Z pewnością rzuciłby się w razie potrzeby, z pomocą, w Twojej obronie czy obronie Twojej mamy. Psy są czasem, prawdę powiedziawszy, bardziej oddani człowiekowi, niż drugi człowiek. Tacy przyjaciele są niezastąpieni... Z pewnością woli czasem zostawać sam w domu, niż cierpieć i żyć bez Was.
Gdy mąż siostry mojego A. sprawił jej Nera - pieska na urodziny, jeszcze nie wiedzieli że wyjadą za granicę. Piesek rósł, a gdy siostra A. z mężem wyjechali... Przez tydzień cierpiał strasznie. Zmienił się, już nie był tym samym wesołym pieskiem, mimo że miał nas i rodziców A. Gdy zabrakło jego właścicielki, załamał się ::)
Moja ciocia próbowała kiedyś oddać swoją suczkę(nie powiem, nie lubiałam jej! Była straszna, ta suczka - to był jamnik i była straszna ::) ). Po tygodniu nowi właściciele zadzwonili do niej, bo nie mogli sobie z nią dać rady. Nie jadła, wszystko i wszystkich gryzła, płakała i piszczała strasznie... Oczywiście ciocia, również stęskniona, szybko pojechała po Korę.
Ah, wiem że się rozpisuję, ale na wspomnienia mnie wzięło. Moja chrzestna miała psa - Domela. Hm, w sumie to jej córka go miała. A jako że to byli moi sąsiedzi, ja też bardzo się z nim przyjaźniłam, opiekowałam się nim, i traktowałam jak swojego własnego. Mówię Wam, to był kundel, ale drugiego takiego mądrego psa nigdy nie widziałam. Córka chrzestnej dorosła, wyszła za mąż i zamieszkała z mężem. Chrzestna rozwiodła się i wyprowadziła się za granicę. Domel został ze starym mężem mojej chrzestnej, który bardzo dużo pił, zresztą dalej pije. Pies zwariował. Nie poznawał nikogo, a z mądrego, pięknego i inteligentnego psa stał się głupkowatym, niezadbanym kundelkiem biegającym dookoła i szukającym jedzenia. Jedynie nas poznawał - mnie i moich rodziców, nas nie gryzł i nie warczał na nas. Czasem dawałam mu jeść i pić, by nie zdechł... Gdy pierwszy raz poleciałam do Irlandii na dwa miesiące, pod koniec tego mojego wyjazdu rodzice zadzwonili do mnie z wiadomością, że Domela potrącił samochód :( :( :( To dla mnie było niemożliwe... On zawsze rozglądał się przed ulicą, nigdy na nią nie wbiegał niespodziewanie... A teraz już go nie ma... Z pewnością gdyby go nie zostawili, żyłby do teraz. Pewnie dalej witałby mnie radosnym szczeknięciem, gdy wychodziłabym z mieszkania...
Eh.
Przepraszam Werciu za rozpisanie, ale wzięło mnie na wspominki ::) I jakoś tak smutno mi się zrobiło. Nie oddawajcie pieska, nie róbcie mu tego ::)
-
Przepraszam Werciu za rozpisanie, ale wzięło mnie na wspominki ::) I jakoś tak smutno mi się zrobiło. Nie oddawajcie pieska, nie róbcie mu tego ::)
spoko madziu, lubie was czytać ;) ;)
co do psa... to wybaczcie ale chyba nie rozumiecie mnie.... to nie jest jakies widzi mi się, tylko decyzja nad która trzeba sie zastanowic, nie wyrzucam psa z auta czy nie zostawiam w schronisku, chcemy jej znaleźć zastępczy dom... wiele lat ten pies z nami był i nie jest łatwo.... a własciwie nie było... mama nie jest gotowa na ten krok.... wiec pies póki co zostaje, decyzja cofnieta.... ja wiem, ze jest to zywe stworzenie i ja bardzo kocham zwierzęta... tez wiele razy płakałam po śmierci nawet chomika a po jednym psie to miałam depresje jak włamywacz go na smierc kopnął :'( i wierzcie mi ja nie jestem jakś osobą zupełnie bezduszną... przecież my uratowaliśmy jej zycie, i wiele z tem psiakiem przezylismy.... jednak muszę sie liczyć i z mamą i z Michałem... nie możemy jej wziąć do bloku na zawsze ponieważ to pies, który potrzebuje osoby w domu, sam się szybko nudzi i tęskni, nie wyobrażam sobie wracając z pracy zastawać zerwanych firanek, czy podrapanych drzwi.... w domku sa inne warunki, pies może sie wybiegać, zawsze można go wypuścić, czy zostawić na kilka godzin na dworze... zresztą ona jest nauczona biegać i być wolną wiec hm.... blok to nie miejsce dla niej... wy chyba nie rozumiecie sytuacji.... na przykład od 2 listopada jak mama wyjedzie przez tydzień będę uwiązana w domu.... nigdzie nie pojadę, bo pies nie nauczony do samochodu, ktos musi ja trzymać, nigdzie nie wyjdę bo psa muszę zabrać ze sobą... dopiero jak M. wróci to na zmianę będziemy niańką lub psa zawozić do mamy na ogródek... eh.... to jest życie.... być totalnie uzależnionym od psa?... jak nie pracuje to nie ma problemu, jednak jak pójdę do pracy to co z pieskiem zrobić? psi hotel? uważam, że to większa krzywda niz nowa rodzina która ja pokocha i zaopiekuje.... Pamiętam taka sytuację która miała miejsce w wakacje.... wtedy co sie rozchorowałam po weselu.... ledwo trzymałam sie na nogach, temperatura prawie 39 stopni, mama wyjechała z siostrą, michał do pracy, teściowa z dzieckiem a ja nie ważne że słabo robiło mi sie do kilku krokach do kuchni, musiałam wyjść z psem, zejść i wejść na 4 pietro... eh.... w bloku nie puści sie pieska aby zrobił siusiu.... trzeba go trzy razy dziennie wyprowadzić.... Jesli chodzi o mnie, mieszkając w bloku nigdy nie zdecydowałabym sie na psa, bo wiem jakie to obowiązki.... Pies to nie kot, któremu damy kuwetę i mamy spacer z głowy, jak nie możemy wyjść czy chomik, któremu wystarczy zmienić trociny...
co do tej mikro.... ja sie świetnie bawiłam po raz pierwszy u kosmetyczki.... jest super.... te ściąganie naskórka, to coś jak malutki odkurzacz który delikatnie zasysa twarz.... super uczucie... czułam się jak dywanik :D :D :D ale to nic nie boli.... naprawdę bardzo przyjemne uczucie ;D potzem na twarz i dekolr (który też zrobiłam) nałożony miałam kwas, nic nie piekło dopiero pozniej przy maseczkach.... chyba neutralizator... pozniej cos jeszcze - było mniej przyjemnie... trochę piekło ale nie bardziej jak maseczka z soku z cytryny... i na końcu naseczka z alg.... tu juz w niebie byłam.... cudowne uczucie... jakby wypić napój miętowy z lodem w upalny dzień... cały zestaw, 200 zł, ja dostałam rabat 20 zł bo czeka mnie cykl zabiegów kwasowych...
skóra dużo ładniejsza, jednak może mi schodzić i mogą wyjść wypryski, ukryte pod ta zabrana warstwą, czyli na tej obecnej.... mam sie tym nie przejmować... makijaż, o nim niestety mogę zapomnieć :D :D bo schodzi łuszczy sie delikatnie skóra (prawie nie widać) i nie ma sensu go robić, bo teraz skóra wszytko wchłania....
czas zabiegu, około 1,5 godziny
;) ;) nie wiem jaki bedzie efekt tych zabiegów ale jest przyjemnie i polecam ;) ;)
ile piec ciacho.... zmieczona juz jestem.... ale moja miłość jutro wraca :serce: :serce: :serce: jak cudnie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: nie moge sie doczekać :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:.... upiekę te ciacho choćbym miała paść przy piekarniku 8) 8)
ach.... jak mi zadrżało serduszko, gdzy usłyszałam w telefonie :serce: "kocham cię" :serce: myślałam że się rozpłynę.... az łzy w oczach mi sie pojawiły.... oj :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
-
Hm, mi mówiono, że można po mikro normalnie robić makijaż :)
Zobaczymy co jutro powie mi kosmetyczka, sama jestem ciekawa, bo już bardzo długo czaję się na ten zabieg a idę dopiero 1 raz :)
-
to TY nigdy nie wyprowadzalas psa jak mieszkalas w domku? :o :o Przeciez nawet jak sie w domu mieszka prywatnym to sie psa zabiera na spacer poza ogrod! Pies musi sie do wszystkiego przyzwyczaic... kurde bardzo drazliwy dla mnie temat wiec lepiej sie zamknę :-X
-
Morgan to mnie chyba normalnie ukatrupisz bo ja swojego kaukaza nie wypuszczałam poza ogrod (duuuuzy ogrod), kiedys bralam go na spacery ale wyrwał mi sie i autko go potracilo, to zbyt duzy pies zeby z nim wychodzic ot tak
ale gdybym miała mniejszego psa to chetnie sama bym z nim wychodziła na dluzsze spacery np do lasu zeby sie porzadnie wybiegał
-
reniu qurcze, ja nie napisałam ze psa nigdy nie wyprowadzałam na spacer ;), tylko, ze w domku jest ze spacerami inaczej... no oczywiście, ze pies wychodzi na spacery, tylko że czasami, rzadko, jak się na na to ochote czy jak to nazwać.... jak ma sie działo 10 arów to on ma gdzie biegać.... najgorsze jest to, że jak chodzi na spacery to mysli że jej na ulice wolno, i czasami wychodzi.... co jest niebezpieczne... ::) no ale zresztą ja teraz nie wychodzę na spacery bo pies jest u mamy i mama sie nim zajmuje :P :P :P
nam dziwne odczucie, ze strasznie jesteście negatywnie nastawione do mnie i robicie ze mnie jakiegoś tyrana....co napiszę to obracacie przeciwko mnie.... wiec napisze tak: pies jest zadbany, zaszczepiony, odrobaczony, trzymany w domu, nakarmiony, głaskany i kochany, ma gdzie biegać, zabierany na spacery, jak trzeba to i samochodem jedzie, ma swój chodniczek do spania, jak mu zimno ubierany w sweterek..... gdyby to była łatwa decyzja to by mama decyzji nie cofnęła... :-\ wy tak mnie mie, lecz czasem sa w zyciu takie niespodzianki, żę człowiek musi sie zastanowić... tak mówcie, że nie oddałybyście kota czy pieska.... Jednak co by było gdyby nagle okazało sie, ze np. wasze dziecko jest uczulone na kota czy psa? albo np./ dostałyście astmę i nie możecie trzymać np. papugi w domu... my kochamy zwierzęta, i każde zwierze jest jak członek rodziny jednak tez nie można byc egoistą bo chcemy pieska, zamknąć go w domu na 12 godzin i niez ustanawiając sie co on robi, a może chce siku czy jak.... nie można tez pościć go na dwór na kolejne kilka godzin i nie zastanawiać sie ze pada czy jest zimno...A propo uważam, że to straszna krzywda wziąc pieska i zamknąć go w łazience, i biedny całe 8 godzin skomli, wyje itd... my mamy sytuacja jaka mamy, jeszcze chodzi o wiecie kogo, i on też na pewno przyczynił sie do takich słów.... a miesza sie do psa by tylko zrobic mamie na złośc... takie z niego **** i po kolejnym takim przypadku podjęła taka a nie inna decyzję.... ja ja popieram, lepiej psa oddać niż jakby miało cos jej sie stać, bo inny człowiek pod dachem uważa "pies to pies, nie ten to następny".... nie mama nie jest w stanie psa pilnować 24 na dobę, bo przecież pracuje... zalezy nam na dobru zwierzaka... ;) ;) mama nieszka sama, wiec ma towarzystwo, do kogo wrocić, to nie jest tak, ze a co tam... nie, jednak ja wydrukowałam ogłoszenie a mama wysłała mi eska abym tego nie robiła, nie jest na to gotowa....
:-* :-* slę jestem pdanieta, cała noc nie spałam :-[
-
werka23, to nie jest tak, że dziewczyny są do Ciebie negatywnie nastawione. Zupełnie nie o to chodzi. Ja je rozumiem, bo mną też wstrząsa oddawanie zwierzaków. Psa jak rozumiem wzięła Twoja mama więc to w jej kierunku powinny polecieć gromy, a nie w Twoim. Piszesz, że decyzja jest uzasadniona, macie powody - ja się z tym nie zgadzam. Dlaczego? Dlatego, że jak się bierze żywą istotę do domu to trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jest to obowiązek na całe życie. Nikt z Was nie jest sparaliżowany, że nie może z psem wyjść, prawda? Werciu, oddanie psa, bo nie chce się z nim wychodzić, nie chce się mieć problemu - to jest egoizm. I wygodnictwo.
Pies niszczy w domu... Niestety, jeden niszczy, inny szczeka pod nieobecność właścicieli, jeszcze inny nasika - tylko nieliczne przypadki będą grzecznie i spokojnie spać 8h podczas gdy my jesteśmy w pracy. Natomiast naprawdę pies odczuje ogromną krzywdę wtedy kiedy Jego właściciele opuszczą.
Miałam psa, który niszczył w domu. I to nie, że niszczył jak był kilka godzin sam. Niszczył jak zostawał na 15 minut sam. Rozwalał nam drzwi wejściowe, tapety zrywał pazurami. Nawet przez myśl nam nie przeszło żeby psa oddać... Czasem nadal budzę się z płaczem w nocy, bo przyśnił mi się mój Max, którego już niestety nie ma... :'( :'( :'(
Fajnie, że szukacie dla niego domku, to jest bardzo na plus, bo kto inny oddał by psa do schroniska, a to jest najgorsze co można zwierzakowi zrobić. Jednak psina nie jest młoda, zastanówcie się czy zaaklimatyzuje się w nowym domu i co się z nią stanie jeśli to się nie uda. Co zrobią z psem nowi właściciele?
czasem sa w zyciu takie niespodzianki, żę człowiek musi sie zastanowić... tak mówcie, że nie oddałybyście kota czy pieska.... Jednak co by było gdyby nagle okazało sie, ze np. wasze dziecko jest uczulone na kota czy psa? albo np./ dostałyście astmę i nie możecie trzymać np. papugi w domu...
Co do tego stwierdzenia - co by było gdyby dziecko miało alergię? Leczyłabym to. Bo wiem, że można. Nigdy nie oddałabym mojego kota. NIGDY. Nawet jak nie miałabym kasy, zawsze znalazłabym sposób żeby z moją czarnulką się tym jedzeniem podzielić - taka już jestem. Ludzie oddają zwierzaki, bo się przeprowadzają, bo zmieniają mieszkanie, bo wychodzą za mąż. Dziwi mnie to... Zwierze JEST jak dziecko. Dorosły człowiek jest za niego odpowiedzialny, musi go nakarmić, zadbać o jego zdrowie, bo bez nas - zginie. Tak jak małe dziecko. A nie oddamy dziecka, prawda? Nie oddamy Go, bo niszczy w domu, bo nie ma miejsc w przedszkolu i KTOŚ się nim musi zająć. Robimy to, bo to przecież nasze dziecko, za które ponosimy odpowiedzialność. Gdy decydowaliśmy się na ciążę byliśmy świadomi, że to zmieni całe nasze życie.
Zwierzę zmienia nasze życie (niestety) tylko na kilka, może kilkanaście lat. Biorąc sobie psa do domu, papużkę, kota, świnkę morską, trzeba sobie zdawać z tego sprawę i wziąć za to odpowiedzialność. Tak jak by się wzięło odpowiedzialność za dziecko! Bo zwierzę sobie samo nie poradzi, potrzebuje ludzi i kochającego serca.
Podsumowując, wcale nie chciałam pisać w tym temacie, ale musiałam, bo ciężko mi milczeć. Wercia, nie miej nam za złe naszych intencji, słów i przekonań. Nie atakujemy Cię, próbujemy przekonać Cię abyś spojrzała na sprawę patrząc naszymi oczami. Nikt nie chce się kłócić czy obrażać. Jak komuś Twój wątek nie będzie odpowiadać nie musi tu zaglądać, dlatego nie czuj się urażona, proszę. Ot, wymiana zdań i poglądów.
Ja zamierzam nadal zaglądać :-*
-
kazdy tylko wypowiada swoje zdanie. nikt nie jest negatywnie nastawiony i nie robi z Ciebie tyrana
-
dziewczyny wy nie czytacie mnie uważnie.... piszę, że w domku psa nie trzeba wyprowadzać jak w bloku... w domku to nie problem a w bloku tak, i napisałam ze w bloku psa nigdy sie nie podejmę ;)
druga sprawa tez o tym pisałam, ze pies nie nadaje sie do bloku, bo lubi przestrzeń, u nas sie tylko meczy
kolejna, Michała nie moge obarczać psem i muszę sie z nim liczyć.... niestety my jej wziąc nie mozemy.... wyleciałabym razem z nim gdzyby zastał np. pogryzione drzwi... ::) zdajemy sobie oboje sprawe z tego, że w bloku psem trzeba sie zając i przede wszystki poswięcc mu czas, na co my nie mamy czasu....
piesek podgryzł nam nie jedno w domu ale przecież jest nadal z nami, tzn. mamą
niestety psa wziełam ja, bo nie mogłam go zostawić u byłych właścicieli, sama skóra i kości, nie wspomne o tym ze był katowany
i pisze chyba poraz trzeci mama nie jest gotowa na ten krok
nie gniewam sie ;)
:-* o 11 mam gości
-
Michała nie moge obarczać psem i muszę sie z nim liczyć.... niestety my jej wziąc nie mozemy.... wyleciałabym razem z nim gdzyby zastał np. pogryzione drzwi... ::)
a On powinien się liczyć z Tobą i Twoimi zobowiązaniami ;)
Mysiek powiedziała wszystko na ten temat, podpisuję się obiema rękami.
I Wercia- czytamy ze zrozumieniem, mówimy o ogólnej całej sytuacji i o naszych odczuciach. Nie atakujemy tylko mówimy co o tym sądzimy. Nie wszystkie opinie muszą być pozytywne
Najważniejsze, że mama nie chce psa oddać ;)
-
Przepraszam nie mam zbytnio czasu zeby nadrabiac, ale postaram się być już na bieżąco ;)
Bardzo ladna sypialnia ;)
-
tak mówcie, że nie oddałybyście kota czy pieska.... Jednak co by było gdyby nagle okazało sie, ze np. wasze dziecko jest uczulone na kota czy psa? albo np./ dostałyście astmę i nie możecie trzymać np. papugi w domu...
Werxiu, ja miałam taką sytuację- tzn moi rodzice mieli ze mną i naszym kotem. Okazało się że mam astmę i alergię na sierść m.in kotów. Nie dałam oddać zwierzaka! Nie da się żyć pod kloszem. W dodatku na wakacje jeździłam na wieś, na obozy konne, podczas gdy jestem uczulona na pyłki traw, drzew (w bardzo dużym stopniu), sierść koni również... Uważam, że to mi wyszło tylko na zdrowie- teraz nie mam żadnych problemów latem, ani objawów żadnych gdy zwierzaki jakies w okolicy się pojawiają. Oczywiście byłam też leczona przez alergologa, ale jestem przekonana, że gdyby nie ciągły kontakt z alergenami terapia lekami nie przyniosłaby takich rezultatów...
Uwazam, że osoby które tego powody oddają zwierzęta są po prostu samolubne...
A co do niszczenia rzeczy przez psa w domu, to wybaczcie- to efekt nieprawidłowego postępowania z psem i braku wychowania a nie charakteru psa... Dziecko 3 letnie zostawione samo w dom bez opieki też będzie niszczyć, płakać i histeryzować- oczywiście na mniejszą skalę i np nie pogryzie drzwi- pies ma większe mozliwości pod tym względem. Dlatego małe dziecko uczycie co wolno a czego nie- wychowujecie je. Z psem jest tak samo a nawet łatwiej... Trzeba tylko czasu, cierpliwości i konsekwencji. Jak samemu się nei daje rady to są szkółki dla właścicieli i ich psów... Ale kończę temat, bo się rozpisałam. :-X
-
przyjaciółki sie spóźniają :P :P
justyś witaj z powrotem :-* :-* :-* i dziękuję w imieniu sypialni ;D ;D ;D
a On powinien się liczyć z Tobą i Twoimi zobowiązaniami ;)
aga jednak jestem zdania, że po mimo tego ze jesteśmy małżeństwem nie mogę wejść M.na głowę. Ja nie pracuję, tylko dom utrzymuje Michał póki co, to co mamy to za jego ciężko zarobione pieniądze i uwazam wielkim nietaktem jesli bym sie z nim w tek kwestii nie liczyła... nie stac nas na wymiane drzwi za 1500 złoty co dwa tygodnie i podejrzewam, ze mało kogo by było... Ten pies nie nadaje sie do mieszkania, chyba wiem bo przeciez juz kilka razy była u nas, jak mama wyjechała... to po pierwsze...... po drugie jej jedynym panem jest mama... to za nia teskni a nie za nami....
olu próbowalismy wielu sposobów ale to uparciuch... jak dasz jej kanapę to jest twoja ;D ;D
króliczku nio nie wiem, ja sie spotkałam z przypadkami, ze psa czy kota ktos musiał oddac ze wzgledu na uczulenie na sierść..... hm... no chyba ze całe zycie musiałby sie faszerować np. zyrtecem... słyszałam o leczeniu i odczulaniu ale tez wiem, ze po tym moze byc gorzej.... np inna alergia.... wiem bo mam alergika w domu ;)
fasolku wow... gratuluję zwalczania alergii. :Najlepszy:.. jednak to zależny od organizmu.... jeden przezwycięży a drugi wyladuje w szpitalu.... Michał np. po kontakcie z alergenami wyladował w szpitalu
-
Z tego wszystkiego zapomniałam odnieść się do tej mikro Twojej :)
Ja mam dzisiaj też ten zabieg, z maską z alg w cenie i uwaga promocyjna cena - 127 zł. Kurna, aż się zaczęłam bać, że coś za tanio :P
-
Tak, bo oprócz leków do zwalczenia alergii trzeba jeszcze czegoś, co działa super, czasem nawet bez wspomagania lekami- dużej motywacji i "zaparcia" się psychicznego. Bez pozytywnego nastawienia nawet najlepsze leki nie pomogą... Nawet najbardziej oporny organizm dałoby się wyleczyć, gdyby jego właściciel i jego mózg chcieli tak naprawdę bardzo mocno. No tak uważam i tyle. :)
-
Werka podchodząc do sprawy w ten sposób, że to Twój mąż utrzymuje dom, to Ty powinnaś sama robić wszystko w domu, bo On go utrzymuje, a Ty nie pracujesz. A przecież sama powiedziałaś, że takie coś Ci nie odpowiada, że powinien się z Tobą liczyć itp i to jest normalne. Ja też nie pracuję na razie, dostaje tylko "kieszonkowe" od rodziców i to mąż głównie utrzymuje dom, ale tworząc rodzinę bierzemy za siebie odpowiedzialność i nie ważne kto wnosi więcej.
Nie namawiam Cię, żebyś wzięła psa do mieszkania bo nie o to tu chodzi tylko o całokształt sytuacji.
Psa dorosłego też można wychować, ale trzeba się udać na szkolenie.
Moje koty ostrzą pazury na kanapach, są poszarpane brzegi- jak widzimy to gonimy. Jak nie to i tak drapią. I jakoś do głowy mi nie przyszło, żeby od razu kupić nowy wypoczynek bo ten jest podrapany ;) a wiadomo, że chcę mieć w domu ładnie ale przecież nie mieszkamy w muzeum, rzeczy się niszczą ;)
-
Ja też nie pracuję, dom utrzymuje mój luby. A jak pracowałam to zarobione przeze mnie pieniądze były tylko na moje potrzeby, a wszystkie rachunki itp i tak były opłacane z pensji Kuby. Poza tym jak to nie pracujesz? Sprzątasz, gotujesz, pierzesz, prasujesz i robisz wszystko, żeby te pomieszczenia w których mieszkacie były domem a nie bezosobowym miejscem. To też praca i to ciężka, fizyczna. I lepiej naucz swojego męża tego teraz. Wbij mu to do głowy młotkiem, jak trzbea ;)
Co z tego, że mój Kuba pracuje a ja cały dzień w domu "siedzę"- ja za niego pewnych rzeczy nie zrobię i on tak samo ma mi pomagać sprzątać- w końcu razem mieszkamy i razem brudzimy! Nie jestem sprzątaczką, zeby wszystko robić za niego. Werka, powalcz o swoje bo przyzwyczaisz męża do takiego zachowania jak jego mama się zachowywała do neigo i będziesz miała wielki problem, bo przecież pisałaś, ze nie chcesz być jak jego mama...
Moi rodzice mają psa, w sumie to mój pies bo na mnie zarejestrowany. Jak oni wyjeżdżają to ja biorę psa do siebie- i co z tego że z domku przenosi się do mieszkania? Co z tego, że Kuba nie przepada za moją sunią, bo gubi włosy sierść ciągle? Mamy pewne zobowiązania, moim zobowiązaniem jest zająć się moim/ moich rodziców psem gdy oni wyjeżdżają i jakoś znajduje się czas, żeby wrócić na czas spaceru do domu, żeby się pobawić z nią i zwyczajnie popieścić... Dla chcącego nic trudnego. :) A na alergię są świetnie leki :D
-
wercia NIKT cie tu nie traktuje jak tyrana :) Po prostu kazdy sie wypowiada i tyle :) nie panikuj! :)
-
Z jednej strony staram się rozumieć i absolutnie nie oceniać ale jestem bardzo bardzo wstrząśnięta . Nie oddałam bym zwierzaczka nigdy w życiu a tym bardziej po tym co wcześniej przeszedł. ja mialam kundelka w mieszkaniu w bloku. Jak zostawała sama to niemiłosiernie wyła, piszczała i gryzła co popdało...ale znalazł sie na to sposób. Nawet mi przez mysl nie przeszło,żeby ja oddać
-
Moje zdanie jest takie czy pies, czy dziecko, czy jakakolwiek inna żywa istota jeśli bierzesz za nią odpowiedzialność to niestety ale do końca ::) Jest mnóstwo mozliwości i biorąc taką odpowiedzialność nalezy znaleźć takie rozwiązanie aby było dobre dla wszystkich, ale nie pozbywać się problemu ::) Co do alergii nie demonizujmy, na to są lekarstwa ::) Co do pracy to u Nas również głównym żywicielem rodziny jest M, ja też pracuję, ale tylko dlatego że chcę i że mam takie poczucie że to zalezy tylko od mojej woli, bo Małż daje mi taki komfort że mogę albo pracować albo nie, wiem też że nigdy w życiu nie dałby mi odczuć że to on zarabia, pieniądze są wspólne, M bardzo szanuje to co robię w domu, pomaga mi we wszystkim, a ja szanuję go za to że jak wraca do domu nie ma takiego podejścia że on już się napracował, a ja to tylko w domu siedzę i skoro on pracuję zawodowo to ja powinnam w domu zaiwaniać ::) Werka przepraszam że to powiem, bo pewnie moje słowa odbierzesz już totalnie jako atak ale moim zdaniem za bardzo się cackasz ze swoim mężem ::)
-
wybaczcie ale ja tego nie rumiem... no jak przychodzi mąz z pracy, w moim wypadku wstaje o 4.10 spi po 4 godziny dziennie i ja mam łazic za nim, by pozmywał np. naczynia czy poodkurzał.... owszem denerwuje mnie to ze wszytsko spada na moja głowe ale ja tez tego nie rozumiem... ja sobie spie do której chce, robie na co mam ochote, no tylko fakt.... zwala sie wszystko na moja głowe.... eh.... po prostu ja tego nie kumam... jak wy to robicie? jak sie dzielicie?..... my byśmy sie tylko żarli zwłaszcza ze jego rodzice jak jesteśmy u nich nakręcają całą sytuację.... mam wrażenie ze chcą mnie zrobić na wzór teściowej :-[.... a to idz na targ po warzywka, bo tam sa najlepsze.... a to to a to tamto.... a z jakiej racji to niby ja mam dźwigać 5 kg ziemniaków na 4 pietro jak jest facet w domu ??? owszem nie chce być taka jak mama M. dlatego ide do pracy....
co do piesa to juz ten temat zaczyna mnie irytować.... wzięłam psa, i uważam, ze wywiązujemy sie w pełni z odpowiedzialności za niego.... 5 lat temu w zyciu nie przypuszczałabym ze będę mieszkać w bloku... eh.... 19 siksa i totalny luz.... nie porównujmy proszę was dwóch kwestii a mianowicie to ze M. wszystkie obowiązki zwala na mnie a wzięcie psa... bo powtórzę sie poraz setny, do bloku psa w życiu nie wzięłabym... co innego robić za kurę domowa i męża wychowywać a co innego po każdym przyjściu do domu zastawać np. pogryzione drzwi... wybaczcie ale to tez jest brak szacunku do pracy drugiej osoby... "wzięłam sobie pieska a co tam niech gryzie drzwi, za tydzien kupimyy nowe... skarbie nie przejmuj sie dostaniesz wypłatę to znów kasa bedzie na koncie....." ej... no bez przesady.... zwalanie obowiązków a nieszanowanie pracy drugiej osoby to dwie rózne kwestie.... ja nie wezmę psa bo nie czuje sie na siłach i fizycznie i nerwowo... jestem pedantką (niestety) taki nieład wykończył by mnie psychicznie... nie znoszę rano wstawać nio a piesek chce siusiu, tak jak teraz.... przez tydzień czasu nie wyjde nigdzie z domu bez psa.... no przecież do restauracji go nie zabiorę ze sobą i co mam z nim zrobić? musze zrezygnować z wyjścia.... 2 tygodnie da sie przeżyć ale powiedzmy 15 lat.... ej no wybaczcie, ale to nie zycie a więzienie.... ja jestem za nerwowa do psów... i szczerze mówiąc uważam za bardziej wiernego kota niż psa... nie lubię sierści, psiego zapachu i śliny bleee..... lubię zwierzęta ale z pełnym dystansem, zwłaszcza psiaki.... boje sie ich i nie ufam żadnemu, nawet swojemu choc jest przemiła reki do miski nie włożę... no coz taka jestem.... i nie mam jakiegoś hardego serca, bo tez mi było zal takiej decyzji mamy ale ja uszanowałam, bo to mama sie nią zajmuje i jest obarczona opieką... ja w miarę mozliwości pomagam, trzeba wezme ja do siebie, jednak nie wyobrazam sobie pieska w miwszkaniu na stałe...
agus ja wiem co kot potrafi bo miałam takiego łobuziaka... ale tez wiem co potrafi zrobic pies... i wybaczcie żadna metoda ja stosowaliśmy nie podziałała... hm.... jedna.... pozwolić jej do pokoju na łózko.... fee.... na to nie pozwolę....
za 2 godzinki wraca moj skarb :serce: :serce: :serce:... pieke schabik :D :D
-
Werka, dajesz sobie wleźć na głowę i tyle. A dlaczego masz za nim nie łazić? ::) Skoro śpi 4 godziny na dobę to niech pójdzie spać np o 22, do 4 będzie 6 godzin a po powrocie do domu na drzemkę może pójść, a potem może spokojnei Tobie pomóc, pojechać na zakupy czy cokolwiek innego zrobić... Ale to Wy sami musicie usiąść, pogadać i ustalić co on może robić w domu, aby ciebie odciążyć.
No i jakoś żadna z nas nie napisała tobie o kupowaniu nowych drzwi co miesiąc czy co tydzień ::) A z wstawaniem rano do psa- heheh, ja kiedyś też byłam śpiochem, spałam do 12 w południe i z psem wychodziłam też dopiero gdy się wyspałam- za to ostatni spacer był późno w nocy, więc sunia nie siedziała z pełnym pecherzem po kilkanaście godzin ;)
-
Werciu nasza kochana, nikt tutaj nie jest negatywnie do Ciebie nastawiony :) Forum jest od tego by wypowiadać swoje zdania, i to też robimy :) Ja z pewnością zwierzaka bym nie oddała, więc napisałam swoje zdanie i opowiedziałam parę historii. Ale to nei znaczy że robie z Ciebie tyrana. Nie myśl tak nawet. Żadna z nas z pewnością nie miała tego na celu :)
Tak samo jak Mysikroliczek czasem myślę o moim króliczku, który został przez rodziców oddany - co Ci nowi właściciele z nim zrobili, czy dobrze się nim opiekowali, czy on cierpiał, czy może Ci nowi właściciele oddali go na "stratę" ?
Moja siostra miała przez krótki czas psa w domu, bardzo go chciała, rodzice wreszcie sie zgodzili. Ale pies szybko się jej znudził, ja miałam wtedy 5 lat. Bardzo chciałam się nim opiekować, uwielbiałam spacery z nim i w ogóle. Ale rodzice stwierdzili, że skoro siostra nie jest w stanie zająć się psem, to ja jestem na niego z pewnością za mała. No i oddali go do babci na wieś. Była w kochającym domu, u kobiety która doskonale się nią zajęła. Po naszej pierwszej wizycie u babci, Perełka uciekła i rzuciła się pod jadący samochód. Tak bardzo cierpiała rozstanie z nami ::)
Ale już na temat zwierzaków nie piszę nic a nic, bo nie chcę by z tego jakaś kłótnia czy sprzeczka sie wywiązała. Napisałam swoje zdanie, i na tym swoje wypowiedzi na ten temat zakończę.
Dodam, że BARDZO SIĘ CIESZĘ że mama jednak nie zdecydowała się oddać psiaka, i że zostaje z nią :) Widać, że mama jest bardzo do niej przywiązana.
Podsumowując, wcale nie chciałam pisać w tym temacie, ale musiałam, bo ciężko mi milczeć. Wercia, nie miej nam za złe naszych intencji, słów i przekonań. Nie atakujemy Cię, próbujemy przekonać Cię abyś spojrzała na sprawę patrząc naszymi oczami. Nikt nie chce się kłócić czy obrażać. Jak komuś Twój wątek nie będzie odpowiadać nie musi tu zaglądać, dlatego nie czuj się urażona, proszę. Ot, wymiana zdań i poglądów.
Popieram :) NIKT CIĘ NIE ATAKUJE! :) I gdybyśmy nie chciały, to byśmy nie wchodziły do Twojego wątku :)
A co do tego że "wchodzisz M na głowę" to też uważam to za nie takt. Ja też nie pracuję, a jakoś nigdy nie pomyślałam że miałabym wejść mojemu A. na głowę. Przecież jesteśmy małżeństwem! :) Pieniądze mamy wspólne od samego początku, od listopada 2004 roku(dodam, że to wyszło od A., i ja byłam na początku przeciwna). Tak było zawsze, od początku uczyliśmy się tego, że wszystko jest "nasze". No i że żadne nikomu nie wchodzi na głowę. Mimo że tylko on pracuje, pomaga mi w wielu rzeczach. Dziś np mogłam śmiało sprzątać całe mieszkanko gdy on jest w pracy, ale jednak przed pracą zaoferował się że mi pomoże, poszło nam raz dwa, a on cieszył się ze mi pomógł :)
Zakupy też robimy razem, i mimo że A. ma bardzo chory kręgosłup, nie pozwala mi nigdy dźwigać nic ciężkiego(czasem się na to wściekam, bo nie chcę by go bolało).
A jego ojciec, gdy wracają z jego mamą ze sklepów, mimo że jest bardzo silny i "duży", bierze ze sobą... kluczyki od samochodu, a reklamówy ze wszystkim nosi teściowa moja. Na własne oczy widziałam jak męczyła się z kilkudziesięcioma kilogramowymi workami ziemniaków, podczas gdy teściu siedział sobie na komputerze!!! Bo on się w życiu napracował i należy mu się emerytura. Jak to widzę, to mnie dosłownie trzęsie. A zaczynało się właśnie od matki teścia. To ona zawsze kładła do głowy mamie A., że przecież jej synek jest zmęczony, bo pracował. I mimo że na początku ojciec A. nawet chciał mamie A. pomagać, to matka zawsze wkraczała do akcji i mu na to nie pozwalała, a mama A. jako młoda niedoświadczona mężatka nie umiała się postawić i sobie z tym poradzić. Teraz prawie w każdej sytuacji mówi, że tego żałuje i że chciałaby mieć ten rozum, ale tamte lata. Werciu, NIE POZWÓL NA TO!
Jak to robimy? Wszystko to kwestia ROZMOWY i KOMPROMISÓW. Nigdy nie jest kolorowo, a po choćby miesiącu nieustannych kłótni przyjdzie moment że on wreszcie zrozumie i pójdzie po rozum do głowy. Mnie na szczęście to tak dużo nie kosztowało, ale gdybym musiała się męczyć z A.dłużej, to bym się męczyła, do skutku.
Ja też nie pracuję, dom utrzymuje mój luby. A jak pracowałam to zarobione przeze mnie pieniądze były tylko na moje potrzeby, a wszystkie rachunki itp i tak były opłacane z pensji Kuby. Poza tym jak to nie pracujesz? Sprzątasz, gotujesz, pierzesz, prasujesz i robisz wszystko, żeby te pomieszczenia w których mieszkacie były domem a nie bezosobowym miejscem. To też praca i to ciężka, fizyczna. I lepiej naucz swojego męża tego teraz. Wbij mu to do głowy młotkiem, jak trzbea Wink
Co z tego, że mój Kuba pracuje a ja cały dzień w domu "siedzę"- ja za niego pewnych rzeczy nie zrobię i on tak samo ma mi pomagać sprzątać- w końcu razem mieszkamy i razem brudzimy! Nie jestem sprzątaczką, zeby wszystko robić za niego. Werka, powalcz o swoje bo przyzwyczaisz męża do takiego zachowania jak jego mama się zachowywała do neigo i będziesz miała wielki problem, bo przecież pisałaś, ze nie chcesz być jak jego mama...
Podpisuję się obiema rękami...
Ale strzeliłam tasiemca ;D
Fajnie, że już niedługo będziesz z ukochanym :)
-
przepraszam, że tak rzadko wątek odwiedzam, nawet nie mam kiedy nadrobić :(
na dniach obiecuję się poprawić :-* :-* :-*
co to za wymiana zdań? ja nie w temacie jestem ::) to się nie wtrącam
-
Ja myślę, że nie ma co ciągnąć tego tematu.
Wecia, co tam u Ciebie? :) Jak skóra po mikro? Moja po wczoraj jeszcze troszkę zaczerwieniona, ale jakaa gładziutka :)
-
no niby nie ma co ciagnac ale ja w 100% popieram Fasolke nasza!
Werka z jednej stronu narzekasz ze Ci nie pomaga a z drugiej robisz z niego "inwalide" ;) cholera facet ma wiecej sily niz kobieta! praca pracą ale dom to inna sprawa. albo robicie razem albo sie zatyrasz... na wlasne zyczenie!
-
Gdzie się podziewasz? :-*
-
Wercia cieszy się ukochanym teraz ;D ;D ;D
-
Zgadzam się z Fasolkiem że pewnych rzeczy za faceta nie zrobisz bo zwyczajnie powinny onne należeć do jego " męskich obowiązków" jak np targanie ciężkich siat z zakupami, uważam też że skoro siedzisz w domu to powinnaś pewne rzeczy zrobić, zadbać o dom, tym bardziej jesli nie pracujesz zawodowo, nie masz dzieci itp. ale tak jak napisałam wcześniej pewne rzeczy należeć powinny do męża i tutaj kłania się kompromis i podział obowiązków. Jesli wstaje codziennie o 4 to tak jak napisała Ola niech się kładzie wcześniej, niech robi sobie drzemki po pracy, przecież póki co nie macie innych obowiązków, więc to tylko kwestia dobrej organizacji czasu.
Co do psa to masz podejście jakie masz, nikt na siłę nie będzie ciebie tutaj przekonywał że pies to żywa istota i powinien być traktowany jak każdy inny człowiek a nie według widzimisie, także chyba dobrze że temat został zakończony ::)
-
Wczoraj rozmawialiśmy z teściową moją... Szkoda słów dziewczyny. Jej mama, czyli babcia A., jest w szpitalu :( Mieszkają jakoś 400 km od niej. Oczywiście teściowa bardzo się przejęła, bo babcia jest schorowana niesamowicie. Mało tego, wczoraj druga babcia i dziadek A., mieszkający na miejscu, o mało się sami nie zabili, bo spali w spsikanej muchozolem pościeli, a nad ranem strasznie źle się poczuli ::) (Dziadek wyczytał gdzieś, że roztocza są i trzeba je wybić ::) ). W sobotę teściowie mieli nowe okna wstawiane. I co? Wszystko musi robić mama A. - sprzątanie, gotowanie, opieka nad psem i nad rodzicami swojego męża. Musi ściany malować bo coś tam się stało i strasznie to wygląda. Oczywiście teściu palcem nie kiwnie. Mało tego, teściowa nawet nie pojedzie do swojej mamy prawdopodobnie, mimo że ona leży w ciężkim stanie w szpitalu, dlaczego? Bo teściu nie ruszy tyłka z komputera ::) Bo to kawał drogi i przecież "nie ma potrzeby"... Eh :( Wybacz Werciu że tak u Ciebie, ale akurat temat podobny, to i się wygadałam przy okazji.
Nie wiem, jak teściowa mogła pozwolić na to, by widzieć własną matkę raz w roku, lub czasem wcale. I uwierzcie, to nie jest kwestia finansów itd, bo jakoś nad morze czy gdzieś indziej teściu jeździ bez problemu. No a teściowa przez lata wyuczyła się pokory do męża, i się nie postawi. Bo ja na jej miejscu już dawno siedziałabym w pociągu, i jechała do swojej mamy.
Po prostu SZKODA SŁÓW.
Dlatego pewne postanowienia trzeba wprowadzać w małżeństwie od razu, bo potem człowiek się doczekuje takich albo i gorszych sytuacji ::)
-
witajcie laseczki :-* :-*
hm... zakończmy proszę temat suni...
wpadłam tylko na momencik.... obowiązki :brewki: :brewki: :brewki: madziu dzis testuje twoje kotleciki tylko z innym mięsem.... sama nie wiem jakim... muszę podpisywać jak wkładam je do zamrażarki co to, bo po wyciągnięciu nie odróżniam rodzajów świniaka, jesli w ogóle to świniak :drapanie: :drapanie: w kucjni to jestem prawdziwa blondynka :P :P
no wykrakałyście z tym wcześniejszym kładzeniem się spać.... uwaga.... jesteśmy w łóżku już o 21:30 :mdleje: :mdleje: :mdleje: dla mnie to masakra... :mdleje: :mdleje: :mdleje: zwłaszcza, ze od 6-7 nie śpię a i wstać mi się z wyrka nie che :P :P
w dodatku sąsiad wierci od kilku dni prawie od rana wieczora.... dostaje już na głowę z tej wiertarki :nerwus: :nerwus: :nerwus:
co do piątku........ och.... ostatnia godzina oczekiwań na M. to była wieczność... w końcu moje kochanie około 19 pojawiło sie w progu... to było niesamowite uczucie... cała wieczność staliśmy w progu, przytuleni do siebie mocno, płynęły łzy radości :serce:.... nie mogliśmy się nacieszyć sobą i tym, ze jesteśmy już razem :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: ale mi serduszko drżało.... Do domu wraz z nim, powróciła cześć mnie :serce: teraz juz wiem, że żyć możemy tylko razem :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: się rozkleiłam.....
Zrobiłam pyszna kolację.. pieczone mięsko... i zaraz musieliśmy zbierać się do Wrocka.... w sobotę rozpoczęłam studia podyplomowe....
Co do pomocy M.... madziu to co napisałaś to jest.... jeju.... nawet nie wiem jak to nazwać.... to jak jakiś straszny film ::) co za typ... ja bym mu dała szkołę, na takie cos bym sobie nie pozwoliła.... cholerka faceci to potrafią ::)
eh.... nio z M. łatwiej sie dogadać, jak mu się powie, ze trzeba np. jechać do mamity i w czym jej pomóc to nie ma problemu, czy że trzeba jechać na zakupy... tylko właśnie trzeba mu o wszystkim mówić... ale jak ja zapomnę to tragedia.... oczywiscie od naczyń czy w ogóle sprzątania to moje kochanie trzyma się z daleka.... :-\
wczoraj mieliśmy koszmarny dzień i chyba czeka nas ciężki okres.... :'( :'( :'( w finale tego wszystkiego rozkleiłam się.... powiem w skrócie:
poranek... M. szykuje się do pracy... nie moze zamknąć drzwi... zaraz słyszę tekst co ja z drzwiami zrobiłam pod jego nie obecność ze sie nie zamykają... no to ja wstaję po czwartej zaspana. co sie niby stało z tymi drzwiami... patrze na na podłodze (Michał musiał kopnąć) kabel od ładowarki... (niestety w sypialni nie mamy gdzie ładować tel. i kable leża na podłodze)... ciężko było spojrzeć w dół i poszukac przyczyny tylko mnie opierniczać łatwiej
popołudnie, wróciliśmy z miasta, zamawiałam żyłkowe prowadnice do rolet i dali dwie żyłki, po jednej do rolety a Michał, ze jak ja zamawiałam jak sa tylko dwie żyłki i to na jedno okno... no to juz wnerw... bo sie tylko czepia ale ja mam zadzwonić tu, pojechać tam, załatwić to czy tamto... po chwili, kiedy sie zapoznał z mechanizmem, przyznał, ze jedna żyłka na jedno okno :'( :'( :'(
jechaliśmy koło sklepu, mówie skarbie to zajedźmy po świerzy chleb, a on... po co jutro rano pójdziesz po świeży i się dotlenisz :'(
kolejne... M. wymyślił sobie liptonke liścistą.... ło matko.... te liscie sa straszne... przyklejają sie do zlewu a ile to wody by to zmyć, no na moją skargę ze wymyśla i niech sam sobie te kubki myje, usłyszałam "to wylewaj to do kibla"... no ale M. nie moze, pierwsze co jak skąś przyjedziemy, nio on targa zakupy to siada przed komp... ale nie słysze pytania... "skarbie może ci w czymś pomoc?" oj.... nie rozumiem facetów...
ja raczej nie naleze do osób pokornych... ale wczoraj to ja nie wiem co go ugryzło ::)
dlaczego takie teksty kieruje w mioja osobę.... nadrabia tym, że bardziej interesuje sie grobem mojej babci niz ja, i wczoraj bylismy go odnowić i zamówiliśmy krzyż.... oj ciężka sprawa... :-\ :-\ :-\ nie wiem co o tym mysłeć
i jakby mało było to dochodzą nam problemy mamy, i ja jestem ostatnio poddenerwowana i M. chyba też, bo jeszcze wyjdzie ze mama bedzie musiała zamieszkac z nimi, co wyszło z inicjatywy M. ale qurczenie po to kupowaliśmy mieszkanie by mieszkać z rodzicami.... same chyba rozumiecie.... rany przerasta mnie to ::)
króliczku co do tej mokro, to mało zapłaciłaś.... ;) ;) hm.... tylko ze ja jeszcze robiłam dekolt, to tak plus 30 zł. ;) fakt buźke mam gładszą... jednak ja zaczerwienień nie miałam tylko do niedzieli skóra mi sie łuszczyła z twarzy, poza tym wyszły mi wypryski... kosmetyczka powiedziała ze mogę sie tego spodziewać, otóż co sie okazało nie miałam zanieczyszczonej bardzo tej warsty która usunęła a zanieczyszczoną skórę miałam od wewnątrz, czyli m.in. tą obecną warstwę.... i fakt.... wysypało mnie trochę ::) a jak czesto musisz robic mikro? mnie czekają kwasy, bo wg. kosmetyczki lepszy będzie efekt końcowy.... ::)
:-* :-* ale sie rozpisałam a miałam krótko, lecę pranie rozwieszać
-
Werciu ::) odpowiedz mi na pytanie, czy próbowałaś z nim rozmawiać? TAK NIE MOŻNA! Niezależnie od wszystkiego, on tak postępować nie może! Kurcze, zachowuje się jak jakiś złośliwy uparty zgred. Przepraszam, ale takie odnoszę wrażenie po tym co napisałaś! Weź się za to i zrób z nim coś, choćby to nie było łatwe... A z pewnością nie będzie, bo inaczej czeka Cię ciężka przyszłość. Zachowuje się tak jakby nie miał sam rozumu i nie umiał pomyśleć! Kurcze, nie zamykają się, to niech sprawdzi. Nie pasuje coś w roletach, niech instrukcje przeczyta. Wrr, ale mnie zdenerwował ten Twój M. Może dlatego że A. też taki był na początku mieszkania razem: "Madziu, a gdzie dałaś to, a tamto, a czemu to tak, a co to a co tamto, o, coś tu zrobiłaś" ale po dwóch takich akcjach kazałam mu używać rozumu(oczywiście poza tym że się zdenerwowałam to z nim pogadałam na poważnie, w końcu nie jestem jego informatorem). Od razu wszystko stało się łatwiejsze do znalezienia, wystarczy się rozejrzeć to się wszystko znajdzie. Tak samo było z napędem dvd, włożyłam płytę i coś zaczęło trzaskać "coś ty zrobiła z tym napędem"- najlepiej wszystko na kobietę zwalać, gdy nie jest wcale winna! Po czym się przekonał? Po tym, jak w końcu POMOGŁAM MU wyjąć płytę i sam ją włożył i też trzaskało. To mnie jeszcze przepraszał. Od tamtej pory nie oskarża mnie o byle co, i potrafi użyć mózgu. Trzeba go było nakierować trochę.
Werciu, ale do rzeczy - zrób coś z tym, naprawdę ::)
-
Werka wstajesz o 4 rano bo twój facet nie radzi sobie z drzwiami ? Padłam :mdleje: Strasznie dziecinny i rozpieszczony wydaje się ten twój mąż, zrób coś z nim bo na dłuższą metę tak się nie da ::)
-
Werka, nosz kurde, piszesz że do osób pokornych nie należysz a dajesz się traktować jak służąca...Jesteś jego żoną i partnerką, a nie służącą... Jak facet ma z czymś problemn to niech użyje głowy i pomyśli jak go rozwiązać, a nie wyręczasz go!! JA bym jeszcze na niego naskoczyła, że mnie budzi o 4 rano bo ma z czymś problem. Mój sen jest sprawą świętą i jeśli nie poproszę wyraźnie to nikt nie ma prawa mnie budzić ::) To była jedna z pierwszych lekcji, jakie K odebrał... A też próbował się mną wyręczać >:(
-
w głowie mi się to nie mieści ::)
-
achhh mi brakuje slow. nie wypowiem sie bo pewnie by mnie tu zlinczowano...
mloda jestes, musisz sie zycia nauczyc i tyle. zebys pozniej nie zalowała! bo ja znam pare zgorzkniałych babeczek ...
-
Paoolko pewnie, że coś w tym jest że życia się trzeba nauczyć ::) Ale... Ja, znów muszę to przytoczyć, mam przykład, w którym moja teściowa życia się nauczyła, ale co z tego skoro było już za późno na wszystko! Poprę słowa: Werciu, żebyś tylko później nie żałowała :(
-
Werciu, włos mi się na głowie zjeżył... NIGDY, ale to powtarzam NIGDY Łukasz się do mnie tak nie odezwał. Pewnie, że bywały takie sytuacje, że wracamy z zakupów, On mi to stawia w kuchni i siada do kompa, ale ja zawsze wołałam go i opierniczałam, że mógłby mi pomóc. I pomaga, ba, nawet przeprosi. Teraz już sam pyta czy pomóc czy może do kompa usiąść.
Powiem Ci tak, czego ja w domu NIE robię:
- nie myję naczyń (W OGÓLE!)
- nie chodzę rano po pieczywo (On wstaje i idzie, ja robię śniadanie)
- nie wynoszę śmieci
- nie myję kuchni
- nie myję łazienki
- nie robię kociej kuwety
- nie odkurzam balkonu
To są takie rzeczy codzienne, bo pewnie jest ich więcej, ale teraz nie pamiętam.
Nie daj sobie kobieto na głowę wejść, bo później się pojawią dzieci i już w ogóle nie będziesz wiedziała w co ręce włożyć. Zacznij wychowywać męża, bo już teraz łatwo nie będzie, a strach pomyśleć za 2-3 lata.
Mój był rozpieszczony jak dziadowski bicz!!! Przynieś, zanieś, wyprasuj (i to jak zaczęliśmy się dopiero co spotykać). Tak go babcia wychowała, tak był nauczony - kobieta usługuje. Ale ja wywodzę się zupełnie z innego domu, u mnie zawsze był podział obowiązków i ja od razu pazury wyciągałam... także 7 letnie szkolenie przyniosło efekty ;D
A co do mikro - płaciłam 154 zł, nie miałam wyprysków (jeden na policzku, ale to drobiazg) za to pierwsze 24h zaczerwieniona twarz, następne 24 już mniej nieco, a później wcale. Mam robić mikro co jakieś 10-14 dni, ale kwasów nie włączamy. Mam poczekać do 3 zabiegu i zobaczyć czy widzę różnicę gołym okiem, jeśli nie to będzie trzeba bardziej inwazyjnie zadziałać. Zobaczymy. Doczytałam, że nie powinno się robić mikro w czasie @ ... a mi ten 2 zabieg tak właśnie wypada i nie wiem co zrobić... ::)
Koniecznie pisz o swojej mikro, można będzie porównywać rezultaty :D A Ty co jaki czas robisz mikro? I te kwasy masz razem z mikro jednego dnia czy to rozbite na dwa zabiegi?
Buziaczki :-*
-
hello dziś :-* :-* :-*
później wam kochane odpiszę, bo teraz musze napisac dla mamy aplikację :-\ poodkurzać i umyć podłogi :P :P
jak M.. wróci z pracy, pewnie pojedziemy na grób babci..
PS.... M. dzis sam z siebie wyniósł śmieci :brewki: :brewki: :brewki: ale jak do tego doszło, pozniej...
miłego dnia
-
jechaliśmy koło sklepu, mówie skarbie to zajedźmy po świerzy chleb, a on... po co jutro rano pójdziesz po świeży i się dotlenisz :'(
Werciu Kochana!! normalnie szczękę zbieram z podłogi. Obawiam się, że Kamil długo musiałby sobie chodzić sam po chleb po takim tekście.
Słońce w małżeństwie oprócz miłości bardzo ważny jest SZACUNEK!!!!!!! jeśli mąż Cie nie będzie szanował to nie wróży to nic dobrego. Pierwszym krokiem żeby zaczął się szanować jest zacząć szanować siebie samą. Tak jak dziewczyny pisały jesteś jego żoną!! Myślę, że oliwy do ognia dolewa tutaj Twoja teściowa. I że niby ona z Wami będzie mieszkać???? :mdleje: :mdleje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :Olaboga: :Olaboga: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie:
to jest jest kompozycja emocji które sie pojawiły we mnie jak to przeczytałam.
Przecież to jest jasny obraz, wiem, że tobie ciężko to zobaczyć bo jesteś strona tej relacji. To ja Ci teraz mówię w czym rzecz...
mamusia zazdrosna o względy synusia próbuje rozwalić mu małżeństwo. Teraz kwestia co Ty z tym zrobisz. Czy będziesz biernie siedzieć i przyglądać się temu jak teściowa niszczy Ci życie czy zaczniesz się w końcu buntować.
Po pierwsze kochana musisz przyjąć prawdę - na razie dajesz sobie wejść na głowę.
Słuchaj to strasznie bolesne przyjąć że tak jest ale działanie ma takie jak zastrzyk poboli ale zacznie działać. :)
My sobie tu możemy pisać elaboraty jak nie dopuścisz do siebie myśli że niestety na ten moment Twój mąż Cię nie szanuje (może cie kochać ale niestety nie szanuje) to nic się nie zmieni, nie zaczniesz działać. Na początku to boli ale po tym zbiera się złość na siebie, na niego no i przede wszystkim siła do działania. Wercia ratuj swoje małżeństwo!!!! Bo to już nie chodzi tylko o Twojego męża lekceważące zachowanie bo on nie jest w tym sam.... ma wsparcie supermamusi. Supermamusia dołoży wszelkich starań, żeby pozostać najważniejsza kobieta w życiu Twojego męża. Jak Ci jest ciężko, albo nie wiem czujesz, że nie masz wystarczająco siły to zacznij czytać o toksycznych mamusiach, obserwować, idź do psychologa na konsultacje. Zacznij działać! bo przecież to jest dla Twojego a w zasadzie dla Waszego dobra.
Polecam książkę "Mamo to moje życie", "Miłość i szacunek". Wiem co mówię bo moja przyszła teściowa tez wiele razy grała w nieuczciwe karty, pewnie jeszcze wiele razy będziemy musieli mieć się na baczności.
Kopchana trzymam za ciebie mocno kciukasy, żebyś dała radę i żeby było pięknie!!!!!!!
-
Mieszkać będzie mama Werki z tego co zrozumiałam, nie teściowa..........
-
witam dziś :-* :-*
wybaczcie moja nieobecność na forum ale brak czasu... ::) ::)
kochane, zobaczcie na mój suwaczek :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
w ostatnich dniach z M. dużo rozmawiamy i cały czas mówię mu co mnie boli, czy co mi się nie podoba.... we wtorek była powtórka z rozrywki z poniedziałku, ale sie pokłóciliśmy :-\ dopiero na grobie spokojnie prowadziliśmy dialog, hm... jak gdyby nigdy nic... :D :D
madziu wiesz, u mnie to chyba nie przejdzie nic nie mówienie, bo M. nic a nic sie nie domyśli... nio bynajmniej rzadko... na pewno będziemy musieli popracować nad jego poczuciem do obowiązków, i powoli, małymi kroczkami... mam nadzieję, ze teraz będę mu mówić w czym ma mi pomóc a z czasem sam sie zacznie domyślać...
wczoraj moje kochanie rano wyniosło śmieci.... a po południu, pozmywał naczynia :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: i zrobił mi herbatkę :D :D... co najciekawsze bez zbędnej kłótni czy gadania... poprosiłam go o pomoc i mi pomógł... aż mi było głupio ja robię sobie make up a moja miłość naczynia zmywa :Serduszka: :Serduszka: niedałam po sobie tego poznać :P :P
króliczku dałaś mi do myślenia, ze tu trzeba czasu.... a z tego co napisałaś to dużo czasu ;) ;) qurcze ale masz dobrze, pozazdrościć tych naczyń :brewki: :brewki: na pewno inna sytuacja by była, gdybym pracowała hm....
madziu z tymi meczącymi pytaniami "a gdzie to a gdzie tamto" mam tak samo, hm... teraz moze juz mniej ale na początku współnego mieszkania to takich pytań była cała masa.... co chwilę krzyczał "skarbie a gdzie jest np. taśma szara"
ja nie chce zachowania M. usprawiedliwiać ale on jest choler*a tak nauczony, przez człe życie żył jak książę, on nawet nie wie co to znaczy posprzatać zabawki czy ułożyć książki na półce... kompletnie nic go nie obchodziło... a co dopiero zmywanie naczyń czy mycie wc.... wszytko w domu robiła jego mama... wiecie co jest najgorsze, ze świadomie, kiedyś mi powiedziała: "wiedziałam, ze przyszła synowa będzie miała pretensje, że niczego syna nie nauczyłam". :o :o :o... to powiem wam, ze i tak moje szczęście, że M. sam mieszkał przez pół roku i czegoś siłą rzeczy musiał sie nauczyć ..... jej postawy nie rozumiem i niogdy nie zrozumiem ja juąz w wieku 6 lat latałam po meblach i ścierałam kurze ::)
karola :D :D dobrze, ze moja teściowa nie wpadła w twoje ręce :lol: :Daje_kwiatka: jesteś świetną ;D ;D po części masz rację (zaraz o tym) ale ola słusznie zwróciła uwagę, chodzi o moja mamę, hm.... patrzeć w druga stronę to tez teściowa, tylko M. :P:P
ty troszkę pojawia się inny problem.... nie wiem czy mogę tu o tym pisać, w najgorszym wypadku moja mama będzie musiała z nami zamieszkać, ale mam nadzieję, ze znajdzie się inne rozwiązanie... zwłaszcza ze wiecie, jakie były relacje miedzy nami, kiedy mieszkałyśmy razem ::)
a teraz karola do tego co napisałaś, to poczęci masz rację ;) nasz czuja babeczko :-* kwestai jest kaką, ze oni próbują mnie zrobić na taka jak ona.... czyli na kurę i służąca... chociażby wczorajsza sytuacja... poszło o kaloryfery, zeby sprawdzić czy nie są zapowietrzone... i oczywiscie do mnie tekst, czy odpowietrzyłam kaloryfery a ja na to, że M. sprawdzał czy sa odpowietrzone.... a ona z miną M. to sie tym nigdzy nie interesował, wiec nie wie.... No to ja... ja tez nie wiem, bo nigdy w bloku nie mieszkałam.... cholera to ja jeszcze mam zajmować sie kaloryferami? :bredzisz: no bez jaj....
ale takich sytuacji jest mnóstwo, a to weronika to, a to tamto, np. powinnam na targ chodzić ( jak to robiła 2 razy w tygodniu teściowa) po swieze warzywka i wnosić 5 kilogramowe torby na 4 piętro a później jęczeć jak mnie rece boją (jak teściowa robiła).... grrr..... a po co sa warzywniaki? ja oczywiscie mam w D* co gadają i jeżdzimy do warzywniaka... podobnie ma sie sprawa z jajkami, bo teście jeżdżą do jakiejś znajomej gospodyni i kupują hurtem jaja dla wszystkich a teściu ostatnio zrobił problem ze niby "matkę wykorzystujemy"... raz przecież jada po te jaja samochodem, dwa kupują dla wszystkich i my po te jaja jedziemy do nich... to jakiś problem wrrr... i ze niby ja mam chodzić na targ.... dobra nie będę mnożyć tych przykładów bo lista długa... ale to tak dla przykładu podsumowując... wg nich M. nic nie musi a ja murze wszystko... zaczyna mnie to wnerwiać...
ale moja mama nie lepsza... ostatnio jechaliśmy na zakupy i nowa była o kawie, ze niby ja powinnam M. kawę zrobić jak wraca z pracy, no to ja na to, przecież sam może sobie zrobić, co to takiego.... no to moja mama że, to ona była za dobra dla męża, bo zawsze kawe mu robiła :mdleje: :mdleje: :mdleje: zresztą moja mama uważa, ze ja łaskie nie robię, ze zajmuje sie domem, bo nie pracuję... a M. pracuje to nie musi... i zawsze jeszcze jeden tekst " a po co mu zona, jak i uprać musi umieć i ugotować i uprasować.... zona mu nie potrzebna, jak musi robić wszystko sam".... wy sie nie dziwcie, ale jak ja z początku sie buntowałam po takiej terapii to człowiek zaciska zęby i staje się.... służącą....
wszyscy robią z M. króla a później to ja mam problem :'( :'( :'(
ale sie rozpisałam.... ojojoj.... zapomniałam o odżywce na włosach
ps. madziu zrobiłam te kotleciki z twojego przepisu, i wyszły pyszne... nio przypaliłam trochę pieczarki ale smak spalenizny się zgubił w kotlecie, nie trzymałam 30 minut w lodówce i dałam inne mięso ;D ;D ;D M. był zachwycony, dziękuję za przepis :-* :-* :-*
-
Ja też miałam wyrzuty sumienia na początku, gdy leżałam sobie przed TV a A. ładował zmywarkę czy robił herbatę lub kolację. Ale wyrzuty minęły ;) Bo to nie jest nic złego! :) Fajnie, że Twój małżonek zaczyna cokolwiek robić! :)
Od teściowej też kiedyś usłyszałam że "No, ja to wiedziałam że moja przyszła synowa będzie miała problem z gotowaniem dla A." ;D Jakież było jej zdziwienie, gdy A. od samego początku jadł wszystko grzecznie ;) Ona mu bardzo długo przecedzała zupki żeby tylko nic nie pływało ::) Bo tak go nauczyła i rozpieściła, że mu to przeszkadzało. A ja na początku specjalnie robiłam jak najwięcej rzeczy z warzyw, widocznych :P Ah, teściowa była naprawdę zdziwiona, bo przez ponad 20 lat nie mogła mu wcisnąć choćby zupy jarzynowej, a moją zjadł od razu ;D
A. codziennie rano jak wstaje do pracy to robi sobie śniadanie sam(No chyba że ma na popołudniu ;) ) no i jak moi rodzice o tym usłyszeli, to się przerazili! Mama zaczęła panikować, że jak to tak można, żeby żona mężowi śniadania nie zrobiła! Ja mówię no jak, ja mam specjalnie wstawać z samego rana, żeby mu zrobić śniadanie, co on ma dwie lewe ręce?" Mama mówi że przecież tak trzeba, ona tacie zawsze robiła. Tata mówi do mojej mamy że przesadza ;D I potem jej oświadczył, że jego koledzy zawsze mu zazdrościli, że żona mu śniadania robi i kanapki do pracy :P I że równie dobrze mógł sobie robić sam.... Na co mama zdziwiona "Super, tylko dlaczego mówisz mi o tym dopiero na emeryturze? " :skacza:
Cieszę się, że kotleciki Wam smakowały :) :) :) Ja za pierwszym razem też przypaliłam pieczarki ;) Za każdym razem będą wychodziły Ci lepsze! :) Za każdym razem chcę Ci napisać i zapominam - piszesz, że masz dwie lewe ręce w kuchni, i że Ci nic nie wychodzi. Kochana! Na początku zawsze jest trudno! Ja z początku załamywałam się za każdym razem gdy wchodziłam do kuchni, bo mi nic nie wychodziło. Ale w miarę upływu czasu wszystko szło coraz lepiej, i teraz jest już super chociaż czasem też mi coś nie wychodzi :) Tak więc nie jesteś kiepską kucharką! Tylko potrzebujesz czasu by się wyrobić! :) Ah, wczoraj gdy byliśmy w sklepie i sprzedawczyni zobaczyła pełny koszyk warzyw ;) Zapytała z uśmiechem mojego A., czy jest dobrym kucharzem. Urosłam i dostałam skrzydeł, gdy on odpowiedział "Ja nie jestem, ale moja żona jest wspaniałą kucharką" ;) Rety, znowu sie rozpisuje :P
A jeszcze co do tego że się teściowie i rodzice czepiają - ja również mam wrażenie bardzo często, że moi rodzice stoją tak jakby po stronie A. Przez cały nasz pobyt w Pl, mieszkaliśmy z nimi i codziennie rano miałam problemy, że nie robię A. rano herbaty do śniadania! Oczywiście się nie dałam(u nas A. zawsze robi herbatę, kawę itd). Może to głupi drobiazg, ale ja tam nie dam się, by rodzice mówili mi jak mam postępować z własnym mężem. A co do teściowej to najlepsze jest to, że ona wobec swojego zięcia ma nastawienie takie, że powinien jej córce we wszystkim pomagać itd, i że to ona rządzi ;) A u nas, wobec mnie, ma zupełnie odwrotne nastawienie ;D Zabawne :P Ale taka kolej rzeczy, każdy chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Niestety, bardzo często trzeba po prostu się postawić, i już ;)
-
to może ja zostawię tylko :-* :-* :-* :-* :-*
nie chcę sie wypowiadac na temat mojego męża :-\
-
króliczku dałaś mi do myślenia, ze tu trzeba czasu.... a z tego co napisałaś to dużo czasu ;) ;) qurcze ale masz dobrze, pozazdrościć tych naczyń :brewki: :brewki: na pewno inna sytuacja by była, gdybym pracowała hm....
Dużo czasu potrzeba, to prawda, ale przede wszystkim konsekwencji :)
A, no i tak tylko dodam - ja nie pracuję ;)
Buziaczki :-*
-
werciu milego weekendu! :)
-
i znowu wyjevchało moje kochanie..... :dno: :dno: :dno: :dno: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
-
Wercia, dasz radę :)
Trzymaj się cieplutko :-*
-
Jesteśmy z Tobą kochana! Dacie radę :)
Zostawiam listopadowe :-* :-* :-*
-
madziu, króliczku dziękuję dziewczyny :-* :-* :Daje_kwiatka: wiem, że wy zawsze jesteście, dlatego jak mi bardzo smutno, to tu piszę... :-*
ale miałam tragiczna noc... juz dawno sie tak nie bałam... oglądam sobie film, a tu nagle firanka zaczęła sie ruszać, a ja przez świeto zmarłych i zaduszki zaczęłam panikować, że to duchy.... ojjejej.... ledwo zgasiłam tv, przebrałam się i nieumyta poszłam spać.... światła sie cała noc paliły... brrr.... uspokoiłam sie dopiero jak przytuliłam sie do piżamy M. ::) nie znoszę jak go nie ma w domku i tych samotnych nocy :dno: :dno: :dno:
Co do M. to hm.... mamy cięzki tydzień za sobą... ale i tak za nim tęsknie :'( :'( :'(
wczoraj byliśmy na grobie u babci, wieczorkiem znowu wypad z mamą... było mi strasznie zle, kiedy M. wyszedł a spacerek troszkę pomógł ;) uwielbiam wieczorami chodzić na cmentarz w dzień wszystkich świętych :Serduszka: moja coroczna tradycja ;)
co do sprawy mamy domu, sprawa sie wyjaśniła, i ufff.... i dostałam opiernicz... ze powinnam swoich spraw pilnować i w końcu zadbać o swoje zycie :oops: :oops: :oops:
od dziś pies jest u mnie.... dziś sie na latałam za transporterem, z marnym skutkiem zresztą... ale wpadłam na genialny pomysł :szelki dla psa plus smycz, z możliwością wpięcia do pasów bezpieczeństwa.... zadziałało :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: oczywiscie modliłam się by nie było jakiejś niespodzianki ;D ;D ;D
króliczku teraz dla ciebie informacja.... byłam dzis na kwasach :D :D buźka po ostatnich zabiegach wg. kosmetyczni bardzo sie poprawiła... aż babki nadziwić sie nie mogły... dziś brałam kwasy (60 zł) znowu i zobaczymy co dalej ale już na dzień dziś mogę powiedzieć, że już muszę zmienić krem do twarzy, bo używałam efeclar matujący, do skóry tłustej ze skłonnością do trądziku a teraz jest dla mnie za mocny i mu buźkę przesusza ;) podobnie z żelem i tonikiem... także poprawa jest :D :D :D ale moja mama jest zachwycona ostatnio do M. powiedziała "zobacz jaką twoja żona, ma śliczną buźkę" było mi naprawdę miło :D a teraz mam zabieg na 17 listopada ;) ;) pewni po serii kwasów zrobie jeszcze raz mikro... bo teraz oczyszczam pory i skórę a później wezmę sie za ślady po trądziku ;)
A i mam pytanko do cv... a mianowicie roznosząc do rożnych instytucji mogę zinterpretować cel: "stanowisko zgodne z moimi kwalifikacjami" ??? co o tym myślicie ??? a może macie jakis pomysł ??? a i czy w takim przypadku do cv dołączyć fotkę? wolę was zapytać, bo hm... przekonałam się, że łatwo gafę strzelić ;) ;)
:-* :-* posyłam
ale ze mnie młotek.... zapomniałam wam hm napisać co do przygotować ślubnych.... otóż kurcze musze się chyba zdecydować na kolor bukiety, bo chciałam w kotylionach i na ozdobach na autko dac ten sam kolor kwiatów, a teraz mam czas wiec wole nie czekać na ostatnią chwilę hm.... mam tez problem z projektem winietek.... na zaproszeniach jest motyl, ale moze zrobię motylki na kieliszki wtedy mogłabym właczyc inny motyw :drapanie: cięzka sprawa ale przyjemna :brewki: :brewki: :brewki:
-
werka co do cv to uwazam ze powinno miec zdjecie..
niestety widze jak to u mnie w pracy wyglada, jak kandydaci przynosza swoje cv, kierownicy nie patrza niestety na same umiejetnosci i doswiadczenie ale rowniez na fotke.. i przykto to mowic, ale duzo takich cv bez zdjecia trafia po prostu do niszczarki :(
co do opisu stanowiska ( "stanowisko zgodne z moimi kwalifikacjami") uwazam ze jest ok :)
ja tez nie lubie zostawac sama w domku bez Łukasza i tez mam chore jazdy- boje sie jak nawet wiatr wieje.. :(
nie ma to jak z mezczyzna obok!!
na pewno steskniona jestesm,ale uhh no zleciec musi Wam jakos! pomysl jak cudownie bedzie jak wroci ;*
buziaki ;*
-
werka co do cv to uwazam ze powinno miec zdjecie..
niestety widze jak to u mnie w pracy wyglada, jak kandydaci przynosza swoje cv, kierownicy nie patrza niestety na same umiejetnosci i doswiadczenie ale rowniez na fotke.. i przykto to mowic, ale duzo takich cv bez zdjecia trafia po prostu do niszczarki :(
co do opisu stanowiska ( "stanowisko zgodne z moimi kwalifikacjami") uwazam ze jest ok :)
Na temat zdjęcia na CV się już wypowiedziałam wcześniej.
Co do zwrotu "stanowisko zgodne z moimi kwalifikacjami", tylko wtedy jeśli składasz papiery do firmy, która w tym momencie nie szuka pracownika. Wtedy OK. No i podobnie ze zdjęciem, jeśli w tym momencie nie szukają i nie ma określonych wymagań itp. czy dodasz zdjęcie czy nie - zależy to tylko od Ciebie.
A co do kosmetyczki, kurcze, ja się chyba z tymi kwasami wstrzymam, zobaczę tak do 3-4 mikro jakie będą rezultaty... :)
Buziak :-*
-
A kiedy ukochany wraca? Chyba pisałaś, ale zapomniałam :P
Fajnie, że znalazłaś jakieś rozwiązanie z pieskiem :) No i zazdroszczę wieczornego spaceru po cmentarzu.... Też zawsze robię to co roku ::) W tym roku po raz pierwszy w życiu nie byłam 1 listopada na cmentarzu ::)
Co do Cv to już dziewczyny bardziej uświadomione w tym temacie się wypowiedziały :)
-
buziaki zostawiam :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-*
co tam werka?
-
Co tam u Ciebie? :-* :-* :-*
-
cześć dziewczyny :-* :-*
nie ma mnie bo jestem u teściów.... wczoraj rano o mały włos a karetki teściowa nie wezwała, po tabletach anty.... ::) to był koszmar... brałam yaz... w poniedziałek czeka mnie wizyta u gina itd...
popadsuł nam sie samochód i teraz wszystko spadło na moja głowe...
jutro z jazdy a nie mamy z kim psa zostawić.... :'( :'( :'(
normalnie mam dość :'( :'( :'( :'( :'( :'(
:-* :-* wam sle
-
Jak to po tabletkach anty .. karetkę? :o
-
nio poważnie mi zaszkodziły... a właściwie druga tabletka... ::)
-
ale co ci zaszkodziło? ::) ::) ::) ::) ???
-
Aaa, wtedy co wzięłaś przypadkiem dwie? Mi się kiedyś to też zdarzyło, ale wszystko było w porządku...
A co się działo? Możemy spytać? :( Bo ja jestem lekko w szoku...
-
Mi też sie parę razy zdarzyło wziąć 2 tabletki anty, ale było wszystko ok...Hmmmm...
-
Mi też się zdarzyło parę razy ale nic mi się nie stało...
-
nie wiem widocznie nie moge brac hormonów czy jak.... ::) mdłości, wymioty jakaś białą pianą, silne zawroty głowy, bol brzucha to przede wszystkim.... wzięłam jedną tabletkę o 22 a o czwartej rano ledwo żyłam...
-
A skąd wiesz że to od tabletek ? Zbadał cię lekarz?
-
Ja bym nie powiedziala ze to od tabletek... mialas kiedys badanie hormonalne? a jezeli od tabletek to po prostu niech Ci zmieni...
-
musisz zrobic badania i tyle
-
Marsz do lekarza na badania, to nie żarciki
-
No moim zdaniem to też nie są objawy brania tabletek, zrób sobie dokładne badania.
-
hej laseczki :-* :-*
co do mojego stanu w czwartek rano, to hm... wszystko wskazuje ze to tabletki anty.... nic takiego nie jadłam co mogło by mi zaszkodzić, lekkie śniadanko, kurczaka w warzywach na obiad(około 16), kaszką z bananami dla dzieci na kolację (uwielbiam ją) i nic takiego nie brałam, oprócz jednej apapki około 12 ::) od jedzenia na pewno nie.... zasnęłam dobrze się czując około 1 w nocy, a już o 4 obudziłam się z silnymi mdłościami i zawrotami głowy.... brzuch rozbolał mnie pewnie dlatego, że nie mogłam zwymiotować tzn. miałam odruch wymiotny ale dławiłam się... aż w końcu ta piana... a na twarzy wyglądałam jak śmierć.... teściowa jak mnie zobaczyła to myślała ze padnę w progu.... brrr.... zadzwoniłam do gina, kazał mi to odstawić tablety i już w piątek rano czułam się w miarę dobrze ::) nie robiłam żadnych badań hormonalnych oprócz TSH, ale to mam w normie 8) jutro mam do niego podskoczyć jednak co mu powiedziałam przez telefon, jakoś go to nie zdziwiło, powiedział "widocznie te tabletki nie są dla pani".
a w piątek to miałam dzień stresujący... zepsuł nam się samochód, tzn. nie dopływa paliwo i się dławi... jeździłam po mechanikach... jeden cioł to nawet zastanawiał się, czy nasz samochód ma pompę :mdleje: :mdleje: dobrze, że w końcu pojechałam do znajomego i później jeździłam za za filtrem... mało tego, w mieście był taki meksyk, jakiego jeszcze nie widziałam i ze zestresowana byłam na maksa, bo nigdy w takich warunkach nie jeździłam.... trzeba się pchać, przeciskać itd. i zahaczyłam lusterko :mdleje: myślałam, że M.mnie udusi (nie wiedziałam czego się spodziewać) ale nawet ryski nie było, tylko trochę się przestawiło... i znowu do mechanika (poza miasto)... w końcu zrobiliśmy ten filtr a zapala się kontrolka, brak oleju w sliniku :mdleje: my patrzymy na patyczek a tam sucho... ani grama oleju w silniku.... i utknęłam u mechanika, bo M. był w drodze do domu (na szczęście jakieś 50 km)... next musiał jechać do teścia po samochód, pojechać do domu i sprawdzić w papierach, jaki rodzaj oleju kupić i mi olej przywieść... zawalił salon tojoty, bo powinna być naklejka jaki olej wlali a tam nic... nio i się wyczekałam i wymarzłam, prawie do 20.... z zimna czepałam się tak, aż mechanik odpalił swoje autko i tam troszkę się ogrzałam... to było bardzo miłe z jego strony :) jednak są jeszcze normalni ludzie na tym świecie 8) hehe tego dnia miałam debiut wjazdu w kanał.... oooo....ja..... lusterko to piskus z tym stresem a właściwie świadomością wylądowania w wielkiej dziurze.... tak sie bałam, że zapomniałam gdzie jest hamulec a gdzie sprzęgło :Co_jest: hehe wysiadłam z nadciśnieniem chyba... bo serducho to mało mi nie wyskoczyło z klaty.... a co najgorsze, musiałam wyjechać... ojej... jak zobaczyłam, że koła od pasażera mają tylko jakies 5 cm. do dziury to :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: ale i M. i mechanik we mnie bardzo wierzyli i wyjechałam :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: jestem z siebie dumna... jednym słowem w piątek przeżyłam sprawdzian umiejętności kierowcy :kierowca:
co do przygotowań ślubnych... szok... mój M. sam zaproponował wyjazd do Nowej Soli (jakieś 40 km. od mojej miejscowości) do salonu sukien ślubnych... :o :o :o byłam w szoku, jak to usłyszałam ale i zrobiło mi się naprawdę miło :D :D wiecie, wczoraj miałam okienko na uczelni i wyskoczyłam do salonu we wrocku, przymierzyłam rybkę, tak z ciekawości i hm... lepiej rybka na mnie lezy niż suknia balowa.... mierzyłam to i to dla porównania... tylko, by było widać mi biodra, mocno trzeba było ścisnąć gorset... ale hm... w tej sukni mnie widać a w balowej widać tylko głowe i tylko suknię.... rybka jest też lżejsza.... ale pytanie:
1. czy tylko ta co mierzyłam suknia leżała (nie bardzo mi sie podobała, przymierzyłam pierwszą lepszą, byle rybka), a jak będę mierzyć inne to hmm... załamka
2. cała rodzina widzi mnie w balowej.... uważają, że tym literki A a zwłaszcza rybka, syrenka itp. odpadają
3. M. jest tradycjonalistą, co powie na tak nowoczesny krój?
4. jak taka suknia zachowuje sie podczas zabawy, tzn, czy jest wygodna?
5. nie szukałam sukni pod kontem rybki, tylko księżniczkowe... i już totalnie nie wiem czego szukać ::)
co do bukietu, to zastanawiam się nad różami, hehe znowu róże, ale w połączeniu z jakimś innym kolorem i kwiatem... myślałam o jasnym różu, z końcówkami ciemniejszymi lub mocnym różu... nie wiem jak to by wyglądało w kolorystyczne... macie jakiś pomysł?.... pisałam wam, że muszę zastanowić się teraz nad bukietem bo muszę wybrać ubranie samochodu, kotyliony i eee... dekorację sali... a jak znajdę fotkę to wkleję wam naszą salę... co do sukni, to na pewno będzie biała... jestem drobna wiec bukiet nie duży, raczej kulka.... jak będę w domku, to chyba mam jakieś fotki....
to się rozpisałam... ale w końcu mam trochę czasu... czekam na miśka, aż zajęcia skończy, później po psa jedziemy... niestety musieliśmy dać ją do hotelu dla zwierząt na dobę, oj... kiepsko spałam, bo cały czas śnił mi się piesek albo paragrafy i ustawy :mdleje: mam nadzieję, że była grzeczna i nie zjadła facetowi domu czy faceta :-\ ale mam nerwy... a wczoraj to jeszcze gorzej było... ::)
:-* :-* slę i miłej niedzieli
-
kurde .... mialas niezle przygody...
-
Ale miałaś przeżycia! Ja też pewnie bym się stresowała :) No i jaka kumulacja... Jednak się sprawdza powiedzenie że jak się pieprzy, to wszystko ;) Ale najważniejsze że sobie poradziłaś no i M. chyba nie był zły na Ciebie, bo nic o tym nie wspominałaś :)
Super że pojedziecie do salonu sukien! :) To miłe ze strony M :)
Mi się na ogól podobają suknie księżniczkowe, ale nie przesadzone(zresztą sama wiesz! :) ) więc ja nie byłabym za rybką. Fakt, podkreśli Twoją figurę, ale to jest taki dzień w którym możesz poczuć się jak księżniczka, jedyna okazja do ubrania takiej sukni :) Wiem, że wiele z Was ma inne zdanie i inny gust, ale ja wyrażam tylko swoją opinię :)
Tym bardziej, jeśli już dawno sobie wymarzyłaś księżniczkową, to właśnie taką znajdź! :) Powiem Ci, że mnie też wiele sukien przytłaczało jak przymierzałam, czułam się za duża, i tak jak ty czułam że tylko głowę mi widać z tej sukni, aż trafiłam na tą jedyną, jedyną wyjątkową która mimo swojego uroku była lekka i wygodna, nie przytłaczała mnie :) Co do wygody to mi się wydaje że rybki nie są wygodne, ale to mi się wydaje, bo nie wiem z doświadczenia ;)
Co do bukietu, polecam kwiatki eustomy - prawie takie same jak róże, ale są takie... no nie wiem jakie :P Mi przypadły bardziej do gustu i mimo że wybrałam eustomy tylko ze względu na mamę(prosiła mnie, bo mówiła że róże przynoszą pecha, ja tam w to nie wierzyłam), to potem stwierdziłam że to był lepszy wybór, bo dużo bardziej mi się podobały eustomy niż podobałyby się róże :) Wklej fotki, będzie łatwiej wybrać! :) Gdy wybierzesz bukiet, to już z resztą nie będzie problemów :)
-
hehe reniu, madziu bede miała co wspominać ;D ;D ;D
co do sukni.... to ja jej chyba nie znajdę... ::) żadna nie mówi do mnie "tak, to ta kup mnie".... eh...
wkleje wam nasza salę bo jeszcze sie nie chwaliłam :P :P
(http://images35.fotosik.pl/79/f32e8538c2f77f8f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/220/d2584171bba81701.jpg) (http://www.fotosik.pl)
myślę, że różowy bukiet będzie jak znalazł :D :D a wy?
zaraz wkleję bukiety ;)
-
no to zaczynamy hehe
1. zwykły prosty różowy bukiet... podobny do tego co miałam ale czegoś w nim brakuje....
(http://images43.fotosik.pl/224/944ff8141a29dadcmed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. tego typu jest piekny... dwukolorowy ale w jednej tonacji... nie ma w nim za duzo ani za mało.... tylko te kalie.... jestem przesadna :Nie_powiem:
(http://images39.fotosik.pl/221/26cdb921f77ac6ff.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3. również jest piękny tylko jak wygląda z przodu :drapanie:
(http://images47.fotosik.pl/224/2143df9ec967cf24.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
4. odbiegamy od rózu ;)
(http://images37.fotosik.pl/219/3694010b608ebc37.jpg) (http://www.fotosik.pl)
5. chybaby było za rózowo na sali :drapanie: (http://images36.fotosik.pl/111/0035057915d9db8e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i własnie o tej tonacji róz myślałam ale nie moge znaleść takiego bukietu
(http://images44.fotosik.pl/224/3d31d34990868371.jpg) (http://www.fotosik.pl)
hehe chyba zacznę od bukietu bo tego typu do każdej sukni beda pasować, a co wy myślicie?
kupiłam sobie kozaczki :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
ide z piesem na spacer : :P :P
dobranoc :-* :-* :-*
madziu w tych bukitach chyba sa kwaitki o których mówiłaś :drapanie: hehe ja myślałam, ze to jakies róże :D :D
-
piękna sala
ten ostani mi sie podoba ale mógłby być bledszy róż
-
Śliczna sala :)
Mi się podoba bukiecik nr 1 ;)
Buziole :-*
-
jak wybierzesz suknie to wtedy sprawa bukietu sie wyjasni :)
-
jak wybierzesz suknie to wtedy sprawa bukietu sie wyjaśni :)
paula może to zabrzmi dziwnie ale muszę już teraz zastanowić sie nad kolorem bukietu a nawet kwiatami, ponieważ sama chce zrobić:
:arrow: winietki
:arrow: kotyliony
:arrow: serce nad państwem młodych
:arrow: ozdobę samochodu
:arrow: naklejki na alkohol
:arrow: kokardki na alkohol
:arrow: nie wiem czy tez nie kokardy na krzesła :drapanie: będziemy w grudniu w lokalu to bede wiedzieć ;)
:arrow: acha i śpiewniki
:arrow: koszyczki na płatki i kotyliony
także czeka mnie dużo roboty... chce to zaprojektować w jednym stylku... zaproszenia mamy z motylkiem i planuje dac motylki na kieliszki ale nic więcej... wiec muszę dobrać kolor do sali i zastanowić się nad jednolitym kolorem przewodnim :D no ewentualnie dwoma... ale w jednej tonacji :D
-
Myślę podobnie jak Paula, najpierw suknia, później bukiet, niestety nie wszystki kolory/bukiety pasują do danej sukni ::) Co do salonu w Nowej soli mnie nie zachwycił, już lepiej pod względem wyboru było w Zielonej, może tam też zajrzyj, mogę ci nawet polecić fajny salon ;) Co do sukni to nie styl sukni sprawia że kobieta wygląda jak księżniczka, może być suknia piękna, "księżniczkowa" a dziewczyna wygląda w niej po prostu tandetnie i niestety z moich obserwacji ślubnych wynika że często się to zdarza, dziewczyny nie mają umiaru i wychodzi, przerost formy nad treścią ::) A rybki mi osobiście się bardzo podobają, zresztą masz taką figurkę że warto by ją było podkreślić, choć mi w niektórych rybkach nogi się plątały ;)
-
Co do salonu w Nowej soli mnie nie zachwycił, już lepiej pod względem wyboru było w Zielonej, może tam też zajrzyj, mogę ci nawet polecić fajny salon ;)
ola podeślij mi.... plisss........... :D :D
a ja myślałam, ze do białej sukni wszystkie kolorki pasują :drapanie:
Myślę podobnie jak Paula, najpierw suknia, później bukiet, niestety nie wszystki kolory/bukiety pasują do danej sukni
może macie rację, ale nie mając sukni nic nie mogę zrobić zaczynam obawiać się, że się nie wyrobie ::)
-
Jeśli jesteś na 100% pewna, że będziesz miała białą suknie bez jakichkolwiek dodatków w innym kolorze... to kolorystykę bukietu możesz sobie wybrać, pewnie. Chociaż sam bukiet, jego kształt no i rodzaj kwiatów... to już obowiązkowo jak będzie suknia :)
-
W końcu znajdziesz swoją wybrankę :)
Bardzo ładna sala i myślę że różowy jest jak najbardziej oki! :)
Co do bukietów no to mój był robiony na wzór właśnie 2 :) :) :) I byłam bardzo zadowolona chociaż w rzeczywistości wyszedł troche inaczej niż ten na zdjęciu :)
4. kulka jest fajna, z tym że mógłby być zrobiony właśnie z jasnoróżowych kwiatów :)
Inne mnie jakoś nie urzekły.
Eustomy są po części chyba w 2. Zobacz sobie mój bukiecik , tam są eustomy :)
Obierz sobie kolorek przewodni, a potem jak już suknię będziesz miała to z pewnością znajdziesz do niej bukiet w tym przewodnim kolorze. Masz dużo do roboty, więc musisz sobie najlepiej już teraz zacząć, by wszystko na spokojnie robić.
-
Sala bardzo ladna Werciu :))
-
króliczku na dis dzień w grę wchodzi suknia tylko biała :D :D
madziu widziałam, tez u ciebie kalie... zaczynaja mi sie coraz berdziej podobać... ale moja mama mówi ze są pogrzebowe ::)
mi najmniej podiba sie bukiet 1 i 5... eh....
a własnie z M. uzgodnilismy, że w zaproszeniu zamiast kwiatów poprosimy gości o coś myślałam o osrodku dla dzieci z porazeniem mózgowym itp... justys to robiła i myślę, ze to fantastyczny gest.... macie pomysł jak taka prośbę ładnie zaznaczyć w zaproszeniu?
:-* :-* śle i lecę
madziu, reniu dziękuję w imieniu sali.... :-* :-* :-* ciekawa jestem jak będzie sie prezentować na weselichu :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: nie moge się doczekać ;D ;D
-
ale u mnie cich sie zrobiło ::) ::)
a ja pije kawusie z mleczkiem :kawa: i wyjadam słodkie mleczko z puszki.... a co tam kalorie.... trzeba sobie czasem zycie osłodzić ;D ;D
znalazłam jeszcze kilka fajnycjh bukietów, chcecie zerknąć?
-
wrzucaj :)
-
oki to bukiety c.d.
1. eh... chyba za słodki (http://images35.fotosik.pl/79/5a3f41ae03e22f6a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images47.fotosik.pl/225/8e25dc4db4173aa2.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
3. (http://images37.fotosik.pl/220/27c3bfba2f72a275.jpg) (http://www.fotosik.pl)
4. (http://images49.fotosik.pl/225/ea7d02ecbbd91258.jpg) (http://www.fotosik.pl)
5. (http://images49.fotosik.pl/225/5d9e24902e2568e3med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
podsumowując, teraz tak patrzę... to wklejam same różowe bukiety z jasnymi dodatkami.... :D :D 2 i 3 chyba najbardziej mi sie podoba :Serduszka: ale co to są za kwiaty ??? tylko hm... jaki kolor sali samochodu i serduszek za państwem młodym? będzie za różowo... w przypadku bukietu 5 i 1, mogę dodać zielone dodatki i będzie juz lepiej... no chyba ze w przypadku 2 i 3 róż plus biel albo mimo wszytko dodać zieleń.... rozumiecie cos z tego kochane? :D bukiet 4 jest ładny ale za obszerny chyba w stosunku do mojej budowy (wielka suknie wielki bukiet a gdzie ja ???) coś czuję, ze przez najbliższe 6 miesięcy będziecie biedne :P :P
-
w bukiecie 2 masz róże, frezje białe i białe storczyki phalenopsis, a w 3 bukiecie widzę tylko róże i frezje.
Z tych wszystkich najbardziej podoba mi isę właśnie bukiet 2 :)
-
dzieki fasolku :-* :-* :-* :-* a w maju dostane te kawiaty bez problemu :drapanie: ach zakochałam się w tych bukietach :Serduszka: i chyba do każdej sukni beą pasować, prawda?
-
te kwiaty bez problemu w maju :)
-
wercia, 1 moim zdaniem okropny, przepraszam ;)
Jak dla mnie 4 i 5 :)
-
wiecie co kobitki... nie moge uwierzyć, że pozostało juz tylko............
(http://tmp3.glitery.pl/text/313/35/3-186-dni-do-lubu-9118.gif) (http://glitery.pl/)
-
gratulacje :brawo_2:
-
bukieciki jak dla mnie 2,3 i 5. Nie lubię takich zwisających i nie raz juz widziałam odpadające kwiatki
-
Mi tam nic nie odpadlo a mialam wiszacy :P
-
No właśnie wszystko zależy od kwiaciarni.
-
Najbardziej podobają mi się 2 i 3 :) Ten 2 jest śliczny :) A co do przesadzenia z różem.. Kochana, my mieliśmy właśnie taką kolorystykę na weselu, i: bukiet miałam wiesz jaki czyli różowo biało zielony, naklejki na wódkę różowe, winietki różowo białe, przystrojenie na sali różowo białe, w tym również balony itd... I wcale nie było za różowo, bo wszystko było zrobione z umiarem i z gustem, więc nie martw się o to czy będzie za różowo :) Takie moje zdanie :) Aha, auto mieliśmy przystrojone taką wiązanką, jaki miałam bukiet :)
-
słodziutkie bukieciki :) drugi jest super :)
-
hej laseczki
własnie wrociłam ze spotkanka z przyjaciółką z czasów nastolatek :D :D fajnie... bo nie widziałysmy sie ponad rok... mieszka obecnie w londynie ;) ;) ach... cudnie było spotkac sie w babskim gronie i gdzies wyskoczyć :piwo_2: mężuś został sam na całe popołudnie hihi i nie bardzo jest szczęśliwy, zwłaszcza, że nie przywiozłam mu pizzy ;D ;D biedny chodzi i marudzi "ze jestem zgred" :D :D moj kochany :Serduszka:
reniu dziękuję :-* :-*
madziu fakt u ciebie nie było za różowo... wiec moze hm... hehe będziemy miały podobny motyw... jej jak tak patrze boraz bardzoej podoba mi sie bukiet 2 :Serduszka: :Serduszka:
mam dla was niespodziankę :D :D byłam dzis w salonie sukien ślubnych i przymierzyłam trochę.... mam fotki :D :D
zaraz wam wysle bo komp mi sie psuje :-\
-
Fotki :skacza: super ;D :)
Gdybym mogła to bym z chęcią pomogła Ci wszystko robić! Winietki i inne pierdoły, robiąc to wszystko byłam w siódmym niebie! Ale mi tego brakuje :(
-
madziu i wszystko wsazuje na to, ze bede je robic sama.. jak mam za 100 standardowych kotylionów 30 zł, to je sama zrobię, na pewno taniej ;) ;)
a teraz :Fotograf:
Powiem tak.... pani w sklepie doradziła mi fason, na który w ogóle wczesniej nie zwracałam uwagi.... a oto on...
1.
(http://images41.fotosik.pl/221/beab9ef7c7382534.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images45.fotosik.pl/226/8d5daef959aaba92.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images36.fotosik.pl/112/5ca8d95fbda54041.jpg) (http://www.fotosik.pl) i tył (http://images49.fotosik.pl/225/753a19fea30cfbb0.jpg) (http://www.fotosik.pl)
w tych sukniach mnie widać, a druga, bardzo mi sie podoba
teraz dla próby, nie biorę tego pod uwagę, księzniczkowa....
3. (http://images41.fotosik.pl/221/f233e44b8c95f519.jpg) (http://www.fotosik.pl) i tył (http://images41.fotosik.pl/221/8462135ae617d366.jpg) (http://www.fotosik.pl)
oraz księzniczkowa, którą mam wziąć pod uwagę, po przymierzeniu hm... kilku poprzedniczek w których wyglądałam :dno:
4. (http://images38.fotosik.pl/221/9014441567056820.jpg) (http://www.fotosik.pl) i (http://images47.fotosik.pl/225/06cb23bc997bdcba.jpg) (http://www.fotosik.pl)
ogólnie, to mam jeszcze większy sajgon w głowie :drapanie:
proponowane przez panią w salonie to 2 i 4 ;)
ide do michałka stęsknionego :Serduszka:
-
Z tych ze zdjęć nie zachwyciła mnie żadna, ale ty zdecydowanie najlepiej wyglądasz w 1, w 2 też dobrze ale chyba była trochę za dużo na ciebie, albo niedopasowana, natomiast 3 i 4 odpadają, zbyt zgrabną masz figurkę żeby ukrywać ją pod bufami i falbanami
-
olu dziekuje za opinie :-* :-* w przypadku pierwzej, mozna materiał pokryc koronka jak u 2... zas 2 jest bogato zdobiona kamieniami pod biustem, czego na zdjęciu nie widać ;)
2 też dobrze ale chyba była trochę za dużo na ciebie, albo niedopasowana
tak, jest za duza na mnie, jak wszystkie które przymierzyłam ;)
eh... chyba księzniczkowe mi po prostu nie pasują, bo nie jestes pierwsza osoba która mi to powiedziała, a juz 2 panie ze sklepu... ciekaw co na to komisja decydująco-niewspomagająca, czyli rodzinka :P :P
-
Masz rację, wyjdzie dużo taniej! :) Tylko patrz w różnych miejscach na cenę... Piszę to dlatego, bo byłam w szoku gdy zobaczyłam pewną różnicę w cenie! Robiłam zawieszki na wódkę, nie wiem czy pamiętasz jak one wyglądały. Na każdej dokłeiłam gołąbki. Kupiłam je w pasmanterii, płaciłam jakoś 3 zł za metr. Na metr składało się około 25 par gołąbków. W sklepie oddalonym o parę ulic jedna para gołąbków kosztowała 50 groszy! Czyli o 38 groszy więcej! Mało? Potrzebowałam 100 gołąbków :) Kupiłam więc 4 metry, zapłaciłam 12 zł. Gdybym kupiła te na sztuki, musiałabym zapłacić 50 zł ::) Przegięcie.
Suknie - 1 mi się podoba, bardzo podkreśla Twoją figurę :) 2 jakoś tak mi się nie widzi.... 3 zupełne odpada, ale moim zdaniem w 4 też wyglądasz bardzo ładnie :) Więc moim zdaniem wybór masz pomiędzy 1 a 4 ;) Ale może rozejrzyj się jeszcze gdzieś? :)
-
ja jestem tego samego zdania co MAdzia..
w 1 i 4 baaaaaaaaardzo Ci ładnie! mi nawet bardziej sie w 4 podoba~- to moj styl :)
pozrawiam cieplutko ;*
-
Dokładnie, tym bardziej gdy będzie dopasowana :) Podkreśli to Twoją talię, jesteś szczuplutka więc będzie to ładnie wyglądało, a Ty będziesz wyglądała przepięknie :) Jak księżniczka :)
-
w 1 zdecydowanie najładniej :)
-
cześć kochane :-* :-*
castia, madziu, pati, dziękuje za opinie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :-* :-* nio mogłam wam sie pokazać po raz pierwszy w suki ślubnej :brewki: :brewki:
A moje poszukiwania wyglądają następująco... modele pomiędzy księżniczkowa a hm... a hm... chyba syreną :drapanie:
stosunek... 2 z was za pierwszą i 2 za pierwszą lub drugą hehe :D :D
madziu na pewno sie jeszcze rozejrzę... zwłaszcza ze ola dała mi namiar do zielonej g. :tupot: :tupot:
a może wy macie jakieś propozycje, znając juz mnie i sytuację na jakie suknie zwrócić uwagę ??? :D
madziu faktycznie w tych sklepach przegięcie totalne... wczoraj kotyliony widziałam po 0,30 gr za sztukę a na allegro jest duzo drożej już np. 0,48 gr za sztukę plus koszty wysyłki..... metr tasiemki kosztuje jakieś 0,30 (wąskiej) no to pewnie, ze się samemu robic opyla.... jak mamy oszczędzać, to sie poświecę madziu to może wpadniesz do mnie na kawusie i mo pomożesz :brewki: :brewki: a pytanie.... ile centymetrów taśmy trzeba liczyc na jeden kotylion, jak chce sie robic dwie warstwy? tzn. warstwę z podstawową, szersza kokardka i warstwę dodatkową, np z jasniejszej tasiemki, węższa kokardka ??? orientujecie się
-
Babeczki w salonach mówiły że krój taki jak 1 można ubrać zawsze a suknia slubna powinna byc wyjątkowa. Ja uwielbiam kroje dopasowane .
2 - jest juz bardziej strojna i zdecydowanie bardziej ślubna
3- za bufiasta
4 - ok
-
a mnie jakos dziwnie w nich wygladasz :-\
-
Mogę jeszcze dołączyć do odliczanka? :)
Jak dla mnie najładniejsza jest druga sukienka, ale jakby miała te tiulowe ramiączka węższe, bo one Cię tak jakoś zasłaniają. Ale dół ma piękny, przez te kliny tak się ładnie uklada i pewnie pięknie by wyglądała w tańcu. Ale jest śliczna!
Ta pierwsza też ładna, ale wlaśnie ten dół mi się nie podoba...wygląda trochę jak figura szachowa :drapanie:dziwne skojarzenie ale to mi przypomina:glupek:
-
Mi się podoba fason pierwszej, faktycznie na Twoim miejscu bym się za takim rozglądała, ale już niekoniecznie ta właśnie sukienka... Jak dla mnie najładniej w 1 (bo fason) i w 4 :)
Buziaczki :-*
-
Helloo, coś dawno mnie tu nie było przepraszam ;)
Może zacznę od bukicików, mi najbardziej podoba się bukiecik nr 2 z drugiej serii ;)
Bardzo ładną salę macie ;)
Co do sukni to wiesz ze ja lubie takie jak dwie pierwsze ;) I moim zdaniem w takich lepiej wyglądasz , księżniczkowe suknie zabardzo Cię przytłaczają ;)
Ale tak naprawdę zadna z tych mnie nie zachwyciła ::)
Spróbuj jeszcze inne poprzymierzac, a może nie takie rybkowate tylko takie w lierkę A ;) ::)
-
ja szaleje za roza aqua z 1 bukietu ale bukiecik nie podoba mi sie, za duzo wszystkiego :)
pozdrowionka
-
Werciu co do tych wstążek, ile cm to sama nie wiem. Wiesz, spróbuj sobie zrobić jeden kotylion na próbę, tak na "oko" i wtedy zdecydujesz ile cm tego potrzebujesz :) Ja na takiej zasadzie robiłam wstążki na wódkę.
-
jak dla mnie najlepiej wyglądasz w 1 i 4
-
Aaa co do tej kawki to Z OGROMNĄ CHĘCIĄ... Tylko niestety kilometry przeszkadzają ::)
-
Witam jak mnie dawno tu u ciebie nie było obiecuje nadrobic ,nie wiem jak mi to wyjdzie ;)
Suknie mi sie podobaja 1,2 ;D
-
cześc laski :-*
kaka no pewnie, ze można :D :D do maja jeszcze dużo czasu, a jest mi bardzo miło :hello: :hello: :hello:
justys, nikola :hello: ponownie u mnie ;)
haniu, reniu, kaka, króliczku, justys, dorotko, nikola dziekuje za szczere opinie i szczerość :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: po kwiatuszku i buziaczku dla was...
A jak wygląda wasza ocena:
za suknią tylko 1 - dwa głosy
za suknia 1 lub 2 - 3 głosy
za suknią 1 lub 4 - 4 głosy
za suknią tylko 4 - 1 głos i cała moja rodzinka, czyli teściowa, teściu, mama, siostra, jej narzeczony...
za żadna z nich - 1 głos
Nio właśnie, wczoraj byłam w Nowej soli z rodzicami M. i wszyscy twierdzą, że powinnam kupić taka tam jedną.... szczerze mówiąc to mi bardziej podoba się 2 co mierzyłam... im bardziej na nia patrze tym bardziej mi sie podoba ale nie podobam sie wszystkim w koło :'( zatem znowu, pozostałam z niczym
to ta, co mierzyłam wczoraj... jest ładna ale hm... to nie ta, jedyna wymarzona suknia.... co mi sie w niej nie podoba to prosty dół, nie ma tam nic prócz materiału... sorki, ze na wieszaku a nie na mnie ale hm... nie można było robić zdjęć, ukradkiem cyknęłam fotę z boku 8) chyba lepiej czułam sie numerze dwa, bo ma piekny dół :Serduszka: ale mama i siostra, krzyknęły kategorycznie odpada.... wr.... chyba nie ma dla mnie sukni ::) olu w zielonej niestety nie byłam, nie zdążylibyśmy już tam zajechać :-\
(http://images42.fotosik.pl/138/aa453abbfa6e4bf0.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images46.fotosik.pl/225/ae5fb7e2f89453ce.jpg) (http://www.fotosik.pl)
paula nio, piękne sa te róże, ma cos w sobie ten bukiet 1 :-*;)
qurcze, nie moge cos cytować....
justys literka A całkowicie odpada, wyglądam w niej śmiesznie... nawet sklepowa kazała mi suknie od razu ściągać, bo ja w niej w ogóle nie wyglądałam... eh..
W poniedziałek wraca mama, może znowu w sobotę pojadę za poszukiwaniem sukni... a tymczasem w domu
"sierść, rano i wieczorem,
sierść w poniedziałek... wtorek
sierść po nocach mi sie śni
sierść, widzę ją ja i ty, i my i wy... i od nowa..."
nie wiem dlaczego, ale pies niedługo będzie łysy... hm... czemu tak gubi sierść... w życiu nie widziałam tyle sierści u niej :drapanie:
zmykam po kawe i ptasie mleczko... trzeba sie podtuczyć hehe, zartuje ;D ;D
-
przepraszam ze pytam ale jaki budzet masz przeznaczony na kiecke.... bylas juz gdzie maja la spose, white one, san patrick,Atelier Diagonal lub jakies inne hiszpanskie?
masz taka figurke ze wygladalabys pieknie
-
paula budżet w granicach 2-3 tyś. jak dolna granica to lepiej, jak górna a ta jedyna tez dobrze, bo w końcu ją znajde ::) byłam już w salonach agnes, miss kelly, divina sposa, papa michel, white one... tylko nie patrzyłam na króje syren, bo mama to od razu odrzuciła... własnie to co wkleiłam, to z salonu miss kelly, d. sposa i collector.... ta wczorajsza to nie mam pojecia jakiego projektanta jest... nasz może jakaś propozycje tej hiszpańskiej?
dziewczyny, błagam pomóżcie, bo u mnie to się zaczyna coraz bardziej nerwowo robić.... ostatnio wpadła mi w oko kolekcja meggie soterro, ale jak mam jechać 100 km po sukienkę, to muszę mieć jakieś zarys, a tymczasem ja lawiruję pomiędzy swoimi upodobaniami a krzykiem w koło... i w końcu pójdę do ślubu w worku po ziemniakach... eh... :'( najgorsze jest to, ze nie wiem czego szukać do tej mojej prostokątnej figury :-\
-
dziekuję paula za link ;) a juz byłam na tej stronce ;D ;D ach... szkoda ze w szczecinie nie mieszkam ;D ;D ta jest piękna... boska :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
(http://images38.fotosik.pl/222/dd9f17e6aa0fd3db.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
a jakie miasta Cie interesuja?
-
w okolicach mnie, czyli głogów, leszno, zielona góra, wrocław, legnica... ewentualnie poznań lub jelenia góra, ale juz wtedy muszę być pewna wyboru
maggie soterro w jeleniej górze
(http://images47.fotosik.pl/226/0a1cca65f867498cmed.jpg) (http://www.fotosik.pl) równiez bardzo mi se podoba :Serduszka:
-
jesli w gre wchodzi poznan to masz salon Madonna - wpisz w google
no i napewno duze szanse we wrocławiu.
jedz, pomierz :)
ja sie całkiem inaczej czułam w kieckach hiszpańskich, te koronki mhmmm
-
Wieki mnie u Ciebie nie było :-\ nie mam pojęcie czy uda mi się wszystko nadrobić :-\
Ta ostatnia suknia wklejona przez Ciebie- Maggie Sottero- jest cudna, tamte które mierzyłaś jakoś nie bardzo mi pasują na Tobie... szukaj dalej, na pewno znajdziesz tą jedyną wymarzoną ;D zostawiam :-*
-
wercia, ja Ci napiszę tylko tyle żebyś się nie przejmowała opinią teścia, teściowej, mamy, taty i sąsiadki. Suknia ma być Twoja :) I jak założysz ją to poczujesz TO COŚ! :)
-
Najlepsza suknia to ta którą przymierzysz i ty się w niej będziesz dobrze czuła i podobała sobie takie jest moje zdanie, przynajmniej ja tak mialam przymierzylam moja suknie jako druga która zobaczyłam,pozniej chodzilam szukałam a i tak wrocilam do tej. I powiem ci że tez nie myslałam że taki krój wybiore ala syrenka a jednak dobrze sie w nim czulam ;)
Ta ostatnia co wkleilas mnie rowniez sie podoba, ale musze dodac że czasem jest tak że nie jedna suknia wygląda cudnie na fotce a jak widzisz ja w sklepei i nas sobie to juz nie zbyt przynajmniej ja tak mialam ;D
-
ja poszlam do salonu z lista kiecek ktore mi sie podobaja, 80% odrzucilam odrazu bo zle sie w nich czulam. ale na liscie byla tez moja i babka pokazywala mi ja katalogu jako kiecke dla mnie :D
jak zamawialam suknie to nie bylam pewna na 100% bo wybieralam z 2 :)
dopiero na ostatniej przymiarce kiedy byla juz dopasowana i skrocona to mi lzy w oczach sie pokazaly, pokochalam ja!!
mierz mierz mierz!! trafisz na swoja wymarzona
-
żadna z tych kiecek mnie nie zachwyciła ;)
Werka ja po swoją kiecę jechałam ok 170 km ;D ;D
-
Wercia moim zdaniem to powinnaś wybrac taką suknie w jakiej się dobrze czujesz a nie taka jaka chce cała rodzina ;)
-
dobra, zadanie domowe odrobione ;) ;)
paula dzięki za madomne w poznaniu... :-* :-* :-* jest tam meggi soterro ach zakochałam sie w jej sukniach :Serduszka: kolejny projektant to agnes i annais... papa michel może ze trzy modele... ja nie jestem wzrokowcem wiec jak one będą na mnie leżeć, hm... nie wiem...
jutys wiem, ale m... każda panna młoda chyba chce się podobać PM i rodzinie, prawda? czy sie mylę?
nio właśnie, mi nie leża te buły, tak jak pisałyście, czuje sie nimi przytłoczona.. szukając wzięłam kilka krojów pod uwagę, by nie ujednolicać, hm... chcecie pokaz sukien, może mi doradzicie hm? :D
nikola nio właśnie, i właśnie w tym problem... podobają mi sie inne, mierzyłam podobne ale nie te a rodzina widzi mnie w bułach ::) i dlatego zrobił się meksyk a z poszukiwań nerwówka :-\
paula tylko tego mierzenia i łażenia po salonach inni maja dość, zwłaszcza, że nic mi sie nie podoba ::) ;)
madziulka daj spokój z zaległościami, fajnie, że znowu jestes ;) :hello:
podbudowałyście mnie, nie ma co dzięki :-* :-*
to jak, wklejać te modele? póki M. nie ma?
-
szukaj szukaj :)
z tego co wiem to meggie zamawia sie 6 miechow wczesniej :)
-
mnie się najbardziej spodobały te dwie ostatnie :o
piękne ;)
-
wpadłam zostawić :-* :-* :-* :-* :-* na weekend
-
paula zmieszczę sie w budżecie? :brewki: :brewki: czy mojego Michałka musze przygotowac na szok? ;D ;D pytam, bo widzę, że jesteś zorientowana ;)
-
watpie :) kiecki sa sprowadzane ze stanow (chyba), cos mi sie obilo o uszy ze kolo 5000... no ale pewnie to zalezy od modelu
ale powiem szczerze ze mi sie bardzo podoba meggie ale wydaja mi sie ciezkie, nie ma w nich tej lekkosci, sama nie wiem. musialabys przymierzyc
-
Wercia ale uwierz mi że co z tego ze będziesz się podobac mamie czy siostrze jak sama źle będziesz się w tym czuła ???
Nie ma nic gorszego niż na ślubie wygladać tak jak chce rodzina a nie tak jak sama panna młoda ;)
Jeśli będziesz miała suknię taką jaka Ty chcesz to będziesz się w niej lekko i pewnie czuła ;)
Mnie tam nie obchodziło czy będe się podobac cioci, mamie czy nie wiem komu tam jeszcze, dla mojego męza i tak jestem najpiękniejsza :P i zapewniam Cie że Tówj M tez tak myśli - nawet jakbyś wystąpiła w worku na ziemniaki to i tak będziesz dla niego wyglądac pięknie :P
Ja wzięłam ze sobą tylko mame na przymiarki bo wiadomo zobaczy czy z tyłu lezy dobrze, ale absolutnie mi nic nie narzucała, a wiem że gdybym wzięla ze soba bratową , teściowa i Bog wie kogo jeszcze to kazdemu podobało by się coś innego :P ;)
-
:szczeka: :szczeka: :szczeka: 5 kół.... Michał chyba rozwód ze mną weźmie :P :P :P ale w madomna sa wyprzedaże wiec może warto skoczyć i w 3 tyś się zamknę :P :P
ach. justys z moim M. to nie taka prosta sprawa.... po cywilnym do dzis mi wypomina, że miałam ulizana grzywkę na bok, ii ze na kościelnym mam mieć grzywkę a nie ulizaną...etc. hehe on to ciekawiej ujmuje ;D ;D dlatego, moze to mnie tez trochę stresuje, ze co moje kochanie znowu wymyśli... jedno jest pewne trzeba zadowolić przede wszystkim siebie ale i wziąć pod uwagę rodzinkę ;D ;D ja na pewno nie kupie kiecki powiedzmy za 2100 (tyle kosztowała ta ostatnia) z której nie będę zadowolona i która nie będzie mi sie podobała :tupot: :tupot: :tupot: dlatego ten właśnie problem, bo gdyby to np. zależało od teściów, kupiła bym ta, ostatnia co wkleiłam i żałowałabym do końca życia, ze wzięłam suknię niedokończona u dołu, bo dla mnie to tak wygląda jakby im pomysłu zabrakło...hehe nawet sie o niej nie wypowiadacie :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest:
-
i szczerze, laseczki widzicie mnie w tym?
