katarzyna_84 my też mamy kamerę. Oglądanie siebie przez dwie godziny jakoś będę musiała przeboleć

Najgorsze jest to, że mam o sobie inne wyobrażenie, a potem jak oglądam siebie to zadaję sobie pytania: ja naprawdę tak wyglądam? Naprawdę robie takie miny? Mam taki głos? I wychodzi na to, że tak i że wszyscy inni też mnie tak odbierają, co jest z jednej strony trochę dołujące (bo przecież mi się wydaje, że wyglądam lepiej) ale z drugiej strony powoduje, że nie ma się czym przejmować. Skoro inni i tak tylko znają mnie w takiej "wersji" i, co ważniejsze, ktoś mnie taką pokochał, to nie może być tak źle

A tak w ogóle to mam mało wiary w siebie

Taki typ człowieka. Nigdy nie umiałam siebie jakoś specjalnie wypromować przed innymi.
Ale po ostatnich dwóch latach studiowania na uczelni technicznej z (prawie) samymi facetami trochę własna samoocena mi wzrosła. Mam tu na myśli moje umiejętności "techniczne"

Nieraz byłam oceniana za swoją pracę lepiej od większości, a czasami najlepiej

I jeszcze: podobno mam groźny wzrok

Mówili mi znajomi, że takie odnieśli pierwsze wrażenie jak mnie poznali: że na wszystkich patrzę z góry i jestem wyniosła.
Wcale taka nie jestem 