Autor Wątek: Pogaduchy ciężarówek  (Przeczytany 3573698 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31770 dnia: 15 Stycznia 2013, 20:52 »
Izunia to był dokładnie mój termin z Dominikiem a urodziłam 20.05

Ja jestem zdania że jak było się przy robieniu to jest się przy rodzeniu. Do tego dobry pomocnik typu "wynieś, przynieś, pozamiataj" i ja się go wcale nie wstydziłam, poród nas bardziej ze sobą związał. W dodatku widział na wlasne oczy że porod to nie takie hop siup ale faktycznie trzeba się namęczyć i do tego ten ból...
No i jakby nie było to przy porodzie z Dominikiem jak ja parlam i mały wychodził to mąż akurat zapuscil żurawia między moje nogi i potem to przeżywał ale pozytywnie. No i ta radość jak już dziecko jest na brzuchu mamy i on to widzi, a potem on trzyma... Po obydwu porodach mój mąż nie był w stanie do nikogo zadzwonić bo płakać mu się chciało. Ze szczęścia :-)



Offline Lovisa

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1889
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31771 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:01 »
Moj maz byl do konca przy obydwu porodach, nie wyobrazam sobie ze mogloby byc inaczej. Poza tym bardzo chcial przecinac pepowine  ;D



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31772 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:04 »
drogie pani nie należy mężów zmuszać, wywierać nacisku, bo teraz moda taka...
będzie chciał być, to będzie... :)
facet najlepiej wie na co go stać...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31773 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:05 »
Jest różnie ale decyzja jest wspólna. Mi bardzo pomogła obecność męża i nie wyobrażam sobie inaczej tego przeżyć. Czas szybciej mija i jakoś tak raźniej. No ale końcówka to już bez udziału męża, :)

Offline milcia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4254
  • Płeć: Kobieta
  • W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym ;)
  • data ślubu: 08.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31774 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:06 »
A my też dziś byliśmy u lekarza  :)
Z maleństwem wszystko OK, rośnie proporcjonalnie, fika sobie w brzuszku, Tymuś zachwycony aż piszczał z radości za każdy razem kiedy dzidziuś podskoczył, jak lekarz pokazał mu bijące serduszko, a najbardziej jak pomachał mu rączką, całą drogę powrotną przeżywał, że był z nami i badał dzidziusia i biło mu serduszko  ;D
Myślę, że możemy zmienić termin porodu z 06.07.2013 na 01.07.2013 bo tak rośnie.
Mąż pytał o płeć ale lekarz nie mógł dojrzeć, ponieważ w przeciwieństwie do Tymka kiedy był w brzuchu wciśnięty główką pod spojenie łonowe od 19 tygodnia ciąży to maleństwo wcisnęło tam pupkę  ;)
Timber 27.12.2009 Nuśka  27.06.2013
BOY
GIRL

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31775 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:12 »
Poczatek to nawet nie ma dwoch zdan, dla mnie to oczywiste, nawet teraz jak bylam w szpitalu to siedzial twardo przy mim lozku chociaz przysypialam z goraczki i malo hylo ze mna kontaktu, mysle, ze poczatek to pikus, ja sie bardziej wlasnie zastanawiam nad tym samym koncem...


Co do pepowiny to moj maz nie chce przecinac i nie chce tez zagladac mi miedzy nogi, mi to pasuje, tam i tak w niczym ani mi, ani poloznym nie pomoze. Chce byc zeby mi podac wode, miske, czy wlasnie podpowiadac jesli czegos nie zrozumiem no i trzymac za raczke. Powiedzial mi dzis, kiedy mu powiedzialam o moich obawach po przeczytaniu tego artykulu, ze to ze on bedzie jest juz postanowione, ale jezeli bede czula dyskomfort w jego obecnosci, wyjdzie. Nie wiem, on nie traktuje tego na zasadzie wytrzymam czy nie, no i w sumie mi tez to do glowy nie przyszlo, bo w koncu jesli ja wytrzymam, no to sory, on przeciez tylko stoi obok, chodzi mi bardziej o nastepstwa tego zdarzenia dla naszego zwiazku...