Annais
1. (http://images38.fotosik.pl/222/2fb80a1c030e57f8.jpg) (http://www.fotosik.pl) 2. (http://images47.fotosik.pl/226/62b67faebe3fdf5d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3. (http://images41.fotosik.pl/222/4eebe651f5431d73.jpg) (http://www.fotosik.pl) 4. (http://images41.fotosik.pl/222/b4a5593b5069beea.jpg) (http://www.fotosik.pl)
5. (http://images41.fotosik.pl/222/acd6c2f49110c2ec.jpg) (http://www.fotosik.pl) 6. (http://images39.fotosik.pl/223/3a0cabec9e90b3d3.jpg) (http://www.fotosik.pl)
7. (http://images41.fotosik.pl/222/43e3d410df512ef3.jpg) (http://www.fotosik.pl) 8. (http://images39.fotosik.pl/223/388a3b0ac44cdd7c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
9. (http://images49.fotosik.pl/226/9951ebdafa772b7c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
9 już kiedyś mierzyłam, i chyba najlepiej ją wspominam ;D ;D i oczywiście 2 z mierzonych przeze mnie ;D ;D
meggi
10. cos dla family ;D ;D (http://images39.fotosik.pl/223/f4ff04e0c604dc54.jpg) (http://www.fotosik.pl)
11. (http://images43.fotosik.pl/226/e2a10ac03ff2f246.jpg) (http://www.fotosik.pl) 12. (http://images44.fotosik.pl/226/4f8591618f65859a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
13. (http://images42.fotosik.pl/138/ff36b1d9ea407999.jpg) (http://www.fotosik.pl)
plus ta co wkleiłam troszke wyżej :Serduszka: :Serduszka: paula one ciężkie, m... zobaczymy ale sa śliczne, cudne.... ach i och...
boskie sa te suknie.... och... muszę skoczyć do poznania :tupot: :tupot: :tupot:
jak nie macie mnie dość to wkleję jeszcze Agnes ;D ;D
a tak szczerze, to widzicie mnie w tym ;D ;D
zamęczę biedne foremki, oj
-
Ale miałam do nadrabiania, dzieje się u Ciebie, dzieje! :)
Ta sukienka z salonu w którym byłaś, jakoś mi się nie podoba ::)
Maggie Soterro fajna, ta co ją wcześniej wklejałaś, tylko bez tego ramiączka :)
Nie wiem co Ci napisać na temat doradztwa rodzinki... Dla mnie ważna była opinii rodziców i siostry, zupełnie nie przejmowałam się opinią teściowej, tylko raz była ze mną oglądać suknie i to wieczorowe, nie ślubne, nie więcej. Podczas poszukiwania sukni na studniówkę wiedziałam że na poszukiwania ślubne jej nie wezmę ::) No i cała ważna dla mnie trójka zachwyciła się moim wyglądem w tej jedynej sukni która zachwyciła również mnie... Dlatego nie wiem co by było gdyby mnie suknia zachwyciła a oni by byli kompletnie na nie.
Wiesz, może oni widzę Cię w dużych sukniach, bo może nie są nastawieni na nowoczesność? Kiedyś chyba były same takie buły? Może tak widzą pannę młodą... Wtedy z pewnością bierz to, w czym Ty czujesz się dobrze! To jest najważniejsze! Gdybym czuła się źle w jakiejś sukni, a rodzice mówiliby mi że jest piękna i w ogóle, to z pewnością bym się na nią nie zdecydowała. Najważniejsze jest samopoczucie.
Nie rozumiem takiego wypominania ze strony Twojego PM ::) Wiadomo, możesz mu się podobać w jednej fryzurce a w drugiej mniej... Ale przecież to Ty musisz się czuć dobrze! Co z tego że uczeszesz się tak jak on chce, a będziesz się sama w tym źle czuła? A Ty jemu mówisz, jak ma się uczesać do ślubu?
A teraz wypowiem się na temat sukien które wkleiłaś ;D Tylko od razu mówię - piszę swoją opinię, a nie umiem tak przypasowywać do danej osoby czegoś, musiałabym Cię w nich zobaczyć by powiedzieć czy Ci pasują. Dlatego piszę tylko co mi się podoba a co nie.
Kurcze, dużo z nich ma w sobie coś pięknego! :) To ja może w formie typowanka ;D
Jestem na TAK i z bardzo chciałabym Cię zobaczyć w sukienkach 2, 6 i 11 :)
Średnio podobają mi się 4, 7, 8, 9, 12, 13
Zupełnie odpadają 1, 3, 5, 10
-
ooooo jakie ładne suknie ale najbardziej mi sie podobają 2,6,10 i 11 ale najbardziej to chciała bym ciebie zobaczyć w 10 i 11 te suknie najbardziej przykuły moją uwagę :)
-
Werka ja nie mowie ze one sa ciezkie hmm tylko ciezkie mi sie wydaja jak na nie patrze ;D nie wiem jak to okresli hmmm
co dom kiecek Annais, sama mierzylam i bardzo mi sie podobały. tylko w moim salonie nie bylo mojej wymarzonej a ja bez przymiarki nie zamowie :)
ja mialam bzika na punkcie tej :)
(http://img682.imageshack.us/img682/1888/annais.jpg) (http://img682.imageshack.us/i/annais.jpg/)
poszukaj tez w google mniejszych salonow, moze cos sie znajdzie. Ja sama mialam jechac do poznania bo juz bylam zdegustowana salonami w szcz :)
masz racje, teraz sa wyprzedaze!! wiec mozesz zlapac okazje! powiem Ci szczerze ze ja mam zboczenie ogladania kiecek :D ale kolekcje 2010 nie powalily mnie na kolana :) wiec pewnie sama bym wybierala z 2008-2009 :)
masz boska figurke, ile masz wzrostu??
-
tak szybko, bo M. sie dobija ::)
paula, ta co wkleiłaś, tez przykuła moja uwagę ;D ;D... nie wiem gdzieś ja ominęłam :D :D te zboczenia to ja teraz tez mam hehe wiadomość jest taka, że znalazłam meggie i annanis w jednym salonie w jeleniej górze, jutro chyba tam jedziemy :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
paula mam 166/167 wzrostu, rożnie mi mierzą ;) ;) w dowodzie 166 ;D ;D
madziu, doris, paula :-* :-* i dziekuję :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
no to super!!
ja oczywiscie goraca Cie namawiam do zmierzenia (chocby dla porownania) hiszpanskich kiecek!! zobaczysz ogromna roznice!!
-
Postaraj się zrobić jutro fotki! :)
-
ooooo to ja czekam na foteczki z przymiarki
-
buuuu.... nie ma komu ze mna jutro jechać, tylko M. i pies nie ma innyc planów... a to tylko jedyny wolny weekend :'( :'( :'( samemu to dup* a nie zakupy :Placz_1:
co do fotek to nie obiecuje, bo dużo salonów nie pozwala na robienie zdjęć, ale jak będzie mozliwośc to zrobię ;) ;)
-
Lepiej jedź sama, niż w ogóle! :)
-
Werciu, powiem tak. To Twój ślub i masz prawo założyć to, co chcesz, a nei to co chce cała reszta. To TY będziesz się męczyć i źle czuć, jeśli suknia nie będzie wg Ciebie dobra. Dla mnie, nawet zanim zaszłam w ciażę, podstawowym kryterium suki była lekkość. Cały dzień na nogach, cała noc tańców- nogi mogą rozboleć i bez dodatkowego ciężaru, jakim jest suknia... A przykro mi, ale nie mierzyłam żadnej "księżniczkowatej" sukni, która byłaby lekka... Jeśli chcesz to weź pod uwagę zdanie M, czy kogoś innego, komu ufasz i który dobrze cię zna i wie, co lubisz. Przepraszam, ze to napiszę, ale jeśli cała rodzina doradza ci suknię 'la księżniczka, po twoich stwierdzeniach, że niekoniecznie dobrze sie w takim modelu czujesz, to wg mnei nie są dobrymi doradcami...Pomyśl o tym, bo np może być tak, że mama, siostra, teściowa doradzają Tobie takie suknie, bo same o takich marzą, a na swój ślub nei miały okazji takiej założyć. Mi moja mama też doradzała takie "duże" suknie. Tak samo teściowa. No więc nei chodziłam z nimi na przymiarki, niestety, mimo że chciałam kupic kieckę z moja mamą. Poszłam z siostrą, która wzięła pod uwagę moje zdanie i gust, a nie swoje wyobrazenia o mnie w tym dniu.
Co do Twojego M, no to wydaje mi się, że jak przyjdzie co do czego i tak będziesz dla niego najpiękniejszą na świecie kobietą... Poza tym możesz mu powiedzieć, ze chyba woli mieć zadowoloną i uśmiechniętą żonę w sukni, jaka jej się podoba, niż narzekającą całą noc na obfitość sukni i złe samopoczucie babę...
Wercia, to TY masz się dobrze czuć w sukni- przecież nie będzie tej kreacji nosić nikt inny!
-
wercia, jeśli chodzi o suknie Maggie Sottero (a ja mam prawdziwego bzika na punkcie tej projektantki i bardzo chciałabym mieć od niej suknie :luzak: ) to z tego co się dowiedziałam to cena jest uzależniona od modelu. Od 3 tysięcy w górę idą ceny, moja np ok 4 tysięcy (podobno) kosztuje. Mi się one nie wydają ciężki, wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że są niewiarygodnie wygodne ;D Wszystko wyjdzie w praniu ;)
A co do wklejonych propozycji:
4 i 12 boskie :D
-
witajcie:)
ja właśnie niedawno wróciłam z Jeleniej Góry ;) ;)
eh... i nikt nie pojechał ze mną prócz M., który sie naczekał, i wiecie co to była chyba najlepsza rzecz... wybrałam sie sama i sama wybrałam trzy kiecki jedna ananis, jedna meggie, i jedna hm. f. sposa ;D ;D leoini meggi następnym razem przymierzę, ale hm... będę jechać już z zamiarem kupna :D :D
a wiec oto moje cudeńka :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: dwie zobaczycie niestety na modelce, nie udało sie zrobić foty ::)
1. annanis (http://images49.fotosik.pl/226/9951ebdafa772b7c.jpg) (http://www.fotosik.pl) w tej czułam sie cudownie, jakby było to odzwierciedlenie mojego temperamental, musiałam ja jeszcze raz przymierzyc i powiem wam, że leży lepiej niż na modelce ;D ;D ;D, kolejny plus to cena, bo prawie 2600 ale mieszczę się w budżecie ;)
2. meggie (http://images37.fotosik.pl/222/4c3d62528ace1d97.jpg) (http://www.fotosik.pl) jest boska przed duże B. minus, nie wiem jak będzie wyglądać biała, ponoć detale zginą hm... ta jest ecure... ja chciałam białą wiec trochę się boję, że nie będzie tak piękna jak ta i się rozczaruję ::) minus tez to cena, bo prawie 3400, może salon trochę by spuścił z ceny, do 3 kół, chociaż ::)jestem wręcz w niej zakochana
3. f. sposa na mnie (http://images43.fotosik.pl/226/aad1cfda0ab84e45.jpg) (http://www.fotosik.pl) i na modelce (http://images47.fotosik.pl/226/b0c2a3caaca861f3.jpg) (http://www.fotosik.pl)hm.... chyba na mnie lepiej :P :P
nie widać na fotce wszystkiego, ma kupę kamieni na boku, hm... pomimo swej prostoty również mi wpadła w oko, nie wiem ma cos w sobie :D :D az sama byłam zdziwiona :o :o
i pozostała do mierzenia leoni, :Serduszka:
ach powiem wam, co za ulga w tych sukniach nie czułam sie jak buła czy coś, a jak ja, werka we własnej osobie.... rodzinka może wybrać spośród tych trzech, bo chyba mam dylemat :D :D plusem jest, że salon dale halkę, welon i rękawiczki gratys, m... ile mogę zaoszczędzić w ten sposób?
dziękuje laski, bo naprawdę mnie podbudowałyście :-* :-* :-* :-* :-*
fasolku dzięki a właśnie, tak powiem mojemu M. :D :D ;)
-
Ja będę nieobiektywna, ale ja jestem za Maggie ;D
-
a jak dla mnie annanis z tych trzech :)
-
hehe króliczku będę jeszcze sie rozglądać za meggie... ale ponad 3 tyś,. uu.... wczoraj zrobiło sie nie ciekawie z teściowa, maja coś do powiedzenia bo dają połowę do wesela.... hm... bynajmniej mieli nam dać :drapanie:
jeszcze podpadłam, ze powiedziałam ze w Nowej Soli to badziewie ups... :Nie_powiem: a teściowa "to jednak nie podobała ci się" a ja, ze w porównaniu z tymi to nie.... jakoś musiałam to odkręcić, hm... delikatniej to wyrazić .... i znowu porównują do wesela M. siostry, a "bo Ania dała tyle a ty aż tyle... ja bym w życiu nie dała za suknię 3 tyś...." eh... ::)
dobrze, że annanis jest tańsza ;D ;D
mam ochotę jechać jutro do wrocka, ale hm... wraca mama i trzeba coś przygotować... i w domku napalic by cieplutko było.... hm.... zwariuje do soboty :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: tam tez znalazłam meggie
-
No, piękne suknie :)
Ale czy na pewno dobrze zdjęcia wkleiłaś? Zastanawiam się, bo to jedynka jest ecru, a dwójka biała... A przy dwójce napisałaś że nie wiesz jak będzie wyglądała biała. :drapanie: no i nie wiem ;D :P
A mi się najbardziej z tych trzech sukienek podoba ta pierwsza :) Myślę że jeśli będzie biała, też będzie piękna. Ja też gdy podejmowałam decyzję, widziałam suknię ecru, a miałam białą - była jeszcze piękniejsza!
Trzecia zupełnie mi się nie podoba, Ty w niej też mnie jakoś nie zachwyciłaś. Ale ta jedynka jest super :)
No i myślę, że przy jedynce pisałaś w taki sposób.... Hm, po prostu wnisokuję że jednak ona Ci się podoba najbardziej!
P.S. Zakręcona dzisiaj jestem nisamowicie, wiec i piszę niezrozumiale :P ;)
-
madziu ja tam cie rozumiem o co chodzi ;D ;D
a do tego ci napisałaś, to właśnie żadna z tych sukien nie jest biała... i babka w sklepie mi powiedziała, że mało która fotka robiona jest w bieli, ponieważ nie widać tak koronki i innych detali na zdjęciu przy białej sukni ::) wiec zdjęcia wkleiłam dobrze, hm... może taka różnica jest bo inny fotograf i inne światło :drapanie: taj pierwszej nie mierzyłam białej jak i żadnej z nich... wszystkie modele mierzyłam takie jak na zdjęciu.... właśnie dziwne, bo przy 1 nie boje sie o zgubie detali a przy drugiej tak :P :P może dlatego, że jest dużo droższa :P :P
a co do tej pierwszej, hm... to madziu powiem wam jak się czuję.... jak mała kika (tak na mnie mówili gdy byłam mała hm.... w sumie do dziś tak pozostało), która wychodzi za mąż, nie wiem ale ta suknia to jakby cześć mnie... dziwnie to zabrzmiało ale hm... naprawdę coś we mnie drży na jej widok... patrząc na nią widzę siebie w niej... podoba mi się w niej tył bardziej niz w meggi bo ma guziczki a meggi jest wiązana ;) ale tez podoba mi sie meggi i nie mierzona leoni :Serduszka:
przed wami nic nie da sie ukryć :mdleje:
-
A wyglądała na białą! :)
Więc masz już problem z głowy :) Moim zdaniem to właśnie ta, o której tak piszesz jest tą WYMARZONĄ! :) Czyli 1. Miałam takie same odczucia gdy przymierzyłam swoją suknię... :) Jakby była częścią mnie :)
No, chyba że jeszcze lepsze odczucia wzbudzi w Tobie Leoni :) Ale póki co, moim zdaniem, z tych trzech, w grę wchodzi tylko i wyłącznie jedynka :)
-
mi sie podoba 2 i ta na tobie tez jest super
-
ja w annais czula sie tez swietnie :) kiecki maja przepiekne koronki.
Werka a w jakim kolorze lepiej wygladasz?
bo ja specjalnie mierzylam jakas kiecke (obojetnie jaki model) w bieli i w ecru jakas zeby wlasnie porownac w czym mi lepiej. ja sie zapieralam przed slubem ze chce biala a miala ecru :D :D :D
-
hej laseczki
dzis wraca mama, wiec hm... muszę cos przygotować pysznego :D :D i poodkurzać autko ach... w końcu sie wyśpię i w końcu porządek w domu ale pieska bedzie mi brakowało ::) hm.... ciekawe czy mama wsiadła w dobry samolot :P ;D
a dzis kumpela przesłała mi linka na jedna stronkę, jeszcze pokazują mój obraz :Serduszka: ale super
paula powiem ci, że nie wiem.... raczej nie jestem blondynką a szatynką hm.... w dodatku do slubu mam kolor włosów wyrównać, czyli pozbyć się jasnych pasemek... w dodatku do solarium nie mam zamiaru iść, wiec jak balsamy brązujące zadziałają to git a jak nie, to trudno pójdę do ślubu biała ;D ;D suknia miała być biała ale teraz sie zastanawiam nad tym... na cywilce miałam ecure ;) ;) zanim kupie kieckę, to chyba zrobie jak ty, niech komisja zadecyduje ;D ;D
zmykam włoski płukać buziaczki sle :-* :-*
-
warto sprawdzic.
ja np w bieli wygladalam zle, ecru pasowało mi idealnie, ale sa babki ktore tylko w bieli wygladaja swietnie :)
-
wow.... pozostało juz mniej niż (http://tmp3.glitery.pl/text/319/34/3-6-miesicy-do-lubu-3176.gif) (http://glitery.pl/) :serce:
nio racja ;) wymarzyłam sobie białą, ale hm... myślę ze na cywilnym w ecure ładnie wyglądałam :D wiec nie wiem, popróbuje i będzie jasne ;) ;) ja sie cieszżę, że już nie bładze wśród modeli sukni a mam trzy do wyboru :D
-
kochane, hm.... u mnie sie chyba przygotowania ruszyły pełna parą ;D ;D
pytanie o ciasta... dziewczyny jak sie załatwia ciasta i tort? czy najlepiej umówić sie na spotkanie z cukiernią czy jest mozliwośc powiedzmy degustacji ciast i tort w danej cukierni, czy najlepiej kupic po kawałku z każdej i popróbować... :drapanie: ile wcześniej ciasta i tort zamawiałyście i jaki jest przelicznik, czylu na 100 osób ile blach lub kilogramów jest ciast i torta potrzebne?
i w ogóle o co pytać? na co zwrócić uwagę?
pytam, bo zamawiamy w innym mieście i szczerze, to nie wiemy nic o tych cukierniach ::) i chyba czas na załatwienie ciast :hopsa:
-
nie wiem jak u ciebie ale u nas wszystko próbowalismy :D
w dużej mierze zalezy to od cukierni gdzie będziecie zamawiali
zazdroszcze przymierzania sukni, chciałabym cofnąć czas ;D
-
Już zamawiacie ciasto? Hm, ja myślałam, że to tak 2 miesiące przed ślubem na spokojnie wystarczy... a tort też już? :drapanie:
-
króliczku ja nie wiem jak jest u was, ale hm... moja szwarierka ciasta zamawiała niecały rok wcześniej i mówiła, że na styk ::) to chyba zależy od popytu na daną cukiernię
-
co??? rok?? no co Ty, nawet Sowy jest krotszy termin i to o wiele!
-
No nie żartuj...
:mdleje: :mdleje: :mdleje:
Tort też już zamawiasz?
-
hmm pewnie co cukiernia to inne zasady. My nie próbowaliśmy a to dlatego,że zamawialiśmy ciasta z naszej ulubionej cukierni która zaopatruje nas na każdą większą imprezę więc wiedziałam jak smakują ich wypieki. Zamawiałam na miesiąc wcześniej. No ale to zależy od miasta bo pewnie im wieksze tym czas oczekiwania dłuższy
-
qurcze, ja tam nie wiem, wiem co usłyszałam, tylko ze szwagierka zamawiała u prywatnej osoby zajmującej się wypiekami na wesela ;) ;) także, hm... u tej babki nasz termin juz zajety :P :P
haniu dzieki :-* :-*
króliczku no mi pozostało juz tylko 6 miesiecy ;D ;D
zresztą jeszcze nie zamawiam ale już w grudniu chciałabym miec to z głowy ;D ;D wiec mam miesiąc czasu ;) ;)
-
Nie pomogę Werciu w sprawie ciast, bo my mieliśmy zarówno ciasta jak i tort oferowane przez salę. Tak więc miałam jeden problem z głowy ;)
A co do koloru sukni, to jeśli i w ecru i w bieli będziesz ładnie wyglądała, to polecam biel, w końcu raz w życiu możesz taką bielusieńką suknię ubrać ;D :)
Gratuluję 6 miesięcy do ślubu! Pokazują Twój obraz? NO, to pochwal nam się! :)
-
my zamawialiśmy dwa tygodnie przed weselem - wcześniej nie chcieli przyjąć zamówienia :P
-
a`propo kolorów sukni to dokładnie- najlepiej przymierzyć i białą i ecru i porównać. Ja w ecru wyglądałam jakbym była chora ;D w bieli dużo lepiej ;)
Co do ilości ciasta- na pewno w cukierni Wam doradzą :)
-
hej :)
z tymi cistami, to jak hania napisała, wiele zależy od cukierni... ja wolę już za tym się rozejrzeć niż latać na ostatnią chwilę, kiedy czasu nie będzie na nic ;) ;) a pewnie nam trochę to szukanie zajmie, bo inne miasto ;D ;D będę pytać o degustację hm... spróbuje tez porozmawiać, z prywatnymi osobami trudniącymi sie pieczeniem, bo na pewno będzie taniej.... kochane a tak dla orientacji, ile wyniosły was ciasta a ile tort?
zastanawiamy sie tez nad kupnem alkoholu w tym roku, hehe boimy się kolejnej podwyżki :D :D
madziu dziekuje za gratki :-* :Daje_kwiatka:
na życzenie madzi (http://images40.fotosik.pl/223/1ec9a3d8f3d5fb01.jpg) (http://www.fotosik.pl)
zmykam, zaraz wizyta u kosmetyczki, pożniej hm... obiadek a pozniej wizyta u kuzynów M. i idziemy dziś na 2012 z przyjaciółmi :D :D
tak zachwalacie to w końcu musiałam ten film zobaczyć ;D ;D
:-* :-* sle
-
ja też dzisiaj wybieram się na niego ;D
miłego oglądania ;)
-
Na pewno się nie wynudzisz w kinie :)
Ja jeszcze nic nie zamawiałam więc się niestety nie orientuję w cenach, ale bardzo chętnie podpatrzę odpowiedzi dziewczyn :)
-
Ja jestem za zamawianiem ciast u osób prywatnych- to że tanie to raz, ale przede wszystkim takie ciasta są smaczniejsze ;)
-
Wercia i dobrze że mierzyłas sama przynajmniej to co chciałaś ;)
Z tych ostatnich trzech podoba mi sie najbardziej chyba ta pierwsza, choć ta druga ma śliczną górę ;)
A ta w której masz zdjęcie hmmm trochę mi się ten dół nie podoba ::)
ale najważniejsze to to żebyś Ty się dobrze czuła ;)
Ja ciasta zamawiałam chyba miesiąc przed , choć i tak powinnam wcześniej ze względu na majowe komunie ;)
-
dawno mnie nie było u ciebie Werciu...
jeśli chodzi o suknie,to od razu moją uwagę zwróciła suknia Annanis ,ale Maggie tez jest cudna... :) w obu będziesz przepięknie wyglądała :)
-
jakie wrażenie po filmie?
-
mam nadzieje ze teraz bede juz na biezaco...:) buziaki
-
Ja też się muszę wybrać na 2012 :) Ha, uwielbiam Polskę :P ;)
No, no, śliczny obraz :) Trzeba mieć talent by coś takiego stworzyć :)
-
cześc laseczki ;) ;)
madziu :oops: :oops: dziękuję... hm... moja słynna łyżka ;D ;D martwa natura to nie moja ulubiona dziedzina 8) wole swoje indywidualne motywy w obrazach ;)
ivonko powiem ci, że średnie wrażenia... spodziewałam sie czegoś wiecej npo tym filmie i recenzjach jakie przeczytałam 8) a mianowicie, pod względem efektów zrobił mna mnie wrażenie, jednak hm... moim zdaniem brakowało mu szczegółów.... np. podmuch popiołu a samolot nawet nie drgnął itp. jak dla mnie to typowy seans fiction, a jak ty uważasz?
ewcia :hello: u mnie ponownie ;) ;)
dzieki dziewczyny, że zaglądacie :-* :-* :Daje_kwiatka:
a ja hm... jestem zestresowana.... znowu temat praca... wr.... mam trochę dylematów, jak chcecie to je poruszę a jak nie, to nie będę was męczyć :P :P zastanawiam sie nad specjalistą, który zajmuje sie pisaniem cv i listów... hm... co o tym myślicie? wczoraj cały dzien studiowałam pisanie listów motywacyjnych, najgorsze jest to że niektóre informacje są sprzeczne... nie wiem tez jak ując sprawę swojego języka obcego... nio pieknie mówiłam po angielsku ale pół roku temu... eh... czas na powtórki przyszedł ajajajaj .....
-
ale sie u mnie cicho zrobiło :-\ chyba macie mnie juz dość :-(
-
Wercia bo złoje tyłek ;D
Też jestem na etapie poprawiania cv i listu ...z tym językiem obcym mam tak samo :-\
-
Pokaż inne swoje prace! :) Pochwal się! :)
nie mamy Cię dosyć! ;) Pewnie każda z nas ma akurat teraz jakiś taki czas, ja np. napawam się polskością ;D
-
hej :)
Wercia bo złoje tyłek ;D
madziulka nie bij ;) ;) wczoraj jakis humorzasty miałam dzionek ::)
a jak tam ci idzie pisanie? ja w końcu po milus godzinach przesiedzonych na rozmyślaniu wpisałam liczbę godzin ukończonego kursu ;D ;D
madziu :-* :-*... wkleję zdjęcia później ale tylko te z motywem i tylko malarstwo ;D ;D
biore się za LM, wczoraj M. przepędził mnie z kompa w dodatku w życiu tego nie pisałam.... wiecie, jak studenci maja po studiach znaleśc pracę, jak hm.... w ogóle, ja bynajmniej nie miałam zajęć czy wykładów poświęconych rynkowi pracy :drapanie:
-
Hmmm, rynek pracy ciągle się zmienia, więc takie zajęcia chyba mijałyby się z celem ::)
No to wklejaj już te zdjęcia :P
-
Ja list motywacyjny pisałam w szkole, swojemu P. też już ze 3 razy i na studiach po angielsku się uczyliśmy :D ciężka sprawa, też tego nie lubię...
niedługo też sama sobie będę pisać :D już się doczekać nie mogę... moja kariera w pracy = 0... matko co ja tam wpiszę ???
-
Ja lubię pisać CV i listy, u mnie w pracy często do mnie trafiają dokumenty aplikacyjne i muszę stwierdzić, że mają masę błędów. Wiele osób w ogóle nie czyta swoich dokumentów, wpisują dane nieistotne, niektóre zawierają błędy ::)
Aha i nagminnie mam okazję oglądać wręcz kretyńskie adresy e-mail >:( to jest totalny brak profesjonalizmu, a przecież założenie konta w necie nic nie kosztuje
-
maju "werka.toja" mam nadzieję, że dobrze brzmi zwłaszcza w branży public relations? tez zastanawiałam sie nad tym adresem ale nie jest typu, misiaczek czy małpka.....
fasolku hm... wydaje mi sie, ze dla 3 i 5 roku takie zajęcia powinny byc, bo hm... w ciągu roku to mało sie rynek zmienia, a zwłaszcza zasady i postawy a później to doświadczenie ;) ;)
castia mam ten sam problem wiec pisze praktyki studenckie i prace zarobkowe w okresie studiów... mam nadzieję, ze nie zanudzę ::)
siedziałam wczoraj pół dnia na necie całą środę i czytałam strony o tych listach najgorsze sa sprzeczne informacje i skąd mam wiedzieć jakie są w końcu zasady,
maju masz może jakiś dobry wzór?
fasolku wkleję, wkleję ;) ;)
niestety nie ma zdjęć kilku obrazów i grafiki
malarstwo
1. ten namalowałam dla Michała, na nasza 1 rocznicę poznania :Serduszka: zgredziak do dzis wypomina mi, ze czemu nie krajobraz ;D ;D ;D
(http://images46.fotosik.pl/228/e89e471e31102763.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images39.fotosik.pl/225/215605aefd5053cd.jpg) (http://www.fotosik.pl)
z tej serii mam w projekcie jeszcze jeden obraz, ale nic nie zdradzę więcej :Nie_powiem: :Nie_powiem:
-
fajne obrazy :)
ja niestety mam ten problem, że żadnej zarobkowej pracy... praktyk na studiach nie mieliśmy... ::) po prostu 0 kariery.
-
castia :-* :-* :Daje_kwiatka:
eh... praca hostessy czy kelnerki w pizzerni tez nie jest jakimś super doświadczeniem zawodowym ::) zastanawiałam sie nawet czy o tym wspominać ::) dziwne, ze nie było u was praktyk :drapanie: pierwszy raz się z tym spotkałam
ja utknęłam na 2 akapicie wrrr......... :nerwus: :nerwus: ide myc włosy może masaże coś pomogą :P :P
chcecie przeczytać wstęp? :tupot: :tupot: :tupot:
-
"werka.toja" mam nadzieję, że dobrze brzmi zwłaszcza w branży public relations?
szczerze ;D to jak dla mnie nie bardzo ;)
e-mail jest jak Twoja wizytówka i ja osobiście jestem zwolennikiem adresu typu imię/pierwsza litera + nazwisko @ i reszta (oczywiście "buziaczek" z onetu wykluczony, chyba że interesuje nas praca w branży towarzyskiej :D)
Można takowy stworzyć tylko do celów naszego poszukiwania pracy
-
maju moze masz i racje... sugerowałam sie informacjami na stronach internetowych... hehe a tam zaznaczali "byc kreatywnym" ;D ;D ;D
skończyłam list... mogę liczyć na wasza pomoc, hm... uwagi itp. i wkleić? ;) ;)
-
Ja osobiście służę chętnie.
Kreatywnym trzeba być jak najbardziej ale nie można przesadzać, w żadną stronę ;)
Jeszcze jedna uwaga - dokumenty typu CV i list motywacyjny wysyłane e-mailem powinny być zapisywane jako pdf, nie jako doc ;)
Mało kto, z osób ubiegających się o pracę, zwraca na to uwagę.
-
maju dziękuję :-* :-* :-* właśnie miałam o to pytać, w jakim formacie wysyła się aplikację :D :D a hm... podpisać dokument wystarczy komputerowo?
zaraz wyślę moje wypociny ::)
-
Można komputerowo. Nie dołączałabym też stadka innych dokumentów - typu dyplomy, listy referencyjne itp.
Jak potencjalny pracodawca zechce to poprosi ;)
Poza tym zdjęcie - obowiązkowo, najlepiej stosowne do stanowiska i branży ;D. Nie zapomnij o klauzuli o przetwarzaniu danych.
Ja ostatnio dostałam aplikację, w której klauzula była ale ze zjedzonymi literami ::) poza tym dowiedziałam się, że kandydat żonaty i dzieciaty i różne takie mało istotne.
Nie było za to nic na temat uprawnień zawodowych (w mojej branży to podstawa), ani na temat stanowiska na jakie pretenduje (cel zawodowy nieokreślony 8))
-
:-* :-* :-* zostawiam
mam nadzieję że uporałaś się z listem i w ogóle! :) My z A. mamy konkretne e-maile, warto takie mieć - przy szukaniu pracy itd.
-
wercia co tu wchodze to Ty piszesz listy motywacyjne i cv hihihi :D
-
hej laseczki:)
wpadłam sie tylko przywitać :-* :-* :-*
madziu, tak, cv na razie mam z głowy ;D ;) :-*
wercia co tu wchodze to Ty piszesz listy motywacyjne i cv hihihi :D
reniu hm... to chyba normalka jak sie szuka pracy :P ;D ale cv mam juz napisane :brawo_2: :brawo_2: [/b]
-
buuu... u mnie naprawdę cicho sie robiło :-\
kochane w sobotę odebrałam swój dyplom magistra :hopsa: :hopsa: :hopsa: jest cudny :hahahaha:
poza tym patrzyłam jeszcze we wrocku za suknią, byłam chyba... raz, dwa... trzy... chyba w 15 salonach... nie przesadzając 8) i wiecie co? i wielkie nic.... ja juz wiem czego szukam, ba, wiem co znalazłam.... każdą zobaczona suknie od razu odrzuciłam:D :D, a dlaczego ??? w sobotę byłam załamana :bredzisz: ale hm... wczoraj do mnie dotarło, że moja suknia jest w jeleniej górze i tylko ja zamówić, a wiec w tym tygodniu jedziemy i zamawiam suknie ślubną :hopsa: :hopsa: :hopsa:
jutro bede dzwonić za ciastami i dowiadywać się co i jak ;D ;D
miłego dnia :-* :-*
-
zazdroszczę już odebrania dyplomu :P mnie czeka pisanie pracy i jakoś mi to nie idzie.. muszę się bardziej do tego zmobilizować :)
akurat też muszę napisać cv i list motywacyjny, a nie mam o tym bladego pojęcia...
to na którą suknię padł wybór ? ;D cieszę się, że znalazłaś swoją wymarzoną .. :D
-
ewcia odnosnie listu i cv to, ze mnie juz renia sie śmieje ;) :P hehe
a ranking wygląda tak:
annanis 80 %
meggie 20%
pojadę tym razem z mamą wiec pewnie też cos od siebie powie ;D ;D... jednak wszystkie suknie porównuje do annanis, wiec stawiam na nią :Serduszka:
idę robić naleśniki z serkiem.... mniam... ale mnie ochota nabrała :Uu: :twisted:
-
No, to o której mogę wpaść na nalesniki ;D ;D ;D ?
-
madziu dawaj nawet teraz ;D ;D ;D
a nie chwaliłam się, ze załozyłam sobie nowa skrzynkę, specjalną w celu poszukiwania pracy :D :D
-
:auto: :auto: :auto: ;D ;D ;D
-
madziu już wstawiam wode na kawe i czekam :luzak: qurcze, szkoda że tak szybko nie możemy sie przemieszczać :P :P
-
Czyli annanis :) tak myślałam :) super wybór
-
castia cos mnie ciągnie do tej sukni... a teraz to jestem tego pewna... zastanawiam sie tylko nad kolorem... pewnie popróbuję biel, ecure ale hm... słyszałam, ze na białej sukni giną detale i tego sie obawaim... ta suknia to przede wszystkim kamienie i koronka wiec jak to zniknie to będzie :dno: :dno:
dziewczyny, hm... jak mam rozumieć wymogi: podanie plus cv? myślałam, ze juz standardowe podania o prace to przeżytek, dlatego wole sie upewnić, jest tyle haczyków że wole miec 100% pewnosci ::) choć pytanie brzmi banalnie :)
powiedzmy, ze wymóg jest studia mgr, ale mile widziane np, prawnicze, czyli hm... honorowane są tez inne kierunki? i znowu u mnie temat praca :mdleje: :mdleje:
kochane czy te podanie ma przyjąć formę listu motywacyjnego :drapanie:
qurcze nie mam pojęcia :-[ :-
-
To która to w końcu ta wymarzona sukni, bo już się zgubiłam ? ::) Może fotę dla przypomnienia ;)
Podanie to chyba to samo co list motywacyjny tylko inaczej nazwane, a jeśli w wymogach mają że mile widziane wykształcenie prawnicze to pewnie jako pierwsi będą brani pod uwagę kandydaci z takim, ale nie oznacza to że inni nie mają szans, może żaden prawnik się nie zgłosi ;)
-
No ja tez juz się zakręciłam ;))
-
haniu, olu specjalnie dla was ;)
(http://images49.fotosik.pl/226/9951ebdafa772b7c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
qurcze olu to mam pisać podanie czy list? zbaraniałam całkiem :glupek: :glupek: :glupek: teraz robie prawo funduszy UE, wiec moze jakieś szanse są ::)
zaraz cos przypale :P :P
-
No i jest cudna ;)))))))
-
Chodzi ci o to że nie wiesz jaki tutuł nadać tak ? czy podanie czy list motywacyjny ? treść chyba i w jednym i w drugim może być identyczna, tylko jeśli chcą podanie to napisz podanie w tytule i już :)
A w sukni bardzo mi się zdobienia podobają :)
-
haniu, olu :-* :-*
A w sukni bardzo mi się zdobienia podobają :)
mi również, dlatego zastanawiam się nad ecure, bo boje się że w białej nie będzie ich widać ;) ;)
co do hm... podania i listu to zupełnie inna jest forma i treść dlatego ten problem ::) nie wiem jaka forme objąć czy listu czy podania... nawet sam początek jest rożny... podanie: "Zwracam sie z uprzejma prośbą o...." list: "w odpowiedzi na państwa ogłoszenie lub wakat...." :hmmm: :hmmm:
hm... chyba, ze przerobie trochę list a początek napisze jak podanie
-
Jeśli piszą że podania to podania, choć moim zdaniem treść obu może być taka sama, wystarczy tylko popczątek zamienić
-
hej :)
rany laski jaki ja miałam dziś poranek :mdleje: :mdleje: szok.... Wstałam równo z M. o 4:15, jak zawsze ostatnio normalka ... sik... poprzytulałam się trochę i położyłam lulać... nagle otwierają się energicznie drzwi i M. siada skulony obok mnie. Pytam -co sie stało skarbie.... qurcze skaleczył się i biało mi zrobiło sie przed oczami.... no to ja, że wódę i plaster mu przyniosę (nie mogę tych widoków ale co tam)... podaje mu wody, każe pokazać palca a tam hm... zero krwi... zaczęłam sie śmiać, ze sieje panikę a tam nic nie ma prawie.... M. krzyczy -zaklejaj... szybko zaklejaj i i zaczął odpływać, źrenice mi zaczęły gdzieś odpływać, ciężko oddychał a ja a.... panika... -skarbie ty sobie nie żartuj i w ryk... :'( :'( kompletnie nie wiedziałam co robić, zaczęłam klepać go po poliku rycząc nad nim bezradna... Mało tego, ja patrze na palca a tam krew.... A........ normalnie czułam to skaleczenie na sobie.... resztkami sił zakleiłam mu tego palca (cholreka głęboko się dziabnął :-[) i sama tchu nie mogłam złapać.... rany... po chwili to oboje piliśmy wodę... ja pierniczę do 6 dochodziłam do siebie ::)
A miał naleśniki w lodówce to porwał sie na bagietkę.... no coż mama naostrzyła nóż i ja już też zaliczyłam skaleczenie tym samym winowajcom... wr.... ale numer byłby jak oboje byśmy padli ::)
ide na jakiś śniadanko 8) a hm... wiecie cos kawy ostatnio pic nie mogę.... mam po kawusi zawroty głowy i mdłości ::) dziwne, mama mówi, że to z braku magnezu hm... dziś zaczynam pic ricoret... fe... :P :P
hm... tak właśnie przypomniało mi się, ze nie opowiadałam wam o moich akrobackich wyczynach w sobotę i o czorajszej wpadce w sklepie :P :P
jak chcecie to opowiem ;D ;D
teraz zmykam na zakupy, po pieczarki i chlebuś, a później mam kupę roboty w planach...a mianowicie robię dziś krokiety z pieczarek i sera i sałatkę, muszę posprzątać w domku... jutro u mnie coroczna bibka ale jak znajdę chwilke to wpadnę na forum.... podanie o prace poczeka do jutra albo do czwartku... nie chce cało rok później szukać pracy :P :P ale ze mnie głupol :glupek:
-
:'( nikt juz nie chce do mnie zaglądać.... chyba już sie znudziłyście moim wątkiem...
a mi sie pomimo zapału nic nie chce :P :P
-
no co Ty kochana, nie znudziłyśmy ;)
rzeczywiście ciężki poranek! biedny pokaleczony...
narobiłaś ochoty na krokiety... :-* :-* :-*
-
piękną wybrałaś suknię... :D ja tam myślę, że w bieli nie straci uroku. Kamienie będą się błyszczeć ,więc na pewno będą widoczne :)
współczuję takiego poranka.. dobrze,że oboje nie odpłynęliście...
buziaczki dzisiejsze :-* :-*
-
zaglądamy zaglądamy!!
mnie też urzekła twoja suknia! jest cudna!!!!
-
Hej Piękna, oj to nie dobrze, że oboje jesteście wrażliwi na krew, rzeczywiście nieciekawie by było jakbyście oboje odpłynęli. ufffff
U mnie to moja mamę nie rusza krew a tatę tak :) Jak miałam szyta głowę to lekarz do środka prosi tatę - no bo niby mężczyzna to przy dziecku powinien zostać i lepiej zniesie a tata się blady zrobił podobno i jednak wzięli mamę. :):):)
Mnie Kochana to w ogóle najbardziej się podobała 11 i 12 z tych wcześniejszych bo to jakoś mój styl jest i ja bym się w tamtej dobrze czuła ale ciesze sie bardzo że w końcu ostatecznie znalazłaś tę, która według Ciebie ma to "coś" i pasuje do Twojego charakteru. Zazdroszczę bo ja jeszcze nie odnalazłam tej jednej jedynej
-
Mnie krew nie rusza, za to mojego A. owszem :P
Kochana, odwiedzamy Cię! :) Ja zaglądam jak tyllko jestem na forum ;)
-
hej.... ja dziś na forum tylko na chwilę :-*
mam masę roboty a dziś powinnam się lenić ile wlezie ;D ;D Wczoraj hm.... popstrykaliśmy sie z M. ale juz jest dobrze :Serduszka: ba nawet lepiej :D :D A M. zrobił mi torta... hehe ciekawe jak smakuje choć bita śmietanka mu wyszła bez zbereźnych skojarzeń mi tu :P :P hehe jeszcze nie skończył ale jest piękny :D :D
jak ten czas zasuwa... już powinna być werka25 :mdleje:
madziu, aniu, karolka, ewelka, castia dziękuję że zaglądacie :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
narobiłaś ochoty na krokiety... :-* :-* :-*
castia krokiety zrobione wiec zapraszam ;D ;D
ewcia, aniu hehe dziekuje w imieniu sukni :-* :-* ... hm... biała czy ecure jutro na pewno zapadnie decyzja :tupot: :tupot: :tupot:
Mnie Kochana to w ogóle najbardziej się podobała 11 i 12 ciesze sie bardzo że w końcu ostatecznie znalazłaś tę, która według Ciebie ma to "coś" i pasuje do Twojego charakteru. Zazdroszczę bo ja jeszcze nie odnalazłam tej jednej jedynej
karola mnie też one urzekły ale hm... na zdjęciu.. nie było tych modeli akurat na sklepie ale jak przyszło mierzyć podobne, zupełnie sie w ich nie widziałam... moze dlatego ze zachwyciły mnie diw pierwsze czyli właśnie annanis i suknia meggie ;D ;D na pewno znajdziesz swoją wymarzona suknię :-* :-* ja sie zgadzam z dziewczynami, włozysz ją i będziesz wiedzieć, ze to ta ;) ;)
lece na śniadanko :D :D
buziolki
-
Wszystkiego co Najlepsze!! Zdrowka, szczescia i ogroooooom milosci!!
no i oczywiscie zeby ten Najpiekniejszy Dzien udał sie w 100%, zeby ominely Cie wszystkie nerwy i stresy!!!!!
oczekuje kawałka tortu ;)
-
Piękną suknie wybrałaś ;)
Ja przy mojej też się bałam że jak będzie biała to straci na wyglądzie, dlatego zrezygnowałam z bieli ;)
-
Wszystkiego najlepszego Werciu :) dużo zdrówka, spełnienia marzeń i wieleee miłości ! :) niech spełnią się wszystkie twoje wyobrażenia o idealnym ślubie :-* :-*
-
Ale ze mnie gapa :glupek:
Wszystkiego Najlepszego :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
ach ciężko bez forum wytrzymać, musiałam wejść na chwilkę :brewki: :brewki: a co tam, ze w piżamie latam i nic nie zrobione.... no prawie hehe :P :P cały rok bede sie opierniczać i siedziec na forum :hahahaha: :hahahaha: :hopsa: :hopsa:
dziękuję kochane za życzenia :oops: :oops: :Wzruszony: :Wzruszony: jakie to miłe....
ewelka :-* :-* :Daje_kwiatka:
justys :-* :-* :Daje_kwiatka:
paula :-* :-* :Daje_kwiatka:
hehe Paula jak zdmuchnę świeczki to oczywiście poczęstuję poczęstuje :D :D
-
Najlepszego Kochana!
-
Wszystkiego najlepszego Werciu :)
-
Sto lat! :)
Kochana, przez Ciebie zrobiłam dziś krokieciki na obiad ;P mniam
-
myszko kochana wszyskiego naj ;*
suknia-jak z bajki!! ;*
-
śliczna ta sukienka
zresztą jak tylko ją zobaczyłam oczka mi się zaświcieły - przepiękna
czekam na jakieś zdjęcie z przymiarki czy coś w tym stylu ;D
-
Suknia jest przepiękna! Ja jestem za ecru, nawet jasnym, a śnieżnobiały moim zdaniem gubi wszelkie zdobienia sukni ;)
-
spóźnione wszystkiego najlepszego ;)
-
cześć laski :-* :-*
dziękuję za życzenia urodzinowe reniu :-* :Daje_kwiatka:
madziulka :-* :Daje_kwiatka:
castia :-* :Daje_kwiatka:
patik :-* :Daje_kwiatka:
aguś :-* :Daje_kwiatka: po buziaczku i kwiatuszku dla was hehe i jak obiecałam kawek trota przesyłam :D :D
(http://images47.fotosik.pl/231/ef788dacc63f37ba.jpg) (http://www.fotosik.pl)
kaka, iwonko dziękuję za odwiedzinki :-* :-*
Wczoraj miałam cudowny dzień :Serduszka: :Serduszka: hehe o 15 mieli przyjść goście a ja o 14:30 w szlafroku biegałam po domku : :Uu: :Uu:hehe ale hm... później M. wpadł z cudnym bukietem z róż, później moja mama hehe wykorzystałam ja do krojenia kapusty pekińskiej i next teściu and teściowa z szwagierka i jej małą... a ja biegałam z nakryciami, sałatkami hehe.... jak to w moim stylu wszystko na ostania chwilę... mam nadzieje, ze wesele będzie inne ;D ;D hehe dostałam storczyka i perfumy i hm... cos jak skalny puchar chyba na słodycze jest :drapanie: od M. wcześniej szlafroczek hehe.... dobra sie nie chwalę :P :P ale w sumie to miałam stresa przed ponownym spotkaniem rodzinki w komplecie ale hm.... było oki..... bardzo miło spędziliśmy czas i dmuchałam 25 świeczek a miały byc 2 hehe :urodziny: ;) ;) hehe ale hm.... M. spił moja mamę :Co_jest: :Co_jest: i zrobiło sie naprawdę śmiesznie.... zwłaszcza jak mama teścia szturchała w łokieć i tłumaczyła różnice polsko-angielskie -"mówię ci my to mamy to a oni tamto" :hahahaha: :hahahaha: Rodzinka posiedziała do 17:30 po czym ja po 20 zauważyłam ukryty prezencik od teściów w storczyku :o 8) o 18 mieli przyjść przyjaciele i przyszli ... nie no to najciekawszy punkt opowiadania, ze przyszli :hahahaha: :hahahaha: ale naprawdę było mi miło jak dowiedziałam się ze kumpel ma problem z żołądkiem... naprawdę to doceniłam, ze jednak przyszli pomimo tej dolegliwości... ach... niestety tort i wino to nie był dobry pomysł i biedny sie pochorował.... niestety wizytę musieliśmy skrócic do godziny... ale mi było go szkoda :-\ ale hm... niektórzy wykręcali się praca, nauką bo wiadomo środek tygodnia (było mi trochę przykro) i naprawdę ich gest "urodziny są raz w roku" doceniam :Najlepszy:
hehe aby nie było, ze dzien skończył się szybko, nie mogłam zasnąć aż do 3 w nocy :o ::)
a dzis wpadła na kawę moja psiapsiółka hehe ale hm... niezręcznie było bo miałam napięty grafik i o 14 musieliśmy jechać... takze kumpela została na obiadku i podrzuciliśmy ja kawałek 8) gdzie? do jeleniej góry :auto: a po co ? ;D
chcecie niespodziankę?
-
jhjhk
-
qurcze a dziwne czemu nie mogę modyfikować wiadomości :drapanie: :drapanie: :drapanie: bu...............
-
Spóźnione życzonka urodzinowe :)
Nie wiem czemu nie można modyfikować wiadomości... coś nakręcili nam na forum... ::)
-
dziękuje króliczku :-*:Daje_kwiatka:
eh... ale kicha.... wrr.... ja czesto je modyfikuje przynajmniej mi one nie przepadają.... buuu..... :P :P
-
nooo wercia piekna ta twoja suknia :)
-
hehe justynko jeszcze nie widzieliście jej na mnie :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
dobra, powiem wam.... uroczyście oświadczam, ze kupiłam dziś suknię ślubną :pijaki: :pijaki: :pijaki: :pijaki: oblewamy
moje 80% stało się 100% wyborem :Najlepszy: :Najlepszy: jupi........ ale hm... miałam jeszcze dylematy ehe babka przyniosła podobną, tylko z kokardką z boku, również czułam sie w niej świetnie ale hm... przymierzyłam ja jako nr. 1, jako 2 zostawiłam swoje upatrzone cudeńko.... wiecie co, jak ja założyłam to powiedziałam, ze już jej nie ściągam :Co_jest: :Co_jest: a do sklepowej "płace karta i wychodzę z nią na sobie" hehe "dali mi się poprzyglądać i nacieszyć oko :D :D tak... ta suknia była mi przeznaczona... hehe a co najciekawsze to w salonie mnie zapamiętali i hm... i pamiętali jak cudnie w niej wyglądam hehe przypuszczali, ze ja kupie :hahahaha: :hahahaha: fajnie, że w niektórych salonach można liczyć na obsługę, oby tak dalej :ok: :ok: wpłaciłam 700 zł zaliczki i wróciłam do domku ;D ;D
niespodzianka............ ja we własnej osobie
(http://images35.fotosik.pl/86/12f5d3d75123a80c.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images36.fotosik.pl/119/f0e7cfa1c076dc7f.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images42.fotosik.pl/144/f408025f8ea44a04.jpg) (http://www.fotosik.pl)
co do koloru.... ah sercem byłam za bielą ale i moja mama i obsługa w salonie uważali, ze w bieli wyglądam jak trup... ginę w bieli, wyglądam nijako.... suknie zamówiłam w kolorze ecure hm... trochę jest mi z tego powodu smutno ale wiem, ze komisja oceniająca miała rację ::)
-
pięęęęęęęęęnie wygladasz!!
suknia bardzo ładna!!
hmm - no sliczna dziewczyna z Ciebie werka :D
a co do koloru to ja dokladnie tak samo mialam.. bylam za biela, ale wszystkie opinie ja wykluczały..
tez zdecydowalam sie na ecru..
buziaki ;*
ps.. spoznione zyczenia- wszystkiego najlepszego ;*
-
Och, kurcze ja się właśnie tego obawiam, że mi będą biel odradzać, a mi się taaak marzy! No nic, gratuluję zakupu sukni!!! :D Bardzo ładnie w niej się prezentujesz no i super, że się w niej tak dobrze czujesz! :)
No to jedną z najważniejszych spraw dziś załatwiłaś! :) Zaliczka 700 zł a jaki jest koszt całkowity sukni? Można spytać? :-*
-
Kurczę a właśnie miałam pisać,że ja chcę niespodziankę. :) Ale się spóźniłam. ;)
Tak Cię od dawna podczytuję,kiedyś nawet dołączyłam do tego wąteczku,ale z racji sporej przerwy od forum jakoś później już się nie udzielałam. ::) No ale czas najwyższy,skoro już wiesz gdzie mieszkam. ;)
Ta suknie jest śliczna. :D Osobiście uwielbiam "bezy" ale ta ma coś w sobie i te wszystkie zdobienia..... :brawo: Pięknie wyglądasz. :) Super,że wybrałaś ecru :) super się prezentuje.Ja miałam ecru-złotą "bezę" :) i byłam bardzo zadowolona.
Troszkę się spóźniłam,ale z okazji "ćwiarteczki" życzę wszystkiego NAJLEPSZEGO i spełnienia marzeń. :-*
A co do urodzinek,to widać imprezka była bardzo udana. ;) Szkoda,że nie wszyscy znajomi przyszli,ale to tylko ich strata.Niech żałują,że takiego pięknego i pewnie smacznego torta nie jedli. :terefere:
-
piekna jest ta kiecka :):):)
Werka nie zaluj bieli... mi tez bylo na poczatku jakos przykro ale w bieli wygladalabym o wiele gorzej! dla mnie ecru to o wiele bardziej elegancki kolor, ma to cos :)
-
oj troszeczke spóźnione ale : najlepsze życzenia Werciu :) wszystkiego naj i pięknego wymarzonego ślubu :):)
-
No kiecka jest super ;D podobasz mi się w niej :) gratki udanego zakupu :)
-
Pięną suknie wybrałaś ;)
Ślicznie w niej wyglądasz ;)
Nie żałuj tej bieli na tej pięknie będzie widac zdobienia ;)
-
wercia gratuluje zakupu super wybor!
-
Wercia śliczna suknia! A co do koloru to ja miałam to samo!
Chciałam białą, ale jak przymierzyłam moja suknię w bieli to się załamałam!
Nie dość, że do mojej karnacji biel nie pasowała to to już nie była moja suknia :)
Dlatego staneło na ecru :)
-
Również spóźnione życzonka-ale szczere! Śliczna suknia , bardzo ładnie na Tobie leży. Co do koloru, to miałam to samo, też chciałam biel, no ale niestety jestem do bieli za blada i wyglądałam :-\. I ja również mam suknie jasny ecru. pozdrawiam
-
Pięknie wyglądasz! :) fajnie, że już ją zakupiłaś :)
-
Bardzo ładna suknia i super w niej wyglądasz...
No i spóźnione życzenia urodzinowe :bukiet: :bukiet: :bukiet:
-
Anjuschka Twoje Słonko już ma dwa miesiące ojej jak ten czas szybko leci !!!
-
piękna suknia :)
-
pięknie wyglądasz w tej sukni Werciu... :D ah.. w dniu ślubu wszystkich oczarujesz :) :-*
-
ale ładnie wyglądasz w sukni. Fiu, fiu ;))
-
cześć laseczki :-* :-*
już po zjazdach... masakra... prawo jest strasznie meczące :mdleje: :mdleje:
haniu, ewciu, m_lena, aniu,castia, izabela, alu, reniu, justys, madziulka, karola, paula, sarmaxarica, króliczku, pati dziękuję za hehe pozytywna opinię co do sukienusi : :-* :-* :-* ciesze się ze wszystkim wam się podoba :hopsa: :hopsa: uf... wam się podoba, mnie i mamie tez każdemu komu pokazywałam, prócz teściowej ;D ;D ciekawe co M. na to hehe dowiemy się w maju :D :D hehe po waszych komentarzach stwierdzam, ze TRAFIŁAM :hopsa: :hopsa:
aniu, izabela, sarmaxarica, karola, pati dziękuje za życzenia :-* :Daje_kwiatka: hehe pati, tobie raz jeszcze :D :D
aniu, m_lena,sarmaxarica,Izabela82 :hello: u mnie, fajnie, ze zajrzałyście :-*
alu :o :o :o gratuluję fasolki :bukiet: :bukiet:
w ogóle hmm - no śliczna dziewczyna z Ciebie werka :D
eh, za uwazam sie raczej za przeciętną :oops: :oops:
Zaliczka 700 zł a jaki jest koszt całkowity sukni? Można spytać? :-*
króliczku a ile wpłaca się zaliczki, średnio? moja suknia kosztuje w promocji 2600 ;) m... najwyżej później bedzie mniej do zapłaty ;D ;D
wiedzę, że dużo z was marzyło o bieli a wybrało ecure ;) ;) wow... a ecure króluje :Najlepszy: kochane przekonałyście mnie do ecure :D :D już mi lepiej, bo w w czwartek wieczorem to myślałam, ze zadzwonię w piątek rano i powiem, ze jednak biała, choć wyglądałam w bieli strasznie... eh... boje się trochę, ze hm... będę w ecure wyglądać mdło, kiedy ściągnę pasemka i wrócę do naturalnego koloru włosów ale do solarium sie nie wybiorę wiec może będzie oki ;D ;D hm... i ciekawe co M. na to, który jest przekonany, ze będzie biała, ecure miałam na cywilce i hm... teraz tez będzie :hahahaha: a to niespodzianka
w piętak wysłaliśmy kolejne zaproszenie, do mojego przyjaciela który poszedł na zakonnika :D :D oni muszą wcześniej przedkładać takie rzeczy przełożonym... a ja nawet wam sie nie chwaliłam zaproszeniami buu... widziałyście tylko projekt... jak będziemy robić masówkę to wkleję fotkę, obiecuje ;) ;) a chyba niedługo to nastąpi ponieważ, M. twierdzi, że jak teraz zaproszenia wyślemy będzie lepiej, bo obecnie jest okres planowania urlopów na przyszły rok i będzie gościom łatwiej się dopasować... może ma rację ;) ;)
na nauki idziemy w lutym, w końcu pojawiła się informacja z terminami, niestety najbliższy to luty i ostatni gwizdek :-\
wczoraj kupiłam sobie sweterek fioletowy i podkładki na stół... ja nie znoszę sweterek i obrusów wiec kupiłam takie eleganckie, będą pięknie wyglądać, na świątecznym stole, ale za rok, bo teraz hm... mamy stół pożyczony i nie w moim stylu ::)
załapałam też dołka, bo firma nie odpowiedziała mi na aplikację (termin ważności ogłoszenia był do dziś, ale już wczoraj nie było go na stronie) buuu... a ja napaliłam sie na te stanowisko jak piesek na pyszna kość :-\ moja pierwsza porażka :||
zmykam do was :id_juz:
-
Zaliczka 700 zł a jaki jest koszt całkowity sukni? Można spytać? :-*
króliczku a ile wpłaca się zaliczki, średnio? moja suknia kosztuje w promocji 2600 ;) m... najwyżej później bedzie mniej do zapłaty ;D ;D
A to bardzo różnie... Zależy od salony, od firmy czy projektantki... nie ma zasady :)
Fajnie, że jestes taka zadowolona :) Tak trzymać!
-
ja wplacałam chyba 1200 :)
-
Buziaki zostawiam :-* :-* :-* :-*
Werka nie martw się porażką, szukanie pracy to nie taka prosta sprawa ;)
Mój mąż wysyła dziennie po 10 Cv a jak jedna osoba z tego się odezwie i zaprosi na rozmowe to jest sukces ;)
-
fajnie, że suknia już zamówiona :) nie ma co się upierać przy bieli... mi też lepiej było w ciemniejszych kolorach i stanęło w końcu na ivory :)
-
Werka nie martw się porażką, szukanie pracy to nie taka prosta sprawa ;)
dzieki justyś :-* :-*
Mój mąż wysyła dziennie po 10 Cv a jak jedna osoba z tego się odezwie i zaprosi na rozmowe to jest sukces ;)
:o :o :o :o oj... to ja muszę ćwiczyć cierpliwość... justys a ja myślałam, ze składam aplikacje i mam chociaż rozmowę a w grudniu już pracuję.... niepoprawny optymizm :hahahaha: :hahahaha:
wisniowa racja, ty tez nie miałaś białej :szczeka: qurcze głowę dałabym sobie uciąć, że prawie kazda z was miała białą, do teraz oczywiście.... faktycznie na zdjęciach tego nie widać 8)
to widzę, ze wcale dużo nie wpłaciłam tej zaliczki ;D ;D ;D
dziewczyny a co teraz z dodatkami? jakoś nie wyobrażam sobie welonu ecure :drapanie: czy pończoch.... a w ogóle są takie?
i teraz kwestia dekoracji.... zarzekałam sie, ze suknia będzie biała ale hm... nie jest i co z bukiem? omawiane dla przypomnienia
https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=11875.3420
-
ale forum uzależnia :D :D zamiast zrobic cokolwiek w domu to ja siedzę pije druga kawę rikore i wcinam chipsy.... ful zestaw
a nie mówiłam wam, w piątek byłam na pobieraniu krwi.... TSH, morfologia, magnez, żelazo i cukier.... tak mi krew pobrano, ze czułam jak mi żyłe ciągnie.... :boje_sie: :boje_sie: masakra dzo dzis reka mnie boli hm... ciekawe jak wyniki :drapanie:
justys a twój G. wysyła aplikacje w odpowiedzi na ogłoszenie czy jak? moze mogłabym czegoś sie poduczyć hehe
-
Trzymam kciuki za wyniki! :)
A co do pracy... chyba faktycznie przesadziłaś z tym optymizmem :)
-
ja miałam welon w kolorze ivory więc pewnie i ecrue jest ;) pończochy też są w dwóch odcieniach :)
-
jest jest :) ja miałam :)
w salonie sie klocilam ze ja chcialam ecru a daly mi bialy, dopiero jak porownałam to zobaczylam roznice :)
a ponczoch nie miałam wrrrrrrr mi sie nie podobaja
-
ufff.....to się uspokoiłam :D :D
wisniowa wystraszyłam, sie ze nie ma ecure uff... :D :D
teraz muszę rozejrzeć się za butami, bo nawet czeka się na nie miesiąc ::)
paula dobre.... w sumie to hm... wiem po sobie, czasem ciężko odróżnić biel od ecure... w maju gołe nogi... brr.... za zimno muszą być pończochy :D :D :D
króliczku dziękuję, kciuki sie przydadzą :-* :-* :-*
kochane priorytet.... bukiet... muszę dobrać kolorystykę i w końcu zabrał sie za robotę
ide obiad gotować buuu.... juz tak późno : :o :o :o przynajmniej wasze watki ponadrabiałam :D :D
-
A ja powiem dla odmiany ,że nigdy nawet nie marzyłam o białej sukni . Choć jestem brunetką i każdy mówił,że tylko biała i koniec to jednak jak włożyłam złotą to się zakochałam i koniec. W białej wyglądałam tak smutno ...
Ecru kochana to doskonały wybór i nie masz co sie zastanawiać.
Co do pończoch to miałam samonośne ecru i byłam zadowolona. Jednak po fakcie stwierdzam ,że szkoda kasy. Pończoszki były dosyć drogie i oczywiście wzięłam zapasową parę ...niewiadomo po co?? Przecież pod suknią i tak nie widać czy poleciało oczko ;). Welon miałam dopasowany kolorystycznie więc się nie martw na pewno wszystkie odcienie są.
A kolorystyka bukietu...hmmm do ecru pomarańcz , intensywna żółć...może być różny kolor ale intensywny tak aby nie zlał się z suknią .
-
Wercia wybrałas sliczną suknie i pasuje do twojej figorki
-
hej :)
co za pogoda, szaro, pada brrr :mdleje: :mdleje:..... tylko spać zwłaszcza ze naturalnej kawusi nie piję ::)
haniu wow... to nie zaskoczyłaś... myślałam, ze kazda dziewczyna marzy o białej sukni ;D ;D ale niespodzianka :-* :-*
Co do pończoch to miałam samonośne ecru i byłam zadowolona. Jednak po fakcie stwierdzam ,że szkoda kasy. Pończoszki były dosyć drogie i oczywiście wzięłam zapasową parę ...niewiadomo po co?? Przecież pod suknią i tak nie widać czy poleciało oczko ;).
hm... w sumie słuszna uwaga ;) ;) ja myślałam o pończochach na pas ale hm... przy zmiani takich hm... podartych pończoch potrzebowałabym kilka osób do pomocy.... ale wiesz z drugiej strony to spokojna głowe miałaś, ze wrazie co, druga para jest ;D ;D ja na poprawiny będę miała także suknie ecure, tylko krótką, wiec może się przydadzą 8) hm... ale głupio na wesele i na poprawiny suknia w tym samym kolorze :-\ dopiero teraz dotarło do mnie
dorotko, haniu dziękuję :-* :-* :Daje_kwiatka:
co do bukietów hm.... ja chciałam róż z ecure i zonk :(
moje propozycje ale co wy na to?
1.(http://images47.fotosik.pl/233/50bc0f29f313b31f.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images37.fotosik.pl/220/27c3bfba2f72a275.jpg) (http://www.fotosik.pl)
ewentualnie 3 (http://images35.fotosik.pl/79/730fe6e8dd2e2cb7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
4. (http://images39.fotosik.pl/221/26cdb921f77ac6ff.jpg) (http://www.fotosik.pl)
ja jestem zakochana po uszy w 1 ale czy on będzie pasować? i co teraz ??? buuuu.....
Zmykam na śniadanko i za malowanie się biorę eh
-
ale ładne bukieciki :D najbardziej mi się podoba 2 i 3
-
Bardzo ładne bukieciki :)
-
króliczku, dorotko hehe dzięki :-* :-* :-* ja wiem, ze sa ładne bo kilka stron wcześniej debatowałyśmy nad nimi ale czy do sukni ecure będą pasować ??? jak myślicie?
-
Właśnie taki delikatny róż to nie wiem, waham się. Natomiast chyba kolorystycznie najbardziej ostatni by pasował... :drapanie:
-
Gratuluję wyboru sukni :) I składam życzonka spóźnione :-* Myślę że bukiet nr 1 będzie się ładnie komponował z suknią
-
Mój G jest zalogowany na różnych stronkach z ofertami pracy i jak jest jakieś ogloszenie spełniające jego kryteria które odał to przysyłają maila że jest takie ogłoszenie i On wtedy wysyła tam CV ;)
Jestem jak najabradziej za bukiecikiem nr 1 - myślę ze będzie pasował ;)
-
olu dziękuję za życzonka :-* :-* :-* i gratki :Daje_kwiatka:
dzięki dziewczyny za opinię :-* :-* :-* :-*
justys a czy mogłabyś mi podesłać na pv przykładowa taka stronkę , proszę dla twojego małza nie jestem konkurencja hehe
hm.... nie wiem czy to dobry pomysł ale hm.... wkleiłam te bukiety na suknie i wygląda to tak
1. (http://images42.fotosik.pl/145/d36e27b0c13da281.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images44.fotosik.pl/233/23a010471605609a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3. (http://images36.fotosik.pl/120/e7a29eb42f81a8be.jpg) (http://www.fotosik.pl)
trzeba wziąć poprawkę na różnice w świetle!!!!!
-
Z tych zdjeć najbardziej pasuje nr 2 ;)
-
super, że kieckę już masz kupioną :D :D śliczna ta suknia :D
-
Ze zdjęć 2 jak najbardziej :)
-
mi tez najbardziej pasuje 2 hmmm wydaje mi sie ze Twoj bykiet nie moze byc zbyt intensywny
-
moim zdaniem wszystkie pasują... pytanie, który najbardziej podoba się Tobie :)
ja na poprawiny będę miała także suknie ecure, tylko krótką, wiec może się przydadzą 8) hm... ale głupio na wesele i na poprawiny suknia w tym samym kolorze :-\ dopiero teraz dotarło do mnie
nie bardzo rozumiem czemu głupio... wiele dziewczyn zakłada na poprawiny jasną (białą lub ecrue) sukienkę... ja specjalnie szukałam ecru na poprawiny :)
-
Dla mnie wszystkie te bukiety pasują, zresztą one są prawie takie same ;D no może...w takim samym stylu a nie takie same ;) I pasują bardzo :D
-
Kurcze, nadrabiałam ostatnio wąteczki a Twój jakoś mi się schował ::) No, ale już nadrobiłam! :)
Przede wszystkim spóźnione ale jak najbardziej szczere WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN! :)
Małżyk z torcikiem się postarał, no no ;D
Gratuluję zakupu sukni! :) Piękna jest, super w niej wyglądasz :)
Wg mnie najbardziej pasuje ten bukiecik, który jest na zdjęciu z suknią nr.2 :)
Buziaczki zostawiam :-* :-* :-*
-
No to może jeszcze ja co nieco napiszę odnośnie sukni ecru. ;) Tak jak wspominałam wcześniej ja miałam suknie ecru połączoną ze złotem.Do tego ecru welon a pończochy samonośne w kolorze opalonej skóry-to z racji tego że mam ciemną karnację a nie pasowały mi jakoś pończochy ecru,choć i tak chciałam być nowoczesną panna młodą ;) i na próbę kupiłam sobie pończochy ecru kabarteki. ;) Ostatecznie jednak z nich zrezygnowałam. Aaaaa,buty udało mi się znaleźć poza salonem i też ecru. :)
Jeśli chodzi o kolorystykę bukietu i sali to u mnie dominował pomarańcz. :) Bardzo spodobały mi się pomarańczowe kalie. :)
Może łatwiej będzie jak wkleję zdjęć? ::) Mogę?
-
witajcie wieczorkowo ;)
wiele dziewczyn zakłada na poprawiny jasną (białą lub ecrue) sukienkę... ja specjalnie szukałam ecru na poprawiny :)
wisniowa hm... przynajmniej jako panna młoda będę sie wrzucać w oczy hehe w sumie to cieszę sie, ze suknie co miałam na cywilce bede mogła raz jeszcze włożyć :Serduszka:
wow... jednak bardziej stawiacie za różem plus zieleń niż za różem z jasnym storczykiem czy innymi jasnymi kwiatami... ja juz sama nie wiem, wisniowa urzekł mnie 1 ale hm... jakoś nie widzi mi się w połączeniu z moja suknią ::) jakby tracił urok...
sarmaxarica kazda opinia dla mnie bezcenna ;) ;) wklejaj proszę :ok:, jestem ciekawa twojej/waszych propozycji ;) ;) trochę boje sie pomarańczy bo miałam taki bukiecik na cywilnym... ale fakt wyglądał pięknie ;D ;D
madziu dziękuje za życzenia :-* :-* ach... czasem tak bywa ze watki giną w akcji hehe spoko :ok: :ok:
Dla mnie wszystkie te bukiety pasują, zresztą one są prawie takie same ;D no może...w takim samym stylu a nie takie same ;)
kaka hehe właśnie cos choruje na różu, ale jak pisałam 1 jakoś ginie w tym kolorze ::)
madziu, aguś fajnie, ze kiecka wam sie podoba :-* :-* coraz bardziej ciesze sie ze ja kupiłam hehehe
ja dzis byłam na kolejnej wizycie u kosmetyczki, qurcze przesuszyłam twarz, moje obecne kosmetyki sa za mocne... plus taki, ze babka zrobiła mi gratis mikrodermabrazję.... a wiec za miotełkowanie buźki, mikro i kwasy zapłaciłam uwaga!!!! 60 zł :o :o :o sama byłam w szoku... opłaca sie byc stałym klientem póki co...i dzięki temu kupiłam nowy krem i zel haha akurat za cene samej mikro... jupi... to sie nazywa oszczędność :D :D :D poza tym zaproponowali mi hm... makijaż na ślub i chyba przy tym salonie kosmetycznym pozostanę ;D ;D ;D to kolejna rzecz była by z głowy uff.......
zmykam lulać, padnięta jakaś jestem... nio trochę zdołowana bo w związku z druga aplikacja na razie trwa cisza :-\
:-* :-* na dobranoc :id_juz:
-
To dobrze że masz sprawdzoną kosmetyczkę :) A ona pewnie gdy widzi że ciągle do niej przychodzisz, to będzie bardziej się starała! :)
-
No to przyszła pora na autoreklamę. ;) Ciężko mi było się zdecydować na 1 bo na każdym i kiecka i kolory różnie wychodzą,dlatego wkleiłam kilka. ::)
Tutaj bukiet z bliska.(http://img109.imageshack.us/img109/839/naszlub1.th.jpg) (http://img109.imageshack.us/i/naszlub1.jpg/)Tutaj są 3 zdjęcia właśnie przez to,że co światło to suknia i bukiet inaczej się prezentują.(http://img267.imageshack.us/img267/7430/kolae1.th.jpg) (http://img267.imageshack.us/i/kolae1.jpg/)A tutaj na koniec chodziło mi o to,żebyś zobaczyła że pończochy nie muszą być koniecznie w kolorze ecru. ;) No tylko tak jak pisałam wcześniej,ja mam w ogóle ciemną karnację więc wydaje mi się,że było ok.Jakoś jak założyłam takie typowo ecru nie byłam zadowolona w połączeniu z suknią i butami. ::) (http://img682.imageshack.us/img682/9803/dsc7910.th.jpg) (http://img682.imageshack.us/i/dsc7910.jpg/)
A co do sukienki na poprawiny to mi się wydaje,że to nic złego,że kolorek będzie ten sam.Ja na poprawiny miałam czerwoną,ale tylko dlatego że po oczepinach przebierałam się i na przebranie też wzięłam kieckę ecru. :)
Super,że masz już taką dobrą i sprawdzoną kosmetyczkę. :) Zadba o Twoja buźkę i tak jak mówisz,może przy okazji zapiszesz się tam na makijaż ślubny. :)
-
wercia bardzo dobrze ze masz taka sprawdzona kosmetyczke! i pewnie ze zrob sobie tam makijaz :) skoro mowisz ze tacy sa super to napewno cie nie zawioda!
-
cześc laseczki
najpierw u was nadrabiałam watki czas do siebie wpaść
właśnie wcinam śniadanie :glupek: zapomniałam, ze brzuszek głodny hehe obżeram sie śledziami w śmietanie i popijam kawą, hm... nie wiem czy to zdrowo... ale mi smakują :twisted: ale cos ostatnio nie wchodzi nam nabiał i sery... teraz szukamy właśnie czegoś... konserwy, śledzie, ogórki kwaszone.... dziwne... hehe mogłabym pomyśleć ze wpadliśmy ale hm... mój M. tez tak ma :P :P
sarmaxarica dziękuje kochana za fotki i rozwianie moich wątpliwości :D :D po pierwsze to wyglądałaś cudnie, piękna suknia hehe az przez chwile zastanowiłam się nad swoją :P :P
faktycznie na każdym zdjęciu twoja suknia wyglądała inaczej i welon idealnie do niej sie komponował wow.... teraz to ja jestem spokojna :D :D co do rajtuz, to faktycznie wyglądają super:) nad tym będę musiała pomyśleć a miałaś pas? czy samonośne?
twój bukiecik jest piękny, coraz bardziej podobają mi się kalie... hm... nie chciałabym u siebie powielać pomarańczy ale obiecuje ze sie zastanowię ;) ;) hm... może wybiorę kalie różowe... muszę przejść się do kwiaciarni i pokombinować nad ewentualnościami... trochę boje się tych przesądów... dzienne z jednej strony się moje hahaha a mamy ślub w maju hahaha i wybrałam suknie z perełkami (maja mama w sklepie... ona ma perełki, to źle wróży, ja tez takie miałam... a ja na to mamo gdyby to od tego zależało to hm... wszystkie panny młode kupowały by suknie bez pereł i wszystkie byłyby szczęśliwe) mała dygresja teściowa to zwału dostanie ale miała mine jak powiedziałam, ze suknia będzie ecure :D :D :D
hm... tez jestem tego zdania ze lepiej iśc do kosmetyczki, która zna już moja cerę i w ogóle problemy z jnia niż do nie znanej... szczerze to nie wiem jak robi makijaż ale hm... wezmę próbna no właśnie ile przed sie próbna robi????? ;D ;D
wczoraj, kupiliśmy w końcu gładki papier ecure., na czerpanym laser nam sie ślizga i rozmazuje... ludzie jak ciężko cokolwiek dostać ale wiecie jestem podłamana, bo nigdzie nie możemy znaleźć kopert ecure :-\ a jak cos jest to albo tylko 10 sztuk i nie ma wiecej w hurtowni albo odcień w porównaniu z papierem wygląda jak kawa z mlekiem buuuu......... załamka totalna.... ewentualnie moze złote koperty ale koszty nas zjedzą w takim wypadku i nie opłaca się robić buuuuu....
idę ścianę malować ach.... nie chce mi się :P :P
-
jak mnie wnerwia ten barak modyfikacji :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
co mam teraz całego posta kopiować i literówki poprawić wrrrrr.... :obrazony: :obrazony: :obrazony:
-
a na all sprawdzalas koperty?
-
paula właśnie tak, i hm... boje sie, ze jak zamówię to będzie właśnie ta powszechna kawa z mlekiem a nie jasny ecure ja nie rozumiem tego papier jest a kopert nie ma :hmmm:
-
Dziękuję :) i cieszę się,że choć troszkę mogę pomóc.
Co do pończoch to miałam samonośne,bo tak jak pisałaś,takie łatwiej można w razie czego zmienić gdyby się porwały. ;)
Jeśli chodzi o kalie to nie ma się co przejmować ;) tylko stare baby mówią,że są to kwiaty pogrzebowe. ;) Jak tak myślą to ich sprawa,że są takie zacofane. :) Poza tym przecież one nie wyglądają tak jak te w wieńcach. ;) No a jeśli chodzi o perełki to zawsze możesz powiedzieć,że są sztuczne ;) a takie nie przynoszą nieszczęścia. :P
Aaaaa,co do przesądów związanych z datą to ja też to przechodziłam,zwłaszcza ze strony rodziny mojego J. Teściowa to nawet chciała nam zmienić datę. :mdleje: Ona dzwoniła do innych członków swojej rodziny i przy nas żaliła się na nas,że my tacy głupi jesteśmy i ślub w maju chcemy. :Maruda: Mówię Ci co ja z Nią przeszłam,masakra jakaś.Nie rozumiała,że to piękny miesiąc,że wszystko ładnie już rozkwita po zimie,że akurat moi goście z różnych stron Polski będą mogli bez problemu przyjechać,bo to długi weekend ;) no i co najważniejsze,że termin dobieramy pod rejsy J.
A poza tym to nasz wybór,prawda?Ona brała ślub w kwietniu i tam z tego co wiem "R" nie występuję. :brewki: Powiedziałam Jej to,żeby wreszcie dała mi spokój i co?I powiedziała,że kwiecień jest lepszy od maja. :mdleje:
Nic się nie przejmuj Kochana. :)
Fajnie,że udało się Wam kupić papier tylko kurczę co teraz z tymi kopertami zrobić?
-
Hmm...ja kupowałam na allegro i papier i koperty i są tego samego koloru... A może masz jakiś inny kolor tego papieru a nie ecru? tylko np. kolor ivory, kość słoniowa lub kaskad? Koperty też czasem są w tych kolorach do dostania. A z drugiej strony jeśli będą się troszkę różniły odcieniem, to nic w tym złego ;D Już się nie mogę doczekać aż wkleisz Wasze zaproszenia :tupot:
-
trochę boje się tych przesądów...
Kobito, daj spokój z przesądami ;D
A co do próbnej... Kiedy się ją robi? Kiedy chcesz ;) Wszystko jedno...
-
hej :)
kaka słuszna zwróciłaś uwagę :glupek: :glupek: papier hm... nie spojrzałam jest kremowy :P :P :P za dużo mam na głowie, normalnie :|| i nie ryzykowałam z kopertami ecru a zamówiłam złote :hopsa: :hopsa: 10 złoty więcej za nie damy ale mam nadzieję, ze zaproszenia będą wyglądać pięknie :D :D
A z drugiej strony jeśli będą się troszkę różniły odcieniem, to nic w tym złego ;D
kaka pod tym względem mam jakiegoś świra... u mnie wszystko musi być dopasowane i czasem takie niepowodzenia to spędzają mi sen s powiek :glupek:
dobra, z przesadami koniec :biala_flaga: :biala_flaga: :biala_flaga: ja się sama śmieję, bo hm.... z jednej strony przekonuje w koło i och nie racji a z drugiej w duchu gdzieś się martwię :hahahaha: :hahahaha:
sarmaxarica hm... ja obiecałam mojemu ze będę miała pas :oops: :oops: hehe nio domyślacie się dlaczego hehe ale samonośne mi się tez zsuwają wiec ryzykować nie będę.... fakt z moim szczęściem to biedna mama i świadkowa będą kilka razy pomagać przebrać mi rajstopy, bo na mnie to się palą :D :D ale do do kolorku to mam wątpliwość rozwiane dzięki wam :-* :-* :-*
A poza tym to nasz wybór,prawda?Ona brała ślub w kwietniu i tam z tego co wiem "R" nie występuję. :brewki: Powiedziałam Jej to,żeby wreszcie dała mi spokój i co?I powiedziała,że kwiecień jest lepszy od maja. :mdleje:
gorzej bo w listopadzie ;D ;D to było moim argumentem zatykającym buzie :P :P hehe ale poskutkowało u teściów tylko a tak cała rodzina... "ślub w maju!!!! nie bierze sie w maju ślubów" teraz to już minie to zlewa ale na początku jak sie nasłuchałam, to sama byłam przerażona, tylko mój M. nieugięty :D :D :D a w sumie to teraz się ciesze piękny miesiąc i najważniejsze, ze Maryjny ;) ;)
postanowiłam, w bukiecie napewno znajdą się kalie i storczyki tylko wezmę ciemniejszy odcień ;D ;D ewentualnie coś w stylu przeze mnie wklejonej 2 ;D ;D
hm... to na makijaż zapisze się na ten sam dzień z próbnym fryzem ;D ;D ;D ;D
a teraz pytanie, ważne.... gdzie najlepiej zaopatrzyć się w wódkę? i ile połasiłyście kochane już żonki, chyba że narzeczone tez już wódkę mają, za butelkę 0,5? chyba najlepiej 0'5 kupować, prawda ??? i jaka wódeczkę kupowałyście?
zaraz zrobię zestawienie, za dużo już tego by ogarnąć w pamięci ::) ::)
-
hmmm pas zawsze mozesz zalozyc jak juz zdejmiesz kiecke :D :D :D Malzyk bedzie zadowlony napewno :brewki:
-
hmmm pas zawsze mozesz zalozyc jak juz zdejmiesz kiecke :D :D :D Malzyk bedzie zadowlony napewno :brewki:
paula zsuwają mi się wiec problem z głowy..... pas musi być i dal M. i dla mnie ;D ;D ;D
Co mamy:
:arrow: sala plus hotel
:arrow: zespół
:arrow: oprawa multimedialna
:arrow: projekt zaproszeń plus 10 rozdanych
:arrow: godzina w kościele
:arrow: zgodę na ślub w innym kościele
:arrow: świadka i świadkową
:arrow: wybrana kosmetyczkę na makijaż
:arrow: suknie ślubną
:arrow: suknie na poprawiny
:arrow: podwiązkę
:arrow: obrączki
Zestawienie co załatwić w najbliższym czasie i co mi do głowy przychodzi:
:arrow: wpłata kolejnej raty za salę ok. 2260 zł do 15.12.2009
:arrow: wydrukować zaproszenia... czekamy na koperty :tupot: :tupot:
:arrow: rozejrzeć sie za wódeczka i winkiem... możliwe kupno przed nowym rokiem
:arrow: buty ecru, maksymalnie zamówić do końca stycznia... czeka się miesiąc
:arrow: zrobić projekt winietek, naklejek na wódkę, śpiewników
:arrow: wykonać kotyliony, zawieszki, siewniki....
:arrow: podziękowania dla rodziców, świadków, swatów i hm... prezent dla babci z okazji imienin
:arrow: kupno tablic rejestracyjnych dla nas, i do autobusu z naszymi imionami
:arrow: kupno poduszeczek na obrączki
:arrow: do ??? rozdać zaproszenia... wcześniej zebrać adresy ;D ;D
:arrow: zastanowić sie nad dekoracja i wykonać elementy dekoracyjne
:arrow: zorientować się w ofertach ciast.... cukiernia a prywatna babka
:arrow: zrobić dodatkową listę gości w razie dużej liczby odmowy przybycia
:arrow: zadzwonić do ośrodka dla dzieci z zapytaniem o wsparcie np. zabawki
:arrow: samochód
:arrow: zakup bielizny
:arrow: bukiet?
:arrow: 15.02. nauki przedmałżeńskie
:arrow: poradnia :beczy: :beczy:
:arrow: marzec... zanieść suknie na poprawiny do czyszczenia
coś ominęłam z priorytetów na tym etapie przygotowań?
-
wow jaka lista :D
ja nie robilam zadnej przed slubem...
-
wow jaka lista :D
ja nie robilam zadnej przed slubem...
hehe paula bo wszystko jest na mojej głowie i zaczynam już sie gubić ;) ;) ale cie podziwiam hehe ja pewnie bym o wielu rzeczach tak czy siak zapomniała :P :P
-
ja poprostu nie jestem "listowa", pewnie i tak nie dzialalabym wg niej :D :D :D
-
My mieliśmy 0,7 Wyborową ;)
Poprostu bardziej się opłacało niż 0,5 a kupowaliśy w realu na promocji ;)
-
Wow :) jestem pod wrazeniem listy. tez musze sobie taka sprawić :) Suknia bardzo ładna i co najważniejsze pasuje do Ciebie!
-
wercia, co do fryza i makijażu próbnego... ja się wybiorę w karnawale przed jakąś imprezką :) A jeśli Sylwestra będę spędzała w Bydgoszczy to na Sylwka już :) Postaram się to tak zgrać żeby była jakaś sensowna okazja zobaczyć czy fryzura się będzie trzymać w szaleństwach na parkiecie i czy makijaż mi nie zejdzie :) Bo to też o trwałość chodzi ...
A co do wódki - 0,5 albo 0,7, niektórzy litrowe stawiają.. ale mi się wydają za duże. U mnie raczej 0,5l będzie.
-
No no ale lista :) Też chciałabym jeszcze raz taką zrobić :P ;)
Co ja to miałam pisać? Rety, żebym to ja wiedziała! :P
A! Alkohol, my kupowaliśmy 0.5 ale nie pamiętam za ile :P ;)
A co do przesądów to się żadnymi nie przejmuj! :)
-
my mieliśmy 0,5 ;)
widzę, że brałaś pod uwagę mój bukiecik i madzi_n :D ja właśnie te kalie w nim miałam ciemne
-
Wercia my mamy połówki czystej de lux za 15.80 w cash&carry kupowaną, bardzo dużo osób ja poleca.
mnie się i ten pierwszy i ten drugi podoba za to trzeci NEVER!!! jakiś taki nijaki. :)
pokaźna lista Ci się stworzyła :) buziale Łobuziaku
-
cześć laseczki u nas pracowicie ;) ;)
a właściwe u mnie :P :P
hm... my chyba tez kupimy 0,5 ;D ;D justys 0,7 nie były zbyt ordynarne na stole? czy fajnie to wyglądało... ale hm... wydaje mi sie, ze taniej wyjdzie zamówić 120 butelek 0,5 niż 110 0,7... jeszcze zobaczymy ;D ;D może dziś wybierzemy się do hurtowni alkoholi i hm... zorientujemy co i jak ;) ;)
widzę, że brałaś pod uwagę mój bukiecik i madzi_n :D ja właśnie te kalie w nim miałam ciemne
castia hm... jakieś elementy napewno ma hehe trzeba jeszcze dodać bukiet sarmaxaricy hehe a co z tego wyjdzie, zobaczymy ;D ;D ;D
Wercia my mamy połówki czystej de lux za 15.80 w cash&carry kupowaną, bardzo dużo osób ja poleca.
wow... ale tanio, hehe teraz mam punkt odniesienia, dzięki karola :-* :-*
izzaro74 :hello: :hello: fajnie, ze i tobie kiecka się podoba.... jupi.... jeszcze nie słyszałam głosu na nie.... no jeden... teściowa :P :P
hehe dziewczyny ja myślałam, ze ta lista to dopiero początek hehe pewnie będzie dłuższa :P :P
a u nas, nie wspomniałam wam.... na urodzinach moich rozwinął sie temat ślubu i wyjścia.... hm... kiedys teściowa zaproponowała, ze jak mieszkania nie mamy zrobionego możemy wyjść od nich... no to my salon zostawiliśmy na końcu remontu... nie ma tam nic prócz 2 pożyczonych krzeseł i stołu, starej wersalki i starego telewizora, które robi za radio bo 15 minut się rozgrzewa... nie wspomnę o niepomalowanych ścianach i dziurach po wkrętach.... a ona teraz mówi, ze M. wyjdzie od nich a błogosławieństwo będzie u nas... :boks: :boks: cholera... co za baba... ona zawsze tak zmienia zdanie... nie wiem czy pamiętacie jakie były przeboje z zamieszkaniem u nich po cywilce, na 6 miesięcy... wpierw tak a później kota ogonem odwraca... i wykręt bo będzie miała cały dom gości.... a my to co nie? w dodatku nieprzygotowany pokój... jak to na filmie będzie wyglądać :-\ qurcze, gdybyśmy wiedzieli, ze to taki problem, zrobilibyśmy wpierw salon a nie sypialnie... postanowiłam w tej sprawie, ze błogosławieństwo będzie w kościele, miejsce cudne i uważam, ze odpowiednie.... chce to zorganizować przed wejściem do ołtarza... moja decyzja jest raczej nieodwołalna, nawet jeśli teściowa zmieni zdanie :obrazony: :obrazony: :obrazony: taraz chce jechać z nami zapłacić zaliczkę... takiego wała, sami pojedziemy :obrazony: :obrazony: i w ogóle nie chce ich pomocy, tylko zamieszanie robią.... w ogóle to mam ochotę jej nawtykać, uwaga werka z ZNP i może być gorąco :hahahaha: :hahahaha:
ach wczoraj zamówiła kokardki do zawieszek i wiecie co.... szok.... na allegro są o 3/4 tańsze nawet z wysyłka mam 10 zł w kieszeni.... tzn. w pasmanterii sztuka kosztuje 0,20 gr, a na allegro paczka max 6 zł (100 sztuk) :o :o :o az oczy przetarłam... nie wspomnę ze w innej pasmanterii chcieli 0,65 :o :o :o dziś muszę anulować zamówienie.... poza tym mam juz w myślach projekt na naklejki na wódkę i tylko go zrealizować...
wiecie, w ogóle zastanawiam sie nad hm... robieniem tego typu rzeczy i wystawianiem na allegro, hm... no zobaczymy jak mi z tym pójdzie.... nio lipa, ze w sprawie aplikacji cicho, nie mam na co odpowiadać, bo nie ma ogłoszeń i muszę coś pomyśleć (to nie reklama jakaś) ::) ::)
zmykam do kosztorysu i listy potrzebnych rzeczy :-* :-* muszę to przemyśleć znowu by hm.... nie przepłacić ;)
acha i dziś dzwonie w sprawie ciast i hm... w sprawie sali... także pracowicie ;) ;)
:-* :-*
-
No to teściówka ładne zamieszanie wprowadza... Szkoda gadać ;)
-
hehe ach te teściowe :P :P :P
dziewczyny zaliczę wpłacamy we wtorek o 17 ;D ;D
zamówienie anulowane ;) ;)
PILNE!!!! załatwiam ciasta u osoby prywatnej.... o co pytać? błagam pomóżcie bo nie mam pojecia jakij treści maila babce wysłac :blagam: :blagam: :blagam: :blagam: :blagam:
-
Hm, przede wszystkim zapytaj restauracje czy nie będą robić problemu... bo u mnie każą przedstawić rachunek z cukierni ::) Zresztą w większości restauracji czy hoteli tak jest...
Przepisy sanepidu... ::)
-
musisz pytac bo mi np nie robili problemu
-
pytałam w tamtym roku to spokojnie możemy przywieźć swoje ciacha...pobierają próbki do badania ;) ;)
-
zrobiłam wstępny projekt nalepek na wódeczkę :hopsa: :hopsa: :hopsa: ale wam nie pokaze, bo efekt na flaszce będzie inny :P :P :P
-
dobra tylko sie nie śmieje... nigdy nie pisałam o ciacho.... qurcze czuje się jak wtórna analfabetka.... sformułowałam to tak:
Chciałabym zapytać o ofertę pieczenia ciast na wesele około 100 osób na maj 2010 roku. Jak liczony jest koszt ciast, tzn. nalezy przywieść własne produkty czy koszt produktów jest wliczony w cenę. Jaka jest orientacyjnie cena od jednej blachy upieczonego ciasta.
-
dobra już napisałam i wsio :P :P
idę się do porządku doprowadzić bo w piżamie jeszcze siedzę hehe
cieakwe co M. na moje wymysły....
co myslicie o kotylionach? qurcze ta szpilka jest do bani.... hm... myślałam o agrafce... u nas w ośrodku będzie 2 wesela wiec zastanawiam sie nad tym eh... ale jestem ciekawa waszego zdania ;) ;)
-
Jak są dwa wesela jednocześnie to można zrobić kotyliony :) W innym przypadku jestem na nie :)
-
Jak są dwa wesela jednocześnie to można zrobić kotyliony Smiley W innym przypadku jestem na nie Smiley
Dokładnie, popieram całkowicie :)
Rozkręcenie takiego biznesu jak się ma talent i chęci to świetna sprawa :) Ja sama nad czymś takim myślałam, ale jakoś nie wiem, uciekło mi to :P Chociaż lubię robić różnego rodzaju pierdółki :P ;)
Co do teściowej to postaw się jej wreszcie, bo ta kobieta nie wprowadza w Wasz związek nic pozytywnego ::) Bardzo dobrze, że błogosławieństwo wymyśliłaś sobie w kościele(tylko poinformuj o tym księdza!).
-
Ja kotylionów nie chciałam no ale że moi tesciowie pochodza ze wsi i tam w rodzinie takie coś jest to powiedziaam im żeby sobie kupili i swoim założyli :D, a tak na powaznie to dla mnie to strata kasiorki ale dopiero teraz to wiem ;), bo i tak każdy to zaraz jak usiądzie ściąga ;)
-
mi osobiście kotyliony się nie podobają ::)
wcale a wcale...
buziaki werka :-* :-* :-*
-
Ja tam też ogólnie za kotylionami nie jestem, jakoś hm, nigdy do mnie nie przemawiały... Ale w sytuacji Werci jak są dwa wesela to to jest w sumie rozwiązanie :) Chociaż teraz sobie tak myślę, że przecież każdy wie, na które wesele przyszedł :D
-
Nie było mnie 1,5 dnia Byłam w Radkowie ;Da tu tyle wiadomości. :)
Co do kotylionów to ja osobiście ogólnie nie rozumiem celu ich przypinania. ::) Tzn.wiem że czasem młodzi przypinają je np.Rodzicom i innym najbliższym członkom rodziny itp.po to,aby kamerzysta/fotograf miał ich na uwadze. ;) Ale tak,żeby dawać wszystkim gościom to jakoś mi się to nie widzi.Tylko to taka moda chyba ostatnio jest,bo na ślubie moich 2 szwagrów i świadkowej każdy musiał je sobie przypinać.Może to i ładnie wygląda,ale dla mnie jest niepraktyczne.Te szpilki się odczepiają,później szukać trzeba ;),dziurki w kieckach robią,przekrzywiają się...... ;)
Listę masz imponującą. :) Wydaje mi się,że wypisałaś wszystko z tych spraw priorytetowych. :) Ale może coś jeszcze wymyślę. ;) Oooo,już mam. ;) Paznokietki będziesz miała "swoje" czy może planujesz wybrać się na "ich robienie"? ;) Ja dostałam paznokcie w prezencie. :) A na serdecznych miałam takie kalie jak w bukiecie. :brewki:
Co do Teściowej to :mdleje: to słów brak. :nerwus: Co za baba!Ja bym Jej wreszcie powiedziała,co myślę. :-\ Tylko mąci!
Ale super,że masz już plan "B" i wydaje mi się,że błogosławieństwo pod kościołem to świetny pomysł. :)
A babka od ciast już się odezwała?Wiesz już ile ciast w sensie rodzajów i porcji będziecie potrzebować?
Aaaaa,co do wódki to u nas alkohol był w cenie wesela i zapewniała go restauracja,ale sami już musieliśmy zaopatrzyć się na poprawiny i na pożegnanie dla gości.Kupowaliśmy 0,5 l Soplicy.Może szału nie ma z tą wódką,ale najgorsza też nie jest. ;)
-
Ja tylko przypominam, że namiętnie podczytuję i boska sukienka!
P.S. sarmaxarica - w Radkowie? ??? ??? - ja z NR - chyba kojarzysz?
-
P.S. sarmaxarica - w Radkowie? ??? ??? - ja z NR - chyba kojarzysz?
Kojarzę ;D tam też na chwilkę wpadłam - do sklepu w rynku, "Po 5,50 zł". ;)
-
:):) mnie także jakoś kotyliony nie odpowiadają :) a jeśli już trzeba ze względu na obecność drugiego wesela to może jakaś wstążeczka, coś takiego na prawdę prostego i delikatnego żeby się wsiowo (podkreślam "wsiowo" nie "wiejsko" żeby nikogo z małych miejscowości nie urazić :)) nie zrobiło. Werciu Kochana ale Ty masz tę swoja teściową ;/ sam miód :) trzymaj się i nie daj się :)
-
sarmaxarica - to może się minęłyśmy, bo ja pracuję 2 kroki stamtąd ;)
-
O proszę :) a w którą stronę te 2 kroki? ;)
-
Trochę w dół - czerwony szyld ;)
-
Czerwony szyld mówisz? :drapanie: Kurczę,chyba jeszcze za mało nauczyłam się ;) tego rynku.Może jeszcze jakaś podpowiedź? :)
A gdzie się nasza Gospodyni zapodziała?Wczoraj Cię tutaj widziałam :P hihihi
-
hej w niedzielny poranek :-* :-*(http://images38.fotosik.pl/231/c9fc1d881789d615.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
mikołaj do mnie nie przyszedł :Maruda: :Maruda: byłam pewnie nie grzeczna :P :P
A gdzie się nasza Gospodyni zapodziała?Wczoraj Cię tutaj widziałam :P hihihi
wpadłam tylko na chwilkę, bo hm... zginęłam w akcji planowanie ślubu ;D ;D
wczoraj zweryfikowałam listę gości, wysyłałam wiadomości do ludków z prośbą o adresy... ( z mojej strony na razie wsio). zweryfikowaliśmy tez listę i hm... potrzebnych rzeczy.... teraz czekam na koperty.... hm.... w czwartek zapłaciliśmy za nie wiec może w poniedziałek będą ::)
zrobiłam też prototyp naklejki na wódkę :D :D i jak na razie hm... jestem happy 8)
na wtorek o 17 umówieni jesteśmy wpłacić kolejna zaliczkę na wesele.... hm... będziemy podpisywać jakiś aneks... dziewczyny, i pytanie... o co już pytać lokal ??? ;) na co zwrócić uwagę ??? ;) hehe ani moja mama ani teściowa nigdzie nie jadą.... zamiast pomóc w przygotowaniach (teściowa) tylko psuje plany, atmosferę i hm.... robi sie nie ciekawie, czyli nie pomaga a szkodzi.... M. powiedziałam jasno, albo jego mama nie jedzie albo nie jedziemy wcale.... trochę ostro ale hm... przekonująco ;D ;D
co do kotylionów, to dzięki wam stwierdziłam, ze dam sobie z tym spokój madziu,sarmaxarica, karola, castia, króliczku po kwiatuszku dla was :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: hehe nie będę tym męczyć gości ;D ;D
a jeśli już trzeba ze względu na obecność drugiego wesela to może jakaś wstążeczka, coś takiego na prawdę prostego i delikatnego żeby się wsiowo (podkreślam "wsiowo" nie "wiejsko" żeby nikogo z małych miejscowości nie urazić
karola hm... ale ja nie chciałam robić jakiś olbrzymów takie na 5 cm. ;D ;D
pomarańcza witaj powtórnie u mnie :-* :-* :-* i hehe miło mi usłyszeć ze suknia sie kolejnej foremce podoba ;) ;)
sarmaxarica, jak jesteś w redkowie, to na jakie miasto sie kierujesz wracając do domku? ;) ;) hm.... fajnie masz z tymi wyjazdami w góry... och uwielbiam góry... jak kupimy kiedyś działkę w jeleniej górze to już będę całkiem blisko ;D ;D ;D
co do błogosławieństwa, to już postanowione.... M. przekonany... będzie w kościele... Wyjście zrobimy z domu, pojedziemy pod kościół i spotkamy sie z zespołem... poprowadzą błogosławieństwo i zaśpiewają ave Maria na wejście... kocham ta pieść i typowo majowa :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Tylko obgadać to z księdzem zostało :P :P
Oooo,już mam. ;) Paznokietki będziesz miała "swoje" czy może planujesz wybrać się na "ich robienie"? ;) Ja dostałam paznokcie w prezencie. :) A na serdecznych miałam takie kalie jak w bukiecie. :brewki:
A babka od ciast już się odezwała?Wiesz już ile ciast w sensie rodzajów i porcji będziecie potrzebować?
hm... co z pazurkami to nie wiem.... ostatnio mam bardzo kruche i nie mogę zapuścić ::) na cywilnym miałam swoje aż nie mogę w to uwierzyć :o :o :o nio zobaczymy ;) ;)
co do ciast, to babka póki co nie odpisała... ale mam inne namiary to sie nie przejmuje ;) ;) będę was na bieżąco informować ;D ;D a ile blach... ??? nie wiem jaki jest przelicznik... moja kumpela na 6 osób maiła 6 blach to my na 100 os. dorosłych plus dzieci 15 blach? chyba wystarczy :drapanie:
co do wódki, to juz sama nie wiem.... ja nie pije to sie nie znam.... ;) ;) bardziej na winku ;D ;D myślałam o zakupie wina białego i czerwonego... jedno półsłodkie a drugie półwytrawne hm... a co wy myślicie? 20 butelek wina wystarczy?
oja..... jaki tasiemiec :mdleje: :mdleje: :mdleje: sorki :-* :-* :-*
-
nikola kwiatuszek, także dla ciebie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
Skoro Mikołaj nie przyszedł ;) to :Daje_kwiatka: ode mnie. :* A tak swoją drogą to do mnie też nie przyszedł. :P
Dobrze,że załatwiłaś sprawę z teściową i nie będzie psuć Ci humoru podczas przygotowań. :) Skoro nie jest skłonna pomóc a doskonale wychodzi jej mącenie to niech siedzi w domu! ;)
Fajnie,że już wyjście i błogosławieństwo macie zaplanowane. :) Ja też bardzo lubię Ave Maria :Wzruszony: u nas niestety nie miał kto zaśpiewać,więc tylko organista nam zagrał. :)
Co do moich wyjazdów do Radkowa :) to staram się być tam choć kilka dni co miesiąc a w ciągu roku chciałabym już być tam na stałe.Zobaczymy czy się uda. :) A trasę mam taką: Nowa Ruda,Wałbrzych,Legnica i dalej na Zieloną Górę.Tak to wygląda jak jadę z J.samochodem.A gdy jadę pociągiem to oczywiście mam przesiadkę we Wrocławiu. :)
Tak czytałam o ciastach i chyba nie rozumiem. ;) Koleżanka na 6 osób miała 6 blach :o a Wy na 100 osób macie mieć tylko 15? ;) Chyba przy tej 6 zera zabrakło,co? ;) Oprócz tej małej uwagi ;) to raczej nie pomogę,bo u nas to planowała restauracja-i niestety się nie spisała,bo ciasta zabrakło. :-\
No i super,że zrezygnowałaś z kotylionów. :)
-
Skoro Mikołaj nie przyszedł ;) to :Daje_kwiatka: ode mnie. :* A tak swoją drogą to do mnie też nie przyszedł. :P
dziękuję i dla ciebie również ode mnie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
hm... myślałam, ze jedziesz na głogów hehe chociaż od zjazdu z krajówki na zieloną jest tylko 12 km do mnie ;D ;D wiec może kiedyś :kawa: ;D ;D
m... ave maria na organach tez musiało być pięknie :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
ale moja mama dała dzis czadu.... kupiła nam... body masażer :o :o :o :o jestem w szoku.... ale M.ma teraz zabawkę hehe... i może w końcu będę miała jędrna pupę i brak skórki na udach ;D ;D ;D jednak byłam grzeczna :P :P :P
a co dziś robiłam.... zapakowałam prezenty dla siostry i jej narzeczonego... dla nieć płytę z kolędami polskimi i hm... rajtuzki fioletowe w prążki czarne, a dla niego skarpetki pumy i gwizdek (hehe mu skarpetek wiecznie mało, bo maja fajnego pieska) nio i oczywiście kartka i opłatek... ja dziś sie poryczałam jak pisałam kartke do siostry... kolejne święta bez niej :'( :'( i wypisywałam kartki do rodzinki....
byłam tez u mamy jako miki werka z prezentem... czerwone babki na choinkę... śliczne.. pięknie sie mienią :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
:id_juz: :id_juz:
-
Gratuluję prezentu :).
Teściówka to temat rzeka widzę w wielu wątkach. Nie rozumiem ich postępowania wobe nas. Same kiedyś też wychodziły za mąż. Ale dobrze, że postawiłaś na swoim.
Co do ciast to nie mam obycia... hm....na 100 osób,15 blach to chyba dużo-ale sama nie wiem. Wydaje mi się, że ciasto na weselu nie za barsdzo schodzi, tym bardziej, że będzie tort.
zostawiam mikołajowe jeszcze :-* :-*
-
Z ciastami nie pomogę, pojęcia nie mam :)
Jeśli chodzi o wina to myślę, że dobry pomysł aby były półsłodkie i półwytrawne :)
-
Za kwiatuszki dziękuję. :-* :-* Teraz tym bardziej mi humorek poprawiły,bo niecałą godzinkę temu mój J.wyjechał. :'( :'(
No to Mama faktycznie zaszalała. :brewki: Super niespodzianka a i jaka pożyteczna. ;)
A co do :kawa: to serio będzie trzeba coś kiedyś pomyśleć. :) I albo zjechać z trasy ;) albo umówić się na Szczelińcu :) i kawkę wypić pod schroniskiem. :)
-
Wow, brawa dla M za tak dosadne postawienie się swojej mamie!
Tylko obgadać to z księdzem zostało
A to czasem jest mega problem :P Ale mam nadzieję że u Was tego problemu nie będzie! :) :) :) Fajnie, że już postanowione :) Swoją drogą, nie zapeszając, mam wrażenie że relacje między Tobą i M. się polepszyły no i że on sam jakoś tak bardziej się angażuje? Nie wiem, tak mi się wydaje :)
Co do paznokci to polecam tipsy, pięknie wyglądają :) I nie ma problemu i zmartwienia że "a może mi się złamią" - ja np. mam takie szczęście że jak już zapuszczę paznokcie, to gdy przychodzi jakaś okazja, jak na złość mi się łamią :P ;)
Nie pomogę z ilością ciasta, bo zielonego pojęcia nie mam ::) My mieliśmy w sumie 5 butelek wina na 60 osób :) I poszło idealnie tyle ;) Tylko że my to mieliśmy na zasadzie takiego mini bufetu, goście gdy chcieli, mogli sobie wziąć, ale nie mieli tego podane "pod nos".
Co do lokalu.. Kurcze, sama nie wiem na co jeszcze zwrócić uwagę na tak jeszcze długi czas przed ślubem. Myślę, że większe szczegóły będziecie dogadywali miesiąc przed weselem. :)
U nas też grali Ave Maria, podczas komunii świętej,.. Do teraz mam ciary na samą myśl o tym ;D Gdy tydzień później usłyszeliśmy w św.Lipce Ave Maria grane na tamtych organach, to o mało się nie poryczałam w tym kościele ;D
O, body masażer :) Tata sobie kupił rok temu... Nie sprawdza się :P ;) Chociaż na kręgosłup faktycznie trochę pomaga :)
-
hej :)
nadrobiłam wasze watki ale tyle się dzieje, ze nie sposób :D :D :D
sarmaxarica hehe to zapraszam na kawę ;) ;) ;) a moj M. po nowym roku weźmie tydzień urlopu to go może w góry wyciągnę :D :D oj... ja tez nie lubię z ukochanym rozstań, i mocno tule :przytul: :przytul: :przytul:
madziu to mnie załamałaś.... a ja myślałam, ze bez większego ścierania sie pozbędę się tej wstrętnej skórki z ud ::) hm... no zobaczymy jak sprawdzi się u mnie ;D ;D hehe my wczoraj cały dzień sie tym bawiliśmy hehe jak dzieci w rożnych miejscach sprawdzaliśmy... sprawdziłam na mojemu M. hm... domyślcie sie gdzie :P :P :P i zapytałam o doznania i miałam przekichane.... hehe bo nie miałam ochoty no wiecie... ale i tak w końcu :biala_flaga: :biala_flaga: :biala_flaga: uuu... :Uu: :Uu: :Uu:
szkoda, ze w temacie cist nie pomożecie, no będę musiała dać rade sama ;) ;) sarmaxarica fakt, pomyliłam się, na 30 osób było 6 blach :D :D słuszna uwaga, dzięks :-* :-* :-*
madziu ja za tipsami nie jestem... raczej będę je mieć z konieczności jak już ;) ;) a już mówię dlaczego.... panna młoda jest porywana do tańca, paznokieć naturalny sie złamie a tips.... auć... kiedyś na weselu, dokładnie 1.5 roku temu miałam tipsy... porwania w tańcu nagle poczułam przeszywający ból, az mi łzy stanęły oczach... mój partner nie wiem co zrobił, szarpnął, złapał mnie, odgiął mi właśnie tipsa.... boże myślałam, ze oderwał mi całego paznokcia.... oj długi czas jeszcze czułam paluszka, w tygodniach ::) powiedziałam sobie, ze nigdy więcej tipsów na weselu... nio jeszcze wtedy z M. byliśmy chłopak i dziewczyna a o zaręczynach marzyłam... po tym pamiętnym wieczorze, tipsy na wesele raczej z konieczności ale mam nadzieję, ze bede miała swoje paznkokietki :D :D :D
Swoją drogą, nie zapeszając, mam wrażenie że relacje między Tobą i M. się polepszyły no i że on sam jakoś tak bardziej się angażuje? Nie wiem, tak mi się wydaje :)
hm... chyba masz rację... bardziej się stara... nie pisałam wam już o tym ale swoje musiałam przejść aby sie w coś zaczął angażować, raz to juz usłyszałam, ze jestem upierdliwcem hee to mu wytłumaczyłam, ze to on ze mnie tego upierdliwca robi, bo ja go sie doprosić np. umycia wc nie mogę... ale i ja dałam trochę na luz i bardziej z żartem do spraw podchodzę ;).... dobra dajmy temu spokój.... ale madziu słuszna uwaga ;) ;) ciśś.......... nie zapeszajmy :P :P
hm.... mam nadzieje ze ksiądz nie będzie robić problemu.... ładnie go poproszę ;D ;D pewnie dowiemy się w styczniu jak będę potwierdzać godzinę w kościele ;)
my tez będziemy raczej mieli taki bufet, ale hm... w moim gronie dużo osób nie pije wódki włącznie z nami, wiec zastanawiam się czy 20 to nie mało ::) powiem wam, ze wole miec za dużo wina niż za dużo wódki... winko wypijemy z czasem a wódkę? oj... gorzej będzie :Naciaga:
a nie pochwaliłam się, ze w kuchni mamy nowa roletkę.... po weselu wszystkie beda takie ale póki co mamy jedną :D :D :D fajnie bo jest normalnie noc w dzień :D :D
a dziś mam w planach:
się w końcu umyć :P :P
wysłać kartki i paczkę do siostry
pojechać do sklepu papierniczego i zorientować w cenach
pojechać do hurtowni....
jak zdążę między pocztą a obiadem to podzwonię po babkach pieczących ciasta :D :D i zorientuje co i jak ;) ;) tamta nie odpisała :-[
:-* :-* slę
-
I to jest bez sensu >:( Babka prowadzi jakiś biznes jakby nie było a nawet nie raczy na maila odpisać! Wrr!
Ah ja też raz miałam taką przygodę, ale chyba nie aż tak drastyczną, skoro się nie zraziłam ;) W takim razie trzymam kciuki za to by udało Ci się zapuścić swoje piękne paznokcie :) Polecam odżywkę "bombę witaminową" z firmy Joke :) Po tipsach właśnie ją używam i paznokcie odżyły w niesamowitym tempie :)
-
madziu a gdzie można ja kupić? w drogerii czy w aptece?
hm... a moze polecicie mi coś do włosków... używam wax i pantiene 3x więcej aminokwasów ale hm... marnie działają.... jeszcze trochę to do listy ślubnej będę musiała dodać perukę :P :P
dobra ja juz umyta to czas na ubieranie....
zmykam na ta pocztę :P :P :P
-
Na paznokcie to polecam starego dobrego Inglota Diamond Top Coat, jest super :) Plus jakieś suplementy i będziesz miała aż za długie pazurki :)
A co do włosów to nie pomogę, bo używam dokładnie tego samego plus odżywkę - nabłyszczacz z Biosilka i jest super..
-
na mnie ta bomba witaminowa w ogole nie działa, jak dla mnie bubel
do wlosów uzywam waxa i olejku lopianowego, ewentualnie amla lub poprostu oliwe z oliwek lub olej lniany, nacieram suche wlosy przed myciem, chodze z tym 15-30 min i myje, ja dodatkowo nie zmywam do konca wiec przez noc jeszcze to sobie lezy na wlosach - ale juz nie tak tłuste (tylko ze ja codziennie rano myje glowe)
-
Kupiłam ją w drogerii :)
Co do włosów, jeśli chodzi o szampony i odżywki to nie pomogę, bo sama codziennie zbieram tony włosów z podłogi, ze szczotki i dywaników :'( Ale ostatnio jak byłam u lekarki to kazała mi brać "skrzypowitę raz dziennie"(dokładnie taka nazwa, nie mylić z reklamowaną skrzypowitą :P ) no i ją biorę, czy widzę efekty? Póki co może minimalne... Skończę brać to będę widziała jak działa ;D Poza tym piję też herbatę wzmacniającą włosy i paznokcie, kiedyś mi trochę pomogła.
