A ja "pracowała" siusiakiem od początku zarówno u jednego jak i u drugiego. Obydwoje moich synków skórkę miało ściągnięta przed ukończeniem roku przez nich. U młodszego nie obyło się beż zabiegu, bo skóra się zrosła i nie chciała zejść, a pod tym zebrała się mastka i już była bardzo czarna. Jeszcze chwila i by doszło do zapalenia, a wtedy trza by było obrzezać.
Ja mam teściową, która pracuje w szpitalu u nas na chirurgii i jest przy tych zabiegach i stwierdziła, że lepiej jak dziecko młodsze i mu się ściąga czy nawet chirurgicznie coś majstruje, bo on tego i tak nie będzie pamiętał. Wiecie ja jej wierze, a poza tym dla mnie nie było problemem codziennie przy kąpieli ściągać.
Wiem, że są różne szkoły, jedni mówią, że do 3 roku życia nie robić nic. Ja nie neguję - każdy wie co dla jego dziecka najlepsze.