Offline Lovisa

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1889
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31776 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:16 »
Marta moj maz przecinal pepowine majac nasze dziecko na moim brzuchu a nie miedzy nogami w powietrzu ;) oczywiscie nie ma to nic wspolnego z tym czy ktos chce zostac do konca czy nie ;) Moj chcial, nie bronilam, bo tez chcialam.



Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31777 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:23 »
Wiem, wiem, nie o to mi chodzilo, tylko konkretnie o post Patrycji w sprawie nurkowania ;D


Offline Nika
  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5596
  • Pola i Lenka nasze szczęście ...
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31778 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:26 »
Dziewczyny dacie radę, urodzicie i będzie ok. Ja pierwsze dziecko rodziłam ponad 14h, bolało jak jasna, ale dałam radę. A zaraz po porodzie powiedziałam mojemu lekarzowi, że niedługo wracam z drugim. I wróciłam po niecałych trzech latach. Drugi poród chociaż wywoływany trwał 4h, samo parcie 5 min., tak jak niektóre dziewczyny piszą, nawet nie zdążyłam się zmęczyć. Tak jak Dziunasek chciałabym przeżyć to raz jeszcze.
A obecność męża, dla mnie niezbędna. Chociaż przy pierwszym porodzie móją mąż miał nogę w gipsie i cały poród "przeleżał" na fotelu dla tatusiów, ale był. Przy drugim był bardziej aktywny, przecinał pępowinę, ale między nogi mi nie zaglądał, stał przy głowie.


Offline selena

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5874
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10.10.2009r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31779 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:34 »
Ten artykuł jest tragiczny.

Kobieta w trakcie porodu powinna znajdować się w swoim prywatnym świecie, w którym nie musi ani myśleć, ani mówić.
Tymczasem mężczyzna, powodowany poczuciem współuczestnictwa, zadaje pytania, udziela wsparcia i rad.


No właśnie ja byłam w swoim prywatnym świecie, przy największym bólu w ogóle nie było ze mną kontaktu, nie chciało mi się odpowiadać na pytania położnych, mąż robił to za mnie, dosłownie czytał w myślach, czego potrzebuję itp.

Po drugie, działający na jego mózg jeden z hormonów stresowych - adrenalina, wprawia rodzącą w zdenerwowanie, co w oczywisty sposób uniemożliwia odprężenie się.

Nieprawda. Mój mąż na sali porodowej był jedną wielką oazą spokoju i mi ten spokój przekazywał, nawet jak zaczynałam krzyczeć. Pomimo, że dla niego był to niesamowity stres, skupiał się na mnie, żeby mi jak najbardziej pomóc.

Po samym porodzie, kobieta potrzebuje kilku chwil sam na sam ze swoim dzieckiem

Ze swoim dzieckiem i swoim mężem! Który całuje po głowie, mówi, że tak bardzo kocha, że udało się i już mamy swojego synka... Jego wzruszenie to jedno z najpiękniejszych wspomnień.

Często tuż po porodzie mężczyźni nie mogą się powstrzymać i dotykają dziecko.
Ich zakłócanie tego kluczowego momentu skutkuje często opóźnieniem w urodzeniu łożyska.


U mnie wypłynęło błyskawicznie, zanim zdążyłam dokończyć zdanie, "Czy będzie bolało?"  ;D

Kiedy mężczyźni zaczynali wkraczać na sale porodowe, pokolenie moich rodziców ostrzegało, że pożycie intymne zostanie zrujnowane.