-
mi strasznie wypadały wlosy do poki ich nie sciełam, okazało sie ze lamały mi sie gdy je zwiazywa łam gumka wrrrrrrrrrrrrrrr
efekty brania tabl wzmacniajacych widac po jakism czasie, mysle ze 2-3 miechy to minimum
-
Dokładnie, dlatego też regularnie je biorę, licząc na jakieś efekty.. A co do noszenia gumek to święta racja. Jak już spinać włosy, to taką spinką, no wiecie jaką, taką łapką :P Nie tymi metalowymi. One nie ściskają aż tak bardzo włosów jak gumka. Ja właśnie przez gumki miałam tak włosy strasznie zniszczone. Teraz tamtego się pozbyłam, to znów to wypadanie ::) Jak nie urok to sr... :P ;)
-
Myślę, ze wiele czasu upłynie zanim nadrobię, ale z chęcią sie przyłącze do odliczania ;D
-
:-* zostawiam
-
nio ja juz z poczty... wysłałam sis paczkę, M. dokumenty :D i kartki rodzince.... trzeba sie podlizać a co :P :P
a teraz na wariata obiad.... aż sie skaleczyłam :'( :'(... boli...
czigra :hello: :hello: u mnie... a daj spokój kobietko z tym nadrabianiem... komu by sie chciało ;) ;) ;) hehe no chyba ze bardzo chcesz ;)
pula jakie ty masz włosy? suche? kurcze ja mam suche ale i przetłuszczające się u nasady... też myje codziennie rano ;D a jak często robisz to z olejem? a jaki używacie szampon do włosów? hehe biedactwa zamęczę was :P :P
sumując to polecacie: od środka "skrzypowitę raz dziennie", na włosy olej łopianowy... heh chyba pozostało mi nadal używać wax... a ile razy w tygodniu używacie ta odżywkę? może robię za rzadko? :hmmm:
bezpośrednio na pazurki Inglota Diamond Top Coat (króliczku gdzie to dostanę?) lub "bombę witaminową" z firmy Joke
będę testować, zobaczymy :D :D
muszę zrobić listę gdzie dziś jedziemy bo hm.... duzo tego ::) i sie stresuje hm... ja po prostu jak juz czuje, ze nie wyrabiam sie to wrr.... normalnie cała jestem spięta... zero odporności na stres ::)
:id_juz: bo znowu przypale fasolkę :P :P
;D ;D
-
Ale Ci fajnie, takie zabiegane dni, zazdroszczę ;D ;D ;D I poprawiam się, bo walnęłam byka, nie Joke, tylko Joko :P
-
a ja lubie byc taka zabiegana :P
-
ja też lubię ale hm... jak już czuje, że hm... mam za duzo na głowie i mało czasu to czuje taka spięta ze szok
hm... i mam problem nie wiem juz czy sama robic te naklejki na wódke czy zamówic?
moja jest pod zaproszenie ale hm... nie mam czym sie chwalić bo mam tylko zarys zrobiony z materiałów takich jakie miałam w domu, czyli zamiast błyszczącego oczka jest głowka od szpilki itp.... a hm... z allegro nio toka masówka... wpadła mi w oko ta:
(http://images46.fotosik.pl/235/702091f12b0dde6f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
werka23 ja bym nie przykuwała az tak dużej uwagi do ulotek na butelkę. W końcu mało kto na to patrzy. Najważniejsze zeby vodka sie lała strumieniami :P To co wkleiłaś jest bardzo ładne. A najbarwniej podoba mi sie skład ;D
-
moze zakup sobie taka maske mleczna do włosow
-
sarmaxarica hehe to zapraszam na kawę ;) ;) ;)
Dziękuję :) mam nadzieję,że uda mi się skorzystać z zaproszenia. :)
Odnośnie tipsów itp.paznokci ;) to one mi się bardzo podobają tylko ...... Tylko szkoda mi strasznie moich paznokci,które później strasznie cierpią po ich ściągnięciu. :-\ Póki co miałam tylko 2 razy robione paznokcie-na swój ślub "dostałam" :) akrylowe i były śliczne :Serduszka: a ostatnio na ślub szwagra miałam tipsy.Nawet zrobiłam sobie odnowę,bo tak mi się spodobało dłoń z pięknymi długimi paznokciami,ale......niestety zaczęły mi przeszkadzać,powoli zaczęły już się odklejać i znów było już widać,że moje paznokcie są jak papier. :-\ To właśnie jest dla mnie najgorsze,że naturalne paznokcie tak dostają "w kość".Po ślubie dłuuugoooo męczyłam się,aby doprowadzić je do porządku a muszę powiedzieć,że swoje paznokcie mam mocne,twarde i zdrowe.Teraz też już miesiąc się męczę z odżywkami i maksymalnym piłowaniem.
No ale jak to się mówi "cierp ciało coś chciało". ;) I tak uważam,że było warto :) zwłaszcza jak przypomnę sobie te małe arcydzieła-kalie,które miałam płytce serdecznych paluszków. ;D
Dobrze,że jeszcze masz czas i na paznokcie nie trzeba umawiać się z półrocznym wyprzedzeniem. ;)
Co do Waszych relacji :) to zapeszać nie będę ;) tylko nadal :ok: będę trzymać,oby zawsze było wspaniale. :)
A co z ciastami?Babka nadal się nie odezwała?Dzwoniłaś do innych?
Co do naklejek na wódkę to myślę,że koniecznie nie musisz robić ich sama. :) Rozumiem,że chcesz i fajnie będzie później to sobie powspominać :) ale z drugiej strony czy warto aż tak się zaharowywać? ;) Czigra dobrze napisała,niestety niewiele osób z pośród gości zwróci na to uwagę a tym bardziej to doceni ::) a te które wstępnie wkleiłaś są całkiem całkiem. :) I tak sporo będziesz miała pracy przy ściąganiu oryginalnych etykietek,czyszczeniu butelek z pozostałego kleju i przyklejaniu nowych. :) Wiem co mówię,sama się tym zajmowałam. ;) Naprawdę jest czaso- i pracochłonne.A jak do tego dołączysz jeszcze robienie to już całkiem z czasem możesz nie wyrobić a i rączki i kręgosłup od siedzenia nad tym boleć będzie. ;)
Kwestia przemyślenia. :)
To się znów rozpisałam. ;)
Kolorowych :-*
-
Wercia, odżywkę Inglota dostaniesz w sklepie Inglota lub na ich stoisku (często są w galeriach handlowych) albo w zwykłej drogerii (czasem się trafiają) :)
-
Jesli chodzi o paznokcie to ja polecam to :
(http://www.soraya.pl/upload/img/products/8/702_big)
wzmacniające serum do paznokci
rewelacyjny preparat , mam takie ładne i długie paznokcie po nim - wszyscy mi się pytają czy to zele ;D ;D ;D
Co do ciast to ja miałam liczone na 100 os - 6 blach tych cukierniczych - jedna taka blacha w zalezności od rodzaju ciasta waży 4-6 kg - w zupełności wystarczyło - a jeszcze zostało ;)
-
ooo to i ja kupie ta odzywke :)
Werka ja mam podobnie z wlosami, suche i tez mi sie przetluszczaja u nasady, no i mam ich dosc mało :(
dlatego teraz nie wiaze tylko sciełam, poza tym codziennie po myciu nakładam jedwab przed prostpwaniem (lub inna odzywke ktorej nie splukuje, chroni to przed temp), polecam odzywke farmony z seri radical, mi słuzy i jestem bardzo zadowolona!!
-
oj tak Radical jest fajny , bo nie jest zbyt cięzki ;)
Ja teraz robie kurację ampułkami z Radicala ;)
ale dopiero 5 dni więc nie mogę za duzo powiedzieć narazie ;)
-
hej laseczki ;)
ale kiepsko dziś spałam... może ze trzy godziny.... bu... nabiłam sobie głowę naklejkam i myślałam i myślałam.... hehe
czigra, sarmaxarica goście może nie przywiązują uwagi ale hm..... co ze mną :P :P teraz wiem, ze kupa roboty przede mną (qurcze, nie wiedziałam ze butelki się szoruje :mdleje:) ale ze mnie czasem bałwanek :balwan: hehe mi czasem sie wydaje, ze to hop siup a później hm... dni na tym schodzą :P a wracając do tematu... nio cenowo wygląda to podobnie, kwestia zrobienia i czasu... ja hm... nie jestem zwolenniczką masówek, lubię kiedy wszystkie elementy do siebie w jakimś stopniu pasują ;) zaproszenia projektowałam sama, winietki pewnie tez będę i jakoś ten wlepek masowego produktu mi nie leży... wprowadza chaos w mój motyw ;D ;D zwłaszcza, ze, tu poleciałam na kolor bardziej ale ja raczej róż nie przewiduje w bukiecie wiec :dno: postanowiłam będę robić sama... winietka będzie z motylkiem, zaproszenia są z motylkiem i motylki będą na naklejce :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: motylek pojawi się również na przysiędze weselników.... jeden motyw :D :D jak chcecie to wkleję prototyp, nio na pewno będą wyglądać ładniej jak będę miała już materiały :P :P
justys, króliczku dziękuje za odzywki, hehe dziś jadę na zakupy :Najlepszy: będę miała mały dylemat ale hm... napewno co kupiłam się pochwale :-* :-* :-*
justynko, paula dzieki za porady odnoście pielęgnacji włosów :-* :-* :-*
paulanio ja włosów nie mogę ściąć a tylko podciąć kilka centymetrów, bo do ślubu trzymam ::) ostatnio już ścięłam 10 cm, starczy nie wiele to pomogło, ale fakt wiążę włosy gumka lub chodzę w rozpuszczonych ;) wypróbuję tez ten jedwab, bo później często nakładam lakier na grzywkę i hm... susze włosy suszarką :oops: :oops:
justys dziękuję za przelicznik ciast :-* :-* :-* w końcu mam jakiś punkt odniesienia :jupi: :jupi:
sarmaxarica ze skutkami ubocznymi w postaci tipsów to ja się całkowicie z tobą zgadzam ;) ;) moja psiapsiółka robi tipsy i tylko delikatnie ściera płytkę ale hm... tez dostają paznokcie w kości ::) hm... ja wam jeszcze czegoś nie powiedziałam... ze mnie czasem to taki nerwus hehe i jak mam tipsy to je skubię, tzn. drapię żel... a później go gryzę... podobnie robię z lakierem :P :P po prostu cały czas mi paluszki chodzą... hehe jeszcze nie byłam na ściąganiu tipsów, ja je po prostu "zjadłam" hehe muszę sie nie źle pilnować ;D ;D
A co z ciastami?Babka nadal się nie odezwała?Dzwoniłaś do innych?
:nie: niestety, cisza... ja do niej napisałam na skrzynkę, bo w ogłoszeniu tylko adres mail podała ale hm... cisza... wiecie co ja nie rozumiem ludzi, dają ogłoszenie a później normalnie olewają klienta.... sarmaxarica dam sobie z nią spokój, jak już ktoś od samego początku jest niepewny po co się ładować, prawda ??? ;) mam jeszcze trochę numerów, najwyżej ciasta przewieziemy z głogowa, świadka wykorzystamy albo świadkową ;D ;D ;D
zmykam na śniadanko hehe
dziewczyny a ten radical, gdzie dostanę? drogeria or apteka? :-* :-* :-*
-
a niew wolisz zawieszek na butelki?
-
Radical dostaniesz i w drogerii i w aptece ;)
-
justys dzięki :-* :-*
paula będzie i to i to :D :D zawieszki tez sama będę robić... materiały wyniosą mnie około 40 zł a m... zamówienie kosztuje hm... 80 wiec tu sie opłaca poświęcić ;) ;)
wciągnęłam kolejnego sledziora.... mniam w śmietanie... ale mi te tablety yaz zaszkodziły... w życiu śledzi nie jadłam hehe szkoda, ze miny mojego M. nie wiedziałyście jak hm... zatrzymałam sie w sklepie przy śledziach i brałam ile mi weszło na ręce :hahahaha: :hahahaha:
zawsze natomiast pożerałam słodkie a teraz patrzeć na nie nie mogę, podobnie z kawą, @ mi sie spóźnia 6 dni buu...
-
czigra, sarmaxarica goście może nie przywiązują uwagi ale hm..... co ze mną :P :P nie jestem zwolenniczką masówek, lubię kiedy wszystkie elementy do siebie w jakimś stopniu pasują ;) zaproszenia projektowałam sama, winietki pewnie tez będę i jakoś ten wlepek masowego produktu mi nie leży... wprowadza chaos w mój motyw ;D ;D zwłaszcza, ze, tu poleciałam na kolor bardziej ale ja raczej róż nie przewiduje w bukiecie wiec :dno: postanowiłam będę robić sama... winietka będzie z motylkiem, zaproszenia są z motylkiem i motylki będą na naklejce :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: motylek pojawi się również na przysiędze weselników.... jeden motyw :D :D jak chcecie to wkleję prototyp, nio na pewno będą wyglądać ładniej jak będę miała już materiały :P :P
Jasne,że jesteś ważna :) nikt nie zaprzecza,ale kurczę może lepiej ten czas na czymś innym spożytkować. ;) Rozumie,że chcesz aby wszystko do siebie pasowało,ale przecież jeszcze można poszukać takich "masówek",które bardziej będą pasować? :) Może te które kleiłaś sprzedawca robi też w Twoich kolorkach? :) No ale jak już postanowione :) to ja życzę owocnej pracy i bardzo chętnie zobaczę Twój prototyp. :)
Co do ciast to masz rację.Nie ma sensu angażować się w dalszą współpracę z taką babkę,która nawet na maila nie może odpowiedzieć.Niby można zrozumieć co nieco,że np.właśnie zepsuł się jej komp lub net lub może się rozchorowała ale z drugiej strony to skoro ona w ten sposób zarabia,powinna być bardziej dostępna.No ale najważniejsze,że jeszcze masz namiary na inne osoby i czas. :)
Lecę póki co,bo od nocy walczę z rybkami. :-\ Pompka przestała działać,wyczyściłam ją ale teraz nie chce działać :( i nie wiem co zrobić. :-\ Zawsze tak jest jak J.wyjeżdża.
Smacznego
-
Coś mi nie poszło z poprzednią wiadomością. ;)
Dopiero teraz doczytałam o zawieszkach.Tzn.już wcześniej mówiłaś,że będziesz je robić,pamiętam,ale dopiero teraz wpadła mi myśl do głowy. ;) Chcesz tych zawieszek i etykietek używać jednocześnie czy na zmianę,tzn.na jedną butelkę zawieszka,na drugą zawieszka,i tak na okrągło?
-
Jasne,że jesteś ważna :) nikt nie zaprzecza,ale kurczę może lepiej ten czas na czymś innym spożytkować. ;) Rozumie,że chcesz aby wszystko
sarmaxarica hehe wiem wiem, troszkę zażartowałam :-* :-* właśnie patrzyłam długo za tym i hm... tylko te co wkleiłam jedynie jakoś pasują.... poza tym drukowania w moich naklejkach będzie mało, za to dużo naklejania ;D ;D ;D
Lecę póki co,bo od nocy walczę z rybkami. :-\ Pompka przestała działać,wyczyściłam ją ale teraz nie chce działać :( i nie wiem co zrobić. :-\ Zawsze tak jest jak J.wyjeżdża.
hehe jest coś w tym, jak mój M. wyjechał, zepsuł sie samochód :P :P nie wiem jakie masz rybki ale może lepiej nowa papkę kupić... co jakiś czas zmienia sie te urządzenia, wiec może czas :brewki: :brewki: :brewki:[
Dopiero teraz doczytałam o zawieszkach.Tzn.już wcześniej mówiłaś,że będziesz je robić,pamiętam,ale dopiero teraz wpadła mi myśl do głowy. ;) Chcesz tych zawieszek i etykietek używać jednocześnie czy na zmianę,tzn.na jedną butelkę zawieszka,na drugą zawieszka,i tak na okrągło?
]
zawieszki i naklejki chce robić jednocześnie ;) ;) hm... zastanawiam sie nad 20 butelkami, gdzie może zrobię tylko zawieszkę bo musiałabym ryzę papieru samoprzylepnego zamawiać co mi sie nie opłaca ::)
-
ja osobiscie wole zawieszki niz naklejki, kwestia gustu - wiadomo :)
-
ja bym się zastanowiła czy nie lepiej wybrać, albo zawieszki albo naklejki ;)
:-* :-* :-*
-
Zawieszka i naklejka na wódkę :P :P
tylko sie nie śmiejcie, wklejam wam mój prototyp....
hm... zawieszka będzie na pewno satynowa, pinezkę, zastąpi piękny różowy kamień, motylki beda motylkami pojawi się nasze imię i data ślubu, zastanawiam się nad kolorem nadruku ale to dopiero jak przyjdzie papier nio i zamiast taśmy klejącej będzie albo dwustronna albo takie gąbeczki do naklejania albo przeźroczysty klej w pałeczkach... także dużo odbiega ta naklejka od mojej w głowie :P :P
(http://images45.fotosik.pl/236/d32e120e13deb573.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
papier tez będzie inny :P :P
-
nie wiem jakie masz rybki ale może lepiej nowa papkę kupić... co jakiś czas zmienia sie te urządzenia, wiec może czas :brewki: :brewki: :brewki:[/b]
No właśnie się poddałam :-\ Ubieram się i lecę do sklepu. :) Już się narobiłam przy tym filtrze i nadmuchałam ;) wystarczy. :)
zawieszki i naklejki chce robić jednocześnie ;) ;) hm... zastanawiam sie nad 20 butelkami, gdzie może zrobię tylko zawieszkę bo musiałabym ryzę papieru samoprzylepnego zamawiać co mi sie nie opłaca ::)
Ja raczej jak Castia,zastanowiłabym się nad wyborem,albo naklejki albo zawieszki. :) Bo jednak co za dużo to nie zdrowo ;) a i pracy będzie mniej. ;)
Właśnie rzuciłam okiem na Twój prototyp. :brewki: Fakt,że sporo zmian jeszcze będzie,ale jakiś zarys widać. :) Tutaj to nawet pasuje mi połączenie naklejki z zawieszką. :P No trudny wybór.
-
nie obraz sie ale dla mnie tego wszystkiego jest za duzo,
a nie myslalas o normalnej zawieszce? na wstazece kartonik z jakims wierszykiem, data slubu itp
-
nie działa mi imageshack wiec wkleje linka, pewnie dostane bure za to
my mielismy takie, chodzi mi o taki styl, sa proste w zrobieniu
http://fontanessi.abc24.pl/default.asp?kat=61033&pro=490719
-
hehe paula spoko, hm... nie podoba mi się kartonik na wstążce...
hehepaula ale ryzykujesz :P :P :-* średnio mi się to widzi co wkleiłaś ::) kolory tylko ładnie dobrane :ok: :ok:
hm... ja uważam, ze dużo za dużo jest na tej fabrycznej naklejce ;) ;)
na pewno efekt końcowy będzie inaczej wyglądać ;D ;D ;D
sarmaxarica mi właśnie tez pasuje tu i naklejka i zawieszka :D :D
-
zaraz zarobie od pauli karniaka :P :P
-
czemu karniaka?
ja poprostu jestem minimalistka, wole mniej niz wiecej i tyle.
dla mnie naklejka + zawieszka to za duzo ale oczywiscie to Ty decydujesz
-
czemu karniaka?
hehehe bo ty takie miałaś :P :P a mi się średnio widzi ;D ;D
nie wiem, wydaje mi się, ze jakby było powiedzmy dużo na nalepce, a nie jest to może było by za dużo, zgadzam sie z tobą ale hm... w moim przypadku uważam, ze taka zawieszka doda elegancji ;) oczywiście szanuje twoja opinię ;):-* :-*
-
To jak tak coby atmosferę rozluźnić ;) powiem co mi się właśnie przydarzyło. ;)
Już wspominałam o rybkach :) właśnie miałam wychodzić po nowy filtr i co?I słyszę,że w salonie coś wybucha :o i syczy. :-X I co się okazało?Mój J.przed wyjazdem nastawił sobie 2 wina.Jedno jabłkowe,drugie pomarańczowe.I kurde blaszka ! właśnie to pomarańczowe mi wybuchło!Najpierw tylko tak lekko przez rurkę,więc już spanikowana zadzwoniłam do Taty zapytać co zrobić.To mi poradził-wyjmij korek z butli,żeby mogło lepiej oddychać a najwyżej później wylejesz nadmiar.No to tak zrobiłam i dostałam miąższem pomarańczowym po oczach,po ścianie i głośnikach! :nerwus: :mdleje:
J.nastawił te wina w salonie,zaraz obok stolika ze sprzętem! :Maruda: I teraz tak stałam nad butlą i zatykałam otwór ręką a Tata mi mówił,że mam zanieść ją do łazienki!Tylko jak,jak to badziewie waży 15 kg a ja mam tylko jedną rękę wolną!?No ale przeciągnęłam ją tam i jakoś włożyłam do wanny.Tylko że znów dostałam maseczką pomarańczową po oczach! :tak_smutne: :Maruda: I teraz nic już mnie nie obchodzi,wychodzę z domu,bo na dziś mam dość katastrof. Niech się wino w wannie leje,niech ryby się podduszaj,dom wygląda jak melina......
Przepraszam Kochana,że tak Ci wątek zaśmiecam. :blagam: :blagam: :blagam:
-
sarmaxarica spoko nie zaśmiecasz :-*, a pisz.... z twoich przygód z winkiem tak sie uśmiałam, ze brzuch mnie boli... hehe maseczka pomarańczowa.... dobre :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: hehe twój tato pomysłowy :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
-
A mi się nie podobają ani naklejki ani zawieszki, a już razem naklejki i zawieszki to w ogóle, najbardziej elegancko wygląda normalna wódka, no chyba że to jakiś szrot to wtedy faktycznie lepiej zasłoni co się gościom podaje ;)
Werka po tabletkach okres ci się spóźnia?
-
A ja uważam, ze ta zawieszka to bardzo dobry pomysł! Wg mnie typowe naklejki sa troszeczkę tandetne, a zawieszka, tak jak piszesz, może dodać odrobinę elegancji, o ile vodce można dodać elegancji :P :P
-
Werka po tabletkach okres ci się spóźnia?
olu nio właśnie dziwne.... tak mi się wydaje :drapanie: po tym jakby to nazwać "zatruciu tabletkowym" całkiem mój organizm sfiksował ::) a co najciekawsze przez weekend tak mnie brzuch bolał, ze przez sen czułam a dziś już wtorek @ nie ma ::)
hehe ale macie zdania podzielone :D :D paula, czigra, olu :-* :-* :-* :-*
A ja uważam, ze ta zawieszka to bardzo dobry pomysł! Wg mnie typowe naklejki sa troszeczkę tandetne
tu się zgadzamy :ok: :ok: :ok:
olu ja jakos nie wyobrażam sobie wódki weselnej nieudekorowanej z całym szacunkiem :Daje_kwiatka:
-
Werka ty chyba powinnas się przebadac u jakiegos dobrego specjalisty, bo jak okres się spóźnia przy tabletkach to dwie opcje albo ciąża albo anomalia
Jaką wódkę będziecie miec?
-
moze to nie bylo zatrucie tabletkowe... cos jest nie tak z hormonami, nie czekaj z tym!
-
Werka ty chyba powinnas się przebadac u jakiegos dobrego specjalisty, bo jak okres się spóźnia przy tabletkach to dwie opcje albo ciąża albo anomalia
qurcze, właśnie takich mamy specjalistów... wzięłam dwie tablety i mało w szpitalu nie wylądowałam, a facet na to "widocznie to nie tabletki dla pani" i przypisał mi cilest ::) a po tym jak pisałam ani kawy ani słodkiego nie mogę :-\ hm... ciąża to małe prawdopodobieństwo, bo nie zauważyłam w tym miesiącu śluzu owulacyjnego, hm... i uważaliśmy, jedna sytuacja może być wątpliwa ale mało prawdopodobne ::)
reniu co sugerujesz?
chyba zmienię lekarza... a tyle osób mi go poleciło :-\.... nio właśnie to jest dziwne, moim zdaniem powinien wysłac mnie na badania a nie przepisywać kolejne.... poczekam do 40 dc, jak nie będzie @ dzwonie do specjalisty ::)
olu Michał wspomniał coś o Sobieskim ;) ;) ja sie nie znam, bo wódki nie pije takze zdaje sie na niego ;D ;D
-
werka nawet jedna watpliwa sytuacja i moze byc dzidzi :) nigdy nie ma czegos takiego jak watpliwa sytuacja napewno nie zakonczy sie ciaza! nawet tak nie mysl!
sugeruje zebys zmienila lekarza, bo albo to ciaza albo cos nie tak z hormonami u ciebie i trzeba to zbadac!!! natychmiast! Nie czekaj, idz teraz! dadza ci duphaston albo luteine na wywolanie jezeli to nie ciaza i wtedy juz beda dzialac, tylko wybierz kogos z glowa!
-
jezu... dostałam telefon..... aaaaa..... jutro mam rozmowe kwalifikacyjną..... trzymajcie kciuki!!!!!!! :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka:
reniu kiedyś ten gin przepisał mi dupka i właśnie po nim tyłam ::)a po kilku tabletkach okres miałam raz po 40 dc raz po 10 dc... szaleństwo...
-
uuuuch.... musze ochłonąć
-
oby teraz @ nie przyszła bo po mnie :Placz_1: :Placz_1:
-
wercia cos nie tak z hormonami... nie bagatelizuj tego!!!
kciuki trzymam za prace!
-
wercia cos nie tak z hormonami... nie bagatelizuj tego!!!
reniu ja nie wiem co to za specjaliści, do których chodze a nie wiele mi to daje :-\ na pewno zastanowie sie nad zmiana lekarza ;) qurcze, gdybym wiedziała na co badania powinnam zrobic, sama bym je zrobiła, bez ich łaski :tupot: :tupot:
-
Werciu - trzymam kciuki za pracę ;D
ja na swoim weselu miałam zawieszki, bo jakoś nie podobają mi się naklejki na wódkę... a wiadomo Twoje wesele,więc zrobisz jak będziesz chciała.
dzisiejsze :-* :-*
-
hm... dziewczyny czego spodziewać sie na takiej rozmowie? jakie są niewybaczalne błedy popełniane na rozmowei? na co zwrócic uwagę? rozmowę mam jutro o 8:00
chce iśc tak: (http://images41.fotosik.pl/232/967f347936295037.jpg) (http://www.fotosik.pl) to zdjęcie przed obroną hee sorki za bałagan ale był remont wtedy :P :P czy lepiej leciec do sklepu i coś kupić.... hm... nio założę chyba żakiet albo biała bluzkę z długim rękawem ::)
-
hm... dużo miało z was same zawieszki :D :D a nie przesuwały sie i nie odsłaniały oryginalnej naklejki wódki? ewciu :-* :-*
-
hmm oczywiscie ze sie przesuwaja, tylko ze ja nie chcialam zaslaniac oryg naklejki, mialy byc tylko ozdobnikiem i tyle
-
eh... juz sama nie wiem z tymi nalepkami... nio zobaczymy ;) ;) hm... bo jak na tasiemce to nie trzeba szorować :P :P
chyba do kosmetyczki sie wybiore, pazurki zrobic na jutro ;D ;D
-
Podoba mi się to co stworzyłaś na wódkę, bo wyobrażam sobie, jak to będzie wyglądało już gotowe :) Mogłabyś tylko spróbować trochę cieńszą tasiemkę dać, nie taką grubą jak na zdjęciu.
Dziewczyny mają rację, że naklejka i zawieszka to za dużo, ale u Ciebie to nie jest tak typowo naklejka i zawieszka, bo to wszystko ze sobą współgra i po prostu ładnie wygląda :) Ja też miałam naklejkę i wstążkę z gołąbkiem i nie było za dużo :)
Same zawieszki mi się nie podobają za bardzo, chociaż wiem że teraz są "na topie" ;)
A co do szorowania wódki to spokojnie, to nie jest straszne! U nas robili to moi rodzice - włożyli buteli do wysokiego garnka dużego(albo do wanny) i zalali je na noc wodą. Na drugi dzień naklejki odchodziły same :)
A co do naklejek itd, to goście faktycznie nie zwracają na to uwagi zbytnio. Ostatnio kuzyn przyjechał do nas i postawiłam weselną, to dopiero wtedy mi powiedział "O jakie fajne naklejki!" i przeczytał ich zawartość :P Dostał opiernicz, że na weselu tego nie zrobił :P :P :P ;)
Gratuluję rozmowy i trzymam kciuki mocno zaciśnięte :)
-
Werka, przede wszystkim.. jeśli chodzi o naklejki i zawieszki na alkohol, trzymaj się tego co Ci się podoba. Widzę, że masz jakiś projekt w głowie i uważam, że powinnaś dążyć do tego co sobie wymyśliłaś. Tym bardziej, że najwyraźniej i Tobie i Twojemu PM się podoba :) oby tak dalej! :) Każdemu z nas widzi się co innego i jest to całkiem normalne więc nie daj się zwieść na manowce i pamiętaj, że najbardziej liczy się Twój gust.
Co do rozmowy, strój jest odpowiedni jak najbardziej. Do tego oczywiście jakąś marynarkę ubierz. Jakie buty masz zamiar włożyć?
Co to za firma się odezwała? Co to za stanowisko? Można zapytać? :)
No i spóźniająca się @ - leć do apteki po test ciążowy i zrób go, tak dla własnego spokoju. No i myślę, że nie ma na co czekać trzeba iść do ginekologa :)
-
mam problem nie wiem czy pantofle włożyć czy hm... kozaki :'( :'( :'( lepiej wyglądają pantofle... włoze szary sweterek wiązany w pasie, hm... do tego co wkleiłam ;D ;D chyba tez bedzie oki.... przynajmniej nie tak sztywno ::)
buu... mam stresa
-
ja bym założyła kozaki :)
trzymam kciuki za rozmowę!
-
werka23 zakładaj kozaki, tam piździ, a Ty chcesz w pantofelkach zasuwać? :P Na butki nikt aż takiej uwagi nie będzie zwraca 8) Powodzenia :-*
-
hej :)
już po rozmowie:) uffff...... nawet wczoraj zrobiłam sobie tipsy :hahahaha: :hahahaha: ktore okazały sie utrudnieniem w pisaniu na klawiaturze, nio wiadomo trzeba sie przyzwyczaić i do 12 w nocy je piłowałam :o :o :o mam krótkie teraz hehe ale przynajmniej mnie to nie stresowało ;D ;D ;D
ogólnie to cieszę sie, że mam to za sobą... na to stanowisko było chętne 115 osób :mdleje: :mdleje: na rozmowę wybrano 12-15 osób w tym moja osoba... uważam to już za duży sukces ;D ;D i pierwsze doświadczenie... teraz już wiem, ze nie ma co sie bać tych rozmów, hehe a byłam strasznie zestresowana, aż o mało nie rąbnęłam samochodu sąsiada, bo nie zauważyłam ze jedzie do tyłu :P :P
Już na wstępnie, zaszokowało mnie hm... pytanie o trzy negatywne rzeczy które zauważyłam wchodząc do firmy... odpowiedziałam, ze nic szczególnie nie wrzuciło mi sie w oczy z wyjątkiem braku tabliczki informacyjnej, ze sekretariat znajduje sie na pietrze i zmyliły mnie otwarte drzwi na wprost wejścia ale zaznaczyłam ze panie były bardzo miłe i pokierowały mnie na górę ;) hm... odp na pytanie jest ale złagodziłam to pochwałą klimatu pracy, bo gościu ciągnął ten temat, że panuje w firmie atmosfera rodzinna ;)
kolejne pytania dotyczyły cv, a właściwie studiów, nie był zadowolony ze z uniwerku mam studia zaoczne, licencjackie miałam dzienne wiec juz minę miał lepszą... myślę, ze też zapulsowałam kontynuacja studiów o funduszach UE, bo firma sie tym też trudni...
ogólnie to co ja powiedziałam to hm... on przerzucał to na firmę i o firmie mówił, jak to u nich jest....
Kazał mi coś powiedzieć o sobie i hm... z początku uznałam moja odpowiedź za porażkę.... zaznaczyłam, że wiele moich cech zawarłam w cv, które starałam sie napisać wyczerpująca, hm... przeszłam do tego ze jestem osobą ambitną, dokładną, dbam o swoje stanowisko pracy i otoczenie, i że (wywnioskowałam z tego co o firmie mówił, że sie forma rozwija) mam nadzieję, iz w firmie będę mogła sie rozwijać, nabywać kolejne doświadczenia... tu hm... prezes :o :o :o że hm... te stanowisko takiego rozwoje nie daje, ze owszem ale jest on do pewnego pułapu i hm... później stop... ach... aż gorąco mi się zrobiło... ale po sekundzie nawiązał do poprzedniej sekretarki, która awansowała do inwestycji... wiec sama nie wiem porażka czy korzyść...
kolejna rzecz pytanie o stan cywilny... hahaha tu zbiłam sie z tropu i zażartowałam i panna i zamężna hahaha po czym dodałam, ze jesteśmy po ślubie cywilnym, przed kościelnym :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: to stwierdził gościu że w okresie między ślubnym ;D ;D hm... trochę mnie to rozluźniło... ale za raz zapytał o dzieci... nio ja zdecydowanie ze na dzień dzis nie mamy tego w planach (sekretarka poszła na macierzyński) ogólnie powiedziałam, ze oboje jesteśmy młodzi i chcemy się rozwijać i mamy inne priorytety, nio to on, ze ryzykowne posunięcie z mojej strony ale chyba był zadowolony :)
i hm... zapytał czy jestem z mojego osiedla, nawiązał, ze tam mieszka w domkach... a ja na to, ze mam widok z okna na domki i bardzo fajny punkt na zamieszkanie... hehe dodałam o podzielnikach ciepła w blokach i hm stad tez firma mi znana... kolejny temat się zaczął... hehe tak o tym mówił, że hm... stwierdziłam, ze firma z tego jest bardzo zadowolona, nio ja poparłam ze zdania lokatorów sa podzielne i dużo jest niezadowolonych osób ( w tym my :P :P tego nie powiedziałam) i hm... dodałam ze zgadzam sie z jego zdaniem bo jest to dobre rozwiązanie dla firmy ale i hm... wsparcie jednych z głównych priorytetów UE.... to go zaskoczyło i powiedział, że "było to bardzo inteligentne co pani powiedziała, powinna pani pracować w ministerstwie środowiska).... po niedługim czasie rozmowa sie zakończyła, mam czekać na odpowiedź,
hm... raczej mam nikłe szanse ale przynajmniej wiem juz jak to jest :ok: :ok: :ok: no to czekamy na wieści... proszę o kciuki, może wyciśniemy to stanowisko pracy :blagam: :blagam: :blagam:
-
werka23 gratuluje rozmowy kwalifikacyjnej. Ja na jednej rozmowie opowiadałam o tym jak sie upiłam z aeniołkiem na warsztatach myśliwskich i rzygałyśmy do reklamówki na balkonie :mdleje: I wiesz co? dostałam tą prace :taktak:
-
czigra hm... raczej nie spodziewam sie sukcesu... jakoś te 15 osób mnie przeraża ::) ::) hehe dobra jesteś, ja to hm... chyba po latać pracy bym sie do tego nie przyznała, hehe gratki pracy :-* :-* to ja chyba błyskotliwym zdaniem niczym sie nie wyróżniłam... qurcze ::) pliska o kciuki!!!! a będziecie mnie dalej lubić jak mnie nie przyjmą ???
-
Nie zakładaj z góry ze Cie nie przyjmą, proszę myśleć optymistycznie! Ja trzymam mocno kciuki, wierze ze sie uda :) :ok:
-
Myślę ze wypadłas bardzo dobrze ;)
Trzymam kciuki, trzeba wierzyć że się uda ;)
-
poszło Ci dobrze! trzymam kciuki!!
-
paula, justys, czigra dzięki dziewczyny :-* :-* :-* troche uwierzyłam w swe szanse hehe hm... nie wiem ja chyba zaliczam sie do tych ludzi, którzy wolą się mile zaskoczyć niz niemile rozczarować... zwłaszcza, ze to nie dwie czy 5 osób a trzy razy tyle ::) hm... zobaczymy ::) najgorsze jest to, ze porażki mnie od razu dołują ::)
a nie wspomniałam wam wczoraj, przyszły złote perłowe koperty.... eh... tylko właśnie wyglądają jak ta kawa z mlekiem :P :P trudno, tak miało być :P :P :P ale co tam, nie jest źle tylko nieidealnie pod kolor zaproszeń :Blee:
-
wygląda na to, że super Ci poszło.. gratuluję :) Czigra ma rację... powinnaś myśleć optymistycznie a nie od razu zakładać, że wezmą kogoś innego ;)
-
oj mysl optymistycznie :)
-
uważam , żę poszło Ci bardzo dobrze,myśl pozytywnie. A nawet jeżeli będzie inaczej, to masz już pewne kroki za sobą, jakieś doświadczenie w rozmowie zdobyłaś, Ja trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: buziaki :-* :-*
-
Mi tez się wydaje że dobrze Ci poszło, nawiązałaś jakąś rozmowę, poza taka "formalną", myślę, że to sukces.
-
Ja też myślę że dobrze Ci poszło :) Myśl pozytywnie! :)
-
Trzymam !!! :)
-
hej :)
nie mam jeszcze wyników rekrutacji wiec trzymamy :ok: :ok: :ok: nadal ;) juz mi dzis przeszły emocje, wyspałam sie i cierpliwie czekam bez rysowania scenariuszy ;)
@ nadal mi się spóźnia, wczoraj z M. rozmawiałam, eh... prawdopodobieństwo wpadki jest takie, że gumka mogła być dziurawa, ale zaczynam martwic się, dziś już 38 dc :-\
hm... a teraz sprawy ślubne... moja mama popyta o opieczenie ciast znajomych :D :D ja się obijałam wczoraj i wszystko stanęło w miejscu ;D ;D ;D próbowałam dopracować projekt ale hm, spiąć 2 godziny w nocy kompletnie mi nie szło :P :P
zapłaciliśmy zaliczkę za sale :hopsa: :hopsa: :hopsa:
A teraz hm.... fotki..... byliśmy wczoraj na zakupach świątecznych :skacza: :skacza: :skacza:
a oto nasza choineczka... :hopsa: :Serduszka: i nie wyremontowany salon :P :P (http://images42.fotosik.pl/149/2a7e6885d719eb35.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i ozdoby na choinkę :D :D nie chciałam kłócić się z M. który wymarzył sobie choinkę srebrno -niebieską :P :P hehe a później ratuj kochanie... bede wkomponowywać jeszcze jeden kolor ; :Najlepszy: nie wiem czy czernień czy złoty hm...
(http://images40.fotosik.pl/232/5464445498a44369.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images48.fotosik.pl/236/709865556bdabea1.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images40.fotosik.pl/232/1d0c2190ea99093a.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images47.fotosik.pl/236/b2366afa57bf5239.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images39.fotosik.pl/233/bd16a8367e331379.jpg) (http://www.fotosik.pl)
mam problem kochane, hm... to bardzo delikatna sprawa, moge na was liczyć?
-
Co za pytanie... pewnie, że możesz na nas liczyć :)
werka, leć do apteki po ten test ciążowy, bo ja Ci zaraz złoję dupsko :biczowanie: :bicz: :biczowanie: :bicz:
-
werka23 znajdzie się tu miejsce i dla mnie :?: :?: :?:
-
Bardzo ładnie wybrał moim zdaniem : granat ze srebrnym, u nas będzie srebrno czerwona ;D
ale naarzie taka mała stara ode mnie z pokoju :P ;D
Pewnie że możesz na nas liczyć ;) co za pytanie :)
-
króliczku będę dziś u mamy to podskoczę do tej apteki, tylko nie bij :boje_sie: :boje_sie: :D tylko czy wykaże po południu trafny wynik? czy poczekać do rana?
króliczku, justys dzięki już mówię
chodzi o moja koleżankę uczelni... cała nasza paczkę zapraszam na ślub i wesele, nio wiadomo kumpele na zabój ale hm... z nia mam problem :'( a mianowicie jest z jakimś dupkiem, hm... taki wiecie nauki zero, manier zero, wódka pod sklepem, rozróby na dyskotece, koledzy i całkowity brak szacunku do niej i perspektyw na przyszłość... bóg wiec co jeszcze... zrywa z nim ale i wraca i tak juz od trzech lat :-\ boje się,ze może sprowokować jakieś bójki, jakieś awantury... to nie jest osoba tolerancyjna będzie i prawdopodobnie anglik i filipińczyk i zakonnik... także mam straszne obawy... naprawdę chce aby była ona na przy mnie w tak wielkim dniu ale jej facet to :mdleje: :mdleje: :mdleje: nie wiem jak to załatwić, ona tak on nie... boje się, ze jej jej powiem wprost to się obrazi, jak nie zaproszę to też ale tez jestem odpowiedzialna za moich gości i klimat na weselu, zatem wiedząc kim on jest nie chce ponosić takiego ryzyka,no musiała bym chyba zwariować...
właśnie miałam telefon z tej firmy, jestem w trójce... dopytał sie o kilka rzeczy odnoście zainteresowań i hm... mojego humanistycznego umysłu... trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: jeszcze mocniej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
-
osika no pewnie ze tak :) :hello: :hello: u mnie... przepraszam, ze ominęłam ale hm... akurat miałam rozmowe kwalifikacyjną :-* :-* :-*
-
oj... juz chyba nie chcecie do mnie zaglądać :'(
-
Werciu, pierdołko! Dostaniesz zaraz po uszach :P Jak to nie chcemy do Ciebie zaglądać, skoro zaglądamy, hę? ;)
No, to po kolei ;D (jak zwykle się rozpisuję, Boziu no :P )
Fajna choina! Maaarzy mi się taka, a my mamy taką 60 cm póki co ::) No, ale bez narzekania :P ;)
Kolor srebrno niebieski królował u nas w poprzednich latach, wybrany wspólnie, więc jestem jak najbardziej za taką kolorystką! :) U nas będzie złoto czerwone, o czym w sumie też zadecydował A.! ;D ;D ;D Dałam mu możliwość wyboru, wiedząc, że w życiu nie wybierze czerwieni... A tu niespodzianka ;D Osobiście też lubię takie kolorki :) Zresztą dla mnie to chyba każda choinka ma jakiś urok :P
Co do @ to zrób test, będziesz pewniejsza! Nie wiem, czy robi się to tylko rano, czy po południu... Nie znam się ;)
Co do koleżanki to BARDZO trudna sprawa. Miałam przed weselem dwa takie dylematy. Jeden - też właśnie moja kumpela która była z takim debilem jakich mało, zaproszenie dostała z osobą towarzyszącą. Na szczęście zerwała z nim i sprawa sama się wyjaśniła... No tutaj akurat zaryzykowałam i liczyłam się z tym że mogła przyjść z nim. Trzymałam kciuki, by było wszystko dobrze w razie gdyby miała przyjśc z nim.
Drugą sprawą była kuzynka mojego A... I jej mąż. Facet jest nienormalny. Maltretuje ją psychicznie i fizycznie, przeprasza, schodzą się, rozchodzą... Dodam, że mają dwójkę dzieci a ona nie raz przez niego z gipsem chodziła ::) SZKODA SŁÓW! Po prostu. Jej siostry zostały zaproszone, ona nie... Właśnie ze względu na niego. A. mówi, że koleś na każdej imprezie wszczynał bójki, jest po prostu nienormalny... Chociaż ją bardzo lubimy, nie mogliśmy pozwolić, by koleś rozwalił nam wesele, a tak byłoby napewno. Kuzynce było przykro, ale pogadaliśmy z nią, i przyznała nam rację, że to dobrze, że ich nie zaprosiliśmy, bo to by się źle skończyło, bo jej maż po alkoholu jest tym bardziej nieobliczalny ::)
Tak więc, w rezultacie, rozpisałam się i NIE WIEM co Ci doradzić ::) Bo każdy medal ma dwie strony ::) Może poczekajmy aż dziewczyny się wypowiedzą, to może i mnie oświeci.
GRATULUJĘ bycia w wielkiej trójce ;D ;D ;D Oby Ci się udało! Kciuki mooooocno zaciśnięte! :)
-
werka23 moje gratulacje :przytul: dostać sie do 3kandydatów, to juz duży sukces :skacza:
Szczerze mówiąc, ja bym powiedziała Twojej koleżance wprost, albo sama, albo wcale. Powinnaś jej wytłumaczyć, czego sie obawiasz. Jezeli jest dobra przyjaciółką i zależy jej na tym, żeby byc z Toba w tym dniu, to postęka, postęka, ale i tak przyjdzie :taktak: To jest Twój dzień, powinien byc idealny. :tak_2:
-
z kolezanka ciezka sprawa... nie wiem co Ci doradzic, rozumiem Ciebie ale postwa sie tez w jej sytuacji
a z praca gratuluje!!!
-
Z koleżanka trzeba delikatnie ale wprost...zgadzam sie z czigra. Jesli juz to lepiej zalowac ,ze to zrobilas niz zalowac ze nie zrobilas i wesele sie popsulo :) A mysle, ze jezeli kolezanka jest "fajna" to na pewno zrozumie i sie nie urazi :)
Test mozesz zrobic o kazdej porze jesli jestes juz po terminie spodziewanej m. Wiec do dziela!!! Trzymam kciuki za to jak i za prace! :uscisk: :uscisk:
-
werka kochana ja tak czuje ze ten etat jest Twój :D trzymam strasznie mocno kciuki!!
co do kolezanki.. - ja zgadzam sie z dziewczynami.. delikatna,szczera rozmowa i ja bym powiedziala o obawach..
dobrej nocki kochana ;*
-
cześć dziewczyny :-* :-*
nie smęcę wam to za bardzo ??? ??? @ ni ma, na teście jedna kreseczka uff.. :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
izzaro74 dziękuję za kciuki w tej sprawie :-* :-* :-* :Daje_kwiatka:
nadal czekam na telefon :ok: ale numer, mówię wam... ja tu czekam na telefon i pojawiło sie ogłoszenie o prace na moje wymarzone public relations :mdleje: :mdleje: :mdleje: czekam na telefon z tej firmy, ale hm... ale zawahałam się :tupot: :tupot: :tupot:
madziu, paula, czigra, patik, izzari dziękuję dziewczyny :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: z tego wynika co napisałyście, ze lepiej z nia pogadać ale jej faceta nie zapraszać... eh... pewnie sie pogniewa, juz kiedys powiedziała jej co myślę i jej wtedy eks a po tygodniu zapytała mnie "dlaczego tak nie lubisz P. :mdleje: :mdleje:) paula ja staram sie ja zrozumieć ale hm, nie chce wzywać policji czy pogotowia na własnym ślubie a po alkoholu to niektórym jeszcze bardziej odbija :-\ podejrzewam, ze żadna z nas by nie chciała zepsutego wesela przez idiotę, nie mówię już o bliskiej rodzinie, ale to facet kumpeli.... tak jak madzia pisała o swoim przykładzie ;) lepiej z kogoś zrezygnować z bólem serca niż hm... ryzykować własnym weselem i dobrą zabawą w moim przypadku 100 innych osób :-\
porozmawiam z nią i zobaczymy, najwyżej znowu się obrazi ::)
-
hmm no wlasnie rozmowa to podstawa, nie znam jej ale musisz tez wziasc pod uwage ze moze sie obrazic... chyba ze wie jak zachowuje sie jej chlopak i jest swiadoma co moze zrobic
-
paula szczerze mówiąc to nie wiem, ale wiem ze go broni jak o nim z nia rozmawiałam.... no trudno sadze ze to i tak kwestia czasu, bo dziewczyna sie marnuje a ja cicho nie mam zamiaru siedzieć :tak_smutne:
-
Ja równiez zgadzam się z dziewczynami powinnas z nią szczerze porozmawiac, wiem ze to trudne bo u mnie była podobna sytacja z moim wujkiem na szczęscie nie wypiła ani grama alkoholu - mój tata mu zakazał :P ;D
dostał flaszkę na odchodne ;)
-
już 12:00 nie mam telefonu, podejrzewam ze odrzucili moje cv :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: mieli zadzwonić tak czy inaczej ale cisza... poniosłam wielka porażkę :tak_smutne: :tak_smutne:
Teraz już chyba mogę napisać...
justys, pati, izzaro, paula, madziu, Izabela82, króliczku, wiśniowa, reniu, castia mam nadzieję, ze nikogo nie ominęłam dziękuje wam za kciuki, pewnie was bardzo bolą... dla wynagrodzenia po kwiatuszku :Daje_kwiatka: i buziaczku :-* dla was
idę sie podołować :Placz_1: :Placz_1: a później zabieram sie za kolejny list motywacyjny
-
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA........................................ dostałam prace :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
ja tu zaryczana nos wycieram i nagle telefon : no nie mam dla pani dobrych wieści....
A ja - nie udało się przekonać państwa?
a szef... niezupełnie - będzie musiała sie pani pomęczyć
a ja - kolejna rozmowa mnie czeka?
-szef -nie, została pani przyjęta.... teraz ma pani świętować, sylwestrować i muszą ściągnąć kogoś z kadr by mnie podszkolić....
z zatem, czekam na telefon...
wow.... zaczynam po nowym roku :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
A widzisz! :skacza: Moje gratulacje :przytul: A na przyszłość trochę więcej wiary w siebie :ok:
-
czigra :-* :-* :-* chyba masz racje hehe ;)
dostałam @ umieram z bólu :mdleje: :mdleje:
-
Serdeczne gratulacje :D :D :D :D
nerwy pusciły i @ przyszła :P
-
GRATULACJE! :) :) :) I z powodu @, i z powodu pracy! :) Super, cieszę się baaardzo! :)
Co do koleżanki to porozmawiajcie z nią a jak się obrazi to świadczy o niej... ::)
-
wercia i widzisz i @ przyszla :)
-
Super! A widzisz, wszystkie Ci to mówiłyśmy. To teraz świętować i świętować ;D
-
Werka No gratulacje!!! :) Ale super! Cieszę się jakbym to ja dostała pracę, naprawdę mocno trzymałam za Ciebie kciuki! :)
@ przyszła bo stresy się skończyły :)
A co do stanowiska, które Ci się bardzo marzyło... na co czekasz laska? :skacza: Ja bym wysłała CV i list i czekała, a może tam też się uda? Bo jak rozumiem wolałabyś tamtą posadę? :)
A co do koleżanki... sama nie wiem.
-
super!!! gratuluję!!! :D :D :D
-
moje gratulacje Wercia.. super wieści :)
-
zostawiam :-* :-*
-
Gratulacje ;)))
-
Gratuluję! :D Ale szczęściara :P Martwiłaś się, że Ci nie poszło, że @ nie przychodzi, a tu wszystko na raz przyszło do Ciebie ;P
-
Gratulacje i ode mnie :przytul:
-
:-* :-* :-* niedzielne
-
:brawo_2: Gratulacje :) To kiedy opijamy??? Bo inaczej zwolnią :P:P :jupi: :drinkuje: :skacza:
-
cześć laseczki :-* :-*
ja u was weekend...? ;)
justys, madziu, reniu, izabela, agus, wiśniowa, króliczku, haniu, dorotko, izzaro, osika dzięki dziewczyny za gratulacje :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: po kwiatuszku dla was i ze do mnie zaglądacie :-* :-* :-*dzięki, ze we mnie wierzycie, to naprawdę buduje :D :D jesteście super :przytul: :przytul:
madziu, izabela również buziaczki wam slę :-* :-*
To kiedy opijamy??? Bo inaczej zwolnią :P:P :jupi: :drinkuje: :skacza:
opijemy jak podpisze umowę, po nowym roku hehehe chociaż jeden drink nie zaszkodzi :pijaki: :piwo_2:
króliczku już sama nie wiem z ta druga pracą... ze mnie to laik hm... tzn., ze nie mam zbyt dużego doświadczenia zawodowego, dlatego tym bardziej jestem w szoku, ze mnie tu przyjęli :o :o... chociaż podczas drugiej rozmowy to się przyszły szef trochę tego przyczepił, powiedział, ze jestem" młoda i delikatna"... ale sie udało ;)
ta praca ma swoje plusy, na miejscu, godziny pracy (7-15) całkiem dobre zarobki, i nie będę musiała dojeżdżać, no może 5 minut samochodem :P :P :P i hm... spokojnie do 6 mogę spać, co dla takiego śpiocha jest ważne :brewki:
co do tego drugiego stanowiska, to potrzebują osoby z doświadczeniem, co wyraźnie jest zaznaczone, już wstawałabym około 5 rano, i dojeżdżała prawie 2 godziny dziennie, także początki były by trudne... ale marze o tej posadce tylko zastanawiam sie czy nie lepiej teraz nabyć doświadczenia, zrobić jakieś certyfikaty public relations i hm... wtedy tam startować... gryzie mnie to :-\
a w piątek zrobiłam mojemu mężowi obiadek przy świecach i winie (on miał wino ja soczek) :brewki: :brewki: taki na szybkiego bo mnie zwinęło z bólu i poszłam pod prysznic ale mmmmmm.... jak romantycznie :Serduszka: napisałam mu eska aby sam sobie otworzył drzwi a nie dobijał sie bo jestem :wanna: i hm... ten wparowuje do łazienki czy żyję i sie pyta... co to za święto ??? ;D a ja -ze @ dostałam :hahahaha: po chwili dotarło do niego ze coś kręcę i hm... nie udało mi sie bystrzaka przetrzymać ;D ;D fajnie było, ale powiedział ze będziemy świętować jak będzie umowa bo w życiu jest rożnie :P :P i wprowadził mi nutkę niepewności :P :P
rany, laski jaki ja miałam koszmarny weekend.. ja nie wiem czy się odważę na testowanie kolejnych tablet anty :'( jestem załamana... po cilest jeszcze gorzej niż po yaz było.... już po trzech godzinach po jednej tabletce ledwo żyłam :'( :'( to jakis koszmar... te tablety wchodzą mi w jakaś reakcję i koniec, normalnie pienie się jakbym płynu do naczyń sie napiła... cała noc :Naciaga: później biegunka.... M. mi żołądek płukał... znaczy się kazał pić hektolitry gorzkiej herbaty, brrr.... myślałam ze jej nie tknę do końca życia..... na zajęcia nie poszłam bo siły nie miałam.... cały dzień w bólach przeleżałam w hotelowym łóżku :mdleje: :mdleje: teraz znowu zleci kilka dni nim dojdę do siebie :-[
na pewno zmieniam lekarza :protestuje: :protestuje: ale ja sobie nie wyobrażam teraz iśc do pracy i nagle zwijać się z bólu przy biurku.... jestem załamana :tak_smutne: :tak_smutne:
ide na śniadanko ;)
-
Werka dokładnie zmień lekarza, bo ten chyba sienie zna na rzeczy ::)
Moim zdaniem wogóle nie służa Ci tablety anty >:(
-
Biedna, faktycznie tabletki widocznie nie są dla Ciebie, więc może lepiej już więcej nie ryzykować :-[ Ale GRATULUJE pracy!!!
-
kaka dziękuję za gratki :-* :-* :-*
szczerze mówiąc to nie mam ochoty na dalsze doświadczenia z tymi tabletami ::) jednak jak moge inaczej walczyć z moimi bólami @, które sie nasilają :'( ale mam humor do dupy...... cilest i yaz, maja jeden składnik wspólny wiec to może on tak mi szkodzi ??? dziś umawiam sie na wizytę u INNEGO gina, może do świat mnie przyjmie ::)
justys wiem, ze sa takie kobiety które nie mogę brac anty, nie wiem jakie badania na to sie robi ale hm... gdybym wiedziała juz jutro bym poszła na krew :)
Michał jak zobaczył co sie dzieje, chce w ogóle wieźć mnie do dobrego specjalisty w innym mieście, zielona góra...Wrocław... bede musiała zasięgnąć języka gdzie się z tymi problemami udać ::) zobaczymy co ten gin powie ::)
ide sprzątać, bo sajgon w domku...
:-* :-* miłego południa
-
Hm, a nie lepiej po prostu nie brać tabletek antykoncepcyjnych? Myślę, że powinnaś zrezygnować całkiem niż szukać specjalisty... :-*
A co do pracy, skoro masz takie super warunki i bliziutko, to myślę, że faktycznie zaczep się tam, nabierz doświadczenia i wtedy będziecie myśleć :)
-
Hm, a nie lepiej po prostu nie brać tabletek antykoncepcyjnych? Myślę, że powinnaś zrezygnować całkiem niż szukać specjalisty... :-*
nio właśnie chodzi o bóle miesiączkowe i ze względu na nie głownie chce tablety anty, ja pierwszego dnia @,nie jestem zdolna ugotowania obiadu a tym bardziej do pracy... coraz więcej biorę tabletek przeciwbólowych... nio i te jajniki, ponoć przy policystycznych jajnikach tablety anty są lecznicze ::) kolejna sprawa boje się, ze na slub dostane @... super widok zwijająca się z bólu panna młoda, z moim szczęściem to pewnie tak trafię
A co do pracy, skoro masz takie super warunki i bliziutko, to myślę, że faktycznie zaczep się tam, nabierz doświadczenia i wtedy będziecie myśleć :)
jak biore na logike to własnie to przemawia za mną.... ale serducho ciągnie tam ;)
-
Ja mam dokładnie to samo - 1 dnia UMIERAM. Są takie cykle kiedy jest nieco lepiej, a są takie kiedy nie mogę się z łóżka podnieść. Anty też mi łagodziły bóle. Jednak teraz nie biorę anty i sobie jakoś z tym radzę.
Przede wszystkim termofor i ibuprom max. Jak wezmę tabletki odpowiednio wcześnie - najlepiej jeszcze zanim mi się @ zacznie to jestem w stanie funkcjonować. Biorę je w ilościach nienormalnie hurtowych, ale tylko tego jednego dnia w miesiącu i działa. Jak wezmę za późno i ból się rozkręci to nic innego jak położyć się i termofor położyć na brzuchu. Czasem nie można wiadomo - ale idzie jakoś z tym żyć i nawet ból znieść....
A jeśli chodzi o ślub - no jeśli mi @ będzie wypadała akurat na 14 sierpnia to też zamierzam ją sobie przesunąć :P Takiego bólu nie będę ryzykowała w TEN dzień. Wezmę dwa miesiące z rzędu tabletki a później znów odstawię ;)
-
hmmm mysle ze musisz jeszcze sprobowac i napewno znajdziesz jakies dla siebie
-
ja mam straszne bóle na @ (tylko ketonal forte mi pomagał i to tylko na 2-3 godziny plus termofor oczywiście) i lekarz poradził mi kilka dni wcześniej łykać acard lub pół apsiryny na noc... działa :) chociaż ketonal nadal biorę pierwszego dnia... i tak jak pisze Mysia... jak ból się zaczyna trzeba łyknąć bo jak się rozkręci to trudno go zatrzymać :)
-
werka a myślałaś o plastrach anty???
Ja biorę Yasmin i czuje sie po nich świetnie, nie wyobrażam sobie zycia bez nich, bo miesiączki bez tabletek byly tak bolesne, ze lądowałam na pogotowiu :mdleje:
Powinnaś zrobić badania kriw, a najlepiej skonsultować sie ze specjalistą, bo ten Twój lekarz, na pewno nim nie jest ::) :-\
-
Gratuluję pracy ;)
Co do tabletek to Michał ma rację powinnaś znaleźć dobrego specjalistę, ja kiedyś też miałam takie bóle że nic nie pomagało, mdlałam wymiotowałam itp, chodziłam po lekarzach i dostawałam kolejne tabletki które nie pomagały, aż w końcu trafiłam na dobrego lekarza który mi uświadomił że bóle miesiączkowe takie jak moje nie są normalne i świadczą o jakiejś anomalii, bóle miesiączkowe owszem powinny być, ale jeśli są one bardzo silne i nie pomagają tabletki tzn że coś gdzieś jest nie tak i faktycznie po jakimś czasie okazało się że mam endometriozę i że to jest przyczyna moich dolegliwości, także Werciu radzę się dobrze zbadać, a nie łykać tabsy na lżejsze miesiączki
-
Zgadza się, takie bóle zawsze się z czegoś biorą... bo normalne to na pewno nie są. Moje na szczęście nie wiążą się z żadną chorobą, a raczej fizycznością powiedzmy ;) ;)
-
Ja też mam takie bolesne miesiączki, już nawet przy tabletkach ::)
Myślę, że powinnaś posłuchać Michała - dobrze radzi.
-
ja od zawsze mam bolesne :'(
A pracy gratuluję!!! :)
-
ja tez myślę, że powinnaś szukać przyczyny bólów a nie zaleczać.
buziaki :-* :-* :-*
-
m_lena, olu dziękuję za gratki :-* :-* :-*
zadzwoniłam do innego gina, wizytę mam 21.12. po 12:00 ;) ;) zobaczymy co powie ;)
czigra nie myślałam o plastrach m... może to jest rozwiązanie :drapanie: ale to nie jest tak, ze mają one większą dawke hormonów?
ja na bóle biorę cataflan, ale hm... zaczynałam od 1 tabletki a teraz biorę trzy... a jeszcze wczoraj w jajnikach mi wierciło, ze aż w kolanie czułam ::) a to już był 3 dzień, czyli nie fajnie ::) szkoda mi żołądka i w ogóle organizmu tak sie faszerować przeciwbólowymi ::) króliczku ibupromu maks to ja chyba musiałabym wybrać całe opakowanie, wisienko cetonal na mnie nie działa w ogóle, po nim jestem pół przytomna i zasypiam ale ból czuję ::)
olu znam ten ból jak tylko przepisują tabletki, opowiadałam wam kiedyś, ze od poprzedniego gina mam pół apteczki czopków :hahahaha: :hahahaha: nie tego tylko od jeszcze poprzedniego... hm... w tym roku ten gin będzie już 3 :o :o :o
króliczku co do brania tablet przeciwbólowych wcześniej to hm... u mnie będzie problem... ja nigdy nie wiem kiedy dokładnie dostane @ :mdleje: po prostu jak akcja się zaczyna to na całego... moment i leże zwinięta ::) tak jak na przykładzie tego cyklu... bóle miałam juz tydzień wcześniej a @ nie było, nio były do wytrzymania.... bóle przeszły przyszła @ z wielkim hukiem ::) musiałabym już tablety przeciwbólowe brać od tygodnia niepotrzebnie ::)
wiecie tego termoforu nie stosowałam :oops: :oops: :oops: może trzeba się wyposażyć w niego jak to taka super sprawa ;) ;)
ja trochę posprzątałam w domku.... oczywiście po odkurzaniu dywanu musiałam sie położyć, bo gwiazdki widziałam ::) ale nie smęcę już ;) ;)
a zaraz jedziemy na zakupy :hopsa: :hopsa: po cukierki na choinkę i hm... łańcuchy ;) oraz spożywka ale już pod święta :hahahaha:
poprószył u nas trochę śnieżek... i jest pięknie biało-zielono na dworze :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: ściągnęłam kolędy i zrobiło sie tak świątecznie w domku :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: choinka już zdobi dom... a co tam ze nie dokończone ubieranie... jest cudna.....
wczoraj M. zamówił papier na naklejki na wódkę :hopsa: :hopsa: hehe jednak będę sie bawić :P :P a i moja mama załatwiła numer do babki która piecze ciasta :Najlepszy: :Najlepszy: jak go dorwę w łapki będę dzwonić :telefon: i załatwiać ciasta ;D ;D ;D hm... wyszło, ze musimy dokupić jeszcze 1.5 litra na os. napojów... tak coś wydawało mi się, ze 1.5 l. w menu na osobę to jakoś mało ;) ;) dzięki forum oczywiście :-* :-* :-* nio i jesteśmy w trakcie załatwiania tańszej wódki, tzn. przez świadka a on do koleżanki która ma wejścia do hurtowni, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ;) ;)
tymczasem :-* :-*
:id_juz:
-
ale u mnie cicho się zrobiło :'( :'( :'(
kochane ja jeszcze żyję :P :P
zakupy udane :hopsa: :hopsa:
ide cos wciagnąc
-
nie pusto tylko przed swietami mniej czasu na forum!
-
paula ma racje wercia :) spokojnie ;)
-
wiem wiem... dziewczyny ale jakos smutno mi sie zrobiło :przytul: :przytul:
a taraz pochwale się hm....
moimi storczykami (http://images42.fotosik.pl/150/26cbbb9ad7765681.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images44.fotosik.pl/238/645fc35d4665d928.jpg) (http://www.fotosik.pl)
wczoraj kupiliśmy mikser zelmera z miską ;D ;D ;D w końcu skończyło sie pożyczanie od mamy :hopsa: :hopsa: o taki
(http://images38.fotosik.pl/234/a0d969265ca80773.jpg) (http://www.fotosik.pl) małe z nas matoły bo dopiero w domu okazało sie, ze nie ma tej pałki do miksowania :glupek: :glupek:
kupiłam takie doniczki dwie (http://images41.fotosik.pl/234/f2f2cd6f0930af23.jpg) (http://www.fotosik.pl)
prezent dla szwagierki, torebka (http://images35.fotosik.pl/93/11b95bcabb8490a1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
dla chrześnicy M. film (http://images48.fotosik.pl/238/426649cf940f861a.jpg) (http://www.fotosik.pl) i zabawka (http://images44.fotosik.pl/238/0f96c23e7cb1e28c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
pozostało kupić mojej mamie, teściowej, M. szwagrowi i teściowi.... wczoraj spotkaliśmy w sklepie teściów :mdleje: :mdleje: wiecie co, były dobre relacje ale nio właśnie były ::) zraziłam sie chyba do nic i to mocno ::)
chcecie zobaczyć naszą choinkę?
-
Wercia storczyki przestaw do przezroczystych doniczek... korzenie potrzebują światła.
A termofor kup sobie koniecznie... warto coś takiego mieć w domu :)
-
wow... a tego o storczykach nie wiedziałam :-* :-* dzięki wisienko a nawet jeśli maja luźna doniczkę? ja ich nie przesadzałam tylko do doniczki za dużej włożyłam ;) od doniczki tej sklepowej do doniczki tej co kupiłam jest 1,5 cm odległości z każdej strony :hmmm:
a termofor kupie sobie w prezencie pod choinkę.... znowu wszyscy będą parskać śmiechem ze sama sobie prezenty kupuje hehe :D :D :D
-
kup przezroczystą osłonkę i go wstaw... nie przesadzaj... tego też nie lubią... storczyk musi mieć ciasno w doniczce żeby korzenie dotarły do ścianek i mogły światło łapać ;)
-
kup przezroczystą osłonkę i go wstaw
a co to jest? sorki może to wydawać sie śmieszne ale ja nie znam sie na pielęgnacji kwiatków ::)
-
pokaz choinke :)
-
śliczny ten storczyk, no i tak jak Wiśniowa mówi- trzeba przestawić do przezroczystej osłonki :)
-
dziewczyny tak przezroczysta osłonka to hm... chodzi o ta plastikowa doniczke ze sklepu, sorki ale nie jarze :glupek: :glupek: :glupek:
nasza pierwsza choinka :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:(http://images45.fotosik.pl/239/5308e902dc09eaf7.jpg) (http://www.fotosik.pl) i ze światełkami (http://images35.fotosik.pl/93/6e333be35357610e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
jeszcze tylko cukierki zawiesić i może pierniczki :P :P
ale jestem zakochana w moim M. :i_love_you: :i_love_you: :i_love_you: po uszy :Zakochany: :Zakochany: :Zakochany:
-
tak wyglądają osłonki, których używam :) (http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:3EakrYtoV66lLM:http://www.katalog-praktiker.pl/upload/miniaturki/Jesien/Ogrod/500x500/_o6d6525_storczyk.jpg)
dobrze jak mają taką soczewkę na dole wtedy masz pewność, że storczyk w wodzie nie stoi :)
-
śliczne storczyki i choinka też :)
ja nie wiem czy my będziemy mieli w tym roku u siebie w pokoju... jak w salonie będzie ogromna... może chociaż okno przydekoruję...
-
wisienko dziękować :-* :-* :-*
castia hehe my w salonie mamy tylko swoja choinkę :P :P reszta to pożyczone, bo byłaby tylko choinka :D :D :D
-
Prześliczne te storczyki :) Szkoda, że muszą być w przezroczystej osłonce czy doniczce czy czymś tam ;D (też jestem noga jeśli chodzi o kwiaty, nawet kuternoga ;) ).
Torebki niestety nie widać na tym zdjęciu... możesz zrobić jeszcze jedno? Ale nie pod światło :)
Choineczka śliczna, już nic bym nie zawieszała, bo chyba będzie za dużo :drapanie: Chociaż mogę się oczywiście mylić ;)
Wszędzie już u Was choinki, normalnie zazdroszczę! :)
-
dziękuję w imieniu choineczki :-* :-* :-*
cukierki muszą być, nie ma co, a pierniczki to zapach śliczny w domku, hm... zastanowię sie jeszcze :hmmm:
qurcze szkoda mi tyc doniczek, bo co ja z nimi zrobię :P :P storczyki to prezenty urodzinowe ale hm.... kwiaciarni w domku nie przewiduje :terefere:
króliczku a u ciebie choinka kiedy bedzie? co? ;)
-
Piękna choinka ;)
Fajne prezenty ;)
a co z teściami się stalo ??
-
Fajna choineczka ;)). Werciu pytaj o co chcesz ;D
-
No właśnie miało nie być, ale chyba będzie ;D ;D ;D Tak się naoglądałam u Was, że pozazdrościłam! :D
-
A co znów stało się z teściami? ::)
Fajne prezenty no i choinka też fajna :) Nie mogę sie doczekać jak ubierzemy swoją :)
Mikser fajny, potwierdzam, mama ma taki sam ;D
-
Ja też mam bolesne @, ale nie w takim stopniu jak Ty. ja w zasadzie cierpię przez 2 dni.termofor dobra rzecz, sama też mam. jajniczki lubią ciepło.
storczyki są śliczne, a co do tego miksera zelmera to zadowolona jestes?koktajli to chyba nim nie zrobię co? sama też myślałam nad jego zakupem, teraz mam pożyczony od brata mojego PM :P.zostawiam :-* :-*
-
hej laseczki
u mnie dziś święto :pijaki: :pijaki: :pijaki: :pijaki:
:serce:
(http://tmp3.glitery.pl/text/349/32/3-pozostao-tylko--2521.gif) (http://glitery.pl/)
(http://tmp3.glitery.pl/text/349/32/3-15dni-do-lubu-4295.gif) (http://glitery.pl/)
:serce:
madziu, haniu, justys hehe choinka jest zachwycona komplementami :D :D ;)
madziu mówisz ze mikser dobry? uf..... to ostatnich wyborach mojej mamy to sie bałam ;D ;D ;)
izabela w zestawie właśnie nie ma tej pałki miksującej i tego kupka do koktajli, będziemy musieli dokupić ;) ;)
haniu dzięki za otwartość, wyślę ci później pytanie na pv :-* :-*
A króliczku, ta torba jest gładka, taka jak na zdjęciu ;) ;) wczoraj zapomniałam ci odpisać :-* :-*
a ja miałam dziś hehe koszmar ślubny, chyba z okazji tego święta przyśniło mi sie wesele..... a mianowicie hm... tragedie weselne :P :P to tak.... śniło mi się, ze goście juz byli a hm, nie było jeszcze zespołu... spóźnił sie ponad godzinę, goście już sobie jedli i pili a muzyki zero... nie mieliśmy wyjątkowego miejsca przy stole tylko siedzieliśmy na końcu stolika, tak, ze goście nas nie widzieli.... mało tego jak zespół przyjechał nie było pierwszego tańca tylko od razu zaczęła się zabawa :mdleje: :mdleje: :mdleje: a ja do M. skarbie nie było pierwszego tańca :'( hehe :mdleje: :mdleje: :mdleje:
A co do waszego pytania odnośnie teściów... no nazbierało im sie trochę w ostatnim czasie ::)
ide zrobić śniadanko, na to pytanie odpowiem troszkę później :-* tylko sie nie zgłoście... zaraz zmykam na pocztę po przesyłkę i hm... muszę skończyć w końcu tą ścianę ;D ;D ;D
-
już tylko 150 dni do slubu ;) ale ten czas biegnie ;)
Pametam grudzien rok temu ajk nie mogłam doczekac się slubu ;D
-
justys hehe to prawda, zasuwa strasznie szybko, ja pamiętam jak mieliśmy 700 dni do ślubu hehe a już zostało 150 :D :D :D
mam chwile hm.... raczej opierniczam sie jak tylko mogę :P :P :P
odebrałam przesyłkę ale mam jej nie otwierać.... ciekawe co w niej jest :tupot: :tupot: :tupot: szkoda ze nie mam rentgena w oczach hehe w mig bym ja prześwietliła a M. by się nie połapał ;D ;D ;D
moja mama dzwoniła wczoraj do tej babki od ciast i wiecie co, jedna para juz ma zaklepany termin na maj :'( :'( :'( hm... jutro okaże się czy nasz jest wolny, wiec proszę o kciuki :blagam: :blagam: :blagam: jednak u prywatnych osób ludzie duzo wcześniej załatwiają takie rzeczy ::) :'(
Teraz powiem o co chodzi z teściami, w sumie to o niektórych sprawach już wiecie ;)
1. teściowa miesza nam w planach ślubnych... żadna nowość... no ale wprowadza zamęt i robi z gęby dupę.... raz tak raz siak i nie wiadomo w końcu jak :mdleje: :mdleje: koniec juz jej nic nie mowę... hm...
2. sprawa sali.... ona do mojej mamy jak ją odwozili do domku... "ja nie rozumiem dlaczego weronika uparła sie robić wesele w lubinie" :ckm: :ckm: :ckm: po pierwsze jak sie nie uparłam tylko z M. decyzje podjęliśmy wspólnie z M. a ona się czepiła mnie!, owszem to ja szukałam sali i dzwoniłam po lokalach ale decyzja była nasza, wspólna, moja i M. chodzi to jeszcze o kwestie wiecie kogo i ze chciałam uniknąć z ta osobą kontaktu w dniu ślubu i tłumaczyłam tej babie a ona do mojej mamy "weronika nic mi nie mówiła na ten temat" Kłamała mojej mamie w oczy, bo mama wiedziała ze z nią rozmawiałam na ten temat... także hm... mama już jej sie śmiała prosto w twarz i hm... jej dogadała :P :P nio wiecie co, ja nie rozumiem rok temu był temat sali i ona wciąż do tego wraca... moja mama powiedziała, ze nigdy do nich nie pojedzie (wkurzyła się) i że hm... jeszcze trochę nie wytrzyma i powie im, żeby zeszli ze mnie....
Ja nie rozumiem ludzie na poziomie a zachowują sie gorzej niż prostaczki spod sklepu ::) niech baba poczyta sobie książkę jak nie ma o czym gadać i jeszcze kłamie w oczy ludziom :Kill: :Kill:
3. kolejna sprawa, stara g* krowa interesuje sie bardziej wiecie kim niz ja sama..... czy do tej baby nie dociera, ze ten człek dla mnie nie istnieje i ze nie mamy ze sobą nic wspólnego prócz jednego plemnika.... przywraca wciąż przykre wspomnienia :'( :'(
4. moja mama to hm... teściu określił "jada na wigilie do tych no.... mamy i sz. (teście siostry M.).... co maja się za lepszych!!! słoma z butów wystaje i tyle :klnie: :klnie: :klnie:(mamie nic juz nie mówię)
5. zachowanie teścia.... zaprosili nas na obiad któregoś dnia a dokładnie 11.11. i podjęli temat a tymczasem teściu kazał mi sie zamknąć bo go denerwuje barwa mojego głosu.... nie mogłam pogadać z teściowa bo on ogląda film... po 15 minutach stwierdził, ze jednak go nie ogląda... ale hm... jak my włączyłyśmy komedię to stwierdził, ze głupi film oglądamy, podszedł wziął pilot i przełączył znowu na ten film co oglądał wcześniej :nerwus: :nerwus: ja nie miałam tego pilota tylko teściowa... teściowa ani bee ani meee.... zrobiła minę.... we mnie to aż sie gotowało... wyszłam z tego cholernego pokoju bo byłaby afera.... później robiłam kawę M. wiec jak zobaczyłam reklamę to powiedziałam "wow.... w życiu nie pomyślałabym, ze uciesze się na widok reklamy" ;D ;D ale mu było głupio ;D ;D ;D normalnie brak szacunku do człowieka, do zony itd.... zaprasza a później kaze się zamknąć a wypad... tv to ja w domu mogę sobie obejrzeć.... następnego dnia był przemiły :P :P
6. zachowanie teściowej jak przyszła do nas i była M. siostrzenica.... powiedziała tak " a krusz u cioci, ciocia później posprząta" no normalnie we mnie sie gotowało.... a co u babci i w domku dobre maniery obowiązują a u cioci można świnić :ckm: wiecie, ze mnie jest pedantka to sobie wyobraźcie jak przezywałam te jadło na podłodze :mdleje: :mdleje:
7. Teściowa nie oddała nam 1 klucza do mieszkania, bo hm... zasłoniła sie tym ze lepiej jest mieć jeden klucz zapasowy poza domem... my jesteśmy w lubinie i nagle telefon "M. zostawiliśmy wam w domu 800 zł na wiatrówkę" no szlag myślałam ze mnie trafi :nerwus: :nerwus: :nerwus: jakim prawem pod nasza nieobecność włażą do naszego mieszkania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sory ja nawet mogę wychodząc zostawić gacie na środku pokoju a nawet przedpokoju!!!!! wwrrrr................ krew mnie zalewa jak o tym myślę... zero prywatności po prostu... maja ochotę to sobie wchodzą jak do swojego mieszkania.... M "a skarbie co to takiego, ta to ja bym musiał jechać po kasę" to później sie zapytałam czt byłoby mu miło jakbym mojej mamie dorobiła klucz i hm... mama przychodziłaby kiedy chciała, nawet pod naszą nieobecność... zamkną się... a następnie podjęłam sprawę ze jeśli oni maja do nas interes to powinni zadzwonić i sie umówić, ze któregoś dnia przyjadą o tej i o tej godzinie, z zapytaniem czy nie mamy innych planów... tłumaczyłam, ze jak ma sprawę do banku to do niego jedzie jak chce żeby bank przyjechał do niego to musi zapłacić za tą usługę :Najlepszy: M. tylko przytaknął i ma sprawę wyjaśnić ze swoimi rodzicami a jak nie, to zamek w drzwiach wymienimy i już :obrazony: :obrazony:
8. sprawa mojej tarczycy... pytanie skad teściowa wie? ja nie mówiłam M. takze, prócz mojej mamy nikt nie wie... jak mi z tym wyskoczyła byłam w szoku... niby nic takiego ale hm... kolejna ściema.... zapytałam się, skąd o tym wie a ona ze "M. mi kiedyś powiedział" M. nic takiego jej nie mówił by uniknąć gderania ze chorą sobie żonę wziął.... jedyna mozliwośc to hm... kiedy my jechaliśmy do wrocka musiała grzebać w naszym pokoju a ja tabletki trzymałam w szufladzie..... hipokrytka :boks:
to chyba, najważniejsze aspekty stosunków teście& ja.... Teraz juz nie mówię "kochanie może czas odwiedzić twoich rodziców" mam to w dupie!!!! a im rzadziej u nich tym lepiej... A jak jesteśmy, hm... trzy razy byliśmy w ostatnio trzech tygodniach to hm... w ogóle z teściami nie rozmawiam i tylko słyszę "coś weronika humoru nie masz"... nie podejmuję żadnych tematów, bo po co? by usłyszec "zamknij sie" albo od mamy sie do wiedzieć ze czegoś nie mówiłam jak mówiłam :drapanie: poza tym w moje milczenie wkładam tyle pracy, i na tym sie skupiam by w końcu czegoś im nie powiedzieć w powyższych tematach.... zaciskam zęby ale ze względu na M. na świeta i jakieś tam strzępy stosunków, ale do pewnego momentu, boje sie tam jechać na wigilię, ze zepsują mi humor, świąteczny klimacik albo zrobi się jakaś jadka bo po prostu miara sie przeleje ::) Zresztą zauważyłam ze M. tez nie jest wylewny ::)
-
o jaaaa p****** :mdleje: :mdleje: :mdleje: Co za rodzinka. Dobrze ze Twój PM nie jest maminsynkiem :P Nie zazdroszczę takich teściów, myślałam ze ja mam zrytą teściową, ale najwyraźniej jej nie doceniałam. :nie: trzymam kciuki, żeby teściowa sie odczepiła, i dała Wam spokój raz na zawsze :przytul: bedzie dobrze, Twoi rodzice nie pozwolą im zniszczyć najważniejszego dnia w Waszym zyciu :skacza:
-
o rany ale masakra :mdleje: :mdleje: :mdleje: moi teście nie są rewelacyjni ale przy Twoich to wypadają rewelacyjnie... współczuję Ci naprawdę
-
:mdleje: :mdleje: o ja Cię krece co za ludzie :-\ :-\ :-\
ja chyba bym sie juz nie pokazała u nich :P
a jakby cos powiedzieli to wyrzuciłabym wszystkie żale a co :P
-
co za ludzie,s zkoda słów ;/
-
nie ma co trafili mi sie teście :-\
a jakby cos powiedzieli to wyrzuciłabym wszystkie żale a co :P
justys trafia w końcu na dzień.. nie chce sobie świat teraz psuć przez jakiś hipokrytów ::) hm... nie chodzi tyle o mnie, z uwagi na szacunek do M. na razie zęby zaciskam ::)
a chyba bym sie juz nie pokazała u nich :P
moja mama to samo powiedziała ::)
Twoi rodzice nie pozwolą im zniszczyć najważniejszego dnia w Waszym zyciu
czigra mam tylko mamę ale ona ma siłe za dwóch a nawet i czterech.... podziwiam babkę z jakim zacięciem walczy o swoje i nasze szczęście :Najlepszy:
ach jakos sie wyżaliłam i mi lżej... jeszcze bardziej ich nie lubię :twisted: :evil:
-
dziewczyny u was widać napis z giflitery.pl :serce: pozostało 150 dni do ślubu :serce: czy link do stronki? bo ja widzę link i już sama nie wiem co widać ::)
-
ale cisza, hm... forumki zniknęły w przygotowaniach :P :P
hej :)
u mnie bialutko :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: i nadal sypie :D :D oby śnieg utrzymał sie do świat ;)
malowanie prawie skończone, no właśnie te prawie oznacza dziś godziny przy ścianie 8)
:-* :-* sle
-
u nas tez sypie!
nigdy nie lubilam zimy i sniegu ale w tym roku nastraja mnie to baaaardzo swiatecznie!
no i gratki!! coraz mniej do slubu! zobaczysz jak to szybko minie :D
-
ja właśnie powiesiłam cukierki na choinkę :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
śnieg dalej sypie :balwan: :balwan: :balwan: szkoda ze nie mam podwórka, hm... na balkonie nie da sie bałwana ulepić :P :P buuu..... chyba do mamy pojadę :brewki: :brewki: :brewki:
paula, teraz to mógłby czas zwolnić.... piękny ten rok 2009 :Serduszka: :Wzruszony: :Wzruszony:
a hm... ciekawe jesteście mojej ściany? hehe
buziaki :-* :-* lecę dalej
-
Ale miałam nadrabiania :)
Zacznę od teściów... :pogrzeb: :pogrzeb: :pogrzeb: Strasznie Ci współczuję, to są naprawdę okropni ludzie... a zamki w drzwiach bym wymieniła bez zastanawiania się!!! ::) Jak w ogóle można do kogoś powiedzieć, żeby się zamknął, bo go barwa głosu denerwuje? No nie rozumiem tego i krew mnie zalewa jak coś takiego słyszę. Bym wstala i wyszła ... jesteś strasznie cierpliwa, że to znosisz.
A zrooobisz zdjęcie tych cukierasków na choince? Jestem ciekawa jak to wygląda u Ciebie :)
PS. Czy M. ma siostrę albo brata? Jeśli tak to w jakim wieku?
-
werka ciezko mi cos Ci doradzic z tesciami bo ja sama mam problem...
zaczelo sie przed slubem kiedy jeszcze dorzucili mi stresów a apogeum jest teraz!
porozmawiaj z malzem, moj niestety jest tak zapatrzony w matke ze nic do niego nie dociera... wrrrrrrrrrrrr
-
dzieki dziewczyny ze wysłuchałyście moje żale na teściów :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: na prawdę mi lżej... tylko nie mam ochoty u nich spędzać wigilii :'( :'(
kroliczku M. ma siostrę w moim wieku, czyli 25 letnią ;) a dlaczego pytasz?
ja też tego nie rozumiem jak tak mozna, coż nie mam szczęście do ojców ::) eh...
czy ja wiem, nie jestem cierpliwa, raczej należę do niecierpliwusów, huraganów i chodzącej energii ;) i szybko też mówię hehe albo mam 1000 myśli i pomysłów na minutę ;D ;D wydaje mi się, ze po prostu po tylu latach zrodziła sie nadzieje, ze poczuje co to znaczy mieć ojca, okazało sie inaczej, widocznie ojciec w moim scenariuszu mojego życia nie jest zapisany ::) hm... te teścia zachowanie do czasu, moj hm.... wiecie kto biologiczny obrażał mnie do czasu (nie o wszystkim po prostu pisze), teraz sie nie znamy także wierzcie wszystko do czasu, a właściwie już mam żal i dystans do niego, hm... do nich ::) ale dość tych smutków :-* :-*
jestem taka szczęśliwa, ze jest M. i ze mam mamę i siostrę :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: i ze sa święta ;D ;D
króliczku fotke strzele, po południu obiecuje ;) ;)
a foremki nie są ciekawe dzieł ściennych to nie pokaże :P :P :P
uroczyście oswiadczam, ze ściana skończona :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Dlatego, że być może teściowa wie o tarczycy nie dzięki grzebaniu w Twoich rzeczach, a od siostry M. z forum... ???
Pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy po przeczytaniu tamtego posta, że Cię tu jakiś szpieg podgląda.
-
hehehe króliczku detektywie : :uscisk: :uscisk: :uscisk: hehe tez o tym pomyślałam ale mało prawdopodobne, raz ze my nie jesteśmy w super stosunkach i o forum jej nic nie mówiłam, dwa teściowa powiedziała ze "Michał mi kiedyś tam powiedział", czyli zwaliła na Michała ::) a trzy, mieszkałam z nimi kilka miesięcy i często z M. wyjeżdżamy wiec miała okazje pogrzebać, a co ::)
-
hmmmm powinnas im koniecznie zabrac klucz od mieszkania!
ja mamie M tez bym nie dała... zbyt wscibska jest
moja mama ma klucz do mieszk mojego brata i nie uzyla go jeszcze
hmmmm uzyla ale to byl nagly przypadek bo moj brat zaginał podczas jakiejs imprezy i musiala wejsc do domu sprawdzic czy go tam nie ma, no i był :D
-
A no to co innego ;D
Buziaczkuję :-*
-
króliczku dla ciebie choineczka z cukierkami ;D ;D (http://images50.fotosik.pl/239/7fafb3492a07c9a8.jpg) (http://www.fotosik.pl) i
w przybliżeniu (http://images46.fotosik.pl/238/9fa30f9ac8639262.jpg) (http://www.fotosik.pl)
A oto ściana w przedpokoju.... a pochwale sie co tam :P :P
(http://images42.fotosik.pl/151/243fa002f358b38b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a wiec mamy i choinkę i palnę :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
hehe w tym zielonym pokoju spędzam z wami godziny przed monitorem ;D ;D ;D
-
choinka sliczna a sciana suuuuper!
-
super wyszła ta palma ;)
-
ta palma extra!!!
-
:przytul: :przytul: :przytul: współczuję takich teściów, co za wredni, bezczelni ludzie. klucze powinnaś zabrać.Kurcze szkoda, że mikser tej łopatki nie posiada :(. choinka śliczna , palma równiż-świetny efekt. zostawiam :-* :-*
-
Mam nadzieję i trzymam kciuki, by ta pani od ciast była wolna! A i co było w końcu w tej paczce? Czy dalej nie wiesz ;D
Współczuje sytuacji z teściami ::) Ah, wiele z nich rozumiem - ale nie będę się rozpisywała, bo bym zapisała pół strony pewnie znowu :P . W każdym bądź razie - musicie coś z tym zrobić, bo to przecież męczarnia jest ::) Heh, dlatego ja tam bym wolała mieszkać w innej miejscowości niż teściowie. Po prostu, wolę sobie godzinkę dojechać, odwiedzić ich raz na jakiś czas, ale mieć też trochę prywatności.
Ale ile ja się nasłuchałam od rodziców, że niby coś powiedziałam, a tego wcale nie było mówione(a oni dowiedzieli się od mojej teściowej, z tym że ona sobie wszystko na swoje przerobiła ::) ). Nawet z moim A. się kiedyś pokłóciliśmy, bo niby coś do jego mamy powiedziałam, a ona potem jemu wypaplała... No, i od tamtej pory skończyły się jakiekolwiek rozmowy z teściową, chociaż czasem do tej pory coś wymyśli ::) Moi rodzice też już się z nimi nie spotykają, bo tylko "ręce opadają". Przykład: na profesjonalny film z wesela narzekali że brzydki że coś tam ::) Mimo, że wszyscy mówili że jest piękny... Dobra, mówię, może im się nie podobać. Ale gdy obejrzeli poprawiny, stwierdzili, że są rewelacyjne! A to tylko zwykły film, który naprawdę mógłby nakręcić nawet amator ::) No, ale niech im będzie ;D ;D ;D
Jak byłam teraz w listopadzie z rodzicami na urodzinach i teściowej, to obraziła się, bo nie chciałam iść do innego pokoju na komputer gadać z A. ::) Tłumaczyłam jej że przyszłam do niej na urodziny a do Polski nie przyleciałam po to by siedzieć na komputerze... No, ale przecież to jej synuś i jak ja mogę nie gadać z jej synusiem na skype ::) Pomijam fakt, że A. też wtedy nie miał czasu na kompa bo wrócił z pracy i obiad sobie robił.
No, to też się wyżaliłam :P (a miałam się nie rozpisywać ::) może ja potrzebuję jakiegoś limitu znaków ;D ;D ;D )
Gratuluję, przede wszystkim, 150 dni do ślubu! Ale to zlatuje, co? :)
Kochana a powiedz mi, Wigilię spędzacie i u teściów i u Twojej mamy, czy jak? Może pisałaś, ale przeoczyłam.
No i najważniejsze - nie zmieniajcie zamków, tylko definitywnie zabierzcie jej klucz. To Wasze mieszkanie, koniec i kropka.
Ale cukiery! :) My też będziemy mieli, takie świąteczne czekoladki na choince :)
No i super palma! :)
-
Aaa to takie cukiereczki :D Nie wiem czemu myślałam o lizakach takich w kształcie laski ;D
Fajowa palma :)
-
u mojej mamy wiszą zawsze takie laseczki właśnie ;D
-
I gratulacje z okazji 150 dni!! :)
-
puk puk!? Co tak pusto :-[ zostawiam :-* :-*
-
ej laseczki :-* :-*
fajnie ze palma sie wam spodobała ;) ;) w życiu nie przypuszczałabym ze tyle godzin przy niej spędzę ::) ale już koniec ufff....izabela, madziu, króliczku, reniu, justys, paula dziękuje za docenienie hehe pracy :-* :-* :-*
madziu wprowadzam dla ciebie limit.... musisz zmieścić się w be zlimitowanej ilości znaków ;D :P
wczoraj byli u nas tescie, ale ich olałam hm.... oni wchodzą a ja wcinałam sobie zupke spokojnie, oni ściągają płaszcze a ja dalej jem... dopiero po chwili zapałam sie, czy zrobić im kawę lu herbatę, to juz było głupio im mi jedzenie przerywać :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: jestem niedobra :)
nietety ta babka ma termin na pieczenie ciast zajęty, hm... będę może dziś dzwonić do innej ::)
a wczoraj robiłam zupę brokułowa hahha miał byc krem ale za dużo wody wlałam :P :P i grzanki do tego, tez pierwszy raz w zyciu robułam grzanki a wiecie co M. na to...."mmmmm.... pycha" :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
zmyka ma miasto wymieniam dzis prawo jazdy ;)
:-* :-* sle
-
oj to prawda nie ma jak pochwała męzulka za dobre jedzonko ;D ;D ;D
-
Ech, to fajnie masz... mój jak widzi brokuły to ucieka gdzie pieprz rośnie ;)
I dobrze, że Ich olałaś, nie lubię Twoich teściów ;D
-
I dobrze, że Ich olałaś, nie lubię Twoich teściów ;D
je tez ich nie lubie ;D ;D ;D ;D ;D
hehe justyshehe to prawda ;)
a nie wspomniałam.... przyszła gwiazdkowa paczka od mojej siostry :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: i wiecie do dostałam? termofor :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: ale siostrzyczka trafiła, nie ma co :D :D :D nio dostałam jeszcze koszulkę i M. też koszulkę ;D ;D ;D
-
No to faktycznie trafiła! :D
Kochana, no to teraz zapakuj i włóż pod choinkę ;D
-
Aaaaa czemu ja tu jestem tak późno? :glupek: :glupek: Nie wiem, kiedy nadrobię, ale na razie będę bierzące posty czytać ::) :hello:
-
Ja też nie lubię Twoich teściów :P :P :P
Dobrze, limit przyjęty ;D
Super że zupka i grzanki wyszły :) Mój A. do niedawna też uciekał gdy widział brokuły, ale teraz grzecznie je wszystko co mu zrobię 8)
-
Niezła ta palma :) Ech kiedy w końcu my będziemy swoje mieszkanko urządzać...
Teściów masz nie powiem ale z lekka szurniętych... Ale spoko dasz radę, moja teściowa za to jest bardzo ale to bardzo ciekawskaaaa wystarczy że z pracy wrócę 2 godziny później i już 100 pytań gdzie byłam, moi rodzice dzwonią do mnie, odkładam słuchawkę i już 100 pytań po co dzwonili - a ja przeciez nie będę się spowiadała... Jejku ale przynudziałam a to przeciez nie mój wątek :P
Pozdro i buziaku :-*
-
Ja z kolei nienawidzę jak zaczynają się pytania pt:
- Jadłaś coś? A co? A gdzie? A z czym? A na pewno nie jesteś głodna? Może zjesz sobie zupke, bo zrobiłam? Dlaczego nie chcesz? Jak to nie lubisz? No, ale przecież to jest zdrowe... No to moze spróbuj? A dlaczego nie? Ale najpierw może jednak spróbujesz? ....
I TAK BEZ KOŃCA!!!! Wrrrrrrrr...
Babcia Ł.
-
Mysikróliczek to ja tez tak mam ale z teściową. Wczoraj dodatkowo dała mi wykład ubierania się. Coś w stylu: kup sobie beret, dlaczego nie nosisz nic na głowie, zimno jest, rajstop pewnie tez nie masz!? A dlaczego? Noś rajstopy!! Ubieraj się ciepło! Zakładaj czapkę itd. dobre 15 minut gadała.... uffff dzisiaj za to o jedzeniu.... Marze juz tylko aż swoją górę dokończymy i się wyniesiemy. Co będę mogła w samotności spędzać popołudnia i jeść nie dlatego, że musze ale dlatego, że chce i ubierac się jak chcę. To nawet mama mi takich wykładów nie robi :P
-
Ja z kolei nienawidzę jak zaczynają się pytania pt:
- Jadłaś coś? A co? A gdzie? A z czym? A na pewno nie jesteś głodna? Może zjesz sobie zupke, bo zrobiłam? Dlaczego nie chcesz? Jak to nie lubisz? No, ale przecież to jest zdrowe... No to moze spróbuj? A dlaczego nie? Ale najpierw może jednak spróbujesz? ....
I TAK BEZ KOŃCA!!!! Wrrrrrrrr...
Babcia Ł.
Normalnie jakbym słyszała swoją teściowa, ale na szczęscie tylko o jedzeniu tak gada, bo nie może zrozumieć jak ja moge tak malo jesć, nawet szwagierka sie za mną wstawia ale Ona dalej swoje ::) ;D
a ja poprostu jem malutko ale często ;)
-
Siostra trafiła z tym termoforkiem ,nie ma co-ma kobiecina nosa :D, zostawiam :-* :-*
-
ale miałam nadrabiania ;D ;D ;D foremki kochane powróciły z świątecznych zakupów hehe :-* :-* :-*
Kochana, no to teraz zapakuj i włóż pod choinkę ;D
nieeee :P :P :P :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: hehe sobie to soc innego muszę zapakować, jako ze od siebie hehehe ach siostra to tak pięknie zatokowała w złoty papier ale nie wytrzymaliśmy do świąt ;D ;D ;D
iza do takiego to tylko sie tulić hehehehe :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: puszysty ciepły i nie marudzi ;D ;D ;D
mka hehe daj spokój z tym nadrabianiem ;D ;D ;D fajnie, ze jesteś :hello: :hello: :hello: :hello:
ach chciałabym aby u mnie tylko skończyło się na tym, ze nie zjadłam czegoś tam albo ze za mało lub ze nie mam rajtuz czy ciepłych majtek ;D ;D :przytul: :przytul:
ja nie znoszę warzyw ale hm... brokuły uwielbiam zaliczane do tych nie licznych ;) ;) z M. mam mniej problemu bo nie znosi tylko braków i szparag, ale ja tez tego nie lubię to hm... po problemie ;D ;D ;D z jedzeniem to ja mam wszędzie problem, hehe nawet u mojej mamy zawsze mi mówi ze "jem jak ptaszek" a u ciotek muszę zaznaczać ze cos jest pyszne tylko mi sie nie mieści ;D ;D nio ale hm.... teście to inna bajka ::)
A dzis zrobiłam zakupy i kupiłam już wszystkie prezenty ;D ;D ;D :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
Moja mama dziś była na obiedzie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: a tak w ogóle to jej wylałam swoje wszystkie żale i mama powiedziała, ze hm... nie popuści im tego ;D ;D ;D szykuje sie rodzinna zadyma :P :P :P
laski mowie wam jaka mamy śnieżycę ; :balwan: :balwan: :balwan: :balwan: :balwan: w dodatku mamę odwoziłam do domu.... normalnie 20 na godzinę to był maks :hopsa: :hopsa: :hopsa: i dałam rade i juz nie boje sie jeździć.... w ogóle pokonałam juz strach i nie siedzę pół poranka i nie przezywam, ze mam gdzieś jechać ale dziś hm... w takich warunkach był mój debiut :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
a teraz pokłóciłam się M. :'( :'( :'( o wigilię, nawet nie próbuje mnie zrozumieć :'( :'( :'( ja nie chce tam jechać i sobie święta psuć.... ja wiem ze to sa jego rodzice ale hm.... mogę się założyć, ze jak moja mama by tak zachowywała sie do niego więcej by do niej nie pojechał ::) przecież to nie moja wina, ze oni podchodzą do mnie jak do jakiegoś popychadła :'( ja mam czyste sumienie w naszych relacjach ale hm... M. nie chce nawet słyszeć ze on pojedzie do nich sam ::)
dziś jedziemy do wrocka, kolejne zjazdy wrrrr..... hehe fajnie będzie sie jechało jak tyle śniegu :balwan:
miłego weekendu kochane i świątecznych przygotowań :-* :-* :-* :-*
-
oj Wercia współczuję Ci tej sytuacji :-\
a przypomnij mi jak miała wyglądać wigilia ?? nie możecie najpierw do teściów tak mig mig żeby było , a potem pojechac do Twojej mamy ??
-
Dokładnie, to jest dobry pomysł żeby iść najpierw do nich a potem do Twojej mamy. Będzie pretekst do tego że Wam się spieszy.
-
moim zdaniem to tez byloby dobre rozwiazanie..
na szybko u tesciowej, jakos z zacisnietymi zebami dalabys rade, a potem kulturalnie sie zmywacie..
aj kochana trzymam kciuki!!
-
:przytul: :przytul: tak to jest jeżeli nie mamy zgranych rodziców, teściów, potem dochodzi do kłótni między przyszłymi małżonkami, kto, gdzie i w jaki spasób spędza świeta.ciężko to rozegrać, u mnie wygląda to też niezbyt fajnie -wigilię spędzamy osobno :(, nie chcę ryzykować niezręcznej sytuacji u mnie w domu-z powodu mojego ojca :'(, zresztą między naszymi rodzinami dzieli nas 180km. Jeszcze nie wiem jak będzie na 100%, ale może na drugi dzień świąt pojadę do swojego PM,a w niedzielę wrócimy razem do bydgoszczy.Wiem co czujesz, to ch.......ie ciężka sytuacja, stoisz między młotem a kowadłem :-\, ale może zabrzmi to brutalnie -musisz jakąś decyzję podjąć,i albo tak jak piszą forumki zagryziesz zęby i na szybko do teściów a potem do siebie, albo do Ciebie, a na drugi dzień świąt do PM. jakąkolwiek decyzję podejmiesz My będziemy z Tobą.zostawiam :-* :-*
-
Głowa do góry, zagryzasz zęby, szybka kolacja u teściów (gdzie myślami jesteś już w domq) i zaraz spadacie do Twojej mamy ;) ;) Nie daj się!!! :ok: Ignoruj głupie uwagi, to zawsze działa... ::)
-
Ja z kolei nienawidzę jak zaczynają się pytania pt:
- Jadłaś coś? A co? A gdzie? A z czym? A na pewno nie jesteś głodna? Może zjesz sobie zupke, bo zrobiłam? Dlaczego nie chcesz? Jak to nie lubisz? No, ale przecież to jest zdrowe... No to moze spróbuj? A dlaczego nie? Ale najpierw może jednak spróbujesz? ....
I TAK BEZ KOŃCA!!!! Wrrrrrrrr...
moja teściowa tak ludzi torturuje ;) a jak się nie zje to się potrafi nawet rozpłakać :mdleje:
-
werka, zrób tak, że najpierw do teściów na chwilę a potem już na spokojnie do Twoich! Serio... mnie też teściowa traktuje, super... no nie powiem jak mało ważną osobę... ale tak trzeba i już. Też bym chętniej się nie pokazała nawet u nich, ale... czego się nie robi dla męża. Pójdę podniesioną głową, zacisnę zęby, a potem będę się cieszyć świętami z ludźmi którzy nas kochają i nie stawiają warunków.
-
Ja z kolei nienawidzę jak zaczynają się pytania pt:
- Jadłaś coś? A co? A gdzie? A z czym? A na pewno nie jesteś głodna? Może zjesz sobie zupke, bo zrobiłam? Dlaczego nie chcesz? Jak to nie lubisz? No, ale przecież to jest zdrowe... No to moze spróbuj? A dlaczego nie? Ale najpierw może jednak spróbujesz? ....
I TAK BEZ KOŃCA!!!! Wrrrrrrrr...
moja teściowa tak ludzi torturuje ;) a jak się nie zje to się potrafi nawet rozpłakać :mdleje:
O matko.... :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
cześć kochane :-* :-*
dziękuje kochane ze do mnie zaglądacie :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
z M. odbyłam długą rozmowę i brak jakichkolwiek postulatów :P :P hm... i szczerze mówiąc to moj skarb mi oświadczył, ze z tych powodów i sytuacji które ja mu przytoczyłam nigdy ze swoimi rodzicami nie rozmawia, i nie pamięta czasów by było inaczej ::) qurcze, aż mi go szkoda :-[ wygląda na to, ze oboje będziemy zęby zaciskać ::) już z nim pójdę, ktoś musi go wspierać w tak trudnych chwilach...:-\ współczuje mu teraz już nie jestem zła na niego ;)
a przypomnij mi jak miała wyglądać wigilia ?? nie możecie najpierw do teściów tak mig mig żeby było , a potem pojechac do Twojej mamy ??
w sumie wigilii nie mamy zaplanowanej. bo dalej nie wiadomo jak M. będzie pracować :ckm: :evil: nie znoszę jego zakładu pracy :ckm: :ckm: :ckm: ale hm... w sumie dobrze radzicie, wpierw pojechać do jego rodzinki i mieć to z głowy a później delektować sie świąteczną atmosferą i zapachem choinki u mamy :brawo_2: :Serduszka: justys, dziewczyny jesteście genialne :Najlepszy:
jakąkolwiek decyzję podejmiesz My będziemy z Tobą.zostawiam :-* :-*
iza dziękuję :Daje_kwiatka: :Wzruszony: :Wzruszony:
osobne święta u nas nie wchodzą w grę, ponieważ już mieszkamy razem, jesteśmy po cywilce i hm... nawet nam nie wypada.... zresztą to sa nasze pierwsze wspólne święta, mamy pierwszą wspólna choinkę i wszytko takie pierwsze i nadzwyczajnie inne :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: i nie pozwolimy niedobrym ludziom nam tego popsuć, o nie ;D ;D ;D ;D ale mnie nastawiłyście pozytywnie, dzieks :-* :-* :-*
a ja mam po świętach... ostatnio na zajęciach mnie nie było to nic nie wiedziałam.... aaa.... mam kupę nauki... 9 stycznia egzamin finansów publicznych i cała nowa ustawa się kłania plus różnice miedzy stara a nową :mdleje: :mdleje: :mdleje: i kolejny egzamin cały materiał z funduszów europejskich :mdleje: :mdleje: :mdleje: masakra!!!!!!
a dziś jadę do firmy, nie wiem po co... miałam spokojnie świętować i w piątek nagle telefon ze dziś mam sie stawić o 13:30 a o 12:30 mam wizytę u gina, która będę musiała przełożyć..... jestem wk*** przecież ja tez mam prawo mieć plany.... w dodatku wczoraj na wariata szukałam spodni jakiś hm.... eleganckich ale nie na kant ::) i hm.... kupiłam ciemnie jednolite jeansy ::)
idę sie szykować, bo hm.... nie wyrobie sie jak gin zgodzi sie przesunąć wizytę ::)
:-* :-* poniedziałkowe
-
Miłego dnia :)
-
Ojejku werka ale ty masz przesrane z tymi teściami a to ja myślałam, że mam źle ale widzę że jednak bywa gorzej....
Trzymam kciuki za ciebie no bo kurde blaszka niestety teściowie potrafią dużo zepsuć oby twoim się to nie udało no i super że masz takiego cudownego faceta, że potrafi spojrzec na to surowym wzrokiem takim obiektywnym bo tak to to by już jakaś masakra była.
Trzymam kciuki!!!!!!!!
-
katrishja dziękuję, kciuki sie naprawdę przydadzą :-* :-* :-*
króliczku i wzajemnie :-*
wizytę u gina przełożyłam na 16:10 :D :D :D uffff...........
Załatwiłam ciasta :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: koszt 15 zł za pieczenie od blachy, wiec myślę, ze oki :) na 15 blachach to jest 225 zł pieczenie plus składniki, możemy kupić sami ale jest możliwość, ze babka nam kupi... także mamy zadzwonić do 1 maja i potwierdzić termin oraz wybrać rodzaje ciast i sposób zakupu składników :skacza:
-
Super!! Napisz jakie ciasta planujecie?? ;D ;D ;D
-
mka hm... jakie ciasta hm... konkretnie wie wiem, pewnie w maju ugadamy to z babką.... napewno orzechowiec i napewno będzie sernik i tego co najmniej po dwie blachy, napewno ciacho z galaretką a dalej hm.... nie mam pojęcia ;D ;D
a i nie wspomniałam wam, ze prezenty mamy z głowy...... uf....... poszło wszystko w kosmetyki
*dla mojej mamy... podarowaliśmy jej bony, bo jej zakład pracy w tym roku nic nie dał ;) pod choinkę kupiłam jej tusz do rzęs z maybelline oraz kredkę do oczu i zestaw dove, który bardzo lubi ;) (http://images46.fotosik.pl/239/8453880ef8603ed8.jpg) (http://www.fotosik.pl)
*dla teściowej -zestaw przeciwzmarszczkowy garniera i krem do stóp (http://images41.fotosik.pl/236/c45d54f59a278a2e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
*dla teścia old spice po goleniu i antyperspirant (http://images48.fotosik.pl/240/a4a8b4c3801bfec9.jpg) (http://www.fotosik.pl)
*szwagra zestaw adidas (http://images44.fotosik.pl/240/72db1f889d33a808.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a dla mojego M. kupiłam taką skórzana teczkę na papiery, dokumenty, długopis wizytówki itp. hehe jeździ moje kochanie na sympozja z plecakiem, czas "dorosnąć panie inżynierze" :P :P :P
w środku (http://images47.fotosik.pl/240/95a358d76e0a3248.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i na zewnątrz (http://images42.fotosik.pl/152/6d2389223d6ef831.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images48.fotosik.pl/240/e5c9ebb17efb910d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Super prezenty :) Teczka bardzo fajna! :)
Co do składników - wolałabym kupić sama, żeby wiedzieć z czego będą zrobione ciasta, chociaż na upartego i tak może je podmienić na "marnej" jakości - kwestia uczciwości pani ;) Więc chyba wszystko jedno ;)
-
bardzo fajna teczka :)
-
Mam nadzieję że wyrobiłaś się ze wszystkim! Fajne prezenty :)
-
witam wieczorkowo
Mam nadzieję że wyrobiłaś się ze wszystkim!
tak, madziu dziękuję :-*
ja juz po wizycie u gina, ach... nie mam dobrych wieści :'( :'(
muszę ochłonąć, eh... :'(
byłam dziś u kosmetyczki na kwasach, mam śliczna buźkę :D :D
prace zaczynam od 4.01 :hopsa: i wtedy podpisze umowę na 2 miesięczny okres próbny ;)
zmykam, z M. musimy pogadać
:-* :-*
-
Prezenty bardzp ładne, zwłaszcza teczka. Razem na wigilii napewno dacie radę! a co było u gina?????
-
napewno ciacho z galaretką
A pytałaś galaretki co ona na to? :D :D
moje kochanie na sympozja z plecakiem, czas "dorosnąć panie inżynierze" :P :P :P
Jakbym widziała mojego Roberta...plecak i do pracy :Mdleje_1:
Oj joj a co tam u ginka? :glaszcze: :glaszcze: :glaszcze: :glaszcze:
-
werka23 *cenzura* jest ta teczka :brewki: strasznie mi sie podoba:)
A co Ci gin powiedział, ze nie przełożysz wizyty, czy cos gorszego?? :tak_smutne:
-
cześć kochane :-*
jej... jak fajnie ze wam się ta teczka podoba :D :D dziękuję w imieniu teczki :-* :-* :-* ach... oby mojemu M. tak sie spodobała jak wam ;D ;D
wczoraj eh. pracodawca chciał abym zaczęłam po świętach, jednak ja wolałam po nowym roku.... jak już nie pracuje cały rok to po co mi te 4 dni.... jutro rano badania krwi (M. wziął wolne) a dziś okulista o 14 ::)
Jakbym widziała mojego Roberta...plecak i do pracy :Mdleje_1:
hehe śmiesznie to wygląda, graniak i plecak :frajer: :frajer: :frajer:
mka babka sama zaproponowała z galaretka jakieś ale napewno nie wezmę ciacha z bita śmietaną ;D ;D a w ogóle zrobił sie numer, bo wczoraj zadzwoniła babka ta od mamy i powiedziała, ze jednak pieczenia sie podejmie, ale, nio właśnie ale... jej blachy są trochę większe od tyc standardowych ale za samo pieczenie bierze 25 zł od blachy plus składniki, także liczy sobie za blachę ponad 50 zł, w drodze uzgodnienia i rozmowy z mama zrezygnujemy z niej i weżniemy tą co wcześniej załatwiłam ;D ;D
A co Ci gin powiedział, ze nie przełożysz wizyty, czy cos gorszego?? :tak_smutne:
:tak_smutne: :tak_smutne: :tak_smutne: :tak_smutne: :tak_smutne:
nie jest dobrze :'( qurcze nie wiem jak to mam opisać, pół nocy nie spałam i o czwartej sie przebudziłam i te myśli.... Jestem załamana.... prób kolejnych tabletek anty już nie będzie, jak gin usłyszał co mu opowiedziałam to powiedział "takie cos co u pani wystąpiło, rzadko sie zdarza" i stwierdził, ze po każdych będę tak reagować, jak po tych "dobrych i jeszcze lepszych" dodał również, ze hm.... przy moich problemach (o czym zaraz wspomnę) każe mu iśc w las i przynieść choinki, które widzi TYLKO nie dałam mu nawet scyzoryka by je mógł mi przynieść a juz nie wspomni o pile.....bez narzędzia będzie ciężko tego dokonać, bo tym narzędziem sa tabletki any :'( :'( :'( także jestem ugotowana, przy moich bólach i nieregularnej miesiączce ojojoj.... to było najlepsze rozwiązanie lecznicze :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: i po moim ślubie, bo jak mam zatrzymać okres :Placz_1: przecież ja nawet w tej sukni podpaski nie będę w stanie wymienić :Placz_1: piękny widok będzie, umierająca z bólu panna młoda :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
mało tego, moje jajniki już sa prawie jak piłki do tenisa... lewy 4.62 cm a prawy 5.16 cm :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: mam już jakiś tam rodzaj PCO i hm.... za miesiąc czekają mnie dokładne badania krwi pod względem hormonów, w 3-5 dniu nowego cyklu i módlmy sie aby to było tylko PCO i leczenie pomogło bo druga sprawa gin podejrzewa endometriozę i hm... jeśli w ciągu 5 miesięcy nie ustąpią objawy ląduje na stole operacyjnym na laparoskopii :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:
wczoraj cała sie trzęsłam jak wyszłam z gabinetu i normalnie sie poryczałam :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: i w ogóle do bani z tym wszystkim :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: od 4 stycznia zaczynam prace, będę musiała sie zwolnic by wykonać te badania, już po kilku dniach pracy :'( :'( poza tym leczenie może wiązać sie z braniem hormonów po których reakcja mojego organizmu moze byc jeszcze silniejsza niz po tabletach anty i przy braniu ich będzie musiał być ktoś obok, bo mogę potrzebować pomocy.... a co z pracą w takim razie ??? ??? ??? :'( :'( :'(
z kolei jeśli nadal będę faszerować sie tabletkami przeciwbólowymi grorza mi wrzody żołądka także sorki dziewczyny nic tylko wyć :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: ach nie jestem w stanie juz pisać....
-
wiecie co, po tych przykrych wiadomościach poczułam z jednej strony ulgę...... ktoś w końcu poważnie podszedł do sprawy :ok:
-
Werka u mnie to właśnie endometrioza była przyczyną masakrycznych miesiączek i innych dolegliwości, po operacji dolegliwości jak ręką odjął, owszem były bóle ale nie takie jak wcześniej, poza tym jak widzisz z endo można normalnie żyć, dzieci rodzić ;) Co do kuracji hormonalnej też przeszłam, wspominam jako mały horror, ale to na pewno też przyczyniło się do polepszenia stanu mojego zdrowia
-
werka ale to juz coś, przynajmniej mniej więcej wiesz co Ci dolega, to juz polowa sukcesu. Wcześniej chodziłaś od gin do gin, ktory Ci wciskał tabletki bez szczegółowych badań :mdleje: teraz jesteś pod dobrą opieką, mysle ze jak zrobisz badania, to gin na pewno Ci cos przepisze na Twoje bóle itd nie chce mi sie wierzyć, ze te Twoje problemy nie miały być leczone! Dlatego głowa do gory :przytul:
-
wercia, głowa do góry! Spójrz na to tak - już wiedzą jak Cię badać, leczyć... przecież Ci pomogą! :) A co by było jakby nikt tego nie wykrył, wiesz jakie to by mogło być tragiczne w skutkach? Nic się nie bój, nie Ty pierwsza i nie ostatnia, naprawdę! :) Zobacz co Olucha napisała... i to powinno być dla Ciebie najlepszym wsparciem moim zdaniem :)
Co do @ w czasie ślubu - a wypada akurat tak, że będziesz miała wtedy? ::)
Pracą się nie martw, zdrówko najważniejsze!
