W ciąży to ja słodkie też jadłam na potęgę ale teraz nie mogę nic jeść, znowu muszę popijać woda jedzenie żeby cokolwiek przeszło ehh...przynajmniej waga leci...
Martusia a wiesz ze karmimy? Sama siebie nie poznaje i nie wiem ile to potrwa i jak to zorganizuje pod kątem życia i zajęc ale coraz lepiej nam to wychodzi. W szpitalu tylko karmilam, w domu myślałam że zrezygnuje i idziemy na mm ale od wczoraj dostał tylko raz, reszta to ja

Na razie jeszcze nie wiem czy chce czy nie ale ze coś tam jest to młody korzysta.
To chyba przez ten piękny poród

o Kubusia i porodzie napisze w swoim wątku
