Vall ty to jesteś dla mnie wzorem, że wszystko sie da przetrwać

I dopiero chyba po twoim porodzie uświadomiłam sobie, że nie mam się czego bać bo:
1. I tak będzie boleć i nic tego nie zmieni
2. Będę w szpitalu gdzie POWINNI być ludzie, którzy się na tym wszystkim znają i mi pomogą
3. Nie ma, co ukrywać, tak czy siak i tak MUSZĘ urodzić, dziecko na zawsze tam nie zostanie

O współpracy i "niewspółpracy" nasłuchałam się już wiele i jestem tego świadoma...."słuchaj połoznej i lekarza - oni się na tym znają, nie bądź mądrzejsza" - takie sobie słowa powtarzam w chwilach jakiejś niepewności.
Tete wyglądacie z córeczką ślicznie, mała królewna. Co do tej opieki (mam tu na myśli wszystko i karmienie i kąpanie i wszystko co się wiąże z noworodkiem) to wiem, że dam radę ale boję się i nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć dlaczego

Aaa i jeszcze jedno, cieszę się, że jesteście tu foremki: mamusie i przyszłe mamusie - wszystkie - często dzieki waszym postom czuję się lepiej i spokojniej