Kolejna ściema  ;D



Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31780 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:37 »
Domyslilam się Marta że chodziło Ci o mój post :-) mi to nie przeszkadzało - zresztą w czasie porodu tyle jest osób na sali i jeszcze wszyscy patrzą Ci w krocze że mąż nie robi tu różnicy - zresztą i tak mnie widział z tej perspektywy. A to że dziecko akurat wychodzilo to u nas nie wpłynęło to na nasze późniejsze życie. W negatywnym tego słowa znaczeniu. Przeżyliśmy ze sobą tak wiele że poród i wszystko co się z tym wiąże nas ze sobą jeszcze bardziej zbliżył.



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31781 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:39 »
z nas dwojga, to mój mąż pierwszy widział nasze dzieci... ;D
pierwszy podziwiał ich szwy strzałkowe  ;)
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31782 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:46 »
Domyslilam się Marta że chodziło Ci o mój post :-) mi to nie przeszkadzało - zresztą w czasie porodu tyle jest osób na sali i jeszcze wszyscy patrzą Ci w krocze że mąż nie robi tu różnicy - zresztą i tak mnie widział z tej perspektywy. A to że dziecko akurat wychodzilo to u nas nie wpłynęło to na nasze późniejsze życie. W negatywnym tego słowa znaczeniu. Przeżyliśmy ze sobą tak wiele że poród i wszystko co się z tym wiąże nas ze sobą jeszcze bardziej zbliżył.

W sumie tez nie od wczoraj jestesmy razem, w tym roku to juz 10 lat i niejedno razem przeszlismy, od krepujacych chorob typu ciezka grypa zoladkowa, po chocby moje 11 tygodni codziennych wymiotow i mysle ze to niczego nie zmienilo poki co.



Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31783 dnia: 15 Stycznia 2013, 21:58 »

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31784 dnia: 15 Stycznia 2013, 22:04 »
Ja nie będę pisać co moj maz widział czy robił ale przecież jak kocha to zrobi wszystko nie? Ale trzesace się ręce przy przecinaniu pępowiny to pamketam jakby to było wczoraj.
 
Kurde no przy takim porodzie jak miałam z Dominikiem to naprawdę mogę rodzić jeszcze raz :-)



Offline agulla1919

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16395
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31785 dnia: 15 Stycznia 2013, 22:59 »
Mój kuzyn bardzo chciał być przy porodzie synka.I był.
Nawet stał przy nogach,patrzył jak mały wychodzi ...
Związek tego nie przetrwał ... po dłuższym czasie kuzyn powiedział (oczywiście nie matce synka) że w czasie stosunku w głowie miał obraz porodu,krwi,wydzieliny ...

Jak kiedyś (jak jeszcze w ciąży nie byłam tylko jak się staraliśmy ) męża czy chciał by być przy porodzie powiedział że jak już dziecko miało by wychodzić to by wyszedł.Nie chciał by widzieć tej krwi,wydzieliny ... mówi że nie był by wstanie na to patrzeć.
Ja Go rozumiem i nie będę zmuszać ... sama chyba też bym nie chciała aby widział jak dziecko wychodzi ...
Chciała bym aby w pierwszej fazie był ze mną , trzymał za rękę , podał wodę , wspierał ... ale jak już akcja by sie zaczeła to chciała bym aby wyszedł,aby nie widział.

Co innego przy cc.Wtedy bym chciała aby ze mną był.
« Ostatnia zmiana: 16 Stycznia 2013, 15:44 wysłana przez .:Anka:. »


Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31786 dnia: 16 Stycznia 2013, 00:44 »
może kogoś urażę, ale... trzeba mieć jaja, aby być przy najważniejszych osobach w najwspanialszym i jednocześnie najtrudniejszym momencie w życiu...

Poród obdziera nas ze wszystkiego, z całej intymności, przeczołguje po zupełnie nieoczekiwanych granicach wytrzymałości, bólu i jeśli mój mąż by wymiękł i mnie zostawił w TYM momencie to TO dopiero byłby u nas kryzys.
Nikt nie mówi, że musi zaglądać między nogi, ja prosiłam swojego męża, aby tego nie robił- stał przy mojej głowie i mi towarzyszył. Czy wspierał? Nie pamiętam... pomagał? Chyba nie był w stanie... ale BYŁ i widział cud narodzin, wie, że to nie bułka z masłem i nabrał, tak mi się wydaje, większego szacunku do kobiet.