Buziaczki :-*
-
czigra, olu, króliczku dzięki dziewczyny :-* ale jestem rozbita psychicznie. :'( :'( właśnie szklankę stłukłam
olu tak mi coś świtało, ze ty właśnie endo miałaś :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: na szczęście ciąży nie planuje w najbliższym czasie ::) hm... wczoraj jak wychodziłam od przyszłego szefa usłyszałam "mam nadzieję, ze pani nam numeru nie wytnie i nie zajdzie w ciążę" nio tekstu pogratulować ::) to juz nie o to chodzi czy chce teraz czy nie ale hm... jakoś to ugadza w godność człowieka, bo to moja sprawa tak naprawdę ::)
dlatego tym bardziej sie obawiam o prace, jeśli będę sie zwalniać na badania nie przedłożą mi umowy i tyle :'( :'( :'( króliczku z drugiej strony jak mówisz, zdrowie najważniejsze....
wiecie co jest najgorsze, juz 5 lat temu jedna gin powiedziała, ze mam powiększony lewy jajnik, ale z tym nic nie zrobiła, poszłam do kolejnego gina to usłyszałam tekst "powiedz sobie ze jesteś zdrowa" itd... od jednego do drugiego przez tyle lat.... odkąd pamiętam miałam problemy z miesiączką i bólami czyli od 12 lat jest robione NIC :'( cholera wie ilu letnie sa to zaległości :'( :'( :'( :'( i jakie to będzie miało skutki :'( :'( :'(
kroliczku jak tak nieregularne miesiączki ze nie mam pojęcia czy mi wypadnie czy nie :'( z moim szczęściem pewnie tak... do cywilnego jak szłam miesiączka tak mi sie przesunęła, ze wypadła akurat dzień wcześniej, także w sobotę było już lepiej.... gorzej ze zmiana tamponów i skrzydełek :'( moja @ to niespodzianka jak juz pisałam wcześniej, dlatego nawet nie mam możliwości wzięcia szybciej tabletki przeciwbólowej :'(
-
Przede wszystkim nastaw się, że nie dostaniesz i koniec! :)
Nie pozwalam :P
A co do tekstu o ciąży... no comment ::)
-
Werka najważniejsze, że trafiłaś w końcu na dobrego lekarza. Wszystko będzie dobrze, tylko leczenia pewnie trochę potrwa.
-
Kochana główka do góry. Ja miałam tez problemy takie jak Ty. Szans mi nie dawali za wiele a jednak mam Zuzankę ;). Najważniejsze to dobra diagnoza i odpowiedni fachowiec.
-
Mój A. też zawsze z plecakiem ;) Ale mnie to jakoś rozczula hehe. Z tym, że on nie w garniaku ;)
Kochana co do problemów to nie napiszę nic więcej niż napisały dziewczyny - główka do góry! Najważniejsze że już wiadomo co i jak, teraz już przynajmniej wiadomo co leczyć i jak! :przytul: Ale rozumiem Twoje odczucia, sama bym chyba od zmysłów odchodziła ::)
Ale nastaw się że będzie wszystko oki!
-
:przytul: :przytul: :przytul:
widze że nie tylko u mnie końcówka roku nie nalezy do najlepszych :(
Tak jak napisały dziewczyny - najważniejsze ze choroba została zdiagnozowana, i tak jak piszę Olucha po zabiegu będzie lepiej ;)
-
oj kochana a ja wierzę, że będzie wszystko dobrze!i nie smutaj się już! :-* :-* :-*
-
oj Kochana, Olucha dobrzem pisze!! i jest bardzo dobrym przykladem!!!!
a ja wpadłam zeby Ci pozyczyc Wesołych Swiat ( glowa do gory!!!!!) bo juz mnie nie bedzie
(http://img109.imageshack.us/img109/9052/2320m.jpg) (http://img109.imageshack.us/i/2320m.jpg/)
Dużo szczęścia, zdrowia i powodzenia,
to tradycyjne, najszczersze życzenia.
Wesołych Świąt i Roku szczęśliwego.
Niech obficie da, co ma najlepszego!
-
Po świętach nadrobię odliczanko-obeiecuję, teraz chcę powysyłać forumkom życzonka bo to sa moje ostatnie chwile z netem przed swietami, jutro po pracy odrazu jedziemy dodomu , a tam nie mam nnetu, odezwe sie po świetach a teraz
Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.
I gałązki świerkowe
Niech Wam pachną na zdrowie.
Wesołych Świąt!
A z Gwiazdką!
Pod świeczek łuną jasną
Życzcie sobie - najwięcej:
Zwykłego, ludzkiego szczęścia
-
Kochana będzie dobrze i grunt to pozytywne myślenie (tylko nie takie, ze nic ci nie jest, ale że będzie lepiej). Znam to z autopsji...psychika dużo robi z naszym zdrowiem :glaszcze: :glaszcze: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
-
Najserdeczniejsze życzenia cudownych Świąt Bożego Narodzenia,
rodzinnego ciepła i wielkiej radości,pod choinką zaś dużo prezentów
a w duszach wiele sentymentów,
Świąt dających radość i odpoczynek oraz nadzieję na Nowy Rok
żeby był jeszcze lepszy niż ten co właśnie mija…
-
Zdrowych, spokojnych, pełnych miłości i rodzinnego ciepła
Świąt Bożego Narodzenia
(http://img29.imageshack.us/img29/1804/geddes153b.jpg)
życzy Wiśniowa z Kocurem
-
(http://www.ekartki.pl/cards_files/19/19096_%C5%9Awi%C4%99ta.gif)
Boże Narodzenie wkrótce, więc życzymy Wam szczerze
Ciepłych chwil w rodzinie w Wigilijną Wieczerzę
Wszystko w złocie, zieleni, czerwieni
Niech Nowy Rok będzie pełen nadziei
By spełniło się choć jedno z twoich marzeń
Dużo szczęścia i niezapomnianych wrażeń!
Dorotka i Przemek
-
Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.
(http://i678.photobucket.com/albums/vv150/Kluge_2009/Beztytuu.jpg)
-
(http://images36.fotosik.pl/127/21dec17a9a1b7cb8.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
witajcie kochane w ta cudna środę przedświąteczną :-* :-*
przede wszystkim dziękuję że jesteście :-* :-* :-*
za wsparcie i pomoc :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
za każdą krytykę i dobre słowo :-* :-* :-*
dziękuję :bukiet: :bukiet:
wczoraj miałam koszmarny dzień, och ale i doświadczyłam cudu bożonarodzeniowego i tego, jak bardzo ważne jest wsparcie najbliższych :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: do teraz nie mogę uwierzyć, w to co sie stało... ale dajmy temu spokój, chce zapomnieć o tym ::)
pewnie juz nie zajrzę wiec dziękuję, za życzenia świąteczne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
wraz z Michałem:
Z okazji Bożego Narodzenia, składam Wam serdeczne życzenia. Niech Wam święta miłe będą, dźwiękiem śpiewu i kolędą.
Kiedy w kościele biją dzwony, a pierwsza gwiazdka błyska na niebie, moje życzenia płyną do Ciebie. Hmmm... a jakie mam Ci złożyć życzenia?
....Sukcesów w życiu, ciepła w miłości, dużo uśmiechu, wiele radości.
Spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń, samych przyjaznych w Twym życiu zdarzeń.
Niech ten wyjątkowy w roku dzień, odsunie na zawsze Twe troski w cień.
I niech się śmieje do Ciebie świat, blaskiem szczęścia.
(http://images39.fotosik.pl/237/5e034153f6dca04d.gif) (http://www.fotosik.pl)
[/b]
-
Tradycyjnie jak co roku
sypią się życzenia wokół,
większość życzy świąt obfitych
i prezentów znakomitych,
a ja życzę, moi mili,
byście święta te spędzili
tak jak każdy sobie marzy.
Może cicho bez hałasu
idąc na spacer gdzieś do lasu,
może w gronie swoich bliskich
jedząc karpia z jednej miski,
może gdzieś tam w ciepłym kraju
czując się jak Adam w raju,
może lepiąc gdzieś bałwana,
jeśli śniegu napada.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
(http://images6.fotosik.pl/589/31fd094c3203076e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Życzymy Wam radosnych Świąt pełnych ciepła.
By w chwilach refleksji choć na chwilę zatrzymać się i spostrzec to,
czego nie widać w ciągłym biegu - proste radości.
Justyna i Grzesiek
(http://sadurski.com/bozenarodzenie/gify/mikolaj7.gif)
-
Spokoju i miłości, wielu tylko
miłych gości! Smacznej wigilii i
całusów moc - w tę najpiękniejszą
w roku noc! Szczęścia kilogramów,
ze śniegu bałwanów! Życzliwych
ludzi wokół, żadnej łezki w oku,
przyjaciół jakich mało, przez życie
byś szedł śmiało! Serca bogatego i
ciepłego! No i oczywiście życzę Ci
marzeń spełnienia, i każdego
małego czy dużego pragnienia!
Patrycja i Łukasz
(http://www.zosia.piasta.pl/swieta/sw09_pliki/img.gif) (http://www.zosia.piasta.pl/swieta/sw09_pliki/img.gif)
-
Wszelkich łask Bożych z okazji nadchodzących Świąt Narodzenia Pańskiego i Nowego 2010 Roku życzy m_lena :)
(http://www.mymo.pl/uploads/pics/kartka_boze_narodzenie7.jpg)
-
Słyszysz jak wiatr życzenia niesie?
Hula po polach szumi w lesie.
Jak stuka w okna, wchodzi w kominy
I obserwuje dziecięce miny?
Jeśli to słyszysz, to zamknij oczy,
Niech świat z dzieciństwa znów w życie wkroczy.
Poczuj makowca zapach wspaniały.
Zobacz za oknem, świat cały biały.
Juz karp się smaży, kompot gotuje.
Mróz znów na szybach kwiaty maluje.
A Ty radośnie z iskierką w oku.
Szukasz Gwiazdora, czekasz do zmroku.
Teraz, choć wiosen trochę przybyło.
To wiatr ten sam, szumi nam miło.
Ja razem z wiatrem ślę Ci życzenia.
Niech się spełniają wszystkie marzenia
Życzy Marta z Robertem :-* :-* :-*
(http://images47.fotosik.pl/240/aa78b0cc5f5c4a9a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
Gdy gasną spory, goją się rany,
Życzę Ci zdrowia, życzę miłości,
Niech mały Jezus w sercu zagości,
Szczerości duszy, zapachu ciasta,
Przyjaźni która jak miłość wzrasta.
Kochanej twarzy co rano budzi,
A wokół pełno życzliwych ludzi!
WESOŁYCH ŚWIĄT! :) :) :)
(http://www.bochnia.starostwo.gov.pl/images/news-full/CH_0301_F.jpg)
P.S. Ciekawa jestem, co to za cud! Ale to dobrze, że jest coś pozytywnego. W końcu nie mogłoby być tylko źle! :przytul: :)
-
Werciu ŻYCZE TOBIE ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIAT I SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU :przytul: :przytul:
-
Werciu życzę Ci zdrowych i wesołych świąt i szcześliwego nowego roku
-
W te święta magiczne, życzenia ślę liczne.
Pachnących jodełek z ogromem światełek.
Pod obrusem sianka, a za oknem bałwanka.
Prezentów pod choinką od Mikołaja z wesołą minką
Ciepła rodzinnego w Dzień Narodzenia Pańskiego.
Dużo jedzenia na stole,
NIECH TE ŚWIĘTA BĘDĄ WESOŁE!! :)
-
Werciu żyzcenia zdrowia w tej sytuacji nabierają najwiekszegoz naczenia i wartości. Mam nadzieję, ze ten lekarz do którego trafiłaś bedzie Ci w stanie jednak pomóc ;/
Swoją drogą przerazajacym jest dla mnie, by lekarz ginekolog mówił do pacjentek "niech pani myśli, ze jest zdrowa"... Pozytywna myśl uleczy? Ochroni od chorób i złego? To tak, jak z doborem tabletek... zamaist zrobić kobiecie badania, czy wogóle jest sens je brać a jak już to które byłby najlepsze, to wypisują recepty "na oko" lub tych firm, które akurat reklamują >:(
-
ZDROWYCH, SPOKOJNYCH ŚWIĄT W RODZINNYM GRONIE. DUŻO MIŁOŚCI I SZCZĘŚCIA!
-
(http://img19.imageshack.us/img19/5003/kartkamg.jpg) (http://img19.imageshack.us/i/kartkamg.jpg/)
-
Mam nadzieję, że po świętach humor choć trochę się poprawił i wiecej pozytywnego myślenia pojawiło się w Twoej głowie :przytul: ::)
-
Jak tam po świętach :) ? :-* :-* :-* Teście mam nadzieję nie dali za bardzo popalić?
-
witam was :-* :-* :-*
ale u mnie świątecznie się zrobiło :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: szkoda ze już po świętach :-[ uwielbiam gwiazdkę szkoda tylko ze hm.... tak szybko leci ::) nio to odliczam do następnego roku :P :P :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: hehe
dziękuję kochane za życzenia i te pisane i te graficzne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: święta to magiczny czas :Serduszka:
m_lena to prawda, zdrówko i hm... miłość sa najważniejsze ;) ;) ;)
Mam nadzieję, że po świętach humor choć trochę się poprawił i wiecej pozytywnego myślenia pojawiło się w Twoej głowie
mka dziękuję, już dochodzę do siebie po poniedziałkowych złych wieściach :-* :-* hm... nawet jest oki, najgorzej jak zacznę myśleć o ślubie i ze hm.... skazani jesteśmy na balonik i hm... o pracy ::) prawdopodobnie z badaniami miesiąc zaczekam, jakoś tak głupio po około 6 dniach pracy sie zwalniać z rana.... wczoraj rozmawiałam z mamą to hm.... tylko jedna imprezkę wymieniłyśmy na której @nie było :P :P ale dobra ;)
madziu z tym cudem to było szczęście w nieszczęściu.... jakiś facet rąbnął w samochód i o mało by mnie nie rąbnął ale hm... po prostu jakimś cudem tego uniknęłam, jakby mój samochód miał jakąś osłonę :Serduszka: chyba nie muszę mówić w jakim byłam szoku... ale mama i M. postawili mnie na nogi ;) ale hm... dajmy temu spokój :blagam: :blagam:
co do świąt to w wielkim skrócie wyglądały tak:
środa, dzień przed wigilią.... rano badania wstępne do pracy, jeżdżenie po mieście i w domku wielkie sprzątanie, i wielkie lenistwo hehe dosłownie w każdym pomieszczeniu był niemiłosierny bałagan... robiliśmy szafę w przedpokoju później po 22 w nocy ja poszłam piec a M. sam został na polu bitwy ;D ;D ;D nio ale walcząc i piekąc do 4 rano, szafa została ukończona i ciasta upieczone (sernik i hm... śmietankowo-jabłkowe) ;D ;D
wigilia.... załamka totalna... pobudka o 10 rano...bałagan już nie w całym domu ale hm... przedpokój zawalony odpadami z szafy, kartony i wszystko na wierzchu... ja biorę sie za krokiety, kutie, wykańczanie ciast, i inne rzeczy a M. sprzątał, odkurzał, płytki mył itp. a czasem i pomagał mi w kuchni... wymasował kurczaczka w czosnku i przyprawach do pieczenia, i zrobił sałatkę gyrosa i tak bieg i pęd trwał do godz. 16:30 :) a o 17 miała być pierwsza wigilia :P :P nio es, ze hm... będziemy spóźnieni bach szybko pod prysznic i zamieszanie w pakowaniu prezentów, prasowaniu i hm... jeszcze sprzątaniu :o :o :o teraz mi do śmiechu ale wtedy nie było wesoło hehehe
wyszykowaliśmy sie na 17:40 hehe pojechaliśmy do rodziców M. za wasza radą (dobrze wyszło) a tu telefon ze mama moja ma awarie pieca :mdleje: ach... nio posiedzieliśmy u rodziców M. do 19:30 i pojechaliśmy do mojej mamy na 20 a miało być 19 :P :P także jak zwykle państwo L. wszędzie spóźnieni :P :P w samochodzie planując zabrania mamy do nas na święta ;) ale tym razem spóźnienie wyszło nam na dobre bo, dzięki temu ominęło nas spotkanie z wiecie kim.
U rodziców M. ach... swoje musiałam wysłuchać, ze hm... niby za rok ja mam jechać i pomagać jej pierożki lepić i takie tam... a takiego w* nic nie będę lepić! ja z moja mama sie podzieliłam potrawami a jak ona nie umie pogadać to już nie mój ból... robiłam przecież krokiety to 20 więcej mogłam zrobić ale hm... lepiej później z pretensjami wyskoczyć :-\
a zresztą dlaczego ja mam lepić a faceci to co, królowie :protestuje: :protestuje: :protestuje: nio i czego ja jestem przeciwniczką alkohol na stole przy wieczerzy :dno: ach... dobrze ze M. nie wypił :D
u mamy nastała prawdziwa wigilia :Serduszka: uroczysta kolacja, śmiech, radość, zgalam na keyboardzie kolędy (zapomniało mi się trochę nut :P :P) mama śpiewała :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Michał dostał krawat ale śliczny mówię wam... mama trafiła :ok: :ok: ja dostałam o co prosiłam odzywkę do paznokci i hm... super błyszczyk do ust ;) ;) mieliśmy nie iść na pasterkę ale coroczna tradycja wygrała o 24 byliśmy w kościółku :Serduszka: M. z fochem ale mi towarzyszył... później do domku i hm... znowu był miki.... hehe M. teczka sie spodobała a ja dostałam super sexy koszukle nocną i perfumy ;D ;D ;D poszliśmy o 3 spać
boże narodzenie.... o 11 zwlekliśmy sie z łóżka i wielkie przygotowanie do obiadku... zaprosiłam mamę na 14:00 na pieczonego kurczaczka ;D ;D ;D mamita przyniosła likierek kokosowy i kolejny dzień kolędowania sie zaczął :hopsa: grały kolędy ja śpiewałam, towarzyszyła nam radość i kupa śmiechu :Serduszka: to był naprawdę cudny czas.... po 18 mamę odprowadziliśmy do domku.
najlepszy był nasz pierwszy pieczony kurczak z farszem paprykowo- pieczarkowym.... ładny był hm.... tylko zamiast trzymać go max do godziny hm.... przesiedział w solarium 3 a następnego dnia jeszcze godzinę.... także hm... my patrzymy na niego a mu nóżki opadły... na górze był śliczny, brązowy ale ja go kroić a tu wszystko się rozpadło :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: ale w smaku pychotka ;) ;) ;)
w drugi dzień świat spędziliśmy na odwiedzinach... po 12 do mamy na śniadanko (kobieta się nastarała to trzeba było popróbować przysmaków ;) ) mmm.... pyszności..... na 15 do rodziców M. na obiad i po 18 do przyjaciół.... także wróciliśmy o 22:30 do domku a M. w niedziele miał na rano do pracy.... ja wczoraj wyleniłam sie do 12 w łóżku, posprzątałam bałagan świąteczny i m... pojechałam do mamy w odwiedzinki.... a później to chcieliśmy chwile spędzić tylko razem ;D ;D
a dziś sie opierniczam hehehe :P :P
:o :o :o :o :o :o :o :o ale mi wyszedł tasiemiec :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
-
no to miałam intensywne swieta :)
ja leniuchowałąm w domu oprocz jednego dnia :)
-
Werka, to się u Ciebie działo :)
No i te Twoje posty - prawdziwe tasiemce :)
-
Noo ale święta :) Dobrze, ze w końcu wszystko wyszło super! :) No i dobrze że nie spotkałaś się z wiadomo kim ::)
A ja tam lubię Twoje tasiemce! ;D
-
Hahahah uśmiałam się z kurczaka w solarium ;D ;D
Widzę, że humor wrócił, oby tak było dalej! :hopsa:
Co robicie w Sylwestra? :D ::)
-
To się nazywa sprawozdanie ;D :skacza:
I fajnie, bardzo lubię podczytywać co tam u Ciebie ciekawego się dzieje ;)
Święta spędziliście intensywnie, ale miło mimo wszystko - nie da się ukryć :)
:-* :-* :-*
-
mniam, mniam, kurczak z farszem brzmi przepysznie! :)
-
też mi się oczy zaświeciły przy tym kurczaku :) musiał być pyszny :)
faktycznie miałaś intensywne święta Werciu :)
-
Cieszę się bardzo, że świeta miałaś udane, pełne radości. kurczak był napewno pyszny ;D, zostawiam :-* :-*
-
hej :)
to prawda dziewczyny święta były bardzo pracowite hehe oboje chodzimy zmęczeni :P :P wszystko nam się poprzestawiało; i spanie i jedzenie :P :P paula my leniuchujemy teraz ;D ;D odbijamy sobie hehehe
kurczak następnym razem będzie jeszcze lepszy hehe bo zafundujemy mu tylko godzinę :P :P a jutro robię szyneczkę duszoną mniam..... ;D ;D ;D
mka humorek wrócił hehe i ochota do życia ;D ;D biedny M. :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
Anjuschka to miało byc w skrócie :P :P :-*
fajnie ze lubicie moje tasiemce ;) ;) a juz myślałam ze nie chce wam sie czytać :P :P :P
dziś pracowity dzionek a o 12:00 spotkanie z kumpelami.... trzeba poszaleć w ostatni tydzień wolnego a potem to tylko ciężka praca :P :P
:-* :-*
-
No to miłego dnia :)
-
dziękuję króliczku i wzajemnie :-* :-*
dziewczyny mam pytanie do was, hehe normalka chyba u mnie :oops: :oops: :oops: kiedy w pracy robi sie tzw. wkupne?
-
ja nie miałam wkupnego! to raczej do mnie sie probowali "wkupic" :D
-
Hmmm, a o tym to nie słyszałam.... ;) ;) ::)
-
mka wkupne, to stawiasz jakies ciacho w pracy, jako nowa osoba w ten sposób sie wkupujesz ;) ;)
hm... no właśnie nie wiem czy to robić.... dla mnie to jakas bzdura ale słyszałam, ze tak sie robi w pracy... przez dwa miechy mam próbny okres ale we wtorek prawdopodobnie będzie oficjalne przedstawienie mnie pracownikom, ponieważ firma dba o rodzinny klimacik w pracy a zatem nie wiem czy coś robić czy nie, moja mama i M. uważają ze jak juz to po pierwszej wypłacie... ja za tym nie jestem w ogóle.... hm... sama nie wiem ::)
ach jak ja wam zazdroszczę tych przygotowań do sylwka, my niestety spędzimy go w pracy M. jak mnie wpuszczą ::) ach nie ważne gdzie byle razem ;D ;D za rok sobie odbijemy ::)
-
Zrozumiałam samą ideę słowa,ale nie słyszałam w sensie żeby ktoś cos takiego praktykował ;) ;)
No i też uważam to za bzdurę :D
-
Werka my też spędzamy sylwestra w domku i również jutro pracujemy,ale najważniejsze, że razem przywitamy NR. Samych przyjemności życzę i szczęścia w N Roku!!! :-* :-*
-
Zabobony jakieś ;D
M. musi pracować w Sylwestra? Znaczy się o północy? A czym się zajmuje? Można spytać? :luzak:
-
W Nowym Roku życzę Ci:
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni szczęścia,
8760 godzin wytrwałości,
525600 minut pogody ducha
i 31536000 sekund miłości ;D ;D ;D
(http://images43.fotosik.pl/242/e8b22892cbd22dcamed.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU WERCIA!!!
-
Marzeń, o które warto walczyć,
Radości, którymi warto się dzielić,
Przyjaciół, z którymi warto być
I nadziei, bez której nie da się żyć!
(http://img196.imageshack.us/img196/9133/happynewyeard.jpg)
Wszystkiego dobrego w 2010 roku! :) :) :)
:cancan: :disco: :pijaki:
-
witajcie kochane w sylwestra!!!!! :skacza:
(http://images47.fotosik.pl/242/48dd5bd9ac425fd3.gif) (http://www.fotosik.pl)
Wpadłam tylko na momencik... podsumować i złożyć wam życzenia :pijaki: :pijaki: :pijaki:
rok 2009 był dla mnie najcudowniejszym rokiem w moim życiu ;)
:serce: W 2009 roku serduszko moje i M. stało się jednym, z którym w 2010 roku przed bogiem staniemy :serce: jednak ta doniosła chwila która miała miejsce w walentynki na zawsze pozostanie w moim sercu, na zawsze będzie moim najwspanialszym dniem w życiu, najcudowniejsza chwila która miała miejsce w 2009 roku :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
w 2009 roku zostałam nie tylko panią L. ale i panią magister :brawo: :brawo:
2009 rok przyniósł nam mieszkanko, spotkanie z moją rodziną
w 2009 roku moja siostra się zaręczyła
2009 rok, to również rok wielu cudnych chwil z M., moja mamą ale i lekcja naszego wspólnego życia, początku naszej drogi :Zakochany:
gwiazdka 2009 była nasza pierwsza wspólna gwiazdka. a magia świat zawładnęła naszymi sercami.... hej kolęda.... kolęda... nio i nasza choineczka w domku stanęła ;) ;)
i oczywiście 2009 rok przyniósł mi na sam koniec pracę ;D ;D ;D
w 2009 roku gorzej ze zdrówkiem ale jednak rok 2009 był CUDNYM rokiem i będę za nim tęsknić..... To był nasz rok :Zakochany: :Zakochany:
A teraz kochane życzenia
[/b]
Dużo miłości
mało w życiu trudności
dużo bąbelków w szampanie
kogoś, kto zrobi śniadanie
a na każdym kroku szczęścia w Nowym Roku 2010!!!!!
werka i Michał (http://images49.fotosik.pl/243/d6f533ef0f7681f0.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
To ja życze zeby ten 2010 był jeszcze lepszy od tego ;)
-
2010 z pewnością będzie jeszcze bardziej wyjątkowy! :)
-
U nas w pracy wkupnego się nie stawia :)
-
Oby 2010 był jeszcze lepszy ;D :D ::) Ale u Ciebie to tylko wygrana w totka może przebić 2009 ;D ;D
-
Najlepszego!!! :)
-
Spóźnione życzenia noworoczne:*:*
-
Co u Ciebie kochana? :-* :-* :-*
-
:-* :-* :-* noworoczne zostawiam
-
werka sie melduje w 2010 roku :hello: :hello:
dziekuje za zyczenia kochane :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
wpadłam dosłownie na sekund 5.... muszę sie przygotować do jutrzejszego wielkiego dnia :) czyli pierwszego dnia w pracy :) trzymajcie kciuki :ok: :ok: :blagam: :blagam: prosze
ale mam setresiora :P :P
dobranoc :id_juz:
-
Jestem pewna, że jutro wrócisz i powiesz, że nie było czym się stresować! :)
Ale rozumiem stres :)
Trzymam kciuki! :D
-
będzie dobrze :) trzymamy kciuki
-
Bedzie dobrze ;)
Ty się szykujesz do pierwszego dnia w pracy a ja do odberania wypowiedzenia ;D ;D ;D
-
Będzie ok!!!! ;D ;D ;D ;D :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :ok: :ok:
-
Trzymam kciuki!!!
-
bedzie dobrze!
-
Poprosimy o relację z 1 dnia w nowej pracy ;D ;D
-
Powodzenia! :)
-
I jak tam po pierwszym dniu w pracy ?? ;)
-
czekamy na relacje!
-
witam kochane :-* :-*
przede wszystkim dziękuję za kciuki :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: i że do mnie zagladacie :-* :-*
ach pierwszy dzień to :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: nawet liczb poprawnie nie mogłam zapisać hehe tylko np. zamiast 14 pisałam 16 ;D ;D ach ten stres.... wczoraj wróciłam z bólem głowy tyle tego jest i nauki :mdleje: :mdleje:
ale dzis juz było lepiej i mam nadzieje ze nie bede miała burzy mózgu tej nocy :D :D
wczoraj byłam pod takim hm... wrażeniem nawału materiału i moich obowiązków w pracy ze chwila nieuwagi i pośliznęłam się wpadając do brodzika, jestem cała obolała i mam pięknego siniaka od ramienia do łokcia ::) a tak poważnie to poczułam się wczoraj jakbym nic nie umiała... uf... dzis jakos to ogarnęłam ;D ;D ale to dopiero poczatek bo kadry to dla mnie :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: a ryczałty i faktury i cały obrót gospodarki materiałowej jeszcze większe :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: hehe
:-* :-* kochane i wybaczcie ze nie wpadam... w sobote mam dwa egzaminy :mdleje: :mdleje:
-
werka23 nie martw sie początki są zawsze trudne, z początku wydaje się nam że jesteśmy "głąbami" :glupek: pamiętam, że ja przez pierwsze dni wysyłałam poczte bez kodu :P:P hehe i poczta wracała no cóż pomylić się przecież można hehe
-
dasz rade! bedziesz sie smiała jeszcze z tego :D
-
Początki zawsze są trudne-wszędzie.Sama pamiętam jak pierwszy raz przyszłam do pracy, czy to na studiach w sklepie czy teraz w szpitalu,nie mogłam się odnaleźć-potrzeba czasu.Wszystkiego napewno się nauczysz :tak_2: :tak_2: :ok: :ok:.zostawiam :-* :-*
-
wszystko bedzie ok :D z dnia nad dzien to juz tylko lepiej! trzymam kciuki i gratulacje :)
-
dasz rade. Spokojnie wszystko powoli ogarniesz :D
-
zapewne nikt nie wymaga od ciebie perfekcji w 1 dniu... wszystko opanujesz bedzie dobrze ;D
-
ale jesteście kochane :-* :-* :-* dziękuję wam za otuchę :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
zapewne nikt nie wymaga od ciebie perfekcji w 1 dniu...
reniua w trzecim?
ale jestem zmeczona :mdleje: :mdleje: :mdleje: dziś szef na mieszał a ja oberwałam ::) och.
:-*
-
dziś szef na mieszał a ja oberwałam ::) och.
:-*
hehe tak to bywa czasami niestety ;)
a moze chcą Cie sprawdzic czy umiesz sie mu postawić i walczyć o swoje ?? ::)
-
hehe tak to bywa czasami niestety ;)
a moze chcą Cie sprawdzic czy umiesz sie mu postawić i walczyć o swoje ?? ::)
no mam nadzieje ze nie chca mnie sprawdzać ::) hm... nie szef cos wydał na słowo a ja jak jakas sierota nieznając tych całych procedur gospodarki materiałowej i programu do wystawiania faktur tylko sie przyglądałam a księgowa miała później zonka.... ach jeszcze wchodzą tu sprawy opodatkowania itd... wiecie czuje sie jak analfabeta i jakaś mało inteligentna istota :'(
-
:przytul: :przytul: Nikt nie jest alfa i omegą, a Ty masz prawo nie znać "zwyczajów" w firmie ;) Będzie dobrze ;) ;) :przytul:
-
przyzwyczaisz sie :) i bedzie dobrze!
-
werka, pierwsze koty za płoty, za kilka miesięcy będziesz się śmiała z tych pierwszych pomyłek i niewiedzy... ba! Będziesz się zastanawiać jak to w ogóle było możliwe, że czegoś tam nie wiedziałaś jak robić ;) "Przecież to takie proste!" Zobaczysz :D
Kochana, a tak w ogóle to co to za faktury i inne... mi się wydawało, że Ty PR studiowałaś? Czy coś pomieszałam? ???
Buziaczki :-*
-
Jeszcze trochę i się wyrobisz :) :) :) Za miesiąc będziesz śmigała w pracy jak szalona! :)
-
hej dziewczyny ;)
rany jaka ja jestem zmęczona po powrocie do domku :mdleje: :mdleje: mowie wam, jak zjem obiadek to koniec... walka ze snem, bo ja po południu nie mogę spać, bo nockę mam z głowy ::) dziwny mam organizm ::)
ach dzis juz było lepiej sięgnęłam troche do kard i hm... tych kadrowskich tabel i zestawień oraz dyrek zaczął mnie wrdażac do tej całej gospodarki ;D ;D ale 8 godzin to leci mi tak szybko, ze szok... z tym to naprawdę fajnie ;) ;)
króliczku dobrze pamiętasz, PR i dziennikarstwo to moja dziedzina ale hm... faktury, ryczałty, kadry to hm... jak Monte Everest... jakbym łaciny momentami słuchała :P :P nio chcieli humanistę bo tam śą sami inżynierzy hehe powoli łapie o co biega w tym wszystkim ;) ;) moje obecne studia trochę nawiązują pod względem prawnym do tych rzeczy którymi się firma zajmuje ale hm... rachunkowość będę miała w drugim semestrze ;D ;D ;D
a tak dla odmiany powiem wam, co wczoraj mnie spotkało... otóż poszłam na pocztę z poleconymi i hm... wiecie co? facet wysyłał poczta kury :lol: :lol: :lol: sam fakt jest dla mnie szokiem.... mało tego na wadze do paczek te kury zaczęły gdakać :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: także hehehe także babka powiedziała ze jak będą jajka to do liczy do przesyłki bo będzie cięższa :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: normalnie do teraz z tego sie śmieję a i firme rozbawiłam :lol: :lol: :lol: szok jak żyje pierwszy raz coś takiego widziałam :hahahaha: :hahahaha: poczta polska przewoźnik kur :hahahaha:
-
faktury, ryczałty, kadry to hm... jak Monte Everest... jakbym łaciny momentami słuchała :P :P
:mdleje: czarna magia jak dla mnie, nic nie rozumiem ;D
Kury w paczce... :hahahaha:
-
Ah dla mnie też to czarna magia!
A kury pocztą... NIE MOGĘ! :skacza: O rety :skacza:
-
kury???? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
nawet nie wiedziałam ze tak mozna?? :D :hahahaha: :hahahaha:
-
o rany niezła akcja z tymi kurami ;D ;D ;D
-
Dziewczyny ... mnie to nie rozbawiło za bardzo. Mocno za to zszokowało. Nie rozumiem, że nikt nie zareagował ... biedne zwierzęta!!!
Jak jakiś skończony idiota wysłał pocztą szczeniaka i ten umarł w męczarniach to wszyscy współczuli... A kury śmieszą? Nie sądzę, mnie przeraża głupota ludzi którzy nie zareagowali i głupota BAB NA POCZCIE, że w ogóle przyjęły przesyłkę.
Koniec świata :-\
-
nie sadzę że ten pan wysyłał te kury zwykłą paczką Mysiu... jest też na poczcie (jak i w firmach kurierskich) możliwość przesyłania zwierząt żywych ale w odpowiednim "opakowaniu" :)
-
Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o czymś takim...
-
jest jest :) zwierzak wtedy musi być dostarczony w ciągu 24 godzin, musi być specjalne opakowanie i inaczej jest transportowany... skoro panie z nim gadały i wiedziały, że to kura to nie sądzę, żeby przyjęłyby przesyłkę inaczej
niestety czasem ludziska nadają zwierzaki w normalnych paczkach i to jest karalne... zresztą niedawno była afera bo w jakiejś sortowni w Polsce z jednej z paczek wylazł wąż ::)
-
Szczeniaka wtedy przyjęły jakieś babska... Ech, szkoda gadać :'(
Ja jestem mocno przewrażliwiona jeśli chodzi o zwierzęta... i w sumie tak czy siak nie akceptuję wysyłania zwierząt pocztą... ale skoro stwarzają ku temu warunki to okej. Mniejsze zło niż mi się wydawało...
-
akcja z kurami zniezla :) i tak jak pisze wisienka - mozna wysylac zwierzaki poczta ale w odpowiednim opakowaniu i sa dostarczane szybko... chociaz ja bym to zakazala ;)
-
Mnie też to bulwersuje, ale możliwość wysyłania zwierząt jest..... >:(
-
z jednej strony bulwersuje ale z drugiej to wielkie ulatwienie...
-
Kury w paczce??? :-\ hm..... ciekawe jakby takiego gościa zamknąć i wysłać pocztą
-
Oczywiście w odpowiednim opakowaniu i dostarczony w ciągu 24h :brewki: :diabel_3:
Naprawdę uważam to za okrucieństwo, wysyłanie zwierząt pocztą, do czego to doszło >:(... no, ale rozumiem przynajmniej brak reakcji na poczcie i pań przyjmujących paczkę i tak zwanych "gapiów".
-
Wiecie co, w sumie macie rację. Co te kury musiały przeżywać ::) Jakby nie było, to w końcu żywe stworzenia i czują...
-
A co słychać u gospodyni? Jak w pracy czas leci?
-
Jak się pracuje Werciu?
I jak przygotowania do ślubu?
-
puk,puk ;D
-
hej :)
przepraszam kochane za nieobecność
krótko..... dużo pracy, duzo nauki ;D ;D i sie przeziębiłam :-\ buuu... ide wziąć koldreksa i do łózka wygrzewać sie ;)
:-* :-* wam posyłam
-
Zdrówka Kochana :-* :-* a jak w pracy? :D :D
-
Zdrowiej! :)
-
Faktycznie krótko ;)
Wróć do nas i coś nam opowiedz :) :-*
-
zdrówka Kochana ;)
-
Kolejna chorowitka :)
-
zdrowiej!
-
i jak tam sie czujesz?
-
cześć dziewczynki ;)
przepraszam was, ze ostatnio was zaniedbuje :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
przede wszystkim dziękuję wam za życzonka i za wasze zainteresowanie po kwiatuszku dla was :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
mam teraz chwilkę to piszę z wrocka ;)
jak sie domyślacie rozłożyły mnie bakteryje a ciężko pogodzić choróbsko z pracą i zajęciami na uczelni :-\ poszło mi na pęcherz.... jak siusiam to momentami krew mi leci a ból straszny ::) także moje ostatnie dni to hm.... rano praca a po pracy łóżeczko, w sobotę cały dzień zajęcia na uczelni, także wczoraj wróciłam do hotelu jeszcze chorsza niż pierwszy dzień pociągania nosem ::) biore jakies tabletki ziołowe na pęcherz, coldreksy do picia, tablety do ssania na gardło i hm.... na katar ale wszystko na nic.... dzis przynajmniej juz tak nie smaram jak wczoraj :-\ nie wezmę wolnego bo go nie mam, nie pójdę na L4 bo mnie nie przyjmą także do dupy z tym wszystkim.... wczoraj to poryczałam się bo nie mam już siły :buu: może wbiję się do lekarza po południu ale hm... co z tego jak do pracy muszę iść, nie wiem czy taka kuracja mi cos da... zobaczymy :'( a mieliśmy zacząć tany, buuuu :'( :'( :'(
w domu rewolucja, jakoś nie umiemy pogodzić pracy, nauki, mojej choroby i obowiązków w domu.... obiadów porządnych prawie zero... kiełbasa gotowana na obiad albo hm... spaghetti na szybkiego, albo zupa w proszku... także hm.... miedzy mną a M. ciągle spięcia. w piątek doszło do tego ze nie było ani jednego kubka czystego a o sztućcach nie wspomnę.... nio ale przepraszam bardzo, oboje rano wstajemy ::) nio ja sie kłade ale tylko dlatego, ze do ch* jestem chora :-\ :-\ :-\
W pracy tak sobie.... znaczy się bardzo ta praca mi się podoba ale hm... powiedzmy ze przekwalifikowuje się, więc nowości i wrazeń nie brakuje.... hehe niedawno dowiedziałam się ze jeszcze na mnie spada sprzedaż mieszkań (częściowa) i hm... cały zarząd, rada wspólników (pracuje w spółce) wszystkie pisma, wszystko spada mi na głowę.... no fajnie ja sie cieszę, ale hm... w piątek wyszłam z nerwem... dzwoni do mnie babka i mówi tak "na gorze w łazience nie ma płynu do mycia rąk, uzupełnij" no to ja, ze przekaże pani sprzątającej, by uzupełniła.... a babka... nie ja mam to zrobić, bo moja poprzedniczka to robiła a sprzątaczka nie umie... :ckm: :ckm: :ckm: eh.... no wybaczcie ale równie dobrze, moze sama mydełko sobie nalać.... ZROBIŁAM PO SWOJEMU, CZYLI ZLECIŁAM SPRZATACZECE....
-
tyle mnie nie było a tej modyfikacji nadal nie ma :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm:
niechcący wcisnął mi się enter.... dokończę....
no więc przepraszam bardzo, ale nie jestem pracownikiem gospodarczym.... owszem odpowiedzialna jestem aby tego mydła nie zabrakło w firmie ale nie od nalewania do pojemnika.... podobna wyszła sprawa z papierem A4... niby to ja mam wnosić z magazynu na 1 pietro te wielkie kartony papieru, ha.... a faceci to niby od czego są :ckm: :ckm: :ckm: przepraszam bardzo wielmożni państwo ale ja dźwigać nie mam zamiaru ::) papier jest w firmie ale hm.... niech do cholery ktoś kto ma więcej siły go przyniesie ::) no comment.... i wiecie co, jak z tym nie wygram to mam w dupie to stanowisko, nie pozwolę sobie na to i dźwigać nie mam zamiaru :los: :protestuje: :protestuje: :protestuje: bo może hm.... niektórym się wydawać robienie problemu z niczego ale dla mnie ten karton z papierem naprawdę waży z tonę... to 1 ryza jest ciężka ::)
ach.... wyżaliłam się :P :P :P
a co do kur na poczcie.... nie zrozumiałyście chyba mnie dobrze.... ogólnie to można zwierzęta wysyłać ;) spokojnie miały dziurki do oddychania ale chodzi o sam fakt.... poczta to urząd hehe i gdaczące kury to trochę dziwny widok w urzędzie ;D ;D ;D
-
werko powiem Ci, że u mnie to samo... wydawało im się, że ja jak ten osioł będę tachała papiery na piętro, roznosiła każdemu, itd... nie dość, że muszę wysłuchiwać czego to jaśnie państwo by chcieli, żebym im kupiła, zamówić albo jeszcze dowieźć , za paliwo i tachanie nikt nei zwraca, to jeszcze źle, ze księżkiczka-ksiegwoa musi po ryzę papieru do kantorka zejść >:(
A najlepsz ebyło, gdy mnie zwolniono (za chwilęprzyjęli spowrotem,a le to inna, długa historia) to myśleli, ze ja im zapasów na jakieś pół roku porobię, bo... oni nie umieją złożyć zamowienia, nie wiedzą co trzeba kupić i gdzie się kupije i wogóle jak to... jest piątek, od poneidziałku mnie nei bedzie, a papier nie kupiony ??? No jakby to mój problem był :D
-
Fajnie, że nam napisałaś co nieco, co się u Ciebie dzieje, bo się zastanawiałam czasami co tam u naszej werci :)
Może zacznę od kur - jak dla mnie koniec tematu ;) Ale ja taka durna wrażliwa jestem.
Co do pracy - dobrze, że nie dajesz sobie w kaszę dmuchać, ale uważaj, bo póki Ciebie tam nie znają, żebyś nie wyszła na taką co "zadziera nosa księżniczka". Nie mówię, że źle robisz, tylko po prostu uważaj na innych pracowników :)
Przykro mi strasznie, że tak się rozłożyłaś boleśnie... coś okropnego, obyś jak najszybciej wróciła do formy i zdrówka!
A co do spięć z M. to wydaje mi się, że masz IDEALNY moment na rozmowę z Twoim Ukochany na temat podziału obowiązków domowych. Jesteś chora i pokaż mu, dosłownie wytknij palcem JAK DUŻO ROBISZ w domu. Jesteś chora i nagle nie ma obiadków, zlew zawalony, mieszkanie nie posprzątane, pranie nie zrobione (strzelam ;) ). Pracujesz więc nie powinien używać argumentu "bo Ty siedzisz w domu". Może teraz zrozumie? Trzymam mocno kciuki! :-*
-
poszło mi na pęcherz.... jak siusiam to momentami krew mi leci a ból straszny ::) także moje ostatnie dni to hm.... biore jakies tabletki ziołowe na pęcherz,
Kurde!!!! :Kill: Marsz do lekarza! Jak sikasz krwią to ziołowe tabsy nie pomogą!!Bo się załatwisz i odmiedniczkowego zapalenia nerek się nabawisz. Nie ma żartów..nawet jak nie możesz iść na zwolnieni to do lekarza musisz!!No i tak się zmartwiłam o Ciebie, że już na inne tematy pisać nie będę bo mi tylko Twój pęcherz "po głowie chodzi"!! ::) ::) ::) ::)
-
ale mam tu zaległości :o :o postaram sie to wszystko nadrobic i byc na bieżąco :)
:-* :-* :-* :-*
-
Werciu kochana z nerkami i pęcherzem nie ma żartów, idź do lekarza choćbyś nawet nie szła na L4.
Co do pracy to dobrze, że się nie dajesz! Jeśli w pracy są faceci, to niech oni dźwigają! Mój A. pracował do niedawna praktycznie sam jeden na 4 kobiety, i nie było mowy żeby one dźwigały telewizory czy wielkie ciężkie wory ze śmieciami, mimo że A. miał swoją robotę, to im pomagał! I dla mnie facet który widząc że kobieta tacha a on siedzi sobie w fotelu i nic nie robi, to po prostu nie facet, i już.
A co do M. to teraz tak jak napisała Mysia, to jest najlepszy moment! Teraz widać, jaką robotę wykonuje kobieta w domu! I teraz najlepiej jest podzielić obowiązki, no bo oboje pracujecie. I nie przejmuj się brakującymi kubkami itp, jak on nie umie tyłka ruszyć żeby chociaż pozmywać, to "każdego szkoda", nie będzie pił w ogóle! Ma taką samą parę rąk jak Ty, ba, nawet silniejszą!
-
Jak pęcherz?Była u lekarza?Badania zrobione? :przytul:
-
cześć kochane :-* :-* :-*
niedawo z pracy do domku wróciłam, padam na zęby :mdleje: :mdleje:
eh.... zmykam do łóżeczka.... jeszcze walczę z bakteriami... wr..... :boks:
kochane byłam u lekarza w poniedziałek.... wasze "MARSZ" zadziałało :-* :-* :-* :-* :-*babka chciała mnie skierować na badania ale ja nie mam jak zrobić badań i dostałam antybiotyk.... kefleks... i z siusianiem jest juz trochę lepiej... ale pociągająca nadal jestem ;D ;D ;Dnosem :P :P
testowałam też olfen, nowe tablety przeciwbólowe na @... wszystko na raz mi sie zwaliło :'( ach za miesiąc ide na badania hormonalne i basta.... wypowiadam wojnę moim jajnikom :protestuje: :protestuje: :protestuje:
dzis moze odwiedzę moja mamę, hm... może przed duże M. odkąd pracuje byłam u niej raz :mdleje: :mdleje:
ach dostałam dzis od mojego ukochanego róże.... dziś mamy małe święto..... już zdradzam jakie....
:Zakochany: :Zakochany: :Zakochany:
:serce: jesteśmy już 3 lata razem :serce:
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
ach jak szybko czas leci.... ale wspomnienia są cudne :i_love_you:
zmykam do wyrka, pewnie w niedziele coś więcej napisze choć postaram sie wpaść wcześniej....
całuski i buziaczki dla was :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Gratuluję rocznicy :) :-*
-
Keflex ma działenie ogólne i na dr.oddechowe i na pęcherz..ale nast. razem posiew zrób koniecznie-aczkolwiek mam nadzieję, że to ci się już nie przytrafi... ::) ::) ::)
No i gratuluję 3 lat razem :Serduszka: :Serduszka:
-
Gratuluję ;))
-
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :skacza:
-
Przede wszystkim gartulacje z okazji 3 rocznicy ;) - hehe to śmieszne ale my o swojej zapomnieliśmy :P ;D ;D ;D ;D
Co do pracy to nie daj się tak łatwo ale grzecznie odmawiaj ;) zawsze możesz powiedzieć ze w umowie takich obowiązków zawartych nie masz :P
ale też właśnie nie za ostro zeby nie wyszło tak jak Mysikróliczek napisał - że co to Ty nie jesteś ;)
taka rada na przyszłosć - nie wolno tez pokazywać ze się dużo umie - bo będą Cię wykorzystywać :P ;D
Co do pracy , szkoły i domu to Kochana ja studiuje i pracuje 4 rok ::) na dodatek zajęcia mam co tydzień , bywały ze co 2 tyg albo jakiś tam jedne dzień wolny ale bardzo rzadko .
No nei powiem jak mieszkałam u rodziców to zapewne miałam mniej obowiązków ale przecież coś tam zawsze zrobic musiałam , teraz od 2 misiecy mieszkam z mężulkiem ja studiuje, dodam ze On też oboje pracujemy i hmmmm w zlewie nam się nic nie wala ( nie mamy zmywarki ) a i obiady są, moze nie 2 daniowe ale są ;)
To wszystko kwestia organizacji i najważniejsze naucz go że jak zje czy wypije to ma myć od razu :P
Jeśli chodzi o obiady to ja wieczorem wszystko szykuje, czasami zupe ugotuje, mieso zrobie,zazwyczaj na 2-3 dni żeby mieć póxniej więcej czasu ;) ale jeśli chodzi o ziemniaki czy np ryż czy kasze to meżulek po pracy to gotuje ;) potem też pozmywa , ja się uczę ;)
także trzeba ustalić co kto robi a nie tak ze Ty wszystko - daleko tak nie zajedziecie ;)
-
Dokładnie, grunt to dobra organizacja tak jak pisze Justyś :) :) :) Ale ja tam myślę, że się wyrobicie i po prostu nauczycie takiego życia trochę innego niż do tej pory :)
Gratuluję z okazji 3 rocznicy :)
-
Gratuluję rocznicy! I jak tam Twój pęchezio????Mam nadzieję, że wszytsko idzie ku dobremu.zostawiam :-* :-*
-
hej :)
justys, króliczku mam w nosie co pomyślą, na rozmowie nie było mowy o dźwiganiu hm.... jak tak to powinni faceta przyjęć albo silną kobietkę :P :P nio ja do takich nie zaliczam się ;D ;D a u mnie to długa historia z tym ::)
a tak szczerze mówiąc, to coraz więcej zauważam negatywnych stron tego stanowiska.... i szczerze mówiąc to nie wiem co o tym myśleć hm.... wiem, ze teraz jest ciężko o pracę dlatego nie wiem....
po pierwsze w tej firmie nie mam możliwości rozwoju, nie wysyłają pracowników na szkolenia... a nawet o te podstawowe jak okresowe BHP trzeba stoczyć batalię
nie mam możliwości awansu, są małe szanse na to.... hm... raczej z tego stanowiska porostu osoby się zwalniają....
cały magazyn, podlega pode mnie.... jakoś nie mogę zaczaić o co w tym wszystkim biega (faktury, procedury przyjęcia towaru, zbytu i takie tam pierdoły) a prezes podchodzi hm... do sprawy bardzo nie poważnie.... no tak w sumie o co ma się martwic jak odpowiedzialność ponoszę ja a to nie są małe pieniądze.... ::)
no i papierosy.... mam stanowisko pracy w sekretariacie i bezpośrednio obok jego gabinetu, boże jak on smrodzi tymi fajami.... mnie normalnie aż skręca (nie palę), czasami do domu przychodzę i śmierdzę jakbym w jakimś prymitywnym barze siedziała feeee........ :-\
plus to kadry, prawo cywilne i handlowe, administracja i ciepełko ;)
ze zdrowiem jak sobie.... antybiotyki hm.... prawie nie działają, już będzie we wtorek 3 tydzień jak się się smaram, pęcherz lepiej ale nadal czasem odczuwam dyskomfort przy siku i pieczenie, w dodatku poszło mi chyba na tchawice bo jak oddycham czuję powietrze i kaszlę... także lipa, ale jak można sie wykurować jak człowiek wciąż lata, nie dosypia itp. ??? ::) jak do czwartku nie przejdzie albo zrobi sie gorzej mam w nosie prace i ide na badania moczu, bo mogą wyjść dopiero jaja :-\
poza tym przygotowania stoją w miejscu, nawet godziny nie potwierdziliśmy, nie mamy zaproszeń, wódki, napoi a o butach to juz nie wspomnę... zatem u mnie jedna wielka LIPA :-\
sorki ze marudzę ale jakoś nie widzę pozytywnych aspektów w tym co sie w koło dzieje.... nio kochany mąż, który wziął się do roboty ;) :Serduszka: :Serduszka: i wczoraj egzamin zaliczyłam na 4.5 :hopsa:
wkurza mnie tylko to, ze dla niego to wszystko takie proste ale nie stara sie mnie zrozumieć mam na mysli pracę ::)
:-* :-* slę z mroźnego Wrocławia.... eh... później jadę po jakieś buty bo mi sie rozkleiły wrrr.... i ciepła czapę ;D ;D ;D
-
No badania idź zrób koniecznie...!!! ::) ::)
Co do pracy..mhm..faktycznie trochę to mało motywujące jak nie ma możliwości awansu, szkoleń...popracuj tyle ile dasz radę-dla doświadczenia ::)
-
mka umowe mam na razie do 28 lutego i hm.... nie wiem czy ją przedłużać :-\
czytałam coś o możliwości praktyk w zakładach pracy, nawet jeśli uczelnia nie kieruje na nie.... zastanawiam sie nad tą opcją.... i jak mówisz doświadczenie jest ważne ale czy warto je zdobywać w kierunku innym niż wykształcenie i moje wymarzone public relations? po prostu ten magazyn mnie wykańcza i wnerwia.... nie chce za niego odpowiadać :'( :'( :'( eh.....
-
po prostu ten magazyn mnie wykańcza i wnerwia.... nie chce za niego odpowiadać :'( :'( :'( eh..... [/b]
To już masz odpowiedź co z umową...ja bym nie robiła nic na siłę...ale też do niczego nie namawiam, żeby na mnie nie było ::) ::)
-
Oj tak, wydaje mi się że nie ma co na siłę robić jeśli robota jest nie dla Ciebie. No ale z drugiej strony każdy grosz się liczy ::)
-
no tak, dziewczyny odpowiedź nasuwa się sama ::) tylko szkoda mi troche tego etatu bo tak, bez tego magazynu pracuje się oki...... pytanie.....tylko jak M. to powiedzieć, jak dla niego np. powiedzenie dyrkowi, że np. papierowy mi przeszkadzają, jest takie proste ::) :'( dla niego wszytko jest proste, nawet uwagę zwrócić dyrkowi ze wydaje towar bez pokwitowań czy robi zamówienia przez telefon :-\
mogę ewentualnie zrezygnować a mu powiedzieć, że umowy mi nie przedłużyli... ale kłamać ??? ::)
-
Co jak co, ale kłamać nie ma sensu kochana...
-
Werka na jakim stanowisku ty pracujesz że odpowidasz za magazyn a do tego masz znać prawo cywilne, handlowe i administracyjne ? Bo nie umiem sobie tego wyobrazić ::)
-
Oj nieciekawie z tą pracą :-\.
Badania moczu zrób koniecznie . Mi jak miałam problemy z siusianiem bo biegałam często , nawet po 5 minutach od poprzedniej wizyty w wc :-\,i piekło, to brałam furosemid 3x1 w ciągu dnia przez tydzień i pomogło. trzymam kciuki mocno żeby Ci się polepszyło w zdowiu, no i w pracy.buziaki :-* :-*
-
Oj Wercia widze że się męczysz w pracy jak ja w jednej z aptek ::) hmmm a może warto szukać czegoś innego w między czasie ;)
Z tego co mi się wydaję to jest zakaz palenia w biurze , powinny być wydzielone do tego palarnie, hmm ja bym się odezwała na Twoim miejscu bo tu chodzi o Towje zdrowie - bierne palenie jest jeszcze gorsze :-\
Izabela82 a nie brałas przypadkiem furaginy ?? bo furosemid to moczopędnie w nadciśnieniu ;)
-
Furagina pomaga w lekkich stanach, a na takie zakarzenia jak opisyywała Werka zazwyczaj nie działa...skoro keflex nie pomógł to koniecznie badanie moczu!! ::)
Po co kłamac..powiesz, że nie spełniasz się w tej pracy, nie widzisz się w niej za rok czy dwa i chcesz szukać czegoś w zawodzie...ja wiem, że to tak łatwo pisać ale przecież u chodzi o Twoją przyszłość... :przytul:
-
Wercia z doświadczenia wiem że jeśli męczysz się w pracy to szybko poszukaj nowej. Nie warto sie meczyc. Ja w poprzedniej pracowałam prawie 2 lata. najpierw staz 6-miesiecy potem praca normalna ale nerwowo wysiadałam. Ciagle jak spotykałam sie z moim Skarbkiem ciągle mu płakałam na ramieniu a on biedulek mnie pocieszał az w konu sprowadził mnie do siebie (zamieszkaliśmy razem), pomógł załatwić formalności z wypowiedzeniem i wspólnie poszukalismy dla mnie innej pracy. teraz to jestem napradwe zadowolona. I w koncu czuje sie doceniana w pracy nikt mną nie pomiata.
-
witam już w domku :)
widzę ze mnie doskonale rozumiecie, o czym piszę.... w sumie myślałam ze spotkam tu krytykę, ze marudzę, że nie ma idealnej pracy itd.... powiem wam, że dziękuje za zrozumienie i miłe słowo :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: tak tez zrobię w miedzy czasie będę szukać pracy nowej, jeśli wytrzymam dłużej niz te dwa miesiące ::)
z tym kłamaniem, hm... ze mi to do głowy przyszło.... dzis M. powiedział, że moge z tej pracy zrezygnować jak będę szukać dalej, tej w której bedę sie dobrze czuć ;) wiecie co ulżyło mi.... przynajmniej wiem, na czym stoję.... ach wytłumaczyłam mu dzis wszystko jak wam i zapytałam czy on by chciał odpowiadać za coś, o czym nie ma pojęcia i czy pracował by w firmie w której nie ma możliwości rozwoju.... powiedział ze nie.... i zapytał czy za 5 lat musiałabym zaczynać od nowa, a ja że właśnie tak....
olu powiem tak, pracuje w sekretariacie ale jestem inspektorem do spraw administracji, kadr i gospodarki materiałowej, ponadto prowadzę sekretariat, całą spółkę mianowicie Zgromadzenie wspólników, Zarząd, KRS, KRK itp. zajmuje się przygotowaniem papierów oraz pod sprzedaż mieszkań czyli ciągły kontakt z notariuszem i ten cholerny magazyn ::) a tam faktury, jakies PZ, WZ, listy przewozowe aaaaaa...... i nie wiem co jeszcze....
z tym paleniem to wiem, ze jest zakaz ale hm... ciężko powiedzieć prezesowi firmy, ze hm.... żeby nie palił przy mnie czy otwierał dzwi, bo mi to przeszkadza ::)
ach dzis mam dajny suwaczek pozostało do ślubu TYLKO 111 dni :serce: :serce:
ide sie myć, i prasować
:-* :-* sle na dobranoc
-
acha.... ja na furagine jestem uczulona, dlatego hm... od razu poszedł kefleks.... jutro rano mam ostatnia tabletkę i zobaczymy jak bedzie sie siku zachowywało, jak bedzie gorzej ide na badania ;)
:id_juz: :id_juz: :-*
-
no to ładne masz to stanowisko... sporo na głowie :o :o :o
-
tak tak slub juz blisko :)
-
Wypasione stanowisko szkoda że nie dodano ci do tego jeszcze sprzątania firmy i sprawowania funkcji prezesa :o
-
A mi to wygląda na to, że po prostu firma oszczędza biorąc jedną osobę i dając jej tyle obowiązków! ::) Zamiast zatrudnić kilka osób odpowiedzialnych za poszczególne rzeczy ::) Ehh....
Kochana w między czasie szukaj innej pracy :) Może akurat się uda :)
-
Werka wybacz że mnie tak dawno nie było :oops: jak tylko będę miała wszystko nadrobię bo widzę że się dużo działo pod moją nieobecność :-)
-
Buziaczki zostawiam :-* :-* :-* :-*
-
Justys851-masz rację to była furagina :P :P
Werka trzymam za Ciebie kciuki, zostawiam :-* :-*
-
hej kochane :-* :-* :-*
mało ostatnio mam czasu ::)
wczoraj byliśmy na avatar 3D :ok: :ok: :ok: super film, polecam!!!
dziś byłam u fryzjera ;) pocięłam tylko włoski bo zapuszczam do maja ;)
i szukamy kiciusia.... nie mogę sie zdecydować na rasę.... błądzimy pomiędzy Brytyjczykiem,rosyjskim, norweskim leśnym, maine coon, i snowshoe ::) qurcze nie wiem który najbardziej nadaje sie do bloku na 4 piętro, przytulanie i kolanka ale i hm.... pozostanie w domku samemu na 8 godzin ::) ::)
zmykam odpocząć, moje kochanie sie rozchorowało :-\
:-* :-* buziaczki kochane postaram sie do was zajrzec w wolnej chwili :id_juz: :id_juz:
-
Ja ogólnie jestem bardziej psią mamą niż kocią :P ;) Więc nie doradzę, no może po za tym że szefowa mojego A. ma dwa koty, też pracuje po 8 godzin i mieszka sama, kotki zostają same. Teraz przez tydzień jej nie było w ogóle w domu, i chodziłam do nich tylko na pół godzinki, nakarmić itp. No, ale na kotach to ja się nie znam i nie wiem czy to wskazane takie zostawianie kociaków :P ;)
Mój A. też chory.... Nie ma nic gorszego niż chory facet :P
-
o kotka chcecie, ja sie nie znam na rasach wiec nie pomoge wiem ze jak widze tutaj czasem w Norwegii koty (nie wiem czy to rasowe) to takei sa wielkie i puszyste jak lisy
-
ja kocham brytyjczyki :) niestety nie moglabym sie narazie zdecydowac na kota z dluga sierscia, miałam persa wiec swoje juz przezyłam :)
norewskie tez sa boskie :) jeju wszystkie sa boskie :)
marzy mi sie tez angora :)
-
ja wole psy wiec nie pomoge :)
-
Z kotów to ja polecam psy... ::) ::) ::) :D :D :D
-
moja siostra ma norweskiego... właśnie w bloku (nigdy nie był na podwórko... latem tylko na balkon wychodzi)... fajna rasa ale trochę dzika... nie będzie się spoufalał z nikim poza swoim państwem ;)
ja polecam syjama... bardzo towarzyskie, schludne (myją się dwa razy więcej niż inne koty) i mądre :) ale nie wiem jak zachowują się w bloku... moje kochały/kochają polować :)
-
hej :)
hehe ze mnie dziewczyny, jest kociara :P :P
wisniowa syjamy sie nie nadają do bloku ;) to koty, które lubią biegać..... są cudne ale nie na 4 piętro ;)
jutro jedziemy po brytyjczyka :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: kupiłam właśnie transporter, kuwetę zamykaną i myszki :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: jutro miseczkę i żwirek dokupimy :D :D
a i kolejny zakup do ślubu,..........księga gości!!!!! :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Fajnie, ale gdzie fotka tej księgi, co? ::) ??? :P Jutro mam rozumieć zasypiesz nas fotkami kociaka ;D Gdy kiedyś oglądałam sobie z głupot rasy kotów, to właśnie brytyjczyki mi sie z wyglądu bardzo spodobały. Ale idealnie moją postawę obrazują słowa mka:
Z kotów to ja polecam psy... Roll Eyes Roll Eyes Roll Eyes Cheesy Cheesy Cheesy
-
własnie :glupek: :glupek: :glupek: :glupek: księga gości !!
zapomniałam o niej!
werka wklej koniecznie fotki :D
zamawialas przez internet,czy kupowalas gdzies w sklepie? ;>
-
hehehe pati ciągle coś się przypomina ;) ;) ;)
madziu, ja zdania waszego nie podzielam ale szanuje :-* :-* :-*
hehehe :D :D :D fotki wkleję w wolnej chwili :P :P
w księdze zakochałam się od pierwszego wejrzenia ;D ;D idealnie pasuje do mojego motywu.... pati, kupowałam w sklepie zupełnie przypadkowo na nią trafiłam ;D ;D ;D
eh.... z tego wszystkiego zapomniałam....
:hello: :hello: diankusia ponownie
dobranoc kochane :-* :-* :-*
-
z kotami też bym nie pomogła bo wolę psy ;D
pokaż księge ;)
-
Ooo, jak fajnie! :D
Kochana, a powiedz jakiego koloru kotek? Kocur czy koteczka? No i z jakiej hodowli?
Zazdroszczę! :D
-
Czekamy na foteczki ;D
-
dopiero przyjechaliśmy :)
kotek jest juz z nami ;) ;)
Króliczku wzięliśmy chłopczyka, taki hm... ani niebieski alni rózowy.... hehe od razu w nim się zakochałam, jak wziełam na rączki to zaczął pieszczoch mruczeć... słodziak :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: hm... nie mamy kotka z rodowodem, ale wzielismy go spod oborników śląskich ;D ;D
ide na papu
-
Footkaaaa ;D
-
dokładnie- fotka fotka!! :D
-
Fotek nadal nie ma... Ciekawa jestem jak Twoja księga gości wygląda. Wklejej foty a nie tam PM ciągle ściskasz :P i kotka :P
-
cześć laseczki :-* :-*
wczoraj wieczorem oprócz radości z nowego członka rodziny przeżyliśmy dramat, mały zrobił kupkę z krwią :-\ dzis do babki próbowałam się dzwonić, zapytać tylko dokładną datę narodzin i wiecie co nie odbierała telefonu, dopiero na eska mi dopisała.... ::) ::) hm... podejrzewam, ze wiedziała.... nio ale coż :-\ lewo z łózka wstaliśmy, kotka zapakowawszy do transportera... i szybko pojechaliśmy do weta 8) niestety musieliśmy go jeszcze po stresować.... wet dał mu antybiotyk, kazał zmienić dietę dla wrażliwych juniorków i hm.... jutro kolejna wizyta nas czeka :-\ mało tego, ma lekkie zapalenie uszu, i hm... i jeśli nie przejdzie po czyszczeniu czeka go maść ::) mam nadzieję, ze wszystko dobrze sie skończy
ale wiecie co, jest cudowny :Serduszka: jest bardzo oddany :D :D nio teraz znowu wlazł pod kaloryfer ale jak go sie weźmie na kolanka czy na ręce mruczy z radości :D :D dziś o 5:45 przypomniało mu się, ze nie jest u siebie i zaczął miauczeć, dałam mu papu a tego wzięło na kocie figle, łasił się, przewracał po podłodze, tulił :hahahaha: :hahahaha: nie ważne ze ja chce spać :lol: :lol: :lol: zabawny kociak, a już rano zwiewał od nas ;D ;D ;D u wata, też zaczął mruczeć hehe wszędzie dobrze byle go głaskać i tulić :D :D :D
M. postanowił zrobić mu drapak ;D ;D
a oto nasz pupil
tu jak go wieźliśmy do domku (http://images42.fotosik.pl/166/26330862401590d6.jpg) (http://www.fotosik.pl)
"jeszcze trochę wam nie ufam" ;D ;D ;D (http://images46.fotosik.pl/254/50b12d6c4cfa8a8a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
"a co tam idę spać" (http://images42.fotosik.pl/166/4c5877ead5b32410.jpg) (http://www.fotosik.pl)
niestety zdjęć więcej nie mam, nie chce go stresować dodatkowo ::)
oto księga gości ;) (http://images38.fotosik.pl/251/172384d7903914b0.jpg) (http://www.fotosik.pl)
dziś, może wydrukujemy zaproszenia ;) ;)
-
ale śliczny jest :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: mam nadzieję, że antybiotyki mu pomogą... swoją drogą niezła babka tak Wam sprzedać chorego kota ::)
a jak go nazwaliście?
-
nio, wisienko hm.... opuściła nam 50 zł, twierdząc że jest ostatni i chce do sprzedać jak najszybciej, bo jej kotka znowu jest w ciąży ::) nio, teraz mnie zastanawia prawdziwa przyczyna ::) nio ale kotka wyleczymy i trzymajmy kciuki by było oki ;)
my właśnie chleliśmy kocurka w wieku 3-4 miesięcy także strzał w 10 :D :D
wiesz, może i my też zrobiliśmy błąd, ze nie zaglądaliśmy do uszu itp, nio ale kot na życzenie kupki nie zrobi ::) na uszach też się nie znam ::) zastanowił mnie brak książeczki zdrowia, ale babka powiedziała, że kot jest odrobaczony czymś doustnym i hm... nowi właściciele jak kotka biorą to wyrabiają książeczki.... mniejsza o to.... jak go zobaczyłam i wzięłam na ręce, wiedziałam że to ten kociak i żaden inny, on tez nas wybrał, mrucząc już po kilku minutach ;D ;D
nazwaliśmy go Santse :Serduszka: :Serduszka:
-
ja nie lubie kociakow niestety, ale przyznam ze ten jest slodziutki :)
ksiega gosci- sliczna!! ja tez musze zaczac poszukiwania!
-
Fajny kociak :) Szkoda tylko że trochę chory... Ale mam nadzieję że leki pomogą!
Jak ja bym chciała pochwalić się szczeniaczkiem :P A tu jeszcze trzeba czekać nie wiadomo ile ::)
A, księga też fajna! :)
-
Witam wszystkie forumowiczki:)
Widzę że z doradzaniem rasy kota już za późno ale Werka podzielam kocią pasję, osobiście mam dwa syjamy 6 letnie, i dlatego właśnie są dwa a nie jeden bo cały dzień siedzą same w bloku i często też w weekendy jak wyjeżdżam, a nie mogę brać ich ze sobą bo źle znoszą podróż :( i są straszne przytulanki, generalnie nie ma opcji aby nie siedziały na kolanach jak jestem w domu...właśnie z Anushką się zgadałyśmy na forum że mamy ślub w ten sam dzień 15.05 :) i w tym samym kościele:) w miarę wolnego czasu będę do Was zaglądać....
-
cudny kociaczek ;) na pewno wyzdrowieje
-
O matko! :mdleje: Ale bym awanturę zrobiła tej właścicielce...na bank wiedziała..pipa jedna!!No co za babsztyl :nerwus:
-
jak Cie to pocieszy mi też właściciele sprzedali mojego syjamka z pchłami:( i wydaje mi sie, że za bardzo go nie karmili bo się rzucał na wszystko łącznie z popcornem!!!
-
Niestety to jest właśnie tak jak sie kupuje zwierzęta od pseudohofcow, którym zależy na kasie, a nie na zdrowiu, nowych właścicielach, czystości rasy :nerwus: cale szczęście ten trafil w dobre rece i mimo jego problemów zajmiecie sie nim, bo polowa ludzi by juz dawno oddala :Kill:
Zycze zdrówka dla ślicznej kici, mam nadzieje ze najgorsze jest za Wami ;D
-
Zgadzam się z czigrą... dodam tylko, że skoro ta kotka znów jest w ciąży to ciekawe ile miała miotów już... zamęczą zwierzaka >:(
Śliczne maleństwo... mam nadzieję, że oprócz tymczasowych chorób nie okaże się, że ma choroby genetyczne...
Dziewczyny, tak na przyszłość, nie wspomagajcie pseudohodowli... i nie kupujcie stamtąd zwierzaków.
-
cześć laseczki :-* :-*
annawiezel :hello: :hello: :hello: witaj u mnie ;) fajnie bedzie ślubowac w większym gronie tego dzionka :D :D
ach, a ja sie cieszę, ze do nas trafił, przynajmniej zapewnimy mu opiekę ;)
Zycze zdrówka dla ślicznej kici, mam nadzieje ze najgorsze jest za Wami ;D
nie dziękuje w imieniu kici ;) :-* :-* :-*
właśnie az zbladłam jak zobaczyłam ręcznik w plamach od krwi, i w dodatku mokry ::) zadzwoniłam do M. czy wie coś o tym :o :o :o myślałam, ze znowu kici z odbytu leciało ale uf..... mojemu kochanie z nosa ::)
małemu antybiotyki pomagają, dziś w kuwecie krwi nie widziałam i nie było biegunki ;) nadal go głodzimy eh, niestety ::) koczuje biedak koło michy a dostaje kilka ziarenek karmy ::) nio ale jak ma wyzdrowieć, damy rade ;)
mka stwierdziłam, ze nie ma sensu do tej pipy dzwonić, raz szkoda kasy i nerwów, dwa.... to i tak nic by to nie dało ::) bo co wymieniłaby mi na nowego kotka ??? (babka w zoologiku opowiadała mi historie pieska, którego właściciele kupili chorego i hm... sprzedawca z hodowli zaproponował im nowego.... oczywiście odmówili) no commen ::)
króliczu a ja uważam, ze z takich miejsc trzeba zwierzęta wyciągać ;) ;) hm... nie chce myśleć co by było, gdyby naszego kociaka nikt nie kupił ::)
annawiezel tez "przyjemnie" nieprzyjemnie :przytul: a wiesz, nasz kotek też na jedzenie sie rzucił, jakby nie wiem ile nic nie jadł.... a ze mnie młotek, jeszcze mu dokładkę zafundowałam 8) ale ja myślałam z M., ze on ma pełny pęcherz, do głowy mi nie przyszło, ze ma wzdęty brzuszek ::)
a mały już sie rozbrykał, dziś się normalnie bawi hehe upodobał sobie łózko i siusiu robi do kuwety hihih czasem trzeba go tam zaprowadzić ;D ;D ;D
a od jutra ruszamy z przygotowaniami.... jutro potwierdzam godzinę w kościele, zamówiliśmy wódeczkę, będzie pod koniec tygodnia, moze jak zdążymy jutro popatrzę za butami 8) 8)
dziś byłam na dywaniku u dyrektora eh... a powiedziałam mu o tym dźwiganiu ;D ;D ;D jak wylecę to trudno... wiecie o pierdoły sie czepia np. że ciastek nie ma hehe :mdleje: :hahahaha:
a tak na marginesie kupiłam sobie nowa torebkę i buty ;D ;D ;D hehe i "przepiłam" wypłatę :P :P :P
zmykam sprzatać, mojego skarba nie ma to jest okazja ;D ;D ;D
-
No raczej nie wylecisz..spoko.. :D :D :D Chyba, że szef to palant ::) Z ciastkami to nie zła przesada..niech sam leci do sklepu...tak jak ja..pracowałam w fitnesie a łaziłam po żarcie dla szefostwa ::) ::) Tzn. raz poszłam...potem się zwolniłam ;) ;)
-
werciu, nie powinnaś podawać mu karmy.. skoro miał problemy z biegunką to kleik ryżowy, drobno pokrojona marchewka (gotowana) i gotowany kurczaczek w kosteczkę malutką pokrojony i wszystko wymieszane. Często ale dosłownie po łyżeczce od herbaty. Oczywiście bez przypraw!
Cieszę się, że mały lepiej się czuje :)
Zabawa to dobry objaw :)
PS. Nie chciałabym wdawać się w tę dyskusję, bo to zupełnie nie o to chodzi. Pomyśl jednak o tym z innej strony - jak ludzie nie kupowaliby zwierzaków z takich miejsc to pseudohodowle by nie zarabiały i po prostu zakończyły by swoją działalność. Zresztą - jak kiedyś będziesz chciała się dowiedzieć co się w takich miejscach dzieje to wystarczy pogooglować...
-
Super, że macie kotka :D :D śliczny jest i mam nadzieję, ze szybko wyzdrowieje.
Mysia ma rację co do takich hodowli- moje futra też są z takich hodowli niestety, dopiero po czasie dowiedziałam się co tam czasami się dzieje. Teraz już bym nie kupiła stamtąd.
-
werka tylko od małego go pilnuj z jedzeniem bo ja jak przyzwycziłam moje smoki to pan kot osiągnął wagę po kastracji 6.5kg, to za dużo jak na syjama, tylko jak go odchudzić...
-
Dobrze, że antybiotyki działają :) Już niedługo kiciuś będzie zdrowiutki :)
-
cześć kochane ;)
wybaczcie ze nie wpadam i nie piszę, ale ostatnio jestem wykończona, ledwo w pracy siedzę a po pracy to tylko meka do momentu pójścia spać ::) hm... nie wiem dlaczego :-\ :-\
dziś szczególny dzień w hostorii mojego odliczanka nio i wszystkich panien młodych z 15.05.2010 :D :D
:serce: :serce: :serce:
:Serduszka: pozostało nam 100 dni do ślubu :Serduszka:
:serce: :serce: :serce:
od poniedziałku próbuję godzinę w kościele potwierdzić i wiecie co, to po prostu jakas kpina, codziennie dzwonie i, i nadal nic nie załatwione, bo hm... księżulkowie maja wciąż jakieś święto, albo wszystko w D! ::) choler*ka a dzis to juz mi wyleciało z głowy :nerwus: :nerwus: brak słów ::)
u kotka coraz lepiej, do końca tygodnia ma antybiotyki ;) nadal mu oczka łzawią.... mały łobuz, lata i rozrabia ;D ;D i wszystko nam drapie :P :P
znyma na kolację i lulać :-* :-* :id_juz:
acha, króliczku ta dieta na suchej karmie to zalecenie weta, sami nie chcemy nic kombinować ;D ;D
annawiezel hehe 6,5 kolo :o :o hehe u mojego taka waga, to hm.... nie dowaga by była ;D ;D ;D mały moze osiagnąc wagę do 11-12 kg ;D ;D niezły byczek, co? :P :P
hehe teraz sie tuli i patrzy co robię ;D ;D
-
Gratuluje seteczki ;D ;D ;D
-
Gratuluję studniówki :cancan: :cancan: :cancan:
Dobrze, że z kotkiem coraz lepiej! Dodaj jeszcze jakieś jego zdjęcia :P :P :P
-
:-* :-* nadal masz w racy taką mękę? Przynajmniej kotek osładza Ci popołudnia :)
-
madzia, anjuschka dzięki za gratki :Daje_kwiatka:
:-* :-* nadal masz w racy taką mękę?
osika gorzej w poniedziałek byłam na dywaniku, bo hm... nie podoba sie sposób podawania mu kawy, dodając, że nie wie z jakiego domu pochodzę i jakie obyczaje w nim panują :-[ czy hm.... to ze żarówek o 8 rano nie kupiłam, bo sklep z asortymentem oświetleniowym jest czynny od 9 -10:00... tak sie czepia ale przy mnie rozmawiając wyciągnął papierosika i smrodził, bez komentarza ::) wiecie co, odeszła mi motywacja i zapał do pracy :-\ :-\
madziu hehe kota mam w monitorze hehe zagorzały forumowicz hehe patrzy jak do was piszę :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: dobrze, ze mówić nie umie :P :P jutro postaram sie coś wkleić
hahaha kot łapie emotki :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
zabieram go bo hm... nie wiem czy komp zle na oczy mu nie działa 8)
-
hehe ;D ;D ;D Mój chomik, jak byłam w Polsce, to pisał ze mną przez gg, chodząc po klawiaturze :P :P :P Polew mieliśmy z niego nieziemski :P OCzywiwiście nic konkretnego z tego nie wyszło no ale liczą sie chęci, prawda? Zwierz tak się starał! :P
Szkoda że takie masz nieprzyjemne doświadczenia w tej pracy ::)
-
werka hmm no w pracy niezla sytuacja..
ale pomysl inaczej (i kto to mowi ;) ) - 100 dni do slubu więc nic innego się nie liczy :)
-
hehe ;D ;D ;D Mój chomik, jak byłam w Polsce, to pisał ze mną przez gg, chodząc po klawiaturze :P :P :P
madziu wykrakałaś, mój kot zgłasza fałszerstwo internetowe :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: to ja nawet nie wiem jak to zrobić :P :P :P
pati,to prawda, ślub na pierwszym miejscu :Najlepszy: :Najlepszy: ile wytrzymam popracuje, zwłaszcza, ze chcemy barć drugi kredyt ::) ale już rozglądam się za innym etatem ;) ;)
-
Może akurat uda się znaleźć coś lepszego! :)
-
Ten Twój szef to ma fisia :P co ma piernik do wiatraka i kawa do Twojej rodziny? Następnym razem wykrec żarówkę z innej lampy i mu ja zanieś. Ja mojemu szefowi parze herbatki z miodem :) za każdym razem inną ilośc miodu - testuję ;D ale nie zgłaszał zażaleń co do gorzkości i słodkości herbaty ;p
-
A to szef jest beee.... olać takiego, tzn. nie przejmować się nim.
Jutro już będzie tylko 99dni do ślubu.
-
werciu, gratuluję setki do ślubu! Super :) Malutko zostało! :) :-*
-
Gratuluje 100, teraz to sie zacznie ;D
-
noo i 100 przekroczona :) teraz już z "górki" ;)
-
cześć kochane :-*
na reszcie weekend :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
i już mamy dwucyfrową liczbę!!!!!!! wow 99 dni zostało, ale szybko zleciało a pamiętam jak hehehe na początku odliczanka mówiłyśmy ze będzie długie :D :D :D
jak obiecałam wklejam fotki mojego kociaka
to, ja... ale jestem grzeczny ;)(http://images36.fotosik.pl/144/8f7e786e58b57f1c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
o coś nowego..... "brodzik"(http://images45.fotosik.pl/257/edbf1888744a4480.jpg) (http://www.fotosik.pl)
ale będzie zabawa!!!!!! (http://images42.fotosik.pl/169/97c30c187c4bf816.jpg) (http://www.fotosik.pl)
co nie mogę? :D :D :D (http://images35.fotosik.pl/111/2c7614e0f9a16e03.jpg) (http://www.fotosik.pl)
chcecie serię fan forum? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
werka kociak jest the best :D łobuziak :)
i oj tak- 99 :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
Super kociak! ;D ;D ;D I jakie komentarze ;D ;D ;D Mały rozrabiaka :)
Chcemy :P
-
he he to jeszcze aniołek ;D ;D
patrzcie na to FAN FORUM :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :
ooooooo...... pani na forum siedzi!!!!!! :D :D (http://images43.fotosik.pl/256/591f74589ad1c11c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
to i ja popatrzę ;D (http://images48.fotosik.pl/257/a816dae80df1f162.jpg) (http://www.fotosik.pl)
co ona tu pisze? hm.... czytać nie umiem, JESZCZE.... :P :P (http://images44.fotosik.pl/256/c2ca14d5b88cb852.jpg) (http://www.fotosik.pl)
to i js się przywitam.... :hello: (http://images46.fotosik.pl/256/1052d3238b484751.jpg) (http://www.fotosik.pl)
czemu ja tam wejść nie mogę? (http://images40.fotosik.pl/252/975f8bdb2789f006.jpg) (http://www.fotosik.pl) hm....?
ładna mam fotkę? mojej pani zjeść obiadku ni dałem, jestem z siebie dumny ;D ;D (http://images38.fotosik.pl/253/9ba287e5ede2cb2d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Prześliczny kociaczek !
Aż chce się go wysciskać :) Widać że jest milusi i puszysty :) przytulaczek :)
-
ale jest śliczny... napatrzeć się nie mogę... uwielbiam takie futrzaki :) a foty z forum... bomba ;D ;D ;D
-
Ale cudak z niego..śliczny :D :D :D :D
-
ale boski ten Twój kociaczek :D
-
,./jaki superancki kociak
-
Kociaczek pierwsza klasa :)
-
właśnie, muszę załatwić opiekunkę dla kotów na czas wyjadu przedślubnego i po :)
-
Śliczny kociak! :)
Przeuroczy pyś ma :)
-
Forumowicz pierwsza klasa :skacza: ;)
Słodziak z niego niesamowity! :D
-
cześć laseczki :-* :-* :-*
co tam u was kochane, nawet nie mam okazji do was zajrzeć :-\ myślałam ze w niedziele nadrobię wasze wąteczki, jak miałam chwilkę ale forum nie działało u mnie (nie wiem czy tez i u was) :nerwus: :nerwus: :nerwus: nio i plan nie wypalił ::)
dyrka nie ma wiec pisze kilka słów co u mnie
zastanawiamy sie co i na co przekazać darowiznę za kwiaty.... ja jestem za organizacja dla zwierząt, a M. za domem samotnej matki..... a zatem debatujemy ::)
dzis jedziemy do banku za kolejnym kredytem buuuu.... zatem póki go nie spłacimy o zmianie pracy mogę pomarzyć ::) cóż zycie
debatujemy nad zmianą kościoła, ale co z tego wyniknie nie wiem, hm.... prawdopodobnie w tej miejscowosci gdzie mamy sale jest kościół, wiec po co jeździć w ta i we wte....
nio i upatrzyłam sobie poduszeczkę na obrączki :D :D :D tylko zamówić to cudo ;D ;D ;D
ach nio i wczoraj zamówilismy ozdobny dziurkacz do zawieszek na wódkę (jednak będę robić zawieszki).... z tego paieru co M. zamówił nie da sie nic fajniego zrobić........ najwyżej od spodu do butelki na bezbarwny klej je przymocuje, zeby nalewając nie zsuwały sie z butelki ;D ;D ;D
rozglądam sie za butami i szczerze mówiąc czarno to widzę eh... w sklepach sa tzw. rozmiarówki tylko a buty od producenta przychodzą
kociak ma szlaban na komputer.... hehe M. sie wkurzył jak mu FAN FORUM po monitorze skacze :P :P
to tak pokrótce, tyle u mnie :id_juz: niestety robota wzywa
nio i dziękuje za komplementy dla FAN FORUM hehe ;) ;) i ze do mnie zaglądacie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*
PS, teraz to mały terrorysta :P :P :P
-
Ja obecnie umieram z nudów, to tyle co u mnie :P :P :P ;)
Faktycznie trudny wybór czy organizacja dla zwierząt czy dom samotnej matki... W końcu oba te miejsca na pewno pieniążków potrzebują.
-
Ja popieram Twój pomysł i też bym wspomogła zwierzaki.
Z wygranych z totolotka mam zamiar kupić karmę itp i zawieźć co schroniska. A jak nic nie wygramy to i tak kupimy i zawieziemy :)
-
upatrzyliśmy podziekowania dla rodziców, hm... macie może kochane przykładowe teksty?
:-* :-* sle
-
wercia, ale Cie mało z nami ostatnio :'(
Z tekstami nie pomogę, bo jeszcze się w ogóle tematem nie interesowałam...
-
pozdrawiam!
-
Wiesz co Weriu, tak sobie czytam i myślę, że przecież ty masz do ślubu ponad rok jeszcze, więc co ty już z zawieszkami kombinujesz a tu chwilę potem przychodzi olśnienie, że to "Za rok" to było rok temu.... :glupek: Bardzo szybko zleciało :P
Ja bym pieniążki na zwierzątka przeznaczyła....
Buziaczki :-* :-* :-* :-*
-
Werka, a pochwal się podusią na obrączki :) ja też chcę jakąś zamówić.
-
zamówiliśmy poduszeczkę!!!!!!!!!! :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
kościoła jednak nie zmieniamy :) wiec trzeba potwierdzić w końcu tą godzinę ;) ;)
hehe fasolku dobre ;D ;D ;D fakt, szybko zleciało... a miało to być długie odliczanko :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
aniu później wkleję ;) ;)
króliczku, nio do was mogę zajrzeć niestety tylko w niedzielę ew. w sobotę a tu forum psikusy płata ::)
reniu również pozdrawiam
madziu pieniązków nie damy tylko w postaci np. karmy czy.....
-
No to czekam :)
-
ale mnie tu dawno nie bylo :)
kociaka masz porzesłodkiego :):):)
-
Wercia ja miałam pięny ( jak dla mnie tekst ) daj chwile to znajde w moim odliczaniu ;D
-
Jakieś nowe fotki kociaka poprosimy :D
No i jestem ciekawa tej podusi :)
-
Taki mieliśmy w fotoksiążce dla rodziców na samym końcu :
Kochani Rodzice!
U progu wspólnego życia we dwoje,
chcielibyśmy w szczególny sposób Wam podziękować.
Przepełnia nas uczucie ogromnej radości i wdzięczności.
Byliście z nami od samego początku.
Wyrastaliśmy na Waszych oczach,
Przy Was stawialiśmy pierwsze kroki.
oraz wypowiadaliśmy pierwsze słowa.
Pokonując często wiele trudności,
opiekowaliście się nami, wychowywaliście,
by w końcu wprowadzić nas w dorosłe życie.
Dziś zakładamy rodzinę i kiedy sami staniemy się rodzicami
Wtedy pewnie jeszcze bardziej uświadomimy sobie
jak wiele dobra dla nas uczyniliście.
Nie raz jeszcze zapewne skorzystamy z
Waszej rady i doświadczenia życiowego.
Mamy też nadzieję,
że sprawimy Wam jeszcze dużo radości
i będziemy dla Was pociechą.
-
ładne ładne :)
-
My czytaliśmy coś takiego w kościele:
Kochani rodzice!
Sięgając pamięcią najdalej jak potrafimy
docieramy do obrazu dwojga ludzi darzących nas miłością
troszczących się o nas
dbających, by niczego nam nie zabrakło...
Mijamy w pamięci kolejne lata
wiele się zmienia.. ale nie to:
obraz Rodziców zostaje taki sam...
Od kiedy się pojawiliśmy
poświęcaliście dla nas każdy dzień.
Wiemy, że chcielibyście spełnić wszystkie nasze marzenia,
że codziennie oddajecie nam swoje życie.
Dziękujemy za całą miłość,
którą od Was otrzymujemy,
za troskę, za pomoc, za to, że zawsze byliście przy nas
i że nigdy się na Was nie zawiedliśmy!
Kochani Rodzice!
Bardzo się cieszymy, że to właśnie Wy jesteście naszymi rodzicami i że to właśnie tak, a nie inaczej nas wychowaliście!
Bez Was nie bylibyśmy dziś tymi, kim jesteśmy!
Chcielibyśmy, żebyście zawsze pamiętali,
że My również Was kochamy i potrzebujemy!
A na księdze pamiątkowej rodzice mieli inny, krótszy wierszyk ale go nie mam zapisanego ;)
Pochwal się podusią ;D
-
jak to czytaliście w kościele?podczas mszy?
-
Uznaliśmy, że podziękowania powinny odbyć się tam, gdzie odbywa się cały sens TEGO dnia :) więc na koniec mszy czytaliśmy to w kościele. Efekt był powalający. Cały kościół we łzach ;) A rodzice byli bardzo wzruszeni i zachwyceni...
-
Werka a może napiszcie coś od siebie po prostu, parę słów takich waszych, piękniejszych niż wszystkie wiersze i gotowce razem wzięte :)
Jak tam kiciuś? ;)
-
my akurat mielismy wierszyki :) jeden z nich był napisany z pozycji dziecka :) całkiem fajnie to wyszło bo ja nie chcialam takich wzniosłych gotowych tekstów. zaden z nich nie był napisany na podziekowania. szukałam jakiegos wiersza o rodzicach i dzieciach :)
-
Napisanie czegoś samemu to też bardzo dobry pomysł.
Tylko jest jedno ale... mianowicie: ciężko jest wymyślić coś, co odda w całości uczucia i w ogóle...
Ja piszę wiersze, mam ich spory zbiór ale gdy myślałam przed ślubem co by napisać rodzicom... Słowa stawały w gardle i nie byłam w stanie wymyślić kompletnie nic...
-
hej :)
kochane prośba o kciuki dla mojego M. ma ostatni egzamin i zaraz jedziemy do wrocka, ale nie mogłam do was nie zajrzeć ::-* :-* :-*
wczoraj miałam koszmarny dzień, ach ten szef mnie wykańcza psychicznie, wczoraj juz wybuchłam łzami bo ile można zaciskać zęby :-[
madziu, justyś dziękuję wam kochane za propozycje wierszyków :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: wezmę to na wzór, bo hm.... jednak spróbuje napisać coś sama ;D ;D ;D ;D dla mojej mamy juz słowa cisną mi sie do ust :D :D :D
Werka a może napiszcie coś od siebie po prostu, parę słów takich waszych, piękniejszych niż wszystkie wiersze i gotowce razem wzięte :)
olu racja, zwłaszcza ze ciężko mi ta wierszyki podpasywać pod moja mamę i tylko mamę :ok: :ok: ;)
paula z pozycji dziecka? fajny pomysł :D :D
króliczku nowych fotek kociaka niestety nie mam ::) mały broi hehe ile moze ale jest kochany. Drapie nam wszystko ale staramy sie nad nim zapanować hehe nie wspomnę o na błysk wyczyszczonych podkładkach na stół, jak go zdejmujemy ze stołu to słyszymy "miauuuuuuuuu, przecież umyłam wam podkładki na błysk a wy jeszcze krzyczycie" a tak poważnie hehe po każdym posiłku po nas sprząta :hahahaha: :hahahaha: nie wiem jak go tego oduczyć :hmmm: w poniedziałek kolejne odrobaczanie
A oto zamówiona podusia :Serduszka: :Serduszka: ciekawe czy jest taka cudna w rzeczywistości
(http://images39.fotosik.pl/256/3333e42bbd496065.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Chyba coś mam z monitorem, ale jakoś słabo widzę tą podusię...
Kociak musi być przesłodki ;D Taki mały rozrabiaka :P
Kciuki zaciśnięte :)
-
M. zdał egzamin na 4 :skacza: :skacza: :skacza: :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: madziu dzięki za kciuki :-* :-* :-* :-* cała drogę w aucie jeszcze klepaliśmy materiał i jupi!!! udało się!!!!!!!
ja dostałam @ buuuu..... i znowu dzień przed walentynkami, hehe dobrze ze w tym roku ślubu nie planowaliśmy na 13 ;D ;D ;D ide sie położyć boli brzuszek oj ..... eh,,,, być kobieta być kobietą....
hm... dziwne u mnie widać wyraźnie podusie ;) ;)
a nio i najważniejsze po wielu zmaganiach mamy potwierdzoną godz, w kościele :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Gratki dla M! :) :) :)
Nie zazdroszczę@ no ale... W końcu już taki nasz los! ;)
-
Werka jak Cię to pocieszy to ja też... :drapanie: zastanawia mnie tylko jedno jak wypadnie na ślub 15.05...znając moje szczęście to w sam raz....
-
Werka, idziesz do przodu jak burza.
Poduszeczka bardzo mi się podoba, taka delikatna.
A co do @ to ja ostatnio wyliczałam i na szczęście ominie mnie to szczęście na ślubie - i mam nadzieję, że przy tabletkach anty nic się nie zmieni :)
-
cześć kochane :-* :-*
anjuschka, dziękuję :-*
co do @ to jestem przerażona oj, coś czuję ze mnie zaszczyci na maj :-\ :'(
eh aniu mało czasu zostało a my nie wiele mamy :P :P :P
aniuw. hehe 15:05 jak dla mnie super!!!!
jak tam u was walentynki? u nas to hm.... prawdziwe święto hm...... szkoda tylko ze z mojej strony ::) M. zrobiłam rano taka niespodziankę ze hehe był w szoku, jako prezent i na walentynki i na pierwsza rocznice naszego ślubu cywilnego dostał ode mnie spinki do koszuli :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: ale z nimi miałam wczoraj w kruku przebój hehe ale są, znaczy sie były moje :) jak chcecie to później podzielę się z wami co wymyśliłam ;) ;)
miłego świętowania kochane :-* :id_juz:
aniu w ale ze mnie młotek :bredzisz: :los: pierwsze co skojarzyła mi sie godzina 15.05 hahahaha nio to tym szczesciem z @ nie będziemy samotne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
no właśnie a ty będziesz mieć jakieś odliczanko?
a kochane dziś są
:serce: :serce: :serce:
walentynki!!!!
! iiiiiii............ :i_love_you:
pierwsza rocznica naszego walentynkowego ślubu!!!!!!!
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
nio i dzis zaczynamy nauki eh.... o 18 cały tydzień buuuu...... kciuki się przydadzą
-
Pewnie, że chcemy...
No i wszystkiego naj... dla Was z okazji I rocznicy ślubu :)
-
jak ten czas leci nie dawno co była nerwówka i przygotowania do slubu cywilnego to juz rok
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGOOOOOOOO
-
Składam rocznicowe gratulacje :)
-
Wszystkiego najlepszego ;)
-
Werka jeśli chodzi o moje odliczanko to jakoś nie miałam kiedy założyć wątku, oprócz przygotowań do ślubu w tym samym czasie odbieram mieszkanie nowe więc dzielę czas na załatwianie obu tematów, w pracy też mam dużo obowiązków więc ledwo daje rade:) co do postępów ze ślubem to mieliśmy jutro spisywać protokół ale coś nam wypadło i na szczęście ksiądz na dzisiaj nam przełożył, więc o godz. 18 idziemy do kościoła:)dam Wam znać jak było, zwłaszcza Anjushce bo ma w tym samym kościele z proboszcem...co do Walentynek ja nie mogłam wytrzymać i 15min przed północą wczoraj dałam prezencik mojemu kotkowi, zegarek który dawno sobie upatrzył i bardzo chciał więc niespodzianka się super udała bo był zaskoczony że dostanie ode mnie :) z kolei on zrobił mi też niespodzianke i idziemy do Cafe 22 wieczorkiem, nie byłoby to nic nadzwyczajnego gdyby nie to że tam właśnie padło wiele ważnych słów dla nas na kolacji 6 lat temu i ma ono szczególną wartość dla nas...z tym miejscem wiąże się wiele wspomnień...już nie mieszkamy w Szcz więc co jakiś czas wizyta w tym miejscu ma dla nas wielką wartość...a ucieszyłam się bardzo bo o tym samym pomyślałam ale nie zdążyłam stolika zamówić...no i wizyta u rodziców jak w królestwie:)
-
Wszystkiego najlepszego kochana :) :-* :-* :-*
-
jak chcecie to później podzielę się z wami co wymyśliłam ;) ;)
Pewnie, że chcemy!!Czekamy ;) ;)
-
Gratuluję rocznicy! :D Piękna data na świętowanie! :)
-
Werciu gratuluje rocznicy!:)
-
Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ;)
-
wszystkiego najlepszego Werciu :) ale to szybciutko minęło :o :o :o
-
wisienko
justys :-* :bukiet:
reniu :-* :bukiet:
mka :-* :bukiet:
króliczku :-* :bukiet:
madziu :-* :bukiet:
aniuw. :-* :bukiet:
haniu :-* :bukiet:
lena :-* :bukiet:
justnko85 :-* :bukiet:
anjuschka :-* :bukiet:
dziewczyny dziękuję za gratki i odwiedzinki ;) ;)
z wczorajszych walentynek zdam relacje jak bede miała chwilkę....
jestem strasznie wzburzona, a mam sie nie denerwować przed jutrzejszymi badaniami eh..... :'(
te nauki to jakis totalny SZOWINIZM!!!!!!!! :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: no poprostu super usłyszeć ze jesteśmy nie człowiekiem a jakimś podgatunkiem nio i do niczego innego nie służymy jak do zaspakajania potrzeb mężczyzny, który jest "władzą" eh wiecie co cholera mnie zaraz weźmie :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nie: :nie: :nie: :nie: :nie: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill:
eh a jakby to moja wina była ze zamiast kredki mam bułeczkę, a przez to jestem ścierwem którym kosciół moze sobie pomiatac ile moze i potrafi :beczy: :beczy:
-
Oj tak, też drażniły mnie na naukach poglądy typu "Kobieta musi zawsze zaspokajać mężczyznę, bo oni są najważniejsi i muszą zawsze dostawać to czego chcą..." ::) ::) ::) Chore, chore i jeszcze raz chore! Dobre sobie, a my kobiety to co - maszyny do seksu albo worki na spermę?
No, ale jednym wpuściłam, drugim wypuściłam i tyle zostało z nauk ;D Tak więc Werciu zrób to samo, nie przejmuj się tylko odbębnij to co masz do odbębnienia :P ;)
-
U mnie nie było takich tekstów... :nie:
-
o matko! wercia nawet mnie nie strasz! My dzisiaj mamy pierwsze spotkanie :mdleje: jak mi palną takim tekstem, to chyba zatłukę :Kill:
-
przezylam szok... :-\
-
wercia szok. Dobrze że my w szkole mielismy nauki, takze teraz pomijamy ten etap przygotowan. Tylko że teraz biegamy a raczej jezdzimy (60km) :-\ na nauki rodzinne po to aby usłyszeć jakie to cudowe termometry wymyslili do mierzenia temperatury i jak to cudownie jest żyć zgodnie z kalendarzykiem. Tylko że nikt nie doda iż tylko kobiety muszą się meczyc z mierzeniem (jak babce powiedziałam że codziennie wstaje przed 6h rano a weekend to leniuchuje jak sie długo da to powiedziała, że to przecież żaden problem abym nastawiała budzik w weekend o 6h i mierzyla a potem szła dalej spac... hmmmmm tak już wstaje i mierzę.... a potem i tak nie usnę, piekne rozwiązanie wrrr) i że na 100 kobiet 20 (jak nie więcej skoro tak statystykami rzucają to o tym też niech wspomną) i tak zachodzi w niepalnowaną ciąże, bo tą metodę o "kant d*** rozbić" :klnie: :klnie: :ckm: :Kill: :Kill: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: dołaczam do wnerwionych ;D bo jeszcze 3 raz musismy na to jechac a potem ksiądz swoje powie... z góry przepraszam za tych którzy żyją z kalendarzykiem, ale to nie dla mnie...
-
rany straszne te nauki u Was :o :o :o u nas mówili głównie do facetów... że mają nas rozpieszczać, kochać i nieba przychylać kiedy się tylko da :)
-
hej
przyjechała nasza podusia na obrączki :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: jest przepiękna!!!!!!!!
i kupiłam buciki..... jupi!!!!!!!! zjechaliśmy dziś z M. za nimi pół polski ale już mam ten zakup z głowy.... nie przesadzając kochane pół polski, dokładnie eh.... strasznie ciężko coś kupić :roll: :roll: będąc we Wrocławiu, Lesznie, mojej miejscowości i w Zielonej w końcu sie udało w tej ostatniej butki kupić :skacza: eh nie wspomnę,o tym.... Ze źle spojrzałam na mapę i nadrobiliśmy jakieś 60 kilosów w stronę Gorzowa i Poznania, nio raz sie pomyliłam i to bardzo, nie w porę :-\
wisienko takie nauki to marzenie ;) ;)
dzis na naukach było ciekawiej, był jakiś doktor mówiący o recepcie na dobre małżeństwo, powiem wam ze jakbym swoje myśli słuchała ;) ;) to jedyne ciekawe spotkanie :D :D
madziu to tez ci się trafiło ::) :-*
osika łącze sie w bólu :Skrzypce: :Swiety: ja nie wiem jak ja to przetrwam ::)
czigra jestem ciekawa jak u ciebie poszło ;D ;D ;D
wiem, ze wiszę wam relacje z walentynek ale normalnie 24 h to za mało, eh.... nadrabiamy zaległości... jak juz jesteśmy w domku to padnięci :P :P :P
dobranoc, i po jednodniowym urlopie eh :-* :-* :-*
-
Koniecznie pokaż nam buciki!!! :)
-
oj tak pokaż buciki :D
-
pokaz butki i podusie ;D
-
Pokaż pokaż butki! ;D ;D ;D
-
Dzień dobry :)
Mnie tu jeszcze nie było :hopsa: więc ładnie się witam i też o butki pytam :D
-
E tam słowa... poprosimy o foto bo nie uwierzymy ;D Wercia a kto będzie niósł obrączki na tej podusi? Bo chyba gdzies mi umknęła ta informacja :(
-
Co do nauk, to szkoda mi słow... przytoczę historię z naszych nauk:
ksiądz: czy kobietę/dziewczynę/narzeczoną/żonę/teściową... można bić?
chłopacy: nieee.....
dziewczyny: :)
ksiadz: pytam jeszcze raz... czy kobietę można bić, znęcać się na dnią...
chłopy: no nie......
dziewczyny: :D
ksiądz: można! często nawet trzeba!!! tylko nie bardzo wypada....
chłopacy: >:( >:( >:(
dziewczyny: :o :o :o
... i w tym momencie wyszłam z nauk ::)
-
:o :o :o :-\ :-\ :-\ >:( >:( >:(
Brak słów...
-
ciekawe czy ten ksiądz bije swoją kobietę/dziewczynę/narzeczoną/żonę/ teściową? ::) co za jełop :mdleje:
-
Idiota... nie można tego gdzieś zgłosić? Poważnie mówię.
-
nie wiem Mysiu, no i co niby mu zriobią za głupie poglądy i teksty?
-
cześć kochane :-* :-*
ach na nie wiem jak wam wynagrodzę moja nieobecności ::) :oops: :oops:
straszny ten tydzień..... zadyma w pracy, wczoraj miałam rade nadzorczą :mdleje: :mdleje: :mdleje: załamka totalna..... z bólem głowy wróciłam do domku ::) a na dobranoc rozwaliłam sobie o łóżko nogę ::)
te nauki nas dobijają i wykańczają.... nawet nie mamy kiedy usiąść i zjeść coś a dopiero na inne rzeczy eh ::) życie ;) ;) nie narzekam tylko strasznie jesteśmy po tym tygodniu wykończeni.... jeszcze 30 minut plus ostatnie nauki i weekend :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
a butki mam :P :P :P będę miała więcej czasu w weekend to fote wkleję ;) ;) obiecuje :D :D nio i naszego ciciusia ach znowu chyba choruje.... taki biały nalot robi mu sie tam gdzie siusia dziś znowu o weta wyprawa ::)
mały łobuz przytył w ciagu 2 tyg 0,5 kg.... hehe żarłok mały ;D ;D ;D
przy okazji odbiorę wyniki, na te moje kobiece problemy..... ciekawe co tam wyszło ::) hm.... przed badaniami miałam sie nie stresować ale wiecie, moja praca raczej nie szczędzi mi wrażeń ::) i hm.... trzymajcie kciuki.... wolny testosteron będę mieć za dwa tygodnie dopiero ;) ;)
lena ja też chybabym wyszła..... eh.... stwierdzam ze kościół to w większości czysty, świński szowinizm odnosi sie do ludzi tam posługujących płci męskiej :ckm: :ckm: :ckm: :ckm:
ciriness witam cię cieplutko :hello: :hello: :hello: :hello: butki będą. będą ;) ;)
reniu podusia jest na stronie poprzedniej wklejona ;) ;)
miłego popołudnia :-* :-* :-* :id_juz:
yooooo...... :)
niespodzianka :hopsa: :hopsa:
jestem na forum z fotkami :) z serii Santsuś "DYWANIKU ja ci pokażę" :lol: :lol: :lol:
był sobie dywanik.... był bo kocie się nim zainteresowało
(http://images35.fotosik.pl/117/fcd6e96193c49be1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i oto co z nim robiło.....(http://images45.fotosik.pl/263/1e3d6a17a107f7bc.jpg) (http://www.fotosik.pl)
jeszcze z kopa.....(http://images43.fotosik.pl/262/573f7e23b72a15f7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a masz!!!! mało ci.... to posmakuj dywaniku moje zabki.... (http://images41.fotosik.pl/258/7afeeee7424dfebd.jpg) (http://www.fotosik.pl)
ups.... wypadł mu włos (http://images50.fotosik.pl/263/6cdfa72338e73d10.jpg) (http://www.fotosik.pl)
pani kochana, no co ty.....ja??>... ja go zniszczyłem??? przecież jestem grzeczny :P :P (http://images41.fotosik.pl/258/d50bac88df322ef7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
zmykam na nauki.... sorki za jakość ale hm... o 6 rano komórka ciężko coś zrobić dobrze ;) ;)
-
fotki rewelacja :)
fajny ten kiciuś :):):):):)
-
patik łobuziak z niego niezły :twisted: :Swiety: ;) ;) i znowu chory ::) naszczęście tylko zapalenie spojówek i hm... przez 10 dni kropelki do oczu eh :-\ nio i zaszczepilismy go przeciwko chorobom ::)
już po naukach.... :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: wiecie w sumie to w niektórych kwestiach nawet można posłuchać i wziąć do siebie, jak chcecie poczytać to chętnie opisze ;) ;)
hehe było wiele osób po cywilce ale tylko nas ksiądz zapytał "brat z siostrą?" a my "nieeeee ;D ;D ;D" pokręcił głowa z uśmiechem ;) ;)
wiecie jakos tak do mnie dociera, że slub juz niedługo... pomomo tej cywilki mam olbrzymie odczucie, ze wydarzy sie coś niesamowitego, cos nadzwyczajnego :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:.... ale tez mam cykora ::) ::)
a już pozostao tylko 85 dni :hopsa: :hopsa: :serce: :serce: :serce:
A nieodpowiedziałam na pytanko, wstepnie mamy upatrzone dzieciaczki ;) ;) tylko pogadac z ich rodzicami hehe samowolka ;D ;D ;D
A oto,
CO MAMY:
:arrow: sala plus hotel =wpłacone 2 raty (spotkanie w kwietniu)
:arrow: zespół (spotkanie na początku maja
:arrow: oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
:arrow: projekt zaproszeń plus 10 rozdanych
:arrow: godzina w kościele
:arrow: zgodę na ślub w innym kościele
:arrow: świadka i świadkową
:arrow: wybrana kosmetyczkę na makijaż
:arrow: zamówioną suknie ślubną
:arrow: suknie na poprawiny
:arrow: podwiązkę
:arrow: obrączki
:arrow: księga gości
:arrow: lista gości weselnych
:arrow: wstępnie zamówione ciasta
:arrow: potwierdzona godzina w kościele
:arrow: nauki przedmałżeńskie
:arrow: poduszeczke na obraczki
-
a jakie cista masz zamówione i z jakiej cukierni?
-
mamy wódeczkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: na razie tylko 80 butelek ale zawsze krok do przodu :hopsa: :hopsa: udało się kupić po 18,41 za 0,5... babka z pracy pomogła mi załatwić, bardzo miło z jej strony ;) ;) jeszcze 40 pozostało do kupienia i kupiliśmy 4 zgrzewki pepsi 0,5 ;) ;) nio to powoli bee sie brała, za naklejki lub zawieszki ;) ;)
aniu ciasta raczej tradycyjnie, sernik, snickers, jakieś z galaretką... będzie spotkanie w kwietniu :) zamówiłam prywatnie u jakiejś babki, bierze 15 zł za upieczenie jednej blachy plus koszt składników ;)
chcecie jeszcze fotek?
miłej soboty :-* :-*
obicane fotki
dla tych co dobrze nie widzieli podusi
oto nasza podusia ;) ;) ;)
zrobiłam w rożnym świetle
(http://images36.fotosik.pl/150/17176d7fe1b4e0fa.jpg) (http://www.fotosik.pl) i (http://images39.fotosik.pl/259/a8f4c6d9ccd75c84.jpg) (http://www.fotosik.pl)
detale (http://images43.fotosik.pl/262/afd00f92033923e0.jpg) (http://www.fotosik.pl) i (http://images37.fotosik.pl/258/4ff240797840d582.jpg) (http://www.fotosik.pl)
butki
z boku (http://images38.fotosik.pl/259/bfebcd54a11fd42c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
z przodu (http://images42.fotosik.pl/175/7d7d01b4cf04bfc1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
przybliżenie detali (http://images47.fotosik.pl/263/1f0558d211da1504.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
werka dzieki za info,my bedziemy mieli w cenie lokalu sernik i jabłeczki a tort zamawiam w znanej mi cukierni z super wyrobów Bajdek
-
my tez niebawem będziemy tort zamawiać ale hm... szkoda ze nie jestem ze szczecina ::) :P :P w sumie to nie wiem jeszcze jakie ciasta sa na weselu, nie pamiętam :oops: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: ale fajnie, ze macie w cenie lokalu, zawsze to troszke sianka w kieszeni ;) ;)
-
Lecicie ostro z przygotowaniami, a ślub już bliziutko ;) Jaką wódeczkę macie?
-
olu ja sie zdałam na zdanie innych, wiec wybraliśmy sobieski ;) ;)
-
Ja smaków wódek nie odróżniam, ale słyszałam że ta jest dobra no i cena dobra :) Kiciuś słodki zapomniałam napisać ;)
-
O, ale się działo! :) :) :)
No więc od początku - kociak rozrabiaka super ;D :) Ale w wersji słodkiego niewiniątka podoba mi się bardziej ;D Szkoda że znowu choruje :(
Fajne te butki no i podusia - wreszcie dokładnie ją widać :) A to na środku to jest miejsce specjalne na obrączki? My takiego nie mieliśmy i obrączki były zawieszone na szpilkach za radą księdza udzieloną dzień wcześniej ;) O 2 w nocy sąsiadka szukała nam tych szpilek ;D
Co do wódki to moja rodzinka lubi Sobieskiego. Ja osobiście też Sobieskiego lubię, jest jakaś taka smaczniejsza niż co innego. No i jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś z rodzinki po niej miał kaca :P O sobie nie piszę bo ja to nigdy kaca nie miałam hehe :P
-
Bardzo podobają mi sie butki, szukam w podobnym stylu, tez zapinane, mniejszy obcas ;)
Co do nauk, to przetrwałam pierwsze spotkanie i obyło sie bez takich komentarzy :mdleje:
Co do vodki, to przyjaciel, który pracuje w Bolsie, polecał mi vodke Pałacową, ponoć robiona pod kątem wesel. Niby dobra i bardzo ładna etykietka, ale szczerze mówiąc nie widziałam, ani nie smakowałam. Ja ogólnie za czystą nie przepadam, ale najgorszą vodką jest dla mnie Soplica i Bols :-X
Kotek uroczy :-* Życze dużo duuuuuużo zdrówka ;D
-
fan forum dziękuje za komplementy dziewczynki hehe :D :D
na szczęście to tylko oczka, juz mu dziś miej łzawią ::) znienawidzi mnie tylko, za te zakraplanie :roll: :roll: ale wiecie co, nigdy w życiu takiego przyjacielskiego, ufnego kota nie widziałam ;) nie ma z nim najmniejszego problemu by podać antybiotyk czy zakroplić.... hm... jedno oczko idzie gładko gorzej z drugim.... wtedy nieruchomieje i trzeba go głaskać i głaskać i podstępnie drugie zakroplić :P :P
madziu ja tez uwielbiam jego minkę niewiniątka :grin: :grin: :grin: wczoraj jak pokłóciłam sie z M. powiedzionym, ze z nim nie spię, położyłam sie do salonu, a ten mału łobuz chyba sie wkurzył, ze zajęłam mu wyrko i plac zabaw wiec wlazł mi pod koc i wiecie co??? wpił mi pazurki w zadek!!! :shock: :shock: :shock: po czym udawał, ze to nie on.... :lol: :lol: :lol: wkurzyłam sie i poszłam spać do M. ::)
co do wódeczki, to mi tam wsio rybka co będzie bo ja i tak jej nie tknę ;D ;D ;D M. raczej podobnie ale czego nie zrobi sie dla gości ;) ;)
chcecie kolejną sesje pt "gdzie się podział mój...." ????? ;D ;D ;D
czigra o bolsie słyszałam, ze lepiej trzymać sie od niego z daleka ;) ;)
powiem wam, ze w sumie oprócz tych tekstów poniedziałkowych, później było nawet oki :) można było coś wynieść ważnego i ciekawego ale jutro o tym popisze ;) ;)
A to na środku to jest miejsce specjalne na obrączki? My takiego nie mieliśmy i obrączki były zawieszone na szpilkach za radą księdza udzieloną dzień wcześniej ;)
to dobra sąsiadkę miałaś :) tak, to pudełeczko na obrączki tylko właśnie ono średnio mi sie widzi i zastanawiam sie czy jego nie oderwać ;D ;D nio ale M. mnie prześwięci :P :P
czigra butki sa troszkę nie po mojemu, wolałabym mniej szpiczasty czub i wyższy obcas ale hm... juz nie wybrzydzałam udało mi sie kupić butki i ciesze sie ze mam już to za sobą ;) ;) to była prawdziwa batalia ;D ;D ;D
-
Pewnie, że chcemy! :)
Co do pudełeczka to nie odrywaj go, jest przydatne, masz pewność że obrączki nie spadną! :)
-
oj tak po Bolsie zawsze mam mega kaca :mdleje:
w sumie wązne żeby nie trafić na podróbe no i np nie podać starogardzkiej czy polowej 8)
no ale reszta to wsio radno no może nie biore tu pod uwagę finlandii ;D
ale slodki ten Twój kociaczek ;)
poduszeczka nie w moim stylu ale butki bardzo ładne ;)
-
justys dziękuję w imieniu butków :-* :-* :-*
madziu nio na pewno poręcznie ale hm... jakoś mi to urok odbiera podusi ::)
a oto sesja... "gdzie sie podział mój..." zgadnijcie go? ;D ;D ;D
(http://images37.fotosik.pl/258/951f0046a91ab86d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images35.fotosik.pl/118/d84d7d53416ae28f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/264/a82e26d5087b224b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images35.fotosik.pl/118/124de57100850078.jpg) (http://www.fotosik.pl)
chcecie jeszcze???
