Gosia, a co to za wada? Przepraszam, że tak pytam, ale u mnie też tak było, leżałam nawet w szpitalu 2 tygodnie, badali mi przepływy, cudowali dlaczego Młoda nie rośnie, aż w końcu zakończyli ciążę... i okazało się, że wszystko okej tylko waga urodzeniowa niziutka 2650g (donoszona ciąża). Możliwe, że przeoczyli taką wadę? Niby wierzyć się nie chce, bo mój gin to naprawdę b, dobry lekarz, ale różnie bywa...