Marcelka, w Stargardzie 4 doby po cc się leży...
Właśnie tak w temacie, podzielę się z Wami moją wątpliwością, może będziecie w stanie mi pomóc

Po każdych zajęciach w stargardzkiej szkole rodzenia mam wyprany mózg i zaczynam się wahać. Do tej pory byłam pewna, że chcę rodzić w Zdrojach. Najważniejsze powody są takie, że 1) pracuje tam moja ginka 2) dają znieczulenie zewnątrzoponowe na życzenie a ja CHCĘ być znieczulona 3) ogólna dobra opinia o szpitalu i personelu 4) mają pojedyncze sale na o. położniczym.
Za to położne w Stargardzie za każdym razem przekonują nas, żeby rodzić u nich, a Zdroje nazywają "fabryką dzieci", że niby tam jest takie obłożenie, że trudno doprosić się o uwagę personelu, młoda mama jest zostawiona sama sobie i że właśnie wypuszczają jak najszybciej, żeby miejsce dla kolejnej zrobić

A w Stargardzie to niby taka bajka, że stała czuła opieka, położne na każde zawołanie i w ogóle cud miód i orzeszki

I teraz sama nie wiem, odpuścić sobie to znieczulenie i zaufać stargardzkiem szpitalowi, czy nie dać się omotać i zaufać własnemu instynktowi?
...Może moje rozterki wydają się śmieszne, ale to moje pierwsze dziecko i bardzo chciałabym, żeby poród przebiegł dla mnie możliwie komfortowo i chcę wspominać go mimo wszystko dobrze, a po tym co nasłuchałam się o stargardzkiej placówce szczerze boję się tego, co może mnie tam spotkać. Przez chwilę nawet zastanawiałam się nad kliniką Mamma, ale nie wiem, czy cena 5 tysi za komfort nie jest zbyt wygórowana

Mętlik mam, a dzisiaj kolejne zajęcia w SR, pomóżcie!!!