Ehhhh możecie mnie

lub

za brak zdjęć, ale wczoraj wróciliśmy późno i już marzyłam tylko, żeby się położyć spać. Kiedy w końcu będę na emeryturze i nie będę musiała wstawać przed 6:00?
Wczoraj byłam z Grzesiem na tym kursie, na który On chodzi w Policach. Jako że nie jesteśmy zmotoryzowani, droga w jedną stronę autobusem zajęła nam ok. 45 min. Sam kurs trwał...25 min.(teoretycznie powinien trwać 2 godz., bo to jest 10 godzin w 5 dni)!!! No i droga powrotna kolejne 45 min.
Co do samego Księdza prowadzącego kurs, to nasunęła mi się taka myśl, że chyba bardzo chciał, żeby Go wszyscy rozumieli, bo używał słów typu: "hajtać się", "piękny i piękna" (w domyśle: narzeczeni) czy "facet i facetka"

No ale generalnie było ekologicznie-nie truł!

Popieram taki wybór...ja miałam swoją przyjaciólkę na świadkową i jestem bardzo zadowolona z jej świadkowania 
Ja też mam plan być zadowolona

Chyba moja Bratowa była zniesmaczona tym, że nie biorę na świadka mojego Brata, z którym mam bardzo dobry kontakt, ale po 1. Grześ też ma Brata, więc któryś z Nich byłby pokrzywdzony, a po 2. mam taki niecny plan wykorzystać mego Brata w razie ewentualnych chrzcin wraz z Anią, Grzesia Siostrą.

Te 3 lata z moim Miśkiem nauczyły mnie jednej baaaaardzo przydatnej rzeczy w życiu-rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać! Tak więc wyjaśniłam Bratu mój plan przy mej Bratowej, bo oczywiście Ona mi tego wprost nie powiedziała tylko robiła jakieś aluzje przy mojej Mamci

i myślę, że uniknęłam w ten sposób przynajmniej jednej nieprzyjemnej sytuacji związanej z odmienną wizją każdego, który "chce dla nas dobrze" co do naszego ślubu i wesela.