-
Werciu, jak zobaczyłam te zdjęcia to przypomniał mi się dowcip o koteczku i jego przygodzie z kibelkiem ;D Jest długi i zawiera niestety sporo przekleństw (które oddają jaki jest charakter jednej z postaci dowcipu) więc nie wiem, czy mogę go zamieścić na forum ??? Jak dostanę błogosławieństwo od jakiegoś moderatora to zamieszczę, a póki co mogę wysłać na priv jak ktoś zechce :D Dodam, że prawie się że śmiechu posikałam, jak to czytałam ;D ;D ;D ;D ;D
-
fasolku to ja poproszę na pv :blagam: :blagam: :blagam:, albo przekleństwa wykropkuj ;D ;D ;D ;D
cd.....
(http://images35.fotosik.pl/118/8655cf949e157c8b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/259/0b6ea385be073373.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/259/843672bd0ae53d44.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a seria nazywa się " gdzie podział się mój klocek" ;D ;D ;D hehe rutyna jak zmieniam mu żwirek ;D ;D ;D
M. sie zlewał, ze zaraz kiciusia z wc będę wyciągać :roll: :roll: :lol:
-
a propo kotów, idą dwa koty przez pustynie, idą..idą..idą...idą....i po jakimś czasie jeden zrezygnowany do drugiego mówi: stary ja już nie ograniam tej kuwety:)
-
Annawiezel :skacza: heheheh, dobre :P
A co do dowcipu o którym pisze Ola, to wiem o który chodzi i też się nieźle uśmiałam... Od razu jak zobaczyłam Twojego rozrabiakę w okolicach kibelka, to sobie o tym dowcipie przypomniałam :skacza:
-
fasolku dobre :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: a zwłaszcza finał.... ale sie uśmiałam jak głupia do tego monitora :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
aniu :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: dobre :D :D :D :D
a ja nie znam o kotkach kawału ::)
madziu hehe teraz tez tak będzie mi sie kojarzyć ;D ;D ;D ;D
zastanawiam sie nad dodatkami do włosów, upatrzyłam sobie diadem i na pewno on.... ale i welon i kwiat to nie będzie za dużo? :P :P :P
nie wiem też czy robić zawieszki czy naklejki, otwieram głosowanie. ;D ;D ;D ... która z was jest za naklejkami a która za zawieszkami? :D :D
liczba głodów zdecyduje, bo ja wymiękam :P :P :P
-
Mi osobiście bardziej podobają sie zawieszki, wg mnie nalepki są troszkę tandetne, ale Dj nam radził żeby wsiąść nalepki, bo często sie zdarza, ze kelnerzy podmieniają butelki na puste ::) My akurat znamy obsługę restauracji i nie musimy sie czymś takim przejmować, no ale wiadomo Shit happens ;)
-
czigra dzieks :-* :-*
jeden zero dla zawieszek ;D ;D ;D
-
Hmm... No a ja nie wiem ;D Mi się tam podobają naklejki :) I jeśli są zrobione z gustem, to nie ma mowy o tandecie ;) Jestem chyba jednak za naklejkami a na szyjkę np. wstążkę :) Ja tak miałam i wszystko było ok :P
A co do tej głowy ;) No to ja bym zrezygnowała z kwiatu na rzecz welonu i diademu. Trzy w jednym to już za dużo, zdecydowanie. Kwiat miałaś na cywilnym, więc teraz czas na diadem i welon :)
-
madziu dzięki za opinię :-* :-* wiem, ze bardzo ładnie to u ciebie wyglądało ;) ;) dlatego nie wiem i prosba o wasza opinie ;) ;) podoba mi sie jedno i drugie :P :P :P
mamy tak:
zawieszki 1 głos
naklejki 1 głos
hm... pomysł z kwiatem wyszedł z obawy ze jak ściągnę welon będzie łyso z tyłu ::) ale chyba madziu masz racje :hmmm: :hmmm: dobrze ze teraz nad tym sie zastanowiłam bo serio planowałam i diadem i kwiat i welon : ;D ;D ;D ;D
-
Jak ściągniesz welon to może się wydawać że będzie pusto, ale wcale nie będzie :) I tak będziesz wyglądała pięknie więc potem po północy bez welonu też będzie super! :)
A jaką planujesz fryzurkę? Bo nie pamiętam czy już coś masz upatrzone czy nie ;)
-
łooo..... matko w ogóle nie zastanawiałam sie nad fryzem :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje:
madziu nie mam pojęcia.... na pewno będzie grzywka, może delikatnie zaczesana na bok i na pewno nie będą ulizane włosy ale nie mam pojęcia co będzie na tej głowie ::) wolałabym alby część była spiętą ale cześć hm... taka niegrzeczna ;).... qurcze nie wiem co z tym fryzem ::)
-
No to chyba pora zabrać się i za to! :) :) :)
-
No to chyba pora zabrać się i za to! :) :) :)
chyba tak ;D ;D ;D macie jakieś fryzy?
ach mi wciąż sie wydaje ze to kupa czasu do ślubu, ze maj huuuuu hu.... kiedy on będzie.... jakoś mnie dociera do mnie ze to juz tuz tuż ;D ;D ;D
-
Może przejrzyj internet w poszukiwaniu fryzur które mniej więcej Ci się podobają, a potem my postaramy się doradzić i znaleźć coś pod to co wkleiłaś ;)
No zaraz marzec(ja tylko o tym myślę :P ) a potem to już jak z bicza strzelił :P
-
No zaraz marzec(ja tylko o tym myślę :P ) a potem to już jak z bicza strzelił :P
hehe wiem dlaczego ;D ;D ;D ;D
oki coś poszukam ;) ;)
znalazłam cos takiego....
w sumie bardzo mi sie tył podoba ;) ;) tylko boje sie, ze włosy mi sie szybko rozprostują i moze wygladac taka fryzurka po godzinie zabawy tandetnie ::)
(http://images44.fotosik.pl/263/0e6f5eb36a93ef36.jpg) (http://www.fotosik.pl)
co do przodu, to hm.... jest ładny ale nie wiem czy do moej buzki, podoba mi sie taka grzywka ale M. nie. ale jak bede miała grzywkę na czole po godzinie tańców zrobia mi sie kluski.... niestety moje włosy pod wpływem wilgoci, szybko sie albo prostują albo zmieniają w nieświeże kluski ::)
zresztą taki przód chyba nie pod diadem sie nie nadaje
(http://images40.fotosik.pl/259/5f262e10829139da.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
butki i podusia śliczna
i fryzurka też mi się podoba, ale czy diadem będzie pasował tego już nie wiem trzeba by było zobaczyć
-
Z nieskrywaną przyjemnością zapisuję się do Twojego wątku :hello:
Przeczytałam Waszą historię i po prostu brak mi słów... :szczeka: Już od dawna nic mnie tak nie wzruszyło :'( Domyślam się, jak musiałaś się czuć, kiedy nie mogłaś tańczyć, bo ja też jestem zakochana w tańcu towarzyskim i już sobie nie wyobrażam życia bez tego... Jednak dla mnie taniec to tylko hobby a dla Ciebie taniec to życie! I co ja, k****, wiem o tańcu? :glupek: :glupek: :glupek: Naprawdę, Werka, wielki szacunek! :blagam:
Poczytałam też trochę "aktualności". Nie wiem, czy głosowanie jest jeszcze aktualne, ale zdecydowanie głosuję na zawieszki, bo można je po weselu zdjąć i zostawić sobie na pamiątkę, albo goście mogą zabrać je na pamiątkę, jeśli im się spodobają. Ja mam zawieszki z różnymi pięknymi cytatami o miłości, bo te wierszyki w stylu "chlejcie ile wlezie" jakoś do mnie nie przemawiają ::)
Fryzurki są śliczne i myślę, że diadem jak najbardziej do nich pasuje, oczywiście pod warunkiem, że zrezygnujesz z kwiatka, bo diadem + kwiatek, to już by było trochę za dużo ;)
Butki też mi się podobają. A będziesz miała na przebranie jakieś "akcesy" czy coś w tym stylu? ;)
Zostawiam :-* :-* :-*
-
Ja jestem za zawieszkami...naklejki wg. mnie sprawdzają się gdy ma się swój "nie firmowy" alkohol i cos wypada na butelkę nakleić. Z kolei ja osobiście należę do tych gości lubiących wiedzieć co piją..a odklejanie oryginalnych nalepek i przyklejanie swoich..za dużo roboty... ::) ::) ::) Zawieszki rulez!!! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
Fryzurka baardzo ładna ;D Po co się zastanawiać?Najlepiej wybrać się na próbną i sprawa fryzury będzie z głowy ;) Diademom mówie nie...więc i Tobie proponuję kwiatka po zdjęciu welonu ;D ;D ;D
-
Ja jestem za zawieszkami :)
-
Ja też dokładam głos do zawieszek, jak jest oryginalna wódka to bardzo fajnie to wygląda :) Nalepki są jakieś takie...wiejskie!
-
ja stawiam na zawieszki!
Nalepki są jakieś takie...wiejskie!
cos w tym jest :D :D :D
-
Fryzurka fajna :) No ale masz rację, do diademu trochę chyba nie pasuje, fryzurka musiałaby być bardziej na środku głowy(rety, wiesz o co mi chodzi? ;) bo ja dzisiaj jakaś nie swoja :P )
Będę miała czas to poszukam jakiś podobnych fryzurek :)
-
cześć laseczki :-* :-* :-*
troszke poobijałam sie w pracy w waszych wąteczkach.... czas do siebie zajrzeć... qurcze nie wzięłam tylko okularów eh
Nemezis witam ciebie serdecznie :hello: i podziwiam, ze chciało ci sie to czytać :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
niestety w tańcu znowu mamy przerwę eh... ja mam jakiegoś pecha po prostu ::) teraz mój M. wydziwia.... ale od piątko zaczynamy :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: i tym razem nie wypuszczę ptaszka z garści :D :D :D a to moja obrona a to nie wiadoma z pracą, a to przekładanie ze strony M. :roll: :oops: wiecie co mój los płata mi niezłego figla ::) ale ja i tak tańczę, kiedy M. nie ma w domu czy hm... w snach (te sny są cudowne :Serduszka: :Serduszka:, ostatnio nawet zrobiłam szpagat ;D ;D ) jednak nie popuszczę chocbym miała sama tańczyć od nowego roku :ok: :ok:
dobra koniec rozwodzenia....
oczywiście głosowanie nadal otwarte ;) ;)
wygląda to tak:
zawieszki 6 głogów ;)
naklejki 1 głos ;)
coż zawieszki wygrywają :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
madziu, mka, pauka, nemezis, lenka, ciriness, czigra dziękuje za pomoc i głosy :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
nie moge cos cytować, znowu.... nie wiem dlaczego ::) wiec odpowiem....
mka nio ja nie mam co ukrywać, bo i na butelce jest wyryte "sobieski" ;) ;) plus dla zawieszek
Nemezis o tym, ze goście mogą zabrać do domku na pamiątkę też pomyślałam ;) ;) plus dla zawieszek ;) ;) aj tylko będą przeszkadzać przy nalewaniu wódeczki ::) -minus
czigra słuszna uwaga..... nie znamy obsługi wiec plus dla naklejek, ale postanowione, będą zawieszki!!!!!
Nemezis myślałam o butkach do tańca i mam do łaciny wiec prawdopodobnie wezmę moje wygnieciuchy (jak wytrzymają do maja) na zmianę a wygnieciuchy dlatego, ze są najwygodniejsze ;D ;D ;D
gosiu dziękuje w imieniu butków i podusi :-* :-* fajnie ze wpadłaś w odwiedzinki ;) ;)
a na włosach pozostanie welon i diadem.... chyba wezmę wzór ten. co wkleiłam a z przodem.... hm.... nie mam pojęcia może spontan ;) ;) madziu jak znajdziesz chwilke to wklejaj, może mi pomysł podsuniesz :-* :-*
a co dzis załatwiłam?
zadzwoniłam do fotografa i podałam nowe numery telefonu
zaczynamy lekcję tańca od piątku o 18 :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: będzie napewno tango AAAAAAAAAAAAAA............. le mi serducho drży :serce: :serce: :serce: :serce: do muzyki z filmu :D :D :D :D nio i myślałam jako przerywnik.... wyginam śmiało ciało ;D ;D ;D ;D a później klasic tango.... jak chcecie linka do muzy to wkleję z you toobe ;) ;)
zmykam na chwilę do was póki oczy nie wysiądą :-* :-* :-*
chyba nie chce sie czytać tego tasiemca, nio starałam się porządnie odpisać ::) :P :P
a oto plan na najbliższe dwa miesiące, tzn 82 dzionki :skacza: :skacza: :skacza:
WYKONAĆ:
wydrukować zaproszenia... PRIORYTET!!!!!!
ROZDAĆ ZAPROSZENIA!!!!
zawieszki na wódkę!!!!!
dyplom dla świadkowej i świadka
podziękowanie dla swatów
podziękowania dla rodziców hm..... ramka plus kosz zrobić projekt
winietki!!!!
zrobić dodatkową listę gości w razie dużej liczby odmowy przybycia
przysięga weselników
dekoracja : dwa serca plus samochód... i wykonać elementy dekoracyjne
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
załatwić płatki róż
marzec... zanieść suknie i garnitur na poprawiny do czyszczenia
zamówić tort
zamówić owoce
wybrać dziewczynkę i chłopczyka do niesienia obrączek
zamówić bukiet
załatwić samochód
wybielić zęby
załatwić bus /autobus
podróż poślubną
utwory na pierwszy taniec
układ na pierwszy taniec
teks podziękowań dla rodziców
KUPIĆ:
winko
wódeczka 40 butelek
prezent dla babci z okazji imienin
kupno tablic rejestracyjnych dla nas, i do autobusu z naszymi imionami
cukierki dla dzieci
kupić bańki dla dzieci
tablice rejestracyjne
elementy do dekoracji
kupić fotel hm..... goście nie mają gdzie spać hehe :P:P:
PANNA Młoda
buty ecru PRIORYTET!!!! czeka się miesiąc!!!!!!!
welon, rękawiczki
diadem
wybrać fryzjera
fryzura próbna
makijaż próbny
bielizna
pończochy
paznokcie
cos na noc poślubną
PAN MŁODY:
garnitur
koszula
krawat i kamizelka
buty
spinki
fryzjer
KOŚCIÓŁ:
zapytać o możliwość błogosławieństwa
poradnia
dać zapowiedzi
dekoracja kościoła
załatwić organistę i granie na wejście ave maria
akty chrztu św. i inne
może macie jakieś sugestie???? ;) ;)
-
Ooooo reeeetyyyy! :o :o :o
Werciu, nie żebym ja straszyła czy coś :P Ale macie masę spraw do załatwienia! Kochana, kiedy masz zamiar z tym wszystkim ruszyć ;D ? Bo pewnie w połowie dojdzie jeszcze kilka innych spraw ;)
Chyba musimy Cię trochę pogonić, bo ślub już tuz tuż! ;)
Eee co ja to miałam pisać.. A! Ze dzisiaj, z nadmiaru emocji, fryzurek nie szukałam, ale jutro postaram się poszukać ;D :P
-
Faktycznie...pokaźna lista!!! :mdleje: :mdleje: :mdleje: Do roboty Kochana :los: nie ma co zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę ;D ;D ;D
-
chyba faktycznie przy da nam sie mocny kop ::)
wczoraj zmarła moja przybrana babcia.... tzn. mojej babci brata zona :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: uwielbiałam tą kobietę, miała serduszko ze złota :'( :'( :'( aj :'( :'( :'( nie mogę sie poryczeć w pracy :-[
-
:przytul: przykro mi z powodu przybranej babci :'(
co do listy, to rzeczywiście pokaźna, ja nawet swojej nie spisuję, bo nie chce się podłamywać ;)
-
dzięki czigra :przytul: :przytul: :przytul: ach.... :'( :'( :'( :'(
a co do listy to tak to jest, jak ślubem zajmuje sie tylko jedna osoba ::) no comennt :-\
ja zrobiłam listę, bo mogłabym, o czymś zapomnieć a tak mam czarno na białym ;D ;D ;D
-
skąd ja to znam :mdleje: czasami mam wrażenie, ze biorę ślub sama ze sobą :nerwus: dobrze, ze chociaż moja mam mi pomaga, bo inaczej to.... :mdleje: :mdleje: :mdleje:
-
ja to ostatnio mojemu M. mówię codziennie aż do zrzygania :-\ hehe dobrze, ze chociaż mama ci pomaga bo ja na polu walki zostałam sama ::)
-
Oh jak ja uwielbiałam załatwiać to wszystko do ślubu. Miałam wielka listę i tylko odhaczałam ;).
-
nie zostałaś sama!!! Masz jeszcze Nas :przytul: ja nie wiem co bym zrobiła bez forum i pomocy wszystkich dziewczyn :drapanie: :drapanie: :drapanie: będzie dobrze, zobaczysz jak niedługo ta lista zacznie sie skracać :D
-
skąd ja to znam :mdleje: czasami mam wrażenie, ze biorę ślub sama ze sobą :nerwus:
ja to ostatnio mojemu M. mówię codziennie aż do zrzygania :-\ hehe dobrze, ze chociaż mama ci pomaga bo ja na polu walki zostałam sama ::)
mam podobnie!!!! już mi się chce samej :Blee: zygnąć bo sama siebie nie moge słuchac jak mu ciągle powtarzam. Ciasto załatwia mi od 2 miesiecy :nerwus: :urwanie_glowy: :mdleje: :drapanie: i w końcu wyszło, że to ja mam zadzwonić do cukierni i popytać co i jak :boks: :czeka: :ckm: (teściowa się wtrąciła, że to ona zadzwoni i ciasto załatwi ale jak usłyszałam, że nie chce sernika zamawiać - bo tandetny wg niej- to mnie szał ogarnął bo ja tylko sernik lubie wiec nie wyobrażam sobie żeby miało go zabraknąc na moim własnym slubie! także palnełam, iż nie potrzebuje pomocy sama zadzwonie - oczywiście PM podłapał i masz babo placek wrrr)
Wercia jak zobaczyłam Twoją liste to zamiast się uspokoic wpadłam w większy szał.... Juz nawet nie mam siły pisac na swoim wątku bo ogrom spraw mnie dobija Zapomniałaś o ksiedzu/..... My mamy jeszcze 2 spotkania z księdzem o terminie powiadomi w którąś niedziele na Mszy... Fajnie.... zwłaszcza ze mieszkamy 60km od miejca ślubu to niby jak mamy termin usłyszec jak do innego kosioła uczeszczamy. Na szczescie rodzice przykładnie chodza co niedziele i nasłuchują :D A ślub w kwietniu - prędzej niż Wy. A co do fryzury też byłam za welonem i kwiatem ale diademy mi się podobają - nie wiem co wybrac.... Podobnie z decyzją co do zawieszek i naklejek... bo PM jak zwykle powiedział ze mu wszystko jedno a ja głowie sie tak od miesiaca i dzura we łbie - pewnie zrobie tak jak z zaproszeniami - pierwsze z brzegu - i tyle....[/color]
-
o qrcze, sporo tego macie... czas się chyba za to zabrać... Co z poradnią?
-
Oj współczuję śmierci babci :przytul: :przytul: :przytul:
A PMa zdecydowanie kopnij w dupsko..gajereka za niego nie zmierzysz ;) ;)
-
Werka, współczuję... :przytul:
Co do przygotowań przedślubnych, u nas jest taki podział - ja jestem od organizacji a P. od załatwiania ;) Tzn. ja prowadzę listę, szukam informacji w necie, podejmuję większość decyzji, ustalam co, gdzie, kiedy, pilnuję terminów... ale jak trzeba gdzieś zadzwonić, to zrzucam to na P. (może dlatego, że nie cierpię rozmawiać przez telefon). Generalnie dobrze nam się współpracuje :)
-
wercia przykro mi z powodu babci...
-
hej laseczki :-* :-*
nie mam zbyt duzo czasu wiec krótko napiszę....
chcą mnie zwolnić z pracy z powodu brzydkiego charakteru pisma ::) mam miesiąc czasu na poprawę, ponieważ dzis Dyrek nie chce mnie zwalniać z tego powodu.... dodam tylko, ze moje pisanie ręcznie zamyka sie na podpis nazwiskiem eh...... ::)
-
:o :o :o :o Werka bark mi słów!!! Hmm...no to jak to w koncu jest, mocno zależy Ci na tej pracy?Bo jeśli nie to ja bym się sama zwolniła ::) ::) Buziole :-* :-* :-*
-
jak Cie zwolni za takie cos to idz do Sadu Pracy, niech Ci wpisze oczywiscie to na zwolnieniu.
-
Też pomyślałam o Sądzie Pracy!
Przykro mi z powodu babci :przytul:
-
Myślę że pracodawca na świadectwie pracy raczej nie napisze że zwolniono cię z powodu brzydkiego charakteru pisma, no chyba że jest totalnym idiotą, więc raczej sąd pracy nie będzie miał co robić ::)
-
witam wieczorkowo :-* :-* :-*
ach kochane nie wiem od czego zacząć..... ::)
Myślę że pracodawca na świadectwie pracy raczej nie napisze że zwolniono cię z powodu brzydkiego charakteru pisma, no chyba że jest totalnym idiotą, więc raczej sąd pracy nie będzie miał co robić ::)
zgadzam się z tobą olu... nie jest taki głupi ;) ;)
Zresztą w tym przypadku nawet i gdyby to sąd pracy nie wiele pomoże. a dlaczego? może to pamiętacie..... jak przyjął mnie na rozmowie zaznaczył, ze jak "nie pojmę" mojego stanowiska pracy, to rwiemy stara umowę o pracę a w zamian za nią podkładamy nową, wypisana nie na 2 a na 3 miesiące okresu próbnego.... nio i właśnie po całym miesiącu czepiania się o pierdoły jak np. łyżeczka na filiżance a nie na spodeczku itp. dziś mnie wezwał, bo okres próbny się kończy jutro ::) wpierw rozpoczął rozmowę o tym, ze sie staram, ze wnoszę coś do firmy a za moment poruszył kwestię tego cholernego magazynu.....wypowiedział się, ze czasem nie wie o co mi chodzi, ale zaznaczył że to rozumie bo nie było komu mnie w to wdrożyć, to ja ;D ;D ;D fakt, tu sie z nim zgodze, czasem sama nie wiem o co mi chodzi... no ale wiedział, ze nie jestem jakimś inżynierem tylko typowo po studiach humanistycznych.... i nagle przeszedł do drugiej sprawy i pokazuje mi mój podpis na pieczątce z pytaniem "wie pani o co mi chodzi?" z przecieku wiedziałam ale nie miałam czasu na przygotowanie się na to co usłyszałam... Otóż powiedział mi tak " pani pisze bardzo nieczytelnie, jak będzie trzeba zrobić jakaś natychmiast notatkę, to nikt pani nie rozczyta" (zaznaczę, że rzadko cos takiego trzeba napisać bo wszystko piszemy na kompie) po czym dodał coś w stylu ze mam niby sobie założyć jakiś zeszyt 160 a nawet 1000 kartkowy i już od dziś zacząć pisać zdanie "będę pisać ładnie" po czym może na 1000 stronie rzeczywiście będę pisać ładnie... i ze daje mi na to miesiąc, bo dziś na z tego powodu mnie chciałby mnie zwalniać"
A następnie poruszył sprawy, które zaczęłam i nie ukończyłam i kazał mi wymyślić kolejny projekt....
wiecie co po pierwsze, można nauczyć się języka technicznego, ale zmienić charakter pisma??? to chyba nie możliwe, zresztą odkąd pamiętam moje sprawdziany leciały do kosza ::) Druga sprawa, otworzyłam protokół firmy i okazuje się, ze kiedyś moje poprzedniczki również bazgroliły zatem facet sie czepia, a charakter pisma mamy podobny, ba bez problemu go rozczytuje, ale tego nie widzi ::)
kolejna sprawa, to hm.... ma za darmo pomysły.... owszem, czasem nie wiem o czym mówi, jeśli chodzi o magazyn ale nadrabiam innymi rzeczami, nie mam problemu z nauką (powiedziała mi to zis babka, z jej obserwacji) i robię ponad mój zakres obowiązków, tzn. np. rzuciłam projekt zagospodarowania witryny a teraz mam się zająć zmiana elewacji budynku, i facet szuka inspiracji, dodam, ze za takie coś musiałby zapłacić jakiejś firmie, nio ale dobra.... to mi sprawia przyjemność ::) jednak tego nie widzi.... myślę, że nie dawałby mi tego miesiąca, gdybym właśnie, gdybym nie zaczęła tej sprawy z wystawą ::) ::)
kolejna rzecz, dlaczego nie wspomniał nic o piśmie, np w lutym, tylko teraz jak umowę trzeba podpisać.... a tak w ogóle to sadzę, ze wykorzystuje to pod pretekstem śmiesznym aby mieć prawie darmowego pracownika jeszcze przez miesiąc, bo hm... jak mnie przyjmie będzie mi musiał pensje podnieść prawie o 100 % :-\ :-\ :-\
tak na spokojnie, to czuje sie nie doceniona i podejrzewam, ze nawet jakbym na głowie stawała to i tak będzie coś nie tak ::) poza tym zastanawiam sie, czy jutro powiedzieć mu, ze nie zgadzam sie na jego warunki i zrezygnuje z dalszej współpracy :-\ wiecie, jednego żałuję.... tego, że naprawdę dawałam z siebie wiele i zostałam zrównana z błotem, że super współpracuje mi sie z pracownikami i że naprawdę miałam blisko do tej pracy :-\ :-\ jest mi tez smutno, ze wzięliśmy drugi kredyt, że znowu będę siedzieć w domu i nie wiadomo ile, bo z tego co przeglądam, z praca jest kiepsko :'( :'( :'(
wyśle to bo boję się ze kot mi w końcu cos tu skasuje :P :P :P
-
Ten Twój szef to jakiś poj*b!!! >:( Też wymyślił sobie durny pretekst do zwolnienia - charakter pisma! :nie: Gdyby sytuacja na rynku pracy była lepsza, to mogłabyś go kopnąć w 4 litery i poszukać sobie nowej pracy... Ale o nową pracę jest teraz ciężko, wiem co mówię, bo jestem na bezrobociu ponad pół roku, czyli odkąd skończyłam studia, więc w pełni rozumiem Twoje obawy... Wkurza mnie już ten kraj, gdzie młodzi ludzie najpierw miesiącami szukają pracy a jak już coś znajdą, to są wykorzystywani ponad siły i poniżani za marne grosze. Gdyby nie narzeczony i moje studia podyplomowe, pewnie już dawno by mnie tu nie było. Mimo wszystko mam nadzieję, że będzie dobrze i szef przedłuży Ci umowę. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło :)
-
fakt, ze ta praca nie jest moim marzeniem ale hm,... chciałam jak najdłużej wytrzymać :'( :'(
dalej....
nie zostałaś sama!!! Masz jeszcze Nas :przytul: ja nie wiem co bym zrobiła bez forum i pomocy wszystkich dziewczyn :drapanie: :drapanie:
czigra i całe szczęście ;) ;) ;)
kochane dziękuje, że jesteście :-* :-* i w tej smutnej okoliczności :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
a co do przygotowań ślubnych:
:arrow: umówiłam sie na kolejne 40 butelek wódeczki
:arrow: umówiłam sie na próbny makijaż na 8 marca
:arrow: poradnie rodzinną zaczynamy w przyszły czwartek ;)
:arrow: pytaliśmy o tort w jednej z cukierni ;D ;D chcą 50 zł za kg
:arrow: tany zaczynamy w piątek o 18 ;D ;D
eh... jak jutro karierę skończę będę miała czas na ślub
Nemezis dziękuję :-* :-* ach wiesz, on chce mi przedłuzyc umowę ale na miesiąc a ciekawe co później wymysli :-\ zastanawiam sie nad załatwieniem sobie praktyk, np. w marketingu hm.... wtady nabyłabym jakiegoś doświadczenia w swoim wymarzonym PR :D tylko robiłabym ze trzy miechy za darmochę ::) qurcze, współczuję ci, naprawdę :przytul: :przytul: wiesz w sumie mnie trzyma w Polsce to samo ;) ;)
-
No szef faktycznie nie w porządku się zachowuje... Ja też mam brzydkie pismo, no ale jak się postaram to ładnie piszę. Tak czy siak, myślę że to po prostu głupi pretekst. Może się nie znam, piszę to, co wywnioskowałam.
Sama nie wiem co Ci doradzić, może warto się jeszcze trochę pomęczyć? No nie wiem...
No i taki staż by Ci się przydał moim zdaniem, niby 3 miesiące pracujesz za marne grosze, no ale jednak to jakiś krok dalej do tego, o czym marzysz, prawda?
-
hmmm podrzuciłabym mu kilka recept - ciekawe czy by przeczytał :P :P :P
jeszcze takich dziennie ok 100 i gdzie chodzi o ludzkie życie ::)
Przepraszam ale jakiś durny - zresztą to mało powiedziane chłop :-\
wiem że łatwo się mówi już po fakcie ale ja bym się zapytała w czym przeszkadza mu mój nieładny podpis, jeśli będzie trzeba sporządzić notakę to ją zapiszesz po swojemu a potem do worda i każdy się rozczyta :P
Jeśli chodzi o kase to hmm chyba bym wytrzymała jeszcze ten jeden miesiąc - zawsze jakiś dochód i więcej czasu na znalezienie czegoś innego ;)
-
Werka 50zł/kg tortu to dużo wg mnie, ja sprawdzałam narazie w jednej i powiedzieli mi że 35 zł za kg w lukrze jak bez to 28 zł....
-
i wszystko jasne, miałam rozmowę z dyrkiem. powiedziałam muze uważam ten powód za absurdalny i że jeśli powodem jest pismo, to odwlekamy nieuniknione, a on, ze powodem jego decyzji jest pismo, zatem kochane kolejny paradoks :'( :'( :'( :'(
mam doła, czuje sie nie doceniona i zmieszana z błotem ::)
powiedziałam mu, ze jak to takie ważne kryterium, to czemu nie zaznaczył tego w ogłoszeniu o prace albo na rozmowie kwalifikacyjnej :-\ :-\ :-\ wtady napewno bym nie złozyła cv bo jestem świadoma mojego pisma eh wiecie co ryczec się chce
-
biedna :przytul: strasznie mi Ciebie żal, nie ma nic gorszego niż czucie sie niedocenianym ::)
-
Kochana facet wyraźnie szuka pretekstu...idź na praktyki i zostaw tą pracę w cholerę, trzeba się szanować!!Czujesz, że robisz dużo dla tej firmy a facet ma problem z Twoim pismem- śmieszne to trochę...zdecydowanie nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko uciekać z tej firmy raz, dwa. Jeszcze miesiąć cię bedzie zwodził a ty się bedziesz starała jak głupia a on znowu powie, że pismo masz nie takie.....temu panu juz podziękujemy ;) :-* :-* :-*
-
Podpisuję się pod tym co napisała Mka!
-
Wiesz co Werka? Ten facet coś kręci... Może upatrzył sobie kogoś na Twoje miejsce i teraz będzie uprzykrzał Ci życie tak długo, aż sama odejdziesz? Słyszałam już niejedną taką historię :-\ Z drugiej strony nie chcę udzielać Ci rad w stylu: olej to i zostaw tę pracę, bo nie wiem czy byłaby to słuszna rada... Mam znajomego, który odszedł z pracy z powodu wrednego szefa i do dziś nic nie znalazł :-\ Może jeszcze nie rezygnuj, ale zacznij jak najszybciej szukać czegoś nowego... A jak znajdziesz, to powiedz szefowi co o nim myślisz i wtedy odejdź ;)
-
skoro facet podaje to za powod a wiem ze nie jest idiota i nie napisze tego w rozwiazaniu umowy... ja bym mu powiedziala ze ma mi tak wpisac skoro to jest jego powodem, nie podpisalabym wypowiedzenia tylko poszla do sadu pracy i tyle. Ty rob co zechcesz ja nic nie sugeruje :) ja pisze tylko o sobie bo znam siebie :) nawet jezeli nie chcialabym zostawac w tej firmie, ale udowodnilabym mu ze nie ze mna te numery. bo z tego co widze wyraznie szuka sobie pretekstu do zwsolnienia. Skoro sie uparl niech wpisze za co. Druga sprawa ze zdaje sobie sprawe ze moze powiedziec z PiPie czy sadzie ze niewykonywalas dobrze obowiazkow itd...
-
hej
dziękuję kochane za wsparcie i rady :-* :-* :-* dajmy już tej przykrej sytuacji spokój ::) muszę sie jakoś wziąć w garść eh.... a nie wiem co powiedzieć :-\ :-\
a tak dla rozładowania atmosfery fotki :hahahaha: :hahahaha:
(http://images49.fotosik.pl/266/3d4daf706abf72e3.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images44.fotosik.pl/266/0e14cc7de24be07b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
ale u mnie cicho sie zrobiło :'( :'( :'(
chyba nudny ten watek się zrobił ::)
miłej niedzieli :-*
-
Ja jestem psiara, ale cudna kiciia :)
A co do pracy to ja wiele przeszłąm już kilka krotnie zmieniałam pracę, a teraz odnalazłąm się :)
Doceniają mnie, przedłużyli umowę pomimo ciąży, więc trzeba suzkać :)
-
J jestem i czytam ;D kicia ma niesamowity kolor sierści, szczerze mówiąc to zgłupiałam, bo na wcześniejszych zdjęciach miała taką grafitową, a tu wygląda na szarą :drapanie: farbujesz ja po nocach?? :glupek:
Co do pracy, to ja bym nie rezygnowała, sama wiem jak trudno znaleźć dobrą pracę. Pracowałabym dalej i jednocześnie szukała czegoś nowego. :-X Póki nic nie znajdziesz, to może lepiej nie ryzykuj ???
-
wercia wszyscy wiosnę czuja i na spacery chodzą, a te bardzie pokrzywdzone pisza prace lic. i mgr.
Kicia słodki. Co do pracy nie wqypowiadam się bo chcyba nie chcesz już ciagnąc tego wątku... Ale tak na marginesie to przypomniała mi sie akcja z mojej poprzedniej pracy.... (miałam podobny koszmar co Ty)
jednego dnia (sobota!!) skończyłam pracę i pieszko wracałam do domu (szłam tak około 45min). Nagle jak hukneło (burza) to momentalnie wyłączyłam komórke.... wiem że to dziecinne ale ja bardzo boję sie burzy, mam pietra... więc to był odruch. Doszłam do domu. Mama mówi ze dzwoniła szefowa bo coś chciała. No to biorę telefon i odzwaniam (chociaz nie rozumiem po co ona dreczy moich rodziców na telefonie domowym ale pies ją ugryzł), wyjaśniłam co chciała i po sprawie. Ale to tylko mi się tak wydawało.... W pn... mówie do szefa dzień dobry a on na mnie z ryjem na placu.... Wszyscy słyszeli... że co to ma znaczyć że ja komórki nie odbieram... On dzwoni a ja nie raczę się odezwac.. To mu tłumacze ze miałam komorkę wyłączoną a on że go to guzik obchodzi bo jak ON dzwoni to ja musze odbierac od razu. No jak sie wqrf....am to mu odpalailam ze to moja komorka prywatna i nie musze jej odbierac a tym bardziej jak on dzwoni, jak mi sie podoba to moge ja nawet do kosza wywalic a jemu nic do tego. Bylam po pracy w dodatku po nadgodzinach i byla burza to telefon wylaczylam a jemu nic do tego... A on dalej swoje ze mam miec zawsze wlaczony i odbierac.... ze mi premie zabierze... i juz nie pamietam ale pluł sie dosc dlugo, chlopacy z pracy slyszeli cala kłótnie i boki zrywali... ale to przepełniło czary... już dośc miałam pomowień (dodam ze to byla jedna z wielu rzeczy negatywnych... ciagle sie darli, obwiniali, wyrzywali za swoje zle malzenstwo, szefowa potrafila nacpac sie lekow przyjsc do pracy powyrzywac, do tego zapic alkoholem i w ogole, wtrącali się w moje życie... a jacy byli źli ze im nie daje kierować sobą...) Do tego te podteksy o seksie... Istny mobbing. Po nocach ryczałam PM w koszulę, że nie chce tam iść. Od jakiegos czasu szukalam prace ale obecna powodowala, że nie bylam dyspozycyjna jesli chodzi o rozmowy. Potrzebowalismy kaske na slub takze staralam sie przetrzymac jak najdluzej ale w konu za namowa Skarbka szybko złożyłam wypowiedzenie... Uwierzyłam mu że damy radę tylko z jego pensją... Miał rację a ja święty spokój do tego za 2 miesiace dostałam nową prace... Niebo a ziemia. W końcu jestem doceniania, chwalona, szanowana. Wracam do domu zmęczona ale z uśmiechem. Nie martwię się o to co mnie jutro czeka a w poprzedniej pracy już w niedziele łaziłam z kąta w kąt w strachu że znów mi sie dostanie za nic. Wercia musisz przemyslec czy warto tracic nerwy, zdrowie na taką pracę. Jesli macie problemy finansowe to moze lepiej pomecz sie troche ale szukaj intensywnie cos nowego. Ale nie tak na pół mocy, tylko dając z siebie 100% inaczej nic nowego nie wpadnie. A w obecneą traktuj jako mocną zaprawę do wymarzonej pracy. Jedyś kończe wywód bo sie tu rozpisałam sorrrrrryyyyy :blagam: :blagam: przebacz
-
:-* :-* :-* niedzielne
Werciu, w weekendy zawsze na forum pustki ;)
Słodziak ;D
-
dziękuję, ze wpadłyście do mnie :-* :-* jakoś mi tak lżej i raźniej z wami ;)
jakos nie mogę dojść do siebie, jedna noc nie przespałam, dzis miałam koszmary skacze mi powieka cały dzień i chodzę jakby mnie ktoś w łeb rąbnął ::) jak ja wytrzymam w domu nie wiem ile.... chyba oszaleję :-[
od poniedziałku nie pracuję, powiedziałam dyrkowi, że dziękuje za taka współpracę, bo za miesiąc i tak mnie zwolni, bo nad wszystkim można pracować ale ciężko będzie nad pismem w wieku 25 lat ... zatem zbył mnie do 14 po czym, zapytał czy jestem tego pewna a ja, ze tak i mi nawtykał ile mógł dodając ze co nie napisze pozytywnego o sobie w opinii to wszystko podpisze :-\ :-\ czuję sie poniżona a w ogóle nie rozumiem całej tej sytuacji.... w sumie od początku lutego czepiał sie mnie o wszystko ale nie rozumiem.... pracownicy mówili mi abym nie szukała przyczyny w sobie ale czuje sie jakby walec po mnie przejechał :'( :'( :'( :'( :'( a w ogóle sie czuje nic nie warta, wykorzystana i zniszczona :'( :'( w dodatku wzięliśmy kredyt kolejny, bo nie spodziewałam sie tego ze strony mojej pracy także będzie bardzo ciężko z jednej pensji :-\
czigra bo on jest taki liliowy, zależy w jakim świetle sie znajduje ;) ;)
-
:przytul: :przytul: :przytul: będzie dobrze Werciu, znajdziesz coś nowego, zobaczysz!
-
Wiem, że późno, ale czy mogę jeszcze dołączyć?
-
Trzymam kciuki, byś szybko znalazła nowe zajęcie i naprawdę kobieto to nie Twoja wina, ze trafiłaś na takiego durnego buca! Takie czubki, to i do czajnika sie przyczepią, ze za długo sie woda gotuje ::)
-
Mam jedo pytanie - Czy to było Twoja pierwsza tego typu praca, tzn nie jakas dorywcza tylko właśnie na umowę o pracę na cały etat ??
Przepraszam mam nadzieję że nie odbierzesz tego źle ale może wyobraziłaś sobie inaczej, nastawiłaś się na rozwój, na zupełnie coś innego a szara rzeczywistość Cię przybiła ??
Ja nie neguje tylko czasami tak jest jak ktoś idzie do pierwszej pracy pełen nadzieji entuzjazmu ambicji i zaraz się rozczarowuje , chociaż i tak zastanawia mnie ten brzydki charakter pisma ::)
Jednak będąc w Twojej sytuaucji z dwoma kredytami nie rzuciłabym pracy , została bym jeszcze ten miesiac co prawda z zacisniętymi zębami i szukałabym innej , wiem o czym mówie bo przechodziłam przez takie coś :-\
Chociaż to Twoja decyzja - ja tylko wyrażam swoje zdanie - żebyś nie odebrała tego ze krytykuje Twoją decyzję ;)
Trzymam mocno kciuki abyś szybko coś znalazła co spełni Twoje oczekiwania ;)
-
Wydaje mi się, że my nie potrafimy obiektywnie ocenić Twojej sytuacji, ale w jednej kwestii nie mam wątpliwości - musiało być Ci naprawdę ciężko, skoro zdecydowałaś się na taki krok... Już nie ma sensu rozważać, czy to słuszna decyzja, klamka zapadła, trzeba iść dalej! Mam ogromną nadzieję, że nie będziesz tej decyzji żałować i że wkrótce znajdziesz lepszą pracę, czego Ci z całego serca życzę :-* Tylko nie trać wiary w siebie a na pewno sobie poradzisz! :uscisk:
-
Poradzisz sobie :glaszcze: :glaszcze: :glaszcze: znajdziesz coś innego! ::) Głowa do góry, już nigdy więcej takich nieprzyjemności w pracy!! :-* :-* :-*
-
hej laseczki :-* :-* :-*
właśnie zrobiłam 493 motylki do zawieszek i winietek :mdleje: :mdleje: :mdleje: zastanawiam sie nad projektem dyplomów dla świadka i świadkowej ;) przynajmniej jakoś spożytkuje ten czas ;) chociaż mam koszmary w nocy, dziś znowu z serii - moja była praca :-\
poza tym nie wspomniałam wam, ze kupiłam M. spinki.... mało z babka nie pobiłam sie o nie ale hm... na szczęście były2 sztuki ;) ;) ;)
wiemy także na co przeznaczyć darowiznę :hopsa: :hopsa: :hopsa: wybraliśmy dzienny ośrodek wychowawczy dla dzieci.... będziemy pisać o przybory szkolne i gry edukacyjne ;) ;) tym razem byliśmy oboje zdecydowani ;) ;) i wszystko już załatwione
mka, justys, lenka, madziu, nemezis dziękuje wam za wsparcie :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Anjuszka :hello: :hello: witam cie w moim wąteczku, hehe w sumie to teraz dopiero sie zaczną przygotowania wiec w sama porę ;) ;)
wczoraj M. zaprosił przyjaciół, oczywiście wpierw kazałam mu wszystko odwołać ale w sumie fajnie było pogadać i sie wygadać do bólu ;) ;)
justys wczesniej dorabiałam ale to była taka poważna moja pierwsza praca ;) ;) nio ale ja nie widzę związku z tym co piszesz ::) wiecie co rano jak jechałam do pracy modliłam sie o podjecie słusznej decyzji i po porannej rozmowie nie byłam tego pewna ale jak mi nawtykał o 14 byłam i jestem pewna, ze dobrze postąpiłam ;) ;) justys ja facetowi jeszcze raz zadałam pytanie czy o pismo chodzi a on, któryś raz z kolei potwierdził.....a ja wam powiem tak, że chciał mnie zostawić jeszcze miesiąc by wykorzystać moje pomysły, które już zresztą zaczęłam realizować, bo jak chciałby zlecić projekt elewacji firmy na zewnątrz, czy projekt wystawy komuś innemu, z zewnątrz....musiałby zapłacić a tak sadził, ze będzie mieć je za darmo.... nio dla mnie była to przyjemność wykazać sie z dziedziny mi dobrze znanej ale sory nie pozwolę sobie na takie traktowanie....Owszem przyznaje sie, ze ta praca nie była jakimś moim spełnieniem marzeń ale dawałam z siebie wiele aż za wiele, bo i zajęłam sie projektem wystawy i przetargami i naprawdę sie starałam, to jak ze mną postąpił było i jest szokiem, czego do końca nie potrafię wytłumaczyć ::) W poprzednią środę rozmawiałam z artystą, który miał wykonać mój projekt wystawy i powiedział mi tak "pomysł i projekt najwięcej kosztuje, nie wykonanie" zatem ja mu dawałam pomysły za darmo :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: wiecie co kiedy my wypomniał powód wydłużenia okresu próbnego kazał hm...w trybie pilnym zabrać sie za ta elewacje, jako ze niby ciepło sie robi ale tez dodał "ze nie chce mnie dziś na podstawie pisma, zwalniać z pracy" powiem tak, ze nie dałam dalej sie wykorzystywać i słuchać uwag typu "pisma przewodnie sa nie potrzebne" ( a wszyscy je piszą prócz mnie bo mi je wracał ) :'(
zanim podjęłam taka a nie inna decyzje wróciłam do domku i powiedziałam M. co usłyszałam.... wkurzył sie i nawet kazał mi wziąć urlop na żądanie i nie iść do pracy ale stwierdziłam, ze odejdę z twarzą.... napisałam protokół z rady nadzorczej, umowę o dzieło i o 14 kiedy ten nawtykał mi tylko jak mógł, położyłam mu na biurku... odeszłam z twarzą ale położyłam kres wykorzystaniu i takiemu traktowaniu a moja kumpela wczoraj nazwała to mobbingiem :-\
na tym zakończmy ten temat ;)
teraz muszę ochłonąć, dojść do siebie, jakoś wszystko poukładać i zacząć normalnie sypiać.... kiedy my sle o tym całym piątku to łzy mi w oczach stają :-\ nio ale przede wszystkim teraz jest okazja by nadgonić sprawy ślubno-weselne ;) ;) a pozostało już 75 dni :serce:
a dziś drukujemy zaproszenia :hopsa: :hopsa: :hopsa: i od jutra będziemy jeździć z nimi po okolicy ;) ;) ;)
-
Jak wydrukujecie zaproszenia i zrobisz do końca zawieszki i winietki to wklejaj nam fotki! :) :) :)
Mam nadzieję że szybko znajdziesz nową pracę :)
Gratuluję 75 dni do ślubu ;D
-
Jak wydrukujecie zaproszenia i zrobisz do końca zawieszki i winietki to wklejaj nam fotki! :) :) :)
obiecuje :tupot: :tupot: :tupot: nawet same zaproszenie wkleję ;D ;D ;D
zastanawiam sie znowu nad bukietem, kalie niestety odpadają choć bardzo mi sie podobają ::) ach nie będę już stresować przesadnej mamy, teściowej, i babci M. :P :P :P mój priorytet to storczyk, róża i nie wiem chyba to frezja jest 8) 8)
nie wiem tylko jak bezie wyglądać z ecru suknią.... wiem, ze kiedyś rozważałyśmy ten temat ale suknia miała byc biała a później wszystko ucichło 8)
1. (http://images35.fotosik.pl/79/730fe6e8dd2e2cb7.jpg) (http://www.fotosik.pl)
2. (http://images37.fotosik.pl/220/27c3bfba2f72a275.jpg) (http://www.fotosik.pl)
3. (http://images47.fotosik.pl/225/8e25dc4db4173aa2.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
kochane jak wam sie to widzi? a może macie jakieś propozycje? jestem otwarta :D :D :D
-
Hmm... Nie wiem czy biel z bukietu nie będzie gryzła się z suknią ecru! I czy suknia nie będzie wyglądała przy bukiecie jak brudna? Może poczekajmy niech się wypowiedzą dziewczyny które miały suknie ecru :) Ja chyba bym wybrała bukiet bez bieli...
A nie podobają Ci się żadne bukiety które nie mają w sobie bieli?
-
madziu u mnie motyw będzie ecru i róż ;) ;) te bukiety mnie urzekły i jestem zaślepiona w nie 8) 8) mam podobne obawy do twoich ::) róż musi być i jakiś jasny kwiat, nie koniecznie biały..... plus troszke zieleni... nie lubię bukietów tzw. napaćkane wszystkiego.... dwa ew. trzy kwiaty ale konkretnie ;) ;) ;)
-
wercia głowa do góry na pewno coś znajdziesz, domyślam sie jakiego masz doła z powodu pracy, obecnie mam podobnie :'(
Bukiet numer jeden ;D. Również mam suknie w kolorze ecru i również myślę o różu, ale uważam, ze powinno być więcej zieleni, bukiet powinien sie wyróżniać, nie zlewać z suknią ;)
-
dziękuję czigra eh fajnie, że sie rozumiemy i ja ciebie tulam :przytul: :przytul: :przytul:
a wiesz chyba masz rację, z tym pierwszym bukiecikiem ;) ;) nawet znalazłam pod niego tort ;D ;D ;D chcecie foty?? :P :P :P
a teraz produkujemy zaproszenia ;D ;D ;D ;D
dobra wkleję fotę, nie będę taka :P :P :P
(http://images36.fotosik.pl/154/e3389ef7007c525b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
jak go zobaczyłam to sie zakochałam ;D ;D ;D ;D i chyba najbardziej pasi bukiet nr 1 ;D ;D :P :P
-
Bukiet pierwszy jest boski :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
O torcik faktycznie do niego pasuje!!A tort konkretnie taki?Bo ja bym się obawiała tej polewy..żeby nie była za sztuczna w smaku..chyba, ze to biała czekolada to ja "lecę" na taki tort :los:
-
spoko ja tylko zapytałam czy aby tak nie było.......
ja też przeszłam przez takie traktowanie w pracy więc Cię rozumiem ;)
tylko byłam w innej sytuacji - nie mogłam pozowlić sobie na miesiac bez wypłaty ;)
Co do bukieciku podoba mi się nr 1 i 3
Torcik też fajny
ale byłoby lepiej gdybyś dla przypomnienia wkleiła fotkę sukni ;)
-
justys twoje zyczenie jest dla mnie rozkazem ;) ;)
NA SZYBKIEGO PÓKI MICHAŁA. NIE MA
(http://images39.fotosik.pl/263/0aedb9f5fa9b925a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Pięknie!! ;D ;D ;D Pierwszy bukiet pasuje-zdecydowanie ;) ;) ;)
-
Zdecydowanie bukiet nr 1. Ciekawe jaki w smaku jest ten tort
-
Dziękuję ;)
nadal nr 1 ;D
-
Mi też najbardziej spodobał się bukiet nr 1 :)
-
Witam promyczki we wtorek :-* :-* :-*
M. nie ma to odpiszę ;)
mka, asiu, justys, nemezis dziękuję za opinię co do bukieciku :-* :-* :-* jestem zaskoczona.... jesteście jednogłośne :D :D :Daje_kwiatka:
ja też przeszłam przez takie traktowanie w pracy więc Cię rozumiem ;)
tylko byłam w innej sytuacji - nie mogłam pozwolić sobie na miesiac bez wypłaty ;)
justys z ciebie to silna babka :-* :-* :-*
Bo ja bym się obawiała tej polewy..żeby nie była za sztuczna w smaku..chyba, ze to biała czekolada to ja "lecę" na taki tort :los:
mka nie mam pojęcia z czego będzie 8) obawiam sie czekolady że będzie się źle kroić. ale mam nadzieję, ze wybór nam pozostanie ;) ;)[
Ciekawe jaki w smaku jest ten tort
jak my będziemy decydować, to na bank o smaku orzechowym :terefere: :terefere: :terefere: :terefere:
a teraz wasza wyczekiwana od miesięcy niespodzianka......
tadam.... tadam..........
Nasze zaproszenia :hopsa: :hopsa: :hopsa:
chole************ co tu sie dzieje!!!! ja wysyłam watek u siebie a mi jakis nowy powstaję!!!!!! :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
-
Wercia masz nowy wątek :skacza: :skacza:
-
Witam promyczki we wtorek Kiss Kiss Kiss
M. nie ma to odpiszę ;) ;)
mka, asiu, justys, nemezis dziękuję za opinię co do bukieciku Kiss Kiss Kiss jestem zaskoczona.... jesteście jednogłośne :D :D :D :D :D :D :D
ja też przeszłam przez takie traktowanie w pracy więc Cię rozumiem ;)
tylko byłam w innej sytuacji - nie mogłam pozowlić sobie na miesiac bez wypłaty ;)
justys z ciebie to silna babka :-* :-* :-* :-*
!A tort konkretnie taki?Bo ja bym się obawiała tej polewy..żeby nie była za sztuczna w smaku..
mka nie mam pojęcia z czego będzie 8) obawiam sie czekolady że będzie się źle kroić. ale mam nadzieję, ze wybór nam pozostanie ;) ;) ;)
Ciekawe jaki w smaku jest ten tort
jak my będziemy decydować, to na bank o smaku orzechowym :terefere: :terefere: :terefere: :terefere:
a teraz wasza wyczekiwana od miesięcy niespodzianka......
tadam.... tadam..........
Nasze zaproszenia :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
ale sie ma mieszało z moim watkiem przez chwile forum nie działało i wyszedł jakis meksyk :P :P :P mam dwa watki :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: ale jestem rozrzutna :P :P :P :P
nio ;D ;D ;D ;D
w końcu może coś wkleję godzinę z tym walczę ::) ::) ::)
nasze Zaproszenia odsłona druga :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
(http://images49.fotosik.pl/267/ec66113968ba5d46.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images40.fotosik.pl/263/448021b46ac6f221.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images42.fotosik.pl/179/512383680e33c718.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/262/d5b8fa1b1f1454e1.jpg) (http://www.fotosik.pl)
do tego bedzie jeszcze karteczka z prośbą o przybory szkolne i potwierdzeniem przybycia ;) ;) ;)
dziś zaczynamy rozwożenie :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
piekne bukieciki wrzucilas :) pierwszy jest boski :) popatrz jeszcze sobie na estome+roza bo to piekne polaczenie.
jezeli chcesz bukiet ecru i masz suknie w tym kolorze dobrze by bylo gdybys miała probke materiału bo wierz mi odcieni jest ogrom - z jednej strony zeby sie nie zlewało a z drugiej zeby za bardzo sie nie rozniły :)
uwielbiam motyw motyla na zaproszeniach :) ja tez miałam :)
-
Piekne zaproszenia ;D
-
Więc jeśli miałabym wybierać spośród tych 3 to wybrałabym 1 ;)
Zaproszenia śliczne! :)
-
Bardzo mi się podobają takie bukiety i te kolory! Super są wszystkie!
Zaproszenia z motylkiem o woooow :D Słodkie:D
W sukni bosko :)
Tylko oczy cieszyć wątkiem :)
-
Oooo, jakie fajne zaproszenia! :o Wreszcie coś oryginalnego :) Dobrze pamiętam, że sama je robiłaś?
-
werka zaproszenia sliczne!! inne od wszystkich- bardzo mi sie podobaja!! :D
suknie juz chwaililam wczesniej-ale powtorze- sliczna!!
bukieciki- o podobnych mysle :)
a praca- znajdziesz cos dla siebie napewno!!
:-*
-
śliczne zaproszenia... słodko ten motylek wygląda :)
-
Melduje sie :D.
-
ciekawe zaproszenia :)
my też mamy z motylkami, choć inne niż Wasze ;)
-
agulla1919 witam cie serdecznie :-* :-* :-* zapraszam cie do mojego wątku odliczeniowego https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=11875.4260 ponieważ ten watek powstał przypadkowo w wyniku hm.... zawieszenia sie forum :P :P :P
kochane moje foremki to nie ten wątek!!!!! :luzak: :luzak: :luzak:
-
To jestem i ja :D.
Widze ze mam duzoooo do nadrabiania :D ale co - fajnie sie czyta kogos odliczanko.
-
coś tu się namieszało ;)
-
W tym motylku to Wy jesteście? :D :D :D
-
witam kochane :-* :-* :-*
jeszcze raz..... agulla1919, gosiaczek252 :hello: :hello: :hello: witam was serdecznie :-* :-*
i znowu mam tylko jeden wątek :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
paula, nikola, madziu, ciriness , nemezis, pati, wisienko, lovelusia dziękuję za wszystkie opinie :-* :-* :-* ach jak miło to usłyszeć :Serduszka: :Serduszka: ;D ;D powiem wam, że sie nie spodziewałam :oops: :oops: :oops:
W tym motylku to Wy jesteście? :D :D :D
tak ;) ;) to fotka z wesela mojej juz szawgierki ;) ;) hm.... byliśmy nową parą młodą ;) ;)
Dobrze pamiętam, że sama je robiłaś?
od samego początku do samego końca ;) ;)
paula u nas moty motyla będzie na całym ślubie ;D ;D ;D
kochane dziękuje :-* :-* :-* i za bukiecik, bo juz wiem w czym rzecz i czego szukać ;) ;) ;)
paula dzięki, nie wiedziałam ze to jest połączenie estomy i róży :D :D :D nio ale nie ma jak specjalista :-* :-* :-* dziś popatrzę za nimi ;)
a co u nas? wczoraj byliśmy na drugiej lekcji tanów :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: w końcu namówiłam M. W piątek robiliśmy układ tango na pierwszy taniec :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: była kupa śmiechu, bo mamy taki romantyzm hehe że co spojrzeliśmy na siebie w brecht :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: a wczoraj to czysty standard.... byłam podwójnie w szoku, że super zatańczyliśmy walca wiedeńskiego ;D ;D ;D i że w piątek godzinę męczyliśmy układ tango a M. po prostu wszystko zapomniał :mdleje: :mdleje: :mdleje:
ale wczoraj przy walcu angielskim spojrzałam na niego i pomyślałam "jak ja ciebie kocham" :serce: :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony: :Wzruszony:
poza tym odebrałam świadectwo pracy wraz z super opinią ::)
nio i kupiłam papier tym razem częściowo na zawieszki :skacza:
oraz diadem :hopsa: :hopsa: :hopsa: , ale nie ten co tak pięknie wyglądał na półce, tylko inny, bo hm.... jak założyłam go na włosy stracił swój urok ::)
a co u kota? chyba rozpiera go testosteron ::) jest nie znośny :o :o :o rano jak M. wyszedł do pracy z pół godziny bawił sie piłeczką oraz miauczał ::) a teraz jak zwaliłam go z biurka bo skacze po monitorze to poszedł dywanik drapać :Skrzypce:
ide na śniadanko i zobaczyć co u was :-* :-* :-*
-
Bardzo ładne zaproszenia ;)
-
Bukiet wg mnie 1, a zaproszenia bardzo mi się podobają :brawo_2: :brawo_2:
No i oczywiscie piękna z Ciebie bedzie PM :) Pasuje do Ciebie ta suknia :brewki: :brewki: :brewki:
-
Nadrobiłam... ale miałaś przejścia... szok! Wiem, że już nie chcesz o tym pewnie słuchać więc nie będę się rozpisywać nad tymi jakim palantem jest Twój były szef... :pogrzeb:
Zdjęcie kotka ostatnie śliczne... ale siedzi na czymś co przypomina piłę ??? i bawi się gwoździami?! :nie:
Bukieciki śliczniutkie :) Ciekawa jestem jaki wybierzesz :)
Trzymam kciuki za nową pracę! Oby szybciutko się znalazła :-*
-
właśnie walczę z wkładką do zaproszeń, nawet mi wychodzi ;D ;D ;D ;D
justys, lenka dziekuję :-* :-* :-* ale sie cieszę ze i wam sie podobają :skacza:
No i oczywiscie piękna z Ciebie bedzie PM :) Pasuje do Ciebie ta suknia :brewki: :brewki: :brewki:
dziękuję :-* :-* :-*
króliczku co do bukiecika to wybiorę coś w stylu 1
Zdjęcie kotka ostatnie śliczne... ale siedzi na czymś co przypomina piłę ??? i bawi się gwoździami?! :nie:
:o :o :o no co ty, on nie siedzi na pile :o :o :o tylko na pilniku, cos w stylu pilniczka do paznokci ;) ;) tak dla jasności to nie jest ostre ;) ;)
a gwoździami nio one były zawieszone na hm.... czymś metalowym i pod naszym nadzorem tylko pokazaliśmy mu co to jest bo i tak mordkę wkładał ;) ;) także wszystko bezpieczne ;) ;)
króliczku dziękuję, na pewno kciuki sie przydadzą :-* :-* :-*
zmykam do prac :id_juz:
eh.... a chcecie zobaczyć diadem?? ;D ;D ;D jakoś nikt o fotkę się nie upomina :P :P :P czyżby jakaś rewolucja nastała ;D ;D ;D
-
Ja tam chcę zobaczyć ;D
-
Ja też, czekamy :tupot:
Czyli Twoja przygoda z panem szefem dupkiem już się skończyła? Uff... :przytul: :przytul: :przytul:
-
Koniecznie pochwal się diademem!!! ;D
Fajnie, że znowu razem tańczycie :) Zazdroszczę Wam tego walca wiedeńskiego... Dla mnie i dla P. jest to jedyny taniec nie do przejścia :-\ Tzn. póki tańczymy po ośmioboku, to jest OK, ale jak zaczynamy zasuwać dookoła sali, to robi się katastrofa, kręci nam się w głowie... A nauczyciel powtarza swoje: "Jak opanujecie technikę, to nie będzie wam się kręcić w głowie" :P Ale jak niby mamy opanowywać technikę, skoro mamy mdłości po 15 sekundach tańczenia? :urwanie_glowy:
-
Bukiet nr 1 bardzo ładny i na pewno będzie pasował do tortu i sukni :)
Pozdrawiam!
-
Jak miło że wercia wróciła do nas.. Tak ostatnio nas zaniedbałas...aż nam smutno się zrobiło a tu teraz nie nadążamy odpisywac :) szkoda tylko, że takim kosztem Dawaj fotki diademu... fryzura do niego dobrana? :tupot: :tupot: :tupot: :tupot: :tupot:
-
kochane wpadłam tylko na sekundkę :-* :-* :-*
rozwieźliśmy 6 zaproszeń :skacza:
jutro napisze więcej i wkleję fotkę :-* :-* mam nadzieję, że sie nie pogniewacie ;)
dobranoc :id_juz: :i_love_you:
-
Czekamy na zdjecie diademu ::) ::) ::)
-
:hello: dziś
nemezis hehe wal wiedeński może nam wychodzi ale jakbyś zobaczyła tańce latynoamerykańskie to za głowę bys sie złapała :P :P :P :P moj M. to typowy standardzista ;D ;D ;D ale w walcu jest technika mocno do przodu i sie mniej kreci ;D ;D ;D ;D
hehehe nio jestem jestem :D :Dasiu fryzurki nie mam.... tył biorę pod uwagę ten co wkleiłam ale z przodem pójdę na żywioł :D :D
aniu dziękuję :-* :-* to rzadkość was ale jesteście jednomyślne i naprawdę ułatwiłyście mi sprawę z bukiecikiem :-* :-* :-* :-* :-* :-* Dziekuję!!!!
Czyli Twoja przygoda z panem szefem dupkiem już się skończyła? Uff... :przytul: :przytul: :przytul:
dobrze ujęte ;) ;) ;)
dobra wklejam wam ta fotke bo hehe mnie zbijecie zaraz :P :P
(http://images45.fotosik.pl/268/f7b86696d092398d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/264/6aaa1789456f00cf.jpg) (http://www.fotosik.pl)
A dzis mamy w planach:
:arrow: wypisać koperty i wysłać zaproszenia
:arrow: kupić tusz bo jak na złość sie skończył wrrrrrrrr.... :nerwus:
:arrow: pojechać po akt chrztu M. a właśnie tu pytanie co zrobić jak w innej parafii był chrzczony a w innej bierzmowany?
:arrow: pojechać do babci z zaproszeniem
:arrow: pierwsze spotkanie w poradni rodzinnej o 18:20
:arrow: od 19 dentysta.... oboje ;) ;)
-
Diadem bardzo podobny do mojego, więc siłą rzeczy musi mi się podobać ;D
-
Bardzo bogaty i chyba dość sporawy ten diadem? W sensie wysoki? ???
Czy tylko tak na zdjęciu wyszedł?
Tak czy siak, na pewno będzie pięknie wyglądał na Tobie :)
-
będziesz wyglądać jak princessa ;D
-
wwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr........................ ale jestem ściekła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wydrukowaliśmy 50 zaproszeń a M. dopiero teraz raczył je sprawdzić i nagle wypatrzył literówkę!!! :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: a mówiłam, prosiłam to czysta olewka :'( :'( :'( :'( :'( i nagle gonitwa za adresami za imionami i telefonami a prosiła aby w grudniu wszystko zweryfikował :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :ckm: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu:
-
A co to za literówka? Coś chyba ważnego skoro będziecie dzwonić do gości? Czy może ja źle rozumiem? ::)
-
literówka jest w słowie zapraszają... wpisaliśmy "zapraszją" :'( :'( :'( :'( nio i dwa razi "sie" zamiast się................ prosiłam go aby sprawdził ja często nie widzę tych literówek bo nie jestem wzrokowcem i lecę z pamięci :'( :'( :'( :'( :'(
a dzwonić będziemy by zawiadomić o przyjeździe.......... adres aby wysłać zaproszenie..... nio i wszystko gotowe a tu bach M. przypomniało sie ze ma kuzyna i trzy kuzynki :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: no ch*** mnie zaraz weźmie..... miałam iśc na pocztę ale teraz stoje jak głupia i nie wiem co robić :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
nawet nie mam naklejek juz bo miało byc 50 zaproszeń a wychodzi już ponad 65 a są we Wrocławiu......... to ile ja razy będę biegać na ta pocztę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! choler* przecież robiliśmy listę gości to teraz nagle mojemu kochanie wszystko sie przypomina jak zaproszenia powinny juz iść do odbiorcy :Maruda: :Maruda: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu: :buu:
-
aaah Ci faceci :mdleje: :mdleje: :mdleje: nie wiem wercia co Ci poradzić, sama bym nie wiedziała co robić, ja znam mojego PM i siebie, wiem ze sama bym 100razy sprawdziła zanim bym wysłała, juz sie nauczyłam ze na facetów nie zawsze można liczyć ::) :przytul:
-
ja sprawdzałam chyba z 15 razy i co z tego :'( :'( :'( :'( :'( trudno pójdą z bykiem :'( :'( :'( :'( zwłaszcza ze jakieś 16 jest rozdanych ::) byk poprawiony i hm.... następne będą już bez byka :'( :'( :'(
-
Kochana mówi się trudno..są gorsze rzeczy na świecie, więc nie dramatyzuj, głowa do góry i piękny uśmiech!!! :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk:
Zdarza się nawet najlepszym, co nie oznacza, że PM nie nawalił... ::) ::)
I znam ból z literówkami...ja też ich nie widzę, mgr mi PM sprawdzał ::) :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
-
I znam ból z literówkami...ja też ich nie widzę, mgr mi PM sprawdzał ::) :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
mi też ;D ;D ;D
-
Taaak, na facetów nie zawsze można liczyć :-\ Czasem lepiej poprosić o sprawdzenie mamę czy koleżankę :P Ale skoro Ty, Werciu, nie widzisz literówek, to może większość gości też ich nie widzi? ;) Ludzie raczej się nie wczytują w zaproszenia, patrzą głownie na datę i godzinę. A ci co zauważą, na pewno się nie obrażą :) :glaszcze:
-
Nic się takiego nie stało, nie przejmuj się!! Szeroki uśmiech poproszę :)
-
Ah, faceci.... :przytul: Nie rozumiem, bo nie miałam takiego problemu ::) Jak ustalaliśmy z A. listę gości, to się bardzo zaangażował i nie było potem żadnych "zapomniałem o..." . Uszka do góry, nic takiego się nie stało, dużo ludzi nie zwróci na to uwagi! :)
Diadem fajny, też wydaje mi się wysoki, ale wiem że w sprawie diademów zdjęcia w ogóle nie oddają ich uroku :)
I w końcu jaką opinię Ci wystawił szef? Pozytywną, czy niepozytywną?
-
cześć laseczki :-* :-* :-* :-*
czy ja wiem kochane czy ten diadem jest wysoki :hmmm: raczej wysokość standardowa..... ale na włoskach jest w sam raz :D :D :D
nio M. dał wczoraj ciała ale macie rację takimi bzdurami nie ma sie co przejmować :-* :-* :-* i jak zwykle kochane foremki huragan poskromiły :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* dzięki jesteście niezastąpione :D :D przynajmniej jak M. wrócił hehe to mocno nie oberwał :P :P :P ale za to moja mama zaproponowała pomoc, bo widzi co sie dzieje i jak będą następne teksty to dam jej do przeczytania by uniknąć kolejnej takiej sytuacji jak wczoraj ;) ;)
diadem miał być inny, ten nie przykul mojej uwagi ale jak włożyłam na głowę tamten to hm.... to nie było to, za to ten :Serduszka: fajnie ze wam sie podoba i dziękuję za komplementy : :hopsa:
madziu tak, ostałam świadectwo pracy z bardzo dobrą opinią :D :D :D
anjuszka specjalnie dla was :grin: :grin: :grin: :grin: :grin: :grin:
a w przygotowaniach posunęliśmy sie do przodu, mamy :Rezyser: :
:arrow: świadectwa chrztu św.
:arrow: jedno spotkanie w poradni :D nawet źle nie było ;) i kalendarzyka nie trzeba prowadzić, zatem luzik.... jestem w szoku, zobaczymy jak drugie minie ;) w sumie to temat był okresu i w jakiej fazie najprzyjemniej uprawiać sex nio że kobieta ma humorki :twisted: a faceci powinni to zrozumieć :hahahaha: następne spotkanie 29 marca ;)
:arrow: wczoraj rozdaliśmy 1 zaproszenie dla M. babci i dziadka ;)
:arrow: dziś jedziemy do Lubina, do wujka i cioci M. oraz kuzynostwa także do wieczorka mnie nie będzie ;)
jak dobrze pójdzie to zamówimy tort :hopsa: :hopsa: :hopsa:
nio i zapomniałam dodać, ze rano poszło 19 zaproszeń pocztą :skacza: :skacza: :skacza:
-
No to coraz więcej załatwione! :)
-
Udanego dnia życzę :-* :-* :-*
I wieści na temat tortu ;D ;D ;D ;D ;D
No i widzisz...już 19 zaproszeń udało się wysłać :brawo: :brawo: :brawo:
-
Udanego dnia życzę :-* :-* :-*
mka dzięki i wzajemnie :-* :-* :-*
No to coraz więcej załatwione! :)
króliczku staram się ;D ;D
a dokłanie lista spraw załatwionych wygląda następująco :Rezyser:
:arrow: sala plus hotel =wpłacone 2 raty (spotkanie w kwietniu)
:arrow: zespół (spotkanie na początku maja
:arrow: oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
:arrow: godzina w kościele
:arrow: zgodę na ślub w innym kościele
:arrow: świadka i świadkową
:arrow: wybrana kosmetyczkę na makijaż
:arrow: suknie ślubną
:arrow: suknie na poprawiny
:arrow: podwiązkę
:arrow: obrączki
:arrow: księga gości
:arrow: lista gości weselnych
:arrow: wstępnie zamówione ciasta
:arrow: potwierdzona godzina w kościele
:arrow: nauki przedmałżeńskie
:arrow: poduszeczkę na obrączki
:arrow: wydrukowane zaproszenia, rozdane około 36 ;)
:arrow: diadem
:arrow: wódeczka 80 but. 0,5
:arrow: buty ecru
:arrow: spinki do mankietu (prezent na walentynki)
:arrow: akty chrztu św.
:arrow: 4 zgrzewki pepsi 0,5
wiem, ze mało jak na 2 miesiące przed ślubem ale zawsze już coś, nio nie? ;)
i znowu zapomniałam wam napisać, że przekazujemy art. szkolne i gry edukacyjne dzieciom, w zamian za bukiet ;) ;)
lista sie uzupełnia ;D ;D
-
E tam, jak teraz już tak ruszyłaś, to lista będzie się ciągle wydłużać! :) Fajnie, ze tak lecicie :)
-
madziu w nast. tygodniu ruszam z zawieszkami tylko tusz musimy kupić ;) ;)
dziewczyny macie moze jaieś przykłady sali udekorowanej w ecru, różu i zieleni?
qurcze siedzę na necie chyba ze 2 godz. ale ciężko coś znaleźć ::)
-
No i pięknie, lista się zapełnia:)
Ja niestety w dekoracji nie pomogę, ale na pewno Mysia ma coś w zanadrzu :):)
Udanego dnia, przyjemności w rozdawaniu zaproszeń, pozdrówki :-* :-* :-*
-
Róż i zieleń? Nie podejrzewałabym Cię wercia o to :P
Mam troszkę, ale w intensywnych kolorach, a nie pastelowych...
-
Mi sie bardzo Twój diadem podoba!Jest sliczny!
Tez cos podobnego bede szukac ::).Cudenko!
-
Diademik śliczny :)
-
cześć kochane :-*
ale u mnie cicho sie zrobiło ::)
my wczoraj byliśmy we wrocku, zapomniałam ze mam zjazdy :glupek: :glupek: :glupek:
mysiu na sale dekoracje mam do wyboru, bordo ecru lub róż ecru bordo odpada, zostaje róż ;) a że zieleń w bukiecie sie pojawi to chciałabym zielone akcenty na sali ;) ;) a wklej proszę, zobaczymy może jakis pomysł podsuną ;) ;)
agulla1919, inieze dziękuję :-* :-* :-*aga ja swój diadem znalazłam w salonie sukien ślubnych "duber" ;)
w piątek rozdaliśmy trzy zaproszenia :hopsa: do domku przyjechaliśmy przed 22 :o :o :o hehe u każdego kawka, herbatka przysłowiowe co słychać, i zleciało ;) ;) najfajniejsze jest to, je już potwierdzili, ze na naszym weselu będą :skacza:
zamówiłam naklejane obrazki bo nam zabrakło i w następnym tygodniu jedziemy z lista rezerwową ;) z powodu śmierci cioci (babci) plus pewne zaawansowane ciąże i rozwiązania podejrzewamy na wstępie 30 odmów :-\ zatem już będziemy dopraszać gości ;)
zaraz jade do mamy :D ach rzadko ja widuje w ostatnich miesiącach ::)
miłej niedzieli kochane :-* :-* :-*
własnie dostałam zawału :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: pozostało tylko 69 dni :serce:
-
Werka nie przejmuj się że tak mało czasu mamy, ja mam jeszcze więcej do załatwienia od Ciebie, ale się nie przejmuję...brakuje mi czasu na wszystko bo jeszcze równolegle wybieram wszystko do nowego mieszkania, odbieramy na początku maja, a ceremonia ślubna nie może zdominować całego czasu wolnego...na lekcje tańca nie będziemy chodzić bo mój PM nie chce tej całej otoczki która "musi" być...wszystko raczej naturalnie...nawet nie bierzemy nikogo co będzie filmował...tylko zdjęcia...wolimy za te pieniążki polecieć do Indonezji na 3 tygodnie w podróż poślubną :)
-
69 dni!! :o :o :o Czyli już niedługo relacja ;D :P ;)
Dobrze, że zaproszenia rozdajecie! :)
-
30 odmów? :o
O kurcze, bardzo dużo... ::)
-
no widzę że wolne od pracy pozwoliło ruszyć ostro z przygotowaniami ;)
30 odmów - dla mnie to nic dziwnego - nam odmówiło 48 osób ;)
-
Co do byka na zaproszeniach, to na szczęście ja jeden znalazłam sama, a drugi znalazła koleżanka, bo ja już ślepłam ;) Także przed wydrukiem udało się nam je wyeliminować :)
-
69 dni, ale leci :):)
-
Buhahaha, reanimacja? :serce:
Usta,usta? :-* :-* :-*
Jesteśmy z Tobą :przytul:
-
Nie straszcie mnie... Ja mam na sali 84 miejsca (absolutne maksimum) i boję się zaprosić choćby 85 osób, bo wątpię, żeby ktokolwiek odmówił ;) Już rozdaliśmy większość zaproszeń i póki co, KAŻDY zaproszony zadeklarował wstępnie, że przyjdzie :)
-
nooo leci leci czas, już coraz bliżej ale fajnie :D
zawsze się znajdą ludzie co odmówią albo coś się dziać będzie, nawet niestety pewniaki! Mam nadzieje, że wam się to wszystko wyklaruje :D
-
Zostawiam :-* :-* :-* i :Daje_kwiatka: z okazji Dnia Kobiet ;D ;)
-
juz bliziutko, ale zlecialo :o
-
:Daje_kwiatka: z okazji dnia kobiet :-* :-* :-*
ale już zostało Wam mało czasu na ucieczkę ;P
-
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! :-* :-* :-* :Daje_kwiatka:
-
cześć kochane promyczki :-* :-*
wczoraj do 22 rozwoziliśmy zaproszenia, kolejne 9 poszło ;) ;) a teraz walczymy z dodatkowymi zaproszeniami ze względu na moja kalkulację ::) ::) padam :mdleje: :mdleje: jeszcze nic nie jadłam od 16 ::)
nemezis, castia, madziu dziękuję za życzonka :-* :-* :-* i wam również wszystkiego naj życzę :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: ach mój M. złożył mi tylko życzenia ale mieliśmy straszny poranek ::) dlatego trochę mi przykro ale staram sie to zrozumieć ;) otóż on nigdy nie miał problemu z pobieraniem krwi a dzisiaj babka źle mu igłę wbiła po czym zaczęła wiercić w ręce krzycząc o mam żyłę.... ten z bólu już nie mógł w dodatku nacisnęła w bolące miejsce mówiąc " jak przycisnę nie będzie siniaka" wiecie co..... :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: koniec pisania bo mi ręce miękkie sie robią brrrr....... fakt faktem M. odleciał na krzesełku na poczekalni ::)
madziu nio w sumie, jeszcze 68 dni i relacja ;D ;D ;D hehe i żonkowo..... wow!!!!!!!!!!!!! :hopsa: :hopsa: :hopsa: bedziecie do mnie wpadać? ::)
reniu, anjuszka szybko zleciało ale teraz galopujemy ;D ;D ;D
mka reanimacja na pewno przyda sie w maju ;D ;D ;D a moze nawet już w kwietniu :P :P :P dzięki :-* :-* :-*
lenka dlatego następne teksty wyśle mamie, zadeklarowała sie to trzeba ja wykorzystać :P :P :P
kochane to moja wstępna kalkulacja, póki co na pewno odmówiła nam jedna para, nie dadzą rady z Anglii przylecieć oraz hm.... nie pewna jest kuzynka M. która ma na 14.05 termin porodu ;D ;D ;D ale powiedziała ze jak urodzi 7 to na ślubie może się pojawi ;) ::) ale mało prawdopodobne ;)
ide coś wsunąć bo mi żołądek wsysa :id_juz:
udało mi sie was odwiedzić ;)
:ziew: :ziew: :ziew: :ziew: :ziew: :ziew: zmykam pod :prysznic: i lulać jutro ciężki dzień :Blee:
:glupek: :glupek: :glupek: zapomniałam dodać
dobranoc :-* :-* :-*
-
kolorowych :) ja też ide lulu...Werka miewasz już koszmary przedślubne? ja jeden miałam, że zapomniałam o ślubie 15.05 i przyszłam do kościoła tydzień później, zdziwiona że nikogo nie ma i nic nie udekorowane itd. 8) dziwne uczucie jak się obudziałam....
-
wszystkiego najlepszego i słodkcih snów ;)
pewnie że będziemy wpadać do relacji i żonkowego ;)
-
U nas jak na razie wszyscy pozytywnie potwierdzają przybycie. Jeden kumpel (akurat bardzo ważny) odmówił. Ale spoko damy radę Wercia :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: na święto jejku jak będziesz brała ślub to będę już mężatką :mdleje: :szczeka:
-
wercia współczuje PM, ja bym od razu popłynęła ::)
Ja na pewno będę wpadać na relacje i żonkowo ;D ;D ;D
Miłego dnia :-* :-* :-*
-
cześć laseczki :-* :-*
osika, justys :-* :-* dziękuję
czigra ja tez uważam ze i tak dał rade bo ja bym podczas pobierania już odpłynęła :||
aniu hehe dobre ;) ja też ostatnio miałam koszmar ślubny, chyba w czwartek ;D ;D śniło mi sie ze poszłam do jakiegoś nieznanego fryzjera i hm..... babka postawiła mi grzywkę na żel po czym zrobiła dwa loki i powiedziała...... przepraszam nie wiem co z tym dalej zrobić :D :D :D a ja pózniej w tej irokeskiej na zelowanej grzywce latałam po fryzjerach by cos z tym zrobili, bo przecież ja będę mieć diadem :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
nio widzę, że warto żonkowy otwierać, bo będziecie zaglądać ;) ;) :P :P
a mnie coż ząbek dokucza, bardzo reaguje na ciepło-zimno.... niedawno (chyba w czwartek) go robiłam zatem nie wiem czy to normalne czy przy nast. wizycie wspomnieć o tym ::) w ogóle moje zeby sa do bani.... tyle co je myje i nici i płyny, po dwóch latach 4 ubytki się zrobiły :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje:
a wiecie mam taki problem, wy jesteście mistrzyniami w ich rozwiązywaniu wiec pomożecie ??? ;)
wczoraj zarysowałam samochód.... pojechałam do mamy umyć go chociaż na zewnątrz i jak wyjeżdżałam to zahaczyłam o gałęzie jabłonki ::) moja mam się trochę spisała bo wjechałabym lusterkiem w bramę ;D ;D ;D ale ciężko z krętego podwórka wzdłuż którego są krzaczki i kwiatki i dom wyjechać tyłem...... nio jak M. debiutował to tez mu pomagałam to przetracił mamie doniczkę :P :P
dziś kolejny napięty dzionek, zaraz zabieram sie za obiadek i siup :auto: na miasto
chciałabym dzis kupić wstążkę do zawieszek na wódkę, obróżkę dla naszego łobuza acha nio i kwiaty dla babci, której sa dziś urodziny ;) ;)
potem jak M. przyjedzie z pracy, to jedziemy do swatów z zaproszeniem, następnie do babci a później na tany o 18:30 :D :D :D
wrócimy po 20 padnięci, pewnie ;D ;D ;D
-
wercia śliczny avatarek ;D
Bardzo ładne obróżki można znaleźć w internecie, firmy Red Dingo, Lupina i Rogzz 8)
-
A będzie kotek wychodził czy chcesz żeby w obróżce latał po domku? Bo jak tylko po domku to chyba szkoda futerko męczyć :)
Buziaczki :-*
-
wercia śliczny avatarek ;D
dziękuję :-* :-* :-*
a na obróżki zaraz popatrzę ;) ;) ;) dzięks na namiar
króliczku raczej będzie siedział w domku ale chciałabym go zabrać np. do mamy czy teściów czy do przyjaciół, gdzie ma rówieśnika i moim zdaniem trzeba go już powoli przyzwyczajać ;) ;) ;)
-
To polecam szeleczki :D
Zresztą sama zobaczysz :)
Faktycznie nowy awatarek! Śliczny! :-*
-
ooo a co to za fotka w avatarku chyba jej nie widziałyśmy w większym formacie ??? :brewki: :brewki: :brewki:
-
ooo a co to za fotka w avatarku chyba jej nie widziałyśmy w większym formacie ??? :brewki: :brewki: :brewki:
justysnie ;D ;D ;D :P :P :P
Faktycznie nowy awatarek! Śliczny! :-*
dziekuję :-* :-* króliczku
myślałam o szelkach, mysle, ze nawet byłoby to wygodniejsze dla naszego urwska ale hm.... sama już nie wiem teraz to on jest mały ale co bedzie jak osiągnie wagę 11 kg :o :o :o a obróżki ślicznie wyglądają u kotków hm.... to jak dla nas biżuteria ;D ;D ;D
-
to pokaż :P ;D ;D ;D bo ja niedowidze w tym malym okienku >:(
-
jeżeli zdecydujesz sie na szelki, to radziłabym je najpierw przymierzyć. Jest pera krojów szelek, nie wszystkie sa wygodne, niektóre mogą obetrzeć paszki. Najlepiej wsiąść kotka i podjechać z nim do zoologicznego. ;D
-
o właśnie, czirga słuszna uwaga ;)
fotka w powiększeniu ;) ;)
(http://images48.fotosik.pl/270/4874690167f1b3c5.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Fajna fotka :) Do żonkowego oczywiście zaglądać będziemy ;)
Co do zarysowania auta lekkiego, to przejdź się do samochodowego i zapytaj o jakąś jejku, jak to się nazywa ::) (sklerozę dziś mam ;D ) no taką jakby maść na tego typu zarysowania, smarujesz i wcierasz ściereczką i zarysowań praktycznie nie ma, a auto jest chronione przed niepożądanymi działaniami na te zarysowania :) Tata mój ma taką maść i używał do swojego autka, my też jak raz zarysowaliśmy to używaliśmy i było ok! :)
-
Oczywiscie, że zgłosimy się do żonkowego :) Ale na razie przed nami najprzyjemniejsze! :D
A z samochodem to nei wiem co... może kredka i polerowanei pomoże? głęboka ta rysa?
-
madziu dobry pomysł z tą pastą :Najlepszy: :Najlepszy: nie wiedziałam ze cos takiego jest :glupek:
lenka nie jest głęboka, jakbyś wzięła kluczykiem przejechała po lakierze, tylko my mamy autko granatowe to widać bardzo ::)
ale przynajmniej samochód umyłam :P :P
my juz o żonkowym a ślubu nie było hahaha :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: ale jak chcecie to żonkowy będzie w swoim czasie oczywiście ;D ;D ;D
madziu dziekuje w imieniu fotki :-*
a ja zamiast pojechac na miasto, tango ćwiczę :serce: :serce: :serce: niesamowite uczucie.... gęsia skórkę mam na całym ciele a dusza ojojoj...... OOOOOO!!!!!!!!TTTTTTTTTTAAAAKKKKK sie raduje :Serduszka:
chcecie linka o utworu tanga ??? :D nawet nie wiecie co bedzie na pierwszy taniec :P :P :P
-
właśnie zajrzałam zobaczyć fotkę z avatarka... świetna :) co za uśmiech :)
-
Witaj Werka 23 pozwól, że się przyłącze ;)
-
wisienko dziekuję :-* :-* :-* te szczerzenie zębów to moja zmora :P :P :P prawie na każdej focie zębiska mi widać ::)
kivi :hello: :hello: :hello: u mnie
a nikt nie jest ciekawy utworku nr 1 na pierwszy taniec :obrazony: :obrazony: :obrazony: :obrazony: :obrazony: :obrazony: :Placz_1:
-
jestem bardzo ciekawa!!! pochwal się ;D
-
Pochwal się pochwal ;)
-
a jednak jesteście ciekawe ;D ;D ;D wahania humoru przed @ :P
oto link: http://www.youtube.com/watch?v=3zD9W9SZj9w
a powiem wam o moim dylemacie, bo później może nie być okazji....
otóż mam taka ciotkę, siostrę mojej mamy, moja chrzestną która nio właśnie..... jest choler*nie o wszystko zazdrosna ale tylko w stosunku do nas, co mamy :-[ zazdrosna jest o wszystko, o to jak nam sie powodzi, o oceny w szkole o studia, o mojego M. a nawet o głupi telefon czy mikrofalę. przez ta jej zazdrość nie mam kontaktu z kuzynkami które nas znienawidziły, przez to ze w jej oczach ciągle byłyśmy z moja siostra lepsze. nigdy nam nie życzyła dobrze, nio jakżeby jakim prawem mamy być lepsze od niej, nich... itp. Na wieść o moim weselu od mojej mamy powiedziała " a co ona myśli, ze jej sie koszty zwrócą" tylko, że mama mówiła, nie było mowy o kosztach tylko ze w maju będzie wesele.... rozumiecie ??? jak zobaczyła ze mam super kontakty z rodziną to musiała pojechać i namieszać, tak ze prawie kontaktów nie ma. ja z nia praktycznie nie mam kontaktu, tylko cześć na chodniku.... i właśnie nie mam pojęcia czy prosić taka osobę na wesele. boje się ze bedzie nam złorzeczyć tą chorobliwą zazdrością, albo bóg wie co opowiadać o mnie najgorsze gościom, by pokazać jaka jest ona super :-[ z drugiej strony to mojej mamy siostra a moja chrzestna.... oj ciężka sprawa, co o tym myślicie? wydrukowałam dla niej zaproszenie ale naprawe sie waham, nie mam chyba na to ochoty :-\ :-\
-
Werka23 ja też miałam dylematy.. powiem tak to jest Wasze Wesele! i to Wy decydujecie kto tam będzie i nawet jeśli zdecydujecie się zaprosić ciotkę to musicie się uodpronić na to co będzie mówić i jak się będzie zachowywać.. Wasz Wyjątkówy Dzień :)
-
Wydaje mi się że jednak wartałoby zaprosić tą ciotkę... No ale też wiesz, żadna z nas nie jest w Twojej skórze i stąd nie doradzimy Ci tak w 100%... Ja np. gdyby mój "wujek" (w cudzysłowie, bo ja go do rodziny nigdy nie zaliczałam) żył, to za chiny pańskie bym go nie prosiła. No, ale on doprowadził do choroby mojej babci, zniszczył ją i w ogóle, więc to też inna sytuacja.
Mam ciocię która jest taka zazdrosna o wszystko, wszystich dookoła obgaduje itd, moja mama zawsze przez nią cierpi ::) Ale jednak ją zaposiliśmy, bo to siostra mojego taty była no i po prostu postanowiliśmy się na nią uodpornić. Nie przyjechała ;D No, ale zaproszenie wysłaliśmy. Myślę, że wy jednak też powinniście.
Piosenka taka "nie moja" ;) Ale ja ostatnio stwierdziłam że na muzyce się nie znam :P
-
Werka23 piękne tango !! gratulacje wyboru :)
-
wczoraj zarysowałam samochód....
Eeee spoko, ja ostatnio wgniotłam się..tzn. drzwi od złotej strzały o rury z mojego taty samochodu :D :D :D
Co do ciotki..ja bym jej nie zaprosiła...sama piszesz, że nie masz ochoty na jej towarzystwo ::) ::) ::) A co Twoja mama na to?
-
Hmmm ciężka sprawa z tą ciotką ::)
ja sama chyba bym jej nie zaprosiła ale nie jestem w Twojej skórze ;)
-
hej laseczki :-*
wiecie jaki mnie stresor ogarnął :o :o :o do 2 w nocy nie spałam, łażę jak na krecona a wewnątrz to :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: ze wszystko mi leci, wylałam kawe na drukarkę, wyżywam sie na biednym kocie i aaaaaaaaaaa......... nawet głupie zdanie cięzko mi złożyć eh
-
spokojnie kochana ;) :D :D
-
Piosenka na pierwsze tango - piękna!! Gratuluję wyboru!
Codo ciotki, ja bym nie prosiła, może być to nawet papież, a nie chrzestna, ale po co masz mieć jakiś kwas, tym bardziej, że nie masz ochoty na jej towarzystwo...
Nie stresuj się, miłego dnia!!! :-* :-* :-* :-* :-*
-
cześć :-*
nio widzę ze i dla was z ta ciotka trudna sprawa ::) eh..... bardziej jestem skłonna jej nie zaprosić niż zaprosić ::) moja mama daje mi wolna rękę, jak nie zaproszę jej to powiedziała, ze to zrozumie ;)
oj chwilkę mnie nie było i watek umiera ::) wczoraj miałam straszny zień wszystko na przekór ::)
nie miałam weny o was pisać.....
wkurzył mnie gin, który w grudniu twierdził, ze jest w stanie mi pomóc wczoraj rozłożył ręce, ma nadzieje ze to jeden jakiś tam hormon podwyższony jest przyczyna io dał mi tablety na wyrównanie. Tylko do Ch* co sie zieje i skąd te dolegliwości ??? nie chce mi sie już o tym pisać i gadać, w końcu wyląduje w jakiejś klinice i tyle :'( albo na laparoskopii :'(
wczoraj wkurzyły mnie ciotki M. :ckm: :ckm: :ckm: mówiliśmy przecież wszystkim ze będziemy organizować bus albo autobus w zależności ile będzie osób chętnych a one, wczoraj wydzwaniały do M. mamy ze jak kto, ze nie będzie dojazdu..... a my tak :szczeka: jak to usłyszeliśmy ::) wiecie co no commen to po co my jeździmy i marnujemy czas, a później wymyślane sa super scenariusze :ckm: :ckm: :ckm: naprawdę nie wiem jak to skomentować. We wrotek był dobry kuzyn M. w wieku 16 lat, wyskoczył z pytaniem "a będę mieć swój pokój?" :mdleje: :mdleje: od razu apartament z czerwonym dywanem i śniadaniem do łóżka :P :P
coś mnie bierze, mam nos ciężki, gardło drapie..... bu...... a wczoraj przemarzłam bo co z tego ze słonko swieciło jak wiało ze mało głowy mi nie urwało :-\ :-\ :-\
zaraz zmykam do kosmetyczki :id_juz:
-
Kosmetyczka na pewno poprawi nastrój ;D a z tymi plotami tak to jest.. ciotki będą gadać i już :P a z tym gin.. może spróbuj do innego :drapanie: mi to też każdy wymyśla co innego :||
-
ło matko...brak słów.
U nas była taka sytuacja ,że kuzynka mojego M rozryczała się nam na weselu bo nie miała pokojuu osobnego tylko z inna parą. Ona chyba liczyła na jakąś upojną noc z chłopakiem a tu taki pech
-
wiecie jak tak czytam w niektórych watkach o rodzince to ja muszę chyba stwierdzić ze moja rodzina to skarb ;D ;D ;D
-
Justys ja takie wrażenie na temat swojej odnoszę gdy patrzę na rodzinę A. albo na niektóre opowieści z forum... Moja ma kilka minusów, ale tak to jest super! ;D ;)
-
Oj werka, ale jesteś drażliwa :P ;D
Kochana, piosenka na 1 taniec bardzo nietypowa, super!!! :ok: Lubię takie rozwiązania :)
A co do ciotki... olej ją jak masz się denerwować, skoro mama rozumie to niech się ciotka wypcha ;)
-
Kochana nie wiem jak Ci pomóc :przytul: ...tak to czasem bywa, że stresa łapiemy i dobija nas dokładnie wszystko. Ja mam dni, że wkurza i doprowadza do płaczu krzywo położona narzuta na łóżku... ::)
Domyślam się, że ze swoimi gine problemami byłaś u wielu lekarzy? A może dobrym rozwiązaniem byłoby skierowanie do jakiegoś dobrego szpitala, żeby tam Cię przebadali od deski do deski..?? Nie chcę tu jechać reklamą, ale napiszę Ci coś na prv...co mi pomogło nie raz już wyjść z opresji zdrowotnych ;)
Buziak :-* :-* :-*
-
Kochana, jak bym tej ciotki absolutnie nie zapraszała!!! :nie: Też mam jedną taką ciotkę (siostra mamy), po prostu czarna owca w rodzinie... Ja do niej nic osobistego nie mam, ale moja mama już w dzieciństwie wiele przez nią wycierpiała, później też doznała od niej wielu krzywd, więc absolutnie nie wyobrażam sobie, żeby zapraszać taką osobę na wesele. Twoja sytuacja jest trochę inna, musisz sama podjąć decyzję, ale chyba nie chcesz ryzykować, że zazdrość i podłość chorej osoby zepsuje Wasz ślub? Naprawdę, nie warto...
-
cześć kochane
dziękuję ze jesteście i że staracie sie mi pomóc :-* :-* obiecuje, że odpisze jak lepiej sie poczuje :-[
jestem chora, z nosa leci mi jak z kranu :'( :'( :'( w dodatku dziś dostałam @ i musiałam wybrać gripeksy, sudafed czy olfen, ten silny przeciwbólowy :'( :'( :'( :'( wybrałam przeciwbólowy bo choler*a zwijałam sie o 6 z bólu :Placz_1: dobija mnie to już :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( ja chce żyć normalnie a nie po tym *pii** olfenie momentami łażę zgięta w pół i podwójnie jakby mnie ktos w głowę rąbnął :tak_smutne:
a z tym ginem to wiecie co, jakby to był inny facet tylko w tej samej skórze, w grudniu był pełen zapału a w środę bezradnie rokada ręce
dziś będę testować kolejne tablety, :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: boje sie jak cholercia, ale @ mi wypadnie prosto na 15 maja.... nie wyobrażam sobie po olfenie stać przy ołtarzu, strasznie mnie osłabia :-[ mam nadzieję, że w szpitalu dzis nie wyląduję ale ***** nie już bierze
-
oj Kochana masz rzezcywiscie słaby organizm, olfen jak olfen mi po nim nic nie jest a biore nie raz i to 100SR , przestają mnie stawy bolec i tyle ;)
a i jak masz takie akcje to ja odradzam sudafed ::)
dziwi mnie ta niemoc lekarz jak masz takie bolesne @ - powinni przyczynę zbadac a nie dawać kolejne p/bólowe tabletki ::)
tak poza tym olfen działą też p/bólowo, p/zapalnie i p/goraczkowo ;)
-
Werciu a nie mogłabyś przełożyć @ tabsami? Wystarczy, że miesiąc wcześniej byś je zaczęła brać... a po ślubie odstawiła? ???
Ja na pewno tak zrobię jak będę miała dostać @ na ślub ::)
Buziaczki! Mam nadzieję, że już lepiej :-*
-
wercia strasznie Ci współczuje, ja też miałam podobne problemy w dzieciństwie, ból był nie do zniesienia, często kończyło się wizytą w szpitalu ::) odkąd biorę tabsy, to jestem szczęśliwą kobietą, zero stresu, czasami zdarza sie drobny ból, nie wyobrażam sobie odstawienia tabletek, nie mam pojęcia jak to będzie jak sie zaczniemy starać o dzidziusia :mdleje:
Mysia to bardzo dobry pomysł z tymi tabsami, to właściwie tylko miesiąc, a wiele rzeczy może werci ułatwić ;)
-
Werciu kochana :przytul: mi bolesne @ przeszły właśnie po tabsach..
-
zostawiam :-*
-
Werciu ja miałam straszne bóle pogotowie do mnie jeździło a po porodzie jak ręką odjąć, nawet nie wiem kiedy ;)
Buziaczki :-*
-
Werciu a nie mogłabyś przełożyć @ tabsami?
No nie wiem, czy to się sprawdzi... Jak brałam tabletki, to często dostawałam @ w trakcie ich zażywania a nie podczas tej przerwy, kiedy teoretycznie powinien wystąpić... :drapanie:
-
cześc laseczki :-*
ja nadal chora i zakatarzona łaże ::) pojechałam do Wrocka ale to był kiepski pomysł. po trzech godzinach z powrotem do domku
z tymi tabletami, nio właśnie i tu był problem, nie wiem czy część z was pamięta jak po yaz teściowa pogotowie chciała wzywać a po cillest M. robił mi płukanie żołądka :-\ biore teraz jakieś na N. na razie po jednej tablecie jest oki, zobaczymy jak dalej mam nadzieje ze te tablety jakośc moj organizm przymnie,
idę do wyrka bo leci mi z nochala hhehehe zamiast być zajączkiem to w renifera rudzia sie zmieniam :id_juz:
-
Novinette? też kiedyś brałam, z reszta czego ja nie brałam ::)
-
mam nadzieję, że jednak ten gin jakoś CI pomoże... kurcze... chyba od tego jest?
-
Werka @ się nie martw bo coś Ci się poprzesuwa...ja też miałam mieć dokładnie na 15.05 i tak o dzień dwa w 3 cyklach mi się przesunęło że jak narazie to wychodzi na tydzień przed:) więc jak w kwietniu się coś nie pokręci to będzie ok...a tabsów się będę brała bo mia plany pokrzyżują :)
-
Mam nadzieję że jednak @ nie przyjdzie 15 ::) Biedaczko :przytul:
-
@ 15 maja mowimy nie :)
-
cześć kochane :-* :-*
dziękuję kochane ze zagadacie i wspieracie mnie :-* :-* :-* :Daje_kwiatka:
dziś już się lepiej czuje, przynajmniej z nosa mi nie cieknie ;)
justys ja też biorę olfen 100SR ;) mnie ogólnie tabletki przeciwbólowe ścinają z nóg teraz jeszcze przeziębienie zrobiło swoje ::)
Novinette?
tak ;) u mnie to do trzech razy sztuka i tym razem się udało..... nie cieszę sie za wcześnie ale póki co nie wylądowałam w toalecie ani z silnymi bólami brzucha w łóżku. dziś rano miałam małe mdłości, wczoraj podobnie ale przeszło ;) nio i @ mi się zatrzymała, 2 dnia miałam tylko plamienie ::) nie wiem czy to normalne czy jak :hmmm: jej.... strasznie sie cieszę bo jeśli będę mogła brać te tabletki będę miała problem @ w dniu ślubu z głowy :jupi: :jupi: :jupi: i tak jak mówicie może w końcu problem bolesnej miesiączki stanie się złym wspomnieniem :D
trzymajcie kciuki, pliska :blagam: by te tablety mój organizm zaakceptował
niuniuśka :hello: u mnie, naprawdę super ze po porodzie wszystko sie u ciebie unormowało ;) w sumie u mojej szwagierki również, jednak 35 procent kobiet pozostaje z tym problemem nawet po porodzie ;) :-*
aniuw ciężko będzie sie nie stresować ;D ;D im bliżej ślubu to większy stres u mnie. hehe w lutym przed cywilka to hehehe @ świnia tak mi sie przesunęła, że dostałam dzień przed ślubem cywilnym ::) moje szczęście :P :P
a co u nas? ;D ;D straciliśmy kontrole nad zaproszeniami ;D ;D ;D wczoraj rozdaliśmy 4 wraz z moja grypą :P :P a M. dziś do pracy zawiózł 16 :mdleje: (prosi na wesele ale nie będzie robić imprezki w pracy) tylko wiecie co wyszło nam 164 zaproszonych gości :szczeka: hehe a wesele miało byc na 100 ;D ;D nio cóż, najwyżej będziemy kombinować i będzie big wesele ;D ;D ;D ;D w sumie to i tak podcięłam M. skrzydełka bo doszlibyśmy do ponad 180 :o :o :o
moja super kumpela, ze studiów licencjackich już potwierdziła przybycie :hopsa: :hopsa:
zastanawiam sie nad dekoracją samochodu, będzie na pewno z rattanu tylko hm, nie wiem czy lepiej dwa serduszka zrobić czy dwa motylki ;D ;D ;D hehe robimy kolejne głosowanie :P :D
idę na śniadanko :-* :-*
a moze chcecie fotki kiciusia ;D ;D ;D
-
Pewnie, że chcemy fotki :P
Motylki czy serduszka... Nie wiem, musiałabym zobaczyć :P Ale w sumie może lepiej serducha żeby motylków nie było za dużo?
Fajnie, że znalazłaś te tabletki wreszcie, trzymam kciuki by dalej było wszystko oki! :)
A co z salą, macie jakieś ograniczenie jeśli chodzi o liczbę osób?
-
nio w sumie motylki będą na zawieszkach , na winietkach i pewnie dodam je jako akcent dekoracji ;) ;)
madziu wklejam wzór dekoracji z ratanu (http://images44.fotosik.pl/272/38e3151f7df471e1.jpeg) (http://www.fotosik.pl)
z tą sala to jest tak, ze musimy miec minimum 100 osób, górna granica to nawet 200 ;) z tym, ze miejsc noclegowych mamy 100 ale zawsze można wynająć bus i o 4 gości odwieść którzy będą z Lubina, ożywając słowo kombinować to hehe miałam na myśli nocleg oraz fundusze ;D ;D hehe ale 20 w ta czy w tą suma nie znacznie wzrośnie czy spadnie ;) M. mnie zastrzeli jak w moich kalkulacjach "odmów" sie pomyliłam ;D ;D ;D
-
Werka piękna dekroacja mam ją w ulubionych ;D no a weselicho to ogromne będziecie mieli :o ja też stawiałam, że część gości odmówi, ale się pomyliłam ;)
-
kivi dziękuję ;) hehe chyba ja wklejałaś nawet ;) ;) ja przede wszystkim trochę nad nia popracuję ale właśnie nie wiem czy serduszka czy motylki :hmmm: serduszka chciałam zrobić na salę, za PM zatem może na samochód motylki :mdleje: dostaje już biegunki z tego :P :P stresior mnie ogarnia dobrze ze będzie wśród gości pielęgniarka to będzie mnie podtrzymywać przy ołtarzu :P :P :P
a nie mówiłam wam, mamy autko :hopsa: nie jakieś wymarzone, wypasione..... renówka laguna ale swat nas zawiezie ;) nio i będzie pod kolor do dekoracji i bukietu :D :D qurcze muszę się wybrać w końcu do tej kwiaciarni :mdleje:
i mamy 4 letnia dziewczynkę do orszaku z obrączkami ;) ;)
-
Ja ta stawiam na serduszka ;) no i super, że autko jest! kolejna sprawa załatwiona ;D i koleny problem jaką tu dekoracje wybrać :brewki:
-
serduszka a motylki 2 do 0 :D
nasze kocię ;)
(http://images42.fotosik.pl/184/3c184bcd3db98561.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/268/32fe3f9ac7c91461.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Po obejrzeniu, dalej stawiam na serduszka! :)
Ta pierwsza fotka kociaka jest nieziemska, cudak malutki! :)
-
werka bardzo podoba mi sie dekoracja na samochód, mam ją również w ulubionych, aczkolwiek zdecydowaliśmy sie jednak na coś innego.
Zazdroszczę Wam możliwości urządzenia wesela na 180 osób, my niestety musimy sie bardzo ograniczać :-\
a kota masz cudnego, strasznie duży juz jest :szczeka:
-
ale cudny ten Twój kotek :brawo_2:
-
cudny kotek :)
-
stawiam na serca ;)
-
Kiciur niesamowicie urósł! :)
A wesele :szczeka: ogromne się szykuje! Super :D
Jeny, ja nie wyobrażam sobie płacić za tyle osób, ale super, że Was na to stać! :)
A co do dekoracji na samochód - ja bym wybrała serducha :)
-
ojaojaoj....... mała plotka sie tu zrobiła :P :P
kochane moje foremki, w sumie lista gości w raz z dodatkowymi osóbkami sięgnęła 180 osób ale w porę powstrzymałam mojego michałka i wyszło 164 zaproszone osoby ;) ;) jednak ja spodziewam się około 30 odmów, już mamy pewne 4 osoby ze nie przyjadą ::) nio fakt mieliśmy doprosić 30 osób a nie 64 ;D ;D ;D jak wyjdzie 130 to git, koszty wesela w sumie nie wiele wzrosną ;) ;) bo średnio na osobę wraz z poprawinami bez noclegu liczymy w zaokrągleniu 200 zł, także przy tych kosztach jakie ponosimy wzrosną o jakieś 6 tyś, nio i byśmy musieli opłacić busa który by rozwiózł gości, zam. blisko sali ;)
ale to hipoteza na razie ;) ;)
gorzej będzie jak się pomyliłam w ocenie odmów, nio to M. mi głowę urwie a rodzice nam ::) króliczku także hehe nie wiem czy nas na to stać ale nie wiele więcej wychodzi ;D ;D ;D najwyżej rodzice złoją nam dupki :P :P
kotek siedzi za monitorem i hehe dziękuje za komplementy :-* :-* :-* hehe nio cudny jest bo podobny do pani :P :P :P
ale fakt rośnie mały w oczach, myślę ze jest drugie tyle większy niz jak go wzięliśmy ;D ;D ;D nio ponoć ma ważyć 11 kg także jeszcze urośnie ;D ;D ;D
serduszka wygrały :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
zmykam obiadek gotować :id_juz: buziaczki
-
Mam nadzieję że spełnią się Twoje oczekiwania itp :)
Z mojej strony ani razu nie wzięłam pod uwagę założenia z góry że ktoś odmówi, ale ze strony A. kilka osób było pewnych że odmówią. U Was też pewnie nie będzie 100% obecności ;)
-
ojjj kochana nie zgodze się, ze 6 tysięcy więcej to niewiele ;)
-
ojjj kochana nie zgodze się, ze 6 tysięcy więcej to niewiele ;)
lenka przy takim kosztorysie jaki nam wyszedł 6 tys. więcej to naprawdę nie dużo ;) nio wiadomo mieć te 6 kół a nie mieć jest różnica, ja nie twierdze ze to mało ;) ;) jednak w stosunku do ogólnych kosztów to nie wiele ::)
madziu powiem ci, ze ja tak liczę bo z mojej strony jest żałoba :-\ prawie u wszystkich gości zaproszonych bo albo zmarła babcia albo mama :'( dlatego nie przypuszczam, ze komukolwiek z Podlasia będzie się chciało jechać na wesele 500 km, by posiedzieć ::) szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy tego chce, bo nawet nie raczyli poinformować nas o pogrzebie i mam straszny żal :'( gdyby nie moja mama to nawet nic bym nie wiedziała :'(
-
Mega wesele i o to chodzi ;)
-
:hello: dziś
tak mnie boli gardło ze ledwo połykam oj, a już myślałam ze tylko będzie lepiej :-\ :-\ :-\
dziś pół nocy nie spałam, normalnie kochane moje mam strasznego stresa :boje_sie: :boje_sie: do czwartej rano w głowie tylko ślub i wesele ::) nabiłam sobie głowę nieźle ::) mam tyle pytań i znaków zapytania ze szok :hmmm:
moja siostra przylatuje 8 maja z Anglii hm.... a właściwe przyjeżdża autkiem :hopsa: :hopsa: :hopsa:
nio i u mnie wielkie święto i u majówek z 15 maja....... pozostało już tylko
:serce: :Serduszka: :serce: :Serduszka: :serce: :Serduszka: :serce:
60 dni do ślubu :serce: :serce: :serce:
:pijaki: :pijaki: :pijaki: :mdleje:
-
60 dni... co to jest :) Raz dwa i będzie Wasz dzień :)
A że stresa złapałaś to wierzę, bo nawet ja już czasami złapię ;)
-
60 dni... co to jest :) Raz dwa i będzie Wasz dzień :)
króliczku nio boje sie ze nie wyrobimy się z przygotowaniami ::)
zawale was pytaniami bo normalnie nie mogę :P :P
1. kochane jak liczyć winko ??? na razie przyjmijmy ze będzie max 120 osób?
2. jakie polecicie winko z półsłodkich i półwytrawnych?
3. ile razy trzeba wybrać sie do kościoła by podpisać protokół? wystarczy udać sie na początku kwietnia jak ślub mamy w maju?
4. kiedy płaci się za ślub, wiem ze niby jest co łaska ale dajmy spokój, to nie przechodzi i ile? ;)
5. przy każdej części podpisania protokołu daje sie kopertę?
6. bielizna.... dziewczyny jaka bieliznę się kupuje aby był pas do pończoch? niestety pończochy samonośne mnie odparzają i sie zsuwają mi z nóg ::) pas musi być, nio i jaki stanik? czy gorset? qurcze pomóżcie w tym to jestem totalny osiołek ;D ;D
7. czy na pierwszą przymiarkę warto już mieć ta bieliznę? ;)
8. na wódeczkę weselną robi się kosz specjalny?
to dopiero cześć pytań kołujących mi w głowie ;D ;D ;D
kot mi zwariował miauczy do okna :mdleje: :szczeka:
-
My ślub mamy 24 kwietnia a protokół spisaliśmy na początku lutego. Tak zażyczył sobie ksiądz. Jedno spotkanie i spisane. żadnego innego chodzenia nie było. A co do kosztów... Wypaliłam prosto z mostu ile ksiądz bierze - podał 400zł również otwarcie bez owijania w bawełnę. Zapłacić mamy w dniu ślubu. Potem ksiądz ustalił poradnię rodzinna (mamy ją już z głowy - 3 tygodnie po 1 spotkaniu) i teraz jakieś dziwne nauki od niego będą ale to dla wszystkich par ślubujących w kwietniu i w maju. Połączył nas. Nie wiem jak jest u Ciebie. Najlepiej iść do księdza i zapytać się. Co do pasa to nie wiem bo mam samonośne. Ale to chyba majteczki kupuje się z takim pasem. Na przymiarkę warto mieć stanik aby sprawdzić czy nie odstaje pod sukienką, czy dobrze kieca się układa itd. Pończoch nie trzeba mieć. Co do wina to kwestia gustu... Jak wino ma być głównym trunkiem to pewnie jest jakiś wzór na liczenie ale jeśli dodatkiem do wódki to ilość dowolna. U nas będzie tylko parę flaszek aby panie mogły też wypić bo większość wódki "niet "
-
asiu u nas ksiądz powiedział, ze wszystko mamy załatwić u siebie i dopiero do niego pojechać podpisać protokół ;) nio właśnie nie wiem czy do niego nie zadzwonić i zapytać o mozliwośc podpisania protokołu bez ukończonej poradni? czy ja porostu panikuje? 2 i ostatnie spotkanie w poradni mamy 29 marca 8)
myślę, ze winko tez będą piły przede wszystkim babki ale jakby nie patrzeć to wychodzi jakieś 40 procent wesela :mdleje: czy tez przesadzam? nio i mamy poprawiny ;D ;D
i kolejne pytanie? jakie będą lub były ciasta? mi oprócz sernika, jabłecznika i z galaretka nic do głowy nie przychodzi ::) :P
a i owoce? jaki jest przelicznik? jakie najlepiej kupić a czego unikać?
laski zaraz mnie stąd wykopiecie :P :P :P
-
Co do ilości rzeczy to Ci nie pomogę ::) Ja dostałam od świadkowej książkę "Poradnik Panny Młodej" czyli jak zorganizować ślub i wesele i nie zwariować, POMAGA ;D my np żeby ograniczyć ilość ciast, zamawiamy z Czech takie małe ciasteczka, które wizualnie lepiej wyglądają i są na jeden kęs ;) nie wiem czy będziemy mieć owoce, z tego co zauważyłam, mało kto je te owoce, może jedynie dziadkowie i dzieci ???
-
Witam po długiej nieobecności. Serduszka faktycznie bardzo ładnie wyglądają, świetny pomysł. Kicia wymiata, jest urocza, ten kolorek! Co do winka to też tak uważam, że będą go piły głównie panie, panowie będą raczej za napojami z większą zawartością % :).
Ciasta: może orzechowiec, napoleonki, tarty z owocami, makowiec, co do owoców to myślę, że winogrona ciemne i jasne ,banany,kiwi, mandarynki- taki myślę standardzik :) miłego dnia
-
U mnie też nie będzie owoców, tylko te specjalnie przygotowane do fontanny czekoladowej :)
1. Winko możesz liczyć jak chcesz :) U nas nie będzie go za dużo, na 100 osób liczę, że kupimy 20 butelek (na każdy stół postawi się 1 czerwone i 1 białe).
2. Ja tam uwielbiam Carlo Rossi :)
3. Wydaje mi się, że protokół spisuje się za jednym spotkaniem, aczkolwiek ja oprócz tego spotkania mam jeszcze dwa inne... więc w sumie 3 razy mamy się tam przejść.
4. Kilka dni przed ślubem przychodzi się właśnie na to 3 spotkanie, ostatnie, dograć wszystkie szczegóły i "uregulować płatności".
5. A daje się? ;)
6. W zniecierpliwionych pokazałam alternatywę dla pończoch samonośnych i dla pończoch do pasa. Są w sklepach rajstopo-pończochy czyli rajstopy które mają formę pończoch ;D Wyglądają jak pończochy przypięte do pasa, no ale są na stałe - nie ma mowy o zsuwaniu np. Ja polecam STANIK, gorset kup sobie na noc poślubną - w gorsecie i staniku będzie Ci za ciepło.