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31787 dnia: 16 Stycznia 2013, 08:00 »
No wlasnie mi sie tez troszke tak wydaje Aniu, ze facet tylko sobie stoi, wiadomo, ze to sa emocje wielkie dla niego, ale jakby nie patrzec cala robote odwala kobieta...


Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31788 dnia: 16 Stycznia 2013, 08:56 »
ja na swojego naciskać nie będę ,ale też nie muszę bo on chce być przy porodzie dla niego to jest oczywiste jak będzie czas pokaże ale ja chce żeby był :)

Marta ale też Ci powiem,czy w tym stresie bólu będę w stanie rozumieć co do mnie mówią,wiec mąż się przyda :) chociaż Bóg wie jakich dialogów to z nami prowadzić nie będą :P


ps. Iza dobrze, że wszystko ok u dzidzi ale co tam się chowa poznaliście płeć ??



Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31789 dnia: 16 Stycznia 2013, 09:23 »
Dziubasku akurat tutaj się z Toba nie zgodzę  ;). To ,że mężczyzna nie chce byc przy porodzie nie świadczy o braku jaj. Mój mąż jak zaczeły się parte wyszedł bo ja go o to poprosiłam....wielu mężów wychodzi bo taki jest nakaz w szpitalach , wielu wychodzi bo zdaje sobie sprawę z tego,ze może później troszeczkę inaczej patrzeć na żonę ....a po co kusić los, wielu nie wytrzymuje widoku krwi itd. Jest różnie ale na pewno nie świadczy to o braku jaj. O tchórzostwie powiedziałabym dopiero wtedy kiedy maż cały poród siedziałby sobie w salce dla oczekujących i marudził,że nie da rady patrzeć jak żona się meczy......o to jest BRAK JAJ.
-----
Selena są rózne kobiety i różnie przeżywają poród czy w ogóle jakiekolwiek inne emocje. Ja podczas tych strasznych skurczybyków chciałam byc zupełnie sama ....nie chciałam słyszeć nikogo i niczego. Oczywiscie jak skurcz minął to wszystko wracało do normy ale podczas bólu naprawde pozabijałabym wszystkich kto chociażby szepnął słówko.

Nie ma co generalizować. Każda z nas jest inna , inaczej przeżywa różne stany. Jedna chce byc sama inna potrzebuję całej rodziny. Czy kobieta rodząca samotnie jest nienormalna?? Nie najzwyczajnie tak jest jej łatwiej wytrwać w tym bólu i emocjach. CZy mąż który nie chce uczestniczyc w porodzie nie ma jaj....nie bo znacie swoich meżów i wiecie dlaczego nie chcą być . KAżda z was podejmie decyzje sama i nie sugerujcie się naszymi odczuciami bo wy znacie siebie i swojego meża najlepiej. Wy wiecie czy bezie to wzmocnienie dla waszego związku czy może stwozy barierę. Jesli czegokolwiek sie obawiacie to zawsze druga faza moze byc tylko Wasza i bez zbednych komentarzy ,ze wasz mąż to tchórz czy zabieracie mu kawałek cudnego przeżycia. Dla faceta nie zawsze jest to cudny wznosły widok ;).....pamietajcie oni boją sie dentysty a co dopiero czegoś takiego;).

