Ja z ZZO miałam dość ciężki poród, ale nie chcę nikogo straszyć, bo "suma sumarum" wspominam go jako coś cudownego, choć mój mąż się śmieje, że chyba połowy nie pamiętam

Ja rozważam CC ale to i tak będę rozmawiać i decydować z moim lekarzem, bo najważniejsza jest współmierność matki do dziecka, Tymek był 3 tygodnie przed terminem dlatego się udało, ale jak przyjechałam nad ranem na porodówkę to chciały mnie od razu wysłać na CC, musiałam powalczyć o szanse. Udało się i wszystko skończyło się szczęśliwie