7. Warto, pewnie, że warto. A jesteś w ogóle pewna, że będziesz potrzebowała stanika pod suknię?
8. A po co ten kosz? .. Wódkę oddaje się do restauracji dzień wcześniej przecież?
9. Poradnia a protokół to zupełnie co innego. Z tego co wiem przy spisywaniu protokołu powinniście mieć zrobione nauki przedmałżeńskie, chociaż i czasem to nie jest konieczne, więc nie panikuj :P
10. Owoce sobie odpuść, nikt tego nie je na weselach moim zdaniem ;) Szkoda kasy.
11. Ciasta? Zależy jaka cukiernia, powinni mieć spis ciast i tam popatrz. A jeśli ciasta piecze Ci ta babeczka o której kiedyś pisałaś - zadzwoń i niech Ci poleci, Ona też będzie wiedziała lepiej :)
Ufff
Buźka :-*
-
Aaa.... i GRATULUJĘ 60 dni!!!
-
60 :o :mdleje: toż to niedługo relacja!!!
1. wino i szampana zwyczajowo liczy się 1 na 6 osób, ale wszystko zależy też od tego czego Wy chcecie. Jeśli wino to tylko mały dodatek, to kilkanaście butelek wystarczy.
2. my z J. lubimy np ElSol ;)
3. protokół spisuje sie na 1 postkaniu, ewentualnie możesz donieść inne dokumenty typu: pieczątki z poradni, kartka z zapowiedzi z innej parafii... Spokojnie mozecie udać się na początku kwietnia,a le najpierw radzę zadzwonić i zapytac w jaki dzień mozecie w tym celu przyjść, zebyscie nie marnowali czasu :)
4. za ślum możecie zapłacić np. po spisaniu protokołu lub w dniu ślubu, bo i tak trzeba isć do zachrystii zanieść kartkę o odbytej spowiedzi :) My za sam ślub zapłacimy 200zł, za zapowiedzi 2x50zł, za protokół w innej parafii 100zł. Czyli razem jakieś 400zł.
5. Nie ;) płacicie raz za wszystko albo np przy wręczaniu kartki na zapowiedzi zapąłcić za zapwoiedzi, a przed ślubem za ślub.
6. bielizna... taka w jakiej się będziesz dobrze czuła. Nie pod każdą suknię pasuje gorset ;) Przejdź po sklepach, Panie Ci doradzą :taktak:
7. na 1szą przymiarkę powinnos ie mieć tą bieliznę, mi np Panie z salonu kazały pamiętać o zabraniu bielizny i butów na przymairki ;D
8. Można wykorzystać zwykły koszyk wiklinowy albo nie robić nic, jeśli wódkę roznosi obsluga lokalu.
9. z ciast: sernik, jabłecznik, z galaretką, placek owocowy, tydzież coś z kremem, babka, makowiec...
10. Najlepiej kupować sezonowe owoce. Nie zgadzam sie, ze nikt nie je, bo my zawsze jemy owoce i dzieciaki też zawsze coś z owoców zjedzą. Najszybciej znikają winogrona ;)
Przeważają: jabłka, winogrona, mandarynki, gruszki, brzoskwinie, banany.
Obliczenia ilości nie znam, ja bym liczyła po sztuce z każdego rodzaju owoca na każdą osobę.
-
Ja widziałam po ostatnim weselu ile owoców się zmarnowało... i też kierowniczka sali mi owoce odradzała, jak to Ona stwierdziła "szkoda pieniędzy". No, ale każdy robi jak uważa :)
-
A ja właśnie jestem skłonna kupić owoce a zrezygnować z ciast- tam gdzie ja byłam na weselach ciasta nie szły wcale!!! Dużo winogron-bo naprawdę idą!!!I trochę brzoskwiń...no ale tu zależy od pory roku! Winogrona na bank! Mogą być z owoców nawet tylko one ::) ::)
-
No tak, winogrona wydają mi się sensowne, fajnie je poskubać :)
-
My też nie mamy owoców w menu podstawowym, ale chcemy je dokupić, bo kobiety w mojej rodzinie są strasznymi owocożercami ;) Za to w rodzinie P. za owocami nikt nie przepada, tak więc warto się rozeznać, co kto lubi i wtedy zdecydować ;)
Co do wina, my mamy proporcje: 40% wina i 60% wódki. Zrobiłam wśród gości mały wywiad i co druga zapytana osoba odpowiedziała, że woli pić wino :)
A tego płacenia "co łaska" lepiej nie odkładać na dzień ślubu... Chyba że powierzycie to zadanie np. rodzicom. Przecież tego dnia będą takie emocje, że możecie łatwo o tej "drobnostce" zapomnieć ;)
-
:szczeka: :szczeka: :szczeka: nemezis, króliczku, lenka, mka, iza, czigra jesteście kochane :Daje_kwiatka: dziekuje za bezcenne wskazówki :-* ja myślałam ze wykopiecie mnie z tymi pytaniami a tu niespodzianka :D :D
dziś miła być wizyta u dentysty ale gardło znowu mnie boli i znowu zatkało nos :Olaboga:
wczoraj byliśmy u rodziców M. wiecie co puściłam to ja mała plotkę, rąbnęłam się i dałabym sobie łeb uciąć, ze mam racje. Obecnie zaprosiliśmy 144 osoby, PRZEPRASZAM!!!! :-* :-* :-* 164 to wyszło w sumie z listą rezerwową. Ups, a wczoraj normalnie z M. sie o to pokłóciłam :Nie_powiem: :Nie_powiem: nio ale przyznaje się do błędu ;) 8)
wczoraj uzgodnilismy, ze nie będzie błogosławieństwa w kościele a jednak u M. rodziców, Na pomysł z kościołem M. mama od razu zmiękła :Najlepszy: nio ale tu to my mamy rację, bo nio fakt będą mieć gości ale my również, oni maja wielki dom, a my dziurawe ściany w salonie ;D ;D ;D Zatem im łatwiej będzie pomieścić 10 osób bo u nas to będzie tłok i ścisk ::) nio bo będzie swat z zona i córką, siostra z narzeczonym, moja mama, świadek z zoną, rodzice M. i może jeszcze dziadkowie ;D ;D ;D i lista spraw do załatwienia sie powiększyła :P :P
iza dziekuje za gratki :-* :-* nio dawno cie nie było, ale fajnie ze jesteś :-*
czigra z tymi małymi ciasteczkami naprawdę super pomysł :ok: :ok: qurcze może pogadam z ta babka aby zrobiła trochę takich np ptysiów :drapanie: zatyram kobietę :twisted: :twisted:
króliczku a stanik nie podniesie mi i wypełni dodatkowo piersi ;D ;D ;D qurcze fajne byłyby takie baloniki :P :P :P
po części zgadzam sie z króliczkiem co do owoców, jak dla mnie to strata kasy ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie stołu bez nich ;) ;) a później ciotki zrobią ola boga bo owoców nie było :hahahaha: nio i owoce ładnie wyglądają ;D ;D
sumując polecacie przede wszystkim winogron, brzoskwinie a właśnie w maju już są? pewnie biedą truskawki, bo na pewno są, banany kiwi, mandarynki.... nie wiem tylko czy jest sens zamawiać jabłka ;D ;D
a właśnie gdzie planujecie kupic owoce? w supermarkecie czy na jakieś specjalne zamówienie, gdzieś? ;)
mka same winogrona chyba nie będą wyglądały efektownie ;)
nemezis hehe owocożercy :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: dobre :D :D
lenka, króliczku kosz może być na sali ale myślałam o koszu na wódeczkę dla świadka ;) ;) nio na te bramy ;)
nemezis hehe tak, z płaceniem w dniu ślubu dajmy sobie spokój ;) ;D ;D
za wasza radą popatrzyłam sobie wczoraj na pasy do pończoch ;) ;) ja myślałam, ze do tego potrzebny jest gorset :glupek: :glupek: :glupek: co za ulga ;D ;D ;D eh a to nawet sexownie wygląda :brewki: :brewki: wiecie co, dałyście mi kopa bo muszę bieliznę kupić ;D ;D ;D
patrzyłam tez za czymś na noc poślubną ;D ;D ;D chcecie fotki?
obawiam się, ze u nas tez jakieś 30 procent będzie pic winko ::) nio ja nie zrobiłam wywiadu ::)
lenka mmmmm..... ale smaka mi na robiłaś :D :D a wiesz, nawet nie wiedziałam ze to owocowe to :P :P do listy dodam tego orzechowca i napoleonkę :D nio a bananowca sie robi? babka ta robi wszystko pod młodych nio ale może coś doradzi :D :D
a orientujecie sie ile kilo kupic cukierków dla dzieci? :P :P
ide na śniadanko :-* :-*
-
Kochana, 144 osoby to też mało nie jest :D
Jeśli zakładasz, że 30% będzie pić winko to kupiłabym jakieś 45 butelek wina na wesele przy 144 osobach :)
-
króliczku myślę, ze max będzie 110 osób dorosłych ;) ;) ach z nieoficjalnych źródeł wiemy (M. rodzice którzy juz dostali telefon) ze trzy kuzynki M. nie przyjadą bo maja zaklepany wyjazd do Francji do pracy, czyli już minus 6 osób, plus 2 pewne - 8, babcia z dziadkiem sie zastanawiają raz tak raz tak mówią i niepewna kuzynka z terminem porodu na 14 maja ;) moze 30 butelek wystarczy :drapanie:
-
Pewnie że chcemy fotki tego na noc poślubną...
Nawet z nocy poślubnej :P:P:P a co tam, jak relacja to pełna... :hopsa: :hopsa:
-
Heheh, właśnie! ;D
A tak w ogóle... to zanim się obejrzymy werka będzie po ślubie, niesamowicie czas goni! :)
-
hehe po fotach z nocy poślubnej moderatorzy by mnie wykopali z forum a M. zamknął sie chyba na całe życie w piwnicy :hahahaha: :hahahaha: nie mogę go na mówić na mała sesję fotograficzna w domku a co dopiero hehe taka publika :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
oki, to wieczorkiem wrzucę kilka propozycji ;D ;D ;D ;D
króliczku mógłby zwolnic bo mamy problem z drukarka i zawieszki stoją w miejscu :P :P
a teraz mnie rozstrzelacie o to lista rzeczy do zrobienia, załatwienia i nie wiem co jeszcze :szczeka:
WYKONAĆ:
:arrow: rozdać ostatnie 5 zaproszeń
:arrow: zrobić zawieszki na wódkę!!!!!
:arrow: dyplom dla świadkowej i świadka
:arrow: podziękowanie dla swatów
:arrow: podziękowania dla rodziców zrobić projekt i zamówić
:arrow: winietki!!!!
:arrow: przysięga weselników
:arrow: dekoracja : dwa serca na salę oraz inne
:arrow: dek. na samochód...
:arrow: przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
:arrow: marzec... zanieść suknie i garnitur na poprawiny do czyszczenia
:arrow: wybrać jeszcze dziewczynkę i chłopczyka do niesienia obrączek
:arrow: wybrać utwór walca angielskiego
:arrow: napisać tekst podziękowań dla rodziców
:arrow: prezent dla babci
:arrow: układ na pierwszy taniec
:arrow: wybrać się z mama na zakupy za sukienka
Zamówić:
:arrow: tort
:arrow: owoce
:arrow: bukiet
:arrow: bus /autobus
:arrow: podróż poślubną.... nawet nie wiemy gdzie
:arrow: utwory na pierwszy taniec, mamy tango brak 2
:arrow: zespół który zagra na wejście
:arrow: koszyk na wódkę dla świadka
:arrow: coś na koperty
KUPIĆ:
:arrow: winko
:arrow: wódeczka 40 but. 0,5
:arrow: prezent dla babci z okazji imienin
:arrow: kupno tablic rejestracyjnych dla nas, i do autobusu
:arrow: balony różowe i ecru na samochód rodziców, świadków, wejście do domku
:arrow: cukierki dla dzieci
:arrow: kupić bańki dla dzieci
:arrow: elementy do dekoracji
:arrow: kupić fotel hm..... goście nie mają gdzie spać hehe :P:P:P:
:arrow: płatki róż
PANNA Młoda
:arrow: welon, rękawiczki
:arrow: wybrać fryzjera
:arrow: fryzura próbna
:arrow: makijaż próbny
:arrow: bielizna
:arrow: pończochy
:arrow: paznokcie
cos na noc poślubną
:arrow: nakrycie.... bolerko lub futerko a może żakiet :) nie mam pojęcia
PAN MŁODY:
:arrow: garnitur
:arrow: koszula
:arrow: krawat i kamizelka
:arrow: buty
:arrow: fryzjer
KOŚĆIÓŁ:
:arrow: poradnia zostało 1 spotkanie
:arrow: dać zapowiedzi
:arrow: dekoracja kościoła
:arrow: załatwić organistę i granie na wejście ave maria
:arrow: protokół
:arrow: spowiedź
a żeby nie było że nic nie mamy to wkleję co mamy ;D ;D ;D
sala plus hotel =wpłacone 2 raty (spotkanie w kwietniu)
zespół (spotkanie na początku maja)
oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
prawie rozdane zaproszenia ;) ;) wyszło 144 zaproszonych gości
godzina w kościele -> potwierdzona
zgodę na ślub w innym kościele
świadka i świadkową
wybrana kosmetyczkę na makijaż
suknie ślubną
suknie na poprawiny
podwiązkę
obrączki
księga gości
dodatkowa lista gości weselnych (hehe jeszcze dodatkowa)
wstępnie zamówione ciasta 9spotkanie w kwietniu)
nauki przedmałżeńskie
1 spotkanie w poradni na 2 :)
poduszeczkę na obrączki
diadem
wódeczka 80 but. 0,5
buty ecru
spinki do mankietów (prezent na walentynki)
akty chrztu św. z adnotacją o bierzmowaniu
pepsi 0,5 -cztery zgrzewki
dzienny ośrodek opiekuńczy -przybory szkolne
samochód (swat)
1 dziewczynka do orszaku z obrączkami
1 utwór na 1 taniec -tango, drugi ???
-
Widzę wercia, że Ty też zorganizowana babeczka jesteś do bólu :D
-
wercia podziwiam Cie :szczeka:, mi to by sie myśleć nie chciało , a co dopiero wypisywać ;D
-
Kobieto ty jesteś bezbłędna... :szczeka: czasu mało a ty tak się opierniczasz ;D ;D ;D Do roboty Kochana!!! Ja już na Twoim miejscu taka panikę strzeliła, że szok :D :D :D :D
Buźka :-* :-* :-*
Ps. Kaskady winogronowe Ci się nie widzą? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
-
Hehehe :los: Kochana ta nasza emeczka ;D ;D ;D
-
widzę ze szczeki wam opadły :P :P hehe
laseczki bo ja lubię mieć wszystko wypisane, czarno na białym ;) ;) ;) a poza tym, przy małym udziale M. gdyby nie taka rozpisak bym chyba oszalała :P :P
mka nio ja lubię winogron ale nie w takiej ilości o jakiej piszesz :terefere: :terefere: po kilogramie wyglądałabym tak :luzak: :luzak: :luzak: winogronowo mi :blant:
w sumie to jakby winogron został to zawsze można zrobić rodzynki ;D ;D nic sie nie zmarnuje :los:
mka nio to fakt.... opierniczam się jak tylko mogę i potrafię :P :P mogę być mózgiem całej operacji :ban:
ale przy kompie, w domku i forum a kto inny mógłby moje polecenia wykonywać ;D ;D ;D marzenie :ekxpert:
myślałam, ze coś wam wkleję ale fotosik nie działa buuuuuu.....
koniec opierniczania się, idę się w końcu umyć i przebrać w inne ciuchy niz pidżamka ;D ;D ;D
-
Leniuch :P ;D
-
fotosik na walił ale mam inną stronkę ;D ;D
kochane chce kupić narzutę do naszej sypialni, i jak zwykle prosba o niezawodna pomoc..... za dużo jest wybór i nie mogę sie zdecydować :hmmm:
wpierw fotki naszej sypialni dla przypomnienia (http://img383.imageshack.us/img383/8965/dsc05954.jpg) (http://img383.imageshack.us/i/dsc05954.jpg/) (http://img532.imageshack.us/img532/5750/dsc05953k.jpg) (http://img532.imageshack.us/i/dsc05953k.jpg/)
proponowane narzuty:
1. (http://img214.imageshack.us/img214/8928/38345038.jpg) (http://img214.imageshack.us/i/38345038.jpg/) 2. (http://img210.imageshack.us/img210/8585/85392218.jpg) (http://img210.imageshack.us/i/85392218.jpg/) 3. (http://img242.imageshack.us/img242/5416/85937819.jpg) (http://img242.imageshack.us/i/85937819.jpg/) 4. (http://img202.imageshack.us/img202/5817/82134680.jpg) (http://img202.imageshack.us/i/82134680.jpg/) 5.(http://img697.imageshack.us/img697/9074/33207929.gif) (http://img697.imageshack.us/i/33207929.gif/) 6. (http://img42.imageshack.us/img42/158/25057623.jpg) (http://img42.imageshack.us/i/25057623.jpg/) 7.(http://img171.imageshack.us/img171/5843/12416475.jpg) (http://img171.imageshack.us/i/12416475.jpg/)
ze mnie typowa chyba baba :P :P najchętniej to wszystkie bym kupiła ::)
-
te ostatnie narzutki są bardzo fajne :)
chodziło mi o 2 ostatnie ;)
-
dziękuje lenka :-* :-* :-*
wiecie co ale się wkurzyłam :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: jedno zaproszenie nie doszło!!! właśnie dostałam telefon ze ciocia M. obrażona na nas, bo wszystkich zaprosiliśmy a oni zaproszenia nie dostali :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: ja nie wiem za co my płacimy na tej poczcie jak do ch* listy giną :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
-
moze jeszcze dojdzie?
-
reniu wątpię w to, wszyscy już dostali tydzień temu nawet moja siostra z Anglii i tylko ta ciocia z wujkiem nie :-\ :-\ jeszcze raz im wyślemy ::) tylko cholera mnie bierze, bo wysłaliśmy im zaproszenie, a przecież nie wysyłałam zwykłym :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
-
to jak polecony to mozna isc na poczte :)
jak priorytet to gorzej...
-
priorytet niestety :-\
a wiecie, ze miałam w pracy przypadek ze zginął list polecony? i tez poczcie cięzko było cokolwiek udowodnić zwalali wine jeden na drugiego, warte to tych 4 zł, taka nerwówka?
-
sporo przesyłek ginie niestety... nie wiem co oni w tych sortowniach wyprawiają... sporo zamawiam przez neta i często paczki są tak uwędzone w dymie papierosowym, że głowa mała :-\
bardzo ładne narzuty... najbardziej pasuje chyba ostatnia :)
co do owoców to mi panie z sali kazały kupić arbuzy, melona, winogrona i jabłka i banany.... jabłka i banany leżały osobno (i o dziwo goście je jedli... też myślałam, że nie pójdą) a z reszty zrobiono owocowe szaszłyki, które leżały w "miskach" zrobionych z wydrążonych arbuzów.... miały ogromne wzięcie... były pyszne i bardzo ładnie wyglądały :) sama bym na to nie wpadła, żeby tak owoce podać :)
-
Oooo, owocowe szaszłyki? W takiej formie jestem za :)
-
Werka to musisz się kurcze brać do roboty bo to już tuż tuż :tupot:
-
cześć laseczki :-*
cos cicho sie zrobiło u mnie. ::) chyba w sprawach narzut nie bardzo chcecie mi pomóc eh.... a z tych dwóch ostatnich to lepiej jaśniejsza czy ciemniejszą ??? ;)
wisienko to miałaś na myśli? (http://images47.fotosik.pl/273/c7caf71304344f18.jpg) (http://www.fotosik.pl) a przy tym to nie jest tak, ze owoce wysychają i po paru godzinach sa czerstwe? widziałabym coś takiego ale na stołach bocznych, nie na głównych, chyba.... muszę M. pokazać
wczoraj zamówiliśmy sofkę, ale teraz żałuję kolorów jakie wybraliśmy, do zieleni lepsze jest połączenie pomarańcz i brąz niż kawa z mlekiem i brąz ::) może będzie można zmienić zamówienie ::)
a poza tym stoimy w miejscu..... jest problem z tortem, dotąd jedna cukiernia chce się takiego piętrowego torta podjąć, bo inne twierdzą, ze takie torty bez stelaża się zapadają :'( nio to skąd te torty wzięły sie na necie? i dlaczego nie ma stelaża prostokątnego? wrrr..... nie wiem co teraz, okrągłe na stelażu mi się zupełnie nie podobają :Placz_1: nie wiem, z warszawy mam go sprowadzać czy co :-\
ie na kawusię :kawa: i śniadanko kiepsko sypiam ostatnio, tzn. w nocy mam zawalona głowę a rano z łóżka sie podnieść nie mogę
we wtorek o 16 podpisujemy protokół :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
No bez stelaża się na pewno zapadają, w końcu są ciężkie cholery... no, ale przecież takie torty robi się na stelażu - nie rozumiem problemu ... ::)
Co do narzut... mi żadne z nich nie pasują do fioletowych ścian więc się nie wypowiem ;) Takiego lawendowego koloru z brązami i beżami bym nie łączyła po prostu ;)
Wizualnie pasuje nr 4.
Szaszłyki faktycznie mogą obeschnąć (czerstwe nie rozbawiły :hahaha: ), nie pomyślałam o tym :)
-
króliczku sęk w tym, ze wszyscy maja stelaże okrągłe a jedna cukiernia nam zaproponowała tort prostokątny, bez stelaża ::) i w tym problem, ze nikt takiego tortu nie chce się podjąć :'(
dziś jedziemy po wódeczkę :hopsa: hehe werka mozg operacji siedzi na telefonie i załatwia wszystko z biurka :los:
króliczku a może hm.... zaproponujesz jakaś narzutę, która widzisz w naszej sypialni, oczywiście jak masz chwilkę i chęci ;) ;) ;)
-
werciu, ciężko doradzić, bo nie widzę reszty sypialni. Grzejnik jest w ciepłym kolorze pomarańcz/żółty ... pościel masz jaśniutką i też z takimi ciepłymi akcentami... może coś w ten deseń poszukaj?
Nie wiem czy macie jakieś akcenty kolorystyczne w sypialni u siebie? ;)
-
żadnych akcentów nie ma, dominuje ten jasny fiolet i ecru. nio może brąz, jak pasek na łóżku oraz front szafy ;) chyba dodałabym brazu trochę ;D ;D
eh.... mamy mały problem z drugim zespołem, nie bawią się w przygarnie wejścia :-\ :-\ o 20 będę może coś wiedziała
króliczku rozpoczęłaś u mnie 150 stronę :D :D
:Rezyser: opijamy bo już więcej okrągłości w moim odliczanku raczej nie będzie :pijaki: :pijaki: :pijaki: :piwo_2: :piwo_2:
-
Co do narzut to wg mnie (ale to moje zdanie, każdy ma swoje) szukałabym w kolorach jaśniutki fiolet, ecru i czekoladowy brąz, ale z przewagą ecru i brązu, więcej fioletu na narzucie zleje się ze ścianą. Te owocowe szaszłyki na ananasie wyglądają bardzo fajnie ;D Dawaj te zdjęcia :tupot: :tupot: buziaki
-
werciu, w takim razie ostatnia z przedstawionych :)
-
Bardzo podoba mi się ostatnia narzuta.
-
Ale miałam nadrabiania, obiecuję, że będę od teraz na bieżąco, za dużo fajnych rzeczy tu się dzieje :))))
Buziulki :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Werka oj będą okrągłości na pewno ;) już my się o to postaramy :D
-
kochane, ja tylko na momencik, teraz ;) ;) byliśmy na tanach mamy układ tango :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :Serduszka: Serduszka: :cancan:
i wódeczkę!!!!!!!!!!! :hopsa: mamy też 86 napoi typu sprite oraz fanta, do kupienia jeszcze pozostało 114 :mdleje:
buziaczki i miłego wieczorku życzę :-*
obiecuje, ze jutro odpisze więcej :-*
-
hej :)
ale cicho się u mnie zrobiło :-\
widzę, ze moje wątpliwości zostały rozwiązane w sprawie narzut, dziś może jak sie uda, zamówię ta ostatnią :brawo: :brawo: dzięki dziewczyny :-* :-*
anjuszka wpadaj jak najczęściej ;) ;)
kivi hehe ciężko będzie o okrągłości, bo ja przechodzę na dietkę :terefere: :terefere: a tak poważnie to muszę pozbyć sie tej oponki, założyłam suknie na poprawiny to jeszcze obciska mnie tak, ze widać nie oponkę a koło, wrr.... czas robić brzuszki :D :D bo na dietę nie ma mowy, nie przechodzę 8) :-*
teraz szukam coś na walca angielskiego, ciężki wybór :D :D bo jest duzo fajnych :P :P :P
:-* :-*
wiecie co, jakiegoś doła teraz złapałam :'( :'( :'( mam wrażenie, ze zupełnie inaczej moje życie mogło wyglądać, ach.... wydaje mi sie teraz, ze za mało zrobiłam by tańczyć, jakoś mi tak smutno, ,ze tyle lat zmarnowałam na marzenia, i tylko na to :'( :'(
-
Werka głowa do góry!!!!! wkońcu twoje marzenie sie spełnia:))
już tak blisko slubu marzeń ;)
buziaki :-*
-
Kochana przecież za wsze są inne marzenia do spełnienia :glaszcze: :glaszcze: :glaszcze: Nie myśl w pesymistyczny sposób bo to ci humoru nie poprawi...moje życie też miało wyglądać inaczej...najwyraźniej pewne rzeczy nie są nam pisane ;) ;) ;)
Głowa do góry buziaki :-* :-* :-* :-*
-
dzięki dziewczyny :-* :-* chyba walc angielski tak mnie przygasił :'( :'( po prostu mam wrażenie, ze coś ważnego dla mnie w życiu straciłam :'( :'( tego nie da się opisać co czuję, słysząc walca, tańcząc tango czy wyrażając siebie w rumbie, po prostu ciary mam na całym ciele, jestem szczęśliwa i nieszczęśliwa, stęskniona, "głodna" wzruszona....... rany. to nie do opisania :-\
Michał, jest najpiękniejszym darem który również przyniósł mi taniec :Zakochany: :serce:
ach.... poryczałam sie
-
Jesli takie odczucia daje Tobie taniec to chyba marzenie jeszcze do spełnienia co???
Wkoncu to my jestesmy Paniami swego losu ;)
-
:przytul: :przytul: :przytul: głowa do góry, nie masz powodów do płaczu, masz kochanego mężczyznę u boku, niedługo najszczęśliwszy dzień w waszym życiu, a taniec? przecież nikt Ci tego nie odbiera, chęci widzę są to do dzieła. Najważniejsze to mieć marzenia i móc je spełniać. Trzymam kciuki :ok: :ok: buziaki
-
Kochana, no to na co czekasz? Tańcz :)
-
Nadrobiłam, nie było mnie parę dni, ale już nadrobiłam dokładnie ;)
To może po kolei:
Ja może parę słów na temat bielizny - ja miałam majtki z wbudowanymi paseczkami do pończoch, były REWELACYJNE. Polecam ;) Kupiłam je w triumph, trochę mnie kosztowały, ale nie żałuję! :)
My za ślub płaciliśmy w dniu ślubu, tzn świadek płacił. Tak u nas jest :) My płaciliśmy 250 zł :) Przy spisywaniu protokołu nie płaciliśmy nic z nic. W sumie, to w kościele płaciliśmy tylko te 250 zł, za nic więcej od nas nie chcieli. No, jeszcze organista 50 zł i śpiewaczka 150 ale to nasze widzi mi się ;)
Na przymiarkę oczywiście bierz bieliznę! :) No chyba ze nie masz to jakoś przezyjesz ;) Ale lepiej już mieć :)
Na wódkę weselną mieliśmy kosz, w którym świadek lub tata roznosili wódkę :) Kosz przystroiliśmy :)
Z narzut to 1 i 3 :) - no ale już decyzję podjęłaś więc tylko piszę swoje zdanie ;)
My mieliśmy takie owocowe szaszłyki na stołach :) Wyglądały świetnie i dzieci miały radochę! :)
Mnie też czasem dopadają takie smutasy... Już parę lat temu miałam wydać własną książkę, a tutaj dalej cisza, i też mi smutno, że moje marzenia są nie zrealizowane! :( No, ale kochana, szkoda życia na smutki! :)
-
Kochana każdy z nas gdzieś czegoś mógłby żałować ale nie ma sensu.
Jesteś szczęśliwa, bierzesz ślub, za chwile inne rzeczy zaczną się liczyć, wszystko się ułoży!
Przytulaki :przytul: niech dołek odejdzie!
U nas też za ślub się w dniu ślubu płaci, a wódkę nosimy w koszu :)
-
dziękuję dziewczyny :-* :-* :-* juz mi lepiej ;) muszę dziś M. wyciągnąć na tany :hopsa: wyskakałam sie trochę hehe jutro bede miała pewnie nieziemskie zakwasy ::) eh może jakbym miła 20 lat to bym inaczej do tego podchodziła ale wiek jednak robi swoje ::) :P
na szyciocha wkleje wam bieliznę hehe póki M. nie ma
jak dla mnie średnie (http://images44.fotosik.pl/274/9fa03d7da5f7f5e2.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images49.fotosik.pl/274/d9c998b74f05826e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
super!!! tylko kolor nie taki (http://images35.fotosik.pl/128/581154b5c2efb2ce.jpg) (http://www.fotosik.pl)
zakochałam się w tej.... koszulka szakira ale nie chce czarnej ::) ale jest boska, oto link http://www.nielegalna.pl/bielizna/k/koszulki/4/?p=6
jak nic nie znajdę to może zamówię cos takiego (http://images39.fotosik.pl/270/ced9ef67437f49a3.jpg) (http://www.fotosik.pl) lub (http://images44.fotosik.pl/274/6874325907642475.jpg) (http://www.fotosik.pl)
wiecie, nie chce M. pokazywac za wiele hehe troche tajemnicy nie zaszkodzi ;D ;D ;D
lece bo ziemniaki mi wykipiały :o :o
-
Moja Droga!
Nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń, także głowa do góry i tańcz, spełniaj się!!!:)
:-* :-* :-* :-* :-* zostawiam:)
-
Zdjęcie nr 2 :o :frajer: :frajer: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
;D
-
niom 2 :hopsa: :hopsa: jak mu się w tym pokażesz to mu oko zbieleje ;D :D
-
Mi sie podoba nr.4 a z linku która bo jest kilka???? :-\
-
hehe mówicie, ze 2 lub 4 :D ;D ;D ;D
hehe szkoda ze w tym tango nie mogę zatańczyć ;D ;D ;D
a z linku która bo jest kilka???? :-\
trzecia od góry, ta za 65 zł ;) boska :brawo: :brawo:
-
Nie nie, dla mnie 2 właśnie odpada ;) Uśmiałam się za to z tego "czegoś" nieźle :P
-
Jak dla mnie to tylko ostatnia, ale żadna nie jest w moim guście :drapanie: Szukałaś czegos na Intymnie???
-
Serduszka na autko sliczne !!
Ja bym wybrala fioletowa posciel :D.
A ta czerwona bielizna jest CUDNA!
-
ja to Cie rozumiem.. też kiedyś tańczyłam i musiałam zrezygnować :-\ choć ciężko było.. a teraz po latach będe się uczyłam tańczyć z moim PM pierwszego tańca :-[
-
A mi sie nr. 2 podoba taka drapiezna..... a ta czarna to cacko!!!
-
I jak mija sobota? Narzuta zamówiona?
-
Fiu fiu ale się tu rzeczy dzieją :D
Ale ja Ci nie pomogę bo żadna w moim stylu :)
-
cześć kochane ;)
dopiero wróciłam z wrocka :ziew: :ziew: jestem padnięta, 10 godzin zajęć to przesada
wczoraj zamówiłam bukiet :hopsa: eh.... jeszcze sama nie wiem jaki będzie ::)
poza tym wczoraj nam ciocia M. potwierdziła przybycie, oficjalnie 3 pary nam odpadło a dziś dostaliśmy kolejne potwierdzenie ;)
zmykam cos zjeść, pod prysznic
dobranoc
jutro postaram sie więcej napisać :-* :-* :-* mam nadzieje ze sie nie pogniewacie
-
Ooooo Matko!10h :o!Ja bym chyba nie wysiedzila :D.
-
hej laseczki :-*
wyspana hehe
nadrobiłam odliczanka.... ufff.... trochę miałam : 8)
agula dokładnie.... z godzinami zajęć to przesada ::) a prawo strasznie mnie meczy :P :P znaczy cię, po kilku godz. człowiek ma dość 8) a 17 mem juz egzamin z zamówień publicznych.... od jutra nauka bo 24 z prawa wspólnotowego :mdleje:
ciries spoko :) ja tez jeszcze będę szukać haleczki ;D ;D jednak ta czarną chyba zamówię, ale nie na noc poślubna będzie :P :P :P
I jak mija sobota? Narzuta zamówiona?
iza pewnie :brawo: :brawo: :brawo: namieszałam trochę z rozmiarem i musiałam dzwonić do firmy i odkręcać :los: ale pan był wyrozumiały i nawet doradził :P :P :P
kivi to mamy cos wspólnego ;) - niespełniony taniec 8)
Serduszka na autko sliczne !!
A ta czerwona bielizna jest CUDNA!
aga dziekuję :-* zobaczymy jak mi wyjdzie taka dekoracja, przerobiona na moj styl 8) co do bielizny szkoda, ze nie ma białej lub ecru podobnej ::) bo naprawde jest super!!!! taka w stylu tango :Serduszka:
Szukałaś czegos na Intymnie???
tak, ewcia nic mnie nie zachwyciło ::) ;)
Nie nie, dla mnie 2 właśnie odpada ;) Uśmiałam się za to z tego "czegoś" nieźle :P
hehe a juz sie wystraszyłam :los: ale zawsze to można włożyć pod spód..... by było ciekawiej :twisted:
wyjaśnię wam o co chodzi z bukietem ;)
zamówiłam bukiet z póż, plus ta chryzantema santini ( dobrze ze teściowa nie wie ze w bukiecie będzie chryzantema :hahahaha: bo popłakała by się ) tylko problem jest z frezją, otóż prawdopodobnie frezja jest we wszystkich odcieniach oprócz kremu, a biała odpada .... ale babki maja sie dowiedzieć czy faktycznie i w maju mam sie zgłosić, wtedy będzie wiadomo czy będą frezje czy ten taki kwiatek, podobny do rózy ale jest delikatniejszy 8)
poza tym mam problem z biżuteriom, otóż w kruku i aparcie nic mnie nie urzekło a do nich mam zaufanie ::)
nio i szukam utwór na walca angielskiego, podoba mi sie ten
1. http://ggaba.wrzuta.pl/audio/2xINvbtzGME/sunrise_sunset_walc_angielski
2. http://taniec.dlastudenta.pl/artykul/Walc_angielski,40029.html otworzy sie na nim stronka :)
mam jeszcze na mp3 jakieś ale hm.... te sa cudne :Serduszka:
to tak jak chcecie posłuchać ;)
zmykam ubrać sie w końcu :-*
[/b]
a........!!!!!!!
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
pozostało do wielkiego dnia tylko 55 dzionków
:serce: :serce: :serce:
wiecie co, ja jestem jakś sklerotyczką ::)
jeszcze z wieści ślubnych....
postanowiłam, ze tablice rejestracyjne tez będę robić sama ;D ;D ;D
i też postanowiona, ze na razie zazdrosnej ciotki zapraszać nie będziemy, podobnie z koleżanką, która ma tego problematycznego chłopaka, ach.... nio zal mi tej drugiej decyzji ale myślę, ze jest słuszna ::) nio i jeszcze kwestia.... rozważam zaprosić piapsiółke mojej siostry, hehe ona nawet jest chętna :o :o od mojej mamy sie dowiedziałam ;)
nio teraz to już chyba wszystko z wieści ślubnych ;D ;D ;D
-
Jeszcze 54 dni, szybciutko zleci i reeeeeeelacjaaaa :D
Piosenka o wiele bardziej pierwsza mnie urzekła :) taka romantyczna....
Miłego dnia! :-* :-* :-* :-*
-
Nie wiem czemu ale ta druga piosenka mi się wydaje jakaś taka...smutna!!
A ta pierwsza często jest tańczona :)
prawo studiujesz :)?
-
ale czas szybiutko lecy 55 dni zleci.. ;)
-
Rety, ale to zleci szybko! :skacza:
Co do bielizny to te z linku mi się wcale nie podobają, a z tych co wkleiłaś to ta przedostatnia jest ładna :)
A masz jakąś koncepcję co do tablic? :)
Piosenek nie przesłucham kochana, wybacz, ale już ledwo na kompie siedzę, a jeszcze mam parę rzeczy do zrobienia... :-* Może potem zdążę wejść to posłucham! :)
-
Te dwie piosenki sa ladne ... ale cos mi sie wydaje ze ta 2 jest taka smutna ...
-
No to super, że narzuta zakupiona:). Rety jak ten czas leci. Tablice sama?... No....podziwiam :o buziaki
-
cześc kochane foremki :-*
jak fajnie ze forum juz działa :D
co u nas, nio trochę ruszyły sprawy hehe
* wczoraj zawiozłam suknie z cywilnego i garnitur do czyszczenia ;D ;D będą na piątek.... szybko, nie spodziewałam sie tego, bo kumpela czekała miesiąc 8)
* w niedziele, już decyzje w sprawie utworu została podjęta, będzie ten pierwszy ;) im bardziej go słuchałam tym bardziej wpadał do serca :D :D nio i mamy już prawie układ pod niego ;) w niedziele tez zrobiliśmy całe tango i hehe M. mną będzie niezłe rzucał ;D ;D ;D hehe najciekawsze jest to, ze w tych wyrzutach murze mu zaufać :o :o kocham ten taniec :Serduszka: dziękuję kochane za wyrażenie opinii :-* :-* ten drugi utwór jest również piękny jednak pierwszy bardziej mnie przekonał
* podjęliśmy decyzje w sprawie napoi, i teraz będziemy do kupować litrowe spraite i fanta, a na to zwróciła nam babka w hurtowni uwage i faktycznie te butelki nie sa duże a wychodzi dużo taniej ;)
* na poprawinach będzie piwko nie lane a w butelkach lub w puszkach
* popstrykałam sie z siostra bo jej narzeczony nie pije ani wina ani wódki tylko piwo, i ona wiele zdziwiona, ze na weselu tego nie będzie ::) qurcze nie będę robić wyjątków, bo za nim pójdzie 20 innych osób i wesele sie rozpije, już widziałam takie sytuacje na weselu gdzie piwko było mieszane z wódką ::)
* nio wczoraj, zona kuzyna M. potwierdziła ich przyjazd :hopsa: super!!! zaskoczył mnie jej telefon do mnie jupi!!!! fajnie, ze rodzinka M. sie tak zmobilizowała, bo hm.... moja dostała zaproszenia we wrześniu i nic do dziś nie wiem ::)
* dzwoniłam do salonu z zapytaniem o moja suknię!!!!! w piątek przyszła!!!!!!! przymiarka po świętach ;)
z tymi tablicami, hm..... mam projekt ale w głowie ;D ;D ;D
wiecie, co myślałam, ze te tablety anty sie przyjęły.... ale dziś do 2 w nocy nie spałam bo mnie na :Naciaga: brało.... kropelki żołądkowe całe szczęście pomogły.... nie miesza sie ich z mlekiem czy jak ???
poza tym wczoraj fundnęłam sobie 20 minutowe ćwiczenia rozciągające, i hehe wiecie co, dziś nóg nie mogę wyprostować ::) nio rozgrzałam mięśnie porządnie i nie wiem czemu powłóczę nogami jak babcia ::) buuu a dziś są tany oj nie wyobrażam sobie wyciskać dziś jive :mdleje: jej.... co ja mogę z tym zrobić? m. jak przyjedzie to mnie opierniczy i wyśmieje..... żeby nie było to był jego i trenera przepis na szpagat ::) najlepsze było wstanie z łóżka
poza tym po południu planujemy jechać do hurtowni napojów, do Lubina nadal szukać cukierni która tego torta się podejmie oraz spisujemy protokół, zatem błagam o 16 zaciśnijcie mocno kciuki :blagam: :blagam: :blagam:
w planach mamy też podjechać na sale i zapytać konkretnie co mamy w dekoracji ze strony hotelu zapewnione ;)
:-* :-* idę coś zjeść z :kawa:
właśnie moja przyjaciółka odmówiła przyjazd na nasze wesele :'( :'( :'( teraz zrobiło mi sie smutno
-
wercia ja kocham jive, mam wrażenie, ze urodziłam sie po to zeby tańczyć ten taniec ;D strasznie Wam zazdroszcze tego tanga, gdyby mój PM czuł sie pewnie w tańcu, to tez bym chciała zrobić jakiś układ. Pierwsza piosenka jest najlepsza :'( :brawo_2:
-
Narzeczony siostry moze nie pić w ogóle, nic mu się nie stanie ;)
Też sie zastanawiam, czy zamiast ogromnych 2 lub 2,5 litrowych butli nie kupić tych litrowych ??? Czym Was przekonała? I jak liczycie napoje na osoby? Ile czego?
-
czigra jive to chyba jedyny taniec towarzyski który mi nie pasi, eh.... pewnie dlatego ze mam za słabe nogi :D :D uwielbiam cha che, tango, rumbę walce, ale jezu, jive to dla mnie rzeź :P :P
lenka dokładnie jej to samo powiedziałam :D :D co do napoi to my zaczęliśmy kupować półlitrowe które zżerają nasz portfel i przyłożyła litrowe do 05 wódeczki i praktycznie ta sama wielkość ;) ;) 2 litrowe na stole to bawoły :o :o :o nam na sali mówili właśnie ze maja byc 0,5 litra ale litrówki nie wyglądają żle..... szkoda tylko ze mamy już 50 litrów pepsi 0,5 i trochę tez tych małych sprite i fanty.... nio ale później kto będzie na to patrzył ::)
eh.... chyba dobrze mówię ::)
-
Nie przejmuj się narzeczonym siostry, jego sprawa, a Wy nie możecie patrzeć na każdego gościa! Bo jakby się poczuł wujek X gdyby zobaczył że narzeczony siostry pije piwo, a jemu nic nie zaproponowano? Ja też miałam taką sytuację, mój ulubiony wujek pije tylko piwo. No ale nie zamierzałam robić wyjątków i powiedziałam mu po prostu że nie chcę robić wyjątków bo bym musiała wszystkim dać, i żeby się nie gniewał czy coś. Powiedział mi "Córcia ty się nie przejmuj mną, to przecież nie ważne!" :) ;)
Dobrze mówisz, nikt nie zwróci uwagi na te butelki! :)
A co do projektu tablic, to może naszkicuj go jakoś w paincie? ;D
-
A siostra to chyba mocno przesadziła z tym zdziwieniem..nie robisz imprezy dla 10 osób, żeby każdemu dogadzać..Z resztą uważam, że piwo na weselu wygląda mało elegancko...To co Narzeczony z Sis na swoim weselu będą pili piwo z kufli??? :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
Zdecydowanie 1l napoje wyglądają idealnie! A te 0,5l wykorzystasz na bank tak już po 1 w nocy :pijaki: :pijaki: :pijaki:
Miłego dzionka i 3mam kciuki o 16 ;D ;D ;D
-
protokół podpisany!!!!!!!!!!
:hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
mka dziękuję za kciuki :-*, poszło jak z płatka, nio za wyjątkiem szokujących pytań typu "ile razy w miesiącu chodzisz do kościoła" lub "ile razy w roku spowiadasz się" z M. później mieliśmy niezła polewkę z naszych odpowiedzi i buraka jakiego walnęliśmy :P :P Wyszło, ze M. chodzi do kościoła raz w miesiącu a ja dwa, plus to, ze niedawno chodziliśmy cały tydzień :hahahaha:, bo były nauki przedmałżeńskie ;D ;D ale M. powiedział ze chodzimy kiedy tylko mamy wolna niedziele hehe to z tego wynika, ze ja dodatkowo w kościołku jestem kiedy mam okienko na uczelni :hahahaha: :hahahaha: w spowiedzi byliśmy zgodni, ufff... na szczęście ale hehe ja dodałam, ze w ostatnim roku było z tym ciężko.... a ksiądz na to "bo i nikt by wam nie dał rozgrzeszenia" :hahaha: :hahaha: :hahaha: :brawo:
a w ogóle proboszczowi się spieszyło bo były rekolekcje :P :P
dekoracje do kościoła mam z głowy, uff..... mamy zapłacić 200 zł. i zero dzwonienia do innych par, kłótni o dobór dekoracji, latania po kwiaciarniach i całego tego szumu ;)
nie robisz imprezy dla 10 osób, żeby każdemu dogadzać..Z resztą uważam, że piwo na weselu wygląda mało elegancko...To co Narzeczony z Sis na swoim weselu będą pili piwo z kufli??? :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
emeczko staram się ja zrozumieć bo hm.... ona trochę z angielszczona ;D ;D nio niby u nich w anglii piwko pije sie na weselach, chrzcinach itp. ona zdziwiona, ze u nas nie :) ale wbiłam jej do główki co trzeba hehe i już jest dobrze :D :D
a dziś nie wytrzymałam i zrobiłam jazdę w cukierni..... nio wiecie co ja pytam się o tort a babka olewająco otwiera zeszyt i każe sobie przeczytać cennik :o :o :o nio to ja zapytałam o tort prostokątny, a oni ze takiego nie robią..... wrr..... :nerwus: :nerwus: :nerwus: i się wściekłam.... nio kazałam jej to wyjaśnić, ze jak to, ze te torty na necie są i nie wydziwiam przecież a nigdzie nie chcą mi tego torta zrobić :twisted: :evil: oberwała, za wszystkie cukiernie.... a ja wyszłam z cukierni i się rozryczałam bo ja nie chce na stelażu okrągłego, z ciapkami :-\ :-\
dziś jest jakiś dzień odmów... moja ciocia tym razem zadzwoniła i nie przyjadą :-\
madziu hehe w pańcie na szczęście nie muszę projektować, mam odpowiedni program ;D ;D ;D
a nio właśnie, jedna tablica już jest zaprojektowana :hopsa:
-
A u mnie na weselu będzie piwo, w butelkach 0,33l z odkręcanymi kapslami. Jak ktoś nie lubi wódki, nie pije wina... to ma piwko i nie uważam żeby takie małe butelki były nieeleganckie :)
Ale to kwestia podejścia :)
-
Nie ma co się gościami tak pojedyńczo przejmować.. bo wszystkim to się niestety nie dogodzi ;) a tak poza tym to Werka przygotowania pełną parą ;D super tylko pozazdrościć, bo u mnie to jakoś wszystko stoi w miejscu :P
-
Werka, to ile Wy tych układów przygotowujecie? Bo najpierw pisałaś o układzie do tanga, później o walcu angielskim i już się pogubiłam... ;)
-
nemezis przygotowujemy 2 układy ;) ;) tango mj wybór i walc angielski Michała..... eh.... jak zostało by tylko tango to co zajecia słuchałabym ze czemu nie walc, a tak teraz marudzi ze zapomni walca bo układ przerobiliśmy by lepiej mi sie tańczyło ;D ;D ;D nio natomiast ja wymarzyłam sobie tango na pierwszy taniec, i hehe chyba bym nie przeżyła tego jakby M. się uparł go nie tańczyć ;D ;D
kivi to podciągacie rękawy i o roboty hehehe :bicz: :p a tak poważnie, to mało czasu zostało i mamy jeszcze kupę do zrobienia ;) ;)
ja zaraz lece do dentysty :mdleje: och jak ja to lubię :P :P :P i kosmetyczki.....przyjemniej już :) ;)
-
Jak to nie robią prostokątnego tortu?!?!?!?!?!?!
Udało Ci się w końcu gdzieś zamówić?
Przykro mi z powodu odmowy przyjaciółki :(
-
W ogóle z tym tortem to faktycznie jakaś szopka dziwna ::) Współczuję nerwów...
Hm, jeśli chodzi o taniec to zróbcie 1 taniec, a po północy taniec nr 2 - niespodziankę dla gości :) No i masz wilk syty i owca cała i tango i walc :)
Powodzenia u dentysty! :)
-
hmmm co do bukietu, z rozami pieknie sie komponuja eustomy! :) a santnii jest piekna i sie nie przejmuj tesciowa :)
-
już po wizycie u dentysty i kosmetyczki :D jeszcze mam sparaliżowany polik :P :P
natomiast u kosmetyczki zaklepałam już 15 maj na makijaż ... będzie około 11:30 -11 :hopsa: próbny w kwietniu się szykuje, wstępnie na 14 ;) ;)
umówiłam tez sobie ( na razie) fryzjera na 15 maja o 9:00 :) nie wiem kiedy wybiorę sie na próbną, może w 2 połowie kwietnia ;)
nio to trochę załatwiłam :D :D
króliczku, o północy obowiązkowo będzie walc wiedeński :D :D :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: dlatego nie brałam go na pierwszy taniec :D :D
lenka nio właśnie nie mamy torta i nie wiem co z tym problemem zrobimy :'( :'( :'( :'( w życiu nie pomyślałabym, ze będzie taki z tym problem.....a tu w każdej cukierni słyszę "okrągły stelaż " :mdleje: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: nio i mamy problem.... poważny dlaczego mam brać to co jest a nie mieć to co mi sie podoba..... chol* przecież ja za to płacę!!!!!!!
nio przyjaciółka nawaliła, nie ma co :-\ nie spodziewałam sie tego, zupełnie, dziękuję lenka :-* :-*
paula jak się okaże ze nie ma kremowych frezji będą właśnie eustomy..... a teściowej ciśśś......a musi wiedzieć!!! :D :D ;)
zamówiłam tort!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:hopsa: :skacza: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :skacza: :hopsa: :skacza: :hopsa: :skacza:
właśnie rozmawiałam z szefem cukierni.... konkretny facet ;) nigdy tego nie robili ale sie tego podejmą :hopsa: :hopsa: nie będzie 4 pieter tylko 3 ale będzie krem i marcepan co go wzmocni :hopsa: :hopsa: :hopsa: oby tylko nie zapadł się ::) ::)
cenowo około 500 zł, zaliczka 100 zł oraz smak (nie pokombinujemy) standard czekoladowo -śmietankowy :D :D :D też pycha ;D ;D
-
Llllooooo jak fajnie ze masz juz zamóiony torcik ::) ::) ::)!!!
-
Werka moje gratulacje!! kolejna sprawa załatwiona ;) niestety tak się na to czeka.. a później przerażenie w oczach bo jeszcze to i tamto. a tylko tyle czasu zostało :P
-
agula, kivi dziękuję laseczki :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
ale u mnie sie cicho zrobiło :-\ :-\ eh... a blisko juz maja.... chyba wam już znudził się mój watek :'( :'(
-
No coś Ty!! :biczowanie: ja jestem :P
-
Cos Ty !!!
-
No coś Ty, wątek się nie znudził - tyle że czasu brak.
Właśnie próbuję się odnaleźć na forum.
-
Tak, z tym czasem coraz gorzej... :urwanie_glowy: Ja staram się regularnie czytać Wasze wątki, ale niestety coraz mniej w nich piszę :'(
-
a tam.... mi sie smutno zrobiło..... bo mój w porównaniu z waszymi umiera :'(
wczoraj zakończyliśmy rozdawanie zaproszeń ;) i potwierdziły nam 2 pary :hopsa:
tym, foremkom co sa nadal ze mną dziękuję :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
Gratuluję torcika :)
Ja podczytuję, ale niestety nie nadążam, tyle się tu dzieje.... ale jestem :):):)
Miłego dnia, Werciu :-* :-* :-*
-
anjuszka dzięki kochana i za torta, i ze jesteś :-* :-* tobie równiez miłego dzionka życzę ;)
a mam pytanie kiedy płaci sie za zapowiedzi? na początku -czyli kiedy się na nie daje czy jak już sie odbiera papierek?? ;)
-
Ja w ogóle nie wiem o co chodzi z zapowiedziami jakimiś, ciemna masa ;D
-
W parafii gdzie jest ślub się nie płaci, ale jak musisz np. w PM parafii dać, to płacisz od razu,jak zanosisz :P
-
dziękuję za info dziewczyny :-* :-* zaraz lecę do naszej parafii :) a ślub mamy w łubinie także, nie wiem czy zapowiedzi tam będą czy jak ::) :)
i dupa!!! nic nie załatwiłam, bo na internecie sa błędne informacje!!!! :buu: :buu: z językiem na brodzie będę musiała lecieć w sobotę :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
-
Jak nie teraz to później... nie ma co się denerwować jak jest taka ładna pogoda ;D :-*
-
króliczku no właśnie nie :'( :'( murza iść w ta niedziele, bo tak dostaliśmy karteczkę z Lubina (tam gdzie bierzemy ślub)... także w sobotę muszę lecieć z językiem na brodzie..... a miałam w planach zakupy we wrocku :buu: :buu: :buu: nie mam ani bielizny, ani butów aaaaa... a w tym durnym mieście nic nie kupię :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus:
rany, ze mnie kłębek nerwów się zrobił..... eh... kiedy ten maj będzie :-\ ::)
-
ojj spokojnie :przytul: pomalutku wszystko załatwicie ;)
-
eh... pogadam sobie z siostra przez skapa i emocje trochę opadły ;) ;)
ach..... chciałabym by mnie ktoś przytulił, pocałował w czółko i .... nie wiem co jeszcze
-
Nie martw sie,wszytsko zalatwisz ;).
-
kupiłam bardotkę, majteczki (stringi) i pas do pończoch :hopsa: :hopsa: :hopsa: zakupy poprawiły mi humor :D :D :D nio muszę kupić sobie jeszcze majteczki pełne :D :D
a tak poza tym jak zjem frytki to juz będzie po dzisiejszej depresji :D :D
tylko pliska,. pokibicujcie mi jeszcze :) :) , byle do maja :P :P :P
-
Werka kibicujemy non stop :brawo: :brawo: :brawo:
Pokaż nam te sexi zakupiki :brewki: :brewki: :brewki: :brewki:
-
Już szybciutko zleci, sama nie zauważysz kiedy :) a w naszym towarzystwie, będzie to tylko przyjemność :P hihih
Miłego wieczorku :-* :-* :-*
-
Pochwal sie zdobyczami :D!
Czekamy ;)!
-
Uhuu, co za zakupy :brewki:
-
Ojojoj, czy ja też będę się tak stresować? ;) Pewnie, że kibicujemy, dasz radę! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
cześć lasencje :-*
nemezis, agula, króliczku, aniuszka, emeczko dzięki laseczki ze jesteście :-* :Daje_kwiatka: a ja spać nie mogę, zamiast przewracać się na 2 bok to ja nie wiem co ze sobą zrobić :P :P a wszystko przez siusiu.... nie no wy zwariujecie ze mną w maju ;D :P
heh pochwalić sie bielizną czy nie :hmmm: :hmmm: zastanowię się :terefere: :p
-
oooo Ty :nerwus: pastwisz sie nad nami!!! Oczywiście, ze pokazuj :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Nie Werka nie pokazuj, wcale a wcale nas to nie interesuje :terefere:
-
:skacza: :hopsa: :skacza: :hopsa:
nio kochane jeszcze tylko 50 dni i będzie relacja i żonkowy
:hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
tylko jak ja będę tak spała to do maja po ścianach będę chodzić.... oczywiście po 7 walnęłam komara do 10 :mdleje: :mdleje: zfisiował ten moj organizm :ckm:
nio dobra :) jak chcecie i nie chcecie to wam fotki wkleję :p :p ale zaraz :hahahaha:
dziewczyny a te zapowiedzi to trzeba zanieść do kancelarii czy można księdza obczaić po mszy i mu to dać? qurcze mam ochotę na te jutrzejsze zakupy :twisted:
obiecane fotki :D :D
strungi mam podobne tylko szersze paseczki z boku, i zamówiłam przez internet figi (http://images40.fotosik.pl/272/945ab911534dc1b2.jpg) (http://www.fotosik.pl)
bardotka (http://images35.fotosik.pl/131/11456a0960aaa156.jpg) (http://www.fotosik.pl)
oto pas.... jest inny od bielizny ale strasznie mi sie spodobał nio i śliczne wygląda na delikatnych majteczkach (http://images42.fotosik.pl/189/0184b650005140e7.png) (http://www.fotosik.pl)
wszystko jest oczywiście w kolorze ecru ;) ;)
-
fiu fiu coraz bliżej ale fajnie :hahahaha: :hopsa:
bielizna super !
-
Super ta bielizna ;D powiedz co tam Ci jeszcze do załatwienia zostało ? ;)
-
Bielizna cud, miód i orzeszki :D Ale pasa do pończoch to ja nie chcę, latem wolę pończochy samonośne :razz:
-
ale fajnie, ze bielizna wam się podoba :hopsa: :hopsa: :skacza:
nemezis ja nie mogę pończoch samonośnych, bo mnie odparzają ::) M. przynajmniej będzie miał co zdejmować :D :D
kivi oj... bardzo dużo.... muszę zając się w końcu projektowaniem a mam tablice rejestracyjne, dekoracje samochodu, winietki i zawieszki na wódkę, rożki.... nio i sprawy bieżące :o :o może tablice dziś skończę projektować ;D ;D nio i całe wykonanie tego wszystkiego ::) to priorytety
-
wercia bielizna bardzo ładna, aczkolwiek ja bym takich majtek nie mogłabym mieć, za duży tyłek, za szerokie biodra ::)
czy ja dobrze przeczytałam różki?? ??? :o
-
czigra kto ma za duży tyłek? :P :P
rożki :) takie coś na ryż, płatki i groszówki ;) ;)
dziewczyny a o sypanie płatków w kościele trzeba pytać? czy mogą np. dziewczynki je sypać w drodze do ołtarza?
skończyłam projektować tablice rejestracyjne :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: teraz trzeba projekt zrealizować :mdleje: zostawię to M. :brewki: :brewki: niech się pomęczy chłopina :Co_jest:
-
No i znów do przodu ;)
-
dziewczyny a o sypanie płatków w kościele trzeba pytać? czy mogą np. dziewczynki je sypać w drodze do ołtarza? [/b]
Na pewno trzeba spytać...
-
Ojjjj jakie sliczniusie to wszytsko!
Najbardziej mi sie bardotka podoba - CUDNA!!! :D :D :D
Pasek tez sliczny , jeju taki inny ;) ;) ;) tez chce taki !Jak chcialalm kupic pas to byly takie zwykle :-\ a ten jest taki inny,taki ladny.
-
Mrrrr fajna bielizna :brewki:
Jojciu już tylko 50 dni ??? :skacza: I relacyjka i foteczki będą Wow,a le ten zcas leci! :auto:
-
Kochana, zapowiedzi tam gdzie bierzesz ślub to nie zanosisz, oni sami to robią, a jeżeli jesteście z innych parafii, niż bierzecie ślub, to musisz do kancelarii zanieść, niestety...
Bielizna bardzo fajna! A tablice mam nadzieję, że nam pokażesz? :)
Miłego dnia!! :-* :-* :-*
P.s. GRATULUJĘ 50 dni :)
-
witaj Wercia..po dlugiej nieobecnosci melduje sie !
A zdazylam....do maja....jeszcze troszke...
Bielizna sliczna
:-* :-* :-*
-
witam :-*
nio i dzis mamy juz 49 dni hehe
u nas dziś deszczyk ::) M. pojechał do wrocka... och z bólem serca zostałam w domku :-\
zaraz lecę do kancelarii, oby ksiądz nie wywinął numeru ::) trzymajcie kciuki by udało mi sie dziś ta sprawę załatwić :blagam: :blagam: wasze kciuki sa niezawodne ;)
anjuszka dzieki za info.... na szczęście mamy tylko 1 parafie do załatwienia ;) :-*
sylwia :hello: witaj u mnie ponownie :-* :-* fajnie ze jesteś :) nio jeszcze 49 dni mi pokibicujesz ;) ;) :brawo:
o płatki, zadzwonię i zapytam.... teraz są koszyczki w sklepach a po świętach, będzie ciężko ::)
anjuszka jak biedą gotowe, oczywiście, ze wam pokaże tablice :D :D
agula ja kupiłam w salonie samanta :) może tam popatrz ;) ;)
fajnie ze wam bielizna się podoba :hopsa: :hopsa: :hopsa: miło to słyszeć, naprawdę ;) ;) :-*
dziś będę dzwonić do zespołu, maja jakąś pilna sprawę.... wiecie co mam jakieś negatywne odczucia ::) :-\ obym się tylko myliła
dobra, lecę się ubierać bo się nie wyrobie ;D ;D
:-* :-*
ach nio i odmówił mi moj kumpel.... :'( :'( bo ciężko będzie mu o urlop w zakonie.... wiecie co.... chyba u mnie nastanie selekcja w znajomych :'( :'( zwłaszcza u tyhc, których brałam za przyjaciół :-\ obiecał, ze jak pół roku wcześniej wyślę zaproszenie raczej mu uda sie załatwić wolne a teraz takie odwracanie kota ogonem... mam wrażenie, ze nie tyle co nie moze co nie bardzo mu sie chce :Maruda:
-
Trzymam kciuki!! :-* :-*
-
brr..... jak dzis zimno :o :o :o zamarzłam w wiosennej kurteczce
kancelaria załatwiona :D :D dziwny ten ksiądz hehe nio ale dobra... zapowiedzi będą w następną niedziele ale hehe wpisze nam wszystkie daty ::) a po świętach mamy odebrać zapowiedzi podpisane :) a może mu się odwidzi i da w ta niedziele :hahahaha:
anjuszka dziękuję za kciuki!!!! :-*
zaraz będę dzwonić o zespołu, oby nic nie wymyślili :-\ :-\
laski, zauważyłyście, ze czas jest do przodu na forum?? czy mi sie wydaje ::) ;)
-
Ja nie zauważyłam... U mnie też zimno i pada, aż się nie chce z domu wychodzić... A wczoraj było tak pięknie! :Placz_1: No ale trochę deszczu się przyda, trawka i kwiatki będą ładniej rosnąć ;)
Gratuluję załatwienia kolejnej sprawy :)
-
nio już czas chodzi dobrze ::) dziwne bo z 1 h był do przodu ;)
nemezis dzięki za gratki :-* :-* szkoda tylko, ze do zespołu nie mogę się dodzwonić :Maruda:
eh... wiosenny deszczyk jest przyjemny ale nie kiedy tak wieje, i strasznie jest zimno brrr.... gęsia skórka na sama myśl mi wychodzi :P :P i tak to jest z ta pogodą.... wczoraj było ślicznie i nawet bolerko by wystarczyło a dziś tylko w futro wskoczyć... eh.... ja dalej nie wiem co włożyć w maju na suknię :-\ :-\ macie jakis pomysł na rozwiązanie moich wątpliwości? tak aby wypośrodkować te bolerko i futerko.... jej... maj już nie daleko a ja mam dalej dylemat ::)
a kwiatki niech rosną... w maju musi być już pięknie zielono :tupot: :tupot: :tupot:
-
Fajnie ze zalatwilas z ksiedzem!
Hmm ... ciekawe co chce zespól , trzymam kciuki zeby nic zlego nie mówili ::).
A u mnie pogoda bardzo sliczna.Tylko troszke wieje wietrzyk :D.
-
nio wiecie co ten zespół mnie wkurza :nerwus: :nerwus: mieli oddzwonić i juz po 14 i nadal nic a na gg siedzą :'( :'( :nerwus: :nerwus: :nerwus: nie ładnie :nie: :nie: :nie: M. tez wydzwania i sie nie cierpliwi, ja nic nie wiem oni nie dzwonią, jak ja dzwonie nie odbierają aaa.... ::)
agulka trzymaj, och trzymaj kochana :-* :-*
zazdroszczę ci tej ślicznej pogody
wiecie co, ja juz mam czarny scenariusz przed oczami :'( :'( a co jak oni sie wycofają z grania :'( :'( :'( przecież nie znajdziemy teraz nikogo :tak_smutne: :tak_smutne:
-
Oj nie bedzie tak zle !!!
(http://katimoor.za.pl/bajkowe/niebieskie_kot.gif)
(http://katimoor.za.pl/zwierzeta/1.kot1.gif)
-
Trzymam kciuki za ten zespół, może są zajęci i dlatego sie nie odzywają teraz.
Bielisna boooska, a ta bardotka :Zakochany:
To już tuż tuż , qrcze jak ten czas pędzi.
-
jjjjeeeee.... jakie słodkie kociaki :D :D agulka dziękuję :-* :-* humor mi sie poprawił ;) ;)
iza hehe i tobie również bielizna się podoba :jupi: :jupi: :jupi: qurcze fajnie to słyszeć :P :P nie moge sie doczekać, kiedy przyjdą majteczki ;D ;D ;D ;D
do 17 jak nie zadzwonią to pierniczę dzwonie tam :tupot: :tupot: :tupot:
a nie pochwaliłam sie, wczoraj przyszła narzuta ;) na zdjęciach ładniej sie prezentuje ale już przyzwyczaiłam oczy do niej.... jednak lepsza byłaby ta ciemniejsza z jasnymi poduszkami :P :P
dziewczyny... katastrofa :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: nie mamy zespołu na wesele.... co my mamy teraz zrobić :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
-
A
Nie wyszło mi.
:przytul: :przytul:A co się stało????????????????????? Była i już nie ma?? Ot tak odmówili??? :hmmm:
-
Nie podpisaliście z nimi umowy?
-
:mdleje: :mdleje: :mdleje: o qrcze jak oni tak mogli :ckm: :ckm:
a może poszukaj na szybko Dj-a???
-
jak to nie macie zespołu??? zrezygnowali??? a moze właśnie Dj?
-
co się stało ?? weź ich tam :ckm:
-
Kochana , co sie stalo?!
Dlaczego nie macie?Zespol sie wycofal?????????A mieliscie podpisana umowe???Jeju , co to sie dzieje w tym kraju!!Zeby takie cyrki odstawiac parze mlodej ...
-
cześć dziewczyny :-*
dziękuję ze jesteście :-* :Daje_kwiatka:
szczerze mówiąc jestem załamana... nic by sie nie stało jakby numer wycięła cukiernia, babka z ciastami ale zespół :Placz_1: przecież to podstawa całego wesela :tak_smutne:
anjuszka podpisaliśmy umowę, wpłaciliśmy nawet zaliczkę w wys. 700 zł i co z tego ???
ponoc dziewczyna z zespołu 12 maja ma operacje, która chce zrobić jak najszybciej... to argument.... tylko całe nasze wesele leży :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: nio i co my mamy teraz zrobić :'( :'( :'( w zamian zaproponowała inna dziewczynę, tylko ze ona nie ma na tyle dużego repertuaru by grac na poprawinach :'( :'( :'( nie gra też na skrzypcach i moje ave Maria :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :beczy: :beczy: :beczy: stało sie marzeniem..... proponują zupełnie inna jakość usług.... pozostanie tylko saksofon :'( :'( :'( ja ich wybrałam tylko ze względu na skrzypce :'( :'( :'( kocham skrzypce.... nie wyobrażam sobie bez nich wesela :'( :'( :'( na poprawiny mamy sobie szukać DJ... u mojej rodzinki to sie nie sprawdza niestety :'( :'( to strata kasy, nikt przy DJ sie nie bawi prócz dzieci.... byłam na takim weselu to wiem :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
zaproponowali także abyśmy szukali nowego zespołu i zaliczkę nam zwrócą.... tylko do cholery!!! gdzie ja znajdę zespół o podobnym standardzie 1,5 miesiąca przed weselem :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1: zwłaszcza na 15 mama.... oblegany jest to termin :'( :'( :'( :'(
obje chodzimy załamani.... Michał wczoraj az zaniemówił... nie wiem co teraz..... :'( :'(
-
o rany ale Was załatwili :-\ mam nadzieję, że uda Wam się jeszcze kogoś znaleźć.. warto próbować... maj nie jest w końcu bardzo popularny ::)
-
wercia spokojnie nie jesteś sama, my tez Ci pomożemy w szukaniu nowego zespołu :przytul: bedzie dobrze, głowa do góry, nie załamuj sie :hopsa:
-
wercia widze że obie mamy juz niedługo ślub i obie nas przesladuje pecha. Mnie z sukienką i gośćmi a Ciebie z zespołem. I bądźmy szczerzy z zespołem to tragedia. Nie mydlmy oczu sobie. Jak można miesiąc przed odmówić??? Co to ma być? Niepoważne dosłownie. Już współczuje poszukiwania nowego bo to nie będzie łatwe. W ogóle to zespół powininen Wam znaleźć kogoś na tym samym poziomie co oni graja. W końcu wzieli zaliczke i się zobowiązali. Nasz od razu mówił że jakby coś się stało (różnie bywa, jak to powiedział sam "grajek" jakby złamali nogę) to oni załatwiają nam zespół zamienny bo to ich obowiązek. Powodzenia i trzymam kciuki.
Nalepszy na stres jest wieczór z PM przy herbatce na wspomnieniach i planach nie związanych ze ślubem... Mnie to od razu uspokoiło a że tam kieca i goście - e to nie ważne. Nasze plany i nasza wspólna przyszłośc to jest dopiero "coś" a te plany z każdym dniem mnożą się :))) i coraz bliżej icg\h spełniania. Buziaki ale namarudziłam :P
-
Oj ... do cholerki ... ja to bym im zrobila aanture jakich malo!!!Aco w umowie bylo napisane?Moze jakies odszkodowanie ??Przeciez co oni mysla ze oddadza ta kaucje 700zl i ze nic z ich strony?Ich chyba poje ...Niech teraz szukaja zespolu , albo ja i bym kazala ... oj ... niech jakies odszkodowanie daja ...!!Co za szczyt wszytskiego!!Niech babba kiedy indziej robi sobie operacje , przeciez wiedziala ze w czerwcu ma speirwac na slubie .. ciekawe czy to tylko wymówka ... cz prawda z ta operacja ... Ja bym im kazala grac i niech znajda za ta babe inna kobietke co gra na skrzypcach , w koncu jest podpisana umowa , jak tam mozna z kims robic!!??
Kochana wspoczuje z calego serca !!!
Ja bym im dala !!
-
trzymam kciuki za zespół :przytul: może forumki z okolic pomogą.. ?
-
Ojojoj.... :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:, jak mogli coś takiego zrobić na 1,5 miesiąca przed ślubem, są jacyś niepoprawni, nieprofesjonalni ,nie rozumiem ich postępowania, qurcze, oni się nie wywiązują z umowy!!, co z tego, że zaliczkę zwrócą! ale zostawiają Was na lodzie.
Co do tej kobiety to nie czaję, operacja?? Dolegliwości musiała mieć myślę już od dłuższego czasu, czekali do ostatniej chwili, żeby powiedzieć -przepraszamy ale nie zagramy u państwa!! Nie, no mi nóż się w kieszeni otwiera.
Ale głowa do góry, forumki z okolic myślę, że pomogą. Trzymam moooocno kciukasy żeby wszystko się ułożyło :ok: :ok: :ok:
-
To co jest napisane w tej umowie? Że mogą ot tak zrezygnować, bądź dać inną wokalistkę? Chyba jest ona w jakimś stopniu wiążąca? I chyba powinnaś na jej podstawie coś wynegocjować :)
Nie dramatyzuje, tylko działaj!!!!
Trzymam kciuki :-* :-* :-*
-
ooo rany Wercia strasznie mi przykro :przytul: :przytul: :przytul:
nie macie w umowie nic że musza kogoś Wam załatwić ??
ale wiecie ja po części rozumiem bo dziewczyna dostała termin operacji i co ma zrobić jak pewnie na kolejny musiałaby czekać ???
ja wiem ze z Waszej strony to cięzki ale nie oszukujmy się jej pewnie też , zastanówcie sie cobyście zrobiły na jej miejscu - poszłybyście na operacje aby być moze uratowac czy polepszyć sobie zycie czy poszlybyście śpiewać do niezjaomych ludzi na wesele ????? pracuje w służbie zdrowia i wiem jak bywa z terminami ze czasami sie zwalnia miejsce na operacje i ktoś może skorzystać , ale jak było w tym przypadku to nie wiem >:(
aczkolwiek to nie zmienia faktu ze sami np powinni obniżyc cene czy naleźć kogoś na jej miejsce o pdoobnych umiejtnościach ??
-
justys, anjuszka, czigra, izabela, kivi, agulka, asiu, wisienko dziękuję wam kochane, ze jestescie ze mna (mani) a taj niekomfortowej sytuacji :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: prawie cały dzień przeglądamy strony, słuchamy demo ale ciężko.... niektóre zespoły maja zajęty maj, albo graja disco polo, albo fałszuje wokalistka, albo nie ma skrzypiec i tak w kółko :'( :'( :'( nie mam siły :mdleje: :mdleje: ja się chyba podłamałam, bo całego wesela mi się odechciało :'( :'( :'( Michałowi chyba też, bo jak podejmuje temat, to tylko zespół :-\ :-\ eh.... a teraz się pokłóciliśmy... o zespół :'( :'(
wysłałam chyba z 10 esków z zapytaniem o termin, podobna ilość maili... jeden zespół odpisał oto link http://kapela.24web.pl/video-live-z-wesel-mainmenu-87.html co o tym myślicie? ciekawe ile kosztują, ale maja wolny termin, może ktoś z was zna ten zespół .... proszę moderatorów o wyrozumiałość, nie łamie regulaminu z reguły ale rany po naszym weselu już :'( :'( :'( :'( :'( kochane jak możecie to pomóżcie :blagam:, jakoś... może kogoś znacie z moich okolic, rany nie wiem :'( :'( :'(
co do tej umowy o której piszecie i się pytacie, to niestety taka okoliczność w niej nie została przewidziana :-\ :-\ nie ma o tym nawet słowa :'( :'( i nie mamy nic wspomniane w razie gdyby coś się stało, co nam gwarantują :'( :'( i tak jak justys pisze, co ja miałam jej powiedzieć? ze co? ma z operacji zrezygnować i mnie to wali.... rany nie mogłam... emocje starałam sie opanować i jakoś z ta babka porozmawiać.... ale jak mówcie, jeśli miała problemy zdrowotne to powinna nas wcześniej o tym poinformować a nie tuz prze ślubem :'( :'( :'(
asiu może bardziej w małżeństwie nam się poszczęści :-*
a tak poza tym wiszą dziś już zapowiedzi... ale jakoś nie potrafię się cieszyć ::)
nio i odmówiło pół zaproszonej rodziny... mówiłam, ze tak będzie.... drugie pól tez odmówi, bo maja żałobę... mam wrażenie, że wszyscy maja mnie głęboko w dupie i nikomu na mnie nie zależy... wiecie co, my jakoś pojechaliśmy 600 km z zaproszeniami i nie było problemu, bo były chęci... a to takie głupie wykręty, taki hm... szok ze miny mieli jechać a nagle, moja kuzynka i jej zespół maja termin na wesele (grają) wujek nawet nie raczy zadzwonić, kuzyna zona w ciąży eh... "wszystko dobre by powiedzieć spadaj werka z tym twoim ślubem a co nas to obchodzi" :'( :'( wiecie co jest najgorsze, przejechałam się na ludziach którzy mi byli bardzo bliscy.....
eh... nie smęcę już
-
Wercia wiesz co ten zespół wcale nei jest taki zły ;) szczerze to ten koleś coś średnio śpiewa ale muzycznie są okey , widac ze ludzie się bawią ;)
zapytaj ile chcą , w takiej sytuacji nie ma co wybrzydzać ale oczywiscie nie brać też byle kogo ;)
-
To wytłumacz mi, jaki jest sens podpisywania umowy? Do niczego to nie zobowiązuje? Przecież możesz iść z tym do sądu...
-
Kochana , a nie mozecie miec tego zespolu o chceiliscie ?Co mial grac?Tylko tak jak oni powiedzieli z inna babka?Jezeli chodzi o Ave Maria , to moze poszukaj jakiegos pana lub pania co gra na skrzypcach i po strachu.
Moze tez ta inna pani ladnie spiewa.
A jak chodzi o ta stronke co podalas , to ten zespol jest ok jak dla mnie.Grunt zeby mial kontakt z goscmi.
-
wercia zespół całkiem, całkiem. Nie grają w najbliższym czasie na jakimś weselu?? Zawsze to lepiej posłuchać na żywo ;)
a rodzinką sie nie przejmuj, z rodziną to najlepiej na zdjęciu. Nie zależy im, to SPADAĆ!!!!! nie wiedzą co tracą ;D ;D ;D
-
witam was słoneczka :-* :-*
czigra nie wiem czy grają, na razie zapytałam tylko o termin a M. nie bardzo sie podobają.... oto się popstrykaliśmy ::) ale już jest dobrze ;) obejrzeliśmy janosika i nam przeszło.... mała odskocznia ;)
wiem, ze lepiej posłuchać na żywo, eh.... tam wiedziałam jak babka śpiewa i jak prowadzi wesele... akurat tak się nam udało wbić na weselicho ;) ::) eh.... znowu jak o tym myślę to smutno mi się robi :'(
czigra dokładnie a nawet i nie ma zdjęciu.... bo foty to wspomnienia ;D ;D ;D nie nie załamali mnie wczoraj, ale już jest lepiej.... po moim poście potwierdziły 2 osoby.... oczywiście ci nie zawodni przyjaciele :hopsa: ale super, ze będą na weselu :skacza:
anjuszka po tym co teraz się u nas dzieje nie mam pojęcia po co jest ta umowa.... jak my byśmy zrezygnowali to tracimy kasę, ale jak oni ??? ??? żadnych konsekwencji a nam zwalił się na łeb problem :-\ :-\
kolejny zespół odpisał, biorą 4 koła za wesele plus 1700 zł za poprawiny :o nio wesele oki ale poprawiny masakra
agulka nio w kościele można załatwić kogoś ale co z weselem ??? ???.... mieliśmy mieć na weselu też skrzypce i co zrobimy z poprawinami, jak ona ich nie zagra ??? jak mamy brać DJ to od razu mówię szkoda pieniędzy.... nasza rodzina nie bawi sie przy tym :-\
później będę się z M. dogadywać w sprawie zespołu heh.... ciężko nam to idzie ::)
kochane podsumowując na dzisiejszy dzień, czyli 47 dni przed ślubem mamy tyle :D :D
sala plus hotel =wpłacone 2 raty (spotkanie w kwietniu)
oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
rozdane zaproszenia :) i goście juz potwierdzają
godzina w kościele -> potwierdzona
zgodę na ślub w innym kościele
świadka i świadkową
wybrana kosmetyczkę na makijaż
suknie ślubną
suknie na poprawiny
podwiązkę
obrączki
księga gości
wstępnie zamówione ciasta
nauki przedmałżeńskie
1 spotkanie w poradni na 2 :)
poduszeczkę na obrączki
diadem
wódeczka 128 butelek
buty ecru
spinki do mankietów (prezent na walentynki)
akty chrztu św. z adnotacją o bierzmowaniu
pepsi 0,5 -cztery zgrzewki oraz fanta i sprite.... mało trzeba dokupić
dzienny ośrodek opiekuńczy -przybory szkolne
samochód (swat)
1 dziewczynka do orszaku z obrączkami
2 utwory na pierwszy taniec
układy na 1 taniec
zamówiony bukiet -> zgłosić sie na początku maja
fotel dla gości kupiony :) będzie po świętach
podpisany protokół -. wizyta w parafii 13.04
zapowiedzi
zamówiony tort
bielizna ślubna .... moja :D
a co nam zostało :o :o
ZESPÓL!!!!!!!! wiemy, ze nie wiemy nic ::)
zrobić zawieszki na wódkę!!!!! oj... nie mam pomysłu na nie ::)
dyplom dla świadkowej i świadka podobnie jak z zawieszkami :mdleje:
podziękowanie dla swatów... pewnie jakieś słodkości :D :D
podziękowania dla rodziców zrobić projekt i zamówić
winietki!!!! mam już coś obmyślone.... ruszę z tym po pełnej liście gości ;)
przysięga weselników
dekoracja : dwa serca
dek. na samochód...
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
wykonać tablice rejestracyjne... projekt jest, tylko zrealizować.... dam to M. ;D ;D
wybrać jeszcze dziewczynkę i chłopczyka do niesienia obrączek
napisać tekst podziękowań dla rodziców
prezent dla babci
zamówić fryzjera świadkowej
kiecka dla mamy
Zamówić:
owoce
bus /autobus
podróż poślubną.... oj nie wiem co z tym będzie :(
zespół który zagra na wejście i błogosławieństwo
koszyk na wódkę dla świadka
coś na koperty .... ale co? 8) w czym kochane miałyście koperty? nie wiem co na nie zrobić ::)
KUPIĆ:
winko
prezent dla babci z okazji imienin
balony różowe i ecru na samochód rodziców, świadków i wejście do domku
cukierki dla dzieci
kupić bańki dla dzieci
zamówić elementy do dekoracji
płatki róż
wsuwki do włosów oraz żabki
PANNA Młoda
welon, rękawiczki
wybrać fryzjera ??? nie wiem co z nim.... jeszcze
fryzura próbna na 7 kwietnia
makijaż próbny na 15 kwietnia
pończochy
paznokcie pewnie dzień przed ślubem
cos na noc poślubną ... ciężka sprawa
nakrycie.... bolerko lub futerko a może żakiet :) nie mam pojęcia ::) ::)
PAN MŁODY:
garnitur
koszula
krawat i kamizelka
buty
fryzjer pewnie w dniu ślubu lud dzień przed ślubem
KOŚCIÓŁ:
pielgrzymka w święta jedziemy :D :D
poradnia zostało 1 spotkanie.... dziś!!!
odebrać zapowiedzi
dekoracja kościoła... 13 kwietnia zabulimy za nią i z głowy
załatwić organistę i granie na wejście ave maria
spowiedź
rany :mdleje: :mdleje: :mdleje: nie wiem czy się wyrobimy
-
O zespole:
O rzesz k.u.r........... ja p.i.e.r............. :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje:
Sory za wulgaryzmy, ale to jakiś koszmar!!!!
No i widzicie jak to wszystko w umowie musi być...my jesteśmy zabezpieczeni na taka ewentualność, a Wam nie zazdroszczę takiego stresu :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje: :protestuje:
Ten zespół co wkleiłaś całkiem nie zły...No niestety poprawiny też sporo kasy kosztują..I co za rodzinka, że na poprawinach przy dj-u już się pobawić nie może :obrazony: :obrazony: :obrazony:
Z tym odmawianiem to niestety tak jest..często gęsto niestety odmawiają ludzie przez kasę a wykręcają się jakimiś głupotami ::) ::)
Wyrobicie się tylko się sprężajcie!!!!!!!!
Najważniejsze to zakupić PMowi garniaka..kiedy ruszacie? Ja cię widzę tu codziennie o jakąś rzecz będę molestować może to da Ci kopniaka ;) ;) ;) :D :D
Buziak :-* :-* :-*
-
emeczko to ja poproszę tego bata :P :P powiem wam ze ta sprawa z zespołem mnie podłamała :-\ :-\
obiecuje ze później odpisze więcej :-*
szukam zespołu przede wszystkim ze skrzypcami
oto kolejny link dla was
http://www.youtube.com/watch?v=Uy_-DMBtBpE&feature=email
ten sam zespół.... kolejny ;)
http://www.youtube.com/watch?v=OcHwxlD_PDU&feature=email
jak macie chwilkę proszę powiedzcie co o tym myślicie :blagam: :blagam: :blagam:
-
Jak dla mnie to z tych dwóch żaden. Zespół Baju, bardziej mi przypadł do gustu ::)
-
czigra dziękuje za odp. :-* :-*
my znowu szukamy, dlatego tak skąpo odpisuje....
emeczko za garniakiem jedziemy 15 kwietnia :) wtedy może mama kieckę kupi a przy okazji wy testuję makijaż próbny, i zobaczę jak będzie się komponował z sukienusią :D :D zatem 15 kwietnia będzie bardzo pracowity :D :D hehe z czyms innym musisz mnie popędzić :P :P hehe może z zawieszkami :drapanie: :blant:
-
zdecydowanie zespół Baju ;)
-
zaraz do baju zadzwonię :)
ale moja rodzinka to mistrzowie w wykręcaniu się... eh kolejne odmówienie i to muszę jeszcze wydzwaniać ::) ::) i tak będzie super bibka
-
Ten pierwszy zespół (Baju) jednak lepszy... A może jednak zrobicie tak, jak pisze Agulla, tzn. weźmiecie stary zespół z nową wokalistką? Może w ramach rekompensaty wynegocjujecie jakiś rabat albo wesele + poprawiny w cenie samego wesela? Coś Wam się w końcu od nich należy!!! :protestuje: :protestuje: :protestuje:
To co jest napisane w tej umowie? Że mogą ot tak zrezygnować, bądź dać inną wokalistkę?
W naszej umowie z zespołem jest napisane, że w szczególnych sytuacjach losowych dopuszczalne są zmiany personalne :-\ No cóż, gdyby zmienili np. perkusistę, to jeszcze pół biedy, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mojego cudownego wokalistę miał zastąpić jakiś amator... :nie: Dlatego strasznie Wam współczuję... :przytul: :przytul: :przytul: Niestety, takie sytuacje się czasem zdarzają, szkoda że trafiło na Was :-[ Może to mało pocieszające, ale uwierz, że mogło być jeszcze gorzej... Słyszałam o takim przypadku, że zespołowi na dzień przed weselem skradziono sprzęt no i młoda para została zupełnie na lodzie :o Mieli wesele bez muzyki... :mdleje: Nie chcę tłumaczyć "Waszego" zespołu, bo strasznie Was skrzywdzili, ale w polskich szpitalach niestety tak jest, że ludzie zapisują się na operacje i dowiadują się z miesięcznym wyprzedzeniem, kiedy będą operowani. A jak nie pasuje - to następny termin za rok ::) Jednak w takim przypadku zespół powinien wziąć na siebie odpowiedzialność i jakoś Wam pomóc - zrobić wszystko, żebyście mieli na weselu oprawę muzyczną na porównywalnym poziomie :taktak: a nie tylko powiedzieć: zwracamy zaliczkę a wy róbta co chceta... Chamstwo! :diabel_3: Co to w ogóle jest za zespół? Myślę, że ich potencjalni klienci powinni zostać jak najszybciej ostrzeżeni... :P
-
Ojeju Baju jest o wiele fajniejszy!!
Ten 2 zespol to masakra!Ta Pani spiewa jak przez nos ...
A ten Baju ile chce??
A moze wez ten zespol co mial byc?W ramach przeprosin na poprawinach za free beda grac .. a Ty mowisz ze nie moze na poprawinach grac ta laska?To kuzwa po co w ogóle proponuja cos takiego.Ma grac i tyle,albo niech znajda kogos innego !
Jezeli juz sie przejechalas na tym zespole to wez moze ten zespol Baju , ale z 2 strony nie wiesz jacy sa , a tamten jednak wiedzialas jak graja na zywo ... No nie wiem , teraz musicie sami zdecydowac ... Bedzie dobrze,pewnie cos znajdziecie!
-
Ja uważam, że nie powinnaś tego tak zostawić, niech grają a solistkę inną załatwią. Rozumiem, że zdrowie jest najważniejsze, ale jakaś rekompensata niech się należy. Ja bym nie popuściła....
-
a ten kochane? http://www.credoband.com/html/home.php?ps=9
M. baju się nie podoba ::) zatem nie wiem ile chce i nie będę tam na razie dzwonić ::)
ten 2 zespół to jedyny jaki znalazłam w moich okolicach grający na skrzypcach.... pewnie jest ich więcej... eh... ale dajmy sobie z nim spokój ;) u nas nie ma talentów :P :P
anjuszka no a co my mamy im zrobić? ja naprawdę nie mam pomysłu ::) proponują zastępstwo ale tylko na sobotę i bez kompletu instrumentalnego :'(
agulka chodzi o to, ze sam ten gościu (drugi wokal) nie jest w stanie sam poprawin pociągnąć a ta babka w zastępstwie nie ma repertuaru na poprawiny :-\ plus tekst z DJ ::) nio i właśnie.... ważną kwestie poruszyłaś... tamtą wokalistkę słyszałam na live natomiast ta babka w zastępstwie to kot w worku :'( :'(
nemezis z tego co wiem (wnioskuje z rozmowy tel.) to para co będzie miała wesele 2 tyg. po nas też ma problem ::) myślę, że odjęliby kasę za poprawiny ale co z tego, jak nie będzie komu zagrać :'(
do głowy by mi nie przyszło, przy podpisaniu umowy, o takiej adnotacji w razie "losowych wypadków" ... pewnie i nasza wina, ale kto by pomyślał ::) człowiek uczy się przez całe życie :-\
:o :o :o nemezis dzień przed weselem :szczeka: :szczeka: to nasza sytuacja jeszcze najtragiczniejsza nie jest :o :o :o :o nio właśnie powinni w takim razie znałeś i wokalistkę i skrzypaczkę albo 2 w 1 albo 2 rożne osoby w tej cenie, jaką mamy... albo jeszcze dziewczynę na poprawiny ale jak ja to powiedziałam ze niech ta gra co maja na wesele i niech kogoś innego znajdą na poprawiny to eh.... zaczął się wykręt z innym zespołem, ze nam linki będą wysyłać (żadnego jeszcze nie dostałam) itp.....
hehe zapowiada sie ze z mojej strony rodzina będzie w składzie mama, siostra i jej narzeczony :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: jeżu..... mi się już z tego chce śmiać nie płakać :hahaha: :hahaha: :hahaha: : co za ludzie..... nie liczę swojego grona przyjaciół oczywiście.... na razie sa niezawodni :D
-
Ale co to znaczy proponują? To postrasz ich sądem, podpisali umowę, niech się z niej wywiążą...
-
qurcze łatwiej byłoby gdyby taka sytuacja była ujęta w umowie..... a tam nic.... ze graja i tyle..... nio i oczywiście ze jak instrumenty lub sprzęt ulegnie uszkodzeniu z winy wesela to my za to płacimy :-\
-
Nie masz znajomego jakiegoś prawnika, żeby z nim pogadać co w takiej sytuacji?
-
anjuszka nie bardzo ale mojej kumpeli mama jest hm.... rzecznikiem praw konsumenta ;) chyba sie z nią skontaktuje ;) podsunęłaś mi myśl :-*
tylko ze hm.... nie bardzo mogę z nimi walczyć, bo nawet jak zagrają to kaszane mogą odwalić ze szok :Mdleje_1:
-
Rób jak uważasz :) trzymam kciuki!
-
Kochana ten zespol jest rewelacjny!!
Az mój ukochany którego nie da sie odciagnac od komputera , az zwrócil uwage i slucha jak spiewaja ! :D
-
teraz nie mogę pzresłuchac kolejnego zespołu bo jestem w pracy ale jak wróce to to zrobie ;D ;D ;D
olej rodzinkę i tak sie z nimi nei spotykasz często tylko z przyjaciółmi :D
ten credo band jest najlepszy tych które dałaś do przesłuchania ;)
-
I jaka decyzja? ;)
Naprawde ten ostatni zespól jest rewelacyjny.Sama bym chciala taki :D!
-
Jeny, ale akcja z zespołem... w szoku jestem! :o
-
Kochana, ten trzeci zespół (Credo Band) brzmi bardzo profesjonalnie!!! :o I jaki fajny mają repertuar, żadnego dicho z pola :p Ja bym już nie szukała dłużej, tylko rezerwowała ten! :D Niestety z doświadczenia wiem, jak się cenią zespoły na takim poziomie - musisz być przygotowana na co najmniej 4 tysiaki ::) Ale moim zdaniem na oprawie muzycznej wesela nie warto oszczędzać, bo to jest jeden z najważniejszych elementów imprezy, od którego naprawdę wiele zależy... :)
-
fajne brzmienie i jacy przystojni panowie :glupek: :glupek: :glupek:
-
witam :)
46 dni do ślubu
hehe kiciol mi szaleje na biurku :D :D :D
dziekuje kochane, że pomagacie mi w poszukiwaniu zespołu i za wasze opinie !!!!!! :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :-* :-* nawiązałam kontakt z credo bend.... zmiana zespołu wyniesie nas około 1400 zł więcej i mam nadzieję, ze tylko tyle ::) teraz kciuki będą potrzebne ;) ;) będę dziś z nim negocjować cenę poprawin ;) ;) bo chą az 1700 zł wg ich cennika.... ale moim zdaniem na 4 godz. grania to strasznie dużo :o :o
fajne brzmienie i jacy przystojni panowie :glupek: :glupek: :glupek:
hehe przystojni ?? :Swiety: :drapanie: o tak... :p :p :p :p dobrze, ze nasi panowie nie maja tu wglądu :Swiety: :Swiety: :Swiety:
a wczoraj załatwiliśmy poradnie :Najlepszy: dwa spotkania w jednym ;D ;D czyli mamy to już z głowy :hopsa: ale wczoraj w poradni nie wytrzymałam.... nie ugryzłam się w język.... baba wpierw chciała poznać moja opinię a później łapała mnie za słówka to ja dawaj..... ona słowo a ja 10 :Najlepszy: tak się naindyczyła, spieniła, ze M. (później mi powiedział ) myślał, ze zraz zacznie szarpać mnie za włosy i walić o stół wybijając zasady kościoła :D :D :D wiecie baba normalnie przegięła... nio fakt siedziałam skulona a ona po mojej mowie ciała stwierdziła ze ja olewam..... ale chciało mi się siusiu to trzymałam mocno nogi ściśnięte :bredzisz: :bredzisz: z tego co jeszcze pamiętam.... baba oburzona bo powiedziałam jej ze w dni owulki trzeba uważać... powiedziałam jej, ze nie każda para chce mieć co rok dziecko, choć takie przypadki się zdarzają, bo ona na mnie z mordą, ze niektóre pary przez lata się starają itp..bez komentarza... chyba juz jej się wszystko pochrzaniło w głowie, nio bo ten kalendarzyk ma tez zabezpieczać :taktak: :taktak: , do rękoczynów nie doszło hehe ale po wyjściu z pokoiku wszyscy na poczekalni się na nas gapili ;D ;D ;D jestem z siebie dumna :los: :Najlepszy: :Najlepszy: :brawo: :brawo: :brawo:
ale musimy jeszcze załatwić sobie kierowce i samochód , swat niestety nie zawiezie nas, bo maja problem z córcią i muszą ją mieć na oku ::)
:-* :-* idę na :kawa: :kawa:i zaraz zadzwonię o zespołu ;) ;)
-
Współczuję nawiedzonej baby w poradni, nie ma co - założenie, że małżeństwo to fabryczka, a ciekawe kto się zajmie utrzymaniem i wychowaniem wesołej gromadki ::)
Przecież NPR jest właśnie po to, żeby świadomie planować rodzinę, a nie hulaj dusza...
Dobrze, że z orkiestrą już prawie dogadane - trzymam kciuki za te poprawiny :ok:
-
zmiana zespołu wyniesie nas około 1400 zł więcej
To znaczy ile dokładnie kasuje ten zespół? strasznie jestem ciekawa :)
powiedziałam jej, ze nie każda para chce mieć co rok dziecko, choć takie przypadki się zdarzają, bo ona na mnie z mordą, ze niektóre pary przez lata się starają itp.[/b]
Eeee...? To znaczy że mamy rodzić za siebie i za te pary co nie mogą czy jak? ??? :bredzisz: To u nas jednak była normalna babka w poradni, bo sama powiedziała, że rodzenie jednego dziecka po drugim jest nieodpowiedzialne i po to ten kalendarzyk ;) Ale jak tak wymieniała te wszystkie zalety metody NPR, to strasznie mnie korciło, żeby powiedzieć, że u mnie to się nie sprawdzi, bo w czasie dni niepłodnych mam dużo mniejszą ochotę na seks, niż w czasie płodnych... :hahaha: :hahaha: :hahaha: Ciekawe, co by mi na to poradziła mądrego :twisted:
-
oki... już wam mówię :)
dziękuję za kciuki maju :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: wynegocjowałam 500 zł na poprawinach ;) niestety nie graja tańców standardowych oprócz walca :-\ :-\ ale tez nie maja disco polo :D :D :D
ogólnie za wesele biorą 3900 plus 1200 poprawiny ;)
przedni zespół wraz z poprawinami i dojazdem liczył sobie 3600 ::)
zatem z czegoś będziemy musieli zrezygnować, by nie przekroczyć budżetu... albo przekroczymy budżet ::)
nemezis pewnie musiałabyś stoczyć batalie hehe na miecze jak ja :P :P widzę ze wy tez jesteście zaskoczone postawą tej pani ;)
maju ba babka ma staż 13 lat małżeństwa a ma TYLKO wg jej nauczań 3 dzieci ::) ... komuś każe ale 13 dzieci nie posiada :twisted:
M. rodzice zaczęli nam zespołu szukać... katastrofa :'( :'( :'( :'( już to widzę... "jesteś szalona" i "polskie dziewczyny" :mdleje: :mdleje:
odechciało mi sie całego wesela.... :biala_flaga: :biala_flaga: :biala_flaga: mam dość....
-
Kochana, no to bierzcie szybciutko ten zespół co znaleźliście i powiedzcie, że już załatwione... bo faktycznie jak Wam zespół wybiorą to może być nieciekawie ;)
Cena bardzo wysoka... my płacimy niecałe 3000 zł co prawda za samo wesele... ::) sama nie wiem...
A co do baby w poradni... całe szczęście, że u nas była normalna i sympatyczna kobitka :)
Buziaczki :-*
-
Spokojnie, Werka, wytłumacz grzecznie teściom, że jesteś wdzięczna za dobre chęci, ale już sama znalazłaś zespół - Credo Band :) Pamiętaj, to wesele Twoje i Twojego PMa, więc to do Was należy ostatnie słowo i nikt nie ma prawa Wam niczego narzucać :)
Mysia, cena nie jest zła jak na taki poziom, nasz zespół kasuje 5 tysiaków za samo wesele ::) Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że zażyczą sobie więcej ;)
-
wercia to cudownie, ze udało Wam sie znależć zespół :skacza: 500zł mniej to już coś :brawo_2:
-
To troszke sie ceni ten zespól , ale mysle ze sie oplaca, tez bym tyle dala za ten zespól!!Rewelacja !!
Chociaz ja myslalam ze duzo place za swój :P,a ja place 3 ty za zespól,wiec nie tak zle .
U nas bedzie pare piosenek disco polo,u nas rodzinka przy tym najbardziej sie bawi.
-
werka ale masakra! Biedactwo! :przytul:
Jakbyś była bliżej z moich stron to bym Ci poleciła jakieś zespoły a tak to jak wam się Credo podoba to bierzcie, nie ma co wybrzydzać teraz, fajnie panowie wyglądają:)
A ja bym tak jak dziewczyny pisały wzięła żeby ten Twoj zespół za te 700zł zagrał wam na poprawinach, w ten sposób będzie taniej i będziecie mieć dwa zespoły.
Ja rozumiem sytuację losową no ale oni też niech zrozumieją że wy jesteście na lodzie.
Dlatego swoją umowę z zespołem negocjowałam ponad godzinę bo też mi buble chcieli wcisnąć że odpowiedzialność tylko po naszej stronie ! Phi!
Pisz kochana co tam u was?
I nie smutkaj się! Dacie radę!
-
Werka to nie ma na co czekać chyba ;) tylko brać ;D a teściom grzecznie podziękować za chęci :P
-
cześć kochane :-*
króliczku mowie ci.... strasznie się ciesze, ze do tej poradni nie będę musiała już nigdy pójść ;) ;)
jeśli ode mnie by zależała decyzja o zespole, więzłabym ich od razu ;) ;)
wczoraj wpadłam wieczorem we wściekłość :shock: :shock: szok.... teście zaczynają mieszać dodatkowo, bo hm.... ten zespół co oni znaleźli jest niby najlepszy :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: a prosiłam M. by nic im nie mówił :'( :'( i jest teraz jadka ... nagle M. stwierdził, ze jest pomiędzy młotem a kowadłem..... a ja..... - że jak tak, to ja się wyprowadzam do swojej mamy :'( nio i już centralnie sie zaczęłam ubierać, krzycząc ze nienawidzę jego rodziców, to nasz ślub i wesele... że M. powinien byc po mojej stronie a nie pomiędzy.... i jak nie jest po mojej stronie to jest przeciwko mnie ..... ale mi głupio... ale wczoraj miara sie przebrała.... powiedziałam M. ze od zespołu umywam ręce, niech sobie sam szuka.... nie wykonam nawet jednego więcej telefonu czy maila :obrazony: :obrazony: :obrazony: :nie: :nie: :nie:
teściowej kompletnie nic sie nie podoba co zrobimy, jak sobie zaplanujemy... nasze wspólne decyzje kieruje we mnie... a to ze zachciało mi sie sali za Lubinem, a to ze po co poduszeczka na obrączki, bo to staromodne.... świadek może nieć je w kieszeni a poduszeczka w szafie zostać..... niech spada na drzewo.... a to mamy zaprosić ich znajomych :mdleje: :mdleje: :mdleje: i tak w kółko.... to nasz ślub czy ich :'( :'( mowie wam, ze mnie kłębek nerwów się zrobił : :nerwus: :nerwus: :nerwus: mam ochotę kupić im bilety w kosmos i na kilka lat będzie spokój ::)
dzięki laseczki za pomoc i opinie :-* :-* i :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: jesteście niezawodne!!!
ciries szkoda, ze nie jestem z twoich regionów :-* :-*
a wspomniałam wam, ze przyszły majteczki do tej bardotki? :hopsa: jej... ja już nie wiem czym sie chwaliłam a czym nie :P :P
-
o rany współczuje :( :( :(
ale czy coś Oni płacą Wam za to wesele dokładają sie ze tak się wpierdzielają ??
z drugiej strony M też głupio zrobił ze im powiedział skoro sie umówiliście ze nie mówicie ::)
ja bym z nimi sobie porozmawiała na Twoim miejscu - na spokojnie i wytłumaczyła grzecznie że to Wasze wesele i Wasze decyzje
-
:mdleje: :mdleje: :mdleje:ooo matko! współczuje Ci takich teściów. Moja teściowa tez jest trudna we współżyciu, ale nie aż tak ;) teść mieszka gdzie indziej i widuje go raz na rok ;D
Bądź twarda :przytul: nie pozwól im decydować jak ma wyglądać najważniejszy dzień w Waszym życiu :klnie:
-
M. wziął się za realizacje projektu tablic rejestracyjnych :skacza: :skacza: :skacza: nie mamy samochodu ale mamy tablice :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: hm.... zobaczymy jak mu to wyjdzie ::)
haha czigra a wiesz co jest najlepsze, teściu powiedział ze "poprosiliśmy ich o pomoc" :Mdleje_1: :Mdleje_1: choćbym miała bawic sie przy CD nie zrobiłabym tego.... nikt ich o nic nie prosił, tego jestem pewna :klnie: :protestuje: :protestuje: :protestuje:
justys nio daja nam 20 tyś ale wiesz wiele rodziców wspiera wesele dzieci i sie nie wtrącają ::) chyba że ktoś ich poprosił o pomoc ;) ;) powaga z wieloma osobami rozmawiałam na ten temat ;) ;) kurcze to jest nasz ślub, nasze wesele, i nasze życie ::)
chyba mojej mamie powiem aby też zaprosiła swoja kumpele a co :brewki: wiecie co jest śmieszne, jak pojechalismy do znajomych rodziców M. tylko czekali kiedy dostana te zaproszenie :frajer: a drudzy to nas zlali i kazali wrzucić sobie zaproszenie do skrzynki na listy :nie: mówię wam, ręce opadają :'(
ja chyba po 15 maja będę leczyć nerwy w jakiejś klinice, bo szczerze.... mam dość :'(
a byliśmy wczoraj u weta z kicia na szczepienie ;) za 2 tygodnie będzie po jajkach :twisted: łobuz zaznaczył nam łóżko, nie czuć nic ale jest big plama :o ::) wczoraj wet wykrył u niego jakaś wadę genetyczną, objawia się czymś na dziąsłach :-[ teraz tego leczyć nie ma sensu chyba ze się choroba nasili.... qurcze M. coś mówił o wyrwaniu zębów :-\
hm.... a czemu poprzesuwały mi sie strony :hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm:
-
Nie no tak pytam bo są i tacy którzy nic nie dają a też sie wtrącają ;)
ale szczerze - to Wam bardzo dużo dają ;) to tak na marginesie ;D ale to nei zmienia faktu ze niech nie przesadzaja ze wtrącaniem się ;)
-
justys nio.... nawet nie połowę tego ile nas kosztować będzie wesele ;) ;) a na razie sami finansujemy wszystko... jeszcze nic nie dostaliśmy :P :P
-
Ehh już sama nie wiem co jest lepsze.
Wy macie teściów którzy przesadzają, a moi rodzice znowu w drugą stronę, nie chcą mi pomóc nawet wypowiedzieć się co do moich planów!
Także zespół całkowicie sama wybrałam i było mi z tym bardzo ciężko, ale nieważne, to Twój wątek.
Najważniejsze to żebyście z M. byli razem i się wspierali bo coraz to więcej będzie nerwów!
-
biedne jesteście kochane foremki ze musicie tego wysłuchiwać :-* :-* postaram się ograniczyć :) :P :P
ciriness oj ja dziękuję za pomoc w takiej formie 8) oni tylko mieszają, gdzie tylko mogą... ani razu teściowa nie zapytała sie "pomóc wam w czymś" tylko "gdzie lista gości!!! macie ich zaprosić, bo my byliśmy na weselu u ich córki czy syna, masz wziąć któryś z tych zespołów!!! załatwiłem ci!!! zdzwoniłeś tam?!!! kuźwa mówiłem zadzwoń... 5 os. zespół zwariowaliście?!"bez komentarza... to nie pomoc to wywieranie presji i gnębienie psychiczne :-\ :-\ :bredzisz: :bredzisz:
ale będę silna ;) ;) mam was :-* :-*
szukam elementów dekoracyjnych na allegro, sierota ze mnie nie umiem zamawiać więcej niż 1 towar u tej samej osoby :glupek: :glupek: :glupek:
a co gotujecie na świeta kochane?? ja nie mam pojęcia... jedyne co mam w głowie to jajka w majonezie i biała kiełbasa :terefere: :p też mi świątecznie :hahaha: :hahaha:
-
Ponieważ ja po raz pierwszy spędzam święta sama, tzn bez rodziców, rodzinki, to postanowiłam, ze zrobię biały barszcz plus jajka faszerowane. Jedne faszerowane pieczarkami, drugie szczypiorkiem z koperkiem i majonezem:)
-
nagle M. stwierdził, ze jest pomiędzy młotem a kowadłem..... a ja..... - że jak tak, to ja się wyprowadzam do swojej mamy :'( nio i już centralnie sie zaczęłam ubierać, krzycząc ze nienawidzę jego rodziców, to nasz ślub i wesele... że M. powinien byc po mojej stronie a nie pomiędzy.... i jak nie jest po mojej stronie to jest przeciwko mnie ....
Oj, ja bym pewnie zareagowała identycznie... Biedactwo :przytul: Ale miałaś prawo się wkurzyć :taktak: Powiem Ci, że jakby mi teściowie czy rodzice próbowali wcisnąć na moje wesele jakiś zespół grający disco z pola, to bym powiedziała, że w takim razie wolę W OGÓLE nie mieć wesela i byłoby to w 100% szczere :P
U nas też tak było, że jak juz sobie upatrzyliśmy zespół, to teściowa zaczęła nam szukać innego... ::) Na początku mnie to złościło, ale mój PM powiedział, że jego mama ma świetny gust i jak nam znajdzie zespół, to będzie równie dobry albo jeszcze lepszy :o Nie wierzyłam, ale okazało się, że miał rację ;D No i mamy dzięki teściowej i jej znajomościom najlepszy zespół w Bydgoszczy (moim skromnym zdaniem ;)) i to za 3,5 tys zamiast za 5 tys :D
Ale na Twoim miejscu to bym jednak nie odpuściła i twardo upierała się przy Credo Band. Kochana, to Twoje wesele! Jest z założenia raz w życiu i wszystko musi Ci się podobać, bo nie będziesz już miała szansy, żeby zorganizować je lepiej ;) I nie zgadzam się z takimi tekstami, że "wesele jest dla gości a nie dla Młodych". Bzdura! To Wy inwestujecie w tę imprezę najwięcej czasu, wysiłku i pieniędzy i to Wam ma sie podobać! To ma być Wasz najpiękniejszy dzień w życiu, nie teściów czy gości... :P Naprawdę, skoro już zaczęłaś walczyć o swoje, to powalcz jeszcze trochę, nie masz nic do stracenia! Trzymam kciuki, żeby było tak jak ty chcesz :-* :-* :-*
-
Werka a gdzie ty masz to wesele? W okolicach Poznania, dobrze pamiętam?
-
nemezis nic dodać nic ując temu co napisałaś :brawo: :brawo: :brawo: :Najlepszy: tez jestem tego zdania, ze wesele jest dla młodych ;) ;) :-*
a będę walczyć.... nie poddam się :D :D normalnie we mnie jakaś siła weszła :D :D oj ja nie wiem co by było gdyby nie wy :-* :-* :-*
olu nio do poznania będzie jakies 140 hm ;) ;) wesele mamy koło Lubina, w kierunku Legnicy ;) ;) ślub mamy w Lubinie a wyjeżdżamy z Głogowa ;) ;)
-
Myślałam że bliziutko Poznania to wtedy poleciłabym ci nasz zespół, no szkoda
-
olu a skąd jest ten zespół :) może dojeżdżają ;) ;)
-
Już ci piszę na priv
-
oki :) dziękuje :-* :-*
-
będę walczyć.... nie poddam się :D :D normalnie we mnie jakaś siła weszła :D :D oj ja nie wiem co by było gdyby nie wy :-* :-* :-*
To mi się podoba, dzielna dziewczyna z Ciebie!!! :-* :-* :-* He he, ja już mam taką waleczną naturę, zawsze muszę postawić na swoim (chyba że mnie ktoś mądrymi argumentami przekona do zmiany zdania ;)). A że sama taka jestem, to i innych nakręcam do buntowania się ;D Przypomniało mi się, jak w liceum moja przyjaciółka spotykała się z takim swoim dalekim kuzynem. Cała rodzina i większość znajomych była przeciwko nim... "No bo kuzyn, jakże to tak, co ludzie powiedzą?" :P A to było na tyle dalekie pokrewieństwo, że w świetle prawa mogli być razem, jednak dziewczyna była tak napiętnowana przez własną matkę i resztę rodziny, że już w końcu nie miała siły walczyć, już chciała się poddać i zerwać z nim... A ja w kółko jej powtarzałam: "To Twoje życie, nikt nie ma prawa Ci niczego narzucać, nie daj sobie wmówić, że inni lepiej wiedzą, co jest dla Ciebie dobre" itd. No i w końcu postawiła na swoim! Na nic się zdały groźby, zakazy i szantaże ze strony matki! :P Najlepsze jest to, że od tamtych wydarzeń minęło już 8 lat a oni dalej są razem (mieszkają w Anglii) i jak dobrze pójdzie, to przyjadą na moje wesele ;D
Trochę odbiegłam od tematu, ale chciałam pokazać Ci na konkretnym przykładzie, że naprawdę warto walczyć o swoje, nie dać się stłamsić i zaszantażować ludziom, którym się zdaje, że mają prawo ingerować w Twoje życie! Wiedz, że jak raz pozwolisz na to Twojej przyszłej teściowej, to ona uzna to za coś normalnego i już nigdy nie pozwoli Ci o niczym decydować. Będzie Ci mówiła, jakie kupić meble do mieszkania, gdzie macie pojechać na urlop, do jakiej szkoły posłać dzieci... Nie pozwól sobie na to!!! :protestuje:
-
Oj wspólczuje Tobie ... to Wasz slub , wasz wybór ... Wiec co im do tego ?!Oni tez mieli slub , wtedy mogli sobie wybierac co i jak :P.
Na szczescie moja tesciowa sie nie wcina :P,za daleko mieszka :Pale moja tesciowa jest fajna,taka na luzie :P.Tylko mówila ze dobrze ze zespol wielismy,a nie Dja na wesele.
Trzymaj sie kochana!Aaaa i cow kocu Twój PM zrobi?Poslucha sie mamusi czy Ciebie?
-
Ohhh biedactwo :* Współczuję nerwów :(
-
olu dziękuję za namiary raz jeszcze :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: na razie nie mogę się do nich dodzwonić... ale jak coś będę widzieć, dam znać ;) ;)
nemezis nio ja mam również naturę buntownika ;) ;) hehe pomyślałabym, ze jesteś strzelcem ;D ;D :P eh.... tylko czasem człowiek ma wszystkiego serdecznie dość ::)
agulka nio mam nadzieje, ze posłucha sie mnie :P :P a może to dla nas jakaś próba przedmałżeńska :drapanie: :drapanie:
lenka :-* :-* i dla ciebie
a sa tablice rejestracyjne do autka!!!! :skacza: :skacza: :skacza: są śliczne!!!! chcecie zobaczyć ? :p :p
z tego wszystkiego zapomniała odliczyć.....
45 dni do ślubu
:serce:
dziś zrobiłam pyszny obiad hehe... pyszny wyszedł bo hehe użyłam knora :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: tylko ciś......
czigra nio moje też sa pierwsze ale ja barszczyk umiem zrobić tylko z winiar :P :P :P
-
TAK!
-
Pokaż, pokaż :P
-
dobra, nie będę taka...
kiepska jakoś fotki bo komórka robiłam i nie mam światła dobrego ;)
chciałam tradycyjne z naszym motywem ;)
(http://images44.fotosik.pl/278/0a1e703e2cf50894.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Bardzo , bardzooo , bardzooooo mi sie podobaja!
-
agulka dziękuję :-* :-* teraz widzę ze motylki maja za mała dupke :P :P
-
Super te tablice, ale po co aż tyle :drapanie: :drapanie:
-
czigra miło mi to słyszeć :-* :-* M. o jeną za dużo zrobił ;) dwie dla nas, jedna na autobus/bus ;)
-
Fajne , fajne ;).
Jaka decyzja z zespolem ;) ;) ;)?