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31790 dnia: 16 Stycznia 2013, 10:14 »
Nie ma się co upierać bo każda ma swoje racje i będzie ich bronić. Mnie dziwi jedno - dlaczego to kobieta chce decydować, czy facet ma być przy porodzie :?: Przecież to wspólne dziecko.
To nie faceta wina, że w ciąży być nie może  ;) Uważam, że jeśli mężczyzna deklaruje, że chce być przy narodzinach swojego dziecka, to kobieta nie ma prawa pozbawiać go tego przeżycia.
Mój chciał być przy porodzie, razem chodziliśmy do szkoły rodzenia, był ze mną na każdej wizycie u lekarza i co - miałam mu powiedzieć, że swoje już zrobił, a teraz niech poczeka za drzwiami bo ja się wstydzę :?:
Jesteśmy ze sobą na dobre i złe, różnie być może i ja też nie ucieknę jak np. przyjdzie się opiekować schorowanym małżonkiem. Takie jest życie, ma swoje blaski i cienie.




Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31791 dnia: 16 Stycznia 2013, 10:27 »
KAżda z was podejmie decyzje sama i nie sugerujcie się naszymi odczuciami bo wy znacie siebie i swojego meża najlepiej.
Chodziło mi decyzje bez nagonki forum ;))). Decyzje podejmą dziewczyny wraz z mężem bo przecież inaczej się nie da. Nie ma co sie sugerować opiniami na forum bo każda z nas jest zupełnie inna

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31792 dnia: 16 Stycznia 2013, 10:36 »
Amen  :D :D

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31793 dnia: 16 Stycznia 2013, 10:44 »
Maja zgadzam się w zupełności :)

Offline aeniołek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5175
  • Płeć: Kobieta
  • R+R+M+M = A :-)
  • data ślubu: 6.02.10
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31794 dnia: 16 Stycznia 2013, 10:56 »
A ja znowu leze z samymi mamami po cc i jestem mega szczesliwa,ze udalo sie znowu sn. Tym razem tez rodzilam bez znieczulenia i nadal uwazam,ze jest to do przezycia! A polozna mowila,ze moze znieczulic ale to spowolni akcje,ktora byla na koncowce wiec nie chcialam..

Offline neta88sc

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1785
  • Płeć: Kobieta
  • "najważniesze jest niewidoczne dla oczu"
  • data ślubu: :serce::serce:
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31795 dnia: 16 Stycznia 2013, 11:19 »
Gratulacje! :) No pewnie że da się przeżyć :) a taka prawda że widok dziecka od razu działa jak znieczulenie :D
Mimo komplikacji okołoporodowych - gdybym mogła - rodziła bym znowu SN :)


Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31796 dnia: 16 Stycznia 2013, 13:50 »
ja właśnie wróciłam od gina, z dzidzią jest ok ma 5,6cm choć tak się ułożył ,że nie bardzo było jak zmierzyć, lekarz chciał udko jeszcze zmierzyć ale właśnie nie miał jak :/ z obwodu i długości głowy też jest ok, ale wychodzi , że jest o tydzień wcześniejsza ciąża niż  z @ co może wiadomo się zmienić na usg połówkowym ale gin mówi , że możliwe , że urodzę 1-3.08 ale jak urodzę 1.08 to w swoje urodziny i rocznicę ślubu hehe ale będą jaja :P



Offline _patka_

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17532
  • Płeć: Kobieta
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31797 dnia: 16 Stycznia 2013, 14:06 »
najważniejsze, że z dzidzią wszystko dobrze :D
a termin wg USG może ulec kilka razy zmianie więc ja swojego termnu nie biore pod uwagę ;)

Offline marta082008

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14122
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
  • Skąd:: Szczecin
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31798 dnia: 16 Stycznia 2013, 14:24 »
Super jJustynko ;D


Offline milcia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4254
  • Płeć: Kobieta
  • W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym ;)
  • data ślubu: 08.08.2008
Odp: Pogaduchy ciężarówek
« Odpowiedź #31799 dnia: 16 Stycznia 2013, 14:58 »
Super że z dzidzią wsio OK :)
Moje drugie dziecię też już w 13 tygodniu jest o 5 dni starsze niż to było na początkowych USG i Tymek też był zawsze o te 5 dni większy  ;D
Timber 27.12.2009 Nuśka  27.06.2013
BOY
GIRL