Wieczorem zrobiło się spokojniej, ale małż dziś piwko bezalkoholowe do meczu pije, bo jak w nocy znów się pogorszy to jedziemy na IP.
Wiecie ta ciąża jest zupełnie inna jak poprzednia. Mam wrażenie, że bardziej problematyczna. Co rusz coś się dzieje.
Ahaa w sumie to nie pisałam Wam jak tam ostatnio po kontroli - generalnie ok. Młody po raz kolejny zrobił obrót i jak poprzednio główka była niżej, tak znów jest pod żebrami i co mnie dziwi dalej łobuz trzyma te nogi wyprostowane nad głową...na samą myśl jest mi niewygodnie, a jemu przecież miejsca już nie przybywa.
W dalszym ciągu wyszedł o tydzień większy. Moja waga kilogram w dół, ale to zasługa diety cukrzycowej i tych różnych kombinacji, które wyczyniam w związku z tym. Apropo ketonów lekarz kazał się nie przejmować. Mówił, że teraz przy upałach mimo diety mogą się pojawiać i żeby nie dać się zwariować. Poza tym na jego oko ok. Tak było 1,5 tygodnia temu.