-
No no, talent macie :) nie ma to tamto :)
-
Werka jejku jak ja Ci współczuje.. mi się nikt nie wtrąca, bo sobie na to pozwoliłam od początku.. bądź twarda :-*
-
ze motylki maja za mała dupke :P :P
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: Błagam Cie...takie teksty o takiej porze..sąsiadów śmiechem pobudzę :D :D :D
Fakt, wyglądają jakby odwłoka nie miały :D :D :D
Ojjj weź tych teściów zamieć w kat...nie dziwię ci się, że tak się wkurzyłaś na PMa :protestuje: :protestuje: Też bym się pakowała..ale nie martw się, ja się dzisiaj dowiedziałam od teściowej, że z R. o dziecko się staramy :drapanie: :drapanie: :drapanie: :drapanie: Fajnie, że o takich rzeczach dowiaduję się ostatnia :bredzisz: :bredzisz: :bredzisz: :D :D :D
Uuu słono sobie biorą Ci z credo..ale fajnie grają :ok: :ok: :ok:
I weź się kobieto opanuj...wcale nie masz dość przygotowań ślubnych...uwielbiasz to :brewki: :brewki: :brewki:
Hahaha i widzę, że w poradni dałaś babie popalić - mój R. boi się mojego niewyparzonego języka..i niech mi tylko będą mówić o kalendarzyku too :ban: :ban: :ban:
Głowa do góry, jest pięknie a będzie bosko... :jupi: :jupi: :jupi:
Buźka :-* :-* :-*
-
cześć kochane
niestety mam nie fajne wieści.... rozważam zamkniecie odliczanka ::)
nie dzieje się u nas teraz dobrze, a nie chce tu wam smęcić.... jesteście kochane ale tak będzie lepiej :-\
-
Fajny Prima Aprilis :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
-
eee..... myślałam ze was dłużej nabiorę :P :P :P :P
-
Dobrze że napisałaś że to żart, bo już ci miałam napisać " w końcu" :P ;D
-
olu niestety jeszcze będziecie musiały ze mną trochę wytrzymać :hahahaha: :hahahaha: nie mogę się do zespołu zdzwonić ::)
-
Hahahaaaaa!! Wiedziałam, że nas nie opuścisz :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
Dzwoń, dzwoń - czekamy na efekty ;D ;D
-
Do mojego zespołu ? Może numer zmienili, jak nie dodzwonisz się do wieczora to daj znać, zapytam znajomego który ma z nimi stały kontakt czy numer jest ok
-
ale to znaczy że jeszcze nie jest z Tobą tak źle skoro żartujesz :P :P :P
-
nono prawie się nabrałam :terefere:
-
Hehe, niezły prima aprilis... :)
Nadrobiłam... współczuję teściów, serio ;)
A co do kociaka, nie chcę nic mówić, ale tak się kończy kupowanie zwierząt z pseudohodowli. NIE NIE NIE i jeszcze raz NIE! Oni nadal będą rozmnażać koty... z tą samą chorobą genetyczną... biedne kociki... :'(
-
A ja bym sie nabrala , na szczescie przeczytalam inne komentarze ;D.
-
Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia
wiosny i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego Święconego w gronie
najbliższych osób
szczerze życzą Renia, Tomek i Michalinka
(http://i678.photobucket.com/albums/vv150/Kluge_2009/4%20miesiace/kurczakzajacd3my.jpg)
-
witajcie kochane :-* :-*
Wielki Piątek
44 dni do ślubu
:serce:
emeczko nie opuszczę hehe zatem żarcik wam się spodobał hehe :Najlepszy: ale z was bystrzochy :terefere: :p
justys już jest całkiem dobrze ;) ;) wczoraj z mamusia spędziłam pół dnia, o domku wróciłam przed 21 ;D ;D a M. został sam hehe aż niecierpliwiąc się wysłał eska "pamiętasz gdzie mieszkasz"..... a ja byłam na racuszkach, w sklepie i obuwniczym i w markecie.... super....
olu wczoraj wyleciało mi z głowy by tam zadzwonić :oops: :oops: przepraszam :-* :Daje_kwiatka:
rano zajęłam się myciem szafek, później expres obiadek i po 15 zaczęło sie jeżdżenie.... odebrałam suknie i graniak na poprawiny z pralni, zatem wiszą już w szafie i czekają na wielki dzień, byliśmy kupić jajka hehe też mi wiadomość :shock: akurat to najciekawsze dla was... byliśmy kupić jajka :hahahaha: i zajechaliśmy na hurtownie... powiem wam ze wyszłam zszokowana..... w hurtowni napoje są droższe niż w tesco :shock: :shock: i nie kupiliśmy tam ani napoi alni winka ani piwka... 8)
z zespołem sami nie wiemy co robić,,,, wczoraj rozmawiałam z tym co mamy już umowę, szukają już wokalistki i kogoś maja z wolnym terminem tylko leci z nimi w balona i odwleka przesłanie repertuaru. Twierdzą, ze biorąc wolakistkę nic na tym nie zarobią bo strasznie się ceni taka usługa ale chcą się wywiązać z umowy. Jeśli nie ta, to będą dalej szukać. Nasz budżet weselny urosły już niespodziewanie ze 12 tyś na 14, ponieważ sala nam podniosła koszty, nie wiadomo czy za pokoje też 2 tys nie będziemy musieli zapłacić więcej. w umowie mamy 45 zł ale już na stronie internet. są po 65 zł ::) nio i zespół, dać 3600 a 5100 jest różnica.... powiem wam, nie zastanawiałabym się nad zmianą jakby kosztowali 4,5 tyś ale 5 kół to dużo ::)
do rzeczy.... postanowiliśmy poczekać tydzień, zobaczyć jak sprawa z obecnym zespołem się potoczy, jeśli dalej będą takie znaki zapytania bierzemy credo ;) ;) chyba ze do oli zespołu jeszcze przedzwonię ;) ;) Myśle też nad wykonaniem telefonu do cerdo i porozmawiania z szefunciem zespołu, o przedstawieniu naszej sytuacji w jakiej jesteśmy i wynegocjowaniu 4,5 tyś. co o tym myślicie? zrobię z siebie idiotkę czy to dobry pomysł ??? ;) dodam tylko, ze ktoś interesuje się u nich naszym terminem i również czekają na naszą odp. mamy tydzień.... ;)
reniu kochana ale mnie zaskoczyłaś.... hehe pozytywnie oczywiście ;) dziękuję za życzenia Wielkanocne :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :calus: to u mnie już świątecznie się zrobiło :brawo: :jupi:
wczoraj potwierdziła ciocia M. i moja od lat kumpela :hopsa: super!!!
po tabletach anty organizm mi ze świrował, w ciągu trzech dni przytyłam 2 kg :Mdleje_1: :Mdleje_1: nogi mi wczoraj strasznie spuchły... dziś wychodzi ze w ciągu doby spadłam o 1 kg :o :o szok.... rozumiecie coś z tego? jem jak jadłam, nawet mniej a w kieckę wczoraj weszłam ale wszystko mi sie podniosło do góry ::) jedyne na co ostatnio sie rzuciłam, to słone mięsko oj... takie smażone słone mięsko, zawsze soli unikałam ale świra mam na punkcie tego ::) 8)
justys to raczej pytanie do ciebie ;) chyba ze dziewczyny tez na tym sie znacie... nio wiecie justys po fachu :P :P z czego mogę zrezygnować lub mam unikać w takiej sytuacji? od razu zaznaczę ze kawy nie pije tylko ricore i jem jednego batonika dziennie ale po słodyczach nie tyje i nie jedząc ich nie chudnę ;) to sprawdzone u mnie ;) kochana znasz sie na komponowaniu jedzonka pliska :blagam: :blagam: pomóż bo hm... jak tak dalej pójdzie w maju nie wejdę w kieckę na poprawiny :'(
ide na śniadanko :obiad: :kawa:
:szczeka: :szczeka: :szczeka: już 43 dni do ślubu
:serce:
gdzieś mi dzień uciekł :P :P :drapanie: :hmmm:
-
(http://images45.fotosik.pl/280/87eebee202db801c.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
to ta sól z tego mięsa zatrzymała Ci wode i dlatego :P :P :P
unikaj soli bo ona właśnie zatrzymuje wode i dlatego się puchnie i są obrzęki ;)
-
Tabletki hormonalne zatrzymują wode w organizmie! mam książkę w pdf o odchudzaniu i łączeniu jedzenia ze sobą, gdybyś była zainteresowana to wyślij meila na prv ;)
-
Werka nie masz mnie za co przepraszać, przecież to o twoje wesele chodzi :D
A negocjować zawsze warto ;)
-
dzięki dziewczyny za pomoc :-* :-*
oj... moje mięsko :'( :'( akysz.... koniec mięska :hahahaha:
justys czegoś jeszcze unikać? muszę dojść do formy ::)
czigra wysłałam ;) ;)
olu spoko :) a ten numer się zgadza co mi podałaś?
-
Z najlepszymi życzeniami- Marta ;D ;D ;D ;D
http://www.zyczeniawielkanocne.yoyo.pl/zyczenia.swf
-
(http://images45.fotosik.pl/280/6c3eb709761b7dd5.jpg) (http://www.fotosik.pl)
życzy Ania :)
-
(http://img186.imageshack.us/img186/3011/geddesanneeggshellpink6.jpg) (http://img186.imageshack.us/i/geddesanneeggshellpink6.jpg/)
Wesołego Alleluja
życzą
Alicja i Adam
-
masz nie unikac mięsa tylko soli :P
w produktach jest już tyle soli że nie trzeba dosalać, człowiek się poprostu przyzwyczaił do słonego smaku ale kwestia odzwyczajenia to kilka dni ;) pij dużo wody mineralnej ;)
nie chce Ci dawac żadnych zaleceń żywieniowych bo Ty szczypiorek jesteś, poprostu sól tabletki , sters wszystko się skumulowało i 2 kg na plusie ;)
-
A może zmienisz tabletki? Bo jednak po jednych tyje się bardziej a po innych mniej. Ja brałam kiedyś "Jasminelle" i nie miałam takich przebojów... Za to koleżanka po "Cilest" utyła 5 kg :-\
Wesołego jajka, smacznego zająca oraz cudownych Świąt życzy Ania 'Nemezis' :-* :-* :-*
(http://img181.imageshack.us/img181/7900/77f967c2cv4.gif)
-
Zająca świrusa
Mokrego dyngusa
Smacznego jajeczka
Jasnego poranka
I z cukru baranka !!!
życzą Agatka i Kiciuś ;D
(http://images43.fotosik.pl/279/43435c4b33fdb0c1.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
jak u mnie świątecznie :skacza: :skacza: :hopsa: :hopsa: :skacza: :skacza: :skacza: a ja właśnie zdobię domek :D :D i biore sie za rosół.... szczerze to nie mam pojęcia co się je w wielki piątek ::) :oops: :oops:
agatka, martuś, nemezis, myszko, anjuszka dziękuję za życzenia :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
nemezis szczerze mówiąc to wolę przy nich pozostać... moja wina ze napadło mnie coś na sól ::) po yaz i cilest miałam taka jazdę ze szok :Naciaga: gin już myślał, ze żadne tabsy się nie przyjmą a po tych czuje się nawet oki :)
justys obiecuje ze z sola koniec ale ze mnie już nie jest szczypiorek... muszę znowu wejść w rozmiar 36 bo będzie w dniu ślubu problem, bo nawet pas do pończoch mam 36 :mdleje: :blagam: :blagam: doradź mi coś, proszę czuję sie jak słoniatko ::)
dziś sie trochę ograniczam w cinaniu eh.... zjadłam tylko płatki na śniadanie bo chleb ma sól... a że wielki piątek to jeden dzień nie zaszkodzi postu..... wiecie co mam brzuszek jak w 3 m-cu szok... normalnie szok!!! pewnie myślicie ze przesadzam ale w sumie w ciągu roku jestem 5 kg na plusie... po dupku przytyłam 4 kilo, odstawiłam zgubiłam kilogram a teraz 2 :mdleje: :mdleje:
-
Werka ograniczysz troszkę jedzonko i wszytsko wróci do normy :)
-
Kochana, a może do ślubu wstrzymaj się po prostu z tabletkami? Przecież są inne metody anty ;) Pewnie, że tabletki są najwygodniejsze, ale powiem Ci, że ja brałam pigułki tylko przez 3 miesiące i stwierdziłam, że to nie ma sensu... Niby nie przytyłam, ale jakoś dziwnie się czułam, miałam jeszcze większe wahania nastroju niż zwykle, no i zero ochoty na sex (ten ostatni problem spowodował, że mój PM też jest przeciwnikiem pigułek :p).
-
wiecie co... dziś zjadłam bezsolny rosołek :D :D i i banana... :D i czuje sie lżejsza ;) ;) może macie racje tylko sól i hm... samo spadnie uff...
myszko, przy tym co ja jem to musiałabym przestać jeść, by jeść mniej ;) ;) otóż kromka na śniadanie i kolację oraz obiad i baton gdzieś tam to chyba nie jest dużo ;) ;) ja nie należę do łasuchów siedzących w lodówce a raczej nie chce mi się wciąż przeżuwać i gryźć... zęby później trzeba myć... eh... nie lubię :hahahaha: :hahahaha:
nemezis oj nie... na 15 maj wypadała mi @... przy moich bolesnych miesiączkach wole bezsolne jadło i tablety :P :P a właśnie, teraz będzie 1 @ z odstawienia, ciekawe czy będzie jak zawsze przy @ czy jednak coś tabsy pomogą ;) ;)
nie umiem gotować :obrazony: :obrazony: zniszczyłam warzywa na sałakę.... mój seler to kapeć :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: zaraz zabieram sie za cisto :P :P dobrze ze dom ubezpieczony od nieszczęśliwych wypadków jest :mrgreen: :mrgreen:
kochane nie wiem czy będę miała jeszcze chwilkę zatem składam, zwłaszcza forumkom bez własnego wątku, najszczersze życzenia wielkanocne, słoneczka na dworze i w serduszku, spełnienia marzeń,ciepła rodzinnego i miłości miłości jeszcze raz miłości.... Smacznego jajeczka, mokrego dyngusa i cudownego mężusia!!!!!
(http://images46.fotosik.pl/278/e6dcd98062eee3bf.gif) (http://www.fotosik.pl)
-
Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,
bogaty zajączek uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości, spełnienia.
◊............,-.,-.
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
W E S O Ł E G O
A L L E L U J A
(`*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
◊............(..(..(
◊.............\..)..)._..-.._
◊............__)/.,','.......`.
◊..........,".....`......,--...`.
◊........,"...@.........'....`...\
◊.......(Y.............(...........;''.
◊........`--.____,.....\..........,..;
◊........((_.,----'.,---'......_,'_,'
◊............(((_,-.(((______,-'
-
W koszyku- obfitości,
w serduszku- miłości,
w jajkach- niespodzianek,
w Dyngusa - wody dzbanek.
Wesołych świąt życzą
Patrycja i Łukasz
(http://img151.imageshack.us/img151/4959/wielkanoc1y.jpg) (http://img151.imageshack.us/i/wielkanoc1y.jpg/)
-
(http://grzaniecgalicyjski.blox.pl/resource/wielkanoc018.jpg)
PS jak tam sałatka :P? bo się doczytałam o jakimś kapciu ;)
-
cześć kochane :-* :-*
wpadłam na szybciocha ;D ;D
kivi, pati, iza dziękuje za życzonka :-* :-* :Daje_kwiatka:
cisto upieczona, sałatka zrobiona :skacza: :skacza: biorę się za sprzątanie bałaganu :P :P kivi dziękuję kochana!!!!!!!!!!!!!.... sałatka wyszła pyszna!!!!!!!!!!!! oczywiście jest nie dosolona :P :P wymoczekseler gdzieś zniknął w innych warzywach ale wyszła ilość jak dla armii :hahahaha: jakoś tak wydawało mi się mało tych składników i dałam trochę więcej :P :P nio muszę sałatkę teraz rozdać bo w miesiąc tego nie przejemy :D :D
poza tym wszystko mam w mleczku kajmakowym..... my otwierać puszkę a tam fontanna na pół metra :hahahaha: :mdleje: i wszystko się klei
a jak posprzątam jadę do mamusi.... koszyczek już tez poświęcony :hopsa: :hopsa: jest śliczny :Serduszka: razem z M. byliśmy w kościele.... cudownie było :Zakochany: :serce: dla takich chwil warto żyć :brawo: :brawo: a M. właśnie pojechał do pracy i już mniej fajnie ::)
odzyskaliśmy tez fotki z wakacji, chcecie?? buziaczki :-* :-*
ide do roboty hehe ;)
-
Oczywiscie ze chcemy !! ;)
-
(http://mojakartka.com.pl/kartki/91/1/d/1132.jpg)
-
(http://images41.fotosik.pl/275/cf576e3ba2171d5f.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Pełny koszyk dziś naszykuj,
wyśmienitą upiecz babkę.
Na śniadanko wielkanocne
każdy ma niemałą chrapkę.
A już jutro po kryjomu
nalej wody pełne wiadra.
Zaskocz w poniedziałek z rana
babcię, wujka albo szwagra.
-
(http://www.glks-dlutow.com/images/wielkanoc.gif)
Zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy
życzą
Alina i Maciej
-
(http://grafika.redakcja.pl/Gift.obiekt2.aspx/400/0/Gift/c0bfbe4e-c25b-43e4-9e92-c094f955d01f_20090330041841_Wielkanoc-angielskie.jpg)
Oby zdrowie dopisało
i jajeczko smakowało,
by szyneczka nie tuczyła,
atmosfera była miła,
a zajączek uśmiechnięty :)
Wesołych Świąt życzą Dorota i Przemek
-
Spokojnych Świąt Wielkiej Nocy :)
-
fotki- jasne :D:D:D:D:D
Werka jak Ty ograniasz to wszystko? juz coraz mnie czasu nam zostalo..
niby wiekosc pozalatwiana ale ja mam takie wrazenie ze kurcze nic tak naprawde pod kontrola nie jest :(
-
werciu wiem co czujesz, ja rowniez jak pozwole sobie na chwile słabości, to później brzuszek jak balon. Zastosowałam tą diete, którą Ci wysłałam i od razu 3kg mniej ;D bez ćwiczeń, bez głodzenia, bardzo często oszukiwałam ::)
-
Werka, jak tam zespół? :tupot:
-
Czigra mi też wyślij tę cud dietę :P
-
cześć laseczki po świętach :-*
39 dzionków
:serce:
poczytałam co nie co ale czasu nie miałam na pisanie :P :P
gosiaczku, sylwiu, castia, wisienko, lenka, dziękuję za życzonka świąteczne :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
święta minęły szybko, uf.... i nie spasłam się :P :P wczoraj weszłam na wagę a tam 1,5 kg mniej :skacza: dzis bedę miała wiecej czasu to przejrzę dietkę czgry ;)
w niedziele byliśmy u mojej mamy na śniadanku, później u M. rodziców na obiadku...przy obiedzie mniej przyjemnie, temat winietki... oj kolejna krytyka naszego pomysłu mnie wkurzyła i nie wytrzymałam... powiedziałam "z Michałem postanowiliśmy, że będą winietki, i uszanujcie to" ale mieli miny.... od razu zeszli na ton, w stylu "róbcie jak uważacie" po obiadku poszliśmy na długi spacer wraz z M. rodzicami i siostrą i jej rodzinką.... widziałam sarny... mówię wam chyba stado ze 30 sztuk... i ptaszki hehe :hahahaha: :hahahaha: coś ugryzło mnie w rękę także prawie cała dłoń mi spuchła, a M. zlewając się skaleczył palec o trzcinę.... hehe gałązka mu się spodobała :hahaha: :hahaha:
wieczór był nasz :Serduszka: :Serduszka: to oznaczało koniec postu :hahahaha:
w poniedziałek... M. pojechał do pracy wiec do 14 siedziałam sama z kicią.... chciałam uniknąć oblania :P :P później do mojej mamy na obiadek... mmm.... karkówka pycha jej wyszła ;D ;D ;D oczywiście mama mi pomogła i nie dosalała, tylko troszkę zatem nie myłam wyalienowana :D :D :D :D
fotki będą później, nie mam teraz do tego głowy
;patik ja mam podobnie..... haha u nas żaden spokój.... mam wrażenie ze nic nie jest załatwione, wszystko jak taka nie ścięta jeszcze galaretka, nie ma nic w tym całości ::) ::) w niedziele spanikowałam po jednym telefonie i do moich znajomych wydzwaniałam czy zostają jednak tam na noc, bo hehe już nic nie wiem :P :P biedni, dobrze ze mnie lubią :D :D :D przynajmniej sobie pogadałam :P :P
mamy pewnych około 80 osób, jeszcze 20 nam nie potwierdziło.... M. dziś ich ścinie ;D ;D chyba my rekord odmów pobijemy na forum ::)
a dzis nic mi się nie chce...... wr.... za zawieszki czas się brać ::) ;)
nemezis w tym tygodniu mam nadzieję, sprawa zespołu się rozstrzygnie ;) ;) oczywiście jak zwykle, nie mamy na razie ze strony naszego obecnego zespołu, żadnych informacji ::)
-
I zaraz będzie mniej niż 30 :hopsa:
A cóż to za dietka czigry? ja też poproszę :D
-
no proszę już prawie tylko miesiąc został ;)
Kochana a jak sprawa zespołu ??
-
oj kolejna krytyka naszego pomysłu mnie wkurzyła i nie wytrzymałam... powiedziałam "z Michałem postanowiliśmy, że będą winietki, i uszanujcie to" ale mieli miny....
:brawo: :brawo: :brawo: Tak trzymać! :ok:
-
justys nio własnie nic nie wiadomo.... eh... dajemy czas elizie do czwartku, jak dalej będą sobie tak lecieć to bierzemy chyba credo ::) eliza z tego co mi gościu powiedział, szuka wokalistki i jak będą coś wiedzieć to dadzą znać, tylko ze już w piątek mieli coś niby wiedzieć ::) M. chce poczekać to musze to uszanować, z credo mamy tez czas do czwartku na odpowiedź, zatem oki.... wahamy sie bo po prostu szarpnie nam to budżet ::)
ciries hehe do czigry się zamelduj ;) ;) albo ja ci prześle jak czigra nie ma nic przeciwko ;) ;)
nemezis zrobiło się nie miło ale wyszło na nasze :Najlepszy: ;D ;D ;D
-
To ja chcę fotkę z dzisiejszych prac zawieszkowych...chcę zobaczyć postępy :bicz: :bicz: :bicz:
-
To ja chcę fotkę z dzisiejszych prac zawieszkowych...chcę zobaczyć postępy :bicz: :bicz: :bicz:
hehe to mam kochanego kata nad głową ;D ;D dobra ;D ;D kupie papier :terefere: :terefere: :P :P :P
-
kupie papier :terefere: :terefere: :P :P :P[/b]
Twoja szybkość w załatwianiu tej sprawy mnie przeraża ::) ::) ::)
Ale dobrze, chociaż papier kup :mdleje: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
a kochane nie pochwaliłam się ;) ;) wczoraj dostałam 1 @ z odstawienia tablet i co??! nie wzięłam ani jednej tabletki przeciwbólowej :brawo: :brawo: bolał brzuszek, momentami to zęby zaciskałam ale do zniesienia a te skurcze mocne pojawiały się po jedzonku także dałam rade :Najlepszy:
emeczko nio nie będę ukrywać ciężko mi się za to zabrać... ale to dlatego ze mam do wycięcia nożyczkami jakieś 120 motylków :mdleje: :mdleje: :mdleje: a nie mam papieru nawet by to druknąć.... obiecuję ze wieczorem jakieś będą postępy ;) ;) hehe a jak nie zawieszko to chociaż napije może kupimy albo winko ;D ;D ;D hehe :-* :-* :-*
wiecie co a tak szczerze wam się przyznam.... wciąż wydaje mi się ze mam dużo czasu na to wszystko :mdleje: :mdleje: 39 dni to dla mnie jak 390 ;D ;D nie wiem, czy dlatego ze tak długo odliczamy i tak mi się wydaje ze jeszcze dużo czasu czy jak..... a później będzie panika ze nic nie zrobione :o :o
-
Super, że @ po tych tabsach do zniesienia jest! :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
Nie masz kogo poprosić o pomoc w wycinaniu tych motyli? :brewki: :brewki: :brewki:
No napoje też ważna sprawa...teraz bierz się za kupno papieru, potem napoje, a wieczorem druknij sobie zawieszki..zacząć wycinać możesz jutro :D :D :D
-
hehe i tym sposobem martusia zagospodarowała mi cały dzień :-* :-* :hahahaha: :hahahaha:
moja mama sie zadeklarowała do pomocy, ale ma remont kobietka wiec jej nie chce głowy suszyć ;) ;) Michałowi pomysł sie zawieszek spodobał ale jak przeliczył ile czasu na to potrzeba hehe to za głowę eis złapał.... ale nio ja mam w końcu jeszcze dużo czasu do ślubu :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :terefere: :terefere: :p :p :p :p :glupek: :glupek:
-
Napewno dacie radę :)
-
wercia nawet nie wiesz jak sie ciesze ze bóle @ zniknęły ;D
Z chęcią bym Ci pomogła, ale za daleko mieszkasz :P sami będziemy sie bawić w robienie zawieszek ::)
-
nemezis zrobiło się nie miło ale wyszło na nasze :Najlepszy: ;D ;D ;D
Być może jeszcze kilka razy dojdzie do podobnej sytuacji, ale jeśli będziesz konsekwentna, to może teściowa zrozumie, że nie z Tobą takie numery i w końcu przestanie się wtrącać ;)
-
załapię sie na ta diete od czigry??
Znam ból z zawieszkami... my nadal ich nie mamy. Sama czekam jak na zmiłowanie na @ aby w trakcie ślubu nie dostać!
-
dacie radę ;). My na początku tez chcieliśmy bawić się w robienie zawieszek ale zrezygnowaliśmy i mieliśmy w końcu kupione śliczne kokardki
-
Dziewczyny odnośnie diety (nie jest moja) ;) gdyby ktoś był zainteresowany, po proszę meile na prv :)
-
dziś do 13 przeleżałam w łózko.... nic mi się normalnie nie chciało ::) jak nigdy wzięłam koc, pilot i oglądałam sobie tv az do znudzenia ::) mało tego rzuciłam się na zoo juniorki :Olaboga: :Mdleje_1: tak to na bank nie schudnę ::)
nie dam rady z ta dietą ::) o... ja..... przecież tu prawie wszystkiego jeść nie wolno :o :o tu są same owoce... blee.... nie przeżyje nawet dnia na tym :mdleje: :mdleje: jabłko jem raz na miesiąc, grejpfruta na pół roku.... ale codziennie :Naciaga:
nemezis pewnie nie jedna jeszcze konfliktowa sytuacja będzie ::) za tydzień jedziemy zawieść podpisane już zapowiedzi, do cukierni i do hotelu rezerwować noclegi i co ??? wprosiła się M. mamusia :ckm: :ckm: :ckm: myślałam, ze cholera mnie wczoraj weźmie, ale M. nawtykałam .... jak jego mamusia to i moja pojedzie :obrazony: :obrazony: przynajmniej poskromi ta babę .... hehe teściowe się pokłócą :hahahaha:
czigra hehe to może wyślę ci pocztą a odeślesz równiutko wycięte :P :P :hahahaha: Michał się zmartwił, ze przy nich sie zajadę i poprosił o zmianę projektu, a na moją skrzywiona minę, stwierdził ze przez 12 dni mogę robić po 10 :P :P
asiu mi tablety na szczęście tak przesunęły @ że spokojnie na 15 @ uniknę, bez kombinacji jakiś :D :D
haniu hehe kupno nie wchodzi w grę.... mam swój projekt :brewki: :brewki:
myszko musimy rade dać :D :D ;) ;)
-
jak nie lubisz owocow to na dukana przejdz :D
-
a ja uwielbiam owoce, sałatki owocowe ;D za grejpfrutami i jabłkami tez nie przepadam ;)
-
Oj ja grejfrutów nie lubie, bleeee!
Ale za to inne owoce uwielbiam, a salatki owocowe ... Mmmm palce lizac!
-
A ja uwielbiam grejpfruty! :P ;D
Tylko nie można ich za dużo spożywać, jeśli przyjmuje się jakieś leki, bo grejpfrut osłabia ich działanie... ;)
-
hello:)
mnie coś w ogóle nie ciągnie do owoców.... uwielbiam sok grejpfrutowy ale do grejpfrutów mam królicze zęby ::) itp. jakoś owoce wole w sokach prócz moreli i brzoskwiń i bananów ;D ;D
wczoraj babeczki kupiliśmy pozostałe napoje :skacza: :skacza:, oraz winko, którego wzięliśmy 3 rodzaje :skacza: kolejna rzecz do odhaczenia :D :D
a dziś o 11 mam fryza próbnego ;D ;D ;D nie mogę się doczekać efektów :tupot: :tupot: :tupot:
-
To czekamy na zdjęcia od fryzjera :)
-
Oj tak, już się nie mogę doczekać foty :)
-
no to bedzie foteczka ;);)
-
foty?? o jakich fotach mówcie?? ja nic nie wiem :p :p maja być jakieś fotki? ;) ;)
eh... jak wy już mężatki radziłyście sobie z tym całym stresem?? my sobie nie radzimy... ja już straciłem pewność, co do tego czy chcę ta cała ceremonię... jakoś dociera do mnie jakie to poważne zobowiązanie wobec siebie, jaka nierozerwalna więź nas połączy, i zaczynam się czasem bać a czasem mam wątpliwości ::)
M. mnie się zapytał "na dobre i na złe -pamiętaj musisz być tego pewna" ... a chyba nie jestem ::) na moje pytanie "na dobre i na złe -pamiętaj musisz być tego pewna -a ty jesteś " powiedział "zobaczysz w kościele" ::)
normalnie mam ochotę zwiać :auto:
-
To zwiewaj :)
-
hehe wczoraj już torbę pakowałam :P :P ale M. mnie przytulił, pogłaskał po twarzy i przeszło gdzieś ::)
-
oj nie zwiewaj, nie zwiewaj :) ja się aż do przysięgi bałam, że mi chłop ucieknie, albo się rozdecyduje, nie wiem czemu ;P ale nie zwiałam ;)
-
mnie coś w ogóle nie ciągnie do owoców....
To ja mam identycznie z warzywami :P W ogóle masakrycznie źle trawię warzywa ::) Za to owoce mogę pochłaniać kilogramami ;D
Z tą pewnością na dobre i na złe to bez przesady :P Chyba wszystkie mamy czasem wątpliwości - to jest ludzkie i normalne :) Poza tym, gdyby wszyscy, którzy decydują się na ślub, byli na 100% pewni swojej decyzji, to nie byłoby tylu rozwodów ;)
Pisałaś, że masz do mnie pytanie na PW a wiadomości żadnej nie widzę ;)
-
Jakie winka wybraliście ?:)
Dużo ich macie?
Ehh...super dla tych co sią 100% pewni, ja Cię rozumiem :przytul: Zawsze się ma jakieś obawy a pewnie przed samym ślubem to już tylko głupotki do głowy przychodzą!
-
nemezis hehe ja nie mysle o slubie w ten sposób by wziąć zaraz rozwód.... raczej poważnie podchodzę do sprawy ;) :-* pytanie wyślę ci jak będę miała chwilkę, nie pisałam bo nie wiedziałam czy mogę je zadać :P :P
nio w sumie macie racje z tymi emocjami przedślubnymi ;) ;) lepiej nimi nie sugerować się ;) :D już mi lepiej ale jestem jakaś...... :twisted: :twisted: wściekła :P :P rozmawiałam ze znajomą, ponoć te emocje to normalka, ale oni nie wytrzymali i właśnie 2 miechy przed ślubem wszystko odwołali ::) do dziś sa razem ale jako nie małżeństwo ;) ;)
co do zdjęć fryzurki, nie będzie ::) wzięłam ta z neta, co wklejałam fotki... wszystkim wam sie podobała, M. też, mojej mamie również ale jak zobaczyłam ja na swoich włosach prosiłam o rozpięcie włosów ::) wyszła strasznie.... stwierdzam, ze fryz jak z suknia ślubną.... na focie jedno a w rzeczywistości drugie ;) ;) w piątek mam próbna kolejną, tym razem zdaje się na fryzjerkę i jej wizje ;) ;)
a z zespołem zaraz dzwonie do rzecznika, zaczyna mnie to już nie wkurzać a wnerwiać.... chce wiedzieć jakie mamy prawa ;) ;)
acha a winkio..... wzięliśmy wytrawne bourdoux (4 butelki) (chyba tak się to pisze), półsłodkie białe (8 butelek) - ta sama nazwa, czerwone półsłodkie tez B. (4 butelki) i kadaraka 8 butelek ;) ;)
ogólnie wiem ze bouroux jest smacznym winkiem, bynajmniej nasze ulubione ;) ;)
-
A ja się nie bałam...
Byłam i jetsem pewna, A. też takiej pewności w jego głosie nigdy nie słyszałam :)
My się nie stresowaliśmy, ani nie baliśmy "banan" na twarzy non stop.
-
Ja sie najbardziej boje ceremonii zaślubin, tej podniosłej atmosfery, płaczu bliskich, ze szczęścia albo ze smutku :P tego ze usłyszę Ave Maria i się rozbeczę, niestety tak mam, jak usłyszę romantyczną melodie lub zobaczę, ze ktoś płacze, momentalnie mam łzy w oczach i robie sie czerwona ???
-
Nie martw się, Czigra, spod makijażu nic nie będzie widać ;)
-
Piczko jedna.....alkohol zakupiony a zawieszki :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie:
-
Oj tam, przecież zawieszki nie są niezbędne, żeby wesele było udane, to tylko mały element dekoracji :razz: Ja chyba nawet nie widziałam zawieszek na żadnym weselu, na którym byłam... Jak ich nie zrobisz, to nie będzie tragedii ;)
-
Nemezis...Ty mi tu nie kop dołków pod Werką...zawieszki motyle mają być koniec kropka :D :D :D
-
Z fryzurka tak to jest , na jednej glowce slicznie wylada, a na innej zle.
Tak jak mówisz,lepiej zeby Ci fryzjerka doradzila,ona pewnie ma jakas wizje co do fryzurki.
-
Ja sie najbardziej boje ceremonii zaślubin, tej podniosłej atmosfery, płaczu bliskich, ze szczęścia albo ze smutku :P tego ze usłyszę Ave Maria i się rozbeczę, niestety tak mam, jak usłyszę romantyczną melodie lub zobaczę, ze ktoś płacze, momentalnie mam łzy w oczach i robie sie czerwona ???
Ja również się tego samego boję!! że łzy polecą same, niekontrolowanie... ;)
-
Kochana nie stresuj się . Nie ma czym ;)
Ja bardzo to przeżywałam ale nie bałam się przysięgi bo w końcu wiem kogo wybrałam i z kim chciałam dzielić całe życie - tego byłam pewna.
-
U Nas podobnie jaku Ali było bezstresowo, oboje od początku do końca uśmiechaliśmy się do wszystkich na około, do siebie, do księdza, ależ to była radocha ;D Żadnych obaw nie miałam ;)
-
hej kochane :-* :-*
37 dni
:serce:
czigra, agulka ja na sama myśl o ślubie i przysiedzę mam łzy w oczach ze wzruszenia :D :D hehe na ślubie chyba będę pierwsza ryczeć :P :P
hehe dziewczyny ja nie boje się ze M. mi zwieje tylko ze ja :P :P hehe żartuje :p :p
z tego co czytam, to widzę, ze przed ślubem jest różnie ;) ;) jedni się stresują, drudzy śmieją.... nie wiem jak będzie w dniu ślubu ale hehe może teraz wytresujemy się a w maju będzie już luźniej
wygadałam się tu i tam.....były obawy, i obawy przeszły... wczoraj był pierwszy wieczór od nie wiem ilu gdzie oboje mogliśmy spokojnie porozmawiać... dozo dała mi ta rozmowa... M. przedstawił męski punkt widzenia na świat i czego oczekuje ode mnie a ja kobiecy.... hehe nio nie ma co różni się 8) 8) ale mi ta rozmowa dała poczucie stabilizacji emocjonalnej że tak to ujmę ;) ;) wiecie co, teraz zdaje sobie naprawdę sprawe jak ważna jest rozmowa nie krzyk czy frustracja :D :D :D już jest dobrze :hopsa: :Zakochany:
hehe emeczka mobilizująca nemezis demobilizująco-uspokajająca .... dziewczyny jesteście świetne ;D ;D :-*
acha... rozmawiałam wczoraj z rzecznikiem praw konsumenta.... z tym zespołem to tak, możemy ich przycisnąć do muru by wywiązali sie z umowy tak czy w inny sposób lub zapłacili dodatkowo różnicę w cenie jaką poniesiemy biorąc zespół inny ale..... raz czy już na starcie nowego życia warto się sadzić? dwa... mogą wziąć jakaś pierwsza lepsza laskę i odwalić nam kaszane na ślubie... raczej nie jest dobrze, kiedy młodzi i zespół drze koty ze sobą ::) w związku z tym postanowiliśmy, ze chcemy odzyskać zaliczkę, i jutro jedziemy zobaczyć jak gra credo na żywo... wtedy decyzja zapadnie ;) ;) trudno wydamy trochę ale w końcu może będzie spokój w tym temacie ;) ;)
emeczko nie bij nie maiłam kiedy wczoraj usiąść do tych motylków.....
ale mamy... zapowiedzi już podpisane :hopsa:byłam wczoraj w kancelarii parafialnej :D :D :D kupiliśmy tez papier do wydrukowania tych motylków :P :P nio i pojechalismy z jeszcze jednym zaproszeniem.... w domu byliśmy około 20 ;) ;)
zaczyna się być bardzo pracowicie :blant:
-
Kupiliście papier, to już coś :brewki: :brewki: :brewki:
Jutro zespół mówisz? To dzisiaj masz dużo czasu :bicz: :bicz: :bicz: :los:
Dobrze, że oczyściliście sobie atmosferę przed ślubem..oby tak pozostało :ok: :ok: :ok:
Buzi fruzi :-* :-* :-*
-
hehe emeczko jest4es kochana.... dzięki tobie o zawieszkach na pewno nie zapomnę :D :D .... dziś pisze cv, i list motywacyjny, muszę ogarnąć chatkę i jak będzie chwilka wezmę się za motyle :P :P :P
nio trzymajcie kciuki by taka atmosfera została... aż miło :D :D
mam dla was niespodziankę..... fotki z wakacji :D :D
a oto my.... chcemy ta fotkę dać w podziękowaniu la parents (http://images47.fotosik.pl/281/0f51ab3209501fe4.jpg) (http://www.fotosik.pl)
kto jest silniejszy???
Michał (http://images35.fotosik.pl/135/8ee6e5ecaee34fd5.jpg) (http://www.fotosik.pl) czy ja (http://images39.fotosik.pl/277/6c4ee58b21a7c846.jpg) (http://www.fotosik.pl)
troszkę krajobrazu (http://images38.fotosik.pl/277/1df9c984e57291ad.jpg) (http://www.fotosik.pl)
i ja..... :D :D(http://images39.fotosik.pl/277/1a685a34538c900e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
wercia ale fajna z Ciebie laseczka ;D jak to mówi moj PM: "brał Cieeee" :brewki:
ja uwielbiam takie szczere rozmowy z PM do czasu do czasu, od razu luźniej na sercu, a później czuję sie jakbyśmy sie co dopiero poznali. Niestety ja nie lubię rozmawiać o swoich uczuciach, a wiec rzadko Nam sie to zdarza 8)
Ciesze sie ze Wam sie układa, i z zespołem i z zawieszkami ;D
-
Oo jakie śliczne fotki!!
A jaka szczyplutka z Ciebie dziewczynka!! no i Ty rzeczywiście nie potrzebujesz żadnych diet! :P ;D
Zostawiam buziaki :-*
-
Super wyglądacie!! Śliczna z Ciebie babka :) a czy to góry stołowe? bo mam podobne foty :D
-
super te foteczki :)
-
Jaka z Ciebie laska !! ;) ;) ;)
A jaka sliczna masz figurke !
-
no no figurke to Ty masz niezłą ;)
ja nie wiem z czego Ty chcesz się odchudzac ::)
-
Piękne fotki, ale jak innaczej przeciesz piekna jesteś, A figury..... pozazrościc.....
-
hej babiczki :-*
u nas zrobiło się pochmurno i szaro a jak u was z pogodą? nic się nie chce normalnie ::)
jak miło usłyszeć tyle komplementów ;) ;) ja tam wcale nie uważam się za jakąś piękność.... ale dzięki dziewczyny :-* :-* :-*
nio figurka była fajna... w sierpniu... teraz przybyło mi troszkę tłuszczyku :P :P ale stosuję dietę bez soli wiec może spadnę z kilogramów... hehe wy się śmiejecie ale ja w spodnie jeszcze tydzień temu miałam problem się wcisnąć :p :p :p
emeczko wczoraj zrobiłam 15 motylków ;D ;D a wydrukowałam 96.... dziś mam siniaki na palcach od nożyczek.... wzięłam takie do paznokci bo najlepiej idzie... ale wrrr..... do palców dotknąć sie nie mogę ::) ciekawe jak ja zrobię pozostałe ??? ;D
a dziś tak krótko bo mam napięty plan dnia ;) ;)
zaraz jade wymienic opony .....
potem na fryz próbny.....
o 14 na szybkiego obiad zrobić....
16 mamy gości....
17 mamy gości...
18 wyjazd do gostynia 8)
nio to tyle.... :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
skleroza nie boli tylko trzeba sie na klikać :P :P :P
anjuszka te zdjęcia są ze skalnego miasta po stronie czeskiej ;) ;)
-
U mnie też kiepska pogoda :(
Też byłam w skalnym mieście we wrześniu i też mam stamtąd milion cudownych zdjęć :D :D
Dzisiaj mam nadzieję, że nam pokażesz swoją fryzurkę :))
MIłego dnia!!! :-* :-* :-* :-* :-*
-
Werka pamiętaj o zdjęciach fryzurki!!!
-
właśniebez zdjecia fryzury nie wracaj :P
-
Nadrobiłam po dłuższej nieobecności :)
Fajnie, że protokół już podpisany i tort zamówiony. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nim oki! :)
Na zdjęcia bielizny już się nie załapałam, buu :( i na tablice też nie :( Buuu!
Współczuję problemów z zespołem :( O ja pierniczę, jak oni mogli... Eh :( No ale Justys dobrze napisała... W końcu zdrowie najważniejsze. My też ciągle mówimy tacie że zdrowie najważniejsze, bo inaczej już dawno olałby swoje kamienie na nerkach i poszedł do pracy. Tak więc rozumiem tą dziewczynę... Ale kurcze, taki numer tuż przed weselem :( Trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze ułożyło :)
Co do gości - z reguły zawsze zawodzą bliskie osoby... Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Nie przejmuj się, w ten dzień będą z Tobą osoby które naprawdę tego chcą!
Świetne wakacyjne fotki :)
Czekamy na fotki z próbnej fryzury ;D
-
Nooo ja nie miałam okazji, śliczne z Ciebie dziewczę :D
No a jak wam w końcu z tym zespołem bo się zgubiłam?
Zdjęcia fryzurki muszą być, nie zapomnij o nas :)
A motylki na jakieś zaproszenia robisz czy jak? Pokaż motylki :D
-
Chcemy próbna fryzurke - fotki !! :P
To dzisiaj masz latania ... ;)
-
kochana widze ze na tym samym etapie jestesmy ;)
chudzino Ty !! :)
-
emeczko wczoraj zrobiłam 15 motylków ;D ;D a wydrukowałam 96.... dziś mam siniaki na palcach od nożyczek.... wzięłam takie do paznokci bo najlepiej idzie... ale wrrr..... do palców dotknąć sie nie mogę ::) ciekawe jak ja zrobię pozostałe ??? ;D
No Kochana..gratulejszyn 8) 8) 8) 8)
Wreszcie ruszyłaś z ciężką robotą!
Codziennie po trochu i powycinasz :D :D
A nie masz jakiś małoletnich kuzynek, które mogłyby sie pobawić w wycinanie? Swoją drogą to trochę głupio prosić nieletnie o wycinanie zawieszek na alkohol :bredzisz: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
-
Nadrobione po dłużej nieobecności 8) ciesze się , że sałatka smakowała ;) mi też wyszła pycha ;D no i głowa do góry ja to też myslałam wczoraj, że się spakuje to to już cyba jest jedne płaczą a inne się śmieją :-*
-
I gdzie zdjęcie fryzury ?????
-
hehe jak ty chcesz w godzinę obsłużyć gosci?? Nasi jak wpadają to zawsze wwzystko w łeb bierze bo siedzą i siedzą :P:P
A gdzie fryz?
-
:hello: :hello:
jestem ;) ;)
w piątek nie miałam juz kiedy wejść ;) ;)
wczoraj zrobiłam sobie dzień bez forum... ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] to dla ofiar katastrofy myślę ze warto tym dzisiejszy dzień zacząć... nie jestem jakąś fanka ich polityki ale to są ludzie :-[ 96 światełek...
nio miałam trochę nadrabiania ;D ;D fajnie ze wpadacie i zaglądacie :-*
fotkę fryza tym razem mam :hahahaha: :hahahaha: moja mama zachwycona, M. tez się podobała tylko ja jakaś nie przekonana.... jak wam pokaże fotę to wyjaśnienie o co chodzi ;) ;)
emeczko to zbyt precyzyjna robota i dla dzieci się nie nadaje ;) ;) nio chociaż hehe ładnie chcesz demoralizować dzieci :p :p :p .... nio ale nie muszą wiedzieć o celu przeznaczenia motylków.... nio ale takich dzieci nie mam :P :P
madziu hehe nuo nie załapałaś sie na fotki hehe zobaczysz na fotkach ślubnych :terefere: :terefere: nawet nie mam z czego ich wkleić powtórnie bo usuwam z kompa na bieżąco :-*
a co z zespołem. ;) ;) .... hm..... niech pomyślę....
ide na śniadanko
-
No toczekamy na fotki fryzurki :P
-
kivi mówie ci jakiego ja mam dziś lenia :mdleje: :mdleje: :mdleje:
acha ... wciąż o tym zapominam... kochane wy zorientowane bardziej jesteście.... potrzebuje jakieś czytanie na ślub?? we wtorek jedziemy do kancelarii i chciałabym to omówić z księdzem ;) ;)
fryz próbny :)
co mi sie podoba... fryzurka jest typowo pod diadem a na poprawiny jak wytrzyma mogę wpiąć kwiat z boku ;) ;)
co nie podoba.... boje się ze nie przetrwa ta fryzurka nocy bo już po 3 godz. miałam wyprostowane kosmyki i z tyłu jest dla mnie zbyt barankowata.... ale z moich cienkich włosów nie da się nic innego zrobić bez freski, czego ja raczej nie chce na głowie.... eh ale to z bolu mi sie podoba.... no dobra ja to ja... ale wy sie wypowiedzcie :D :D ;)
przód (http://images46.fotosik.pl/281/e8a75b971ac2f1a2.jpg) (http://www.fotosik.pl)
tył (http://images49.fotosik.pl/282/d5a5c3991864eae9.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Mi tam się podoba , chociaż takich fryzur nie lubie, ;)tylko troche kapa jak isę po 3 h wyprostowały ::) chyba ze to była próbna taka ze fryzjerka na maxa nie utrwaliła ??
-
hehe cztery do jednego :P :P justyś, michał moja mama, fryzjerka.... kontra biedna werka :P :P
justys tak jak mówisz, nie były do końca utrwalone, szkoda nam było włosów ::)
-
A przypomnij, Ty będziesz miała welon?
Mi się trochę niezbyt podoba, za dużo się tam z tyłu dzieje... ale pod diadem idealnie pasuje :)
-
Werciu, fryzurka bardzo ładna. Ja również taką chciałam, ale teraz do kiecki mi nie pasuje i będę miała koka ::)
Zgadzam się z Tobą, tył nie za bardzo, ale z przodu bardzo dobrze wygląda ;)
A własnie!? jak upniesz welon? no i zdradzisz mi cenę za taką fryzurkę?
Pozdrawiam! :-*
-
Fryzurka mi się podoba, tył chyba nawet bardziej jak przód, ogółem bardzo ładnie :) Tylko diadem mi się nie podoba ale to już inna kwestia :P
-
jednak ten tył.... ::) eh... nie wiem czy iść do innej fryzjerki czy jak.... eh... mam dość ::) cięgle coś nie pasi... jak nie zespół to fryz jak to to to samochód, albo jakiś pogrzeb... eh... nic sie nie układa :'(
będę miała welon i diadem ;) ;)
olu hehe podniosłaś mnie :-* mi przód się podoba tylko właśnie czuje się jak owieczka mery ::)
dzięki kochane za opinię.... idę się w końcu ubrać ;) :D
acha ja za próbna zapłaciłam 50 zł ;)
wiecie co ja chyba jeszcze wybiorę się gdzieś.... jakoś nie czuje się w tej fryzurze wyjątkowo.... owieczka i tyle im bardziej na nią patrze tym bardziej mi owieczkowo ::) ::)
-
Werka kochana to ja szczerze się teraz wypowiem.. przód fajnie tylko zastanów się czy Ci ta grzywka nie przyklei się do czoła :P a tył na za dużo tego.. ja to bym jeszcze się na jedną próbną wybrała..
-
Ooo 50 zł to bardzo sympatyczna cena! ;D
Ja uważam, że Ci ta fryzurka pasuje, ale jak Ty się w niej nie czujesz, to pewnie! Idź jeszcze do innego salonu!
Miłego dzionka :-*
-
Fryzurka bardzo CI pasuje, co do grzywki to ja miałam podobną i nic się nie przyczepiało do czoła.
A jak miałby być wpięty welon?
Mnie się podoba i wydaje się, że masz bardzo dużo włosów.
-
Kochana , przód mi sie bardzo , a to bardzo podoba , tylko ten tyl ... za duzo tam chyba tych loczków ... Nie leiepiej zeby bylo tez troszke luznych wlosków , no nie wiem sama ...
Ty masz sie dobrze czuc we fryzurce!!Wiec jezeli czjesz ze chyba nie to , to lepiej idz jeszcze raz ;).
Diadem ladnie prezentuje sie na Twojej glówce!
-
A mi się ten tył podoba - loki i tak troche popuszczą - wiadomo od razu po sa takie pozwijane ;)
tylko ja bym zrezygnowała z diademu a tam z tyłu gdzie włosy ida na bok wpięła kwiat - no ale to ja ;D ;D ;D
-
Justyna podsunęła super pomysł, kwiat z boku tej fryzurki wyglądałby cudnie
-
Werciu to może ja się wypowiem :) Jak dobrze pamiętasz, albo i nie pamiętasz :P miałam podobną "barankową" fryzurkę! Na początku mi się podobała, potem miałam mega dylematy, czy na pewno nie jest za bardzo barankowa, czy może powinnam mieć coś bardziej prostego... Fryzurka jednak okazała się strzałem w dziesiątkę :)
Ty wyglądasz w niej ślicznie :) Jedyne, co mi się nie spodobało to całość na boku, ja puściłabym włosy po prostu na kark, nie ustawiałabym ich tak na bok. Ale to tylko moje zdanie :)
Jeśli chodzi o trwałość, to ja też najpierw miałam zrobioną nie do końca utrwaloną, żeby nie niszczyć włosków. Zapewniam, że mi fryzurka trzymała się jeszcze na drugi dzień :) Z tym, że sama od siebie chciałam mieć na drugi dzień rozpuszczone włoski bez loczków, więc ją zburzyłam ;)
Fryzura jest świetna pod diadem, bardzo mi się podoba :) A przód na pewno jeszcze będzie troszeczkę utrwalony, więc nic nie powinno się z nim dziać :)
I jeszcze loczki - w dzień ślubu na pewno będą dokładniejsze. Pamiętam jak dziś gdy oglądałam swoje zdjęcia z próbnej, zobaczyłam chaos na głowie i byłam przerażona. W dzień ślubu wszystko było idealne, loczki dokładne, wyglądały bardzo ładnie :) Do tej pory jestem dumna z mojej fryzjerki ;)
Podsumowując - jestem na TAK dla tej fryzurki :)
Pewnie, jak chcesz idź sobie jeszcze do innej fryzjerki ale wydaje mi się ze ta jest świetna! :)
-
Mi się bardzo podoba przód.
I tak jak madzia myślę wszystko będzie ok, jak nie na bok ale na prosto te włoski pójdą, można też troszkę ich podpiąć a resztę zostawić loków, tak moja przyjaciółka miała.
-
dziękuję kochane.... jak zawsze mogę na was liczyć i na wasza szczera opinię... i w kwestii fryzurki mi pomogłyście :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
dałyście mi do myślenia i powiem wam tak... w tej fryzurze nie czuje się wyjątkowo, z klasą, elegancko, nie czuje się wow... pięknie a właśnie jak owieczka .... meeeee..... wiem kochane ze większości wam się fryzurka spodobała :-* :-* ale części tez nie... a ja raczej jestem w tej grupie drugiej :-* :-* po prostu nie czuje sie w tej owieczce dobrze.... włosy z boku oki... super... coś w tym chciałabym iść ale na górze jakiś kok, jakieś upięcie ale nie to przeplatanie..... to nie dla mnie fryzurka ;) ;)
w sumie jak M. zobaczył tył próbnej, jak był na tak... juz jest na nie... i mi to pomogło ;) ;)
a teraz prośba o pomoc... hehe znowu włoski... kochane chciałabym je przedłożyć i zwiększyć objętość włosków... jak to zrobić?? ;) wiem ze są jakieś metody za wszelkie informacje będę wdzięczna bo qurcze nie mam o tym zielonego pojęcia ::) :oops: :oops:
miłego wieczorku :-* :-*
-
Wercia czy ty chcesz mieć puszczone te włoski czy bardziej upięte - koka czy jak ??
-
justys wolałabym mieć na górze spięte ale chciałabym aby z boku, jak przy tej fryzurce, włoski i loki mi spadały na ramię ;) ;) nie wiem czy mnie rozumiesz :hmmm:
-
coś jak to - tylko bez tego czerwonego oczywiście ::)
(http://ikf.styl.fm/img110156.fryzury-slubne.519852.jpg)
-
Oooo ta fruzruka jest rewelacyjna !! :o
Moze ja tez pomysle o takiej ... ::)
-
tak :brawo: :brawo: już bardziej jest w moim stylu :D :D
ale mam za krótkie włoski i mało ich... wiec jak mogę taki fryz uzupełnić dodatkowymi włoskami??
-
Ja się na tym nie znam - frzyjerka na bank będzie wiedzieć jak doczepic włosy zeby tego widac nie było ;)
Z tego co kojarze to MOrgan miała doczepiane włosy ;)
To jeszcze kilka propozycji :
(http://images43.fotosik.pl/282/d1553eebd03666f9.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images45.fotosik.pl/283/2be5639275fb4847.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images49.fotosik.pl/283/f06a4d1f4ffcf214.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images41.fotosik.pl/278/308aa964393c6a4e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Ta ostatnia nawet nawet , chocia znajbardziej mi sie podba to pierwsze zdjecie wklejone przez Justys .
A wloski mozna doczepic , tylko ciekawe jak to finansowo ...
-
Rewelacyjne te fryzurki wklejone przez Justys!!! :o
-
Mnie się pierwsza i ostatnia bardzo podoba :)
-
Moja koleżanka nosi na co dzień doczepione włosy, wyglądają bardzo naturalnie, nie widać żeby były sztuczne. Z tych wklejonych podoba mi się druga w ostatnim poście Justyny
-
:hello: w poniedziałek
wow.... już tylko 33 dni
:serce:
justys jesteś kochana :-* :-* dziękuję za wklejone fryzurki ale i za pomoc ;) ;) ja widzę coś na głowie w stylu tej pierwszej co wkleiłaś oraz tej pierwszej z drugiej serii tylko z pokręconymi włosami z boku ;) ;)
hm... te doczepiane włoski są drogie, wczoraj zaczęłam poważniej podchodzić do treski ;) ;) jest tańsza.... tylko jak to się wczepia we włoski? ile to zajmuje tak mniej więcej czasu?
-
Olucha mnie też ta najbardziej się podoba ;D ;D ;D
-
a ta druga jakas taka nie moja :P :P jest śliczna ale ja juz bardziej pod siebie patrzę ::)
a co myślicie o tej?
(http://images47.fotosik.pl/282/6523ae0e378bfaf4.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
nie podoba mi sie przód, nie przepadam za takimi loczkami z przodu :-\ tył jest zarąbisty ;D
-
nie... z przodu mam grzywkę także będzie inny hehe a właśnie tył.... cos takiego chciałabym z boku bardziej a właściwie żeby loki mi na bok głowy zachodziły lekko :D :D
-
Porównując tą i tą moją pierwszą jestem za tą moją :P
w tej to skręcenie mi się nie podoba ::)
-
nio.... justys fakt... ja bym bardziej to podpięła do góry i tylko loczka lub dwa wypuściła na bok ;) ;) muszę pogadać z fryzjerka ::)
-
Ja stawiam na tą, którą Justys wkleiła, fryzurka numer dwa :) i trójeczka mi się podoba ale to jak rozumiem odpada, bo nie ma włosów na boku.
Werciu ta którą Ty wkleiłaś mi się za bardzo nie spodobała, jakoś coś mi w niej nie pasuje.
Na włoskach się nie znam, więc nie pomogę. Zapytaj fryzjerki po prostu :)
-
Werciu, ta fryzurka, którą wkleiłaś, jest urocza i jakoś mi do Ciebie bardzo pasuje!
Może warto ją przemyśleć?! ;)
-
przyznam sie, szczerze ze jak zobaczyłam te fryzurki, co wkleiła justys i co ja znalazłam na necie.... to mi się humor poprawił ;) ;)
hehe madziu dzięki za szczerą opinie :-*
muszę drynnąć do fryzjerki tylko nie wiem czy iść do tej samej czy wybrać się gdzieś indziej ::) ... w sumie z ta umówiłam się już na sobotę 15 maja ::)
a mogę was prosić o kciuki :blagam: :blagam: :blagam: :blagam: kochane pilnie ich potrzebuję.... nie mogę teraz powiedzieć o co chodzi ale jak sprawa się rozwikła obiecuje, że powiem ;) ;)
i proszę kochane pomóżcie w tych czytaniach... chciałabym jakieś czytanie z pisma św na ślubie ale nie znam ich nazw i "adresu" w Piśmie Świętym :oops: :oops:
-
Trzymam kciuki!!
Hm z tym nie pomoge botez sie nie znam ... :-[
-
No więc, kciuki zaciśnięte!!
Powodzonka w tej jakże tajemniczej sprawie! ;D ;)
-
Kciuki zaciśnięte :)
Co do czytań, to miałam książeczkę przygotowującą do ślubu, i w niej było ich mnóstwo... Ale nawet jakbym chciała zwerbować rodziców zeby mi to podali, to skojarzyłam sobie, że nie mam zielonego pojęcia gdzie też się ta książeczka znajduje! Tak więc nie pomogę wybacz :( :-*
-
Werciu doczepienie włosków to jedno, ja to słyszałam metody różne nawet wczepianie piłeczek do ping ponga :hahaha:
-
trzymam kciuki :)
i na pw poszły czytania ;)
-
Jestem za ta fryzurką z czerwonymi koralami ale bez tego czerwonego. Cirines moge tez prosić na priv czytania?
-
Co do fryz, którą robiłaś mi sie podoba..ale ...ehmmm no skoro musi być ten diademik ::) ::) ::)
Kochana...nie ma bata, próbuj dalej...my Ci tu nic nie poradzimy bo jak sama się przekonałaś..na zdjęciu to nie to samo co potem na głowie ;) ;) ;)
Jak zawieszkowe postępy? :D :D :D
-
ciriness dziękuję ci kochana za link :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: znalazłam tam to czego szukałam!!!!! jupi!!! :jupi: :jupi: :jupi: :brawo: :brawo: :brawo: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: ach sie wzruszyłam....
emeczko zrobiłam dziś około 30 i mam dość ;) ;) całe łapki w siniakach, odciskach i obolałe.... nożyczki to nie mój sprzęcior ::)
trzymajcie kciukaski, na razie pomagają... znaczy się cos w końcu pozytywnego sie ruszyło... :blagam: :blagam: nie puszczajcie
ide na kolacjon ... dzis parówka.... a tak mnie naszło :P :P
-
Podrzuć te motyle, ja Ci pomogę :P Ja tam jak mam wenę to mogę wycinać... Poleciłabym Ci mojego tatę, ale od dziś zaczął pracować więc nie w głowie mu nożyczki :P A on w wycinaniu jest dobry, jak maszyna dosłownie ;)
-
Łaaale mi narobiłaś smaka na parówkę!!! :Kill:
Uwielbiam!! ;D
Kciuki dalej zaciśnięte! ;) :D
Miłego dzionka życzę :-*
-
No, to my zjemy parówki jutro na śniadanie :P A przywieźliśmy z Polski takie dobre, jedyne jakie mi smakują ;) Bo ja ogólnie nie lubię parówek ;)
-
A ja paróek nie lubie ... :D oj czasem zjem , raz na jakis czas :D.
-
a ja lubie parowki i tez woze z Polski jedyne jakie lubie :P
-
Trzymam kciuki za motyle :-* :-* :-*
-
Mam nadzieję ze jeszcze zdążyłam z kciukami ;)
-
hehe widze ze u mnie parówkowo sie zrobiło :D :D :D .... teraz to wy kochane narobiłyście mi ochoty... a mam jeszcze 2 w lodówce... hehe chociaż trochę późno za żarełko :P :P
trzymajcie kochane nadal... może jutro sprawa sie w końcu rozwikła ::) justys jeszcze sie załapałaś na kciuki :D :D
madziu hehe podaj adres wysle ci kurierem... jest ich jeszcze 90 do wycięcia to hehe podzielimy sie po połowie :terefere:
nie miałam cały dzień neta ::) i po moim cv i liscie motywacyjnym .... trudno widocznie nie pisane mi było... szkoda ::)
dobranoc kochane :-*
-
No to trzymamy dalej!! :D
Dobranoc Werciu :-*
-
hejka :-* :-*
31 dzionków
:serce:
ale ten czas zasuwa... ::) eh.... :D :D
wczoraj załatwiliśmy sprawę totra :hopsa: :hopsa: tylko nie będzie żywych kwiatków na nim a jakieś marcepanowe :D :D a dlaczego tak?... bo byśmy musieli kwiaty jeszcze im wieść a na to czasu nie będzie ;)
byliśmy też w kancelarii parafialnej i podpisaliśmy 2 część protokołu :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: pytania niektóre były komiczne... np. ze niby ja mam sprzątać w domu :mdleje: :hahaha: powiedziałam ze zgadzam się póki nie pracuje :p :p :p powiem wam, ze przeglądałam protokół na necie ale takich pytań nie widziałam :P :P i zapłaciliśmy za ślub i dekorację... w sumie 470 zł oraz uzgodnilismy niektóre elementy mszy św. :Serduszka: :Serduszka:
lista gości w końcu się zamknęła... mamy ponad 80 osób z gości plus 8 z oprawy wesela ;) ;)
zaraz zadzwonię do organisty :D :D i muszę zamówić elementy dekoracji oraz podziękowania dla rodziców oraz zrobić listę na pokoje
później jedziemy na sale, zamówić noclegi, uzgodnić menu i takie tam....
właśnie wymieniają nam domofon.... eh... będzie cyfrowy w sumie i dobrze bo wciąż zapominam kluczy :P :P
-
a trzymacie nadal kciuki?? ;) ;) strasznie sie denerwuję ::) :o
-
trzymamy :przytul:
-
oooj werciu trzymamy trzymamy ;D strasznie Ci zazdroszczę, juz tak niewiele czasu zostało, na samą myśl, już mnie skręca w żołądku :skacza: mam nadzieje ze jak skończysz wycinać motylki, to sie Nam pochwalisz ;)
-
3mamy :ok: :ok: :ok: :ok:
Przygotowania pełną parą..a tort jaki smak będzie miał?Bo ja nie pamiętam czy pisałaś, a na forum tyle wątków, że mam mętlik w głowie :D :D :D
:-* :-* :-*
-
czigra mnie tez już skręca w żołądku, mało tego cała w środku jestem na baczność :cegly:
organista zaśpiewał 170 zł za oprawę :Olaboga: :Olaboga: laski to duzo czy mało?? chcielismy do tego jeszcze skrzypka, który bierze 200 zł... zbankrutujemy :shock: :shock: nie wiem co teraz wyjdzie ze skrzypkiem ::)
uf.... to dobrze ze trzymacie :-* :-* :-* ja obgryzam pazury :oops: cos trzymanie mi nie idzie
własnie zamówiłam rattan, balony, perełki i piórka... jeszcze wstążka, pompka i bańki i nie mam pojęcia co jeszcze.... ale mam nerwy wrrr.....
czigra pochwale sie na pewno jak skończę wycinać te motylki ;) ;) a fotka będzie dopiero jak hehe będą zawieszki :terefere: :terefere: nio chyba ze chcecie zobaczyć ta masówkę ;D ;D ;D
w sobotę mam egzamin... nie jestem w stanie się uczyć ::)
emeczko tort będzie trzy smakowy... na dole cos z owocami, ale nie pamiętam chyba smietankowy, w środku czekoladowy i na górze śmietankowy.... niestety nie ma w kremie wielkiego wyboru ;)
-
wercia uważam ze 180 to bardzo dużo! U nas czasem biorą tylko 50-100zł, ja za śpiew sakralny place 150 (trzy pieśni)
-
Hmm...tylko jeden organista 170zł??To też wg. mnie dużo ::) ::) ::)
Czyli torcik będzie pyszny..jest czekolada jest przyjemność :los: :los: :los:
Egzamin masz??Ojj...nie dziwię się, że Ci się uczyć nie chce..ale chyba jakoś trzeba..dasz radę :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk:
-
U nas w zeszłym roku płaciło się 100 zł organiście, 100 skrzypaczce i 100 sopranistce, ale nie wiem, czy w tym roku ceny nie poszły w górę... Z tą drugą częścią protokołu mnie zaskoczyłaś - nie słyszałam o czymś takim :nie:
Co do egzaminów, mi zjazd sesyjny wypada na tydzień przed ślubem. Już widzę, jak się będę pilnie uczyć :Co_jest:
Kciuki oczywiście trzymam :)
-
Wercia jednoczę się z Tobą w bólu, bo ja też mam egzamin w sobotę!! :-\
Co prawda to tylko zerówka, ale tym bardziej nie mam chęci do nauki :P
Powodzonka dzisiaj! bo kciuki wciąż zaciśnięte! ;D :-*
-
witajcie wieczorkowo
faktycznie organista nasz zdziera ::) ::) nio ale nie mamy wyjścia... choć jeszcze popatrzymy na necie za oprawą ślubu ;) ;)
dopiero do domku wróciłam :mdleje: :mdleje: jestem zajechana... noclegi uzgodnione, menu i szczegóły wesela obgadane, dekoracja sali tez już zamówiona :hopsa: :hopsa: padam na zęby... na maila harmonogram wesela przyjdzie mi na skrzynkę ;) ;)
muszę dodatkowo zrobić z M. plan rozsadzenia gości eh.... ale damy rade ;) ;)
już możecie kciuki puścić.... wasze kciuki mają niesamowitą siłę!!!!! sprawa zakończyła sie pomyślnie :hopsa: :hopsa: szczerze mówiąc to myślałam już ze w sadzie wylądujemy :-[ kochane dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!!!!!!!! :-* :-* :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: po kwiatuszku i buziaczku dla każdej z was!!!!!!!!!!!!!!
teraz powiem o co chodzi
no więc..... chodzi o zespół.... w piątek byliśmy w Gostyniu i spotkaliśmy sie na live z zespołem credo band... i podpisaliśmy z nimi umowę :skacza: jeszcze w czwartej rozmawiał z naszym byłym zespołem... i śpiewka była ta sama... szukamy wokalistki, może weźcie sobie DJ na poprawiny, nie mamy repertuaru nowej wokalistki itp... mieliśmy już tego serdecznie dość... w piątek byliśmy już zmęczeni tym i zdecydowani na zmianę zespołu ;) ;) My już wracamy uśmiechnięci do domku... i dzwonie do byłego zespołu że rezygnujemy z ich usługi... a on nagle, z tekstem że znalazł wokalistkę i że podpisał z nia właśnie dziś (czyli w piątek) umowę na 15 maja... Mówię wam jak się wkurzyłam i oblały mnie zimne poty... powiedziałam mu, że jeśli znalazł wokalistkę, to czemu my o tym nie wiemy, siedzimy jak na szpilkach, bo przez 3 tygodnie trwała wielka niewiadoma i jako pierwszych nas powinien o tym poinformować.... I powiedziałam ze nasza decyzja jest nieodwołalna i proszę o zwrot zaliczki (700 zł) ... a on ze niczego zwracać nie będzie, bo my z nich zrezygnowaliśmy... (nie powiedziałam mu ze mamy nowa umowę hehe)... nio to ja, że to oni nie wywiązali się z umowy, to z ich strony wciąż był problem itp, i ze sami zaproponowali nam rozwiązanie umowy... a M. z nimi wczoraj jeszcze o tym rozmawiał i rozmowa miała wciąż ten sam charakter... i powiedziałam im ze jeśli są fer to powinni zaliczkę zwrócić bo to oni zawinili a nie my.... Zawał serca mówię wam... M. kamienna twarz a ja normalnie szukałam tylko argumentów w głowie by odzyskać ta kasę... :shock: :shock: i mówi mi szczęścia i pomyślności... a ja że jak kasę nam prześle? :P :P powiedział by mu eskiem wysłać numer konta.... ja ze co? eskiem? meilem mu wyślę :urwanie_glowy: nio i tak wysyłał.... aż zaczęłam pisać czy dostali maila, itp. i dziś odzyskaliśmy zaliczkę :hopsa: :hopsa: sprawa zakończona... :hopsa: :hopsa: :hopsa: to tak w skrócie ;)
widzicie w jak ważnej sprawie trzymałyście kciuki :D :D dzięki :-*
-
Wspólczuje Wam tego stresu !!Ja chyba bym osiwiala ! :P
Dobrze ze oddal kase ... bo jednak 700 zl nie jest malo ;)!
Ten zespol co wybraliscie teraz jest naprawde rewelacyjny :D!Wiec imprezka na bank sie uda !!Teraz tylko czekac na Twój Dzien !
Aaa banki po co Tobie?Zeby byly pod kosciol czy na pierwszy taniec ??Ja tez chce banki i nie wiem wlasnie czy pod kosciol czy na pierwszy taniec , ale chyba wezme na pierwszy taniec :D chociaz ... oj sama nie wiem.
-
super ze udało Ci się odzyskac zaliczkę ;)
Co do organisty my dalismy 100 zł i jeszcze śpiewała dziewczyna którą poprosiłam za darmo ;)
-
wercia jak czytałam o Waszym ex- zespole, to aż sie wku...... :nerwus: :nerwus:co za dupki, szlak by mnie jasny strzelił, ja bym im zrobiła z dupy jesień średniowiecza :ckm: :ckm: :ckm: całe szczęście oddali zaliczkę, uffff....... tak więc gratuluje zespołu :skacza: :skacza:
-
Werciu, ale się tu dzieje ;) ale nadrobiłam ;D gratulacje zespolu bardzo się ciesze, że wszystko :ok: ztym oragnistą hmm my placimy 250 zł ::) a jak tam motylki :-* ? postaram się być ma bieżąco :-*
-
.. a miałam zapytać gdzie te ozdoby kupiłaś ? ;)
-
No to super, że sprawa z zespołem załatwiona!!!
-
O ja.....niektóre zespoły to tylko :ckm: :ckm: :ckm: :ckm:
I jak się jeszcze stawiali!!!
I dziwne, że to ty musiałaś zadzwonić, żeby się dowiedzieć, że oni wokalistkę mają :drapanie: :drapanie: :drapanie: I na hasło rezygnacja oni nagle mają umowę podpisaną...po takich przebojach dobrze, że macie credo bo macie z nimi czyste konto i żadnej chały wam na weselu nie zrobią :jupi: :jupi: :jupi:
:bicz: profilaktyczny bacik :-* :-* :-*
-
Czyli nie ma tego złego...:P
Macie teraz super zespół, kasa zwrócona, wszystko gra!! Cieszę się :)
-
No to super wieści!! i rzeczywiście w ważnej sprawie kciuki były trzymane, więc na pewno pomogły!! :D ;)
Pozdrawiam! :-*
-
Super, ze zaliczkę odzyskaliście! :)
Co ja to miałam pisać? A! Motylki - proszę bardzo, pomogę, ale nie wiem czy by Ci one doszły na czas ;)
Już coraz mniej... Oj, niedługo czeka nas relacyjka :skacza:
-
cześć kochane
wow... już 30 dni
:serce:
kolejny pracowity dzionek.... dopiero wróciliśmy a od 9:00 rano wciąż w podroży.... :mdleje: :mdleje: :ziew: :ziew: :ziew:
rano zrobiłam próbny makijaż... przetestowałam go na całodziennej gonitwie ;) ;)
zaliczyłam pierwsza przymiarkę.... moja mama teraz żałuje że namówiła mnie na ecru.... wolałaby jednak białą... hehe ale ja jestem zachwycona.... zamówiłam welon, wybrałam rękawiczki i wzięto miarę na bolerko... wszystko ma być gotowe do odbioru wraz z suknia 13 maja przed weselem ;) ;) suknia jest cudna.... aż szkoda ze założę ja tylko raz :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: będzie skracana, zwężana i jakaś gumka ma być wszyta by mi się nie zsuwała.... także z tym już do maja ;) ;)
niestety ani graniaka, ani biżuterii ani kiecki mamy nie mamy... jutro kolejna wyprawa....
to tak pokrótce... eh.... nie mam siły nawet do was zajrzeć ::) w sobotę na szczęście mamy rektorskie i nie ma egzaminu... uff.... to mi sie upiekło ::)
zmykam odpocząć ::) padam :mdleje: :mdleje:
-
Super, że sprawa z orkiestrą zakończona. I że kaska zwrócona. Tylko by spróbowali nie oddać :boks_4: :boks_4: ;). A foteczki z przymiareczki sa????
-
uuu ale u mnie cicho sie zrobiło ::)
29 dzionków
:serce:
emeczko do nich wciąż trzeba było dzwonić, o wszystko się pytać... z ich strony żadnej inicjatywy... nikomu tego zespołu nie polecę :-[
szkoda mi jednej rzeczy... skrzypiec ::) tak marzyłam o skrzypcach.... eh... będzie trąbka :P :P
agulka z tymi bańkami nie wiem... chciałam je dać dzieciom by miały zajęcie ;) ;) to raczej na sali ;) ;) ale tez nie przy pierwszym tańcu tylko tak... niech maluchy się tez bawią ;) ;)
madziu expresem... na pewno dojdą ;) ;) może dziś trochę powycinam.... zobaczymy jak z czasem będę stać....a mam do posprzątania w mieszkanku, zrobienie zakupów, później siostrę muszę na fryza umówić, kupić wstążkę, do mamy pojechać i jedziemy do zielonej za suknia i garniakiem przede wszystkim :Mdleje_1: :Mdleje_1: ciekawe czy się wyrobię :shock:
iza suknie pokazywałam na forum przy zakupie... nie robiłam fotek na przymiarce ;) ;)
-
werka widzę że robi się gorąco :przytul:
Mam nadzieje że znajdziecie piękny garnitur :)
-
no Kochana to już tuż tuż, a pamiętam jak 2 lata temu zakładałaś razem ze mną odliczanako :D :D :D
-
justys a nie ty kilka dni po mnie :terefere: :terefere: :p :p :p :p :Daje_kwiatka: hehe pamiętam... we wrześniu :D :D
cirines hehe uparliśmy się na jasny brąz ale matowy.... nigdzie takiego garniaka nie widzieliśmy hehe to chyba nasz wymysł i może takiego nie szyją :P :P zobaczymy dziś ;) ;)
emocje też u nas królują.... wczoraj w kslepie z M. sie pokłóciłam o kiecke dla mamy... on widzi ja w garsonce, ubrana stonowanie a ja w szałowej kiecce, by powaliła na kolana wszystkie 40+ i 50 :hahahaha: :hahahaha: chciałam moja mamę w kieckę do kolan wrzucić a w stanik skarpetkami wypchać... nio ale do kolan wyszło za krótko, M. puścił focha... bo powiedziałam mu ze nie chce by moja mama wyglądała na 60 a twoja niech ubiera co chce... to moja mamusia :obrazony: :obrazony: ;D ;D ;D a skarpetki... hm... jeszcze o tym pogadamy ;D ;D ;D w końcu M. wybrał kiecke fajna tylko z tyłu mamie nie leżała :P :P :P i mi było łyso :P :P
-
chodziło mi ze mniej wiecej w tym samym czasie a Ty się dni czepiasz :P :P :P
powiem Ci ze ja mojej mamy tez nie widziałam w garsonce, zreszta takiej nie chciałą, ma prostą sukieneczke do kolan ;)
-
hehe justys zażartowałam sobie :) pamiętam to jak dziś :D :D
chciałam wam foty wkleić makijażu ale fotosik nie działa....bu.....
-
ale Imageshack działa ;D
-
chyba mam coś z kompem, bo suwaczek tez mi sie na pulpicie nie wyświetla ::) nie mogę wczytać zdjęć :-[ muszę na Michała poczekać, bo nie wiem o co chodzi ::)
-
A gdzie mój post... ???
No nie ważne ;)
Czekamy z nieceirpliwością na foteczki!!
Bądź czujna i jak tylko fotosik zadziała - wrzucaj!! :D :D :D
Pozdrawiam :-*
-
nio to tak w oczekiwaniu na fotki, abyście się nie nudziły :P :P :P... lista rzeczy które już mamy :D :D :D
:arrow: sala plus hotel
*wpłacone 2 raty
*omówione szczegóły wesela, menu
*zamówiona dekoracja sali
*zamknięta lista gości na noclegi
:arrow: oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
:arrow: zespół... w końcu mogę na 100 % powiedzieć, że mamy!!!!!!!!
:arrow: rozdane zaproszenia i potwierdzona liczba gości
:arrow: kościół
*data i godzina w kościele
*zgodę na ślub w innym kościele
*nauki przedmałżeńskie
*poradnia rodzinna
*akty chrztu św. z adnotacją o bierzmowaniu
*zapowiedzi
*wpłata na dekoracje kościoła
*opłacona ceremonie ślubu
* podpisany protokół... juz tylko odliczać do wielkiego dnia
:arrow: świadka i świadkową
:arrow: Panna Młoda
*wybrana kosmetyczkę na makijaż
*suknie ślubną odbiór 13 maja
*rękawiczki, welon i bolerko ... będzie do odbioru wraz z suknią 13 maja :)
*suknie na poprawiny
*podwiązkę
*diadem
*buty ecri
*bielizna ślubna
*zamówiony bukiet -> zgłosić sie na początku maja
*wybrana fryzjerka i kosmetyczka
*makijaż próbny ... trzyma sie bardzo dobrze :):)
*fryzura próbna... ale nie wiem co z właściwą :(
:arrow: obrączki
:arrow: poduszeczkę na obrączki
:arrow: księga gości
:arrow: wstępnie zamówione ciasta
:arrow: alkohol
*wódeczka -> 128 butelek
*winko 2-. 24 butelki półsłodkie i wytrawne
:arrow: Pan Młody
*spinki do mankietów (prezent na walentynki)
:arrow: napoje gazowane, papsi, spiete, fanta, mirinda
:arrow: dzienny ośrodek opiekuńczy -przybory szkolne
:arrow: dziewczynka do orszaku z obrączkami
:arrow: 2 utwory na pierwszy taniec
:arrow: układy na 1 taniec
:arrow: fotel dla gości kupiony :) będzie po świętach
:arrow: zamówiony i omówiony tort
:arrow: tablice rejestracyjne ... sama robiłam :P
:arrow: 1 koszyk na wódkę... będzie dostępny na sali :)
:arrow: zamówione balony, różyczki, rattan, perełki
:arrow: 30 motylków do zawieszek a potrzeba 120
-
Łaaale lista pokaźna!!
Sporo tego... no ale to już zaraz, za chwilkę!! :hopsa:
-
Zuch dziewczyna :skacza:
-
Mnie interesuje czego nie macie? :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
Wielkie odliczanie trwa..to już tak blisko :hopsa: :hopsa: :hopsa:
:-* :-* :-*
-
My szukaliśmy błyszczącego brązowego i był problem, bo wsyztskie były matowe :P
-
No, ostro się poprawiłaś od ostatniego razu ;)
Jejku, ale Ci zazdroszczę tych przygotowań, też chcę! :P
-
hehe alu to teraz szyja błyszczące a matowych nie ma :D :D :P
nio dziewczyny ja uważam ze jesteśmy w połowie z ta lista a czasu coraz mniej.... i wciąż schody ::) teraz numer fryzjerka wykręciła.... nagle 15 maja ma szkolenie, i to bezpłatne... i niby dziś się dowiedziała.... a ja po prostu mam wrażenie ze nie czuje się na siłach mnie uczesać, bo z tamtej fryzury zrezygnowałam, wysłałam jej kilka fot z neta i kazałam coś wymyślić... (wczoraj ) a dziś... koniec współpracy.... zatem znowu czeka mnie próbna :-\ :-\ i oczywiście znowu koszty idą w górę eh... :nerwus: :nerwus: :nerwus:
madziu tych nerów... eh... ja już wolałabym być po tym całym wirze
-
jedyne co powiem, to w tym przypadku teściowa sie nie pomyliła :oops: :oops: bo mi ta dziewczynę odradzała ::)
-
Aaale fryzjerka przykisiła!! :-\
Trzymam kciuki za zanlezienie szybko nowej i lepszej!! :P :-*
-
agatko moze nawet i lepiej sie stało... bo nie byłam zadowolona ze zrobionych przez nia fryzur... a na próbnej byłam 2 razy... szkoda tylko kasy która wyrzuciłam w błoto... do bani :dno: :dno: myślałam o zmianie fryzjerki a teraz jakoś problem się sam rozwiązał, tylko nie mam pojęcia gdzie teraz się udać :-[
-
Na pewno kogoś znajdziesz :) :przytul:
-
Na pewno będzie lepsza niż tamta!! :P
Jestem pewna, że znajdziesz fajną babeczkę! Buziaczki :-*
-
na pewno kogoś znajdziesz Werciu... nie wiem czy pamiętasz ale ja byłam na dwóch próbach u fryzjerki, z której w końcu niecałe 3 tygodnie przed slubem zrezygnowalam i udało mi się znależć inną, która nie tylko super fryzura zrobiła mi i Kocurowi ale też zaprzyjaxniła się z nami i od slubu tylko ona się naszymi włosami zajmuje :)
trzymam kciuki, żeby się wszystko ulozyło :)
-
Łooohoho.... jaka lista ;D,. Oj ciągle pod górkę, ale może to i lepiej z tą fryzjerką. Trzymam kciuki za nową :ok: :ok:
-
trzymam kciuki za znalezienie fryzjerki!
-
a co to ten fotel dla gości ?? :drapanie: :drapanie: :drapanie:
zobaczysz ze z fryzury bedziesz zadowolona, ja tam nie miałam próbnej i wszystko było okey ;D ;D ;D
-
Werciu będzie nowa fryzjerka i na pewno lepsza!!! :-* PS zadał Ci pytanko jakieś 2 strony temu i cisza :drapanie: :czeka: żebyś nie szukała to zapytam jeszcze raz ;) gdzie zakupiłaś dekoracje :P? przez internet dasz namiary? ;)
-
Tez sie zastanawiam jaki fotel dla gosci ... Moze ktos wyjasni :D.
Buziaki.
-
cześć kochane :-*
już 28 dzionków
:serce:
wczoraj nie miałam internetu w domku... nie wiem co jest grane... M. kompa przeczyścił ale dalej nie działał... dziś włączam i jest :jupi: :jupi: :jupi:
wczoraj wróciliśmy wykończeni... ale kupiliśmy garniak ;) ;) ale tylko garniak w dodatku w kolorze czekolady.... niestety cała zieloną górę zjechaliśmy i tez w jasnym brązie matowych nie było ::) eh... a M. nie chciał błyszczącego mówiąc "nie chce się błyszczeć!" zatem byłam bezsilna ::) foty od razu mówię ze nie będzie bo jest już u rodziców M. i czeka do maja.... jeszcze krawat, kamizelka i buty pozostały ;)
ja biżuterii nie kupiłam.. wkurza mnie to.... moja mama i M. naciskają ze po co mi to bo mam iadem.... nio zgoda gdybym brała jakąś mocą bizu..... ale ja chce delikatną... wiecie co, to po prostu sama kupie po cichaczu bo kłócić sie z nimi przy obsłudze salonu nie mam więcej ochoty :nerwus: raz mogą wyrazić swoje zdanie ale po co jęczą i marudzą i próbują coś na mnie wywrzeć.... postanowiłam ze będzie naszyjnik i kolczyki i basta.... :obrazony: :obrazony: :obrazony:
fotel hehe to nie dla gości tylko slub nas zmobilizował by w końcu go kupić a przy okazji położę siostrę i jej narzeczonego w pokoju gdzie jest komp ;) ;) wpisałam go na ta liste by o tym nie zapomnieć ;) ;) a tak na marginesie to jest juz do odbioru... w pn załatwimy formalności i w nast. tygodniu juz będzie :)
kivi sorki... myślałam ze ci odpowiedziała na pyt. :oops: :oops: buziol w przeprosinach :-* :-* :-* ja dekoracje sama będę robić, a elementy do niej kupiłam na allegro i pewnie jeszcze będę szukać w pasmanterii i kwiaciarniach ;) ;)
dziękuję ze trzymacie kciuki za fryzjerkę :-* :-* :-* :-* :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:... wczoraj dostałam namiar do mojej psiapsiółki... tylko nie było kiedy podjechać ::) w poniedziałek mam nadzieję, ze sprawę załatwię ;) ;) hehe to musicie jeszcze troszkę kciukaski zaciskać, bo naprawdę działają cuda ;) ;)
zaraz postaram się foty wkleić... może coś się odblokowało bo suwaczek na pulpicie mi chodzi
-
udało się :D :D
całość ;) ale pape strzeliłam :mdleje: :mdleje: ale oceniamy make-up :p (http://images47.fotosik.pl/284/d53a51c465f1dc6e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
profil (http://images49.fotosik.pl/284/cce318c827c98b9e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
zbliżenie na oczy (http://images42.fotosik.pl/196/dcb0f6f3e9714e97.jpg) (http://www.fotosik.pl)
powiem wam, ze na początku nie byłam przekonana do oliwkowych cieni ale z suknia nawet ładnie sie komponuje ;) bardziej widziałam siebie w ciepłych kolorkach jak fiolet czy róż ::) i jakoś chyba dalej o nich myślę :P :P
ale ocieńcie same ;D ;D
-
Werka makijażu prawie nie widać, a przynajmniej nie na zdjęciach ::)
-
Werka popieram Olę, ja nic nie widzę...
Mnie się osobiście nie podoba.
-
babeczki..... powiem wam, ze mnie zszokowałyście :shock: :shock: :shock: :shock: ja uważam ten makijaż za mocny i za ciemny a wy nic nie widzicie :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: naprawdę szok :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: fota robiona jest komórką wiec same wiecie jak w komórce zdjęcia wyglądają... może dlatego ;) ;)
-
hmmm ja też mało co widzę ::)
-
Werciu, ja uważam, że chociaż tak jak mówisz, makijaż może się wydawać ciemny, przez kolor cieni, to i tak oczka są jakoś mało podkreślone...
Spróbuj może jeszcze w innym kolorze? bo ten tak smutno wygląda...
Mam nadzieję, że się nie obrazisz za moją opinię, ale chcę Ci pomóc ;) :przytul:
-
wercia przepraszam Cie za to za napisze, ale makijaż mi sie nie podoba. Nieważne czy robiony komórką czy cyfrówką, makijaż ma być widoczny z daleka, oczy mają być podkreślone, a jak dla mnie to w ogóle nie są ::) masz śliczne oczka, powinnaś je mocniej podkreślić, uwydatnić ;)
-
Cieszę się bardzo, że Wasze problemy z zespołem się rozwiązały :jupi: Szkoda, że nie obyło się bez stresów... :-\
Jeśli chodzi o makijaż, domyślam się, że zdjęcie nie oddaje jego uroku a jednak wydaje mi się, że oliwkowe cienie nie są najlepszym wyborem na własny ślub ::) Panna Młoda powinna lśnić (dosłownie i w przenośni ;)) dlatego ja jestem zwolenniczką jasnych połyskliwych cieni w makijażu ślubnym i myślę, że w Twoim przypadku przydałaby się też odrobina żywszego kolorku, np. tego różu lub fioletu :)
Może spróbuj pomalować się jeszcze gdzie indziej, w końcu ślub bierze się raz w życiu :)
-
Weruś.....przepraszam, ale popieram dziewczyny, ten oliwkowy nie koniecznie ładnie wygląda. Ja bym Ciebie widziała w ciepłych tonacjach, ale róż myślę, że również jak najbardziej.
-
Wercia zgadzam się z dziewczynami... makijaż słabiutko podkreśla Twoje oczy i kolorystyka chyba nie ta... no chyba, że to wina zdjęcia ::)
-
Werciu mi to się wydaje, że ten kolor po prostu nie dla Ciebie :drapanie:
-
:hello: dziś
internet musieliśmy przenieść do laptopa ::) bałagan niesamowity teraz bo laptop to zawsze był dodatkowo... eh... ale dobrze że jest to odcieta byłabym od świata ;) ;)
widzę, jesteście zgodne.... nio ja też bardziej wolałabym ciepłe kolorki ;) ;) przy następnej wizycie powiem jej ze maja być w ciepłych barwach i mocniejsze oczka :) albo sama w domu czarnym tuszem jeszcze raz przejadę ;D ;D z niej nie zrezygnuje bo naprawdę ma bardzo dobre kosmetyki i długo trzyma makijaż :) nie gniewam sie na was za opinię nio co wy :-* :-* :-* liczy sie szczerość hehe a wasze zdanie jest najobiektywniejsze zatem kochane po buziaczku i po kwiatku dla was :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :-* :-* :-* :-*
ale sobie dziś pospałam ::) ide na śniadanko :P :P
-
nadrobiłam trochę co tam u was :) a teraz idę motylki wycinać :P :P :P
-
paluchow nie połam :) mu spadamy do kosciola :)
-
No to trzymam kciuki za motylki :ok:
-
i ja też :ok: :ok: , zostawiam niedzielene :-* :-* :-*
-
hehe dzięki :-* :-* pomogły.... mam 90 motylków... jeszcze 40 :mdleje: :mdleje: ale to już nie dziś, ręce mi odpadają :P :P
-
iza dzięki i dla ciebie :-* :-*
i już mamy 27 dzionków
:serce:
ide sie w końcu ubrać.... dzis grill u mamy :hopsa: :hopsa:
-
Co do makijażu to popieram dziewczyny - widzę, że wszystkie jesteśmy jednogłośne ;)
Co do biżuterii - myślę że biżu wcale nie przeszkadza diademowi! :) Więc postaw na swoim!
Hmm.. zabierz mnie ze sobą na grila ::) :P
-
Werka to udanej zabawy na grillu :-*
-
27 dzionków - oj leci czas jak szalony ;D ;D ;D ;D
A tak w ogóle to miałam masę do nadrobienia :)
Ja myślę nad makijażem w brązach - bo te kolory kojarzą mi się z moją suknią ecru :) zresztą brązowy ładnie wygląda do moich zielonych oczu.
Obiecuję, że już na bieżąco będe śledzić odliczanko - w końcu tak mało czasu nam zostało.
-
Werka , a moze kolorki jakies ... hm ... moze szaro-srebrne ?Takie bardziej ciemniejsze kolorki,albo tak jak piszesz jakies cieple.
Bardziej podkreslic Twoje sliczne oczka! ;) ;) ;)
-
I jak tam kochana po grillu? Pogoda była cudna!!
A z motylkami to się rozszalałaś! Super, że tyle już naprodukowałaś!! ;D
Zostawiam buziaka :-*
-
hej!!!!!!!
już 26 dni :D :D
:serce:
agulka pogoda była wymarzona... u mojej mamie wszystko sie zazieleniło.... drzewa szykują się do kwitnięcia, pojawiły sie tulipanki.... ptaszki śpiewały, słoneczko świeciło.... cudnie.... :Serduszka: :Serduszka:
i kiełbaski wyszły przepyszne.... nie ma jak to prawdziwe ognisko :D :D
kivi dziękuję :-* było super!!!! za tydzień może to powtórzymy :brewki: byleby pogoda była ;)
madziu hehe nio, rzadko wam się to zdarza :) nawet fryz wam sie bardziej podobał :p :p :p :p
aniu nio naklepałyśmy tych stron ;D ;D mi też oczka w zieleń wpadają i wiem, ze zielone cienie odpadają... babka sie uparła ::) też uważam że fiolet i brąz byłyby lepsze ;) ;) aniu wpadaj jak najczęściej :-*
agulka srebrne cienie mi nie pasują ::) sprawdziłam to :D ;)
a dziś pracowicie się zapowiada.... zaraz wyskakuję z pidżamy i lecę na miasto za fryzjerem, później wstążką ecru do zawieszek i do dekoracji samochodowej, fryzem dla siostry, eee..... nie pamiętam co jeszcze :los: muszę listę przejrzeć ;D ;D
później jedziemy sprawy papierkowe załatwić, zapłacić za sofkę, która juz na nas czeka :D :D
acha i m. wczoraj wstępnie autko załatwił :skacza: dziś trwają rozmowy :P :P
-
Czyli kolejny zabiegany dzień... I super! ;D ;D ;D
-
Wszystko idzie do przodu! Super! ;D
agulka pogoda była wymarzona... u mojej mamie wszystko sie zazieleniło.... drzewa szykują się do kwitnięcia, pojawiły sie tulipanki.... ptaszki śpiewały, słoneczko świeciło.... cudnie.... :Serduszka: :Serduszka:
i kiełbaski wyszły przepyszne.... nie ma jak to prawdziwe ognisko :D :D
To chyba odpowiedź do mnie..., ale ja nie jestem agulka :terefere: :D ;)
Miłego dzionka kochana! :-*
-
hihih wszystko idzie zgodnie z planem ;)
-
hehe tak agatko mała gaf
dopiero wróciłam do domku.... byłam na mieście za tymi pierdołkami i co ??? kupiłam jedne wielkie nic.... mówię wam my chyba na innej planecie mieszkamy... nie ma nic w tych sklepach... a za tasiemkę przepłaciłabym 100 % :o :o narobiłam sobie tylko odcisków i obtarć od butów :-\
zatem kolejne elementy dekoracji zamówię przez neta... szkoda czasu i nóg.... pończoch też nie kupiłam eh... po prostu jest z tym problem... u nas w mieście są same banki i apteki :P :P
a tak z nieplanowanych rzeczy to kupiłam siostrze pidżamke na urodzinki i hehe nie wytrzymałam... sobie też... nie na urodzinki ale hehe tak na poprawę humoru ;D ;D tylko ciś.... M. mi głowę urwie... miałam kasy nie wydawać :Nie_powiem: :Nie_powiem: a przy siostrze mnie nie ochrzani 8) 8) a poza tym kupiłam sałatę i rzodkiewkę i zrobiłam surówkę z tego na obiadek :P :P
druga połowa dnia bardziej owocna czyli po 14 zaczęło się.... dryn... do domofonu... jedna paczka, zaraz znowu dryyyynnn.... druga paczka... przyszły różyczki, rattan, piórka, perełki, balonty :hopsa: :hopsa:... szybko obiadek i pach :auto: z M. na miasto... siup... do fryza... umówiłam sie na kolejną próbną na 26 kwietnia i termin 15 maja babka ma wolny wiec mnie od razu wpisała :D oby tym razem fryz wyszedł wymarzony ::) i pach znowu... po ziemniaki hehe tydzień ich w domku nie było ::) :-\ na miasto siup... :auto: i kupiliśmy kamizelkę, i krawat i butonierkę do garnituru acha i koszule :hopsa: :hopsa: :hopsa:
sofka też juz opłacona będzie w czwartek... biedny świadek miał pomóc nam wnieść i napisałam mu eska, że będzie o 17:30 ale nie napisałam ze w czwartek :mdleje: ten biegnie bidny, dzwoni że leci do nas, ze gdzie jesteśmy a ja "ale o co chodzi" ups... :hahahaha: :hahahaha: to była próba generalna... świadek się sprawdził :P :P :oops: :oops:
a zaraz biore sie za kolejne internetowe zakupy :tupot: :tupot: :tupot:
-
OOo no to dzionek, można powiedzieć, że udany!!
I matko, jak świadka biednego przetestowali!! :o :D :D ;)
Miłego wieczorku życzę :-*
-
No masz szczęście, że jednak coś załatwiłaś :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
A fota garniaka będzie?Bo ja się doczekać nie mogę :hopsa: :hopsa: :hopsa:
No i miejmy nadzieję, że w końcu trafiłaś z fryzjerem...czekamy na efekty ;D ;D ;D
Dla świadka duży plus.. :D :D :D
"Pracuj dalej" bo faktycznie już tylko 26 dni :jupi: :jupi: :jupi:
:-* :-* :-*
-
Świadek widać jest na medal - sprawdził się chłopak.
No i o zdjęciach chyba nie muszę pisać - muszą być obowiązkowo.
-
wercia, bardzo dużo załatwiliście ;D
Ja tradycyjnie czekam na foty, WSZYSTKIEGO, od tasiemki po kamizelkę ;)
-
Ja tez czekam na fotki , tak , tak , czekamy !! :D :D :D :D :D :D :D :D
Hm , no prosze troszke zalatwilas ;).
-
hej :)
moja kochane foremki sie napaliły na fotki hehe a fotek nie bezie garniaka, kamizelki na pewno.... ::) pisałam wam już o tym... są u teściów... M. od razu tam wszystko zawozi by nie jeździć z tym tą w wewte ;) ;) zaraz zostanę zbiczowana i rozstrzelana...
świadek powidzmy z jednym nawala z drugin nadrabia... miał wódkę załatwiać i 2 miesiące załatwiał ze sama za to w końcu się wziełam.... teraz piwo miał załatwić... sprawa ucichła.... wczoraj nadrobił ;D ;D ;D
teraz małe sprzatanko i rattan muszę namoczyć :) oj... chyba za mało zamówiłam zatem biorę się za niego teraz a później znowu :auto: na miasto
moja sostra zabukowała już prom na 8 maja :hopsa: fajnie....dawno jej nie widziałam ::)
mam kota umówić jutro na wydmuszki... jakoś mi go żal :'(
i dzwonię dziś do babki od ciast... by uzgodnić co i jak ;)
:-* :-*
-
hej :)
mam kota umówić jutro na wydmuszki... jakoś mi go żal :'(
:-* :-*
:hahaha: :hahaha: fajne określenie ;D wercia będzie Ci go żal jeszcze pare dni po zabiegu, bo na pewno szwy sprawiają zwierzęciu dyskomfort, ale uwierz mi ze robisz bardzo dobrze ;)
powodzenia w zakupach :-*
-
biedna cicia już umówiona :'( eh...wiem ze tak będzie mu lepiej ale jakoś mi strasznie go żal... jutro o 15:00....
zrobiłam szkielety dekoracji samochodowej :hopsa: jednak mi zabrakło rattanu... zaraz domówię :)
zaraz lecę... na miasto.... tylko sie umyje :P :P
-
kochane już 25 dzionków :hopsa:
:serce: :serce:
a mnie przyssało do krzesła i neta :P :P zamówiłam tasiemki, przyssawki, fontanny tortowe i ten rattan nieszczęsny... mam nadzieję, że już wszystko będzie do dekoracji i tylko tyrać..... ehehe ;D ;D
teraz to poważnie.... spaduje... bo mam opóźnienie
acha i ta babka od ciast.... już dzwonie :P :P
-
Praca wre ;D ;D ;D Jeju ale tu zamieszanie ;D Dobrze Ci ;)
Świadek widzę sprawdził się na medal ;D
Eh.. Ja się martwię czy dam radę przylecieć 10 maja do Polski ::)
-
Gratuluję 25 dzionków!! :brawo_2: :skacza:
Mkniesz jak burza z tymi przygotowaniami kochana!! :o ;D
Miłego dzionka Werciu :-*
-
Gratuluję 25 dzionków!! :brawo_2: :skacza:
dziękuję :-* :-*
u nas prawa wre pełna parą a watek prawie wygasł w porównaniu do innych :-[ :'( :'(
madziu a dlaczego obawiasz się ze nici z przylotu do PL? kochana ja ci kibicuje z tym pełną parą :brawo: :brawo: :brawo:
madziu, agatko dzięki za zajrzałyście :-* :-*
-
[b 25 dni !!!][/b]
Jak ten czas szybko leci Werka!Za chwilke bedziesz zona :P.Uwielbiam to slowo , a nie wiem dlaczego :P :P :P.
-
madziu, agatko dzięki za zajrzałyście :-* :-*[/b]
Nie ma za co Werciu... cała przyjemność po mojej stronie! ;D ;) :-*
Zostawiam buziaka i życzę kolorowych snów :-*
-
hej
Wpadłam buziaka tylko zostawiać :-* :-* zaraz lecę do dentysty ::)
biedna cicia... na dzis post.... pączek zaraz mi paluszki obgryzie :P :P
agatko sny były wyjątkowo kolorowe :-* :-*
Za chwilke bedziesz zona :P.Uwielbiam to slowo , a nie wiem dlaczego :P :P :P.
ja też :D :D
lece bo się nie wyrobie :id_juz: :-*
-
Tak prostując - to werka jest już żonką :)
Ale to nie zmienia faktu, że za 25 dni nasz wielki dzień :)
-
aniu wg kościoła nie jesteśmy małżeństwem hehe :p :p tylko w związku cywilnym ;) ;)
my nie nosimy obrączek, nie obnosimy się z tym, nie mówimy sobie "żono moja" "mężu mój" dla nas datą wejścia w związek małżeński jest maj ;) ;) hehe ja się śmieję ze jestem cywilną żonką ale kościelną narzeczoną :P :P jakoś dla mnie wyższej wartości jest to co przed bogiem a nie na papierze... oczywiście nie mam nic do cywilnych slubów... jest piękny i doniosły... ale kościelny..... :D
zjadłam kanapę hehe w tym czasie pycha.... baleronik z sałatą ;D
-
Na naszych zapowiedziach było napisane - związani cywilnie ;)
Wiem, że dla kościoła nie jesteśmy małżeństwem - dlatego na zaproszeniach było mojej panieńskie nazwisko.
Ale w Księdze Weselnej napisałam już Anna Sz... z d. R....
My już od ślubu cywilnego mówimy o sobie mąż i żona ;) nosimy obrączki itp. A Ty przyjęłaś nazwisko męża?
-
tak :) przejęłam nazwisko M. to chyba jedyna zmiana :D :D dlatego w zaproszeniu napisaliśmy W i M. L. nie chleliśmy komplikować spraw jak i tak w rodzinie i przyjaciele wiedzą, ze jestem już panią L. z tym ze w zaproszeniu zaznaczyliśmy ze teraz bierzemy sakrament małżeństwa ;) ;)
w księdze pewnie też tak napiszemy ;) ;)
Nasze obrączki czekają do maja :) w maju też będziemy obchodzić rocznice ślubu ;) wszystko u nas zacznie się od maja... tak uzgodniliśmy... tym chcieliśmy podkreślić doniosłość wydarzenia jakie nastąpi już za 24 dzionki :D :D oczywiście nigdy nie zapomnimy tych cudownych chwil na ślubie cywilnym, jednak czujemy że ten właściwy, najważniejszy dla nas moment nastąpi w maju :Serduszka:
hehe szczerze mówiąc to i ja czuję, że wielka zmiana dopiero nastąpi :hopsa: mam normalnie wahania jakbym nie była w żadnym związku, mam obawy, mam takie momenty ze zwiałabym na koniec świata.... hehe ogarnia mnie panika... wczoraj się poryczałam... mieliśmy 50 dni abstynencji w ramach postu w intencji naszego małżeństwa, które rozpocznie się w maju, w długi weekend majowy jedziemy na pielgrzymkę, może do Kalisza albo Częstochowy... zobaczymy jeszcze... dlatego nasze wspólne życie, z chwilą 15 maja się rozpocznie, jako mąż i żonka... razem na zawsze :serce:
my w zapowiedziach nie mieliśmy tak napisane... tylko było podane moje panieńskie nazwisko ;) ;)
acha... i nie pochwaliłam się... mamy autko :hopsa: a nawet 2 hehe do wyboru... między audi chyba A6 a rover 75 :skacza: ale ja wole rover ;D ;D
-
No to rzeczywiście w maju rozpocznie się dla Was nowy okres w życiu! :)
Bardzo fajnie do tego podchodzicie... Podziwiam!
Super autka macie do wyboru!!
A Twój PM, za którym jest? :D
Milego dzionka życzę! :-*
-
agatko też za rover ;) ;) w sumie to on mnie do niego przekonywał :D :D
ale sie cieszę :hopsa: :hopsa: :hopsa: już myślałam ze pojedziemy naszą toyotką :P :P
agatko również :-* :-* i miłego dnia zyczę
-
wercia ja już prawie zapomniałam, ze wy już jesteście małżeństwem. :glupek:
ja też bym była za roverem, kocham takie samochody, z resztą nasz będzie też w tym stylu ;D
Cieszę sie razem z Tobą, jak sie czyta Twój wątek, to człowiek aż tryska energią :skacza:
Miłego dnia :-*
-
ooo fajnie że samochodzik jest i to jeszcze taki wybor, ja bym wybrała rover - mniej oklepany :P
-
50 dni abstynencji? :o podziwiam ;)
Zastanawiam się, czy jestem jedyną forumką, która postanowiła pozostać przy panieńskim nazwisku... :hmmm:
-
Ja postanowiłam mieć podwójne, pomimo tego ze będzie długi ogon za imieniem Ewa ;) jakoś nie potrafię sie rozstać ze swoim nazwiskiem ;D
-
też za rover'em jestem :)
-
Werciu, pozwól że dołączę do Twojego odliczanka, zresztą i tak się już wepchałam :terefere:
Postaram się choć troszkę nadrobić, z pewnością historię Waszą, no i więcej, na ile czas pozwoli.
Oho, akurat trafiłam na interesujący mnie temat, bo ja będę miała dwuczłonowe nazwisko, troszkę jeszcze się zastanawiam, czy jednak nie wybrać PM'a, zostały mi 2 dni (jeszcze mogę zmienić w USC), ale jednak moje mi się podoba, PM'a znacznie mniej :-X, stąd dwuczłonowe ;) Zdania są podzielone, moja mama prawie się na mnie obraziła, że taką decyzję podjęłam, twierdząc że skrzywdzę swe dzieci (jeśli będę ja miała :P), że w szkole będą je niby prześladować, że matka inne nazwisko i ojciec inne, ech, ale moja mamcia to straszna tradycjonalistka ::)
Przyznam, ę mam słabość do Audi, aczkolwiek Rovery też mi się podobają :)
Werka, fajnie że taki pościk sobie zrobiliście, teraz to noc poślubna będzie taka prawdziwa ;D oj będzie się działo :brewki: :brewki:
To widzę maj ma dla Was szczególne znaczenie, fajnie, bo to piękny miesiąc :D
-
ja będę miała dwuczłonowe nazwisko, troszkę jeszcze się zastanawiam, czy jednak nie wybrać PM'a, zostały mi 2 dni (jeszcze mogę zmienić w USC), ale jednak moje mi się podoba, PM'a znacznie mniej :-X, stąd dwuczłonowe ;)
E, to nie jest tak, że musisz się zdecydować do konkretnego dnia a później kiła mogiła ;) Ja na razie będę miała swoje nazwisko, ale pytałam panią w USC, czy to jest nieodwracalna decyzja, to powiedziała, że absolutnie nie, w każdej chwili będę mogła przyjąć nazwisko męża, nawet po 20 latach małżeństwa ;) Mnie się nazwisko PMa podoba nawet bardziej niż moje, ale wizja wymiany wszystkich dokumentów, (dowód osobisty, prawo jazdy, paszport, karty kredytowe) skutecznie mnie zniechęciła :-\ Rety, ile to by było załatwiania, latania po urzędach, stania w kolejkach... Jeszcze trzeba by było płacić, robić zdjęcia... Że Wam się tak chce... :razz: Mój PM na początku prosił, żebym przyjęła jego nazwisko, niby mu tak zależało, ale jak spytałam, czy będzie mnie woził po urzędach i bankach, to od razu stwierdził, że w sumie mogę zostać przy swoim ;D Dzieci na razie nie planujemy, więc nikogo nie skrzywdzimy :razz:
Sorki, Werciu, że tak w Twoim wątku sie rozpisałam ;)
-
Ja wiem, że potem można zmienić, tylko właśnie chcę uniknąć kilkukrotnego zmieniania nazwiska i dokumentów ;) dlatego chcę się teraz określić :) No z tym krzywdzeniem dzieci to wiem, brzmi jak..., no ale moja mama taka jest ::)
-
rozumiem ze teraz nie jestescie mezem i zona tak?
-
Nadrobiłam cały wąteczke, ufff trochę tego było :)
Cieszę się, że z zespołem się wszystko wyjaśniło tak jak miało :)
Fryzurka co wklejałaś zdjęcia.. z tyłu BOSKA! :)
Makijaż? Jaki makijaż? Prawie nic nie widziałam tam ;)
Maluuuusio zostało :-*
-
Ja tez myslalam zeby napierw miec cywilny ale w irlandii , a pózniej koscielny w 2011,ale mój PM powiedizal ze cywilny to nie jest dla niego slub tylko jakies wypisywanie kartek ... ze to tylko na papierz , i ze jak mamy brac slub to koscielny , a nie cywilny i wyszlo ze w 2010 - nie musze chociaz tyle czekac :D.
Kochana fajniusio ze macie autko !! ;)Jeju jeszcze troszke i Twój wielki dzien!
Zostawiam buziaki na dobranocki !
-
cześć kochane
Agulec_102 :hello: :hello: witam cie serdecznie :-*daj sobie spokój z tym nadrabianiem :D :D nic nie straciłaś ;D ;D
widzę ze znowu jesteście jednogłośne w wyb orze autka ;D ;D wczoraj postanowiliśmy że będzie rower... jest chyba srebrny albo jasno zielony (nie pamiętam co M. mówił ) ale prezentuje się cudnie ;)
agulec nie wiem... dla mnie wymiana dokumentów nie była problemem ;D ;D poszło gładko i sprawnie i wcale nie tak kosztownie ;) ;)
reniu dlaczego ten atak?... ja nie mam nic do ślubów cywilnych jednak mam inny system wartości :przytul: :przytul: :przytul: napisałam już wyczerpująco... papier to jedno (nie ważne czy kościelny czy cywilny) a serca i wiara to drugie ;) ;)
czigra fajowo że podoba ci sie mój watek ;D ;D wpadaj jak najczęściej 8)
agulka widzę ze mamy podobne zdanie w tej kwestii ;) ;) i fajnie wyszło bo będziesz panną młoda 2010 :hahahaha:
króliczku tej fryzurki nie bedzie, postanowiłam już i zmieniłam fryzjera :P :P próbna w poniedziałek :D :D
nemezis hehe może nie jedyną ale napewno będziesz jedną z nielicznych :terefere: :terefere: eszcze możesz zmienić zdanie :P :P :D
uffff.....
teraz napisze co u nas....
wczoraj o 15:00 nasza kicia poszła pod nóż... ja już jak go wniosłam do przychodni weterynaryjnej rozryczałam się :'( nie mogłam patrzeć jak dają mu głupiego jasia... M. wygonił mnie do babci... wparowałam do babci i ryczałam... szok... dziadek myślał ze coś się stało, jak usłyszał ze tylko jajka kotu obcinają śmiał się... eh... ::) nie wiedziałam ze tak będę to przezywać ::)
u babci zjedliśmy obiadek, pogadaliśmy trochę ;)... szkoda ze nie mam własnej babci i dziadka ::) ale M. ma cudownych dziadków... Nio i babci rece opadły z mojego talentu kulinarnego... dała nam golonkę która należało tylko podgrzać... tłumaczyła mi w pokoju raz a potem zawołała do kuchni i tłumaczy drugi raz... tylko ze hehe zawinęła babcia tą golonkę w worek foliowy... i mówi mi "i tak masz wrzucić ją do małej ilości wody"... a ja pytanie "w worku foliowym" :mdleje: -qurcze tak ją zrozumiałam... babcia w brecht i "Michał!!!!!!!!! choć tu... weronika chce golonkę w worku gotować" .... ale siara :Kucharz: :hahahaha:
miłego dnia kochane :-*
kot nam oszalał.... wydmuszki mu nie służą... biega po mieszkaniu jak szalony, wczoraj pijany ale na krzesła chciał wskakiwać.... mało tego zawziął się na miskę z wodą... wygrzebuję wode łapkami :bredzisz: :bredzisz: doprowadza mnie to do szału ::) bo zaraz miauczy że chce pić i znowu wypije trochę i łapkami grzebie... nigdy tak nie robił... mam nadzieję, ze mu to przejdzie ::) :-\
miałam iśc dziś do kosmetyczki na mikro... ale zaraz przełożę wizytę, bo wczoraj dowiedziałam się ze mam egzamin z umów handlowych i inwestycyjnych.... nio fajnie jakbym miała czas sie uczyć :-\ :-\
do 14 posiedzę :gazeta:, potem do 17 i koniec.... maja przywieść nam sofke o 17:30, potem o 18:15 tany i po 19 jedziemy dogadać się z ciastami ;) pracowity wieczór się zapowiada ;) ;)
-
wercia a kupiliście mu kołnierz?? on nie może lizać szwów! Co do jego zwariowanych zachowań, to normalne, moje psy po narkozie tez sie zachowują jak nienormalne ::) :bredzisz: gorzej, ze 3 noce pod rząd miałam nieprzespane, bo musiałam czuwać czy pies nie liże sobie "wydmuszek" :-[ mam nadzieje ze kicia szybko dojdzie do siebie. Pamiętaj ze skutki kastracji będzie dopiero widać za ok 3miesiące ;)
Co do golonki to :Naciaga: w życiu bym tego do ust nie wzięła,a tym bardziej nie wiedziałabym jak to przygotować ;D
-
ewuś nie kupiliśmy mu tego, bo wet powiedział ze u kotów to nie potrzebne... ponoć nie interesują się zbytnio tym co mają lub czego nie mają między nogami :P :P babka też powiedziała wczoraj że kocurkom nie zakłada sie szwów ::) na razie nie lize tam sobie... wczoraj próbował to go odganialiśmy.... dziś nie zauważyłam by próbował... uparł sie na wodę w misce ::)
nio taka tłusta golonka z gruba skórą odpada... bleee... my lubimy tą w siatce, gdzie jest samo mięsko ;D ;D ale i to jemy rzadko... tylko u babci ;D :P
-
Oooo, to pracowity dzień masz dzisiaj, trzymam kciuki by wszystko poszło zgodnie z planem, zwłaszcza ta nauka ;) bo to chyba najgorszy punkt programu :P
Z tą golonką to dobre :hahahaha:, babcię pewnie nieźle nastraszyłaś, czy jej wnuk przeżyje kulinarne "eksperymenty" (czyt. podgrzanie golonki) kościelnej narzeczonej ;) Czyli wnioskuję do gotowania się nie garniesz? No ze mnie też wielka kuchara nie jest, ale coś tam dłubię...
