Oj,dziękuje-czuję się świetnie....odżyłam po pierwszym trymku,który mnie wymaglował. Mdłości i wymioty męczyły mnie od 7-17tc. Teraz tylko sporadycznie jakiś żółty paw mnie odwiedzi na czczo;)
Brzusia już nie da się ukryć:) po 17tc był pierwszy wyskok do przodu, a teraz to podejrzewam,że już pójdzie jak burza:)
Miałam wielkie szczęście bo ruchy poczułam bardzo wcześnie:) więc kopniaczki są i to czasem całkiem pokaźne:) wczoraj mieliśmy połówkowe, Taszka waży już 376g!
Wiadomo,z powodu obciążonego wywiadu położniczego muszę być pod szczególną opieką, np musimy sprawdzać szyjkę, na ogtt byłam już 2 razy...ale wszystko jest ok!:)

Tak sobie myślę, że już pora zrobić jakieś pierwsze dziewczyńskie zakupy i uwolnić radość już do końca:)
Elisabeth, gratki dla córuni,zapomniałam dopisać;)