Kotek pewnie się uspokoi :)
-
Zgadzam się z Czigrą, na efekty kastracji trzeba poczekać, bo na razie organizm kota funkcjonuje na "starych" hormonach ;) Do tego gospodarka hormonalna została zaburzona, stąd te dziwne zachowania, za jakiś czas wszystko powinno się wyregulować i będzie OK :)
Zostawiam :-* :-* :-*
-
Biedny kotek, ale macie przeżycia :przytul:
-
wercia a gdzie motylki? przegapiłam? :(
-
agulec hehe babci ręce opadły ;D ;D nio ze mnie talent do gotowania niestety nie jest... moj M. lepiej gotuje a ja lepiej pieką... wiec sie uzupełniamy :P :P gotowanie niestety kończy się albo przegotowaniem albo przypaleniem :P :P a z zupy powstają sosy jesli same kluski z pieczarkami i kawałkami mięsa można nazwać sosem... bo wode makaron wypił :P :P albo z klusków śląskich zrobić piure :hahahaha: w kuchni jestem destrukcją potraw :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
cirines biedna moja noga... zamiast sie uczyć uspakajałam kotka... latał po domu jak trzepnięty a pózniej ja za ksiązki a on zakatował mi stopę :'( i mam wpite pazurki, podrapaną oj :'( jak nie ten kot.... normalnie z bólu łzy mi popłynęły :-[ gdzie mój kochany santsuś... jak wzięłam do na klatkę położyłam to sie uspokoił i tak z nim leżałam 3 godz. :o :o plecy mnie teraz bolą :P :P z frustrowany jest strasznie :-[ :-[
asiu motylki prawie wycięte... zostało jakieś 30 :mdleje: czas sie zabrać za zawieszki :P :P
-
Oj, to hormonki kotkowi buzują, biedna Twoja nóżka, że na niej się wyładował... :przytul: coś ostatnio forumki mają problemy z kotkami...
Kurcze, muszę troszkę poczytać Twój wątek, a ciągle czasu nie ma...No w zasadzie przydałoby się trochę popracować, w końcu za to mi płacą ;)
No ja robię tylko proste dania, sosy też nie najlepiej mi wychodzą :D
-
Hormony spadną i kicior znormalnieje :)
-
ja Cie nie atakuje!
Skad Ty wiesz jaki ja mam system wartosci, ze piszesz ze mam inny???
Mam inny bo nie moge wziac koscielnego z moim mezem???
A dobra... nie wypowiadam sie na ten temat bo potraktuja mnie jak Olcie.
-
Oj , iwdac ze pracowity,malenka ucz sie , i trzymam kciukasy! :-*
A kotek ... oj biedactwo , pewnie przejdzie mu.
Oj ze plakalas , widac ze jestes badzo dobra osóbka i ze sie bardzo przejmujesz ukochanymi.
Mi nawet plakac sie chc jak mojej wikusi (pieskowi) cos w lapke wejdzie,skaleczy sie ... a jak pól roku temu byla w ciazy ... i nie mogla sie oszczenic , jak ja ryczalam.Jak weterynarz wyjmowal szczeniaka ,a ona biedna tak piszczala,tak plakalam ze nie moglam sie uspokioc!Wszytskie szczeniaki zdechly juz w brzuszk.Przez miesiac chodzilam zaryczana ...
Wiec bardzo dobrze ciebie rozumiem!Tez pewnie bym ryczala ;).
Na szczescie wszytsko dobrze z Twoim kotkiem.
;)
-
To ja już nie wspomnę, jak ryczałam, kiedy moja dalmatynka zginęła potrącona samochodem... Chyba ze trzy dni W OGÓLE nie przestawałam płakać a później przez parę miesięcy płakałam przynajmniej raz dziennie :-\ Aż się moja mama oburzała, że to grzech tak rozpaczać, jakby mi dziecko umarło a przecież "to tylko pies". A ja nie widzę nic złego w tym, że się kocha zwierzę tak bardzo jak człowieka... Nie mam swoich dzieci, dla mnie ona była jak dziecko :'(
-
Werciu, pisałam o tym locie do PL bo boję się co z tym okropnym wulkanem będzie. W sumie, to od dwóch dni wiadomości nie oglądałam więc nie wiem :P
Szkoda mi kocurka, no ale przeżyje ;) i potem będzie już wszystko oki ;)
-
Też się strasznie wzruszam losem zwierzaczków, nigdy nie miałam żadnego, ale uważam że taki zwierzaczek w domu to jak członek rodziny. Moja najlepsza koleżanka jakiś czas temu musiała uśpić schorowanego, wiekowego już pieska, którego traktowałam po trochu jak "swojego", on mnie zresztą też, znałam go od szczeniaka i kochaliśmy się bardzo ze wzajemnością :'( To było straszne... :'( Także absolutnie mnie dziwią wzruszenia właścicieli zwierzaków, Nemezis, Agulla 1919 szczerze współczuję :przytul:
-
Ja jestem jedynaczką, psy są dla mnie wszystkim, najbliższą rodziną, dziećmi ::) wszyscy twierdzą , ze jak pojawi sie dziecko to zmienię zdanie, ale wiem o tym ze nie. Zawsze będzie miłość do psów i druga odrębna miłość do dziecka ;D
-
Miało być nie dziwią! ::)
-
:-* :-* buziolki wieczorkowe
agulka, nemezis, agulec przykro mi z powodu waszych pupili :przytul: :przytul: :przytul: ja też śmierć zwierzaczka strasznie przeżywałam... nie wazne czy była to rybka, chomik czy piesek... kiedys ktoś włamał się do mojej mamy i kopnął mojego pieska... coś mu pękło i nie dało sie go uratować... jako 10 letnie dziecko wpadłam w strasznego dołka... pół roku chodziłam i płakałam... ale i do dzis tak mam że nawet jak oglądam film o jakimś biednym piesku czy kiniku czy kotku ryczę... ::)
madziu nie martw się :przytul: :przytul: :przytul: zawsze możesz wsiąść w autobusik :przytul: :przytul:
zwierzaki są członkami rodziny... o które trzeba sie zatroszczyć... ufnie patrzą w nasze oczy i oddają całą swą miłość... :Serduszka:
a santsuś już z miską odpuścił... od południowych całusków przytulasków zrobił sie spokojniejszy :D :D
reniu tak sie poczułam :przytul: :przytul: ale dajmy temu spokój... masz rację :przytul: :przytul: :-* :-* :-* buzi na zgodę
a ze spraw ślubnych...
układ wytańczyliśmy dziś już super!!! wow... kocham tango :serce: teraz dopracowujemy technikę ;D ;D ale jest już dobrze ;)
i uzgodniliśmy już ciasta :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: bedzie troszke tych pyszności :obiad: :obiad: :obiad:
ide na kolacije, strasznie głoda jestem
sofka jest już w pokoju :hopsa: pomarańcz to była dobra decyzja
-
Nie wątpię że to był dobry wybór, ale proszę o fotkę :P
Kochana, autobusu nie wezmę bo to będzie strata pieniędzy i bezsensowne męczenie się... No, ale widzę że loty są już normalne więc pozostaje trzymać kciuki żeby wulkan Eyjafjallajökul 8) znowu nie nabroił ;)
Mniam, zjadłabym kawałek ciasta. Heh, @ mi się zbliża i mam smaki ;D
A co do zwierzaków to ja się rozchorowałam jak zdechła moja świnka morska ::) Oj ale było łez, płaczu... To się w głowie nie mieści. Tak samo płakałam po piesku mojej siostry, po moim króliku którego rodzice mi wydali :'( i nawet po rybkach!
-
Aaale tu się dzieje! :D
Mam nadzieję, że kotek będzie już cacy! ;D ;)
Tango tańczycie?! wooow!! ale będzie szoł!!! :o ;D chciałabym to zobaczyć!
I nie martw się antytalentem kulinarnym!! jestem z Tobą!! haha :D :D :D
Ja tam nic nie potrafię! ba! nawet się nie dotykam! więc i tak Ciebie podziwiam, że próbujesz!
A sofka pomarańczowa mówisz? a może foto, foto?! ;D
moi Rodzice mieli sofę i fotele w tym kolorze i prezentowało się super! Tak nowocześnie ;)
Zostawiam buziaczka :-*
-
to ja poprosze o fotkę sofy i wtedy powiemy czy to była dobra decyzja ;D ;D ;D ;D ;D ;D
ale mam chotę na coś "ciastowego " już nei jadłam tego od 3 tygodni :D
-
Tez bym chciala zobaczyc jak tanczycie ::).
Na szczescie moja Wikusia zyje , ale weterynarz mówil ze juz prawie byla na 2 stronie :-[.Na szczescie jest z nia dobrze teraz.
Tak,tak chcemy fotki!!Zapomnialas o tym chyba :P.
-
Sami sobie przygotowujecie układ? :o Super! My niestety nie znamy wystarczająco wielu figur, więc musieliśmy zapisać się na lekcje WA, no i idzie to dość opornie... Na pierwszych zajęciach nauczyliśmy się tylko czterech nowych figur: impetus, tkacz, wirówka i takie cuś (nie pamiętam nazwy) gdzie się krzyżuje nogi na "raz i" a na dwa ja się obracam o 180 stopni) :) Ciekawe, czy coś Ci mówią te nazwy? :) Dobrze, że trochę figur już wcześniej znaliśmy, bo musielibyśmy wziąć chyba 10 lekcji, żeby wypełnić cały utwór ;) A Wy co tam macie w swoim układzie? :)
-
cześć lasenscje
u nas zaświeciło ślicznie słoneczko.... mam nadzieję że będzie cieplej :D :D
fotki sofki bądą, będą to sie da załatwić :ok: :ok:
madziu to dobrze że loty są już normalnie :jupi: ja nie wiem bo tv prawie nie oglądam... nie jestem na bieżąco ::) przykro i z powodu twoich zwierzaczków :przytul: pamiętam jak pisałaś o twoim króliczku
agulka uf... źle zrozumiałam.... fajnie ze twoja wikusia jest wśród was :D :D :-*
agatko niestety wczoraj wykrakałam... pół godz. po moim poście cała kuchnia pływała i kot calusieńki mokry... M. nie wytrzymał już nerwowo i go ukarał.... a ja pokłóciłam się z M. :-\
nemezis coś ty!!! sami układ :shock: :shock: nio az tacy zdolni my nie jesteśmy... ja powiedziałam naszemu instruktorowi jak ja to widzę i co chce zrobić... jest kilka detali moich albo na bazie moich pomysłów ale instruktor zlepił to w całość ;) ;) hehe przeceniłaś troszkę moje możliwości hehe ale dzięki ze we mnie wierzysz :-* :-*
ale mnie zastrzeiłas pytaniem z figurami.... oj nie popisze się w nazewnictwie :oops: :terefere: mamy... w angielskim, przede wszystkim wirówki, whisky, "szase" nie wiem jak to sie pisze... mamy figurę z rotacją, wygięcie mnie w tył, oraz figurki takie które tańczymy osobno i w jednej rzucam się na M. z nogą podniesiona do góry... a tango... nio wiadomo promenada musi być, a resztę zastrzel mnie ale nie mam pojęcia co to jest.... mamy długą linię, potem ja się odbijał raz z jednej raz z drugiej ręki M., potem szybki obrót, ee.... muszę popytać instruktora... pewnie i tak zapomnę ::) mam sklerozę do nazewnictwa :oops: :oops:
nio twoje nazwy figurek cos mi mówią... o tkaczu nie słyszałam ;D ;D
a wczoraj ugadałam się ze skrzypkiem, który będzie akompaniował organiście, dziś spróbuję skontaktować się z organistą i tez oprawę załatwić ;) ;)
a co do ciast to będzie: sernik z pierzynką, sernik z brzoskwiniami, orzechowiec, snickers, bounty, kapuczino, szarlotka, principolo, rolada, jakieś z galaretką, bananowiec, trzy bit to co pamiętam :D :D w sumie 15 blach.... pycha... wczoraj babka piekła, to aż mnie skręcało z tych zapachów ;D ;D
:-* :-* buziaki
oooo..... ja!!!!!!!!! pozostało już 22 dzionki :shock: :shock:
:serce: :serce:
-
:skacza: tak mało czasu zostało ;D
wercia jakby Wam coś z ciast zostało, ja ci wyśle adres, prześlij mi resztki :p
Co do tańca, to mam nadzieje, ze wrzucisz filmiki na youtuba, aż mnie skręca z ciekawości jak to będzie wyglądać, na pewno powalicie gości na kolana :szczeka: :brewki:
-
Witam ;D Mogę się pzyłączyć do odliczania? ;D
-
ewciu będzie fajnie oby tylko nas stres nie zżarł ::) o siebie sie nie martwię bardziej o M. bo ma problem z tym rytmicznym tangiem :P :P
nio pewnie że ci wyśle kawałeczek ;D ;D tylko żeby poczta polska sie do tej przesyłki nie dorwała :P :P
majaaa2 nio pewnie!!! :hello: fajnie ze jesteś :-*
-
oraz figurki takie które tańczymy osobno i w jednej rzucam się na M. z nogą podniesiona do góry...
O kurczę, super to musi wyglądać :o Ale mój PM chyba by się przewrócił, on waży niewiele więcej niż ja :p
o tkaczu nie słyszałam ;D ;D
Eeee... Z promenady ja wychodzę przed partnera i wykręcam się mocno w lewo, później idę obok niego, na dwa obracam się o 90 stopni w prawo i robimy promenadę w druga stronę zakończoną "szase". Pewnie niewiele wynika z mojego tłumaczenia ;) Jak nam się uda to zatańczyć, to za dwa i pół miesiąca zobaczysz na filmie ;D
A z tym Twoim "odbijaniem" od ręki w tangu to w ogóle nie wiem o co chodzi ;) W każdym razie mam nadzieję, że nie będzie Cię odbijał PMowi jakiś inny facet ;D
A, jeszcze mam pytanko jedno... Możesz mi przypomnieć, jaką będziesz miała suknię? Bo jak sobie wyobraziłam rzucanie się z tą uniesiona noga w sukni na kole, to się trochę przeraziłam :p
-
nemezis hehe nio nie mogę sie doczekać twojego filmiku ;D ;D ;D
chyba wiem o jaką figurkę ci chodzi :) nie wiedziałam ze sie tak nazywa... jesli jest to to o czym myślę to ja miałam z nia problem... z tym właśnie wyjściem przed partnera... wpadałam na niego jak buldożer... hehe a to dlatego że pokierałam kierunki :P :P my ufff... tego nie tańczymy na szczęście ;D ;D
właśnie wyrzucania z nogą przy kole sie najbardziej obawiam ::) hm... coś będę improwizować :p :p :p :p
w tym co M. odbija, ja robię lewą nogą krok w prawy bok, po czym dołączam prawą i zawracam biodrami... M. w tym czasie mnie odbija od lewej reki... i odwrotnie ;) potem noga w górę i szybki obrót ;D ;D
na życzenie... fotki wszystkiego :D :D
elementy dekoracji...:P :P balonty, piórka..(http://images45.fotosik.pl/287/238b9aedd6dac025.jpg) rattan (http://www.fotosik.pl) (http://images38.fotosik.pl/282/3beb9281c40fa1b0.jpg) (http://www.fotosik.pl)
różyczki (http://images42.fotosik.pl/198/f9d149376bc80afe.jpg) (http://www.fotosik.pl)
szkielet dekoracji samochodowej...(http://images47.fotosik.pl/286/5af721dda81f1c76.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images37.fotosik.pl/281/2c5faef081103f8e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
chcecie jeszcze? :P :P teraz będą najlepsze :P :P
-
Co do Waszych tańców to nie kumam bazy, moja sisterka by wiedziała o co chodzi, kiedyś tańczyła, ale ja... ::)
Za to liczę na Wasze filmiki, bo z tego co piszecie będzie to ekstra wyglądać, dacie czadu :D
A co kot zrobił że kuchnia pływała?! Zdolniacha kiciuś ;) ;D
Weruś, a czy nie za dużo tych ciast? Ja bym na miejscu Twoich gości chciała spróbować wszystkiego, ale jak tu miejsce znaleźć? :D To ja też chcę przesyłkę ciastową :)
Ciekawa jestem co wymodzisz ze swoich akcesorii, wygląda zachęcająco :)
Czekamy na sofkę :tupot: :tupot:
-
agules hehe chyba najbardziej ciastami będę się objadać ja ;D ;D sadze że na 90 osób ciast będzie akurat i każdy znajdzie coś pysznego dla siebie ;D ;D jestem zwolenniczką dużych wyborów :P :P pewnie ze ci wyślę :list_milosny:
z tym filmikiem to, jak nam wyjdzie... może wyślę wam na skrzynkę... na wrzutę itp. nie dam, ze względu na M. :) ale to jak nam wyjdzie :p :p trochę tej sukni i Michałowego stresu się obawiam ::)
coś z tych elementów mam nadzieję, fajnego stworzę ;D ;D na razie stoję bo czekam na przesyłkę, kolejną :P :P
agulcu on łapką grzebie w misce z wodą, i tak długo grzebie póki miska nie opustoszeje... nio i wszystko na podłodze a kot cały mokry ::) cwaniak mały... narkoza mu do główki uderzyła :hahahaha:
dobra nie będę się z wami droczyć... hehe :terefere: :terefere: :p :p :p :p
sofka... kiepskie mam światło w pokoju ::)(http://images35.fotosik.pl/141/91725008be31f698.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images36.fotosik.pl/173/07d1c0da0046d3ea.jpg) (http://www.fotosik.pl) chyba wieczorem foty wyszłyby lepsze :P :P (http://images46.fotosik.pl/286/e150e197b0df3865.jpg) (http://www.fotosik.pl)
pan wydmuszka załapał się na sesję :hahahaha: (http://images50.fotosik.pl/287/3884b8f19c3569f3.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images44.fotosik.pl/286/9eb0944575cb5969.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images46.fotosik.pl/286/32279e25b5f7e4b6.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Aaale fajny ten Twój kociak!! uroczy jest! ;D
A sofka też fajniusia. Super ten żywy pomarańcz! :ok:
Zostawiam buziaka :-*
-
Ahaa, myślałam że już coś gorszego wymodził :) swoją drogą b.ciekawe co go naszło na to "wygrzebywanie" wody ;D Kotek mojej cioci z kolei nie je z miski, tylko sobie nabiera jedzenie na łapkę i je z łapki...no ale to jedzenie, nie wodę ;)
Oj, Werka widzę że alle to Twój najlepszy przyjaciel obecnie ;D
Ja lubię żywe kolorki, więc sofka mi się podoba :ok:, tylko poduszki mniej, bo to nie mój typ ;) Ależ ten rozrabiaka dostojnie wyszedł na 2 ostatnich fotkach, na przedostatnim to całkiem jak model ;D Milusi, aż bym sobie pogłaskała i poprzytulała...
-
wcięło mi posta :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie: :klnie:
-
wercia to Ty sama będziesz robić dekoracje na samochód, ja myślałam ze zamówiłaś gotowy projekt na allegro :szczeka: jestem w szoku, zuch z Ciebie dziewczyna :brawo_2: ja nie mam takich zdolności plastycznych ::)
Co do sofy, to podobałaby mi sie gdyby nie te poduszki, a raczej ich wzór ::)
Ale i tak kicia jest najlepsza, ten kolor sierści mnie powala ;D Ucałowania dla Pana Wydmuszki :-*
-
Wercia, przeczytałam pierwszych kilkanaście stronek, ależ mi szczęka opadła, żeś historię zapodała, czytało się jak książkę :brawo: dobrze że nie musiałam czekać na c.d. ;) takie szczegóły, opisy piękne..nie dość że tańczysz, śpiewałaś, pięknie piszesz to jeszcze zdolności plastyczne masz, nie za dużo jak na jedną osóbkę? Zresztą, nie przeczytałam wszystkiego, więc pewnie masz jeszcze więcej talentów :D To wspaniale że tańczysz, ze robisz to co kochasz. Aha, to bierzecie udział w turniejach? Bo w miejscu gdzie przerwałam, Wasz instruktor proponował Wam...
-
te zielone piorka ladny odcien!
-
Bardzo ladny ten pomarancz!
A kicius jaki uroczy!
Juz sobie znalazl idealne miejsce na spanie ::).
-
ale się wściekłam... przyszła przesyłka... ta sama aukcja, ta sama cena... zamówienie w odstępie kilku dni... przyszedł jakościowo inny towar!!! :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: chodzi o ten rattan do dekoracji... przyszedł dwa razy cieńszy :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: :nerwus: napisałam już do tej fujary która to wysłała :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: :Kill: co ja mam teraz z tym badziewiem zrobić :protestuje: :protestuje:
a z dobrych wieści... umówiłam moją sis do fryzjera, i załatwiłam organistę... omawianie szczegółów ceremonii tydzień przed ślubem ;)
agulka, czigra, agulec, agatko pogłaskałam kicie od was ;) :-* dzięki za komplementa hehe łobuz ma urok osobisty nie ma co ;D ;D :P
agulec a mozesz go głaskac ile chcesz :) on do tego pierwszy ;D ;D twoja ciocia też ma niezłego indywidualistę :hahahaha: nie widziałam jeszcze aby kot z łapki jadł ;D ;D hehe dzis z tą wodą na razie spokój.... ciś... nie zapeszajmy :Nie_powiem:
agulec kobitko zawstydziłaś mnie ::) jaki tam ze mnie talent :P :P nie nie na turnieje nie jeździmy... ja bym nawet chciała ale M. ma stracha... przez to mięliśmy kilka miesięcy przerwy w tanach, tak sie chłopak tańczenia przed publiką wystraszył :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: wole nie naciskać ;) może kiedyś... jak M. nabierze pewności siebie ;)
fajowo ze wyrko wam sie podoba :jupi: musiałam M. przekonywać bo bał sie tej pomarańczy... wpierw miał byc brąz a później M. jednak stwierdził ze pomarańcz lepszy :Najlepszy: wyszło na moje... kilka dni później zmieniliśmy zamówienie ;) poduchy sa takie bo ciężko było coś dobrac do tej pomarańczy z kontrastem... a ta zieleń w poduchach pasuje nam do ściany ;D ;D ;D
agulka hehe łózko to chwilowe zainteresowanie hehe woli swój transporter wiklinowy hehe uśmiałybyście się jakbym wkleiła fotę jak w nim dziś spał :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
zresztą mu wolno wszystko, zakazane miejsce to stół i blaty w kuchni oraz nasza sypialnia... kot zajmuje dom ale sypialnia to nasz teren... grubas.. jeszcze troche i pod łóżko w sypialni nie wejdzie ;D ;D ;D
zgadnijcie ile w kg urósł od początku lutego, czyli od momentu zamieszkania z nami? :D
ewciu będę robić dekorację sama, bo raz że taniej dwa mam inną wizję ;D ;D a co wyjdzie z tego... zobaczymy ::)
-
Właśnie tego się zawsze boją przy zamawianiu przez neta, że głupi błąd ktoś popełni...
To prześlij mi kicię do głaskania na tydzień ;D chyba bez futerka by wróciła ;)
Oczywiście dawaj fotę kici w koszu! Co do wagi, nie mam pojęcia...
Werka, kurcze, my też myślimy o kotku, chcielibyśmy mieć zwierzaczka w domu (to moje marzenie z dzieciństwa), piesek odpada, bo na tyle godzin zostawiać w domu to męczyłby się. Kotki chyba pod tym względem lepiej to znoszą? Tylko z kolei jak to u nich jest z drapaniem mebli, zwłaszcza wypoczynków? Pewnie nie ma reguły, zastanawiam się czy kupno jakiegoś drapaka rozwiązałoby sprawę?
-
napisałam do tego faceta, ze wysłał mi badziewie :nerwus: :nerwus: :nerwus:
hehe agulec prześlę ci go jak będziemy jechać na wakacje ;D ;D ty będziesz mieć co głaskać a kociak będzie miał niańkę :P :P obopólna korzyść :hahahaha: :hahahaha:
powiem ci że ja dlatego też nie chciałam psa... kot jakoś się umie dostosować z siku, papu... nio wiadomo... nie można codziennie znikać na 12 godzin... ale jak my jedziemy raz w tyg. do wrocka na uczelnie i zostawiamy go na cały dzień... jakoś to znosi... zawsze wita nas zaspany i domaga sie pieszczot ;D ;D
co do mebli to my tez sie tego obawialiśmy i znaczenia terenów w domu... nio u nas kłopot rozwiązał drapak... póki go nie było krzesła i łóżka były biedne, teraz czasem próbuje ale go ścigamy... wczoraj dorwał sie do dywanika w łazience ale wczoraj w ogóle był jakiś nerwowy ::) na pewno musisz zwrócić uwagę na rasę kociaka... bo my chcieliśmy takiego, "sierotę" nie umiejącego skakać, bo jest za cięzki.... ale nasi znajomi mają kota który po karniszach im biega ::) ::)
konkurs trwa nadal ;D ;D podpowiem... jak miał 3,5 miesiąca ważył 1,5 kilo ;D ;D ;D
-
Ale słodki ten kociak, daj mi go tutaj do poprzytulania :P
Sofa fajna, tylko te poduszki mi też nie bardzo pasuję :P Ale to kwestia gustu! :)
Mam nadzieję że gość prześle Ci właściwy rottan :-\ I tego się boję, zamawiając przez neta! (ale i tak nie powstrzymało mnie to przed zrobieniem dziś zakupów :P )
Nie mam pojęcia ile taki pieszczoch może ważyć :P
-
Moze kilogram?
Bo ile moze taki kotek przytyc ... One sa leciutkie.
-
No to ja biorę kotka na wakacje, tylko nie ręczę w jakim będzie stanie (czyt. wymiętolony ;) )
Mam nadzieję, że facet w trybie natychmiastowym prześle właściwy towar :biczowanie:
No właśnie, będziemy musieli poszperać w tych rasach, bo nie mamy bladego pojęcia, oryginalną rasę, o jakiej słyszeliśmy to kot ruski, ponoć przylepa niesamowita i taki spokojny bardziej. Tylko właśnie obawiamy się o nasz wypoczynek, wychodzony, wymarzony, jeden ruch łapką i wiadomo co ::) Wiem, że przy zwierzaczku trzeba się liczyć ze szkodami, to nieuniknione, no ale to by była kosztowna strata ;) No pomyślimy, pomyślimy :)
No dobra, będę strzelać (choć nawet nie wiem ile waży dorosły kocurek), powiedzmy, że przytył 5kg
-
hejka wpadłam zostawic tylko buziaczka :-*
-
a co do ciast to będzie: sernik z pierzynką, sernik z brzoskwiniami, orzechowiec, snickers, bounty, kapuczino, szarlotka, principolo, rolada, jakieś z galaretką, bananowiec, trzy bit to co pamiętam :D :D w sumie 15 blach.... pycha... wczoraj babka piekła, to aż mnie skręcało z tych zapachów ;D ;D
A mnie właśnie teraz skręciło!! :D :D :D :D :D :D
:-* :-* :-*
-
Werka - tylko 20 dni zostało do naszego dnia. Denerwujesz się?
-
Coraz bliżej... :D
-
witajcie w słoneczną niedzielę:)
anjuschka szok!!! jeszcze kilka dni temu było 40 :szczeka: a tu już 20 :serce: ;) szczerze mówiąc chyba do nas jeszcze to nie dociera że to już tuż tuż nasz najpiękniejszy dzień w życiu ;D ;D
czasami wpadamy w panikę... ale jest oki!! wszystko pod kontrolą ;D ;D ;D
emeczko hehe i o to chodziło ;D ;D ;D :P :P :terefere: :terefere: :terefere:
z tym rattanem, to nie wiem... facet napisał by mu to odesłać, a on prześlę ten grubszy... tylko ja nie mam czasu na oczekiwanie na kolejną przesyłkę i latania po poczcie polskiej ani ochoty ::) może coś z tego cienkiego wymyślę... nie wiem, qurcze... mało czasu już zostało na taką zabawę w kotka i myszkę ::)
8 maja mam dodatkowo dwa egzaminy :mdleje: kodeks cywilny sie kłania i prawo zamówień publicznych... nie dość że dnia nam brakuje to jeszcze kupa nauki... najciężej będzie pod względem emocjonalnym... my już w innym świecie jesteśmy ;D ;D
wczoraj M. kupił we wrocku buty :hopsa: :hopsa: z tym była jazda... uniwerek jest na rynku wiec M. dzwoni... choć potrzebuje pomocy... to ja wyszłam z zajęć 16:50 sklep był do 17:00 i lecę przez cały rynek... z językiem na wierzchu łapiąc oddech... zdążyłam!!! ;D ;D kupiliśmy butki... :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: jak dotarłam z powrotem na uczelnie, to było już po zajęciach :P mówię wam... emocje sięgają zenitu ;D ;D ;D szaleństwo ;D ;D ;D
ja niestety na biżu i pończochy nie miałam wczoraj czasu :P :P i nadal mi tego brakuje ::) chciałam też kupić jakieś botki ale też nie wypaliło ::) jak przyjechałam to wysłałam wam buzi i poszłam spać :)
a zaraz farbne sobie włoski... czekam na mamitę i do dzieła... zrobiły mi sie jednak odrosty buuu...
miłej niedzieli :-* :-*
aaa.... nio i konkurs na wagę kici....
nikt nie zgadł :P :P
agulec 5 kg :o :o :o agulka 1 kg :o :o :o :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: kochane ale skrajności :D :D :-* już wam mówię.... jak go wzięliśmy miał 3,5 miesiąca i ważył 1.5 kg... w ciągu niecałych 3 miesięcy, jak jest u nas z 1.5 kg piórka zrobił się 4,2 kg byczek ;D ;D a 3 tyg. temu ważył 3,2 kg szok!!! kicia rośnie mam w oczach :szczeka:
ale u mnie cicho się zrobiło... oj... jak mi przykro :'( :'( :'( :'(
kupiłam sobie butki i moja mama też na wesele ubrana....
-
Werka kochana :-* nadrobiłam cały wąteczek ;D kocurek cudny :o te elementy do dekoracji, jak Ty ro zrobiłaś? te serduszko?? kurcze widziałam na allegro taką dekorację i mi się podoba :P
-
Ojj ale kotek zaszalał :)
No to gdzie kochana zdjątko bucików?
-
Witaj Werciu, nie było mnie przez cały weekend, teraz zaczynam nadrabiać. Gratuluje kupienia butków, jestem ciekawa czy kupiłaś butki taneczne, czy jednak zwykłe. Ja pomimo tego ze nie będe mieć tak efektownego pierwszego tańca jak Wy, to zdecydowałam sie na buty taneczne, robione na zamówienie ;D
Miłego :-*
-
E tam cicho, weekend był, to jakże miało być inaczej! :)
Fajnie, że kupiliście butki :) A kotek faktycznie dużo waży! :P
-
No Werciu, a gdzie foteczki??!! ;D
A te egzaminy, to rzeczywiście nie w porę :-\
Ale trzymam za Ciebie kciuki!
Buziaczki! :-*
-
hej :)
jednak zaglądacie do mnie :-* :-* :jupi: :jupi:
a ja zamiast na fryz próbny musiałam w trybie pilnym jechać z kotkiem do weta ::) z wydmuszek zaczęła mu się krew sączyć ::) zdezynfekowano mu te ranki i ma teraz żółte wydmuszki :hahahaha: jak będzie sie dalej jajkami interesował to niestety czeka go kołnierz ::)
fryz przełożony na środę ;) ;)
dziś pierwsze co wstałam to zajęłam się szukaniem autobusu... wysłałam 4 maile z zapytaniem o ofertę ;) ;)
butki dziś już przetestowane.... są bardzo wygodne ;D ;D fotę potem strzelę ;)
ewcia M. nie kupił butów tanecznych tylko typowe do garniaka :)
agatko oj tak, tak tak... kciukaski sie przydadzą... dzięki :Daje_kwiatka:
kivi te serduszko zrobiłam własnie z rattanu... bułka z masłem :P :P
miłego dnia
-
Biedny kociak! :( No, ale mam nadzieję że teraz będzie już wszystko oki :)
-
oooj biedny kociak :'( życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;D
Wercia, ja Cie źle zrozumiałam, myślałam ze kupiliście butki dla M., dla Ciebie i dla mamy. Dlatego pytałam o butki taneczne dla Ciebie 8)
-
Kochana, to widzę postępy :D ciekawa jestem Twoich butków, no i super że PM ma buty! :brawo_2: Mój jeszcze nie... :mdleje: ale zdążymy :Szczerbaty:
Oj, mam nadzieję że się obędzie bez kołnierza dla kotka.
To zapowiada się parę fot, butki, fryz... :jupi:
Te egzaminy to zdecydowanie nie po drodze...to już teraz trzymam kciukasy, bo 8 maja to chyba już nie dam rady :P ;)
-
nio kiciuś biedny... strasznie mi go żal ::) teraz ma same strupy na jajkach bleee :-[
ewciu M. kupił w sobotę butki do garniaka, ja wczoraj takie w stylu baletek i moja mama kupiła wczoraj butki na wesele ;) ;)
agulec hehe spokojnie z butkami zdążycie ;D ;D hehe laska bierz się do pracy bo mało czasu... :biczowanie: :biczowanie: mały pasik na zmobilizowanie ;D ;D :P
agulec dzięki za kciuki :-* :Daje_kwiatka:
-
Kurcze, sądziłam że to tak standardowy zabieg, że nic się tam nie babrze... :-[
Dzięki za bacik, uwielbiam tą emotkę ;D
No PM ma takie awaryjne, upatrzone w sklepie, w sobotę zrobimy wypad za granicę (ale to brzmi, do pobliskiego centrum w Niemczech, 1h drogi), no i jak nic nie będzie, to w niedzielę już kupimy te awaryjne :mdleje: Bossssh, nigdy bym nie przypuściła że z PM będą takie problemy ::) Naprawdę gdyby tylko znalazł te swoje, to bym mogła i kilkanaście razy biec przez rynek jak Ty, byle były!
A najważniejsze że ja mam zamówione, może to piątku będą (oby!), mierzone, wygodne, ciupkę większe, więc nie powinny obetrzeć.
No szczerze współczuję, że w tym gorącym okresie jeszcze nauka Ci towarzyszy, podziwiam, sporo tu takich forumek. Ja to stara jestem, studia dawno już za mną, no i nie miałam nic poważnego na głowie więc lajtowo wspominam :blant:
-
no czekamy na fotki butków, czekamy :)
-
Hehehe to sie pomylilam z tymi kilogramami hehehe :D.To kociak Wam rosnie! ;)
-
Pokaż pokaż foteczki :)
-
Mnie się zdaje, że zabieg nie był fachowo wykonany. Mój kocurek trafił do nas zaraz po kastracji i nic mu nie było. Na forum dla kociarzy też nie czytałam o powikłaniach :-\
-
siemka lasencje :-*
ze mnie zalatana kobita :P :P mamy małą aferę rodzinną... eh... nie chce się wypowiadać za bardzo na ten temat... zaczęło sie od mojej mamity a ja oberwałam ::) nio ale dobra... wczoraj całe popołudnie i wieczór łagodziłam sprawę ::)
a dziś... rano poszłam do kosmetyczki, umówiłam się na pazurki na piątek... teraz je zażeluję i będą ładne w dzień ślubu ;D ;D
byłam na zakupach, u gina, w bankomacie i naczynia wrzuciłam go zmywarki hehe też mi ciekawostki :P :P a teraz :kawa: ;D ;D
maju babka powiedziała ze czasem sie to zdarza... i że u naszej cici się to długo goi i że ma jakieś strupy... zobaczymy w piątek ::)
agulec ja też myślałam ze kastracja to rutyna ale jednak każdy zabieg niesie jakieś ryzyko w sobie ::)
co do problemówych zakupów slubnych to już mnie nic nie zdziwi ::) za swoimi ślubnymi byłam w 4 miastach, za garniakiem byliśmy w 3 miastach, za jego butami w dwóch miastach :mdleje: :mdleje: masakra!!! w żeby coś kupić to trzeba sie nalatać :przytul: :przytul: :przytul:
z tą nauką... to ja mam w tej chwili jeden kodeks w głowie... kodeks gorączki przedślubnej :P :P moge nawet esej napisać hehe byle na ten temat :P :P
foty butków.... takie do biegania ;) ;)
(http://images43.fotosik.pl/288/9c91a2540c90a75b.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images47.fotosik.pl/288/a4dadcaa1409da64.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Fajne cichobiegi :)
Mam nadzieję ze afera rodzinna się rozwiąże i że będzie wszystko ok! :)
-
dzięki madziu :-* :-* pewnie długo w niech nie pochodzę ale nie obcierają mnie i sa bardzo wygodne ;)
qurcze... chyba główny komputer siadł nam na amen :nerwus: nie chce się włączyć... eh...a miałam projektować zawieszki i certyfikaty dla świadków ::) nio cóż po opierniczam się ze sprawami slubnymi póki M. nie wróci :-\ :-\
-
Oj mnie to prawie każde buty obcierają strasznie, nawet takie cichobiegi. Zła jestem na te swoje wstrętne stopy :P
Mam nadzieję ze komputer naprawicie :) oby to nie było nic poważnego :)
-
Fajniutki buciki, choć nie mój kolorek, wyglądają na wygodne, akurat do latania przed 15.05 ;D :P :P
To oby jak najszybciej się ranki goiły Twojemu kiciusiowi, no i by sprawy rodzinne się wyjaśniły i wyprostowały.
No szczerze to ja już też byłam bliska udania się do Poznania żeby znaleźć buty. Aha, najaktualniejsze wieści odnośnie bucików, sorki Werka że u Ciebie, ale muszę to napisać, bo nie wyrobię...zadzwoniła dziś pani ze sklepu gdzie zamówiłam butki dla siebie, no i poinformowała mnie, że raczej nie mogę na nie liczyć, bo producent nie ma moich niskich obcasów (nie otrzymał dostawy), no i nie wiadomo kiedy będą :mdleje: :mdleje: :mdleje: :mdleje: :'( :'( :'( :'( Czuję się jakbym stała pod ścianą i czekała na :ckm: Znalazłam na stronie bialebuty gotowe buciki, no i zamówię na wszelki wypadek 2 różne fasony, ale przecież nie wiem czy są wygodne, rozmiarowo mogą pasować, ale co z wygodą :'( :'( Masakra :beczy: ja zawsze miałam pecha, no ale to już przesada. Ogólnie jestem u kresu psychicznego załamania.
To koniecznie pokaż nam zażelowane pazurki :)
-
Ładne te butki :) Widzę, że wszystkie forumki kupują sobie ostatnio balerinki... Też bym sobie kupiła, ale chyba poczekam aż trochę wyjdą z mody :p Mam taką zasadę, że unikam jak ognia "supermodnych" rzeczy ;)
-
:mdleje: takie same butki kupiła moja psiapsióła, baaa mało tego w dzień zakupów kupiła sobie rozmiar mniejszy, nie wiedząc czemu. Pierwszą pare kupiła w Wejherowie, zorientowała sie, ze są za małe w Gliwicach ::) no i poszła kupić drugą większą parę, tak jej sie spodobały. Mi z resztą też, były inny kolory?? ;)
-
siemka :-* :-*
zaraz zmykam na fryza tylko śniadanko wsunę :kawa: trzymcie kciuki, by wyszła fryz już oki :)
madziu z tym obcieraniem mam podobnie ::) hm... nawet nie wiecie ile ja butów zmierzyłam zaniem kupiłam te... bo nawet przy mierzeniu te co obcierają potrafią mnie obetrzeć... a te zakładam i nic ;D ;D są bardzo wygodne
agulec hehe kolorek też nie w moim stylu był z początku, bo napaliłam sie na fiolet ;D ;D ale jak przymierzyłam stwierdziłam ze wygladają super!!! ale dopiero jak mama stała przy kasie to poleciałam po nie :twisted:
nemezis tylko że balerinki modne sa już chyba 3 lata :razz: :razz: ja już zdążyłam jedne zniszczyć :D :D
czigra dobra ta twoja kumpela :D :D ale ja ją pobiję :P :P kupiłam sobie we wrocku buty w dwuch rozmiarach... jeden 37 i jeden 38 ;D ;D dosłownie kilka dni przed balem licencjakim... nie muszę mówić, ze musiałam z butem jechać do wrocka 110 km by buta wymienić ;D ;D
a kolorki są różne, i fioletowe, i różowe, turkusowe, niebieskie.... ;)
a... dodam jeszcze kochane ze dziś nawiedził mnie sen ślubny ::) otóż śniło mi się ze w sobotę sie opierniczałam i nagle patrzę... nie mam zrobionych pazurków, poduszka na obrączki nie wyprasowana, gdzie jest obraczka?... nie mogliśmy jej znaleźć a godzina była już 12:00... odwoływać wesele? ale z powodu pazurków ??? :hahahaha: :hahahaha: :o :o hehe niezła komedia :D :D
-
To trzymam kciuki żebyś była zadowolona z fryzurki, no i wiesz że musi być foto ;D
Tak napisałaś o tych kolorkach, że aż nabrałam ochoty na kolorowe buciki ;D
Sen niezły, ja póki co miałam 1 koszmar nocny, śnił mi się powrót do domu już po wszystkim, że uświadomiłam sobie że zapomnieliśmy o przywitaniu solą i chlebem, PM mnie nie przeniósł, no i wódki nie podaliśmy (dlatego się szybko skończyło ;) )... :D
-
Ooo to ja z niecierpliwością czekam na foto fryzurki!! ;D
I oczywiście trzymam kciukersy! :-*
Butki śliczne Werciu!
Miłego dzionka życzę! :-*
-
fajne bucie :)
-
Mi tez sie snia takie glupie sny ... ale co poradzic ... to chyba przez to ze myslimy duzo o slubie.
Kochana ,a widze ze juz malo zostalo Tobie do tego wielkiego dnia ::).
-
I gdzie fota fryza ???? :P :P :P
-
jestem kochane!!!!....
jest fryz :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: jestem prze...zadowolona :D :D primo.. z moich włosów jednak można coś wyczarować, bez treski czy jakiś doczepianych włosków... duo... czuję się w tym fryze wyjątkowo, superowo... jak werka ;D ;D i wszystkim się podoba.... a same zobaczcie ;D ;D
(http://images42.fotosik.pl/200/40d1dbf1cd261e7b.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images44.fotosik.pl/288/f6033b896b29c009.jpg) (http://www.fotosik.pl) (http://images38.fotosik.pl/284/603b7e211138164d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
mam nadzieję ze w mojej rodzinie nastanie w końcu pojednanie i pokój :Wzruszony: :Wzruszony: kocham ich wszystkich...
-
Nooo!! extra ta fryzurka!! Taka inna, nowoczesna!!
Ja jestem na tak!! ;D ;D ;D
Buziaczki! :-* :-* :-*
-
dzięki agatko :-* :-* hehe fajnie usłyszeć pozytywną opinię i od was :D :brawo: :brawo:
męczę tekst podziękowań dla rodziców... z moja mamą jeszcze jakoś idzie ale z rodzicami M. to wielka góra
-
Bardzo ciekawa fryzura, taka niebanalna :) Widać, że postarała się fryzjerka :ok: Ha! Nawet mojemu PMowi się podoba (a jemu rzadko kiedy się coś podoba) ;)
-
:szczeka: Ożesz w mordę jeża!!!! jaka zarąbista fryzurka :szczeka: wyglądasz cudnie, naprawdę, aż sie zaczęłam zastanawiać nad swoją ???
-
ojoj.... 16 dzionków zostało :Uu: :Uu:
:serce:
mam wrażenie ze czas jeszcze szybciej leci :P :P
nononon.... widzę ze wam sę fryz spodobał :hopsa: :hopsa: czigra, nemezis dzięki :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
zapomniałam wczoraj napisać, że dziś podpisujemy umowę na autobus.... słono zapłacimy ale co umowa to umowa ;)
mam nadzieję, że wezmę się dziś za dekorację... chociaż trochę jej zrobić ::)
Mamy już plan wesela oto on
MENU:
obiadek około 16:30 -17:00
rosół z domowym makaronem podawany w wazach
Danie główne - forma półmiskowa
1. kotlet „Chata” (schab saute z masłem czosnkowym, szynką i żółtym serem)
2. schab faszerowany pieczarkami i żółtym serem
3. drób faszerowany serem mozarella, pietruszką i masłem
4.medaliony z indyka w sosie borowikowym
Dodatki:
ziemniaki pure 70%
kulki ziemniaczane. 30 %
Bukiet warzyw surowych
Deser: Melba truskawkowa (mus) z gałką lodów waniliowych i bitą śmietaną
Zimne przekąski (serwowane w formie półmiskowej)
1. Półmisek mięs pieczonych, wędlin i serów
2. Półmisek frutti di mare
3. śledź po węgiersku
4. śledź w oleju
5. Kurczak w galarecie
6. Jajko molle w szynce na sałatce jarzynowej
7. Sałatka z kurczakiem pieczonym i migdałami
8. sałatka z selera i ananasa
9. Schabiki pieczone z masłem chrzanowym w auszpiku
10. Roladki z pieczarkami z sosem tatarskim
11. Rożki z szynki z chrzanem
12. Szynka ze szparagami z dipem chrzanowym w auszpiku
Ok.20.30 atrakcja kulinarna
Pieczony udziec (2 sztuki) z pieczonymi ziemniaczkami i kapustką zasmażaną
21.30 TORT
ok. godz. 23.00 dania gorące (półmiskowo) :
1. Strogonoff z indyka z kluskami półfrancuskimi 1/3 porcji
2. Udko z kurczaka z pieczarkami 1/3 porcji
3. Zraz po staropolsku z kluskami śląskimi 1/3 porcji
ok. godz. 1.30-2.00 barszcz z krokietem
Dodatki dań:
pieczywo - 2 rodzaje
warzywa :ogórek zielony, ogórek kiszony, pomidor
chrzan, musztarda - na życzenie
Napoje:
1,5 litr soku owocowego/os.(pomarańczowy 70%, jabłkowy 40 %, grejpfrutowy 40 %)
Woda mineralna gazowana i niegazowana z lodem i cytryną - bez ograniczenia ilościowego
Kawa i herbata- bez ograniczeń
Lampka szampana na powitanie
Menu na poprawiny:
1. żur polski z jajkiem, ziemniakami i białą kiełbasą
2. flaczki wołowe
3. zraziki wieprzowe w sosie grzybowym,
4. dodatki: ziemniaki oraz bukiet warzyw surowych
5. kawa lub herbata /os.
:hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
:szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka:
Wercia boska fryzurka - baardzo mi sie podoba :D
aż sobie szczele taka na wesele :D
-
No no no Werciu- fryzurka jest cudna- bardzo do Ciebie pasuje ;D
co do menu- matko ja się głodna zrobiłam, czemu Wy mnie ostatnio tak kusicie na jedzonko- gdzie do wątku zajrzę- tam o jedzonku :-\
szczerze mówiąc- bardzo duży wybór dań macie ;D
-
Werka, :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: ekstra :brawo: :brawo: :brawo: Niebanalna, fantazyjna, ciekawa i jak do Ciebie pasuje, strzał w 10! Strasznie się cieszę, zwłaszcza że Ty tak zadowolona ;D ;D
Agatko, od razu pomyślałam o Tobie, że do Ciebie by pasowała :D te kilka kosmyków puszczonych z boku.. :brewki: :brewki: grzyweczka z boku..może to była opcja do Twojej sukienkowej szelki i nadanie kokowi mniej kokowego wyglądu... :brewki:
Ależ masz bogate menu :Uu: :Uu: :Uu: chciałabym pojeść u ciebie na weselu :P :P smakowicie brzmi, mniam.
-
WOW!!!Fryzurka rewelacja!!!
-
Rety, tu też o jedzeniu! :P Głoooodna jestem no! :P
Fajna fryzurka, bardzo ładnie Ci w niej! :)
No i menu też niczego sobie, szkoda tylko że z niego nie skorzystam :P :P :P
-
ojj ale czas leci zaraz bedzie ten TWOJ dzien ahh
fryzurka naprwde bardzooo ładna
-
Fryzura jest super, pięknie wyglądasz :)
-
*cenzura* fryz-ślicznie wyglądasz!!! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
Ooo menu jest boskie...w 90% trafiłaś w moje gusta w związku z czym mam ślinotok.... :D :D :D :D
:bicz: profilaktycznie ;D ;D ;D
:-* :-* :-*
-
Werka fryzurka eksstra :hopsa: idealnie do Ciebie pasuje ;D z przodu pomyśl może je troszkę podnieść.. ale to tylko taka sugestia ;)
-
świetna fryzurka Werciu... bardzo Ci pasuje :)
menu nie przeczytalam bo jestem na diecie i w dodatku przed @ i ostatnio że reaguje na tematy jedzeniowe :P
-
cześć laseczki :-*
wow... 15 dni :hopsa:
:serce:
wisienko, kivi, emeczko, anjuszka, juztys, madziu, agulka, agulec, justynko, madziulka strasznie fajnie ze wam sie fryz podoba :brawo: :brawo: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: dzięki za opinie :-* :-* i jesteście tym razem znowu jednogłośne hehe :D :D
kivi nie chciałam za bardzo podniesionych z przodu, znaczy sie taka wysokość mi wystarczy ;) ;) nie lubię, mam wtedy wrażenie że mam wielka głowę :P
nio fryzurka już jest, menu również... ;D ;D ;D hehe szczerze mówiąc to obawiałam się ze powiecie że jest mało :P :P w sumie to zasługa z zimnymi daniami teściowej, stwierdziła, ze wszystkiego ma być po trochu ;)
hehe teraz to ja głodna się zrobiłam :P :P
madziu, wisienko, madziulka, emeczko hehe to chyba tak działa, że jak unikamy czegoś na złośc się pojaia... hehe u mnie jedzonko :P :P
a co u mnie? wczoraj ogarnął mnie taki stres ze przez 35 minut układ taneczny nam totalnie nie wychodził.... nie mogłam sie w ogóle skupić... trener na mnie nawrzeszczał "ze cuduje i takie tam" i w końcu wyszło cos z tego ::) ale jestem mega niezadowolona :-[
podpisaliśmy też umowę wynajmu autobusu, 15 i 16 maja :brawo: teraz pozostało ustalenie konkretów ;D ;D
poza tym nic mi nie idzie... zaraz lecę zażelować paznokcie, hm... które wczoraj częsciowo zjadłam omawiając wesele z organizatorem, i starłam na tarce (zachciało pi sie placków ziemniaczanych) i potem pokroiłam wraz z cebulą i pieczarkami... wczoraj totalny bezmózg ze mnie był ::)
qurcze nie pamiętam na którą jestem umówiona ::) :P :P
emeczko na mnie wielki bicz by sie przydał.... od strony tego co ja miałam zrobić, ze wszystkim stoję :P :P
lista tego co na 15 dni przed ślubem już mamy
sala plus hotel
*wpłacone 2 raty
*omówione szczegóły wesela, menu
*zamówiona dekoracja sali
*zamknięta lista gości na noclegi
oprawa multimedialna (spotkanie na początku maja)
zespół... w końcu mogę na 100 % powiedzieć, że mamy!!!!!!!!
rozdane zaproszenia i potwierdzona liczba gości
kościół
*data i godzina w kościele
*zgodę na ślub w innym kościele
*nauki przedmałżeńskie
*poradnia rodzinna
*akty chrztu św. z adnotacją o bierzmowaniu
*zapowiedzi
*wpłata na dekoracje kościoła
*opłacona ceremonie ślubu
* podpisany protokół... juz tylko odliczać do wielkiego dnia
świadka i świadkową
Panna Młoda
*wybrana kosmetyczkę na makijaż
*suknie ślubną odbiór 13 maja
*rękawiczki, welon i bolerko ... będzie do odbioru wraz z suknią 13 maja :)
*suknie na poprawiny
*podwiązkę
*diadem
*buty ecri
*bielizna ślubna
*zamówiony bukiet -> zgłosić sie na początku maja
*wybrana fryzjerka i kosmetyczka
*makijaż próbny ... trzyma sie bardzo dobrze :):)
*fryzura próbna... ale nie wiem co z właściwą :(
obrączki
poduszeczkę na obrączki
księga gości
wstępnie zamówione ciasta
alkohol
*wódeczka -> 128 butelek
*winko 2-. 24 butelki półsłodkie i wytrawne
Pan Młody
*spinki do mankietów (prezent na walentynki)
* garnitur czekoladowy na wesele, czarny grafit na poprawiny
* kamizelkę, krawat, butonierkę
* 2 koszule ecru
*buty
napoje gazowane, papsi, spiete, fanta, mirinda
dzienny ośrodek opiekuńczy -przybory szkolne
dziewczynka do orszaku z obrączkami
2 utwory na pierwszy taniec
układy na 1 taniec
fotel dla gości kupiony :) już jest :P:P:P
zamówiony i omówiony tort
tablice rejestracyjne ... sama robiłam :P
1 koszyk na wódkę... będzie dostępny na sali :)
balony, różyczki, rattan, perełki, tasiemki… czekam na tasiemkę 9 mm
zamówiona sztaluga
100 motylków do zawieszek a potrzeba 130
Kiecka mamy
Wstępnie zamówiony skrzypek… spotkanie w 13 maja
Wstępne zamówiony organista spotkanie tydzień przed ślubem w celu omówienia ceremonii
Fryzjer dla świadkowej zmówiny
Wsuwki do włosów
Autobus
Coś na noc poslubną :):) michałowi to zostawiłam, także będzie niespodzianka ;D ;D
umówione paznokcie
:Rezyser: :Rezyser: czego nie mamy....
WYKONAĆ:
zrobić zawieszki na wódkę!!!!!
dyplom dla świadkowej i świadka
podziękowania dla rodziców zrobić projekt i zamówić
winietki!!!!
przysięga weselników
wykonać elementy dekoracyjne
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
napisać tekst podziękowań dla rodziców
prezent dla babci
szkatułka na koperty
Zamówić:
owoce
koszyk na wódkę dla świadka -na bramy
KUPIĆ:
piwko na poprawiny
pompka do balonów
cukierki dla dzieci
kupić bańki dla dzieci
płatki róż
PANNA Młoda
pończochy
paznokcie
PAN MŁODY:
fryzjer
KOŚĆIÓŁ:
pielgrzymka
spowiedź
:mdleje: :mdleje: :mdleje: dużo tego
-
Spokojnie na pewno sie wyrobicie :przytul: ale tak na wszelki wypadek :biczowanie: :P
bardzo mi sie podoba przysięga weselników 8)
-
Na pewno się wyrobicie! Chociaż gdybym była na Twoim miejscu to dostałabym na widok tak długiej listy zawału :P Bo ja wszystko chciałam załatwić jak najszybciej, żeby potem mieć spokój i odpocząć z wtedy jeszcze narzeczonym. A Ciebie chyba czeka ciągłe załatwianie do samego slubu! Ale DACIE RADĘ na pewno :)
-
O, to ja mam do Ciebie pytanie :) Jak żelujesz paznokcie, to kosmetyczka nakłada Ci ten żel tylko na Twoje paznokcie, czy można zrobić tak, żeby żel był dłuższy niż własna płytka? Chodzi mi o to, czy tą metodą można tez przedłużać paznokcie, czy jedynie wzmacniać własne? :drapanie: Może to głupie pytanie, ale nigdy nie robiłam nic z paznokciami (w sensie u kosmetyczki ;)), więc jestem w tym temacie kompletnie zielona...
-
Nemezis robię pazurki od roku ięc odpiszę za Wrcię ;)
można
a) wzmacniać własne żelem do ich długości
b) robić na tzw kartoniku... nadlewa się wtedy trochę więcej zelu i przez to wydluża własną płytkę... działa na 1-2 mm tylko lub na ułamanie np.: z boku
c) zrobić na tipsie gdy chce się dłuższe...paznokiec odrasta pod żelem i przy uzupełnianiu juz najczęściej tego tipsa się spiłowuje i zostaje wlasny pazurek po żelem
Wercię nie Wrcię ;)
-
paznokcie już zrobione :hopsa: :hopsa: :hopsa: eh... nawet jakoś wyglądają ;D ;D kosmetyczka sie trochę załamała jake je dziś zobaczyła... było a mówiłam by położyć na nie żel już tydzień temu"... nio trudno... mają 2 tyg. by odrosły ;D ;D a jak cos, to pójdzie te przedłużanie żelem ;D ;D tzw. kartonik
nemezis wisienka wyczerpująco ;D ;D hehe ja mnie chyba wiem bo o tym kartoniku dowiedziałam sie dziś ;D ;D
wisenko nawet nie zauważyłam ;) :-*
madziu i może dlatego chodzę jeszcze bardziej zdenerwowana ::)
właśnie przyszła mała sztaluga :hopsa:
acha... odhaczyć też moge bańki dla dzieci ;D ;D kupiłam takie w kształcie loda... waniliowy, truskawkowy i czekoladowy :D :D fajnie to wygląda ;D ;D a kot baniek się boi :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
i trochę cukierków ;D ;D ;D
-
Wiśniowa, dzięki za wyjaśnienie :-* Wnioskuję, że warto nałożyć żel na jakiś czas przed ślubem, żeby pazurki spokojnie urosły? :)
Werciu a nie boisz się, że te bańki zabrudzą Tobie (i nie tylko) suknię? :drapanie:
-
nemezis nie:) bańki damy dopiero dzieciom na sali... po obiadku jak beda na dworze sie bawić, by sie nie nudziły ;)
tak... teraz powiem ci szczerze że lepiej je wcześniej zażelować... ja zrobiłam błąd... znaczy się za bardzo sobie zaufałam i mam... problema
rozpisałam sobie tydzień przed ślubem... masakra :mdleje: :mdleje:
Tydzień przed ślubem
Poniedziałek:
wpłata całości za wynajem autobusu
Kontakt z organistą
Wtorek:
Środa:
kupic i zawieść produkty na ciasta
Czwartek:
Odbiór sukni slubnej, rekawiczek, welonu i bolerka
Sala i hotel:
*ostateczna ilośc gości na weselu i poprawin,
*ostateczna lista hotelowa
*zawieść fontanne tortową, plan stołów i rozłozenia winietek, dekoracja za młodymi, ksiegę gości i sztalugę…
*opłata za imprezkę
Spotkanie ze skrzypkiem
Piątek:
Spowiedź od 8:00-12:00
Pazurki od 12:00 do 14:00
Michał -fryzjer
Kupić owoce
Zawieść owowce, alkohol, napoje
Sobota:
Odbiór ciast (świadek)
Zawiezienie ciast na sale (świadek)
Odbiór bukietu i butonierki
Fryz 9:30
Kosmetyczka 10:30-11:00
A to na dziś :o :o rany co to będzie za tydzień :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka:
-
Ale w końcu kto jak kto, ale Wy dacie radę! ;) Każda z nas dała, to i Wy dacie! :P :)
-
madziu przeraża mnie to trochę bo wiele rzeczy jest nie na miejscu... ::) sukienka 120 km w jedną stronę, trzeba liczyć 4 godz, samej jazdy... sala 45 hm w jedną stronę a takich kursów trochę nam wypadnie... skrzypek, organista 35 hm... zespół 80 km... :szczeka: :szczeka: :szczeka: większość czasu spędzimy w samochodzie :o :o :o
-
Kurcze, faktycznie trochę się najeździcie. My mieliśmy praktycznie wszystko na miejscu, poza sukienką którą odebrałam tydzień przed weselem... Ale i tak dacie radę! Kochana pozałatwiaj najwięcej pierdół teraz, bo potem nazbiera Ci się mnóstwo małych spraw i spowoduje to straszną dezorganizację i chaos.
Zrób sobie zawieszki, dyplomy, podziękowania, winietki, przysięga i te dekoracje, rożki, prezent dla babci, szkatułka... to wszystko zrób sobie już teraz, na dniach! A potem odetchniesz z ulgą. Tak samo ten koszyk na wódkę. Możesz już kupić piwo, pompkę, płatki, pończochy... I lista zmniejszy Ci się diametralnie!
Zwróć uwagę na to że te robótki są czasochłonne więc lepiej zabierz się za to już teraz. A zakupy typu piwo, pompka płatki itd to przecież chwilka i masz pokupowane :)
Ah, przypadkiem wysłałam a nie skończyłam pisać :P
Miałam jeszcze napisać że potem Ci dużo z tych pierdół zostanie na ostatni tydzień, i dopiero będziesz zajechana. A tak to zostaną Wam te spotkania tylko i to co najważniejsze, nie będziesz musiała się martwić drobnostkami.
-
Ale Ci zazdroszczę tego wszystkiego... ja jeszcze tyle muszę na to wszystko czekać... Będzie Werka pięknie :) trzymam kciuki!! :-* :-* :-*
-
Oj , duzo jest tych duperelek!
Tydzien przed slubem bedziecie miec troszke zawalony,ale bedzie warto!Juz tylko 15 dni!Superrrr!
-
Oj tam, Anjuszka, każda z nas musiała się tyle naczekać ;) Chyba że jest się taką wariatką jak moja kuzynka, która właśnie postanowiła, że bierze ślub... we wrześniu :o Ja bym się na coś takiego nie odważyła :razz:
-
Gdybym miała kasiorę, też bym nie czekała :)
-
o wow!! fryzurke masz CUDOWNĄ !!!! coś pieknego Ci wyczarowala z wlosow!! super to wyglada!!
cudo!!
-
cześć kochane w tej pierwszy majówkowy dzień :-* :-*
i mamy już maj... jeziu jak się cieszę ale i boję hehe :serce: ale jestem przede wszystkim szczęśliwa...
pozostało 14 dzionków.... wow!!!
:serce: :serce: :serce:
patik dzięki za pozytyw opinion :-* :Daje_kwiatka:
anjuszka hehe nemezis dobrze to ujęła :terefere: :terefere: :terefere: np. moje odliczanko trwało 656 chyba dni :D :D a miesiąc sie powstrzymywałam by jego nie założyć ;D ;D ;D a myślałaś może o odliczanku?... pomaga :ok: :ok:
hehe madziu słoneczko zaplanowałas mi cały tydzień :D :D jak zwykle wiele mądrości w twoich słowach ;) ;) tylko jakoś ciężko do tych manualnych rzeczy się zabrać :P ::) i jeszcze dwa egzaminy :mdleje: :mdleje: :cegly: :cegly: :cegly: :cegly:
agulka teraz to już wsiadamy drogie panie w expres city... stacja 15 maj godz. 15:00 werka żonką :hopsa: :hopsa: :hopsa: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
-
oooj Wercia, Ty zdolniacha jesteś a więc te wszystkie pierdołki pozałatwiasz raz dwa ;D juz się nie moge doczekać Twojej relacyjki, na pewno będzie równie wesoła co odliczanie ;D
-
widzisz, już tylko dwa tygodnie :) ale ten czas się pokurczył...
-
Za dwa tygodnie będziemy tuptać o relację! :) No, ja będę wtedy w Polsce, ale pewnie jak już 19 wrócę, to będzie na mnie czekała piękna relacyjka :P
-
wpadłam buziaczki zostawić na dobranoc :-* :-*
pracowity dzionek za nami... zrobiliśmy projekt zawieszek na wódkę, wydrukowaliśmy zawieszki... tylko pociąć, zrobić wstązkę nakleić perełkę i koniec ;D ;D noż mam tępy więc koniec roboty :-\
poza tym malowałam motylki na brązowo... takich potrzeba jakieś 200 ;D ;D
a co najbardziej mnie cieszy... po jakiś 5 latach milczenia z kuzynką przełamałyśmy lody... i zamieniłyśmy kilka słów... na gg ale to mały krok by znowu odbudować relacje rodzinne :Wzruszony: :Wzruszony: :jupi: :jupi: :jupi:
byłam na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza u mamy...
i dzionek zleciał
eh... dziś mam noc bez M. ale mi smutno :'( :'( :'( nie mogę się doczekać do rana
dobranoc :id_juz: :id_juz:
-
semka w niedziele ;D :-*
jesteśmy w szoku :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: 7:00 dzwoni telefon, "jesteśmy w Głogowie" :szczeka: :szczeka: :szczeka: dostaliśmy prezent ślubny.... Nowy Telewizor :szczeka: :szczeka: :szczeka:
-
:szczeka: :szczeka: od kogo? z resztą nieważne. Super :brawo_2: :brawo_2:
Jestem z Ciebie dumna, ze zawieszki są już "prawie" gotowe ;D, najważniejszy jest wzór, reszta to pikuś ;)
-
gratuluję nowego tivika ;D ;D ;D ;D
-
I ja gratuluję tv :)
I cieszę się że wzięłaś się ostro za robotę! ;)
-
hehe widze ze nie tylko my zszokowani :shock: :shock: :wink: :wink:
madziu ruszyliśmy a nadal stoimy w miejscu...
czigruś nio właśnie te prawie :P :P
właśnie wróciliśmy z pielgrzymki z Kalisza... padamy :ziew: :ziew: :ziew: szybka pizza i łóżeczko ;D ;D
:-* miłego wieczorku
-
WoooW !!!Bardzo fajny prezent!ktos sie wyslilil ::).
-
no to ładnie :) gratulacje :)
-
Werka, jeszcze 12 dni :)
No i fajny prezent :)
-
12 dni !!
juz coraz blizej...
:hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
Werka coraz bliżej kochana :-* :-* pisz nam tutatj jak najwięcej ;)
-
:szczeka: :szczeka: 12 dzionków do ślubu!!!!!!!!!!!
:serce: :serce: :serce:
cześć kochane :-*
ten prezent to troszkę inicjatywa nasza... znaczy się M. zapytano co chcielibyśmy dostać... ale szczerze nie spodziewaliśmy się jego realizacji ;) ;) hehe nasz gracik idzie na śmietnik ;D ;D hehe słynne rozgrzewanie się obrazu od 20 do 30 minut stało się history :D :D hehe aniu, castia, agulka dzieki :-*
dziś dzień minął średnio na jeża ::) wczoraj byliśmy wykończeni i spaliśmy dziś prawie do 11 :P :P potem powycinałam zawieszki rozbolała mnie głowa.... buu.... na 15 do rodziców M. na obiad... ale mówię wam cały dzień przez tą głowę zmarnowany ::)
teraz dopiero około 19 wzięłam się za zawieszki... kleiłam tasiemkę ;D ;D i dopiero skończyłam... ale to połowa roboty :P :P
:-* :-* na dobranoc
-
No obyś jak najszybciej wyrobiła się z drugą połową roboty! ;D ;D ;D
-
widzę zawieszki są, wszystko się ostatecznie dopina :)
super, 12 dni :)
-
:hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
pozostało już 11 dzionków
:serce: :serce: :serce:
hello dziś :hello:
madziu, cirines dziś mam zamiar skończyć z zawieszkami ;D ;D dodatkowo chcę zrobić 20 z napisem weselne winko :P :P
u nas jeszcze goście robią zamieszanie z zostaniem na noc, z dodatkowymi osobami, z osobami towarzyszącymi :mdleje: :mdleje: :mdleje:... no coment ::) męczy mnie już to.... mało tego powoli się gubię ::) ::) żeby później nie było cyrku na weselu :-\
wczoraj zamówiliśmy podziękowania dla rodziców... może jeszcze w tym tygodniu przyjdą :hopsa:
w dodatku nakręciłam się negatywnie... moja znajoma opowiadała mi jak przy moich tabletach wpadła... ach... teraz się boję i stresuję i @ nie ma :-[ :-[
hehe ale pozycja ;D ;D ;D
pan wydmuszka we własnej osobie ;D ;D
(http://images40.fotosik.pl/286/76e54811a6c314f2.jpg) (http://www.fotosik.pl)
5 minut później (http://images45.fotosik.pl/291/80d3019559bc2f0e.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
Hahaha super wydmuszka!! :D :D :D
Jaaa 11 dni!!! :o :o :o
Ja tez się boję o spanie dla gości... a najbardziej marudzenia, że komuś coś nie pasuje... ::)
Miłego dzionka kochana! :-* :-*
-
Werka spokojnie, kobiety które wpadają, to najczesciej popełniają jakiś błąd w trakcie brania , a później to zwalają na tabsy ;)
Pan Wydmuszka jak zwykle rozbrajający. Jak sie czuję??
No i tych 11 dni to strasznie Ci zazdroszczę :skacza:
-
Pan wydmuszka całkiem zrelaksowany ;D
Werka, to czekamy na zdjątko Twojego dzieła (zawieszki) :tupot: :tupot: :tupot: Minęło kilka dni, a Ty trochę do przodu, powoli powoli i będzie wszystko gotowe. Werka, odnośnie płatków, to moja pani od bukietu załatwiła mi je za darmo w hurtowni, gdzie zamówiła kwiaty. Zapytaj swojej kwiaciarni, może nie będziesz musiała kupować?
Ciesze się z kuzynki, oby nie skończyło się na tych kilku słowach :-* No i gratsy nowego TV :D
-
hehe wiedziałam że wam banany na buzi sie pojawią z tych fotek ;D :D :D ja też nie mogę... smieje sie albo do fona albo kompa :hahahaha: :hahahaha:
wydmuszka czuje sie nawet dobrze... hehe nic sie nie zmienił ;D ;D broi i sie tuli hehe teraz zamieszkał w wc... nie wiem co go napadło kibelek pilnować ::) :hahahaha:
agulec dzieki za info :-* :-* :-* :-* :-* będę w tym tygodniu w kwiaciarni to napewno zapytam ;)
nio i dzieki za gratsy.... tylko teraz przez nowe tivika mojego M. napadło za playstation :mdleje: :mdleje: tyle roboty a on gra w boks :Maruda:
prawie skończyłam zawieszki... mam 100 zrobionych ale motylków mi zabrakło... ach moje lenistwo teraz wyszło :P :P :P fotke jak chcecie wkleję, ale jak skończę ;D ;D ;D
agatko chyba tego sie nie uniknie ale dżaźni nie źle :evil:
-
Werka jejku tylko 11 dni :hopsa: szybciutko zleci :-*
-
Słodka ta Wasza wydmuszka ;)
Znowu będę forumowym odmieńcem, ale nie zazdroszczę Ci prezentu :razz: Nie cierpię telewizji :nie: Nie mamy telewizora i zamierzamy mieć, dlatego wkurzyłabym się, gdyby ktoś nam go kupił :P Ale skoro Wy chcieliście go mieć, to cieszę się, że się cieszycie ;)
Powodzenia w przygotowaniach :) Ciekawa jestem, czy już Cię dopada stresik ;)
-
Ale słodziak!!!!!!!
Werka ty pracowita jesteś niesamowicie :)
11 dni
-
Ale nadrabiania.. Wreszcie wracam do zycia po slubie...
Jako świeżo uieczona żona i zarazem doświadczona pod względem ceremonii mówię Wercia nie panikuj! Tylko spokój Cie uratuje. Ja mogłabym drugi raz iśc do ołtarza z męzusiem. Zero stresu, luzik a jak wyraźnie mówiliśmy, gęby nam się co chwile śmiały. Super, wystarczy chwycić się za ręce i wesprzeć a reszta pójdzie gładko. A i przypomnij sobie po o lecisz do ołtarza... od razu wszystko odpuszcza, zero stresiku. Kociak słodzikkkk
-
Werciu kochana ale już malutko :)
Pokaż koniecznie fotki zawieszek :D
-
:Rezyser: :Rezyser: :Rezyser: uroczyście oświadczam że z zawieszkami na wódkę koniec :Najlepszy:... nio tylko je zawiesić hehe ;D ;D
w pełnej okazałości... ale tylko jedna bo więcej butelek wódki nie mam :P :P (http://images42.fotosik.pl/202/812f31407eaa7e77.jpg) (http://www.fotosik.pl)
a w kartoniku za nią cała reszta plus jeszcze jeden kartonik ;D ;D
i w przybliżeniu (http://images39.fotosik.pl/286/c87c24c83e71bf05.jpg) (http://www.fotosik.pl)
asiu dzięki za słowa otuchy :-* :Daje_kwiatka: a jak tam żoneczko żonkowe życie leci? ;) ;)
nemezis my też nie jesteśmy jakoś zagorzałymi fanami tv... sa dni że wcale go nie włączamy ;D ;D hm.... ale taki ładnie wygląda w salonie niż tamten wrak... hehe najlepsze było jak ktos do nas przychodził i chciał wiadomości obejrzeć ;D ;D w starym tiviku mógł je jedynie posłuchać :P :P
a ogólnie stresik już dawno był... teraz ja już nie rozmawiam tylko krzyczę :P :P
ciriness hehe dzięki... fajnie to usłyszeć :-* :-* ale ja mam raczej siebie za lenia ::) :P
acha i @ przyszła ;) ;) i nic brzuszek nie boli :hopsa: poraz pierwszy od nie wiem ilu normalnie funkcjonuje w 1 dniu @ :jupi: :jupi: :jupi: :brawo: :brawo:
czigra hm... mi zdarzały sie poślizgi w braniu tablety około 2 godz. jakoś cięzko mi ten czas brania tablety unormować :oops: :oops: nie wiem czy to ma na skuteczność tablety wpływ czy jak.... ale uff... ulga :D :D
zmykam na gimnastykę ;D ;D
-
ale fajowe te zawieszki ;)
-
Zawieszki cudne :szczeka: :szczeka: :szczeka:
To Wasze zdjęcie w tym skrzydełku? Pewnie Wasze, bo niby czyje :p Jak je tam "wkleiłaś"? ;) Nie myślałaś o tym, żeby rozkręcić jakiś mały biznesik, sprzedaż na allegro? Takie oryginalne zawieszki na pewno cieszyłyby się ogromnym powodzeniem :ok: Ja bym na pewno je kupiła ;D
-
:szczeka: ja nie wiedziałam ze Ty taka zdolna jesteś. Cudne te zawieszki, strasznie mi sie podoba motylek ;D
Co do brania tabletek. @godzinny poślizg, to naprawdę nic ;) Poczytaj sobie ulotkę załączoną do tabletek. Po 12 godzinach powinnaś sie zacząć martwić a to i tak zależny od tygodnia. W pierwszym tygodniu powinnaś sie dodatkowo zabezpieczać przez 7dni, w drugim tygodniu to nic nie zmienia, w 3tygodniu, powinnaś połączyć opakowania ;D W przypadku brania antybiotyków tabletki nie są skuteczne 8)
-
:hello: :hello: :hello: :-*
:hopsa: :hopsa: :hopsa:
kochane już tylko 10 dni!!!
:serce: :serce: :serce:
justys, czigra, nemezis dzięki... bardzo miło mi to usłyszeć... :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
nemezis zawsze myślałam o public relations, ale przyznam się szczerze że zaczynam myśleć właśnie nad współpracą z firmą organizującą imprezki okolicznościowe ;) ;) a może sama taka firmę otworze... nie wiem ale poważnie rozważam to, zobaczymy jak z poszukiwaniami pracy mi wyjdzie ;) trzeba mieć do tego odwagę a mi chyba brakuje :P :P
ufff...czigra to tak mi sie nie zdarza :) czytałam ulotkę ale nie ma jak ktoś bardziej doświadczony :-* nio u mnie pora brania zawsze waha się między 20 a 22:30 ;D ;D
wpadłam dosłownie na sekund 5... mam dzis kupe rzeczy w planach...wielkie pranie pościeli, dywaników łazienkowych, kapci... bo słoneczko wyszło trzeba korzystać... kociak wczoraj nabrudził zatem dodatkowo mycie podłóg :P :P
miałam myć samochód... zobaczymy...
nio i mam nadzieję, że wezmę się za zawieszki na winko i dekorację samochodową... ciekawe tylko kiedy mam sie uczyć ::)
-
No Werka, zdolniacha z Ciebie! :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: Teraz aż nie mogę się doczekać żeby zobaczyć Twoje deko auta i inne.
Myślę, że zdecydowanie powinnaś wziąć pod rozwagę własną firmę, albo chociaż współpracę z inną, robisz fajne rzeczy, lubisz to robić i o to chodzi. :brawo:
To działaj działaj kochana, 10 dni to brzmi poważnie... ;D
-
śliczne te zawieszki... naprawdę pierwsza klasa :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
Werka jestem z Ciebie dumna, piękne zawieszki :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
No i za 10 dni będziesz żonką :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
eee tam uczyć się bedziesz po ślubie :P
-
Werka 10 dni :brawo: a zawieszki pierwsza klasa, namęczyłaś się ale było warto :)
-
Gratuluje zdolnosci Werka :))
-
Jestem z Ciebie dumna!!! :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :jupi: :jupi: :jupi:
Zaczynamy prawdziwe odliczanko.... :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
9 dni do celu :skacza:
-
siemka lasencje :-*
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
mamy 9 dzionków do ślubu!!!
:serce: :serce: :serce:
emeczko, reniu, kivi, anjuszka, wisienko, alulec hehe uważajcie bo w piórka obrosnę :P :P :D dzięki kochane za miłe słowa :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: bardzo miło mi usłyszeć tak miłe komentarze :-*
cirines i wyszło na twoje :P :P zjazd został przełożony na 15 maja :P :P z jednej strony fuks.. bo i tak na naukę nie mam czasu ale hm... może chociaż jeden bym zaliczyła... a tak 2 egzaminy mnie ominą i będę latać we wrocku za wykładowcami, by semestr zaliczyć ::) ::)
lenka nio leci ten czas jak szalony ;D ;D ;D a teraz to w tempie błyskawicy : :hopsa:
wczoraj zajechałam się... mało tego... serca które zrobiłam musiałam rozebrać przez ten trefny rattan ::) podwójna robota :-\ :-\ i praktycznie zrobiłam jedno serce które zajęcło mi 2 godz.... schylając sie nad stołem rozbolał mnie kręgosłup... i po jednym miałam dość ::)
potem z M. zabezpieczaliśmy balkon by kot nie wypadł... też robota nie skończona bo nas noc zastała :-\
a dziś póki co głowę mi rozsadza i na nic nie mam siły ani ochoty... a tyle tego jeszcze jest :mdleje: :mdleje:
oto lista
WYKONAĆ:
dyplom dla świadkowej i świadka
winietki!!!!
przysięga weselników
dekoracja na samochód... póki co mam 1 serce
dekoracja na salę, za młodymi
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
napisać tekst podziękowań dla rodziców
prezent dla babci ?? może nie być babci na weselu…. Nie wiem co z nim
szkatułka na koperty
udekorować koszyk na wodkę dla świadka na bramy
KUPIĆ:
piwko na poprawiny
pompka do balonów
płatki róż
owoce
PANNA Młoda
pończochy
biżuteria
PAN MŁODY:
fryzjer
KOŚĆIÓŁ:
spowiedź
Ponadto:
Przygotować plan trasy autobusu
Przygotować plan stołów… i plan rozsadzenia gości
:shock: :shock: :shock: nie wiem jak dam radę...
wiecie co mnie zabolało? jakieś 2 tyg. temu usłyszałam od teścia "nic nie robisz, bo nie masz kasy z tego" qu.... :klnie: co za de*il ... robię to dla siebie to nie mam kasy, powiedziałam mu że wolontariat to też praca :P :P ale jakoś mnie to bardzo dotknęło... A sprzątanie i prowadzenie domu to nie praca? u kogoś bym zarabiała... Wczoraj M. nawtykałam.. powiedziałam że proszę o wypłatę 1100 zł brutto do tego fundusz emerytalny i składki zdrowotne, bo czuję się jak ścierwo... nie cierpię teścia... mój wiecie kto tyle lat mnie poniżał i teraz jego ojciec zaczyna ::) :-[
moja ciocia powidziała mi tak... jakbys miała firmę to byli by kierownicy różnych działów, zajmujący sie różnymi sprawami a ty masz jedna wszystko na głowie... podbudowało mnie to... jednak ktoś moją pracę docenia...
sorki ze teraz z tym a nie 2 tyg. temu ale jakoś mnie to zabolało i chciałam z siebie to wyrzucić
i już mi lepiej... szkoda ze czekolady nie mamy w domku ::)
-
:nerwus: co za kretyn :o nie chce mi się wierzyć, że "rodzina" jest w stanie być aż tak chamska. Współczuje :przytul:
Cieszę się, że mój teść mieszka w innym mieście i widzę go dwa razy do roku ::)
Nie masz czekoladki, to weź sobie zrób budyń, albo wypij zimne kakao ;)
Trzymam kciuki za resztę przygotowań :-*
-
Werciu, nie tylko ciocia, ale my wszystkie Ciebie podziwiamy i doceniamy cały trud i wysiłek jaki wkładasz w przygotowania, tyle rzeczy robisz samodzielnie... :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :brawo: :brawo: :brawo:
specjalnie dla Ciebie :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
A teścia olej, co za dziad, wkurzające jest to, tym bardziej że to jednak najbliższa rodzina! dostanie strzała :ckm: to się uspokoi :P lepiej niech Tobie nie podpada.
Ja wczoraj dłubałam deko auta, miało być kupione, ale nie wyszło, więc kleciłam (PM pomagał :Uu: ), zrobiłam rożki, wypisałam podziękowania dla Rodziców, no i skończyłam pakować nagrody konkursowe. No i "Klik" obejrzałam przy okazji ;D popłakałam się jak zwykle. Ale czasochłonne te pierdoły, wiec dobrze że będziesz miała je zrobione dużo wcześniej. Dasz radę! :-* :-* :-*
-
Co za teść ::) a weź olej dziada! Ty znasz swoja wartość.
Zawieszki piękne!
-
Wielu facetów nie docenia kobiet! Mój teść też taki jest... Ba, nawet gorszy. Ale szkoda gadać. Na szczęście mój A. nauczył się szacunku do pracy mamy swojej, więc i teraz ma szacunek do mojej pracy.
Zawieszki świetne! Dobrze, że działasz :) :) :) Byle tak dalej! :)
-
ojj Werciu głowa do góry.. :-* :-* praca w domu to też praca i to na pełny etat ehh..
-
oo rany co za patafian :P
zaprosiłabym go na dniówkę do Ciebie ::)
-
hej lasencje :-* :-*
ja już na nogach i gotowa do działania ;D ;D rany... jak ten czas leci a mam wrażenie że stoimy w miejscu z tym wszystkim ::)
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
8 dni kochane!!!!! pozostało już tylko 8 dni do ślubu :brawo: :brawo: :brawo:
:serce: :serce: :serce: :serce:
czigra, agulec, castia, justys, mdziu, kivi dzięki lasencje za tak budujące słowa :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: jesteście lekiem za bolące wnętrze :D ;) :-* :-* :-*
dla mnie jego ojciec w oich oczach jest skończony ::) tylko M. boli to, że coraz bardziej buntuje się by do nich z nim jechać :-\ nio ale do kogo ma pretensje... może mieć tylko do swoich "cudownych i przesympatycznych" rodziców :P :P
a tak z innej beczki...
M. dziś do pracy zaspał ;D ;D hehe do 23:30 robiliśmy plan usadzenia gości przy stołach... będą dwa stoliki około 20 osobowe gdzie posadzimy przy jednym starszych... znaczy się rocznik 1960 plus minus 10 lat ;) przy drugim kuzynostwo 16-35 lat... i stolik 46 osób przy którym będziemy my i nasi przyjaciele, znajomi, koledzy z pracy itp. jakoś tak bardziej nam pasuje ::)
poza tym ja czaskałam winietki... kilka mi brakuje ale rodzinka robi rotacje zatem wstrzymałam się z drukowaniem ;) wkurza mnie to, bo w czwartek winietki muszę już z planem na sale zawieść a rodzinka wciąż ma problem ::) ::)
byłam wczoraj w kwiaciarni... uf... i dobrze, że pojechałam... babka przyjęła zamówienie wtedy co zamawiałam, chyba w marcu a wczoraj nie źle musiała się jego naszukać ::) ::) jednak zamiast tych kwiatków podobnych do róży będą frezje ;D ;D właśnie teraz sobie przypomniałam o płatkach :mdleje: :mdleje: :mdleje: wizyta w kwiaciarni będzie raz jeszcze ::) :mdleje: :mdleje:
a zaraz zabieram sie za zawieszki na winko... eh... i będzie już z tym koniec ;) ;)
i za winietki... będę malować i naklejać kolejne motylki... mam nadzieję, że wezmę się za dekorację na samochód :o :o
a po południu... musimy ustalić plan trasy autobusu, z godzinami oraz jego zawiezienie do firmy ;)
zajechać do banku
poinformować gości co i jak z tym autobusem
i takie tam codzienne zakupy
eee..... i nie pamiętam co jeszcze 8)
zmykam :id_juz: buziolaki :-* :-*
-
Werciu zobaczysz dasz radę! I z egzaminami i ze wszystkim! Endorfiny pomogą :)
Zaciskam kciuki coraz mocniej, już widzę że prawie wszystko dopięte, ten ostatni tydzień poleci jak jeden dzień :)
-
Trzymam kciuki za wszystko!! :)
Już niebawem... :skacza: :skacza:
-
WOW Werka tylko 8 Dni !!
Jak sie czujesz ???Stres juz doskwiera??
Jeszcze wdze ze pare rzeczy macie do zrobienia.Wiec pewnie male zamieszanie?
Zostawiam buziaki!!
-
Czas zaiwania, już niedługo pierwsze tegoroczne relacje będą ;D ;D ;D
-
kochane hehe trzymajcie kciuki by ten czas zwolnił ;D ;D ;D hehe :hahahaha: :hahahaha: czas zasuwa a ja razem z nim ::) :shock: :shock: ja już nie chodzę... ja biegam ... normalne tempo a nawet przyspieszone wydaje mi się zbyt wolne i marnowaniem czasu :P :P wiec truchtem.... powaga ;) ;)
stres... nio jest... dziś przy obiedzie sie popłakałam bo nie wiem za co się łapać...!!!! już w tamtym momencie robiłam trzy rzeczy na raz i wciąż wydawało mi się że stoję w miejscu... a robiłam i zawieszki, i plan autobusów i obiad i ubierałam się i sprzątałam... aaaaaa.... stres jest gigantyczny :Uu: :Uu: :Uu: ja już nie rozmawiam, wszystkich w koło opierniczam :P :P ale niech ktoś spróbuje mi w palny wkroczyć to od razu :Kill:
a co w końcu robiłam pół dnia??? zabezpieczaliśmy balkon, by kot nie wypadł i przypadło mi malowanie :P :P ale mogłam rozwalić starą szafkę i normalnie wyżywałam sie na niej... było a masz.... i z kopa i jeszcze raz... hehe ;D ;D ulżyło mi i teraz jestem aniołek :Swiety: :Swiety:
oprócz tego zrobiłam plan trasy autobusu ;) poinformowałam gości o jego przebiegu... zapłaciliśmy już za autobus, zostawiliśmy tablice "goście weselni"
przyszły też podziękowania dla rodziców :hopsa: :hopsa: expres :D :D
i sprzątanie dalej, bo po tym balkonowym remoncie jest cały dom zawalony... dziwne.. nie wiem jak my to zrobiliśmy :mdleje: :mdleje:
-
Wercia zazdroszczę Ci tego przyśpieszenia, ja mam wrażenie ze u mnie wszystko stoi w miejscu i jakoś nie mam siły ruszyć dalej ::)
To za tydzień będziesz żonką :skacza: :skacza: :skacza:
-
Wercia za tydzień o tej porze będziesz biec do fryzjera hihi :P
Kochana dasz radę ze wszystkim, nad wszystkim panujesz, widać!!
-
Dobrze ze sie wyzylas na szafce , a nie na PM :D :D :D
-
No no Werciu za tydzień "będzie się działo" ;D ;D ;D :)
Widzę, że przeskoczyłaś na wyższy bieg - i dobrze! ;)
Hihi, skojarzył mi się program "Panna młoda z piekła rodem" właśnie o babeczkach które przed ślubem wpadały w ostre nerwice i wyżywały się na wszystkich i wszystkim dookoła :P :P :P
-
Za tydzień będziesz żonką ;D ;D ;D, jeju jak ten czasu leci...., mi zostało jeszcze 1,5 miesiąca ale jakoś leniwie do tego podchodzę :D, Ty widzę działasz na zwiększonych obrorach ;) ;). zobaczysz wszystko będzie pięknie, tak jak chciałaś. Zrobię sobie ściągę od Ciebie co mam Jeszcze do zrobienia :D buziaki :-* :-*
-
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
:hopsa: kochane, rzeczywiście już równe 7 dni zostało :hopsa:
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
cześć słoneczka :-*
dziękuję ze jesteście ze mną i odliczacie razem z nami!!!!! iza, madziu, agulka, cirines, czigra, justys po buziaczku dla was :-* :-* :-* :-*
kolejny pracowity dzień w trakcie... hehe nie powiem, że za nami, bo dopiero z wrocka wróciliśmy ;) ;)
wczoraj poszliśmy o 3:00 nad ranem spać... o 7:00 pobudka ::) i :auto: do wrocka... Michał na zajęcia a ja na zakupy ;D ;D
Panu Młodemu kupiłam skarpetki brązowe i czarne do garniaka ;)
a dla siebie w końcu udało mi się kupić pończochy ecru ;) ale sie za nimi nabiegałam :shock: :shock: ciężko o dwójkę było :P :P
niestety znowu brakuje mi pończoch brązowych (w kolorze opalenizny) i bielizny dla M. też qurcze nie było rozmiarów, albo fason nie taki ::)
kupiłam natomiast sobie biżuterię :hopsa: :hopsa: :hopsa: w końcu, właściwie jak dla mnie, w ostatniej chwili przywieźli coś ciekawego do apartu :D :D i kolejna rzecz z głowy...
bylismy też w IKEI... zapomnielismy o poduszkach dla gości :brewki: :hahahaha: :hahahaha: dobrze ze wczoraj mi sie przypomniało :P :P
nio i już świadkowa jedzie z narzeczonym spod Liverpool :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
iza hehe a kopiuj kochana jak ci pomoże ;) ;)
madziu hehe jak wczoraj rozwalałam ta szafkę to o tym samym pomyślałam... a właściwie "Panna Młoda -księżniczka czy potwór" :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
cirines zgadłaś.... dokładnie o tej porze :grin: :grin:
zmykam do odkurzania... pranie już nastawione, zmywanie też a M. zamiast mi pomóc poszedł spać... qurcze oboje mamy nockę w plecy :evil:
-
Werciu kochana ze wszystkim zdążysz zobaczysz :-* :-* co dzień to mniej :P dużo Ci jeszcze zostało ? :-*
-
łoł ale u Ciebie się dzieje :D :D
dobrze że udało Ci sie kupić biżuterie - mam nadzieję że wrzucisz fotkę ;D
-
Wercia , a nie pochwalisz sie bizuteria?My chcemy zobaczyc ja :D :D :D!
Za 7 dni,bedziesz sie bawic na swoim weselichu ;) ;) ;).
-
E laska....7 dni...to jest tydzień..to jest jakieś 168h nawet już mniej... :jupi: :jupi: :jupi:
Nie stresu się, a ciesz..bo zaraz będzie po ptokach :D :D :D :D I zostaną tylko miłe wspomnienia i obudzisz się z myślą, że to już koniec ślubnych przygotowań :D :D :D :D :P :P :P
:-* :-* :-*
-
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
już od 40 minut pozostało tylko 6 dzionków!!!!!
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
emeczko prawie mnie do zawału doprowadziłaś :P :P na pewno oblały mnie poty ::) na godziny to strasznie mało jakoś sie wydaje :shock: :shock:
eh... wspomnienia napewno będą, ale nie wiem czy będę za tym tęsknić.... na pewno będzie to nie zapomniane przeżycie ;) ;)
kivi sporo ;) i wszystko czasochłonne i manualne ::) naprawdę zaczynam się martwić... zwłaszcza że goście od jutra a M. nie chetny do pomocy ::) jutro wkleję :)
dziś zrobiłam jeszcze 24 zawieszki "winko weselne" hehe jak wódka to czemu nie winko :P :P
dobranoc :-* :-*
-
6 Dni wolnosci :D
-
Wercia nie wariuj, chociaż ja bym pewnie po nocach spać nie mogła. ::) Dasz rade zdolniacho :-*
-
6 DNI :skacza:
-
Za tydzień w niedzielę obudzisz się, zdasz sobie sprawę co się stało i zapytasz samą siebie "Boziu, co ja zrobiłam ;D ;D ;D " :P Oczywiście żartuję ;)
Nie daj mu spać, niech też wstaje i Ci pomaga! Wasz, czy Twój ślub? Co to za odpoczywanie, hę? ;) Poproś go o pomoc bo tak być nie moze ;)
Zrób rozpiskę co Ci jeszcze zostało to się może uspokoisz? Bo w ostatnich dniach tak dużo zrobiłaś przecież :) I pokaż biżuterię! :)
-
Werka ze wszystkim zdążysz i będzie pięknie, zobaczysz!! :) Buziaki dla Ciebie :-* :-* :-* :-*
-
Werka i jak tam przygotowania ? :P
-
Za 6 dni kolejna relacja :) :) już nie mogę się doczekać
-
Werka ze stresu pisać już nie może :terefere: :p :calus: :calus: :calus:
-
Kilka dni mnie nie było, na szczęście trafiłam na forum jeszcze przed Twoim ślubem ;D Mam nadzieję, że pogoda za tydzień będzie równie piękna jak w tę sobotę :) Chociaż Ty mieszkasz na drugim końcu Polski, więc w sumie nie wiem, jaka u Ciebie była pogoda ;) Czasu zostało niewiele, ale widzę, że masz wszystko pod kontrolą, więc się nie martwię :p A jak tam nastrój, stresik już dopada? ;) Życzę powodzenia w przygotowaniach!!!
-
hej kochane :)
dopiero do kompa dotarłam ::)
przede wszystkim alulko, nemezis, gosiaczku, emeczko, kivi, anjuszka, madziu, czigra mam nadzieję ze nie pominęłam nikogo.... buzka mi sie uśmiechnęła jak zobaczyłam że tyle z was odlicza ze mną w tych ostatnich przygotowaniach ;) ;)
ja dziś hehe zaganiana kobita... popłakałam się znowu, bo czuję się zawalona tym wszystkim :cegly: :cegly: i zero pomocy ::)
wszystko ja... wesele, zmywanie, pranie... rany nikt sie niczego nie domyśli :-\ pokazałam mojej sis jak obsługuje sie nasza zmywarkę, bo miałam nadzieję, że chociaż mi trochę pomoże... to komentarz ze jak to... mama rano zrobiła mi jazdę o herbatę, przy siostrze, narzeczonym po 5 minutach eh... w naszym domku... czuję się strasznie samotna i atakowana... taka nie potrzebna :'( :'( łeb mi pęka :Skrzypce:
dobrze, że dojechali szczęśliwie :hopsa:
cały dzień robiłam winietki, na razie z tym koniec... goście jeszcze kombinują i nie potrafią sie określić :evil: zaczyna mnie to wkurzać porządnie :( zrobiłam też "przysięgę gości weselnych" i "zasady zachowania na weselu" :)
nemezis u nas dzis ślicznie słonko świeciło, ale było chłodno :) ale życzyła bym sobie takiej pogody :)
madziu mam taka rozpiskę i dni lecą a ja coraz bardziej przerażona jestem... czasu coraz mniej a praktycznie stoję w miejscu... a teraz to już gorączka się zacznie :) trzymajcie kciuki pliska :blagam: :blagam:
-
oto moje dzisiejsze wypociny :P :P
masówka...(http://images40.fotosik.pl/288/bb6c7c29c65d99b9.jpg) (http://www.fotosik.pl)
masówka z przodu ;) (http://images44.fotosik.pl/292/cb67d87fad21070a.jpg) (http://www.fotosik.pl)
z bliska.. (http://images47.fotosik.pl/292/3fac82ffaa7b7e34.jpg) (http://www.fotosik.pl)
-
no no bardzo ładne winietki ;)
-
Nie przejmuj się rodzinką :P 15 maja to Ty będziesz najważniejsza i najbardziej podziwiana i na pewno będziesz miała wspaniały nastrój! :D
Winietki piękne :tak_2: Widać, że napracowałaś się nad nimi... :o
-
WooW !!!Ile tego jest!No prosze jakie ladne !!!
-
dziękuję kochane za docenienie mojej pracy :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: miło to usłyszeć naprawdę... az chce się robić cos dalej :-* :-*
W skrócie to jeszcze zostało :)
WYKONAĆ:
dyplom dla świadkowej i świadka
dekoracja na samochód
dekoracja na salę, za młodymi
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
napisać tekst podziękowań dla rodziców
szkatułka na koperty
udekorować koszyk na wodkę dla świadka na bramy
KUPIĆ:
piwko na poprawiny
pompka do balonów
płatki róż
owoce
opakowania na ciasta
produkty na ciasta
PANNA Młoda
pończochy brąz
PAN MŁODY:
fryzjer
bielizna
KOŚĆIÓŁ:
spowiedź
-
już tak niewiele, same pierdoły ;D
-
o i są te motylki których tak ciekawa byłam :D
Pięknie Ci wyszły winietki!!!
Duuuużo siły kochana!
-
tak jak piszę Justyś, same pierdółki Ci zostały, na pewno dasz radę :hopsa:
A za 5 dni, będzie cudowna pogoda i Wercia będzie cała w skowronkach od samego rana :skacza:
-
Oj Werka , juz jak malo czasu :D!
Niby same pierdoly :D :D :D , ale te malutkie sprawy co sie zostawia na ostatna chwile chyba duzo czasu zjmuja?
Zycze udanego Dzionka!
-
Werciu agulla dobrze pisze, sama sobie zostawiłam kilka takich pierdół na koniec- efekt był taki że położyłam się spać w sobotę o 2 rano, a wstawałam o 7 ::)
musisz się troszkę sprężyć, ale niech przyszły młody coś pomoże :)
-
Czasu coraz mniej i do załatwiania rónież :)
Śliczne winietki :)
-
hej :D
:Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:
kochane już tylko 5 dni !!!
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
wczoraj poszliśmy spać o 2 :mdleje: :mdleje: i dopiero wstaliśmy :) a mięliśmy co najmniej godzinę wcześniej ::) ::)
myszko, cirines dziękuję ; :-* :-* fajnie, że wam sie podobają :-* :-*
madziulka, agulka właśnie tego się obawiam... te pierdoły niektóre są bardzo czasochłonne... z rattanu jedno serduszko zajęło mi 2 godziny, zatem pół dnia muszę poświęcić na samą dekorację samochodową, a drugie pół na dekoracje za młodymi na sali... a w między czasie jeździć i załatwiać już bieżące sprawy... ::) ::)
czigruś już szybko zleci... nie wiem teraz z prędkością światła :P :P
a co do dzis to miałam koszmar ślubny.... śnił mi sie ślub... każde z nas weszło do kościoła jak chciało, jakaś para tańczyła w kościele jakis teatr, z 5 letnim stażem małżeństwa... acha... nie było krzesełek, wiec musieliśmy stanąć przy jakiejś ambonie, tylko że ja nic nie widziałam, co było na ołtarzu taka była wielka.... :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha: a jak przyszło czas na przysięgę, mruczeliśmy sobie coś, ksiądz dał nam przysięgę na karteczce a M. czytając z niej łaził po ołtarzu, jakby wiersz recytował :hahahaha: a ja nie mogłam się rozczytać z tej karteczki i składając przysięgę pytałam "Michał co tu pisze" :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
zmykam do planu zajęć :-* :-* miłego dnia!!!!
-
Werciu już tak malutko, stres jak widzę bardzo się udziela :przytul: Wszystko pójdzie po Twojej myśli :pijaki: :Najlepszy:
-
Werciu trzymaj się kochana dasz rade :-* :-* tak nieiele zostało..
-
werka slonko juz coraz blizej.. widze ze a jednym wozku jedziey!!
ja juz tez klebkiem nerwow jestem, lzy tez same z przejecia leca.. masakra :)
nie moge sie doczekac,ale z drugiej strony jeszcze tyle rzeczy do zalatwienia zostalo!! heh :)
kochana-a jaka bedziemy mialey pogode? ja niesety czytalam prognozy.. ponoc deszczowo ma byc :(
-
Werciu ! Ja już miałam 3 koszmary ślubne a jeszcze tyle czasu, nie martw się, po to są koszmary żeby wszystko co złe zdarzyło się właśnie we śnie :)
Co tam dzisiaj za plany?
-
Werciu kochana co dzisiaj udało Ci się załatwić ;)? :-*
-
śliczne wizytówki! A już tylko kilka dni super!!!
-
winietki śliczniutkie :) możesz się spokojnie zająć masową produkcją :D
-
Werciu, jejku, jak czytam jaka jesteś zabiegana, to aż się zaczynam stresować...Kochana, załatw teraz jak najwięcej tych pierdół, bo potem może być ciężko. Zaangażuj trochę rodzinę w przygotowania, zwłaszcza PM'a! Niech Ci pomaga!
Śliczne winietki, ależ się napracowałaś :brawo_2: :brawo_2:, ciekawa jestem deko auta i tego na salę :-* :-* :-* Trzymam kciuki, w tym tempie zdążysz z pewnością! Buziaki :-* :-* :-* Już niedługo, kurcze jak ten czas leci... :przytul:
-
Jaki sen!!!
Juz ostatnie dni wolnosci , ostatni tydzien wolnosci :P.
-
Zdecydowanie uważam, że część tych rzeczy może Ci pomóc zrobić PM :bicz: ....bo z tego co napisałaś to wszystko na Twojej głowie :obrazony: :obrazony: No chyba, że pomaga, a ty tak go mało chwalisz :hahahaha: :hahahaha: :hahahaha:
No sprężajcie dupki ( w sensie części ciała a nie, że tak obraźliwie :P ) bo Was sobota zastania..ale będzie pięknie :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
ojej jak mnie tutaj dawno nie było :o
To już 5 DNI zostało :o jak ten czas szybciutko leci :D
postaram sie nadrobić wmiare moje zaległości
-
ojej jak mnie tutaj dawno nie było :o
postaram sie nadrobić wmiare moje zaległości
Hahaha mnie też!! :Szczerbaty:
Wybacz Werciu!! zaraz nadrabiam i już jestem z Tobą w tych ostatnich 5 dniach!!! :o :hopsa:
Buziaczki!! :-* :-* :-*
-
faceci są jacyś niedomyślni i na bakier w tych sprawach :-\. wynik jest taki , że wszystko na naszej głowie.. Weruś wspieramy Cię duchowo, już tylko 5 dni!! buziaczki
-
Dasz radę! :) :przytul: Nie komentuje sprawy braku pomocy Ci, ze strony bliskich, bo tylko bym Cię niepotrzebnie denerwowała... jesteś silną kobietką i dasz ze wszystkim radę sobie, potem będziesz z tego dumna :)
Fajne winietki :)
-
oj to już coraz bliżej Werciu :D :D :D
-
3 dni :skacza: :skacza: :skacza:
Werka winietki śliczne, naprawdę!!! I wiem, że ze wszystkim dasz radę,zdolna baba jesteś :)
-
hej kochane promyczki
wpadłam na sekund pięć powiedzieć, że żyję... ledwo :P :P M. w końcu wczoraj mi pomógł z dekoracją na sale... uf... nie wyrabiamy sie
lece do fotografa
:-* :-* miłego dnia
-
Werciu, jesteśmy z Tobą, aż złapałam zadyszkę, tak biegasz... ;D :-* :-* :-* :-* będzie dobrze! Najważniejsze że PM się ruszył :hopsa:
-
:ok: :ok: trzymam kciukacy już tak bliziutko :)
-
Juz tylko 3 dni , albo az :D :D :D :D :D :D :D :D :D.
-
Jaaa, aż mi się stres udzielił! :D :D ;)
Trzymam kciuki Kochana! :-*
-
Dacie radę, trzymamy kciuki! Tylko nie zapomnij spać!
-
witam was w środku nocy :-* :-*
kolejne rzeczy mamy z głowy, i kolejne przed nami... wrr... końca nie widać ::) ::)
jutro odbieram suknię ślubną :Serduszka: :Serduszka: oj... jak ten czas zasuwa... doba mało ::)
:-* buzi
-
3 dni przed ślubem zostało nam oprócz spraw bieżących:
WYKONAĆ:
dyplom dla świadkowej i świadka
przygotować rożki na płatki, ryż i 1 gr.
napisać tekst podziękowań dla rodziców
szkatułka na koperty
udekorować koszyk na wodkę dla świadka na bramy
KUPIĆ:
piwko na poprawiny
pompka do balonów
owoce
opakowania na ciasta
gadżety jako nagrody
PAN MŁODY:
bielizna
KOŚĆIÓŁ:
spowiedź
-
eh pamiętam jak zaczal się rok do twojego ślubu Werciu a to praktycznie już :) ze wszystkim na pewno zdążycie... same drobiazgi zostaly :)
-
gadżety jako nagrody
Masz juz pomysl jakie beda?
-
Werciu coraz bliżej :skacza: a lista coraz krótsza :-* :-*
-
Zgadzam się z kivi :) wiedziałam, że spokojnie dasz radę :)
dla przypomnienia - 2dni :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
Noo rzeczywiście, już same drobnoski zostały!! ;)
Trzymam kciuki za wszystkie sprawki! Buziaczki :-* :-* :-*
-
Dzisiaj jeden z przyjemniejszych dni - odbiór sukni ;D ;D ;D
-
Oby z suknią było wszystko dobrze :) A tych dyplomów dla świadków nie możesz zrobić po ślubie?
-
Jestem ;D
Wercia przez te pare dni zastanawiałam się jak Ci idą przygotowania czy stres Ci już zeżarł :brewki:
Zaklinam pogodę na sobotę. Bedzie cudownie :skacza:
-
Wercia, lista się kurczy coraz bardziej, zostały 2 dni, spoko loko ;D Ale fajnie :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
Tylko Dwa Dni Wercia!!!
Juz spewnie nie mozesz sie doczekac , co ?
Gotowe juz wszytsko?
-
Kochana i jak tam?? :los: :los: :los: :los:
Nerwy, stres czy już ci wisi i wiesz, że będzie ok? :D :D :D :D
Ajjj myślę o Tobie :-* :-* :-* :-*
-
ojj to juz za chwile :) :skacza: :skacza:
z rzeczy do załatwienia to juz takie drobnostki w sumie ,kurde ale emocje zazdroszcze :)
-
hej kochane :)
ach mam suknię!!!!!!!!!!!!!!!! jest boska!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko za bardzo mi ją zwężyli i nie ma mowy o obżarstwie :P :P ale przynajmniej ze mnie nie spadnie :) ;) ;)
eh... czy ja wiem, czy tak na spokojnie realizujemy przed weselne przygotowana :drapanie: hm... oboje wyglądamy jak ząbi :P :P ale już nie wiele zostało :) dziekuję ze odliczacie za nas :)
jesteście kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy: :Najlepszy:
przydałby sie panieński jeszcze :P :P czasu na to nam zabrakło... uf... certyfikaty dla gości jutro kupimy, niestety :P :P
biziolki
-
kochana moja.. juz pewnie nie bede miala jutro czasu zeby wejsc do Ciebie w watek (z wiadomych przyczyn ;) )..
dlatego juz dzisiaj chcialabym Ci zyczyc, aby sobota to byl cudowny dzien.. Wasz dzien!!
wszystko napewno bedzie po Twojej mysli!! baw sie,nie sttresuj i ciesz kazda chwila!!
-wszystkiego dobrego ;*
-
Werciu jutro już Twój dzień :)
W sukni na pewno będziesz błyszczeć :)
Trzymam kciuki!
-
Mnie niestety jutro nie będzie, mam zjazd na uczelni. Bede trzymać kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem, strasznie sie ciesze, ze tu już :skacza: Uśmiechu na twarzy, będziesz wyglądała kwitnąco :-*
-
Werciu jutr Twój wielki dzień :) nam miną za to 3 tygodnie od ślubu :) to był cudowny i magiczny czas, chętnie powtórzyłabym go z moim Skarbem :P nie stresuj się, wiem co mówię. Na nas patrzyli wszyscy jak na wariatów bo nic stresu nie było, głos wyraźny i?? i prawie całą mszę mój mąż trzymał mnie za rękę (w ten sposób się wspieraliśmy), nawet przed księdzem tak staliśmy - spojrzał na nas i się uśmiechnął :)
A co do podziekowań dla rodziców - nie szykuj gotowej formułki - lepsze będą słowa od serca - tak było u nas - rodzice płakali a my mówilismy po prostu to co z serc wypływało i nie do mikrofonu tylko bezpośrednio im bez afiszu. Pozdrrrrrroooooooo
Powodzenia
Trzymam kciuki!!!!!
Dzisiaj masz polter tak jak u nas jest?
-
hej laseczki :-* :-*
trzymajcie, trzymajcie... mam olbrzymiego stresa :P :P :P jesteście niezastąpione!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję wam!!!
dziś w końcu pospalismy więcej niż 7 godz.... aż mi lepiej :)
mamy już opłacone wesele, poprawiny, hotel i podwieszany sufit na sali ;) ;) udekorowaliśmy koszyk, rozdałam balony na autka, zrobione rożki... spotkanie z zespołem i kawalerzystą.... dekoracja na samochód zawieziona, dziś będziemy go zdobić...
zaraz jedziemy na spowiedź, po pierdółki na zabawy, robić pazurki, certyfikaty miałam sama robić ale nie dam rady już...
pózniej na sale... wszystko zawieść i mam nadzieję że zdąze napisać podziękowania ;)
-
Werciu, spokojnie, zostało już tak mało do zrobienia ;D zdążysz ;D
-
Zdążycie na pewno, to wszystko są tylko drobiazgi! Nic się przejmuj, a kciuki wciąż zaciśnięte :)
-
Werciu, już tylko 1 dzień :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: ale fajnie, zazdroszczę Ci, ja sama chciałabym jeszcze raz to wszystko przeżyć, delektuj się jutro tymi chwilami, bo one są piękne i cudowne. Nie wiem czy jutro dam radę być na forum (goście), więc na wszelki wypadek cały czas trzymam kciuki, ściskam i całuję :-* :-* :-* I już teraz życzę Wszystkiego najlepszego na Waszej nowej drodze, choć jesteście już małżeństwem, to jednak dopiero teraz duchowo przeżyjecie zespojenie :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka: Będzie pięknie, :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: Postarajcie się znaleźć dziś chwilę dla siebie, żeby się wyciszyć przed jutrem :-*
-
Ja, ja jaaa!! to już jutro!!! :skacza: :brawo_2:
Ale emocje co?! :D nawet mi się udzielają! :D ;)
Trzymam kciuki za Ciebie kochana! na pewno ze wszystki zdążysz!
Powodzonka i buziaczki! :-* :-* :-*
-
Juz tylko godziny zostały ;D a pamietam odliczanko do waszego cywilnego a prosze jak to szybciutko zleciało ;)
-
Werciu teraz to przyda Ci się chwilak relaksu i troszke snu, nie zapomnij o tym :-*
-
:hopsa: :hopsa: :hopsa: kochane!!!! zostało 1 dzień!!!!!!!!!!
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
trzymajcie jutro kciukasy :)
pogoda u nas jest do bani... jest 8 stopni i cały dzień pada, nawet samochodu nie ma jak umyć ::) ::)
spowiedź już jest :):):):)
mam już pazurki zrobione, na sali już wszystko prawie jest :) napoje winko i wódeczka i owoce czekają na jutrzejszy dzień... :)
musiałam w trybie pilnym wypożyczyć futerko.. zamarłabym bez niego jakby miało tak mrozić jak dziś ::)
eh... teraz tylko podziękowania dla rodziców napisać, certfikaty zrobić i iść spać:) panieński nie wypalił niestety :'( i o torcie z penisem mogę sobie pomarzyć eh
ale jutro sobie odbijemy :)
buziolki pewnie już zajrzę jako i cywilna i kościelna żonka :)
-
Werka specjalnie wlazłam żeby ci życzyć wzruszającego ślubu i udanego wesela, zobaczysz że to będzie najlepsza impreza w życiu :P
Kurczę tak sobie przypominałam dzisiaj jak zbliżała się moja godzina 0 a ty pisałaś że u ciebie jeszcze tyle czasu, ehhh :)
-
Werka trzymam kciuki :-* wszystko się musi udać! a atmosfera na pewno będzie gorąca :hopsa:
-
Weruś kochana trzymam kciuki moocno za jutrzejszy dzień i pogodę jeszcze dla Ciebie może słoneczko zaświecić :ok: :ok:. Wyśpij się i kolorowych snów tej nocy. JUTRO BĘDZIESZ JUŻ ŻONKĄ NA 100%, przyjmij ode mnie już dziś :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: buziaczki
-
Werka udziela mnie się od Ciebie!!! Trzymam za Ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!!! I czekam już w poniedziałek na relację!!!
-
oj juz jutro kurde extra kochana mam nadzieje ,że bedzie tak jak sobie wymarzyłaś :*
-
Werka mam nadzieje ze jutro poprwi sie pogoda i wyjdzie sloneczko !!!
Bedzie cudnie!!
Trzymam za Was kciuki!!!
Nie stresuj sie tak ;).Delektuj sie kazda chwila!
Buziaki :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*!!!
-
Będzie cudownie niezależnie od pogody ;D
Jutro na zajęciach będę z Wami duchowo ;)
Buziaki :-* :-* :-*
-
Werciu zdążyłam jeszcze przybiec i zacisnąć mocno kciuki! :) Wiedz, że myślę o Tobie ;D (rety, jak to zabrzmiało ;D ;D ;D ), oby Wam się wszystko udało jak tego pragniecie! :) BUZIAK! :-*
-
hej kochane :) my juz od 7 na nogach... pospaliśmy trochę :)
wczoraj do 24 z wszystkim się wyrobiliśmy :)
pogoda na razie do kitu ale nie pada póki co :)
jesteście kochane buzi
-
Będzie pięknie!!!!
POWODZENIA!!!
-
Werciu to już dziś ;D aż mi się przypomniało jak to u mnie wyglądało ;D
Będzie super zobaczysz ;D powodzenia i szampańskiej zabawy na weselu ;D
-
Jessu Werka będzie bosko zobaczysz, niezależnie od pogody...3mam kciuki dzisiaj za Was żeby się wszystko udało :-* :-* :-* :-* :-*
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
-
Trzymam kciuki, żeby chociaż na chwilkę wyjrzało słoneczko dla Ciebie!! :-*
-
Dziś ten dzień!!!! :o :skacza: :-*
Szampańskiej zabawy Werciu!!!
Trzymam kciuki aby było tak jak sobie wymarzyłaś!! :-* :-* :-*
-
U mnie za oknem nie pada, słonko świeci delikatnie, jest sucho... Mam nadzieję że u Was też :skacza:
:disco: :cancan: :disco: :cancan: Udanej imprezki ;D ;D ;D
-
Werka to dzisiaj !!!
Werki najcudowniejszy dzien w zyciu !!! ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)
Zycze wszytskiego Najlepszego na Nowej Drodze Zycia !!!
Duzoo , ale to Bardzo Duzooo Milosci !!!
-
Weruś kochana przyjmij najserdeczniejsze życzenia, moc buziaków, duuuużo szczęścia na tej nowej drodze życia i ogromu miłości i jeszcze kwiatuszki :Daje_kwiatka: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet: a potem niezapomnianej, udanej i wspaniałej :koncert: :koncert: :disco: :cancan: :cancan:
-
WSZYSTKIEGO DOBREGO NA NOWEJ ZYCIA DRODZE!
-
Wercia specjalnie dla Ciebie wlazłam na forum :) wszystkiego najlepszego Kochana... mam nadzieję, że to najpiękniejszy dzień w Twoim życiu :) tego Ci życzę z całego serduszka :-*
-
Werciu jestem pewna, że Wasz ślub był wspaniały. Wszystkiego najlepszego kochana :skacza:
-
Wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia ;D
-
wszystkiego najlepszego :))
-
I jak i jak??Wszystko się na bank udało, prawda? :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :-* :-* :-* :-*
-
Werciu, jeszcze raz wszystkiego najlepszego i gratulacje bycia Prawdziwą żonką już teraz :D :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
Jestem pewna że było cudowanie, nie mogę się doczekać relacji :tupot: :tupot: :tupot:
-
Mam nadzieję ze za niedługo przybiegniesz do nas z wieściami ;D
-
Pewnie to byl Twój najcudowniejszy Dzien w Zyciu ::)!!!
Czekamy na relacyjke ;).